Czytanie ze zrozumieniem

(fot. biblia-flickr.com)

Kilka miesięcy temu doszło do bardzo nieprzyjemnej sytuacji w jednej z parafii na południu Polski. Po niedzielnej Mszy św. przyszedł do zakrystii dość młody mężczyzna i bez żadnych wstępów zaatakował zdejmującego właśnie ornat celebransa. "Dlaczego ksiądz nie ma szacunku dla słowa Bożego?" - zapytał bardzo wzburzony. Duchowny się nie przestraszył. "O co panu konkretnie chodzi?" - zapytał chłodno. "Jak ksiądz mógł pozwolić, aby słowo Boże w czasie Mszy świętej czytał jakiś ledwo dukający gimnazjalista, który nic nie rozumie z tekstu? Nie przyszło księdzu do głowy, że to wygląda na ostentacyjne lekceważenie Pisma Świętego?" - poirytowany mężczyzna nie dał się jednak zmrozić spojrzeniem.

Całe wydarzenie znam z tzw. drugiej ręki. Nie wiem, jak się skończyło. Czy ksiądz zdołał jakoś ułagodzić zdenerwowanego uczestnika Mszy św. czy też rozstali się w gniewie. Nie udało mi się poznać szczegółów, ponieważ dziewczyna, która całą rzecz mi zrelacjonowała, zakończyła nagle opowieść własnym spostrzeżeniem. "Moim zdaniem, to niejednemu księdzu przydałby się kurs czytania ze zrozumieniem" - powiedziała, a z wyrazu jej twarzy można było wywnioskować, że ma w głowie listę z konkretnymi nazwiskami.

Rzecz, wydawałoby się, oczywista. Czytanie tekstów biblijnych w czasie Mszy św. to sprawa ważna i należy ją traktować z całą powagą. Nawet na stronach dla ministrantów można znaleźć uwagi, że lektorem podczas Eucharystii nie może być ktoś przypadkowy, lecz człowiek dojrzały do poprawnego czytania i dobrze przygotowany do spełniania powierzonej mu funkcji. Praktyka parafialna pokazuje jednak, że niekoniecznie jest to takie jasne dla wszystkich.

We "Wprowadzeniu do wydania Lekcjonarza mszalnego z 1981 r." można przeczytać: "Sam sposób, w jaki lektorzy czytają: głośno, wyraźnie i mądrze, przyczynia się przede wszystkim do właściwego przekazania zgromadzeniu słowa Bożego przez czytania. Czytania wzięte z zatwierdzonych wydań, zgodnie z właściwością różnych języków, mogą być śpiewane, w taki jednak sposób, aby śpiew nie zaciemniał słów, lecz raczej je uwydatniał. Jeśli wypadnie śpiewać je w języku łacińskim, należy zastosować melodie podane w Porządku śpiewów mszalnych".

DEON.PL POLECA


Zastanawiające jest w tym zaleceniu słowo "mądrze". W moim odczuciu stawia ono czytającym słowo Boże w czasie liturgii poprzeczkę bardzo wysoko - zarówno świeckim, jak i duchownym. Odwołanie się do mądrości jest umotywowane w tym miejscu troską o "właściwe przekazanie zgromadzeniu" czytanego tekstu. Myślę, że chodzi tu o coś więcej, niż tylko o czytanie ze zrozumieniem, które jest czymś niezbędnym w omawianej sytuacji.

Wspomniane wyżej "Wprowadzenie" do lekcjonarza mówi, że ci, którzy podczas Mszy św. czytają teksty biblijne, także wtedy, gdy nie są ustanowionymi lektorami, powinni przejść przygotowanie. Powinno ono mieć charakter przede wszystkim duchowy, ale konieczne jest także przygotowanie "techniczne". Przygotowanie duchowe wymaga przynajmniej formacji biblijnej i liturgicznej. "Formacja biblijna zmierza do tego, aby lektorzy potrafili zrozumieć czytania w ich własnym kontekście oraz w świetle wiary pojmować istotną treść orędzia objawienia. Formacja liturgiczna winna lektorom zapewnić pewną znajomość sensu struktury Liturgii słowa oraz związków między Liturgią słowa i Liturgią eucharystyczną" - wyjaśnia "Wprowadzenie". Natomiast przygotowanie "techniczne" to nauka publicznego czytania i posługiwania się urządzeniami nagłaśniającymi. Tego też trzeba się nauczyć. Tylko niektórzy mają tego rodzaju umiejętności wrodzone.

Na koniec bardzo istotna uwaga. Nie chodzi o aktorską interpretację tekstu. Widziałem kiedyś w telewizji bardzo znanego aktora, czytającego tekst biblijny w czasie Mszy św. Włożył w lekturę mnóstwo ekspresji. Nie tyle czytał tekst z lekcjonarza, ile zagrał lektora. A przecież nie w tym rzecz.

