Diabłem w generała jezuitów

(fot. youtube.com)

Generał jezuitów nie powiedział niczego sensacyjnego. W ogóle nie wypowiadał się na temat istnienia czy też nieistnienia diabła. Twierdzenie, że o. Sosa zanegował istnienie szatana, jest po prostu "fake newsem", bo nawet nie zwykłym kłamstwem. Włożono mu coś w usta, aby zaatakować papieża, też jezuitę, lub w najlepszym wypadku poróżnić ich.

Generał jezuitów mówił o wolności ludzkiej. To stary problem. Przez wieki miał formę sporu o relację między łaską a wolną wolą. Sławne były dysputy między dominikanami a jezuitami na ten temat. W wywiadzie dla "El Mundo" zapytano generała o zło, które wpływa na wolność człowieka, na proces podejmowania decyzji. Chodziło o odpowiedź na pytanie o to, czy jesteśmy uwarunkowani złem, które wypływa z naszej psychiki, czy raczej pochodzi ono od jakiegoś bytu wyższego. Generał natomiast zwrócił uwagę, że oprócz tych dwóch źródeł jest jeszcze inne. Mocno podkreślił wpływ czynników społecznych. W ten sposób uzasadnił, że walka z nierównościami jest walką o wolność człowieka, by nie był on stawiany w sytuacjach, w których bardzo trudno postępować wbrew temu, do czego nas niejako zmuszają warunki życia, czy lepiej - egzystowania.

<<Rzecznik generała jezuitów zabrał głos ws. wypowiedzi o "istnieniu diabła">>

DEON.PL POLECA

W ogóle nie zajmował się istnieniem szatana. Uznał tylko, że rzeczywiście jest on w różnych kulturach ukazywany jako źródło zła. Ale nie jedyne!

W zasadzie na tym powinienem skończyć. Lecz mam jeszcze dwa dodatki. Pierwszy to fragment wspomnianego wywiadu w oryginale oraz w tłumaczeniu na polski (w miarę dokładnym, ale przez to nieładnym). A drugi to wytknięcie (na konkretnym przykładzie) "mijania się z prawdą" powiązanego ze wspomnianym "fake newsem" służącym do ataku na jezuitów.

[Pierwszy dodatek]:

"Cada día la ciencia nos dice que muchas de las cosas que hacemos, de las enfermedades que sufrimos, se deben a la herencia genética, ¿está el libre albedrío en peligro?

Creo que la ciencia nos ayuda y permite crear mejores condiciones para que el ser humano pueda desarrollar su libertad. Nadie discute la condición del hombre como alguien que puede escoger y también comprender sus limitaciones. Hay condicionantes sociales que permiten comprender cosas y tenemos que corregir la desigualdad para ayudar a decidir libremente.

Para terminar quería preguntarle si cree que el mal es un proceso de la psicología humana o proviene de una entidad superior.

Desde mi punto de vista, el mal forma parte del misterio de la libertad. Si el ser humano es libre, puede elegir entre el bien y el mal. Los cristianos creemos que estamos hechos a imagen y semejanza de Dios, por lo tanto Dios es libre, pero Dios siempre elige hacer el bien porque es todo bondad. Hemos hecho figuras simbólicas, como el diablo, para expresar el mal. Los condicionamientos sociales también representan esa figura, ya que hay gente que actúa así porque está en un entorno donde es muy difícil hacer lo contrario".

"Każdego dnia nauka mówi nam, że wiele rzeczy, które czynimy, chorób, na które cierpimy, zależy od dziedzictwa genetycznego. Czy wolna wola jest zagrożona?

Wierzę, że nauka pomaga nam i pozwala stworzyć lepsze warunki do tego, by byt ludzki mógł rozwijać swoją wolność. Nikt nie podważa uwarunkowań człowieka jako kogoś, kto może wybierać, ale również pojmować swoje ograniczenia. Istnieją uwarunkowania społeczne, które pozwalają nam zrozumieć sytuacje, i próbujemy poprawiać nierówności, by pomóc w decydowaniu w sposób wolny.

