Egzorcyści na manowcach

Jacek Prusak SJ

Najnowszy numer miesięcznika "Egzorcysta" trafnie zrecenzował dla portalu DEON świecki teolog Janusz Poniewierski ("Egzorcysta"? Wolę czytać o Jezusie). Autorowi dostaje się jednak za to, że nie jest egzorcystą, a więc nie może "znać się na opętaniach".

Twierdzą tak zarówno niektórzy duchowni (nie ujawniając czy sami są egzorcystami) jak i osoby świeckie, które bronią nowego pisma przed jakąkolwiek krytyką. A krytyka tego numeru jest uzasadniona z powodów, które jasno i bez żadnej złośliwości wyliczył Poniewierski.

Zanim napiszę, jakie niebezpieczeństwo duchowe ("słowo-mantra" w świecie egzorcystów i demonologów) widzę w popularyzacji pisma "Egzorcysta", powiem wprost: nie kwestionuję istnienia świata duchowego i przyjmuję, że w niektórych przypadkach można mówić o opętaniu w sensie teologicznym.

Tym wszystkim, którzy chcieliby przeczytać więcej, co myślę o jednym i drugim, mogę wskazać następujące teksty: "Opętanie a zasada wyłączonego środka" (Przegląd Powszechny, nr. 3/marzec 2010, s. 45-59); "Miej odwagę się bać" (Tygodnik Powszechny, nr. 45/6 listopada 2011, s. 20-21); czy "Przedmowę" do książki Szachy ze Złym (Więź, Warszawa, 2012, s. 5-7).

DEON.PL POLECA


Dlaczego więc nie jestem entuzjastą nowego pisma? Bo w przeciwieństwie do deklaracji jego autorów, spotykam osoby wykorzystane zarówno w sensie duchowym jak i psychicznym a nawet fizycznym przez samych egzorcystów. I nie mam tu na myśli samozwańczych egzorcystów - tylko tych, którzy oficjalnie sprawują swoją funkcję.

Współpracując z krakowskimi klinikami oraz konsultując różnych psychologów i psychoterapeutów w Polsce a także pracując samemu jako terapeuta spotkałem osoby, które były egzorcyzmowane przez duchownych, którzy chorobę psychiczną i leżące u jej podstaw traumatyczne wydarzenia życiowe uznali za oznaki opętania.

Można zapytać, jak to możliwe, skoro Kościół nakazuje - a nie tylko zaleca - konsultację z lekarzami (psychiatrami) w celu wykluczenia choroby psychicznej? Odpowiedź jest "prosta" - tacy egzorcyści nie zasięgają takiej konsultacji bądź ją lekceważą. Co to w praktyce oznacza?

Niektórzy z nich uważają, że egzorcyzm jest "narzędziem klinicznym", czyli jeśli egzorcyzm się nie uda, to znaczy, że osoba jest chora, a nie opętana. Zanim się jednak "poddadzą", potrafią takie egzorcyzmy odprawiać wielokrotnie!

Druga możliwość - diagnoza medyczna ich nie przekonuje i wynika to najczęściej z apriorycznej nieufności do psychiatrii "odzierającej człowieka" - jak twierdzą - z "duchowego pierwiastka". Skutek jest taki, że egzorcyzmują symptomy zaburzeń psychicznych, okaleczając psychikę, a nawet ciało rzekomo opętanych osób. Nie chcę i nie mogę przytaczać konkretnych przykładów ze względu na dobro osób poszkodowanych przez egzorcystów. Nie chcę również denuncjować tych z nich, którzy nadal uprawiają tego typu proceder.

Jak pokazują statystyki kliniczne, częściej ofiarą egzorcystów niż Szatana są osoby uważane bądź uznające się za opętane. Nie zmienia to faktu, że zło osobowe istnieje - nie czyńmy jednak z niego karykatury.

Pierwszy numer "Egzorcysty" zbliżył się jednak bardzo do tego "ideału". Jak pokazuje życie - nie wystarczy polegać na rzekomych kwalifikacjach ludzkich i duchowych samych egzorcystów bądź mądrości ich "mentorów" czyli demonologów. Najłatwiej widzieć zło w innych. Ten typ projekcji podnosi się coraz częściej do rangi walki z "duchowym zagrożeniem". Szkoda tylko, że najbardziej cierpią Bogu ducha winni ludzie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Egzorcyści na manowcach
Komentarze (294)
B
Boguchwał
21 maja 2013, 15:43
"nie wystarczy polegać na rzekomych kwalifikacjach ludzkich i duchowych samych egzorcystów bądź mądrości ich "mentorów" czyli demonologów. Najłatwiej widzieć zło w innych." - Ksiądz oskarża księży egzorcystów i demonologów o projekcję zła w innych. "jeśli egzorcyzm się nie uda, to znaczy, że osoba jest chora, a nie opętana. Zanim się jednak "poddadzą", potrafią takie egzorcyzmy odprawiać wielokrotnie!" - Ksiądz nie zna prawdy.
W
wolverene
27 kwietnia 2013, 00:26
Co tu dużo mówić. Katolicy to generalnie półgłówki. Ale egzorcyści są w tej kategorii klasą samą dla siebie.
6 kwietnia 2013, 00:21
~///////// Ojciec zna się na upodobaniach deonowców i doskonale też zna media. Tytuł trafił w sedno bo tyle komentarzy. Gratulujemy sukcesu ojcze redaktorze i dyrektorze - prawdziwy wirtualny kościól i pontyfikat tworzy ojciec. W sam raz artykuł na 3 probację. Droga do Bartosia i Obirka bliska ... Dziecko, masz główkę, więc pomyśl zanim coś napiszesz.
K
Kazek
5 kwietnia 2013, 19:08
~///////// Ojciec zna się na upodobaniach deonowców i doskonale też zna media. Tytuł trafił w sedno bo tyle komentarzy. Gratulujemy sukcesu ojcze redaktorze i dyrektorze - prawdziwy wirtualny kościól i pontyfikat tworzy ojciec. W sam raz artykuł na 3 probację. Droga do Bartosia i Obirka bliska
/
/////////
6 marca 2013, 12:40
Ojciec zna się na upodobaniach deonowców i doskonale też zna media. Tytuł trafił w sedno bo tyle komentarzy. Gratulujemy sukcesu ojcze redaktorze i dyrektorze
F
fanka
6 marca 2013, 12:38
"Ojcze Jacku, równie dużo, o ile nie więcej, jest ofiar psychologów i terapeutów. Nomina sunt odiosa. Chociaż nie. Ostrzegam przed terapeutycznym środowiskiem Wyższej Szkołły Psychologi Społecznej. Przed szkołą psychoanalityczną. Tak, te prestiżowe. Mogą sobie występować w mediach, ale precz od leczenia ludzi" Bardzo mi się ten cytat nie podoba. Czcigodny ojcze nie znam wiekszego specjalisty i wierzę ojcu bezgranicznie. Ojciec wie co pisze bo przecież sam to przechodzi. Całkowicie się zgadzam z wszystkimi wnioskami i poglądami. Ojciec zawsze tak poboznie pisze dla prostych ludzi. Kto nie lubi deonowców niech nie czyta i nie dyskutuje i nie pisze potem takich komentarzy. Nic nie wiedzą a piszą komentarze. Nic nie czytaja i nie znają się na egzorcystach, egzorcyzmach i tylko chodzą na manowce. I takie głupoty wypisują a ojciec takie rozważania na najwyższym poziomie napisał
A
Agata
6 marca 2013, 12:09
Przeczytałam książkę G. Amortha "Egzorcyści i psychiatrzy". Z tego co zrozumiałam nie ma sprzeczności w tym, żeby osoby, które proszą o posługę egzorcyzmu, najpierw odesłac do specjalisty - psychologa lub psychiatry, zależnie od problemu. Że pierwszą reakcją wierzącej osoby na trudności powinna być modlitwa, spowiedź, eucharystia. Szukanie pomocy. I nie chodzi tu o negowanie istnienia osobowego Zła, tylko o ludzkie podejście do problemu. Ponad to osoba, która jest poddawana egzorcyzmom powinna pójść do profesjonalisty, żeby pomógł jej "poskładać" to trudne doświadczenie.  @mc - zgodze się, że psychologowie też potrafią zaszkodzić. Tylko, że psychologa możesz pozwać za źle przeprowadzoną terapię, możesz się domagać odszkodowania.  Możesz poszukac lepszego psychologa, wybrać inną technikę, inne podejście terapeutyczne. Masz wpływ. Natomiast w przypadku egzorcyzmu wszystko opiera sie na zaufaniu. Czyli jak trafi ci się gorzej wykfalifikowany egzorcysta to nie masz odwołania. Co się dzieje kiedy egzorcysta się myli? Czy jest jakaś kontrola egzorcystów?  
M
monika
23 lutego 2013, 09:16
Polecam książkę Tomasza Witkowskiego ,,Zakazana psycholgia,, wlaśnie na temat zagrożeń ze strony pseudopsychologów i wszelkiej maści niby naukowców.Zaś temat wspóldzialania egzorcystów i psychologów szeroko omawia egzorcysta o.Gabriel Amorth w swoich książkach np Wyznania egzorcysty,, albo ,,Egzorcyści i psychiatrzy,,wystarczy poczytać .Polecam wszystkim lekturę obu autorów w celu wyrobienia sobie szerszego pojęcia o tych sprawach. Do mc <  Witkowskiego powinien przeczytać każdy student psychologii,zanim zacznie ,,pomagać,, ludziom.Pozdrawiam
M
mc
6 lutego 2013, 12:07
Ojcze Jacku, równie dużo, o ile nie więcej, jest ofiar psychologów i terapeutów. Nomina sunt odiosa. Chociaż nie. Ostrzegam przed terapeutycznym środowiskiem Wyższej Szkołły Psychologi Społecznej. Przed szkołą psychoanalityczną. Tak, te prestiżowe. Mogą sobie występować w mediach, ale precz od leczenia ludzi.
B
beta
9 października 2012, 21:17
Chyba nigdzie pismo "Egzorcysta" nie doczekało się takiej reklamy jak na DEONI-e - nawet jeśli jego "recenzenci" czyli Janusz Poniewierski i ks. Prusak byli krytyczni w stosunku do pierwszego numeru. Redaktorzy "Egzorcysty" powinni być im wdzięczni za to, że wywołali taką dyskusję wokół tego pisma. nie reklamy a ostrzeżenia
B
beta
9 października 2012, 21:16
Chyba nigdzie pismo "Egzorcysta" nie doczekało się takiej reklamy jak na DEONI-e - nawet jeśli jego "recenzenci" czyli Janusz Poniewierski i ks. Prusak byli krytyczni w stosunku do pierwszego numeru. Redaktorzy "Egzorcysty" powinni być im wdzięczni za to, że wywołali taką dyskusję wokół tego pisma. nie reklamy a ostrzeżenia
B
beta
9 października 2012, 21:13
z jezuitami jest cos nie tak przykladem niech bedze ks oszajca odkad wszedl w jezuity odbilo mu rowno a byl taki wspanialy moja babcia mowi ze czasami czlowiek z wielkiego rozumu dostaje kuku na muniuMierzysz o. Oszajcę twoja miarą a widać jest ona  dość  ciasna, używając eufemizmu.
ŚO
św.Ignacy ostrzega
7 października 2012, 11:53
Jak kusi szatan ?  Św. Ignacy z Loyoli grupuje je w trzy kategorie. W I kategorii pokus kusiciel stara się wszystko utrudnić, pokazując rzeczy w negatywnym świetle. Wyolbrzymia trudności do tego stopnia, że niewielkie nieraz doświadczenia urastają w wyobraźni do niebotycznych gór, niemożliwych do przejścia. Święty pisze: "Właściwością złego ducha jest dręczenie, zasmucanie i stawianie przeszkód, niepokojenie fałszywymi argumentami, byleby tylko nie postąpić naprzód". II kat  pokus to nakłanianie człowieka do wywyższania się i chełpliwości. Dosłownie ze wszystkiego: z dóbr materialnych, duchowych, intelektualnych. Święty Ignacy tłumaczy, że szatan nakłania do chełpliwości i próżnej chwały, dając do zrozumienia osobie kuszonej, że jest pełna dobroci i świętości, wynosząc ją przez to w jej własnych oczach. I III kat pokus. Jeśli nie może wynieść człowieka w pysze, stara się strącić go w przepaść ludzkiej nędzy, by się z niej już nie podźwignął. Kusi do fałszywej pokory, skoncentrowania się na swej słabości, przekonując o bezużyteczności czynionych wysiłków w pracy nad sobą. Szatan atakuje zawsze z zewnątrz. Nie może wkraść się do twojej duszy i tam wzbudzać pokusy. Musi korzystać z jakichś zewnętrznych narzędzi. Są nimi twoje zmysły, wyobraźnia, pamięć. To tutaj przychodzi ze swą pokusą, aby sprzedawać i kupować. Prowadzi walkę nienawiści i zwątpienia. Z determinacją zasiewa w sercu chaos i rezygnację. Czyni to, mieszając sprytnie prawdę z fałszem, jak czarne z białym, aby przedstawiać półprawdy i pozorne dobro. Nieraz otwarcie nazywa grzech dobrem: zabójstwo nienarodzonych nazywa prawem kobiety do decydowania o sobie; piętnowanie zjawiska homoseksualizmu nazywa szumnie prześladowaniem mniejszości; eutanazję nazywa uczynkiem miłosierdzia.
JW
Jezus wypędzał złe duchy
7 października 2012, 11:23
"Mężczyznę nawiedza duch zmarłej żony. Wnika do jego ciała, kręci się w brzuchu, poddusza, nie daje zasnąć. - Żąda, abym nie cofał darowizny mieszkania, które przepisaliśmy na syna. Nie mogę sobie poradzić z tym czymś, dlatego szukałem pomocy u księdza Lewczuka - opisuje pan Jan dla "Super Expressu". Duchowny spotkał się z nim. Modlił się, aby złe duchy dały mu spokój. Ale egzorcyzmu nie odprawił, gdyż pan Jan nie poszedł do spowiedzi i do tego bluźni. - Jestem wierzący, ale niespecjalnie praktykujący, grzechów nie mam, tylko przeklinam - bagatelizuje sprawę nawiedzany mężczyzna. Ale nie chcę, żeby to zło mnie nachodziło. Nie wiem, czy to duchy, czy szatany, ale nawet liście drżą przed tym czymś - dodaje przerażony. "Według egzorcystów unikanie spowiedzi, komunii świętej to klasyczne objawy zaatakowania przez Złego. - Duchy pojawiające się w jego ciele czy obok na trzęsących liściach świadczą, że ma poważny problem. Chciałbym Janowi pomóc., ale na razie nie potrafię - mówi ks. Lewczuk "Super Expressowi".   Osoba zamknięta na działanie łaski uzdrawiającej płynącej z Miłosierdzia Bożego nie dozna uzdrowienia. W przypadku opisywanej historii, widać, że bohaterowi artykułu po prostu brak wiary, zaufania w Jezusa Chrystusa.
K
katarzyna
7 października 2012, 02:49
z jezuitami jest cos nie tak przykladem niech bedze ks oszajca odkad wszedl w jezuity odbilo mu rowno a byl taki wspanialy moja babcia mowi ze czasami czlowiek z wielkiego rozumu dostaje kuku na muniu
6 października 2012, 08:39
tak , reklama świetna, gazeta cieszy się ogromną popularnością, sprzedaje się natychmiast, widziałam to w Empiku, rozmawialam ze sprzedawcami.
:
:-)
5 października 2012, 19:56
Chyba nigdzie pismo "Egzorcysta" nie doczekało się takiej reklamy jak na DEONI-e -   Redaktorzy "Egzorcysty" powinni być im wdzięczni za to, że wywołali taką dyskusję wokół tego pisma. Na pewno są wdzięczni!
K
ksiadz
4 października 2012, 22:32
Chyba nigdzie pismo "Egzorcysta" nie doczekało się takiej reklamy jak na DEONI-e - nawet jeśli jego "recenzenci" czyli Janusz Poniewierski i ks. Prusak byli krytyczni w stosunku do pierwszego numeru. Redaktorzy "Egzorcysty" powinni być im wdzięczni za to, że wywołali taką dyskusję wokół tego pisma.
J
janusz.poniewierski
4 października 2012, 22:19
@monika do Janusza Poniewierskiego Nic takiego oczywiście nie miałam zamiaru sugerować. Pisząc, że widać, że panowie się znają, miałam na myśli raczej skutek tego dla rozmów internetowych: łatwiej rozumieją swoje wypowiedzi, czy intencje ludzie, którzy znają się osobiście lub tacy, którzy mają do siebie życzliwy stosunek. Inaczej dochodzi do dzielenia włosa na czworo i przepychanek słownych, gdy w sumie często każdy mówi to samo, tylko trochę inaczej, albo każdy akcentuje trochę inne aspekty, choć wcale się nie wykluczające. Rozumiem i dziękuję za wyjaśnienie. Co do drugiej części Pani wypowiedzi - przyjmuję do wiadomości Pani opinię, że są wśród nas ludzie, którym "E" może pomóc. Ale to nie znaczy, że to pismo nie może i nie powinno być lepsze, niż jest (piszę to na podstawie numeru pierwszego - drugiego nie znam). Pozdrawiam serdecznie i już z tego miejsca znikam.   .  .
P
psychoterapeuta
4 października 2012, 18:52
O. Prusak nie twierdzi, że psychoterapeuci nie popełniają błędów, to egzorcyści twierdzą, że na zdrowi psychicznym znają się lepiej od psychoterapeutów, bo są egzorcystami. Ks. Prusak to jedynie "wypunktował".
M
monika
4 października 2012, 14:45
(...) napisał (o. Prusak) dlaczego oni sami [egzorcyści] nie są wystarczającym autorytetem w pisaniu o zagrożeniach duchowych. Przyjmując taki sposób argumentacji trzeba by było napisać, że o. Prusak nie jest wystarczającym autorytetem w sprawach psychoterapii, ponieważ zdarzają się nieprofesjonalni psychoterapeuci (mimo że certyfikowani). Ale to przecież absurd.
M
monika
4 października 2012, 14:36
Nie wiem jak ~monika z moim zdaniem, ale ja z jej wyrażonym poniżej zdaniem ~moniki mogę spokojnie się zgodzić. ~moniko: Ładnie powiedziane. @T7HRR Dzięki. Dopiero dzisiaj zauważyłam Twoją wypowiedź z poniedziałku, która pokrywa się z tym, co napisałam.
AE
alter ego ks. Prusaka
4 października 2012, 13:08
Ojciec Prusak nie napisał, że takie pismo jest nie potrzebne. "Podpisał się" jedynie pod krytycznymi uwagami do pierwszego numeru "Egzorcysty", które zamieścił w swojej ocenie pisma J. Poniewierski. Ponieważ z krytyką krytyki Poniewierskiego wystapili bezkrytyczni "fani" nowego pisma, powołując się na egorycstów, napisał (o. Prusak) dlaczego oni sami nie są wystarczającym autorytetem w pisaniu o zagrożeniach duchowych.
RS
Rafal Sopot
4 października 2012, 12:58
Hmmm, prenumeruje LIST, gdzie o. Prusak pomaga, i mozna tylko powiedziec, ze kazdy miesiecznik jest inny i na troche innym sie koncentruje. Dalem 1 w ocenie tej opinii o. Prusaka nt Egzorcysty, gdyz uwazam, ze pismo jest potrzebne. Wystarczy porozmawiac z egzorcystami, jaie sa do nich kolejki - w kazdej diecezji. Udawanie, ze problemu nie ma , do niczego nie prowadzi dobrego.
M
monika
4 października 2012, 12:35
@Janusz Poniewierski Przyznam szczerze, że od paru dni sama zastanawiam się nad tym, czy takie pismo jak "Egzorcysta" powinno się ukazywać. Wiem, że nie bardzo mogę mojej opinii opierać tylko na swoim doświadczeniu. Dla mnie mogłoby ono nie być wydawane. Ale co z osobami, które nieświadomie wchodzą w praktyki, "związane z zagrożeniami duchowymi"? Celowo uogólniam, bez dzielenia, co jest tylko zaciekawieniem daną praktyką, a co jest zaangażowaniem się w nią. Niedawno w tv słuchałam fragmentu wypowiedzi młodej kobiety, która zaczęłą od pójścia do wróżki, a potem sama zaczęła wróżyć. W jej przypadku pomógł egzorcyzm, który był poprzedzony konsultacją psychiatryczną. Jednym słowem od zaciekawienia do praktykowania jest dość krótka droga, a z jej słów wynikało, że wszystko odbyło się zgodnie z zaleceniami (w kolejności: psychiatra, egzorcysta). A może ci, którzy lubują się w horrorach, nie doznają żadnego uszczerbku sięgając po "Egzorcystę"? Pamiętam, że w latach '90 pismo bodajże "Nie z tej ziemi", zostało wykupione przez kogoś, kto nie zmieniając tytułu zaczął publikować treści informujące o zagrożeniach duchowych, właśnie po to, żeby dotrzeć do tych osób, które interesowały się np. magią. A może jest tak, jak mówił o. Jalics (o. Piórkowskiemu i jego wypowiedzi w jednym z komentarzy zawdzięczam sięgnięcie po "Rekolekcje kontemplatywne" i audiobook "Modlitwa kontemplacyjna"), do jednego typu ludzi trzeba głosić kazania o piekle i to przynosi skutek, a do innego typu ludzi trzeba mówić o miłości Boga? Może jednym potrzebne są teksty w "Egzorcyście", a inni nie muszą po nie sięgać? (Tak jak po rachunek sumienia - przecież złośliwi mówią, że to ściąga jak grzeszyć.)
M
monika
4 października 2012, 12:32
Ale przecież nie było tak, że oo. J.P. i D.P. wzięli mnie w obronę w imię jakiejś "kolesiowatości". @Janusz Poniewierski Nic takiego oczywiście nie miałam zamiaru sugerować. Pisząc, że widać, że panowie się znają, miałam na myśli raczej skutek tego dla rozmów internetowych: łatwiej rozumieją swoje wypowiedzi, czy intencje ludzie, którzy znają się osobiście lub tacy, którzy mają do siebie życzliwy stosunek. Inaczej dochodzi do dzielenia włosa na czworo i przepychanek słownych, gdy w sumie często każdy mówi to samo, tylko trochę inaczej, albo każdy akcentuje trochę inne aspekty, choć wcale się nie wykluczające. cdn
;
;)
4 października 2012, 12:25
średnia 1,75 na 311 osób mówi sama za siebie
CT
co tu jeszcze?
4 października 2012, 12:23
Ależ temat chyba się wyczerpał ?
M
m1
4 października 2012, 02:12
Do zniecheconych milczeniem ks. Prusaka Jest jeden autor tekstu i przynajmniej kilkudziesieciu oczekujących odpowiedzi internautów. To nie jest zadanie do wykonania jeśli nie spedza się całego dnia przed komputerem. Jest daleko od Polski i ma tam dużo swoich zajęć, więc czasem tylko tu na portalu gości.
ZR
z redakcji DEON
3 października 2012, 22:49
Do zniecheconych milczeniem ks. Prusaka Jest jeden autor tekstu i przynajmniej kilkudziesieciu oczekujących odpowiedzi internautów. To nie jest zadanie do wykonania jeśli nie spedza się całego dnia przed komputerem.
ZR
z redakcji DEON
3 października 2012, 22:48
Do zniecheconych milczeniem ks. Prusaka Jest jeden autor tekstu i przynajmniej kilkudziesieciu oczekujących odpowiedzi internautów. To nie jest zadanie do wykonania jeśli nie spedza się całego dnia przed komputerem.
3 października 2012, 22:39
do XLeszek dziękuję za pokazywanie, że zagrożeniem duchowym jest również demonizowanie wszystkiego oraz wykrzywianie cudzych pogladów dla wlasnych instrumentalnych celow. I ja dziękuję za żmudną robotę prostowania, prostowania i jeszcze raz prostowania (chodzi mi o poglądy niemieckich biskupów tak karykaturalnie przedstawione przez niektórych adwersarzy). Szacunek. Również wielki szacunek dla XLeszka za cierpliwość i wielką i żmudną  pracę jaką wykonuje tutaj na deonie nie tylko w tej dyskusji . Oby tylko starczyło sił i cierpliwośći Szczęść Boże
P
polecam
3 października 2012, 22:34
Drodzy Przyjaciele! Już od dziś ( środa 3 października ) specjalne wydanie tygodnika Gazeta Polska z ośmiostronicowym dodatkiem EGZORCYSTA TOKSYCZNE DUCHOWOŚCI To wyjątkowe wydanie tygodnika z dodatkiem w pełni poświęconym zagrożeniom duchowym! W specjalnym wydaniu poświęconym zagrożeniom duchowym m.in.: -Wstrząsająca rozmowa z Markiem którego żona jest opętana. -Lista sakramentaliów które zapewnią ochronę na co dzień wraz z opisem ich używania -Wizerunek medalionu św. Benedykta wraz z modlitwą o ochronę i jego opisem W dodatku tym także wiele innych bardzo ważnych treści! Chciałbym zwrócić się do każdego z Was z pilną prośbą o pomoc w przekazaniu tej informacji do Waszych wspólnot, parafii, znajomych, a może do ludzi którym zagraża okultyzm. Prześlijcie treść tego apelu gdzie tylko możecie! Treść tego apelu proszę umieścić na swoich stronach internetowych, blogach, czy stronach wspólnot/parafii wraz danymi kontaktowymi do mnie. W opowieści Pani Anny, matki opętanej Kasi znajdziecie historię wejścia w okultystyczne praktyki nieświadomie, a skutkiem tego jest opętanie jej córki. Chcemy aby jak najwięcej ludzi było świadomych ! Jeśli możecie nam pomóc w akcji informacyjnej proszę o pozostawienie swojego kontaktu na: www.armia-pana.pl lub bezpośredni kontakt telefoniczny ze mną pod nr: 607 731 731 Kapłanów, uprzejmie proszę o przekazanie ogłoszenia o tym wydaniu tygodnika Gazeta Polska w sprzedaży do 9 października włącznie.
J
janusz.poniewierski
3 października 2012, 21:57
@Monika Tak się składa, że my się zarówno z ks. Prusakiem, jak i ks. Piórkowskim dobrze znamy. Oni wiedzą, kim jestem.  @Janusz Poniewierski Ależ to akurat widać gołym okiem z tekstów wszystkich trzech panów! Szkoda, że w obronie, której podjęli się obaj jezuici aż nadto widać życzliwość dla Pana (której oczywiście Panu jak najbardziej życzę), a dużo mniej jest jej dla czytelników deonu. Choć wiem, że może to być czasem wysiłek ponad miarę, ale jeśli chce się mieć czytelników, to może warto ich trochę polubić, a zarazem samemu nadawać ton wymiany zdań? Zresztą właśnie za wyważony ton cenię sobie Pana wypowiedzi. Napisałem, że się znamy, w odpowiedzi na zarzut pod adresem obu Księży, że mówią, "nie wiedząc, kto zacz" i tak pojawia się "kłamstwo-niedouczenie-błąd?". To wydało mi się niegodne oskarżenie (rzucone tym łatwiej, bo anonimowe). Ale przecież nie było tak, że oo. J.P. i D.P. wzięli mnie w obronę w imię jakiejś "kolesiowatości". Obaj lubia Deon i jego Czytelników. Gdyby było inaczej, już dawno zajęliby się czym innym. A że czasem człowiekowi puszczają nerwy? Cóż, kiedy czytam niektóre wpisy, przestaję się temu dziwić, niestety.  A za dobre słowo dziękuję.   To, że woli Pan czytać o Jezusie, rozumiem doskonale. Też tak wolę, a gonienie za sensacjami nie jest w moim stylu. Ale i tak trudno ominąć w Ewangeiliach miejsca, gdzie Jezus wyrzucał złe duchy, albo przekazywał swoim uczniom władzę nad demonami. Tak też mnie nie ominęły sytuacje, gdzie mimowolnie byłam świadkiem manifestacji złego.  Pełna zgoda.   
J
janusz.poniewierski
3 października 2012, 21:28
 do XLeszek dziękuję za pokazywanie, że zagrożeniem duchowym jest również demonizowanie wszystkiego oraz wykrzywianie cudzych pogladów dla wlasnych instrumentalnych celow. I  ja dziękuję za żmudną robotę prostowania, prostowania i jeszcze raz prostowania (chodzi mi o poglądy niemieckich biskupów tak karykaturalnie przedstawione przez niektórych adwersarzy). Szacunek. 
3 października 2012, 13:05
Nie wiem jak ~monika z moim zdaniem, ale ja z jej wyrażonym poniżej zdaniem ~moniki mogę spokojnie się zgodzić. ~moniko: Ładnie powiedziane.
M
monika
3 października 2012, 12:27
Tak się składa, że my się zarówno z ks. Prusakiem, jak i ks. Piórkowskim dobrze znamy. Oni wiedzą, kim jestem. @Janusz Poniewierski Ależ to akurat widać gołym okiem z tekstów wszystkich trzech panów! Szkoda, że w obronie, której podjęli się obaj jezuici aż nadto widać życzliwość dla Pana (której oczywiście Panu jak najbardziej życzę), a dużo mniej jest jej dla czytelników deonu. Choć wiem, że może to być czasem wysiłek ponad miarę, ale jeśli chce się mieć czytelników, to może warto ich trochę polubić, a zarazem samemu nadawać ton wymiany zdań? Zresztą właśnie za wyważony ton cenię sobie Pana wypowiedzi. To, że woli Pan czytać o Jezusie, rozumiem doskonale. Też tak wolę, a gonienie za sensacjami nie jest w moim stylu. Ale i tak trudno ominąć w Ewangeiliach miejsca, gdzie Jezus wyrzucał złe duchy, albo przekazywał swoim uczniom władzę nad demonami. Tak też mnie nie ominęły sytuacje, gdzie mimowolnie byłam świadkiem manifestacji złego. Dziwi mnie przy tym trochę postawa o. Prusaka, który "nie chce denuncjować tych z nich, którzy nadal uprawiają tego typu proceder". Skoro wg niego są wśród egzorcystów tacy, którzy krzywdzą ludzi, to czy nie należy zrobić czegoś w tym kierunku, żeby to zmienić? Myślę, że ta wiedza powinna znaleźć inne zastosowanie niż tylko jako temat tekstu "na deonie". A tak o. Prusak robi dokładnie to samo, co zarzuca redaktorom "Egzorcysty" - czyli wzbudza niepokój.
