Dla kogo Komunia Święta?

(fot. shutterstock.com)

Może gdyby mężowie ulegający pijaństwu lub żony gardzące własnymi mężami z większą surowością traktowali swoje przystępowanie do Komunii, łatwiej byłoby przyjąć zakaz rozwodnikom, których nowe związki układają się bardzo zgodnie i święcie? - pisze ks. Przemysław Szewczyk.

Pytanie o możliwość dopuszczenia do Komunii Świętej osób rozwiedzionych żyjących w ponownych związkach zdominowało medialne dyskusje podczas Synodu poświęconego rodzinie.

Dużo już powiedziano na ten temat i nie chcę dalej go wałkować. Warto jednak przy tej okazji podjąć kwestię przystępowania i nieprzystępowania do Komunii Świętej w sposób bardziej ogólny.

DEON.PL POLECA

Z pomocą trzech sakramentów, które w przypadku wtajemniczania osób dorosłych w życie chrześcijańskie udzielane są równocześnie, Kościół wyjaśnia naturę życia oświeconego Ewangelią Chrystusa i daje w nim udział. Są to chrzest, bierzmowanie i Eucharystia.

Chrzest jest bramą do nowego życia, bo daje udział w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, a nie można przecież narodzić się na nowo, jeśli wcześniej nie obumrze w nas stary człowiek.

Bierzmowanie jest udzieleniem powstającemu do nowego życia człowiekowi tchnienia Bożego, tak jak było na początku stworzenia, gdy Bóg tchnął w nozdrza ulepionego przez siebie człowieka tchnienie życia.

Tym razem Duch Boga udzielany jest w całej pełni swych darów przez ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana tym, którzy w Nim umierają i zmartwychwstają. Te sakramenty są niepowtarzalne, udziela się ich tylko raz, bowiem raz człowiek umiera i raz powstaje mocą Ducha do nowego życia.

Kresem chrześcijańskiego wtajemniczenia jest dopuszczenie do Eucharystii, do niebiańskiej uczty, którą chrześcijanie mogą spożywać już na ziemi, skoro umarli i zmartwychwstali w Chrystusie.

Ta uczta jest jednak równocześnie Ofiarą Chrystusa, którą chrześcijanie nieustannie ponawiają świadomi, że bramy zbawienia jeszcze nie w pełni są dla nich otwarte i że cena krwi za ich nowe życie musi być nieustannie płacona.

Sprawowanie Eucharystii przez Kościół z jednej strony jest znakiem, że mamy udział w życiu samego Boga, skoro możemy pożywać Chleb Aniołów, a z drugiej jest przypomnieniem, że cały czas jesteśmy grzeszni, skoro musimy karmić się śmiercią i zmartwychwstaniem Pana, by to misterium dokonywało w nas cały czas dzieła śmierci starego człowieka i odrodzenia do nowego życia.

Czym jest zatem Komunia Święta? Znakiem zjednoczenia z Bogiem, który w prawdzie mogą przyjmować tylko ludzie wolni od ciemności grzechu? Tak. Dlatego niegodnie przyjmuje ją ten, kto w grzechu trwa.

Komunia Święta jest jednak także udziałem we Krwi Chrystusa, którą musimy być naznaczeni i obmyci, byśmy weszli do nowego życia. Kto zatem może przystąpić do Komunii? Święty? Nie ma takich pośród nas! Więc kto? Nawrócony grzesznik.

Nawrócenie chrześcijańskie nie polega jednak na zachowaniu przepisów Starego Prawa. Pod Prawo poddaje człowieka obrzezanie, a nie chrzest, wylanie Ducha i udział w Ciele i Krwi Chrystusa przez Eucharystię.

Nawrócenie chrześcijańskie oznacza oczywiście wierność tej sprawiedliwości, którą znało już dawne Prawo, ale wiąże się także z czymś znacznie większym: z naśladowaniem Chrystusa.

Dlatego nie wystarczy do godnego przyjęcia Komunii Świętej być w porządku wobec Dziesięciu Przykazań Bożych. Konieczne jest zachowanie Nowego Przykazania: "miłujcie się nawzajem, jak Ja was umiłowałem".

Dyscyplina Kościoła nie jest w stanie podać jasnych wytycznych dla każdego chrześcijanina, kiedy może przystąpić, a kiedy powinien powstrzymać się od Komunii Świętej.

