Czy Kościół potrzebuje duszpasterskiego nawrócenia?

Konrad Sawicki

W dniu, w którym papieżem został kard. Jorge Maria Bergoglio rozpoczęła się nie tylko jego papieska misja. Na ten czas datuje się również początek światowej kariery, jaką w Kościele robi idea duszpasterskiego nawrócenia (z hiszpańskiego conversión pastoral). Argentyński jezuita nie jest jej autorem. Ten nowy prąd, który ma szansę przyczynić się do odnowy całej katolickiej wspólnoty, narodził się w łonie Rady Biskupów Ameryki Łacińskiej (CELAM).

Między uległością a konfrontacją

Duszpasterstwo to esencja działalności Kościoła. Od kilkudziesięciu lat obserwujemy niezwykle radykalne zmiany współczesnej cywilizacji. Nagle tradycyjnie wypracowane przez Europę duszpasterstwo przestało działać. Widać to niezwykle ostro w takich krajach jak choćby Francja ale u nas w Polsce też to już dostrzegamy.

Z tymi globalnymi zmianami muszą mierzyć się wszystkie religie i wszystkie chrześcijańskie wyznania. Stary kontynent zareagował na tę sytuację dwojako: postawą uległości i dostosowania się do zmian oraz postawą obronną i zwieraniem szeregów. Obserwujemy to obecnie u nas w Polsce. Są tacy, którzy chcieliby z chrześcijaństwa wykroić nowoczesną religię na miarę XXI wieku, czasem gubiąc przy tym wiele istotnych elementów naszej tożsamości. Z drugiej strony wielu hierarchów, księży i świeckich skupia się na akcentowaniu zagrożeń zewnętrznych, szukaniu przeróżnych wrogów, kozłów ofiarnych, co często skutkuje zamykaniem się w oblężonej twierdzy. W konsekwencji tej drugiej postawy jesteśmy dziś świadkami panoszenia się duszpasterstwa lamentu, żalu, oskarżeń i konfrontacji. Gdzieś w tym wszystkim gubi się nam Ewangelia.

DEON.PL POLECA

W tych trudnych dla Kościoła czasach największą dojrzałością i mądrością wykazali się biskupi Ameryki Łacińskiej. Z dystansu spojrzeli na Europę i doszli do wniosku, że ta obronna strategia też nie działa. To zwyczajne tracenie czasu - ocenia abp Víctor Manuel Fernández, jedna z najważniejszych postaci CELAM, w rozmowie z kwartalnikiem "Więź" (zima 2013). Jak świątynie pustoszały, tak dalej pustoszeją. Stało się jasne, że tak, jak rewolucyjnym zmianom podlega współczesny świat, tak samo rewolucji domaga się duszpasterstwo.

Doszliśmy do ściany

W pierwszym odruchumożna by na to wszystko powiedzieć, że przecież wystarczy aby biskupi i księża lepiej pracowali, dawali bardziej jednoznaczne świadectwo, zaś świeccy by im bardziej pomagali, również dając lepsze świadectwo, a wtedy wszystko będzie wyglądało o niebo lepiej. Sęk w tym, że nie wystarczy. Miałem ostatnio okazję do rozmowy z bp. Grzegorzem Rysiem i on powiedział mi tak:

"Potrzeba nawrócenia duszpasterskiego to nie tylko moja diagnoza. To jest w tej chwili diagnoza Kościoła powszechnego. A na naszym polskim gruncie to, co mówię o dojściu do ściany, to także słowa księży, którzy są na przykład proboszczami w dużych parafiach i nie są księżmi, którzy się nudzą. Robią, co mogą, a i tak widzą, że nie ma efektu. Choć bardzo się starają i to, co robią, jest na odpowiednim poziomie. Głoszą przyzwoite kazania, traktują poważnie ludzi w posłudze sakramentów itp., a jednocześnie nie mają doświadczenia wzrostu. To właśnie oni mówią, że z tymi metodami pracy, które znają, których ich nauczono w seminariach, czują się jakby doszli do jakiejś granicy. Przejść dalej można tylko sięgając po inną metodę, bo nie ma przecież w Kościele innych środków. Środki będą te same. Sakramenty zawsze będą te same. Natomiast jest pytanie o nowy język, o nowe metody, nowy zapał" ("Więź" zima 2013).

Nowe wyzwanie

Termin "nawrócenie duszpasterskie" (lub pastoralne) po raz pierwszy w tej formie pojawiał się w 1992 roku na konferencji Rady Biskupów Ameryki Łacińskiej w Santo Domingo. Sprawa zaczęła stopniowo dojrzewać, by w 2007 roku przybrać postać dojrzałą. Wtedy właśnie hierarchowie tego regionu odbyli słynne spotkanie w brazylijskim Aparecida i wtedy poproszono kardynała Bergoglio by stanął na czele zespołu, który przygotuje dokument zbierający owoce biskupiej narady.