3 października 2012, 10:01
@angelolog  Bp Kamiński przyznał, że skala zjawiska jest tak duża, że w liście biskupów znajdzie się raczej ogólne ujęcie problemu ze wskazówkami, jak je przedstawiać w określonym gronie wiernych, niż nawiązanie do konkretnych przykładów i wydarzeń. Nie należy sie spodziewac rewelacji typu: z leków homeopatycznych wolno uzywac tylko syropy na kaszel zawierające jedynie sok cytrynowy i wyciąg z malin w ilościach oznaczalnych. To bedzie raczej wezwanie do rozeznawania, tak myślę...
A
angeolog
3 października 2012, 09:50
Taki List Episkopatu jest konieczny - mam nadzieję, że nie napisze go główny demonolog RP, bo bedzie kompromitacja
2 października 2012, 20:57
@XLeszek Przeczytaj sobie pierwszy komentarz pod artykułem który zalinkowałeś - i nie rób ludziom zamętu cytując ks. Skowronka. XLeszek zacytował tak, że komentarz ks.Skowronka wygląda jak tekst kard. Raztingera. Trzeba doczytać do drugiego akapitu by zorientować się w tek kombinacji...
2 października 2012, 20:12
mam nadzieję, że ten list KEP wyjaśni wiele "Zgrożeniom ze strony grup i zjawisk pseudoreligijnych, w tym wróżbiarstwa, okultyzmu i satanizmu poświęcony będzie ogłoszony niebawem list pasterski Episkopatu Polski". http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x59200/powstal-list-pasterski-nt-zagrozen-ze-strony-zjawisk-pseudoreligijnych/
X
xxx
2 października 2012, 18:48
 @XLeszek Przeczytaj sobie pierwszy komentarz pod artykułem który zalinkowałeś - i nie rób ludziom zamętu cytując ks. Skowronka.
X
xxx
2 października 2012, 18:31
do xxx To egozrcyści o których pisał ks. Prusak właśnie tak podchodzą do teologii. Gdybyś przeczytał ze zrozumieniem, co napisał o. Prusak to byś zauważył, że sam podkreślił, że nie odciana się od naczuania Kościoła co do osobowego rozumienia zła, ani nie neguje posługi egzorcyzmowania. Pisał o nadużyciach. Na następny raz, jak bedziesz miał ochotę go krytykować, weź najpierw sam do siebie słowa papieża. Powiedzmy, że zacytowałem - mając na myśli inne poglądy o. Jacka Prusaka
J
jezuita
2 października 2012, 18:17
do xLeszka W takim razie przepraszam.
LS
le sz
2 października 2012, 18:07
do xLeszek Ojciec Prusak nie stawia siebie poza Magisterium. Pokazanie, że w posłudze egorcyzmów dochodzi do nadużyć nie jest zaprzeczeniem apelu papieża. Nie wiem, co chesz osiagnać w ten sposob. Pismo "Egorcysta" nie jest głosem Nauczającego Kościoła. Nie wiem o co Ci chodzi. Nie kwestionuję ortodoksyjności o.Prusaka. Najwyraźniej albo źle mnie zrozumiałeś albo przypisałeś mi cudzą wypowiedź.
J
jezuita
2 października 2012, 17:46
do xLeszek Ojciec Prusak nie stawia siebie poza Magisterium. Pokazanie, że w posłudze egorcyzmów dochodzi do nadużyć nie jest zaprzeczeniem apelu papieża. Nie wiem, co chesz osiagnać w ten sposob. Pismo "Egorcysta" nie jest głosem Nauczającego Kościoła.
LS
le sz
2 października 2012, 16:42
dla o. Jacka Prusaka -----------------------------------------------------  Benedykt XVI 1 XII 2005 — Do Międzynarodowej Komisji Teologicznej (fragment) 'Dlatego też objawienie Chrystusa jest podstawową zasadą normatywną teologii. Uprawia się ją zawsze w Kościele i dla Kościoła, Ciała Chrystusa, stanowiącego jedno z Chrystusem, a tym samym także w wierności Tradycji apostolskiej. Dlatego teolog musi prowadzić swe prace w jedności z żywym głosem Kościoła, czyli z żywym Magisterium Kościoła, uznając jego władzę. Traktowanie teologii jako prywatnej sprawy teologa oznacza niezrozumienie samej jej istoty. Jedynie wewnątrz wspólnoty kościelnej, w jedności z prawowitymi pasterzami Kościoła praca teologa ma sens. Wymaga ona oczywiście kompetencji naukowych, ale także, w nie mniejszym stopniu, ducha wiary i pokory właściwego temu, kto wie, że Bóg żywy i prawdziwy, będący przedmiotem jego refleksji, nieskończenie przekracza ludzkie możliwości percepcji." dla @xxx a co mówił trochę młodszy Benedykt XVI czyli kard. J.Ratzinger - fragment z: <a href="http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/aniolowie_demony.html">http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/aniolowie_demony.html</a> Za przyjęciem poglądu, że szatan jest bytem osobowym, przemawiałyby przypisywane mu cechy: chytrość, kamuflaż, przebiegłość, wyrafinowanie, inteligencja itp. Z drugiej jednak strony — jeżeli pełnia życia cechuje tylko Boga, wtedy to, co jest najbardziej radykalnie przeciwne tej pełni, stacza się nad przepaść nicości. Diabeł to siła niszczycielska, destrukcja, to swego rodzaju „nic”. Jeżeli Bóg jest osobowy, to szatan stacza się nad przepaść nie-osoby. Trudno odnosić do niego pojęcie osoby w sensie określonej godności. Szatan jawi się jako zakłamanie, jako perwersja osobowej godności. Joseph Ratzinger, zgłębiając specyficzne właściwości pierwiastka demonicznego, zwraca uwagę na szatańską „bezobliczowość”, „anonimowość”, która cechuje go jako istotę bytującą „pomiędzy” uchwytnymi kategoriami. Wynika z tego bardzo ważny wniosek: Gdy pytam o to, czy diabeł jest osobą, właściwa odpowiedź winna wtedy brzmieć, że jest on nie-osobą (Un-Person), że jest rozkładem i rozpadem osobowości; dlatego cechą dlań charakterystyczną jest to, że występuje bez oblicza, że jego właściwą siłą jest to, iż jest nierozpoznawalny. Jedno pozostaje w każdym razie pewne, że owo „między” jest siłą realną; lepiej — jest skupiskiem sił, a nie tylko sumą ludzkich podmiotów „ja”. Jest to więc jakaś rzeczywistość rozpostarta między dwoma biegunami „ja” i „ty”. Ratzinger odwołuje się przy tym do myślenia dalekowschodniego, które choroby psychiczne tłumaczy nie tylko zachwianiem równowagi przez owo „między”. To „między” jest siłą decydującą o losach człowieka: moc ta wymyka się spod kontroli „ja”.
LS
le sz
2 października 2012, 16:25
do XLeszek dziękuję za pokazywanie, że zagrożeniem duchowym jest również demonizowanie wszystkiego oraz wykrzywianie cudzych pogladów dla wlasnych instrumentalnych celow. Dziękuję za podziękowania
K
ksiadz
2 października 2012, 16:17
do XLeszek dziękuję za pokazywanie, że zagrożeniem duchowym jest również demonizowanie wszystkiego oraz wykrzywianie cudzych pogladów dla wlasnych instrumentalnych celow.
LS
le sz
2 października 2012, 16:01
http://www.traditia.fora.pl/kosciol-ogolnie-i-na-swiecie,2/chrystus-nie-umarl-za-grzechy-ludzi-twierdzi-apb-zollitsch,2013.html http://www.lifesitenews.com/news/archive//ldn/2009/apr/09042107 @Lukanus, skorzystałem z pierwszego z brzegu z podanych przez Ciebie linków. I muszę niestety stwierdzić, że to co podajesz jako rzekome wypowiedzi abpa Freiburga to karykatura jego wypowiedzi. Więc albo nie rozumiesz co czytasz i streszczając wypisujesz jedynie to jakie wrażenia odniosłeś przy lekturze albo zwyczajnie świadomie fałszujesz i kłamiesz. Zgodnie z poglądami arcybiskupa Freiburga, przewodniczącego Niemieckiej Konferencji Biskupów Niemieckich, śmierć Jezusa Chrystusa nie była odkupieńczym aktem Bożym dla wyzwolenia ludzkości z niewoli grzechu i otworzenia jej bramy Niebios. Arcybiskup Freiburga, Robert Zollitsch, znany ze swoich liberalnych poglądów, publicznie zaprzeczył fundamentalnemu chrześcijańskiemu dogmatowi o ofiarniczej naturze śmierci Chrystusa w ostatnim wywiadzie dla niemieckiej stacji telewizyjnej. Nieprawda. Nic takiego nie powiedział. To są wyłącznie relacje o tym co rzekomo powiedział. Zollitsch uważa, że "Chrystus nie umarł za grzechy ludzkości, ponieważ Bóg ustanowił już kozła ofiarnego jako ofiarę przebłagalną". To co piszesz powyżej nie zgadza się z tym jest w podanym przez Ciebie linku: "Chrystus nie umarł za grzechy ludzi ponieważ Bóg potrzebował ofiary albo kozła ofiarnego" I jest tu jednak dość istotna różnica. Bo autor tej wypowiedzi nie neguje tu tego iż Chrystus umarł za grzechy ludzi, a jedynie neguje wyobrażenia, że Bóg aby przestać się gniewać Bóg potrzebował aby Mu złożono odpowiednio wielką ofiarę, że był tak obrażony że udobruchało Go dopiero zamordowanie Mu Syna. Na pytanie przeprowadzającego wywiad, czy wobec tego , nie twierdzi on już, że Bóg ofiarował swojego Jednorodzonego Syna z powodu tak wielkich grzechów ludzkości, arcybiskup odpowiedział, że nie. Znowuż przekręt... Wg podanego przez ciebie samego linku było: Dziennikarz zapytał: “Ks. Arcybiskup nie ująłby tego dłużej tak, że Pan Bóg oddał swego własnego Syna, ponieważ my ludzie byliśmy tak grzeszni? Nie sformułowałby ks. Arcybiskup tego w ten sposób? Na to pytanie arcybiskup Zollitsch odpowiedział wyraźnym: „nie” A więc wcale nie było żadnego pytania czy "nie twierdzi on już", ale czy "nie ująłby tego tak dłużej". Co nie da się rozumieć jako zmianę zdania na temat jakiejś prawdy i twierdzenie odmiennej prawdy, gdyż jest to jedynie mowa o odmiennym ujęciu tej samej prawdy. Reasumując... Nie mam pojęcia na ile poglądy w/w arcybiskupa są ortodoksyjne a na ile nieortodoksyjne. Ale to co tutaj przytoczyłeś wcale nie jest niezgodne z nauką Kościoła a co najwyżej z jej prymitywnym rozumieniem.
J
jezuita
2 października 2012, 16:01
do xxx To egozrcyści o których pisał ks. Prusak właśnie tak podchodzą do teologii. Gdybyś przeczytał ze zrozumieniem, co napisał o. Prusak to byś zauważył, że sam podkreślił, że nie odciana się od naczuania Kościoła co do osobowego rozumienia zła, ani nie neguje posługi egzorcyzmowania. Pisał o nadużyciach. Na następny raz, jak bedziesz miał ochotę go krytykować, weź najpierw sam do siebie słowa papieża.
X
xxx
2 października 2012, 15:36
dla o. Jacka Prusaka -----------------------------------------------------  Benedykt XVI 1 XII 2005 — Do Międzynarodowej Komisji Teologicznej (fragment) 'Dlatego też objawienie Chrystusa jest podstawową zasadą normatywną teologii. Uprawia się ją zawsze w Kościele i dla Kościoła, Ciała Chrystusa, stanowiącego jedno z Chrystusem, a tym samym także w wierności Tradycji apostolskiej. Dlatego teolog musi prowadzić swe prace w jedności z żywym głosem Kościoła, czyli z żywym Magisterium Kościoła, uznając jego władzę. Traktowanie teologii jako prywatnej sprawy teologa oznacza niezrozumienie samej jej istoty. Jedynie wewnątrz wspólnoty kościelnej, w jedności z prawowitymi pasterzami Kościoła praca teologa ma sens. Wymaga ona oczywiście kompetencji naukowych, ale także, w nie mniejszym stopniu, ducha wiary i pokory właściwego temu, kto wie, że Bóg żywy i prawdziwy, będący przedmiotem jego refleksji, nieskończenie przekracza ludzkie możliwości percepcji."
S
Survival
2 października 2012, 15:31
Drogi Księże Katolicki, prosze nas zatem uświadomić, jakie to szkody w życiu może przynieść modlitwa z egzorcyzmem. Czekam niecierpliwie. Co do mojej osoby, to to co pisałem sam widziałem, asystując lub uczestnicząc w modlitwach o uwolnienie i egzorcyzmach. Ton wypowiedzi Ksiedza ( jeżeli nim rzeczywiście jesteś) nie jest dla mnie miły.
K
klara
2 października 2012, 15:09
@ksiądz katolicki  Wydał Go nam, ludziom, a myśmy Go ukrzyżowali. Jezus się na to zgdził z miłości do Nas, i to nas uratowało. Bóg nie jest rzeźnikiem. No jasne. Tak sobie dla zabawki wydał Go nam ludziom, byśmy Go sobie ukrzyżowali. Jezus się zgodził i wszystko gra. Bo jakby tak za nasze grzechy - ooo - to już paskudna motywacja. To już byłby rzeźnikiem. Dziekuję wasza wielbność za światło mądrości.
Ś
świadek
2 października 2012, 15:03
ad survival Człowieku nie masz pojęcia o czym mowisz! Egzorcyzm może szkodzić jeśli jest stosowany w nieodpowiedni sposób - jak tego nigdy nie widziałeś to się nie wypowiadaj tak, jakbyś był "papieżem".
KK
ksiadz katolicki
2 października 2012, 15:00
do Laksanusa Ofiarnicza śmierć Jezusa na Krzyżu nie oznacza, że Bóg swego Syna złożył na ofierze, żeby samego siebie przekonać, że teraz może wybaczyć ludziom, ani nie dał Go "na wymienę" szatanowi za nasze grzechy. Wydał Go nam, ludziom, a myśmy Go ukrzyżowali. Jezus się na to zgdził z miłości do Nas, i to nas uratowało. Bóg nie jest rzeźnikiem.
S
Survival
2 października 2012, 14:57
Egzorcyzmy to nie leki psychotropowe że mogą szkodzić, wiele jest przypadków, kiedy złe duchy zaostrzają objawy choroby. Modlitwa nad taką osobą, czy to z egzorcyzmem, czy nie, zawsze przynosi dobre owoce. Nie ma chyba przypadku żeby zrobił sobie ktoś krzywdę w trakcie modlitwy. A dzieją się naprawdę rzeczy, które wyraźnie przeczą prawom fizyki. Poza tym modlitwa z wiarą, choćby Zdrowaś Maryjo też może powodować ujawnienie się złego, widziałem takie przypadki. Diabeł boi się Maryi bardzo i każdy może tej modlitwy użwyać do walki ze złem. Poczytajcie dokumenty Kościoła.
K
klara
2 października 2012, 14:54
@Effa ~Klaro - nie wiem czy wiesz o tym, że nerwowy mówi o nerwach, wystraszony straszy. upokorzony upokaża, zroniony rani ......... itd. I nie ja to wymyśliłam.... ale rozumiem. Recytujesz ten tekst kolejny raz, ale nie odpowiedziałaś mi, kiedy raz spytałam czy wobec tego Jezus był "wystraszony". Bo wielokrotnie w nauczaniu wspominał o straszliwej rzeczywistości piekła.
L
Lukanus
2 października 2012, 14:26
XLeszek. w którym momencie obrażam blizniego? To ks. michał w konferencji przytacza, że kardynał kościoła poddaje w watpliwośc istnienie zła osobowego. Czyli, ze co? ten kardynał jest wierzący?to proszę napisz mi w co On wierzy? Pod spodem podaje innego księcia Koscioła i jego wypowiedzi co do doktryny wiary. Też kieruję się nienawiścią? czy jego też obronisz, ze pod wpływem Ducha Świętego działa i się wypowiada?
L
Lukanus
2 października 2012, 14:23
http://www.traditia.fora.pl/kosciol-ogolnie-i-na-swiecie,2/chrystus-nie-umarl-za-grzechy-ludzi-twierdzi-apb-zollitsch,2013.html http://www.lifesitenews.com/news/archive//ldn/2009/apr/09042107 Zgodnie z poglądami arcybiskupa Freiburga, przewodniczącego Niemieckiej Konferencji Biskupów Niemieckich, śmierć Jezusa Chrystusa nie była odkupieńczym aktem Bożym dla wyzwolenia ludzkości z niewoli grzechu i otworzenia jej bramy Niebios. Arcybiskup Freiburga, Robert Zollitsch, znany ze swoich liberalnych poglądów, publicznie zaprzeczył fundamentalnemu chrześcijańskiemu dogmatowi o ofiarniczej naturze śmierci Chrystusa w ostatnim wywiadzie dla niemieckiej stacji telewizyjnej. Zollitsch uważa, że "Chrystus nie umarł za grzechy ludzkości, ponieważ Bóg ustanowił już kozła ofiarnego jako ofiarę przebłagalną". Natomiast Jezus Chrystus ofiarował się, by "wyrazić swoją solidarność z biednymi i cierpiącymi". Na pytanie przeprowadzającego wywiad, czy wobec tego , nie twierdzi on już, że Bóg ofiarował swojego Jednorodzonego Syna z powodu tak wielkich grzechów ludzkości, arcybiskup odpowiedział, że nie.
LS
le sz
2 października 2012, 14:17
egzocysta! poddaj egozrcyzmom ks. Piotra Skargę, proroka Eliasza i św. Jana Chrzciciela i samego Pana Jezusa, który stoły powywracał w świątyni i porozrzucał wszystko - On to dopiero miał nienawiść. Trzeba umieć odróżnić nienawiść od "świętego gniewu". Wy myślicie, że Bóg bedzie tolerował tą głupotę i ciemność, którą głosicie bez końca?kim staje się książe kościoła - kardynał, który mówi, że szatan nie istnieje?- wilkiem w owczej skórze?Jakoś do Was nie moga trafić te słowa Pana, tylko wkółko: tolerancja, tolerancja i tolerancja...Slepi przewodnicy ślepych - to też mowa nienawiści, i biada wam? @Lukanus, a może tak sam najpierw poddałbyś się egzorcyzmom zamiast wypisywać fałszywe świadectwa przeciw bliźnim? Niby jakiż to kardynał mówił że szatan nie istnieje?
LS
le sz
2 października 2012, 14:14
 Z kazania ks. Olszewskiego dowiadujemy się, że Amnesty International i Greenpeace to organizacje o podłożu demonicznym (taki wniosek autor wysnuł na podstawie jednego przypadku niby opętania osoby, która należała do tych organizacji). Kardynał Lehman z Niemiec też działa pod wpływem złego ducha, bo wysuwa teologiczną hipotezę, że szatan nie jest osobowym złem. No wiele innych rzeczy, jaki ten szatan wszechpotężny, a Pan Jezus taki słaby. Na tym właśnie polega skrzywienie egzorcystów, z kim przestajesz, takim się stajesz.  To nie jest skrzywienie, to jest po prostu fakt. AI popiera aborcję, podobnie Green Peace, więc z pewnością są to organizacje będące pod złym wpływem. Co do kard. Lehmana, jeżeli on, jako "zawodowy" teolog kwestionuje podstawowe prawdy wiary, to także jest pod złym wpływem. @jazmig, jesteś zwyczajnym oszczercą więcnajwyraźniej sam jesteś pod wpływem złego. Niby jakie to podstawowe prawdy wiary kwestionuje kard. Lehman?
LS
le sz
2 października 2012, 14:11
Z kazania ks. Olszewskiego dowiadujemy się, że Amnesty International i Greenpeace to organizacje o podłożu demonicznym (taki wniosek autor wysnuł na podstawie jednego przypadku niby opętania osoby, która należała do tych organizacji). Kardynał Lehman z Niemiec też działa pod wpływem złego ducha, bo wysuwa teologiczną hipotezę, że szatan nie jest osobowym złem. No wiele innych rzeczy, jaki ten szatan wszechpotężny, a Pan Jezus taki słaby. Na tym właśnie polega skrzywienie egzorcystów, z kim przestajesz, takim się stajesz. Zapomnieliście jeszcze zdemaskować kard. J.Ratzingera jako działająceo pod wpływem złego ducha (bo też mówił o tym że szatan jest nie tyle osobą co anty-osobą). I pewnie pozostającego pod jego działaniem nawet jako papież.
L
Lukanus
2 października 2012, 14:04
egzocysta! poddaj egozrcyzmom ks. Piotra Skargę, proroka Eliasza i św. Jana Chrzciciela i samego Pana Jezusa, który stoły powywracał w świątyni i porozrzucał wszystko - On to dopiero miał nienawiść. Trzeba umieć odróżnić nienawiść od "świętego gniewu". Wy myślicie, że Bóg bedzie tolerował tą głupotę i ciemność, którą głosicie bez końca?kim staje się książe kościoła - kardynał, który mówi, że szatan nie istnieje?- wilkiem w owczej skórze?Jakoś do Was nie moga trafić te słowa Pana, tylko wkółko: tolerancja, tolerancja i tolerancja...Slepi przewodnicy ślepych - to też mowa nienawiści, i biada wam?
jazmig jazmig
2 października 2012, 13:21
 Z kazania ks. Olszewskiego dowiadujemy się, że Amnesty International i Greenpeace to organizacje o podłożu demonicznym (taki wniosek autor wysnuł na podstawie jednego przypadku niby opętania osoby, która należała do tych organizacji). Kardynał Lehman z Niemiec też działa pod wpływem złego ducha, bo wysuwa teologiczną hipotezę, że szatan nie jest osobowym złem. No wiele innych rzeczy, jaki ten szatan wszechpotężny, a Pan Jezus taki słaby. Na tym właśnie polega skrzywienie egzorcystów, z kim przestajesz, takim się stajesz.  To nie jest skrzywienie, to jest po prostu fakt. AI popiera aborcję, podobnie Green Peace, więc z pewnością są to organizacje będące pod złym wpływem. Co do kard. Lehmana, jeżeli on, jako "zawodowy" teolog kwestionuje podstawowe prawdy wiary, to także jest pod złym wpływem.
AC
Anna Cepeniuk
2 października 2012, 13:19
~Klaro - nie wiem czy wiesz o tym, że nerwowy mówi o nerwach, wystraszony straszy. upokorzony upokaża, zroniony rani ......... itd. I nie ja to wymyśliłam.... ale rozumiem. A Anzel Grun zaś powiedział: "To co nas drażni w innych jest w nas samych". I ja się z tym zgadzam. Pozdrawiam i spokojnego dnia Ci życzę
E
egzorcysta
2 października 2012, 13:15
do Lukanusa poddaj się ogzorcyzmom bo opetał ci demon nienawiści, a masowa histeria nie jest dowodem na to, że o. Prusak nie ma racji
L
Lukanus
2 października 2012, 12:57
mara i katolik normalny: Haj oświeceni! odpowiedzcie sobie pod wplywem jakich duchow są ludzie, ktorzy nie uczestnicza w niedzielnej Mszy sw. (50% w Polsce) i nie przystepuja do Komunii Swietej(80% w Polsce).Jesli kardynal szerzy herezje to pod wplywem jakiego ducha jest? Jesli organizacja szerzy kłamstwo i manipulacje z opłacaniem przywiazywania sie do drzew to pod wpływem jakiego ducha działa?To co Pan Jezus taki silny a im sie nie chce?chyba ze są jeszcze jakies inne duchy pomiedzy Bogiem i Szatanem, ktore maja wplyw na czlowieka. Moze bioenergia...? Podaj nazwisko tego egzorcysty z kórym rozmawiałaś, to zweryfikujemy sprawe i gdzie bylas na takiej modlitwie, konkrety, konkrety...
K
klara
2 października 2012, 12:57
@Gandalf z Bilbao  Jak masz za mało lęków, to codziennie rano przed umyciem zębów popatrz sobie przez 5 minut w lustro i od razu ci skoczy adrenalinka... Mówisz to z własnego doświadczenia? Wspólczuję serdecznie i polecam dobrego egzorcystę. (A może i chirurga plastycznego.)
J
janusz.poniewierski
2 października 2012, 12:57
@leszek Proszę nie pisać o "zaleceniach Kościoła" nakazujących korzystanie z pomocy psychiatrów. (...) jakoś mam problem z wyobrażeniem sobie psychiatry klinicznego konsultującego egzorcystę. Taki warunek w praktyce wykluczałby egzorcyzmy i ta posługa Kościoła by pozostała cukierkiem do lizania przez szybę. Polecam KKK, nr 1673: "(...) Czymś zupełnie innym jest choroba, zwlaszcza psychiczna, której leczenie wymaga wiedzy medycznej. Przed podjęciem egzorcyzmów należy więc upewnić się, że istotnie chodzi o obecność Złego, a nie o chorobę". Tamże: "Egzorcyzmy należy traktować bardzo roztropnie, przestrzegająć ściśle ustalonych przez Kościół norm".    
;
;)
2 października 2012, 12:44
226 głosów - średnia 1,8 tak źle na portalu już daaaaawno nie było
J
janusz.poniewierski
2 października 2012, 12:42
@o. Bartłomiej Parys SVD co do jogi, ciekaw jestem czy zna pan doświadczenie o.Verlinde który w ową rzeczywistość wszedł chyba najdalej jako człowiek Zachodu. Jeśli Pan zna jego opinię, to jak się Pan do niej ustosunkowuje? Verlinde'a nie czytałem, choć oczywiście o nim słyszałem. Dziękuję za podpowiedź. Przeczytam.  Darzę za to zaufaniem oo. Maina i Freemana. Rozumiem, że Ojcu ta droga nie odpowiada. Wiem jednak, że jest bardzo wiele osób, dla których ta droga życia duchowego przynosi dobre owoce. ,   
X
xxx
2 października 2012, 11:56
 @katolik normalny Jan Paweł II, Katecheza 13 sierpnia 1986 r. "Na skutek grzechu pierwszych rodziców ów upadły anioł zdobył w pewnej mierze panowanie nad człowiekiem. Naukę tę, stale wyznawaną i głoszoną przez Kościół, potwierdził Sobór Trydencki w Dekrecie o grzechu pierworodnym (por. Denz. 788 [1511]). Wyraża się ona w sposób dramatyczny w liturgii chrztu św., która wzywa katechumena do wyrzeczenia się szatana i jego spraw. Ów wpływ na człowieka, pewne panowanie nad dyspozycjami jego ducha (i ciała), znajduje odzwierciedlenie w Piśmie św., gdzie szatan bywa nazywany księciem tego świata (por. J 12, 31; 14, 30; 16, 11), a nawet bogiem tego świata (por. 2 Kor 4, 4). Znajdujemy poza tym wiele innych nazw określających jego zgubne kontakty z człowiekiem, takie jak Belzebub lub Belial, poza tym duch nieczysty, kusiciel, zły, wreszcie Antychryst (1 J4, 3). Oprócz tego znajdujemy porównania do lwa (1 P 5, 8), do smoka (w Apokalipsie) oraz do węża (Rdz 3). Bardzo często jest używane określenie diabeł - od wyrażenia greckiego diaballein (stąd diabolos), co znaczy: powodować zniszczenie, dzielić, rzucać oszczerstwa, oszukiwać. Prawdę mówiąc, to wszystko przejawia się od początku w działalności złego ducha, którego Pismo św. przedstawia jako osobę, równocześnie wskazując na to, że nie jest sam: jest nas wielu - wołają do Jezusa duchy nieczyste w kraju Gerazeńczyków (por. Mk 5, 9); diabeł i jego aniołowie - mówi Jezus w opisie Sądu Ostatecznego (por. Mt 25,41)." (pogrubienie tekstu moje)
M
Mara
2 października 2012, 11:26
Do Lukanus Bylam ostatnio na mszy na ktorej byly podobne manifestacje zlego ducha. Po nabozenstwie rozmawialam z egzorcysta , ktory byl tam obecny... powiedzial mi wtedy, ze wiekszosc tych dziwnych reakcji to ludzkie emocje, zranione uczucia i chec przezycia czegos mistycznego. Wszystko trzeba poddawac rozeznaniu...
S
Survival
2 października 2012, 10:33
Jest to tekst szkodliwy dla Kościoła, do Newsweeka proszę księdza, tam jest wolny etat.
L
Lukanus
2 października 2012, 10:22
obudzcie sie "postepowi" katolicy bo Polska gnije od niemoralności: rozwodów, homoseksualizmu, nieczystości, zniewoleń.3 miliony wróżek, bioenergoteraputóew i innych rozdzkazy i wahadełkowców jwsat w Polsce i ma oficjalnie, zgodnie z ustawą PO zarejstrowany zawód. Czy oni są pod wpływem dobrych duchów? Czemu ojcze Pruskau nie grzmisz na ten temat? brak Ci odwagi czy moze Jezus na to pozwala?nie intersuje Cię los tych obłąkanych osób, które w swoja magię wprowadzają miliony innych ogłupionych ludzi?
L
Lukanus
2 października 2012, 10:14
Polecam Ci drogi Ojcze tę homilię: http://niskowa.wrzuta.pl/audio/4IiNEo0BwBT/homilia-ksmichalolszewski27.09.2012r. I wytłumacz mi dlaczego w Polsce 50%katolików nie uczetniczy w niedzielnej Mszy sw (w Koszalinie az 75%), a tylko 20%przystępuje do komunii św. Czyli 80%ludzi w Polsce zyje permanentnie pod wpływem grzechu ciężkiego, czyli są we władzy szatana. czyli pod jaką oni chorobę podlegają? duchową czy psychiczną?Są pod wpływem Ducha Świętego czy ducha ciemności?
