Gwałtu, zaryglujcie Kościół

(fot. Leo Reynolds / flickr.com)

Przyznam, że nie jestem stałą czytelniczką "Gościa Niedzielnego". (Do "Gazety Wyborczej" ani do "Tygodnika Powszechnego" nie zaglądam jednak częściej, co muszę ujawnić zaraz na wstępie, żeby zminimalizować efekt czerwonej płachty.)

Cenię "Gościa" i kiedy po niego sięgam, zawsze doceniam fakt, że pisany jest żywym językiem, dba o przegląd aktualnych wydarzeń. Wielokrotnie inspiruje do dobra. Szczególnie lubię artykuły na tematy dotyczące Kościoła, ekonomii i kultury. Znacznie gorzej, gdy "Gość" czuje się w obowiązku podjąć atak, a może -jak sądzi- obronę. Wydaje się, że ma paru dyżurnych wojowników. Zawsze gotowych komuś odciąć ucho...

W jednym z ostatnich numerów (GN 8 stycznia 2012) niezauważony przeze mnie dotychczas Franciszek Kucharczak zabrał głos w sprawie ks. Bonieckiego. Bezpośrednio znanego marianina autor nie atakuje. Uderza natomiast w jego obrońców, którzy rekrutują się spośród "laickiego, aborcyjno-gejowskiego i hakerskiego świata". Autor dyskretnie przemilcza, że za ks. Bonieckim wstawiali się także członkowie KIKu w Warszawie; list protestacyjny wystosowała, m. in. redakcja "Więzi", której nie podejrzewałabym o lewicowo-gejowskie zapatrywania. Swój sprzeciw wyraziło również wielu katolików, którzy wcale nie sympatyzują z lewicą. Uproszczenie, do którego ucieka się red. Kucharczak, rzuca więc cień także na tę grupę, jest krzywdzące i stereotypowe. A nadto ma obrazować, kim jest ks. Boniecki. Z jakimże to "elementem" zadaje się ów duchowny! Boże, dzięki Ci, że nie jestem taki jak on! Zaintrygowana osobowością publicysty "Gościa", postanowiłam zajrzeć do internetu, aby bliżej zapoznać się z jego chrześcijańskim etosem.

Google wyeksponował jako pierwszy materiał pod tytułem: "Kościół zbłąkanych to Kościół zbłąkany" (GN 13 czerwca 2007). Chyba reprezentatywny, bo w nim red. Kucharski istotnie wykłada swoją filozofię wiary. Przyświeca mu wyraźnie rozprawa z Kościołem otwartym. A pretekstem staje się artykuł Kingi Dunin w "Tygodniku Powszechnym".

Sięgnęłam więc do psychoanalizy świata Muminków, zaprezentowanej akurat w "Tygodniku" przez Dunin. W artykule (14 kwietnia 2007) nie znalazłam mowy o aborcji, eutanazji, małżeństwach homoseksualnych. Nie było ataku na religię czy Kościół. Ale kim jest Kinga Dunin, wiadomo, zwłaszcza Franciszkowi Kucharczakowi. Samo jej pojawienie się na łamach TP, jest już poważnym przestępstwem. Chyba mniej jest redaktorowi znana zasada: "Kochaj grzesznika, nienawidź grzechu."

Felietonista GN nie kryje, iż nie znosi ludzi myślących inaczej niż on. Kocha natomiast Kościół zamknięty. A jak go definiuje? Oto fragment felietonu: "Kościół nie jest i nigdy nie był miejscem dla zbłąkanych. Kościół jest dla tych, którzy już znaleźli. Dla pozostałych jest ewangelizacja." Czy to znaczy, że w Kościele nie ma ludzi zabłąkanych? Czy sami apostołowie od razu byli nieskazitelni, poprawni we wszystkim, bez wad i słabości? Kogo ma na myśli Jezus w przypowieści o zagubionej owcy z Ewangelii według św. Mateusza (por. 18, 1-14), jeśli nie członków Kościoła, którzy oddalili się od niego na skutek nieprzykładnego życia wspólnoty wierzących? Red. Kucharczak kontynuuje: "Ludzie mają poznać Chrystusa i tak trafić do Kościoła. Ale jaki sens ma sprowadzanie ich tam, jeśli Chrystusa znać nie chcą?"

Jakie to klarowne i proste! Znaleźć i kropka! Doprowadzić! Nie bawić się w żadne ceregiele: Jasne zasady, jasne wymagania: "Kto święty, niech przystąpi, kto nim nie jest, niech czyni pokutę". Rach, ciach i po wszystkim! A potem - sielanka. Jesteśmy w swoim gronie. Żadnej dyskusji. Okna i drzwi szczelnie pozamykane. Żadnego aggiornamento. Żadnego przeciągu! Żadnych nowinek z zepsutego świata. Gdzieś za głęboką fosą zwiera swoje szeregi "Gazeta Wyborcza" i "Tygodnik Powszechny". A tutaj spokój. Cieplutko, swojsko, wygodnie. Niebiańsko.

Gdyby red. Kucharczak uznał, że mógłby się jeszcze czegoś w życiu nauczyć, np. o tajemnicy wiary, polecam znakomitą książkę, która w zeszłym roku odznaczona została nagrodą Europejskiego Stowarzyszenia Teologii Katolickiej. Bez związku z "Gazetą Wyborczą"...Chodzi o książkę Tomáša Halika "Cierpliwość wobec Boga. Spotkanie wiary z niewiarą", WAM 2011.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gwałtu, zaryglujcie Kościół
Komentarze (81)
J
Janusz
18 stycznia 2012, 21:36
Osobiście niedawno modne hasło wolałem pod moją strzechą zastąpić następującym: Jezus Chrystus ma głos w moim domu.
.
.
18 stycznia 2012, 20:49
~. Prawda Ewangelii to nie jest kodeks, który trzeba wpróć na pamięć i już jest się mądrym :-). Prawdę Ewangelii odkrywa się dialogu z Bogiem i ludżmi przez których Bóg przemawia. Niekiedy bardzo nędznych i zupełnie nie takich jakbyśmy chcieli :-). Zgoda, zgoda. Ale jak ktoś się powołuje na tzw.prywatne objawienia, to ciż sami "poszukiwacze prawdy" krzyk podnoszą, że Bóg już nic nowego nie ma do powiedzenia. Sola sc<x>riptura! Prywatne objawienia można bardzo różnie rozumieć i interprtować, i nie można polegać tylko na nich. Trzeba jeszcze znajomości nauczania Kościoła, które też ciągle ewoluje i nie jest czymś absolutnie niezmiennym, modlitwy, doświadczenia i rozmów z mądrymi ludżmi. A i tak jesteśmy skazani na popełnianie  błedów :-).
V
veritas
18 stycznia 2012, 20:32
~. Prawda Ewangelii to nie jest kodeks, który trzeba wpróć na pamięć i już jest się mądrym :-). Prawdę Ewangelii odkrywa się dialogu z Bogiem i ludżmi przez których Bóg przemawia. Niekiedy bardzo nędznych i zupełnie nie takich jakbyśmy chcieli :-). Zgoda, zgoda. Ale jak ktoś się powołuje na tzw.prywatne objawienia, to ciż sami "poszukiwacze prawdy" krzyk podnoszą, że Bóg już nic nowego nie ma do powiedzenia. Sola sc<x>riptura!
.
.
