Hejtem w papieża

(fot. KOREA.NET / flickr.com)

Jest chyba jasne, że hejtowanie to właśnie "szemranie", powodujące osłabienie ducha, a w rezultacie zgorszenie wśród ludzi.

Nie trzeba być specjalistą od mediów społecznościowych, by zaobserwować, że w niektórych środowiskach (nawet określających się jako katolickie), panuje swoista moda na hejtowanie papieża Franciszka. Specjalnie używam tu spolszczonego angielskiego słowa, gdyż oznacza ono bardzo specyficzne zachowanie internautów. Hejt jest czymś w rodzaju miękkiej nienawiści, znęcania się nad kimś. Jest to cyfrowa odmiana plotkowania i obmawiania, a więc niepotrzebnego mówienia o kimś źle. Nie chodzi nawet o felietony, czy wpisy blogowe, ale szczególnie o hasła wypisywane na memach, internetowych obrazkach udostępnianych przez użytkowników Facebooka czy Twittera.

"Papieżu, zrezygnuj!"

Toczyłem kiedyś dyskusję na jednej ze stron na Facebooku właśnie o pontyfikacie papieża Franciszka. I chociaż mój poziom tolerancji wobec odmiennych poglądów jest dosyć wysoki, ręce mi opadły, gdy przeczytałem, że najlepszą rzeczą, która mogłaby teraz spotkać Kościół, byłaby zmiana papieża.

Całkiem niedawno media przekręciły wypowiedź Franciszka, który komentował rezygnację Benedykta XVI. Sugerowano, że obecny papież sam chce niedługo zrezygnować. W mediach społecznościowych można było wtedy natrafić na mema "Trzymamy za słowo".

Przykłady można by mnożyć. Czy jednak nie niosą one w sobie jakiejś głębszej treści? Wiele razy widziałem memy ze zdjęciami poprzednich papieży w bogatych szatach. Wielki napis nawoływał "Jesteś papieżem - ubieraj się jak papież!" Jest jasne, że u źródła takich treści stoi niezgoda na uproszczony papieski styl, który wielu nazywa po prostu "dziadowskim", a nawet działaniem pod publiczkę. Ufając, że autorom mimo wszystko zależy na dobru Kościoła, nie jest niemożliwe odkrycie ich dobrych intencji. Pytanie tylko, czy forma, której się używa nie zniekształca samego komunikatu.

Jeśli krytykować, to z głową

Czy jednak wolno nam być sceptycznymi wobec gestów, czynów czy słów Papieża? Franciszek jest na pewno wielkim "komunikatorem", wytwarza ogromną ilość komunikatów, które wysyła w świat, czy to w postaci krótkich zdań na Twitterze, czy też dzięki relacjom z porannej Eucharystii, sprawowanej w Domu Świętej Marty. Myślę, że właśnie dzięki temu jego przesłanie trafia do ogromnej liczby ludzi, zarówno wierzących jak i niewierzących. A skoro tak, to w naturalny sposób wzbudza dyskusje. I bardzo dobrze! Staje się wtedy siłą kreatywną wewnątrz Kościoła. O to właśnie chodzi, aby pewne gesty nami wstrząsnęły, aby skłoniły do zadawania pytań, abyśmy może nawet się z nimi nie zgodzili. Warto jednak pamiętać, że dyskusja jako taka nie ma nic wspólnego z hejtingiem.

Słyszałem kiedyś historię, jak to za czasów Ignacego Loyoli, założyciela jezuitów, papieżem został Piotr Carafa, późniejszy Paweł IV. Świadkowie, którzy przekazali Ignacemu tę informację, zanotowali później, że dostał on drgawek. Piotr Carafa był bowiem bardzo nieprzychylny jezuitom. Ignacy nie skomentował tego ani jednym słowem, tylko poszedł do kaplicy na 15 minut. Kiedy wyszedł, powiedział, że jako jezuici musimy papieża wspierać, modlić się za niego i być mu posłuszni. Co oczywiście nie oznaczało, że w przyszłości relacje między zakonem a Pawłem IV były proste.

Na końcu najważniejszej książki św. Ignacego, czyli Ćwiczeń Duchowych, znajdują się tzw. "Regułach o czuciu z Kościołem". Tam to Święty zanotował "Powinniśmy być gotowi do uznania i pochwalania zarówno dekretów i poleceń, jak i obyczajów naszych przełożonych. Chociaż bowiem czasami nie są one godne pochwały, to jednak występowanie przeciw nim czy to podczas publicznych przemówień, czy to w rozmowach z ludźmi prostymi zrodziłoby raczej szemranie i zgorszenie wśród ludzi - i to zarówno przeciw przełożonym świeckim jak duchownym. Toteż jak z jednej strony jest rzeczą szkodliwą mówić źle do ludzi pod nieobecność przełożonych, tak może być rzeczą pożyteczną, jeżeli się rozmawia o złych obyczajach z tymi, którzy mogą temu zaradzić." (362 CD)

Jest chyba jasne, że hejtowanie to właśnie "szemranie", powodujące osłabienie ducha, a w rezultacie zgorszenie wśród ludzi.

Są też pozytywy

Nie ma takiej sytuacji, która nie niosłaby w sobie czegoś pozytywnego. Myślę, że dziś jak nigdy dotąd stoimy w obliczu rozszerzenia perspektywy kościelności. Sam Franciszek w "Ewangelii gaudium" mówi o pluralizmie wewnątrzkościelnym, bazującym na wielości charyzmatów. Tym, co jest warunkiem odpowiedniego rozeznania, czy dany charyzmat jest prawdziwy, jest jego eklezjalność, czyli budowanie relacji z innymi. Chodzi mianowicie o wsłuchiwanie się, co Duch Boży komunikuje nam przez innych. Taka postawa zakłada coś więcej niż zebranie suchych informacji. Wymaga zaangażowania serca.

Mamy często mylne wrażenie, że o wierze trzeba mówić na zasadzie "uni-fonii", a więc "jedno-brzmienia". Tymczasem jest inaczej. Wielość spojrzeń wzbogaca bowiem ogólny ogląd, ale tylko, kiedy zachodzi komunikacja pomiędzy nimi.