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Czytanie ze zrozumieniem
Komentarze (32)
W
wierny
10 stycznia 2015, 16:21
Bardzo dużo o liturgi jest w znanym wywiadzie Benedykta XVI "Światłość świata" z 2011 r. Warto przypomnieć sobie bo wiadomo jak od czasów Soboru a nawet sprzed Soboru od czasów studiów jest to ważna sprawa dla J. Ratzingera.  Ciekawe ze na deonie występują księża lub świeccy którzy ledwie liznęli tego tematu a piszą jakby byli wybitnymi znawcami i bez opierania się o wiarygodne i podawane źródła. Taka pseudonauka może byc bardzo myląca. Co innego gdyby podawali źródła - ale wygodniej a może nawet taki mają zamówienie z deonu - pisać co samemu przyjdzie do głowy. A potem czekać na liczne komentarze - jak widać głównie krytyczne wobec tych artykułów
Ś
świecki
10 stycznia 2015, 09:42
Benedykt XVI zamierzał odnowić liturgię Mszy swiętej wzorując się na rycie trydenckim. Niestety nie zdążył tego dokonać. Według niezrealizowanych zamierzeń papieża było między innymi, że rola wiernych " ma się ogra­ni­czyć do mo­dli­twy w sku­pie­niu"; http://tygodnik.onet.pl/wiara/stara-nowa-msza/t7j4w Z tego wynika, że wszelka aktywność świeckich przy ołtarzu (w tym czytania) nie powinny mieć miejsca. Jedynie kapłan jest do tego upoważniony.
A
anonim
8 stycznia 2015, 18:10
Wymóg czytania ze zrozumieniem jest wg mnie tak oczywisty, że nie ma o co się spierać. Ale niestety, to nie tylko beznadziejna praktyka "uświetniania" liturgii poprzez udział świeckich "nobilitowanych" delegowaniem do czytania stoi na przeszkodzie. Już same niektóre teksty czytań wręcz uniemożliwiają ich zrozumienie! Bo choćby lektor godzinami ćwiczył to najzwyczajniej nie da się tak przeczytać aby było to zrozumiałe, gdy pierwsza połowa czytania to jedno(!) zdanie złożone, ze zdaniami wtrąconymi, z rozbudowaną interpunkcją, a całe czytanie to ponad połowa strony w lekcjonarzu. Trzeba się samemu napić w domu mając tekst przed oczami aby wyłowić sens zdania.
A
anonim-korekta
8 stycznia 2015, 18:11
oczywiście napocić a nie napić w domu :-)
WI
who is who - ks. Stopka poucza
8 stycznia 2015, 17:06
~deonowe tworzenie medialnego KK   Ostatnio miałem okazję rozmawiać z ks. Arturem Stopką, jednym z autorów portalu DEON.pl. Zastanawialiśmy się nad wizerunkiem Kościoła katolickiego w mediach świeckich. Jaki on jest i czy Kościół ma wpływ na jego kształtowanie?  TO CYTAT KS. HANA MANAGERA DEONU ~czytelnik  ~deonowe tworzenie medialnego  Skoro juz nie było dla niego miejsca w Gościu Niedzielnym to pozostała Wyborcza albo TP albo deon. Bez  pokazywania się w mediach nie ma dla niego kapłaństwa?
Ś
świecki
7 stycznia 2015, 20:28
Angażowanie osób świeckich do czytań to porażka, zwykle robią to źle, niewyraźnie, lub krzycząc do mikrofonu.
7 stycznia 2015, 21:59
Zwykle zanim się kogokolwiek wypuści na ambonę powinno się go przeszkolić. Mając nawet najlepsze kursy dykcji z amboną trzeba się oswoić (bo do ludzi, bo w kościele...). Wolę kiedy czytania czytają osoby dorosłe. Pismo Święte było pisane dla dorosłych i wygłaszane pośród dorosłych, przez osoby cieszące szacunkiem. Zupełnie inny odbiór kiedy to samo czyta 14 latek a 40 latek. Poza tym działa to na podświadomość – czyta dziecko więc mało ważne. Moje doświadczenie, po pobycie kilka lat „za granicą” gdzie lektorami są dorośli świeccy jest takie: zawsze zdarzają się osoby, którym wydaje się, że dobrze czytają i interpretują. Na szczęście jest ich niewiele. Bardzo źle natomiast mi się teraz słucha 14 lata czytającego „trwoga, trwoga dookoła…”.
A
Anka
8 stycznia 2015, 16:04
Z całą pewnością wielu świeckich czyta znacznie lepiej słowo Boże niż wielu duchownych. Natomiast zupełnie inną sprawą jest zlecanie czytania dzieciom - tak nie powinno się robić, ponieważ lektor jest także głosicielem słowa, a dziecko nie może nim jeszcze być, bo nie ma wystarczającego doświadczenia. Żeby głosić, nie wystarczy ładnie czytać.