18 stycznia 2012, 20:21
Owszem, katolicy uważają, że prawdę już znaleźli w swoim Kościele. Nie żadną ich własną, ale prawdę Ewangelii. Zatem jeśli TP mieni się tygodnikiem katolickiem, a prawdy dopiero szuka w mnogości różnych poglądów, to jest to jakieś nieporozumienie albo nadużycie. Prawda Ewangelii to nie jest kodeks, który trzeba wpróć na pamięć i już jest się mądrym :-). Prawdę Ewangelii odkrywa się dialogu z Bogiem i ludżmi przez których Bóg przemawia. Niekiedy bardzo nędznych i zupełnie nie takich jakbyśmy chcieli :-).
V
veritas
18 stycznia 2012, 19:47
~. TP nie jest organem kościelnym, lecz forum na którym prezentuje się różne poglądy aby wspólnie szukać prawdy. Tymczasem jest wielu ludzi, którzy uwaząją że prawdę już znależli i zwalczają myślących inaczej. Ale to jest ich własna prawda. Owszem, katolicy uważają, że prawdę już znaleźli w swoim Kościele. Nie żadną ich własną, ale prawdę Ewangelii. Zatem jeśli TP mieni się tygodnikiem katolickiem, a prawdy dopiero szuka w mnogości różnych poglądów, to jest to jakieś nieporozumienie albo nadużycie.
.
.
18 stycznia 2012, 19:20
TP wprowadza relatywizm ,nieład ,zamęt , czy to rzeczy Boskie? jest ponadto , mimo formalnej,dziennikarskiej atrakcyjnnosci merytorycznie niestrawny - teologicznie ,filozoficznie .. czy DEON chce isc tym tropem ? Zawsze myślałam ,ze Jezuici to zakon z naukowym backgroundem a nie ambicjami pseudointelektualnymi ,które reprezentują przytaczany artykuł ,TP i ks. Boniecki :(załosne TP nie jest organem kościelnym, lecz forum na którym prezentuje się różne poglądy aby wspólnie szukać prawdy. Tymczasem jest wielu ludzi, którzy uwaząją że prawdę już znależli i zwalczają myślących inaczej. Ale to jest ich własna prawda. Bożej prawdy szuka się przez całe życie i umiera w świadomości orgomnej niewiedzy. Nie mylmy relatywizmu z głupotą. Naprawdę mądrzy ludzie zdają sobie sprawę z ograniczoności swojego poznania. TP zmusza do myślenia i to może być powodem nienawiści jaką wzbodza. Burzy święty spokój i poczucie wyższości wobec "niewiernych".
V
veritas
18 stycznia 2012, 18:05
@anka Ojej, mocne i... niestety, to jest sądzenie. A Jezus mówił: nie sądzcie... i Jezus nie zwalczał nikogo, nie zwalczał nawet faryzeuszy; polemizował z nimi, ale ich nie zwalczał... Co to znaczy -"niestety jest to sądzenie"? Kolejny głos w kampanii odmóżdżania katolików się odezwał! Oczywiście z powoływaniem się na Jezusa, a jakże. Otóż, droga pani, proszę przyjąć do wiadomości, że Jezus zobowiązał nas do trzeźwego osądu ludzi, po to żebyśmy nie dali się zwieść z Jego drogi. Komu może zależeć na naszej bezkrytycznej postawie - proszę sobie sama odpowiedzieć.  
A
Anka
18 stycznia 2012, 17:43
Zastanawim się czy rzeczywiście nie ma większego zła w Polsce niż ksiądz Boniecki, i dlaczego niektórzy katolicy tak usilnie go zwalczają... Oczywiście że jest większe zło. A Bonieckiego zwalczają, bo jest na jego usługach. Ojej, mocne i... niestety, to jest sądzenie. A Jezus mówił: nie sądzcie... i Jezus nie zwalczał nikogo, nie zwalczał nawet faryzeuszy; polemizował z nimi, ale ich nie zwalczał...
samo życie
18 stycznia 2012, 16:37
~. Ta nienawiść jest doprawdy zastanawiąjąca... A, tu się z tobą zgodzę. Autorka artykułu zdecydowanie wyszła poza merytoryką i dała upust negatywnym emocjom.
A
Aleksandra
18 stycznia 2012, 16:00
 TP     wprowadza    relatywizm  ,nieład  ,zamęt  ,    czy  to  rzeczy  Boskie?  jest  ponadto , mimo  formalnej,dziennikarskiej   atrakcyjnnosci       merytorycznie    niestrawny   - teologicznie  ,filozoficznie .. czy  DEON  chce  isc  tym   tropem  ?     Zawsze  myślałam  ,ze    Jezuici  to   zakon  z  naukowym  backgroundem  a    nie  ambicjami  pseudointelektualnymi  ,które   reprezentują przytaczany   artykuł  ,TP  i  ks.  Boniecki  :(załosne
.
.
18 stycznia 2012, 15:45
Ta nienawiść jest doprawdy zastanawiąjąca...
.
.
18 stycznia 2012, 15:45
A Boniecki na usługach zła ? Bo nie wszyscy go rozumieją ? Albo dlatego że czasem niejasno się wyraża ? A kto jest od takich wad wolny ? Jak ktoś nosi sutannę i nie potrafi się jasno wypowiadać, to niech się publicznie nie produkuje. Niektórzy potrafia (myślę że ks. Boniecki też), ale nikt nie jest bezbłedny
J
Józek
18 stycznia 2012, 15:38
Rydzyk jest mistrzem niejasnych wypowiedzi, taki w stylu: ja tego otwarcie nie powiem, ale wszyscy wiedzą o co chodzi.
samo życie
18 stycznia 2012, 15:33
A Boniecki na usługach zła ? Bo nie wszyscy go rozumieją ? Albo dlatego że czasem niejasno się wyraża ? A kto jest od takich wad wolny ? Jak ktoś nosi sutannę i nie potrafi się jasno wypowiadać, to niech się publicznie nie produkuje.
.
.
18 stycznia 2012, 15:26
Zastanawim się czy rzeczywiście nie ma większego zła w Polsce niż ksiądz Boniecki, i dlaczego niektórzy katolicy tak usilnie go zwalczają... Czy generał Marianów zwalcza ojca Bonieckiego? Ja tylko obserwuję to co napisałem na samym początku: najwięcej szkody przyniosą księdzu Bonieckiemu jego krzykliwi obrońcy: hakerzy, LGTB z TOK FM, itp... Szkody jemu i Kościołowi równocześnie... Pilne: Otwórzcie Kościół - tak żeby przez drzwi było widać Pan Jezusa (w tabernakulum też)... Ano, niby czemu generał Marianów ? Ja pytam raczej o tych, którzy piszą niektóre  komentarze ... A Boniecki na usługach zła ? Bo nie wszyscy go rozumieją ? Albo dlatego że czasem niejasno się wyraża ? A kto jest od takich wad wolny ?
18 stycznia 2012, 13:16
Zastanawim się czy rzeczywiście nie ma większego zła w Polsce niż ksiądz Boniecki, i dlaczego niektórzy katolicy tak usilnie go zwalczają... Czy generał Marianów zwalcza ojca Bonieckiego? Ja tylko obserwuję to co napisałem na samym początku: najwięcej szkody przyniosą księdzu Bonieckiemu jego krzykliwi obrońcy: hakerzy, LGTB z TOK FM, itp... Szkody jemu i Kościołowi równocześnie... Pilne: Otwórzcie Kościół  - tak żeby przez drzwi było widać Pan Jezusa (w tabernakulum też)...
SZ
samo zycie
18 stycznia 2012, 12:58
Zastanawim się czy rzeczywiście nie ma większego zła w Polsce niż ksiądz Boniecki, i dlaczego niektórzy katolicy tak usilnie go zwalczają...  Oczywiście że jest większe zło. A Bonieckiego zwalczają, bo jest na jego usługach.