LS
le sz
2 października 2012, 09:47
Komentatorzy pod tym artykułem dzielą się na tych, którzy popierają czasopismo "Egzorcysta" (także z zastrzeżeniami ad meritum) oraz na tych, którzy niemal nie wierzą w istnienie osobowego zła, a już tym bardziej w konieczność egzorcyzmowania. Ci drudzy uważają się za tych, którzy wierzą w sposób doskonalszy od innych. Tych drugich odsyłam więc do treści Ewangelii [...] @Czarku, proszę o podanie kto i kiedy napisał coś takiego, co upoważniałoby Ciebie do ww stwierdzenia. Bo po raz kolejny zaczynasz snuć jakieś rozważania od wygłoszenia tezy nie mającej żadnego uzasadnienia w wypowiedziach. Zupełnie jak w propagandowo-manipulatorskich mediach, które chcąc wsączyć jakąś propagandę zaczynają od stwierdzenia w stylu: "jak donoszą nasi czytelnicy/suchacze/widzowie", albo: "odpowiadając na prośby wielu naszych czytelników/słuchaczy/widzów". Człowiek wiary to taki, który najpierw słucha (Boga), filozof, to ktoś, kto najpierw myśli. Wbrew temu co sugerujesz, wiara nie zwalnia z myślenia, a myślenie nie wyklucza wiary. Wierząc należy myśleć, a myśląc należy wierzyć. Już św. Augustyn stwierdził, że wiara szuka rozumu, a rozum szuka wiary, oraz że wiara bez rozumu nie jest już wiarą lecz magią. Mam wrażenie, że dla części komentatorów, którzy w ogóle powątpiewają i prześmiewają liczne przypadki działania złego ducha i konieczność egzorcyzmowania, czyli walki ze złem w imieniu Jezusa, wiara stała się racjonalnym światopoglądem. A możesz podać przykłady kto i kiedy prześmiewał te przypadki działania złego ducha i konieczność egzorcyzmowania, czyli walki ze złem w imieniu Jezusa? A ja mam wrażenie, że dla niektórych komentatorów używanie rozumu oznacza brak wiary i wyrażenie wątpliwości nawet przy najdzikszych bzdurach stało się wyrazem prześmiewania wiary w Jezusa Chrystusa. Czarku, wbrew Twoim wyobrażeniom, chrześcijaństwo nie opiera się na irracjonalnym światopoglądzie. Wręcz przeciwnie. W przeciwieństwie do do wyznawców różnorakiego pogaństwa i zabobonów szerzących się nawet wśród chrześcijan, chrześcijaństwo wymaga posiadania wyjątkowo racjonalnego światopoglądu. Pisze o tym JP2 w swojej encyklice "Fides et ratio" (Wiara i rozum).
GZ
Gandalf z Bilbao
2 października 2012, 01:02
Hmmm.. Czytać o Jezusie bez wzbudzania lęków? Trochę trudno. Bo sam Jezus nie licząc się ze słabymi nerwami Effy, ewidentnie straszy! Na przykład: "Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów". Łaaaa!!!! Albo takie słowa: Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!" Łaaaa!!! A jak św.Jan przegina! Mówi o Jezusie - "Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym». Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę." Jaką dobrą? Effie się nie podoba! To co, effo? Cenzurujemy Ewangelię, żeby nie wzbudzać lęków w "naszym" Kościele? Zrobimy sobie taki bezstresowy, w wersji "light"? We mnie cytowane przez ciebie teksty nie wzbudzają lęku, lecz nadzieję, że będziemy całkowicie uwolnieni od zła. Radość, bezpieczeństwo, że zło nie zatryumfuje. Głupoty pisane  zaś w "Egzorcyście" epatują złem, wpychaja w myślenie magiczne o złu a nie mistyczne. Jak masz za mało lęków, to codziennie rano przed umyciem zębów popatrz sobie przez 5 minut w lustro i od razu ci skoczy adrenalinka...
LZ
Lektor z Kamfory
2 października 2012, 00:53
@mm o o. Jacku Prusaku: Jacyś egzorcyści zaszkodzili jakimś tam osobom i nadłuzyli zaufania biskupów.... Człowieku jesteś kapłanem,obudź się i idź z tym do przełożonych,do konkretnego biskupa,a nie obsmarowujesz Kościół na forum.Zaczynasz dyskusję,a nie masz czasu kończyć... Ależ jesli już, to o. Prusak nie obsmarowywał egzorcystów ale propagowane przez pisemko "Egzorcysta" podejscie do obecności diabła i do egzorcyzmów. PISEMKO. Czytaj je ze zrozumieniem i to, co napisał o. Prusak, też ze zrozumieniem.
MO
Magdalena od Niebieskiego Chleba
2 października 2012, 00:45
Jak widać, Abp Depo, przeciwnie niż jezuici i świecki teolog, nie obawia się "Egzorcysty" i uważa ten miesięcznik za pożyteczne dzieło. O, to jest argument. Zastąpi całą treść pisemka a folklor i fideizm będą kwitły dalej. Zamiast do wróżek będziemy chodzić do egzorcystek. Magia, magia, magia... a gdzie wiara?! Jaka magia? O co ci chodzi? Jezus powiedział: "Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać". Gdzie zatem widzisz w posłudze egzorcyzmu sprzeczność z wiarą? Chyba, że twoja "wiara" nie opiera się na Ewangelii... Nie chodziło przecież komentatorowi o egzorcyzmy, które jako sakramentalia na pewno nie są magią lecz interwencją transcendentnego Boga, ale o pisemko "Egzorcyści", które swoim sposobem mówienia o opętanich i egzorcyzmach sprowadza wszystko do folkloru i magii.  I sam Pan Jezus wyrzucał  słuchaczom, że chodzą za Nim, bo dał im chleba i że szukaja króla, maga a nie Boga. I prymitywizm ujęć obu numerów "Egzorcysty" jest właśnie taki jak kiersztynowców propagujacych magiczną intronizację. Myślę, że taki skład rady programowej i redakcji pisemka nie jest w stanie wyjść poza podejście magiczne. 
M
mm
2 października 2012, 00:18
@O. Jacek Prusak SJ Do krytyków i sympatyków Proszę Państwa ze względu na inne obowiązki nie mam już czasu na śledzenie dyskusji jaka się tutaj toczy. Na koniec chciałbym powtórzyć: 1. Nie napisałem, że pismo "Egzorcysta" nie ma sensu, tylko wyraziłem swoje zastrzeżenia, wypunktowane przez J. Poniewierskiego, do niektórych jego części. 2. Nie napisałem, że nie istnieje potrzeba egzorcyzmów, tylko, że wbrew deklaracjom przedstawicieli tego środowiska (zamieszczonym w piśmie "Egzorcysta") - niektórzy z nich nie trzymają się w swojej posłudze norm jaki wyznaczył im Kościół poprzez biskupów. 3. Do zagrożeń duchowych należy także egzorcyzmowanie osób cierpiących psychicznie i duchowo ale nie wskutek opętania czy zniewolenia tylko traumatycznych doświadczeń życiowych. Stosowanie wobec nich egzorcyzmów tylko je ponownie wiktymizuje a czyni zamieszanie w ich życiu duchowym. 4. Nie napisałem, że tak działają wszyscy egzorcyści, tylko ci, których "ofiary" spotkałem. Niepokoi mnie natomiast to, że działają tak osoby, którym biskupi zaufali powierzając im tę posługę. Jacyś egzorcyści zaszkodzili jakimś tam osobom i nadłuzyli zaufania biskupów.... Człowieku jesteś kapłanem,obudź się i idź z tym do przełożonych,do konkretnego biskupa,a nie obsmarowujesz Kościół na forum.Zaczynasz dyskusję,a nie masz czasu kończyć...
CK
Cezary Kołczyk
2 października 2012, 00:11
Moja wypowiedź nie była adresowana do o. Prusaka, ale do komentatorów :-), którzy wcześniej skomentowali ten artykuł i sprowokowali mnie do dokonania wpisu.
L
leszek
1 października 2012, 23:57
 Przecież o. Prusak i inni nie podważają realności opętania. Przestrzegają tylko przed nadużyciami z tym związanymi.
C
Czarek
1 października 2012, 23:35
Dlaczego nikt z krytyków "Egzorcysty" nie uwzględni faktu, że szatan jest bytem, który został stworzony jako doskonalszy w konstrukcji od człowieka i jako ludzie osamotnieni (tj. kiedy wybieramy w sposób wolny życie bez Boga i Jego miłości, nie jesteśmy z Panem Bogiem w bliskiej więzi, nie korzystamy z sakramentów) jesteśmy wobec niego bezradni. "Przeciwnik wasz, diabeł, jest jak lew ryczący, który krąży szukając kogo pożreć". Uwalnianie przez Boga w odpowiedzi na modlitwy wiernych o uwolnienie osoby zniewolonej lub opętanej, czy egzorcyzmowanie w imieniu Boga przez upoważnionego kapłana egzorcystę osoby opętanej są właśnie przejawami ogromniej miłości Boga, który nie zostawia nas samych nawet w sytuacji, w której to my zostawiliśmy Jego. Wszyscy wiemy i doświadczamy nękania (dręczenia) o różnym natężeniu w postaci pokus. Dosyć często spotykają wiernych zniewolenia duchowe. Dlaczego więc tak trudno zaakceptować sporej grupie katolików istnienia przypadków opętań?
1 października 2012, 22:59
@Czarek Bardzo popularny jest argument że szatan może uczynić tylko tyle na ile mu Bóg pozwoli. Ze jest ograniczony w swoich działaniach. I prawdą jest, że jest ograniczony. Natomiast popatrzmy na ludzi. Czy udzie są ograniczeni? Czy Bóg ma nad nimi władzę? A jak wielkie szkody potrafią wyrządzić innym ludziom! Dlaczego uważamy, że szatan nie może takiej szkody wyrządzić? Nie może zrobić wszystkiego, bo nie jest wszechmocny, ale to co może zrobić jest dostatecznie straszliwe. Chrystus Zmartwychstał, zwyciężył, to pozwala nam żyć nie w lęku przez szatanem a w bojaźni bożej. Jesteśmy kochani przez Boga ale musimy wiedzieć, że jest ktoś kto nie chce byśmy na końcu byli razem z Bogiem.
C
Czarek
1 października 2012, 22:43
Komentatorzy pod tym artykułem dzielą się na tych, którzy popierają czasopismo "Egzorcysta" (także z zastrzeżeniami ad meritum) oraz na tych, którzy niemal nie wierzą w istnienie osobowego zła, a już tym bardziej w konieczność egzorcyzmowania. Ci drudzy uważają się za tych, którzy wierzą w sposób doskonalszy od innych. Tych drugich odsyłam więc do treści Ewangelii (zob. przypadki wypędzenia przez Jezusa złego ducha z osób opętanych; słowa Jezusa przed wniebowstąpieniem o znakach, które będą towarzyszyć Jego uczniom podejmującym misję ewangelizacyjną) i Dziejów Apostolskich. W Nowym Testamencie jest bardzo silnie zaakcentowany aspekt działania złego ducha wobec ludzi. Również w Starym Testamencie pojawia się ten wątek (np. w Księdze Hioba Bóg w rozmowie z szatanem dozwala mu działać wobec Hioba tylko wobec jego majątku (przykład dręczenia), a nie wobec jego osoby (nie dopuszcza na niego opętania)). Z kolei w Księdze Tobiasza mamy do czynienia z kobietą przeklętą, jaką jest Sara, który w końcu zostaje uwolniona od wpływu złej mocy. Nie trzeba więc dyskwalifikować czyjejś wiary w oparciu o "Egzorcystę", równie dobrze można to zrobić w oparciu o Pismo Święte. Człowiek wiary to taki, który najpierw słucha (Boga), filozof, to ktoś, kto najpierw myśli. Mam wrażenie, że dla części komentatorów, którzy w ogóle powątpiewają i prześmiewają liczne przypadki działania złego ducha i konieczność egzorcyzmowania, czyli walki ze złem w imieniu Jezusa, wiara stała się racjonalnym światopoglądem.
K
klara
1 października 2012, 20:35
@effa do ELINOR - ojciec Posadzki nie jest egzorcystą a jedynie demonologiem........ I nie tylko moim zdaniem..........."demonolog demonizuje....... i tyle". Dosyć straszenia i wzbudzania lęków w naszym Kościele........ Tak jak Pan Poniewierski......... wolę czytać o Jezusie. Hmmm.. Czytać o Jezusie bez wzbudzania lęków? Trochę trudno. Bo sam Jezus nie licząc się ze słabymi nerwami Effy, ewidentnie straszy! Na przykład: "Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów". Łaaaa!!!! Albo takie słowa: Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!" Łaaaa!!! A jak św.Jan przegina! Mówi o Jezusie - "Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym». Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę." Jaką dobrą? Effie się nie podoba! To co, effo? Cenzurujemy Ewangelię, żeby nie wzbudzać lęków w "naszym" Kościele? Zrobimy sobie taki bezstresowy, w wersji "light"?
K
klara
1 października 2012, 19:57
Jak widać, Abp Depo, przeciwnie niż jezuici i świecki teolog, nie obawia się "Egzorcysty" i uważa ten miesięcznik za pożyteczne dzieło. O, to jest argument. Zastąpi całą treść pisemka a folklor i fideizm będą kwitły dalej. Zamiast do wróżek będziemy chodzić do egzorcystek. Magia, magia, magia... a gdzie wiara?! Jaka magia? O co ci chodzi?  Jezus powiedział: "Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać". Gdzie zatem widzisz w posłudze egzorcyzmu sprzeczność z wiarą? Chyba, że twoja "wiara" nie opiera się na Ewangelii...
S
Słaba
1 października 2012, 18:58
szkoda, że jak zwykle najciekawsze pytania zostaja bez odpowiedzi :-) Pełna zgoda: padło wiele ważnych pytań do o. Prusaka; szkoda, że na większość z nich w ogóle nie odpowiedział. Też się zgadzam! Moje pytania też zostały bez odpowiedzi, chociaż zadałam je w czasie gdy o. Prusak był na forum...
ME
Muzeum Etnograficzne
1 października 2012, 18:16
Częstgochowa, dn 5 września 2012 P.T. Redaktorzy i Wydawcy Polskiego Wydawnictwa Encyklopedycznego w Radomiu W poczuciu wdzięczności za prawdę, którą przekazujecie i której jesteście Świadkami poprzez dzieła wydawnicze i miesięcznik "Egorcysta", oraz w duchu odpowiedzialności za formację intelektualną i duchową ludzi - z serca błogosławię. Wacław Depo Abp Metropolita Częstochowski Przew. Rady KEP d/s Środków Społecznego Przekazu Jak widać, Abp Depo, przeciwnie niż jezuici i świecki teolog, nie obawia się "Egzorcysty" i uważa ten miesięcznik za pożyteczne dzieło. O, to jest argument. Zastąpi całą treść pisemka a folklor i fideizm będą kwitły dalej. Zamiast do wróżek będziemy chodzić do egzorcystek. Magia, magia, magia...  a gdzie wiara?!
AS
Atrament Sympatyczny
1 października 2012, 18:08
Duża część komentarzy nie kwestionując potrzeby istnienia czasopisma "Egzorcysta" wskazuje, że nie powinniśmy koncentrować swojej uwagi na złym w kontekście wiary w Boga, ale na miłości Boga do nas i naszej do Niego. To prawda. Proszę jednak zauważyć, że większość osób, która narusza przykazanie 1 czytając horoskopy, czasopisma ezoteryczne, wierząc w zabobony, odczyniania, wywołując duchy itd., nie odkryła jeszcze tej Miłości albo nie ma świadomości wiary i zagrożeń, nawet będąc emblematycznymi katolikami... Ostatnio moja sąsiadka z ulicy (zadeklarowana katoliczka) podzieliła się informacją, że "przelewała wosk" nad płaczącą wnuczką, a moi kolejni sąsiedzi z naprzeciwka (dodam, że Communicantes) wyśmiali mnie, po tym jak powiedziałem, że czytanie horoskopów jest grzechem... bo trzeba być nowoczesnym, robią to poza tym dla żartów... i dodali, że ksiądz opiekujący się kółkiem różańcowym w którym jest sąsiadka... też je czytuje (tej informacji nie zweryfikowałem). Dodam, że mieszkam 1500 m od Jasnej Góry... Powtórzę więc, że "Egzorcysta" jest bardzo potrzebnym czasopismem... nawej jeżeli można mieć zastrzeżenia do jego treści... Bardzo duża część polskich katolików nigdy nie sięgnie do czasopism katolickich, które mają na celu pogłębianie wiary osobowej do Boga... a narusza przy tym dosyć często 1 przykazanie, choćby licznymi przesądami... Mogą natomiast sięgnąć albo usłyszeć o "Egzorcyście" choćby z tego samego powodu, w który opowiadają sobie o duchach na imieninach... co może ich odwieść od wikłania się w kontakty z osobowym złem. Powtórzę więc, że "Trybuna Ludu" była bardzo potrzebnym czasopismem... nawej jeżeli można mieć zastrzeżenia do jego treści..
AS
Atrament Sympatyczny
1 października 2012, 18:04
@Sympatyk SJ do @Antysympatyka SJ: Szanuję Twoją opinię, choć mam inne doświadczenia z ks. Prusakiem, a szczególnie z dyskusjami, w których brał udział. Mam też powody, by nie ujawniać swojej tożsamości. I oczywiście nie chodzi mi o to, by ze mną polemizował, tylko odniósł się do konkretnych pytań, które pojawiły się podczas dyskusji. Przypomnę, że stawiali je różni internauci. Nie wierzę ci.
C
Czarek
1 października 2012, 17:34
Duża część komentarzy nie kwestionując potrzeby istnienia czasopisma "Egzorcysta" wskazuje, że nie powinniśmy koncentrować swojej uwagi na złym w kontekście wiary w Boga, ale na miłości Boga do nas i naszej do Niego. To prawda. Proszę jednak zauważyć, że większość osób, która narusza przykazanie 1 czytając horoskopy, czasopisma ezoteryczne, wierząc w zabobony, odczyniania, wywołując duchy itd., nie odkryła jeszcze tej Miłości albo nie ma świadomości wiary i zagrożeń, nawet będąc emblematycznymi katolikami... Ostatnio moja sąsiadka z ulicy (zadeklarowana katoliczka) podzieliła się informacją, że "przelewała wosk" nad płaczącą wnuczką, a moi kolejni sąsiedzi z naprzeciwka (dodam, że Communicantes) wyśmiali mnie, po tym jak powiedziałem, że czytanie horoskopów jest grzechem... bo trzeba być nowoczesnym, robią to poza tym dla żartów... i dodali, że ksiądz opiekujący się kółkiem różańcowym w którym jest sąsiadka... też je czytuje (tej informacji nie zweryfikowałem). Dodam, że mieszkam 1500 m od Jasnej Góry... Powtórzę więc, że "Egzorcysta" jest bardzo potrzebnym czasopismem... nawej jeżeli można mieć zastrzeżenia do jego treści... Bardzo duża część polskich katolików nigdy nie sięgnie do czasopism katolickich, które mają na celu pogłębianie wiary osobowej do Boga... a narusza przy tym dosyć często 1 przykazanie, choćby licznymi przesądami... Mogą natomiast sięgnąć albo usłyszeć o "Egzorcyście" choćby z tego samego powodu, w który opowiadają sobie o duchach na imieninach... co może ich odwieść od wikłania się w kontakty z osobowym złem.
S
sceptyk
1 października 2012, 17:28
Najprawdopodobniej nie przeczytał tego numeru od początku do końca. Poza tym, pewnie napisał mu to sekretarz albo osoba odpowiedzialna w jego diecezji za nihil obstat.
jazmig jazmig
1 października 2012, 17:19
 Częstgochowa, dn 5 września 2012 P.T. Redaktorzy i Wydawcy Polskiego Wydawnictwa Encyklopedycznego w Radomiu W poczuciu wdzięczności za prawdę, którą przekazujecie i której jesteście Świadkami poprzez dzieła wydawnicze i miesięcznik "Egorcysta", oraz w duchu odpowiedzialności za formację intelektualną i duchową ludzi - z serca błogosławię. Wacław Depo Abp Metropolita Częstochowski Przew. Rady KEP d/s Środków Społecznego Przekazu Jak widać, Abp Depo, przeciwnie niż jezuici i świecki teolog, nie obawia się "Egzorcysty" i uważa ten miesięcznik za pożyteczne dzieło.
SS
Sympatyk SJ
1 października 2012, 16:54
do Oko w Oko Tak, bardzo się boję i zapewne projektuję swoje lęki. Niedługo zgłoszę się do o. Prusaka na terapię... :) Ciekawe dlaczego Ty sam nie ujawniasz swojej tożsamości i atakujesz tak po chamsku? To prawda, że na niektóre pytania o. Prusak odpowiedziałał - nie kwestionowałem tego. Niemniej na te konkretne i najbardziej odnoszące się do tematu odpowiedzi nie udzielił. Zanim więc oskarżysz mnie o ślepotę, sam przeczytaj uważnie o czym była mowa, a o czym nie i pomyśl troszkę.
OW
Oko w Oko
1 października 2012, 16:45
do Sympatyka SJ Więc chyba jesteś ślepy (a może to Oko widzi tylko, to chce zobaczyć) - na forum ks. Prusak odpowiadał na pytania. Twoje konkretne pytania, sprawdziłew w twoich wpisach, są skierowane w jego osobę a nie tekst. Wiec czego się spodziewasz? Wygodnie jest powiedzieć, że nie można się ujawnić - a może boi się, że o. Prusak odpowiedział Ci na twoje pytania? Biedaku co byś wtedy zrobił?
SS
Sympatyk SJ
1 października 2012, 16:34
do Antysympatyka SJ Szanuję Twoją opinię, choć mam inne doświadczenia z ks. Prusakiem, a szczególnie z dyskusjami, w których brał udział. Mam też powody, by nie ujawniać swojej tożsamości. I oczywiście nie chodzi mi o to, by ze mną polemizował, tylko odniósł się do konkretnych pytań, które pojawiły się podczas dyskusji. Przypomnę, że stawiali je różni internauci.
SS
Sympatyk SJ
1 października 2012, 16:28
do ~e "Pyskóweczka, co? Celujesz zdaje sie w tym tylko" Przypomnij sobie najpierw, że to Francois zaczął pyskówkę. Dziwne, że mi ją wypominasz, skoro sam(a) odnosząc się do mnie, pyskujesz i obrażasz.
X
xxx
1 października 2012, 16:23
 Jeżeli po przeczytaniu tego pisma - osoby uwikłane w okultyzm, satanizm itp. nawrócą się do Jezusa, albo ktoś nie wejdzie w okultyzm, bo przeczyta ostrzeżenie, jeśli chrzescijanie powiększą swoją umiejętność rozeznania duchowego - to pismo to wyda wspaniałe owoce. Mam nadzieję, że tak będzie.  Jednak myślę, że warto zadbać o ciągłe podkreślanie - że to Jezus zwyciężył, że budując relację miłości z Nim - wymykamy się szatanowi. Przedstawić temat egzorcyzmu także od strony pozytywnej, że to miłosierny Jezus wyzwala swoje dzieci z niewoli.
AS
antysympatyk SJ
1 października 2012, 16:13
do Sympatyka SJ znam osobiście ks. Prusaka i to, co o nim na pewno nie można powiedzieć, to to, że boi się dyskusji - sam w nich uczestniczyłem. Jakim prawem tak go ocenisz skoro wystraczy wziąć pod uwagę chociażby jego teksty? Wyglada na to, że ty jesteś ekspertem od wszystkiego zatroskanym oczywiście o dobro Kościoła. Dobrze wiesz, że nie będzie z tobą polemizował, bo wypowiadasz się na forum anonimowo. Tak zawsze jest najłatwiej - zwłaszcza jeśli się kogoś krytykuje.
E
e
1 października 2012, 15:51
"Z twojego pisania widać twoje porażajace kompetencje: nawet czytać ze zrozumieniem nie potrafisz i czepiasz sie osób a nie dyskutyjesz merytorycznie. Wstydź sie. Fuj." Właśnie zrobiłeś dokładnie to samo, co bezpodstawnie zarzucasz mnie. Wstydź się. Fuj... Pyskóweczka, co? Celujesz zdaje sie w tym tylko.
F
François
1 października 2012, 15:50
@ks. Maciej: Jako kapłan dziękuję Bogu za to czasopismo, w którym każdy wierzący w Boga i poszukujący Go może w jakimś stopniu "nadrobić" wiadmości z zakresu walki duchowej z przciwnikiem - szatanem, o której my kapłani jakoś niechętnie mówimy z ambon. To nasz grzech zaniedbania. Na koniec chcę przywołać postać św. Jan Chryzostoma, który tak mówił: " „Zajmujemy się tymi sprawami (nauczaniem o diable, szatanie) nie dlatego, że sprawia na przyjemność mówienie o diable, lecz żeby przedstawić wam w sposób pewny odnoszącą się do niego naukę”. Pisemko to idzie w przeciwnym kierunku niż pragnienia Jana Chryzostoma.  Pisemko to,  to doskonały pomysł diabła, by odciągnąć nasza uwagę od prawdziwego problemu, jakim jest grzech i niezawierzenie Panu Jezusowi i skierowanie jej na sensacje i rozbudzić oczekiwania magiczne od Kościoła zamiast życia sakramentalnego, szczególnie zamiast Eucharystii.
SS
Sympatyk SJ
1 października 2012, 15:40
"Z twojego pisania widać twoje porażajace kompetencje: nawet czytać ze zrozumieniem nie potrafisz i czepiasz sie osób a nie dyskutyjesz merytorycznie. Wstydź sie. Fuj." Właśnie zrobiłeś dokładnie to samo, co bezpodstawnie zarzucasz mnie. Wstydź się. Fuj...
SS
Sympatyk SJ
1 października 2012, 15:38
"Sympatyk SJ - po co Ci odpowiedzi Ojca Prusaka, skoro podważasz Jego autorytet? Rozumiem, że wiesz lepiej.......... Może napisz swój artykuł - co? Dobra rada z tym artykułem, dzięki! :) Dlaczego brakuje mi odpowiedzi o. Prusaka? Bo łatwo jest wsadzić kij w mrowisko, wydać kilka krzywdzących opinii, zrobić zamęt, a potem się wycofać... To dość charakterystyczna cecha jego stylu. O wiele trudniej zmierzyć się z rzeczową krytyką i konkretnymi pytaniami. Szkoda, bo z tego drugiego, mogłoby wyniknąć o wiele więcej dobra...
FM
Françoise Madeleine z Lacanu
1 października 2012, 15:36
@O. Jacek Prusak SJ Do krytyków i sympatyków Proszę Państwa ze względu na inne obowiązki nie mam już czasu na śledzenie dyskusji jaka się tutaj toczy. Na koniec chciałbym powtórzyć: 1. Nie napisałem, że pismo "Egzorcysta" nie ma sensu, tylko wyraziłem swoje zastrzeżenia, wypunktowane przez J. Poniewierskiego, do niektórych jego części. 2. Nie napisałem, że nie istnieje potrzeba egzorcyzmów, tylko, że wbrew deklaracjom przedstawicieli tego środowiska (zamieszczonym w piśmie "Egzorcysta") - niektórzy z nich nie trzymają się w swojej posłudze norm jaki wyznaczył im Kościół poprzez biskupów. 3. Do zagrożeń duchowych należy także egzorcyzmowanie osób cierpiących psychicznie i duchowo ale nie wskutek opętania czy zniewolenia tylko traumatycznych doświadczeń życiowych. Stosowanie wobec nich egzorcyzmów tylko je ponownie wiktymizuje a czyni zamieszanie w ich życiu duchowym. 4. Nie napisałem, że tak działają wszyscy egzorcyści, tylko ci, których "ofiary" spotkałem. Niepokoi mnie natomiast to, że działają tak osoby, którym biskupi zaufali powierzając im tę posługę. Nic dodać nic ująć. Jeno ze zrozumieniem czytać. I myśleć, myśleć, mysleć...
I
Iza
1 października 2012, 15:28
"A gdzie w tym piśmie są eksperci? Egzorcysta nie jest ekspertem, tylko duchownym wyznaczonym przez biskupa do posługi uwalniania. Żaden egzorcysta nie jest ekspertem od chorób psychicznych - a jak trafnie pokazał o. Prusak - niektórzy z nich roszczą sobie do tego pretensje i krzywdzą ludzi." To prawda, że egzorcysta nie jest ekspertem od chorób psychicznych, ale przynajmniej zna się na egzorcyzmach, bo posiada na ich temat wystarczającą wiedzę teoretyczną oraz je wykonuje (co oczywiście - jak już pisałem - nie wyklucza możliwości nadużyć). Warto jednak zauważyć, że o. Prusak nie jest ekspertem ani w kwestii egzorcyzmów (nie ma na ich temat podstawowej wiedzy teologicznej i redukuje/psycholgizuje sferę duchową w człowieku), ani w kwestii chorób psychicznych, bo nie jest lekarzem psychiatrą i chorób tych nie leczy. O. Prusak ma akurat bardzo dobre kompetencje teologiczne ergo egzorcystyczne. Prowadzi nawet seminaria naukowe na ten temat.
F
François
1 października 2012, 15:25
"O. Prusak ma doktorat z psychologii klinicznej, magistra pracy socjalnej ze spacjalnością kliniczną (psychiatryczną) i ukończone 4-letnie studium psychoterapii w Sekcji Psychoterapii POlskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Nawet nie masz 1/3 jego wiedzy i doświadczenie w tych kwestiach. Ty naprawdę jesteś uprzedzony do ks. Prusaka - ale o tym była już wcześniej mowa." @Sympatyk SJ:Kolejny niewyważony i potępiający komentarz... Nie wiesz kim jestem i jaką mam wiedzę, ale potępiasz mnie i osądzasz... Żałosne jak na jezuitę... Do o. Prusaka uprzedzony nie jestem, próbuję jedynie zwrócić uwagę na Jego niekompetencję, która wprowadza zamęt i nie służy Kościołowi. Nie zgadzam się z Jego poglądami, ale jego samego w żaden sposób nie przekreślam. Zresztą może niepotrzebnie o tym piszę; przecież i tak mi nie uwierzysz... Z twojego pisania widać twoje porażajace kompetencje: nawet czytać ze zrozumieniem nie potrafisz i czepiasz sie osób a nie dyskutyjesz merytorycznie. Wstydź sie. Fuj.
