Film Sekielskiego nie jest antykościelny, chociaż takim się właśnie wydaje

(fot. youtube.pl / SEKIELSKI)

Szok, niedowierzanie, ból, złość, oburzenie, bezsilność - listę emocji, które towarzyszą mi po obejrzeniu filmu Tomasza Sekielskiego o pedofilii w Kościele mógłbym ciągnąć długo. Równie długa byłaby lista pytań, które kołaczą się w głowie po jego obejrzeniu. I chociaż można mieć do twórcy sporo zastrzeżeń, oddać mu trzeba jedno: zrobił film, który w miarę rzetelnie pokazuje problem z jakim boryka się Kościół - nie tylko w Polsce. I nie jest to film antykościelny, chociaż takim się właśnie wydaje.

O produkcji Sekielskiego głośno jest od czasu, gdy ponad rok temu zapowiedział jego produkcję. W tym czasie zdążono przykleić mu sporo łatek. Jeszcze zanim Sekielski pokazał swoje dzieło w czwartek niewielkiej grupie dziennikarzy na zamkniętym pokazie, o filmie mówiono, że uderza w Kościół. Sugerowano, że Sekielski ma złe intencje, że nie będzie obiektywny, itp.

DEON.PL POLECA

Jak wyszło? To zależy z jaką intencją podejdzie się do jego oglądania. Wiele osób - w przeciwieństwie do mnie - uzna jednak, że film jest atakiem na Kościół, duchowieństwo oraz biskupów i przystąpią do gorączkowej obrony. Będą wyciągali Sekielskiemu każdy, nawet najmniejszy błąd czy niedomówienie (one w tym filmie faktycznie są - lecz nie wyolbrzymiałbym ich znaczenia). Zwłaszcza, że kilka ważnych dla Kościoła postaci mocno on dotyka. Inni utwierdzą się w swoim przekonaniu, że Kościół jest siedliskiem zła, a większość księży to pedofile. Biskupi ich kryją i za nic mają opracowane przez siebie procedury oraz papieża Franciszka, a głoszona przez nich zasada "zero tolerancji" to tylko pusty slogan. A jeszcze inni - podobnie jak ja - uznają ten film za istotny głos w debacie na temat molestowania nieletnich.

Bohaterami Sekielskiego są osoby pokrzywdzone w przeszłości przez duchownych, które opowiadają swoje historie. Czasem mniej, czasem bardziej emocjonalnie. Opowiadają ze szczegółami. Jak doszło do molestowania, w jakich okolicznościach, ile razy, itp. Mówią o swoim bólu, o tym, że nikt im nie wierzył, o traumach i chorobach jakie zły dotyk kapłana w nich wywołał. O próbach samobójczych, rozpadzie życia rodzinnego. Determinacji jaką mają w sobie, by się z tym uporać. Są szczerzy. Czasem aż za bardzo. Ale bardzo dobrze!!! To są prawdziwi bohaterowie, bo się przełamali i publicznie opowiedzieli o tym co ich spotkało. Być może zachęcą w ten sposób innych, do tego by również wyszli z ukrycia. Być może ci, którzy nigdy nie rozmawiali z taką osobą dostrzegą wreszcie ich krzywdę i wszystko przez co przeszli lub dalej przechodzą.

Są bohaterami także dlatego, że stanęli oko w oko ze sprawcami. Tych reakcje są zaś różne. Od bezradności i bezsilności po całkowite wyparcie lub próbę przerzucenia winy na ofiarę. Kompleksowy portret psychologiczny sprawców, który doskonale ukazuje mechanizmy ich działania. Mechanizmy - podkreślmy - które są obecne nie tylko w środowisku duchownych. Tu urwę, bo opowiem za dużo...

Kościelne procedury - tu Sekielski jest bezlitosny. Na kilku wybranych przykładach pokazuje ich lekceważenie, nie podejmowanie tematu, krycie sprawców. Migawki pokażą niemal całkowity brak empatii ze strony przyjmujących zgłoszenia, niezrozumienie tematu przez księży, którzy "kryją" kolegów, istną solidarność korporacyjną. Będzie musiał zadać sobie pytanie o odpowiedzialność poszczególnych biskupów.