.
.
18 stycznia 2012, 12:32
Zastanawim się czy rzeczywiście nie ma większego zła w Polsce niż ksiądz Boniecki, i dlaczego niektórzy katolicy tak usilnie go zwalczają...
18 stycznia 2012, 09:25
@~. inna sprawa, że najgłośniej sluchania księdza Bonieckiego poza TP domagaja się osoby stojące poza Kościołem (polecam audycje TOK FM) a uszczypliwości ks. Bonieckiego wobec przełożonych powodują u nich rechot ukontentowania. Teksty puszczane za spotkania na UW ku radości redaktorów TOK FM powalają intelektualna głębią.: To ja nagram księdza wsytąpienie i puszczę w radio. To nie bedzie złamanie zakazu bo przeciez to nie bedzie wypowiedź dla mediów tylko na spotkaniu autorskim. No tak przecież genarał powidział, ze nie bedę ganiał za wszystki nagrywającymi. Szczery śmiech redaktorów.
.
.
18 stycznia 2012, 08:54
Wiele osób myli dwie zupełnie różne sprawy. Posłuszeństwo zakonne i prawo człoków Kościoła do domagania się rzeczy. które są dla nich istotne. Wiele osób chce słuchać księdza Bonieckiego, nie tylko w TP i domaga się od jego przełoznych cofnięcia zakazu, do czego ma  prawo. Inna sprawa, ze niektórzy z nich robią to w sposób niezgodny z prawem. Ale zło leży w samym sposobie wyrażania swojego zdania, a nie samej krytyce. Zaś posłuszeństwo zakonne dotyczy samego zakonnika i nie ma z tym nic wspólnego. Zresztą nawet posłuszeńtswo zakonne nie wyklucza składania próśb, czy zachowania własnego zdania.
C
cm
17 stycznia 2012, 23:36
Osobiście dziwi mnie fakt, iż tak wiele osób ochoczo kontestuje decyzje Prowincjała oo Marianów w sprawie ks.Bonieckiego.Jak na zakonnika przystało ks. Boniecki powinien z pokorą podchodzić do decyzji swoich przełożonych i je respektować, a wszystkim osobom postonnym nic do tego! Ks. Boniecki w przeszłości był generałem Marianów, więc myślę, że tego samego oczekiwałby od swoich współbraci ! Respektowanie decyzji przełożonych zakonnych, jak pokazuje historia jest ważne i często "opłacalne". Św. Ojciec Pio, któremu jak pamętamy zakazano miedzy innymi odprawiania Eucharystii z pokorą dziecka wszystko to respektował i do tego został ogłoszony Świętym. I właśnie ks. Boniecki z pokorą przyjął decyzję przełożonych. A to, że inni stają w jego obronie to ich sprawa, chcą bronić to bronią. Więc najpierw poznaj rzeczywistość, a później pisz. Hahaha OK , wiec Panie Pani cm poznaj rzeczywistość: " ...Prowincjał oo Marianów w listopadzie 2011 zakazał Ks.Bonieckiemu publicznych wypowiedzi i wystepowania w mediach... " Rozumiem ,że wg Pana Pani cm spotkanie ks Bonieckiego z Moniką Olejnik i szeroką publicznością (jak podały media) w bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego w dniu 17 grudnia odbyło się w innej rzeczywistości????? No i Uniwersytet Warszawski nie jest miejscem publicznym ,tylko była to taka prywatna pogaduszka ?? A publiczność tak naprawdę publicznością nie była??? No i P.Olejnik też tam nie było? Jeśli Tak wg. Ciebie wyglada pokora to OK. dobrej nocy 1) Prowincjał zakazał publicznych wypowiedzi w mediach poza TP, a nie publicznych wypowiedzi i wystąpień w mediach. To jest różnica.  2) Sam ksiądz Boniecki mówił, że w przypadku spotkania z M. Olejnik było to za zgodą przełożonych, więc bądź uczciwy. O tym świadczy sam fakt, że po tym spotkaniu przełożony nie zarzucał ks. Bonieckiemu złamania zakazu!!
B
Bobi
17 stycznia 2012, 23:25
Osobiście dziwi mnie fakt, iż tak wiele osób ochoczo kontestuje decyzje Prowincjała oo Marianów w sprawie ks.Bonieckiego.Jak na zakonnika przystało ks. Boniecki powinien z pokorą podchodzić do decyzji swoich przełożonych i je respektować, a wszystkim osobom postonnym nic do tego! Ks. Boniecki w przeszłości był generałem Marianów, więc myślę, że tego samego oczekiwałby od swoich współbraci ! Respektowanie decyzji przełożonych zakonnych, jak pokazuje historia jest ważne i często "opłacalne". Św. Ojciec Pio, któremu jak pamętamy zakazano miedzy innymi odprawiania Eucharystii z pokorą dziecka wszystko to respektował i do tego został ogłoszony Świętym. I właśnie ks. Boniecki z pokorą przyjął decyzję przełożonych. A to, że inni stają w jego obronie to ich sprawa, chcą bronić to bronią. Więc najpierw poznaj rzeczywistość, a później pisz.  Hahaha  OK , wiec Panie Pani cm poznaj rzeczywistość: " ...Prowincjał  oo Marianów w listopadzie  2011 zakazał Ks.Bonieckiemu publicznych wypowiedzi i wystepowania w mediach... " Rozumiem ,że wg Pana Pani cm  spotkanie ks Bonieckiego z Moniką Olejnik i szeroką publicznością (jak podały media) w bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego w dniu 17 grudnia odbyło się w innej rzeczywistości????? No i  Uniwersytet Warszawski nie jest miejscem publicznym ,tylko była to taka prywatna pogaduszka ?? A publiczność tak naprawdę publicznością nie była??? No i P.Olejnik też tam nie było? Jeśli Tak wg. Ciebie wyglada pokora to OK. dobrej nocy
C
cm
17 stycznia 2012, 22:40
Osobiście dziwi mnie fakt, iż tak wiele osób ochoczo kontestuje decyzje Prowincjała oo Marianów w sprawie ks.Bonieckiego.Jak na zakonnika przystało ks. Boniecki powinien z pokorą podchodzić do decyzji swoich przełożonych i je respektować, a wszystkim osobom postonnym nic do tego! Ks. Boniecki w przeszłości był generałem Marianów, więc myślę, że tego samego oczekiwałby od swoich współbraci ! Respektowanie decyzji przełożonych zakonnych, jak pokazuje historia jest ważne i często "opłacalne". Św. Ojciec Pio, któremu jak pamętamy zakazano miedzy innymi odprawiania Eucharystii z pokorą dziecka wszystko to respektował i do tego został ogłoszony Świętym. I właśnie ks. Boniecki z pokorą przyjął decyzję przełożonych. A to, że inni stają w jego obronie to ich sprawa, chcą bronić to bronią. Więc najpierw poznaj rzeczywistość, a później pisz. 
B
Bobi
17 stycznia 2012, 22:35
 Osobiście  dziwi mnie fakt, iż tak wiele osób ochoczo kontestuje decyzje Prowincjała oo Marianów w sprawie ks.Bonieckiego.Jak na zakonnika przystało ks. Boniecki powinien z pokorą podchodzić do decyzji swoich przełożonych i je respektować, a wszystkim osobom postonnym nic do tego! Ks. Boniecki w przeszłości był generałem Marianów, więc myślę, że tego samego oczekiwałby od swoich współbraci ! Respektowanie decyzji przełożonych zakonnych, jak pokazuje historia jest ważne i często "opłacalne". Św. Ojciec Pio, któremu  jak pamętamy zakazano miedzy innymi odprawiania Eucharystii z pokorą dziecka wszystko to respektował i do tego został ogłoszony Świętym. 