Dzisiejszy papież tam właśnie zaraził się ideą duszpasterskiego nawrócenia. Przywiózł ją do Watykanu i teraz zaraża innych. Wiele z tego, co słyszymy dziś z ust Franciszka to w prostej linii owoc tego latynoamerykańskiego dziedzictwa. Ci, którzy przeczytali adhortację "Evangelii gaudium" również spotkali się na jej kartach z tymi ideami. Ujmując sprawę w największym skrócie, według dokumentu z Aparecidy nawrócenie duszpasterskie polega na przejściu od zabiegów duszpasterskich o charakterze konserwującym do działań o charakterze misyjnym. Istotę tej propozycji postaram się opisać w kolejnym komentarzu.

Dziś polski Kościół staje przed potężnym wyzwaniem. Franciszek swoimi słowami, gestami i dokumentami zaprasza nas na nową duszpasterską drogę. Nie bójmy się jej. Ufajmy, że skoro Pan Bóg dał nam takiego papieża na te czasy, to widocznie ta droga jest dziś dla Kościoła najlepsza.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy Kościół potrzebuje duszpasterskiego nawrócenia?
Komentarze (38)
ZP
z papieżem do Jezusa
22 grudnia 2013, 23:37
Dziś polski Kościół staje przed potężnym wyzwaniem. Franciszek swoimi słowami, gestami i dokumentami zaprasza nas na nową duszpasterską drogę. Nie bójmy się jej. Ufajmy, że skoro Pan Bóg dał nam takiego papieża na te czasy, to widocznie ta droga jest dziś dla Kościoła najlepsza. "Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa" ks. Coache
DK
Dariusz Kot
22 grudnia 2013, 19:37
Hastatus, napisales: "Jak człowieka o takich relacjach z przełożonymi, można w takiej sprawie uznać za wiarygodnego?" Po pierwsze, kwestionuje sama zasade i podstawy biblijne tego "posluszenstwa", o jakim Pan pisal - nadal czekam na odpowiedz. Po drugie, Kosciol jest instytucja dosc jednorodna, jesli chodzi o typ relacji biskup-kaplan, a zatem zdziwiloby mnie, gdyby ktos taki jak Lemanski nie mial wczesniej konfliktow. Problem polega na tym, ze mogly one wygladac tak samo, jak ten z abp Hoserem - niezgoda na ponizenie z jednej strony, krecenie w sprawie faktycznych wydarzen, czyli pytania o obrzezanie - z drugiej.
DK
Dariusz Kot
22 grudnia 2013, 19:30
jazmigu, napisales: "Owszem, a św. Paweł Apostoł napisał, że kto by głosił Ewangelię inną od tej, której naucza on i inni apostołowie, niech będzie przeklęty". Ciekawe. Gdzie to Pawel mowi o ewangelii swojej "i innych apostolow"? Bo ja to raczej pamietam z jego listow, ze jacys apostolowie i to "superapostolowie", a wiec zapewne najblizsi Jezusowi - mu sie sprzeciwiali...
DK
Dariusz Kot
22 grudnia 2013, 19:26
chrysorroas, napisales: "Lemański zachowuje się jak infantylny mason, któremu zależy na pokazaniu swego ego wszelkimi możliwymi sposobami, tudzież na popularności medialnej. Powinien już dawno być przynajmniej suspendowany. Chroni go przed tym jedynie otoczka żydofilstwa." Z tego, co wiem, przed wystapieniem do mediow Lemanski dlugo zwracal sie do abp Hosera o zalatwienie sprawy bez naglasniania. (W pytanie o obrzezanie wierze, bo abp nigdy jasno nie zaprzeczyl, ze to zrobil - wszystkie te gry jezykowe w oswiadczeniach kurii sa szyte grubymi nicmi). "Zydofilstwo" takze znacznie poprzedza u Lemanskiego kariere medialna.
TP
taka prawda i do dzisiaj
22 grudnia 2013, 00:10
Niechaj się zaś katolicy z dala trzymają nie tylko od błędów, lecz i od ducha, jak to się mówi, Modernistów. Kogokolwiek duch ten przenika, ten z niechęcią odrzuca wszystko, co trąci dawnością, a wszędy chciwie szuka nowości: w sposobie mówienia o sprawach religijnych, w wykonywaniu kultu Boskiego, w urządzeniach katolickich, nawet w prywatnych praktykach pobożności.” Ks. Dr Czesław Sokołowski, „Przysięga Antymodernistyczna. Studium krytyczne.”, Warszawa 1916, Nakładem Księgarni „Kroniki Rodzinnej”, stron 210, XXIII.
czy św. PIUS X zakazany?
