I znów ks. Lemański

(fot. Franciszek Vetulani / Wikipedia Commons / CC BY)

Zaczynamy ponownie żyć przypadkiem księdza Lemańskiego i arcybiskupa Hosera. Nie zazdroszczę ani jednemu, ani drugiemu. Nie jest to jednak spór o teologiczną jakość polskiego Kościoła. Przestrzegałbym przed takim postrzeganiem tego sporu.

Mija kolejna rocznica śmierci mojego współbrata, zmartwychwstańca, ojca Juliana Papieża. Był człowiekiem nader złośliwym. Swego czasu został skierowany przez któregoś z naszych prowincjałów do pracy w mojej rodzinnej parafii. Stanął w drzwiach plebanii i dowiedział się od swoich przełożonych, że jego pokój nie został jeszcze wykończony. Obowiązki jednak zostały już mu wyznaczone. Obrócił się na pięcie i przez plecy powiedział: jak zrobicie, co do was należy, zadzwońcie. Wiecie, gdzie mnie szukać. Ojca Juliana zżerał rak. Doskonale zdawał sobie sprawę ze swego stanu. Kiedy było już z nim bardzo źle, zadzwonił do jednego z nas i powiedział mu: Józek, ja umieram.

Dlaczego wspominam nikomu nieznanego ojca Juliana? Bo był dobrym proboszczem (chociaż złośliwym) w pewnej kaszubskiej parafii. Kiedy przyszło mu odejść z urzędu proboszcza, przez kilka lat nie pojawiał się w tamtej miejscowości. Pytany o przyczyny mówił zawsze to samo: nowemu proboszczowi należy się czas. To była postawa mądrego kapłana, który wiedział, że po dobrze sprawowanej posłudze pasterskiej staje się jakimś kryterium dla nowego proboszcza. Wiedział, że ten nowy będzie porównywany z nim. I wiedział, że najlepiej będzie, jak nowy proboszcz zmierzy się z tym wszystkim sam.  

Zaczynamy ponownie żyć przypadkiem księdza Lemańskiego.

Został na niego nałożony zakaz sprawowania sakramentów w parafii, w której był proboszczem. Wywołało to oburzenie niektórych mediów i niektórych byłych parafian księdza Lemańskiego. Skończyło się tym, że abp Hoser nakazał zamknąć do odwołania świątynię w Jasienicy. Jak głosi komunikat Kurii, chodzi o bezpieczeństwo wiernych i świątyni. W komunikacie pojawia się pewien zgrzyt, gdyż nieliczni wierni wielokrotnie zakłócali celebrację Niedzieli Palmowej. Wydaje się, że w takim zestawieniu nielicznych z wielokrotnymi kryje się jednak pewna sprzeczność.

To pokłosie konfliktu między księdzem Lemańskim a jego przełożonym, arcybiskupem Hoserem. Konfliktu, który poruszył nie tylko lokalną wspólnotę, ale także opinię publiczną w Polsce. Mam wrażenie, że przy okazji tego starcia bardzo osobiste wątki zostały wpisane w treści dogmatyczne, które domagają się jednak większej wstrzemięźliwości i powagi. 
   
Patrząc na to z pewnym dystansem myślę, że autorytet Kościoła (w tym przypadku arcybiskupa Hosera) został zaangażowany w spór dwóch proboszczów: aktualnego i ustępującego. Ten pierwszy najpewniej nie umie sobie poradzić z wpływami odchodzącego księdza Lemańskiego. Jak mawiamy w naszym slangu kleryckim: obecny proboszcz dostał parafię z teściem. Ten drugi zaś (czyli ksiądz Lemański) nie znalazł sobie miejsca, więc nie ryzykując wyprawy w nieznane, chwycił się tego, co było mu najbliższe.

Nie zazdroszczę ani jednemu, ani drugiemu. Nie jest to jednak spór o teologiczną jakość polskiego Kościoła. Przestrzegałbym przed takim postrzeganiem tego sporu. To nie jest konflikt między tak zwanym Kościołem otwartym a zamkniętym. Proszę mi wierzyć, takich sporów w naszych parafiach jest bardzo wiele. Ksiądz Lemański swoją szansę na bycie kimś w polskim Kościele przegrał w Poznaniu, kiedy promował swoją książkę na zaproszenie Teatru Dnia Ósmego. Z tego, co wiem, ani słowem nie zająknął się, że szefowa tej sceny papieża Franciszka nazwała ch…. Gdyby to wypomniał tam i wtedy, pokazałby, że ma jaja. 

Przywołany przeze mnie na początku ojciec Julian miał zwyczaj powtarzać pewne kaszubskie przysłowie, że ksiądz i niewiasta z tego samego ciasta. Już wkrótce, bo w Wielki Czwartek, celebrować będziemy pamiątkę ustanowienia kapłaństwa. Jak powiada Kodeks Prawa Kanonicznego, podstawowym warunkiem otrzymania święceń kapłańskich jest bycie mężczyzną. Jeśli mogę cokolwiek radzić (niech wybaczą mi to i abp Hoser, i ksiądz Lemański) to powiedziałbym tak: ksiądz arcybiskup powinien w parafii księdza Lemańskiego stanąć osobiście i osobiście, po męsku, wyjaśnić racje swoich decyzji. Jest przecież pasterzem tej diecezji. Być może właśnie tam, w parafialnym kościele w Jasienicy powinien sprawować liturgię Triduum Paschalnego. Jestem przekonany, że to nie jest moment posługiwania się rzecznikiem prasowym i komunikatami Kurii. Ksiądz Lemański zaś niech zechce po męsku przyjąć fakt, że nie jest już, zgodnie z decyzją Kościoła, proboszczem w Jasienicy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

I znów ks. Lemański
Komentarze (144)
MR
Maciej Roszkowski
27 kwietnia 2014, 21:09
Sobotnio niedzielne wydanie "GW". Na okładce wielkie zdjęcie Jana Pawła II. I kto jest autorem komentarza pod zdjęciem? Ks. Lemański ! Jeśli miałem pewne wątpliwości w jego sprawie, to już się skończyły. Wraca wspomnienie rozbijackiej roboty "Dziś  i Jutro"  i PAX-u pod dyktando Luny Brystygierowej  z IV Dpt. MBP i ich "Ruchu Księży Społecznie Postępowych"
H
Hll
24 kwietnia 2014, 08:14
Jakimś dziwnym trafem, zabrakło oświadczenia rzecznika dziecezji WP na temat zajść w parafii. Zacytujmy za GN: ... po nabożeństwie agresywna grupa zwolenników księdza Lemańskiego opluła księdza administratora i usiłowała odebrać mu klucze do kościoła. Usłyszał nawet: „Jak znajdziemy pistolet, to cię zastrzelimy". Księży uczestniczących we mszy próbowano po jej zakończeniu siłą wyprowadzić z kościoła. Ponieważ czuli się zagrożeni, zamknęli się w zakrystii. Potem napastnicy uniemożliwili wejście do kościoła wiernym, którzy chcieli uczestniczyć we mszy o godzinie 10. Niektórzy wierni zareagowali na to płaczem. Wobec tego msza planowana na godz. 10 nie została odprawiona. W końcu ksiądz administrator wezwał policję. Gdy grupa agresorów próbowała zablokować wiernym wejście także na mszę o godzinie 12, policjanci interweniowali. http://gosc.pl/doc/1971876.Jasienica-Wygladalo-to-dramatycznie
H
Hll
24 kwietnia 2014, 08:23
Ale może jszcze Deon się zreflektuje i wspomni o tym oświadczeniu.   Oby!
M
MR
22 kwietnia 2014, 16:48
Zwolennicy ks. Lemańskiego kilka razy pokazali przed kamerami co potrafią. Stanięcie przed nimi biskupa nie przyniosłoby żadnego efektu, a z tamtej strony byłaby pyskówka. Nie chcę aby biskup mojego Kościoą stawał sie ofiarą chuliganerii.
