Czy Kościół potrzebuje duszpasterskiego nawrócenia?

Czy Kościół potrzebuje duszpasterskiego nawrócenia?
Konrad Sawicki

W dniu, w którym papieżem został kard. Jorge Maria Bergoglio rozpoczęła się nie tylko jego papieska misja. Na ten czas datuje się również początek światowej kariery, jaką w Kościele robi idea duszpasterskiego nawrócenia (z hiszpańskiego conversión pastoral). Argentyński jezuita nie jest jej autorem. Ten nowy prąd, który ma szansę przyczynić się do odnowy całej katolickiej wspólnoty, narodził się w łonie Rady Biskupów Ameryki Łacińskiej (CELAM).

Między uległością a konfrontacją

Duszpasterstwo to esencja działalności Kościoła. Od kilkudziesięciu lat obserwujemy niezwykle radykalne zmiany współczesnej cywilizacji. Nagle tradycyjnie wypracowane przez Europę duszpasterstwo przestało działać. Widać to niezwykle ostro w takich krajach jak choćby Francja ale u nas w Polsce też to już dostrzegamy.

DEON.PL POLECA

Z tymi globalnymi zmianami muszą mierzyć się wszystkie religie i wszystkie chrześcijańskie wyznania. Stary kontynent zareagował na tę sytuację dwojako: postawą uległości i dostosowania się do zmian oraz postawą obronną i zwieraniem szeregów. Obserwujemy to obecnie u nas w Polsce. Są tacy, którzy chcieliby z chrześcijaństwa wykroić nowoczesną religię na miarę XXI wieku, czasem gubiąc przy tym wiele istotnych elementów naszej tożsamości. Z drugiej strony wielu hierarchów, księży i świeckich skupia się na akcentowaniu zagrożeń zewnętrznych, szukaniu przeróżnych wrogów, kozłów ofiarnych, co często skutkuje zamykaniem się w oblężonej twierdzy. W konsekwencji tej drugiej postawy jesteśmy dziś świadkami panoszenia się duszpasterstwa lamentu, żalu, oskarżeń i konfrontacji. Gdzieś w tym wszystkim gubi się nam Ewangelia.

W tych trudnych dla Kościoła czasach największą dojrzałością i mądrością wykazali się biskupi Ameryki Łacińskiej. Z dystansu spojrzeli na Europę i doszli do wniosku, że ta obronna strategia też nie działa. To zwyczajne tracenie czasu - ocenia abp Víctor Manuel Fernández, jedna z najważniejszych postaci CELAM, w rozmowie z kwartalnikiem "Więź" (zima 2013). Jak świątynie pustoszały, tak dalej pustoszeją. Stało się jasne, że tak, jak rewolucyjnym zmianom podlega współczesny świat, tak samo rewolucji domaga się duszpasterstwo.

Doszliśmy do ściany

W pierwszym odruchumożna by na to wszystko powiedzieć, że przecież wystarczy aby biskupi i księża lepiej pracowali, dawali bardziej jednoznaczne świadectwo, zaś świeccy by im bardziej pomagali, również dając lepsze świadectwo, a wtedy wszystko będzie wyglądało o niebo lepiej. Sęk w tym, że nie wystarczy. Miałem ostatnio okazję do rozmowy z bp. Grzegorzem Rysiem i on powiedział mi tak:

"Potrzeba nawrócenia duszpasterskiego to nie tylko moja diagnoza. To jest w tej chwili diagnoza Kościoła powszechnego. A na naszym polskim gruncie to, co mówię o dojściu do ściany, to także słowa księży, którzy są na przykład proboszczami w dużych parafiach i nie są księżmi, którzy się nudzą. Robią, co mogą, a i tak widzą, że nie ma efektu. Choć bardzo się starają i to, co robią, jest na odpowiednim poziomie. Głoszą przyzwoite kazania, traktują poważnie ludzi w posłudze sakramentów itp., a jednocześnie nie mają doświadczenia wzrostu. To właśnie oni mówią, że z tymi metodami pracy, które znają, których ich nauczono w seminariach, czują się jakby doszli do jakiejś granicy. Przejść dalej można tylko sięgając po inną metodę, bo nie ma przecież w Kościele innych środków. Środki będą te same. Sakramenty zawsze będą te same. Natomiast jest pytanie o nowy język, o nowe metody, nowy zapał" ("Więź" zima 2013).

Nowe wyzwanie

Termin "nawrócenie duszpasterskie" (lub pastoralne) po raz pierwszy w tej formie pojawiał się w 1992 roku na konferencji Rady Biskupów Ameryki Łacińskiej w Santo Domingo. Sprawa zaczęła stopniowo dojrzewać, by w 2007 roku przybrać postać dojrzałą. Wtedy właśnie hierarchowie tego regionu odbyli słynne spotkanie w brazylijskim Aparecida i wtedy poproszono kardynała Bergoglio by stanął na czele zespołu, który przygotuje dokument zbierający owoce biskupiej narady.

Dzisiejszy papież tam właśnie zaraził się ideą duszpasterskiego nawrócenia. Przywiózł ją do Watykanu i teraz zaraża innych. Wiele z tego, co słyszymy dziś z ust Franciszka to w prostej linii owoc tego latynoamerykańskiego dziedzictwa. Ci, którzy przeczytali adhortację "Evangelii gaudium" również spotkali się na jej kartach z tymi ideami. Ujmując sprawę w największym skrócie, według dokumentu z Aparecidy nawrócenie duszpasterskie polega na przejściu od zabiegów duszpasterskich o charakterze konserwującym do działań o charakterze misyjnym. Istotę tej propozycji postaram się opisać w kolejnym komentarzu.

Dziś polski Kościół staje przed potężnym wyzwaniem. Franciszek swoimi słowami, gestami i dokumentami zaprasza nas na nową duszpasterską drogę. Nie bójmy się jej. Ufajmy, że skoro Pan Bóg dał nam takiego papieża na te czasy, to widocznie ta droga jest dziś dla Kościoła najlepsza.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy Kościół potrzebuje duszpasterskiego nawrócenia?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.