22 grudnia 2013, 00:04
Przysięga antymodernistyczna  z dnia 1 września 1910) ŚW. PIUS X, PAPIEŻ fragment: Ja..... uznaję niezachwianie i przyjmuję wszystko bez wyjątku, co nieomylny Urząd nauczycielski Kościoła określił, ogłosił i objaśnił, a przede wszystkim te prawdy, które się wprost sprzeciwiają błędom współczesnym. Wyznaję tedy najpierw, że Boga, będącego początkiem i celem wszechrzeczy, można naturalnym światłem rozumu z tego, co uczynił czyli z widzialnych dzieł stworzenia poznać na pewno jako przyczynę ze skutków, a więc i udowodnić. Po wtóre: przyjmuję zewnętrzne dowody Objawienia tj. dzieła Boże, a zwłaszcza cuda i proroctwa i uważam je za najpewniejsze znaki Boskiego początku religii chrześcijańskiej, a zarazem za znaki najzupełniej dostosowane do stanu umysłowości wszystkich wieków i ludzi – nie wyjmując współczesnych. Po trzecie: wierzę także mocno, że Kościół, stróż i nauczyciel prawdy objawionej, pochodzi wprost i bezpośrednio od samego Chrystusa rzeczywistego i historycznego z czasu Jego pobytu pośród nas, a zbudowany jest na Piotrze, księciu hierarchii apostolskiej i jego następcach po wszystkie czasy. Po czwarte: przyjmuję szczerze naukę wiary przekazaną w tym samym znaczeniu i wykładzie przez prawowiernych Ojców od Apostołów aż do nas i dlatego stanowczo odrzucam pogląd heretycki o takim rozwoju dogmatów, który przypuszcza w tychże zmianę jednego znaczenia w inne, różne od tego, jakie przedtem było w Kościele, a także potępiam wszelki błąd, który depozyt Boży powierzony Oblubienicy Chrystusowej, aby go wiernie strzegła, chce zastąpić wymysłem filozofii lub tworem ludzkiego sumienia, co powoli pracą samych ludzi powstawało i doskonaliło się – podległe i nadal takiemu doskonaleniu.  
WT
w trosce o duszę
21 grudnia 2013, 23:54
Skąd na deonie tylu lefebrystów i ich zwolenników? Czyżby nie mieli swoich portali? Może nie od razu levebrystów, lecz antymodernistów, wiernych Kościołowi rzymsko-katolickiemu i Tradycji, wierzących w Objawienia Matki Bożej w Fatimie i nie tylko, słuchających również papieży przedsoborowych, i modlących się o nawrócenie protestantów, masonów i innych różnowierców, słuchających "przemilczanych bo niepoprawnych dziś politycznie" nauk Prymasa A.Hlonda, Prymasa St.Wyszyńskiego, Jana Pawła  II i Benedykta XVI i św.Maksymiliana Kolbego, św.bp J.S.Pelczara, ks prof Poradowskiego ... ks.Jerzego Popiełuszki... Dziwne ale już dawno po Soborze II, a zmiany w Kościele Katolickim dalej  i coraz śmielej się posuwają. Modlących się w Krucjacie Różańcowej: Aby Polska była wierna Bogu, Krzyżowi i Ewangelii i o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego. Nie głosujących na wrogów Kościoła i życia od poczęcia do naturalnej śmierci, genderowców.... A Levebre był świadkiem ogromnych nadużyć apostatów, w modernizmowaniu  Mszy św. i katolicyzmu...
R
Robert
21 grudnia 2013, 20:09
Skąd na deonie tylu lefebrystów i ich zwolenników? Czyżby nie mieli swoich portali? Ludzie wyciągnijcie wnioski bł. Jan Paweł II (niedługo już święty) ich ekskomunikował w 1998r. (dokument Ecclesia Dei). Papież uznał że abp Lefebvre zaciągnął ekskomunikę na siebie i na wyświęconych przez siebie biskupów oraz stwierdza w tym dokumencie ponadto, że każdy przyłączający się do schizmatyckiego ruchu zaciąga na siebie ekskomunikę mocą samego prawa. Koniec. Amen. Dopiero Benedyk XVI zdjął tę ekskomunikę licząc na osiągnięcie ich powrotu do KK, a jak wyszło wiemy.