P
PHD
22 kwietnia 2014, 02:41
ks. Adamie drogi, prawdopodobienstwo ze wyznawcy ks. Lemanskiego nie uszanuja miejsca ani czasu bylo zbyt duze by stanac przed wiernymi. Nie posadzam biskupa o brak odwagi. Jest on natomiast przewidujacy i z wyobraznia.
D
DG
22 kwietnia 2014, 12:00
Ateiści uwielbiają przewidujących biskupów. 
H
H.O.23
21 kwietnia 2014, 20:31
Precz ze złodziejskim ,zpedofilonym i.....................klerem,.Won do watykanu.
S
senior
21 kwietnia 2014, 12:34
Podejmując naukę w seminarium duchowny przyjmuje się respektować zasady i dyscyplinę obowiązującą w KK. Jeżeli komuś ona nie odpowiada, niech nie podejmuje takiej ścieżki życia! To co Lemański wyprawia, to jest jawne łamanie zasad. Czy w firmie produkcyjnej, trzyma się i pozwala rządzić jej działalnością szeregowemu pracownikowi, czy taki pracownik może cenzurować postępowania przełożonych? No i biskup Hoser ewidentnie nie jest ulubieńcem obecnie rządzących osobników w Polsce. Stąd ten jazgot. Dlaczego Lemański nie dostał suspensy czy ekskomuniki? Dlaczego nadal się tam pałęta i mąci? Myślę, że biskup Hoser ulega jakimś naciskom – i dlatego robi to, co robi w tej sprawie, a widać że chciałby zrobić więcej, tylko nie może. Tak “dyscyplinują” władze państwowe i długie ręce GW wielu biskupów w Polsce – jaskrawy przykład w Krakowie z kard. Dziwiszem. Jak nie poprze w wyborach tego kogo trzeba, nie zrobi tego co chcą, to nie ma na remont kościołów, kaplic, budowę itp. Pieniądze dyscyplinują hierarchów, bo są przecież dotacje państwowe i unijne na różne cele, umyślnie zwlekany odpis od podatku, itp.
OS
obudźcie się Polacy
21 kwietnia 2014, 11:43
Biedny ksiądz Lemański nie wie że jest tylko i aż ofiarą manipulacji liberałów ???? Narzędziem do niszczenia wspaniałego abp Hosera, który jest prawdziwie katolickim kapłanem  i baaaaardzo niewygodnym niepoprawnym politycznie co bardzo boli wrogów Kościoła Katolckiego. A co by było gdyby polityk z PO nie posłuchał Tuska lub prez.Komorowskiego ????? Większość poprawnych politycznie nie słucha nawet papieży !
D
DG
21 kwietnia 2014, 21:07
Wielu pobożnych księży posłusznie wykonywało polecenia papieży, w tym te dotyczące ukrywania czynów pedofilskich popełnionych przez duchownych. Owoce tego posłuszeństwa wciąż zbieramy, jednym z nich jest wstyd jaki odczuwają uczciwi katolicy. 
Z
zk
20 kwietnia 2014, 23:56
Wielu sprowadza sprawę ks. Lemańskiego do kwestii zasad. Spór o zasady jest ważny i potrzebny, wszelako jest jeszce kwestia praktyczna: Czy można ufać takiemu zwierzchnikowi jak abp Hoser? Miałbym poważne wątpliwości. Z jednej strony jest to człowiek utalentowany, nawet wybitny, z drugiej - bardzo dziwna postać. Człowiek , który spędził ponad trzydzieści lat na misjach milczy o swych doświadczenich misyjnych. Sprowadza za to z Afryki ks. Bashboorę, o którym rozpowszechnia się wieści, że wskrzesza ludzi. Nikt tego nie dementuje. Surowości wobec ks. Lemańskiego towarzyszy łagodność wobec ks. Kocięckiego. Trochę tego za dużo. Istnieje pilna potrzeba aby talenty abp Hosera były wykorzystywane na innym stanowisku niż obecnie.
T
tak
21 kwietnia 2014, 11:12
uważaj aby inni nie zaczęli Ciebie tak oceniać jak Ty abp Hosera. Takie słabe "dowody" a wyrok ostry. Uważaj takie niegodziwości lubią wracać do nadawcy.
21 kwietnia 2014, 11:33
W kwestii formalnej: ks. B nigdy nie utrzymywał, że wskrzesza ludzi, a tylko że Chrystus tego dokonuje.
Z
zk
21 kwietnia 2014, 20:55
Będzie pewien problem jak ks. Bashboora wskrzesi Wojtyłę.
Z
zk
21 kwietnia 2014, 20:58
Com nieprawdziwego powiedział???
N
nn
20 kwietnia 2014, 22:43
Lemanski ma to na co zasluzyl, ale biskup zamykajac kosciol wykazal sie bezgraniczna glupota - nie mozna wiernym odbierac swiatyni!
MR
Maciej Roszkowski
20 kwietnia 2014, 16:42
Posłuszeństwo wobec własnego sumienia jest istotnie niekiedy bardzo ważne, może jednak oddzielać je  tylko cieniutka granica od nieposłuszeństwa. Łatwo przeradza się w subiektywizm, jeśli nie towarzyszą jej roztropność i sprawiedliwość.
H
Hll
20 kwietnia 2014, 14:41
Media lewicowo-liberalne usiłują przedstawić konflikt w Jasienicy jako wynikajacy z relacji ordynariusza z byłym proboszczem. Ten artykuł jest pisany w tym samym duchu, a nie jest to duch prawdy. Konflikt w parafii pojawił się jeszcze zanim biskup Hoser został ordynariuszem Warszawsko-Praskim. Oddajmy mu głos, bo niestety Deon tego nie zrobił: ... istotą problemu w parafii Jasienica nie jest, jak to przedstawiają media, konflikt osobisty ks. Lemańskiego i biskupa. Istotą problemu jest głęboki podział parafian, który zaistniał i się pogłębia. W tej chwili pogłębia się dramatycznie. Tak więc musimy szukać rozwiązań żeby doprowadzać do jedności dwóch skłóconych frakcji. ... ja już zastałem konfliktową sytuację. Chodzi o sprawy administracyjno – materialne, działalność szkoły, miejscowych władz, przyznawanie funduszy. To zapoczątkowało konflikt, który narastał i przerodził się w konflikt między księdzem a władzą kościelną. ... Ale co jest zastanawiające – kolejny kryzys tego konfliktu przypada na Święta Wielkanocne. Za http://www.fronda.pl/a/abp-henryk-hoser-dla-frondapl-kaplan-nie-jest-urzednikiem-spolecznym,36581.html
MR
Maciej Roszkowski
19 kwietnia 2014, 20:33
Wiara nadzieja i miłośc to cnoty teologalne, ponadto  Katechizm KK omawia wiele innych, m.in. kardynalne. Cnoty praktykowane w warunkach zagrożenia staja się cnotami heroicznymi. Posłuszeństwo nie wymaga heroizmu tylko zdrowego rozsądku, bo na nim opiera się  życie Kościołą, życie rodzinne, społeczne, praca  itd. Jak działa brak posłuszeństwa widać na codzień we wszystkich aspektach naszego zycia.
D
DG
19 kwietnia 2014, 23:55
Posłuszeństwo wobec własnego sumienia ma pierwszeństwo wobec posłuszeństwa wobec zwierzchników. Przyjęcie tej reguły jest i słuszne i praktyczne. Bez ludzi stawiających na pierwszym miejscu sumienie każda instytucja zostanie w końcu opanowana przez karierowiczów. Kto zna historię papiestwa wie jak wielkim problemem był kiedyś nepotyzm, a wystarczył jeden dekret Innocentego XII.
L
leon
20 kwietnia 2014, 00:28
Prawe sumienie. A jego kształtowanie jest związane ściśle z tym o czym pisze MR. Tow. Stalin też pewnie miał jakieś tam sumienie
D
DG
20 kwietnia 2014, 20:46
Pan Leon bardzo prostymi metodami dyskredytuje dorobek wielu pokoleń teologów katolickich, którzy doktrynę sumienia rozwijali. Sprowadza pan Leon posłuszeństwo sumieniu do posłuszeństwa zwierzchnikom, a co jesli tym zwierzchnikiem jest Paetz albo Wesołowski?