Dlatego też myślę, że szczególnie kiedy do głosu dochodzą różne spojrzenia na wiarę, powinniśmy zadbać o kulturę i poziom debaty, bo dzięki temu jako Kościół będziemy mogli (jak mówił Benedykt XVI do biskupów Ameryki Łacińskiej i Karaibów) ewangelizować przez przyciąganie, a nie przez prozelityzm.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Hejtem w papieża
Komentarze (125)
VP
Viva Papa!
10 września 2014, 20:13
A ja kocham naszego papieża i bardzo szanuję. Bo niesie miłość i pokój, (nota bene są to owoce Ducha Świętego). VIVA PAPA! :-)
M
M
9 września 2014, 09:00
Niestety papież przejawia skonności modernistyczne, a "reforma, jaką chcą wprowadzić moderniści w Kościele, nie jest reformą, ale zburzeniem starego Kościoła i stawianiem nowego na całkiem innych zasadach. Wszelkie oświadczanie ze strony modernistów, iż chcą Kościołowi katolickiemu iść z pomocą przeciw atakom nowoczesnej kultury jest albo udawane, albo jeśli jest szczerym, to nie widzą zgubnych konsekwencji, do jakich ich system doprowadziłby Kościół katolicki".
A
Amanda
9 września 2014, 09:02
Nie jestem fanką obecnego papieżą, ale sedewakantyści którzy się od Kościoła odłączyli są ostatnimi, którzy mają prawo pouczać katolików.
M
M.
9 września 2014, 10:05
Ale ja nie uważam, że stolica rzymska wakuje...
TS
taka sprawa
9 września 2014, 14:30
Sedewakantyści są katolikami. W przeciwieństwie do modernistów, bo są apostatami i wykluczeni z Kościoła automatycznie.
A
Amanda
9 września 2014, 15:39
W jaki sposób nabija się w krótkim czasie takie ilości plusów i minusów? Sedecy nie sa katolikami, bo nie mozna być katolikem poza Kościołem.
TS
taka sprawa
9 września 2014, 16:41
Haha.. powiedziała co wiedziała. Niech sobie poczyta katechizm. Dowie się, kiedy jest się katolikiem a kiedy nie. Sedewakantyści mają wiarę katolicką, wszystkie sakramenty i są w jedności z prawdziwą hierarchią. Moderniści są heretykami a nawet apostatami, ich sakramenty są przynajmniej wątpliwe i są w jedności z hierarchami modernistycznymi apostatami, którzy są automatycznie poza Kościołem.
M
M.
9 września 2014, 20:55
Może Pani w to nie wierzy, ale ludzie nie są ślepi - mają oczy, widzą, wyciągają wnioski i opiniują klikając plus dla komentarzy rozsądnych lub minus dla pozostałych :)
I
iSilence
10 września 2014, 00:28
Proszę o konkretny punkt KKK, który sankcjonuje takie schizmy jak sedewakantyści w obrębie Kościoła Rzymskokatolickiego. Proszę też powiedzieć, co ma Pan/Pani na myśli, mówiąc o "prawdziwej hierarchi".
S
strada
10 września 2014, 19:53
Taaak??? Jaki dokument to potwierdza?
SS
sprawdzają się słowa MB
8 września 2014, 13:24
W połowie paźdz siostry po raz ost. czuły w kaplicy woń kwiatów. Nast. dnia pojawiła się inna woń: zapach rozkładającego się mięsa. Mimo nieznośnego smrodu siostry zaczęły odmawiać Różaniec. Wówczas całą podłogę w kaplicy wypełniły żywiące się padliną białe robaki. Zniknęły nazajutrz, przejmujący smród pozostał jednak przez nas tępne 3 dni. W opinii sióstr, był to fetor grzechu, jaki jest udziałem każdego człowieka. 13 X 1974 r. wizjonerka odzyskała słuch, ale – zgodnie z zapowiedzią anioła –uzdrowienie było chwilowe. 6 III siostrę Sasagawę ponownie ogarnęła cisza. Łzy Matki Bożej 4 I 1975 r. zdarzyła się kolejna niewytł. rzecz: figura zaczęła płakać. Drewno, z którego buddyjski mnich wyrzeźbił Matkę Najśw. było tak wysuszone, że w kilku miejscach widać było otwory po kornikach. Ale w kącikach oczu zbierały się łzy i spływały w dół po policzkach. Świadkowie zgodnie twierdzili, że figura płakała jak żywa osoba.Tego dnia Maryja płakała 2-krotnie, a przez następne 6,5 r. w sumie 101 razy. Ostatni raz zjawisko to zaobserw. w św. Matki Bożej Bolesnej, 15 IX 1981 r. Ostatnie słowa orędzia W 1975 r., pod koniec noworocz rekolekcji, s.Agnes raz jeszcze ujrzała swego anioła stróża. Przyszedł on przekazać jej ost. słowa orędzia: „Nie dziw się, że widzisz Matkę Bożą płaczącą. Ona płacze, bo pragnie nawrócenia jak największej liczby ludzi. Chce, by za Jej wstaw. dusze poświęciły się Jezusowi i Ojcu. Rekolekcjonista powiedział podczas dzisiejszego kazania: Wasza wiara zanika,kiedy nie widzicie. Jest tak dlatego, bo wiara wasza jest słaba. Najśw. Maryja Panna cieszy się z poświęcenia Japonii Jej Niepokalanemu Sercu, kocha bowiem Japonię. Smutno Jej jednak, że to poświęcenie nie jest traktowane poważnie. Choć wybrała Akitę na miejsce przekazania swego orędzia, miejscowy proboszcz lęka się tego, co można by o nim powiedzieć. Nie bójcie się. Matka Najśw. czeka na was wszystkich…” Wincenty Łaszewski Za: www.duchprawdy.com/akita
ZA
z Akita
8 września 2014, 12:48
Powodem mego smutku jest myśl o zatraceniu tak wielu dusz. Jeśli grzechy będą coraz liczniejsze i poważniejsze, nie będzie już dla nich przebaczenia. Powiedz to odważnie swemu przełożonemu. On będzie wiedział, jak zachęcić was do modlitwy i podjęcia dzieł zadośćuczynienia.Dziś mówię do ciebie ostatni raz za pomocą żywego głosu. Od tej chwili będziesz posłuszna temu, kto jest posłany i swemu przełożonemu. Odmawiaj jak najczęściej Różaniec. Tylko Ja jedna wciąż mogę ocalić was przed zbliżającym się nieszczęściem. Ci, którzymi zaufają, zostaną ocaleni”. Figura była pełna smutku, ale po chwili przybrała swój wyrzeźbiony wygląd. S. Agnes opowiedziała o wszystkim biskupowi. Zapytała go, co to znaczy „kardynało wie”, nie znała bowiem tego słowa. Był to dla biskupa i to jeden z ważniejszych dowodów na to, że objawienia w Akita nie są wymysłem wyobraźni zakonnicy.
OS
ostrzeżenie sprawdza się
8 września 2014, 12:45
