Czy Polska potrzebuje żonatych księży?

(fot. depositphotos.com)

Prawdą jest, że Kościoły na zachodzie Europy cierpią na brak kapłanów i marzą o viri probati. Debaty na ten temat są tam bardzo żywe. Ale podobna dyskusja czeka także Kościół w Polsce.

Na zakończonym pod koniec października w Rzymie synodzie amazońskim zajmowano się m.in. kwestią ewentualnego wyświęcania na księży żonatych mężczyzn tzw. viri probati. W dokumencie końcowym znalazł się postulat o opracowanie zasad, na podstawie których można byłoby dotychczasowym diakonom stałym udzielić sakramentu kapłaństwa. I choć biskupi pokreślili, że celibat – jako zasada obowiązująca w Kościele – powinien być utrzymany, to jednak ich prośbę (poparło ją 128 ojców synodalnych, przeciw było 41) odczytano jako krok do zniesienia celibatu.

Sprawa święceń viri probati nie była na synodzie najważniejsza, ale to właśnie ona wywoływała najgorętsze dyskusje – również w Polsce. W licznych komentarzach podkreśla się, że choć postulat odnosi się do terenów Amazonii, gdzie księża bywają rzadkością, to o możliwość ewentualnego święcenia diakonów stałych będą lada chwila prosiły inne Kościoły lokalne. Rodzimi komentatorzy wskazują przy tym natychmiast na Kościół w Niemczech, w którym kapłanów również brakuje, i podkreślają z mocą, że to zagrożenie dla naszego Kościoła. Twardo mówią, że zniesienie celibatu to droga donikąd i zgłaszają propozycje pomocy katolikom w Amazonii.

DEON.PL POLECA

Tomasz Terlikowski proponuje na przykład, by księży z Polski, których mamy ponoć pod dostatkiem, wysyłać na misje właśnie do Amazonii. Nie wiem, czy Tomek, którego znam i cenię, brał pod uwagę to, że do pracy misyjnej trzeba mieć powołanie, że marny, albo nawet żaden, będzie pożytek z księdza wysłanego na misje z rozdzielnika. Mniejsza jednak o to, bo problem leży gdzie indziej. Prawdą jest, że Kościoły na zachodzie Europy cierpią na brak kapłanów i marzą o viri probati. Debaty na ten temat są tam bardzo żywe. Ale podobna dyskusja czeka także Kościół w Polsce.

Do takiego wniosku prowadzą dane dotyczące powołań do kapłaństwa, które kilka dni temu opublikowała Katolicka Agencja Informacyjna. Podała ona, że naukę na pierwszym roku w diecezjalnych seminariach duchownych rozpoczęło w tym roku akademickim 324 alumnów – o 20 proc. mniej niż w roku poprzednim. Jednak kiedy spojrzeć na dynamikę powołań w Polsce w dłuższej perspektywie, okazuje się, że w ciągu minionych 20 lat spadek ten według KAI wyniósł 60 proc. Moim zdaniem jest jeszcze większy. Tak się bowiem składa, że śledzę ten temat od wielu lat. Od zakończenia II wojny światowej aż do roku 2005 liczba alumnów w seminariach diecezjalnych systematycznie rosła. W roku śmierci Jana Pawła II naukę rozpoczęła rekordowa liczba alumnów. Było ich 1145. Potem krzywa zaczęła jechać w dół – dziś kleryków pierwszego roku jest 324. O blisko 72 proc. mniej niż w 2005 roku! I o ponad 42 proc. mniej niż w ciągu pierwszych pięciu lat po zakończeniu II wojny światowej (w latach 1945-1949 średnia liczba kleryków zaczynających naukę w seminariach wynosiła 563 osoby). Spadki te próbuje się tłumaczyć m.in. niżem demograficznym, emigracją, postępującą sekularyzacją młodzieży, skandalami pedofilskimi, itd. Zostawiam to specjalistom.

Zmniejszająca się liczba powołanych, to także mniejsza liczba nowych księży. W ciągu kilku lat formacji seminaryjnej z różnych powodów mury seminariów opuszcza mniej więcej połowa kleryków. Jeśli w tym roku naukę rozpoczęło 324 kleryków, to za sześć lat polskie diecezje wyświęcą ok. 150 księży.