NC
no cóż...
21 kwietnia 2014, 11:37
ostatnim takim wybitnym teologiem jest teolog Szechter, co to do dnia dzisiejszego prostuje sumienie tow. Dawidowiczowi Trockiemu.
D
DG
19 kwietnia 2014, 19:46
Wchodzimy w Wielkanoc z parafią obłożoną interdyktem, którego od stuleci nie stosowano. Dokonuje tego biskup, który nie raczył odwołać ze stanowiska księdza (nazwiskiem Kocięcki), któremu udowodniono czyny pedofilskie. Dopiero reportaż w TVN skłonił ks. Arcybiskupa do odwołania zboczonego proboszcza. W diecezji warszawsko - praskiej TVN obsadza urzędy.
MR
Maciej Roszkowski
19 kwietnia 2014, 17:39
Ponawiam pytanie: Pokora i Posłuszeństwo, czy kto odwołał twe cnoty chrześcijańskie? Cnota - usprawnienie do działań o charakterze moralnym
Z
zk
19 kwietnia 2014, 19:50
Główne cnoty chrześcijańskie to:wiara, nadzieja i milość. Pokora także, natomiast posłuszeństwo to cnota niewolników. Usprawnienie umysłu bardzo się MR przyda.
G
gość
19 kwietnia 2014, 06:25
Po medycynie doszła nam nowa dziedzina na której się wszyscy znają.Znamienne: im mniejsze pojęcie i znajomość sprawy tym więcej błądzący ma do powiedzenia
G
gość
19 kwietnia 2014, 09:08
Pragnę zawiadomić czytających że komentarz z dzisiaj z godz: 6:25:32 nie jest moim komentarzem chociaż nick taki sam. Szkoda  że dzisiejszy "gość" z godz: 6:25:32  koniecznie chciał podpisać się nickiem "gośc".. 
G
gość
19 kwietnia 2014, 09:22
To straszne ;). Cóż za nowatorski nick. Jeszcze inny gość Deona :)
G
gościuwa
19 kwietnia 2014, 09:37
zaloguj sie kolego, to ci nikt nie będzie kradl nicka i nie będziesz musiał wpisywac za każdym razem tych słów z obrazka
G
gość
19 kwietnia 2014, 11:42
:)
JS
Jakub Stachowiak
18 kwietnia 2014, 20:02
Czytałem sporo wpisów ks. Lemańskiego na blogu i wydaje mi się smutne, że nowa linia podziału w Kościele przebiega między biskupią hipokryzją a hermetycznym i mocno usztywnionym w swych wypowiedziach księdzem diecezjalnym. Może to i jest jakiś początek czegoś ważnego, ale już mnie boli, że po takim początku trzeba będzie znowu lizać rany...
H
H
18 kwietnia 2014, 22:33
Nie ciskaj wyzwiskami wobec księdza arcybiskupa, nie znasz go i nie masz do tego prawa. W ten sposób przyłączasz się do podburzonego tłumu, który nie znając powodów chce kamieniować. A podburzono Was, bo ks. arcybiskup jest niewygodny - zresztą jak każdy prawdziwy prorok, w przeciwieństwie do fałszyego.
19 kwietnia 2014, 09:41
Papier jest cierpliwy; dla ks. Lemańskiego również.
D
Dziadek.
18 kwietnia 2014, 19:35
Czarne barany ,tylko szkoda że tego boga nie ma.Zrobiłby z tymi jołopami i zbokami  porządek
T
tak
19 kwietnia 2014, 13:28
Jakiś Ty biedny w tej swojej nienawiści.
M
max
18 kwietnia 2014, 16:13
ks. Lemanski to juz wlwsciwie nie ksiadz a celebryta.
J&
Jański & co
18 kwietnia 2014, 13:09
Drogi Ojcze Adamie! Mam pytanie : co ma piernik do wiatraka? Co ma Julian do Lemanskiego ? Tak wykształcony i porządny proboszcz jak Ojciec powinien wiedzieć że o zmarłych nie mówi się źle, a dobrzeby było gdyby ojciec się za Juliana i za siebie pomodlił! Zatroskany współbrat w kapłaństwie!!!
OA
o. Adam CR
18 kwietnia 2014, 15:07
To pozwoli Współbrat, że mu to wyłuszczę: a/ cenna i godna naśladowania jest postawa ojca Juliana, który po ustaniu urzędu proboszcza nie mieszał swojemu następcy w posłudze. Być może Zacny Współbrat zna inne przykłady podobnych proboszczów - ja przywołuję śp. ojca Juliana, bo taką maksymę głosił. Tyle ma piernik do wiatraka. b/ zasada, że o zmarłych nie mówi się źle byłaby naruszona, gdyby utożsamić złość ze złośliwością, ale Wspóbrat Kochany dystynkcję taką dostrzega. Nieprawdaż? Uśmiechu życzę :) 
G
gość
18 kwietnia 2014, 09:32
Sytuacja na linni arcybiskup - proboszcz od samego poczatku dobrze opisuje relacje pomiędzy hierarchią a księżmi, pomiedzy hierarchią a wiernymi. Będa złe dopóki formalizm nie zostanie wypełniony  miłością. Początek konfliktu: syn puka, czeka , prosi o rozmowę , wyjaśnienia itd.,liczy na wsparcie, pomoc,na pewno przyjąłby pouczenia jeżeli płynęłyby z serca. A co robi ojciec - odwraca się od niego plecami, nie dopuszcza do rozmów i nie chce rozmawiać, ma go dość .  Koniec konfliktu: ojciec oddaje syna w ręce sądu, sąd formalnie ocenia zgodnośc z prawem ale nie drąży istoty sprawy której sednem jest brak prawdziwej ojcowskiej miłości takiej jak w przypowieści o ojcu i dwóch synach. Takie postępowanie ojca prowadzi do tego co kilka dni temu , do tego co dzisiaj i do tego co jeszcze bedzie. I co z tego wyniknie , nic. Tutaj posłuszeństwo syna  lub jego brak nie jest istotą, tutaj sednem jest brak miłości i uważności ojca wobec syna. Ludzie wiedzą jedno bo go znali na codzień ,ten syn był bardzo oddany im i  dobrze służył Kościołowi. To paradoksalne że wczoraj musieli jak poddani prosić swego władcę o łaski , brr Sednem konfliktu jak juz pisałam jest brak miłości ojca do syna , ojciec zadrwil z syna i uraził go w jego człowieczeństwie i nie chciał wyjaśnić dlaczego tak sie zachował ,syn nie może do tej pory zrozumieć takiej postawy ojca. Konsekwencje czyli to co się zadziało i dzieje nie są istotą konfliktu, istotą jest brak  miłości. Analogicznie istotą  rozwodu między małżonkami nie są jego konsekwencje typu podział majątku , terminy spotkań z dziećmi itd. lecz brak lub rozpad więzi i miłości miedzy nimi.
V
Velasquez
18 kwietnia 2014, 10:03
Inne spojrzenie: Syn idzie do wrogich sąsiadów i mówi: mój ojciec nie ma racji, nie zgadzam się z nim. Ojciec do syna: uważaj z kim się zadajesz, to nie są przyjaciele. Syn dalej swoje. Ojciec: opanuj się - szkodzisz rodzinie, masz szlaban. Syn: nie bedziesz mi rozkazywał, twoja władza to przezytek, podam cię do sądu, a nasi sąsiedzi to bardzo mili ludzie i mówią, że mam racje.
G
gość
18 kwietnia 2014, 10:26
Syn czeka prawie 3 lata na zrozumienie i odpowiedź ojca a otrzymuje brak kontaktu , nie potrafi się z tym pogodzić i nie radzi sobie z tym co go spotkało ( odrzucenie),może jest niedojrzaly , ma do tego prawo jak każdy czlowiek ,również  do chwilowego zaćmienia umysłu.Zaczyna popełniać błędy tylko dlatego że ojciec nie chciał poświecic mu chwili czasu aby go zrozumieć .A można było tego uniknąć lecz zabraklo dobrej woli ze strony taty.