Biskupi. Wszyscy, których Sekielski prosił o wypowiedź, ustosunkowanie się do tematu - odmówili. Jedni wprost, drudzy po prostu prośbę zignorowali. Można zrozumieć ich obawy, ale m.in. to powoduje, że odbiór filmu w dużej mierze od początku będzie skażony. A tak wszyscy są oskarżeni, na każdym ciąży jakieś podejrzenie. Nie wiadomo jakie działania w konkretnej sprawie podjęli, itp. Choć czasem Sekielski tylko udaje, że próbował do nich dotrzeć. Ot, choćby scena z dziedzińca stołecznej kurii. Mężczyzna kręcący się między budynkami i natrafiający na zamknięte drzwi. Gołym okiem widać, że zapada zmrok i kurialne biura są zamknięte. Cóż, widać tylko wtedy twórcy mieli czas...

Choć w filmie pojawia się także wątek rzekomego tolerowania pedofilii przez św. Jana Pawła II lub jego otoczenie, które nie o wszystkim go informowało (twórcy usiłują bezskutecznie dotrzeć do kardynała Stanisława Dziwisza), to nie jest to film antykościelny. To ostra i prowokacyjna krytyka Kościoła jako instytucji, próba zwrócenia uwagi na jego błędy. Owszem momentami tendencyjna - zwłaszcza, że Sekielski tak prowadzi narrację, by widz odszedł sprzed ekranu przekonany, że Kościół nic w sprawach pedofilskich nie robi. Pokazuje bowiem tylko ciemne strony, milczy zaś o tych sprawach, które zostały załatwione wzorcowo. To duży minus.

Czy warto poświęcić dwie godziny, by "Tylko nie mów nikomu" zobaczyć? Zdecydowanie tak. Rodzi on nie tylko wiele trudnych pytań, ale przede wszystkim pokazuje jak wiele Kościół ma jeszcze do zrobienia. Że rzeczywiście, jak mówi prymas Wojciech Polak, jest dopiero na początku drogi i bez zmiany mentalności księży, biskupów, wiernych niewiele się zmieni. Nie pomogą najdoskonalsze nawet procedury i zmiana prawa, którą właśnie wprowadza papież Franciszek.

Tomasz Krzyżak - autor jest dziennikarzem, kierownikiem działu krajowego "Rzeczpospolitej". W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem".