Można się pocieszać stwierdzeniem, że ze statystyk wynika jednak, że liczba księży z roku na rok rośnie! To prawda. Ale wzrost ten bierze się z wydłużającej się średniej długości życia Polaków – według danych GUS przeciętny mężczyzna w Polsce żył w roku 2005 niespełna 71 lat, w 2010 roku 72 lata, a w 2015 prawie 74 lata. Widać to w statystyce. Według rocznika „Kościół katolicki w Polsce 1991-2011” w roku 2005 księży niespełna 30-letnich było 2081, między 31. a 40. rokiem życia – 6360, a powyżej sześćdziesiątki – 5435. Pięć lat później duchownych przed trzydziestką było 2065, w grupie wiekowej 31-40 lat – 5161, a ponad 60 lat – już 5888. Innymi słowy: przybywa nam emerytów, ale ubywa księży młodych.

Na marginesie dodajmy, że z roku na rok rośnie liczba kapłanów, którzy porzucają kapłaństwo. Oficjalnych statystyk nie podaje się do wiadomości publicznej (z ostatnich danych ISKK wynikało, że rocznie w okresie 2004-2015 odchodziło średnio 61,5 księży diecezjalnych - za zwrócenie uwagi na te badania dziękuję p. Małgorzacie Bilskiej), ale całkiem niedawno w ciągu roku w jednej z największych polskich diecezji sutanny zrzuciło prawie 20 duchownych ze stażem niższym niż pięć lat!

Niektórzy twierdzą, że kryzys powołań to kryzys wiary. Inni, że w dzisiejszym świecie młodemu człowiekowi trudno jest usłyszeć głos powołania, a jeszcze trudniej na niego odpowiedzieć. Zwłaszcza że służba kapłańska jest dziś bardzo często atakowana i wyśmiewana. I jedni, i drudzy mają rację. Jesteśmy w kryzysie. I nie powinniśmy już uciekać przed mówieniem o nim. Jako katolicy musimy zainicjować poważną debatę w tym zakresie i wspólnie szukać dróg wyjścia. Nie twierdzę, że rozwiązaniem będą święcenia żonatych mężczyzn, ale i o tym trzeba rozmawiać. Im szybciej tym lepiej.