H
Hastatus
18 kwietnia 2014, 10:28
"Ludzie wiedzą jedno bo go znali na codzień ,ten syn był bardzo oddany im i  dobrze służył Kościołowi." Nie fantazjuj, bo wypacza to prawdę. Ks. Lemański ma za sobą pasmo niekończących się konfliktów: z kolejnymi przełożonymi, współbraćmi w kapłaństwie, wiernymi. A jeśli wobec kogoś był oddany, to wobec GW i podobnych mediów i grup nacisku.
V
Velasquez
18 kwietnia 2014, 11:45
Jestem "cywilem" więc tę całą sytuację mogę odnieść tylko do moich rodzinnych doświadczeń. Też sie kłóciłem z moim śp. ojcem, nie zgdzałem się z nim, buntowałem się, dąsałem, nie odzywałem się do niego, uważałem, że nie ma racji itp. Ale to zawsze był mój ojciec i choć często czułem się rozgoryczony jego postawą, to nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby wsparcia szukać u ludzi, którzy mu źle życzą. Nigdy nie chciałem stać się narzędziem, które ktoś mógłby wykorzystać przeciw niemu. Dla mnie to by była zdrada.
G
gość
18 kwietnia 2014, 13:29
Jak uważasz ,lepiej ulec rozpaczy tak jak Judasz czy prosić kogokolwiek o pomoc gdy sam nie dajesz sobie ze sobą rady bo nie możesz znieśc takiego ponizenia w Kościele przez brata w wierze który powinien dawać wsparcie ojca? Ja nie znam odporności emocjonalnej i psychicznej ks.Lemańskiego, wspominał w jedym z wywiadów że nie może z powodu tego co się stalo pełnić swojej poslugi ,czuje sie obity i psychicznie zmasakrowany.On szukal wsparcia u jakichkolwiek ludzi bo nie mógł znaleźć go tam gdzie powinien i to go zaczęło przytłaczać.Chciał sie ratować i miał do tego prawo , dlaczego zakładasz że celnik nie może być świętym ?l  
G
gość
18 kwietnia 2014, 13:34
Ja nie fantazjuję ,piszę z doskoku i może trochę nieskładnie, faktem jest że dla ludzi był jak ojciec bo słyszałam niektóre świadectwa parafian.
V
Velasquez
18 kwietnia 2014, 14:03
Nie znane mi są meandry duchowego cierpienia ks. Lemańskiego. Być może czuł się upokorzony ale trzeba też przyznać, że się w świetle kamer potrafił spektakularnie rewanżować, więc nie ma co z niego robić pokornej owieczki. Ale mi zasadniczo nie o to chodzi, że się w sobie zakochał tylko o to, że jego postępowanie w efekcie końcowym przynosi tylko zamęt. I nie o to chodzi, że biskup go odwołał itp. tylko o to, co głosił w mediach np. na temat oficjalnych dokumentów KEP. Skoro prezbiter poddaje w wątpliwość nauczanie KK w sprawie np. in vitro tzn. że nadaje sygnał, iż całe nauczanie jest względne i właściwie wirni nie muszą się z nim zgadzać. Jeżeli szeregowy żołnierz jakiejś armii idzie do wrogów i mówi, że się nie zgadza ze swoim dowództwem i wciąga w to innych żołnierzy, to jest zdrajcą.
Z
zk
18 kwietnia 2014, 14:38
Arcybiskup Głódź, człowiek o niełatwym charakterze, sprowadził ks. Lemańskiego z Białorusi, gdyż potrzebował go w pracy duszpasterskiej. Obaj duchowni do ludzi łatwych i spokojnych nie należą, a jednak pracowali w zgodzie. Dopiero abp Hoser uznał ks. Lemańskiego za osobę niepotrzebną wśród duchowieństwa.
H
Hla
18 kwietnia 2014, 15:27
To nie abp. Głódź sprowadził ks. Lemańskiego z Białorusi, ale został z niej odesłany i to dwukrotnie najpierw przez abpa Świątka, człowieka o opinii świętego, potem przez abpa Blina. @gość Wypowiedzi parafian w mediach nie słuchałem, jednak domyślam się, że byli z grona zwolenników byłego proboszcza i to zaciętych. Te same media nie wspominały nic a nic o konflikcie z innymi parafianami, więc przekaz był jednostronny pod tezę. Widziałem za to fotki, jakie mu zrobiono. Wszystkie niesłychanie profesjonalne i niosące przekaz. Np. fotka z kotem(tak!). Ale dokładnie tak się sprzedaje papier toaletowy, bo wiadomo, że koty i inne małe zwierzęta budzą pozytywne uczucia. Inne fotki niosły podobny pozytywny przekaz, ale z samą osobą nie miało to absolutnie nic wspólnego. Można byłoby wypromować kogokolwiek innego w ten sposób. A jak to jest w przypadku przygasłych gwiazd. Żeby je na nowo wypromować robi się skandal, żeby media pisały. Jakoś tak dziwnie się złożyło, że artykuł na Wielki Tydzień o ks. Lemańskim w GW był poprzedzony właśnie takim skandalem. Bez niego czytelnicy pewnie odebrali go jak odgrzany kotlet, a tak ... Przypadek?
G
gość
18 kwietnia 2014, 15:47
Efekt końcowy konfliktu jest wynikiem nieumiejętnosci bycia ojcem przez hierarchę i pokornym synem przez proboszcza, nie potrafili się porozumieć i sobie wzajemnie wybaczyć. Jeżeli ks.Lemański  swoją misję przedkłada ponad bycie kapłanem , mam na myśli misję wynikającą z funkcji propagowania dialogu z Żydami i to nazywasz zakochaniem w sobie to oczywiście abp.Hoser powinien to wyprostować w drodze dialogu z nim a nie zaniechania tegoż. Być może ks. Lemański przejął się za bardzo swoją rolą w dialogu chrześcijańsko- żydowskim lecz nigdy nie poddawał w wątpliwość nauczania KK lub KEP.Abp.Hoser jest bioetykiem i byc może ks.Lemański zauważył że w relacji z nim nie dane mu było tego odczuć i dał temu wyraz.
V
Velasquez
18 kwietnia 2014, 16:17
Sprytna konstrukcja: że niby przyczyną jest tu zakamuflowany antysemityzm. I za to ks. Lemańskiego spotykaja szykany. Klasyka. Nie wchodzę w to. Życzę błogosławionych świąt Wielkiej Nocy.
T
tak
18 kwietnia 2014, 16:32
No widzisz zk? I po co kłamiesz?
G
gość
18 kwietnia 2014, 22:00
Nie zakamuflowany antysemityzm , broń Boże ,ks.proboszcz był, jest, dla swojego przełożonego zbyt samodzielny w swojej misji dialogu ,są na tym świecie ludzie którzy nie potrafią zaakceptować samodzielności w działaniu osób sobie podleglych.  
T
tak
19 kwietnia 2014, 13:30
A ja słyszałem od paru ludzi, że nie był jak ojciec. I mamy problem
W
Witek.
18 kwietnia 2014, 07:45
Beniamin trafnie określiłeś ten czarny elektorat ,,parafianie"bo to mohery  prawie bez mózgu.Won z czarnymi pedofilami i złodziejami.
M
ministrant
18 kwietnia 2014, 00:45
Na nowego proboszcza w Jasienicy proponuję ks. Kocięckiego. Nie ma chłop aktualnie zajęcia, robota w sam raz dla niego. Lojalność wobec zwierzchników gwarantowana.
A
Alik.
17 kwietnia 2014, 21:55
Może wreszcie rozleci się ta czarna obłudna ,przestępcza ,zpedofilona itd ...zaraza.