Jest dziennikarzem, kierownikiem działu krajowego "Rzeczpospolitej". Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Film Sekielskiego nie jest antykościelny, chociaż takim się właśnie wydaje
Komentarze (40)
A
abcdefghijk
16 maja 2019, 10:19
Czytam, słucham i próbuję się w tej wojnie odnaleźć. Bo to oczywiście wojna światopoglądowa - nieunikniona zresztą (rozwija się technologia, rozwija ludzka świadomość, dynamicznie odmienia się cała rzeczywistość wokół), która w naturalny sposób połamie stare struktury, by na ich miejscu tworzyć nowe. Największą strukturalną słabością Kościoła jest ta "zaklęta" synonimizacja Ducha, tradycji i instytucji - pojęć, które są c a ł k o w i c i e od siebie różne, ontologicznie rozłączne. Wszelkie skróty myślowe - niezależnie, czy utrzymywane nieświadomie, czy też wprowadzane świadomie (co wówczas jest manipulacją) - zrównujące te pojęcia są nieuzasadnione. I to niezależnie, która strona synonimizuje. Mam wrażenie, że główna batalia rozgrywa się tylko wokół tradycji oraz instytucji i stojących za nią ludzi - chodzi tylko o ideologię, wpływy i pieniądze. Duch leży daleko poza zakresem zaintersowania obu stron. Patrzę na środowiska LGBT (można by rzec na gwardię liberalizmu) i patrzę na Pana Rydzyka (można by rzec na wzorzec materialnej zachłanności) lub kościelne hierarchie (można by rzec na wzorzec pychy i obłudy) i widzę, że jest to wojna dwóch sił całkowicie mi obcych. Biją się o władzę, biją się politycznie, jak wszyscy inni w historii ludzkich dziejów - biedni głupcy. I jedni i drudzy uważają, że Boga nie ma: jedni jawnie, inni w ukryciu. Nie taka jest moja droga - nie chcę oglądać gryzących sie psów. Moja droga prowadzi do Boga - musi być więc cicha, odsunięta od zgiełku walczących psów. Czy ktoś jeszcze realizuje tę drogę, nie wiem, nie widzę.
15 maja 2019, 13:05
oto wielka tajemnica wiary - krzywdze dzieci nie mam kary...
15 maja 2019, 09:38
Moim zdaniem priorytetem w nieuchronnej reformie Kościoła katolickiego powinno być zniesienie celibatu, tak jak to wygląda na przykład u zdrowych grekokatolików. Zapraszam do polemiki.
Maciej Niećko
14 maja 2019, 21:18
Dokumentalny film Sekielskiego powstał z pieniędzy zebranych poprzez portal Patronite.pl - Portal społeczności LGBT od 1996 roku. Punkt 4 z  Deklaracji LGBT+ 4. Edukacja antydyskryminacyjna i seksualna dostępna w każdej szkole zgodna ze standardami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) WHO proponuje zakres tematów, który dopasowany jest do rozwoju dziecka. : 6-9 lat Wprowadzanie pojęć „akceptowalne współżycie za zgodą obu stron”. Czy Sekielski jest za legalizacją współżyciem z dziećmi czy przeciw ?
14 maja 2019, 03:55
ponad 11 milionow !!!
WDR .
14 maja 2019, 03:31
"No i nie ma problemu bo mamy winnych to tylko agenci SB uff ale ulga." Wszyscy, którzy podbłażali współpracującym z SB są współwinni nieszczęść tych dzieci.
13 maja 2019, 23:05
Polecam świetny komentarz: https://www.youtube.com/watch?feature=youtu.be&v=pU2uY_3qHbA&app=desktop
13 maja 2019, 18:01
Ponad osiem milionow !
IC
Iwona czaplicka
13 maja 2019, 10:34
Siedem milionow.
MR
Maciej Roszkowski
13 maja 2019, 10:12
Katechizm Kościoła Katolickiego podaje warunki skutecznego sakramentu pokuty. - Rachunek sumienia - Wyznanie win - Żąl za grzechy - Rozgrzeszenie - Pokuta - Zdośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. Przepraszam to ja mówię, gdy kogoś potrącę w tramwaju.
13 maja 2019, 09:51
A we mnie ani szoku, ani niedowierzania, ani bólu, ani złości, ani oburzenia. Nie ma przecież w tym filmie nic, co by nie było wiadome. I tu nie chodzi tylko o pedofiilię, ale ogółem o zachowania księży. Jesli już coś miałabym czuć po tym filmie to bezsilność. Że w gruncie rzeczy świecki niestety niewiele może. Słowo "przepraszam" w odniesieniu do wydarzeń opowiedzianych w filmie nigdy nie załatwi sprawy. Potrzeba sprawiedliwości. Rozmydlanie odpowiedzialności sprawców skutkami grzechu pierworodnego, zwalanie winy na świeckich, że za mało wymagają od księży jest bardzo nie na miejscu.
13 maja 2019, 08:52