Jasne powiedzenie, że od Komunii odłącza niesakramentalne życie małżeńskie, nie oznacza, że małżonkowie związani sakramentalnym węzłem małżeńskim mogą spokojnie i za każdym razem przyjąć Komunię Świętą.

Może gdyby mężowie ulegający pijaństwu albo pobożne żony gardzące tak naprawdę własnymi mężami z większą surowością traktowali swoje przystępowanie do Komunii, łatwiej byłoby przyjąć zakaz Komunii rozwodnikom, których nowe związki układają się bardzo zgodnie i święcie?

Może gdybyśmy nakładali na siebie sami surowszą pokutę i powstrzymali się od przyjmowania Komunii Świętej za grzechy nienawiści, obmowy, kradzieży czy sięgania po pornografię, dalibyśmy czytelniejszy znak, że wszyscy jesteśmy grzesznikami podejmującymi nawrócenie?

Nieprzyjmowanie Komunii Świętej jest znakiem czynienia pokuty. Pokuta jest praktyką świętą i zbawienną, która winna trwać w nas tak długo, jak długo łaska Boża nie uzdolni nas do wypełnienia Nowego Przykazania.

Może dlatego jest tyle zamieszania wokół pytania o Komunię dla rozwodników, że próbujemy z nich uczynić jedynych pokutników w Kościele? Naprawdę nie mamy innych zatwardziałych grzeszników?

ks. Przemysław Szewczyk - prezbiter Kościoła rzymskokatolickiego Archidiecezji Łódzkiej. Patrolog, tłumacz. Prezes Stowarzyszenia Dom Wschodni - Domus Orientalis. Założyciel portalu patres.pl.