Na zakończenie pragnę zapytać, czy Ojciec wierzy, że zło jest wytworem ludzkiej psychiki czy pochodzi od wyższego bytu.

Z mojego punktu widzenia zło jest częścią tajemnicy wolności. Jeżeli byt ludzki jest wolny, może wybierać między dobrem a złem. My, chrześcijanie, wierzymy, że jesteśmy tacy na obraz i podobieństwo Boga. A Bóg jest wolny. Jednakże Bóg zawsze wybiera czynienie dobra, ponieważ jest cały dobrocią. Mamy takie figury symboliczne jak diabeł, aby wyrazić zło. Uwarunkowania społeczne także reprezentują taką figurę. I są ludzie, którzy zachowują się tak a nie inaczej, ponieważ są w takim otoczeniu, gdzie bardzo trudno czynić coś przeciwnego".

[Drugi dodatek]:

Pan Paweł Lisicki w swoim tekście "Czarny papież nie wierzy w diabła" (z 8.06.2017) zaatakował papieża Franciszka, posługując się ojcem Sosą, generałem jezuitów.

W tym celu najpierw nazwał generała TJ "przyjacielem Fidela Castro". (Ciekawe, na jakiej podstawie?) Aby potem w jego usta włożyć słowa, że diabeł to "tylko konstrukt myślowy mający symbolizować zło". (Skąd on wytrzasnął to "tylko"? Generał tak nie powiedział). Następnie, aby związać rzekome twierdzenia o. Sosy z papieżem, sprzedał nam rewelacyjnego newsa, że Franciszek był przy wyborze Sosy na generała. Cytuję: "jego wybór spotkał się z aprobatą papieża, obecnego w czasie głosowania". (Fakty są takie: O. Sosę wybrano na Przełożonego Generalnego Towarzystwa Jezusowego 14 października 2016, a papież Franciszek odwiedził 36. Kongregację Generalną 24 tegoż miesiąca. 10 dni nie robi różnicy?)

Potem padają jeszcze mocniejsze oskarżenia. Opierają się one na stwierdzeniu, że "jeszcze Jan Paweł II ogłosił, że kapłaństwo kobiet jest rzeczą niedopuszczalną i zamknął dyskusje na ten temat". Polemikę na temat kapłaństwa kobiet Jan Paweł II zawiesił, ponieważ nie przynosiła rozstrzygnięcia. Argumenty obydwu stron nie były rozstrzygające i nie wnosiły już niczego nowego do dysputy. Dlatego papież ją zawiesił, niczego nie rozstrzygając. (Chodziło głównie o to, czy praktyka niewyświęcania kobiet na prezbiterów/prezbiterki wynika z prawa Bożego czy z ludzkiego). Natomiast dyskusja o diakonacie kobiet jest ciągle otwarta.

Ojcu Generałowi dostaje się od naczelnego "Do Rzeczy" również za to, że odróżnia związki sankcjonowane przez państwo od sakramentalnego małżeństwa. To w kontekście związków jednopłciowych. A nawet za to jest krytykowany, że twierdzi, iż w czasach Pana Jezusa nie było magnetofonów i w związku z tym mamy do czynienia ze słowami Jezusa, które zapisały się w ludzkiej pamięci, a nie na "nowoczesnych" nośnikach.

Według Pana Lisickiego to doprowadzi do końca katolicyzmu. Tym bardziej że się milczy. Nikt o tym nie chce pisać!

Ale po co pisać, skoro generał jezuitów nie powiedział niczego sensacyjnego?

Jedynie poruszył nasze sumienia, wskazując na to, iż przyzwalanie na niesprawiedliwości społeczne, na nieludzkie warunki życia jest też przyzwalaniem na zło ograniczające ludzką wolność. Czy dlatego go zaatakowano?