Jest dziennikarzem, kierownikiem działu krajowego "Rzeczpospolitej". Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy Polska potrzebuje żonatych księży?
Komentarze (19)
JW
~Jarosław W
16 listopada 2019, 19:42
pewnie, ze potrzebuje. żonatych, piersiatych, tęczowych, wszystkich jak leci, byle nie tradycyjnych
EK
~emk kem
15 listopada 2019, 22:17
Tu chodzi tylko i wyłącznie o seks. Na początku postępowcy wprowadzą zgodę na żonę, potem na seks z konkubiną a na koniec na dewiacyjne zabawy z mężczyznami. Protestanci już to przerobili a teraz różni zatroskani reformatorzy chcą to powtórzyć w Kościele katolickim. Nie ma zgody na żonatych księży (czy to będą jeszcze księża), nie ma zgody na profanowanie ołtarzy przez kobiety.
LM
~Lena Matka
17 listopada 2019, 15:43
W jaki sposób kobieta profanuje ołtarz?
RL
~Remigiusz Lewski
18 listopada 2019, 22:23
Kosciolowi też tylko chodzi o seks. W najciemniejszych jego wiekach był uważany za coś nieczystego nawet pomiędzy małżobkami. Zdecydowanie zafiksowanie na punkcie seksualności jest cecha charakterystyczną KK.
AM
~Andrzej Mateusz Kamiński
13 listopada 2019, 22:43
Aby zrozumieć Boga trzeba stać się "małym" człowiekiem.
TK
~Tomasz Koźlak
13 listopada 2019, 15:40
Ale tu nie ma o czym dyskutować. Zgodnie z wolą Chrystusa i tradycją kościoła kapłani są bezżenni. Jeśli jest mało kapłanów to należy się modlić , a nie zmieniać tradycję Kościoła.
Janusz Brodowski
14 listopada 2019, 22:02
Przecież Chrystus wybrał na głowę Kościoła żonatego mężczyznę.
Janusz Brodowski
12 listopada 2019, 17:52
Zawsze myślałem ze diakoni to kapłani . Coś się zmieniło ?
ŁL
Łukasz Lipiński
12 listopada 2019, 22:12
Diakon nie jest kapłanem. Zob. pkt 1554 Katechizmu Kościoła Katolickiego: "Nauka katolicka, wyrażona w liturgii, Urząd Nauczycielski i stała praktyka Kościoła uznają, że istnieją dwa stopnie uczestniczenia w kapłaństwie Chrystusa: episkopat i prezbiterat. Diakonat jest przeznaczony do pomocy im i służenia. Dlatego pojęcie sacerdos - kapłan - oznacza obecnie biskupów i prezbiterów, a nie diakonów."
Janusz Brodowski
12 listopada 2019, 23:58
Wg prawa kanonicznego należą do stanu duchownego i przyjmują święcenia. O ile dobrze pamiętam mogą prowadzić liturgię pogrzebu, udzielać uroczyście chrztu i asystować przy sakramencie małżeństwa. To są funkcje kapłańskie. Tutaj chyba nic się nie zmieniło?
KP
Key Pi
13 listopada 2019, 10:30
To są funkcje kapłańskie, ale to nie robi automatycznie z diakona kapłana - co jest niejasne? Idąc tym tokiem, rozdawanie komunii to też funkcja kapłańska a wcale niekoniecznie robią ją (tylko) kapłani.
Janusz Brodowski
13 listopada 2019, 16:31
Proszę przeczytać kanon 1008 i 1009 KPK
ŁL
Łukasz Lipiński
13 listopada 2019, 19:33
Nie, choć można zauważyć że diakoni mają szersze obowiązki niż wyżej wymieniono, zob. KK 29. Konstytucji dogmatycznej o Kościele "Lumen gentium".
Janusz Brodowski
13 listopada 2019, 23:12
Uważam, że status diakonów jest niejasny. Przyjmując na logikę KPK + KK29. Konstytucji dogmatycznej należy ich traktować jako kapłanów. Ciekawi mnie czy diakon może prowadzić nabożeństwo pokutne?
SM
Sylwester Mrozik
12 listopada 2019, 17:42
Pojawią się praktyczne problemy. Nieraz słyszałem: ,,Nie będę utrzymywał żony i dzieci księdza. Niech sobie znajdzie drugi etat".
MP
~Miroslaw Prus
12 listopada 2019, 13:00
Zanim będą wyświęcani żonaci księża pomyślmy o pomocy dla już obecnych. Świecki może mieć stałe święcenia akolitatu, lektoratu czy diakonatu i być żonatym.
PW
Piotr Wójciak
12 listopada 2019, 11:11
Typowo Deonowskie i nowoczesne - podejmijmy dyskusję. Nie podejmujmy dyskusji - podejmijmy post w intencji księży, post, post, post, umartwienie.
KP
Key Pi
12 listopada 2019, 11:42
Nie widzę sprzeczności. Nawet więcej (to też Deon pisuje), wstępem do dyskusji powinien być post, post, post, umartwienie. Bo tylko wtedy przemawiać będzie w nas/przez nas Duch Święty. No, chyba, że uważasz, że wystarczy post, post, post, umartwienie bo potem na pewno przyjdzie cud (tzn. zwiększy się liczba powołań) ? Tylko że jeżeli tak jest to po co nam w ogóle Pan Bóg dał rozum i umiejętność znajdowania rozwiązań samodzielnie?
WG
W Gedymin
13 listopada 2019, 08:33
Typowo "katolicki" i "pisowski" komentarz. To czego potrzeba w pierwszym rzędzie to: szczery rachunek sumienia, prawda i nawrócenie. Duda powiedział, że ryba psuje się od głowy. Dotyczy to nie tylko prezydenta, Sejmu, ale także polskiego Kościoła. "podejmijmy post w intencji księży, post, post, post, umartwienie" - tak w intencji nawrócenia biskupów i księży.