Fragm  orędzia z Akita: Zapowiedź straszliwej kary 13 X przypadał w sobotę. S. Sasagawa nie wiedziała, że była to 56. roczn. ost. objawienia w Fatimie. Podczas porannej modlitwy wizjonerka ujrzała  jak z tabernakulum tryska nadprzyrodzone światło. W tej samej chwili figura Najśw. Maryi Panny wydzieliła cudowny zapach, który wypełnił kaplicę. Kiedy siostra Agnes zaczęła odmawiać Różaniec, usłyszała słowa: „Moja kochana córko, wsłuchaj się uważnie w to, co mam ci do powiedzenia. Powiesz to swemu przełożonemu. Powiedziałam ci już, że jeżeli ludzie nie zaczną pokutować i nie poprawią się, Ojciec ześle na ludzkość straszliwą karę. Będzie to kara większa niż potop, nieporównywalna z niczym, co widział świat. Ogień spadnie z nieba i unicestwi większączęść ludzkości, dobrych na równi ze złymi, nie oszczędzając ani kapłanów, ani wiernych. Ci, co ocaleją, będą czuć się tak samotni, że będą zazdrościć umarłym. Jedyną bronią,jaka wam pozostanie, to Różaniec i Znak pozostawiony przez mego Syna. Codziennie odmawiajcie Różańcowe modlitwy. Na Różańcu módlcie się za papieża, biskupów i kapłanów. Działanie szatana przeniknie nawet Kościół, do tego stopnia, że będzie można zobaczyć kardynałów sprzeciwiających się innym kardynałom i biskupów występujących przeciwko innym biskupom. Kapłani, którzy Mnie czczą, będą wyszydzani i prześladowani przez swych współbraci… świątynie i ołtarze będą plądrowane; Kościół będzie pełen tych, którzy pójdą na kompromis, a szatan będzie kusił wielu kapłanów i osoby konsekrowane , by opuścili służbę Panu. Diabeł będzie występował szczególnie przeciwko duszom poświęconym Bogu. 
I
Ines
8 września 2014, 10:58
Wiece za co zabili Jezusa? Za to, że mówił o PRAWDZIWEJ Miłości! O przebaczeniu, o miłości nieprzyjaciół, o nie osądzaniu innego, o pokorze, o służbie ubogiemu i cierpiącemu, za to że jadał z grzesznikami, za to że mówił, że cudzołożnicy i celnicy pierwsi wejdą do Królestwa Bożego niż faryzeusz i uczeni w Piśmie.  Jesteście tacy mądrzy! Tacy święci! Wiecie wszystko lepiej od biskupów i papieża! Może jeszcze powiecie Panu Jezusowi, kogo ma zbawić, a kogo nie?? Może się pomylił z tym przebaczeniem jawnogrzesznicy? Przecież ona nie mówiła że żałuje, że chce się nawrócić... A co Wy robicie na codzień dla Kościoła? Dla człowieka obok? Nawróciliście jakiegoś grzesznika? Modlicie się za prostytutki? Rozmawiacie z Jezusem, w ogóle?? Pytacie Go co On o tym  myśli? Czy w ogóle Jezus dla Was żyje tu i teraz???
M
Meerryl
8 września 2014, 12:09
Prawdziwa miłość jest wymagająca, a nie przyklepująca grzech (np. cudzołóstwa).
T
totja
8 września 2014, 12:24
To tak jak BXVI, który powiedział rozwodnikom, że co prawda nie mogą przystępować do komunii, ale nikt im nie zabroni przystępować do niej duchowo. 
I
Ines
8 września 2014, 12:43
Absolutnie nie jestem za przymykaniem oczy na grzech.  Przecież tak nie napisałam. 
O
olik
8 września 2014, 13:09
No oczywiście, Ty Ines wiesz wszystko najlepiej; Jezus jadał z grzesznikami i cudzołożnikami, bo przyszedł przyklepywać iich grzeszne życie!  Jasne , eureka. Należy ci się doktorat od Kościoła.
I
Ines
8 września 2014, 15:13
Olik, trochę źle mnie zrozumiałeś. Jezus nie przebywał z grzesznikami, bo przymykał oczy na ich grzechy, ale żeby pokazać, że ich kocha i żeby ich nawrócić. O to samo chodzi Franciszkowi, by przyprowadzić grzeszników do Kościoła. Grzech zawsze należy potępić, ale nigdy nie człowieka. Trzeba dać szansę ludziom, by zrozumieli swoje błędy i nie bali się, że Bóg ich potępi i że są niemile widziani w Kościele. Wykluczyć kogoś, to najszybsza i najprostsza droga do uczynienia go wrogiem Kościoła i przyczynienia się do jego potępienia. Ty i ja, bez względu na to czy mądrzy czy głupi, grzeszni czy święci, jesteśmy braćmi i siostrami, których nieskończenie kocha Bóg. I On dał nam przykazanie, byśmy się wzajemnie miłowali. Jak nauczymy się patrzeć z miłością, to wtedy wszystko inne się w nas porządkuje.
A
Andy
8 września 2014, 23:18
Ale papież jest. Czemu ochrzcił dziecko cudzołózników, którzy nadal chcą żyć w cudzołożnym związku, choć nie mają przeszkód żeby wziąć ślub?
I
Ines
9 września 2014, 00:12
Bo może chciał jeszcze ocalić tą cząstkę dobra, jaka jest w ich związku, czyli dziecko. Czemu przez rodziców dziecko ma być pozbawione tak wielkiej łaski? Może ci rodzice mają pragnienie, by ich dziecko trzymało się Boga, by nie było poganinem.  Z resztą, podejrzewam, że papież rozmawiał z nimi, i ani Ty, ani ja nie wiemy, czy w końcu nie porzucili tego grzechu.
?
?
9 września 2014, 01:31
"za to że mówił, że cudzołożnicy i celnicy pierwsi wejdą do Królestwa Bożego niż faryzeusz i uczeni w Piśmie." Być może, współcześnie, tymi osobami okażą się prof.Chazan i senator Piecha...
?
??
9 września 2014, 07:33
Chazan, rozwodnik w drugim związku, na pewno pierwszy pójdzie do nieba, gdy Synod Rodzin dopuści cudzołożników do Komunii.
M
Madelin
9 września 2014, 08:27
Wiemy, bo po chrzcie udzilili wywiadu. A co do pozbawiania czegokolwiek dziecka, to wyłazi z ciebie brak wiedzy o tym czym jest chrzest i czemu chrzci się dzieci.
!
!
10 września 2014, 02:51
W Kościele nie ma rozwodów.
S
strada
10 września 2014, 19:56
Bo...."Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie"
E
ech:)
7 września 2014, 17:12
Święty Franciszek stał się ubogi. Jego ówcześni chrzescijanie również krytykowali, wysmiewli. Był kimś kto obrazał majestat wiary jego ówczesnych. A jak stulecia pokazały, to on miał rację i dziś nie jeden w złotych szatach zwraca się o wstawiennictwo do tego kontrowersyjnego w łachmanach niegdysiejszego bogacza.  Jezus wyciągał rękę do nierządnicy. Nie odtrącił jej, ale pouczał. zasiadł z celnikiem do stołu, wybaczył tłumowi, który dzień wcześniej głosił go królem, a potem wrzeszczał by go ukrzyzować. Na krzyzu wybaczył łotrowi - jednemu. Miłosierdzie okazał tylko temu, który miał żal za winy i współczucie do Niego.  Jak moi drodzy chcecie powiekszyć grono owieczek jesli szukacie owiec ze złotym runem. Jak chcecie paść owieczki skoro każda  jest nieodpowiednia. Chrzescijanin powinien odnajdywać zbłakane owce, pomóc im leczyć rany, dbać by przestały się bać i chciały zyć w grupie z resztą, a nie wciaż te znalezione wytykac palcem jako parszywe. Wten sposób stada nie powiekszycie, ale pomniejszycie, gdyz wytykając jedne inne ze strachu uciekną.
