Egzamin na proboszcza

Konrad Sawicki

Ostatnio - po rozmowie z pewnym znajomym księdzem, który został proboszczem - zastanawiałem się, jakie talenty i umiejętności powinien posiadać duchowny, który chciałby kierować parafią. Niespodziewanie z pomocą przyszła mi strona internetowa jednej z polskich diecezji, na której kanclerz kurii opublikował czarno na białym, co człowiek musi wiedzieć i jakie wymagania spełnić, by podejść do egzaminu proboszczowskiego.

Egzamin na proboszcza? Tak, też byłem zaskoczony. Po pierwsze trzeba spełnić niezbędne wymagania: zgłosić dobrowolny akces oraz posiadać 15 lat stażu kapłańskiego, ewentualnie ukończyć 45 rok życia. Po drugie należy opanować pokaźny zakres materiału. I nie chodzi tu o żadne duchowe czy duszpasterskie lektury. Wręcz przeciwnie, wymagana jest znajomość literatury bardzo konkretnej i przyziemnej.

Oprócz spraw oczywistych - takich jak Kodeks Prawa Kanonicznego czy dokumenty synodalne - w tym swoistym sylabusie znalazły się m.in.: ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych wraz z 12 szczegółowymi rozporządzeniami (np. w sprawie wykazu chorób zakaźnych i w sprawie sposobu prowadzenia ewidencji grobów), wskazania budowlane z zakresu sprzątania, ogrzewania, konserwacji i zawilgocenia oraz instrukcje GIODO i sekretariatu KEP o ochronie danych osobowych. Do tego mamy tu również Dyrektorium Katechetyczne i podstawę programową katechezy Kościoła, rozporządzenie ministra edukacji w tej sprawie plus zestaw lektur z zakresu liturgiki (pełen wykaz tutaj).

Gdy człowiek nad tym się trochę dłużej zastanowi, dojdzie do wniosku, że wszystkie te wiadomości faktycznie proboszczowi mogą być potrzebne. Przecież to on musi troszczyć się o wszystko, co potrzebne jest do prawidłowego i zgodnego z prawem funkcjonowania parafii. Dokładne przejrzenie tych wymagań na egzamin proboszczowski uświadamia, że cała ta organizacyjna, budowlana i papierkowa robota to jest nie mniej nie więcej tylko full time job. A przecież proboszcz odpowiada też, a raczej przede wszystkim, za całą pracę duszpasterską na rzecz parafian, o której  wymieniony dokument nie wspomina. Warto również dodać - o czym często się zapomina - że proboszcz jest liderem lokalnej wspólnoty księżowskiej, czyli ma pod opieką wikarych, ewentualnie emerytów i rezydentów.

Uświadomiłem sobie to wszystko rozmawiając ze wspomnianym duchownym. I prawda jest taka, że większość problemów, o których rozmawialiśmy, dotyczyła spraw nie związanych bezpośrednio z duszpasterstwem. Pamiętając dobrze słowa papieża Benedykta XVI skierowane do polskich księży - o tym, że powinni być głównie ekspertami od życia duchowego - pomyślałem, że coś tu jest chyba źle poukładane.

