Dlaczego księża nie głoszą Dobrej Nowiny?

(fot. youtube.com)

Można odnieść wrażenie, że sprawa została załatwiona, a problem rozwiązany. Jednak, czy na pewno mamy temat z głowy i możemy się zająć przygotowaniami do kolejnych wielkich wydarzeń, które nas czekają? Moim zdaniem, nie. Istota problemu leży głębiej.

Jeszcze nie przebrzmiały echa uroczystych obchodów 1050. rocznicy chrztu Mieszka I, który Prezydent RP nazwał najważniejszym wydarzeniem w całych dziejach państwa i narodu polskiego, gdy Kościół katolicki w Polsce stanął wobec konieczności przepraszania i odcinania się od wydarzeń oraz słów, które padły w jednej z jego świątyń, wypowiedziane przez jednego z polskich duchownych. To smutne i niepokojące.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski wyraził zdecydowaną dezaprobatę dla wykorzystywania świątyni do głoszenia poglądów obcych wierze chrześcijańskiej.

Dodał, że każdy może wyrażać swoje osobiste poglądy, lecz w swoim własnym imieniu i na własną odpowiedzialność. "W kościele zaś jest miejsce dla przepowiadania Ewangelii zachęcającej do miłości każdego człowieka" - stwierdził stanowczo w komunikacie. Przeprosiła też kuria, zaznaczając, że tamtejszy lokalny Kościół jest apartyjny i obca jest mu ideologia, która głoszona była podczas jednej z Mszy św. w ważnej dla lokalnej społeczności świątyni. A sam duchowny otrzymał od swych przełożonych "całkowity zakaz jakichkolwiek wystąpień publicznych oraz organizowania wszelkiego rodzaju zjazdów, spotkań i pielgrzymek, a także wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu, w tym w środkach elektronicznych". Zgromadzenie, którego jest on członkiem, podkreśliło, że nie popierało i nie popiera skrajnych ruchów, którym ich współbrat jawnie wparcia udzielał już wielokrotnie.

Można odnieść wrażenie, że sprawa została załatwiona, a problem rozwiązany. Jednak, czy na pewno mamy temat z głowy i możemy się zająć przygotowaniami do kolejnych wielkich wydarzeń, które nas czekają? Moim zdaniem, nie.

Rzecz nie w odcięciu się od jednostkowego przypadku i uciszeniu pojedynczego duchownego. Istota problemu leży głębiej i dotyczy zagadnień o kluczowym znaczeniu dla funkcjonowania Kościoła i wypełniania jego ewangelizacyjnej misji.

Papież Pius XI, w encyklice "Mit brennender Sorge" (Z palącą troską), noszącej datę 14 marca 1937 roku, zwrócił się do biskupów - adresatów dokumentu "Czuwajcie, Czcigodni Bracia, by przede wszystkim wiara w Boga, pierwsza i nieodzowna podstawa wszelkiej religii, była zachowana czysta i nieskalana". Wyjaśnił, że w Boga wierzy nie ten, kto "w mowie używa słowa Bóg, lecz kto z tym wzniosłym słowem łączy prawdziwe i godne pojęcie Boga". Wymienił następnie szereg błędnych poglądów, powołujących się na Boga, jasno stwierdzając, że nie są one zgodne z wiarą chrześcijańską. Całą listę podsumował wskazaniem: "Biskupi Kościoła Chrystusowego ustanowieni w ‘prawach odnoszących się do Boga’ muszą czuwać, by nie zakorzeniły się wśród wiernych takie zgubne błędy, za którymi idą jeszcze zgubniejsze praktyki".

Biskupi i inni przełożeni w Kościele katolickim są odpowiedzialni za to, aby Dobra Nowina o zbawieniu głoszona była bez zniekształceń, błędnych interpretacji i nadużyć. Elementem tej odpowiedzialności jest m. in. troska, aby święcenia otrzymywali jedynie ci kandydaci, których wiara nie budzi wątpliwości pod względem zgodności z nauczaniem Kościoła. Nie tylko w sferze deklaracji, ale również codziennej praktyki. Nałożenie rąk na kogoś, kto w okresie formacji daje dowody niezrozumienia nauczania Kościoła i zamiar traktowania go w sposób instrumentalny, np. dla wparcia jakichś ideologii, obciąża nie tylko sumienie konkretnego biskupa, ale również tych, którzy lekceważąc niepokojące sygnały, do święceń go dopuścili. Trawestując medyczną zasadę "Lepiej zapobiegać niż leczyć" można powiedzieć: "Lepiej nie udzielić święceń, niż potem siejącemu zamęt księdzu wydawać zakazy publicznej aktywności albo suspendować".