P
prawda
7 września 2014, 18:01
"a nie wciąż te znalezione wytykać palcem jako parszywe. W ten sposób stada nie powiększycie, ale pomniejszycie, gdyż wytykając jedne inne ze strachu uciekną"..." - co konkretnie masz na myśli? Jezus wyciągnął rękę do nierządnicy, ale nie po to, by dalej żyła w nierządzie; grzesznikom mówił" idz i nie grzesz więcej". Jeśli wezwanie do zerwania z grzechem powoduje, że owce uciekają ze strachu, to znaczy, że nie chcą przyjąć nauki Ewnagelii. Dzisiejsze czytanie jest adekwatne do tego tematu: gdy grzesznik nie słucha upomnień  brata, dwóch braci i Kościoła to "niech ci będzie jak poganin i celnik"
E
ech:)
7 września 2014, 19:25
Aby grzwsznik mógł porzucić grzech czasami trzeba poswiecić mu wiele czasu. Nie łatwo przekonac niesakramentalny zwiazek by ten stan zmienił. Jezus wyciagając ręke do grzesznej kobiety nie potepił jej nie łajał. Gdyby grzechu mozna było tak łatwo sie pozbyć wszyscy bylibyśmy bez niego. Niestety, kazdy z nas powraca do grzechów i grzeszków. Posłuchanie jednorazowego wezwania jest niezbyt częste. Człowiek taki jest jak nałogowiec, nie łatwo mu się zmienić. Nie mozemy odtracić człwieka tylko dlatego, że jest słaby. Po to jestesmy, by go wzmocnić nie tylko słowem lecz i miłością. Nie obieramy nawracania jak islamiści, skrajni hinduiści czy komuniści. Naszym celem jest miłość, cierpliwość. Człowiek który przez lata zył bez Boga, bo go nie znał, albo z jakiegoś powodu odtracił nie łatwo powróci, a ciagłe potepianie tych ludzi tylko utwierdza ich w grzechu. Takim ludziom potrzeba czesto poswiecić wiele czasu, wiele uwagi, aby sami dotarli do prawdy. Siłą złamiesz ciało, nie ducha, który bedzie trwał w swoim postanowieniu.  Idąc do spowiedzi tez słyszysz idź i nie grzesz więcej. I nie grzeszysz? Nie powracasz już do konfesjonału? Im cięższy grzech tym trudniej pozbyć się go. Czasami tez jest to lęk przed potepieniem, nie tylko boskim lecz i ludzkim.  "Kto z was jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem... Nikt cie nie potępił? Nikt Panie. I ja cię nie potępiam, idź i nie grzesz więcej"
A
aaaa
8 września 2014, 21:42
No właśnie, jak poganin i celnik. Jak Chrystus traktował pogan i celników?
A
Agata
7 września 2014, 15:44
Po pierwsze, to papież Franciszek jest przeciwny udzielania Komunii Św. osobom żyjącym w związkach niesakramentalnych. Papież mówi tylko, że takie osoby też mogą mieć swoje miejsce w Kościele i tyle. A to, że różne media różnie to interpretują, to inna kwestia. Nie wierzę tylko, że niektórzy katolicy dają się nabrać plotkom. Po drugie, to ludziom nie dogodzi! Albo Kościół jest za bogaty, albo papież za skromnie się ubiera. Czytaliście Ewangelię? Zastanówcie się, Kim był i jest Jezus i co On mówił apostołom, faryzeuszom i prostym ludziom.  Mam wrażenie, że niestet wielu ludzi chce Kościoła niemiłosiernego i zamkniętego, do tego ładnie wyglądającego. "Myśli moje nie są myślami moimi, drogi moje nie są drogami waszymi" - mówi Pan Bóg. Spójrzcie sercem. Nikt nie chce przymykać oczu na grzech, a już na pewno nie papież na cudzołóstwo. Może jak taki jeden i drugi cudzołożnik zobaczy, że jest wciąż mile widziany w Kościele i że jest bratem i papieża i Chrystusa, to bardziej Go zapragnie. 
P
prawda
7 września 2014, 17:48
"może jak taki jeden i drugi cudzołożnik zobaczy, że jest wciąż mile widziany w Kościele i że jest bratem i papieża i Chrystusa, to bardziej Go zapragnie..." Grzeszysz naiwnością.
SC
sentire cum Ecclesia
7 września 2014, 20:00
Ciekawe skąd takie rewelacje. Bergoglio wyróżnił księdza, który zupełnie otwarcie głosi, że cudzołożnikom i żyjącym na kocią łapę należy się Komunia św. [url]http://www.prensajudia.com/shop/detallenot.asp?notid=37168[/url] [url]http://www.tempi.it/don-pepe-buenos-aires-papa-francesco-villas-miserias[/url]
A
Agata
8 września 2014, 10:33
Przeczytałam. Gdzie jest napisane, że wyróżnił go za ten pogląd? No gdzie? Zacytuj konkretne zdanie. 
A
Agata
8 września 2014, 10:34
Cóż, no to mamy z Panem Jezusem na sumieniu ten sam grzech. Czuję się zaszczycona. :)
P
pytanie
8 września 2014, 12:29
Powinien go ekskomunikować za herezję. Zrobił to?
A
AndyS
8 września 2014, 13:12
Pan Jezum ma grzechy i jest naiwny? Bluźnisz dziewucho!
A
Agata
8 września 2014, 15:17
To napisz do papieża i go zapytaj o to, czemu go nie ekskomunikował. Mówię zupełnie serio. Albo napisz do tego księdza i zapytaj go, czemu szerzy herezje i jakie konkretnie jest jego stanowisko. Ja nie wiem, jak dokładnie przebiega sprawa, a myślę, że żeby się wypowiadać, ważne są wszystkie szczegóły. Dążyć do prawdy trzeba konsekwentnie, a nie się od razu wpieniać na papieża, biskupów itp i głosić to wszem i wobec. 
K
Kinga
8 września 2014, 15:18
po pierwsze, nainość to nie grzech. Po drugie chyba jasne, że to była ironia. 
.
.
8 września 2014, 15:20
a skąd Ty wiesz, co powinien? 
K
koval
8 września 2014, 19:53
Do komuni powinni przystepować, ludzie z problemami (grzechami) aby korzystać z mocy Jezusa, służącej nawróceniu, przecież Jezus udzielil komunii Judaszowi z nadzieją, ze moze to go jeszcze przemieni, komunia nie jest nagrodą, Jezus żył wsród grzeszników i zostawił siebie dla grzeszników, niestety przez wieki zostało to przekręcone, Jezus nigdzie nie postawił warunków karmienia się Nim
A
Agata
9 września 2014, 00:05
Żartowałam tylko. oczywiście, że Pan Jezus nie ma grzechów i nie jest naiwny.  Ale jak ktoś się nie zna na żartach, to już się nie dziwię, że we wszystkim doszukuje się podstępów. ;)
AH
adversus haereses
9 września 2014, 01:12
Popełniasz zasadniczy błąd wskazujący na protestancko-heretyckie myślenie: skąd wiesz, że Pan Jezus nie postawił warunków przyjmowania Komunii św.? To Kościół począwszy od czasów apostolskich coś takiego sobie wymyślił? I nikt tego wymysłu dotychczas nie zdemaskował, aż trzeba było Bergoglio z heretykiem Kasperem?
