Dokument końcowy Synodu - radykalna zmiana perspektywy w Kościele

(fot. M.Mazur/episkopat.pl)

Dokument końcowy Synodu ostrzega przed "gotowymi odpowiedziami", wzywa do "towarzyszenia" i popiera przywództwo kobiet w Kościele. Pojawiają się też ważne punkty o wykorzystywaniu seksualnym, homoseksualizmie, niezrozumiałym nauczaniu seksualnym i migracjach.

W dokumencie końcowym Synodu biskupów o młodzieży, wierze i rozeznaniu powołania ojcowie synodalni piszą o ogromnej różnorodności sytuacji, w jakich znajdują się ludzie młodzi w zglobalizowanym świecie naznaczonym z jednej strony wielką niesprawiedliwością, ubóstwem i przemocą, a z drugiej możliwościami i wyzwaniami, z którymi młodzież mierzy się w nowym, cyfrowym świecie. Dokument odnosi się także do tematu migracji, seksualności w życiu młodych, podnosi temat różnego typu wykorzystywania obecnego w Kościele, roli kobiet we wspólnocie Kościoła, solidarności, znaczenia budowania Kościoła synodalnego, a także kwestię młodych ludzi poszukujących swojego powołania.

Nie wszyscy zadowoleni

Dokument końcowy został zatwierdzony większością głosów dnia 27 października. Jednak nie wszyscy byli zadowoleni z tego, co na koniec sesji obrad Synodu - wraz z wynikami głosowania w języku włoskim - przesłano do publikacji.

DEON.PL POLECA

Dla zatwierdzenia dokumentu konieczna była zgoda większości, którą w tym przypadku stanowiły dwie trzecie głosujących (166 głosów). Tekst dokumentu został zatwierdzony przy 191 głosach za i 43 przeciw. Sprzeciw wobec treści dokumentu nie był zupełnym zaskoczeniem. Wielu ojców synodalnych było wyraźnie niezadowolonych z tego, że tekst został im udostępniony wyłącznie po włosku - w języku, w którym nie wszyscy płynnie się porozumiewają. Z kolei inni zgromadzeni na Synodzie biskupi nie chcieli zmian w podejściu Kościoła do niektórych kwestii.

Ojcowie synodalni głosowali nad finalnym kształtem dokumentu paragraf po paragrafie - łącznie 167 paragrafów. Z różnych powodów znacząca mniejszość głosowała przeciwko kilku paragrafom. Niektórzy głosujący wyrażali w ten sposób brak aprobaty dla treści bądź języka użytego do opisania przypadków wykorzystywania w Kościele (par. 29 i 30), roli kobiet w Kościele (par. 55 i 38) lub "sytuacji singli" (par. 90). Z kolei inni obradujący nad tekstem dokumentu nie byli zadowoleni z paragrafów dotyczących synodalności (par. 119-124), ponieważ temat ten nie był tak szeroko dyskutowany. Pojawiły się także głosy niezadowolenia w kwestii fragmentów dotyczących seksualności, a szczególnie homoseksualizmu (par. 150). Fragmenty dokumentu dotyczące tego tematu zebrały 65 głosów przeciw, co było najwyższym wynikiem głosów przeciwko podczas tego Synodu.

Podczas końcowej sesji prac zgromadzenia biskupów, odpowiadając tym, którzy krytykowali brak transparencji w procedurach panujących na sali obrad, Franciszek zabrał głos, aby bronić sposobu działania Synodu. Papież wyjaśnił, że "Synod nie jest parlamentem; jest chronioną przestrzenią, w której może działać Duch Święty". Opisał także dokument końcowy jako "męczeński tekst" oraz komisję odpowiedzialną za jego wstępny zarys jako poddaną męczeństwu. Dodał jednak, że przestudiowanie dokumentu, przemodlenie go i działanie w myśl zawartych w nim wniosków spoczywają w gestii każdego czytelnika.

Jak czytać dokument końcowy?

Wstęp do 55-stronnicowego ostatecznego tekstu dokumentu podaje nam ważny dla odczytania całości klucz interpretacyjny. Tłumaczy, że dokument końcowy i Instrumentum laboris (dokument, który zbiera i podsumowuje głosy zgromadzone w procesie przed-synodalnym) powinny być postrzegane jako "komplementarne" - mają być "odczytywane razem, ponieważ pozostają one w relacji ciągłości i wewnętrznych odniesień".

