Drogocenny dotyk

Fot. PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ

W takiej sytuacji odkrywamy na nowo, jak te relacje są dla nas ważne, jak uścisk i przytulenie wiele znaczą.

Owoc, gdy staje się zakazany, wydaje się smaczniejszy. Ludowa mądrość potwierdza to przysłowiami. Walka z epidemią sprawia, że musimy rezygnować z wielu normalnych zachowań. Póki były naszą codziennością, niemal ich nie zauważaliśmy. Gdy stały się zakazane, tęsknimy za nimi, doceniamy ich wartość. Przedtem je zaniedbywaliśmy. Teraz żałujemy, że nam nie wolno.

Ewa w ogrodzie Eden, patrząc na zakazany owoc, „spostrzegła, że owoce tego drzewa ładnie wyglądają, są dobre do jedzenia i do zdobycia wiedzy” (Rdz 3,6). Dostrzegła dużo dobra w tym, co było zakazane i groziło śmiercią.

Wg komunikatów, które obecnie dostajemy, kontakt z naszymi seniorami może być dla nich niebezpieczny. Nikt z nas nie wie, czy nie jest nosicielem wirusa, czy nie zaraża. Jak nie jest to konieczne, lepiej nie odwiedzać naszych chorych staruszków. Gdy było można, niejeden z nas sobie to zaniedbywał, odkładał na później. Teraz, gdy nie można, docenia wartość takich kontaktów, może za nimi tęskni, czuje, że mu czegoś brakuje w życiu. Do tego dochodzi bezradność i strach przed nieznanym, co jeszcze bardziej niż zwykle wzmaga chęć bliskości i udzielania wsparcia, a także otrzymywania go.

Stajemy też wobec szczególnego wyzwania. Bo oto, gdy normalnie miłość skłaniała nas do szukania kontaktu, do dotykania, obejmowania, przytulania, całowania, teraz („w czasach zarazy”) właśnie w imię miłości trzeba podejmować decyzję o unikaniu tego wszystkiego, o fizycznym odseparowaniu. Branie odpowiedzialności za taką bolesną decyzję nie tylko jest nieprzyjemne, ale też daje wiele do myślenia.

Mówiąc bliskim, że nie możemy się „widywać” tak intensywnie jak przedtem (a nieraz w ogóle), ryzykujemy, że poczują się osamotnieni, porzuceni, może nawet zdradzeni. Mogą powiedzieć, że rozumieją te konieczne środki ostrożności, a jednak na dnie serca rodzi się żal. Z drugiej strony, w takiej sytuacji odkrywamy na nowo, jak te relacje są dla nas ważne, jak uścisk i przytulenie wiele znaczą. Doceniamy obecnie „zakazany owoc”. Dramatyczna perspektywa śmierci grożącej za jego spożycie jeszcze bardziej wzmaga jego „cenę” – staje się ogromnie cenny, ważny. Ewa i Adam spożyli go, wiedząc już, czym to grozi.

Włoski sposób bycia dużo bardziej niż nasz polega na dotyku, przytulaniu, obejmowaniu i całowaniu, na ucztowaniu w barach. Teraz cierpią, gdy muszą siedzieć w domu. Obostrzenia dotyczą i liturgii. Czy jest coś takiego, co jest warte ryzykowania życiem (zwłaszcza starszych)? Co lepiej czasowo „porzucić” w imię miłości do najbardziej narażonych? Czy np. pełen serdecznej fizyczności znak pokoju „nie wybrzmi” mocniej, gdy go brakuje?

Tekst ukazał się w "Gazecie Krakowskiej".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Drogocenny dotyk
Komentarze (3)
JE
~józef ERMISCH
18 marca 2020, 02:24
TAK OTO TO STAŁO SIĘ CO KOCHAMY PEWNYM SENSIE CZYŚĆCEM NA ZIEMI TA SYTUACJA POKAŻE I POKAZUJE ŻE TO CENNE ,TO CO SIĘ TRACI LUB STRACIŁO ,A MIELIŚMY BYŁO CENNE ALE NIE DOSTRZEGANE W ŻYCIU CODZIENNYM,TO PRAWDA +PRAWDA POKORA +REALNOŚĆ UKAZUJE CZEMU BRAK DLA CZEGO I DLA CZEGO TEGO MOŻE NIE DOSTRZEGALIŚMY JAK DZIŚ,NIECH BÓG NAS BŁOGOSŁAWI TYM PRAWDZIWYM CZASIE I NA ŚWIECIE POKUTY.
Andrzej Ak
16 marca 2020, 18:47
Nic na tym świecie nie dzieje się przypadkiem, a takie wydarzenia jak obecne zmuszają nas do zatrzymania się w życiu i dostrzeżenia wszystkich Darów Boga jakie mamy. Z drugiej perspektywy powinniśmy też dostrzec jak kruchy jest świat w którym mamy realizować Dar Życia jaki otrzymaliśmy i to docenić, uszanować i Bogu za to podziękować. Nie zapominajmy o powinnościach tego czasu, czyli głównie naszych modlitw i powierzaniu się Bogu. Nie możemy wykluczać możliwości, iż przez ten czas Bóg chce nas do czegoś bardzo ważnego przygotować.
WR
~Wow Ras
15 marca 2020, 21:34
paradoksalnie obecna sytuacja jest czasem rozwoju Kościoła oraz społeczeństwa w ogóle: - zauważenie potrzeb drugiego człowieka - zauważenie osób starszych, chorych - służba drugiemu człowiekowi - zatęsknienie za bliskością, dotykiem, - przebywanie z żoną/mężem dziećmi dłużej niż kilkanaście minut dziennie w pędzie codzienności - zatęsknienie za Eucharystią warto tak na to spojrzeć i modlić się o dobre owoce tej niecodziennej sytuacji.