<a href="http://niewygodne.info.pl/artykul9/04558-Pedofil-pedofilowi-nierowny.htm">Jestem za walką z pedofilią, ale nie za nagonką polityczną</a>.
13 maja 2019, 08:37
No i nie ma problemu bo mamy winnych to tylko agenci SB uff ale ulga.
WDR .
13 maja 2019, 07:04
Kolejny negatywny bohater, ks.Eugeniusz M. to tajny współpracownik SB...
13 maja 2019, 01:14
Panie Tomaszu, nie mam zamiaru oglądać tego propagandowego paszkwilu. Po pierwsze pan Sekielski nie jest dla mnie wiarygodny. Zasłynął już przed kilku laty z nierzetelności i manipulacji. Zajął się problemem 0,5 % przypadków pedofilii. A gdzie 99,5 %? Ani pół słowa. To już wykrzywia prawdę o zjawisku. Po drugie nie podaje skali fałszywych oskarżeń, a jest to w tak delikatnej materii też istotny problem. Po trzecie nie wspomina, że jego bohaterowie to wspólpracownicy SB. Związany jest ze środowiskiem Wirtualnej Polski, Onetu, wcześniej TVN, czyli wiemy o jakie towarzystwo chodzi. W tym środowisku i wśród ulubieńców politycznych i światopoglądowych tej grupy jakoś "przypadkiem" następuje zmasowany atak na Kościół. Do tego "troska" o naprawę Kościoła... Na pewno? Wszystko to nadmuchana bańka.
13 maja 2019, 01:22
no prosze , zawsze znajda sie jacys obroncy pedofilow 
SM
Sylwester Mrozik
13 maja 2019, 22:56
Właśnie obejrzałem ,,Tylko nie mów nikomu". Chcę wiedzieć 3 rzeczy: zgłoszono 382 przypadki wykorzystywania nieletnich przez księży-pedofilów. Ilu było biskupów, ktorzy przenosili księży-pedofilów z parafii na parafię ? Druga sprawa - padaja stwierdzenia, że papież Jan Paweł II był niedoinformowany w/s pedofilii wśród księży. Czy wysyłano do niego zgłoszenia o takich przypadkach czy nie ? A jesli tak - kto je zatrzymywał, aby nie dotarły do papieża ? Dobry temat na dziennikarskie sledztwo. I trzecia rzecz - czy diecezje zgłaszaja do organów ścigania przypadki pedofilii czy nie ? Jesli nie - to dlaczego ? A jesli tak - ile ich zgłosili dotychczas. 
13 maja 2019, 22:57
Wskaż choć jeden mój komentarz, gdzie bronię pedofilów. Czytaj ze zrozumieniem. Prawda nie polega na generalizowaniu przypadku. Nie ma nauki, która wyciąga ogólne wnioski na podstawie kilku przypadków. Włącz logiczne myślenie.
Andrzej Ak
12 maja 2019, 23:07
Kościół powszechny to instytucjonalny twór ludzi powołanych do służby drugiemu człowiekowi przez pana Jezusa. W wielu dziennikach świętych jest opisany stan dusz po tym życiu w wymiarach czyśćca oraz wymiarach piekieł. Sam też widziałem tylko fragmenty tamtych wymiarów i również i mnie one przeraziły. Jednak te przerażające wymiary cierpień są przyszłością bardzo wielu ludzi w tym duchownych. Żaden człowiek nie ma prawa nazywać się Świętym, ani nazywać swojej instytucją Świętą, albowiem  tylko Bóg jest Święty i On jest Świętością. Człowiek może jedynie dotknąć Świętości, ale może tego dokonać poprzez kontakt z Bogiem. Wszyscy co nazywają się świętymi oraz głoszą iż ich kościoły są święte, błądzą. Owszem istnieje Kościół Święty, ale ja go widziałem w wymiarze Boga. Należą do Niego Święci, którzy swoje życie oddali Bogu na własność. Tutaj żaden kościół instytucjonalny nie był święty i nigdy pewnie nie będzie, bo ludzka natura jest grzeszna i póki ciało będzie żyło nic się nie zmieni. Ile człowiek zbliży się do Boga tyle zło zewrze szeregów aby człowieka w końcu złamać. Kapłani nie są swięci i nie będą. Liderzy grup charyzmatycznych nie są święci i nie bedą. Pogódźmy się z fałszywym mitem świętych mężów w ludzkim ciele! I traktujmy wszystkich jak ludzi słabych. Módlmy się za siebie na wzajem i uczmy dzieci odpowiedzialności za siebie i za innych. To może i trudne, ale chyba konieczne. Bogu dziękujmy, iż pozwolił posłać swoich Aniołów w nasz wymiar, aby zło ujrzało światło dzienne. Już teraz wiele zobaczyliśmy, a tego jest jeszcze więcej.
Maria Łada
12 maja 2019, 20:29
