Czy Pan Bóg potrzebuje naszych przeprosin za krótkie spódniczki?

(fot. pl.depositphotos.com)

Przypadkiem trafiłam na artykuł w tarnowskim "Gościu Niedzielnym", który informował o tym, że w jednym z kościołów w Dębicy odbyła się wynagradzająca adoracja Najświętszego Sakramentu, w której "przepraszano Jezusa za lekceważenie miejsc świętych podczas wakacji zachowaniem, strojem i słowami". Zadaję sobie pytanie, czy Pan Bóg staje u progu Kościoła i dokonuje selekcji?

To jeszcze nie wszystko

W tekście wspomniano także o "receptach" franciszkanów z Zakliczyna, którzy dokładnie wymieniają, w co należy ubrać się do kościoła, a czego trzeba się wystrzegać. Co ciekawe, obostrzenia nie dotyczą tylko pań, ale także... panów. W ich przypadku niedopuszczalne są krótkie spodenki, T-shirty oraz spodnie z niskim stanem.

Panie ostrzegane są przed krótkimi sukienkami, zbyt głębokimi dekoltami, gołymi nogami oraz obcisłymi strojami. Przyznam szczerze, że nawet nie wiem, jak to skomentować, ale spróbuję spojrzeć na to szerzej.

Każda nastolatka chce być... nastolatką

Kiedy chodziłam do gimnazjum i liceum, wiele dziewczyn chciało się w jakiś sposób wyróżnić. Jedne mocno się malowały, inne nosiły krótkie spódniczki, a jeszcze inne... ścinały włosy i zakładały glany. Jak nietrudno się domyślić ja znajdowałam się w tej ostatniej grupie. Słuchałam mocniejszej muzyki, chodziłam na koncerty i zakochiwałam się w mężczyznach grających na gitarze i mających długie włosy. Czy w tym czasie odeszłam od Kościoła? Nie, powoli odkrywałam dominikanów, do których chodziłam w każdą niedzielę. To tam mogłam być sobą.

Na swoim przykładzie jestem przekonana o tym, że to, co każda nastolatka potrzebuje usłyszeć od Kościoła, to, że Pan Bóg akceptuje ją właśnie taką, jaką jest i w takim momencie, w jakim jest. Być może teraz nosi bardzo krótkie spodenki i bluzki na ramiączkach, ale czy pierwszy komunikat, który płynie od Kościoła powinien jej czegokolwiek zakazywać? Zadaję sobie pytanie, jak Kościół ma zachęcać do siebie młodych, skoro pierwsze, co robi w tym przypadku, to ucieka w nakazy i zakazy?

Każda kobieta chce być... kobietą

"Kobieta, która została dopuszczona do czytania Pisma świętego powinna dawać tym lepszy przykład - wymaga się od niej, by nie tylko stosowała się do wszystkich powyższych punktów, ale także miała na nogach rajstopy. Gołe nogi nigdy nie były bowiem oznaką szacunku dla gospodarza miejsca".

Dwukrotnie byłam na pielgrzymce dominikańskiej. Ilekroć docieraliśmy do kolejnego etapu wędrówki, marzyłam o tym, żeby wejść boso do kościoła, poczuć chłód posadzki i pomodlić się. Nie przejmowałam się tym, co myślą o tym inni, bo czułam się tam jak w domu. A moje "gołe nogi" i "krótkie sukienki"? Pan Bóg stworzył mnie kobietą, więc stworzył mnie piękną i seksualną. Dlaczego na progu Kościoła dowiaduję się, że moja kobiecość to oznaka braku szacunku dla gospodarza? Rozumiem pewne poczucie smaku i wrażliwości, ale nie potrafię ich odnaleźć w tej "instrukcji".