W
wiara
17 kwietnia 2014, 21:12
[url]http://wzrostwiary.blogspot.com/2014/04/szanujmy-kapanow.html[/url]
K
kokos
17 kwietnia 2014, 20:49
Zawsze u progu Wielkanocy czy Bożego Narodzenia zastanawiam się nad tym, jak też tym razem Gazeta Wyborcza postara się umilić Polakom czas religijnej zadumy i uatrakcyjni nam chrześcijańskie świętowanie? Czy będzie to znowu ogłoszenie „Ewangelii według Judasza” czy po raz dziesiąty podana zostanie „sensacyjna” wieść o tym jak to najlepsi, bo izraelscy archeolodzy odkryli grub Jezusa wraz ze szczątkami, co ma być dowodem na to, że Chrystus nie zmartwychwstał? Później oczywiście nikt już do tych „sensacji” nie wraca, przynajmniej do kolejnych świąt. Tym razem postanowiono w Wielkim Tygodniu sięgnąć po wypróbowanego „księdza-patriotę”, Wojciecha Lemańskiego.  Proboszcz z Jasienicy mimo częściowej suspensy dopuścił się prowokacji i próbował odprawić Mszę Św. wbrew decyzji zwierzchników. Oczywiście wiedział doskonale, że urządza prowokację i odgrywa wyreżyserowany skandal, bo zaraz potem ruszył ze skargą do dziennikarzy z portalu gazeta.pl. I tak oto mamy z okazji najważniejszego dla chrześcijan święta kolejny odcinek serialu „Lemański szoł”, nagłaśniany przez Czerskich. Czy nie ma tam w redakcji, choć jednej rozsądnej osoby, któryby kapitanowi tego tonącego Titanica powiedziałaby, że to już zaczyna być nawet nie tyle śmieszne, co żałosne i tak przewidywalne, że nie robi już na nikim wrażenia?
D
DG
17 kwietnia 2014, 21:06
"żałosne" - dobrze "grub" - trochę gorzej
H
Hlan
17 kwietnia 2014, 22:08
Tak, jest potknięcie, ale komentarz naprawdę celny, i to jest najważniejsze.
H
Hlan
17 kwietnia 2014, 22:25
Oprócz tego, w dzisiejszym wydaniu zaserwowano artykuł o młodocianym gwałcicielu. Jag głosił tytuł w GW, był wychowankiem sierocińca prowadzonego przez siostry zakonne. A więc wyborcza miała używanie,  jak raz na Wielki Czwartek. Ja tego G. od lat nie czytam, choć czasem przeglądam tytuły, żeby lepiej zrozumieć zachowanie niektórych osobników.
17 kwietnia 2014, 22:40
Tym razem to bp.Hoser postanowił wyręczyć GW(być może pozazdrościł) i zgotował parafianom świąteczne atrakcje.
Z
zk
18 kwietnia 2014, 09:32
Tak, jestem półanalfabetą, ale najmądrzejszym we wsi, jak Lechu Wałęsa.
Ż
życzliwy
17 kwietnia 2014, 15:49
Mam propozycję: wyrzućmy z Kościoła księży: Lemańskiego, Bonieckiego i Prusaka, zostawmy natomiast księży: Kocięckiego, Wesołowskiego i Gila, ci nie będą gorszyć ludu krytykując zwierzchników. 
J
Jerzy
17 kwietnia 2014, 13:53
Mam taki swój ulubiony cytat z Nowego Testamentu "Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?"...to chyba całe clou tego "konfliktu Niedzieli Palmowej". I brzmi to wymownie dziś, gdy Biskup będzie umywał nogi. Dialog i jeszcze raz dialog. Dziwi mnie postawa innych biskupów, czy każdy z nich jest przekonany, ze Ks.L to samo zło? Jakie przesłanie idzie do ludzi stojących z boku Kościoła? Że wszystko mozna załatwić karą a nie dialogiem
X
xenu
17 kwietnia 2014, 11:29
ciekwe ze dla lemanskiego nie ma miejsca w kosciele , dla  takich pajacow jak rydzyk czy natanek jest
`P
~`Xenu pisze bzdety
17 kwietnia 2014, 13:03
Ks. Natanek został suspendowany przez kard. Dzwidza. Nie wolno mu pełnić kapłańskiej posługi, a jeśli to czyni, robi wbrem Kościołowi. Więc jak o czymś nie maszpojęcia nie pisz.
P
paulina
17 kwietnia 2014, 10:34
Ktoś kto jest chrześcijaninem nie będzie popierał in vitro, eutanazji, antykoncepcji i innych złych rzeczy. Ja się dziwię,że taki Lemański został wyświęcony na księdza! Precz z takimi jak on, którzy traktują bycie księdzem za dobrą fuchę, za opłacalny zawód!
Z
zk
17 kwietnia 2014, 11:25
Brawo! niech zostaną tylko tacy księża jak Grzegorz Kocięcki.
J
J.
17 kwietnia 2014, 13:56
Słyszała Pani te wypowiedzi ks.Lemańskiego? Bo on nie raz prostował to co kłamliwie przekazywały media (niestety także katolickie). Bałbym się komukolwiek powiedziec "precz"..także opisywanym wczesniej ks.R czy ks.N. Jakie ma pani prawo? Czy to biblijne?
I
Izydor
17 kwietnia 2014, 01:18
po pierwsze nie używa sie w ogóle a już na pewno nie w sferze publicznej okresleń "ma jaja", bo są chamskie po drugie: po co abp Hser ma dyskutować z nasłaną przez tvn i "teologa" Makowskiego sotnią walczaca z Kościołem? Właśnie wywalić za drzwi i już.
D
DG
17 kwietnia 2014, 08:59
Słusznie, wywalić hołotę z Kościoła!!! Niech zostaną sami księża. Nikt nie będzie profanował świętości.  Dziwna jest tylko radość jaka zamykanie kosciołów wywołuje u ateistów.
V
Velasquez
17 kwietnia 2014, 09:49
Ta radość ateistów wybuchła gdy szeregowemu prezbiterowi zachciało się być mędrcem pouczającym publicznie pasterzy kościołów partykularnych, którym ślubował posłuszeństwo. Aż podskakiwali z radości, jaki to świetny oręż się im trafił. Gdy syn pokłóci się z ojcem (którego ponoć kocha), to co? Idzie do wrogów swojej rodziny, siada z nimi do stołu i narzeka "ale ten mój stary jest głupi"? Jak takiego syna nazwać?
Z
zk
17 kwietnia 2014, 10:11
Co Ewangelia mówi o ślubowaniach i przysięgach?
AZ
anatomia zniewolenia
16 kwietnia 2014, 22:29
DOŚWIADCZAMY  OBECNIE  TYPOWEJ  WOJNY  INFORMACYJNEJ W wojnach informacyjnych obezwładnia się przeciwnika informacją – otumania się działaniami wywiadu, podszeptem agentury wpływu, propagandą i manipulacją, a potem bierze się go w poddaństwo. W wojnie informacyjnej zniewala się społeczeństwo stopniowo. Trwa to latami. Polem walki jest ludzka świadomość. W pierwszej fazie wyznaczona do podboju społeczność jest demoralizowana, żeby złamać jej moralny kręgosłup. W kolejnej fazie burzy się obowiązujący w niej od wieków porządek wartości, potem pozbawia się ją poczucia własnej godności, zakłamuje osiągnięcia przodków, wpaja poczucie ogólnej niemożności, by wreszcie zniechęcić do stawiania oporu tłumacząc, że wszelki sprzeciw jest bezsensowny, bo trzeba płynąć z prądem. W opinii rosyjskich analityków wojskowych informacjonnaja wojna, to w szerokim znaczeniu „środki stosowane głównie w czasie pokoju i skierowane nie tyle przeciwko siłom zbrojnym, co przeciwko ludności cywilnej i jej świadomości, przeciwko systemowi administracji państwowej, systemowi nadzoru produkcji przemysłowej, nadzoru nauki, kultury, itd.” CZYTAJ CAŁOŚĆ: [url]http://ojczyzna.pl/ARTYKULY/BRZESKI-R_Wojna-Informacyjna.htm[/url]
17 kwietnia 2014, 13:28
Sądziłem, że taki profilowany na emocje target, jak zwolennicy Deonu, trzeba powoli oswajać z rozumieniem najprostszych rzeczy, niczym buszmenów z żarówką, ale odnoszę wrażenie, że jednak takie szokowe walenie kawy między oczy działa. Powodzenia!
X
x
17 kwietnia 2014, 19:19
zdecydowanie potrzebne i to, i to. Tak jak są różni ludzie. No i tak jak teza i jej uzasadnienie.
