Co naprawdę wydarzyło się podczas spotkania papieża z Trumpem? [WYJAŚNIAMY]

(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)
Karol Wilczyński / DEON.pl

Zdjęcie ze spotkania w Watykanie, na którym Trump szeroko się uśmiecha, a papież wygląda na bardzo niezadowolonego obejrzały już miliony internautów. "To zdjęcie mówi wszystko", "Papież nie lubi Trumpa" - komentują. Ale nie jest to cała prawda o tej fotografii.

Internauci przygotowali już wiele wersji zdjęcia uśmiechniętego Trumpa z papieżem.

Najbardziej klasyczna to fotografia wykonana przez Evana Vucciego z Associated Press

Oprócz tego po internecie krążą też rozmaite kolaże oraz inne fotografie ze spotkania papieża z Donaldem Trumpem:

Wśród internautów popularne jest też porównywanie wizyty Trumpa do wizyt innych głów państw w Watykanie:

Stworzono nawet odpowiednie... GIF-y:

Nie ma jednak wątpliwości, że taka interpretacja jest daleko idącą manipulacją. Wystarczy obejrzeć film z wizyty, aby zobaczyć, że atmosfera na spotkaniu była bardzo dobra.

Na zupełnie inną atmosferę wskazują też zdjęcia naszego fotografa, Grzegorza Gałązki (całą galerię możecie zobaczyć tutaj)

Na wielu zdjęciach prezydent Trump się nie uśmiecha, choć papież wygląda na zadowolonego.

(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)

- Nastrój podczas spotkania wcale nie wydawał się ponury. Papież się uśmiechał - mówi autor fotografii, która stała się viralem, Evan Vucci - Po prostu rozmawiali. Nie działo się nic nadzwyczajnego.

Warto też przypomnieć inne zdjęcia, na których papież stoi smutny, a przywódcy się uśmiechają.

(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)

Dlaczego tak łatwo uwierzyliśmy historii o tym, że ta fotografia dowodzi tego, że papież nie znosi Trumpa? Że prezydent USA musiał zrobić coś złego w czasie spotkania, powiedzieć coś, co zasmuciło Ojca Świętego?

To tylko domysły medialne, które pasują do szerszego obrazu, który media od dłuższego czasu "nakręcają" (szczególnie te, które są niechętne wobec obecnego prezydenta USA). W polityce i dyplomacji nie ma jednak miejsca na "obrażanie się" czy robienie min i papież Franciszek doskonale o tym wie.

Z pewnością jego celem było przede wszystkim otwarcie dialogu z prezydentem Trumpem i próba pokazania mu innych (niż wojna czy budowanie murów) sposobów na rozwiązywanie problemów.

Morał dla nas? Manipulowanie lub zafałszowywanie wiadomości to chyba jeden z najczęstszych grzechów współczesnych mediów. Uważajmy, gdy czytamy media, nie udostępniajmy niesprawdzonych informacji lub przynajmniej opatrujmy je swoim komentarzem.

Najczęstszy grzech katolików

Karol Wilczyński - redaktor DEON.pl. Wraz z żoną prowadzi bloga islamistablog.pl.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co naprawdę wydarzyło się podczas spotkania papieża z Trumpem? [WYJAŚNIAMY]
Komentarze (6)
WDR .
25 maja 2017, 22:59
+ za wpis z wielu źródeł ps. To jest jakieś szaleństwo. Pół amerykańskiego internetu i większość mediów robi analizę min, uśmiechów itd. To jakieś wariactwo.
ZZ
z z
25 maja 2017, 20:05
Ojej, a ja myślałem, że dobry papież Franciszek uśmiecha się do każdego grzesznika :(
SR
Sergii Rudov
25 maja 2017, 18:15
Nie chodzi o uśmiech, chodzi o stan ogulny tego omylnego(jak sam twierdził) człowieka przy spotkaniu z mr.Trump. Wiadomo że KK nawet C.Borgio przezył, co tam medialny reformator Bergoglio)? Ale wy, farysjusze, musicie tłumaczyć czemu to kichnuł, lub, pruknął, dajcie spokój, deonówcy.Kurde.
PoloCocktowiec Kowalski
25 maja 2017, 11:03
biedacy znowu musicie tłumaczyć zachowania Bergoglio a prawda jest taka, że Bergoglio to fanatyczny lewicowiec, może nawet komunista (zachwalał komunizm, biskupa związanego z komunistami kreował kardynałem), który chce dalszej rewolucji  marksizmu kulturowego na świecie a Donald Trump jest konserwatystą, który tępi internacjonalizm i inne lewactwa :) Bergoglio powiedział kiedyś, że Trump nie jest chrześcijaninem, a kimże on jest żeby coś takiego stwierdzić? chodziło wtedy o płot z Meksykiem (to jest święte prawo każdego kraju żeby bronić swoich granic i nie wpuszczać bandytów i mafii narkotykowych do siebie) obaj się nie lubią, ale Trump przynajmniej ma klasę... gdyby Trump: popierał LGBTQ, był lewakiem, komunistą, sam był gejem albo biskupką-lesbijką-luteranką z trójką dzieci z in vitro wtedy Bergoglio cieszyłby się jak małe dziecko z cukierków, uśmiech od ucha do ucha itd za Trumpa katolicyzm w USA mógłby mieć najlepiej od dziesięcioleci, tylko, że katolicyzm odrzuca tę szansę, woli być żywą rewolucją niż ostoją tradycyjnych, zachodnich wartości, straszne czasy :(
Maciej Meller
25 maja 2017, 14:22
Z całym szacunkiem, mylisz się w ostatnim akapicie. Kościół (katolicyzm?) NIE CHCE "mieć lepiej" - chce, żeby ludzie byli bliżej Boga. CHCE być żywą rewolucją - dzięki za jakże trafne określenie misji Kościoła! Ostoją "tradycyjnych wartości" był w Ewangelii Sanhedryn i ci ludzie Starego Przymierza, którzy nie przyjęli nauczania Mesjasza. Straszne czasy? E tam. Chodź z nami robić rewolucję :-)
ZZ
z z
25 maja 2017, 20:06
Nie dawno bodajrze Guardian nazwał Bergoglio "liderem światowej lewicy"