Czy list Episkopatu może zastąpić homilię?

Dawid Gospodarek

Parę dni temu opublikowano nowy list naszego Episkopatu, który ma być odczytany w kościołach w Niedzielę Świętej Rodziny (29 grudnia). Polscy biskupi poświęcili go zagrożeniom, jakie dla rodziny płyną z ideologii gender.

List ten, podobnie jak inne listy biskupów, odczytywany ma być zamiast niedzielnej homilii. Ta typowo polska praktyka, która rozpoczęła się w posoborowym PRLu, mocno wpisała się w życie naszego lokalnego Kościoła i wydaje się rzeczą naturalną. Zastanawiam się jednak, czy to praktyka dobra i... zgodna z prawem Kościoła.

Drugi sobór watykański w konstytucji Sacrosanctum Consilium nie tylko potwierdził tradycyjny obowiązek kapłanów głoszenia homilii w niedziele i święta, ale zmienił jej dotychczasowy status, uznając to uaktualnianie i wyjaśnianie słowa Bożego za część liturgii. Potwierdza to nowy Kodeks Prawa Kanonicznego, wskazując również na jej tematykę (wykład tajemnic wiary i zasad życia chrześcijańskiego na podstawie tekstów odczytanych w liturgii słowa) oraz zobowiązując proboszcza lub rektora kościoła do pilnowania, by przestrzegano tych przepisów.

Papież Benedykt XVI w adhortacji Verbum Domini nakazał: "Trzeba unikać homilii ogólnych i abstrakcyjnych, przysłaniających prostotę słowa Bożego, jak również bezużytecznych dywagacji, które mogą prowadzić do skupienia uwagi bardziej na kaznodziei niż na istocie ewangelicznego orędzia. Dla wiernych musi być jasne, że kaznodziei zależy na ukazaniu Chrystusa, który powinien być w centrum każdej homilii" (nr 59).

DEON.PL POLECA

Dużo miejsca wadze i kształtowi homilii poświęcił w swojej adhortacji Evangelii Gaudium papież Franciszek.

Pobierz adhortację "Evangelii Gaudium" za darmo

Nie znalazłem ani w prawie kanonicznym, ani w przepisach liturgicznych żadnych zapisów nadających biskupom miejsca bądź całej konferencji episkopatu prawo do zalecania (a już w ogóle - jak to niestety ma miejsce - nakazywania) zamiany homilii na odczytanie listu pasterskiego. Ostatni sobór kojarzy się z kolegializmem i nadaniem większych możliwości konferencjom episkopatów, jednak chyba nigdzie nie uprawniono biskupów do występowania przeciw soborowemu nauczaniu, przeciw prawu kanonicznemu czy przepisom liturgicznym.

Jako argument za krytykowaną tu praktyką, niektórzy podają kanon 673 KPK. Mówi on, że biskupi mają prawo wszędzie głosić słowo Boże, również w kościołach zakonnych. To prawo próbuje się rozciągnąć na pośrednie głoszenie (przez odczytywanie listów podczas Mszy). Taka interpretacja wydaje się jednak wykraczać poza zarówno literę jak i ducha omawianego kanonu. Jednak nawet gdyby była słuszna - listy biskupów musiałyby spełniać wymienione wyżej warunki, by mogły stanowić homilię odczytywaną we wszystkich kościołach.

Polscy biskupi w swoim liście o gender, odniesieniu do ewangelii, jaka przypada na Niedzielę Świętej Rodziny, poświęcili tylko trzy krótkie zdania. Nie zabrakło oczywiście odwołania do nauczania Jana Pawła II, "do którego kanonizacji się przygotowujemy". Cała reszta listu nie ma związku z liturgią słowa i nie może być nazwana homilią, a więc nie może być odczytywana w jej miejscu.

Nakazując księżom zamianę głoszenia homilii na czytanie takich tekstów (dotyczy to również listów z prośbami o datki na różne katolickie uczelnie, które przy okazji dużych świąt są odczytywane w kościołach), biskupi nie tylko występują przeciw wspomnianemu nauczaniu Kościoła, ale również dobru duchowemu i intelektualnemu kapłanów (wśród których zapewne są i cieszący się, że odczytując list nie muszą przykładać się do homilii) oraz przede wszystkim przeciw dobru wiernych.

Zapewne z tych względów w niektórych kościołach (najczęściej zakonnych) nie praktykuje się czytania listów od episkopatu, wbrew zaleceniu bądź nakazowi biskupa.

Czy biskupi mają przestać pisać listy? Skąd. To dobra i sprawdzona forma kontaktu z wiernymi. Jednak nie można odczytywać ich zamiast homilii. Podczas liturgii nie ma na to miejsca nawet w ogłoszeniach duszpasterskich (chyba że na streszczenie listu).