17 kwietnia 2014, 22:57
> potrzebne i to, i to Z tym się bez zastrzeżeń zgadzam, ale na Deonie jest obecne tylko jedno 'to', zamiast obu. (suplement) Istotna jest ponadto uważna obserwacja warunków zewnętrznych, bo jeśli roślina do rozkwitnięcia potrzebuje i wody i światła, zaś wody ma pod dostatkiem, zaś światła niedobory, to istotniejsze w danym momencie jest skupienie się na dostarczaniu światła. Chrześcijańska roślinka ma obecnie pod dostatkiem emocjonalnej wody, za to poważne niedobory rozumowego światła, co Deona nie odchodzi, bo skupiony jest praktycznie całkowicie dalszym podlewaniem roślinki.
M
mb
18 kwietnia 2014, 02:38
Zdażają się zabłąkane owieczki. No i same naloty dywanowe nie wystarczą, potrzebny jest też skalpel szybkiego reagowania
J
jac
16 kwietnia 2014, 22:11
o potędze Kościoła Katolickiego świadczy fakt, iż istnieje już 2000 lat mimo działalności księży diecezjalnych
PC
palikociarni ciąg dalszy
16 kwietnia 2014, 22:01
Czy w Wielki Czwartek dojdzie do ekscesów wymierzonych w abp. Henryka Hosera? Jutro, w Wielki Czwartek o godz. 10.00, w bazylice katedralnej Świętych Floriana Męczennika i Michała Archanioła, abp Henryk Hoser - biskup diecezjalny warszawsko-praski odprawi tradycyjną Mszę Krzyżma Świętego. Będą na niej obecni kapłani z całej diecezji, aby razem ze swoim ordynariuszem sprawować liturgię. Jednak uroczystość ta może zostać zakłócona przez mieszkańców Jasienicy, w której decyzją arcybiskupa został zamknięty kościół, oraz przez skrzykujące się grupy lewaków. "Chcemy zapytać abp. Hosera, czemu ukarał mieszkańców Jasienicy, zamykając kościół i odsuwając księdza Lemańskiego. Jeśli abp Hoser chce ukarać księdza Lemańskiego, to niech go karze, ale niech nie karze mieszkańców Jasienicy. Kościół jest wspólnotą ludzi. To my jesteśmy Kościołem" — mówi Adam Kisiel przewodniczącego rady rodziców w Zespole Szkół w Jasienicy, który zapowiada, że do kurii ma przyjechać kilka tysięcy mieszkańców Jasienicy. [url]http://wpolityce.pl/kosciol/191731-czy-w-wielki-czwartek-dojdzie-do-ekscesow-wymierzonych-w-abp-henryka-hosera[/url]
RS
rewolucja szechtera
16 kwietnia 2014, 21:58
Szeroko otwarty Kościół i szczelnie zamknięta „Wyborcza”. Senne marzenia redaktorów z Czerskiej OBOWIĄZUJĄCA  NARRACJA  REWOLUCJI  SZECHTERA: "W tym Wielkim Tygodniu widzimy Kościół hierarchiczny, lekceważący wiernych, skłócony, upolityczniony. Taki Kościół z sennych koszmarów papieża Franciszka" [url]http://wpolityce.pl/kosciol/191745-piotr-zaremba-szeroko-otwarty-kosciol-i-szczelnie-zamknieta-wyborcza-senne-marzenia-redaktorow-z-czerskiej[/url]
G
Gedeon
16 kwietnia 2014, 21:30
Coz powiedziec, znalem ks. Papieza o jego zlosliwosci czy niesprawiedliwosci moglbym wiele powiedziec Pan Bog ma jednak swoje plany i zrealizowal go. Mnie pozostaje modliwtwa, by to cale zlo ktorego doswiadczylem przy udziale ks.Papieza Bog wybaczyl mu
OD
oto dzieło GW
16 kwietnia 2014, 21:13
Ks. Lemański skłócił parafian To parafianie zwrócili się z prośbą o zamknięcie kościoła w Jasienicy. Napisali do arcybiskupa Henryka Hosera list, w którym tłumaczą, że ksiądz Lemański jest powodem konfliktu w parafii. - Zamiast modlitwy i przygotowań do świąt Wielkanocnych parafianie wzajemnie się oskarżają i buntują jedni przeciw drugim – czytamy w liście, do którego dotarła „Rzeczpospolita”. CZYTAJ LIST PARAFIAN: [url]http://niezalezna.pl/54195-ks-lemanski-sklocil-parafian[/url]
E
Ewa
16 kwietnia 2014, 20:43
Moim zdaniem najwazniejsza jest powsciagliwosc w ocenie calej sytuacji. Nie bez powodu, ksiadz jest ksiedzem, biskup biskupem itd. Trzymajmy sie tej tego. Niech kazdy najlepiej jak moze wykonuje swoje obowiazki, zawierza sie Bogu, modli i slucha swoich zwierzchnikow. Ja mysle, ze ksiadz nie powinien oceniac, a tym bardziej krytykowac biskupa (i to jeszcze publicznie). A gdzie posluszenstwo i zawierzenie?
G
gość
16 kwietnia 2014, 19:19
Tak to jest  gdy godzi się w godność  i człowieczeństwo drugiego człowieka , prawda chce się wyzwolić ale nie może, stanie się to wtedy gdy abp.zrozumie swój błąd i się upokorzy.
D
DG
16 kwietnia 2014, 17:53
Dobrzy ludzie chrześcijanie. Proszę zaglądnijcie do swoich egzemplarzy Biblii i sprawdźcie u Ewangelistów, czy Jezus rzeczywiście powiada, że najważniejsze jest posłuszeństwo, hierachia i dyscyplina a władzy zwierzchników nie wolno kwestionować. W moim egzemplarzu Jezus powiada o posłuszeństwie przykazaniom Bożym, o miłości bliźniego, odradza także gromadzenie dóbr ziemskich, autorytety instytucjonalne traktuje bez zbytniej rewerencji. O posłuszeństwie i uległości wobec zwierzchników zgoła nic nie mowi. Czy wy też tak macie?
A
Agata
16 kwietnia 2014, 18:25
W katolicyzmie opieramy się na PŚ oraz na Tradycji. 
D
DG
16 kwietnia 2014, 19:00
Tradycje są różne, powstają i zanikają, nie ma natomiast niezmiennej "Tradycji" chrześcijańskiej różnej od Ewangelii. Wszystkie inne tradycje mogą pochodzić od wybitnych mężów, ale tylko Ewangelia pochodzi od Chrystusa. Były tradycje palenia heretyków, pławienia czarownic, wypędzania protestantów, wydaje się, że nie ma potrzeby do nich wracać.
FO
fellow ocycłop
16 kwietnia 2014, 20:57
Nie odróżniasz Tradycji od tradycji.
MN
mieszanie na śniadanie
16 kwietnia 2014, 21:27
tako rzecze towarzysz LG z Latającego Kościoła Szechtera vide: Latający Kościół Spaghetti - bać się, czy śmiać? [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1584,latajacy-kosciol-spaghetti-bac-sie-czy-smiac.html[/url]
A
Agata
17 kwietnia 2014, 08:51
DG - ja ci napisałam na czym opiera się wiara wiernych KRK. Objawienie jest jedno i skończyło się. NAuczanie się nie zmienia. Natomiast rozwój wspólnoty kościoła, struktury kościoła itp zostały wypracowane przez ponad 2000 lat funkcjonowania.  Możesz z tym polemizować, najlepiej z jakimś dobrze wykształconym duchownym. Poza tym - biskupi są bezpośrednimi następcami apostołów, jeżeli poczydasz Dzieje Apostolskie to możesz całkiem sporo się dowiedzieć jak to wyglądało na początku. Knąbrne wspólnoty to nie nowość w chrześcijaństwie
D
DG
17 kwietnia 2014, 09:09
Cała Pani wiara opiera się na przekonaniu, że "dobrze wykształcony duchowny" rozwiąże wszystkie sprzeczności. Kruche to są podstawy, radzę zaufać raczej Jezusowi Chrystusowi. Całe wieki Kosciół nakazywał palić Talmud i nauczał, że sam kontakt z Żydami jest niebezpieczny, zaś zatrudnienie się u Żyda jest grzechem, co zostało z tej nauki??? Całe wieki Kościół nauczał, że lepej uśmiercić heretyka niż pozwolić aby wiódł dusze na wieczne potępienie. Kto czytał konstytucję soborową Lumen gentium wie, że Kościół porzucił tę doktrynę. Jak mozna mówić o niezmienności nauczania, skoro dogmat trynitarny ustalono dopiero na soborze nicejskim. Proszę wybaczyć, ale Pani wpis świadczy o niskim poziomie nauczania religii w szkołach.