Jak w rozmowach z portalem America Magazine wskazało wielu ojców synodalnych, powinno się wziąć pod uwagę, że skoro tekst dokumentu dąży do tego, by być uniwersalnym, nie będzie on dogłębnie zajmował się problemami konkretnych krajów lub regionów. Został on pomyślany raczej jako trampolina, od której można się odbić lub podstawa do zaadoptowania na szczeblu narodowym i lokalnym w poszczególnych krajach.

Jeden z ojców synodalnych powiedział portalowi America Magazine, że konieczne jest, aby dobrze zrozumieć wspomniany klucz interpretacyjny, ponieważ kilka kwestii, które znalazły się w dokumencie Instrumentum laboris nie pojawia się w dokumencie końcowym. Jeśli bez wzięcia pod uwagę treści Instrumentum laboris, czytelnik będzie krytykował dokument końcowy za to, że nie odnosi się do wszystkich kwestii podnoszonych w dokumencie przed-synodalnym, ów czytelnik ryzykuje wyciągnięcie nieuzasadnionych wniosków z lektury.

Ponad 260 ojców synodalnych ze wszystkich kontynentów i większości krajów świata ogłosiło, że dokument końcowy został "przedstawiony" papieżowi Franciszkowi i całemu Kościołowi jako "owoc pracy Synodu". Sam Franciszek będzie decydował o tym, czy napisać w związku z tym adhortację apostolską, tak jak to uczynił po Synodzie o rodzinie.

Co mówi dokument końcowy?

Jako swój podstawowy tekst dokument końcowy obrad Synodu biskupów przyjął fragment Ewangelii o tym, jak dwóch uczniów spotyka Jezusa na drodze do Emaus (Łk 24, 13-35) podkreślając jednocześnie zdanie, które stało się mottem spotkania: "Młodzi ludzie, chcą być słyszani". Dokument rozpoznaje, że "wielu" młodych ludzi ma poczucie, iż dorosły świat - zarówno ten świecki, jak i ten kościelny - nie przystaje do tego motta i odczuwa tym samym "brak zainteresowania ich wołaniem, a zwłaszcza wołaniem tych najuboższych i najbardziej wykorzystywanych". W tekście dokumentu znajdujemy sprzeciw przeciwko "gotowym odpowiedziom" oraz wskazanie na znaczenie słuchania młodych ludzi przez duszpasterzy oraz przygotowania odpowiednich osób do "towarzyszenia" młodym.

Sprawiedliwość dla kobiet

Dokument końcowy popiera potrzebę oddania większej mocy decyzyjnej w Kościele kobietom uzasadniając, że "młodzi ludzie prosili o rozpoznanie i docenienie roli kobiet w społeczeństwie i w Kościele". Stwierdza także, że "wiele kobiet jest niezastąpionych w swojej roli pełnionej w społecznościach chrześcijańskich, jednak w wielu miejscach mierzą się one z trudnościami w uzyskaniu stanowisk pozwalających na uczestnictwo w procesach decyzyjnych", nawet jeśli te stanowiska nie wymagają spełniania obowiązków duszpasterskich. Autorzy tekstu deklarują także, że "nieobecność głosu i punktu widzenia kobiet zubaża dyskusję i drogę Kościoła oraz niszczy cenny wkład, jaki kobiety wnoszą w rozeznawanie". Ojcowie synodalni zalecają także, aby "sprawiać, że każdy będzie bardziej świadomy tego, jak pilna i nieunikniona jest konieczności zmian, zaczynając od antropologicznych i teologicznych refleksji nad wzajemną relacją mężczyzn i kobiet".

Dokument ponownie wypowiada się w temacie kobiet w kontekście "synodalności Kościoła" (par. 148) mówiąc, że "Kościół, który poszukuje drogi do synodalnego stylu życia, musi podjąć refleksję nad kondycją i rolą kobiet w Jego ramach, a w konsekwencji także w całym społeczeństwie. Młodzi mężczyźni i kobiety z mocą o to wołają". Autorzy tekstu nawołują do zmiany "poprzez odważny zwrot kulturowy i transformację codziennej praktyki duszpasterskiej". Piszą, że "obszarem szczególnej wagi w tym względzie jest obecność kobiet w ciałach kościelnych na wszystkich poziomach, włączając w to funkcje przywódcze oraz uczestnictwo kobiet w kościelnych procesach decyzyjnych z równoczesnym poszanowaniem roli osób wyświęconych. Jest to obowiązek wobec sprawiedliwości zainspirowany sposobem, w jaki Jezus odnosił się zarówno do mężczyzn, jak i do kobiet swoich czasów, oraz istotnością roli jaką niektóre kobiety odegrały w Biblii, w historii zbawienia i życiu Kościoła".