Historyk Kościoła, patrolog, tłumacz dzieł Ojców Kościoła, współzałożyciel Stowarzyszenia „Dom Wschodni – Domus Orientalis”, twórca portalu patres.pl poświęconego Ojcom Kościoła.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dla kogo Komunia Święta?
Komentarze (60)
MR
Maciej Roszkowski
11 listopada 2015, 12:30
To wszystko bardzo piękne, tolerancyjne, humanistyczne. Tylko mam problem -  co zrobić ze słowami Chrystusa - "kto pojął rozwiedziona cudzołoży".
10 listopada 2015, 07:14
Karmelu zrozum, że Ty o siebie masz zadbać, o swoje oświecenie, a nie szukać potwierdzenia go w innych, negować, sprawdzać, wystawiać na próbę itp., byś Ty w nie miał potem uwierzyć bądź nie. Oświecenie jest tak jak napisałeś - osobistym doświadczeniem. 
10 listopada 2015, 07:07
Właśnie widzisz nie, Karmelu. Tak nauczono Cię myśleć, żeby wzbudzić w Tobie poczucie winy, żebyś czuł się źle, gorszy, grzesznikiem. A jak się czujesz, tak potem postępujesz i myślisz, że musisz coś zrobić, żeby sobie zasłużyć na miłość Boga. Mówiąc obrazowo, im prędzej nabierzesz świadomości, że Ty ten krzyż niosleś, tym lepiej dla Ciebie. Tym szybciej przyjdzie wybaczenie sobie i innym, tj. uwolnienie i zrozumienie. Z kim chcesz się identyfikować? 
TP
Tomasz Pierzchała
10 listopada 2015, 01:29
Mylisz wykład z osobistym doświadczeniem, czym dajesz świadectwo,iż Twoje tzw oświecenie jest jedynie słomą. Istnienia Boga nie trzeba przyjmować na wiarę, można to udowodnić.Wierzę zaś w to czego rozumem dowieść nie mogę-tzw tajemnice wiary. Niepotrzebnie się unosisz.Wystarczy przyznać się do  swojej bezradności.  
TP
Tomasz Pierzchała
10 listopada 2015, 01:17
Stoisz na Golgocie i wbijasz gwoździe w ręce i nogi Jezusa.Jakoś nie widać,żebyś z tego powodu cierpiała.Ale w Twoim przypadku jest to zrozumiałe. 
9 listopada 2015, 20:40
Zawsze sam wszystko wybierasz. I to co myślisz i to jak coś widzisz i to, jaką postawę przyjmujesz i to, jak się czujesz i to, co piszesz i to, w co wierzysz i to, co postanawiasz. O wszystkim zawsze decydujesz Ty sam. O tym kim jesteś, o całym swoim życiu i o jego jakości - zawsze TY SAM. To ogromna odpowiedzielność. Cieszę się, jeśli jesteś zadowolony ze swojej decyzji. :)
9 listopada 2015, 20:34
A pewnie. Na złość mamie. :)
LS
le sz
9 listopada 2015, 18:15
EOT Apage satana!
LS
le sz
9 listopada 2015, 18:14
Twoja bezczelność we łgarstwie nie zna granic. Doskonale wiesz iż to co napisałem o bezsensowności odpowiadania Tobie było prawdą. I nawet w tym wątku przed chwilą pojawił się tego kolejny dowód. Gdy w 2015-11-09 17:07:18 czarno na biały wykazałem Twoje bezczelne kłamstwa to już nawet się nie zająknęłaś, ale zaleciłaś mi abym to ja zrobił ze sobą porządek... Ale nie będę się bawił w takie gierki z tak bezczelną kłamczuchą. Pisz co chcesz, nie odpowiem. Apage satana!
LS
le sz
9 listopada 2015, 18:10
Jak Ci czarno na białym wykazałem że najzwyczajniej w świecie bezczelnie kłamiesz to mi odpowiadasz abym zrobił ze sobą porządek? Nie mam zamiaru kontynuować z tak bezczeną kłamczuchą. I nie odpowiem. Apage satana!
9 listopada 2015, 17:39
Wściekła? Nie, zażenowana poziomem katolika.
9 listopada 2015, 17:38
Prawdziwy powód, dla którego nie poszukasz jest ten, że WIESZ, że nie znajdziesz. Kłamiesz Leszku. Cały czas kłamiesz. 
9 listopada 2015, 17:36
Zrób z sobą porządek.
LS
le sz
9 listopada 2015, 17:16
Już nie raz poświęcałem czas aby wyszukać stosowne cytaty i podać do nich linki. Ale po Tobie i tak wszystko spływało jak po gęsi. Ty jednak swoje urojone oskarżenia nigdy nie potwierdzasz cytatami. Nawet gdy domagam się tego. Stwierdzasz jedynie obłudnie że mam sobie sam poszukać. No to oszczędzę sobie czasu i zamiast odszukiwać cytaty odpowiem Ci Twoją metodą: sama sobie poszukaj.