I jeszcze dalej, fragment o księżach, "odsłonięte kolana przyciągają niestety ich wzrok", "zmuszamy ich do walki z uciekającymi oczami". Kiedy to czytam, od razu czuję przerzucanie odpowiedzialności z jednej strony na drugą. Tak, przyznaję, księża są mężczyznami i zwracają uwagę na kobiety. Tylko czy w tym przypadku rozwiązaniem jest odizolowanie ich od pań? Czy po raz kolejny chcemy stworzyć im "bańkę", w której będą sobie dobrze radzić, bo nie będą narażeni na żadne bodźce z zewnątrz? Nie zapominajmy, że księża są posłani do tego, aby wychodzić do bliźnich, aby być z nami i podejmować wszelkie wyzwania.

Wynagrodzenie czy piętnowanie grzeszników?

Wracam do adoracji wynagradzającej... nie za swoje grzechy. Nieraz możemy naprawiać szkody wyrządzone przez innych, ale to nie ten przypadek. Zastanówmy się, czy organizując taką modlitwę, być może w dobrej wierze, nie uzyskamy jednak odwrotnego efektu? W ten sposób akcent może zostać przełożony na piętnowanie grzeszników. Pokazujemy, co złego zrobili i przepraszamy za to Pana Boga, zapominając tak naprawdę o samych "grzesznikach".

Zadaję sobie pytanie, czy Pan Bóg potrzebuje przeprosin za krótkie spódniczki, a nawet więcej, czy Pan Bóg staje u progu Kościoła i dokonuje selekcji? Gdyby tak było, to w Piśmie świętym nie spotykałby się z chorymi, trędowatymi, prostytutkami, celnikami, faryzeuszami, … Myślę sobie, że nie znam takiego Boga. Znam takiego, który pierwsze, co robi, to miejsce koło Siebie i mówi "chodź, opowiedz mi swoją historię". Nie pyta, czemu jestem w krótkiej spódniczce, bo pewnie wie. Nie krytykuje mnie za to, że rozpadł mi się kolejny związek, bo słyszał moje modlitwy. Nie ocenia tego, że nie mam za co żyć, bo widział mój upadek. A przede wszystkim nie obraża się i nie potrzebuje moich przeprosin, chce usłyszeć moją historię i wyjść do mnie z miłością.

Posłuchajmy ich

No dobrze, ale jak to robić w praktyce? Nie przestanę powtarzać, że wszystko zaczyna się od słuchania i od usłyszenia. Drodzy księża, zachęcam Was do tego, żeby w miejscu nakazów umieścić rozmowę. Być może okaże się, że pan ma na sobie krótkie spodenki, bo ledwo zdążyli z żoną i dziećmi na msze i to właśnie je miał pod ręką? Być może dowiecie się, że ta "wyzywająco" ubrana nastolatka nie czuje się kochana przez własnego ojca i potrzebuje w ten sposób zwracać na siebie uwagę? A może ta kobieta w krótkiej sukience zaczyna odkrywać swoją kobiecość po latach?

Jestem przekonana o tym, że dopóki nie zaczniemy od spotkania i od otwartej rozmowy z realnym człowiekiem, niewiele się zmieni.

Julia Bondyra - dziennikarka i redaktorka portalu DEON.pl, prowadzi bloga wybieramymilosc.pl