Internet i migracje

Mówiąc o cyfrowym świecie, ojcowie synodalni dostrzegają, że oferuje on młodym ludziom "ogromną szansę dialogu, spotkania i wymiany pomiędzy ludźmi, jak również dostęp do informacji i wiedzy". Ma on jednak swoje słabe strony, do których zaliczają się "potęgowanie wyobcowania, manipulacje, wykorzystywanie i przemoc", a także "cyberprzemoc" oraz "czarny Internet". W dokumencie końcowym biskupi podkreślają "gigantyczny interes ekonomiczny", który rządzi w świecie cyfrowym i stwarza "mechanizmy manipulacji sumieniem i procesami demokratycznymi". Wskazują na "rozmnażanie się zjawiska fake newsów", które "stworzyły kulturę, w której prawda wydaje się tracić całą swoją siłę przekonywania". Wyrażają także niepokój z powodu tego, jak "ludzka reputacja jest zagrożona poprzez procesy mające miejsce w sieci".

Autorzy dokumentu końcowego odnoszą się w nim także do zjawiska migracji jako "problemu strukturalnego na poziomie globalnym, a nie przejściowego stanu wyjątkowego". W dokumencie czytamy, że Kościół jest szczególnie zatroskany losem tych, "którzy uciekli przed wojną, przemocą, politycznym i religijnym prześladowaniem, katastrofami naturalnymi spowodowanymi zmianami klimatu oraz skrajną biedą". Pojawia się stwierdzenie, że młodzi ludzie stanowią większość migrantów i są bardzo często wykorzystywani przez "pozbawionych skrupułów przemytników". Dokument podkreśla "stan szczególnego narażenia na cierpienie", w jakim znajdują się nieletni migranci przemieszczający się bez opieki oraz zwraca uwagę na położenie tych, którzy są zmuszeni spędzić wiele lat w obozach dla uchodźców lub tych, którzy utknęli na wiele lat w krajach tranzytowych. Autorzy tekstu odnotowują, że Kościół musi reagować na "ksenofobiczną mentalność zamykania się".

Bezkompromisowo o wykorzystywaniu seksualnym

Trzy paragrafy dokumentu końcowego (par. 29-31) poświęcono wykorzystywaniu w Kościele. Do skandalu wykorzystywania seksualnego odniesiono się we fragmentach zatytułowanych "Rozpoznać i zareagować na każdy rodzaj wykorzystywania", w których ogłoszono, że Kościół "staje w prawdzie i prosi o wybaczenie" (par. 29). Autorzy dokumentu rozpoznają "cierpienie spowodowane przez różne rodzaje wykorzystywania dokonanego przez biskupów, księży, osoby duchowne i świeckich na ofiarach, wśród których znalazło się wielu młodych ludzi - jest to cierpienie, które może trwać całe życie i którego nie może uleczyć żadna skrucha". Uznają również, że "zjawisko wykorzystywania jest szeroko rozprzestrzenione w społeczeństwie i dotyczy także Kościoła, co stanowi istotną przeszkodę dla wykonywania Jego misji". Ojcowie synodalni "ponownie zapewniają o mocnym zaangażowaniu się w przyjęcie rygorystycznych metod zapobiegania wykorzystywaniu, aby upewnić się, że ono nigdy się nie powtórzy - metod, które rozpoczną od wyselekcjonowania i uformowania tych, którym powierzy się zadania wysokiej odpowiedzialności i edukacji" w Kościele.

W paragrafie 30 dokumentu rozpoznane zostają różne rodzaje wykorzystywania: nadużywanie władzy, nadużywanie środków ekonomicznych, wykorzystywanie sumień oraz wykorzystywanie seksualne. W tym samym fragmencie biskupi zgromadzeni na Synodzie nawołują do "wykorzenienia różnorodnych form braku odpowiedzialności i braku transparencji charakterystycznych dla sposobu, w jaki obchodzono się z wieloma sprawami". W tekście dokumentu czytamy, że "pragnienie kontroli, brak dialogu i transparencji, formy prowadzenia podwójnego życia, duchowa pustka jak również psychologiczna kruchość są obszarami, w których kwitnie korupcja".