LS
le sz
9 listopada 2015, 17:12
Dobre sobie... Ty mi nic nie zarzucasz... Ty tylko wnioskujesz... Ale ciekawe że jak ja po tym co wypisujesz wnioskuję że uprawiasz bredniologię to już jest to i zarzut i obrażanie i brak kultury itp itd Ale niby dlaczego miałoby mnie dotykać to że jesteś wściekła i usiłujesz mi na wszelkie sposoby dokopać? Przecież to jedynie o Tobie samej świadczy. Apage satana!
9 listopada 2015, 17:03
Nie zarzucam Ci, że bezmyślnie klepiesz formułki, a wnioskuję po Twoim zachowaniu. Dotyka Cię to? 
LS
le sz
9 listopada 2015, 17:02
Oj, kłamczucho, coraz bardziej bezczelnie wręcz łżesz w żywe oczy. Zadałaś zestaw pytań (2015-11-08 14:59:15) bez jakiegokolwiek dodawania że mam sam sobie odpowiedzić, a mało tego, wręcz zgłaszałaś pretensje że nie odpowidziałem Ci tak jak to sobie życzyłaś (2015-11-08 23:51:16) i wręcz stawiałaś mi swoje bredniologiczne zarzuty że odpowiedź byłaby dla mnie trudna (2015-11-09 12:35:36). I skoro mieliśmy jedynie sami sobie odpowiadać to jakim cudem masz do jazmiga pretensje że nie odpowiedział (2015-11-08 18:41:36) tak jak chciałaś . Po co wypisujesz te swoje podłe kłamstwa? Myślisz że uda Ci się komuś zrobić wodę z mózgu? Chcesz mieć większe zasługi przed swoim ojcem, ojcem wszelkiego kłamstwa? Przecież w ten sposób jedynie sama siebie coraz bardziej pogrążasz! Apage satana!
9 listopada 2015, 16:59
"Nie proszona dawałaś swoje bredniologiczne wykłady o rzekomym oświeceniu" Poproszę albo dowód albo przyznasz, że kłamiesz. 
LS
le sz
9 listopada 2015, 16:53
Nie proszona dawałaś swoje bredniologiczne wykłady o rzekomym oświeceniu, ale wykręcasz się od przedstawienia dowodów swojego rzekomego oświecenia... Coraz bardziej błaźnisz się coraz bardziej infantylnymi wykrętami.
LS
le sz
9 listopada 2015, 16:50
Wbrew Twoim coraz bardziej szkalującym mnie wpisom nie dałem JAKICHKOLWIEK powodów byś mogła zarzucać mi bezmyślne odklepywanie jakichkolwiek formułek. A zgodnie z jednym z "dogmatów" Twojej bredniologii, to co mi zarzucasz jest w rzeczywistości Twoim problemem - ale to już nie moja wina że tak bezmyślnie przyswoiłaś sobie swoje bredniologiczne "prawdy" bredniologicznej wiary, więc miej pretensje wyłącznie do siebie.
9 listopada 2015, 16:28
XLeszku, zauważ, że ja nie proszę Cię o to, byś Ty mnie na te pytania odpowiedział. Sobie odpowiedz. Do Jazmiga też napisałam "Odpowiedz sobie na pytanie Jazmig". Po co stosujesz te wszystkie podłe słowa? Myślisz, że uczyni Cię to lepszym człowiekiem? I w czyich oczach miałoby?
LS
le sz
9 listopada 2015, 16:20
Wbrew Twoim podłym insynuacjom, nie odpowiadam nie dlatego że wg Twoich insynuacji byłoby to trudne, ale dlatego że jak już to wielokrotnie udowodniłaś, odpowiadanie Tobie nie miałoby sensu, a stawałoby się dla Ciebie jedynie pretekstem do snucia kolejnych bredniologii. Apage satana!
9 listopada 2015, 14:29
Ależ Karmelu, oświeconym nie jest się dla kogoś. Oświeconym się po prostu jest. Porównania są zbędne, gdyż zakładają odniesienie do tego, co sobie wyobrażasz na temat od tego, co jest.  