Dziennikarka i redaktorka, często ogarniacz wielu rzeczy naraz od terminów po dobrą atmosferę. Na co dzień pisze autorskie teksty oraz zajmuje się działem "Inteligentne życie" i blogosferą blog.deon.pl. Prowadzi także bloga wybieramymilosc.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy Pan Bóg potrzebuje naszych przeprosin za krótkie spódniczki?
Komentarze (35)
JP
jerzy pastor
7 sierpnia 2019, 23:17
Czy ten portal czyta przynajmiej jeden jezuita?? Kto pozwala publikować takie głupoty ?? Byle tylko zamącić , zszokować , poróżnić  I jeszcze za te wypociny jej płacą . Smutne
RS
Rafał Sulikowski
30 lipca 2019, 11:33
Czytam wszystkie teksty Julii. Jest mądrą kobietą i bardzo dobrze, że prowokuje. Robi raban w Kościele. Też bym zrobił, gdybym była kobietą. 
Rafał Szewczyk
30 lipca 2019, 22:53
Tam od razu prowokuje... Wrzuciłaby kilka swoich fotek w skąpych spódniczkach, to byśmy ocenili czy jest czym prowokować. Ale spokojnie, i Ty możesz w ten sposób sprowokować tęczowych chłopaków, których wyczyny ukazuje niniejszy <a href="https://www.youtube.com/watch?v=K0qcWVJ3ZnM&fbclid=IwAR0dT7PuAEeNF_ZMDu0uKwOdU7sU28CjZyCP">filmik</a>.
Patryk Gliński
29 lipca 2019, 22:57
doskonały tekst, ja się w 100% zgadzam, drogie (młode i atrakcyjne) Panie zachęcam by chodziś po ulicy z odkrytymi piersiami, wielu mężczyzn chęteni popatrzy, doceni, uśmiechnie się. Proszę się nie przejmować że ktoś może zgrzeszyć - to jego sprawa, że nad sobą nie panuje, jest żałosny. Ja obiecuję nie zgrzeszyć. Może autorka da przykład?
Rafał Szewczyk
29 lipca 2019, 21:32
O litości! Ten tekst pisała gimnazjalistka? Skoro nie docierają do niej merytoryczne argumenty o zachowaniu szacunku do miejsca, to może chociaż zrozumie, że zbytnie roznegliżowanie w chłodnych murach kościołów (szczególnie tych starych) prowadzi do przeziębienia.
GQ
Grzegorz Q
28 lipca 2019, 13:20
Pan powiedział: «Ponieważ się wbiły w pychę córki syjońskie, ponieważ chodzą wyciągając szyję i rzucając oczami, ponieważ chodzą wciąż drepcząc i dzwonią brząkadełkami u swych nóg, 17 przeto Pan sprawi, że wyłysieją czaszki córek syjońskich, Pan obnaży ich skronie». 18 W owym dniu usunie Pan ozdobę brząkadeł u trzewików, słoneczka i półksiężyce, 19 kolczyki, bransolety i welony, 20 diademy, łańcuszki u nóg i wstążki, flaszeczki na wonności i amulety, 21 pierścionki i kółka do nosa, 22 drogie suknie, narzutki i szale, torebki 23 i zwierciadełka, cienką bieliznę, zawoje i letnie sukienki. 24 I będzie: zamiast wonności - zaduch, zamiast paska - powróz, miast uczesanych kędziorów - łysina, miast wykwintnej szaty - ciasny wór, zamiast krasy - wypalone piętno. .... Siedem niewiast uchwyci się jednego mężczyzny w ów dzień, mówiąc: «Swój chleb będziemy jadły i we własną odzież się ubierały. Dozwól nam tylko nosić twoje imię. Odejmij nam hańbę»1. 
28 lipca 2019, 11:55
Przepraszam, że się rozpisałem, ale właśnie bliska mi osoba, zwróciła uwagę, że podkarpackie miasto Dębica, zostało pokazane jakby w niekorzystnym świetle - bo tam takie nabożeństwo mogło się odbyć... Może to patriotyzm lokalny, ale: Innego rodzaju świątynią w Debicy, jest Liceum Ogólnokształcące im ks Jana Twardowskiego. Wtym roku egzamin maturalny, zdało 100% uczniów. I co ciekawe, do tego liceum, nie można przyjśc byle jak ubranym(nieskromnie), bo najpierw upomną, a potem sankcje.