Posługując się słowami papieża, dokument końcowy Synodu o młodzieży demaskuje klerykalizm, o którym Franciszek mówił, że "wyrasta z elitystycznej i ekskluzywistycznej wizji powołania, która interpretuje duszpasterstwo bardziej jako władzę do używania niż jako wolną i hojną postawę służby, która ma być rozdawana. To prowadzi z kolei do uznania, że należymy do grupy, która posiada wszystkie odpowiedzi i nie potrzebuje dalej słuchać czy uczyć się lub grupy, która udaje, że słucha".

Synod podziękował ofiarom wykorzystywania za ich "odwagę w demaskowaniu zła, któremu zostali poddani" oraz za "pomoc całemu Kościołowi w uświadomieniu sobie co się stało i że należy zareagować". Fragment na ten temat kończy się słowami: "Pan Jezus, który nigdy nie porzuca swojego Kościoła, także dzisiaj daje nam siłę i narzędzia do odbycia nowej podróży". Tekst dokumentu potwierdza ciąg terminowych "akcji i koniecznych sankcji", "rozpoznaje, że miłosierdzie wymaga sprawiedliwości", a także, że "podejmowanie pytań na temat wykorzystywania we wszystkich jego aspektach z cenną pomocą młodych ludzi może być okazją dla reform o epokowym zakresie".

Niezrozumiałe nauczanie seksualne

Odwołując się do kwestii młodych ludzi i seksualności, w dokumencie końcowym ojcowie synodalni odnotowują, że "często" kościelne nauczanie na temat moralności seksualnej "jest powodem niezrozumienia i zdystansowania się do Kościoła, ponieważ jest ono postrzegane jako obszar osądu i potępienia". Autorzy dokumentu piszą, że młodzi ludzie są wrażliwi na "wartość autentyczności i oddania", ale są zdezorientowani oraz "chcą otwarcie i w sposób jasny dyskutować na tematy związane z różnicami pomiędzy tożsamością mężczyzny i kobiety, wzajemnością mężczyzn i kobiet oraz homoseksualizmu".

W tekście dokumentu (par. 149) rozpoznano, że "w obecnym kontekście kulturowym Kościół ma problemy z przekazywaniem piękna chrześcijańskiego konceptu cielesności i seksualności", dodając także, że "z tego powodu istnieje pilna potrzeba znalezienia lepszych dróg komunikacji, które przełożą się na konkretne propozycje odnowionych i bardziej odpowiednich dróg formacji".

Odpowiadając na kwestie orientacji seksualnej (par. 150) autorzy dokumentu końcowego piszą, że pojawiają się "pytania dotyczące ciała, uczuciowości i seksualności, które wymagają głębszego antropologicznego, teologicznego i duszpasterskiego opracowania, które z kolei powinny być przeprowadzone w możliwie najbardziej dogodny sposób na poziomie lokalnym i uniwersalnym Kościoła". Wśród tych pytań ojcowie synodalni wspominają "te odnoszące się szczególnie do różnic i harmonii pomiędzy tożsamością mężczyzny i kobiety oraz orientacji seksualnych (skłonności)". W tej kwestii w treści dokumentu znajdujemy "zapewnienie, że Bóg kocha każdego człowieka i tak samo czyni Kościół odnawiając swoje zobowiązanie do występowania przeciwko każdej formie dyskryminacji i przemocy bazującej na orientacji seksualnej".

Jednocześnie autorzy tekstu "ponownie podkreślają decydującą antropologiczną istotność różnic i wzajemności występującej pomiędzy mężczyznami i kobietami oraz uznają definiowanie osoby wyłącznie na podstawie jej orientacji seksualnej za spłycające". Uznają, że "w wielu chrześcijańskich społecznościach istnieją już drogi towarzyszenia w wierze osobom homoseksualnym". Zauważają także, że "te drogi mogą pomóc odczytać historię danej osoby w odniesieniu do jej wolności i odpowiedzialności za jej powołanie wynikające z chrztu poprzez rozpoznanie pragnienia przynależności i włączenia się w życie wspólnoty, a także rozeznanie najlepszych sposobów osiągnięcia tego celu".