Przesłanie od biskupów można odczytać przed Mszą lub po niej. Można wywiesić je w gablocie parafialnej i na stronie internetowej. Można wydrukować i rozdawać w kościołach, publikować w katolickiej prasie. Biskupi powinni też zatroszczyć się o to, by były dostępne audiobooki, cieszące się coraz większą popularnością (por. KPK 761).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy list Episkopatu może zastąpić homilię?
Komentarze (187)
Renalf Somerled
26 grudnia 2023, 23:07
Wydaje się, że w ciągu prawie 10 lat od ukazania się tego artykułu zjawisko naruszeń przepisów i zaleceń liturgicznych przybrało na sile. Ten temat poruszony jest na stronie curamus.pl?a=a2 Z kolei we "Wskazania Konferencji Episkopatu Polski dotyczące homilii mszalnej" w pkt. 5 czytamy: "Komunikaty Konferencji Episkopatu Polski lub biskupa nie zastępują homilii."
Dawid Gospodarek
26 stycznia 2014, 23:59
@Adam Widzę, że nie mamy płaszczyzny do dialogu. 
A
Adam
12 stycznia 2014, 07:25
Judaszowa postawa wobec KEP i biskupów to częsta postawa na deonie ale ta ostatnia była bardzo mocna i wpisywała się w GW TP i TVN. Najemny dziennikarz deonu chyba sam sobie nie umieścił tego na deonie tylko go zamieścili deonowi jezuici dysydenci prowadzący ten portal. A ks. Han to manager a szef to ks. Piórkowski. Znani przecież ze swoich przekonań na deonie 
Dawid Gospodarek
12 stycznia 2014, 02:49
@Adam Jak pisałem, nie miałem jeszcze przyjemności poznać ks. Hana.  Artykułu nikt nie zamówił, sam go napisałem. Nie widzę w nim nic "judaszowego", chyba że judaszowe są dla Pana prawo kanoniczne czy przepisy liturgiczne.  @prego Będę wdzięczny za modlitwę. 
AO
Agnieszka OPs
5 stycznia 2014, 04:54
Ja chodzę do dominikanów a oni nigdy nie czytają takich listów i bardzo dobrze. Mam nadzieję ze w innych kościołach też będą słuchać soboru i prawa kościoła.
M
mmnens
31 grudnia 2013, 00:32
Popieram autora. Dobrze ze poruszono te kwestie.
P
PK
30 grudnia 2013, 14:27
Czy Adam wierzy tez w zamach smolenski albo otrucie Jana Pawla I? 
A
Adam
30 grudnia 2013, 08:52
Managera deonu ks. Hana nie zna autor ? To kto zamówił i "usadził" ten judaszowy artykuł na deonie? Może sam szef deonu ks. Piórkowski? A może deon ma już szefów i kasę spoza poza Polski?
P
prego
30 grudnia 2013, 05:53
Gospodarek jest w DEONIE kolejnym nawiedzonym przez ideologię lewacką. Szkoda czasu na dyskusję, tu jest potrzebna modlitwa o uwolnienie jego od tej ideologii.
A
alik
30 grudnia 2013, 02:36
@Dawid Gospodarek Nie wystarczy napisać dobry tekst. Trzeba też następnym razem rozeznać kiedy (w jakich okolicznościach) i gdzie się go wystawia ! Zła jest reguła czytania listów w zastępstwie homilii, jednak kiedy jest tego potrzeba - a teraz właśnie jest (!) - trzeba bić larum i bardzo ważny jest integrujący i stanowczy głos Kościoła hierarchicznego. To, że na ulicach nie ma czołgów nie znaczy, że nie toczy się teraz w Polsce prawdziwa wojna. Przeciwnie, cała ludzka cywilizacja, nie tylko Kk, takiej globalnej wojny, praktycznie o wszystko co ludzkie i Boskie, jeszcze nie miała. I było by czymś skrajnie niemoralnym, niezrozumiałym i niegodziwym odmawiać głosu biskupom w takich okolicznościach. Można mieć tylko pretensje, że tak późno.
Dawid Gospodarek
30 grudnia 2013, 01:07
@Adam To jest zamówienie managera ks. Hana - wielka  od kilku dni nagonka na list KEP ze względu na temat - podobnie jak w TP, GW i TVN. Katolewica założyła deon i szuka sposobów "swojej" libertyńskiej nauki ... Nie znam ks. Hana, nigdy z nim nie miałem przyjemności nawet korespondować. Do napisania tego tekstu nikt mnie nigdy nie namawiał. Od dawna uważam, że czytanie listów i innych tekstów, podobnie jak śpiewanie piosenek czy wystawianie "ewangelizacyjnych" scenek i dram, zamiast głoszenia homilii, stanowi powazny zgrzyt z nauczaniem ostatniego soboru, liturgią i prawem kanonicznym. Temat tego listu nie ma nic do rzeczy.  Uważam, że to bardzo dobrze, że biskupi poruszają istotne kwestie społeczne i ostrzegają przed zagrożeniami - ale katolicka teologia moralna zawze głosiła, że dążenie do dobra złymi metodami jest złe.  Dlatego nie zgadzam się na zastępowanie homilii nawet najlepszymi tekstami w obronie wiary, moralności i porządku społecznego. Chyba, że ktoś mi wykaże, iż są ku temu solidne podstawy prawne. Wysłałem zapytanie w tej kwestii do Komisji Kultu Bożego i naszego Episkopatu, cały czas cierpliwie czekam na odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie! 
V
vaticanczyk
29 grudnia 2013, 21:37
bardzo ważny tekst. Nie ma miejsca na listy zamiast homilii. Ludzie krytykujący i robiący inaczej nie słuchają soboru!
T
tak
29 grudnia 2013, 20:50
michał Podczas mszy świętej na Krupówkach, kardynał Stanisław Dziwisz mówił o pojawiających się w środkach masowego przekazu naciskach mających skłonić kapłanów do nieodczytywania listu. Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/religia/news-kard-dziwisz-byly-naciski-aby-wam-tego-listu-nie-czytano,nId,1081543?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
T
tak
29 grudnia 2013, 19:48
 Nietak Z tego nie wynika , że uważam się za najmądrzejszego; najgłupszy też mógł by to napisać co ja napisałem. @michał Ponieważ Autor po pierwsze nie ma racji, że nie wolno czytać listów zamiast homilii ,robi się to od lat i z dobrym skutkiem. Niedawno narzekano na niską jakość homilii a teraz nagle się tego broni. Listy Episkopat Polaski czyli najwyższe ciało Kościelne pisze w sprawach ważnych, a sprawę ochrony rodziny uważam za bardzo ważną. Listy w Polsce czyta sie nie  po raz pierwszy, a Autor protestuje przeciwko nim tuż przed listem w jednej z najbardziej zagrażającej  porządkowi społecznemu i religijnemu sprawie. Wydżwięk artykułu jest zgodny z tym co o liście pisały media wrogie KK a sprzyjające  ideologom gender. Jeden z redaktorów piszących też na deonie pisuje do Gazety Wyborczej i TP , jego przekonania współbrzmią z ideami przeciwników KK. Ja takim ludziom nie wierzę
S
slawus
29 grudnia 2013, 18:10
Jak wczytuję się te pouczenia dla księży biskupów o prostotę słów w swoich listach, to obawiam sie, że niedługo przeczytam tu o tym, aby nie czytać Pisma Świętego, bo tam tez jężyk niezrozumiały dla wszystkich. Bracia przeżegnajcie się i nie dajcie sie nabrać tym, którzy nas nienawidzą i  list z tej niedzieli chcą wykorzystac, aby nas podzielić... Co złego w tym liście było. Wczytuję się w niego i też posłuchałem, jak go przeczytał mądry kaznodzieja w naszej parafii (z komentarzem oczywiście, jak to u nas księża praktykują) i njic nadzwyczajnego. Księża biskupi dmuchają na zimne, bo to ich rola - troska o kościóół lokalny i cały Kościół. Moim skromnym zdaniem było nawiązanie do niedzieli poświęconej rodzinie i to w całej rozciągłości - nie wiem po co ta cała dyskusja...
A
Adam
29 grudnia 2013, 17:26
To jest zamówienie managera ks. Hana - wielka  od kilku dni nagonka na list KEP ze względu na temat - podobnie jak w TP, GW i TVN. Katolewica założyła deon i szuka sposobów "swojej" libertyńskiej nauki
M
michał
29 grudnia 2013, 17:19
~tak: czyli uważsz ze autor jest zwolennikiem gender i ma inne zdanie niż biskupi? Na jakiej podstawie? 
N
Nietak
29 grudnia 2013, 14:13
Tak, napisałeś do jednej osoby poniżej, że nie umie czytać miedzy wierszami, a do drugiej, że ma zamknięte oczy i stąd moje pytanie.
T
tak
29 grudnia 2013, 14:01
Nietak, zgodzę się z Twoją opinią o mnie jeżeli wytłumaczysz mi w jaki sposób z tego, że "umiem czytać między wierszami" i "mam otwarte oczy" ( tego nie napisałem w żadnym z moich postów) można wywnioskować, że uważam się za najmądrzejszego. Bardzo mnie ciekami formuła  logiczna która pozwoliła Ci taką opnię o mnie sformułować. Człowiek powinien się uczyć przez całe życie ( dla pewności zapewniam, że piszę o sobie -  to ja powinienem się uczyć przez całe życie).
N
Nietak
29 grudnia 2013, 13:38
A Ty "Tak" jaki jesteś, że innych pouczasz? Piszesz, jakbyś był najmądrzejszy, umiał czytać między wierszami i miał zawsze otwarte oczy.
T
tak
29 grudnia 2013, 13:34
monika, nie wiesz bo nie umiesz czytać między wierszami. Nie potrafisz kojarzyć faktów tylko troche  od siebie odległych. Po prostu jesteś dobroduszna. Gdyby autor napisał na wstępie :"Też mi się nie podoba, że biskupi poruszyli ten temat" to pewnie być rozumiała
T
tak
29 grudnia 2013, 13:31
Ciesz Marysiu, ciesz, póki masz zamknięte oczy.
M
Marysia
29 grudnia 2013, 12:02
U mnie na szczęście nie czytali listu. Ale to pobożni zakonnicy więc nic dziwnego :))
M
monika
29 grudnia 2013, 01:02
Nie wiem na jakiej podstawie ludzie szukacie w tym tekście promowania genderyzmu. Totalne zaślepienie, szukanie teorii spiskowych i niechrześcijański brak życzliwości przez was przemawia. 
J
Jan
28 grudnia 2013, 18:16
Deon działa jak "księża patrioci" w PRL a obecnie TP
Y
yess
28 grudnia 2013, 18:03
Przecież deon to tuba TP i PAP. Zgrupowali sie tu libertyńscy, poprawni jezuici i próbuja tworzyc medialny Kościół i pontyfikat. Rozsiewają różne  prądy filozoficzne i teologiczne (czasami sprzeczne z nauka KK), odcinaja sie często na portalu od przysięgi zakonnej, wyśmiewają innych duchownych, prowokuja do nieposłuszeństwa biskupom i KEP. A i myślą że sa naukowymi i duszpaterskimi autorytetami - ? Pycha ma to do siebie że nie potrafi realnie siebie oceniac ? Na szczęście to nieliczni jezuici - ida droga Obirka czy Mądla ? Jest nadzieja że też dostana nakaz milczenia albo sami odejdą, zasilając liczne medialne grono "wyśmiewców" telewizyjnych i gazetowych
W
wierny
28 grudnia 2013, 17:49
smieso altesmiesoMacieju ? to chyba nie widzisz że innymi listami na Świeta Bożego Narodzenia, licznymi z uczelni katolickich, i czytanymi zamiast homilii deon się nie zajął. Bo przecież wiadomo że tu chodzi o temat listu a nie list. Założyciele i szefowie deonu, "otwarci ?  jezuici" i manager deonu (ks. Han) przeciez są znani z licznych wystąpień na deonie. Same artykuły i komentarze bez moderacji maja też dokładać, co widać, określonym biskupom, KEP i tworzyc medialny Kościół - taki postmodernistyczny, libertyński z otwarością na seksualizację dzieci i gender (ks. Prusak w TP), na hucpe adopcji (ks. prof. Kowalczyk o hucpie ks. Kramera), na poprawność i postmodernizm ks. Piórkowskiego i Żmudzińskiego. No i na cenzure dla nich zarezerwowana - ostatnio szczegolnie dla ks. mangera Hana) i brak modercji , jeżeli chodzi o wybranych biskupów
TN
to nie jest przypadek
28 grudnia 2013, 17:41
@autor Jeszcze raz chciałbym zaznaczyć, że móg głos w tej sprawie nie ma żadnego związku z tematyką listu KEP przygotowanego na niedzielę 29 XII. ... Napisałem wyraźnie: były listy o tematach o wiele mniej istotnych, a wtedy pan i inni siedzieliście cicho. Nagle list nt. gender was obudził i pobudził. Ja uważam, że to nie jest przypadek. ...Błażej Strzelczyk z lewackiego TP: "Tak prawdę mówiąc, mimo że wierzymy w Was i jesteśmy z Wami pamięcią, ostygł jakby nasz zapał. Czytamy te Wasze listy napełnieni smutkiem i powoli mamy już tego dość. Dlatego też proponujemy księżom, by jednak nie czytali waszego listu w ostatnią niedzielę tego roku." [url]http://followjezus.blog.pl/2013/12/odpowiadam-biskupom-na-ich-list-o-gender-modlimy-sie-o-sile-w-wojnie-ktora-prowadzicie/[/url]
P
prawnik
28 grudnia 2013, 17:28
A czy w ogóle ci biskupi i rektorzy uczelni i inni podali kiedykolwiek podstawę prawną do zastepowania kazania listami??
M
Maciej
28 grudnia 2013, 14:34
Arturze, Autor już na początku komentarzy odniósł się do takich dziwnych podejrzen w i wnioskowań. Ani on ani jezuici ani deon nie są zwolennikami ideologii gender i proszę bez sensu nie szukać spisków i nie zastanawiać się co to znaczy że brzoza ma 666 centymetrów. 
A
artur
28 grudnia 2013, 04:09
Zastanawiające jest dlaczego p. Dawid wysmażył ten tekst akurat teraz przy okazji tego właśnie listu ? - twierdzę; bodaj najważniejszego od wielu, wielu lat ! Przecież były wzorcowe niemal okazje ! Cichaczem wpisując się w lewacką narrację zamieszania GW i TP odnośnie tego listu.
BZ
Baśka z Lasek
28 grudnia 2013, 01:53
Gratulacje dla jezuitow i deonu! Normalnie bastion normalnosci w naszym kościele.
27 grudnia 2013, 21:40
A do tego niegramotny - nie rozumie co sie czyta .... ale to pozwala mu sądzić innych - że tez nie rozumieja co sie czyta.. Biedactwo z tego Rafała czy ...po prostu wielka pycha No właśnie chyba za mało uczony, żeby przyswajać naturalnie te treści. A co do tego, że zdecydowana większość uczestników mszy nie przyswaja tych listów - nie potrzeba żadnej tajemnej wiedzy, wystarczy zapytać tych ludzi? Pytałeś? Ja tak. Okazało się, że nie jestem w tym osamotniony. ... Większość wychodzacych po Mszy sw zapewne nie pamięta czytań, więc trudno wymagać, aby zapamiętali dłuższy tekst.
KM
Ks. Michał
27 grudnia 2013, 20:18