F
François
1 października 2012, 15:22
mogę zrozumieć wątpliwości co do potrzeby pisma Egzorcysta ale nie rozumiem, jak teolog może nie wiedzieć niezgodności bioenergoterapii z 1przykazaniem.myślę, że dlatego taka burza pod artyukłem pana Poniewierskiego a nie dlatego, że "nie wolno krytykować" jak sugeruje autor. Teolog myśli, wiec nie widzi sprzeczności ani grawitacji ani elektryczności ani bioenergii z 1 przykazaniem, wprost przeciwnie, to hymn dla Stwórcy.
M
monika
1 października 2012, 15:08
mogę zrozumieć wątpliwości co do potrzeby pisma Egzorcysta ale nie rozumiem, jak teolog może nie wiedzieć niezgodności bioenergoterapii z 1przykazaniem.myślę, że dlatego taka burza pod artyukłem pana Poniewierskiego a nie dlatego, że "nie wolno krytykować" jak sugeruje autor. Odniosłam podobne wrażenie.
AC
Anna Cepeniuk
1 października 2012, 15:04
do Sympatyk SJ - po co Ci odpowiedzi Ojca Prusaka, skoro podważasz Jego autorytet? Rozumiem, że wiesz lepiej.......... Może napisz swój artykuł - co?
SS
Sympatyk SJ
1 października 2012, 14:58
"O. Prusak ma doktorat z psychologii klinicznej, magistra pracy socjalnej ze spacjalnością kliniczną (psychiatryczną) i ukończone 4-letnie studium psychoterapii w Sekcji Psychoterapii POlskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Nawet nie masz 1/3 jego wiedzy i doświadczenie w tych kwestiach. Ty naprawdę jesteś uprzedzony do ks. Prusaka - ale o tym była już wcześniej mowa." Kolejny niewyważony i potępiający komentarz... Nie wiesz kim jestem i jaką mam wiedzę, ale potępiasz mnie i osądzasz... Żałosne jak na jezuitę... Do o. Prusaka uprzedzony nie jestem, próbuję jedynie zwrócić uwagę na Jego niekompetencję, która wprowadza zamęt i nie służy Kościołowi. Nie zgadzam się z Jego poglądami, ale jego samego w żaden sposób nie przekreślam. Zresztą może niepotrzebnie o tym piszę; przecież i tak mi nie uwierzysz...
J
jezuita
1 października 2012, 14:43
do Sympatyk SJ O. Prusak ma doktorat z psychologii klinicznej, magistra pracy socjalnej ze spacjalnością kliniczną (psychiatryczną) i ukończone 4-letnie studium psychoterapii w Sekcji Psychoterapii POlskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Nawet nie masz 1/3 jego wiedzy i doświadczenie w tych kwestiach. Ty naprawdę jesteś uprzedzony do ks. Prusaka - ale o tym była już wcześniej mowa.
SS
Sympatyk SJ
1 października 2012, 14:36
"A gdzie w tym piśmie są eksperci? Egzorcysta nie jest ekspertem, tylko duchownym wyznaczonym przez biskupa do posługi uwalniania. Żaden egzorcysta nie jest ekspertem od chorób psychicznych - a jak trafnie pokazał o. Prusak - niektórzy z nich roszczą sobie do tego pretensje i krzywdzą ludzi." To prawda, że egzorcysta nie jest ekspertem od chorób psychicznych, ale przynajmniej zna się na egzorcyzmach, bo posiada na ich temat wystarczającą wiedzę teoretyczną oraz je wykonuje (co oczywiście - jak już pisałem - nie wyklucza możliwości nadużyć). Warto jednak zauważyć, że o. Prusak nie jest ekspertem ani w kwestii egzorcyzmów (nie ma na ich temat podstawowej wiedzy teologicznej i redukuje/psycholgizuje sferę duchową w człowieku), ani w kwestii chorób psychicznych, bo nie jest lekarzem psychiatrą i chorób tych nie leczy.
SS
Sympatyk SJ
1 października 2012, 14:28
"szkoda, że jak zwykle najciekawsze pytania zostaja bez odpowiedzi :-)" Pełna zgoda: padło wiele ważnych pytań do o. Prusaka; szkoda, że na większość z nich w ogóle nie odpowiedział.
1 października 2012, 13:50
 @Jacek Prusak SJ szkoda, że jak zwykle najciekawsze pytania zostaja bez odpowiedzi :-)
AC
Anna Cepeniuk
1 października 2012, 13:38
~ELINOR - nie wiem kogo reprezentujesz, pisząc w liczbie mnogiej....... Należę też do grona laików i  się z Tobą nie zgadzam........ ~ks. Maciej - ja akurat mam dosyć straszenia z ambony, więc mam nadzieję, że nie jest ksiadz z mojego miasta......
JP
Jacek Prusak SJ
1 października 2012, 13:18
Do krytyków i sympatyków Proszę Państwa ze względu na inne obowiązki nie mam już czasu na śledzenie dyskusji jaka się tutaj toczy. Na koniec chciałbym powtórzyć: 1. Nie napisałem, że pismo "Egzorcysta" nie ma sensu, tylko wyraziłem swoje zastrzeżenia, wypunktowane przez J. Poniewierskiego, do niektórych jego części. 2. Nie napisałem, że nie istnieje potrzeba egzorcyzmów, tylko, że wbrew deklaracjom przedstawicieli tego środowiska (zamieszczonym w piśmie "Egzorcysta") - niektórzy z nich nie trzymają się w swojej posłudze norm jaki wyznaczył im Kościół poprzez biskupów. 3. Do zagrożeń duchowych należy także egzorcyzmowanie osób cierpiących psychicznie i duchowo ale nie wskutek opętania czy zniewolenia tylko traumatycznych doświadczeń życiowych. Stosowanie wobec nich egzorcyzmów tylko je ponownie wiktymizuje a czyni zamieszanie w ich życiu duchowym. 4. Nie napisałem, że tak działają wszyscy egzorcyści, tylko ci, których "ofiary" spotkałem. Niepokoi mnie natomiast to, że działają tak osoby, którym biskupi zaufali powierzając im tę posługę.
T
teolog
1 października 2012, 12:58
A gdzie w tym piśmie są eksperci? Egzorcysta nie jest ekspertem, tylko duchownym wyznaczonym przez biskupa do posługi uwalniania. Żaden egzorcysta nie jest ekspertem od chorób psychicznych - a jak trafnie pokazał o. Prusak - niektórzy z nich roszczą sobie do tego pretensje i krzywdzą ludzi. 
1 października 2012, 12:24
Zadaniem ekspertów jest informowanie laików w  dziedzinie, którą znają  najlepiej i tak starają się postępować piszący w czasopiśmie egzorcysta, natomiast my laicy możemy z tego skorzystać lub nie. Więc czcigodni: o. Prusak i p. Poniewierski pozwólcie nam czytać wypowiedzi ekspertów, a nie Waszych podważań ich opinii. Czym innym jest recenzja, a czym innym podważanie stwierdzeń fachowców....  to tyle z mojej strony..... pozdrawiam
SS
Sympatyk SJ
1 października 2012, 12:10
do jezuity "i jak każdy rasowy "dogmatyk" uważasz, że tylko ty masz racje, albo ze osoby, które się z tobą nie zgadzają nie używają argumentów". Przykro mi, że posuwasz się do tego typu insynuacji. Czyż nie jest to sprzeczne z charyzmatem Twojego zakonu? Ba, w ogóle z byciem chrześcijaninem? Nie użyłeś jeszcze żadnego argumentu, a już mnie osądzasz. Oceniam jedynie fakty i zapewniam, że w przeciwieństwie do Ciebie, osoby, które się ze mną nie zgadzają, zazwyczaj rozmawiają merytorycznie. I niejednokrotnie przyznaję im rację. Odnoszę wrażenie, że ulegając własnym emocjom, chcesz mnie jedynie sprowokować; nawet nie skomentowałeś tego, co napisałem w poprzednim poście. To znak braku szacunku dla rozmówcy. Cóż... Ja nie zniżę się do tego poziomu i nie będę odpowiadał na Twoje zaczepki.
J
jezuita
1 października 2012, 11:31
do sympatyka SJ i jak każdy rasowy "dogmatyk" uważasz, że tylko ty masz racje, albo ze osoby, które się z tobą nie zgadzają nie używają argumentów.
SS
Sympatyk SJ
1 października 2012, 11:04
do jezuity "Jako jezuita bardzo się niepokoję takimi jak ty sympatykami naszego zakonu bez wzgledu na moj osobisty stosunek do współbrata (ks. Prusaka). Twoj dogmatyzm nie odpowiada charyzmatowi naszego zakonu!" Mam nadzieję, że Twój niepokój jest twórczy i wyda dobry owoc w Twoim życiu. Proponuję, abyś najpierw bez uprzedzeń wczytał się w to, o czym piszę, zanim posądzisz mnie o dogmatyzm. Wolę merytoryczne argumenty niż takie jednozdaniowe osądy.
KM
ks. Maciej
1 października 2012, 10:58
Jako kapłan dziękuję Bogu za to czasopismo, w którym każdy wierzący w Boga i poszukujący Go może w jakimś stopniu "nadrobić" wiadmości z zakresu walki duchowej z przciwnikiem - szatanem, o której my kapłani jakoś niechętnie mówimy z ambon. To nasz grzech zaniedbania. Na koniec chcę przywołać postać św. Jan Chryzostoma, który tak mówił: " „Zajmujemy się tymi sprawami (nauczaniem o diable, szatanie) nie dlatego, że sprawia na przyjemność mówienie o diable, lecz żeby przedstawić wam w sposób pewny odnoszącą się do niego naukę”.
J
jezuita
1 października 2012, 10:45
do sympatyka SJ Jako jezuita bardzo się niepokoję takimi jak ty sympatykami naszego zakonu bez wzgledu na moj osobisty stosunek do współbrata (ks. Prusaka). Twoj dogmatyzm nie odpowiada charyzmatowi naszego zakonu!
AC
Anna Cepeniuk
1 października 2012, 10:11
do ELINOR - ojciec Posadzki nie jest egzorcystą a jedynie demonologiem........ I nie tylko moim zdaniem..........."demonolog demonizuje....... i tyle". Dosyć straszenia i wzbudzania lęków w naszym Kościele........ Tak jak Pan Poniewierski......... wolę czytać o Jezusie. Pozdrawiam wszystkich zarówno tych, którzy sią ze mną zgadzają, jak i tych, którzy mają odmienne zdanie.
SS
Sympatyk SJ
1 października 2012, 09:49
do o. Jacka "Nie robię z siebie autorytetu, ale też nie dam sobie wcisnąśc pseudoteologii czy pseudopsychologii." Piękna deklaracja, jestem pod wrażeniem... Szkoda jedynie, że rzeczywistość wygląda zgoła inaczej. Wydawało mi się, że jest Ojciec w stanie posłuchać choć trochę i przyjąć jakiś głos krytyki... Cóż, widocznie byłem naiwny. Ale tak to już jest, że ten kto zarzuca innym różne projekcje, często sam im ulega. Smutne, ale prawdziwe. A sugerowanie, że magisterium czy licencjat z teologii daje Ojcu jakiekowiek prawo do niekompetetnych wypowiedzi czy osądów, jedynie pogłębia moje zdumienie...
1 października 2012, 09:49
czyli czuje się Ojciec ekspertem na równi z o.A. Posackim i ks. Grefkowiczem w bardzo szerokim zakresie zagrożeń duchowych....... i ma za sobą mnóstwo przeprowadzonych egzorcyzmów................... itd......   no w takim razie, to mi wyjaśnia......... zastanawiam się, po co w takim razie organizują jakieś spotkania:  http://ekai.pl/diecezje/zielonogorsko-gorzowska/x58949/egzorcysci-z-ksiezmi-o-wspolczesnych-zagrozeniach-duchowych/    skoro takowych chyba nie ma, bo jakoś tak mi wychodzi ten wynik z obu artykułów, czyli p. Poniewierskiego i o. J. Prusaka.....
1 października 2012, 09:37
@Jacek Prusak SJ  Wydaje mi się że pisząc ten felieton połączył Ojciec dwie rzeczy: własne zdanie na temat pisma Egzorcysta i poglądy na temat pracy egzorcystów. To połączenie daje mieszankę wybuchową. Na temat potrzeby takiego pisma jak Egzorcysta, jego zawartości i tego czy warto go czytać, możemy spokojnie dyskutować na dowolnym forum. Kilka z uwag Ojca podzielam kilu nie, podyskutować zazwyczaj warto. Nie podoba mi się natomiast (specjalnie używam tez formy) włączenie w ten artykuł i tym samym do dyskusji tematu oceny pracy egzorcystów. Jeśli to wątek ten powinien stanowić oddzielny artykuł i uważam, że powinien być skierowany do innego grona odbiorców. Czy będąc katolickim teologiem, jezuitą i zarazem psychologiem przedstawił Ojciec wyniki swojej obserwacji (te ilościowo / jakościowe obserwacje) jakimś władzom kościelnym? Wysłał generałowi, biskupom, egzorcystom...?
LS
le sz
1 października 2012, 08:55
Cóż, bywa i tak, że wykształcenie nie idzie w parze z mądrością, powołaniem i ostatecznie kwalifikacjami. Dobre sobie... Najpierw zarzuca się o.Pruskowi że się wypowiada choć nie jest kompetentny i się nie zna. A potem, jak okazuje się że jednak jest kompetentny, bo ma nie tylko magisterium teologii w specjalności z teologii dogmatycznej ale i licencjat z teologii moralnej oraz doktorat z psychologii, to mu się ubliża stwierdzając, że z jego wykształceniem nie idzie w parze mądrość, powołanie i kwalifikacje.
X
xxx
1 października 2012, 08:09
 o. Jacku - współczesna psychologia jest w dużej mierze pseudo
J
jerzy
1 października 2012, 03:21
Cóż, bywa i tak, że wykształcenie nie idzie w parze z mądrością, powołaniem i ostatecznie kwalifikacjami.
JP
Jacek Prusak SJ
1 października 2012, 01:30
Prosże Państwa, nie było mnie przez cały dzień na internecie -bo niedziela to dzień pracy dla ksiedza - i widzę, że niekótrzy inernauci zaczeli podkreślać na czym się znam a na czym nie, i w czym mogę zabierać głos, a w czym nie. Dla jasności: mam magisterium teologii w specjalności z teologii dogmatycznej, teologię moralną studiowałem w zakresie wystarczającym do tytułu licencjata z teologii moralnej, a z psychologii mam doktorat. Moje intersyscyplinarne studia dały mi wystarczający przegląd wiedzy, żebym się wypowiadał w tematach w których się wypowiadam. iNie robię z siebie autorytetu, ale też nie dam sobie wcisnąśc pseudoteologii czy pseudopsychologii.
T
t
1 października 2012, 00:59
@...Ojcu,zalecam więcej modlitwy,a mniej książek"naukowych".Tak łatwo pogubić owce,zaspokajajac własne ego. Rozumiem, ze ten wpis zaspokoił twoje ego...
T
t
1 października 2012, 00:58
@...Ojcu,zalecam więcej modlitwy,a mniej książek"naukowych".Tak łatwo pogubić owce,zaspokajajac własne ego. Rozumiem, ze ten wpis zaspokoił twoje ego...
F
f
1 października 2012, 00:57
@leszek: Jeśli Ojciec ma na mysli dokument zatwierdzony przez Watykan w 1999 to tam jest tylko napisane, że egzorcysta może - jeśli uzna za stosowne - zasięgnąć opinii lekarskiej. Jest to dodatkowa opcja, a nie niezbędny warunek. Taki warunek jest w kościele anglikańskim, ale tam zgodę na egzorcyzm musi wydać biskup i robi się to wyjątkowych sytuacjach. Więc proszę nie pisać o "zaleceniach Kościoła" nakazujących korzystanie z pomocy psychiatrów. Według mnie jest to bardzo rozsądne, gdyż jakoś mam problem z wyobrażeniem sobie psychiatry klinicznego konsultującego egzorcystę. Taki warunek w praktyce wykluczałby egzorcyzmy i ta posługa Kościoła by pozostała cukierkiem do lizania przez szybę. W Polsce biskup powołuje na egzorcystę też tylko tego, kto ten elementarny wymóg konsultacji psychiatrycznej respektuje. I normą jest konsultacja psychitryczna, a kompetentnych psychiatrów ci u nas dostatek.
.
...
1 października 2012, 00:57
Ojcu,zalecam więcej modlitwy,a mniej książek"naukowych".Tak łatwo pogubić owce,zaspokajajac własne ego.
E
e
1 października 2012, 00:50
@Sympatyk SJ: do pani Beaty i o. Prusaka: (..) jako ksiądz, powinien patrzeć na każdego człowieka całościowo (zamiast na przykład redukować kwestię ludzkich kontaktów ze światem duchowym do poziomu objawów psychicznych). Dla jasności, nie kwestionuję kompetencji o. Prusaka na polu psychologii. Wszystko byłoby dobrze, gdyby wypowiadał się w jego obrębie, a więc podejmował te tematy, na których się zna, szanując przy tym odrębność i autonomię innych dziedzin (na przykład demonologii, czy szerzej teologii dogmatycznej). Ale od lat jest inaczej. O. Prusak występuje w roli eksperta w obszarach, w których jego wiedza – delikatnie mówiąc – pozostawia sporo do życzenia. Dla przykładu, nie jest etykiem ani teologiem moralistą, ale wypowiada się na tematy teologicznomoralne, popełniając ewidentne błędy (przykładem niektóre wypowiedzi o sumieniu i antykoncepcji). Nie jest dogmatykiem, ale rości sobie prawo do rozstrzygnięć w kwestii nieomylności Magisterium. Nie jest ani egzorcystą ani lekarzem psychiatrą, ale z właściwym sobie zacięciem atakuje tych pierwszych, bezpardonowo psychologizując trudny i delikatny temat demonicznych opętań, od wieków zgłębiany przez teologów (i to nie tylko demonologów). Pomimo, że jest kapłanem i ma kontakt z ludźmi, bagatelizuje nasilający się zwłaszcza wśród młodzieży problem ulegania zagrożeniom płynącym ze spirytyzmu i okultyzmu. Oczywiście nie chodzi mi o to, że najpierw trzeba mieć doktorat z każdej z tych dziedzin, by móc coś sensownego w jej obrębie powiedzieć. Chodzi o wiedzę elementarną, zwłaszcza jeśli duchowny pozwala sobie na ostrą krytykę i wybiórcze traktowanie Tradycji, którą jako kapłan powinien uczciwie zgłębiać i wiernie przekazywać. Kolega ma zaś na pewno doktorat z gonitwy myśli i fantazjowania na dowolny temat. W tekście ks. Prusaka nie ma nic przeciw temu, co kolega wyłuszcza z pozycji doktora wszystkich dyscyplin. Radzę najpierw przeczytać ze zrozumieniem a potem myśleć, myśleć, myśleć...
DV
DSM V
1 października 2012, 00:40
Podsumuje krótko. Ks. Prusak na manowcach. I to już dawno temu.Wypowiada sie o rzeczach o których nie ma pojęcia. Właśnie o tym ma pojęcie jak rzadko kto..
DV
DSM V
1 października 2012, 00:40
Podsumuje krótko. Ks. Prusak na manowcach. I to już dawno temu.Wypowiada sie o rzeczach o których nie ma pojęcia. Właśnie o tym ma pojęcie jak rzaadko kto..
M
Miro
1 października 2012, 00:16
Podsumuje krótko. Ks. Prusak na manowcach. I to już dawno temu.Wypowiada sie o rzeczach o których nie ma pojęcia.
H
Henryk
1 października 2012, 00:16
Bardzo mądry i wyważony głos O. Jacak Prusaka. Dzięki! Egzorcyści często sami powinni się leczyć, a biskupi, którzy czasami nie znają się na tych sprawach powinni wykazywać większą ostrożność w "mianowaniu" kogoś ekstra egzorcystą, bo każdy kapłan też jest egzorcystą. Ci "ekstra" egzorcyzmują ludzi chorych nie zastanawiając się czy daną osobę nie odesłać do lekarza. Lekarz, szpital powinny być zawsze na pierwszym miejscu!  Wiadomo, że O. Jacek włożył kij w mrowisko ale już powstało lobby egzorcystów, więc siłą rzeczy będą Go atakować..., tylko czy faktycznie to lobby żyje w Prawdzie i Prawdy szuka..., a za krzywdę czynioną chorym ludziom też będzie pokuta. Ale o to nie podejrzewam, ostatecznie "Ojcze, odpuść bo nie wiedzą co czynią..., jest usprawiedliwieniem! Faktycznie wielu nie wie!
Y
Y
30 września 2012, 23:11
@Agmnieszka:  ..cała joga wywodzi się z jogi tantrycznej. Więc skąd rozróżnienie, że tantra - be, pozostała joga ok? Czy złe drzewo może dawać dobre owoce? Logika trochę pokrętna: z tej samej fabryki pochodzą różne noże i jedni używaja ich do krojenia chleba a inni do mordowania dzieci.. Joga jako fizyczne narzędzie to co innego od jogi jako narzęzie pewnej ideologii choćby i tantrycznej A te sprawy łatwo rozdzielić i zostały dawno rozdzoielone. Tylko trzeba uważnie patrzeć na "szyldy" miejsc, gdzie się jej uczy i uprawia.
Y
Yi
30 września 2012, 23:09
@Agmnieszka:  ..cała joga wywodzi się z jogi tantrycznej. Więc skąd rozróżnienie, że tantra - be, pozostała joga ok? Czy złe drzewo może dawać dobre owoce? Logika trochę pokrętna: z tej samej fabryki pochodzą różne noże i jedni używaja ich do krojenia chleba a inni do mordowania dzieci.. Joga jako fizyczne narzędzie to co innego od jogi jako narzęzie pewnej ideologii choćby i tantrycznej A te sprawy łatwo rozdzielić i zostały dawno rozdzoielone.
30 września 2012, 23:02
Zgadzając się z Sympatykiem SJ dodam tylko, że dla mnie autorytetami w dziedzinie demonologii i zagrożeń duchowych  są egzorcyści czyli ks. Grefkowicz i o. A. Psacki, a nie o. Prusak...    No cóż, od dawna wiadomo, że w Polsce każdy umie leczyć i trenować piłkarzy i doszła jeszcze jedna dziedzina: każdy jest specjalistą w określaniu co stanowi zagrożenie duchowe i co takim zagrożeniem nie jest. A mówi się aby unikać wszystkiego co ma pozór zła.........   
SS
Sympatyk SJ
30 września 2012, 22:35
Pracując w strukturach akademickich wiem, że gdybym dopuścił się niekompetentnych, publicznych wypowiedzi w tematach, na których się specjalnie nie znam, moja reputacja i uczciwość szybko zostałyby zakwestionowane. I słusznie.… Ostatnia uwaga: pisze o. Prusak, że „jak pokazują statystyki kliniczne, częściej ofiarą egzorcystów niż Szatana są osoby uważane bądź uznające się za opętane”. Szkoda, że nie wiemy, o jakie statystyki chodzi i w jakim metodologicznym paradygmacie zostały one opracowane. Mówiąc prościej, jakim niby sposobem klinicysta może ocenić stopień szkód wyrządzonych osobie ludzkiej na duszy przez szatana? Może operować jedynie na poziomie symptomów psychicznych, ale i tu ma znacznie zawężone pole działania, bo nie wszystko z dziedziny duchowej ujawnia się w sposób wystarczająco weryfikowalny na poziomie psychicznym. To samo zresztą dotyczy samej psychiki, która jedynie w części pozwala nam się poznać i zrozumieć. O. Prusak sugeruje jednak, nie wiadomo na jakiej podstawie, że jest inaczej; proszę wybaczyć, ale to naprawdę nie jest poważne...
SS
Sympatyk SJ
30 września 2012, 22:34
do pani Beaty i o. Prusaka: Myślę, że akurat o. Prusakowi trzeba przypominać, że nie jest jedynie psychologiem. Bo niekiedy wypowiada się tak, jakby zapominał że będąc księdzem, chcąc nie chcąc, w jakimś stopniu reprezentuje Kościół oraz szanujący się zakon (i w tym kluczu przez wiele osób zawsze będzie odbierany), a co ważniejsze, jako ksiądz, powinien patrzeć na każdego człowieka całościowo (zamiast na przykład redukować kwestię ludzkich kontaktów ze światem duchowym do poziomu objawów psychicznych). Dla jasności, nie kwestionuję kompetencji o. Prusaka na polu psychologii. Wszystko byłoby dobrze, gdyby wypowiadał się w jego obrębie, a więc podejmował te tematy, na których się zna, szanując przy tym odrębność i autonomię innych dziedzin (na przykład demonologii, czy szerzej teologii dogmatycznej). Ale od lat jest inaczej. O. Prusak występuje w roli eksperta w obszarach, w których jego wiedza – delikatnie mówiąc – pozostawia sporo do życzenia. Dla przykładu, nie jest etykiem ani teologiem moralistą, ale wypowiada się na tematy teologicznomoralne, popełniając ewidentne błędy (przykładem niektóre wypowiedzi o sumieniu i antykoncepcji). Nie jest dogmatykiem, ale rości sobie prawo do rozstrzygnięć w kwestii nieomylności Magisterium. Nie jest ani egzorcystą ani lekarzem psychiatrą, ale z właściwym sobie zacięciem atakuje tych pierwszych, bezpardonowo psychologizując trudny i delikatny temat demonicznych opętań, od wieków zgłębiany przez teologów (i to nie tylko demonologów). Pomimo, że jest kapłanem i ma kontakt z ludźmi, bagatelizuje nasilający się zwłaszcza wśród młodzieży problem ulegania zagrożeniom płynącym ze spirytyzmu i okultyzmu. Oczywiście nie chodzi mi o to, że najpierw trzeba mieć doktorat z każdej z tych dziedzin, by móc coś sensownego w jej obrębie powiedzieć. Chodzi o wiedzę elementarną, zwłaszcza jeśli duchowny pozwala sobie na ostrą krytykę i wybiórcze traktowanie Tradycji, którą jako kapłan powinien uczciwie zgłębiać i wiernie przekazywać.
L
leszek
30 września 2012, 20:51
do leszka To, że Pan o tych rzeczach nie słyszał nie znaczy, że nie istnieją. Proszę sięgnąć po dokumenty Koscioła. Moje zastrzeżenia do pisma "Egzorcysta" wynikają z treści zamiszczonych w nim poglądów, które trafnie ocenił p. Poniewierski. Chyba Pan nie dostrzegł, że broniłem go przed atakami tych, którzy uważają, że się nie zna na rzeczy, bo nie jest egzorcystą. Napisałem więc, że sami egozrcyści popełniają błedy i nie wystarczy, być egzorcystą, żeby miec rację na temat zagrożeń duchowych. Zwróciłem również uwagę, że trzeba zadbać o większe starndardy selskcji takich osób do takiej posługi, skoro nie wykonują oni zaleceń Kościoła i krzywdza ludzi - stad są "na manowcach". Jeśli Ojciec ma na mysli dokument zatwierdzony przez Watykan w 1999 to tam jest tylko napisane, że egzorcysta może - jeśli uzna za stosowne - zasięgnąć opinii lekarskiej. Jest to dodatkowa opcja, a nie niezbędny warunek. Taki warunek jest w kościele anglikańskim, ale tam zgodę na egzorcyzm musi wydać biskup i robi się to wyjątkowych sytuacjach. Więc proszę nie pisać o "zaleceniach Kościoła" nakazujących korzystanie z pomocy psychiatrów. Według mnie jest to bardzo rozsądne, gdyż jakoś mam problem z wyobrażeniem sobie psychiatry klinicznego konsultującego egzorcystę. Taki warunek w praktyce wykluczałby egzorcyzmy i ta posługa Kościoła by pozostała cukierkiem do lizania przez szybę.
B
Beata
30 września 2012, 20:12
Nie mogę już z tymi komentarzami. To jest tak: "autor o niebie, ktoś o chlebie". Jakby niektórzy nie umieli czytać ze zrozumieniem. A już jak ktoś przypomina jezuicie, ze jest nie tylko psychaitą, ale i duchownym, to już jest żałosne. Ludzie, nie wygłupiajcie się z tymi wpisami. Nie na tym portalu.
K
Klemens
30 września 2012, 20:06
Do - Agnieszki. Dziękuję za tę opinię. Ja też mam to doświadczenie z osobami dręczonymi. Byłem przy egzorcyzmach. Tę posługę kapłanów trzeba rozumieć i wspierać. Trzeba łączyć wiedzę teologiczną i psychologiczną. A nade wszystkim dużo rozwagi. c.d. Jest Ojciec psychologiem, ale też duchownym. Na człowieka trzeba patrzeć całościowo i najlepsza byłaby każdorazowa współpraca psychiatry z egzorcystą, z delikatnościa, dla dobra pacjenta. Tymczasem zwycięża ciągle albo-albo i Ojciec też dał się chyba w ten redukcjonistyczny kanał wpuścić. Nie wiem, czy uczestniczył Ojciec kiedyś w egzorcyźmie lub modlitwie uwolnienia. Może warto? Porozmawiać choćby z innymi jezuitami i nie mówię o demonologach tylko np. o charyzmatykach, np. z Łodzi i o posłudze w Domu Miłosierdzia? Może warto zgłębić temat, choćby w imię MAGIS?
A
Agnieszka
30 września 2012, 16:31
I jeszcze jedno, bo wczytałam się. w poprzednie Ojca komentarze. Praktykowałam jogę, jej fizyczną wersję - metodę Iyengara. Dotarłam do tekstów, które mówią, że cała joga wywodzi się z jogi tantrycznej. Więc skąd rozróżnienie, że tantra - be, pozostała joga ok? Czy złe drzewo może dawać dobre owoce? Ja się oczywiście bardzo pokaleczyłam duchowo i potrzebowałam pomocy egzorcysty.Małego egzorcyzmu ściślej mówiąc.Który stał się wstępem do nawróćenia. Ale pewnie napisze Ojciec, że praktykowałam jako osoba niewierząca, nie znająca Jezusa, nienawrócona, zagubiona itp.I będzie miał Ojciec rację. Tylko pytanie - po co nawróconym uczniom Jezusa joga? :) Znam również wielu okultystów, ezoteryków, którzy jogę (różne jej formy) praktykują..dobrze wiedzą po co-dla uzyskania magicznych mocy. Polecam lekturę Eliadego..