Może funkcje proboszcza-administratora i proboszcza-duszpasterza winny być rozdzielone? Tym pierwszym z powodzeniem mógłby być człowiek świecki z doświadczeniem w zarządzaniu, budownictwie i administracji. A może ten ciężar winna na siebie wziąć rada ekonomiczna? Nie wiem, nie mam tu gotowych rozwiązań. Ale z pewnością nie jest dobre, by ksiądz, który ma odpowiadać przed Bogiem za prowadzenie po drodze wiary kilku tysięcy wiernych, jednocześnie był odpowiedzialny przed biskupem oraz władzami państwowymi za budowę przykościelnego parkingu, stan cmentarnego parkanu oraz ochronę danych osobowych parafian żywych i umarłych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Egzamin na proboszcza
Komentarze (20)
KN
~Kiler Nowak
25 grudnia 2020, 14:18
ile kasy za zdanie egzaminu
N
nk
5 stycznia 2013, 17:16
Egzamin proboszczowski, to tylko jeden z egaminów. A przykro czytać, że niektórzy zapominają, czy nie wiedzą o tym, że księża przechodzą rok rocznie różnego rodzaju formacje, w tym też i duchowe, nie wspominając o studiach teologicznych, które w pierwszym rzędzie przygować mają duszpasterza. Proboszcz jako przede wszystkim główny duszpasterz w parafii musi czuwać nad jej funkcjonowaniem w ramach i zgodnie prawem, z tym jest związana znajomość  pewnych mechanizmów prawnych itp. Przecież, ojciec rodziny, czy matka nie zajmuje się tylko dziećmi, rolnik, nie zajmuje się tylko rolą, niestety nasze życie, zajęcia są wielowarstwowe. Dalej, wielu księży już teras nie może sobie pozwolić na to aby mieć gospodynię, a tu niekórzy tak bardzo są zatroskani, aby proboszcz nie miał za dużo "władzy" i chcą zatrudniać ekonomów. Pewno, że zdarzają sie też przegięcia, ale ludzie opanujcie się i sugerujcie się opiniami z choćby z onetu.
R
Raw
31 grudnia 2012, 10:24
Nie ma co się dziwić, że później ludzie kościół parafialny traktyją jako firmę usługową a proboszcza jako prezesa. 
A
A
31 grudnia 2012, 02:22
+ test predyspozycji przyszłego, głównego w parafii DUSZpasterza do nieba - odnoszę wrażenie, że czasem to już nie wiadomo po co to, na co to, dokąd to... i że ludzie to generalnie drażnią, a Eucharystia może trwać 17 minut.
O
Ola
31 grudnia 2012, 02:18
Rzdział obowiązków - bardzo dobry pomysł
W
Wiko
29 grudnia 2012, 10:32
Pomysł z przenisieniem części ciężaru budowlano-remontowego na kurię bardzo mi się podoba. Biskupa stać na zatrudnienie na etacie inżyniera, a ten mógłby kursować po całej diecezji i doglądać, decydować o sprawach technicznych. Lokalny proboszcz tylko by polinował wykonania. 
Ś
Świecka
29 grudnia 2012, 01:40
A ja sobie tak myślę, że wśród wyniesionych na ołtarze jest bardzo wielu Księży, ale wśród tych Księży niewielu jest proboszczów... W tym roku byłam na I Kongresie Nowej Ewangelizacji i jako jedną z głównych przeszkód w podejmowaniu dzieł ewangelizacyjnych uznano niechęć księży przełożonych. I w mojej parafii jest podobnie, my świeccy chcemy robić wiele, ale niewiele robić możemy, bo proboszcz patrzy krzywym okiem i w duszy zazdrości, że ludzie chętniej słuchają świadectwa świeckiego, niż kazania proboszcza, a to się przecież nie godzi... A z drugiej strony... słyszałam kiedyś takie stwierdzenie, że takich mamy Księży, jak się za nich modlimy... Więc i ja chyba zamiast narzekać, powinnam uczynić co słuszne... Pozdrawiam.
J
Julita
28 grudnia 2012, 22:42
Jakis obłęd z powyższymi egzaminami.Kompletny obłęd.A coz modlitwą takiego proboszcza, co z relacją  z Jezusem. To nie mierzalne wiec niepotrzebne. Totalny odjazd.Niech zamkną seminaria jak księża maja zdawac takie debilne egzaminy. Przepraszam za słowa ale chciałabym. by je przeczytał kanclerz tej kurii. A najlepiej jakby się rozebrał z sutanny i byłby spokój. Księżom urzędnikom i adminostratorom stanowcze - nie.Uprzejmie proszę autora o przekaznie komentraz do tej kurii. Dobrze, ze nie wiem o która chodzi, bo cisna się mocne słowa na duszy i języku. Potrzebujemy kpałanów wierzących w Boga a nie w przepisy.
M
Maciek
28 grudnia 2012, 22:35
Tak tylko jeśli dojdzie do tego, że rada świecka będzie rządziła kościołem i parafią, to będzie jak na zachodzie, że to święccy będa decydować ile ksiądz ma mszy odprawiać, ile ksiądz ma minut mówic kazanie. Tam też tak kiedyś myśleli i co? System proboszczowski w Polsce nie jest zły, proboszczowie sobie jakoś radzą. można połączyć te dwie rzeczy, tylko żeby nacisk kłaść bardziej na duszpasterstwo niż na gospodarcze sprawy. Choć, artykuł dobry, daje do myślenia, na co trzeba zwrócić uwagę. 