MI
modernizm infiltracja
21 grudnia 2013, 15:14
Listę masońskich celów można przedstawić następująco: •Zniszczenie Kościoła Katolickiego poprzez infiltrację, z udziałem słupów które osłabią pobożność, przy jednoczesnym promowaniu rewolucyjnych pomysłów •Korupcja innych duchownych i świeckich •Demaskowanie prawdziwie pobożnych duchownych (i innych wiernych katolików) •Zorganizowanie frakcji (lub bloku) sympatyzującego duchowieństwa w celu przechylenia opinii na korzyść strony “postępowej” •Infiltracja sięgająca nawet Stolicy Apostolskiej •Zaangażowanie wymienionej frakcji w przekierowanie nauki katolickiej i sakramentów na “nowe” wskazania opracowane na II SW. Co z realizacją tych celów? Rozważmy następujące odkrycia: •Dowód na to, że przejawia się taka wewnętrzna subwersja, tak bardzo, że ponad 200 lat temu papież mógł wyraźnie napisać o niej w encyklice, i ponad 150 l  temu w rękach Stolicy Apostolskiej był dowód pokazujący masową infiltrację •Ponad 100 l  temu, papieski sekretarz stanu zauważył powszechną perwersję doktrynalną wśród młodych księży, zgodnie z naukami loży •”Katolickie” ataki na papieży I innych promujących pobożność •Wzrastająca sympatia wobec “lojalnych” innowierców •Infiltracja sięgająca nawet Stolicy Apostolskiej •Sobór “ekumeniczny” na którym chirurgicznie usunięto tradycyjne nauki i sakramenty, i zastąpiono “postępowymi”, posunięcie jawniej oklaskiwane przez wrogów Kościoła.  “Po owocach ich poznacie” – oświadczył Pan” THE BUGNINI FILE: A STUDY IN ECCLESIAL SUBVERSION Teczka Bugniniego: analiza podmiany kościoła John Kenneth Weiskittel tłum. Ola Gordon  Chociaż soborowych duchownych, którzy są świadomymi wywrotowcami, może być niewielu, to oni, z całą pewnością, sprawują największą kontrolę i ustalają program.     
MI
modernizm infiltracja
21 grudnia 2013, 14:53
W kwietniu 1976 r  we Florencji wydano książkę “W dymie szatana. Przed ostatecznym zderzeniem” [In the Smoke of Satan. Towards the Final Clash], która zadziwiła włoskich katolików i wywołała szok w całym chrześcijaństwie. Była to głęboka krytyka Kościoła od II Soboru Watykańskiego. Jej celem było bezpośrednie uderzenie w “arcybiskupa” Annibale Bugniniego CM (1912-1982), sekretarza Soborowej Kongregacji Kultu Bożego, który przewodniczył fatalnej “reformie” liturgii. “Reformę przeprowadził” oskarża książka – “ten Bugnini, którego w końcu zdemaskowano; jest tym, o co faktycznie go podejrzewaliśmy: masonem”. Niewiele zarzutów postawionych od II SW było bardziej kąśliwych  – wysokiego szczebla dostojnik Kościoła oskarżony o to, że jest wrogiem tego Kościoła, którego miał obowiązek bronić. Co czyni to wszystko bardziej wiarygodnym jest autor tej książki. Tito Casini nie był żadnym łowcą skandali, lecz szanowanym pisarzem, szczególnie znany z prac na temat Mszy. Ale te rewelacje nie wyszły od Casiniego, który tylko opisał incydent jaki miał miejsce ubiegłego lata, kiedy pewien ksiądz odwiedził biuro “papieża” Pawła VI, rzucił na biurko teczkę identyfikującą Bugniniego jako brata z loży, i ostrzegł, że ujawni to publicznie jeśli nie zostanie podjęte natychmiastowe działanie. Paweł mianował Bugniniego pronuncjuszem w Iranie, miejscu tak odległym od wszelkiej kontroli jak było możliwe, oraz rozwiązał Kongregację. Nikt nie był zaskoczony, to “papieskie” rozwiązanie nie zadowoliło tradycjonalistów, i czyniono przygotowania by to ujawnić. M-c przed ukazaniem się bestsellera Casiniego, abp Marcel Lefebvre oświadczył w Liście do Przyjaciół i Dobroczyńców: “teraz, kiedy słyszymy w Rzymie, że ten który był sercem i duszą reformy liturgicznej jest masonem, uważamy, że on nie jest jedynym. Zasłona okrywająca największe oszustwo jakie kiedykolwiek mistyfikowało duchowieństwo i wiernych, niewątpliwie zaczynała się drzeć na kawałki”
jazmig jazmig
21 grudnia 2013, 13:05
Gdyby zdarzyło się, że jakiś kapłan nie jest pedofilem, to powinni mu natychmiast cofnąć święcenia :-) ... Wtedy nie było święceń, pamiętaj, że piszesz o żydowskich kapłanach.
jazmig jazmig
21 grudnia 2013, 12:56
@do jazmiga Kościół to założył Jezus Chrystus i ja napewno innego zakładał nie będę ani do innego przystępował (Daj Boże!). ... Owszem, a św. Paweł Apostoł napisał, że kto by głosił Ewangelię inną od tej, której naucza on i inni apostołowie, niech będzie przeklęty. Wedle mojej wiedzy. lefebryści nie głoszą innej Ewangelii, uznają władzę papieża, ich biskupi są biskupami KK itd. Zatem nie są oni poza KK. KK zawiera w sobie Kościoły różnych rytów, od wczesnochrześcijańskich, poprzez niektóre prawosławne po znany nam KK. To wszystko jest Kościołem Katolickim.
