Felix culpa Papieża Franciszka

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)

Swoją postawą Papież demaskuje całą naszą powściągliwość, oględność, dwuznaczne i relatywizujące tłumaczenia, gdy mówimy o tym problemie na naszym polskim podwórku.

List Papieża Franciszka do biskupów Chile odbił się szerokim echem w światowych mediach i głęboko poruszył wiernych. Ojciec święty w sposób jednoznaczny uznał swój poważny błąd w ocenie i postrzeganiu sytuacji w Kościele chilijskim z powodu braku rzetelnej i wyważonej informacji. Przyznał się też do tego, że swoim błędem zranił ofiary, które domagały się sprawiedliwości oraz uznania swojej krzywdy.

DEON.PL POLECA

"Proszę o przebaczenie wszystkich, których obraziłem i mam nadzieję, że zrobię to osobiście w następnych tygodniach". Te słowa, to wyraz wielkiej pokory, skruchy i uniżenia. Wielokrotnie powtarzane słowa Papieża, że jest grzesznikiem, nie są - jak widzimy - frazesem, ale wyrazem jego wiary. Moglibyśmy powiedzieć, cytując exultet śpiewany w czasie liturgii paschalnej: "O szczęśliwa wino". W ten sposób bowiem Papież Franciszek, jako Biskup Rzymu, daje przykład wyższym przełożonym całego Kościoła, jak winni zachować się, gdy uświadomią sobie błąd, pomyłkę czy tym bardziej najmniejszą nieuczciwość w ocenie owych ciężkich przestępstw, jakimi są nadużycia seksualne duchownych wobec małoletnich.

Pierwszym problemem ludzi Kościoła nie są jego grzechy, ale zakłamanie, maskowanie i bronienie grzechu, które powodowane bywa ludzkimi interesami, urażoną dumą lub też lękiem przed utratą dobrej opinii czy też władzy. Oskarżanie ofiar i sugerowanie, że to one są winne - oto wielki grzech ludzi Kościoła.

Głębia bólu i wstydu, o których mówi Papież Franciszek wynikają z głębi świadomości krzywdy, jaką owe niegodziwe czyny wyrządzają dzieciom. Ich życie - jak mówi Papież Franciszek zostaje "okradzione", odarte z niewinności, a ich "żywot ukrzyżowany". To przejmująca metafora w kontekście Tajemnicy Paschalnej, którą aktualnie obchodzimy.

Postawa Ojca świętego wobec błędu, jaki sam popełnił "w ocenie i postrzeganiu sytuacji" przypadków pedofilii duchownych w Chile, staje się dla hierarchii Kościoła wzorem i miarą. Swoją postawą Papież demaskuje całą naszą powściągliwość, oględność, dwuznaczne i relatywizujące tłumaczenia, gdy mówimy o tym problemie na naszym polskim podwórku.

Rzecz znamienna, że w liście do biskupów Chile Papież nie oskarża biskupa, którego niesłusznie bronił i który - jak można domniemywać - wprowadził go w błąd, ani innych osób być może współwinnych mataczenia. Nie wspomina sprawcy przestępstwa, ale mówi jedynie o swojej winie. W taki sposób oddziela swój błąd od błędów innych osób. Każdy bowiem odpowiada za swoje własne błędy i grzechy.

Ból i wstyd wyrażony w liście łączy się z wdzięcznością wobec tych, którzy "towarzyszyli mu w wewnętrznej wędrówce w ostatnich tygodniach", a szczególnie wobec swoich delegatów wysłanych do Chile dla zbadania sprawy (abp. Scicluna, ks. Farnos) oraz ofiar, które zabiegały o spotkanie z papieskimi wysłannikami. W sposób szczególny wyraża wdzięczność ofiarom, iż odsłoniły one przed nimi swoje zranione dusze.

PRZECZYTAJ TEŻ >> Prymas Polski: "Kościół pierwszy powinien rozliczyć się z pedofilii"

Papieskie przeprosiny nie są odruchową, emocjonalną reakcją. Zostały one przygotowane gruntownym zbadaniem sprawy, szeroką konsultacją, rzetelną analizą prawną. Papież pisze, że zapoznał się z ponad dwoma tysiącami stron dokumentu, pokłosia pracy wizytatorów watykańskich w Chile. Godny podkreślenia jest także fakt, że Franciszek docenia profesjonalizm w zachowaniu wizytatorów, a zarazem ich delikatność w traktowaniu zagadnienia nadużyć seksualnych duchownych wobec małoletnich. Docenia także, że wszyscy, w tym dziennikarze, uniknęli "medialnego cyrku", który szerzy niepokój wśród wiernych, a nade wszystko powiększa cierpienie samych ofiar.

Ojciec święty w liście do Biskupów w Chile wzywa także do modlitwy i braterstwa, by owe traumatyczne wydarzenia w łonie Kościoła, jakimi są nadużycia seksualne duchowych wobec małoletnich nie stały się powodem smutku i rozpaczy, ale były - dzięki Bożemu Miłosierdziu - wyzwaniem, do wewnętrznego zmagania i walki o ponowne otwarcie się na działanie Bożej łaski i na przebaczenie, "okazją do przywrócenia w Kościele zaufania zniszczonego przez nasze błędy i grzechy". Tylko w ten sposób osoby poniżone ciężką krzywdą, o której mowa, ich rodziny oraz wierni Kościoła, mogą doświadczyć uzdrowienia zranień, odzyskiwać paschalną radość i pokój oraz odkrywać na nowo godność dzieci Bożych.

Józef Augustyn SJ - rekolekcjonista, kierownik duchowy, pisarz, wykładowca teologii duchowości w Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej "Ignatianum" w Krakowie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Felix culpa Papieża Franciszka
Komentarze (4)
DM
Danuta Moskal
16 kwietnia 2018, 11:36
Piękna postawa Papieża Franciszka i piękny, potrzebny artykuł. Dziękuję.
MC
Mateusz Cymbała
14 kwietnia 2018, 16:03
Ok, zgadzam się z tym że trzeba ścigać pedofilię w Kościele - pokłon w kierunku Frnciszka. Martwiące jednak jest to, że jest ogrom innych równie poważnych problemów w KK, a papież jakby omija owe tematy, co więcej wprowadza zamieszanie np. komunia dla rozwodników. Walka trwa także we wnętrzu Kościoła, potrzeba modlitwy i zaufaniu Matce Boskiej, aby nie pobłądzić i trwać przy prawdzie. 
M
Mieszko
13 kwietnia 2018, 19:06
"O szczęśliwa wino" - czyli jest nadzieja dla Franciszkanów Niepokalanej  ! Papież przeprosi za swoje bandyckie działania względem tego zgromadzenia ? Choć z drugiej strony wiem, że pedofilia i homoseksualizm są tematami bardziej nośnymi i tu Franciszek może liczyć na większe zainteresowanie i poklask mediów głównego nurtu.
13 kwietnia 2018, 11:48
To prawda, niepokój w sprawie o której pisze p. Andrzej, jest. Trzeba wierzyć, że to się z czasem wyjaśni. Kościół na dwa tysiące lat doświadczenia. Zawirowania, niejasności w sprawach moralności i dogmatów były setki, setki razy, pomyłki robili także i papieże, ale ostatecznie wszystko się z czasem klarowało. Trzeba się modlić. Nie trzeba jednak podgrzewać atmosfery niecerpliwym i pełnym złych emocji gadaniem o tym samym i oskarżeniami. A.