Apeluję do polskich biskupów: nie lękajcie się odszkodowań i sprawiedliwości!

Fot. Flickr / Episkopat News

Nie lękajcie się sprawiedliwości - taki apel chciałbym skierować za pośrednictwem tego felietonu do polskich biskupów. O co chodzi? O normalne podejście do postulatów odszkodowawczych od osób skrzywdzonych seksualnie przez duchownych.

Kilka dni dzieli nas od Dnia Solidarności z osobami skrzywdzonymi seksualnie w Kościele i dokładnie w tym samym czasie otrzymujemy informację, że w pewnej przestrzeni owej solidarności brakuje, a jeśli się ona pojawia, to często niestety jedynie w wymiarze werbalnym.

Smutnym dowodem na prawdziwość tej opinii jest ostatnia decyzja i jej uzasadnienie diecezji tarnowskiej, która zdecydowała się odrzucić roszczenia odszkodowawcze osób skrzywdzonych przez duchownego tej diecezji, który mógł wykorzystać ponad stu chłopców dlatego, że umożliwił mu to nie podejmując odpowiednich decyzji i przenosząc go na nowe parafie, gdzie miał nowe ofiary (za co zresztą został ukarany przez Watykan) ówczesny biskup tarnowski (a obecnie arcybiskup) Wiktor Skworc. Sytuacja jest więc absolutnie oczywista. Stu chłopców zostało skrzywdzonych, bo dla biskupa ważniejsze było zadowolenie księdza i jego pozycja niż ich bezpieczeństwo. W takiej sytuacji odszkodowanie - i to słone - jest oczywistością.

DEON.PL POLECA

Niestety tej oczywistości nie dostrzega Kościół w Tarnowie, a także jego biskup-ordynariusz Andrzej Jeż. Jego zdaniem odszkodowania być nie powinno, bo w Kościele nie obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa. „Trudno, ażeby odpowiedzialnością zbiorową za przestępstwo dokonane przez konkretnych ludzi obarczano całą wspólnotę diecezji. To tak jakby za szkodę wyrządzoną przez podpalacza mieli odpowiadać wszyscy mieszkańcy jego miejscowości. Diecezja tarnowska utrzymuje się z ofiar wiernych, a więc to przede wszystkim oni zostaliby obarczeni zadośćuczynieniem za przestępstwo, które popełnił konkretny człowiek. Czym innym jest przychodzić pokrzywdzonym z pomocą, a czym innym ponosić odpowiedzialność za przestępstwa popełnione przez drugich” - napisał w oświadczeniu przekazanym portalowi Onet biskup.

Tyle tylko, że w tym przypadku mówimy nie tylko o odpowiedzialności księdza, ale i biskupa. Odpowiedzialności, którą potwierdził Watykan. Biskup jest już urzędem, zwierzchnikiem diecezji, a skoro tak - to za jego decyzje, zaniedbania, chronienie przestępców, a także szkody, jakie na skutek decyzji biskupa ponieśli ludzie przez przestępców skrzywdzeni, ponosi diecezja. I już tylko dlatego powinna ona zapłacić odszkodowanie. Jeśli biskup Jeż uważa inaczej, jeśli jego zdaniem winny owych przenosin nie jest biskup diecezji, ale personalnie Wiktor Skworc (bo o jego winie też można i należy mówić w tym przypadku), to w takim razie powinien wypłacić odszkodowanie z pieniędzy diecezji, a później jego kosztami obciążyć osobiście arcybiskupa Skworca (do spółki z samym sobą, bo i on odpowiada za rozmywanie odpowiedzialności w tej sprawie). Licytacja osobistego majątku, oddanie auta, komornik na koncie biskupa - to z pewnością byłoby coś, co innych biskupów nauczyłoby solidarności. To byłby dowód na to, że biskup widzi odpowiedzialność nie tylko sprawcy, ale także tych, którzy go chronili.