Nie jestem psychicznie w stanie oglądać tego. Mogę opowiedzieć coś o sobie, co nie jest szczególnie drastyczne, ale chciałabym uwrażliwić ludzi... W okresie  studenckim wyglądałam bardzo młodo i wiele osób uważało mnie za nastolatkę. Chodziłam na modlitwy pewnej grupy, to było coś w rodzaju Odnowy. Bardzo szanowana pani prowadziła te modlitwy i jakie było moje zdziwienie kiedy na korytarzu ukradkiem zaczęła macać mnie po tyłku!!! Ja się odsunęłam, ale wiedziałam że nie mogę tego powiedzieć innym ani zwrócić jej uwagi bo ona jest uważana za świetą. Pojechałam z tą grupą na rekolekcje, z których wyjechałam po jednym dniu bo pani ta znowu dopadła mnie w korytarzu i usiłowała mnie przytulać. Było to obrzydliwe i pomyślałam że ta grupa jest podejrzana. Pani ta mieszka z kobietą. Generalnie próbowałam tam coś mówić że nie lubię kiedy się mnie przytula ( bo bałam się powiedzieć podmacuje). To spowodowało bardzo dziwne traktowanie mnie... Panie te zaczęły sugerować że ja jestem jakaś chora i "poraniona" a dotykania i obmacywanie się to zdrowie. Usiłowały ze mnie zrobić osobę złą! To jest nikczemne. Na to chcę uwrażliwić. Zboczone osoby używają swojego autoryteru osoby "świętej" i uczą bredni. To jest jakaś quasi kultura, taka zła nisza. One usiłowały mi wmówić że broniąc się przed macankami pokazuję jakąś chorobę a one mają taką wiedzę (???) że to właśnie jest dobre. Więc może edukacja seksualna w szkołach nie jest taka zła? Ja wiedziałam wtedy że "święta" ma po prostu skłonności homoseksualne, przestałam tam chodzić. Ale ja miałam tę wiedzę nie z kościoła. Zanim mnie wypuściły jeszcze kazały mi uczestniczyć w modlitwie prorockiej, aby Bóg powiedział że mam zostać. Powiedział, że mogę zostać albo wyjechać i on szanuje moją decyzję. Ja też Go szanuję, ale tych pań już nie. 
Maria Łada
12 maja 2019, 20:32
On szanuje - to literówka
13 maja 2019, 00:51
I co zrobiłaś z tą swoją wiedzą? Jeśli nic, to sama sprawę zamiotłaś pod dywan.
Maciej Niećko
12 maja 2019, 18:16
moim zdaniem pedofilia wynika wprost z wykorzystywania dzieci jako obiektów/rzeczy seksulanych i zmierza do legalizacji pedofili :   12 punktów Deklaracji LGBT+ 4. Edukacja antydyskryminacyjna i seksualna dostępna w każdej szkole zgodna ze standardami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz aktywne wsparcie kadry szkolnej w zapobieganiu dyskryminacji: 4-6 lat Doświadczanie radości i przyjemności w poznawaniu własnego ciała, w tym przyzwoleniena dotykanie miejsc intymnych. 6-9 Wprowadzanie pojęć „akceptowalne współżycie za zgodą obu stron”. 9-12 lat Informacje na temat przyjemności, masturbacji, orgazmu, różnych metod antykoncepcyjnych” podziękowania Prymasa dla Latarnika edukacji  seksualnej dzieci, zadziwia mnie i niepokoi: "... dziękować Bogu za wszelkie dobro, jakie przez Jego ręce i serce stało się udziałem wielu osób"
12 maja 2019, 18:24
Jak widać są tacy którzy niczego się nie uczą dlatego ta walka z pedofilią w polskim Kościele będzie taka trudna.
WDR .
12 maja 2019, 18:55
Konserwatywna część Kościoła zrobiła błąd ulegając liberalnej i nie rozliczając tajnych współpracowników SB. Nie ma nic gorszego niż miłosierdzie podszyte fałszem. A teraz Kościól będzie zajęty samym sobą, a w tym czasie rewolucja kulturowa ruszy pełną parą.
12 maja 2019, 17:52
horror ,  ile dzieci skrzywdzili ci pajace w sukienkach przez 1000 lat , odkad to nieszczescie -katolicyzm ,  przylazlo do Polski 
12 maja 2019, 17:45
Obejrzałem film do końca - i mam ochotę wam powiedzieć: jak wy się katolicy Boga nie boicie, jak????? Nie odpowiadajcie na mój komentarz, porozmawiajcie z Panem Bogiem!
13 maja 2019, 00:55
Zobacz na statystyki komunistów i lewaków w tym procederze jest setki, a nawet tysiące więcej: np. Polański, Daniel Cohn-Bandit reklamujący pedofilię w masmediach. Co ty na to?
IC
Iwona czaplicka
12 maja 2019, 17:41
Cztery miliony. Dobe po premierze bylo przeszlo trzy.
WDR .
12 maja 2019, 16:07
Pierwszy przypadek pokazany w filmie: ksiądz kanonik Jan Anioł - tajny współpracownik SB o pseud. "Paweł". Podwójny zdrajca.
12 maja 2019, 11:48