R
ratio
9 września 2014, 14:34
Albo rżniesz głupa albo... Jeśli ktoś takiego księdza jako jedynego zabiera w podróż do Ziemi Świętej, to go tym samym wyróżnia i nagradza za całokształt. I nie chodzi o doskonałość danej osoby, lecz o jej poglądy głoszone publicznie. Tym samym Bergoglio przez swój gest wyróżnienia jednoznacznie poparł poglądy tego księdza zawarte w jego książce.
A
Agata
9 września 2014, 23:49
Wciąż czekam aż zacytujesz mi, gdzie papież wyróżnił tego księdza za jego poglądy. Podałeś mi te linki twierdząc, że nie znam tych języków. No i pomyliłeś się. To co robisz na tym forum, to zwykła manipulacja. Poza tym, stawiasz się w roli Boga, wiesz najlepiej jak ma się zachowywać papież
A
aaaaa
10 września 2014, 23:20
Co wy macie z tym wyróżnianiem? Czy Chrystus poparł prostytucję pozwalając jawnogrzesznicy umyć mu nogi? Albo przekręty finansowe odwiedzając Zacheusza? Papież zabrał tego księdza do Ziemi Świętej, bo uznał, że mu to potrzebne, ale faryzeusze i uczeni w Piśmie patrzą tylko na to, kto zajął pierwsze miejsce w synagodze.
M
Marfia
7 września 2014, 13:17
Papież uroczyście i z przepychem chrzci dziecko niesakramentalnej pary od lat żyjącej w cudzołożnym związku i mającej zamiar dalej tak żyć (sami to przyznali). Papież zleca wygłoszenie przemówienia kard. Kasperowi - zwolennikowi  udzielania Komunii Świętej ludziom trwającym w grzechu ciężkim. Jak ma się w tym odnaleźć zwykły, prosty wierny? 
L
luxuria
7 września 2014, 13:54
Należy przyznać, że arcybiskup Paetz stoi wyżej od Bergoglia, zamierzał bowiem zawrzeć związek sakramentalny z jakimś przystojnym księdzem jak tylko nowy sobór na to zezwoli.
T
trads
7 września 2014, 14:51
Zwykły, prosty wierny może być zgorszony. A o gorszycielach jest mowa w Ewangelii, że lepiej, by sobie przywiązali kamień młyński do szyi...
M
Mesharet
7 września 2014, 16:26
Myślę, że komentarz na dzisiejszą Niedzielę może Ci trochę pomóc. Zanim zaczniesz kogoś doprowadzać do pionu, spróbuj wejść w sytuacje, życie tej właśnie osoby. O wielu kwestiach możemy po prostu nie wiedzieć. https://www.facebook.com/video.php?v=810943058945359&set=vb.104481712924834&type=2&theater
M
Marfia
7 września 2014, 20:00
Nie będę wchodzić w sytuację cudzołożnków. A o tych cudzołożnikach wiemy wszystko, bo sami o sobie opowiedzieli w wywiadzie (że od lat tak żyją, że nie mają żadnych przeszkód żeby żyć inaczej i że może kiedyś się namyslą i zaczną zyć po Bożemu tzn. wezmą slub, ale na razie nadal mają zamiar cudzołożyć i zyć jak do tej pory).
M
Marlena
8 września 2014, 01:07
Jak jesteś prosty, to może poucz się trochę, poczytaj, skończ studia, będziesz mądzrejszy, będziesz sam umiał myśleć.
M
Marlena
8 września 2014, 01:08
Zwykły prosty wierny jak nie może patrzeć na otaczające zgorszenie, może sobie zawsze wydłubać oczy. I po problemie.
L
Laliluk
8 września 2014, 09:17
Ale masz pustą głowę, Marleno.
A
aaaaa
8 września 2014, 21:51
A to dziecko jest winne temu, jak żyją jego rodzice? KKK bardzo konkretnie reguluje taki przypadek i wszystkie warunki tam określone zostały zachowane.
A
andy
8 września 2014, 23:24
Co dziecko jest winne? Nic! Ochrzcijmy więc wszystkie jakie nam się nawina pod ręke. Litości! Poczytaj o chrzcie! O tym dlaczego chrzci się dzieci. I nie piernicz, ze KKK dopuszcza takie chrzty. Poza tym dla dziecka wszystko jedno kto je chrzci. Natomiast chrzest udzielony przez papieża to wyróznienie dla rodziców. Paipiez wyróznił cudzołożników, chcących nadal trwac w grzechu.
A
aaaaa
9 września 2014, 00:04
Cóż ja zrobię, że dopuszcza, cokolwiek mają z tym wspólnego pierniki. A to rzekome wyróżnienie rodziców jest absurdalne - jest jeden chrzest a jego ranga nie jest zależna od tego kto chrzci. Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? Pół Pisma Świętego by trzeba dla was wykreślić, bo jest oburzające i gorszące.
T
trads
9 września 2014, 07:40
Ten chrzest dziecka cudzołożników przez papieża to było WIELKIE wyróżnienie, bardzo wielkie. Tak, wielkie, że do tej pory nie zdarzyło się w Watykanie, by zostało ochrzczone dziecko rodziców nie mających sakramentalnego slubu.
GN
g nG
7 września 2014, 13:11
Jeszcze jedno: w hejtach często widać jak wielkie są potrzeby niektórych osób zaglądających na deona. I w XXI wieku jest dla kogo wysilać umysły.
AA
Agnieszka A.
7 września 2014, 13:01
Czytając wypowiedzi niektórych osób, mam rozumieć że Jezus Chrystus chodził w szatach z czystego złota z wielgaśną złotą koroną, wysadzaną najdroższymi kamieniami? Nie, nie i jeszcze raz nie. Był skromnym i pokornym człowiekiem czego wielu kapłanom niestety brakuje. A nie powinno tak być. Powinni naśladować Chrystusa. Św. Franciszek z Asyżu to robił i chodził w prostym habicie z kijem do podpierania się a żył z tego co dobrzy ludzie mu dali a nie z tego co wydarł od swoich owieczek (średniowiecze-dziesięcina, współczesność-zapłata za sakramenty). Jezus tak nie robił, a to jego każdy chrześcijanin a tym bardziej kapłan powinien naśladować.
S
szczery
7 września 2014, 19:15
Wolę żeby ksiądz chodził w odświętnych szatach podczas Mszy Św. niż gdybym miał mu myć stopy jak przyjdzie do mnie po kolędzie.
B
Bartek
7 września 2014, 19:29
Św. Franciszek nakazał też swoim współbraciom: "Kielichy, korporały, ozdoby ołtarza i wszystko, co służy do Ofiary - niech będą kosztowne."
P
piw
8 września 2014, 00:11
Jezus chodził w porządnych szatach - w czasie Jego Męki żołnierze sami to przyznali. Musiała być cenna bo nawet po biczowaniu i po Drodze Krzyżowej nie podzieli jej na kawałki. To po pierwsze. A po drugie, to pamiętaj że Jezus teraz króluje w niebie. I już nie chodzi wokół jeziora tylko siedzi na Tronie po prawicy Ojca. A Kościół ma nam przybliżać Niebo!
A
aaaaaa
8 września 2014, 21:56