A
Agnieszka
30 września 2012, 16:30
I jeszcze jedno, bo wczytałam się. w poprzednie Ojca komentarze. Praktykowałam jogę, jej fizyczną wersję - metodę Iyengara. Dotarłam do tekstów, które mówią, że cała joga wywodzi się z jogi tantrycznej. Więc skąd rozróżnienie, że tantra - be, pozostała joga ok? Czy złe drzewo może dawać dobre owoce? Ja się oczywiście bardzo pokaleczyłam duchowo i potrzebowałam pomocy egzorcysty.Małego egzorcyzmu ściślej mówiąc.Który stał się wstępem do nawróćenia. Ale pewnie napisze Ojciec, że praktykowałam jako osoba niewierząca, nie znająca Jezusa, nienawrócona, zagubiona itp.I będzie miał Ojciec rację. Tylko pytanie - po co nawróconym uczniom Jezusa joga? :) Znam również wielu okultystów, ezoteryków, którzy jogę (różne jej formy praktykują..dobrze wiedzą po co-dla uzyskania magicznych mocy. Polecam lekturę Eliadego.. Czy chrześcijanin powinien praktykować te same techniki? Czy nie mamy odrzucać wszystkiego co ma choćby pozór zła?
A
Agnieszka
30 września 2012, 16:06
c.d. Jest Ojciec psychologiem, ale też duchownym. Na człowieka trzeba patrzeć całościowo i najlepsza byłaby każdorazowa współpraca psychiatry z egzorcystą, z delikatnościa, dla dobra pacjenta. Tymczasem zwycięża ciągle albo-albo i Ojciec też dał się chyba w ten redukcjonistyczny kanał wpuścić. Nie wiem, czy uczestniczył Ojciec kiedyś w egzorcyźmie lub modlitwie uwolnienia. Może warto? Porozmawiać choćby z innymi jezuitami i nie mówię o demonologach tylko np. o charyzmatykach, np. z Łodzi i o posłudze w Domu Miłosierdzia? Może warto zgłębić temat, choćby w imię MAGIS?
A
Agnieszka
30 września 2012, 16:02
Ojcze Jacku, zaraz na wstępie pragnę podkreślić, że bardzo cenię Ojca artykuły i wypowiedzi, głównie jako wypowiedzi psychologa i terapeuty :) Pisze Ojciec, że ma do czynienia z pacjentami klinik, którzy nie zostali "rozpoznani" przez egzorcystów. Mam pytanie, czy zna Ojciec również ludzi poranionych przez okultyzm? Niekoniecznie opętanych, ale "tylko" dręczonych przez złego ducha? Czasem objawia się to "tylko" niemocą, depresją, acedią.. Znam środowisko takich osób. A wśród nich takie, które były w terapii i ich stan tylko się pogarszał, bo byli traktowani tylko jako osoby chore i nikt nie wysłał ich do egzorcysty. Nie wiem, gdzie są ci egzorcyści, którzy modlą się seriami... Do egzorcysty nie trafia się z ulicy, tylko po rozmowie z psychologiem i psychiatrą. Znam wiele osób, które szukają pomocy u nich i są odsyłane z kwitkiem. Niewielu modli się kilkakrotnie bo po prostu nie mają czasu, a poza tym są bardzo rozważni, wiadomo, że również egzorcyzm można traktować magicznie i uzależnić się od tej formy pomocy, gdy tymczasem chodzi o osobiste nawrócenie. Oczywiście, dostrzegam, że tym osobom przydałby się też też psycholog, bo niektóre problemy nadają się na terapię, ale jeśli dodatkowo dochodzi zniewolenie duchowe, co naprawdę nie jest takie rzadkie, potrzebna jest też posługa kapłana. c.d.n.
X
xxx
30 września 2012, 15:41
 To jeszcze co do WCCM -bp prof. A. Siemieniewski - Nowa Era: nowoczesna mistyka czy pseudomistyczna iluzja? Od 1:00:31 bp Siemieniewski wykazuje w czym myli się o. Laurence Freeman http://www.sluzew.dominikanie.pl/wiara_i_okolice/mp3/2012/05_bp_Andrzej_Siemieniewski.mp3
MK
medytujący katolik
30 września 2012, 15:39
Widac, że nie masz zielonego pojęcia o medytacji chrześcijańskiej i WCCM - źle dobrałeś/as cytaty! Naucz się od tych dwóch jezuitów tego, co nazywają oni rozeznawaniem
X
xxx
30 września 2012, 15:34
 Co do WCCM i o. Maina: kard. Henri de Lubac SJ (1896 - 1991): „Religie i ludzkie mądrości nie są wcale jakimiś ścieżkami, które w różnych miejscach wspinają się na ten sam, jedyny szczyt. Należałoby je raczej porównać, we właściwych im ideałach, do różnych szczytów, oddzielonych od siebie nawzajem przepaściami, a pielgrzym, który zagubił się gdzieś poza właściwą ścieżką, na jednym z najwyższych szczytów, ponosi ryzyko największego oddalenia się od celu. W końcu, pomiędzy najwyższymi wierzchołkami pojawia się błyskawica wielkich sporów” „Za każdym razem, gdy słabnie świadomość chrześcijańska, gdy Kościół zostaje zanegowany (...)wierni szukają instynktownie jakiegoś substytutu, by zapełnić pustkę. Stąd na przykład ów miraż Indii, który tyle ofiar zebrał wśród młodzieży; stąd zalew najróżniejszych religii wschodnich,(...) stąd pleniące się sekty, niekiedy ściśle zamknięte (...);stąd sięgające nawet klasztorów (pragnę wierzyć, że są to rzadkie przypadki), i to pomimo tylu nie całkiem bezowocnych wysiłków, pewne zapomnienie naszej jakże płodnej Tradycji duchowej, tak Zachodu jak i Wschodu (chrześcijańskiego), niekontrolowany zwrot ku psychoanalizie lub też innym metodom, z których najpoważniejsze nie są w żaden sposób zgodne z przeżytą wiarą.”
SS
Sympatyk SJ
30 września 2012, 15:32
swiecki teolog O. Amorth nie jest Magisterium Kościoła i wbrew pozorom nie cieszy się tak niekwestionowanym autorytetem w kręgach hierarchii i teologów... Jak dobrze, że to samo odnosi się do o. Prusaka... Nie raz o. Prusak dał wyraz swojej niezbyt dokładnej znajomości nauczania Magisterium. Przypomnę tylko jeden przykład: podważanie wiążącego charakteru nauczania Kościoła nt. moralnego zła anytkoncepcji i to powołując się na autorytet nieortodoksyjnych teologów, których nauczanie moralne wyraźnie odrzucił Jan Paweł II w Veritatis Splendor. Ojcze Jacku: może lepiej byłoby zdobyć się na nieco pokory i postudiować więcej? Przynajmniej zanim rozpęta Ojciec kolejną burzę wokół swoich poglądów? Podkreślam: swoich, a nie tych wyrażanych przez Magisterium.
X
xxx
30 września 2012, 15:31
 Co do WCCM i o. Maina: "Wypada chyba przestrzec chrześcijan, którzy z entuzjazmem otwierają się na rozmaite propozycje pochodzące z tradycji religijnych Dalekiego Wschodu, a dotyczących na przykład technik i metod medytacji oraz ascezy. W pewnych środowiskach stało się to wręcz rodzajem mody, którą przejmuje się dość bezkrytycznie. Trzeba, ażeby najpierw dobrze poznali własne duchowe dziedzictwo, żeby także za stanowili się, czy mogą się tego dziedzictwa ze spokojnym sumieniem wyrzekać" Jan Paweł II "Przekroczyc próg nadziei" ------------------------------------------------------------ kard. Hans Urs von Balthasar (1905 – 1988): „Nie można by zadać Kościołowi bardziej wewnętrznej i śmiertelnej rany, niż gdyby zakony opuściły eksponowane miejsce swojej chrześcijańskiej medytacji, którą sprawują zastępczo dla całego Kościoła i świata, aby wycofać się za parawan medytacji niechrześcijańskiej […] Nie można by nazwać tego inaczej, jak zdradą ukrzyżowanej miłości Bożej..."
JP
Jacek Prusak SJ
30 września 2012, 15:27
do o. Bartłomieja 1. Ten ruch jest zbyt młody, żeby już otrzymał "najwyższą" aprobatę kościelną o której ks. pisze.  Ja tez dziękuje za wspólną wymianę opinii i życzę miłego dnia. Zaraz jadę "z msza" do polonii w Calpe i okolicach (płd-wsch. Hiszpania). Z Bogiem! jacek prusak, sj
SS
Sympatyk SJ
30 września 2012, 15:23
Cóż za niekompetentna i jednostronna wypowiedź o. Prusaka! Klasyczny przykład redukcjonizmu psychologicznego. Aż trudno uwierzyć, że stoi za nim ksiądz katolicki "marki" SJ... A do tego ostra i krzywdząca krytyka księży egzorcystów, z których wielu wykonuje swoją posługę ofiarnie i bez nadużyć. Oczywiście, że nadużycia przy odprawianiu egzorcyzmów mogą się zdarzać. Ale czyż nie zdarzają się one wśród psychiatrów? Szkoda, że o. Prusak, nie raczył wspomnieć o tym ani słowem. Dlaczego wielu opętanych lub głęboko zniewolonych spędza lata w szpitalach psychiatrycznych, gdzie bezskutecznie próbuje się ich "leczyć"? Czy to nie jest wbrew godności tych osób, czy to ich nie okalecza? Zastanawiam się, czy o. Prusak naprawdę nie słyszał o przypadkach, w których szatan skutecznie pozorował objawy choroby psychicznej, po to tylko, by skazać człowieka na długotrwałą, bezsensowną wegetację w szpitalu psychiatrycznym? Symptomy psychiczne nie przesądzają o źródle problemu, a psychiatra z reguły nie dysponuje narzędziami, by całkowicie wykluczyć wpływ demoniczny. Podkreślam: wpływ, a nie od razu opętanie. Może na przykład chodzić o zniewolenie, przy którym przecież też mogą pojawiać się manifestacje. Szkoda, że o. Prusak nie dysponuje podstawową wiedzą teologiczną w tym względzie (albo przynajmniej jej nie ujawnia). Myślałem, że więcej mogę spodziewać się po jezuicie... Cenię ten zakon i nie lubię, kiedy niektórzy jego przedstawiciele mieszają ludziom w głowach... A wydawcom pisma „Egzorcysta” życzę owocnej i merytorycznej pracy. Tego typu pismo jest bardzo potrzebne w Polsce, tym bardziej, że ignorancja i przeintelektualizowanie niektórych duchownych, czego przykład dał nam właśnie o. Prusak, czyni więcej zła w duszach wiernych, niż niejeden wpływ demoniczny.
JP
Jacek Prusak SJ
30 września 2012, 15:21
swiecki teolog O. Amorth nie jest Magisterium Kościoła i wbrew pozorom nie cieszy się tak niekwestionowanym autorytetem w kręgach hierarchii i teologów jak obwieszczają to egzorcyści czy demonolodzy. A jeśli Pan/Pani, po studiach teologicznych, nie widzi problemów z niektórymi tezami zawartymi w piśmie "Egzorcysta" to świadczy o jakości tych studiów. Nie pracuję dla takich czy innych środowisk tylko w Kościele i dla Kościoła.
ŚT
świecki teolog
30 września 2012, 14:55
Poleciłbym Ojcu Prusakowi przeczytać ksiąki o. Gabriela Amortha WYZNANIA EGZORCYSTY, NOWE WYZNANIA EGZORCYSTY I EGZROCYŚCI I PSYCHIATRZY jeśli Ojciec nie czytał. Osobiście czytałem  nr1 Egzorcysta i nie zauważyłem  w nim nic niezgodnego z Nauką Pisma św. oraz Magisterium Kościoła. Przyznam osobiście z całym szacunkiem do o. Prusaka, że czytając kilkakrotnie wypowiedzi na tematy moralne i nie tylko, miałem wrażenie, że ojciec chce unowocześnić i nieco zmienić nauczanie Kościoła na korzyść pewnych środowisk, których Magisetrium Kościoła ,, kole w oczy"
JP
Jacek Prusak SJ
30 września 2012, 14:39
ad. o. Bartłomiej 1. Ten ruch jest aprobowany przez Kościół i już przynosi owoce - wiedzą to księża w których parafiach badz duszpasterstwach działają wspolnoty WCCM - a o. Main był osobiście bardzo ceniony przez Matkę Teresę z Kalkuty. Mam wrażenie, że ks. generalizuje swoje doświadczenia z medytacją a przecież postulował ksiądz, aby nie posługiwać sie dużymi kwantyfikatorami. 2. Znak kilku, ale nie bede dostarczał danych osobych. O innych wiem z relacji terapeutów a nawet osób towarzyszacych egorcystom w trakcie rytuału.
A
Adalbert
30 września 2012, 14:35
@<a href="http://www.deon.pl/profile-uzytkownikow/profil,163.html">o. Bartłomiej Parys, SVD</a>: "...A co do jogi to ciekawy jestem czy zna pan doświadczenie o.Verlinde który w ową rzeczywistść wszedł chyba najdalej jako człowiek Zachodu. Jeśli Pan zna jego opinię, to jak się Pan do niej ustosunkowuje? o. Jacques Verlinde jest troszeczkę histeryczny i miesza swoje przedchrześcijańskie poszukiwania i doświadczenia zupełnie zlaicyzowanego i zagubionego człowieka z diagnozą samych dróg, którymi chadzał. Jogę uprawiał jako niewierzący i zagubiony a być może nawet chory człowiek i nie powinien jej oceniać z perspektywy chrześcijańskiej, bo wtedy nie był chrześcijaninem i nie wiadomo skąd mał w sobie ówczesne napięcia (choroba? wpływ złego dycha? zagubienie w poszukiwaniach sensu zycia?). Uzdrowiło go prsede wszystkim nawrócenie; tak czy inaczej ufność Panu Jezusowi i bliskość z Nim uzdowiła go ze wszystkiego (choroby? zagubienia? wyobcowania? grzechów?) i to jest istota jego świadectwa.
O
olo
30 września 2012, 14:23
@ Jacek Prusak SJ do o. Bartłomieja:  Proszę pamiętać, że trochę dłużej jestem księdzem od księdza - wiec trochę więcej rzeczy widziałem. i to jest jakże reprezentatywny, też jeden z najmocniejszych argumentów JPrusaka, rzec by można koronny, tak trzymać... :)
O
olo
30 września 2012, 14:22
@ Jacek Prusak SJ do o. Bartłomieja:  Proszę pamiętać, że trochę dłużej jestem księdzem od księdza - wiec trochę więcej rzeczy widziałem. i to jest jakże reprezentatywny, też jeden z najmocniejszych argumentów JPrusaka, rzec by można koronny, tak trzymać... :)
S
Słaba
30 września 2012, 14:05
@ Jacek Prusak SJ Pisze ojciec: 1) Kościół nakazuje - a nie tylko zaleca - konsultację z lekarzami (psychiatrami) w celu wykluczenia choroby psychicznej? Czy choroba psychiczna nie może współistnieć z dręczeniem diabelskim lub opętaniem? Czy jedno wyklucza drugie? Bo mój rozum mówi, że skoro zły duch wykorzystuje i rozgrywa po swojemu słabości człowieka, to dlaczego miałby zezygnować z wykorzystania tej akurat słabości? A moja obserwacja świata to potwierdza... 2) egzorcyzmują symptomy zaburzeń psychicznych, okaleczając psychikę, a nawet ciało rzekomo opętanych osób. Nie chcę i nie mogę przytaczać konkretnych przykładów ze względu na dobro osób poszkodowanych przez egzorcystów. Nie chcę również denuncjować tych z nich, którzy nadal uprawiają tego typu proceder. Czy mógłby ojciec jakoś wyjaśnić (bez konkretnych przykładów!) - modlitwa moze okaleczyć ciało? (nie mówię o stygmatach)
JP
Jacek Prusak SJ
30 września 2012, 13:57
do o. Bartłomieja: 1. To, że dla ojca nie są to owocne praktyki nie oznacza, że są takie dla innych o czym świady sam ruch WCCM. 2. Niedawno konsultowałem "przypadek" osoby, która zrezygnowała z leczenia bo uznała, że jej to nie pomaga. Była egozrcyzmowana przez dwóch różnych egzorcystów tylko dlatego, że nie chciała wrócić na terapię. Ci egzorcyści ani nie kontaktowali się z jej terapeutą ani nie skonsultowali się z innym, żeby sprawdzić postawioną tej osobi diagnozę. Natomiast biorą udział w konferencjach o których ksiadz pisze. Proszę pamiętać, że trochę dłużej jestem księdzem od księdza - wiec trochę więcej rzeczy widziałem.
K
korab
30 września 2012, 13:42
Joga jest niewątpliwie zagrożeniem duchowym, być może nie dla przegrzanych hiszpańskim słońcem poglądów o. Jacka, ale dla katolików stanowi sferę w którą nie należy wchodzić. PS: Jeżeli chodzi o hinduskiego księdza to nie wolno mylić dwóch osób (hindusów) o tym samym nazwisku: Rufus Pereira - egzorcysta, który zmarł w tym roku w opinii świętości oraz Joseph Pereira, który rzeczywiście stosuje elementy medytacji wschodniej - niech to oceniają księża egzorcyści. Synkretyzm religijny wkrada się nawet do Kościoła Katolickiego, o czym wspominał również św. Paweł w ówczesych mu czasach zatem trzeba czuwać by nie dać się "pożreć" wilkom w owczej skórze... Pozdrawiam.
30 września 2012, 12:54
 Dzięki ojcze Jacku za mądry głos
JP
Jacek Prusak SJ
30 września 2012, 12:49
do o. Bartłomieja 1. przykład o.Verlinde nie jest wystarczający do oceny jogi. Proszę wejść na strony WCCM i przeczytać rozmowę z jednym hinduskim księdzem, który od lat uprawia jogę i robi warsztaty. Sa różne odmiany jogi a Verlinde wszedł w jogę tantryczną i się w niej pogubił. 2. Książka o której ojciec wspomina nie jest miarodajna dla tego środowiska. To są deklaracja, a praktyka "całago" środowiska egzorcystów jest trochę inna. Gdyby tak nie było, nie było by przypadków o których wspominam,
JP
Jacek Prusak SJ
30 września 2012, 12:41
do leszka To, że Pan o tych rzeczach nie słyszał nie znaczy, że nie istnieją. Proszę sięgnąć po dokumenty Koscioła. Moje zastrzeżenia do pisma "Egzorcysta" wynikają z treści zamiszczonych w nim poglądów, które trafnie ocenił p. Poniewierski. Chyba Pan nie dostrzegł, że broniłem go przed atakami tych, którzy uważają, że się nie zna na rzeczy, bo nie jest egzorcystą. Napisałem więc, że sami egozrcyści popełniają błedy i nie wystarczy, być egzorcystą, żeby miec rację na temat zagrożeń duchowych. Zwróciłem również uwagę, że trzeba zadbać o większe starndardy selskcji takich osób do takiej posługi, skoro nie wykonują oni zaleceń Kościoła i krzywdza ludzi - stad są "na manowcach".
KP
ks.egzorcysta potrzebny
30 września 2012, 12:31
 Odpowiedź jest "prosta" - tacy egzorcyści nie zasięgają takiej konsultacji bądź ją lekceważą.  Egzorcysta /może być nim tylko kapłan głębokiej pokory i modlitwy pokornej, żyć w czystości i świętości bo szatan tylko wtedy jest bezsilny wobec księdza/ modli się aby rozeznać, jest taka modlitwa rozeznania czy opętanie czy nie. Boża tajemnica. Mimo iż Jezus polecał kapłanom uwalniać ludzi od złego ducha, nie wszyscy to czynią. Dlaczego ? Proboszcz z Ars, o.Pio i im podobni dali przykład /Boże daj nam świętych kapłanów/. Zawsze egzorcysta docieka opinii psychiatry bo to jego powinność /Boże daj dobrych psychiatrów, którzy potrafią współpracować z księdzem/ Unikać fałszywych, świeckich egzorcystów, których niestety nie brakuje. Nie dać się nabrać na ogłoszenia w gazetach i w internecie. Za takie "usługi"  płaci ię niemało, /przykład największej oszustki Wandy Prądnickiej, która sprzedałwała  drogo egzorcyzmy, wydawała książki, a sama stawała sie milionerką/ a Twoja sytuacja duchowa na pewno nie ulegnie poprawie, wręcz prowadzi na dno /taki egzorcysta oskubie z ostatnich groszy/. Pan Jezus dał tę władzę kapłanom i świętym. Pomocy szukaj tylko w Kościele!   Błogosławieństwo księdza egzorcysty NIC nie kosztuje! Prosi o uzdrowienie duszy i ciała, zerwanie więzów ze złem, uwolnienie od złych emocji, przeżyć, od złych uroków, przekleństw, złorzeczeń, zawiści. Nie można traktować  księży egzorcystów jak magów i szamanów. Należy pamiętać, że egzorcyzm musi iść w parze z nawróceniem. Po wypędzeniu złego ducha powinno się wrócić do Boga i wyrzec się grzechu oraz szatana. Bez tego pozostawia się  szatanowi, demonom otwarte drzwi do swojego serca.
J
janusz.poniewierski
30 września 2012, 11:56
@ jerzy Szanowny Panie, znałem przynajmniej jedną osobę przez Pana wymienioną (albo bardzo podobną) - i uważam ją za głęboką wierzącą. Stąd moja niezgoda na taką Pańską jej ocenę sformułowaną na tej tylko podstawie, że był to radiestetea.  Rzeczywiście, nie pisał Pan do mnie - uderzyło mnie, że (jednak w kontekście określenia mnie mianem "teologa") sięga Pan od razu do słów tak oskarżycielskich jak "kłamstwo". Po co to? Ale dziękuję, że Pan rzeczowo mi odpisał. Dobrej niedzieli życzę.
J
janusz.poniewierski
30 września 2012, 11:56
@ jerzy Szanowny Panie, znałem przynajmniej jedną osobę przez Pana wymienioną (albo bardzo podobną) - i uważam ją za głęboką wierzącą. Stąd moja niezgoda na taką Pańską jej ocenę sformułowaną na tej tylko podstawie, że był to radiestetea.  Rzeczywiście, nie pisał Pan do mnie - uderzyło mnie, że (jednak w kontekście określenia mnie mianem "teologa") sięga Pan od razu do słów tak oskarżycielskich jak "kłamstwo". Po co to? Ale dziękuję, że Pan rzeczowo mi odpisał. Dobrej niedzieli życzę.
L
leszek
30 września 2012, 10:22
 Nie bardzo rozumiem jakie jest przesłanie ks. Prusaka. Osobiście nigdy nie słyszałem o jakiejś instrukcji nakazującej egzorcystom kosultacje z psychiatrami. Nie słyszałem, żeby delikwent udający się do egzorcysty miał przychodzic z plikiem zaświadczeń od lekarzy pod pachą. Oczywiście, że egzorcysta musi umieć odróżnić opętanego od osoby z zaburzeniami psychiatrycznymi czy osoby, która ma przekonanie że jest opętana, a w rzeczywistości nie jest. Wypędzanie złego duch tam gdzie go nie ma nie jest działaniem sensownym. Jesli egzorcysta tego nie umie czy nie robi to jest złym egzorcystą i wyraźnie biskup który go wyznaczył do tej posługi popełnił błąd. Ale ks Prusak jakoś strasznie łatwo przechodzi od kwantyfikatora szczegółowego do ogólnego, przecież z faktu, że istnieją kiepscy egzorcyści nie wynika, że egzorcyści sa na manowcach czy pismo "Egzorcysta" pogłębia te złe skłonności, bo niby dlaczego. Nie za bardzo też rozumiem te "statystyki kliniczne" pokazujące, że egzorcyści czynią więcej złego niż dobrego. Gdzie one są ? Ale niech ks Prusak nie posługuje się przykładami. Każdy egzorcysta też przytoczy przykłady osoby opętanej, której zaszkodziło leczenie psychiatryczne, gdyż nie były chore psychiatryczne tylko opętane.
JP
Jacek Prusak SJ
30 września 2012, 10:13
Egzorcyzmy nie są do diagnozowania, do tego służą kryteria opętania jakimi posługuje się Kościół. I nie ma "krótkich egorcyzmów" jeśli chodzi o tzw. Wielki Egzorcyzm stosowany w przypadku opętania. To nie są religijne sztuczki tylko modlitwa Kościoła nad cierpiącą osobą
K
korab
30 września 2012, 09:56
Widzę że trzeba było wytoczyć działa do walki z pojawiającą się konkurencją tygodnika powszechnego... oczywiście że jest pewna racja w tym co wyżej napisane jednak równie dobrze można by było zapytać ilu zniewolonych/opętanych jest długo i bezskutecznie leczonych przez różnej specjalności terapeutów medycznych, gdzie najprostszy krótki egzorcyzm mógłby zdiagnozować pacjenta. W moim odczuciu powyższy tekst nie pomaga Kościołowi (zwłaszcza prowokacyjny tytuł), dlatego nie mogę do końca zgodzić się z poglądami o.Jacka, powtarzam poglądami, bo przecież o. Jacek to o. Jacek i jego poglądy jako dwa oddzielne jestestwa... Pozdrawiam
&
<jerzy>
30 września 2012, 02:18
Sz.P. Janusz Poniewierski  @jerzy   A Pan strasznie jakiś agresywny: "kłamstwo, niedouczenie, błąd". I po co używać tak wielkich słów?. Nie wystarczy powiedzieć, że ktoś chciał komuś drugiemu powiedzieć komplement, a ten drugi poczuł się tym komplementem zawstydzony? Gorszące jest dla mnie to rozdawanie cenzurek na lewo i prawo: że ktoś był niewierzący etc. Jasne, oto prawdziwie chrześcijańska postawa, inaczej niż postawa człowieka, który jechał na drugi koniec miasta, żeby w cudzym domu znaleźć żyłę wodną (i pomóc człowiekowi skarżącemu się na migrenę). Oczywiście, Pańskim zdaniem to on był ateuszem - Pan zaś wierzy Chrystusowi. Gratuluję dobrego samopoczucia. To nie było adresowane do Szanownego Pana. Jednak skoro przyjął Pan rolę "rzecznika" - to odpowiem. Spotkałem w swoim życiu wielu wspaniałych ludzi i zawsze staram się, poddac refleksji co Pan Bóg chciał mi przez, każdego z nich powiedzieć. Czasem był to przykład do naśladowania (choć jedynym jest Chrystus), zaś innym razem - jak nie należy czynić. Spotkałem też takich (to nie aluzja), którzy studiując teologię stracili wiarę i kapłanów wg. mnie niewierzących Bogu, bo w to że Bóg istnieje, również diabły wierzą i drżą - jak uczy Pismo. Skoro zaś diabeł potrafi przybrać postać anioła światłości, o wiele łatwiej wykorzysta niewierzącego ksiedza. Bo nibyanioł jest świetny dla osoby która się modli, a on jej się "objawia", a jak ona nie rozezna to ją może wyprowadzić na manowce wiary. Taki ks. jest "dobry" dla oderwania od Boga tych co już się nie modlą. Wnioskuję z art. i kom. że nie ma Pan pojęcia o wachadlarstwie, różdżkarstwie, akupresurze, bioprądach, homeopatii, a skoro tak, nie wie Pan że posługując się wachadełkiem mogę robić z nim co zechcę, i będzie odp. wg. mojej sugestii, a wie Pan kto jest na końcu tego wachadełka? 
JZ
Jan z Plant
30 września 2012, 01:26
co innego jest teolog akademicki (upoważniony przez stopień naukowy z teologii do wykładania jej na wyższej uczelni) a co innego teolog czyli człowiek wykształcony teologicznie czy to formalnie (np.ksiądz po seminarium duchownym) czy w osobistych studiach, jak wielu działazy, pisarzy czy publicystów katolickich świeckich. Ks. Tischner mawiał, ze ludzie dzielą się na nieuków i samouków. Taki np. Tadeusz Żychiewicz był wybitnym teologiem, choć był po studiach historii sztuki. Każdy z  was dyskutantów tutaj na forum reflektując nad doświadczeniem teologalnym i sprawami teologicznymi coraz bardziej staje się teologiem na miarę różnych dyskusji światopoglądowych i teologicznych. Ks. Tischner starał się zaszczepić teologicznego ducha nawet przedszkolakom, co było o tyle łatwe, że dzieci myślą jeszcze własną głową a nie powtarzają bezmyślnie jak papugi,  to co usłyszały...