Radykalna zmiana w Kościele

W dokumencie końcowym podkreśla się, że młodzi ludzie poprzez różne powołania, są wezwani do świętości. To wezwanie powraca w sposób uderzający, kiedy zestawić je ze skandalami wykorzystywanie seksualnego (par. 166). W tekście czytamy, że "my musimy być świętymi, aby zaprosić młodych ludzi do świętości. Młodzi głośno wołali o autentyczny, zrozumiały, transparentny i radosny Kościół. Tylko Kościół świętych jest w stanie sprostać tym wyzwaniom! Wielu młodych opuściło Kościół, ponieważ nie znalazło tam świętości, a raczej przeciętność, arogancję, podział i korupcję. Niestety świat jest oburzony wykorzystywaniem, którego dopuścili się niektórzy członkowie Kościoła. Dlatego Kościół jako całość musi podjąć się zdecydowanej, natychmiastowej i radykalnej zmiany perspektywy! Młodzi ludzie potrzebują świętości do formowania kolejnych świętych, pokazując w ten sposób, że świętość jest najpiękniejszą twarzą Kościoła (Gaudete et exsultate, nr 9). Istnieje język, który zostanie zrozumiany przez każdego człowieka, w każdym czasie, miejscu i kulturze, ponieważ jest zrozumiały i bezpośredni: to język świętości".

Dokument końcowy obrad Synodu biskupów mówi o potrzebie rozmowy na każdym szczeblu w Kościele (par. 118) oraz deklaruje: "Wiemy, że aby być wiarygodnymi musimy żyć reformą Chrystusa, która oznacza oczyszczenie serca i zmianę stylu życia". Podnosi także kwestie bezrobocia wśród młodych ludzi, przemocy i prześladowania, wykluczenia społecznego, kultury wyrzucania, a w niektórych krajach także cierpienia psychologicznego i zjawiska samobójstw. Poświęca wiele uwagi "duchowości i religijności" oraz zainteresowaniu młodych ludzi tymi tematami (ar. 48-49), spotkaniu z Jezusem i pragnieniu "żywej liturgii".

Rozpoznaje także, że "znaczna ilość młodych ludzi z różnych powodów nie pyta Kościoła o nic, ponieważ nie uznają Go za istotnego dla ich egzystencji". W dokumencie czytamy, że jednym z powodów takiego stanu rzeczy mogą być "skandale ekonomiczne i seksualne" oraz "brak przygotowania osób wyświęconych".

Ojcowie synodalni podkreślają, że Synod nie kończy się wraz z zamykającą obrady mszą świętą w Bazylice Świętego Piotra. W najbliższych miesiącach i latach w lokalnych Kościołach na całym świecie zamierzają rozpocząć ważną "fazę implementacji" zapisów dokumentu. Oddają dokument końcowy do rąk czytelników również jako "mapę kierującą do następnych kroków, które Kościół jest powołany uczynić". Sukces lub porażka Synodu zależą od tej fazy implementacyjnej.

Gerard O’Connell - watykanista, mieszka w Rzymie, korespondent jezuickiego tygodnika America Magazine

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dokument końcowy Synodu - radykalna zmiana perspektywy w Kościele
Komentarze (2)
AA
Akada Asaki
3 listopada 2018, 19:36
Samica nie sistnieje. Jest wewnętrznie pusta więc nie może być zbawiona gdyż nie posiada Ducha Ojca, Adama, który zabierze jej tożsamość do innego wymiaru. Samica tylko małpuje i odwraca, jak lustro. Mówisz 1,2,3... a ona 3.2.1... i zastanawiasz się czy to ma jakiś sens, nie ma. Kościół widzialny to kościół diabła Jehowy. Jehowa sama jest samicą więc przywództwo samic dla tego kościoła jest jak najbardziej na miejscu. Światłość i ciemność to dwie przeciwnie spolaryzowane rzeczywistości. Światłość=Istnienie, ciemność=nieistnienie. Światłość to Adam a ciemność to Ewa stąd Ewa ma w sobie kawałek żebra z Adama=NIC z ADAMA. Ewa to matematyczny, kwantowy hologram, świat bez wymiarów zewnętrznych. Po co Adamowi Ewa? Adam ciągle śpi, Ewa to jego sen, w którym poznaje niedodkonałość. Bóg jest doskonały, Adam jest doskonały i całość Istnienia zawiera się z doskonałości. Aby Adam mógł przeżywać niedoskonałość Bóg musiał ją powołać w Nieistnieniu gdyż nie ma w nim nic niedoskonałego. Stąd nie ma żadnej niedoskonałości, nie ma żadnej Ewy. To tylko kwantowy sen Adama.
ZZ
Zyg zyk
30 października 2018, 15:16
"Jeśli chcemy, by wszystko pozostało tak jak jest, wszystko musi się zmienić." Giuseppe Tomasi di Lampedusa