Bardzo ważna sprawa. Biskupi zdecydowanie nie powinni pozwalać na to, żeby czytano jakies teksty zamiast głoszenia homilii. Brawo dla Autora i Deonu za potrzebny głos w sprawie! 
27 grudnia 2013, 18:23
Jaki ten Borowski uczony, komunikatywny.... pożal się Boże!  A do tego niegramotny - nie rozumie co sie czyta .... ale to pozwala mu sądzić innych - że tez nie rozumieja co sie czyta.. Biedactwo z tego Rafała czy ...po prostu wielka pycha No właśnie chyba za mało uczony, żeby przyswajać naturalnie te treści. A co do tego, że zdecydowana większość uczestników mszy nie przyswaja tych listów - nie potrzeba żadnej tajemnej wiedzy, wystarczy zapytać tych ludzi? Pytałeś? Ja tak. Okazało się, że nie jestem w tym osamotniony.
27 grudnia 2013, 17:21
Język przeznaczony do przeczytania pięknych, ułożonych poprawnie stylistycznie, bez ryzyka prostactwa, a więc na wszelki wypadek "ubogacony" wstawkami bardziej teologicznymi, to jest zupłenie inny język od języka mówionego w naturalnych sytuacjach, włącznie z tymi, gdy jest przekazywana prawda o Dobrej Nowinie. I odwrotnie - przeczytajcie ścisły zapis jakiejś fajnej rozmowy - w czytaniu będzie raziło wiele. Podobnie - wyobraźcie sobie, że takimi wzniosłymi tekstami ktoś do Was mówi faktycznie stojąc przed Wami i wypowiadając to właśnie - z grzeczności powywracacie jakoś oczami do góry, poudajecie, że słuchacie i rozumiecie, ale nic z tego nie wyniesiecie, a o mówcy  pomyślicie, że jest chyba z lekka odjechany... Czy biskupi mają się komunikować z wiernymi? Tak. Ale komunikowanie się, to nie wyrzucenie od siebie czegoś, co się fajnie czyta, skoro ma to być przeczytane i ... wysłuchane i zrozumiane! Patrzmy na owoce - to nie jest przyswajalne przez przeciętnego wiernego (99% uczestników mszy?). Są dwa wyjścia: albo pisać takie listy pasterskie językiem, który odczytany będzie jakby był mówiony do zwykłych ludzi, albo jeśli ma zachować swą doniosłą, rozbudowaną treść, to na początku ogłoszeń duszpasterskich (kiedy jest jeszcze największa uwaga parafian) kilka tez takiego przekazu, w strawnie poskładanych zdaniach, a jak ktoś zostanie zaintrygowany tą zajawką i będzie chciał zgłębić temat, odwołanie do stosownych zapisów całości w przeróżnych dostępnych formach.
27 grudnia 2013, 16:12
@katolik, @mm - o czym ma byc homilia w najbliższa niedzielę, jezli ma nawiazywać do czytań? Czy ma odnosić sie do współczesnego życia katolików? Czy ma być pomocna  w naszym życiu?
C
chrysorroas
27 grudnia 2013, 16:03
Za dużo w nich miejsca poświęca się rzeczom społecznym zamiast bezpośrednio Ewangelii.  ... W Ewangelia to jakieś bujanie w obłokach? Może dyrdymały o własnych subiektywnych pseudopobożnych przeżyciach? Nauka Jezusa Chrystusa ma charakter wybitnie społeczny. Wskazuje na to chociażby już centralne pojęcie "Królestwo Boże" (czy "Niebios").
M
mm
27 grudnia 2013, 15:56
Za dużo w nich miejsca poświęca się rzeczom społecznym zamiast bezpośrednio Ewangelii. 
C
chrysorroas
27 grudnia 2013, 15:46
bo kazania są spójne z liturgią a listy nie. Przeciez to proste. ... Hę? To o czym są te listy biskupów? O marynowaniu ogórków czy o zamiataniu ulicy?
27 grudnia 2013, 14:26
@fryc W pierwszym akapicie masz dużo racji :-) jako żyd Jezus był najprawdopodobniej (z domu) faryzeuszem. Problem z faryzeuszami polegał, na zbyt literalnym odczytywaniu i przestrzeganiu Prawa. To byli ludzie którzy się bardzo starali.  Postępowali tak "idealnie", że aż wbrew najważniejszemu przykazaniu. Jeśli chodzi o wybiórczość, dlaczego nie domagamy się likwidacji kazań a tylko czytania listów biskupich?
F
fryc
27 grudnia 2013, 14:02
Literalne przestrzeganie przepisów prawa... (faryzeiz) tym głośniej podnoszone im bardziej komentator kontestuje nauczanie biskupów. Kazania rekolekcyjne głoszone zamiast homili. Kazania związane z konkretną sytuacją w parafi. Wyrzucamy? Czy taki miał być sens zapisów prawa...  A zarzut czytania listów z lenistwa? Krótsze są do odczytanie gotowce homili... ...Od kiedy przestrzeganie prawa to faryzeizm? Rozumiem, ze Pan nasz Jezus Chrystus to najbardziej zatwardzialy faryzeusz w historii, przeciez Sam wypelnil wszystko co prawem bylo przewidziane. Faryzeizm to nic innego, jak wlasnie WYBIORCZE przestrzeganie prawa[a wlasciwie, NIEprzestrzeganie]. To Ci, ktorzy wybieraja sobie co beda przestrzegac, a czego nie sa dzisiejszymi faryzeuszami, a nie Ci, ktorzy do przestrzegania CALEGO prawa nawoluja.
C
CC
27 grudnia 2013, 02:14
No właśnie. Czemu traktuje się sobór wybiórczo? Jak powiedzieli że ma być kazanie a list, to biskupi powinni słuchać, w końcu cały kościół podpisał się pod soborem. Chyba że biskupi to tak naprawdę jacyś lefebryści??? 
26 grudnia 2013, 23:01
Literalne przestrzeganie przepisów prawa... (faryzeiz) tym głośniej podnoszone im bardziej komentator kontestuje nauczanie biskupów. Kazania rekolekcyjne głoszone zamiast homili. Kazania związane z konkretną sytuacją w parafi. Wyrzucamy? Czy taki miał być sens zapisów prawa...  A zarzut czytania listów z lenistwa? Krótsze są do odczytanie gotowce homili...
T
tak
26 grudnia 2013, 21:25
Katolik, zdziwisz się, ale ważne są też intencje.
T
tak
26 grudnia 2013, 12:27
katolik, ciesz się ,że tylko Ty potrafisz. Jakiś Ty biedny i wyobcowany.
C
chrysorroas
26 grudnia 2013, 11:22
Inne listy, jak widzimy, nie sa tak atakowane, np. list UP JP II , KUL czy pasterzy poszczególnych pasterzy diecezji. ... Nie masz racji. Od dawna jest krytyka drętwych listów. Przejrzyj fora na portalach katolickich to się przekonasz ... Czy innym jest niezadowolenie z powodu drętwoty listu, a czym innym z powodu czytania go. Jest też sporo homilij drętwych, a równocześnie głupich, czy wręcz ocierających się o heretyckość. Natomiast jest bardziej prawdopodobne, że listy biskupów nie zawierają wprost herezyj (aczkolwiek denność teologiczna się zdarza, niestety). Wnioski: 1. Biskupi powinni się postarać o odpowiednią jakość teologiczną i językową swoich listów, tzn. żeby nie zawierały błędów teologicznych (czy wręcz herezyj) oraz językowo nadawały się do przeczytania w każdym kościele wobec wszystkich wiernych (o różnym stopniu wykształcenia). 2. Biskupi powinni wyraźnie zarządzić czytanie swoich listów podczas liturgii. Księży (także zakonnych), którzy się do tego nie stosują, należy usunąć ze stanowiska.
C
chrysorroas
26 grudnia 2013, 11:11
Co wiem z historii Kościoła, to takie listy były już na początku Jego istnienia ... Tak, bo wtedy nie było innych sposobów komunikacji i stąd różne listy, do Koryntian,  do Galatów itp. ... Ale zawsze były homilie!
LD
list do...
26 grudnia 2013, 11:00
Inne listy, jak widzimy, nie sa tak atakowane, np. list UP JP II , KUL czy pasterzy poszczególnych pasterzy diecezji. ... Nie masz racji. Od dawna jest krytyka drętwych listów. Przejrzyj fora na portalach katolickich to się przekonasz
LD
list do...
26 grudnia 2013, 10:58
Co wiem z historii Kościoła, to takie listy były już na początku Jego istnienia ... Tak, bo wtedy nie było innych sposobów komunikacji i stąd różne listy, do Koryntian,  do Galatów itp.
Z-
zakonnik - kleryk
26 grudnia 2013, 10:44
Co wiem z historii Kościoła, to takie listy były już na początku Jego istnienia - każdy biskup jako pasterz diecezji może w ten sposób kierować przesłanie do swoich owieczek - więc stwierdzenie, jakoby listy były wymysłem polskiego episkopatu zdają się mocno wymyślane. (Zresztą praktyka ta ma o wiele dłuższą historię). 
K
katoliczka
26 grudnia 2013, 10:28
Ci co atakuja Dawida jasno pokazują, że NIE MAJA POJĘCIA o mszy i liturgii. Nie wiedza jak pownna wyglądac i czym sa jej poszczególne części.  Księża atakujący autora to najpewniej te wszystkie lenie, które wdzięczne sa za każdy list, bo dzięki temu nie musza głosic homilii.  Po co wy ludzie w ogóle chodzicie na msze?
P
parafianin
26 grudnia 2013, 10:00
A ja już coraz częściej cieszę, że jest jakiś List, bo "homilii" proboszcza nie da się (niestety :-( ) słuchać...
N
n.
26 grudnia 2013, 09:56
Autorze, bzdety piszesz, za przeproszeniem. Prowokować chcesz bunt przeciwko biskupom? A niby jak oni mają się kontaktować z wiernymi, jak nauczać, jeśli nie przez listy odczytywane na Mszach?? Apostołowie też pisali listy.. Nie wie pan jeszcze o tym, że słowo głoszone przez biskupa ma wyższą rangę? Przeczytanie listu zamiast homilii jest jak najbardziej na miejscu. Następnym razem, jak coś pan napisze, lepiej dać do przeczytania mądremu księdzu do oceny, to uniknie pan ośmieszenia. p.s. a co to za: pobierz "za darmo"?? Czytanie papieskich publikacji ma być odpłatne?
A2
Aleja 26
26 grudnia 2013, 09:35
I to, ze sa odczytywane w czasie przeznaczonym na homilie, czyli zamiast homilii. To budzi sprzeciw (chociaz do tradsow nie naleze). "My chcemy Boga w kasizce, w szkole"... i w homilii.
NM
nie ma spisku
26 grudnia 2013, 07:46
Gender nie jest spoko, ale i listy nie są spoko. Jest ich za dużo. We wrześniu był list o wychowaniu dzieci i młodzieży, w paźdzerniku list z okazji dnia papieskiego, w listopadzie list z okazji rozpoczęcia Adwentu, a teraz szykują się dwa: rektora KUL i o gender. Z tych wszystkich jedynie o gender jest istotny, ale pozostałe? Właśnie sprawa ilości listów budzi zastrzeżenia, a nie, jak tu niektórzy sądzą, jest to atak na przeciwników gender. Nie doszukiwać się teorii spiskowych, bo ich nie ma
TW
Tomasz Wachowski
26 grudnia 2013, 06:15
Oczekuję w następnej kolejności analizy krytycznej odczytywanych listów prymasa Augusta Hlonda. Autor nagina fakty w każdy z możliwych sposobów dla uzasadnienia krytyki poruszenia tematu gender, włącznie z zakłamywaniem historii: "(...)praktyka, która rozpoczęła się w posoborowym PRLu(...)". Kiepski felieton.
M
Michael
26 grudnia 2013, 02:55
No jak patrzę na serię takich komentarzy jak Józefa to już normalnie nie mogę. Gdzie jesuici albo Gospodarek piszą o tym że gener jest spoko i powinno być zaakceptowane przez Kościół i państwo? Nigdzie. Czytajcie ze zrozumieniem!!!!
J
Józef
26 grudnia 2013, 02:25
Na najbliższą niedzielę przeznaczone są m.in. następujące teksty (podaję nie w całości, a wybrane fragmenty, odpowiadające tematycznie problematyce poruszanej bezpośrednio lub pośrednio w liście KEP):  Psalm (...) Małżonka twoja jak płodny szczep winny we wnętrzu twojego domu. Synowie twoi jak sadzonki oliwki dokoła twojego stołu (...) List do Kolosan: (...)Żony bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi! Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe w Panu. Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha(...) Ewangelia: (Mt 2,13-15.19-23) (ucieczka przed Herodem do Egiptu). Czy naprawdę ostrzeżenie przed ideologią gender nie pozostaje w związku z czytaniami na najbliższą niedzielę w stopniu uzasadniającym podbechtywanie przeciw biskupom i ich listom? Czy doprawdy p. D.Gospodarek i Wielebni Ojcowie nie widzą tego związku?
J
Józef
26 grudnia 2013, 01:58
To wspaniałe, że Konferencja Episkopatu stanęła na wysokości zadania. Czytanie listu biskupów w całym kraju sprawi, że choćby przez chwilę wszyscy katolicy pomyślą o tym samym. List nie zaprzecza niedzielnemu fragmentowi Ewangelii, ani żadnemu innemu fragmentowi Ewangelii, więcej - skłoni on słuchaczy do zgodnego przeciwstawienia się złu, co jest wszak zgodne z duchem Ewangelii. Bo ideologia gender to zło, nawet jeśli p. D.Gospodarek jest przeciwnego zdania. Za wyjątkowo szkodliwe i nie licujące z zakonnymi powinnościami uważam za rozpowszechnianie przez Ojców na łamach portalu tekstów takich, jak powyższy artykuł, odsądzający Konferencję Biskupów i księży proboszczów od czci i wiary za rzekomą niezgodność głoszenia przez nich Słowa Bożego z procedurami. Uważam, że na portalu o ambicjach duszpasterskich nie powinno być miejsca dla autora, który w sporze Ks. Biskupów z ideologią gender staje po stronie gender. Następnym krokiem p. D.Gospodarka może być bowiem przybicie swoich tez na drzwiach kościoła oo.Jezuitów - i co wtedy?
L
letter
25 grudnia 2013, 20:11
 nie jestem zadna Sabinka-mala dziewczynka i poglaskac po glowce i daleko mi do teorii spiskowych, ale jakos nigdy temat listu pasterskiego jako giga- problemu dla wiernych nie byl podnoszony, a tu pojawia sie list o gender i prosze, burza gradowa z piorunami! ... Bo deon to filia szechtera.
S
Sabina
25 grudnia 2013, 19:48
 nie jestem zadna Sabinka-mala dziewczynka i poglaskac po glowce i daleko mi do teorii spiskowych, ale jakos nigdy temat listu pasterskiego jako giga- problemu dla wiernych nie byl podnoszony, a tu pojawia sie list o gender i prosze, burza gradowa z piorunami!
.
.
25 grudnia 2013, 19:28
@Janka Precz z listami zamiast homilii!!!  ... A mogą byc homilie o gender?
J
Janka
25 grudnia 2013, 19:24
Precz z listami zamiast homilii!!! 
A
ale
25 grudnia 2013, 18:19
