Gęba Kościoła w pudrze

Tomasz Ponikło

Kościół w Polsce wchodzi w okres kryzysu - twierdzi Tomasz P. Terlikowski - ponieważ po wielu latach wyczerpała się jego "zdolność kształtowania własnego wizerunku" ("Rzeczpospolita", 7 grudnia 2011 r., "Dorabianie gęby Kościołowi"). Redaktor naczelny Frondy.pl słusznie zauważa, że bez odważnych decyzji i szybkich działań katolików "skażemy się na marginalizację. A przyczyną nie będzie Palikot, ale nasze własne zaniedbania". Diagnoza i recepta w wielu punktach są trafne i warte dalszej dyskusji. Jednak myśl, na której Autor osnuł swój artykuł, budzi mieszane uczucia.

Terlikowski postuluje bowiem, by Kościół szkolił się w marketingowych metodach działania i w ten sposób uczył się skutecznie działać w przestrzeni publicznej, czego gwarantem ma być samodzielność w kształtowaniu własnego wizerunku. Wskazanie wynika zaś z diagnozy, że wizerunek ten jest jednostronnie ukazywany przez środki masowego przekazu, zaś autorytet Kościoła nadszarpnięty - a oba czynniki wystawione na doraźne partyjne i medialne rozgrywki. Wobec takiego postulatu pojawia się jednak poważna wątpliwość: co to za Kościół, który miałby zajmować się sam sobą? Co to za pasterze, którzy - zgodnie z propozycją Terlikowskiego (widzi on bowiem nakładane przez media na twarze hierarchów "maski") - zamiast na owieczkach, skupiają się na autoprezentacji?

Kościół powszechny, mając dojrzałą i bolesną świadomość trwania w permanentnym kryzysie (skoro Lud Boży podlega procesowi ciągłego oczyszczenia), proponuje inne rozwiązanie. Nie doraźne, ale fundamentalne. Ufam, że kształtu nabiorą one przyszłej jesieni, kiedy - w ogłoszonym niedawno przez Benedykta XVI Roku Wiary, a także w 50. rocznicę rozpoczęcia obrad Soboru Watykańskiego II - w Rzymie zgromadzą się biskupi świata, żeby dyskutować o nowej ewangelizacji. Jak przekazywać wiarę w krajach tradycyjnie chrześcijańskich, gdzie przestała ona odgrywać rolę w życiu wyznawców i społeczeństw, co niewątpliwie wpływa również na wizerunek Kościoła w mediach.

Przygotowujący na to spotkanie roboczy dokument sytuację Europy w nowym tysiącleciu ocenia twardo i jednoznacznie: "Problem bezowocności dzisiejszej ewangelizacji, współczesnej katechezy, jest problemem eklezjologicznym" (a nie problemem "doprawianej gęby"!). I stawia pytanie, czy jako chrześcijanie głosimy Zmartwychwstałego, czy staliśmy się bohaterami scenariusza, który pokazuje, że - jak czytamy - "w Kościele zawsze istnieje niebezpieczeństwo takiego głoszenia, które nie przekazuje życia, lecz zamyka w śmierci zarówno głoszonego Chrystusa, jak i głosicieli oraz adresatów orędzia".

DEON.PL POLECA

Dlatego jako ewangelizator Kościół musi zaczynać od ewangelizowania samego siebie. Zamiast stroić się w pawie piórka, rozeznawać sytuację wiary. A po takim możliwie szerokim i dyskutowanym rozeznaniu, zabrać się za ewangelizację (obecność w debacie publicznej to tylko jej mała część). Bo to Kościół jest dla ewangelizacji, a nie ewangelizacja dla Kościoła, o czym przypominał już Paweł VI.