Papież Franciszek zwracając się do meksykańskich biskupów w lutym br. tak mówił o Kościele: "Pamiętajcie, że Oblubienica dobrze wie, iż spotka umiłowanego Pasterza (por. Pnp 1,7) tylko tam, gdzie pastwiska są trawiaste, a strumyki krystaliczne. Oblubienica nie ufa towarzyszom Oblubieńca, którzy ‘czasami wskutek niedbalstwa lub nieumiejętności’ prowadzą trzodę na miejsce jałowe i pełne skał. Biada nam, pasterzom, towarzyszom Najwyższego Pasterza, gdybyśmy pozwolili błądzić Jego Oblubienicy, gdyż w tworzonym przez nas namiocie nie znajduje Oblubieńca". Myślę, że nikt, kto poważnie traktuje swoją misję i funkcję w Kościele tego papieskiego "biada" nie może zignorować.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego księża nie głoszą Dobrej Nowiny?
Komentarze (21)
WC
Wojtek Czekaj
22 kwietnia 2016, 13:38
Wolałbym, zeby był na pasku Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelii, jako jedynym pasku. 
S
Szymon
22 kwietnia 2016, 12:07
Polski Kościół coraz bardziej idzie w ślady tego z Europy Zachodniej, tak zlaicyzowanego, że w zasadzie przestał być powiernikiem chrześcijańskiego dziedzictwa Europy i nie jest w stanie zapełnić pustki, w którą powoli wchodzą muzułmanie.
25 kwietnia 2016, 22:52
To jest ta dobra nowina?
WC
Wojtek Czekaj
21 kwietnia 2016, 23:49
Ja się natomiast boję, że za chwilę Kościół instytucjonalny bedzie na pasku GW lub TVN. W wielu parafiach, małych, wiejskich usłyszeć można kiepskie homilie i nikt sie tym nie interesuję, ale kiedy ksiądz podpadnie mediom to reakcja jest lawinowa (przełożeni, Kuria, przewodniczący Episkopatu...). Czy naprawdę przeczytali całe kazanie ks. Miedlara czy tylko cytat z GW. 
Krzysztof Łoskot
22 kwietnia 2016, 10:39
Zapewne wolisz aby Kościół instytucjonalny był na pasku innych mediów? Wiesz po co jest Kościół???
LL
Leszek Leszek
21 kwietnia 2016, 16:47
Amelia Mel 20:57:00 | 2016-04-18 Za mundurem panny sznurem za Kramerem kobiety szpalerem
21 kwietnia 2016, 16:49
Taaak!:-)
21 kwietnia 2016, 17:00
Widze, ze za wszelką cenę chcesz tu spreparować jakąś opowieść i stąd te cytaty, zabawa godna gimnazjalisty.
LL
Leszek Leszek
21 kwietnia 2016, 16:42
Amelia Mel andrzej_a | 2016-04-21 07:12:12 Czy ty jesteś wynajętym naganiaczem na msze o uwolnienie? Bo jak się czyta twoje teksty to naprawdę mozna się załamać i podupaść psychicznie, tyle jest w tym przygnębienia i pesymizmu. Cały czas się zastanawiam, gdzie jest w twoim przypadku to uzdrowienie jakiego doświadczyłeś od Jezusa a o którym ciągle piszesz. Przecież to jest tak ponuro zatrważające że naprawdę kogoś możesz tym powaznie pognębić. Dla odmiany w innm wątku  "Duch Święty nie jest energią" piszesz do mnie : Amelio, może to już czas , aby zmienić te "okulary" na jakieś pogodniejsze? Świat naprawdę ma o wiele piękniejszych barw. A zatem jesteś niewolnikiem siebie samego, pouczasz innych samemu  będąc uwikłanym w niewyobrazalne wręcz przygnębienie. Dlatego twoje wpisy nie mogą byc dla nikogo żadną pomocą wrecz przeciwnie, sam masz poważne kłopoty ze sobą. Stąd  wnoszę, że jesteś albo niezrównoważony psychicznie albo zwyczajnie umyślnie robisz tu ludziom wodę z mózgu, co na jedno wychodzi.
21 kwietnia 2016, 16:48
Ale dlaczego akurat tutaj to cytujesz, czyu to już tak z przyzwyczajenia lubisz skanować moje wpisy. Kolejny nawiedzony?
21 kwietnia 2016, 16:29
Bez obaw, oblubienica pozna oblubieńca nawet w stadzie baranów.;-)) Pozna go po zapachu serdaka;)
21 kwietnia 2016, 16:23