C
cm
17 stycznia 2012, 22:25
Mam podobne zdanie jak autorka o jakości i poziomie dziennikarstwa P. F. Kucharczaka. Styl, słownictwo i poziom jadu skierowany pod adresem jego adwersarzy czy choćby inaczej myślących, nijak się ma do głoszonych przez redaktora wartości. Chrześcijanin, katolik ma obowiązek potępiać czyny, ale nigdy nie niszczy człowieka, ale p. Kucharczaka to nie obowiązuje. Przyznam, że od trzech lat ( po 30 latach) przestałam kupować Gościa Niedzielnego, głownie ze względu na styl felietonów p.F. Kucharczaka, ale nietylko. Styl publicystyki pisma pod redakcją Ks. Marka Gancarczyka łacznie z jego artykułami wstępnymi w dużym stopniu upodobnił się do "pisarstwa" p. redaktora Kucharczaka, ciekawe kto kogo inspiruje. Po nagłym odejściu poprzedniego Redaktora Naczelnego G.N. ks. Stanisława Tkocza, jednym z powodów, dla którego było warto kupować G.N. były felietony Ks. prof. Remigiusza Sobańskiego. Doceniam wartość tekstów o tematyce religijnej w G.N., ale te tematy są omawiane także w innych czasopismach przez redaktorów piszących moim zdaniem b. w duchu ewangelicznym. Ja tak samo przestałem kupować GN właśnie przez F. Kucharczyka i tzw. asy: o. Kowalczyka, W. Wencla i B. Fedyszak-Radziejowską. Wśród tych rzekomych asów jedynie M. Jurek świecił uczciwie, choć poglądy ma jasne, nie obraża nikogo myślącego inaczej. Jedyna perła, ale dla jednej perły kupować gazetę. A co do informacji z życia Kościoła, to są inne żródła. A co do formacji religijnej, to są czysto religijne gazety, które kupuję.  
BK
Błażej Klisz
17 stycznia 2012, 22:06
 Już wiem, o kim będzie następny felieton. Oto otwarty katolicyzm wypowiedział wojnę Kościołowi (nie zgodzić się z Kucharczakiem to jak wyprzeć się Boga i wiary, wszak każda teza autra wsparta jest nauczaniem Kościoła, a interpretacja właściwa - tylko jedna). Niesamowite że tyle osób daje się uwieść agresywnej retoryce, publikowanej na łamach katolickiej gazety. Gdyby nie to, że wszystkie negatywne opinie tłumaczone są przez Kucharczaka (jak i wyćwiczonych przezeń czytelników), według dobrze opracowanej zasady - krytyka ze strony ludzi myślących inaczej jest naszą chlubą, to pokusiłbym się o więcej gorzkich słów.
G
gringo
17 stycznia 2012, 14:46
Pani Joanno Jeśli to prawda, że wciąż publikuje Pani w Znaku i Więzi etc. to Pani artykuł w takim tonie staje się mało obiektywny. Niestety nie wiem czy dane o Pani na stronach znaku są wciąż aktualne. Ja osobiście cenie p. Kucharczyka za niektóre teksty.  Prawda, nie wszystkie są trafione a generalizowanie zawsze jest krzywdzące tylko w innym kontekście niż Pani oceniam wymowę tego artykułu. Pozdrawiam
H
Harry
17 stycznia 2012, 09:27
P. Marku, przede wszystkim nie jesteśmy na "ty", a ponadto dyskutujemy o ks. Bonieckim, proszę więc nie uyżywać argumentów "ad hominem" gdyż jest to nie tulko niekulturalne, ale również jest błędem logicznym. Pozdrawiam uprzejmie
H
Harry
17 stycznia 2012, 09:25
I jeszcze apropos umiejetnosci teologicznych p. Petry Mroczkowskiej - Szanowna pani, nie istnieje Kosciol "otwarty" i "zamkniety", to wierutna bzdura wspolczesnych pseudoautorytetow medialnych, podobnie jak Kościól "toruński" i "Łagiewnicki". Istnieje tylko Kosciol Jezusa Chrustusa, ktory jest Lumen Gentium i Gaudium et Spes współczesnego świata. Zachęcam p. Mroczkowską do przeczytania, ba, do przestudiowania tych dwóch dokumentów SW II, na pewno z nich się pani wiele nauczy i przestanie ironizować na temat ludzi, którzy chcą i pozostają wierni nauczaniu i autorytetowi Kościoła.
M
marek
17 stycznia 2012, 09:21
do Harrego, a Ty we wszystkim jesteś taki posłuszny i zgodny z Prawem? Zawsze łatwiej jest wytykać palcem. Tę postawę piętnował Jezus już w Ewangelii. Nic sie od tamtego czasu nie zmieniło.
H
Harry
17 stycznia 2012, 09:17
P. Joanna {etry Mroczkowska krytykujac krytykujacego (Fr. Kucharski) pominela calkowitym milczeniem meritum sprawy - mianowicie publiczne wystapienia ks. Bonieckiego przeciwko opinii biskupow w sprawie krzyza, oraz inne jego wypowiedzi, ktore jednoznacznie wskazuja na brak posluszenstwa ks. Bonieckiego w stosunku do Urzedu Nauczycielskiego Kosciola. Chcialbym przypomniec p. Mroczkowskiej i czytelnikom, ze w momencie swiecen kaplanskich diakon Boniecki wlozyl swoje dlonie w dlonie biskupa i na pytanie tego ostatniego "Czy przyrzekasz swojemu ordynariuszowi czesc i posluszenstwo" diakon Boniecki odpowiedzial "Przyrzekam." Jest oczywiste z dzialalnosci ks. Bonieckiego rowniez po naloazonym na niego zakazie wypowiedzi w mass mediach, ze ani czci ani posluszenstwa biskupom ani swoim przelozonym nie ma zamiaru okazywac. Z tego powodu jego postawa w Kosciele Jezusa Chrystusa jest naganna. Nagonka medialna na oo. marianow i przelozonego o. Bonieckiego wykazuje wyraznie, ze podejmowana przez p. Mroczkowska proba dyskredytacji ludzi widzacych realny problem nieposluszenstwa ks. Bonieckiego mija sie z meritum sprawy i z tego powodu jest kolejna manipulacja faktami.
C
czytelnik
17 stycznia 2012, 08:52
Do o. Kowalczyka, ale przewrotność. Jak ktoś się waży krytycznie spojrzeć na bzdury wypisywane w prawicowych pismach, to Ojciec nagle pisze, że "taka jest natura felietonu", "nie dziwmy się". Ale jak ktoś w innych gazetach napisze jedno krytyczne zdanie (również w felietonie), to wypisuje Ojciec tyrady, jak to sie atakuje Kościół. A więc podwójne standardy. Problem leży gdzieś indziej. Krytykować można tylko jedna stronę, oczywiście tę gorszą, bo my zawsze mamy rację i możemy obrażać, bo jesteśmy lepsi. Co za różnica, czy felieton czy inny tekst. Jedno zdanie potrafi skrzywdzić.
17 stycznia 2012, 08:50
Pani Joanno, W zasadzie zamiast całego artykuły wystarczyłoby zeby opublikował Pani jedynie: Gdyby red. Kucharczak uznał, że mógłby się jeszcze czegoś w życiu nauczyć Bo my tu z przyzwyczajenia odpowiadamy, używamy argumentów, a to gender, a to Ewangelia, a to prawo de felietonu, a to Kucharczak ma rację i mądrze mówi... A to nic z tego za przeproszeniem w podsumowaniu mamy jaso napisane: Kucharczak jest tak głupi lub tak zadufany w sobie, ze uznaje iz niczego więcej się w zyciu nie nauczy. Czyli chciałam napisac, że :  Kucharczak jest głupi, że go nie lubię a Kingę tak!