JK
Jerzy Komorowski
28 lipca 2019, 09:15
Skąd na tym portalu biorą się takie wariatki? To już kolejna w tym miesiącu.
28 lipca 2019, 09:03
Zapytano znanego chirurga plastycznego, czy widzał kobietę o doskonałej urodzie. -Tak, na lotnisku muzułmańskiego kraju. Była ubrana w hidżab. - Jak to , same oczy? -Ale te oczy były tak piękne i patrzyły tak, że czułem się przez nie rozbierany - odpowiedział chirurg. Jeżeli ktoś szanuje kulturę kraju, szanuje środowisko i miejsce w którym się znajduje, a w szczególności miejsce kultu religijnego, to ubiera się stosownie do sytuacji. To po prostu kultura osobista. W stosownym ubiorze widzę też rozum, a w goliźnie propozycje handlowe. Dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.
Jan OPs
27 lipca 2019, 14:46
Tu nue ma nawet co rozważać, czy Pan Bóg się obrazi, czy się nie obrazi, wytaczać teologicznych dział. Sprawa jest dużo prostsza. Chodzi o przestrzeganie zwykłych norm kultury. Równie dobrze mogła Pani stanąć w obronie jedzenia czipsów w filharmonii, albo jazdy autobusem z nagim torsem. Nikt nie jest idealny i nie chodzi o to by być niewolnikiem savoir-vivre'u, ale świadomie stawać w obronie kulturowego prostactwa, to proszę wybaczyć, zahacza o barbarzyństwo.
27 lipca 2019, 12:01
Wychowanie powinno wynosić sie z domu. Tylko co zrobić, gdy począwszy od żłobka do ukończenia studiów, ma się niewielką styczność z rodzicami i domem, a z dziadkami już wcale. Pewien, raczej lewicowy nauczyciel akademicki stwierdził, że pierwszy semestr na studiach dziennych, powinien być w całości poświęcony podstawowym zasadom zachowania się. Jeżeli ktoś nie miał szczęścia niczego wynieść z domu, studia odbył bez semestru o zasadach zachowania się, to uważa, że wszystko co sobie zamyśli i potrafi uzasadnić, bo wytrenował sobie mózg, jest właściwe. Wracamy na drzewa.
27 lipca 2019, 02:22
Nie można sobie kpić z Pana Boga! Nieskromny ubiór w ogóle, a nie tylko w Kościele jest grzechem naruszającym szóste przykazanie! Wchodzenie w takim stroju do Kościoła jest znieważeniem miejsca świętego i przedewszystkim samego Boga! Dajesz tym zgorszenie i możesz w ten sposób dawać powód do grzechu innym! Twoja wolność do takiego czy innego postępowania, czyni ciebie również  odpowiedzialną za skutki jakie z nigo wynikną. Trzeba się ztego spowiadać!
M
McLeo
26 lipca 2019, 23:22
Tekst emocjonalny i niedojrzały bólu. Ale dwie rzeczy zwróciły moją uwagę. Jedna - troska o księży i innych mężczyzn, by nie odwracać ich uwagi. No błagam, to jest tylko kro od słynnego „każdy mężczyzna narzędzie gwałtu nosi przy sobie”. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, szczególnie księżom. A wręcz odwrotnie. Druga rzecz: „Dlaczego na progu Kościoła dowiaduję się, że moja kobiecość to oznaka braku szacunku dla gospodarza?” - a tu już należy podziękować naszym żydowskim przodkom w wierze i wszystkiemu, co przyjęliśmy. I skoro dopiero na progu Autorka się dowiaduje, to znaczy, że nie doczytała, co na ten temat mówi np. Pismo Święte. A jeśli chodzi ogólnie o przedstawienie kobiet, stosunek do nich itd. no jakby to powiedzieć, nie jest zbyt atrakcyjne, wg dzisiejszem miary. Dyskutujemy tu o spódniczkach,  heh... To proponuję rozpocząć zacząć dyskusję np. od kapelusza czy chusty: 1 Kor 11, 1.