J
janusz.poniewierski
30 września 2012, 00:44
@jerzy Do, ks. ks. J. Prusaka i D. Piórkowskiego Przepraszam, jeśli nie skończył pan formanie studiów, to jak może być teologiem?  Po pierwsze, jak można kogoś tytułować tytułem teologa, jeśli się nawet nie wie kto zacz? Aż tu prawda wyszła na jaw - kłamstwo/niedouczenie/błąd? Tak się składa, że my się zarówno z ks. Prusakiem, jak i ks. Piórkowskim dobrze znamy. Oni wiedzą, kim jestem. A Pan strasznie jakiś agresywny: "kłamstwo, niedouczenie, błąd". I po co używać tak wielkich słów?. Nie wystarczy powiedzieć, że ktoś chciał komuś drugiemu powiedzieć komplement, a ten drugi poczuł się tym komplementem zawstydzony? Gorszące jest dla mnie to rozdawanie cenzurek na lewo i prawo: że ktoś był niewierzący etc. Jasne, oto prawdziwie chrześcijańska postawa, inaczej niż postawa człowieka, który jechał na drugi koniec miasta, żeby w cudzym domu znaleźć żyłę wodną (i pomóc człowiekowi skarżącemu się na migrenę). Oczywiście, Pańskim zdaniem to on był ateuszem - Pan zaś wierzy Chrystusowi. Gratuluję dobrego samopoczucia.          ,  
B
błąd
30 września 2012, 00:37
~ks. Damian Szanowny księże przecież ja nie podwarzałem ani wiary w istnienie szatana ani egorcyzmów, tylko dawanie sobie prawa, wbrew wskazówkom Kościoła, do egzorcyzmowania osób, które nie są opętane tylko chore. Błąd ortograficzny!!!! Wyraz "podważać" pisze się przez "ż", a nie przez "rz",  podważałem  a nie "podwarzałem"
B
błąd
30 września 2012, 00:32
~ks. Damian Szanowny księże przecież ja nie podwarzałem ani wiary w istnienie szatana ani egorcyzmów, tylko dawanie sobie prawa, wbrew wskazówkom Kościoła, do egzorcyzmowania osób, które nie są opętane tylko chore. Błąd ortograficzny!!!! Wyraz "podważać" pisze się przez "ż", a nie przez "rz",
&
<jerzy>
30 września 2012, 00:27
Do, ks. ks. J. Prusaka i  D. Piórkowskiego Przepraszam, jeśli nie skończył pan formanie studiów, to jak może być teologiem? Po pierwsze, jak można kogoś tytułować tytułem teologa, jeśli się nawet nie wie kto zacz?  Aż tu prawda wyszła na jaw - kłamstwo/niedouczenie/błąd? Wtóre, komentarze pod artykułem owego "teologa" ; w rodzaju "ja się na tym [bioenergoterapii] nie znam, ale...." świadczy o nieznajomości  KKK - ksiądz katolicki SJ nie zna katechizmu? Póżniej oczywiście podał jakis cytat i co? i zamilkł. Wstyd?  Jakież jest podstawowe zadanie jezuity? Właśnie uczyć katechizmu dzieci. Jakąż naukę może przekazać ten, kto sam jej się dobrze nie nauczył? Tertio, zbyt dufne/pyszne "my jezuici, znamy ĆD św. Ignacego [..], reguły o rozeznawaniu złych duchów, etc. - i co z tego wynika? Ja też znam, jak i znakomite grono tych co przeżywają ĆD, starają się z Bożą pomocą rozeznawać, trzymają z Kościołem. A co z tymi którzy również znali ĆD, mam na myśli (wg mnie niewierzących) ks.ks. i br.br. SJ i nie tylko, np; pobożnego prof. który nosił w bucie pieciogroszówki (jako "ekran chroniący" przed promieniowaniem "sfery geopatycznej"), inny "szukał żył wodnych" w każdym domu (w którym z jakiejś okazji przebywał) i oczywiście je "znajdywał", zalecajac odp. "ekrany" z płyty pilśniowej. Trzeci, za pomocą kawałka sznurka zakończonego spinaczem biurowym (rodz. wachadełka), "odpowiadał" na pytania z różnych dziedzin min. medycyny, geologii, etc. Kiedyś wyznał że ma to po babce, rozumiałem że (odziedziczył?) i nie oddał nawet samemu Bogu? Wystarczy, niektórzy zyją inni zaś pomarli. Ja nię wierzę, że oni naprawdę wierzyli Bogu, ale sąd zostawiam Bogu. Ja też "posiadałem" pewną "wiedzę" i "umiejętności", ale Bogu Dzięki zrezygnowałem z tychże "bogactw", "trochę" bolało, ale jestem wolny bo zawierzyłem Chrystusowi, czego i innym życzę.
JP
Jacek Prusak SJ
30 września 2012, 00:21
~ks. Damian Szanowny księże przecież ja nie podwarzałem ani wiary w istnienie szatana ani egorcyzmów, tylko dawanie sobie prawa, wbrew wskazówkom Kościoła, do egzorcyzmowania osób, które nie są opętane tylko chore.
K
k
30 września 2012, 00:20
egzorcyzmy czyli ciemnota i glupota fruwa dalej takie bajki tylko w kosciele katolickim polska ,kraj w srodku europy , 2012 rok...... Brawo!!! trafne spostrzeżenie!!!!
J
janusz.poniewierski
30 września 2012, 00:17
Magister teologii to stopień naukowy - nie wystarcza do tego, aby ktoś kto go posiada był teologiem. Panie Januszu, dla mnie - ale nie tylko - jest Pan teologiem przez to, co i jak pisze na tematy wiary i religii. Nierzadko się zdarza, że teolodzy akademiccy piszą wyłącznie o teologii dla teologów z pokrewnych uczelni. Dziękuję. Obiecuję, że będę próbował do tej opinii na mój temat dorastać.
H
hmmm
30 września 2012, 00:17
 Czy mamy XXI w., czy tylko mi się wydaje?
KD
ks. Damian
30 września 2012, 00:15
Do o. Prusaka. " Jak pokazują statystyki kliniczne, częściej ofiarą egzorcystów niż Szatana są osoby uważane bądź uznające się za opętane". Szanowny Ojcze, błędy, kóre się zdarzają nie dają Ojcu prawa do formułowania tak cynicznej wypowiedzi. Szatan nie jest niestety ani delikatny ani bierny.  Jezus nie walczył z własnym wyobrażeniem, tylko z diabłem.
J
janusz.poniewierski
30 września 2012, 00:15
 @ o. Bartłomiej Parys SVD "A na czym ma polegać "duchowa naiwność" Poniewierskiego?" Na założeniu iż żadna ze wspomnianych przezeń rzeczywistości (muzyka, literatura, fetysze) nie może mieć oddziaływań negatywnych na sferę duchową człowieka. Nie skłaniam się w stronę duchowego determinizmu - natomiast jako młody człowiek byłem dość mocno pod wpływem muzyki techno której duchowy wymiar dostrzegłem dopiero po nawróceniu. Postawa którą przedstwia Pan Poniewierski przypomina stanowisko z którym dyskutował kard. Karol Wojtyła wygłaszając rekolekcje Pawłowi VI nawiązując do reakcji środowisk intelekualistów katolickich na jego słowa z 1972 roku o dymie szatana, który wdarł się do Kościoła. Ad 1. Nie twierdzę, że rzeczywistości te "nie mogą mieć oddziaływań negatywnych na sferę duchową człowieka". Przestrzegam natomiast - i zwrócił już na to uwagę ks. Jacek Prusak - przed demonizowaniem owych zagrożeń i ich absolutyzowaniem, nieumiejętnością rozróżniania, wrzucaniem wszystkiego do jednego worka etc. Pisze Ksiądz o własnym doświadczeniu - i ja to szanuję. Niemniej, proszę o wybaczenie, ale: jeśli młody człowiek pojedzie do wielkiej metropolii (takiej jak Paryż) i się tam zgubi (w sensie moralnym) - to niekoniecznie jest to wina Paryża, raczej tego, że nie miał "dyszla w głowie". Ad 2. Przypominam, że napisałem: "Wierzę w istnienie <<ojca kłamstwa>>, który jak <<lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć>>. Wiem, że zdarzają się tajemnicze przypadki opętań. I - również z własnego doświadczenia - znam słodki głos kusicielia i jego strategię, tak przejmująco opisaną choćby przez C.S.Lewisa". Zaś jeszcze w czerwcu br. na tych łamach opublikowałem notkę o tym, jak to diabeł walczy dziś z Kościołem ("Piotr i swąd szatana").    ..  . .  
KD
ks. Damian
30 września 2012, 00:12
Do o. Prusaka. " Jak pokazują statystyki kliniczne, częściej ofiarą egzorcystów niż Szatana są osoby uważane bądź uznające się za opętane". Szanowny Ojcze, błędy, kóre się zdarzają nie dają Ojcu prawa do formułowania tak cynicznej wypowiedzi. Szatan nie jest niestety ani delikatny ani bierny.  
JP
Jacek Prusak SJ
30 września 2012, 00:07
Magister teologii to stopień naukowy - nie wystarcza do tego, aby ktoś kto go posiada był teologiem. Panie Januszu, dla mnie - ale nie tylko - jest Pan teologiem przez to, co i jak pisze na tematy wiary i religii. Nierzadko się zdarza, że teolodzy akademiccy piszą wyłącznie o teologii dla teologów z pokrewnych uczelni.
J
janusz.poniewierski
29 września 2012, 23:53
@Janusz Poniewierski, rozumiem, dziękuję za wyjaśnienie i poleconą lekturę. W zasadzie zgadzam się, że sam "papier ukończenia studiów" nie jest tożsamy z wiedzą, umiejętnością...jednak formalnie używa się terminologii np. teolog, filozof, gdy tamten ukończył owe studia. Inaczej wprowadza to w błąd;) Stąd sprostowanie. Pozdrawiam
J
janusz.poniewierski
29 września 2012, 23:52
@Bogna nie rozumiem, jak teolog może nie widzieć niezgodności bioenergoterapii z 1 przykazaniem. Myślę, że dlatego taka burza pod artykułem pana Poniewierskiego.  Również: @Maciej i @T7HRR Moje poglądy na temat bioenergoterapii, medycyny naturalnej, radiestezji, homeopatii etc. są zbieżne z tym, co w tej dyskusji napisali: Antoine i Hipokrates z Aloesu. Znałem kilku bioenergoterapów i różdzkarzy, którzy byli ludźmi głęboko wierzącymi (jeden był nawet księdzem), i wiem, że traktowali oni swoje umiejętności jako dar Boży, którym chcieli służyć potrzebującym.  Oczywiście (tu zwracam się do T7HRR), jeśli jakiś bioenergoterapeuta wierzy, że uzdrawia mocą diabelską (albo pochodzącą od jakiegoś bóstwa) - wtedy mamy do czynienia z łamaniem I przykazania. Zalecam jednak ostrożność przed pochopnym wydawaniem sądów: czasem bowiem bioenergoterapeuci mają problem z nazwaniem daru, jaki w sobie odczuwają (i coś tam bełkoczą o jakichś energiach, bo nie umieją tego nazwać). Trzeba by z takim porozmawiać - i dopiero wtedy to ocenić. Pozdrawiam  
P
pytam
29 września 2012, 23:45
@Janusz Poniewierski, rozumiem, dziękuję za wyjaśnienie i poleconą lekturę. W zasadzie zgadzam się, że sam "papier ukończenia studiów" nie jest tożsamy z wiedzą, umiejętnością...jednak formalnie używa się terminologii np. teolog, filozof, gdy tamten ukończył owe studia. Inaczej wprowadza to w błąd;)
Dariusz Piórkowski SJ
29 września 2012, 23:42
Ewagriusz z Pontu pisał: "Kto się modli, jest teologiem, kto jest teologiem, ten się modli" Nic dodać, nic ująć.
J
janusz.poniewierski
29 września 2012, 23:38
@pytam Przepraszam, jeśli nie skończył pan formanie studiów, to jak może być teologiem? 1. Mój wpis miał być sprostowaniem tytułu, który nadał mi o. Jacek Prusak. Powtarzam: nie skończyłem studiów teologicznych. 2. Można być teologiem, nie będąc magistrem teologii (uwaga: wcale nie twierdzę, że ja kimś takim jestem!). Wystarczy tylko pamiętać, co znaczy słowo teo-logia - pisałem o tym w sprostowaniu. Niedawno w WAM ukazała się dobra książka doktora teologii Ryszarda Rynkowskiego na ten właśnie temat: "Każdy jest teologiem". Polecam. (Podobnie zresztą można być np. filozofem - bez ukończonych studiów filozoficznych).  3. Osobnym problemem jest kwestia studiowania. Dzisiejszy model wymaga odbycia studiów uniwersyteckich i zdobycia papierka. Ale studiować można przecież inaczej, np. prywatnie, pod okiem mistrza (znowu: nie twierdzę, że ja coś takiego robię, przestrzegam tylko przed absolutyzowaniem jednego tylko modelu zdobywania wiedzy).     
C
czytelnik
29 września 2012, 23:32
Do Wojtasa, ciekawy głos w Deonie odnośnie tekstu Terlikowskiego ukazał się tutaj: <a href="http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,829,ukryci-wrogowie-kosciola.html">www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,829,ukryci-wrogowie-kosciola.html</a>
WD
Wojtek Duda
29 września 2012, 23:26
 w ubiegła sobotę, mając chwilę przerwy w zajęciach, wziąłem do ręki weekendowe wydanie RP. Patrze i oczom nie wierzę:dwustronnicowy artykuł p.Terlikowskiego, gdzie autor 'jechał' ile wlezie na kard. Martiniego. Przy okazji dostało się, nie wiedzieć czemu, to już chyba standard (albo rodzaj obsesji) u Terlikowskiego, o.Prusakowi i A.Sporniakowi z TP. Kilka stron dalej, red. Czaczkowska, w bardzo jednostronnym  i bezrefleksyjnym artykule pisała właśnie o miesięczniku 'Egzorcysta. Jedyny głos rozsądku, jaki w tym numerze RP przeczytałem, to krótka wypowiedź o.Jacka w ww. artykule Czaczkowskiej. Krótka, ale podniosła mnie na duchu, tak jak ten materiała na deonie, i jak artykuł pana Janusza. Dlatego  raz serdeczne dzięki. I prośba, piszcie jak najwięcej. Uważam, że całym tym ruchem 'tropiciei' zagrożeń już dawno należało zacząć polemikę. Pozdrawiam !
Z
ziomek
29 września 2012, 23:02
egzorcyzmy czyli ciemnota i glupota fruwa dalej takie bajki tylko w kosciele katolickim polska ,kraj w srodku europy , 2012 rok......
29 września 2012, 23:00
@Janusz Poniewierski Czy czytając moją dyskusję pod oboma tekstanmi z  OO Prusaka i Piórkowskiego widzi Pan dlaczego właściwe jest wiązanie bioenergoterapi i łamania pierwszego przykazania? Może się zdarzyć przypadek gdy tak nie jest - ale w praktyce "lecznictwa" w Polsce chyba nie występuje... 
P
pytam
29 września 2012, 22:55
Przepraszam, jeśli nie skończył pan formanie studiów, to jak może być teologiem?
J
janusz.poniewierski
29 września 2012, 22:48
  Jacek Prusak SJ Najnowszy numer miesięcznika "Egzorcysta" trafnie zrecenzował świecki teolog Janusz Poniewierski Cieszę się, że w tej sprawie współ-myślimy. Konieczne jest jednak sprostowanie: jestem świeckim, który na własną odpowiedzialność (!) próbuje snuć refleksję nad własną wiarą i życiem Kościoła. Nie wiem, czy można to nazwać "teologią". Jeśli tak, to jest to teologia kogoś, kto wierzy i o tym myśli - ale nie teologia uniwersytecka. Formalnie studiów teologicznych nigdy nie ukończyłem. Ściskam dłoń.   
A
AW
29 września 2012, 22:31
Myślę sobie, że świat nie jest czarno-biały i nasze życie też, i psychika też jest bardzo złożona, i cały człowiek jest piękny, ale skomplikowany. Jeśli popełniam grzech, zaburzam równowagę istnijącą we mnie, dopuszczam zło do siebie. To jest niebezpieczne, w niektórych przypadkach może prowadzić do opętania. Ale spokojnie, diabeł jest straszny, ale Jezus jest Bogiem i Zbawicielem i ma nad każdym złęm władzę i o tym trzeba pamiętać. Ja z całego serca wolę czytać o Jezusie, bo to wnosi konkretne dobro do mojego życia. Tak, jak istnieją kiepscy terapeuci, tak też pewnie zdarzają się niodpowiedzialni egzorcyści. Głos o. Prusaka jest cenny, ponieważ zwraca uwagę na istniene takiego problemu. W sumie świat jest pełen oszołomów, a zdrowy rozsądek i umiejętność rozeznawania poparta wiedzą i doświadczeniem jest w dzisiejszych czasach towarem deficytowym
Z
zatroskany
29 września 2012, 21:54
powiem wprost: nie kwestionuję istnienia świata duchowego i przyjmuję, że w niektórych przypadkach można mówić o opętaniu w sensie teologicznym. Super ojcze,to niesamowita deklaracja.To tak jakby mechanik samochodowy zadeklarował,że nie kwestionuje istnienia samochodów,a nawet dopuszcza,że mogą się one psuć. "Jak pokazuje życie - nie wystarczy polegać na rzekomych kwalifikacjach ludzkich i duchowych samych egzorcystów bądź mądrości ich "mentorów" czyli demonologów." Mentorem egzorcysty jest biskup,mający sukcesję apostolską,więc trochę pokory i posłuszeństwa ojcze. Będę się modlić za ojca
JP
Jacek Prusak SJ
29 września 2012, 19:56
do ewy 1.Zagożeniem duchowym jest także nadużywanie tego pojęcia bądź konkretne nadużcia w posłudze uwalniania/egorcyzmów. A do nich do chodzi dlatego trzeba uważać, aby miały miejsce jak najrzadziej. 2. Nie napisałem nigdzie, że egzorcymy nie mają sensu. Pisałem o sytuacjach egzorcyzmowania, które nie powinny mieć miejsca. 3. Zle Pani myśli o tym, co robię w trakcie terapi a ponieważ nie była Pani moją pacjentką wiec należałoby się powstrzymać z oszczerstwami.
E
ewa
29 września 2012, 19:32
1. Mniej się dziwię panu Poniewierskiemu, bo może mieć luki w wiedzy zagrożeń duchowych, natomiast księdzi katolickiemu dziwie sie trochę bardziej 2.Co do zranień w czaise egzorcyzmów to myślę, ze nalezy do nich podejść podobnie , jak do każdego naszego życiowego zadania : każdy kto sie podejmuje pomocy drugiemu, podejmuje również ryzyko popełnienia błędu. Spotkałam w swoim życiu także sporo ludzi zranionych przez terapeutów, czy to jednak oznacza, że terapia to nieporozumienie, albo, nawet ci ktorzy je popełnili powinni wycofać się? niektórzy pewnie tak, ale na pewno nie wszyscy. Nie wiem, czy nie byłoby słuszniej , i z większym pożytkiem dla obydwóch stron, gdyby ksiądz porozmawiał z tym konkretnym egzorcystą, ktory poranił księdza pacjenta, niż bił tutaj pianę, jak to egzorcyzmy sa szkodliwe. 3. a tak swoja drogą to ksiądz też popełnia sporo błędów i skoro to robi tak na forum, to myślę, ze w czasie terapii także
P
poszkodowany
29 września 2012, 19:16
Taki jak ty
D
dx
29 września 2012, 18:41
~dx W imieniu poszkodowanych przez takich jak ty kto cię "poszkodował"...?
D
dy
29 września 2012, 15:44
Panie Prusak, widać, że Pan pisze na czyjeś zamówienie... Pani @dx widać, że Pani pisze na zamówienie diabła.
E1
ewa 1
29 września 2012, 15:42
@o. Bartłomieja SVD pisze: "A na czym ma polegać "duchowa naiwność" Poniewierskiego? Na założeniu iż żadna ze wspomnianych przezeń rzeczywistości (muzyka, literatura, fetysze) nie może mieć oddziaływań negatywnych na sferę duchową człowieka. (...)" @Hipokrates z Aloesu pisze: "W tym sensie wszystko moze być okazją do spotkania z diabłem; "już św. Ignacy za Panem Jezusem i ojcami pustyni ostrzegał, że najmniej bezpiecznym miejscem od ataków diabła jest modlitwa i sformułował nawet "reguły o rozeznawaniu duchów", by na MODLITWIE rozróżniać, to co płynie od Pana Boga od tego , co od diabła albo z własnej głupoty. Czy więc należałoby unikac modlitwy, bo niejednego w trakcie modlitwy diabeł opętał ?! A różne "wschodnie" praktyki od medycyny naturalnej po taniec też moga być okazjami do bliskoasci z Jezusem Stworzycielem i Zbawicielem, który sam stworzył dobro siły natury, tak jak mogą być okazją do bałwochwalstwa, satanizmu, czarnej magii. Podobnie jak w kulturze zachodniej technika: noża można użyc do krojenia chleba albo do zamordowania córki... Sam noż jest przy tym w obu wypadkach dobry, gdy jest dobrze zrobiony, nie z plasteliny... Podobnie hipnoza: jest jak strzykawka, można w niej podać lekarstwo (hipnoza lekarska w psychoterapii) albo truciznę (hipnoza cyrkowa i przestępcza). W zwykłej szpitalnej strzykawce hitlerowcy podawali truciznę jak dziś "lekarze" mordujący chorych w sytuacji eutanazji a przecież używamy na codzień strzykawek. Hipnoza lekarska, zastrzyki lekarskie, transfuzje krwi to tylko technika czyli "biała magia". Czarna magia zbratana ze złem a do niej można uzywać nawet chleba i wina, które normalnie służą do śniadania lub Eucharystii." Nic dodać nic ująć, Hipokratesie...
HZ
Hipokrates z Aloesu
29 września 2012, 15:38
@o. Bartłomieja SVD pisze: "A na czym ma polegać "duchowa naiwność" Poniewierskiego?  Na założeniu iż żadna ze wspomnianych przezeń rzeczywistości (muzyka, literatura, fetysze) nie może mieć oddziaływań negatywnych na sferę duchową człowieka. (...)" W tym sensie wszystko moze btc okazja do spotkania z diabłem; "już św. Ignacy za Panem Jezusem i ojcami pustyni ostrzegał, że najmniej bezpiecznym miejscem od ataków diabła jest modlitwa i sformułował nawet "reguły o rozeznawaniu duchów", by na MODLITWIE rozróżniać, to co płynie od Pana Boga od tego , co od diabła albo z własnej głupoty. Czy więc należałoby unikac modlitwy, bo niejednego w trakcie modlitwy diabeł opętał ?! A różne "wschodnie" praktyki od medycyny naturalnej po taniec też moga być okazjami do bliskoasci z Jezusem Stworzycielem i Zbawicielem, który sam stworzył dobro siły natury, tak jak  mogą być okazją do bałwochwalstwa, satanizmu, czarnej magii. Podobnie jak w kulturze zachodniej technika: noża można użyc do krojenia chleba albo do zamordowania córki... Sam noż jest przy tym w obu wypadkach dobry, gdy jest dobrze zrobiony, nie z plasteliny... Podobnie hipnoza: jest jak strzykawka, można w niej podać lekarstwo (hipnoza lekarska w psychoterapii) albo truciznę (hipnoza cyrkowa i przestępcza). W zwykłej szpitalnej strzykawce hitlerowcy podawali truciznę jak dziś "lekarze" mordujący chorych w sytuacji eutanazji a przecież używamy na codzień strzykawek. Hipnoza lekarska, zastrzyki lekarskie, transfuzje krwi to tylko technika czyli "biała magia". Czarna magia zbratana ze złem a do niej można uzywać nawet chleba i wina, które normalnie służą do śniadania lub Eucharystii."
OE
ofiara egorcysty
29 września 2012, 15:37
~dx W imieniu poszkodowanych przez takich jak ty
HZ
Hipokrates z Aloesu
29 września 2012, 15:37
@o. Bartłomieja SVD pisze: "A na czym ma polegać "duchowa naiwność" Poniewierskiego?  Na założeniu iż żadna ze wspomnianych przezeń rzeczywistości (muzyka, literatura, fetysze) nie może mieć oddziaływań negatywnych na sferę duchową człowieka. (...)" W tym sensie wszystko moze btc okazja do spotkania z diabłem; "już św. Ignacy za Panem Jezusem i ojcami pustyni ostrzegał, że najmniej bezpiecznym miejscem od ataków diabła jest modlitwa i sformułował nawet "reguły o rozeznawaniu duchów", by na MODLITWIE rozróżniać, to co płynie od Pana Boga od tego , co od diabła albo z własnej głupoty. Czy więc należałoby unikac modlitwy, bo niejednego w trakcie modlitwy diabeł opętał ?! A różne "wschodnie" praktyki od medycyny naturalnej po taniec też moga być okazjami do bliskoasci z Jezusem Stworzycielem i Zbawicielem, który sam stworzył dobro siły natury, tak jak  mogą być okazją do bałwochwalstwa, satanizmu, czarnej magii. Podobnie jak w kulturze zachodniej technika: noża można użyc do krojenia chleba albo do zamordowania córki... Sam noż jest przy tym w obu wypadkach dobry, gdy jest dobrze zrobiony, nie z plasteliny... Podobnie hipnoza: jest jak strzykawka, można w niej podać lekarstwo (hipnoza lekarska w psychoterapii) albo truciznę (hipnoza cyrkowa i przestępcza). W zwykłej szpitalnej strzykawce hitlerowcy podawali truciznę jak dziś "lekarze" mordujący chorych w sytuacji eutanazji a przecież używamy na codzień strzykawek. Hipnoza lekarska, zastrzyki lekarskie, transfuzje krwi to tylko technika czyli "biała magia". Czarna magia zbratana ze złem a do niej można uzywać nawet chleba i wina, które normalnie służą do śniadania lub Eucharystii."
HZ
Hipokrates z Aloesu
29 września 2012, 15:37
@o. Bartłomieja SVD pisze: "A na czym ma polegać "duchowa naiwność" Poniewierskiego?  Na założeniu iż żadna ze wspomnianych przezeń rzeczywistości (muzyka, literatura, fetysze) nie może mieć oddziaływań negatywnych na sferę duchową człowieka. (...)" W tym sensie wszystko moze btc okazja do spotkania z diabłem; "już św. Ignacy za Panem Jezusem i ojcami pustyni ostrzegał, że najmniej bezpiecznym miejscem od ataków diabła jest modlitwa i sformułował nawet "reguły o rozeznawaniu duchów", by na MODLITWIE rozróżniać, to co płynie od Pana Boga od tego , co od diabła albo z własnej głupoty. Czy więc należałoby unikac modlitwy, bo niejednego w trakcie modlitwy diabeł opętał ?! A różne "wschodnie" praktyki od medycyny naturalnej po taniec też moga być okazjami do bliskoasci z Jezusem Stworzycielem i Zbawicielem, który sam stworzył dobro siły natury, tak jak  mogą być okazją do bałwochwalstwa, satanizmu, czarnej magii. Podobnie jak w kulturze zachodniej technika: noża można użyc do krojenia chleba albo do zamordowania córki... Sam noż jest przy tym w obu wypadkach dobry, gdy jest dobrze zrobiony, nie z plasteliny... Podobnie hipnoza: jest jak strzykawka, można w niej podać lekarstwo (hipnoza lekarska w psychoterapii) albo truciznę (hipnoza cyrkowa i przestępcza). W zwykłej szpitalnej strzykawce hitlerowcy podawali truciznę jak dziś "lekarze" mordujący chorych w sytuacji eutanazji a przecież używamy na codzień strzykawek. Hipnoza lekarska, zastrzyki lekarskie, transfuzje krwi to tylko technika czyli "biała magia". Czarna magia zbratana ze złem a do niej można uzywać nawet chleba i wina, które normalnie służą do śniadania lub Eucharystii."
D
dx
29 września 2012, 15:33
Panie Prusak, widać, że Pan pisze na czyjeś zamówienie...
X
xxx
29 września 2012, 15:23
 o. Dariusz Piórkowski: "Koncentracja na diable w przypadku ludzi wierzących wypływa z lęku. To ciekawe, że słowa "Nie lękajcie się" padają często w Ewangelii, i to w kluczowych momentach." Ma ojciec dużo racji - ale jednak Jezus mówi: "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle." Mt 10, 28 Jan Paweł II odnosi te słowa do szatana: "Szatan chce zniszczyć życie wedle prawdy, życie w pełni dobra, nadprzyrodzone życie łaski i miłości. Dlatego autor Księgi Mądrości pisze: śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą (Mdr 2, 24). W Ewangelii zaś Chrystus przestrzega: Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle (Mt 10,28)." Katecheza wygłoszona 13 sierpnia 1986 r.
NN
Nihil novi
29 września 2012, 15:08
Demagogiczno - plotkarski artykuł Czy z tego powodu, że buwają także kiepscy terapeuci, psychiatrzy albo blacharze samochodowi mamy rezygmować z pomocy jakie oferują te zawody ? Mnie też opowiadali znajomi jak to musieli przerwać seanse terapeutyczne kiedy taki jeden czy drugi terapeuta (oczywiście nie zdradzę personaliów!!!) namieszał im w głowach stosując np. metodę Silvy albo trening autogenny Schultza i to tak skutecznie, że jeden z nich wylądował właśnie u egzorcysty. Nie wspominając już o szamanach stosujących jakieś psychomodyfikacje esencjalne albo modne ostatnimi czasy behawioralne psychoterapie. Metoda na puszczanie insynuujących plotek z demagogią wykorzystującą różne kompleksy półinteligentów (półkatolików) "młodych, wykształconych z wielkich miast" - jest od lat stosowana w takich gadzinówkach jak (za przeproszeniem) Gazeta Wyborcza albo jej "katolicka" przybudówka "Tygodnik Powszechny".
G
grzesiek
29 września 2012, 14:50
Muszę powiedzieć, że bardzo podoba mi się ta polemika. Nareszcie odbywa się na szerszym forum dyskusja, którą można by zatytułować "prawda o egzorcyzmach", dyskusja, w której przedstawiciele różnych poglądów na te sprawy wymieniają się swoimi opiniami i doświadczeniem. Kościół jest wspólnotą wspólnot - i bardzo dobrze się dzieje, kiedy nie zamykamy się w ramach jednej, lokalnej grupy modlitewnej, a pozwalamy na konfrontację poglądów między grupami. Sam bowiem zaobserwowałem pewną niekonsystencję (być może pozorną) jaka ma miejsce między różnymi funkcjonującymi w Kościele opiniami na temat zagrożeń duchowych. Z jednej strony są ci, którzy wychodząc z założenia, że Jezus zwyciężył, więc nie ma co za bardzo się bać czyhającego na każdym kroku zła (i bardzo dobrze! trudno mi siebie wyobrazić bardziej chrześcijańskie myślenie) stwierdzają, że nie warto przejmować się takimi drobnymi kwestiami jak muzyka, której się słucha (w pewnym marginesie rozsądku) a raczej warto skoncentrować się na tym, co naprawdę ważne dla życia duchowego danej osoby; z drugiej strony są ci, którzy którzy oczywiście nie kwestionują zwycięstwa Jezusa, ale dostrzegają choćby w muzyce rockowej na tyle realne zagrożenie duchowe, że są gotowi palić płyty pewnych popularnych zespołów w imię całkowitego wyrzeczenia się zła - bo skoro chcą stać po stronie Jezusa, który zwyciężył, to zamierzają to potwierdzić czynami całkowitego odcięcia się od wszystkiego, co złe (a muzykę rockową uważają za bardzo konkretne zło). Więc czasem się zastanawiam: jak pogodzić te wa punkty widzenia? Cieszę się, że ma miejsce dyskusja między reprezentantami obu stanowisk, bo może ona być pomocna dla pogłębiania rozumienia "tych tematów" - dla wszystkich. Myślę, że czymś bardzo konstruktywnym byłby cykl polemik między Jackiem Prusakiem SJ a którymś z publicystów "Egzorcysty" :) W każdym razie, sam fakt, że pojawiła się merytoryczna dyskusja na ten temat chyba dobrym owocem pojawienia się tego pisma, czyż nie?