To się oczywiście nie stanie, bo tak się składa, że odmowa uznania współodpowiedzialności kurii za przestępstwa seksualne księży jest wspólną linią całego Episkopatu. Odważnych biskupów, którzy mówią co innego, nie ma, choć zdarzają się tacy, którzy odszkodowania i ugody przedsądowe wypłacają. Oficjalnie jednak dominuje wspólny głos, że nie wolno odpowiedzialnością za przestępstwa obciążać diecezji, bo ona nie ma z tym nic wspólnego. Tyle, że to jest zwykły fałsz. Po pierwsze w wielu przypadkach (tych z przeszłości) odpowiedzialny za zbrodnie pedofilii jest także biskup (często już emeryt) lub diecezja, która nie podejmowała adekwatnych działań, a przenosząc księdza na nową parafię i wiedząc o jego przestępstwach, wystawiała na jego łup nowych skrzywdzonych. I tu trudno nie mówić o pełnej odpowiedzialności kurii, biskupa i konieczności zadośćuczynienia.

Ale i w innych sytuacjach, gdy do przestępstwa doszło, zanim kuria się o nim dowiedziała, odpowiedzialność odszkodowawcza jest konieczna. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Po pierwsze: duchowny do nadużyć seksualnych wykorzystuje swoją pozycję religijną i społeczną, która daje mu miejsce w strukturze kościelnej i duchownej. I to już czyni jego sytuacja odmienną niż wielu innych przestępców seksualnych. Po drugie - w przypadku niektórych ze sprawców odpowiedzialność za to, że zostali oni duchownymi, ponoszą przełożeni seminaryjni, którzy pozwolili na święcenie mężczyzn, którzy byli emocjonalnie i psychicznie niedojrzali. Po trzecie, niekiedy jest też tak, że przestępstwa seksualne dokonywane są po długiej drodze zaniedbań, błędów, braku opieki nad duchownymi, ich niszczenia czy tolerowania kolejnych nadużyć. I w tym przypadku odpowiedzialność za to także - w pewnym stopniu - spoczywa na przełożonych.

Biskup nie może od księdza wymagać posłuszeństwa, kierować całym jego życiem (posyłając i odwołując go z parafii), a nawet przyjmować feudalnej przysięgi w czasie święceń, a potem udawać, że nie ponosi odpowiedzialności za jego działania. To jest zwyczajny brak odpowiedzialności. I maskowanie specyficznej relacji między biskupem a księdzem. Opowieści, że za kierowcę autobusu, który wykorzystuje dzieci, nie odpowiada przedsiębiorstwo, są bzdurne także dlatego, że nie znam kierowcy autobusu, od którego szef odbiera przysięgę „czci i posłuszeństwa”, i który może być z dnia na dzień przerzucony do innego miasta. A biskup może to z księdzem zrobić.

Ale jest i kwestia ostatnia. Odszkodowania to dowód, że poważnie traktuje się krzywdę, jaka spotkała ofiary. Nie ma miłosierdzia i pojednania - to z perspektywy teologii katolickiej dość oczywiste - tam gdzie nie ma sprawiedliwości. Odszkodowania dla skrzywdzonych to kwestia absolutnie fundamentalnej sprawiedliwości. I dlatego apeluję do biskupów: „nie lękajcie się sprawiedliwości”.