Propozycja więc, by autorytet Kościoła i doniosłość jego głosu w polskiej debacie publicznej budować przez marketingowe zabiegi wizerunkowe, przypomina posypywanie twarzy pudrem, pod którym zniszczona skóra bynajmniej sama nie odżyje. Mało efektowna, czasochłonna i trudna praca u podstaw - nowa ewangelizacja - jest jedynym sposobem, by twarz Kościoła jaśniała od wewnątrz, a nie łudziła grubą warstwą tapety.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gęba Kościoła w pudrze
Komentarze (13)
T
tak
31 grudnia 2011, 00:55
Autor proponuje nam sztuczny dylemat: co lepiej być szczęśliwym czy bogatym. Otóż odpowiadam i jedno i drugie. Dbałość o dobry, prawdziwy wizerunek Kościoła w żaden sposób nie przeszkadza ciągłym wysiłkom jego doskonalenia. Doskonaleniu katechezy , prowadzeniu nowej ewangelizacji niewątpliwie sprzyja dobry wizerunek Kościoła. Przecież na skuteczność oddziaływania danej instytucji ma wpływ to jak jest ona postrzegana przez ludzi, czy ma autorytet , czy nie.
STANISŁAW SZCZEPANEK
30 grudnia 2011, 20:35
 Zgadzam się z Autorem, każdy z nas jest odpowiedzialny za stan Kościoła. W końcu tworzymy Mistyczne Ciało Chrystusa. Jeśli żyję w grzechu, mam swój udział w chorobie, jesli się nawracam, poprawia się stan całego Ciała.
.
.
9 grudnia 2011, 11:58
Trzeba rozpocząć walkę z fałszywymi opiniami o KK, w tym z bzdurami głoszonymi przez różnych Turnauów, Bonieckich i im podobnych. Beniamin: A kim Ty jesteś i co Ty zrobiłeś dla Kościoła żeby dzisiaj sądzić stojących nad grobem starców którzy całe życie poświęcili dla Kościoła , owszem im też zdarza się mylić i jak każdemu błądzić ale nazywanie tego bzdurami ? Ale co zrobić, gdy "Turnauy i Bonieccy" zapadaja na starość na sklerozę i rzeczywiście plotą głupoty albo dają się strumentalizować politycznym hienom dziennikarskim z okolic GW i TVNów?? Eliminacja jednostek w imię wyższej racji to w końcu stara metoda, od tyciącleci znana ludzkości. Jak widać po postawach niektórych osób, wciąż nie brakuje jej zwolenników :-).
I
Izabella
9 grudnia 2011, 03:08
Trzeba rozpocząć walkę z fałszywymi opiniami o KK, w tym z bzdurami głoszonymi przez różnych Turnauów, Bonieckich i im podobnych. Beniamin: A kim Ty jesteś i co Ty zrobiłeś dla Kościoła żeby dzisiaj sądzić stojących nad grobem starców którzy całe życie poświęcili dla Kościoła , owszem im też zdarza się mylić i jak każdemu błądzić ale nazywanie tego bzdurami ? Ale co zrobić, gdy "Turnauy i Bonieccy" zapadaja na starość na sklerozę i rzeczywiście plotą głupoty albo dają się strumentalizować politycznym hienom dziennikarskim z okolic GW i TVNów??
jazmig jazmig
8 grudnia 2011, 21:03
Beniamin do jazga No ale żeby odnieść się merytorycznie to trzeba mieć do czego , a Twoja merytoryczna diagnoza to bzdury dwóch starców i wlaśnie do tego się odniosłem ale chyba masz rację że przesadziłem bo nie było się w sumie do cego odnosić , sory Nie mam zwyczaju wtrącać się w czyjąś dysputę, ale pragnę panu Beniaminowi zwrócić uwagę, że nieuważnie przeczytał komentarz jazga.  jazg pisze o tym, że marketing poczynań polskiego Kościoła jest potrzebny, ponieważ mało kto ma świadomość tego, iż polski Kościół zajmuje się czymś więcej niż nabożeństwa i inne poczynania religijne. jazg podaje kilka z tych innych poczynań instytucji Kościoła.  