JP
Jacek Prusak SJ
29 września 2012, 14:47
Ani Pan Poniewierski ani ja nie napisaliśmy, że pismo "Egzorcysta" ma zniknąć z rynku tylko wyraziliśmy swoje wątpliwości, co do niektórych zawartych w nim poglądów, po to, żeby redaktorzy tego pisma przygotowując kolejnego jego numery byli wyczuleni na rzeczy, które - nie tylko naszym zdaniem - potraktowali w uproszczony sposób.
W
Walter
29 września 2012, 14:45
Właśnie dowiedziałem się, że istnieje takie pismo i po przeczytaniu tekstu pana Poniewierskiego oraz ojca Prusaka, jak i śledząc komentarze pod nimi jestem pewien, że musi za nim stać ktoś z "Frondy". Ba, dam sobie nawet małego palca uciąć. Wystraszyć ludzi, wzbudzić nieufność do rzeczywistości, odrzucić rozum, wszędzie dostrzegać zło - oto światopogląd redaktorów i czytelników "Frondy". Bez wątpienia zapatrzeni są w postać Naphty.
C
Czarek
29 września 2012, 14:25
Jeden z egzorcystów powiedział, ze jeżeli ktoś przychodzi do niego i twierdzi, że jest opętany, to oznacza, że należy go odesłać do lekarza psychiatry, poniewać demon nie chce ujawnić się przed egzorcystą. Na pewno jest konieczna współpraca pomiędzy egzorcystami i lekarzami, psychologami w obydwie strony (tutaj zgadzam się z ojcem Prusakiem). Ks. Gabriele Amorth również akcentuje mocno taką konieczność. Na pewno nie powinno kontynuować się egzorcyzmów bez konsulatacji psychologicznej (lekarskiej), bez uprzednich badań psychologicznych. To etap medyczny powinien być piwerszy. Odnoszą się do wcześniejszych komentarzy dotyczących koncentracji na szatanie, która prawdopodobnie wypływa z lęku, to moim zdaniem takich właśnie przypadków jest niewiele. Obserwuję natomiast sytuację odwrotną - niemówienie o szatanie, milczenie na temat jego istnienia, negowanie jego działania wypływa z lęku przed nim i zapominaniu, że Dobry Bóg dopuścił współistnienie w życiu ludzi szatana, co jest tajemnicą, którą staramy się objaśnić (może to jest cena wolności, którą obdarzył nas Bóg, również dowlności od Boga i do złego). Człowiek wierzący chce mówić o Bogu, ale potrafi też mówić o działaniu złego ducha bez lęku i trwogi oraz przestrzegać (myślę, że autorzy czasopisma należą do takiej kategorii osób, zob. redakcja). Nie jestem tak negatywnei usposobiony do czasopisma "Egzorcysta" - zgadzam się z niektórymi wątpliwościami komentatorów, ale z drugiej strony na rynku wydawnictw katolickich już dawno powinno znaleźć się czasopismo, które w sposób klarowny opisze czytelnikom te aspekty zagrożenia dla życia chrześcijanina - szczególnie w obserwowanym zalewie programów telewizyjnych prowadzonych przez wróżki, horoskopów w gazetach, czasopism o tematyce ezoterycznej, po które sięgają osoby deklarujące się jako katolicy...
D
DFR6A
29 września 2012, 14:17
A czy zastanowiłeś się Adamie i Janie czy przez was nie przemawia zły. To jest ojciec krętactwa, które właśnie uprawiacie ze względu na "dobro Koscioła". Idzcie do egzorcysty! Popieram inicjatywe jaką jest czasopismo "Egzorcysta" i mam isc do egzorcysty przez to ... ? Staję w obronie kościoła. Pani Iza trafnie pisze, czasopismo"Egzorcysta " jest dla ludzi ,ktorzy sa z dala od wiary, z dala od Boga. Ma byc iskrą, która skieruje ich na tory wiary. "Idzcie i nauczajcie".  Moze właśnie takie czasopismo jest potrzebne. Dlaczego temat piekła-nieba, dobra-zła ma byc tematem tabu w obecnej cywilizacji? Człowiek powinien patrzec w stronę Chrystusa, ale gdy tego nie robi jak go nakierowac na to?, podac mu Biblię do ręki, odrzuci, nie zajrzy nawet. Wśród czasopism w supermarkecie zobaczy tytuł "Egzorcysta", jest szansa, że zajrzy, zacznie szukac w internecie, otworzy Biblię, trafi do Boga. Mówię to z własnego doświadczenia, przypadkowo trafiłem na wywiad z księdzem egzorcystą i to zasiało we mnie chęc zbliżenia się do Boga.
JP
Jacek Prusak SJ
29 września 2012, 13:58
Do o. Bartłomieja SVD W moim przekonaniu Poniewierski tego tak nie powiedział. Nie napisał, że żadna z tych aktywności nie może prowadzić do duchowego zagrożenia tylko wskazał na przykłady, które jednostronne (absolutystycznie) traktowane są przez egozrcystów jako demoniczne.
Dariusz Piórkowski SJ
29 września 2012, 13:36
A czy ja piszę o neutralnym stanowisku? Diabeł bez woli i przyzwolenia Bożego by nie istniał. Nie mógłby również działać, nawet po śmierci i Zmartwychwstaniu Chrystusa. Koncentracja na diable w przypadku ludzi wierzących wypływa z lęku. To ciekawe, że słowa "Nie lękajcie się" padają często w Ewangelii, i to w kluczowych momentach. Mnie się zdaje, że wiele ludzi nie wie tak naprawdę, co śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa dla nich oznaczają. Mówią tak, jakby nic wielkiego się zmieniło i wszyscy żyli w królestwie ciemności.
Dariusz Piórkowski SJ
29 września 2012, 13:18
Pani Izabelo, żeby było jasne, ja w żadnym wypadku nie popieram szarlatanów i bioenergoterapeutów, którzy nabijają ludzi w butelkę, a sobie wmawiają cudotwórcze moce. Często wiele rozbija się o definicje. Ludzie często powtarzają jakieś androny, że to lub tamto jest złe, nawet bez zadania sobie trudu poczytania, zbadania. Bo tak łatwiej, buduje się wtedy swój bezpieczny światek. Do czasu. A jak mi coś lub ktoś nie pasuje do tego światka, to atakuję i bronię go zażarcie, za wszelką cenę. Ja tylko przeciwstawiam się temu, że jeśłli czegoś nie da sie naukowo zbadać, to musi to pochodzić od złego. Na jakiej podstawie niektórzy twierdzą, że akupunktura czy sztuki walki wschodniej pochodzą od diabła? Ja bałbym się wydawać takie sądy. Często po prostu wiele z tych osądów opiera się na zwykłej niewiedzy, obiegowych opiniach lub pojedynczych świadectwach. Czy to już wystarczy, by wydać osąd? Mnie co innego przeraża, łatwość, z jaką zaklasyfikowują niektórzy to, czego nie znają do dziedziny zła.
FD
fan DEONU
29 września 2012, 12:52
do jazmig Jakbyś nie był uprzedzony do osoby autora (ks. Prusaka), i zadał sobie trud przeczytania tego, co nie tylko na Deonie, ale w innych miejscach napisał, to nie gadałbyś takich bzdur ani na niego, ani Poniewierskiego. Nie po raz pierwszy na tym portalu udajesz mądralę - to wielkość o. Prusaka, że nie domaga się eliminacji twoich "komentarzy" pod jego tekstami.
jazmig jazmig
29 września 2012, 12:18
Adam:dziwię się, że na portalu Deon.pl taki artykuł pana Jacka Prusaka się wogóle pojawił ... . To tak jakbym otworzył Gazetę Polską i znalazł teksty z gazety Nie czy Wyborczej... .  Mylisz się Adamie, ten tekst o. Prusaka - jezuity, oraz wcześniejszy p. Poniewierskiego, jest dokładnie w linii Deona. Niesłusznie się dziwisz, Deon jest taki właśnie, a nie inny. Jedyną zaletą Deona jest to, że można polemizować z poglądami głoszonymi przez ludzi pokroju o. Prusaka, a te polemiki nie są usuwane. Tu oddają cześć gospodarzom Deona.
jazmig jazmig
29 września 2012, 12:14
 Ojciec nie jest entuzjastą nowego pisma, ponieważ owo pismo przypomina ludziom o istnieniu szatana i wskazuje, w jaki sposób można wpaść w szatańśkie sidła. Sposób myślenia ojca i niejednego jezuity oraz świeckiego teologa Poniewierskiego jest tego rodzaju, że udajemy, iż szatana nie ma, a nawet jeżeli jest, to nie jest on dla nas groźny. Szatan to wymysł średniowiecza, a dzisiaj, w XXI w. jest to śmieszne przekonanie ludowe. Egzoprcysta przedstawia doświadczenia egzorcystów, a nie teoretyków-teologów, zadufanych w sobie i swoich przekonaniach. Fakt, że tak gwałtownie reagujecie na ten miesięcznik wskazuje, że jest to cenna pozycja, bo zabiera wam waszę pseudoargumentację. Tradycyjnie dla pseudointelektualistów a' la Gazeta Wyborcza i Tygodnik Powszechny, głosicie banialuki, a tu pojawia się pismo, które o tym samym mówi zupełnie coś innego, na dodatek zabierają w nim głos praktycy, a nie przemądrzali mędrkowie. Ja bardziej ufam tym, którzy przeprowadzają egzorcyzmy i odnoszą na tym polu sukcesy, niż mędrkom pokroju ojca i jego kolegów.
D
demonolog
29 września 2012, 12:12
A czy zastanowiłeś się Adamie i Janie czy przez was nie przemawia zły. To jest ojciec krętactwa, które właśnie uprawiacie ze względu na "dobro Koscioła". Idzcie do egzorcysty!
A
Adam
29 września 2012, 11:47
dziwię się, że na portalu Deon.pl taki artykuł pana Jacka Prusaka się wogóle pojawił ... . To tak jakbym otworzył Gazetę Polską i znalazł teksty z gazety Nie czy Wyborczej... . Taki artykuł jest to artykuł o wydźwięku ateistycznym. Szatan jest, kusi, nawet Matka Teresa musiała miec przeprowadzone egzorcyzmy bo szatan ją nękał. Dawniej więcej publicznie mówiono o kuszeniu szatana, przestrzegano ludzi, teraz to ma byc temat tabu? Dlaczego? . Ktko nie wierzy, że szatan działa ten nie wierzy w Boga. Bóg jest miłosierny, daje wiele łask gdy o to prosimy go. Dobrze, że egzorcyści mają głos w debacie publicznej. A nadużycia ze strony egzorcystów ... , to próba ataku na kościół. Tak jak stwierdzenie, że kościół jest do kitu bo zdarzają się księża pedofile. Często ludzie chcący zniszczyc kościół tworzą różne domysły, historie.
J
Jan
29 września 2012, 11:45
 Takie czasopismo jak Egzorcysta otwiera ludziom zaślepionym oczy na świat duchowy. Zeby wroga pokonac,trzeba go poznac. Czasopismo Egzorcysta ma za zadanie pokazac nam naszego wroga. Takie czasopismo to cios w cały klan wróżek, bioenergoterapeutów, itp. , to środowisko zacznie atakowac właśnie takie pismo jak Egzorcysta, bo im zależy, żeby o ich zgubnym wpływie mówiono jak najmniej.
;
;)
29 września 2012, 11:25
No tak najlepsi! A dlaczego tylko kapłani mogą sprawować posługę egzorcyzmowania, a laik nie?
JP
Jacek Prusak SJ
29 września 2012, 11:22
Święci Archaniołowie to najlepsi egzorcyści - DEON o nich nie zapomniał, skoro Kościół o Nich pamięta!
;
;)
29 września 2012, 11:13
Zapomniał, bo najważniejsza dziś feta: to marsz w W-wie;)
TJ
taki ja
29 września 2012, 10:54
(niedoróbek deonu ciąg dalszy. Tym razem, jak się okazało - komentarz szedł na strony, tyle że ja miałem dokładnie to samo, co przedtem, pojawiał się formularz z moim wpisem i koniecznością przepisania obrazka. W ten sposób parę razy się powtórzył komentarz, za co przepraszam - coraz krótszy, bo wycinałem zdania, sądząc, że za długie. Zgłosiłem do moderacji, ale rzecz jasna, w ramach ciągu niedoróbek - nie ma możliwości napisania o co komu chodzi, że zgłasza, czyli nie napisałem, że z racji powtórzeń) Przepraszam, na wszelki wypadek teraz nie wklejam żadnych części, bo zaś mi skróci. Za chwilę ciąg dalszy. Chłopie zaspamowałeś dwie strony i niewiadomo o co Ci chodzi?Chłopie, mogłeś pomyśleć, może by Ci się udało zrozumieć, że: 1) dałem znać od razu, by nie komentować na gorąco, jeżeli ktoś chce się odnieść do mojego głosu, bo to tylko kawałek komentarza, część 2) wzmocniłem oddzaiływanie, bo pisać do adminów, to na ogół robota syzyfowa 3) byłoby mniej miejsca zajęte przez moje komentarze, nawet gdy już było przymuszenie do kawałkowania ich - gdyby nie kolejne niedoróbki deonu, zmuszającego do takich sytuacji. Tak więc, "czep się tramwaju. Czyli - pomyśl jednak. Deonu się czep, że przez niego nastąpiło niepotrzebne zajęcie miejsca, bo to sprowokował - a nie mnie, który jestem tu poszkodowanym
S
Sis
29 września 2012, 10:53
 To, o czym Ojciec pisze świadczy tylko o tym, że albo egzorcystami zostają niewłaściwi ludzie, albo zły i takimi się posługuje. Sama znam kilku egzorcystów i wiem, że nigdy nie zrobiliby czegoś takiego. Jeden z nich otwarcie mówi, że jeśli ktoś do niego przychodzi i twierdzi, że potrzebuje egzorcyzmów, bo jest opętany, od razu wysyła do psychologów i psychiatrów, bo taka osoba opętana na pewno nie jest. Zresztą opętań jest przecież stosunkowo niewiele. Wiele przypadków to dręczenia i zniewolenia. 
Daniel Jarosz
29 września 2012, 10:40
(niedoróbek deonu ciąg dalszy. Tym razem, jak się okazało - komentarz szedł na strony, tyle że ja miałem dokładnie to samo, co przedtem, pojawiał się formularz z moim wpisem i koniecznością przepisania obrazka. W ten sposób parę razy się powtórzył komentarz, za co przepraszam - coraz krótszy, bo wycinałem zdania, sądząc, że za długie. Zgłosiłem do moderacji, ale rzecz jasna, w ramach ciągu niedoróbek - nie ma możliwości napisania o co komu chodzi, że zgłasza, czyli nie napisałem, że z racji powtórzeń) Przepraszam, na wszelki wypadek teraz nie wklejam żadnych części, bo zaś mi skróci. Za chwilę ciąg dalszy. Chłopie zaspamowałeś dwie strony i niewiadomo o co Ci chodzi?
TJ
taki ja
29 września 2012, 10:40
część IV Ad 2) No, to "do kompletu", powiedzże o. Jacku o szkodach, wykorzystaniu tych ludzi przez terapeutów, psychoterpeutów, psychiatrów o ile jest możliwe itd, powiedz czy nie jest tak, że dla jakichś powodów, czy osobistego poczucia, czy merkantylnych czy jakich innych podtrzymują być może to wykorzystanie? Czy aby w tym, co o. Jacek pisze - nie ma podświadomego założenia, że tak, egzorcyści błądzą, lub świadomie wykorzystują, co jest pewne zaraz wtedy, gdy diagnoza lekarska, terapeutyczna itp mówi co innego... A co z tymi medycznymi błędami? Gdy i ten element będzie poruszony, to wtedy głos o. Jacka - moim zdaniem - będzie bliższy bycia wyważonym. W każdym razie - chwała wszystkim trzem Archaniołom, z których Rafał jakoś bardziej bliski może terapeutom, tyle że wyraźnie przeciwstawiał się demonom i mówił, jak "leczyć", czyli wyzwalać z ich mocy - czym zajmowali się wszyscy trzej dzisiaj czczeni, nie tylko św. Rafał. 
TJ
taki ja
29 września 2012, 10:39
(niedoróbek deonu ciąg dalszy. Tym razem, jak się okazało - komentarz szedł na strony, tyle że ja miałem dokładnie to samo, co przedtem, pojawiał się formularz z moim wpisem i koniecznością przepisania obrazka. W ten sposób parę razy się powtórzył komentarz, za co przepraszam - coraz krótszy, bo wycinałem zdania, sądząc, że za długie. Zgłosiłem do moderacji, ale rzecz jasna, w ramach ciągu niedoróbek - nie ma możliwości napisania o co komu chodzi, że zgłasza, czyli nie napisałem, że z racji powtórzeń) Przepraszam, na wszelki wypadek teraz nie wklejam żadnych części, bo zaś mi skróci. Za chwilę ciąg dalszy. 
Daniel Jarosz
29 września 2012, 10:38
No, proszę ile zamieszania wokół miesięcznika - coś w tym jest ....! Dokładnie o tym pisałem, jeśli pojawi się głos krytyczny to od razu zostaje zdemonizowany i dajesz temu przykład
TJ
taki ja
29 września 2012, 10:34
część III Tyle że: 1) nie wynika z tego, że należy nie dopuszczać do rozwoju pisma Egzorcysta itd. 2) należałoby zachowywać się adekwatnie. ad 1) m.in jest kwestia, czy naprawdę chcemy, by "po tej stronie rynku" były tylko pisma typu Wróżka, Wróżbita, Ezoterysta czy jakie tam tego rodzaju są? Czy nie należałoby zawalczyć, by w tym zakresie na pierwsze miejsce przebiła się wiedza chrześcijańska? Czy aby złemu duchowi nie zależy na tym, by o nim nie mówiono, by "wiedzę" porządkowały jakieś tam Wróżki nie Egzorcyści? 
TJ
taki ja
29 września 2012, 10:34
część III Tyle że: 1) nie wynika z tego, że należy nie dopuszczać do rozwoju pisma Egzorcysta itd. 2) należałoby zachowywać się adekwatnie. ad 1) m.in jest kwestia, czy naprawdę chcemy, by "po tej stronie rynku" były tylko pisma typu Wróżka, Wróżbita, Ezoterysta czy jakie tam tego rodzaju są? Czy nie należałoby zawalczyć, by w tym zakresie na pierwsze miejsce przebiła się wiedza chrześcijańska? Czy aby złemu duchowi nie zależy na tym, by o nim nie mówiono, by "wiedzę" porządkowały jakieś tam Wróżki nie Egzorcyści? W jakim kierunku więc idzie głos o. Jacka? 
TJ
taki ja
29 września 2012, 10:33
Tyle że: 1) nie wynika z tego, że należy nie dopuszczać do rozwoju pisma Egzorcysta itd. 2) należałoby zachowywać się adekwatnie. ad 1) m.in jest kwestia, czy naprawdę chcemy, by "po tej stronie rynku" były tylko pisma typu Wróżka, Wróżbita, Ezoterysta czy jakie tam tego rodzaju są? Czy nie należałoby zawalczyć, by w tym zakresie na pierwsze miejsce przebiła się wiedza chrześcijańska? Czy aby złemu duchowi nie zależy na tym, by o nim nie mówiono, by "wiedzę" porządkowały jakieś tam Wróżki nie Egzorcyści? W jakim kierunku więc idzie głos o. Jacka? Już nie chcę za dużo wyświechtywać przypominania, że Pan Jezus dużo mówił o demonach - choć niektórzy woleli nie słuchać i dzisiaj też ludzie niby pobożnie mówią "wolę słuchać o Panu Jezusie". To lepiej - słuchaj Pana Jezusa. Tego też, jak o demonach mówił, jak im przeciwdziałał. Problem jest zaś w tym: by dobrze wyważyć. Czyli - by to mówienie służyło faktycznie demonstracji siły Jezusa, nakierowało na fascynację Nim, także i przez demaskowanie złego. Niemniej - i tu sądzę, że dobrze tak widzieć głos o. Jacka - nie należy dopuszczać więc do zafiksowania na demonie, fascynacji itd. 
TJ
taki ja
29 września 2012, 10:31
(niedoróbki deonu ciąg dalszy - w ogóle skubańce nie piszą, że jeszcze teraz będę musiał warować, nim uda się komentarz napisany wkleić, bo zastosowali mechanizm - chyba, jeszcze spróbuję z odświeżaniem strony - blokowania czasowego dodawania komentarzy jeden za drugim. Czyli - najpierw mnie oszukali, że mogę pisać komentarz, bez podania ograniczeń - potem drugi raz, gdy chciałem już nie mieć zmarnowanego czasu, że napisałem i pójdzie na strony komentarz - no i w końcu zmuszają do czekania, jeżeli nie chcę zmarnować czasu poświęconego na pisanie, to drugą porcję czasu muszę poświęcić, którą mi wykradają zmuszając do czekania).  część II Zacznę od "zgodnych tez". Fakt, że jest niebezpieczeństwo ekscytacji światem demonów. Fakt również, że możliwe jest, iż niektórzy egzorcyści mogą nadużywać, nawet w stopniu, jaki o. Jacek określa, że jest "wykorzystaniem" ludzi w ich nieszczęściu. To są rzeczy, o ile faktycznie mają miejsce, którym słusznie należy się zdecydowanie przeciwstawiać, tak więc i o. Jacka w jakiejś mierze na pewno tu popieram.
JP
Jacek Prusak SJ
29 września 2012, 10:23
~1872 Czy Ojciec Jacek, by odmówił gdyby czasopismo i jakiś egzorcysta zaproponował merytoryczną (psychiatryczną) współpracę? Nie odmowiłbym, bo tu chodzi o tzw. "większe dobro" i pomoc ludziom Jacek Prusak SJ
E
egozrcysta
29 września 2012, 10:17
Przecież o. Prusak nie napisał, że trzeba zrezygnować z egzorcyzmów tylko, że trzeba staranniej rozeznawać przypadki trzeba staranniej rozeznawać przypadki tzw. opętań. Tylko głupcy tego nie widzą
TJ
taki ja
29 września 2012, 10:14
I część (muszę podzielić na części, bo tu niestety - niedoróbka deonu; ile znaków można wpisać, to pojawia się dopiero po napisaniu komentarza; w dodatku paskuda: na parę sekund. Zresztą, rozwiązaniem jedynie dostatecznym byłoby, gdyby ta informacja pojawiała się przed napisaniem i nie na sekundy; dobrym rozwiązaniem będzie dopiero, gdy będzie napisane na samym początku, ile może być znaków i będzie mechanizm liczący te znaki na bieżąco. No i - info nie powinno pojawiać się jedynie na parę sekund). No, cóż. Nie mam ochoty dalej czytać info, bo nie mam na to czasu - a już po tych zdaniach wprowadzenia w wypowiedź o. Jacka wiadomo, o co chodzi. Wiem, co chciałbym wskazać. Mianowicie - i to, w czym się zgadzam z o. Jackiem - i to, co jest, jak się wydaje, konieczną przestrogą przed tym, co o. Jacek pisze.
1
1872
29 września 2012, 10:12
Czy Ojciec Jacek, by odmówił gdyby czasopismo i jakiś egzorcysta zaproponował merytoryczną (psychiatryczną) współpracę? 
TJ
taki ja
29 września 2012, 10:10
I część (muszę podzielić na części, bo tu niestety - niedoróbka deonu; ile znaków można wpisać, to pojawia się dopiero po napisaniu komentarza; w dodatku paskuda: na parę sekund. Zresztą, rozwiązaniem jedynie dostatecznym byłoby, gdyby ta informacja pojawiała się przed napisaniem i nie na sekundy; dobrym rozwiązaniem będzie dopiero, gdy będzie napisane na samym początku, ile może być znaków i będzie mechanizm liczący te znaki na bieżąco. No i - info nie powinno pojawiać się jedynie na parę sekund).
TJ
taki ja
29 września 2012, 10:09
I część (muszę podzielić na części, bo tu niestety - niedoróbka deonu; ile znaków można wpisać, to pojawia się dopiero po napisaniu komentarza; w dodatku paskuda: na parę sekund. Zresztą, rozwiązaniem jedynie dostatecznym byłoby, gdyby ta informacja pojawiała się przed napisaniem i nie na sekundy; dobrym rozwiązaniem będzie dopiero, gdy będzie napisane na samym początku, ile może być znaków i będzie mechanizm liczący te znaki na bieżąco. No i - info nie powinno pojawiać się jedynie na parę sekund). No, cóż. Nie mam ochoty dalej czytać info, bo nie mam na to czasu - a już po tych zdaniach wprowadzenia w wypowiedź o. Jacka wiadomo, o co chodzi. Wiem, co chciałbym wskazać. Mianowicie - i to, w czym się zgadzam z o. Jackiem - i to, co jest, jak się wydaje, konieczną przestrogą przed tym, co o. Jacek pisze. 
TJ
taki ja
29 września 2012, 10:08
I część (muszę podzielić na części, bo tu niestety - niedoróbka deonu; ile znaków można wpisać, to pojawia się dopiero po napisaniu komentarza; w dodatku paskuda: na parę sekund. Zresztą, rozwiązaniem jedynie dostatecznym byłoby, gdyby ta informacja pojawiała się przed napisaniem i nie na sekundy; dobrym rozwiązaniem będzie dopiero, gdy będzie napisane na samym początku, ile może być znaków i będzie mechanizm liczący te znaki na bieżąco. No i - info nie powinno pojawiać się jedynie na parę sekund). No, cóż. Nie mam ochoty dalej czytać info, bo nie mam na to czasu - a już po tych zdaniach wprowadzenia w wypowiedź o. Jacka wiadomo, o co chodzi. Wiem, co chciałbym wskazać. Mianowicie - i to, w czym się zgadzam z o. Jackiem - i to, co jest, jak się wydaje, konieczną przestrogą przed tym, co o. Jacek pisze. Mianowicie. Zacznę od "zgodnych tez". Fakt, że jest niebezpieczeństwo ekscytacji światem demonów. Fakt również, że możliwe jest, iż niektórzy egzorcyści mogą nadużywać, nawet w stopniu, jaki o. Jacek określa, że jest "wykorzystaniem" ludzi w ich nieszczęściu. To są rzeczy, o ile faktycznie mają miejsce, którym słusznie należy się zdecydowanie przeciwstawiać, tak więc i o. Jacka w jakiejś mierze na pewno tu popieram.
TJ
taki ja
29 września 2012, 10:07
I część (muszę podzielić na części, bo tu niestety - niedoróbka deonu; ile znaków można wpisać, to pojawia się dopiero po napisaniu komentarza; w dodatku paskuda: na parę sekund. Zresztą, rozwiązaniem jedynie dostatecznym byłoby, gdyby ta informacja pojawiała się przed napisaniem i nie na sekundy; dobrym rozwiązaniem będzie dopiero, gdy będzie napisane na samym początku, ile może być znaków i będzie mechanizm liczący te znaki na bieżąco. No i - info nie powinno pojawiać się jedynie na parę sekund). No, cóż. Nie mam ochoty dalej czytać info, bo nie mam na to czasu - a już po tych zdaniach wprowadzenia w wypowiedź o. Jacka wiadomo, o co chodzi. Wiem, co chciałbym wskazać. Mianowicie - i to, w czym się zgadzam z o. Jackiem - i to, co jest, jak się wydaje, konieczną przestrogą przed tym, co o. Jacek pisze. Mianowicie. Zacznę od "zgodnych tez". Fakt, że jest niebezpieczeństwo ekscytacji światem demonów. Fakt również, że możliwe jest, iż niektórzy egzorcyści mogą nadużywać, nawet w stopniu, jaki o. Jacek określa, że jest "wykorzystaniem" ludzi w ich nieszczęściu. To są rzeczy, o ile faktycznie mają miejsce, którym słusznie należy się zdecydowanie przeciwstawiać, tak więc i o. Jacka w jakiejś mierze na pewno tu popieram. Tyle że: 1) nie wynika z tego, że należy nie dopuszczać do rozwoju pisma Egzorcysta itd. 2) należałoby zachowywać się adekwatnie.
M
mysz
29 września 2012, 10:00
No, proszę ile zamieszania wokół miesięcznika - coś w tym jest ....!
Daniel Jarosz
29 września 2012, 09:59
Chrystus powienien być w centrum. Istnieje na przykład taka tendencja wśród katolików, by wypowiedzi demonów uzyskanych podczas egzorcyzmów (wyczytane w jakiejś książce) traktować jako źrodło informacji. Super... wnioski są takie, że sam czytałem, jak ktoś cytował, że "demony się cieszą z II Soboru Watykańskiego" i przyjmuje to za nadprzyrodzone źródło informacji, a wynik takiego widzenia rzeczywistości jest jasny. Żeby w takiej samej mierze zaczytywano się w dokumentach, encyklikach, Ojcach Kościoła, a przedewszystkim Ewangelii to było by wspaniale. Tworzy się natomiast rzeczywistość w której to wypowiedzi demonów wydobyte (pod przymusem i z woli Boga) stanowią źródło informacji o świecie i Kościele. Pamiętam jednego starego egzorcystę który nie uprawiał pogadanek z diabłem, tylko jak wspominał, traktował egzorcyzm jak bokser ring. Bach bach bach, w Imię Jezusa idź precz, a co tam demon gadał to sprawa drugorzędna, uwolnienie płynące z ze zwycięstwa Chrystusa miało cel, a nie pogawędki z dmeonem i ciekawostki na temat jego wspaniałych osiągnięć w niszczeniu świata i Kościoła. . 