B
bart
17 stycznia 2012, 08:40
Dawno takich bzdur nie czytałem. Zamiast za pióro autorka powinna złapać się za łepetynę.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
17 stycznia 2012, 08:40
Bardzo lubie felietony Franciszka Kucharczyka w GN. Ze czasem sa przerysowane? Alez taka jest natura felietonu! I jesli ktos zabiera sie za ich krytykowanie, ze autor nie podjal refleksji wieloplaszczyznowo i nie naswietlil wielu innych punktow widzenia itp., to po prostu strzela kula w plot mylac felieton z rozprawa... I tak felietonista w krotkim tekscie nie musi wyliczac wszystkich srodowisk, ktore stanely w obronie ks. Bonieckiego, atakujac decyzje prow. Naumowicza (a nawet atakujac komputery marianow). Ma prawo zauwazyc i uwypuklic, ze tak sie sklada, iz glosy zarliwej obrony ks. Bonieckiego wychodza m.in. ze srodowisk, ktore zasadniczo zajmuja sie propagowaniem aborcji oraz ideologii gejowskiej. Bo to ciekawy fakt. Akurat na felieton.
Patryk Stanik
17 stycznia 2012, 08:25
 W końcu ktoś opisał antychrześcijańską postawę tego arcykatolika, brawo! Tym więcej się cieszę, że zrobiła to Joanna Petry Mroczkowska.
T
Tadeusz
16 stycznia 2012, 23:52
Pani Joanno, po co to zastrzeżenie na wstępie, przecież pani pisze m. in. w „Znaku”, „Więzi” i „Tygodniku Powszechnym”. A więc pryska czar obiektywnego spojrzenia. Nie chcę powtarzać niektórych trafnych poniższych wpisów, myślący czytelnicy sami je znajdą. No cóż... pan Kucharczak pisze w innym duchu niż ks. A. Boniecki, którego dziwna obrona wspomnianym przez Panią środowiskom chluby nie przynosi. Wspomniany artykuł pani Dunin to wypisz wymaluj genderyzm pierwszej klasy. Tylko dlaczego autorka się nie opowiedziała wyraźnie za lub przeciw? Idei gender nie można pogodzić z Kościołem...
E
Elżbieta
16 stycznia 2012, 23:37
@ziomal Bardzo Cię polubiłam, ( przypuszczam, że jesteś młodym człowiekiem) ale widzę chłopie, że nie dam rady dotrzeć do Ciebie z moimi argumentami. Radzę Ci podyskutuj ze swoim Farorzem (myślę,że wiesz o kogo mi chodzi, przecież jesteś miom ziomalem). Życzę Ci owocnej rozmowy i wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Z panem Bogiem.
Z
ziomal
16 stycznia 2012, 23:28
@ziomal Oczywiście z porządku Boskiego. Ale dyskutujemy o redaktorze Kucharczaku, a on przecież panem Bogiem nie jest. To czemu zamiast się trzymać Boskiego porządu mamy kombinować jakieś odcedzanie? W dodatku faryzejskie, bo nie będzie mi pani kitu wciskać, że jak koleżanka pani męża uwodzi, to koleżanka jest w porzo i dajecie sobie buzi, tylko uwodzenie trzeba opier...
W
Weronika
16 stycznia 2012, 23:20
Dziekuje,doskonale!
E
Elżbieta
16 stycznia 2012, 23:11
@ziomal Oczywiście z porządku Boskiego. Ale dyskutujemy o redaktorze Kucharczaku, a on przecież panem Bogiem nie jest.
E
Elżbieta
16 stycznia 2012, 23:07
@nowonawrócony Ja także jestem stała czytelniczką Tygodnika Powszechnego, i nie mam problemu z odnajdywaniem środka, zawsze można( a nawet należy) poszukać pomocy w Ewangelii, i to jest moja rada. Pozdrawiam z Panem Bogiem.
Z
ziomal
16 stycznia 2012, 23:01
@ziomal Widzę, że niestety pedagogika redaktora przynosi efekty. Nie mieszaj dwóch porządków, kościół czyli my wszyscy mamy obowiązek uświadomić Ci, że kradzież jest grzechem( także mojego samochodu) i potępić Twój czyn, a sąd, który jest z porządku cesarskiego oceni to w świetle prawa i mnie nie musi pytać o zdanie ( na szczęście). A Pan Bóg jest z jakiego porządku, że grzesznika nie odcedza od grzechów i do piekła posyła?
E
Elżbieta
16 stycznia 2012, 22:58
@ziomal Widzę, że niestety pedagogika redaktora przynosi efekty. Nie mieszaj dwóch porządków, kościół czyli my wszyscy mamy obowiązek uświadomić Ci, że kradzież jest grzechem( także mojego samochodu) i potępić Twój czyn, a sąd, który jest z porządku cesarskiego oceni to w świetle prawa i mnie nie musi pytać o zdanie ( na szczęście).
RS
Rafal Sopot
16 stycznia 2012, 22:48
Faryzeizm pierwszej klasy, pani Morczkowska. Nie czytasz Pani p. Kucharczaka co tydzien, oj nie czytasz. Sciagnelo Cie dopiero jego (sluszne) ocenianie PYCHY Bonieckiego. Ech. PS Rozumiem, ze takimi tekstami Deon stara sie pokazac, ze udostepnia lamy roznym glosom, ale wolalbym bardziej glebokie przemyslenia, niz jakas pani, ktorej ocena ad personam az bije po oczach
N
nowonawrocony
16 stycznia 2012, 22:47
 Artykuł pani Mroczkowskiej ma jeden zasadniczy błąd: porównywanie GN z GW oraz zestawianie czytelników GW z TP. Czytam TP ze względu na dużą ilość artykułów o probelematyce religijno-spoełczno-kulturalnej. Gazeta Wyborcza nie tylko że nie jest czasopismem katolickim, to i nie popiera wartości chrześcijańskich czy - słowem -ewangelicznych. Papież Benedykt uznał że największym wrogiem chrześcijaństwa jest relatywizm. Niech Pani Mroczkowska poradzi jak ustrzec się relatywizmu, jesli się jest stałym czytelnikiem TP? Gdzie jest tam środek, którego ma się trzymać nowonawrócony katolik?
Z
ziomal
16 stycznia 2012, 22:35
@Elzbieta Chrześcijanin, katolik ma obowiązek potępiać czyny, ale nigdy nie niszczy człowieka, ale p. Kucharczaka to nie obowiązuje.. A gdzie paniusia zwykle parkuje autko? ... Ale wole sie upewnić - jakby co to pouczysz sąd, żeby zapuszkowali kradzież, a nie złodzieja.
16 stycznia 2012, 22:33
T7HRR, osobiście nie mam żadnego problemu z tekstem, pod którym się wypowiadamy, ani z cytowanymi fragmentami Kucharczyka. Niestety wszystko, o wiele bardziej niż by rozum na to wskazywał, krąży wokół sympatii i antypatii... @gos.c  Nie rozumiem pierwszego zdania :-) Ale za to zgadzam się z drugim (przynajmniej w przypadku Pani Joanny). Kucharczak nie zajmuje się chyba swoimi sympatiami. Nie zajmuje się dowalaniem całej kato-lewicy czy ks. Bonieckiemu -  wskazuje tylko na podobieńswto działania tej samej "podgrupy" "zwolenników Bonieckieg" przeciwko wykładom nt. homoseksualizu i zakazowi dla ks. Bonieckiego. Przeczytałem artykuł Kingi Dunin, który tak poruszył Kucharczaka. Przeczytałem też felieton Kucharczaka z 2007 Starałem się zrozumieć dlaczego tekst Kingi Dunin był warty zamieszczenia w TP. I wiem chyba dlaczego rozumowo wypowiada sie Kucharczak: Ma on świadomość, że Kościół to wspólnota świadomych zbawienia grzeszników, którzy stale nawracają się ku Chrystusowi. Ma świadmość, że to nie jest wspólnota ludzi którzy się zagubili - to jest wspólnota ludzi którzy znaleźli. 