To, co Ty widzisz jest w Twoich oczach Karmelu. To, że nie jestem tu mile widziana, jest również w oczach tych, którzy niemile widzą. Trwam tutaj, bo tak wybieram i tak długo dopóki ja tego nie zmienię, tak długo tu będę. Już odpowiedziałam wiele razy na forum dlaczego to robię i nadal celu nie zmieniłam. Jeżeli Ty uznasz, iż działam w złej wierze, to będzie to Twoje uznanie, a nie moja intencja. Zastanowiłabym się na Twoim miejscu czy będziesz unosił się dwa metry nad ziemią z ciężką głową własnych przypisań złej wiary komuś innemu. Również zastanowiłabym się wstępnie czy z góry zakładane traktowanie kogoś tj. jak precyzujesz - wyrządzanie drugiemu krzywdy, jest najbardziej właściwym środkiem, który przychodzi Ci dziś do głowy, by osiągnąć swój spokój. Jest jeszcze druga rzecz, a mianowicie czy naprawdę jesteś przekonany co do tego, że robiąc krzywdę drugiemu, sobie zrobisz dobrze. Mając świadomość, że drugi jest jednym z Tobą, wiesz też dobrze, że cokolwiek komuś czynisz, sobie to de facto czynisz. Pamiętaj, to nie mnie "dotkniesz", obrazisz czy poniżysz a siebie Karmelu. Ten cierpi, który wbija gwoździe. Ten drugi znosi ból. 
9 listopada 2015, 12:55
Nie prosiłeś o wykład o oświeceniu, więc... go nie dostałeś. Po co zatem żądasz dowodu na coś, co Cię nie interesuje? Ty nawet istnienie Boga przyjmujesz zaledwie na wiarę! A jednak skoro wierzysz, to z pokorą poproś Go o oświecenie i wtedy miej wiarę, że i Ty je otrzymasz. Wtedy sam staniesz się żywym dowodem. Ja nie będę Cię prosiła o dowód, a i Ty będziesz wtedy rozumiał jak absurdalne było Twoje dzisiejsze żądanie.  
9 listopada 2015, 12:35
Jak trudno odpowiedzieć na proste pytania, a jak łatwo wylać "potok bełkotliwej bredniologii" na rozmówcę. Bo zapytał.  Przeczytaj swoje komentarze i się ogarnij człowieku.
LS
le sz
9 listopada 2015, 10:56
Już nie raz rozważałem problematykę zawartą w w/w pytaniach i nie raz o tym dyskutowałem z osobami mającymi niekonieczni takie zdanie jak moje. I jeszcze nie raz będę to robił. A moja odpowiedź to jest odpowiedź kogoś kto już nie raz dał się nabrać i odpowiadał na zadawane przez Ciebie pytania, ale jego odpowiedzi zawsze były i tak olane, a były jedynie używane przez Ciebie jako pretekst do wylewania potoków bełkotliwej bredniologii. I doskonale wiesz jaka jest prawda ale znowuż kłamiesz nieodrodna córko wysługująca się ojcu wszelkiego kłamstwa. Apage satana!
TP
Tomasz Pierzchała
9 listopada 2015, 09:28
Miłość, dla mnie osobiście oświecona nie jesteś.I nie traktuj tego jak szyderstwo.Wystarczy np porównanie z mistrzami zen.Ty czegoś takiego zwyczajnie nie masz i mimo autentycznych chęci samym mieleniem słów tego nie zmienisz.To zaś co masz to faktyczne szyderstwo z katolicyzmu ,heretyckie poglądy a zwłaszcza bluźnierstwa przeciw Bogu.Dlatego nie jesteś tutaj mile widziana.Ty zaś uparcie tu trwasz.Pytanie- dlaczego? Spróbuj na nie sobie odpowiedzieć.Mam nadzieję, że po odpowiedzi wyciągniesz właściwe wnioski.Jeśli tego nie zrobisz pozostaje nam tylko uznać,iż działasz w złej wierze.I tak będziesz potratowana.W końcu chcącemu nie dzieje się krzywda.    
TP
Tomasz Pierzchała
9 listopada 2015, 08:48
Nie prosiłem Cię o wykład o oświeceniu.Mnie to nie interesuje.Uważasz się za oświeconą?Udowodnij to.Jesli zaś nie potrafisz - odpuść sobie bo to niezdrowe.
8 listopada 2015, 23:51
O proszę - jest i typowa odpowiedź kogoś, kto musiałby to przemyśleć i nie wiedzieć co powiedzieć dalej. 
LS
le sz
8 listopada 2015, 23:17
Odpowiedź: APAGE SATANA!
8 listopada 2015, 22:23