Jacek Siepsiak SJ - redaktor naczelny kwartalnika "Życie Duchowe".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Diabłem w generała jezuitów
Komentarze (14)
TD
Tomasz Dych
14 czerwca 2017, 22:12
Dotychczas Deon tłumaczył co powiedział Franciszek, teraz tłumaczy co powiedział generał, niedługo o. Kramer będzie musiał tłumaczyć co powiedział o. Siepsiak.
KB
Kinga Bartos
14 czerwca 2017, 17:55
Na kanwie tych wszystkich rozważań, komentarzy tutaj itd. może dobrze przytoczyć artykuł o. Dariusza Kowalczyka jaki ukazał się tu na deonie kilka lat temu. Tytuł to Szatan na Patriarszych Prudach. Na marginesie Mistrza i Małgorzaty.  Dobrze oddaje istotę sprawy istnienia realnego zła.
FF
Franciszek2 Franciszek2
14 czerwca 2017, 08:07
Uważam, że skoro generał po takim ductum jest nadal generałem to i rozmowy z pozostałymi jezuitami powinny miec charakter publicystyczny. Nie macie Panowie prawa wypowiadać sie w imieniu Chrystusa, to sa tylko jakieś Wasze spekulacje o mglistej eschatologii i kwestiach społecznych. Oddajcie sutanny, dobra na rzecz ubogich i wyruszcie w świat, to byłoby uczciwe. Diabła zostawcie chrześciajanom, oni sie musza z nim mocować.    
FF
Franciszek2 Franciszek2
14 czerwca 2017, 08:08
dictum rzecz jasna
AA
a a
14 czerwca 2017, 07:57
Tak być dalej nie może. Należy coś z tym człowiekiem o nicku ''misjonarz zrobić. Człowiek ten w dalszym ciągu promuje bicie własnych ojców i to w glorii adm. Deonu. Zastrasza osoby, które wykazują , że uderzyć własnego ojca to zbrodnia. Zastrasza w ten sposób, że twierdzi jak będzie chciał to Deon zablokuje taką osobę, która twierdzi, że bicie własnego ojca jest nie tylko grzechem, ale także wykroczeniem kryminalnym. Nie wiadomo co o tym myśleć. Czy Deon współpracuje z tym kryminalistą czy nie? Przecież do tej pory Deon powinien conajmiej zablokować tego człowieka aby nie szerzył tak ohydnych opini. Wypowiedź Pana ''misjonarz'' z 18 kwietnia 2016 roku, w której to ten Pan chwali się jak pobił swojego ojca po twarzy do tego stopnia, że ten pobity człowiek upadł i nie mógł się podnieść o własnych siłach zasługuje conajmniej na wyjaśnienie przez prokuraturę. Nie może tak być, aby na katolickim forum takie wypowiedzi przechodziły bez echa. Pan ten jak mu zwrócono uwagę jeszcze twierdzi, że to jego sprawy i z tego wnioskuję, że prawdopodobnie dalej bije i znęca się nad swoim ojcem. To co zrobił sam komentuje tak" ...znowu doszło do kłótni między rodzicami i mój ojciec zaczął wyzywać, wobec mnie moją mamę. Nie wytrzymałem i dostał tak mocno "po pysku", że aż upadł, normalnie nie mógł wstać. Było mi trochę głupio ale należało mu się, nie tylko za to co zrobił obecnie. Skończyło się strasznie głupio, pęknął mu paliczek u dużego palucha, bo się wywrócił a potem miał problemy, również za sprawą swojego nieudactwa. No ale uspokoił się, przynajmniej na chwilę, chociaż powiedział, że mi tego nie "zapomni do końca życia". A niech sobie pamięta, ale też niech pamięta, że podłości które robił mojej mamie, też wymagały sprawiedliwości'' Janusz L( dobrze znany w środowisku Nowego Targu)  występujący pod nickiem misjonarz. Typowym dla siebie słownictwem ‘’ a co ja nie mogę, wszystko mogę ‘’ opisał jak pobił własnego ojca i doprowadził do utraty pracy swojego kolegę z tejże pracy, który miał go nazywać gejem. To są jego wypowiedzi: ''Proszę sobie uważać, bo jak