Dokąd z In vitro?

(fot. Kancelaria Prezesa Rady Mi / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)

Do sejmu powraca temat regulacji prawnej kwestii dotyczących procedury in vitro. Z całego serca popieram starania o uregulowanie tej kwestii w Polsce, ponieważ w tej chwili mamy w kraju sytuację, w której kliniki in vitro działają de facto w całkowitej (prawie) pustce prawnej. Oznacza to między innymi, iż nie ma żadnych danych dotyczących liczby przeprowadzanych procedur, ich rodzaju, skuteczności i skutków zdrowotnych, jakie przeprowadzanie IVF wywołuje u matki oraz dzieci. Nie wiemy, czy mają miejsce takie zabiegi, jak aborcja selektywna w przypadku ciąży mnogiej (tzw. redukcja nadliczbowych płodów), ile jest zwykle tworzonych zarodków, jaki ma być los zarodków nadliczbowych, jaki jest prawny status surogatek, dzieci urodzonych przez surogatki (tu głównie jest pytanie, kto jest matką takiego dziecka) oraz dawców gamet (czy mają być anonimowi, czy raczej, jak to coraz wyraźniej widać na Zachodzie, będzie się dążyć do udostępnienia informacji na temat tożsamości dawców) itd.

Patrzę na tę, tak bardzo niekompletną, listę problemów prawnych i ludzkich generowanych przez in vitro i wyświetla mi się w głowie zjadliwy komentarz, że chyba bardzo się stęskniliśmy za komunizmem. Tamten ustrój także wszak walczył heroicznie z problemami, które sam generował. I także wyznawał zasadę, że wszystkim się należy to, czego chcą.

Jeśli do kwestii prawnych dołożę jeszcze to, co miałam okazję ostatnio usłyszeć od wrocławskiego genetyka, prof. Cebrata, poczucie absurdalności sytuacji jeszcze bardziej rośnie. Z jego badań wynika, że wszystkie populacje, jakie istnieją na świecie, są na granicy przeżywalności, jeśli chodzi o mutacje genetyczne. W procedurze IVF dochodzi do zwiększenia liczby mutacji (jest to spowodowane w dużej mierze przez samą metodę, która zaklada zapłodnienie w środowisku zdecydowanie odmiennym od naturalnego), do tego in vitro często umożliwia posiadanie dzieci parom, które natura wykluczyła z rozrodu właśnie dlatego, że są nosicielami mutacji, które prowadzą do ciężkich chorób. Ten geny mają wypaść z puli, my z uporem je nadal w tej puli podtrzymujemy. Dodajmy, że sporej części tych zmian nie jesteśmy w stanie wychwycić podczas preselekcji zarodków. Z symulacji matematycznych, dotyczących wpływu tej podwyższonej ilości osób ze zmianami genetycznymi, wynika, że populacja stosująca in vitro jest skazana na wymarcie.

Dodatkowo naukowcy opracowali także symulację sytuacji, w której mieszają się populacje: stosująca i nie stosująca in vitro. Okazało się, że na przegranej pozycji w tym spotkaniu jest ta druga - wyginie wcześniej. I jest to według mnie informacja bardzo znacząca ze względów społeczno-prawnych. Nikomu tego nie życzę, ale jest bardzo prawdopodobne, że w chwili, kiedy przewidywania genetyków zaczną mieć bardzo konkretny wyraz praktyczny wyrażający się wzrastającą ilością chorych dzieci oraz osób bezpłodnych, powstanie getto. Złoty sen dr. Edwardsa o stworzeniu nad-człowieka zamieni się w swoją własną parodię, ściganą gorzkim chichotem natury. Zamiast człowieka idealnego będziemy mieli populację ludzi skazanych na wymarcie, których ze względu na zdrowie społeczeństwa oddzieli się od reszty ludzi i odmówi prawa do zostania rodzicami.