C
chrysorroas
21 grudnia 2013, 12:49
Lemański zachowuje się jak infantylny mason, któremu zależy na pokazaniu swego ego wszelkimi możliwymi sposobami, tudzież na popularności medialnej. Powinien już dawno być przynajmniej suspendowany. Chroni go przed tym jedynie otoczka żydofilstwa. Gdyby biskup się za niego poważnie zabrał, to by było od razu "ajwaj ale antysemityzm" i "krzywdzenie" nastawionego "duszpastersko" (a właściwie duszożersko) księdza.
H
Hastatus
21 grudnia 2013, 12:34
Hastatus: na jakiej podstawie twierdzi Pan, ze doskonale relacje ks. Lemanskiego z jego parafianami i jego krytyka mankamentow Kosciola - sa wtorne, sa efektem dzialan redakcji Wyborczej? ... Pisali na ten temat niezależni dziennikarze. Po pierwsze, ks. L. ma niekończącą się historię konfliktów z przełożonymi. Abp. Blin, miał o nim powiedzieć, że skoro święty Światek (był ponad dekadę więziony w sowieckich łagrach) z jego sposobem bycia sobie nie poradził, jak on może on dać radę. Obaj odesłali go do Polski. Z x. L. mieli też problemy polscy przełożeni, nie tylko abp Hoser. Jak człowieka o takich relacjach z przełożonymi, można w takiej sprawie uznać za wiarygodnego? Gdyby w mediach nakręcających sprawę, było minimum etyki dziennikarskiej, to by naświetliły tło sprawy, bo taki jest dziennikarski obowiązek. Ale wtedy sprawa by upadła. A co do samych parafian, to całą sprawę nakręciła mała ich grupka. Reszta zaangażowanych dała się uwikłać i teraz leczy rany.
DK
Dariusz Kot
21 grudnia 2013, 11:58
Komentarz autora "amercum stream" jest moj - Dariusz Kot. Prosze o interwencje moderacji, wpisal mi sie kod capcha jako podpis.
AS
amercum stream
21 grudnia 2013, 11:55
Hastatus: na jakiej podstawie twierdzi Pan, ze doskonale relacje ks. Lemanskiego z jego parafianami i jego krytyka mankamentow Kosciola - sa wtorne, sa efektem dzialan redakcji Wyborczej? Moze pan to jakos uzasadnic? Co zas do posluszenstwa w tym sensie, o jakim mowi Pawel z Tarsu, nie przywiazywalbym do niej az takiej wagi - sa one czescia jego koncepcji Jezusa jako Drugiego Adama, koncepcji Pawlowej, wynikajacej z kryzysu teologicznego w ruchu po smierci Jezusa. A nie z Jezusowego gloszenia bliskosci Krolestwa. 
DD
dla dobra duszy
21 grudnia 2013, 11:47
Kościół potrzebuje nawrócenia protestantów, braci odłączonych. Skąd modernizm, wypaczenia, i ostatnio ideologia gender ? "Ideologia gender sięga swoimi korzeniami do “rewolucji religijnej” Marcina Lutra i jego zwolenników, to znaczy do reformacji. Wszystkie drogi homoseksualizmu, feminizmu i szeroko pojętej gender ideology prowadzą do reformacji, jako że bazują na systemach, które expressis verbis łączą się i są spokrewnione ideologicznie z reformacją". Ks. prof. dr hab. Tadeusz Guz Artykuł powstał na podstawie wykładu ks. prof. dr. hab. Tadeusza Guza “Zagrożenia ideologii gender” wygłoszonego 17 marca br. podczas Międzynarodowego Kongresu o Znaczeniu Małżeństwa i Rodziny w życiu osoby, społeczeństwa, Narodu i świata na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, a zorganizowanego przez prof. dr hab. Marię Ryś w dniach 15-17 marca br. Źródło: http://www.naszapolska.pl/index.php/component/content/article/3777-protestanckie-korzenie-ideologii-gender
H
Hastatus
21 grudnia 2013, 11:35
... przepis na ks. Lemanskiego - ksiedza, ktory jest blisko ludzi, a parafianie maja go za "swego", bronia nawet. A on za to patrzy uwaznie na ich zycie, ich realne problemy ... Tego biskupi nie zniosa - posluszenstwo, posluszenstwo, posluszenstwo! ... óż, przepis na ks. Lemańskiego powstał, niech zgadnę, przy ulicy Czerskiej. Obraz przedstawiany przez Pana doskonale temu przepisowi odpowiada: źli biskupi, zły polski Kościół, a dobry ks. Lemański, w jedynie słusznych redakcjach ten Kościół gromi. Czyżby, niech znowu zgadnę, lektura wiadomej gazety i oglądanie wiadomej stacji? A co do posłuszeństwa, Pismo mówi: Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi. Przez posłuszeństwo upadabniamy się do Chrystusa, a przez nieposłuszeństwo do pierwszego nieposłusznego.