Tego Beniamin nie zauważył, a skupił się na wątku drugim, w którym jazg zaleca walkę z fałszywymi opiniami o Kościele głoszonymi przez jego znanych członków. Jest zatem możliwość wykazania, że p. Turnau i x. Boniecki piszą prawdę, a nie sugerowane przez jazga bzdury. Wszelako jest również możliwość merytorycznej dyskusji z pierwszą częścią komentarza jazga. Odnoszę wrażenie, że Beniamina zaślepiło ostatnie zdanie komentarza jazga tak dalece, że niczego więcej już tam nie widzi. Zatem ad rem do komentarza jazga: tak, zgadzam się z poglądem, że Kościół, jego publicyści i członkowie powinni mocniej lansować wszystkie pozytywne działania Kościoła. Powinni również reagować na wszelkie pomówienia pod jego adresem. Podzielam opinię jazga, że wielu członków Kościoła, zarówno świeckich, jak i duchownych, doprawia Kościołowi gębę swoimi uwagami na jego temat. Jeżeli ktoś kopie Kościół, to z pewnością do kopiących nie powinni się przyłączać jego członkowie.
W
wanda
8 grudnia 2011, 19:39
Nikt nie uwzględnia tego,że głową Kościoła jest Chrystus i On nim steruje .Zaskoczył powołaniem  w czasie zamętu-Św Franciszka.Ufajmy.
K
kropek
8 grudnia 2011, 15:44
Moim skromnym zdaniem marketing i prezentowanie zalet Kościoła na nic się nie zda. Wystarczy pomyśleć: komu trzeba pokazywać te dobre strony Kościoła? Tym którzy są daleko od Boga. Więc o ile zasadniejsze jest, zamiast dyskutować z "lewacką propagandą" ogłaszać ludziom Chrystusa Zmartwychwstałego. Jak przyjdą do Niego to i poznają stopniowo Kościół. A jeśli chodzi o Kościół to trzeba stawać w prawdzie. I pokazywać i te dobre strony i się nimi cieszyć i pokazywać te złe i za nie przepraszać. Nie wiem czy pokazywanie swoich wad jest marketingiem, ale na pewno przepraszanie za błędy jest formą dbania o swój wizerunek.
8 grudnia 2011, 13:17
Trzeba rozpocząć walkę z fałszywymi opiniami o KK, w tym z bzdurami głoszonymi przez różnych Turnauów, Bonieckich i im podobnych. Beniamin: A kim Ty jesteś i co Ty zrobiłeś dla Kościoła żeby dzisiaj sądzić stojących nad grobem starców którzy całe życie poświęcili dla Kościoła , owszem im też zdarza się mylić i jak każdemu błądzić ale nazywanie tego bzdurami ? Banieminie, uwielbiam tego rodzaju dyskusję, bo ukazuje, że takim jak ty brakuje argumentów ad rem, więc kombinujecie ad personam. Niepotrzebnie się martwisz moją skromną osobą oraz moimi osiągnięciami na dyskutowanym polu. Ja robię to codziennie podczaj niejednej dyskusji z ludźmi, którzy wierzą w lewacką propagandę większości polsich mediów. Skup się zatem na temacie zawartym w tym artykule, napisz swoją opinię, uzasadnij, zgloś zastrzeżenia do mojej i uzasadnij swoje zastrzeżenia - wtedy będziemy dyskutowali merytorycznie, a nie o tym, w czyim oku jest większa belka, bo nie o tym jest ten artykuł. No ale żeby odnieść się merytorycznie to trzeba mieć do czego , a Twoja merytoryczna diagnoza to bzdury dwóch starców  i wlaśnie do tego się odniosłem ale chyba masz rację że przesadziłem bo nie było się w sumie do cego odnosić , sory
8 grudnia 2011, 13:12
Diagnoza i recepta w wielu punktach są trafne i warte dalszej dyskusji. Jednak myśl, na której Autor osnuł swój artykuł, budzi mieszane uczucia. - To cytat ale wbrew pozorom komentarz do artykułu Tomasza Ponikło. Kształtowanie wizerunku to nie pudrowanie gęby... Jak Kościół kształtował swój wizerunek z przeszlości - życiem swoich członków: "Zobaczcie jak się miłują" - jeśli zakonnicy muszą tworzyć katolickie imperia medialne (bo świeccy nie chcą lub nie umieją) - to Kościół bedzie widziany jako Kościół biznesmenów w