Fundamentalne kazanie Prymasa

(fot. prymaspolski.pl / Fot. K. Świertok BPJG)

Paweł Kowal napisał w "Rzeczpospolitej", że jasnogórskie kazanie prymasa Wojciecha Polaka wpisuje się w najlepszą tradycję Kościoła w Polsce. To prawda.

Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że kazanie wygłoszone przez Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka na Jasnej Górze 26 sierpnia br. było nie tylko bardzo ważne, ale stanowi ono także dowód, iż Kościół katolicki w Polsce nie zrezygnował z pełnego zatroskania udziału w życiu społecznym naszej Ojczyzny. Nadal jest jego uczestnikiem, na głos którego wciąż wielu czeka.

Nie zgadzam się natomiast z tymi, którzy wygłoszone w szczególnym miejscu i czasie słowa Prymasa Polski sprowadzają do "przywalenia" aktualnie rządzącym. Abp Polak zrobił coś innego. Coś o wiele istotniejszego niż doraźne krytykowanie posunięć władzy. Zrobił to, co należy do zadań Kościoła w życiu społecznym. Przypomniał fundamentalne wartości i zasady, na których chrześcijanie je budują. Prymas nie mówił jako zwolennik lub przeciwnik którejkolwiek partii politycznej. Mówił jako wyznawca Jezusa Chrystusa, żyjący w konkretnym miejscu, w konkretnej rzeczywistości. Mówił jako członek Kościoła, który głosi Ewangelię i w sprawach publicznych, politycznych, gospodarczych itp. kieruje się wypływającą z niej katolicka nauka społeczną.

DEON.PL POLECA

Kazanie Prymasa Polski z Jasnej Góry, wygłoszone podczas uroczystości 300-lecia koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, nie jest deklaracją polityczną. Jest natomiast głosem pełnym patriotyzmu, rozumianego ściśle jako miłość Ojczyzny. Jest też głosem przesyconym troską o los każdego jej obywatela. Zarówno dzisiaj, jak i w przyszłości. Nie wnosi ani nie umacnia podziałów, lecz przypomina znaczenie jedności i wskazuje, na jakich podstawach można ją kształtować. Nie podsyca smutków, lecz mówi o radości.

Paweł Kowal napisał w "Rzeczpospolitej", że jasnogórskie kazanie prymasa Wojciecha Polaka wpisuje się w najlepszą tradycję Kościoła w Polsce. To prawda. To również potwierdzenie, że Kościół nie milczy, gdy mają miejsce ważne dla losów narodu i społeczeństwa wydarzenia. Nie milczy także w sferze politycznej, jednak nie opowiada się po żadnej stronie w toczącym się sporze. Nie może. Nie taka jest jego misja. Całe kazanie Prymasa pokazuje, że ma on głęboką świadomość tego faktu i mówi dokładnie, co Kościół w obecnej sytuacji w Polsce może i powinien powiedzieć.

Dlatego wszelkie próby wyrywania z kazania abp. Polaka na Jasnej Górze pojedynczych zdań (zwłaszcza z końcowej części) i instrumentalnego ich traktowania w charakterze argumentów partyjnych czy ideologicznych są nie tylko nietrafione. Są nadużyciem i faktycznym utrudnianiem Kościołowi spełniania jego roli w życiu społecznym. Co więcej, gdy robią to ci sami, którzy wcześniej apelowali do Kościoła, aby zabrał głos, rodzi wątpliwości, co do intencji i pytania, w jaki sposób tego rodzaju wezwania traktować w przyszłości.

Najistotniejsze, w moim odbiorze, słowa w kazaniu Prymasa Polaka w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej padły nie w jego końcowych fragmentach, lecz wcześniej. Wtedy, gdy abp Polak mówił o Królowaniu Jezusa Chrystusa i królowaniu Jego Matki. Wtedy, gdy mówił, skąd się bierze pragnienie ukoronowania Cudownego Obrazu. Koronacja Jasnogórskiego Wizerunku trzysta lat temu nie była demonstracją ani deklaracją polityczną, lecz "była ona manifestacją wiary i jedności oraz powodem wielkiej radości".

Prymas Polski mówił też o pragnieniu powtórnego ukoronowania Cudownego Obrazu Maryi na Jasnej Górze. Ale w zupełnie innym wymiarze. "Nie przynieśliśmy jednak dziś ze sobą nowych koron, ale serdeczną prośbę, zawartą już w towarzyszącej nam w ciągu minionego roku w naszych przygotowaniach modlitwie jubileuszowej, by teraz nasze przemienione życie stało się żywym diamentem Jej korony wyniesienia i chwały" - zwrócił uwagę, dodając, że zamiast złota i srebra Maryja otrzymała w tym roku nasze duchowe dary. "To my mamy być żywym diamentem w Jej koronie" - powiedział. Pokazał w ten sposób, jakie zadanie stoi dzisiaj i w przyszłości przed polskimi katolikami. W każdej sferze życia. W polityce również.

ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Fundamentalne kazanie Prymasa
Komentarze (3)
D
demokracja.net
2 września 2017, 12:06
Naszym Fundamentem jest jedyny Pan Jezus Chrystus. 
KJ
k jar
31 sierpnia 2017, 19:30
Na bezrybiu i rak ryba. Cóż mój kolega Paweł Kowal mógł innego powiedzieć na poprawne skąd inąd kazanie Prymasa. Na tle niestety miałkich kazań polskich biskupów to choć nie jest płytkie. Porównując zaś kazania Prymasów na Jasnej Górze to ledwo trójka na poziomie Edmunda Dalbora. Mocne apologetyczne kazania miał Aleksander Kakowski i Józef Glemp. To nie ta liga co August Hlond czy Stefan Wyszyński. Ci byli profetami. Ich kazania łamały serca i rozświetlały rozum na wiele lat.
31 sierpnia 2017, 10:38
W demokracji jak wiadomo wszystko jest polityką. Wie o tym również i prymas Polski. Dlatego też wypowiedziane przez niego słowa o "poszanowaniu ładu konstytucyjnego" nie mogą być niestety odczytane inaczej niż opowiedzenie się po jednej ze stron sporu politycznego. Prymas wie również,iż czwarta władza i usłużni demo-liberalnym mediom duchowni zrobią z jego słów odpowiedni użytek i myślę ,że to akceptuje. Kościół zawsze nauczał o szacunku dla prawowitej władzy, o tym jednak na Jasnej Górze nie padło ani jedno słowo. Dziwi to tym bardziej,iż owa władza z pewnością bliższa jest wartościom chrześcijańskim niż POprzednia.