Po pierwsze podaje link do całego kazania ks. Międlara, bo trudno go znaleźć w internecie na portalach, które krytykują i osądzają od czci tego kapłana.  http://prawy.pl/30109-ks-miedlar-my-narodowo-katoliccy-radykalowie-bedziemy-klekac-tylko-przed-bogiem-wideo/ lub www.prawy.pl Po drugie. Słuchałem całego kazania i naprawdę nie znalazłem nic, co by wymagało tak okrutnej kary ze strony przełożonych i takiego odsądzania go od czci i wiary. Gdzie ta niezgodność z Ewagnelią? Czy homilie bł. Jerzego Popiełuszki były na rękę ówczesnej władzy? Przecież żądano od Prymasa Glempa zamknięcia mu ust, powtarzając mniej więcej obecne zarzuty. I Prymas chciał go uciszyć. Tylko ludzie nie pozwolili. I jak to jest, że ONR to wg niektórych faszyci, a do dziś można publicznie głosić i obnosić symbole największego totalitazyzmu i bestialstwa, pogardy dla człowieka, jakim jest komunizm i socjalizm radziecki? Gdy ktoś ma wątpliwości to radzę przeczytać Archipelag Głułag Slołżenicyna i Opowiadanie kołymskie Szałamowa. I jakoś nikt nie protestuje z tych, co teraz krytykują ONR i porównują go do faszyzmu, a przecież oni ginęli w Oświęcimiu za Polskę!. Tak trudno pozbyć się pomników Armii Radzieckiej, i jakoś tak się to wszystko zmiękcza, osłabia. Szkoda. Dobrze by było, by Autro i inni, którzy tak zaciekle atakują ks. Międlara pomyśleli i o tym. A przy okazji, gest podania ręki sataniście i bluźniercy ks. Bonieckiego nikogo z krytykujących nie zgorszył, a to, że ks. Międlar opiekuje się członkami ONR i próbuje im głosić Ewangelię, tak zgorszyło? Przystanek Jezus to przecież też wyjście do młodzieży trudnej i poranionej. Myślę, że jest jednak różnica między młodzieżą ONR-owską a tą z Woodstoku?  
21 kwietnia 2016, 19:30
Po pierwsze bł. ks. Popiełuszko nie wzywał do walki, a ks. Międlar wzywa sugestiami. Po drugie ks. prymas wcale nie zamierzał uciszac bł. ks. Popiełuszki, a jedynie w trosce o jego życie próbował nakłonic go do wyjazdu do Rzymu. Po trzecie: jesli nie widzisz nienawiści w "kazaniach" ks. Miedlara, to albo jesteś slepy i głuchy, albo ONRowiec.
PP
Piotr Polmański
23 kwietnia 2016, 13:00
Porównanie tego szowinisty z ks. Popiełuszko, to ohydne nadużycie, które w ustach chrześcijanina nie miało prawa się znaleźć. A skoro się znalazło, to świadczy najpierw o rzymianinie. 
21 kwietnia 2016, 13:59
Szkoda, że pytanie zawarte w tytule pozostaje otwarte...
FF
Franciszek2 Franciszek2
21 kwietnia 2016, 10:07
Encyklika Piusa XI była skierowana przeciwko faszyzmowi, temu samemu, który mordował (też) przedstawicieli ONR-u. Manipulacje bywają różne,  czasami dajemy się im uwieść. Ksiądz chyba jednak zbyt krótko terminuje na tym portalu. 
21 kwietnia 2016, 12:00
Faszyści mordowali również komunistów. Czy stosując tę samą logikę, chcesz popierać komunistów?
Rafał Dąbrowa
21 kwietnia 2016, 12:26
Warto patrzeć szerzej, przede wszystkim na siebie. Prawda Ewangelii jest uniwersalna.
FF
Franciszek2 Franciszek2
21 kwietnia 2016, 12:33
Nie piszę o kłótniach w rodzinie, tylko o manipulacji.
FF
Franciszek2 Franciszek2
21 kwietnia 2016, 12:41
Uniwersalny to był Uniwersal (taka spółka Przywieczerskiego). Myślałem że patrzenie na siebie wymaga zawężenia niż poszerzenia pola widzenia, skupienia. Ale niech tam : patrzę juz tak szeroko na siebie że oczy mam z tyłu głowy. Jestem ewangelicznie uniwersalny.
21 kwietnia 2016, 09:38
Obyś się ksieże hipokryto podobnie oburzał na rewelacje twych lewackich kolesi w sutannach.Jakoś sobie tego nie przypominam. Drażni cię gdy ktoś przypomni,iż autentyczne chrześcijaństwo wyrasta na korzeniach prawa naturalnego. Ot i cała prawda - księże ideologu. P.S. Wzruszająca jest twa jedność ze stanowiskiem hierarchii.