Oczywiście, że dobre kazania się pamięta. Zawsze coś wpadnie w duszę i zmusza do przemyśleń. Listów (rektora KUL) niestety nie.
T
tak
25 grudnia 2013, 17:18
Paweł. a kazania zapamiętają? Jedź dalej: żadnych listów, żadnych kazań, żadnych mszy. Chyba o to Ci chodzi
P
Paweł
25 grudnia 2013, 15:57
LOL wszyscy jak Sabinka szukają teorii spiskowych że tu nie chodzi o zgodność z soborem, prawem kanonicznym i przepisami liturgicznymi tylko o to że ludzie nie wiedzą co biskupi mają do powiedzenia o gender. Każdy wie, że biskupi w gender widzą zagrożenie i każdy kto się tym zainteresuje sprawdzi dlaczego. Jak się nie zainteresuje to list zamiast kazania nic nie zmieni! Bo i tak nic z niego nie zapamiętają jak z wszystkich innych. 
S
Sabina
25 grudnia 2013, 14:43
o co chodzi autorowi? bo mam wrazenie ze denerwuje go to, ze list bedzie o gender i bedzie czytany we wszystkich kosciolach i wierni beda musieli wysluchac co biskupi maja do powiedzenia na ten temat, i to go tak njabardziej irytuke, skad ta nagla krytyka odczytywania listow pasterskich w polskich kosciolach? bo bedzie czytany listo o niewygodnym temacie? bo ludzie wreszcie sie dowiedza wiecej o gender niz w mainstreamowych zrodlach?
A
ale
25 grudnia 2013, 11:06
List o gender jest zapewne ważny, ale dlaczego co roku jest czytany  w drugi dzień Świąt list rektora KUL? To nie jest list pasterski. Przecież można zwyczajnie powiedzieć, że taca będzie na KUL i nie czytać co roku takiego samego listu.
A2
Aleja 26
25 grudnia 2013, 09:22
Ale czytanie tego przed lub po mszy, zupełnie nie wyjdzie. Po prostu takie są realia. ... Wyjdzie, jesli nie zrobi sie takiego zalozenia, ze na pewno nie wyjdzie. Bylam na takiej Mszy, kiedy list byl czytany w czasie ogloszen (prawde mowiac ogloszenia powinny byc po Mszy, a nie jeszcze w jej trakcie, ale mniejsza teraz o to). To, co nazywa Ojciec realiami, jest tylko "narosla" powstala przez pokolenia. Liturgia pod presja czasu, gdzie ksiadz tlumaczy, ze to dlatego, ze ludzie nie lubia dlugo. Ksieza, gloscie Slowo Boze, a ludzie beda przychodzic i codziennie, zeby posluchac!
J
Jagna
25 grudnia 2013, 03:28
Obojętnie czy to jest nakaz czy zalecenie czy inicjatywa księży - listy biskupów są masowo czytane zamiast homilii i trzeba z tym dziwnm precederem jak najszybciej skończyć! 
RB
Robert brat Mateusz
25 grudnia 2013, 02:27
Człowiek wrócił z Pasterki, wchodzi na katolickie media spodziewając się jakichś mdłych i wiernopoddańczych, ckliwych tekścików, a tu patrz, zaskoczenie. Miłe. Bo też mnie męczą takie listy. W ogłoszeniach ksiądz już zapowiedział, że jutro będzie zbierane na KUL i pewnie z tej okazji jak co roku będą czytać długi list sprowadzający się do tego, że ewangelia, ewangelia, ale dajcie pieniądze :P I to na KUL, gdzie promują gender, w kontekście tego listu biskupów, co nagle tylu zwolenników znalazł. Może i genderowcy mają wypaczenia, ale bez przesady. To że płeć jest nie tylko biologiczna to fakt. I nie chodzi tu o robienie na siłę z ludzi transseksualistów, ściąganie kobiet do kopalni a facetów do mycia garów i malowania paznokci. Nie sprowadzajmy dyskusji do absurdu.  Co do tekstu - popieram! Po ewangelii ma być jej wyjaśnienie, a nie społeczno-polityczne gadki biskupów chcących chrobić rodziny przed wydumanym potworem.  Tomasz Wachowski niżej pisze uwagi - "do wykorzystania" ta, ale w masie kościołów po prostu leniwi księża czytają te listy zamiast się inspirować i roszę nie udawać że tak nie jest. Nie wiem o jaki ton Tomaszowi chodzi - ten autora artykułu jest kulturalny i merytoryczny. Tak wyglądają normalne dyskusje. Ustęp z Verbum Domini pokazuje jak ma wyglądać homilia i wykazuje, że ten list biskupów nią nie jest. Niech Tomasz czyta ze zrozumieniem! Wszystkim radości i otwartości na te święta! :)) 
TW
Tomasz Wachowski
25 grudnia 2013, 00:45
Po pierwsze: "List Pasterski Episkopatu Polski do duszpasterskiego wykorzystania w Niedzielę Świętej Rodziny 2013 roku." to nie to samo co "ma być odczytany w kościołach"(http://episkopat.pl/dokumenty/5545.1,List_pasterski_na_Niedziele_Swietej_Rodziny_2013_roku.html) Po drugie: nie przypominam sobie prowokowania w tym tonie dyskusji na temat innych listów pasterskich. Po trzecie: nie widzę związku listu o zagrożeniach rodziny płynących z gender z przytoczonym ustępem adhoracji Verbum Domini , ponieważ tekst traktuje o konkretnych i realnych działaniach, w prosty i rzeczowy sposób skupiając uwagę na ewangelicznych zasadach, które łamane są przez środowiska krzewiące tą wrogą nauce Kościoła ideologię.
B
Baśkowska
24 grudnia 2013, 23:03
Gratuluję autorowi i jezuitom odwagi w robieniu rabanu!!!!
A
aginx
24 grudnia 2013, 22:06
Jest NAKAZ głoszenia homilii na temat czytań! Przynajmniej w Kościele w Polsce. Taki zapis znajduje się w Dokumentach II Synodu Plenarnego: punkt 90.
A
alinka
24 grudnia 2013, 21:52
Z tego co ja słyszę od księży, odczytanie listu zamiast homilii jest kwestią wyboru w danej parafii, czy też kapłana głoszącego, a nie sprawą przymusu. Także to, kiedy list jest odczytywany. Spotykalam się z sytuacjami, kiedy kapłan na wstępie homilii wspominał, że jest taki list, a nawet czasami krótko go streszczał, po czym przechodził do właściwego głoszenia Słowa Bożego.  A więc problem chyba jednak nie tkwi w biskupach... Chociaż listy pasterskie zazwyczaj są pisane językiem tak dalece odbiegającym od codzienności i często tak ogólne (wiec nie nadające sie do zastosowania), że słuchanie ich jest zazwyczaj jedynie formą przymusowej pokuty dla wiernych. 
T
tak
24 grudnia 2013, 21:12
Nawoływanie do nieposłuszeństwa biskupom, nastepcom Apostołów jest śmiertelnym zagrożeniem dla KK. Co nam pozostaje? Samowolka? Czy jestescie pewni, że KK będzie lepszy gdy każdy będzie robił to co chce? Czy to będzi Kościół Chrystusowy, skoro się Chrystusa nie chce słuchac?Łatwo jest wejść na deona i robić krecią robotę - udawać troskę o Kościół , a jednocześnie robić wszystko aby go zniszczyć. Ci co się wyłączają gdy słyszą, że będzie czytany list od ich pasterzy niech się zastanowią czy wciąż są  członkami Koscioła. Nie martwcie się Wasze dzieci też tak z Wami postąpią o ile już nie postepują. Tylko dlaczego to Was tak oburza?
KS
ks. Sławek
24 grudnia 2013, 20:58
Tekst ciekawy. Czy autor jest pewny, że biskupi zalecają lub nakazują odczytać go zamiast homilii? Jeśli już, to nie na pewno w każdej diecezji ma to miejsce. Zaleca się zazwyczaj odczytanie go danej niedzieli, ale nie ma wskazania, że w miejsce homilili. Taki stan rzeczy jest przynajmniej w diecezji radomskiej. To raczej "kreatywność" samych księży lub bezrefleksyjna praktyka.
T
tak
24 grudnia 2013, 20:51
Wydumane problemy, skoro nie jesteś w stanie przewidywać co się może stać gdy zajdą takie a takie okoliczności to oczywiście najważniejsze jest dla Ciebie , że masz brudną szklankę a nie ,że trwa walko o rodziny, która jeżeli zostanie przegrana to będzie to tragedia dla wielu narodów. Życzę miłych snów o królewnie śnieżce.
WP
wydumane problemy
24 grudnia 2013, 20:25
Należy przede wszystkim zadać sobie pytanie: czy normalnego człowieka obchodzi jakieś tam wydumane gender? Normalny czlowiek żyje problemami dnia codziennego i musi borykać się z codziennością życia. Nie będę wymieniać wszystkich problemów, bo byłoby ich tak wiele, że nikt nie doczytałby do końca, więc zawracanie nam głowy jakimś tam gender, czy jak to się nazywa nie ma sensu. Więc po co iść do kościoła aby o tym słuchać, skoro mnie to nie interesuje w ogóle????????????????????????????????????????
B
Bebaa
24 grudnia 2013, 19:12
Na szczęście część biskupów myśli podobnie: http://tygodnik.onet.pl/wwwylacznie/biskupi-byli-podzieleni-w-sprawie-listu-o-gender-wielu-wyrazilo-zastrzezenia/vvbfh
S
sj
24 grudnia 2013, 17:22
Od dłuższego czasu cieszyłem się Deonem i wiele z niego korzystalem, głownie dlatego, że jestem chrześcijaninem i jezuitą. Kiedy przeczytalem ten komentarz o tym co biskupi mogą i czego nie powinni, to zastanawiam się w jakim kierunku Deon skręca?? Jesli więcej będzie artykułów w takim stylu, takich porad dla biskupów, którzy oczywiście przez wielu, przy bardzo swoistym wykorzystywaniu tekstów papieża Franciszka, ukazywani są jako 'mało rozumiejący i w ogóle ...', to mój niepokój co do Deonu i jego linii eklezjalnej będzie wzrastał. Ufam, że ktoś sensownie ten temat rozeznaje. A na te dni życzę głebokiej radości z Narodzenia Pana. 
MR
Mikołaj Respond
24 grudnia 2013, 16:16
Nawet w Święta hejterzy sobie nie darują doszukiwania się teorii spiskowych i złych intencji. Smutne.  Dobry tekst i ważna sprawa! Brawa dla jezuitów za odwagę!
M
Marian
24 grudnia 2013, 15:33
Jak miło, że Autor odpowiada na komentarze :)  Bardzo dziękuję za tekst. Mam nadzieję że trafi do biskupów i księży, dobrze zaowocuje a biskupi nie będą się mścili na jezuitach ;)  Pozdrawiam najserdeczniej! 
Dawid Gospodarek
24 grudnia 2013, 15:10
@KATOLIK Wdzięczny Biskupom Jeszcze raz: Papież Franciszek wyraźnie pokazuje, że homilia jest bardzo ważna.  Mój głos nie jest sprzeciwem wobec działania biskupów, mającgo na celu ochronę rodziny. Proszę nie szukać we mnie genderowego ideologa.  Jedyne, na co chciałem zwrócić uwagę, to fakt, że przesłania biskupów nie powinny być odczytywane zamiast homilii. Zaproponowałem też, w jaki sposób z tymi przesłaniami biskupi mogą do wiernych i niewiernych dotrzeć.  Pięknych Świąt Bożego Narodzenia życzę i pozdrawiam z Kaszub!
KW
KATOLIK Wdzięczny Biskupom
24 grudnia 2013, 14:22
Panie Dawidzie aktualny PAPIEŻ FRANCISZEK pokazuje, że NIE STRUKTURY są ważne, ale człowiek. Biskupi przestrzegają przed błędną, a nawet OBŁĘDNĄ ANTROPOLOGIĄ w trosce o człowieka, o jego dobro.... A Pan razem z TYGODNIKIEM POWSZECHNYM ma o to pretensję? KOMU służy ten Pański głos? A czy Jezus nie demaskował zagrożeń NAWET W SZABAT??? Proponuję uderzyć się w piersi!
KM
Ks. Mirek
24 grudnia 2013, 14:11
Powinniście to wysłać wszystkim biskupom. Niech sobie wezmą do serca!
L
leszek
24 grudnia 2013, 13:53
W tym liście niestety wychodz na jaw brak zaplecza intelektualnego do prowadzenia dyskusji o problemach będących w dyskursie publicznym. Propozycja wprowadzenia studiów gender na KUL  - nawet w wersji light jako "ideologia gender w studiach literackich" - była interpretowana w kategoriach spiskowo-konspiracyjnych, jako kolejny atak wroga na nasze wartości. A przecież takie wykłady powinny dostarczyć Kościołowi należycie przygotowanych specjalistów, którzy by prezentowali stanowisko Kościoła w sferze problemów rzeczywistych, a nie urojonych czy zniekształconych, W efekcie w tym liście np. można przeczytać: -------- Według gender, homoseksualizm jest wrodzony, ------- Na portalu deon.pl można znaleźć częste ewangelizowanie cyklem filmów norweskiego komika Heralda Eia który skutecznie wyszydził "naukowców" z Nordic Gender Institute. Ale w trzecim filmie z tej serii np. <a href="http://vimeo.com/19869748">http://vimeo.com/19869748</a> Herals Eia skutecznie wyśmiewa surrealistyczne poglądy, że orientacja seksualna jest kwestią wyboru, przytaczając cenionych naukowców, którzy dowodzą,. że orientacja seksualna jest na poziome genów. WIęc z równym powodzeniem można ten cykl filmów uzyć do wyszydzenia polskich biskupów. Oczywiście, nie znaczy to, że te filmy trzeba brac jako prawdę objawioną, to dobrze zrobiona publicystyka, a nie nauka. To jednak dowodzi tylko, że branie udziału w takim dyskursu wymaga wiedzy, przygotowania, gdyż wygłaszanie napuszonych dyrdymałów niepodpartych żadnym rzetelnym warsztatem - jako owi żałośni "naukowcy" z Gender Institute  zamienia się w karykaturę nauki.
L
leszek
24 grudnia 2013, 13:29
Trudno się zresztą dziwić, że biskupi wycofali się z tego listu. Owa "ideologia gender (dżender)" w tej postaci, jaka była opisana w tym liście jest bytem na kształt Smoka Wawelskiego, Zieje ogniem i wygląda strasznie, tyle tylko, ze nie istnieje. W tym liście zebrano różne, często luźno związane ze sobą wydarzenia czy zjawiska, niektóre istniejące, niektóre nieistniejące lub wyolbrzymione, i nazwali ten byt "ideologią gender". W tym liście była wyrażona jakaś spiskowa wizja, gdzie nieliczna, ale dysponująca funduszami i wpływowa grupa dybie na nasze zdobycze i wartości. Nawet opętała takie z pozoru szacowne instytucje jak UE czy ONZ. Co więcej, perfidia wroga jest nawet taka, ze pod płaszczykiem "walki z przemocą wobec kobiet" usiłuje się przemycić do naszej umiłowanej ojczyzny przesiąknięte zgnilizną ideologie. Ale biskupi na szczęscie zdemaskowali konspirację i zapodali do uwierzenia wiernym.
JM
Jerzy Malinowski
24 grudnia 2013, 13:20
Biskupi możę coś napiszą o przestrzeganiu celibatu przez księży.
L
leszek
24 grudnia 2013, 13:09