L
Lektor
7 stycznia 2015, 16:04
A jak czytają kapłani Listy Episkopatu czy Biskupa ? Czy nie świadczy o braku szacunku do Autorów? Dziwi mnie ostatnia uwaga Autora. Właśnie czytać tekst bibilijny zgodnie biorąc pod uwagę gatunek literacki tekstu. Czy np. Księgi mądrościowe nie czyta się "inaczej" jak historyczne? Czy listy Apostolskie nie wymagają ekspresji która nie podoba się Autorowi? Właśnie w tym rzecz aby z tekstu wydobyć nie tylko treść ale i emocje z nim towarzyszące.
M
Mike
7 stycznia 2015, 17:06
to by dopiero szopki byly gdyby lektorzy podczas Mszy czytali z emocjami ... ale jaja!
A
A
9 stycznia 2015, 16:16
Też to zauważyłem, że listy Episkopatu, biskupów i Uczelni Katolickich czyta się inaczej, niż nie tylko czytania biblijne, Ewangelie ale także inaczej niż kazania. Księża czytają to tak od niechcenia jak ogłoszenia parafialny
7 stycznia 2015, 15:45
Czytania to jeden z wielu elementów lekceważanie Mszy sw.  Zresztą jak odprawia celebrans, tak lektor czyta.  Ale też warto spojrzeć na zgromadzony lud i jego bylejakość uczestnictwa (częsty widok w święta tzn. dokładniej w uroczystości, bo w swieta wypadajace w dni robocze to przeważnie pusto w kościołach) Można by ksiazki pisac, ale czy warto?
jazmig jazmig
7 stycznia 2015, 14:45
Niech po prostu czytają księża - i po problemie. Moim zdaniem są ważniejsze problemy, niż czytania podczas mszy św.
7 stycznia 2015, 14:55
Czytania Słowa Bożego są bardzo istotnym momentem Nabożeństwa eucharystycznego. Czytanie to jest olbrzymim przywilejem, z czego chyba nie wszyscy zdają sobie sprawę. Chyba nie zdają sobie też sprawy niektórzy czytający, bo inaczej podeszliby do tematu. Wyobraźmy sobie, że czytamy w naszej rodzinie na głos list od bardzo bliskiej nam osoby. Włożylibyśmy w to sporo serca. Czy podczas czytania w Kościele Listu Boga do Ludzi każdy lektor wkłada tyle serca w to, co robi? To jest ważna sprawa jazmigu.
A
Anka
8 stycznia 2015, 16:06
To, że są problemy ważniejsze, nie oznacza, że ten problem jest mało ważny...
P
parafianin
7 stycznia 2015, 13:14
Czy Stopka może pisać dobrze i wiarygodnie skoro jest bardziej dziennikarzem wynajetym przez szefów deonu a dużo mniej kapłanem. Znaciw wypowiedź jego biskupa na ten temat? No i to pouczanie o liturgii? A jak i czego poucza Stopka na deonie? A te uwagi - inni duchowni be, nie rozumieją co czynia i czytają, Stopka "dziennikarz" wie lepiej - co za pycha a gdzie pokuta za deonowa działalność i nie tylko?
DT
deonowe tworzenie medialnego KK
7 stycznia 2015, 13:19
Ostatnio miałem okazję rozmawiać z ks. Arturem Stopką, jednym z autorów portalu DEON.pl. Zastanawialiśmy się nad wizerunkiem Kościoła katolickiego w mediach świeckich. Jaki on jest i czy Kościół ma wpływ na jego kształtowanie?  TO CYTAT KS. HANA MANAGERA DEONU
C
czytelnik
7 stycznia 2015, 13:29
Skoro juz nie było dla niego miejsca w Gościu Niedzielnym to pozostała Wyborcza albo TP albo deon. Bez  pokazywania się w mediach nie ma dla niego kapłaństwa?
S
senior
7 stycznia 2015, 14:43
Kim jesteđ mędrcu i mentorze, że   tak pisesz o autorze artykulu? Dlaczego w Tobie tyle jadu i nienawiści, a tak mało merytorycznej polemiki?
MR
Maciej Roszkowski
7 stycznia 2015, 15:42
Nie Stopka, tylko ksiądz Stopka
N
Nestor
7 stycznia 2015, 17:14