DK
Dariusz Kot
21 grudnia 2013, 10:54
Także sobie myśle że nie wiele trzeba, żanych ogromniastych programów, odezw, manifestów. Wystarczy być człowiekiem, pogadać, wypić kawe, harbate, czasem zaprosić na obiad, wspolnie sie pomodlic bez zbednych ceregieli i zaspiewek, zamiast przeznaczać pieniądze na najrózniejsze bzdety, używki i zbytki być życzliwym i gościnnym nawet dla obcych, wyspowiadać jak potrzebuje, pomodlić się, poprostu być. Tworzyć więzi, szanować się, robić bardzo podstawowe rzeczy razem, nie instytucjonalizować ich. Tyle wystarczy zeby bylo o niebo lepiej. ...Gdzie Pan zyje, bo chyba nie w Polsce. Podal Pan przepis na ks. Lemanskiego - ksiedza, ktory jest blisko ludzi, a parafianie maja go za "swego", bronia nawet. A on za to patrzy uwaznie na ich zycie, ich realne problemy - i nagle zaczyna oceniac realistycznie rozne koscielne anachronizmy i niedomagania, glosno o nich mowic. Tego biskupi nie zniosa - posluszenstwo, posluszenstwo, posluszenstwo! Pana ksiadz, jesli konsekwentnie bylby taki, za jakis czas dostalby zakaz wypowiedzi, nakaz opuszczenia parafii. A komentarz po nim bylby taki, jaki wczoraj dostalem, probujac bronic wlasnie Lemanskiego: ze sobie zrobil prywatna parafie i ze sie robi na gwiazdora. 
C
chrysorroas
21 grudnia 2013, 10:34
X0-97: - Tato, dlaczego w stajence byli i mędrcy, i pasterze, i krówki, i owieczki, a nie było kapłanów? - Bo Pan Bóg w swej przenikliwej mądrości nie chciał ich dopuścić do dziecka. ... Jesteś ignorantem. Być może nawet zacietwierzonym. Tzw. mędrcy ze Wschodu (po grecku: magoi) to byli najprawdopodobniej przedstawiciele właśnie kasty kapłańskiej z Persji, ludzie zarówno wybitnie wykształceni jak też religijni. Owszem, nie było przy żłóbku przedstawicieli kapłanów żydowskich. A to dlatego, że Zbawiciel miał zapoczątkować prawdziwe kapłaństwo Nowego i Wiecznego Przymierza, właśnie jako Arcykapłan odrzucony i zabity przez kapłanów żydowskich. Bzdurne jest więc utożsamianie kapłaństwa chrześcijańskiego z żydowskim. I na tym przykładzie widać, do jakich ignoranckich bzdetów dochodzi się, gdy się tak przekręca Pismo św. i historię, żeby nie urazić żydów...
KS
Konrad Sawicki
21 grudnia 2013, 10:25
Proszę o konkrety. Na czym polega duszpasterskie nawrócenie i jak ono ma wpłynąć na Kościół, czyli wiernych? ... @Real - tak jak zapowiedziałem przy końcu komentarza, szerzej o samej idei duszpasterskiego nawrócenia napiszę w kolejnym tekście dla Deon.pl.
Miłosz Skrodzki
21 grudnia 2013, 10:23
- Tato, dlaczego w stajence byli i mędrcy, i pasterze, i krówki, i owieczki, a nie było kapłanów? - Bo Pan Bóg w swej przenikliwej mądrości nie chciał ich dopuścić do dziecka. ... Gdyby zdarzyło się, że jakiś kapłan nie jest pedofilem, to powinni mu natychmiast cofnąć święcenia :-)
R
real
21 grudnia 2013, 10:10
Proszę o konkrety. Na czym polega duszpasterskie nawrócenie i jak ono ma wpłynąć na Kościół, czyli wiernych?