Poza tym, to czegoś tutaj nie rozumiem. Chyba są dwie wersje tego listu. W linku, który podaje autor jest: [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,16910,biskupi-o-gender-list-pasterski.html[/url] i jest napisane: ---------------- List pasterski pt. "Zagrożenia rodziny płynące z ideologii gender" zostanie odczytany w kościołach w całej Polsce w Niedzielę św. Rodziny przypadającą w tym roku 29 grudnia. -------------- Zaś na stronie episkopatu jest: [url]http://episkopat.pl/dokumenty/5545.1,List_pasterski_na_Niedziele_Swietej_Rodziny_2013_roku.html[/url] i jest napisane: -------- Tekst do duszpasterskiego wykorzystania, zgodnie z decyzją biskupa diecezjalnego, w Niedzielę Świętej Rodziny, 29 grudnia 2013 roku. --------- Więc wygląda, że cała ta dyskusja jest bezprzedmiotowa ? Co więcej, treść tych listów jest przecież odmienna: Pod linkiem z artykułu czytamy np. -------- W kwietniu 2013 roku zostały opublikowane standardy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w odniesieniu do edukacji seksualnej, prowadzące do głębokiej deprawacji dzieci i młodzieży. Promują one m.in. masturbację dzieci w wieku przedszkolnym oraz odkrywanie przez nie radości i przyjemności, jakie płyną z dotykania zarówno własnego ciała, jak i ciała rówieśników ----------- Zaś w liście na stronie episkpatu tego zdania nie ma, różnić jest zresztą znacznie więcej.
J
jac
24 grudnia 2013, 13:07
pomijając styl i klerykalny chrakter listu bikupów i wszystkie "barwne" komentaże - uważam, że każdy nie tylko katolik, i nie tylko chrześcijanin powinien poznać informację zawartą w tym liście. Brawo! Dzięki tej medialnej sprężynie owa niepokojąca informacja ma szansę dotrzeć do jak największego grona odbiorców.
T
tak
24 grudnia 2013, 12:50
Takiś TY ksiądz jak z koziej  d... trąba
K
Ksiądz
24 grudnia 2013, 12:23
I zawsze tak robię, tzn. nigdy nie czytam listów w czasie kazania czy ogłoszeń, a jedynie fragmenty, albo własnymi słowami streszcza. Zazwyczaj te listy są napisane niegramatycznie, w żałosnej stylistyce, wiąc czytać ich publicznie nie sposób.
P
P
24 grudnia 2013, 12:10
Te listy zawsze są napisane sucho, oficjalnie, są jak odczytanie jakiegoś urzędowego pisma. ... Szkoda. ... Ech, niektórzy mylą Kościół z supermarketem lub spa. Chcieliby być bawieni, zamiast słuchać i myśleć. To im nie pasuje, a to nudzi, a z tamtym się nie zgadzają. A Pismo mówi: 'słuchaj Izraelu' oraz 'kto ma uszy niechaj słucha'. Jakby tak Chrystus dzisiaj przyszedł na ziemię, zaraz by Mu wytkneli, co Nim myślą i ... odrzucili. Trudno się żydom dziwić, że zrobili to 2k lat temu.
24 grudnia 2013, 12:09
List, któy powinien byc przeczytany 29 grudnia, w święto Świetej Rodziny jest o rodzinie i zagrozeniach dla współczesnych rodzin.   Jest on na tyle ważnym głosem, iz każdy katolik mieszkajacy w Polsce powinien sie z tym listem (a nie tylko oowieniem medialnym) zapoznać osobiście. Otwartym pozostaje pytanie, czy ma byc czytany zamiast homilii, która musi (z racji niedzielnych czytań) nawiązywać do rodziny i checi jej zniszczenia. Historycznie i współcześnie.
D
domyn
24 grudnia 2013, 11:58
nothing, rzeczywiście! masz rację. Wyszło szydło z worka. Nikt nie protestuje przeciwko listom w dniu 26 grudnia a właśnie tylko przeciwko listowi o gender. No to juz wiemy o co chodzi. Czytanie przed, czy po mszy jest złym pomysłem skierowanym przeciwko wyjaśnieniu przez Kościół swojego stanowiska w sprawie gender . Popierają sprzeciw Ci, którzy albo są potwornie naiwni, albo w złej wierze. Upychanie listu gdzieś w ogłoszeniach albo przed mszą wskazuje na jego małe znaczenie. Jeżeli ludzie nie słuchają listu czytanego w czasie mszy świetej to słuchaliby go gdyby był czytany w ramach ogłoszeń albo przed mszą? Czy Wy jesteście aż tacy naiwni czy robicie nas w konia? W tak podstawowej sprawie należy i list przeczytać zamiast homilii bo on jest homilią, i rozdawać przed kościołami i omawiać w mediach katolickich. No właśnie, prawie nikt nie słucha listów od biskupów, bo nic one nie wnoszą. Ja przychodzę do kościoła po wzmocnienie wiary, a nie posłuchać o polityce. Raz gender, innym razem o Smoleńsku, a nigdy jeszcze nie słyszałem listu biskupiego o wierze.
T
tak
24 grudnia 2013, 11:51
chrysorroas, bardzo Ci dziękuję za określenie mojej wypowiedzi bredniami. To uczy pokory, która każdemu się przyda. Wesołych Świąt i niech Ci Bóg błogosławi na Święta i w całym roku 2014
NT
no tak...
24 grudnia 2013, 11:48
Panie, Dawidzie! Idąc tokiem Pana rozumowania: kiedy zobaczę Pana kolejny artykuł - od razu klikam krzyżyk na stronie deona... wyłączam się! Tak jak to Pan (i ci, za którymi tak się Pan wstawia - nota bene akurat w związku z listem o gender, a nie innym) robi z listami Episkopatu.
F
frotka
24 grudnia 2013, 11:08
Ja jak słyszę, że ma być odczytany list biskupów to automatycznie się wyłączam. Te listy zawsze są napisane sucho, oficjalnie, są jak odczytanie jakiegoś urzędowego pisma. Czasem po prostu mi żal, że usłyszeliśmy przed chwilą Słowo od Boga, a w liście od naszych biskupów o tym nic, albo prawie nic. Szkoda.
C
chrysorroas
24 grudnia 2013, 10:53
ad "tak 2013-12-24 01:12:02" Może byś tak łaskawie przestał bredzić? Wygląda na to, że albo jesteś zupełnym ignorantem teologicznym, albo takiego udajesz. 1. Nie każde zebranie biskupów jest soborem powszechnym, tzn. autorytetem z asystencją Ducha Sw. 2. Asystencja Ducha Św. nie oznacza, że każde postanowienie soboru powszechnego jest dziełem Ducha Św. czy nieomylnym aktem. 3. Skoro przeciwnicy czytania listów pasterskich biskupów powołują się na V2 i postV2, a czynią to zasadnie, to mam prawo i obowiązek obwiniać.
A
Arturos
24 grudnia 2013, 10:49
Ogólnie też jestem za homilią, a nie listem, ale w przypadku Gender wybieram list. Jest to zbyt ważne dla życia by mogło przejść niezauważone / nieusłyszane.
N
nk
24 grudnia 2013, 10:16
Słusznie. Też się zgadzam z tym , że listy powinno się odczytywać przed bądź po Mszy Świętej. ...A może jak kościół jest pusty?
T
tak
24 grudnia 2013, 10:11
nothing, rzeczywiście! masz rację. Wyszło szydło z worka. Nikt nie protestuje przeciwko listom w dniu 26 grudnia a właśnie tylko przeciwko listowi o gender. No to juz wiemy o co chodzi. Czytanie przed, czy po mszy jest złym pomysłem skierowanym przeciwko wyjaśnieniu przez Kościół swojego stanowiska w sprawie gender . Popierają sprzeciw Ci, którzy albo są potwornie naiwni, albo w złej wierze. Upychanie listu gdzieś w ogłoszeniach albo przed mszą wskazuje na jego małe znaczenie. Jeżeli ludzie nie słuchają listu czytanego w czasie mszy świetej to słuchaliby go gdyby był czytany w ramach ogłoszeń albo przed mszą? Czy Wy jesteście aż tacy naiwni czy robicie nas w konia? W tak podstawowej sprawie należy i list przeczytać zamiast homilii bo on jest homilią, i rozdawać przed kościołami i omawiać w mediach katolickich.
K
Krecik
24 grudnia 2013, 10:08
Słusznie. Też się zgadzam z tym , że listy powinno się odczytywać przed bądź po Mszy Świętej.
N
nothing
24 grudnia 2013, 09:50
Niezwykłym jest fakt, że krzyk ten podniósł się w momencie poruszenia przez Episkopat sprawy GENDER które jest ogromnym zagrożeniem dla prawidłowego rozwoju rodziny. Zastanawiające jest komu zależy na stłamszeniu akurat tego głosu. Tyle było listów, bedzie list w drugidzień Świąt - 26 XII i tego nikt się nie czepia. A co do GENDER diabeł podniósł swój pysk i ujada.
O
ona
24 grudnia 2013, 09:44
@ona Listy czytać w czasie ogłoszeń duszpasterskich lub przed Mszą, a homilię poświęcić wyjaśnianiu Słowa Bożego, a nie zastępowac jej słowem biskupów. ... Wyjaśniać Słowo Boże to można w krajach misyjnych, gdzie ludzie słyszą je po raz pierwszy. Ale w naszych kościołach na ogół słuchacze znają na pamięć wszystkie możliwe wyjaśnienia. ... ja tam zawsze słyszę coś nowego, mimo że słucham od lat. 
K
ksiądz
24 grudnia 2013, 09:41
Cenzura działa. Nie wolno kyrtycznie pisac o komentarzach superszefa ks. Piórkowskiego. Wolno za to dokładać Episkopatowi i biskupom. Deon - gratululacje!
V
veritas
24 grudnia 2013, 09:32
@ona Listy czytać w czasie ogłoszeń duszpasterskich lub przed Mszą, a homilię poświęcić wyjaśnianiu Słowa Bożego, a nie zastępowac jej słowem biskupów. ... Wyjaśniać Słowo Boże to można w krajach misyjnych, gdzie ludzie słyszą je po raz pierwszy. Ale w naszych kościołach na ogół słuchacze znają na pamięć wszystkie możliwe wyjaśnienia. Znacznie ważniejsze jest wyczulanie na aktualne zagrożenia w świetle Słowa Bożego. I ten list temu własnie służy.
A
abc
24 grudnia 2013, 09:29
Na pięć minut przed Mszą zwykle ludzie są już w kościele, a więc co to za problem przeczytać wtedy list? Nawet jakby się Msza przez to nieco opóźniła, to nic się nie stanie.
Jadwiga Krywult
24 grudnia 2013, 09:22
Umiejętność wyłączania słuchu jest pożyteczna w dzisiejszym, hałaśliwym świecie. Dzięki biskupom można tę umiejętność rozwinąć.
O
ona
24 grudnia 2013, 09:04
Listy czytać w czasie ogłoszeń duszpasterskich lub przed Mszą, a homilię poświęcić wyjaśnianiu Słowa Bożego, a nie zastępowac jej słowem biskupów.
N
nk
24 grudnia 2013, 08:56
W gablotkach to listy widzą, ulotki po Mszy św, podabnie jak wiele innych tego typu przegląda się. Niestety praktyka wygląda tak, że znaczna część ludzie ma czas posłuchać listu w czasie Mszy św. Tak jak się tutaj proponuje, robi się już od dawna na Zachodzie. Efekt: treść listów pasterskich jest nieznana i pozostją bez echa. Nie mówiąc o tym, że nie jest znane stanowisko biskupów w wielu ważnych sparawach.
P
Paulus
24 grudnia 2013, 08:43
~Ks. Mateusz OMI ...Wszyscy którzy tu krytykuja autora i mówią że to tylko dlatego że temat listu jest gender - niech się w sercu zastanowią co powieziałby nasz papież Franciszek na czytanie takich listów zamiast kazań ... Znowu papież Franciszek w roli domniemanego promotora pewnych określonych pomysłów na urządzenie Kościoła. Ciekaw jestem tylko, czy on o tej "swojej" roli wie. Ale jeśli wie, to z pewnością jej nie aprobuje. Nota bene, kiedyś taką rolę pełnił tzw. duch soborowy, który jakoś dziwnie nie miał żadnego przełożenia na dokumenty soborowe. Ja w swoim życiu mogłem niejednokrotnie słuchać słów jednego z największych papieży w historii Kościeła. O zgrozo, ten papież nie tylko wiedział o praktyce czytania tych listów, nie tylko jej nie ganił, ale ... sam je kiedyś czytał.
WD
Wujek Dobra Rada, Mistrz Ciętej
24 grudnia 2013, 08:26
Gdyby myśleć w kategoriach Listu biskupów o gender to anioł tak powinien wołać do pasterzy: "Zwiastuję wam radość wielką: dzisiaj narodził się wam Zbawiciel w Bettlejem, ale obok szaleje gender, rozwalają małżeństwa, wszystko się wali, to może jednak nie idźcie do tego Betlejem, schowajcie sie gdzieś w grocie, bo ten świat taki zły. I w ogóle Herod tam coś knuje. I sam już nie wiem, czy ten Zbawiciel da z tym wszystkim radę... Prawdę mówiąc, według Biblii, tak właśnie było: "Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić.
24 grudnia 2013, 08:25
@TomaszL Nie wiem, dlaczego autor akurat przy okazji gender poruszyl temat listow zamiast homilii, ale nie szukalabym teorii spiskowych. Moze po prostu kropla za duzo, a moze kontekst papieskiej adhortacji. Ja akurat slucham z uwaga listow, gdy sa czytane. Niektore (np. ten sprzed roku) sa calkiem rzeczowe, ale tez westchnelam ciezko na informacje o tegorocznym liscie i jego temacie. ... List o "gender" przeczytałem , nie jest ani lepszy, ani gorszy od innych listów. Biskupi piszą oczywistą prawdę i stąd dziwi mnie podnoszenie larum przy okazji tego listu. Od SVII mineło 50 lat, ostatnie OWMR mają ponad 10 lat, a nagle przy okazji tego listu pojawia sie temat "homilii - listów". Wracajac do tematu, gdyby kapłan zamiast beznamietnie czytać ten list, w niedzielę 29 grudnia, powiedział homilię nawiązującą do treści listu, byłoby bardzo dobrze. Natomiast sam list kazdy katolik bezwzglednie powinien przeczytać i przemyśleć.
A2
Aleja 26
24 grudnia 2013, 08:11
@TomaszL Nie wiem, dlaczego autor akurat przy okazji gender poruszyl temat listow zamiast homilii, ale nie szukalabym teorii spiskowych. Moze po prostu kropla za duzo, a moze kontekst papieskiej adhortacji. Ja akurat slucham z uwaga listow, gdy sa czytane. Niektore (np. ten sprzed roku) sa calkiem rzeczowe, ale tez westchnelam ciezko na informacje o tegorocznym liscie i jego temacie.
24 grudnia 2013, 07:53
Biskupi nie tylko mogą, ale powinni pisać listy pasterskie. Natomiast zła jest praktyka czytania tych listów zamiast homilii. I to z prozaicznego powodu, mało kto tych listow wtedy słucha. Zdecydowanie lepszym jest wydrukowanie i rozdawanie po Mszy św, powieszenie w gablocie, na stronie parafialnej, stronie diecezjalnej, opublikowanie w czasopismach, gazetkach parafialnych czy diecezjalnych etc. Kto chce i jest zainteresowany, to dotrze do tekstu listu, przeczyta go i będzie miał czas, aby sie nad treścią listu zastanowić. Niepoi mnei jedno, nawiązanei autora do tego listu "gender" z 29 grudnia. Czemu akurat przy tej okazji autor zauważył problem istniejący od lat?