26 lipca 2019, 22:14
Kobieta może wzbudzać także pożądanie, ubrana po szyję. To efekt poruszania się, ruchu, kształtu ponętnej sylwetki, ukrywającej się pod dłuuugą suknią i efekt wyobraźni męskiej. Rozumowanie naszych panów prowadzi w prostej linii do burki i negowania kobiecości. DRODZY MĘŻCZYŹNI. Pracujcie nad sobą i waszą wyobraźnią, zmieńcie miejsce w kościele, gdy w oko wpada piękna niewiasta i módlcie się. A przez pokonanie pokusy zyskacie łaskę. I nie rozglądajcie się, cała uwaga na naszego Pana! :-)
26 lipca 2019, 21:56
Kobieta może wzbudzać także pożądanie, ubrana po szyję. To efekt poruszania się, ruchu, kształtu ponętnej sylwetki, ukrywającej się pod dłuuugą suknią i efekt wyobraźni męskiej. Rozumowanie naszych panów prowadzi w prostej linii do burki i negowania kobiecości. DRODZY MĘŻCZYŹNI. Pracujcie nad sobą i waszą wyobraźnią, zmieńcie miejsce w kościele, gdy w oko wpada piękna niewiasta i módlcie się. A przez pokonanie pokusy zyskacie łaskę. I nie rozglądajcie się, cała uwaga na naszego Pana! :-)
O
Ognik
26 lipca 2019, 20:57
Po pierwsze w kazaniu na górze jest fragment o rozumieniu przykazania 6-go którego jądrem jest myśl nastepująca: "Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa" (Mt 6, 27-28). Ponieważ mężczyźni zazwyczaj są "wzrokowcami", sugestie czy wymogi by podczas nabożeństw nie prezentować frywolnej kobiecej seksualności proszę odczytywać jako TROSKĘ O KAPŁANÓW ORAZ ŚWIECKICH MĘŻCZYZN (np. o Pani męża), którzy przyszli w tym celu by się modlić, a nie przeżywać swoją erotykę. Czy kobieta lub dziewczyna ma w sobie tyle empatii by to zrozumieć i zalecenie stosować, ale z definicji jest postrzegana jako osoba płciowa, czy też w swoim egoiźmie lub niepohamowanym pragnieniu musi się pokazać jako godna pożądania każdego faceta w każdej chwili, nawet na modlitwach w kościele, to najlepiej oceni Bóg. Niewątpliwie nie musi, ale może do oceny dorzucić "x" pożądliwych męskich spojrzeń. I proszę pamietać, że każdy człowiek każdej płci zasługuje na szacunek i każdy jest kochany przez Boga - bez względu na ubiór. Po drugie jak Pani zauważyła problem nie dotyczy wyłącznie kobiet, ale też plażowo ubranych facetów. Ciekawe, że w swoim atrykule pisze Pani tylko o kobietach. Po trzecie Pani Julio,  nie "każda kobieta chce być kobietą" i nie "każda nastolatka chce być nastolatką". Mam nadzieję, że nigdy w Pani życiu nie stanie się nic takiego by doświadczyła Pani stanu negowania siebie  i że Pani anioł stróż Panią przed takim doświadczeniem w trakcie życia uchroni.
27 lipca 2019, 02:34
Twoje liberalne podejście do grzechu nieskromności w ubiorze jest nie do przyjęcia! Jest to grzech nieczysty(6-te przykazanie), obraża Boga, tak jak wulgarne słowo czy inne tego rodzaju grzechy i nalezy sie z  nich  spowiadać. Jak mówi Jezus do św. Faustyny,;"jestem po trzykroć świętym Bogiem,;każdy, choćby najmniejszy grzech jest wielką obrazą mojego Majestatu!!! Nie traktujmy Pana Boga jak kolesia do zabawy!
M
Małgorzata