K&
katolik "nieprawdziwy&quo
16 stycznia 2012, 22:32
Gość Niedzielny wyraźnie staje po stronie PiSu i jest antyrządowy, czyli reprezentuje katolicyzm uwikłany w politykę. Jak to komuś odpowiada, niech sobie czyta. Mnie nie. Nie znoszę również demagogii "Gazety Wyborczej" i jadu pani Wiśniewskiej. A najsmutniejsze jest to, że ludzie nie czytają Ewangelii, tylko wszystko interpretują przez pryzmat sympatii do PiSu albo do PO. To jest podstawowe kryterium w tym kraju. Polityczne podziały są ważniejsze niż duch chrześcijański.
C
cma
16 stycznia 2012, 22:24
Gdy czytam GN, z reguły rozpoczynam właśnie od felietonu p. Franciszka. Przedstawia w nich racje przez wielu niezauważane, które zawsze kogoś zabolą...
E
Elżbieta
16 stycznia 2012, 22:20
Mam podobne zdanie jak autorka o jakości i poziomie dziennikarstwa P. F. Kucharczaka. Styl, słownictwo i poziom jadu skierowany pod adresem jego adwersarzy czy choćby inaczej myślących, nijak się ma do głoszonych przez redaktora wartości. Chrześcijanin, katolik ma obowiązek potępiać czyny, ale nigdy nie niszczy człowieka, ale p. Kucharczaka to nie obowiązuje. Przyznam, że od trzech lat ( po 30 latach) przestałam kupować Gościa Niedzielnego, głownie ze względu na styl felietonów p.F. Kucharczaka, ale nietylko. Styl publicystyki pisma pod redakcją Ks. Marka Gancarczyka łacznie z jego artykułami wstępnymi w dużym stopniu upodobnił się do "pisarstwa" p. redaktora Kucharczaka, ciekawe kto kogo inspiruje. Po nagłym odejściu poprzedniego Redaktora Naczelnego G.N. ks. Stanisława Tkocza, jednym z powodów, dla którego było warto kupować G.N. były felietony Ks. prof. Remigiusza Sobańskiego. Doceniam wartość tekstów o tematyce religijnej w G.N., ale te tematy są omawiane także w innych czasopismach przez redaktorów piszących moim zdaniem b. w duchu ewangelicznym.
T
tnn
16 stycznia 2012, 22:04
akurat felietony Kucharczaka to powiew normalności wśród nie-miłościwie nam panującej polit-poprawności. Raz wychodzi mu lepiej, raz gorzej, ale cóż każdy orze jak może.
16 stycznia 2012, 21:36
 Bardzo dobry tekst  Kościół nie jest i nigdy nie był miejscem dla zbłąkanych. O jakim Kościele ten Pan pisze?
K
klara
16 stycznia 2012, 21:22
Petry Mroczkowska kilka dobrych ksiazek w zyciu napisala. Nie wiem, kim jest owa Marta, ktora z bezrefleksyjnym tupetem radzi jej cwiczyc warsztat, ale widocznie tych ksiazek dotąd nie czytala... Petry Mroczkowska wstawiła na deon swój kiepski artykuł i on jest oceniany - a nie jej dorobek życia.
O-
owca - nie zagubiona
16 stycznia 2012, 21:13
Petry Mroczkowska kilka dobrych ksiazek w zyciu napisala. Nie wiem, kim jest owa Marta, ktora z bezrefleksyjnym tupetem radzi jej cwiczyc warsztat, ale widocznie tych ksiazek dotąd nie czytala... Śmieszą mnie katolicy, którzy uważaja, że wiedzą lepiej od Chrystusa, co On chciał ludziom przekazać. Wiecej pokory. Przyda się każdemu :)
16 stycznia 2012, 20:49
 Błąd w tagach: Nie Franciszek Kucharski, a Kucharczak. Artykuł jak dla mnie bardzo niskich lotów, fałszywe interpretacje Biblii, niespójność tekstu, kontrargumenty często bezsensowne. Radzę poćwiczyć warsztat jeszcze, Pani Joanno.
KW
Krzychu Wa-wa
16 stycznia 2012, 20:44
Wg mnie komentarze pana Kucharczaka są bardzo trafne.
DS
Dominik Sobel
16 stycznia 2012, 20:38
 +Pan Kucharczak wielokrotnie pisał o miłości niewierzących, gejów, wrogów a nawet o miłowaniu ks. Bonieckiego.  Kościół otwary to właśnie Kościół, za jakim opowiada się Pan Franciszek. Kościół, który wie w Kogo wierzy i co się z tym wiąże. Mam wrażenie, że Autorka spiera się o słowa.  Obrońcy ks. Bonieckiego zdają się zapominać o słowach Ewangelii: "Nie rzucajcie pereł przed świnie", oraz" Kto stoi niechaj baczy, by nie upadł". Ks. Boniecki głosi naukę bardzo kontrowersyjną, nie bardzo przystającą do Ewangelii Chrystusowej. Ponadto zakon Jezuitów zaczyna gubić prostotę wiary.  Kościół otwarty, to nie ten, w którym są pootwierane okna na oścież, żeby wszystko wywiało. To otwarte ramiona Ojca.  Pan Kucharczak wszystkich zaprasza do Kościoła. Ale warunkiem jest nawrócenie. To nie On wymyślił:) Poszukajcie w Ewangelii!:)
A
Anka
16 stycznia 2012, 18:38
Przemilczenie to przemilczenie. O czymś albo o kimś się nie mówi, nie pisze, po prostu pomija. Natomiast zdanie "tylko środowiska lewicowe ujęły się za ks. Bonieckim" byłoby kłamstwem, czego autor nie popełnił. Czyli przemilczał, żeby nie skłamać, a całej prawdy nie napisać. Formą felietonu zapewne nie zawsze da się usprawiedliwić przemilczenia. Jeśliby się przydarzyły np. innemu autorowi zostałyby pewnie od razu nazwane manipulacją... Nie, to nie jest przemilczenie. Przemilczeniem byłoby to, gdyby się takie informacje - brak informacji pojawiły w artykule o charakterze informacyjnym, a nie w felietonie. Intencją tego felietonu (wiem, bo go czytałam!) nie było poinformowanie czytelnika, kto ujął się za ks. Bonieckim, ale zastanowienie się, dlaczego ujęły się za nim te właśnie (wymieniote tu już przez panią Joanne) środowiska, i dlaczego te środowiska walczą o to, by ks. Boniecki mógł nadal mówić (poza TP, w którym wypowiadać się może), a nie są zaintersowane tym, co już powiedział czy mówi tam, gdzie może...
T
tak
16 stycznia 2012, 17:30
xP Jeżeli atakowanie Pani Prezydentowej, Prezydenta RP i ks Bonickiego jest herezją, jak sam/a piszesz to znaczy , że oni w/g Ciebie są oficjalnymi świętymi. Jeżelk koniecznie chcesz w to wierzyć to może i są , ale nie w Kościele Katolickim. To jakiś innym kościół.