A
AP
21 grudnia 2013, 10:05
"W tych trudnych dla Kościoła czasach największą dojrzałością i mądrością wykazali się biskupi Ameryki Łacińskiej. Z dystansu spojrzeli na Europę i doszli do wniosku, że ta obronna strategia też nie działa." Trudno żeby strategia obronna zadziałała skoro wcześniej niemal wszystko "oddano za bezcen". Już prawie nie ma czego bronić.
H
Hastatus
21 grudnia 2013, 08:28
Pewne rzeczy nie ulegają zmianie, niestety. Przede wszystkim tzw. kościół otwarty i jego tzw. duch soborowy - czyli oderwana od Kościoła, zamknięta grupa kierująca się swoją własną wizją i próbująca według niej przebudować KK. Ci ludzie próbują reformować KK, powodując wielkie spustoszenia, ale sami są nie zupełnie reformowalni. Jak mantrę powtarzają hasła o konieczności zmian, o potrzebie otwartości, odejściu od "moralizatorstwa", od "sztywnego" trzymania się przykazań i nauczania KK. Wszędzie tam, gdzie udaje im się zrealizować swoje idee, kościoły pustoszeją. Ale to nie zmienia ich podejścia. Wręcz przeciwnie, zachęca do jeszcze większej aktywności i nakręcania spirali pustoszenia kościołów i podważania nauczania KK. Padają hasła typu: "doszliśmy do ściany", "potrzeba radykalnych zmian",  ... I tak od 50 już lat, choć sami głoszą reformę, zreformować się nie pozwalają. Gdyby jednak poddać ich kurateli, jak poddawane są ruchy tradycjonalistyczne, może by coś w tej sprawie drgnęło??? A tak na marginesie, reklama Więzi jest łatwo widoczna.
H
Hastatus
21 grudnia 2013, 08:15
- Tato, dlaczego w stajence byli i mędrcy, i pasterze, i krówki, i owieczki, a nie było kapłanów? - Bo Pan Bóg w swej przenikliwej mądrości nie chciał ich dopuścić do dziecka. ... Ciebie też tam nie było. A z jakiego powodu?
X
X0-97
21 grudnia 2013, 06:14
- Tato, dlaczego w stajence byli i mędrcy, i pasterze, i krówki, i owieczki, a nie było kapłanów? - Bo Pan Bóg w swej przenikliwej mądrości nie chciał ich dopuścić do dziecka.
J
Javer
21 grudnia 2013, 00:03
Trochę bzdur i trochę prawdy w tym artykule. Ale proponuję temat: co bym zrobił, gdybym był biskupem? Zacznę. Gdybym był biskupem: - co tydzień gdzieś bym publikował lub mówił przeciw ideologii gender, bo to teraz ważne - piętnowałbym regularnie polityczną korupcję, bo dziś trzeba konfrontacji a nie uległości - zacząłbym ewangelizację od własnych, dobrych kazań - często przebywałbym blisko zwykłych ludzi - trochę luzu w stylu, bez tej pompatycznej pozy stróża wszechświata - pomógłbym księżom skupić się na duszpasterstwie, nie na budowach i pseudoosiągnięciach - pracowałbym nad kreatywnym językiem, bez tego marmurowego slangu
T
Tomek
20 grudnia 2013, 23:55
@do jazmiga Kościół to założył Jezus Chrystus i ja napewno innego zakładał nie będę ani do innego przystępował (Daj Boże!). Czuje się częścią Kościoła Jezusowego. Na nim mi zależy. Jeśli w jakikolwiek sposób chce wpływać na jego kształt, to jest to wynikiem mojej wiary, tego, żeby to życie przeżyć dobrze i tego, że mi zależy by ludzie mogli doświadczać, poznawać i żyć z Panem Bogiem, chce też się dzielić swoim doświadczeniem Ojca. Duchowości i sposobów na dążenie do Boga jest wiele, każda niesie jakies dobro, nie każda musi być być dla każdego. Jeden warunek, zawsze w Kościele, nie poza Nim.
MK
Marcin Kaczmarczyk
20 grudnia 2013, 21:45
No to już wiadomo skąd taka niechęć do Papieża :) Rozumiem, że jest też Pan przeciwnikiem ostatniego Soboru, Jana XXIII, Jana Pawła II i dialogu międzyreligijnego?
jazmig jazmig
20 grudnia 2013, 21:18
A którzy duszpasterze mają, według Pana, czym się chwalić jeśli chodzi o duszpasterstwo? ... Niewątpliwie lefebryści. Jak na ich liczbę, mają godne uwagi osiągnięcia duszpasterskie.
jazmig jazmig
20 grudnia 2013, 21:15
Także sobie myśle że nie wiele trzeba, żanych ogromniastych programów, odezw, manifestów. Wystarczy być człowiekiem, pogadać, wypić kawe, harbate, czasem zaprosić na obiad, wspolnie sie pomodlic bez zbednych ceregieli i zaspiewek, zamiast przeznaczać pieniądze na najrózniejsze bzdety, używki i zbytki być życzliwym i gościnnym nawet dla obcych, wyspowiadać jak potrzebuje, pomodlić się, poprostu być. Tworzyć więzi, szanować się, robić bardzo podstawowe rzeczy razem, nie instytucjonalizować ich. Tyle wystarczy zeby bylo o niebo lepiej. ... No to załóż swój kościół i praktykuj swoje rady.