M
Martinus
28 grudnia 2012, 19:34
Sprawa ziemskimi, administaracją tak jak sprzątaniem Kościoła powinien nie zajmować człowiek świecki, ksiądz proboszcz powinien to nadzorować. I tak powinno być na każdym szczeblu w diecezji. Wtedy więcej ludzi miałoby pracę, a kapłani więcej czasu mogliby poświęcać na głoszenie Słowa, spowiadanie, czas dla Boga. Jak to rozwiązać: ustanowić coś w prawie kanonicznym jeśli nie ma i np przeprowadzać uczciwe konkursy na dane stabowiska administracyjne. (Myślę, że jeszcze kilka lat i tak będzie. Jak zwykle moje pomysły wyprzedzają... inny by się chwalił.)
M
Martinus
28 grudnia 2012, 19:30
Szkoda, że w mojej parafii ksiądz proboszcz za bardzo przyjaźni się z jedną z rodzin, pani z Caritas'u. Zamiast np. więcej mówić wszystkim parafianom "ciekawostek" typu: że dzisiaj jest dyspenza i dlaczego.
W
Witold
28 grudnia 2012, 17:46
Ważna kwestia podniesiona przez autora. A może to Kurie biekupie powinny dbać o administracje parafii?  ... Zgadzam się, że to ważna kwestia. Czasami może się wydawać, że proboszcz 'ucieka'w w adninistrację, bo łatwiej się tam odnajduje niż w prowadzeniu duszpasterstwa. A swoja drogą takie kryteria egzaminu proboszczowskiego ustawiają priorytety proboszczów. No i może robią z proboszczostwa karierę? Nie znaczy to, że proboszcz nie może ich inaczej ustawić, ale pokazuje co jest ważne z punktu widzenia kurii. A co do podziału funkcji to myślę, że nie da się całej pracy administracyjnej 'zabrać' proboszczom i nie da się też równolegle miec proboszcza i menedżera, chyba że w największych parafiach. Ale da się utworzyć 'Centra Usług Wspólnych" na poziomie diecezji albo dekanatów, albo i tak i tak, zależnie od rodzaju usług. W ramach takiegoż centrum może być np jeden (kilku?) inżynier do spraw remontów na poziomie diecezji, itd. Ale ... oczywiście jest to jakieś dodatkowe obciążenie finansowe, choć na pewno warte przeanalizowania.
Janusz Brodowski
28 grudnia 2012, 17:46
Polscy proboszczowie nie chcą rad parafialnych, nie zamierzają także przekazać spraw administracyjnych w ręce świeckich. Tak przynajmniej pokazują statystyki.
NM
nie moge wpisac komentarza
28 grudnia 2012, 16:48
Przecież nie wolno o tym mówić!!!!!!!! To jest odbierane jako postawa wroga Kościołowi - odebrać proboszczom zadania administracyjne i sprowadzić ich posługę do duszpasterstwa. To jest rozumiane w kategoriach ograniczenia władzy. A proboszcz to władza. Pamiętam potężne wrażenie, jakie swego czasu zrobiło to krótkie zdanie papieża, że księża powinni być głównie ekspertami od życia duchowego. Nowość! Reforma! Awangarda! Takie fantastyczne postulaty najlepiej przemilczać ;-) ...
E
Elka
28 grudnia 2012, 12:58
W Panu nadzieja, że przebije się czasem przez to wszystko jakiś "proboszcz z Ars" ;-) ... Janusz - masz rację. Przede wszystkim potrzeba nam świętych proboszczów i o takich się módlmy. Tylko jak widać świętość do fuchy proboszcza nie jest wymagana na tym egzaminie :)
MM
mała mi
28 grudnia 2012, 12:12
Przecież nie wolno o tym mówić!!!!!!!! To jest odbierane jako postawa wroga Kościołowi - odebrać proboszczom zadania administracyjne i sprowadzić ich posługę do duszpasterstwa. To jest rozumiane w kategoriach ograniczenia władzy. A proboszcz to władza. Pamiętam potężne wrażenie, jakie swego czasu zrobiło to krótkie zdanie papieża, że księża powinni być głównie ekspertami od życia duchowego. Nowość! Reforma! Awangarda! Takie fantastyczne postulaty najlepiej przemilczać ;-)
Ania Stefaniuk
28 grudnia 2012, 12:05
Niezłe wyzwanie......
B
bo
28 grudnia 2012, 11:53
Myślę,że większość kapłanów nie jest w ogóle przygotowana do pełnienia roli proboszcza Często mają sami z sobą problemy, zresztą tak jak każdy człowiek. Jestem za rozdzieleniem funkcji na część duchową i tzw. świecką
J
janusz
28 grudnia 2012, 11:32
W Panu nadzieja, że przebije się czasem przez to wszystko jakiś "proboszcz z Ars" ;-)
E
Elka
28 grudnia 2012, 10:51
Ważna kwestia podniesiona przez autora. A może to Kurie biekupie powinny dbać o administracje parafii?