Doktor filozofii, pisarz, publicysta RMF FM i felietonista Plusa Minusa i Deonu, autor podkastu "Tak myślę". Prywatnie mąż i ojciec.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Apeluję do polskich biskupów: nie lękajcie się odszkodowań i sprawiedliwości!
Komentarze (19)
KD
~Ks. Dariusz Turowski
18 lutego 2024, 06:55
I może byłbym w stanie zgodzić się z treścią artykułu, gdyby nie to że Autor ma poważne problemy ze swoją wiarą (podobno to katolik i rodzic który wypisał swoje dzieci z religii), ma w sobie pełno pychy, która sprawia, że jest materiałem absolutnie obecnie odpornym na metanoie; Autor wydaje się szukać dobra Kościoła (także treść tego artykułu sugeruje taką intencje), jednak to tylko kamuflaż do tego że ten człowiek ma sercu wiele nienawiści do Kościoła, więc w zasadzie Kościół powinien w stosunku do niego zastosować ewangeliczną wskazówkę: niech ci będzie jak poganin i celnik. Więc apeluje do Autora o głębokie nawrócenie, by zaczął Pan kochać Kościół i nie bał się zapłacić skruchą swojej pychy za nienawiść do nas . Mam nadzieję że Pan Jezus ostatecznie pozwoli Panu upaść tak boleśnie aby Pańska pycha roztrzaskała się w drobny mak. Jak się okazuje - dla Kościoła taka sytuacja jest bardzo oczyszczająca
GG
~Ginter Gross
18 lutego 2024, 17:19
Zgadzam się. To współczesny Judasz.
PW
~Prawdziwe Wierząca w Jezusa
19 lutego 2024, 17:20
Niby katolicki portal ale jak się prawdę o ~Ks. Dariusz Turowski napisze prawdę że nie tego uczył Jezus Chrystus to Deon kasuje komentarze Taki mały cytacik zostawiam dla Deonu 'Musicie baczyć, aby nie wyzyskiwali waszej wiary ci, co Boga i Ojczyznę mają wciąż na ustach, ale sam fałsz i obłudę w duszy, co dla swoich prywatnych celów gotowi są nadużyć Kościoła i ambony. Wincenty Witos
JK
~jan k
20 lutego 2024, 19:07
a kto księdzu daje prawo oceniania cudzej wiary! święcenia? też proponuję -zacznijcie się księża nawracać i przestańcie zasłaniać swoją butą i pychą Pana Jezusa!
JS
~Jan Stanowski
21 lutego 2024, 21:51
Wiarę widać jak na dłoni po czyichś decyzjach, słowach i uczynkach. Proszę tu nie bredzić że jest to pojęcie nieocenialne
MG
~Michał Górny
22 lutego 2024, 09:42
Ksiądz Dariusz Turowski zastosował klasyczną projekcję mówiąc: ma redaktor rację, zgodziłbym się z treścią artykułu o należytą krytyką, tylko jeśli redaktor Terlikowski byłby katolikiem (wg kryteriów księdza Turowskiego). Zgodziłbym się na twoją rację, która jest racją oczywiście, ale nie jesteś z nas. Prawda - dziś jest piękna pogoda, ale ponieważ nie masz długich włosów i mimo że rzeczywiście jest piękna pogoda, to fakt że nie masz długich włosów czyni twoje stwierdzenie podejrzanym. Coś tu śmierdzi bo tylko osoby z długimi włosami mogą mówić nam - noszącym długie włosy że jest piękna pogoda. Chleb podany przez osobę niewierzącą nadal jest chlebem. Nie widzi ksiądz absurdu? Właśnie moja miłość do Kościoła każe mi piętnować w moim Kościele hipokryzję, brak miłosierdzia, interesowność, dzielenie na lepszych czy gorszych.
ML
~Magdalena Leś
17 lutego 2024, 15:02
Ludzie zapomnieliście jak Petz molestował kleryków??Dla mnie nie jest biskupem pan Jędraszewski który bronił nawet po śmierci Petza gdzie było udowodnione przestepstwo
ML
~Magdalena Leś
18 lutego 2024, 17:52