H
Hania
16 stycznia 2012, 17:23
Nie podzielam pani zdania. Lubię natomiast Kucharczyka - jego dogłebne i często dowcipne komentarze. Przyznam, ze "Goscia niedzielnego" regularnie zaczynam od Kucharczyka.
D
dd
16 stycznia 2012, 16:53
Oj napociła się Pani niepotrzebnie... P. Kucharczak nie biega z drewnem i płonącą pochodnią szukając, kogo by tu spalić na stosie... Na głupotę i zacieranie różnić pomiędzy raozsądkiem o brakiem rozsądku reaguje ostro, żeby było jasne, że głupota, czy winnych wyapdkach zło - może się w pawie pióra ubrać, ale głupotą pozostanie...
X
xP
16 stycznia 2012, 16:42
dziwi mnie zachowanie prowincjala marianow, zabronienie ks. Bonieckiemu wypowiedzi, zamykanie ust, przecież ten człowiek nic złego jie wypowiedizął się, wielu ludzi identyfikuje się z nim. Głos nie został odebrany ks. Natankowi, o. Rydzykowi, który większe herezje głosi poczytajcie sobie raczej posłuchajcie. Jeśli nasłuchacie się tych agresywnych wypowiedzi płynących z TV Trwam czy Radia z Torunia wyzwiska prezydentowej, Prezydenta RP. Ks. Boniecki jest dla mnie wzorem kapłana.
L
lolek
16 stycznia 2012, 16:01
"Kogo ma na myśli Jezus w przypowieści o zagubionej owcy z Ewangelii według św. Mateusza (por. 18, 1-14), jeśli nie członków Kościoła, którzy oddalili się od niego na skutek nieprzykładnego życia wspólnoty wierzących?" Nadziwić się nie mogę... Pani Redaktor, błagam, zrobić sobie najpierw kurs egezgezy NT, odbyć rzetelne studia biblijne, dopiero brać się za interpretacje tekstu. Ironiczne cytowanie starożytnego tekstu "Didache": "Kto święty, niech przystąpi, kto nim nie jest, niech czyni pokutę", jest co najmniej w kontekście Pani artykułu niesmaczne. Gdy podejmuje się polemikę (jak najbardziej dopuszczalną) nie wypada naginać wszystkich danych do swoich poglądów, lecz trzymać się znaczenia tekstów.
C
czytelniczka
16 stycznia 2012, 15:57
zgadzam się ze opinią veritas. Ponaddto w odniesieniu do cytatu:" Kościół nie jest i nigdy nie był miejscem dla zbłąkanych. Kościół jest dla tych, którzy już znaleźli. Dla pozostałych jest ewangelizacja."  Dziwię się pani Joannie, która - jak podejrzewam- uważa się za człowieka Koscioła zdecydowała się na polemikę. Wystarczy zapoznać się chociażby z początkami Kościoła, gdzie katechumeni  musieli wychodzić  z ówczesnej mszy przed ogólnym Credo. Polecam pani redaktor przybliżenie sobie tego tematu choćby przez wikipedię ;) cyt: Katechumeni mogli uczestniczyć w niedzielnym zgromadzeniu wiernych tylko częściowo. Nazywano to czasem Mszą katechumenów, gdyż po zakończeniu części Eucharystii zwanej liturgią słowa, opuszczali zgromadzenie(!). Kościół jest i zawsze był WSPÓLNOTĄ WIERZĄCYCH a co za tym idzie zyjących zgodnie z nauką kościoła, a nie wprowadzających własnego katechizmu. Zatem zdanie "Kościół jest dla tych, którzy już znaleźli. Dla pozostałych jest ewangelizacja" jest w pełni uzasadnione. Apel do pani redaktor: odrobina wiedzy, przed świętym oburzeniem.
P
Piotr
16 stycznia 2012, 15:32
 Do Autorki...    Za wysokie progi dla Pani. Felieton ma prowokować do myślenia. Pewnie dlatego, felietony Pana Franciszka są tak lubiane, bo są dość klarowne i każdy wie, że nie chodzi o to czy zapomniał kogoś wymienić czy nie. A pytanie jest do Pani takie: Czy katolikiem można się nazywać jak się popiera aborcje lub związki niesakramentalne czy nie? Bo jak Pani uzna, że można się nazywać to zadam kolejne pytanie: czy taka nieświadoma osoba może reprezentować Kościół; czy może powinna najpierw rozeznać kim jest i kogo reprezentuje, a później być Żywym Świadectwem przynależności do Kościoła?
S
Słaba
16 stycznia 2012, 15:14
„Wyborcza” realizuje swą zapowiedź przypominania jego publicznych wypowiedzi „aż zakaz zostanie cofnięty”, zaś hakerzy z grupy „Anonymus” przeszli do czynów, zapychając skrzynki mejlowe zgromadzenia marianów wysyłanymi hurtem wezwaniami: „Oddajcie głos ks. Bonieckiemu”. Trochę to dziwne, bo te same środowiska tymi samymi metodami utrącały niewygodne wykłady na uczelniach. Ale mimo wszystko bardzo to piękne, że bojownicy laickiego, aborcyjno-gejowskiego świata i hakerzy są tak spragnieni słów kapłana. ;-)))
16 stycznia 2012, 14:56
@gosc „Wyborcza” realizuje swą zapowiedź przypominania jego publicznych wypowiedzi „aż zakaz zostanie cofnięty”, zaś hakerzy z grupy „Anonymus” przeszli do czynów, zapychając skrzynki mejlowe zgromadzenia marianów wysyłanymi hurtem wezwaniami: „Oddajcie głos ks. Bonieckiemu”. Trochę to dziwne, bo te same środowiska tymi samymi metodami utrącały niewygodne wykłady na uczelniach. Ale mimo wszystko bardzo to piękne, że bojownicy laickiego, aborcyjno-gejowskiego świata i hakerzy są tak spragnieni słów kapłana. Dlaczego Redaktor Kucharczyk wymienił tylko bojowników laickiego swiata i hakerów? Może i dobrze, że nie wymienia innych środowisk pisząc o walce spamem... (np Wydawnictwo ZNAK zalewa spamem redakcje GN) Może dlatego, że inne środowiska - te bardziej związane z Kościołem - wybrały inną drogę wspierania ks. Bonieckiego?
Z
zbyszek
16 stycznia 2012, 14:44
 Dla mnie znakomity artykuł a wszystkie tezy logicznie argumentowane.
16 stycznia 2012, 14:18
W odpowiedzi na :"Kościół nie jest i nigdy nie był miejscem dla zbłąkanych. Kościół jest dla tych, którzy już znaleźli. Dla pozostałych jest ewangelizacja." Podobno najświętsi ze świętych uważali się poprzez pokorę za największych grzeszników, na tym świecie nie na i nie będzie człowieka, który nie grzeszy, troszkę więcej pokory. Jezus powiedział, że u bliźniego widzisz drzazgę a we własnym oku belki nie widzisz :) Jeśli ktoś widzi swój grzech to jak najbardziej sie odnalazł.... Im bardziej się odnajdzie i zbliży do Światła tym bardziej będzie widział swoją grzeszność - tym bardzie będzie go bolało, że odrzucił coś z zaoferowanej mu miłości Boga (zgrzeszył). Dyskusja między Świętymi to standard w Kościele :-) Tylko trzeba wiedzieć czy jest to dyskusja jak byc  Kościele pomiędzy: Św.Franciszkiem  i Św.Dominikiem czy pomiędzy: Kingą Dunin i Małgorzatą Środą.