Euzebiuszu nie, nie pisuję na portalu PSPO.  Zauważ, że ja nie piszę o oświeceniu, a raczej odpowiadam na zapytania czy twierdzenia go dotyczące. Oświecenie w ogóle jak zdążyłeś zauważyć jest wśród części chrześcijan traktowane jako szyderstwo, co oczywiście skłania do refleksji.  Ja nie mam poczucia zawodu, więc zupełnie niepotrzebnie się go we mnie doszukujesz. Wierzę, że odtąd już nie będziesz tego robił, bo po co. :) Co do sugerowanego nikłego zainteresowania - tu już sobie przeczysz Euzebiuszu - nie dalej jak wczoraj bodajże pisałeś, że wraz z Bazylim jestem jedną z najbardziej aktywnych na portalu. Czyż zatem Twoja spekulacja byłaby prawdziwa biorąc pod uwagę fakt, że mam z kim rozmawiać, teraz np. z Tobą? :)  Wyczuwam niechęć z Twojej strony i zastanawiam się czym to jest spowodowane - potrafiłbyś mi na to odpowiedzieć, proszę?
8 listopada 2015, 21:08
@Milosc czy to pisujesz od czasu do czasu na portalu PSPO pod nickiem ddn? Pytam, bo zauważam wiele podobieństw, konkretnie takie samo w obu przypadkach natręctwo dotyczące oświecenia, i chyba w obu przypadkach wielki zawód spowodowany nikłym zainteresowaniem ze strony innych użytkowników wpisami oświeconych.
8 listopada 2015, 20:49
Oświecony człowiek sam decyduje za siebie co powie a czego nie i przede wszystkim wie dlaczego takie decyzje podejmuje. Nadal nie jest to jedyną istotą oświecenia.
TP
Tomasz Pierzchała
8 listopada 2015, 19:36
Gdybyś była oświecona odpowiedziałabyś :Nie wiem. Przyjdź za 10 lat.  
8 listopada 2015, 19:07
Nie na tym polega oświecenie, Karmel. 
TP
Tomasz Pierzchała
8 listopada 2015, 19:04
Zamiast się unosić powiedz nam Miłość kim byłaś w swym poprzednim życiu? Jesteś bogiem więc chyba powinnaś to wiedzieć.Oświeć nas klepiących formułki 
8 listopada 2015, 18:45
Ja już sobie odpowiedziałam na to pytanie. A  że Ty pozostajesz przy bezmyślnym odklepywaniu religijnych regułek, to już nie miej komuś tego za złe.
8 listopada 2015, 18:41
Gdybyś potrafił sensownie odpowiedzieć na postawionych 5 pytań, to stworzyłbyś przynajmniej przestrzeń do polemiki. Ale że musiałbyś pomyśleć samodzielnie i gotów nie wiedziałbyś jak na nie odpowiedzieć, posuwasz się za XLeszkiem do inwektyw. To charakterystyczne zachowanie osób, których religijność sprowadza się do klepania regułek bez ich głębszego zrozumienia. I się nie unoś zaraz, bo sam najpierw o słowo prawdy się poprosiłeś.
8 listopada 2015, 18:33
Alkoholik kiedy sięga po pierwszy kieliszek wie tzn. jest świadomy tego, co robi. I sięga po niego z własnej woli. Nikt go do tego nie musi przymuszać i też może sobie odmówić. Odmówienie sobie alkoholu nie jest żadną pokutą, a zdrowym rozsądkiem dla dobra swojego organizmu i dla dobra osób, z którymi zyje. Nie można już tego powiedzieć o odmówieniu seksu z wydumanych przyczyn ideologicznych osobie, z którą łączy cię więź, uczucie i zdrowa relacja.  
jazmig jazmig
8 listopada 2015, 18:26
Mocne, ale trafne. Ja nie czytam jej bredni, bo one są tak absurdalne, że polemika z nimi nie ma sensu.
jazmig jazmig
8 listopada 2015, 18:23
z alkoholizmem radzę być ostrożnym. to nie jest prosta sprawa, lecz przeciwnie, bardzo zagmatwana. Alkoholik długo nie wie, że jest alkoholikiem. Jest przekonany, że panuje nad alkoholem i każdą przerwę w piciu traktuje jak swoje osobiste zwycięstwo. Jeżeli zatem w czasie takiej przerwy przyjdzie się spowiadać, to on naprawdę nie chce pić, żałuje, że się upijał i ma postanowienie poprawy. Dlatego nie ma uzasadnienia odmowa udzielenia mu rozgrzeszenia. Natomiast, jak ksiądz z pewnością wie, on wróci do swojego nałogu. Tylko że nałóg jest poza kontrolą wolnej woli, natomiast można zrezygnować z seksu pozamałżeńskiego. Seks nie jest nałogiem. Natomiast ta rezygnacja jest trudna, ale jest ona zarazem i pokutą, i krzyżem, który trzeba nieść przez życie, podążąjąc za Mistrzem.
TP
Tomasz Pierzchała
8 listopada 2015, 15:45
Niech się ksiądz nie trudzi.Wiele mówiący jest jednak brak zaprzeczenia,iż sprzyja ksiądz komunii dla cudzołożników.