Seniorze nie przejmuj się proszę tymi "uwagami". Takie zachowanie  bierze się głównie z własnej pychy. I mnie rówież choć nieczęsto, to jednak zdarzało sie nie podzielać opinii tutejszych autorów. Ale zawsze próbowałem szukać czegoś dobrego w danej publikacji. Natomiast ci, którzy bynajmniej nie mają nic merytorycznie do powiedzenia (bo wcale nie to ich zajmuje) zawsze atakują personalnie Ojców i Księży. Niestety taka jest strategia złego: "Jest bowiem napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce." Mk(14;27) Ja mam dodatkowe pytanie do tych wiecznych "malkontentów". Ile czasu w modlitwie poświęcacie swoim kapłanom? Czy polecacie ich działania opiece Ducha Św.? Łatwo jest ciągle tylko krytykować, bo nie wymaga to żadnego wysiłku, ale zauważcie, iż jest zupełnie bezproduktywne. Trudniej natomiast samemu pomyśleć, zachęcić do jakiegoś dobra. Niemniej jednak polecam Wam tę drugą opcję.
SS
sami swoi
7 stycznia 2015, 17:28
To tylko cytat szefa deonu ks. Hana oraz znane fakty dotyczące GN i oceny ks. Stopki przez biskupa katowickiego już na deonie wiele razy cytowane - A DLA CIEBIE TO SENIOR TO JAD I NIENAWIŚĆ?
S
senior
7 stycznia 2015, 19:34
Kim jesteś parafianinie? Do jakiego Kościoła nalezysz? Kto Cię tu posłał prowokatorze ii w jakim celu? Czy tylko po to, aby pluć na Ks. Stopkę?
S
senior
7 stycznia 2015, 19:39
Kto z nas jest bez grzechu, że tak ochoczo, czasami bez namysłu rzuca kamieniami w bliźniego? Czy powoływanie się na powyższe Osoby jako wyłącznych audytorów jest postępowaniem rzetelnym i uczciwym?
S
senior
8 stycznia 2015, 17:49
W cytacie  Ks. Dyr. Hana nie odczytałem śladu pejoratywnej oceny  postępowania Ks. Stopki. Czy  może coś źle zrozumialem? Odnośnie GN  , tygodnik ten ma swoisty styl, swoiste oblicze, które nie przez wszytkich katolikow musi być w 100% akceptowane. Oceny JE Ks. Bp katowickiego nie znam, więc nie zabieram w tej sprawie głosu.
M
Mike
7 stycznia 2015, 13:02
Super artykul, i swieta racja!
M
ministrant
7 stycznia 2015, 10:36
A kto w Kościele posoborowym przejmuje się przepisami liturgicznymi ? Prawie nikt. Kanon Rzymski został praktycznie zastąpiony II ME choć przepisy mówią, że jest ona na dni powszechne w ciągu roku. Kto czyta ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego ? Nawet duża część biskupów tego nie robi. PS. Uważam, że jest potrzebny w najbliższych latach synod biskupów ws. liturgi. Potrzebne jest opraowanie nowego Mszału Rzymskiego. Szkoda, że Benedykt XVI nie rozpoczął tego procesu. Na Franciszka nie ma co liczyć ponieważ sam łamie przepisy liturgiczne np. Msza Wieczerzy Pańskiej. 
7 stycznia 2015, 11:20
Czy Wy, lefebryści nie macie aby swojego portalu? Jak masz nieprzepartą potrzebę udzielania się ze swoimi przemyśleniami to może tam sobie pisz. A tu przestań mącić bracie.
7 stycznia 2015, 11:54
Nie ma takiego tworu jak "Kościół posoborowy". Jest tylko "Kościół". Możesz się z nim identyfikować lub nie. Tylko nie próbuj jak wilk w owczej skórze stawiać się na pozycji tego, który broni Kościoła podczas, gdy bezustannie Go atakujesz.
7 stycznia 2015, 15:46
Otware forum jest dla wszystkich, a nie tylko dla myślących po Twojemu.
7 stycznia 2015, 22:12
Najlepsze jest to +31 dla siebie i -31 dla oponenta. Że komuś się chciał tyle razy czyścić historię przeglądarki i odświeżać stronę... Autorytet jak w pysk strzelił.
T
Tne
7 stycznia 2015, 10:35
Jest to problem. Np. nieraz księża usiłują integrować dzieci każąc powiedzmy dziesięciolatkom czytać. Te czytają, jak umieją, dukając niemiłosiernie i przekręcając wyrazy. Oczywiście zrozumienia ani śladu. Albo księża usiłują integrować wiernych zapraszając do czytania osoby przypadkowe. I wychodzi taka starsza pani, żeby przeseplenić całe czytanie. Nieraz naprawdę trudno zrozumieć jego treść. A przecież jest tyle innych sposobów integracji wiernych. Dzieci można próbować zaprosić przed mszą i przećwiczyć z nimi śpiew. Wiele pań chętnie się tego podejmie. Starsze panie i panów też zaprosić na na śpiew przed mszą i wspólne modlitwy. Chłopaków zaprosić do posługi ministranckiej itd. Są modlitwy, grupy parafialne itd.