DEON.PL POLECA

Mam nadzieję, że ten scenariusz się nie sprawdzi. Jednak zarówno możliwość jego zaistnienia, komplikacje prawne związane z samą procedurą, niska skuteczność, jak i wysokie koszty zdrowotne i finansowe prowadzą mnie do jednego wniosku. Uważam, że wykonywanie tej procedury powinno być w Polsce zakazane.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dokąd z In vitro?
Komentarze (17)
WW
Wolna wola
28 lutego 2015, 15:30
O dobrym pasterzu ..... Ja jestem drzwiami; jesli kto przeze mnie wejdzie, zbawiony bedzie i wejdzie, i wyjdzie, i pastwisko znajdzie. Zlodziej przychodzi tylko po to, by krasc, zarzynac i wytracac.Ja przyszedlem, aby mialy zycie i obfitowaly. ..... EWANGELIA WEDLUG JANA 10. ... 9-10.... .
E
Ewa
28 lutego 2015, 11:33
O Boze! Autorka jest zwolenniczką eugeniki. Co mutogenne to złe, nie nalezy takiego życia absolutnie utrzymywac. I DEON takie ble ble drukuje...bo to wywnioskowałam z artukułu.
J
Junona
28 lutego 2015, 12:02
Oprócz tego, że ten tekst jest pochwałą eugeniki, to o wiele ohydniejsze jest że AUTORKA KŁAMIE pod swą eugeniczną tezę. Otóż:  nie ma ŻADNYCH naukowych symulacji rozkladu genów w populacji. Po pierwsze genom ludzki opisano zaledwie kilka lat temu, po drugie w opisanym genomie nie jest znana statystyka wszystkich poszczegolnych genów w całej populacji (8 mld ludzi), po trzecie (najważniejsze) nie ma żadnej naukowej metody symulujacej zmiany tej statystki genów z pokolenia na pokolenie. Zatem po czwarte: nie można by było zauważyć wpływu genów osób "in vitro" na statystykę genów całej populacji, nawet gdyby (po piąte) statystyka genów osób "in vitro" była inna niż osob "nie in vitro" ( nic na to nie wskazuje) . Tendencje i chęci autorki do takiego genetycznego apartheidu jaki przedstawiła w artykule i to w celach eugenicznych jest - trzeba zgodzić sie z Ewą i Barrym - są podszyte elementami ideologii nazistowkiej.  No i jeszcze to propagandowe kłamstwo.... to daje do myślenia.    
B
Barry
27 lutego 2015, 18:40
Mam wrażenie że autorka tego "artykułu" doskonale wpasowałaby się ze swoimi eugenicznymi teoriami w retorykę NSDAP
J
Junona
27 lutego 2015, 17:27
Po pierwsze z symulacji wynika ze warto stosować in vitro, bo to zwieksza szanse populacji. A po drugie - to proszę podać źródło a nie pisać "naukowcy opracowali" - kto , gdzie i kiedy? Moze to naukowcy z toruńskiego ośrodka badań nad wyłudzaniem środków z UE ?
WW
Wolna wola
27 lutego 2015, 17:19
Wiara w BOGA, lub Sodoma i Gomora
A
Anastasia
27 lutego 2015, 14:32
Przypadek1: Wszyscy jesteśmy z pokolenia Noego. Noe jak pisze w swojej książce ksiądz Grzegorz Ryś nie był idealny. W porównaniu z Abrahamem nie miał by szans. Ale On najbardziej spodobał się Panu z pokolenia ówczesnych ludzi. A Abraham jest jego potomkiem. Więc gdyby nie było Noego, nie było by również Abrahama.                     Przypadek2: Bethoween. Jego matce zalecali aborcję, ostrzegali ją przed porodem i proszę, ona się nie zgodziła. I dzięki temu możemy teraz słuchać jego genialnych utworów. Jest wiele innych przykładów, które jednoznacznie wykazują, że powinni istnieć i tacy i inni ludzie. Nikt nie ma prawa nikogo zabijać!!! Kto wie, czy któreś z tych biednych dzieci, które już nie żyją nie miała zostać wibitnym artystą itp. Nigdy nic nie wiadomo. A poza tym jak tu walczyć z takim biedactwem, które jest za malutkie żeby się bronić. Zazwyczaj, gdy lekarze zalecają aborcję, a człowiek kategorycznie się sprzeciwia - to Bóg sprawia, że rodzi się zdrowe dziecko. Dzisiaj o 18:00 modlimy się w intencji dzieci nienarodzonych, które mają zostać poddane aborcji. Kto chce, może się przyłączyć.
PK
Przemiany ku BOGU OJCU....
27 lutego 2015, 17:16
Noe jedyny nosil w sercu BOGA Abraham pierwszy  poznal, ze  BOG jest DUCHEM Pan Jezus Zbawiciel zeslal DUCHA SWIETEGO
S
SASDSFDGF
27 lutego 2015, 00:56
Dlaczego odrazu jak stwórca? a może to Bóg własnie daje możliwosc parom , ktore w inny sposób nie moga miec dzieci?  Bog nie dziala wbrew dobru, nie niszczy zycia i nie chce produkcji ludzi. 
WB
Wierzyc Bogu
27 lutego 2015, 17:34
... i nie chce produkcji ludzi. A kto chce produkcji ludzi?
jazmig jazmig
26 lutego 2015, 13:56
Biała cywilizacja zmierza ku samozagładzie, in itro jest jednym z kroków w tym kierunku, inne to homoseksualizm, gender, parytety płci itp.
M
ministrant
26 lutego 2015, 14:32
Bez przesady. Homoseksualizm jest stary jak ten świat. In- vitro to zabawa w Boga. Jest to jeden z najcięższych grzechów człowieka gdyż chce stać się jak Stwórca. 
J
Joanna
26 lutego 2015, 22:16
Dlaczego odrazu jak stwórca? a może to Bóg własnie daje możliwosc parom , ktore w inny sposób nie moga miec dzieci? 
G
ggg
27 lutego 2015, 16:21
Joanna -jak Bóg może chcieć dać możliwość tym parom ,gdy za cenę jednego poczętego dziecka umiera przynajmniej kilkoro.!!!
jazmig jazmig
27 lutego 2015, 16:56
Homoseksualizm nigdy nie był traktowany jako norma i na siłę reklamowany. To się dzieje dopiero teraz.
M
ministrant
27 lutego 2015, 16:59
To prawda.
Jack French
27 lutego 2015, 21:12
Chciałbym się zgodzić, bo fajne by to było. Niestety w średniowieczu i w starożytności, np. Rzymie, homoseksualizm był na porządku dziennym. Nie możemy walczyć w słusznej sprawie kłamstwem lub niewiedzą.