AC
Anna Cepeniuk
29 września 2012, 09:39
Dziekuję Ojcu Jackowi za ten tekst i za opinie w tej sprawie. Pozdrawiam i niech Pan błogosławi Ojca w Jego posłudze.,
R
Rafał
29 września 2012, 09:34
 A powiedźcie mi gdzie prosty człowiek może sie w tym wszystkim odnaleźć? 
MF
Miriam F
29 września 2012, 09:14
Nie czytałam czasopisma "Egzorcysta" i nie sądzę, że mi do czegoś miałoby  być potrzebne, niemniej wydaje się, że są ludzie, którzy nie wiedząc o jakiś zagrożeniach,  mogą znaleźć pomoc informacyjną. Choć może być też tak, że wcześniej nie wiedząc, że zagrożeń nie ma, nagle po przeczytaniu zaczną go szukać w sobie. Szatan, który jest istotą inteligentną, przebiegłą ma na celu zniszczyć relację człowieka z Bogiem, dlatego najlepszą "odpowiedzią jest", aby nie wchodzić z nim(szatanem) w dialog, nie szukać go w swoim życiu, ale skupić się na coraz głębszej relacji z Bogiem. Moje zdanie na temat egzorcystów jest takie, iż zapewne są bardzo potrzebni, jednak nie mogą nadużywać swojej posługi, mam na myśli też psychiatrów. Dlatego ważny jest dialog i dobre rozeznanie konkretnego "przypadku". Ps: jako" córka" św. Ignacego i uczestniczka wielu rekolekcji ignacjańskich, polecam ćwiczenia. http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/rozmawiamy/articles/52/n/50
N
nox
29 września 2012, 06:20
Demagogiczno - plotkarski artykuł Czy z tego powodu, że buwają także kiepscy terapeuci, psychiatrzy albo blacharze samochodowi mamy rezygmować z pomocy jakie oferują te zawody ? Mnie też opowiadali znajomi jak to musieli przerwać seanse terapeutyczne kiedy taki jeden czy drugi terapeuta (oczywiście nie zdradzę personaliów!!!) namieszał im w głowach stosując np. metodę Silvy albo trening autogenny Schultza i to tak skutecznie, że jeden z nich wylądował właśnie u egzorcysty. Nie wspominając już o szamanach stosujących jakieś psychomodyfikacje esencjalne albo modne ostatnimi czasy behawioralne psychoterapie.
A
albion
29 września 2012, 04:27
no o.Prusak w swym stylu już namwojne zdemonamio nagrzał,bosiena tym zna,jakposłucha .Jusyunu pochanke.mile gopozdrawiam
T
t
29 września 2012, 03:39
@Jacek Prusak SJ: Do o. Bartłomieja SVD A na czym ma polegać "duchowa naiwność" Poniewierskiego? myśli, że jak skrzypi dach, to przyczyna wiatru a nie wina demona...
K
korekta
29 września 2012, 03:36
Jacek Prusak SJ (poprawione): Mowiąc o wykorzystaniu fizycznym, i dookreślając, że chodzi o nadużycia fizczne nie miałem - jak to wyjaśniłem w jednym z postów - na myśli pedofilii czy innego rodzaju wykroczeń seksualnych wobec nieletnich. Tego, co jako spowiednik bądź terapeuta dowieduję się od osób pełnioletnich nie mogę wykorzystać bez ich wiedzy i zgody jeśli np. chciałbym skontaktować się z przełożonym egorcysty, który sprzeniewierza się swej misji i krzywdzi "opętanych".
JP
Jacek Prusak SJ
29 września 2012, 02:29
Do o. Bartłomieja SVD A na czym ma polegać "duchowa naiwność" Poniewierskiego?
JP
Jacek Prusak SJ
29 września 2012, 02:23
Mowiąc o wykorzystaniu fizycznym, i dookreślając, że chodzi o nadurzycia fizczne nie miałem - jak to wyjaśniłem w jednym z postów - na myśli pedofilii czy innego rodzaju wykroczeń seksualnych wobec nieletnich. Tego, co jako spowiednik bądź terapeuta dowieduję się od osób pełnioletnich nie mogę wykorzystać bez ich wiedzy i zgody jeśli np. chciałbym skontaktować się z przełożonym egorcysty, który sprzeniewierza się swej misji i krzywdzi "opętanych".
J
Joanna
29 września 2012, 01:45
"Nie chcę również denuncjować tych z nich, którzy nadal uprawiają tego typu proceder." Czyli co jest dla Ojca ważniejsze: dobro dusz czy funfelska solidarność? Właśnie na tym mechanizmie opiera się akceptacja Kościoła Katolickiego dla takich nadużyć i przestępstw jak na przykład pedofilia. "Nie no nie mogę zdradzić nazwiska tego księdza. Byliśmy razem w seminarium, wzajemnie się wspieraliśmy, razem przyjmowalismy święcenia, ja mam teraz wydać mojego funfla?"- tak na ogół brzmią usprawiedliwienia księży, którzy coś wiedzą, ale nie powiedzą. No, ale cóż taka już mentalność mafijna naszych duchownych. Zaraz pewnie pojawią się komentarze typu: "O jakiś lewak- ateista się pojawił i pluje na Kościół." Otóż nie, ja jestem praktykującym katolikiem tylko mam takijeden "feler": widzę rzeczywistośc, a ta jesli chodzi o obyczaje i autentyczność osób duchownych- osób, które mają nam świeckim owieczkom dawać nieustanny przykład- jest niewesoła. Oj "katoliku" wścibski ~@Jakubie Oblizajku podglądaczu,  oczerniaczu, szantażysto moralny, pod pretekstem ochrony dzieci (co akurat słuszne), chcesz wtykać nos życie dorosłych wolnych ludzi, wtykać nos w nie swoje sprawy, do zakrystii, do łózka, do duszy z butami włazić. ty byś urządzi Kościól i całe społeczństwo,, Wszystkim chipy powlszczepiał i w wc kamerkę. Z takimi musimy walczyć co rusz o wolność.. Nie zasłaniaj sie dziećmi, plotkarzu,, Wstydź się. Fuj.
E1
ewa 1
29 września 2012, 01:34
"Nie chcę również denuncjować tych z nich, którzy nadal uprawiają tego typu proceder." Czyli co jest dla Ojca ważniejsze: dobro dusz czy funfelska solidarność? Właśnie na tym mechanizmie opiera się akceptacja Kościoła Katolickiego dla takich nadużyć i przestępstw jak na przykład pedofilia. "Nie no nie mogę zdradzić nazwiska tego księdza. Byliśmy razem w seminarium, wzajemnie się wspieraliśmy, razem przyjmowalismy święcenia, ja mam teraz wydać mojego funfla?"- tak na ogół brzmią usprawiedliwienia księży, którzy coś wiedzą, ale nie powiedzą. No, ale cóż taka już mentalność mafijna naszych duchownych. Zaraz pewnie pojawią się komentarze typu: "O jakiś lewak- ateista się pojawił i pluje na Kościół." Otóż nie, ja jestem praktykującym katolikiem tylko mam takijeden "feler": widzę rzeczywistośc, a ta jesli chodzi o obyczaje i autentyczność osób duchownych- osób, które mają nam świeckim owieczkom dawać nieustanny przykład- jest niewesoła. Stuknij się w głowę. Przy jakimkolwiek nadużyciu etycznym wobec dzieci konieczna jest nasza obronna aktywność (stąd słuszne pretensje o ukrywanie pedofilów), ale wtrącanie się w to, na co pozwalają sobie dorośli pachnie totalitaryzmem. Dorośli czy to ogladając porno, czy zdradzajac żonę,  czy idac do burdelu, czy upijając się, czy idąc do wrózki, konowała, głupiego egzorcysty, fałszywego duchownego czy polityka-demagoga - robią to na własne konto i sami są sobie winni. Kto łazi za Natankleiem sam jest sobie winien. O. Prusak zadenujcjował zjawisko i to wystarcza. A egzorcystów ma kontrolować ich szef czyli biskup. Oczywiście ktoś naciągniety i skrzywdzony sam może krzyczeć wniebogłosy, ale to jego sprawa. On sam musi iść do biskupa albo do mediów.
29 września 2012, 01:22
Potrzebne jest nieustanna katacheza na temat takich zagrożeń, gdyz nawet księża korzystają z pratyk okultystycznych i New Age, przykładem na to jest znany mi ksiądz, który bawi sie wahadełkiem, albo obrazy New Age w w pomieszczecniach kościoła w Sejnach Wahadełka, jak strzyjkawki, można używać albo w radiestezji, albo w parapsychologii albo spirytyzmie. Tylko ten ostatni jest zły. Radiestezja, parapsychologia, bioenergie i medycyna naturalna to nie akademickie, bo za mało jeszcze zbadane i poznane, regiony fizyki, psychologii, biologii  i medycyny. Są OK, jak fizyka, biologia, psychologia i medyzyna. Oczywiście trzeba większego doświadczenia i wiekszej uważności im mniej coś jest zbadane. Ale naukowa fizyka i medycyna nie zrodziły się w podreczniku akademickim ale w "laboratoriach" naszych praojców. Prof. Szczeklik na sobie próbował działanie lekarstw. Dzisiejsze koncerny farmaceutyczne też na ludziach ostatnie eksprymenty robią, na dobrze opłacanych ochotnikach..
JO
Jakub Oblizajek
29 września 2012, 01:16
"Nie chcę również denuncjować tych z nich, którzy nadal uprawiają tego typu proceder." Czyli co jest dla Ojca ważniejsze: dobro dusz czy funfelska solidarność? Właśnie na tym mechanizmie opiera się akceptacja Kościoła Katolickiego dla takich nadużyć i przestępstw jak na przykład pedofilia. "Nie no nie mogę zdradzić nazwiska tego księdza. Byliśmy razem w seminarium, wzajemnie się wspieraliśmy, razem przyjmowalismy święcenia, ja mam teraz wydać mojego funfla?"- tak na ogół brzmią usprawiedliwienia księży, którzy coś wiedzą, ale nie powiedzą. No, ale cóż taka już mentalność mafijna naszych duchownych. Zaraz pewnie pojawią się komentarze typu: "O jakiś lewak- ateista się pojawił i pluje na Kościół." Otóż nie, ja jestem praktykującym katolikiem tylko mam takijeden "feler": widzę rzeczywistośc, a ta jesli chodzi o obyczaje i autentyczność osób duchownych- osób, które mają nam świeckim owieczkom dawać nieustanny przykład- jest niewesoła.
29 września 2012, 01:03
(poprawione) @Jacek Prusak SJ pisze: "Do T7HRR: Ja odróżniam medycynę naturalną od bioenergoterapii. Do pierwszej nie mam zastrzeżeń, jeśli nie uprawiają jej szarlatani naciągający ludzi na pieniądze. W skuteczność bioenergotarapeutów nie wierzę. Jeśli uważają, że mają "jakieś moce" to łamią I przykazanie Dekalogu jeśli na tej podstawie eliminują Boga jako źródło uzdrawiających energii. Moim zdaniem jeśli są skuteczni to wynika to z działania placebo, a jeśli odwołują się do kontaktów z duchami to są spirytystami i wtedy łamią Dekalog"   OK, jak cokolwiek, nawet aspirynę podaje się niezgodnie z jej naturą czyli np. jako kult spirytystyczny czy innej niż Jezusowa religii, robi się niebezpiecznie. Ale nie trzeba do tego aż medycyny naturalnej czy bioenrgoterapij, reiki etc. transfuzji krwi czy sapiryny - wystarczy pokarm składany bożkom w ofierze, o czym w Biblii jet pełno. W czyje imię jemy i pijemy: Stwórcy, Jezusa, bożka czy szatana? A bioenergoterapii bym nie lekceważył, bo pomocne albo szkodliwe wzajemne oddziaływanie na siebie organizmów biologicznych czy psychosomatycznych jest nie do przecenienia o czym wiedzą najlepiej pediatrzy i geriatrzy... 
G
gość
29 września 2012, 00:55
Potrzebne jest nieustanna katacheza na temat takich zagrożeń, gdyz nawet księża korzystają z pratyk okultystycznych i New Age, przykładem na to jest znany mi ksiądz, który bawi sie wahadełkiem, albo obrazy New Age w w pomieszczecniach kościoła w Sejnach
29 września 2012, 00:51
Do T7HRR Ja odróżniam medycynę naturalną od bioenergoterapii. Do pierwszej nie mam zastrzeżeń, jeśli nie uprawiają jej szarlatani naciągający ludzi na pieniądze. W skuteczność bioenergotarapeutów nie wierzę. Jeśli uważają, że mają "jakieś moce" to łamią I przykazanie Dekalogu jeśli na tej podstawie eliminują Boga jako źródło uzdrawiających energii. Moim zdaniem jeśli są skuteczni to wynika to z działania placebo, a jeśli odwołują się do kontaktów z duchami to są spirytystami i wtedy łamią Dekalog OK, jak cokolwiek, nawet aspirynę podaje się niezgodnie z jej naturą czyli np. jako kult spirytystyczny czy innej niż Jezusowa religii, robi się niebezpiecznie. Ale nie trzeba do tego aż medycyny naturalnej czy bioenrgoterapij, reiki etc. czy sapiryny - wystarczy pokarm składany bożkom, o czym w Biblii jet pełno. W czyje imię jemy i pijemy: Stwórcy, Jezusa, bożka czy szatana? A bioenergoterapii bym nie lekceważył, bo wzajemne oddziaływanie na siebie organizmów biologicznych czy psychosomatycznych jest nie do przecenienia o czym wiedzą najlepiej pediatrzy i geriatrzy....
A
Aa
29 września 2012, 00:51
Takie Pisma są potrzebne, należy nieustannie informować ludzi o zagrażającym złu, a to chrześcijan formować, tak aby skupiali się na Jezusie. Poza tym Jezus i wiele duchownych świetych odprawiało nawet powszechneegorcyzmy, modlitwy o uwolnienie, dlatego jesli jest to jeden egorcyzm wstepny to nie powinnien on zaszkodzić osobie, a to że na osobach chorych jest wykonywanych wiele egzorcyzmów to wina tego, że właśnie za mało jest takich dzienników i iformacji na ten temat, za mało świadomych uformowanych kapłanów
O
Olaa
29 września 2012, 00:46
Nie zgadzam sie z tym komenatrzem, gdyz własnie takich gazet potrzebujemy w fali i przypływie New Age i narastającego okultyzmu. Ja miałam odwrotną sytuację- i wiele osób własciwie wiekszość, że sa lecozne psychiatrycznie lub chodzą do psychologa, a potrzebują modlitwy o uwolnienie. U mnie stwierdzono chorobę, nawet egzorcysta to potwierdził, dla mojej koleżanki nawet pomóc nie chciał, a pożniej się okazało, ze nagle w ciagu jednego ezgorcyzmu stałam się zdrowa psychicznie i do tego czasu odeszła choroba i depresja i tak jest w wielu przypadkach, te pismo jest potrzebne, tym bardziej jeśli zachęca je egzorcysta watykański
G
Gosc
29 września 2012, 00:45
 Nie do konca tak jest, jak pisze ks. Prusak. Zanim trafi sie do etgzorcysty, np. ks. A. Grefkowicza, trzeba wpierw przejsc konsultacje u psychologa w SPCH w warszawie na ul. Bednarskiej. Moim zdaniem, taka powinna byc norma - najpierw do psychologa, potem ew. do egzorcysty. Bioenergoterapia jest zlem, to oczywiste, sa swiadectwa ludzi na ten temat, jak tez bogate doswiadczenie ks. Grefkowicza, ktory ma na ten temat swoje negatywne zdanie, gdyz zalicza bioenergoterapie do zagrozen. Krytyka pisma Egzorcysta jest potrzebna, wzbudza kontrowersje, wiec sie pismo jeszcze lepiej sprzeda... Natomiast sama terapia psychiatryczna, albo psychologiczna nie zawsze pomoze. I odwrotnie. Dlatego, tak jak o. G. Amorth, powinno sie zwolywac co jakis czas konferencje i sympozja z psychologami, psychiatrami oraz egzorcystami, ktorzy w dobrej wierze mogliby wspolpracowac dla dobra poszkodowanych. Tak zdarzalo sie we Wloszech. Nie powinno byc pelnego rozdzialu, gdyz wiele patologii jest na pograniczu duchowosci i psychologii - zatem potrzeba wtedy wspolpracy. Artykul o. Prusaka niestety do tego nie zacheca. Sam tytul rowniez - czyni z egzorcystow slepa mase. Dlatego o. Prusak traci w moich oczach na wiarygodnosci, nie ze wzgledu na sama krytyke czasopisma, ale ze wzgledu na to co napisal.
JP
Jacek Prusak SJ
29 września 2012, 00:41
Do T7HRR Ja odróżniam medycynę naturalną od bioenergoterapii. Do pierwszej nie mam zastrzeżeń, jeśli nie uprawiają jej szarlatani naciągający ludzi na pieniądze. W skuteczność bioenergotarapeutów nie wierzę. Jeśli uważają, że mają "jakieś moce" to łamią I przykazanie Dekalogu jeśli na tej podstawie eliminują Boga jako źródło uzdrawiających energii. Moim zdaniem jeśli są skuteczni to wynika to z działania placebo, a jeśli odwołują się do kontaktów z duchami to są spirytystami i wtedy łamią Dekalog
29 września 2012, 00:37
Tekst o. Jacka Prusaka super. Nic dodać, nic ująć. Fanatyzm jest szkodliwy w każdej dziedzinie, szczególnie w teologii, szczególnie w teologii życia wewnętrznego. A najgorszy w kierownictwie duchowym, a egzorcyzmowanie leży wsłaśnie tutaj.  A fanatyzm to branie rzeczy trzeciorzędnych jako pierwszorzędne a pioerwszorzędnych jako trzeciorzędne. Tymczasem pierwszorzedny jest tylko Pan Jezus nasz Bóg.  I najmocniejszym egzorcyzmem jest Komunia święta.
HZ
Hipokrates z Aloesu
29 września 2012, 00:27
@Bogna: "mogę zrozumieć wątpliwości co do potrzeby pisma Egzorcysta ale nie rozumiem, jak teolog może nie wiedzieć niezgodności bioenergoterapii z 1 przykazaniem. @... "Przepraszam ale to już jest herezja! Ktoś kompletnie nie wie o co chodzi w bioenergoterapii. Każdy bioenergoterapeuta, który leczy energią nie pochodzącą od niego łamie 1 przykazanie, ponieważ stawia siebie w miejscu Boga, że moc wypływająca od niego może uleczyć i uzdrowić daną osobę. Tylko, że w tym przypadku jest to tylko i wyłącznie energia demoniczna. Tam może nie od razu dojść do opętania, ale w przypadku długotrwałego procesu tzw. przekazywania energii może mieć miejsce właśnie opętanie. Każdy bioenergoterapueta wchodzi w kontakt ze złym duchem poprzez swoją pracę." A cóż  to za potworne bzdury?! Bioenergoterapia należy do mało zbadanych metod medycyny naturalnej i choć nie wiemy jak działa (nie wiemy jak działaja leki naukowej  leki, wiele z nich np. aspiryna dopiero niedawno ujawniła nam swoje zagadki), to są one bio czyli biologiczne, jak chleb, woda, kawa, wino, i mają też efekt psychiatryczny tzw. placebo (ok. 20-30% skutecności wszystkich metod leczniczych pochodzi z placebo). Pan Bóg stworzył siły natury. I na chebie i winie można sprawować zwykłe śniadanie, ale też Eucharystię ale też bluźnierczą czarną satanistyczna "mszę".  Już Pan Jezus mówił, że nieczyste może tylko z serca pochodzić.  Odczepcie się od medycyny naturalnej, bo ta naukowa ma zaledwie ok 200 lat, a przedtem też leczono i też w Kosciele... Bioenergoterapia, homeopatia, akupunktura stosowane z dobrym skutkiem są mało poznane co do detali ich mechanizmów, bo mało jeszcze znamy się na biologii i  na procesach kawantowych. Oczywiście i specjaliści i szarlatani znajdą się wszędzie nawet wśród dentystów...
29 września 2012, 00:21
Ojcze Jacku, Co sądzi Ojcie o tezie Poniewierskiego, o  wiązaniu bioenergotarepi z łamaniem pierszego przykaznia? (W praktyce prawie 100% przypadków bioenergoterapi w Polsce jest łaniem tego przykazania - argumety po tekstem Poniewierskiego)  
JP
Jacek Prusak SJ
29 września 2012, 00:12
Do T7HRR Z mojego tekstu wynika prośba o większą ostrożność i rozeznawanie. A to, że nie wszysscy egzorcyści potrafią sprostać zadaniu do jakiego zostali wezwani przez biskupów to inna rzecz. Ale takie przypadki niestety się zdarzają. Na nie też trzeba uwrażliwiać!
JP
Jacek Prusak SJ
29 września 2012, 00:08
Wykorzystanie fizyczne nie oznacza pedofilii tylko naruszanie granic intymności fizycznej. Rytuał Egozrcyzmów nie daje do tego prawa. Nie chodzi tu więc o brak kontaktu fizycznego z osobą egzorcyzmowaną.
29 września 2012, 00:07
Z artykułi Ojca Prusaka wyłania się bardzo smutny obraz Kościoła, który nie radzi sobie z rozpoznawaniem. Biskupi wybierają złych egzorcystów a egzorcyści źle rozpoznają... Prawie wszystko da się wyleczyć klinicznie, a egozrcyzm -jeśli to było opętanie - wyjdzie za pierwszym razem...  Do czytania Egozrcysty namawiam głównie tych, którym się chwilowo wydaje że szatan nie ma do nich przystępu. No chyba, że akurat czytają w Ewangelii ostrzeżenie przed szatanem ..
T
Tomek
28 września 2012, 23:39
Prośba też taka żeby nieprzemyślanych i szkodliwych twierdzeń nie zamieszczać na forum. Trzeba baczyć na skutki i uważać żeby moze nieświadomie i niezamierzenie nie służyć złu. 
T
Tomek
28 września 2012, 23:23
 Tekst ojca Prusaka jest zbyt radykalny i u mnie rodzi dziwne uczucia, z gruntu prawie same negatywne. Nie znam na tyle sprawy, nie mam tak gruntownej wiedzy z psychologii, psychiatrii, neurologii, ani wiedzy teologicznej a także za słabe rozeznanie duchowe i nazbyt pokiereszowaną więź z Bogiem żeby postawić tutaj jakąś dalekowzroczną diagnozę. Jednak wykorzystanie seksualne przez egzorcystów to mi się w głowie nie mieści. A jeśli fakt taki ma miejsce to wiemy niestety na którą stronę przeszedł taki egzorcysta, ale to jest druzgocące. Poza tym myśle sobie że łatwo rzucać  kamieniami i krytykować. A to szalenie trudna, niebezpieczna i wyczerpująca posługa. Nikt się w teorii tego nie nauczy, a w praktyce wiadomo że i egzorcyści popełniają błedy. Może faktycznie czasami egzorcystami zostają osoby, które nie są w stanie podołać zadaniu a dostali takie nadanie od biskupa. Ale nie przesadzajmy. Psychiatra niech się zajmie swoją robotą, a egzorcysta swoją. Wyczucie potrzebne. Po wtóre modlitwa nad człowiekiem jeszcze nikomu chyba szkody nie zrobiła i egzorcysta nie powinien odmawiać modlitwy osobie chorej, choćby nie wykazywała objawów zniewolenia. 
P
Paulus
28 września 2012, 23:21
Maicej - ok wierzę, że takie świadectwa są. Ale nie możesz nikogo zmuszać do podzilania twojego zdania ii krzyczeć że to herezja, jeśli się z toba nie zgadza. To jest bardzo mocne oskarżenie kościelne, uważaj z tym proszę. Powtarzam - Kościół niczego o bioenergoterapii wprost nie naucza, nie ma o tym encyklik, orzeczeń soborowych ani katechizmowych itp. Tak samo jak z obiawieniami prywatnymi - możesz w nie wierzyć ale nie musisz.
M
Maciej
28 września 2012, 23:18
 Miłujcie się daje świadectwa ludzi, którzy albo działali w bioenergoterapii albo byli poddawani tym zabiegom. Czyste fakty. Nie ich prywatna opinia.
P
Paulus
28 września 2012, 23:15
Maciej - a w czym bardziej obiektywne jest "Miłujcie się" od opinii o. Prusaka? Jedno i drugie ma prawo mieć swoje opinie, bo bioenergoterapia nie jest przedmiotem nauczania Kościoła
M
Maciej
28 września 2012, 23:10
 Tylko że w przypadku Księdza Prusaka artykułu jest już raczej wyrażony pogląd i opinia co do tego czasopisma. Tego już nie mogę przeoczyć, tego już za wiele: "A co wspólnego bioenergioterapia ma z Bogiem? Przecież tych energii nie uznaje sią ani za boskie ani za demoniczne. Bioenergioterpię wystarczy odrzucić na podstawie danych naukowych, które nie potwierdzają jej skuteczności. To różnej maści szarlatani przypisują sobie takie zdolności żeby wyciągać z ludzi pieniądze!" Przepraszam ale to już jest herezja! Ktoś kompletnie nie wie o co chodzi w bioenergoterapii. Każdy bioenergoterapeuta, który leczy energią nie pochodzącą od niego łamie 1 przykazanie, ponieważ stawia siebie w miejscu Boga, że moc wypływająca od niego może uleczyć i uzdrowić daną osobę. Tylko, że w tym przypadku jest to tylko i wyłącznie energia demoniczna. Tam może nie od razu dojść do opętania, ale w przypadku długotrwałego procesu tzw. przekazywania energii może mieć miejsce właśnie opętanie. Każdy bioenergoterapueta wchodzi w kontakt ze złym duchem poprzez swoją pracę. Poczytajcie sobie na stronie miłucjie się, ja znam bardzo dużo świadectw ludzi, którzy mieli kontakt z bioenergoterapią. Mój sąsiad chory na nowotwór o mały włos był od zniewolenia, jeździł na seanse do bioenergoterapeuty, ash ten poprosił o jego zdjęcie, żeby zostawił. Czuł się coraz gorzej psychicznie. Czasami choroba może ustąpić, zły też ma moc uzdrawiania, ale na krótko, wtedy choroba może wrócić ze zdwojoną siłą. <a href="http://www.milujciesie.org.pl/nr/zagrozenia_duchowe/bioenergoterapia_i_inne_diabelskie.html">www.milujciesie.org.pl/nr/zagrozenia_duchowe/bioenergoterapia_i_inne_diabelskie.html</a> Ja i tak jestem zszokowany, że Jezuici nie dostrzegają w takich największych zagrożeniach problemu.
Patryk Stanik
28 września 2012, 23:01
 To świetnie, że ksiądz nadaje słusznych ram dyskusji o tym bzdurnym (ale, jak pisze Janusz Poniewierski, biznesowo dobrze pomyślanym) pismie. 
J
jezuita
28 września 2012, 22:50
A co wspólnego bioenergioterapia ma z Bogiem? Przecież tych energii nie uznaje sią ani za boskie ani za demoniczne. Bioenergioterpię wystarczy odrzucić na podstawie danych naukowych, które nie potwierdzają jej skuteczności. To różnej maści szarlatani przypisują sobie takie zdolności żeby wyciągać z ludzi pieniądze!
Dariusz Piórkowski SJ
28 września 2012, 22:41
Do Maćka, a dlaczego uważa Pan dyskusje nad "Egzorcystą" za bezsensowne? To przecież normalne, że w przestrzeni publicznej można wyrażać poglądy na temat każdego pisma. Po drugie, jeśli znajdują się w nim przegięcia, to należy też o nich pisać. Co wcale nie oznacza, że całe pismo należy wyrzucić na śmietnik.
B
Bogna
28 września 2012, 22:40
mogę zrozumieć wątpliwości co do potrzeby pisma Egzorcysta ale nie rozumiem, jak teolog może nie wiedzieć niezgodności bioenergoterapii z 1przykazaniem.myślę, że dlatego taka burza pod artyukłem pana Poniewierskiego a nie dlatego, że "nie wolno krytykować" jak sugeruje autor.
M
Maciek
28 września 2012, 22:31
" Można zapytać jak to możliwe, skoro Kościół nakazuje - a nie tylko zaleca - konsultację z lekarzami (psychiatrami) w celu wykluczenia choroby psychicznej? Odpowiedź jest "prosta" - tacy egzorcyści nie zasięgają takiej konsultacji bądź ją lekceważą. Co to w praktyce oznacza?" Za to psychiatrzy i i wszelkiego rodzaju maź psychologiczna wielce zasięga konsultacji osoby duchownej. Sami przeliczają koszty wizyt prywatnych, aby tylko zarobić. Połowe depresji i nerwic wymaga interwencji osoby duchownej, zwykłej pomocy kapłana. A idąc do lekarza, automatycznie dostanie się leki albo na długotrwałą psychoterapię.  Ostatnio w mojej gazetce parafialnej kapłan dał ogłoszenie o nowo otwartej palcówce psychiatrycznej. I co? Najlepiej wszystkich, któym jest ciężko na duchu wysłać do specjalisty na leczenie ;-] Dochodzimy do jakiejś paranoji.  Nie wiem czemu Jezuici najeżdzają na księży egzorcystów.  Nie wiem wogóle czemu Jezuci zamiast bronić nowego pisma, tak najeżdzają na ich redaktorów i wchodzą w bezsensowne dyskusje czy ten miesięcznik jest potrzebny czy nie. Wkurzają mnie takie teksty i zbędne dywagacje. Artykuł oceniam na 1.  Polecam film na youtubie spotkanie z egzorcystą ks. Piotrem Glasem. Może zmieni niektórych  pogląd na temat egzorcyzmów. A wszystkich przestraszonych i zalęknionych proszę przeczytajcie rozdział 17 Ewangelii Mateusza i nie przekładajcie swojej paniki na jakość pisma. http://www.youtube.com/watch?v=IeTkJQQgYag