W
wierzący
24 grudnia 2013, 06:56
Gdyby myśleć w kategoriach Listu biskupów o gender to anioł tak powinien wołać do pasterzy: "Zwiastuję wam radość wielką: dzisiaj narodził się wam Zbawiciel w Bettlejem, ale obok szaleje gender, rozwalają małżeństwa, wszystko się wali, to może jednak nie idźcie do tego Betlejem, schowajcie sie gdzieś w grocie, bo ten świat taki zły. I w ogóle Herod tam coś knuje. I sam już nie wiem, czy ten Zbawiciel da z tym wszystkim radę...
A
AP
24 grudnia 2013, 06:30
Ks. Mateusz OMI: Wszyscy którzy tu krytykuja autora i mówią że to tylko dlatego że temat listu jest gender - niech się w sercu zastanowią co powieziałby nasz papież Franciszek na czytanie takich listów zamiast kazań..... Ja nie krytykuje autora, ale też się zastanowię. Hm... Gdyby takie listy były co 3-4 tygodnie to nie zostawiłby na procederze suchej nitki. Jeśli co kilkadziesiąt tygodni/kilka-kilkanaście miesięcy to nic by nie powiedział.
M
Mateo
24 grudnia 2013, 02:16
Jezuici sa az tak pewni siebie ze bez oporow narazaja sie biskupom? Ciekawe rzeczy. A postulaty homilii a nie listow popieram. To liturgia sowa a nie sala konferencyjna.
BA
babcia Ania
24 grudnia 2013, 01:54
Radosnych Świąt wzystkim! Takich z ewangelią i Panem Jezusem, który przychodzi. A nie z politykowaniem i genderami :)) 
BA
babcia Ania
24 grudnia 2013, 01:52
I to właśnie miał na mysli nasz papież Franciszek jak kazał młodym iść i robić raban! Portalowi deon.pl gratuluję młodych mądrych autorów :))
T
tak
24 grudnia 2013, 01:12
Chrysorroas, Szanowny Chrysorroasie Twoje liczne  wpisy, że zacytuję  jeden :” od zaślepionego modernistycznie wykonywania przepisów V2 i postV2,” wskazują, że jesteś wrogiem ustaleń  V2.  Może jednak warto popatrzeć na ten Sobór i jego ustalenia z innej perspektywy. Np.: , że sobór pod natchnieniem Ducha Św. i kierując się Jego wolą wypracował właściwe rozwiązania, zgodne z duchem czasu, natomiast jak to zwykle bywa Szatan walczy z V2 i posługując się ludźmi zniekształca, podsuwa złe interpretacje woli Bożej, korumpuje i  sprowadza na drogę grzechu. Czym się różni Twoje podejście od tego? Twoje zaciemnia sprawę i nie pozwala ustalać winnych. Jeżeli twierdzisz, że wszystko zło jest winą Soboru, to nie ma innych winnych. Pośrednio obrażasz i oskarżasz Ducha Świętego czyli Boga. Natomiast jeżeli przyjmiesz, że Sobór  był dobrym dziełem Boga to musisz szukać odpowiedzi dlaczego jest tak jak jest , tzn. dlaczego nawet osoby duchowne z zapałem godnym lepszej sprawy rozbijają jedność Kościoła itd,itp. Zaczynasz sprawę analizować i szukać prawdziwych sprawców. Analizujesz autorów tekstów, starasz się zrozumieć co i kto jest zainteresowany w niszczeniu Kościoła. Twoja aktualna postawa na to Ci nie pozwala, bo masz gotową odpowiedź:  winny jest V2. Czy aby na pewno? Prawdziwym winnym swoimi insynuacjami sprawiasz ogromna przysługę bo pozwalasz im działać z ukrycia.
KM
Ks. Mateusz OMI
24 grudnia 2013, 01:10
Bardzo dobry artykuł! Mam nadzieję że trafi do biskupów i księży. Wszyscy którzy tu krytykuja autora i mówią że to tylko dlatego że temat listu jest gender - niech się w sercu zastanowią co powieziałby nasz papież Franciszek na czytanie takich listów zamiast kazań.....
L
lesinek
24 grudnia 2013, 01:08
Jaka intencja przyświecała Autorowi tego artykułu? Co chciał powiedzieć światu? Może oznajmić: chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli? Jak widzę Autor osiągnął efekt marketingowy a niekoniecznie eklezjalny, czyż nie? Efekt zgromadzenia emocjonujących się osób przy artykule jak przy towarach wystawionych na okazyjną sprzedaż przedświąteczną! A może Deon podprowadziłby swoimi inteligentnymi radami ludzi bliżej Boga, jeśli Ci biskupi i księża tak odwodzą od Niego swoimi listami i barokowymi kazaniami! Aż dziwne, że Deon nie zaoferował swoich medialnych usług, by równie skutecznie dotrzeć z Dobrą Nowiną co tym tzw. good newsem. Gratuluję, bo jest czego - ilości komentarzy w liczbie podobnej do znajomych na fejsbuku, których ma się...właśnie tami tylko tam!
Dawid Gospodarek
24 grudnia 2013, 00:52
@jazmig "Napisałem wyraźnie: były listy o tematach o wiele mniej istotnych, a wtedy pan i inni siedzieliście cicho. Nagle list nt. gender was obudził i pobudził. Ja uważam, że to nie jest przypadek." Oczywiście ma Pan prawo ufać swoim teoriom spiskowym i nie wierzyć mi na słowo. Na Deonie do tej pory o tym nie pisałem, bo zacząłem z portalem ściślej współpracować niedawno ;)  Po prostu dookoła listu zrobiło się głośno, gdzie indziej prosi się księży, żeby go nie czytali - rozważania na temat sensu i prawomocności zamieniania homili z odczytem listu stały się dla mnie naturalną koleją rzeczy i nie czynią mnie ani zwolennikiem gender, ani przeciwnikiem biskupich listów.  Wesołych Świąt! 
C
chrysorroas
24 grudnia 2013, 00:34
c.d. 4. Brak zachwytu nawet ze strony szczerych katolików listami biskupów wynika z wielu czynników: - sam list: język jest przeważnie tak episkopalno-dyplomatyczny (jako wynik kompromisu między ścierającymi się w episkopacie frakcyj), że normalnie myślący i mówiący człowiek jest głównie zajęty pytaniem, o co właściwie w danym liście chodzi i co miało być powiedziane (bądź niepowiedziane). - jego przeczytanie: odbywa się z reguły na zasadzie odbębnienia protokołu jak na walnym posiedzeniu związku zawodowego grabarzy, za co oczywiście nie należy winić wyłącznie czytającego.
C
chrysorroas
24 grudnia 2013, 00:34
Sprawę można streścić: 1. Denność teologiczna niniejszej dyskusji. Jedynym argumentem "teologicznym" jest, że V2 i prawo kościelne postV2. Zapominacie jednak zasadniczą prawdę: zwykły kapłan sprawuje Mszę św. i tym samym głosi homilię jedynie z posłannictwa biskupa. Konkretny przykład: Proboszcz jest wspaniałym kaznodzieją, na którego homilie ściąga całe województwo i więcej. Jest właśnie aktualnie gorący temat, no i wszyscy są ciekawi, co proboszcz będzie kazał. Ale oto zjawia się biskup i chce sam wygłosić kazanie nie zupełnie związane z czytaniami. I co teraz? Ano trzęsienie medialne od szechterowni aż po jej pseudokościelne pododdziały, że biskup łamie sobór, tudzież krzywdzi proboszcza i owieczki. I mało kto zauważa, że mamy do czynienia z paraprotestanckim parochializmem (coś w rodzaju parafiańszczyzny), podczas gdy prawdziwy Kościół ma ustrój apostolski i tym samym (we właściwym znaczeniu) episkopalny. Skąd taka heretycka mentalność? Ano hodowana była starannie - głupawo czy perfidnie - od V2. 2. Temat listu pasterskiego jest znany. Jest oczywiste, że chodzi właśnie o tę treść, a nie o jakieś tam neowatykańskie przepisy. 3. Widocznie istnieje już w kościołach prowadzonych przez (pseudo)zakonników zwyczaj odsuwania listu pasterskiego biskupów. Motywacja jest chyba mieszana: od zaślepionego modernistycznie wykonywania przepisów V2 i postV2, aż po dość tradycyjny w Polsce antyepiskopalizm zakonników (zwłaszcza pseudozakonników).
KP
Ks. Piotr Buda
23 grudnia 2013, 23:57
Szczęść Boże. Proponuję, żeby redaktorzy portalu Deon zajęli się także innymi naglącymi nadużyciami liturgicznymi. Zgadza się, że nie można odczytywać listu w czasie homilii, ale nie można też puszczać z płyty nagrania, które przygotował "Gość niedzielny" na tegoroczne (zresztą wcześniej też) roraty dla dzieci. Czyli powszechne, ogólnopolskie łamanie przepisów. Gdzie komentarz Deonu? Jeśli autor wraca do Soboru Watykańskiego II, to warto zauwaźyć, że inne postanowienia tegoż soboru zostały także wypaczone i to w Kościele Powszechnym (jest tego dużo, ale weźmy chociaż sprawę koncelebry). Mógłbym tu jeszcze wiele pisać o nadużych liturgicznych i nie tylko liturgicznych. Jak ktoś poniżej służnie zauważył już wiele listó było odczytywanych w kościołach, ale dlaczego nagle teraz taki komentarz? Myślę, że nie jest dobrze stawiać się pos stronie TVNu, Tygodniaka Powszechnego, Wyborczej i innych ośrodków medialnych nie sprzyjających Kościołowi. Warto o tym pomyśleć. Zbliżają się święta i to jest kolejny temat, który ma zasiać w sercach katolików niepewność, zamieszanie i osłabić autorytet Kościoła. Trzeba nauczyć się czytać znaki czasu. Zauważam, że Deon staje się kolejnym "postępowcem", który najlepiej wie jaki powinien być Kościół.
T
tak
23 grudnia 2013, 23:54
Autor i jemu podobni udają, że nie wiedzą, że można list przeczytać a potem jego treść upowszechniać w każdy możliwy sposób, zwłaszcza wtedy gdy dotyczy spraw szczególnie ważnych. Albo nieinteligentni, albo tylko udają.
M
M
23 grudnia 2013, 23:36
 "Zastanawiam się jednak, czy to praktyka dobra..." Niech się Pan nie obawia, Panie Dawidzie :)  Myslę,że w tym przypadku bardzo dobra. Życzyłabym sobie więcej takich konkretnych i dotyczacych naprawdę ważnych spraw listów. Uważam,że taki list jak ten powinien być przeczytany zamiast homilii, następnie jeszcze , zgodnie z Pana sugestią, wywieszony w gablocie, rozdany wiernym ,opublikowany w prasie, streszczony w ogłoszeniach duszpasterskich i umieszczony w internecie. 
M
mem
23 grudnia 2013, 23:10
Jeżeli list ma być tak dobry jak dobre kazanie, to i dobrze taki list posłuchać zamiast kazania. Często trzeba słuchać jakis zbiór ogólników nafaszerowany barokowymi wstawkami, przy których zwykły człowiek automatycznie się wyłącza.
Dariusz Piórkowski SJ
23 grudnia 2013, 23:07
@o. Piórkowski > Zasadniczo zgadzam się z Autorem. Też uważam, że okazjonalnie, jeśli list jest dobrze napisany, można go przeczytać w niedzielę zwykłą, Co za zadziwiająca zgodność zwolennika "postępu" z "tradycjonalistą" w tym przypadku. No to ma Pan lub Pani zagwozdkę:)
K
krismal1
23 grudnia 2013, 23:02
wreszcie ktos poruszyl temat ktory mnie od dawna bulwersowal i wprawiał w irytację na mszy św.
M
M
23 grudnia 2013, 22:55
Mocno zadziwia mnie ten Deon i nie ukrywam,że zaczynam miec obawy ... P.S. Trudno mi uwierzyć w taki zbieg okoliczności. Dlaczego ten temat nie został poruszony przy okazji innych listów ( a trochę ich było )?
M
mar2673677
23 grudnia 2013, 22:52
Oczywiście. Chcemy homilii w miejscu homilii, nie listu... Dobre uwagi odnośnie możliwości czytania listu przed lub po mszy, lub w pozostałych formach przedstawionych przez autora. Pozdrawiam!
T
tak
23 grudnia 2013, 22:47
"Katolicki bloger Błażej Strzelczyk, prowadzący bloga "Follow Jezus" na stronach Tygodnika Powszechnego, zaapelował do księży o bojkot listu od polskich biskupów. Konferencja Episkopatu Polski chce, aby w najbliższą niedzielę księża przeczytali ich przesłanie krytykujące ideologię gender". "Drugi z gości programu, Kamil Sipowicz, kontrował wyjaśnieniami, że gender jest teorią naukową, a naukowiec, który się nią zajmuje, może być katolikiem". Kamil Sipowicz publikuje m.in.  w Playboyu i Polityce. Pan Strzelczyk jest współpracownikiem Gazety Wyborczej. W sprawach wiary nie mam zaufania do powyższych osób a dzisiaj straciłem je  do Pana Autora Dawida Gospodarka,bo moje towarzystwo świadczy o mnie.
-
-m-
23 grudnia 2013, 22:37
tak- masz w 100% rację!
T
tak
23 grudnia 2013, 22:21
Zauważyłem bardzo ciekawe zjwisko w tej dyskusji. Bardzo niedawno krytykowano na deonie homilie, że nudne, że przegadane, że ksieża nie mówia na temat, że... Było tego bez liku. I nagle kazanie są niezwykle potrzebne, żyć sie bez nich nie da, ale listy pasterskie są nie do przyjęcia. Z tego wynika jeden wniosek: Wam po prostu wszystko przeszkadza i homilie i listy pasterskie, a jutro, że ludzie śpiewają w kościele, bo śpiewają brzydko, pojutrze , że ludzie nie powinni głośno się modlić bo to nie pozwala się skupić, po pojutrze że msza św.  jest za długa ,a w zimie jest zimno w kościele,  po po pojutrze, że ....itd. A wyksztuścież wreszcie z siebie , że Wam po prostu wiara w Boga przeszkadza i nie udawajcie zatroskanych o to, co wcale u Was troski nie wywołuje. Jeżeli mi zależy na wierze albo na danej osobie, to nie marudzę, że nie mówi pięknie tylko słucham z uwagą co mówi. Może niezdarnie piękne rzeczy mówić tylko, że trzeba to usłyszeć. Co może słyszeć ktoś, kto od razu zapowiada, że mu się nie chce słuchać?. To jest gotowośc do przyjęcia informacji?. Czy to świadczy o szacunku do tego kto chce nam coś objasnić, wytłumaczyć?   Na tym forum wiele razy pouczano mnie o wyrozumiałości dla np: Nergala i jemu podobnych, że szacunek nakazuje nie uprzedzać się , posłuchać, DIALOGOWAĆ,  a teraz nagle Ci delikatni i wyrozumiali chwalą się swoim lekceważeniem głosu swoich biskupów. Co? Wiecie lepiej? Pokory brakuje.
L
Ludwik
23 grudnia 2013, 22:21