A
Agata
17 kwietnia 2014, 09:25
Proszę Pana... kilka komentarzy i Pan już wie na czym opiera sie moja wiara. Niebywałe zdolności. Powiedziałabym raczej, że to Pan nie uważal na lekcjach religii... Albo jest Pan innego wyznania, w związku z czym cały ten spór Pana nie dotyczy. Jezeli to wciąż Pana zastanawia, proszę poczytać o Objawieniu, Tradycji, Piśmie Świętym i dlaczego to teraz wygląda tak a nie inaczej. Znajdzie Pan też odpowiedź na swoje wątpliwości dotyczące dogmatu trynitarnego.  miłej lektury
D
DG
17 kwietnia 2014, 10:19
Bez wątpienia była Pani pilną uczestniczką lekcji religii, problem w tym leży, że treści tam przekazywane były bardzo ubogie.
M
Maria
16 kwietnia 2014, 15:28
Wszystko to, co dzieje się w parafii Jasienica, jest dla nas - katolików (o ile nie jesteśmy nimi tylko z nazwy), wezwaniem do modlitwy w intencji wszystkich kapłanów.  Czytając komentarze, mam wrażenie, że nie zdajemy sobie sprawy, czym jest Kościół, czym jest kaplaństwo. Spowszedniało nam sacrum, wszystko sprowadzamy do ludzkich wymiarów. Bardzo to bolesne, że w Wielkim Tygodniu zajmujemy się "podcinaniem gałęzi, na której siedzimy". Maria
D
DG
16 kwietnia 2014, 13:46
Ustrój Kościoła jest poważnym problemem. Biskup diecezjalny jest absolutnym wladcą dla swych księzy i diecezjan, ślubuje się mu posłuszeństwo. Wierni nie mają władzy nad biskupem, nie mogą odwołać złego biskupa, księża są skazani na znoszenie jego wszechwładzy, nagradza się lizusów i konformistów. Kontrola papiestwa i kurii rzymskiej nad biskupami jest albo fikcyjna, albo tylko formalna. Papież nie wie, których biskupów nagrodzić a których nalezy usunąć, bo informacje o ich działalności ma od nich samych albo od skumplowanych z nimi dyplomatów watykańskich. Przypomnijmy, święty Wojtyła dowiedział się o sprawkach abp Paetza od pewnej pani z Krakowa, żaden ksiądz się nie wygadał. O działalności niejakiego Degollado nawet wiedział ale go nie ukarał. Wojtyła jeździł po świecie i wygłaszał trzysta przemówień rocznie; Paetz, Wesołowski, Degollado korzystali z uroków życia, jeśli ci ludzie mówili kiedyś ze sobą szerze zapewne bardzo naśmiewali się z wiary prostych ludzi dających na tacę. 
L
Lolek
16 kwietnia 2014, 14:05
Fiu, fiu. Kolega ma bardzo szeroką i bardzo konkretną wiedzę nt. problemów KK - można wiedzieć skąd Kolega czerpie informacje nt. frustracji księży, którzy "są skazani na znoszenie wszechwładzy"? Ilu jest tych sfrustrowanych księży? Pisze Kolega że papież nie wie o tym czy o tamtym - chcę poinformować że KK ze swoimi strukturami istnieje od 2000 lat i proszę mi uwierzyć, że papieże i niżsi hierarchowie posiadają wypracowane dawno temu procedury weryfikacji dostojników kościelnych. Pisze Kolega o ustroju KK. Proszę pamiętać, że w KK nie ma demokracji. "Ustrój" KK to Królestwo, a Królem jest Jezus Chrystus. Bracia katolicy, którzy dawno temu tworzyli zasady "ustroju" kościelnego tworzyli go korzystając z królewskiego autorytetu Jezusa Chrystusa i w pewien sposób na wzór tego autorytetu. Podstawą tego systemu, która gwarantuje jedność i pokój jest POSŁUSZEŃSTWO i POKORA członków KK wobec swoich zwierzchników.
D
DG
16 kwietnia 2014, 14:08
Szanowny Panie! Raczej nie jesteśmy kolegami.
L
Lolek
16 kwietnia 2014, 14:13
W takim razie przepraszam za "Kolegę" - nie chciałem Pana urazić.
S
szechter
16 kwietnia 2014, 14:49
Dlatego trzeba koniecznie wprowadzić demokratyczne wybory, a wtedy będziemy mieć biskupów tuskoidalnych, czyli pozbawionych wszelkich właściwości prócz pełnej dyspozycyjności tronowi. Wtedy też oczywiście będzie można łatwo odwołać jakiegoś paskudnego biskupa, jak się medialnie odpowiednio obrobi  elektorat, księża nie będą skazani na znoszenie jego wszechwładzy oraz nie będzie nagradzania lizusów i konformistów. No i wtedy wreszcie kontrola papiestwa i kurii rzymskiej nad biskupami będzie realna i faktyczna, a nie tylko formalna. Wreszcie Papież będzie wiedział, których biskupów nagrodzić a których należy usunąć, bo będzie miał na bieżąco informacje bezpośrednio od odpowiednio zmatrycowanego GW elektoratu. Amen
E
etykieta
16 kwietnia 2014, 15:10
Oj, Lolek Co za brak wyczucia i taktu. Przecież po samym wpisie wiadomo, że DG to towarzysz 
WD
Wujek Dobra Rada, Mistrz Ciętej
16 kwietnia 2014, 18:51
Kolegami nie tylko braćmi. Bo czy w Pańskim egzemplarzu Biblii (o którym wspomniał Pan w swoim komentarzu o hierarchii) Jezus nie mówi bracia i siostry? W moim nic nie ma na temat Szanownych Panów. Czy wy też tak macie?
D
DG
16 kwietnia 2014, 19:42
Pan wcale nie zaglądał do swego egzemplarza Ewangelii! Jezus nigdy nie mówi do swych sluchaczy: siostry i bracia. Księża tak mówią. Kiedy do Jezusa przyszła jego matka z jego braćmi, ten odmówił spotkania z nimi i wskazując na słuchaczy rzekł: Oto moja matka i moi bracia! (Mt 12.49) Tyle o braciach. Czy Pan do nieznanej sobie osoby zwraca się siostro, bracie czyteż Pani, Panie?
WD
Wujek Dobra Rada, Mistrz Ciętej
16 kwietnia 2014, 21:31
"Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką" Ja tak jak i Pan, mimo tego co mówił Jezus, mówię Pani/Pan.