Niekoniecznie, Ewangelia mówi tylko, że była tkana z góry do dołu - czyli jak się przetnie, to się po prostu rozpruje. Zresztą tenże Jezus sam powiedział, że mamy się nie troszczyć o to, w co się będziemy przyodziewać. A w innym miejscu jeszcze jaśniej: Strzeżcie się uczonych w Piśmie, którzy z upodobaniem chodzą w powłóczystych szatach. Jeżeli dla was szaty papieża są ważniejsze od jego czynów, to szczerze współczuję.
A
Andy
8 września 2014, 23:25
Dla mnie wazniejsze sa czyny. Np. przekaz jaki idzie między wiernych, gdy papież wyróznia jawnych cudzołozników, którzy chcą nadal cudzołożyć.
A
aaaaaa
9 września 2014, 00:18
Nie wiem jaki przekaz odebrałeś Ty, ale na homilii papież powiedział wtedy "to one są tutaj najważniejsze". Praktyka odmawiania chrztu nieślubnym dzieciom (przerażająco częsta!) jest wyraźnie sprzeczna z nauczaniem Kościoła.
C
centurion
9 września 2014, 01:14
Problem w tym, że szmatławe szaty pasują do czynów...
M
Meryl
9 września 2014, 08:33
Jakiego Kościoła? Bo z pewnością nie katolickiego.
A
aaaaaaa
9 września 2014, 10:33
Obojętność religijna rodziców lub występne ich postępowanie nie stanowi przeszkody, by dzieciom ich udzielono chrztu, zwłaszcza jeśli sami o to proszą. Z komentarza do KKK z 1958 r. jeszcze sprzed SVII.
ZT
zew tradycji
7 września 2014, 12:53
Strój papieża (nie Bergoglia): alba, czerwone pantofle, kapa wyszywana złotem długa na dwa metry, tiara, rękawice, pierścień, noszony na sedia gestatoria. Strój Jezusa z Nazaretu: tunika, płaszcz, sandały, chodził pieszo lub jeździł na ośle.
K
klara
7 września 2014, 15:28
I wiesz? Nawet spodni Jezus nie nosił, a księża noszą! Zgroza!
C
calca
7 września 2014, 16:49
I to czarnych spodni widocznych pod białą sutanną. Czarnych butów też.
Y
yyyyyyyy
7 września 2014, 22:07
No ciekawe ile ubrań ma papież...?!
J
John
7 września 2014, 11:15
"Specjalnie używam tu spolszczonego angielskiego słowa, gdyż oznacza ono bardzo specyficzne zachowanie internautów. Hejt jest czymś w rodzaju miękkiej nienawiści, znęcania się nad kimś. Jest to cyfrowa odmiana plotkowania ..." Te słowa świadczą o niewiedzy. Słowniki angielsko-polskie są łatwo dostępne, także w sieci. Warto się zorientować w temacie. 'Hejt' pochodzi od angielskiego 'hate', czyli 'nienawiść'. Co do samej sprawy krytyki papieża. Niestety papież sam spowodował wiele z tej krytyki. Strój jest tutaj przykładem. Papież odrzucił pewne zwyczajowe elementy ubioru mające bardzo głębokie znaczenie symboliczne. Np. czerwone buty znaczą gotowość do męczeństwa za wiarę i powierzony mu Kościół. Zatem ich zdjęcie może być interpretowane jako ... No i sprawa znacznie poważniejsza, która spowodowała wielkie zamieszanie wśród wiernych, na całym świecie, nie tylko w Polsce. Mianowicie sprawa komunii dla rozwiedzionych. Wypowiedzi różnych niemieckich kardynałów, które zresztą padały w jego obecności, spowodowały zaniepokojenie wiernych. Ostatnio jasno mówił o tym, kard Dolan. Przyznajmy był tu problem, i nie można tego ot tak zamieść pod dywan. A problem jest większej wagi, niż krytyczne oceny ubioru papieża. Papież się uczy na błędach, miejmy nadzieję, że to problem miniony, bo w przeciwnym razie widzę wielkie(!) zamieszanie wśród wiernych i w całym Kościele. Trzeba też byłoby podjąć kroki wobec kardynałów siejących zamieszanie, no i nie oszukujmy się, podważających nauczanie Kk i samego Jezusa. A co do (362 CD), to czy jest jakiś inno sposób wyrażenia swojej opinii  niż blogowanie? Papież chce kontaktu z wiernymi, więc go ma, także w formie krytycznych komentarzy. Nie byłoby tu zupełnie problemu, gdyby nie był głową Kościoła.
T
trads
7 września 2014, 11:46
Zamieszanie już jest, niezależnie od tego, co postanowi Synod. Zamieszanie powstało przez samo przedłożenie pod dyskusję prawdy niepodważalnej, że  drugi związek po rozwodzie jest grzechem ciężkim, cudzołóstwem. Na tematy zasad katolickich się nie dyskutuje, nie robi ankiet, bo to nie plebiscyt. Dzisiejszy pasterski dobrze wyraża ten problem: "Współczesny świat próbuje narzucić ludziom przekonanie, że nie ma żadnej obiektywnej prawdy... W takiej sytuacji przestają obowiązywać wszystkie stałe wartości.  Przyjmuje się wtedy, że nie ma żadnych niepodważalnych punktów odniesienia, a zatem wszystko jest niestałe i zmienne...' Właśnie dyskusja na temat ewentualnego dopuszczenia cudzołożników do Komunii swiętej powoduje, że wierni tracą stałe punkty odniesienia i dawne zasady-prawdy się chwieją i wydają się być niestałe i zmienne. Zamęt ogromny.
SC
sentire cum Ecclesia
7 września 2014, 11:12
To Bergoglio począwszy od swego pierwszego buona sera hejtuje katolicyzm. Odrzucenie tradycyjnego stroju papieskiego jak mozetta czy czerwone buty to pikuś w porównaniu z odrzucaniem chociażby klękania przed Najświętszym Sakramentem. Niech on i jego obrońcy najpierw sami sobie zrobią rachunek sumienia z przestrzegania reguł św. Ignacego. Oto one w całości: [url]http://www.madel.jezuici.pl/inigo/ignacy_cd.htm#_Toc11055076[/url] 
K
Katia
7 września 2014, 12:09
do sentire cum Ecclesia Święta prawda trzeba wracać do tradycji a nie wprowadzać herezje w kościele. Jezus jest naszym Królem a Królowi należy sie szacunek, wiec Polacy brać sie w garść i zacząć oddawać cześć Bogu przez klękanie a nie świętokradzkie przyjmowanie Ciala Jezusa na stojąco!!!!!!!!!!!! Któż jak Bóg!
T
totja
7 września 2014, 12:14
Rachunek Sumienia najpierw niech zrobią ci, którzy go atakują.
GN
g nG
7 września 2014, 12:58
Znam parę osób ze schorowanymi stawami i endoprotezami. Odradzam im klękanie jak tylko potrafię.
M
Monia
7 września 2014, 13:01
"Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną" - klękanie przed "najświętszym sakramentem" to oddawanie czci symbolowi nie Bogu. Klękajmy przed Bogiem, kochajmy i szanujmy się nawzajem i czyńmy dobro, po co te krytyki z ust osób, które co niedzielę biegną do Kościoła i modlą się o pokój i zrozumienie na świecie!
M
Monia
7 września 2014, 13:05