1 sierpnia 2019, 02:36
Dziękuję za opinię i radę. Prosze pozwolić że się zrewanżuję - zacznij naprawiać świat od zwalczania swoich grzechów, a nie cudzych, bo z moich grzechów liberalizmu ja i tylko ja będę zdawać sprawę przed Bogiem. Ty nie!
Oriana Bianka
26 lipca 2019, 20:17
Strój powinien być dostosowany do okazji i miejsca, dobrze jest znać zasady savoir-vivre lub tez inaczej orientować się w dress code, a przynajmniej mieć wyczucie dobrego smaku. Odpowiedni strój jest też wyrazem szacunku wobec innych ludzi. Zatem strój powinien byc dostosowany również do kultury kraju, w którym się znajdujemy. Myślę, że w czasie wędrówki górskiej można wejść do kaplicy lub kościółka w górach w stroju turystycznym (jeśli nie sa to krótkie szorty  albo goły tors...), bo sytuacja to usprawiedliwia. Można też zrozumiec utrudzonego pielgrzyma, z bolesnymi pęcherzami na stopach, jeśli wejdzie do kościoła boso. Gdy jestem w krajach, gdzie panują wysokie temperatury, mam w torbie cienką chustę, którą moge zakryc ramiona przed wejściem do kościoła, a przed wejściem do cerkwi zakrywam równiez włosy, bo takie tam są zasady. 
MR
Maciej Roszkowski
26 lipca 2019, 17:20
Czy Autorka zna pojęcie Dress code, czyli dobór ubrania do sytuacji. Inaczej na plażę, inaczej na  bal, inaczej na dyskretną kolację przy świecach, inaczej na spotkanie biznesowe, inaczej dio opery. I inaczej do Kościoła. Za każdym razem decydująca jet istota spotkania i jego cele. I jest wiele okazji, gdzy kobieta, to najpiękniejsze Stworzenie Boże ma nas zachwyca budzić uznanie, sympatię. Ale jaki cel ma mini, dekolt, czy obfity makijaż w Kościele Nie przypuszczam, żeby Bóg  bardzo przejmował się niemądrością niektórych Pań, ale jeśli swoim strojem rozproszą uczestników Mszy Św. i spowoduja jakieś oderwane od sytuacji  myśli i jakieś scenariusze ( a natura męska jest ułomna), to nazywa się to wodzeniem na pokuszenie. A to już nie są żarty
S
Szczelka
26 lipca 2019, 15:20
Dziękuję za artykuł, który, choć napisany pod wpływem dość błahej przyczyny, zawiera wiele mądrych uwag i przemyśleń. Nie rozumiem, dlaczego niektórzy księża zniechęcają ludzi do Boga, zamiast ich zachęcać. Przecież jest to sprzeczne z ich powołaniem. Stan kapłański nie ma sensu, jeśli pasterze nie są pasterzami, tylko strażnikami moralności, godności danego miejsca, specami od wizerunku instytucji jako takiej. Kościół nie może być zafiksowany na grzechu, tylko ma dawać świadectwo żywego Boga, który umarł za grzechy wszystkich nas, który nie pamięta nam złego, który jest ponad to wszystko, czym my się tu oklepujemy i obrzucamy, czego nie możemy darować sobie i innym. Modlitwa wynagradzająca czy przebłagalna? Człowieku, wejdź do swej izdebki i módl się w ciszy i pokorze. Modlitwa nie może dzielić, bo to jest zaprzeczenie modlitwy! Kościół nie może dzielić, bo wtedy jest narzędziem w rękach złego, a nie Chrystusa. Niestety ostatnio nasz polski KK specjalizuje się w dzieleniu. Udajemy grzeszników, bijemy się w piersi, a w głębi serca mamy się za lepszych. To jest klasyczna hipokryzja i to ona jest przyczyną odchodzenia ludzi, szczególnie młodych, z Kościoła.
26 lipca 2019, 21:36