habitach - jeśli zakonnicy będą mieszkać w prywatnych mieszkaniach i dywagować o tym o ile lepsi są ludzi poza Kosciłem od tych w Kościele - to Kościół bedzie postrzegany jak Kościół szalonych moralizatorów - jeśli Kościół będzie się bał wyraźnie głosić wymagań społecznych czy moralnych bo to będzie stanięcie za taka czy inną partia - to Kościół będzie postrzegany jako Kościół partii o zdaniu przeciwnym... - jeśli nauczanie Kościoła będzie przekazywane w mediach jako dywagacje księdza nt. moralności - to bedzie postrzegany jako grupa niezdecydowanych filozofów... Tylko jak w nim niewierzący ma zobaczyć Chrystusa mówiącego: Kocham Cię, widzę Twoje cierpienie, rzuć pług i chodż za mną?
P
Poli
8 grudnia 2011, 13:06
Pobierznie przejrzałam artykuł i jako spec. ds. marketingu nie mogę się zgodzić. Marketing to nie fałszowanie rzeczywistości. Owszem dziś mamy do czynienia z agresywnymi przekoloryzowanymi kampaniami, ale w istocie nie one definiują marketing. Są jego nieładną współczesną formą, agresywną formą sprzedaży. Z marketingiem jest jak z ubraniem panny. Każda ma swoją urodę, wdzięk, figurę, wady i zalety. Można pannę ubrać tak, żeby uwidocznić jej atuty a ukryć niedociągnięcia, a można włożyć na nią byle co i liczyć że każdy będzie miał na tyle wyrozumiałości, wnikliwości i czasu żeby poznać ją od wewnątrz.
8 grudnia 2011, 13:05
Trzeba rozpocząć walkę z fałszywymi opiniami o KK, w tym z bzdurami głoszonymi przez różnych Turnauów, Bonieckich i im podobnych. Beniamin: A kim Ty jesteś i co Ty zrobiłeś dla Kościoła żeby dzisiaj sądzić stojących nad grobem starców którzy całe życie poświęcili dla Kościoła , owszem im też zdarza się mylić i jak każdemu błądzić ale nazywanie tego bzdurami ? Banieminie, uwielbiam tego rodzaju dyskusję, bo ukazuje, że takim jak ty brakuje argumentów ad rem, więc kombinujecie ad personam. Niepotrzebnie się martwisz moją skromną osobą oraz moimi osiągnięciami na dyskutowanym polu. Ja robię to codziennie podczaj niejednej dyskusji z ludźmi, którzy wierzą w lewacką propagandę większości polsich mediów. Skup się zatem na temacie zawartym w tym artykule, napisz swoją opinię, uzasadnij, zgloś zastrzeżenia do mojej i uzasadnij swoje zastrzeżenia - wtedy będziemy dyskutowali merytorycznie, a nie o tym, w czyim oku jest większa belka, bo nie o  tym jest ten artykuł.
8 grudnia 2011, 12:43
Trzeba rozpocząć walkę z fałszywymi opiniami o KK, w tym z bzdurami głoszonymi przez różnych Turnauów, Bonieckich i im podobnych. A kim Ty jesteś i co Ty zrobiłeś dla Kościoła żeby dzisiaj sądzić stojących nad grobem starców którzy całe życie poświęcili dla Kościoła , owszem im też zdarza się mylić i jak każdemu błądzić ale nazywanie tego bzdurami ?
8 grudnia 2011, 12:30
 Nie podzialam poglądu autora, że podjęcie działań marketingowych przez KK to pudrowanie. Powstaje bowiem zasadnicze pytanie: ilu ludzi ma świadomość, co KK robi, opróc mszy i nabożeństw, spowiedzi itp.? Śmiem twierdzić, iż mało kto zna zakres pomocy udzielanej przez Caritas, kościelne ośrodki charytatywne, domy opieki społecznej, świetlice środowiskowe prowadzone przez kościelne instytucje itd. Natomiast lewicowe media stale sugerują, że KK to grupa bogatych facetów ubranych w czarne sukienki, zdzierających ogromne pieniądze z wiernych pod różnymi pretekstami. Trzeba rozpocząć walkę z fałszywymi opiniami o KK, w tym z bzdurami głoszonymi przez różnych Turnauów, Bonieckich i im podobnych.