8 listopada 2015, 15:05
Milosc wie, że jest jednym z Bogiem. Wie również, że i Ty jesteś Jednym z Nim. Głosisz coś, czego nie zrozumiałeś, Karmel i dlatego twierdzisz (słusznie), że jesteś ślepy i tego nie dostrzegasz - bo owszem nie dostrzegasz. Jezus jak pamiętasz nie szukał sobie wyznawców, nie taka była Jego rola. Moja też taka nie jest.
LS
le sz
8 listopada 2015, 15:02
cd Dyscyplina Kościoła nie jest w stanie podać jasnych wytycznych dla każdego chrześcijanina, kiedy może przystąpić, a kiedy powinien powstrzymać się od Komunii Świętej. --- Jak to nie może? A to iż można przystępować jedynie będąc w stanie łaski i nie można w stanie grzechu śmiertelnego to nie są jasne wytyczne? Jasne powiedzenie, że od Komunii odłącza niesakramentalne życie małżeńskie, nie oznacza, że małżonkowie związani sakramentalnym węzłem małżeńskim mogą spokojnie i za każdym razem przyjąć Komunię Świętą. --- Takie powiedzenie wcale nie jest jasne lecz wprowadzające w błąd i czyniące zamęt. Bo to nie niesakramentalne życie małżeńskie odłącza od Komunii lecz ZAWSZE TYLKO I WYŁĄCZNIE BRAK ŻYCIA ŁASKI SPOWODOWANY ŚMIERTELNYM GRZECHEM - a na czym w danym przypadku polega ten grzech wykluczający ze stanu łaski to już zupełnie osobna sprawa. Komunia Święta jest jednak także udziałem we Krwi Chrystusa, którą musimy być naznaczeni i obmyci, byśmy weszli do nowego życia. Kto zatem może przystąpić do Komunii? Święty? Nie ma takich pośród nas! Więc kto? Nawrócony grzesznik. --- Ano właśnie! NIKT nie jest bez grzechu i pod tym względem NIKT nie jest lepszy od cudzołożników. Różnica zależy od tego czy grzesznik żałuje swoich grzechów i czy pragnie z nimi zerwać! Nieprzyjmowanie Komunii Świętej jest znakiem czynienia pokuty. --- NIE! Nie przyjmowanie Komunii Świętej nie jest żadnym znakiem! Jest wynikiem zerwania więzi z Bogiem wskutek swoich grzechów.
jazmig jazmig
8 listopada 2015, 18:28
Wyśmienite obie części. Gratuluję i dziękuję.
8 listopada 2015, 19:04
"Ano właśnie! NIKT nie jest bez grzechu" Ano właśnie! Ty jako chrześcijanin tak przyjąłeś wierzyć, więc napisz bardziej adekwatnie "nikt wsród chrześcijan nie jest uważany za bezgrzesznego z wyjątkiem Jezusa". I nie zapomnij dodać "w myśl Kościoła", bo to też bardzo istotne.
LS
le sz
8 listopada 2015, 23:20
APAGE SATANA!
8 listopada 2015, 23:48
no no, nerwy puszczają jak się uwagę zwróci
LS
le sz
9 listopada 2015, 16:16
Twoja bredniologiczna "filozofia" czytania twierdzi, że u innych widzisz to co Ciebie dotyczy, i że to Tobie nerwy puszczają i stąd te Twoje napastliwe wpisy. Apage satana!
9 listopada 2015, 20:33
XLeszku, nie zrozumialeś właściwie i nie jest to żadna filozofia. Jeżeli Cię coś drażni w tym, co widzisz we wpisach innych, to wtedy powinieneś przyjrzeć się swoim odczuciom i pochylić się nad tym, co jest tego źródłem, czyli dojść do zrozumienia siebie przede wszystkim. W przeciwnym razie, nie będziesz w stanie zrozumieć drugiego. 
PP
Piotr Polmański
9 listopada 2015, 21:49
obaj bredzicie..:)
LS
le sz
8 listopada 2015, 15:02