Moim zdaniem przy rozmowach na temat pedofilii nie można przemilczeć tolerancji w Kościele dla prawie jawnego łamania celibatu bo rodzi to lekceważenie prawa kościelnego, rodzi poczucie bezkarności i pozwala przypuszczać ,że tak będzie (a często jest) także dla innych praktyk w tym przestępczych.Coż z tego były jakieś zalecenia czy nawet przepisy ustanawiane przez papieży jak nikt nikogo z tego nie rozliczał w gruncie rzeczy były one martwe i tylko po to żeby nie było zarzutów tolerancji.Żeby było jasne nie jestem zwolennikiem celibatu ale jeżeli obowiązuje to powinien być przestrzegany a jeżeli to niemożliwe to należy go znieść.
12 maja 2019, 09:26
Nie oglądałem i pewnie nie obejrzę bo już jak zbity pies wyszedłem po ,,Klerze", wystarczy, doskonale wiem czego się spodziewać.Kościół w Polsce i tak był w ,,dobrej" sytuacji bo komuniści odebrali mu szkoły i internaty.Smutne to bardzo i pytanie czy znajdzie się wola ,determinacja i pokora żeby się z tym zmierzyć?Niestety pokutuje u nas kilkusetletnia  praktyka, że o Kościele można mówić dobrze albo wcale i wolna ręka ,że wszysko Kościół załatwia sam wewnątrz bez ingerencji świeckich instytucji.Warto było?
AC
Anna Cepeniuk
12 maja 2019, 09:39
Dokładnie tak jest... I zgadzam się z Twoją wypowiedzią... Ból, który przeżywam w związku ze skandalami w pewnym sensie chroni mnie przed tym by "wszystko wiedzieć".. Zaskakują mnie tylko oceny pod tekstami i wypowiedzi wielu osób... Utwierdza mnie to tylko w przekananiu, że jeszcze długo nic się nie zmieni. Pozdrawiam i błogosławię...również tych, którzy się ze mną nie zgadzają.
IC
Iwona czaplicka
12 maja 2019, 08:48
Przeszlo dwa miliony obejrzen. Mnie zastanawia co innego. Na filmie padlo oskarzenie konkretnych osob o ukrywanie przestepcow. Jest duze prawdopodobienstwo mataczenia. Dlaczego dzis rano policja nie weszla do palacow biskupich?
12 maja 2019, 09:18
Bo nie ma takiego odważnego policjanta ,ani tym bardziej prokuratora.Taka decyzja musiałaby przyjść z samej góry bo prokuratura dzisiaj to organ polityczny.
M
Małgorzata
12 maja 2019, 00:19
Mnie ten film specjalnie nie zdziwił, pokazał jedną z twarzy kościoła, mojego Katolickiego Kościoła w którym z bólem, odrzuceniem i lekceważeniem muszę się liczyć każdego dnia. Dla ofiar najważniejsze przepracować traumę i wybaczyć by żyć najnormalniej , dla winnych traumy błagać o wybaczenie pokrzywdzonych i wierzyć w miłosierdzie Boga, miłosierdzie które nie zna granic. Dla reszty wyjść z butów ludzi świętoszkowato oburzonych, zawstydzonych, zasmuconych, niewiedzących "dlaczego?", mądrych po szkodzie.
Dariusz Piórkowski SJ
11 maja 2019, 21:05
Film jest niezwykle smutny. Wręcz bolesny. Ale nie odebrałem go jako antykościelny. Przecież tu najpierw chodzi o te ofiary, wcześniej o dzieci, o obecne dzieci. Sam poznałem i rozmawiałem z dwiema ofiarami wykorzystywania przez księży. Po 30 latach nie mogą z tego wyjść.  Dla mnie ważniejsze jest pytanie: dlaczego często nie uczy się na błędach innych? Dlaczego konieczne jest robienie takich dokumentów, aby w końcu coś dotarło? Dlaczego chociaż św. Jan Paweł II mówił "człowiek jest drogą Kościoła", to jednak dla dobra instytucji i zapewne Ewangelii, wyżej stawia się jej pozorne dobro niż dobro ofiar? Nie mam dobrych odpowiedzi na te pytania.
M
Małgorzata
12 maja 2019, 00:23
Po prostu czasami "drogą kościoła" staje się nie ten człowiek, który powinien, tylko ten którego lepiej znamy.
WDR .
11 maja 2019, 18:41
Obejrzałem. Ks.Cybula, tajny współpracownik SB, kapelan Lecha Wałęsy. "Jak nie ma wytrysku to nie ma grzechu". Każdy kto blokował lustracje i chciał betonować lub niszczyć akta SB, jest współodpowiedzialny np. za ofiary ks.Cybuli. btw aferę Stella Maris zapewne też. Red.Krzyżak ma rację, że film jest miejscami tendencyjny, ale też nie odebrałem go jako antykościelny. Mimo obecności Obirka, byłego jezuity.
11 maja 2019, 10:32
Znając poslkie realia będzie tak w niektórych bardziej świadomych kręgach kościelnych: "wszyscy zgadzają się ze sobą a będzie nadal tak jak jest", pomimo tego, że są świadomi słów Pana "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" i  "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili" Smutne, bo mimo wszystko wasza postawa wywołuje nienawiść i do mojego Boga...