Dlaczego Deon anuluje pod moim postem łapkę do góry nie lubicie prawdy a to niby portal katolicki
JB
~Janina Baptyś
14 lutego 2024, 15:22
Poszkodowanym zawsze trudno. Także przez „Tęczowe chrześcijaństwo: homoseksualna herezja w natarciu” i inne liczne publikacje autora. Nie słychać o naprawianiu tych szkód. Wręcz przeciwnie, autor sugeruje, że zamiast tego trzeba/wystarczy się przepisać do innej partii. Czy to się bardzo różni od przenoszenia między parafiami?
MA
~Maniek Anonim
14 lutego 2024, 08:50
A ja nie mam zamiaru płacić za grzechy innych i tak już wstydzę się za te obrzydliwe przestępstwa pedofilii i homoseksualizmu duchownych...
WT
~Wojtek T.
14 lutego 2024, 06:51
ktoś, kto wiedział o przestępstwach podległej mu osoby, i poprzez swoje działania umożliwiał dalsze przestępstwa, powinien odpowiadać karnie.
GK
~Grzegorz Kocoń
13 lutego 2024, 21:10
Biskupowi nie wolno się rządzić pieniędzmi diecezjalnymi, bo nie na to wierni dają składkę, żeby z tych pieniędzy płacić odszkodowania. To nie są pieniądze biskupa. Płaci sam winowajca, ale nie diecezja. Ewentualnie biskup może zrezygnować ze stanowiska, jeśli faktycznie poczuwa się do odpowiedzialności.
HH
~Hanka H
13 lutego 2024, 19:15
Ostateczną odpowiedzialność za wybryki duchownych ponosi Watykan, skąd przez wieki płynął wzorzec postępowania: księża to odrębny stan, zwarty wewnętrznie, nie podlegający zewnętrznemu prawu, karnemu ani cywilnemu. Szereg instrukcji skutecznie wyrobił odpowiednie nawyki. Teraz niech koszty ponoszą diecezje, parafie, zakony czy ktoś jeszcze stosujący się do zadawnionych zaleceń. A skoro setka chłopców padła ofiarą w diecezji tarnowskiej, to widać, jaką mafia tam urzędowała i urzęduje. Tam nikt nic nikomu nie wypłaci, nie ma na co liczyć.
TM
~Tomek Mazurek
13 lutego 2024, 16:21
A co z odszkodowaniem dla uniewinnionego benedyktyna z Tyńca?
RC
~Roman Czytelnik
13 lutego 2024, 18:23
Pytanie zasadne, czy jego przelozeni stanan w jego obronie? Czy beda obojetni na przesladowanie wspolbrata?
AR
Awdotia Romanowa
13 lutego 2024, 22:13
Proszę porównać skalę, jeden uniewinniony a ile skazanych księży? Lub nie skazanych bo biskupi tak skutecznie ukrywali przestępców że sprawy się przedawniły?
KK
~karol karol
14 lutego 2024, 10:46
Można przekazać je na fundację św. Józefa, bo słyszałem, że księża niechętnie się na nią składają.
TT
~Tomasz Tomasz
13 lutego 2024, 14:29
Mnie ta sprawa niestety już jedynie zasmuca bo zbulwersowanie byłoby gdyby mi zależało. Bp tarnowski powoduje zgorszenie. Jak się jeszcze ktoś zapyta dlaczego ludzie mają coraz gorszy stosunek do religii, Kościoła, a przez to przestają wierzyć to właśnie dlatego. Relacja polskiego Episkopatu, biskupów do pieniędzy i kwestii seksualnych jest papierkiem lakmusowym i wskaźnikiem autentyczności w miłości. Biskup jest przełożonym każdego księdza na diecezji i takich kwestiach, jeśli wiedział, przenosił i zaniedbał to odpowiada. Rozumiem że władztwo biskupa nie ogranicza się jedynie do czerwcowej migracji wikariuszy? Kuria nie ma kasy? Od kiedy? Opowiadanie o miłości do bliźniego bez autentyczności w czynach (tak - wypłata odszkodowania to czyn miłości) to jak opowieść o miłosiernym Samarytaninie. ..bez Samarytanina.
RC
~Roman Czytelnik
13 lutego 2024, 18:27
Niektorym biskupom brak zwyklej ludzkiej wrazliwosci albo brak wiary w Ewangelie