mnie kolega w pracy tak obraził, to doniosłem przełożonej a ona odpowiedziała tylko "dobrze" a mój kolega niedługo potem, wyleciał z roboty. No co, ja to nie umiem się bronić ? Ano właśnie, umiem, i będę się bronił - amen.'' ''...znowu doszło do kłótni między rodzicami i mój ojciec zaczął wyzywać, wobec mnie moją mamę. Nie wytrzymałem i dostał tak mocno "po pysku", że aż upadł, normalnie nie mógł wstać. Mimo upływu czasu człowiek ten dalej podtrzymuje swoje czyny uważając je za dobre. Celowo obstawia się obrazkami świętych czy nawet samego Jezusa Chrystusa i cytuje różne modlitwy celem zakrycia kim naprawdę jest. Mimo ostrych słów od różnych osób aby zaprzestał ohydnych swoich wypowiedzi ( w większości cynicznych) ten dalej ubliża osobom piszącym na tym forum.  Osoba ta jest bardzo niebezpieczna co świadczy o jego słownictwie i czynach względem własnego ojca czy też innych ludzi. Bez żadnych zahamowań określa twarz swojego ojca jako ‘’pysk’’ a brak możliwości podniesienia się jego ojca po pobiciu przez niego określa dobrze mu tak. ( sam osobiście to opisał) Bez żadnych zahamowań doprowadza podstępem do zwolnienia kolegi z pracy za to, że ten nazwał go gejem .nie patrząc za co ten człowiek ma żyć. A nazwał go właściwie bo sam dostarczył mu dowodów poprzez swoje słownictwo i inne charakterystyczne cechy określające gejów. Teraz znowu zaczyna swoje gierki w swoim stylu .afiszując się obrazkami świętych i cytatami z Pisma.  Miał się dobrowolnie zgłosić na policję za pobicie własnego ojca ale jak widać nie zrobił tego i zaczyna od nowa paskudzić forum. Zobaczymy jak się to skończy. Jestem pewna, że wcześniej czy później trafi jednak do zakładu karnego lub do zakładu psychiatrycznego. Jego postawa, zachowanie na to wskazują.
S
stos
13 czerwca 2017, 23:24
U jezuitów ciepło - tłumaczą wodza. Towarzysz generał znany z lewackich sympatii pokazał ,że czystej wody herezja to dla niego nie problem. Najpierw mówiąc kolokwialnie "olał" słowa Naszego Pana twierdząc,iż tak naprawdę nie wiadomo co powiedział, później zaś wyczyścił piekło z samego diabła. Owo "olanie" to nic więcej jak przekonanie,że to my decydujemy w co wierzymy. A wierzymy w Boga dobrodusznego,miłosiernego,czułego,ekumenicznego,tolerancyjnego, nie karzącego itd. Jest tu jakieś miejsce dla diabła? Jest - w ludzkiej ciemnej łepetynie. Gdy tow generał ustami swego tłumacza (rzecznika),mówi,że wyznaje doktrynę Kościoła,tę doktrynę tak właśnie rozumie. On jezuita już wie czego Kościół winien nauczać, on jezuita przejrzał "prawdziwą "naukę Chrystusa Pana. Cała pozostała ciemna masa tego nie wie,tego nie rozumie. On jezuita jest po to aby ową ciemną masę edukować, wychowywać w kierunku nowej światowej religii pokoju i dobroci - religii diabła, religii wrogiej katolicyzmowi. Pycha, bo to jest faktyczny grzech Sosy odbiera rozum. Biedny, nie wie nawet,że kroczy ku zatraceniu ciągnąc za sobą innych ogłupiałych noworeligijną propagandą. Za tego nieszczęśnika trzeba się modlić. Modlić trzeba się też za tych,którzy już dawno powinni zrobić z nim porządek, a tego do tej pory zrobili.      
13 czerwca 2017, 23:33
Ooo tak, na pychę, przeczytaj sobie to "nie czyńcie zbyt wielu starań aby zostać nauczycielami, wiecie bowiem, że doznacie sroższego sądu". Na obmawianie i plotki, czytaj poniżej: słowa plotkarza są, jak smakowite kąski, docierają do samych wnętrzności.