Bardzo słuszne uwagi. Listy nie zastąpią żywego słowa, które powinno być proste i od serca a nie wydumana filozofia, której nikt nie rozumie. Jednak bardzo ważne kwestie poruszane przez Episkopat powinny być przeczytane na końcu Mszy św w streszczerniu z odesłaniem do internetu, gazet, gablotek parafialnych, bądź wydrukowanych dla parafian, itp. Ilu katolików czyta? To inna kwestia.
C
chrysorroas
23 grudnia 2013, 22:16
W praktyce "przed" oznacza czytanie jeszcze w pustym kościele (bo ludzie maja zegraki i przychodza "na czas"), natomiast "po" oznacza lekture listu już w pustej światyni. ... Tak samo byłoby w przypadku homilii (z nielicznymi wyjątkami)...   lol
SC
Stanisław Czajkowski
23 grudnia 2013, 22:11
Młody Dawid, ale nie pasterz ani król, dziś tak napisał: "przesłanie od biskupów można odczytac przed Msza lub po niej". W praktyce "przed" oznacza czytanie jeszcze w pustym kościele (bo ludzie maja zegraki i przychodza "na czas"), natomiast "po" oznacza lekture listu już w pustej światyni.  Z wypowiedzi Młodzieca wnioskuje, że on nie chodzi w niedziele na Msze świetą i nie ma rozeznania sytuacji. Niech przeto nie podpiera się kodeksem i soborem. Dziwię, że Redakcja Deonu puściła w obieg tak niedojrzałą wypowiedź i to w kontekście świątecznym!
C
chrysorroas
23 grudnia 2013, 21:33
Listy pasterskie biskupów do przeczytania w kościołach to chyba jedyna pozostałość przedsoborowa. To lepiej niż nic... I na czym przykładzie widać wyraźnie jedną z bomb zegarowych wmontowanych w pseudosobór V2. Oto w powoływaniu się na V2 i postV2 jakieś pseudozakonniki odmawiają przeczytania listu pasterskiego biskupów. Gdyby biskupi na V2 byli świadomi, co im mafia masona Kanibala Bugniniego szykuje, to by go przepędzili zawczasu. A na tym tekście widać, że DG to jednak kramerysta (choć udziela się też w kręgach tradziuchów, więc agent?).
N
nk
23 grudnia 2013, 21:13
Dziękujcie Bogu, że Biskupi w Polsce piszą listy pasterskie i jednym głosem wypowiadaą się na temat wiary. W Austrii, w Niemczech niestety tego nie robią i ludzie nie wiedzą najwet jaka jest nauka Kościoła w w ważnych sprawach. A wielu księży opowiada swoje teorie, czeęsto sprzeczne z nauka Kościoła. To, że listy pasterskie są często za długie i nudne to prawda. Ale wolę poznać stanowisko biskupów, niż prywatne opinie księży.
H
H
23 grudnia 2013, 21:08
Fakt nic tak nie nuży jak taki list politbiura ... No tak, zaczyna się. Ale śmiało, ulzyjcie sobie. Napiszcie, co myślicie o Kościele.
W
ww
23 grudnia 2013, 21:05
Fakt nic tak nie nuży jak taki list politbiura
O
ona
23 grudnia 2013, 21:01
Mam tak samo, jak Maciek. Gdy widzę, że po Ewangelii kapłan wyciąga plik kartek A4 i mówi, że będzie czytany list, tracę zainteresowanie i czekam na koniec tej męki.
H
H
23 grudnia 2013, 20:55
Ja powiem tylko krótko, że prawie zawsze gdy słyszę informację "Na dzień dzisiejszy jest do odczytania list Episkopatu...", zwieszam głowę. ... > Zasadniczo zgadzam się z Autorem. Też uważam, że okazjonalnie, jeśli list jest dobrze napisany, można go przeczytać w niedzielę zwykłą, Warto czasem się trochę wysilić, a nie zrzucać całego wysiłku na księdza i biskupów. Każdy z nas jest wezwany do pracy w winnicy pańskiej - do pracy, a nie leżakowania. Warto, szczególnie jeśli chodzi o tak ważny temat.
M
Mar
23 grudnia 2013, 20:55
Sztuczny temat - sorki Deonie, ale coraz mniej Was lubię - nie ze względu na podejmowane tematy ale na ich spłycanie i ideologizację. Instytucja listów pasterskich była znana od dawna - i od dawna były to listy traktowane jako przejaw troski pastestskiej o powierzony sobie Kościół loklany. Chcąc podejmować taki temat należy najpierw zobaczyć kim i czym jest Kościół, jaką funkcję pełni w nim Biskup, a jaką Konferencja biskupów - jako ciało kolegialne. A potem pisać teksty. Żeby nie było - nie twierdzę, że w tekście autora nie ma "ziaren prawdy", ale kontekst jest zupełnie inny. Poddaję też pod rozwagę tekst współbrata SJ http://www.fronda.pl/a/ks-kowalczyk-sj-dla-frondapl-ks-kramer-powieksza-hucpe,32946.html
IC
Ireneusz Cieślik
23 grudnia 2013, 20:53
Brawa dla autora! Kłamią ci, którzy piszą, że larum podnoszone jest z powodu obecnego listu, a nie przy okazji innych listów. Akurat ja sam pisałem o tym przynajmniej kilka razy. I bez problemu udało mi się znaleźć w internecie cytat z własnego tekstu "Synodalne perypetie liturgii" (Więź nr3/1999; dotąd nie byłem nawet świadom, że artykuł w całości jest w internecie): <<O kłopotach w wyciąganiu konsekwencji z faktu, iż homilia jest częścią liturgii, świadczy także sformułowanie projektu 2, że listy pasterskie Konferencji Episkopatu lub biskupa diecezjalnego nie powinny ukazywać się i być czytane z ambon częściej niż raz w miesiącu (nr 91). Trudno to odebrać inaczej jak próbę legalizowania zwyczaju, iż każdy list biskupa czy Episkopatu musi być odczytany z ambony, zwyczaju utrwalonego w nienormalnej sytuacji Kościoła w PRL i siłą inercji (a często także wygodnictwa kaznodziejów) ciążącego na duszpasterskiej praktyce. Tymczasem ukazywanie się listów, a ich czytanie z ambony to dwie zupełnie różne sprawy. Listy biskupów mogą się bowiem ukazywać nawet codziennie, natomiast zasadniczo z ambony nie powinny być czytane w ogóle. Soborowa Konstytucja o liturgii stwierdza wyraźnie, że homilii w niedzielnej i świątecznej Mszy św. nie należy opuszczać "bez poważnego powodu" (KL 52). Nie sądzę, żebyśmy z takim powodem mieli do czynienia co miesiąc.>> List pasterski może być czytany zamiast homilii tylko w naprawdę wyjątkowych sytuacjach. Jeśli biskupi tego prawa notorycznie nadużywają, to niech się nie dziwią, że kiedy przyjdzie ta nadzwyczajna sytuacja, wierni w ogóle się ich alarmem nie przejmą, bo potraktują to jako kolejne "bicie piany".
M
Maciek
23 grudnia 2013, 20:50
Ja powiem tylko krótko, że prawie zawsze gdy słyszę informację "Na dzień dzisiejszy jest do odczytania list Episkopatu...", zwieszam głowę. Na kazaniu chcę być zachęcony do nawrócenia, zrozumieć lepiej, co mówi dziś do Jezus itp. i naprawdę czekam na to. Listy niemal nigdy tego nie czynią... Co więcej, trudniej mi się słucha "homilii" czytanych niż zwykłych, mówionych z głowy - po prostu trudniej się na tym skupić.
H
H
23 grudnia 2013, 20:44
@o. Piórkowski > Zasadniczo zgadzam się z Autorem. Też uważam, że okazjonalnie, jeśli list jest dobrze napisany, można go przeczytać w niedzielę zwykłą, Co za zadziwiająca zgodność zwolennika "postępu" z "tradycjonalistą" w tym przypadku. > Kardynał Martini napisał 5 ważnych listów na początku swojej posługi Tak, kard. Martini to ikona progresistów. Np. wspierał on legalizację związków pomiędzy homoseksualistami i odrzucał stanowisko Kościoła. Zacytujmy kard Martiniego: “Nie zgadzam się ze stanowiskiem tych w Kościele, którzy nie godzą się na związki cywilne [homoseksualistów]... ” > Mam pewną propozycję, żeby rozwiązać ten dylemat: > 1. Jeśli biskupom zależy ( i słusznie), żeby dotrzeć do jak najwiękśzej grupy ludzi z ważnym tematem, to można ... Wydać to w formie broszury i rozdawać pod kościołem. Czyli coś jak kwesta WOŚP pod kościołami. Czy naprawdę sądzi Ojciec, że wiele osób taką ulotkę przeczyta? Czy to propozycja rzeczywiście jest na serio? Czy to tylko żart? > 2. Zawsze można pisać na te tematy, (podobnie jak o polityce ), ale można to robić w prasie i innych mediach katolickich. Czyli zajęcie się przez biskupów gender to jest temat na podobieństwo polityki, hmm. A co z tymi, co nie czytają mediów katolickich?
O
older
23 grudnia 2013, 20:36
Jazming, nie masz racji że krytyka listów biskupów odczytywanych zamiast homilii, jest powiazana z aktualnym listem w sprawie gender. Przynajmniej rok temu przetoczyła się podobna dyskusja na portalu Wiara i wszyscy niemal dyskutanci krytycznie oceniali zastępowanie kazania listami biskupów/ Nie potrafię teraz odnaleźc linka do tamtej dyskusji, więc uwierz na słowo :-)
L
lanes
23 grudnia 2013, 20:16
Jednak, wydaje mi sie, że listy biskupów, w ważnych kwestiach, mogą zastapić homilie, albo że powinien być do tego odpowiedni komentarz, może nawet przed odczytaniem, wykonany przez Kapłana. Na marginesie: list bisrkupów na temat gender zawiera w sobie bardzo typowe uładzenie problemu. Tam w ogóle nie ma mowy o karze Bożej, nie ma perspektywy wertykalnej, lecz czysto horyzontalna. Nie ma mowy o tym, co Bóg objawił i jak to zostało przez Kościół Ktolicki nazwane, na podstawie Objawienia. Juz samo to jest przerażające.
jazmig jazmig
23 grudnia 2013, 20:14
Errata Jest: W tym artrykule polemizuje pan z innym ojcem powinna być W tym artrykule polemizuje ojciec z innym ojcem. Sorry
jazmig jazmig
23 grudnia 2013, 20:07
@o. Piórkowski Znowu głosi Pan nieprawdę i podnosi larum. Akurat ja pisałem na ten temat m. in. tutaj [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1284,do-czego-sluzy-ambona.html[/url] Po drugie, wyraźnie daję propozycję, jak dotrzeć z tym tematem do ludzi poza mszą świętą. Pan zawsze odwraca kota ogonem. ... W tym artrykule polemizuje pan z innym ojcem oraz rozważa, co to jest homilia. Sprawa listów biskupów jest w tym artykule potraktowana marginalnie. Tak więc to ojsciec głosi znowu nieprawdę, a nie ja. Jeżeli biskupi chcą dotrzeć do wiernych, to najlepszą drogą jest list pasterski, problem polega jedynie na tym, żeby on był dobrze napisany. Media katolickie to nie ten zasięg, jaki ma ambona, ale mają tę cechę, że istnieje możliwość rozwinięcia tematu listu pasterskiego i głębszego jego przedyskutowania. Zatem można korzystać głównie z mediów, ale w istotnych sprawach media i ambona.
jazmig jazmig
23 grudnia 2013, 19:59
@autor Jeszcze raz chciałbym zaznaczyć, że móg głos w tej sprawie nie ma żadnego związku z tematyką listu KEP przygotowanego na niedzielę 29 XII. ... Napisałem wyraźnie: były listy o tematach o wiele mniej istotnych, a wtedy pan i inni siedzieliście cicho. Nagle list nt. gender was obudził i pobudził. Ja uważam, że to nie jest przypadek.
L
leszek
23 grudnia 2013, 19:44
Dla mnie jest zrozumiałe, że biskupi - jeśłi uważają, że waga sprawy to uzasadnia - mogą zalecić odczytanie listu pasterskiego zamiast niedzielnej homilii. Może nie powinni tego robić zbyt często, ale nie rozumiem dlaczego z samej zasady miałoby to być wykluczone. W odróznieniu od autora ma jednak wątpliwość czy ten konkretny list powinien być wykorzystany w tym celu.  Ten tekst co prawda odpowiada na zalecenie o głoszeniu nauki  "o obowiązkach ludzi żyjących w społeczeństwie, jak również o układaniu spraw doczesnych zgodnie z porządkiem ustanowionym przez Boga", ale jest raczej polemiką, publicystyką. Dla większości odbiorców "ideologia gender" to raczej puste słowo, hasło, które czasami dojrzą w nagłówkach gazet czy usłyszą z ekranu telewizora, a nie sprawa którą żyją na co dzień.  Chyba, że biskupom chodzi o to, żeby tworzyć zbitki pojęciowe, gdzie za każdą zmianą w programie nauczania stoi jakieś ponure "gender" i każdy katolik ma ma w tej sytuacji obowiązek wezwania egzorcysty aby wypędził Złego. Ja jednak głeboko wierzę, że biskupi chcą się jednak odwoływać do rozumu, a nie wyrabiać wśród wiernych odruchy na wzór psa Pawłowa. Ten dokument może pełnić pożyteczną rolę jako głos w dyskusji, stanowisko w sporze, ale nie byc prezentowany jako autorytatywne nauczanie, bo w tej drugiej roli więcej z niego szkody niż pożytku.
D
Darjawusz
23 grudnia 2013, 19:13
Proponuje utworzenie oficjalnej ogólnopolskiej stacji multimedialnej Episkopatu i tam szczegółowo można by omawiać każdą dziedzinę życia  z jasną wykładnią w każdej sprawie : to mi się marzy ps. biskupi tylko poświecili trzy krótkie zdania...autor artykułu zaistniał...
Dariusz Piórkowski SJ
23 grudnia 2013, 19:08
Bywają takie sytuacje, że biskupi muszą zabrać głos w ważnej sprawie. Zagrożenie ideologią gender jest taką sytuacją. Niepokoi mnie zalew komentarzy katolickich publicystów, którym nagle nie podobają się listy biskupów odczytywane w niedziele zamiast homilii, kiedy treścią listu ma być wyjaśnienie katolikom zagrożenie tą ideologią. Dlaczego nie protestowaliście wcześniej, przy błahych tematach? Dlaczego nie protestujecie przeciwko listom rekotra KUL, w której to uczelni rozpoczęto w tym roku wykłady z tej ideologii, a na pytanie zaniepokojonego biskupa Meringa pracownicy tej uczelni odpowiedzieli w sposób arogancki. KEP ma obowiązek ostrzegać przed zagrożeniami tak poważnymi, jakim jest ideologia gender i gdy ten obowiązek wykonują, pseudokatolicy rozdzierają szaty. Dziwię się autorowi, że jego akurat boli list pasterski w tej sprawie, spodziewałem się lamentów innych autorów z Deona. ... Znowu głosi Pan nieprawdę i podnosi larum. Akurat ja pisałem na ten temat m. in. tutaj [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1284,do-czego-sluzy-ambona.html[/url] Po drugie, wyraźnie daję propozycję, jak dotrzeć z tym tematem do ludzi poza mszą świętą. Pan zawsze odwraca kota ogonem.