J
Jegomość
16 stycznia 2012, 14:16
"Kościół nie jest i nigdy nie był miejscem dla zbłąkanych. Kościół jest dla tych, którzy już znaleźli. Dla pozostałych jest ewangelizacja". @Gosc Niedzielny@ moze zmieni nazwe. Proponuje.  "Sami Swoi. Pismo Archidiecezji Katowickiej" 
A
Anka
16 stycznia 2012, 14:06
Oj, mam obawy, że albo Pani Joanna ma problem z czytaniem ze zrozumieniem, albo ma jakiś cel, by spłycić to, co napisał pan Kucharczak... Przemilczał? A dlaczego autor felietonu ma obowiązek pisać o wszystkich obrońcach ks. Bonieckiego? Przemilczałby, gdyby napisał "tylko środowiska lewicowe ujęły się za ks. Bonieckim". Napisał tylko o tych, bo akurat ta sprawa wydała mu się godna felietonu. Ja lubię pana Kucharczaka, z jego poglądami na ogół się zgadzam, ze sposobem ich wyrażania - nie zawsze, ale myślę, że każdy ma prawo do swoich poglądów i każda gazeta ma prawo do prezentowania różnych, a nie jednolitych poglądów, a felieton jest takim gatunkiem, który sprzyja przejaskrawianiom pewnych spraw i o tym warto pamiętać. Natomiast sądzę, że dany tekst atakować, to najpier trzeba go zrozumieć, co chyba się Pani Joannie nie udało... No i atakowanie myśli z jednego artykułu przy pomocy wątków z innego - na zupełnie inny temat - to nie jest całkiem fair...
W
www
16 stycznia 2012, 14:01
W odpowiedzi na :"Kościół nie jest i nigdy nie był miejscem dla zbłąkanych. Kościół jest dla tych, którzy już znaleźli. Dla pozostałych jest ewangelizacja." Podobno najświętsi ze świętych uważali się poprzez pokorę za największych grzeszników, na tym świecie nie na i nie będzie człowieka, który nie grzeszy, troszkę więcej pokory. Jezus powiedział, że u bliźniego widzisz drzazgę a we własnym oku belki nie widzisz :)
16 stycznia 2012, 13:55
Autorka pisze: "redakcja "Więzi", której nie podejrzewałabym o lewicowo-gejowskie zapatrywania" Ja bym podejrzewał redakcję więzi o lewicowo-gejowskie zapatrywania. Ponadto, co mnie obchodzi, że jakiejś babinie nie podoba się redaktor piszący w GN? Jeżeli Asia chce polemizować, to niech napisze polemikę do GN, a nie szwenda się tam, gdzie red. Kucharczak nie pisze wcale.
M
Mateusz
16 stycznia 2012, 13:55
"llist protestacyjny wystosowała, m. in. redakcja "Więzi", której nie podejrzewałabym o lewicowo-gejowskie zapatrywania." Błąd. http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/terlikowski:_swirowanie_w_teologii_18331 tekst marny. Autorka chciała dopiec Kucharczakowi, ale wg mnie nie wyszło. WIekszosć zarzutów naciągana
16 stycznia 2012, 13:46
Przepraszam wieszało i weszło dwa razy. Czy można wywalić cały swój wpis czy tylko da się zedytowac?
MB
mur beton
16 stycznia 2012, 13:45
Popieram słowa "Veritas". Co do mnie - lubię artykuły Pana Kucharczaka, Jego ironię, czy kpinę nawet z bardziej lub mniej obłąkanych idei, zdarzeń, które mają być BEZMYŚlNIE i BEZ JAKIEGOKOLWIEK SPRZECIWU przyjęte przez wierzących i należących do Kościoła katolickiego w imię wszechogarniającej nas tolerancji i "miłości" do niewiadomo kogo i czego. Obnaża manipulację i zakłamanie środowisk czy pojedynczych ludzi, którzy chcieliby z Kościoła zrobić taką papko - miazgę nie do strawienia, a nie skałę, na której można budować. A właściwie o co w tym wszystkim chodzi? - Jesli w wyborze dawania naszych pieniędzy mamy wolny wybór (np. jak w przypadku WOŚp czy Caritas) - to tu tak samo - kto nie chce nie musi przynależeć, nawet zewnętrznie do Kościoła - ale dlaczego chce naginać Kościół do swego widzi mi się, i to w danym momencie, bo nie wiadomoczy za chwilę nie będzie oburzonym czy zabłakanym w innym kierunku?
16 stycznia 2012, 13:45
Warto o tym pamiętać: przeniknięty mamusiowatym fantazmatem świat Muminków jest tak przytulny między innymi dlatego, że wygnany został z niego Eros. A Muminki prawdopodobnie nie przechodzą fazy edypalnej. Natomiast torebka może być po prostu symbolem waginy, wypartych pragnień seksualnych. <a href="http://tygodnik2003-2007.onet.pl/1548,1404925,1,497474,dzial.html">http://tygodnik2003-2007.onet.pl/1548,1404925,1,497474,dzial.html</a> br... myślę, że bez takich analiz Muminków nasz rozwój w wierze jest niemozliwy. Redaktorowi Kucharczykowi powiedzmy NIE! PS. Redaktor Kucharczyk nie jest nieomylny i warto z nim polemizować, tylko czy akurat w obronie tej torebki? Znacznie bardziej bardzie pozytywne jest: - Kościół poszukujacych jest Kościołem poszukującym. To nie zbłąkanie otwiera dzwi Kościoła a poszukiwanie Boga. W Kościele zawsze szukam Boga - dlatego, że już wile razy Jego tam znalazłem Inni dlatego, że maja taka nadzieję...
T
tamaraj
16 stycznia 2012, 13:35
Felietony pana Kucharczaka bardzo lubię i cenię za cięty język i niezmiennie zabawne spostrzeżenia. Kto spłyca jego teksty do kilku banałów, niech się wczyta jeszcze raz, tym razem bez zacietrzewienia :) 
Bogusław Łęcina
16 stycznia 2012, 13:30
Kucharczak musi pisać w ten sposób, bo taka jest konwencja felietonu. W każdym czasopiśmie co najmniej jeden autor bierze na siebie rolę tego "kontrowersyjnego", gdyby wszystkie treści były uładzone, periodyk by się nie sprzedawał. W "Gościu" padło na Kucharczaka, ma być radykalny, tego od niego wymagają i za to mu płacą. Podobną rolę "bulteriera" spełniał kiedyś w PiSie Jacek Kurski. Zasada jest ta sama.
V
veritas
16 stycznia 2012, 13:21
"Ludzie mają poznać Chrystusa i tak trafić do Kościoła. Ale jaki sens ma sprowadzanie ich tam, jeśli Chrystusa znać nie chcą?" Nie rozumiem co w tym zdaniu nie pasuje Autorce?  Z definicji Kościół jest wspólnotą wierzących. Wierzących, czyli przyjmujących jego nauczanie. Aggiornamento nie oznacza, ze Kościół ma być jakimś Hyde Parkiem. Jest otwarty w tym sensie, że przyjme każdego, kto uwierzy w Ewangelię. " Czy to znaczy, że w Kościele nie ma ludzi zabłąkanych?  Oczywiście są. "Do tego Ciała Chrystusowego w pełni wcieleni są ci, którzy zostali ochrzczeni w Kościele albo do niego przyjęci, i nie odłączyli się od niego sercem." Czyli Kościół nie wymaga - jak sugeruje Autorka - żeby jego członkowie "od razu byli nieskazitelni, poprawni we wszystkim, bez wad i słabości?". Jak dla mnie -  cały artykuł to wyjatkowo niskich lotów agitka:(