P
Piotr ~
14 czerwca 2017, 08:37
Naprawdę takie przymioty jak dobroć, miłosierdzie, czułość, pokój kłócą się z pańskim obrazem Boga?
14 czerwca 2017, 12:10
Prawda katolicka ma to do siebie,że jest integralna.Pozbawienie jej choćby jednego elementu,czyni z niej ohydne kłamstwo.
13 czerwca 2017, 22:01
Dlaczego ks. kłamie w sprawie kapłanstwa kobiet? Podobnie zreszta jak w pozostałych kwestiach?  Aby zatem usunąć wszelką wątpliwość w sprawie tak wielkiej wagi, która dotyczy samego Boskiego ustanowienia Kościoła, mocą mojego urzędu utwierdzania braci (por. Łk 22,32) oświadczam, że Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne. Wzywając nieustannej pomocy Bożej dla Was, Czcigodni Bracia i dla całego Ludu Bożego, udzielam wszystkim Apostolskiego Błogosławieństwa. W Watykanie, dnia 22 maja 1994 r., w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, w szesnastym roku Pontyfikatu. Jan Paweł II Diabła (w którego nie wierzycie) macie za ojca... Żałosny upadek zakonu... P 1
13 czerwca 2017, 20:03
Ksiądz osiąga tu szczyty apologetyki w obronie swego generała. A ja Wam współczuję generała, który ni mniej ni więcej jak tylko: nie wierzy w moc Słowa Bożego.  W istnienie diabła też chyba nie, skoro odpowiadając na pytanie: "czy Ojciec wierzy, że zło jest wytworem ludzkiej psychiki czy pochodzi od wyższego bytu" mówi o diable jako złu symbolicznym. A ewangelia mówi tak, tak; nie, nie. Genialne. Nic tylko usiąść i płakać...
WDR .
13 czerwca 2017, 18:15
A to ciekawe bo wielu jezuitów i ich przyjaciół wrzucało filmik w internecie, z papieżem Franciszkiem, który mówił na temat diabła. Dodawano komentarz: o! popatrzcie! Wśród jezuitów są różne spojrzenia na tę kwestię.
Zbigniew Ściubak
13 czerwca 2017, 15:03
Super artykuł. Dziękuję! 1. Zawsze się bałem, że to ja jestem heretykiem. Ale wypowiedzi generała Jezuitów całkiem mnie w tej mierze uspokajają. Moje własne przemyślenia tu: http://camino.zbyszeks.pl/droga/ 2. Przeczytałem zacytowaną wypowiedź o. Soso. Bez uprzedzeń i z sympatią. Dla mnie jej wydźwięk - może niechcący tak wyszło - sprowadza się jednak do tego, że diabeł jest figurą symboliczną, a nie bytem. 3. KK wychował sobie społeczeństwa i ludzi w pewien charakterystyczny sposób. Otóż przedmiotem wiary jest DOKTRYNA, a więc zbiór przekonań, twierdzeń, zdań, które właściwie opisują to w co trzeba wierzyć. Skutkiem tego wychowania, każda wypowiedź kwestionująca bieżącą i popularną doktrynę, zostanie z furią zaatakowana przez katolików, jako godząca w samą religię, w chrześcijaństwo. No tak zostaliśmy wychowani i do tego przekonani, przez wielebnych. 3. Z wolnością jest szalony problem. Powiedzmy, że ktoś został wychowany w toksycznych warunkach. Ten człowiek przez całe swoje życie będzie dokonywał wyborów zgodnie z tym, jak został ukształtowany. Koniec kropka. To straszne ale prawdziwe. 4. Podoba im się wolność myślenia generała Soso. Niepodoba mi się tępe atakowanie go, bo za często nasza religia polega na judzeniu i nienawiści i pogardzie do tych, co coś inaczej powiedzą czy pomyślą. Podoba mi się publikująca tu siostra, bo robi coś dla innych. Świat? Sam nie wiem czy mi się podoba. Chyba najbardziej niebo. Jego błekit i bezkres. Może kiedyś się w nim zgubię. Może Bóg mnie odnajdzie. A może nie...?
13 czerwca 2017, 23:42
Muszę Cię rozczarować - jesteś heretykiem (pkt 3)