Szczelko, biedactwo zniechęciło cię do kościoła to, że nie możesz tam pójść w bikini? Pasterze upominają? Przeczytaj Nowy Testament, św. Paweł nawet św. Piotra upominał. Ale ty wolisz kościół taki "łatwy, lekki i przyjemny" (tytuł programów Kydryńskiego o muzyce), broń Boże, by ktoś wspominał o grzechu, to takie nieprzyjemne. Chrystus mówi o stromej ścieżce i wąskiej bramie. Nie może dzielić? A słowa Jezusa o podziale? Dwoje stanie przeciw trojgu... Nie ma chrześcijaństwa light and soft. Takie są m. in. jogurty i szczoteczki do zębów.
A
anonimus
26 lipca 2019, 13:43
Proszę sobie pójść w mini spódnicy do cerkwi!!! Albo w butach to meczetu! Są pewne miejsca które fomagają się odpowiedniego stroju. Chodzi ktos do teatru w stroju plażowym?
WK
wiktor kowal
26 lipca 2019, 13:21
Jak się gdzie ubrać, to wiemy z domu. To elementarz dobrego wychowania, tak jak umiejetnośc posługiwania się  sztućcami.
MarzenaD Kowalska
26 lipca 2019, 13:09
Idźmy dalej, róbmy tak, jak feministki ze środowisk LGTB- nowoczesność na całego.  [url]https://twitter.com/robbystarbuck/status/1154410492938661889?s=20[/url]
MarzenaD Kowalska
26 lipca 2019, 13:11
A dodam, że przypominają mi się studenckie czasy, gdy część koleżanek specjalnie ubierała się na pewnien egzamin mocno prezentujący ciało- od krókich bardzo spódniczek po dekolty duże, bo wiedziały, że pan profesor "zawiesi wzrok" i oceny będą lepsze- paskudne to było, ale działało, bo pd lat studentki sobie to przekazywały. Niektóre korzystały. 
26 lipca 2019, 13:09
Pani Julio kłania się podstawowa wiedza z psychologii i pedagogiki. Niewiele pani wie o kobietach, a zupełnie nic o mężczyznach. Ba, nie rozróżnia pani wymiaru sacrum miejsca i czasu. Kościół to nie wybieg pokazu mody ani plaża nadmorska. Tragedia, z takimi podstawowymi brakami w wiedzy (nie wspomnę o tej teologicznej) kreuje się pani na celebrytkę. PS. czy próbowała pani we wspomnianych strojach wejść do kościoła we Włoszech? A może ktoś z redakcji DEON-u to widział i panią oświeci. Nie ma zmiłuj się - czy to Asyż, Padwa, Monte Cassino, Rzym - wszędzie nie wpuszczą panią do koscioła, albo zaraz wyproszą. Jakoś tą "dyskryminacją" nikt z DEON-u jeszcze się nie zajmował. To wspaniale, że Gość Niedzielny o tym pisze, bo w przeciwnym wypadku już niedługo nie możnaby rozróżnić czy ktoś idzie do kościoła czy na paradę LGBT (lub plażę).
MK
~Monika Kowal
26 stycznia 2020, 09:22
To prawda,pamiętam byłam raz w bazylice św.Piotra w Rzymie i pouczono nas wcześniej,żeby się skromnie ubrać;) Mój kolega się nie dostosował (miał krótkie spodnie) i nie został wpuszczony W Polsce jeszcze się nie spotkałam z takimi "restrykcjam,więc jest to lekceważone. Księża co nawjwyżej przypominają o obowiązującym w kościele "dress codzie" ,ale skoro w praktyce nikt tego nie sprawdza i nie karze chłostą jak w islamie,to kto by się tym przejmował... rekacje są czesto takie jak w artykule powyżej: złość ,oburzenie... Moim zdaniem jej podejście jest egoistyczne,bo skupiła sie tylko na swoich odczuciach.Tymczasem kościół jest przetrzenią publiczną i obowiązują typowe dla tego miejsca wymogi.Stosując sie do nich (równiez poprzez strój) wyrażamy szacunek dla tego miejsca i dla ludzi,którzy tam przychodzą. Nawet więc jesli autorka ma takie poglądy i nie chce ich zmienić,powinna trzymać je dla siebie,a dostosować się do ogólnie panujących zasad,chociażby z szacunku dla innych.