T
Tomek
20 grudnia 2013, 21:08
Także sobie myśle że nie wiele trzeba, żanych ogromniastych programów, odezw, manifestów. Wystarczy być człowiekiem, pogadać, wypić kawe, harbate, czasem zaprosić na obiad, wspolnie sie pomodlic bez zbednych ceregieli i zaspiewek, zamiast przeznaczać pieniądze na najrózniejsze bzdety, używki i zbytki być życzliwym i gościnnym nawet dla obcych, wyspowiadać jak potrzebuje, pomodlić się, poprostu być. Tworzyć więzi, szanować się, robić bardzo podstawowe rzeczy razem, nie instytucjonalizować ich. Tyle wystarczy zeby bylo o niebo lepiej.
T
Tomek
20 grudnia 2013, 20:56
Niestety ja mam negatywny stosunek do bardzo wielu instytucji koscielnych, po prostu nie są to przyjazne miejsca, nie byłem dobrze traktowany. Dlaczego mam znosić szydercze spojrzenia, głupie uśmieszki(bywa że od ołtarza), brak szacunku, lekceważenie, brak kultury osobistej. Przynajmniej w Polsce w kościele brakuje zwykłej ludzkiej życzliwości, gościnności, szacunku do człowieka i kultury osobistej. O czymkolwiek więcej można mówić dopiero po spełnieniu tych warunków. I jeszcze jedna głupota do kwadratu. Księża i zakony odgrodzili się od ludzi wysokimi murami, płotami, zasiekami, domofonami, murem obojętności, a jak wychodza na ulice to jak w kieckach to przez grzeczność zachowuja pewien pozor, jak bez mundurka to udaja ze nikogo nie znaja, uciekaja przed ludzmi, przez zwyklym kontaktem, rozmowa. W klasztorze gdzie jest 5 zakonnikow nie wiem po co potrzebny jest ochroniarzo-portier, gburliwy zreszta, kucharko- sprzataczka, centrala telefoniczna, hotelowe zasady i pelno róznych kuriozow. Hole, sale, schody, biblioteki, wieksze od tych na zamku krolewskim, a ludzia brak, pustka, tylko to trzeba sprzatać.
C
chrysorroas
20 grudnia 2013, 17:57
To hasło to nic innego jak typowe oszustwo modernistów. Oni specjalizują się w fałszowaniu nalepek. Nazywają duszpasterstwem coś, co jest duszopażerstwem czyli wilkowatością z laską pasterską.
MK
Marcin Kaczmarczyk
20 grudnia 2013, 17:36
A którzy duszpasterze mają, według Pana, czym się chwalić jeśli chodzi o duszpasterstwo? Z Pana wypowiedzi wiemy już, ze Papież nie, Ameryka Płd. nie, Amerykę Pólnocną pewnie też Pan wykluczy. Aż strach wspominać o Azji. Zostaje Europa. A nie przepraszam, jeszcze Australia i oba bieguny. Gafa ze mnie. Bardzo jestem ciekaw Pana odpowiedzi.
jazmig jazmig
20 grudnia 2013, 17:11
Akurat południowoamerykańscy duszpasterze, łącznie z obecnym papieżem, nie mają się  czym chwalić, jak chodzi o duszpasterstwo. Trudno powiedzieć, czy tam w ogóle są jeszcze katolicy, skoro ci sami ludzie idą na msze, a potem składają ofiary różnym duchom i demonom. Wolałbym rozmawiać o duszpasterstwie z ludźmi, którzy mają na tym polu prawdziwe osiągnięcia, a nie z tymi, którzy nie potrafią swoich wiernych nauczyć podstawowych prawd wiary katolickiej.
W
wxc
20 grudnia 2013, 15:56
No tak. Pali się przecież od dawana, od kilkudziesięciu lat. Biskupi senni, zastawiali się Janem Pawłem, księża na pierwszej lini robili, co mogli. Przecież metody wypracowuje się latami, sprawdza się je. A w Kościele jest tak - a to jakiś ksiądz w Kielcach ze swoim pomysłem, a to Koziej Wólce... Bardzo dobrze, ale to wszystko na zasadzie ratowania topielca. Spaliśmy wszyscy, spaliśmy, a teraz, o matko, co robić?