Czytam kolejny raz i nie mogę się zgodzić z niektórymi fragmentami. Część to być może kwestia sformułowań, ale niestety raczej nie wszystkie. Chrzest jest bramą do nowego życia, bo daje udział w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, a nie można przecież narodzić się na nowo, jeśli wcześniej nie obumrze w nas stary człowiek. --- Chrzest przede wszystkim zmywa z nas GRZECH pierworodny, dzięki czemu na nowo zaczyna się życie łaski. Bierzmowanie jest udzieleniem powstającemu do nowego życia człowiekowi tchnienia Bożego, tak jak było na początku stworzenia, gdy Bóg tchnął w nozdrza ulepionego przez siebie człowieka tchnienie życia. --- To ci którzy nie byli bierzmowani nie mają tchnienia Bożego? Ta uczta jest jednak równocześnie Ofiarą Chrystusa, którą chrześcijanie nieustannie ponawiają świadomi, że bramy zbawienia jeszcze nie w pełni są dla nich otwarte i że cena krwi za ich nowe życie musi być nieustannie płacona. --- Pierwsze słyszę że bramy zbawienia jeszcze nie są w pełni otwarte albo że cena krwi za ich nowe życie musi być nieustannie płacona. Św. Paweł pisał co innego (Hbr 9), że Chrystus nie musi ciągle ponawiać swojej Ofiary i wystarczy że raz przelał za nas Krew i umarł na krzyżu. cdn
8 listopada 2015, 14:59
To może inaczej. 1) Jak Ty rozumiesz to, że jesteś dzieckiem Bożym? (dziecko = syn / córka) 2) Co robi dziecko Boże? 3) Kto jest Twoim Ojcem? 4) Co symbolizuje Trójca święta? 5) Kim jesteś?
PM
Przemysław Marek Szewczyk
8 listopada 2015, 14:16
Przyznam, że trudno mi udzielić odpowiedzi na postawione pytanie: od kiedy to zaczęło księdzu przeszkadzać, bo: 1. Nie bardzo wiem, co kryje się pod "to", ani skąd wzięło się w pytaniu słowo "przeszkadza" 2. Nie notuję w kalendarzu, kiedy pojawiają się w mojej głowie różne myśli, problemy, pytania...
TP
Tomasz Pierzchała
8 listopada 2015, 14:14
Miłość już dawno przyjęła ,że jest bogiem.Tylko my jesteśmy ślepi i tego nie dostrzegamy ("jeszcze nie dostrzegamy" - dlatego będzie szukać wyznawców do upadłego)
LS
le sz
8 listopada 2015, 14:08
A ta znowuż ze swoją zakłamaną bredniologią... Ale sama sobie odpowiedz na pytanie: kim jesteś, a za kogo przyjęłaś się uważać i wychwyć tę różnicę, bo niesie ona kolosalne znaczenie. Apage satana!
8 listopada 2015, 12:27
"CZY JESTEM GODZIEN?" A wiesz, że nosisz godność dziecka Bożego? Słyszałeś, że jesteś dzieckiem Bożym? Rozumiesz co znaczy być dzieckiem Bożym? Zdajesz sobie sprawę Kto jest Twoim Ojcem? Pamiętasz co symbolizuje Trójca Święta? Wiesz z Kim jesteś Ty Syn połączony Duchem Świętym? Wiesz z Kim jesteś Jedno? Wiesz Kim zatem jesteś?  Odpowiedz sobie na pytanie Jazmig - Kim jesteś a za kogo przyjąłeś się uważać i wychwyć tę różnicę, bo niesie ona kolosalne znaczenie.
K
Karmel
8 listopada 2015, 12:17
To ja z kolei mam pytanie: Od kiedy to zaczęło księdzu przeszkadzać? Jakoś nie słyszałem aby  ktoś wcześniej z tego powodu rozdzierał szaty.Mam za to nieodparte wrażenie,iż cały księdza tekst służy głównie "zrównaniu w grzechu", a jeśli zrównaniu w grzechu to i zrównaniu w przebaczeniu.     
Przemysław Marek Szewczyk
8 listopada 2015, 10:22
Już dopowiadam: zewnętrzym znakiem pokutowania za grzech w Kościele jest pozbawienie na jakiś czas Komunii Świętej. W chwili obecnej rozgrzeszenie i dopuszczenie do Komunii udzielane jest od razu po wyznaniu grzechu. Jeśli więc ktoś zdradzi żonę czy męża, a na drugi dzień się wyspowiada, faktycznie nie podejmuje pokuty w sposób widoczny. Jeśli ktoś nadużywa alkoholu i nie jest zdolny do poprawy, też nie mamy zwyczaju nakładać pokuty polegającej na niedopuszczeniu do Komunii Świętej. Na to chciałem zwrócić uwagę.
D
deon
8 listopada 2015, 09:57
Może gdyby mężowie ulegający pijaństwu lub żony gardzące własnymi mężami z większą surowością traktowali swoje przystępowanie do Komunii, łatwiej byłoby przyjąć zakaz rozwodnikom, których nowe związki układają się bardzo zgodnie i święcie? - pisze ks. Przemysław Szewczyk. <a href="http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,2203,dla-kogo-komunia-swieta.html">więcej</a>