czyli rozumiem, że jak nie mogę uklęknąć, to nie mogę godnie przyjąć Jezusa do serca, tak? Zastanów się o czym piszesz... brak szacunku a przyjęte kanony i obrzędy to dwie różne sprawy. To ludzie sobie sami wszystkie te "zasady" wymyślili. W Ewangelii Jezus potrafił pochylić się nad trędowatymi, umyć nogi swoim uczniom, czy przez to miał być mnie szanowany? Kto kocha Jezusa całym sercem, ten czyni dobro, a nie zajmuje się takimi drobiazgami...
M
Marfia
7 września 2014, 13:12
Protestantom dziękujemy! Nawróćcie się póki czas!
N
Norbin
7 września 2014, 14:03
Czym innym jest nie móc, a czym innym móc a nie zrobić.  Pani argumenty są demagogiczne: nikt przy zdrowych zmysłach nie wyobraża sobie człowieka np. bez nóg, który miałby klęczeć. Proszę przestać obrażać intelignecję rozmówców insynuowaniem takich rzeczy. Bóg jest obecny w sakramencie Eucharystii. Tutaj więc argument o symbolach nie przejdzie. Jednak co do niego - radzę poczytać argumentacje soborów ekumenicznych (szczególnie VII przeciw herezji ikonoklazmu).
SC
sentire cum Ecclesia
7 września 2014, 16:45
To po pierwsze trzeba to publicznie wyjaśnić. Katolicy (i nie tylko) mają do tego prawo. Albo trzeba było nie przyjąć wyboru na urząd, który wymaga także zdrowych stawów. A po drugie to odradzanie należałoby odnieść także do klękania przed islamskimi przestępcami.
I
Inigo
7 września 2014, 16:47
To deoniści tutaj zaatakowali tych, którzy ośmielają się zauważać hejtowanie katolicyzmu i obłudę pseudojezuitów.
B
Bartek
7 września 2014, 19:47
Pani Moniu, "takie drobiazgi" pomagają właśnie kochać Pana Jezusa. Kardynał Ratzinger pisał (cytuję z pamięci): kto uczy się wierzyć, uczy się klękać. Czyli postawa zewnętrzna idzie w parze z wiarą - wspomaga ją lub wyraża.
M
modern-catholic
8 września 2014, 01:09
jebać tradsów
GN
g nG
10 września 2014, 15:48
Publicznie to trzeba się tłumaczyć przed oskarżycielami. Bracia w wierze - popatrzcie jak oni się miłują - zawsze szukają tego co dla bliźniego dobre!
A
adamiewa
7 września 2014, 09:46
Najwięcej krytyki pochodzi od Tych co do Kościoła nie chodzą, często w internecie spotyka się hejterówn, którzy chcą zabłysnąć swoją opinią i nie tuzinkowym podejściem do tematu, Myślą że jak powiedzą o czymś żle to zabłysną i będą w centrum zainteresowania i co naj gorsze są :p bo przeciętni ludzie muszą pokazać że to co oni piszą jest złe a Oni się cieszą, że zostało to zauważone. Papież Franciszek powinien zostać bo bardzo dobrze spełnia swoje obowiązki i potrafi trafić do każdej grupy wiekowej i charakteru człowiek. Mi osobiście przypomina Jana Pawła II :)
M
Merfia
7 września 2014, 13:07
Mylisz się! Ci co nie chodzą do kościoła bardzo popierają Franciszka. W końcu trafił się papież który przywala klerowi. Większośc mojej rodziny i znajomych to ludzie z obrzeży Kościoła (niby ochrzczeni, ale od lat niepraktykujący) i są zachwyceni papieżem. Niestety Biblia mówi jasno, że podobanie się światu nie jest ok.
I
ile
7 września 2014, 13:12
A co jezeli w tych ludziach rozpoczyna się proces nawrócenia? 
M
Marfia
7 września 2014, 13:19
W tych ludziach umacnia się poczucie, że tak jak żyją (na bakier z Bogiem i Kościołem) jest ok i nie trzeba się nawracać, ani nic ze sobą robić.
I
ile
7 września 2014, 13:26
Jeżęli słuchają tego co mówi papież, na pewno nie umacnia się w nich przekonanie, że nic nie muszą robić. 
M
Marfia
7 września 2014, 13:35
Wystarczy że patrzą jak chrzci dzieci cudzołozników i wszczyna dyskusje o dopuszczeniu cudzołożników do Komunii świętej. Po co się nawracać i żyć w czystości skoro papież  jasno pokazuje, ze życie w grzechu cięzkim jest ok?
I
ile
7 września 2014, 13:39
PRaktyka pokazuje, że jest inaczej. 
M
Marfia
7 września 2014, 13:46
Praktyka pokazuje, że tylko stawianie wymagań i dobre wzory prowadzą do nawrócenia, a rozwadnianie chrześcijaństwa i wychwalanie grzeszników dokąłdnie w drugą stronę.
?
?
7 września 2014, 07:07
Konrad Sawicki challenge: Popieram głosy niechętne Franciszkowi - nie ma dla mnie miejsca?
R
racjonalista
7 września 2014, 10:25
zastanów się nad sobą, a nie nad Franciszkiem
?
?
7 września 2014, 19:08
Kocham zarówno Franciszka jak i tych którzy są mu niechętni. Jestem katolikiem.
8 września 2014, 09:02
To była prowokująca do myślenia parafraza mdłej papki autorstwa pana Konrada Sawickiego, która pojawiła się niedawno na Deonie.
N
Natalia
6 września 2014, 23:12
Drogi Autorze! Geneza tego szemrania (na skalę dotąd nie spotykaną w odniesieniu do urzędującego Papieża) to po pierwsze, zatrucie wielu umysłów i serc proroctwami rzekomej wizjonerki z Irlandii Mary Divine Mercy (zwanej w Polsce Marią Miłosierdzia Bożego). Jest to osoba działająca dotąd anonimowo, ale obecnie już ujawniona specjalistka od PR - Mary McGovern. Prowadzi na ogromna skalę do schizmy i odrzucenia Papieża Franciszka. Po drugie, jest również druga przyczyna - niewłaściwa, błędna interpretacja przywrócenia możliwości sprawowania Mszy św. w rycie przedsoborowym jako odejście Benedykta XVI od Soboru Watykańskiego II. Franciszek pragnący podobnie jak Jan Paweł II w pełni zrealizować idee, cele, wytyczne Soboru jest spostrzegany w opozycji do Benedykta XVI, wręcz jako wróg. Domagają się kontynuacji odchodzenia od Soboru i prostota mysli i zachowania Franciszka im nie odpowiada. Wszystkim tym ludziom należy głęboko współczuć, ponieważ odrzucają działanie DUCHA ŚWIĘTEGO W KOŚCIELE, żeby nie powiedzieć, że przeciw Duchowi Świętemu grzeszą...    
7 września 2014, 07:29
Zgadza się. Inna sprawa, że jak się wlewa młode wino do starych bukłaków, to słychać ich trzask. Niektóre mogą nie wytrzymać i pęknąć... A, jedynie byłbym ostrożny w formułowaniu tego, jako działaniu przeciw Duchowi Św., bo to już może podchodzić pod ciężką materię... Może po prostu - mała chęć niektórych katolików na odświeżające Kościół otwieranie się na działanie Ducha Św.:)
D
desu
6 września 2014, 14:35
szmeranie w kontekście polskiego episkopatu = spoko szemranie w kontekście Franciszka = hejt am i right?