26 lipca 2019, 12:29
To prawda, że Bóg mnie stworzył piękną i seksualną. I dziękuję Mu za to. Ale nie ma powodu epatować swoją seksualnością w kościele. To zupełnie nie to miejsce. Należy się trochę uwagi także wrażliwości tych, którzy uczestniczą w liturgii. I nie chodzi bynajmniej tylko o kapłana przy ołtarzu. Pani Julio, szczerze dziwię się takim Pani stwierdzeniom... 
Andrzej Ak
26 lipca 2019, 10:51
No dobra, to tak wyglądać może z naszej perspektywy ludzi świeckich. A jak na to może patrzeć Bóg, Aniołowie Boży i Święci? Zestawmy może taki oto obraz. W trakcie Mszy nad Świątynią otwiera się Majestat Boga i wierni zebrani w Świątyni modlą się wspólnie z Aniołami Bożymi i Świętymi przebywającymi w Niebie (zjednoczeni z Bogiem). I teraz spójrzmy na postawę takiej kobiety szukającej swojej kobiecości w Świątyni zamiast Ducha Bożego. Nie wiem czy Pani Julia już rozumie co mam na myśli, czy mam może drążyć temat dalej?
WG
W Gedymin
26 lipca 2019, 11:46
zestaw świętość i majestat, z wykorzystaniem Eucharystii do głoszenia kłamstwa, manipulacji i umacniania nienawiści jak to miało/ma miejsce w tzw. "miesięcznicach smoleńskich"
WG
W Gedymin
26 lipca 2019, 10:44
To jest taki "temat zastępczy", aby nie zajmować się sprawami o niebo poważniejszymi. Ale czego można się spodziewać po Gosciu Niedzielnym i niektórych księżach? Światu i poszczególnym ludziom idramatycznie potrzeba szczerego rachunku sumienia i nawrócenia. Także Kościołowi. Pan Bóg dopuścił do ujawniania licznych, wielkich skandali w Kościele dlatego, że Kościół owszem stale głosi potrzebę nawrócenia, ale tego nie praktykował. (powszechna jest modlitwa o "wzrastaniu w świętości" kapłanów, ale przez kilkadziesiąt lat nie spotkałem się z modlitwą o nawrócenie biskupów czy księży, o łaskę powstania powstania z ciężkich upadków dla tych, którzy tego potrzebują).
26 lipca 2019, 13:18
"powszechna jest modlitwa o "wzrastaniu w świętości" kapłanów, ale przez kilkadziesiąt lat nie spotkałem się z modlitwą o nawrócenie biskupów czy księży, o łaskę powstania powstania z ciężkich upadków dla tych, którzy tego potrzebują" - sam przeczysz sobie. Przypuszczam, że raczej rzadko chodzisz do kościoła. Wzrastanie w świętości polega też na nawróceniu. Uwierzyłeś też politpoprawnej propagandzie ("licznych wielkich skandali") - o które chodzi? O te wymyślone przez GW i jej towarzystwo (somochody o. Rydzyka), czy te rozdmuchiwane, by innych ukryć (pedofilia, ale nie dotykać sprawców z grona reżyserów, aktorów, celebrytów itd, czyli 99,7% przypadków - np. dlaczego gwiazda Polańskiego dalej jest na deptaku w Międzyzdrojach, co z Wajdą skoro wywołujemy nawet nieboszczyków?).
A
anonimus
26 lipca 2019, 13:46
dobrze, że pan jesteś już w pełni święty i nawrócony
W
w.gedymin
26 lipca 2019, 15:24
Bóg jest Prawdziwy, czy sądzisz, że podoba Mu się mit o świętości księży? Czy "sam przeczę sobie"? Jakoś nie spotkałem się z modlitwami za alkoholików i innych pogrążonych w nałogach i ciężkich grzecha "aby w wzrastali w świętości" a raczej o łaskę nawrócenia, łaskę opamiętania.