Dawid Gospodarek
23 grudnia 2013, 19:01
@jazmig Jeszcze raz chciałbym zaznaczyć, że móg głos w tej sprawie nie ma żadnego związku z tematyką listu KEP przygotowanego na niedzielę 29 XII.  Istotą rozważań nie jest to, czy biskupi powini listy pisać i zabierać głos w ważnych bieżących sprawach (wyraźnie napisałem, że tak, a nawet zaproponowałem kilka rozwiązań), tylko to, czy taki list może być czytany zamiast homilii.  Pozdrawiam! 
R
Radek
23 grudnia 2013, 18:49
zgadzam się z Autorem tekstu. Ja czuję niedosyt, kiedy zamiat pożądnego rozjaśnienia Słowa Bożego mamy dywagacje naszych purpuratów, które niestety nieraz są zwykłym górnoltnym bełkotem.
jazmig jazmig
23 grudnia 2013, 18:03
Bywają takie sytuacje, że biskupi muszą zabrać głos w ważnej sprawie. Zagrożenie ideologią gender jest taką sytuacją. Niepokoi mnie zalew komentarzy katolickich publicystów, którym nagle nie podobają się listy biskupów odczytywane w niedziele zamiast homilii, kiedy treścią listu ma być wyjaśnienie katolikom zagrożenie tą ideologią. Dlaczego nie protestowaliście wcześniej, przy błahych tematach? Dlaczego nie protestujecie przeciwko listom rekotra KUL, w której to uczelni rozpoczęto w tym roku wykłady z tej ideologii, a na pytanie zaniepokojonego biskupa Meringa pracownicy tej uczelni odpowiedzieli w sposób arogancki. KEP ma obowiązek ostrzegać przed zagrożeniami tak poważnymi, jakim jest ideologia gender i gdy ten obowiązek wykonują, pseudokatolicy rozdzierają szaty. Dziwię się autorowi, że jego akurat boli list pasterski w tej sprawie, spodziewałem się lamentów innych autorów z Deona.
Dariusz Piórkowski SJ
23 grudnia 2013, 17:53
Zasadniczo zgadzam się z Autorem. Też uważam, że okazjonalnie, jeśli list jest dobrze napisany, można go przeczytać w niedzielę zwykłą, ale zasadniczo homilia ma być żywym komentarzem do aktualnego Słowa Bożego. Bo inaczej to Pan Jezus swoje w Ewangelii, a w liście jakiś inny temat. Ale czytanie tego przed lub po mszy, zupełnie nie wyjdzie. Po prostu takie są realia. Kardynał Martini napisał 5 ważnych listów na początku swojej posługi do diecezjan: o życiu modlitwy, o Eucharystii, o rozważaniu Słowa Bożego, o miłości bliźniego i ostatni temat zapomniałem. Mam pewną propozycję, żeby rozwiązać ten dylemat: 1. Jeśli biskupom zależy ( i słusznie), żeby dotrzeć do jak najwiękśzej grupy ludzi z ważnym tematem, to można zrobić dobrze opracowany i fachowy tekst. Wydać to w formie broszury i rozdawać pod kościołem. Wtedy wystarczy, że ksiądz ogłosi podczas ogłoszeń. 2. Zawsze można pisać na te tematy, (podobnie jak o polityce ), ale można to robić w prasie i innych mediach katolickich. Odniosłoby to większy skutek niż list, którego większość ludzi nie słucha, albo nie rozumie podczas mszy św. Ale to wymagałoby zebrania grupy fachowców, napisania tego zrozumiałym językiem i odpowiedniego "marketingu".
S
sumienie
23 grudnia 2013, 17:47
skończyć z listami Episkopatu !!!!
Dawid Gospodarek
23 grudnia 2013, 17:29
@"ksiądz katolicki" "nie wgłębiający się w ogóle w zdany temat" - a jednak jakieś wgłębianie się miało miejsce, skoro znalazł Ksiądz materię do polemiki ;)  1. Napisałem, czym jest homilia, żeby w akapicie 5 od dołu podzielić się wnioskiem, iż list biskupów nią nie jest.  2. Czy biskup miejsca ma prawo zmieniać definicję homilii albo wprowadzać zmiany w Mszale? Skoro tych przepisów jest według Księdza tak dużo, dlaczego nie przytoczył Ksiądz ani jednego?  3. Biskup nie jest nieomylny. Prawo kanoniczne czy sobór stoją nad biskupem - jeśli biskup nakauje coś sprzecznego z KPK, orzeczeniami soboru czy nauczaniem papieża, nie widzę potrzeby, by być mu posłusznym.  4. Jeśli uważnie Ksiądz przeczytał mój artykuł, to wie, że nie jestem przeciwnikiem listów pasterskich.  5. Słuchali by ci, których do słuchania wychowali ich duszpasterze.  6. Świetnie.  7. Oczywiście.  "Niech biskupi i księża mi wybaczą, jeśli młodzież zrobi im raban. Ale taka jest moja rada" Papież Franciszek Pozdrawiam serdecznie! 
J
JKL
23 grudnia 2013, 17:27
Bardzo ważny temat poruszony. Ja osobiście napisałabym list do Biskupów z krótką prośbą: mówcie do nas wprost i po ludzku o sprawach Kościoła i o Bogu, zamiast używać górnolotnego i naukowego języka. Chcemy rozumieć i uczyć się.  W moim przypadku mianowicie chodzi tylko o to - o FORMĘ. Niestety nasi najwyżsi Duspasterze często zapominają, że w ławach kościelnych zasiadają w dużej większości nie doktorzy i profesorowie, ale prości ludzie, do których niekoniecznie trafi język wykładu teologicznego. I jak ktoś wcześniej zauważył, bardzo łątwo wyłączyć uwagę. Już po kilku zdaniach. Prosta zasada: nie rozumiem, nie słucham.  Dlatego też nie sądzę, aby Biskupom odmawiać możliwości tego oczywistego sposobu komunikacji z Wiernymi, ale gdyby ta komunikacja była bardziej przyswajalna to myślę, że takie głosy nie byłyby nawet podniesione.  Oczywiście kazanie też może być "przekombinowane". Jak to ktoś kiedyś ładnie ujął: bardziej na chwałę mówiącego... Ale to już temat na inną dyskusję i powiedzmy - często kwestia talentu kaznodziei bądź jego braku :)
J
ja
23 grudnia 2013, 17:25
Biskup ma prawo zwrócić się do swoich wiernych, a ponieważ nie może tego uczynić osobiście, więc za pomocą listu. Owszem, przydałoby się zmienić nieco formułę tych listów oraz ich długość, ale wybór tematyki zostawmy biskupom. Ponadto wiele do życzenia pozostawia także sposób odczytywania listów pasterskich. Są kapłani, którzy czytają tak, jakby zależało im jedynie na jak najszybszym ich odczytaniu, a wtedy nic nie da się zrozumieć! Autor powołuje się na dokument Soboru Watykańskiego II, a nawet nie zna jego tytułu (Sacrosanctum Concilium, a nie Consilium). Czy oby napweno go czytał?
.
.
23 grudnia 2013, 17:24
He, he.. Najpierw D.Gospodarek przymilił się artykułem o Franciszkanach Niepokalanej, żeby ludziska nabrały do niego zaufania (bo reputację innych deonowych publicystów już dawno mole zjadły), a teraz już razem z nimi "robi swoje"
KK
ksiądz katolicki
23 grudnia 2013, 17:14
Tendencjonalny tekst - nie wgłębiający się w ogóle w zadany w tytule temat! Bardzo mi przkykro...  1. Połowa tekstu o tym czym homilia ma być... Pięknie... ale to nie na temat, bo pytanie było czy list może homilię zastąpić.  2. Biskup miejsca jest główną osobą w odpowiedzialną za kształt liturgii w całej diecezji. I nie warto szukać przepisów pozwalających biskupom na cokolwiek w Liturgii, bo byłoby ich zbyt dużo. Więc biskup może sam zdecydować o zamianie homilii na list, jeśli uzna to za słuszne. 3. Bardzo przykre jest stwierdzenie, że w wielu kościołach (zwłaszcza zakonnych) nie respektuje się woli biskupa miejsca. Gdzie posłuszeństwo? 4. Przypominam tradycję apostolską! Proszę sobie poczytać Listy Pasterskie w Nowym Testamencie. Nie wszystkie i nie w całości głoszą one kerygmat. Mówią również o sprawach codziennych - o ostrzeżeniach przed ideologiami, o mężczyznach, którzy ze sobą współżyją, a nawet są miejsca, gdzie św. Paweł pisze o pieniądzach. 5. Myślę, że propozycja przesunięcia Listu pasterskiego na przed lub po Mszy jest oderwana od rzeczywistości! Kto by tego wtedy słuchał?! 6. List Pasterski jest często formą katechezy, wyjaśnienia aktualnych wydarzeń w Kościele. 7. I przypominam o roli biskupa w Kościele - jest Ojcem - więc ma prawo upomnieć - na przykład za pomocą Listu.
.
.
23 grudnia 2013, 17:08
i czemu takie rarum zrobiono teraz, akurat przy tematyce gender, a nie przy okazji innego listu?! Ludzie właczcie myślenie i nie przytakujcie bezmyślnie takim artykułom. ... Święte słowa!
C
chcękazań
23 grudnia 2013, 16:56
Parafia Jerzmanowice (Diecezja Sosnowiecka). Od maja do grudnia w naszej świątyni było bodaj pięc niedziel z kazaniami. Reszta, to listy i katechezy jakiegoś nieznanego nam ksiedza, który namiętnie pisze, a nie mają one nic wspólnego z Liturgią Dnia. Np: w ostatnią niedzielę przed świętami słuchaliśmy o chrzcie i Świętach Wielkanocnych. Wielu ludzi jest poirytowanych tą sytuacją. Celowo podaje nazwę parafii bo może w ten sposób dotrze do proboszcza informacja, że ludzie wiedzą, widzą i słyszą i sa świadmi braku kazań. I mają tego dość. Możecie ludzie tu pisać o gender. Owszem, to ważne. Ale inaczej byłoby, gdyby powiedział, wkomponował w kazanie to ksiądz, a nie biskupi. Zawsze znajdzie sie powód żeby pisać list i usypiać księży w ambonach parafialnych.
P
prorok
23 grudnia 2013, 16:52
Papież jezuita to jezuici nie obawiają się kasaty? Ale spokojnie, papieże przemijają, doczekacie się...
H
hejp
23 grudnia 2013, 16:51
A odpowiedzi na listy pasterskie mozecie znalezc na stronie:odpowiadamy.eu.Mozecie tez sami odpowiedziec-zachecam!
B
barnaba
23 grudnia 2013, 16:34
Nie potraficie czytać ze zrozumieniem. Wyraźnie napisano że listy nie są problemem tylko ich czytanie ZAMIAST homilii... 
H
Hastatus
23 grudnia 2013, 16:31
List pasterski to właściwie jedyna forma bezpośredniego zwrócenia się polskich biskupów do wiernych. Jest to rzecz bardzo cenna i koniecznie należy ją utrzymać. W końcu nie me chrześcijaństwa bez wspólnoty w tym koniecznie z biskupami. A że niektórym przeszkadza? Co zrobić, zawsze znajdą się malkontenci, którym będzie przeszkadzać albo, że księża mówią kazania, albo że nie mówią, że poruszają sprawy aktualne, albo, że nie poruszają, że mówią o moralności, albo że nie mowią, że czytają listy pasterskie, albo że nie czytają.
J
ja
23 grudnia 2013, 16:30
i czemu takie rarum zrobiono teraz, akurat przy tematyce gender, a nie przy okazji innego listu?! Ludzie właczcie myślenie i nie przytakujcie bezmyślnie takim artykułom.
J
ja
23 grudnia 2013, 16:27
Ot i znalzł się powód żeby znowu nie mówic o zagrożeniach gender. Biskpi mają obowiązek zwrocić uwagę na zagrozenia jakie płyną ze strony gender, bo wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy i nawet nie wiedzą co kto i z czym się to je. poza tym kto komu nakazuje? To księża idą na łatwiznę bo ludzie denerwują się na "przedłużanie". Znam wiele parafii gdzie jak jest list to jest krotka homilia i list czytany jest na koniec mszy po ogłoszeniach. Nie słyszałam żeby zastąpienie listem kazania było nakazane w jakiej kolwiek diecezji. Chyba za dużo sobie dopowiadamy i nadinterpretujemy pewne rzezczy.
DK
Dariusz Kot
23 grudnia 2013, 16:26
Listy pasterskie otworzyly mi droge do ateizmu http://www.kosciol.pl/article.php/20070114110145838
MR
Maciej Roszkowski
23 grudnia 2013, 15:59
Nie powinien. Odbiera lub oganicza możliwość osobistego przekazu kapłana do wiernych jego parafii.
M
matka
23 grudnia 2013, 15:55
Nie chodzi o temat listu, ale o generalną zasadę, że listy nie powinny zastępować homilii. W niektórych kościołach zakonnych nie czyta się listów , czyli można je pominąć? Poza tym listy są nudne, długie, sztuczne i prowokują do wyłączenia uwagi.
AM
Andrzej MP
23 grudnia 2013, 15:53
Wreszcie ktoś poruszył ten temat!!!! Trzeba szybko zmienić tą praktykę. Nawet jeśli biskupi mają prawo to trzeba im iświadomić, że takie coś mija się z celem a ludzie chcą słowa Bożego a nie biskupiej polityki!  Dzięki! 
H
Hastatus
23 grudnia 2013, 15:41
I jeszcze jedno, list w obronie rodziny jak najbardziej pasuje do Niedzieli Św. Rodziny.
H
Hastatus
23 grudnia 2013, 15:39
" ... jednak chyba nigdzie nie uprawniono biskupów do występowania przeciw soborowemu nauczaniu, przeciw prawu kanonicznemu czy przepisom liturgicznym." Chyba nie uprawniono, czy nie uprawniono? Chyba robi wielką różnicę! Sposób odprawiania mszy regulują przepisy liturgiczne. Są one takie same dla całego Kościoła. Ale ... domyślam się, że pomimo starań, nic Pan w tych przepisach nie znalazł, co by wykluczało odczytanie listu. To, co napisał papież Benedykt we wskazaniach, może równie dobrze się odnosić do listów pasterskich. Obawiam się, że do wielu kłopotów KK w naszym kraju dojdzie jeszcze kwas Lefebrystów. A tak na marginesie, czy nie chodzi tu bardziej o niewygodną dla niektórych treść listu potępiającą genderyzm?
A2
Aleja 26
23 grudnia 2013, 15:21
Może - jak pokazuje praktyka. Ale nie powinien. Księżom życzę odwagi głoszenia homilii w Niedzielę Świętej Rodziny i przeczytania listu w ramach ogłoszeń parafialnych:)
O
older
23 grudnia 2013, 15:09
"...Nakazując księżom ..czytanie takich tekstów (dotyczy to również listów z prośbami o datki na różne katolickie uczelnie, które przy okazji dużych świąt są odczytywane w kościołach), biskupi nie tylko występują przeciw wspomnianemu nauczaniu Kościoła, ale również dobru duchowemu i intelektualnemu kapłanów (wśród których zapewne są i  cieszący się, że odczytując list nie muszą przykładać się do homilii) oraz przede wszystkim przeciw dobru wiernych.." .... Bardzo ważny głos w kwestii czytania listów biskupów zamiast homilii.