T
totja
6 września 2014, 15:36
Warto przeczytać co autor mówi o formie w przypadku hejtu.
MR
Maciej Roszkowski
6 września 2014, 17:23
Yes!
6 września 2014, 22:48
A "to pokolenie musi wymrzeć" to hejt, czy "krytykowanie z głową'?
I
ile
7 września 2014, 00:35
A nie jest?
7 września 2014, 01:01
Ale ja pytam które to, więc 'a nie jest' bez dodania o którą wersję chodzi jest odpowiedzią nie na moje pytanie.
T
tomi
7 września 2014, 01:19
Gdzie papiez Franciszek a gdzie polscy biskupi? Gdzie Rzym a gdzie Krym? Co to za porownanie? A polscy biskupi sa rozni... Wiem ze przez powage urzedu nalezy szanowac wszystkich, a po ludzku jest to trudne... Postawa zycia, sposob  dzialania oraz sposob wyboru niektorych polskich biskupow daleki jest ewangelicznego wzorca. 
7 września 2014, 10:16
Stwierdzenie, że biskupi muszą wymrzeć jest naganne i nie powinno się pojawić w ustach duchownego przemawiającego do nieuformowanej młodzieży, która szuka autorytetów i słabo je jeszcze ocenia. Natomiast Papież Franciszek jest krytykowany za odchodzenie od przepychu i związanych z tym innych kwestii, przerostu formy nad treścią. Ku większej, oryginalnej, pierwotnej prostocie ewangelicznej, otwieraniu jak najszerzej serc ludzi dla Chrystusa. Czy jeśli jakiś biskup był już krytykowany (nie oceniam w tym momencie, czy we właściwej formie, która często ma wiele do życzenia), to aby na pewno właśnie za to samo?
O
old_man
7 września 2014, 11:04
Jaki jest związek Pana pytania z 'hejtowaniem' papieża Franciszka?
GN
g nG
7 września 2014, 12:52
Można zapytać Mojżesza biedaka co nie nie dostąpił zaszczytu wejścia do żiemi Obiecanej.
7 września 2014, 12:56
Poprzez konkretny komentarz, pod którym zostało umieszczone.
7 września 2014, 13:04
Szemranie za zrywanie z pewnymi tradycjami - złe, szemranie za trzymanie się ich - spoko?
O
old_man
7 września 2014, 15:19
Panie Piotrze, niestety, nie odpowiedział Pan na moje pytanie. Szkoda.
7 września 2014, 19:57
Skoro nie odpowiedziałem, w takim razie go nie zrozumiałem.
8 września 2014, 08:13
Pan uważa, że ks. Lemański posiada prerogatywy równe prerogatywom Tego przez Wolę Którego Mojżesz do Ziemii Obiecanej nie wszedł?
PZ
Paweł Zamorski
6 września 2014, 14:30
Kiedyś "hejtem" uderzano w Benedykta XVI. Tak się składa, że robiły to te środowiska, które dzisiaj stoją po stronie Franciszka. Takie podziały istniały i zawszę będą istnieć w Kościele. Jesteśmy tylko ludźmi. BXVI po kilku wpadkach wyciągnął naukę. Franciszek chyba nikogo nie słucha i robi swoje. Często jego wypowiedzi zawierają wiele myślowych skrótów i są przyczyną zamieszania wśród wiernych. Np. "przedsiębiorca nie powinien kierować się zyskiem". No to czym? Nie dziwię się, że pod taką wypowiedzią pojawiają się krytyczne, a czasami nawet złośliwe komentarze. By the way... pamiętam wybór BXVI. Byłem wtedy w odległym zakątku świata w towarzystwie dwóch hiszpańskich jezuitów i słuchaliśmy w radio komunikatu z Rzymu. Po ogłoszeniu, kto został wybrany papieżem, padły słowa, których nie mogą to napisać, ponieważ mój komentarz zostałyby usunięty :-)
6 września 2014, 17:30
Bo jezuitom nigdy by do głowy nie przyszło, żeby się łasić na papiestwo... Zresztą, kto zna jezuitów wie, że poprawność polityczną/kościelną w swoim gronie nie grzeszą. Przecież przed konklawe franciszkanie zacierali ręce na abpa kardynała Bostonu "możliwy franciszkański papież, powrót do prosty", dominikanie przebierali nogami, gdyż  Schonbrun był również poważnym kandydatem "czy będzie pierwszy od 300 lat papież w białym habicie (bo to jeden z dominikanów - Pius V zmienił kolor ciuszków papieskich). Najbardziej mnie bawi, że najgłośniej teraz zawodzi ta część czcig(ł)odnego duchowieństwa, która za Benedykta XVI mówiła „może się wam nie podobać co papież mówi, ale to papież i trzeba go słuchać, bo ma rację i mówi z natchnienia Ducha”. Szkoda, że teraz oni sami tego natchnienia nie potrafią się dopatrzeć u Franciszka. Panie Pawle, proszę pisać. Tutaj czasami takie bzdury wiszą, teorie spiskowe, że oczy bolą i ręce swędzą, a nikt nie usuwa (a przydałoby się)
O
old_man
7 września 2014, 11:01
Może Pan jednak spróbuje, bo takie niedomówienia nie służą niczemu dobremu....
J
John
7 września 2014, 11:33
"Zresztą, kto zna jezuitów wie, że poprawność polityczną/kościelną w swoim gronie nie grzeszą." Może to i prawda o jezuitach starszego pokolenia. Ale młode pokolenie bywa niestety często poprawne aż do mdłości. To czasem taki mały TVN z GW, i taki podobny poziom intelektualny.
8 września 2014, 08:55
"Bo jezuitom nigdy by do głowy nie przyszło, żeby się łasić na papiestwo..." Czyli usiłujesz pośrednio zasugerować, że połasił (by?) się kto?
OT
Otóż to
6 września 2014, 13:52
"Całkiem niedawno media przekręciły wypowiedź Franciszka..."  Jakie konkretnie media ? Wszystkie ? Czy przekręcanie wypowiedzi i faktów (manipulowanie nimi) nie jest aby właśnie hejtowaniem ? Czy jest przypadkiem, że w Polsce celują w tym WSI24 i GW ? "powinniśmy zadbać o kulturę i poziom debaty... " otóż to właśnie.
K
Kropka
7 września 2014, 09:07
Nie wiem czy wszystkie media, ale to fakt i to nie jeden raz wypowiedź papieża Franciszka została przekręcona czy przynajmniej te najbardziej popularne portale informacyjne, gazety komentowały wycięte z kontekstu słowa Franciszka, które nabierały wtedy nieco innego znaczenia, jak np. właśnie te słowa o tym jakoby papież rozważał swoją rezygnację... Niestety nie wszyscy są na tyle dociekliwi, żeby np. przeczytać jakąkolwiek wypowiedź Franciszka od początku do końca np. na stronach watykanu ( lub zraża do tego brak tłumaczenia strony na j.polski) ...
I
Ineska
6 września 2014, 13:06
Nie pomyślałabym, że Papież aż tak jest krytykowany za swoje gesty i skromność. Wielu ludzi zmojego otoczenia, nawet ci niewierzący, bardzo szanuje Franciszka chwała Bogu. Niestety, wszystkim nie dogodzi... :(