L
Lolek
16 kwietnia 2014, 12:17
Księże Adamie - gdzie zgubił ksiądz sutannę? Marynarka i rozpięta koszula to "mundur" kapłana Chrystusowego? A może ta rozpięta koszula symbolizuje podejście księdza do kapłaństwa? Bo z tym podejściem ma ksiądz problem skoro traktuje ksiądz abp. Hosera i ks. Lemańskiego jak dwóch sportowców, konkurentów. Nie ma konkurencji, nie ma nawet równorzędności - jest natomiast niezwykle zarozumiały pieniacz i kłamca ksiądz Lemański, który powinien być POSŁUSZNY biskupowi oraz POKORNY wobec jego rozporządzeń. Ale widzę, że autor tej zależności nie dostrzega. Natomiast ja dostrzegam pewne podobieństwo w tej kwestii między autorem a księdzem Lemańskim - brak pokory i jej rezultat, czyli brak właściwej oceny relacji proboszcz-biskup
RB
Rafał B
16 kwietnia 2014, 12:10
Jak wymóżdżać – krótki kurs Pierwszym etapem niszczącej kampanii propagandowej jest zdobycie zaufania odbiorców, wykreowanie autorytetów i otwarcie świadomości odbiorców na ich argumenty. W tej fazie korzysta się jeszcze z informacji prawdziwych lub mieszaniny informacji prawdziwych i podkolorowanych. W drugiej fazie atakuje się powszechnie szanowane instytucje przeciwnika, tradycyjne przekonania, porządek wartości i przestrzegany przez pokolenia ład moralny. Unikać przy tym należy podsuwania jakichkolwiek „zamienników”. Celem działań „rozmiękczających” jest bowiem nie tyle przeorientowanie ustalonego porządku, co wywołanie chaosu myślowego i pustki moralnej prowadzących do cynizmu i wątpliwości we własną zdolność dokonania oceny rzeczywistości. Trzecie stadium zdominowane jest przez fałsz. „We mgle kłamstwa i fałszu toną i gubią się rzeczywiste wartości człowieka – odwaga, heroizm, dzielne znoszenie cierpienia, uczciwość, rzetelność. Kłamstwo je minimalizuje i czyni nieistotnymi. Plami je i bezcześci” – pisał jeszcze w latach 20-tych ubiegłego stulecia brytyjskich badacz propagandy Arthur Ponsonby. W propagandzie dozwolone jest rozpowszechnianie każdego kłamstwa pod pewnymi warunkami: musi być wpisane w generalną strategię, łatwe do przełknięcia i brzmieć wiarygodnie. Celem trzeciego stadium niszczącej kampanii propagandowej jest sianie psychologicznej dywersji, deprecjonowanie autorytetów i podżeganie do buntu. Mniejsza o to, czy przeciwko aparatowi władzy, starszemu pokoleniu, instytucjom religijnym, odwiecznym zwyczajom i powszechnie przyjętym zasadom dobrych obyczajów, rodzicom, nauczycielom, innej płci, itd., itd. Ma to być prowadzony w imię postępu bunt przeciwko temu co istnieje. Finał kampanii sprowadza się do utrzymania stanu chaosu, wpajania przekonania o bezcelowości oporu, likwidowania w zarodku wszelkich inicjatyw
L
leszek
16 kwietnia 2014, 10:33
Ksiadz Lemański się trochę zachowuje jak Doda-Elektroda. Ponieważ w mediach jakoś ciszej, to jakiś skandalik się przyda, aby znowu zaczęli pisać. Ponieważ ks. Lemański już wyrobił sobie brand : "uczciwy, szeregowy proboszcz kontra kostyczny, wyniosły biskup", a nowej marki wyrobić sobie nie umie, to po prostu kontynuuje w czym jest dobry. Ks. Lemański sprawę przegrał nie w momencie promocji jakiejś książki, ale w momencie, gdy postanowił sprawę upublicznić i w ten sposób wszedł do publicznego obiegu, bo akurat na taki szoł było zapotrzebowanie.  To co się w tej chwili dzieje, to po prostu kolejna odsłona tego szoł i nic więcej. Głębi i treści w tym tyle, co w kolejnym odcinku "Natalia Siwiec na żywo" czy "Jaką minę zrobiła Kora w kolejnej odsłonie Must Be The Music" czy czymś takim.
16 kwietnia 2014, 10:37
Ktoś się podszywa pod ~leszka!!! ;)
H
Hland
16 kwietnia 2014, 09:10
Bardzo tendencyjny artykuł. Sugeruje niby neutralność, ale tak naprawdę zakłamuje sytuację. Ksiądz Lemański od początku powodował konflikty, najpierw na Białorusi, potem w Polsce. Konflikt był nie tylko pomiędzy proboszczami w Jasienicy, ale i pomiędzy Lemańskim a parafianami oraz Lemańskim a dyrektorką szkoły. Tylko zakłamanie lewicowo-liberalnych mediów pozwoliło wykreować go na bliskiego parafianom proboszcza. A wystarczyło trochę poszukać informacji. Jednak w całej sprawie nie chodziło o prawdę, tylko o rozgrywkę z arcybiskupem Hoserem po jego zaangażowaniu w stanowisko KK dotyczące bioetyki. W Do Rzeczy np. opisano konflikt Lemańskiego z arcybiskupem Świątkiem, więźniem łagrów i uważanym za świętego, i arcybiskupem Blinem z Białorusi. Trzeba byłoby napisać też o konflikcie z dyrektorką szkoły i wytoczonym jej procesie, zresztą wbrew prawu kanonicznemu. Tę postawę ktoś scharakteryzował jako pieniactwo i warcholstwo. Przemilczaenie tego, i co gorsza stawianie znaku równości pomiędzy abpem Hoserem, atakowanym w ten sposób z zupełnie innych powodów, i awanturującym się ks. Lemańskim jest po prostu nieuczciwe - bardzo nieuczciwe.
H
Hland
16 kwietnia 2014, 09:21
Przypomnijmy jeszcze, że ksiądz arcybiskup był oskarżany przez te same media, że jako nuncjusz apostolski współdziałał z mordercami w czasie ludobójstwa w Rwandzie. Problem polega na tym, że w tym czasie w Rwandzie go nie było, nie mówiąc o takim "drobiazgu" jak fakt, że nigdy nie był nuncjuszem apostolskim. Tak wygląda "rzetelność" mediów zaangażowanych w nagonkę na Arcybiskupa i podburzanie mieszkańców Jasienicy. To jest swoją drogą bardzo ciekawy temat na śledztwo dziennikarskie, bo pokazuje, czym jesteśmy w mediach karmieni. Ale takiego tematu nikt nie podejmuje - wiadomo dlaczego.
16 kwietnia 2014, 09:10
Takie sytuacje sie dzieją i Kościoł potrafi sobie z nimi poradzić. Jedynym nieszczesciem tego konkretnego przypadku jest przeniesienie konflikutu do mediów, a czasami nakręcanie atmosfery przez szukajacych sensacji dziennikarzy. Jasienicy potrzebny jest czas na leczenie ran, a nie kamery telewizyjne i transmisje na żywo z zamieszek przed kościołem. Szanując Biskupa miejsca tez uważam iż dzis potrzebna jest Jego obecność w tamtejszym kosciele, odprawienie tam Mszy św. i osobiste spotkanie z parafianami. Tyle tylko, iż media i wszystkie osoby postronne nie zwiazane z parafią powinny uszanować tę Msze i nie powinny tam w tym czasie być.
M
mb
16 kwietnia 2014, 11:35
Nie kijem go, to pałką. I znowu wszystkiemu winien arcybiskup Hoser. Jest co prawda nieszczęście "przeniesienia konfliktu do mediów", a teraz nawet "nakręcanie atmosfery przez szukających sensacji dziennikarzy", bo ośmielili się zrelacjonować napuszczone Lemańskim miejscowe bydło - ale wszystkiemu winien arcybiskup Hoser. To nie GW inicjująca i cały czas podsycająca Lemańskim nienawiść do Kk, a abp. Hosera w szczególności jest winna - tylko sam arcybiskup Hoser. To nie jeszcze niedawne wypowiedzi dla mediów Lemańskiego mimo oficjalnego dekretu Stolicy Apostolskiej - tylko oczywiście winny jest arcybiskup Hoser. I oczywiście, cokolwiek jeszcze zrobi Lemański, GW albo napuszczona swołocz - to wszystkiemu będzie winny arcybiskup Hoser, bo nie dał się zlinczować w Jasienicy. A tak pięknie zapowiadała się ta prowokacja do publicznego odstrzału arcybiskupa Hosera. 
16 kwietnia 2014, 11:55
Na początek jesteśmy świadkami owoców wynikajacych z nieposłuszeństwa kapłańskiego. To jest oczywiste. Tyle że dziś nie ma zadnego znaczenia kto jest winny. Dziś najważniejsza powinna byc troska duszpasterska o parafain, ktorzy w zdecydowanej większosci cierpią nie za swoje winy. W takiej sytuacji pasterz powinien przyjechać, stanąć przed tymi ludźmi w pokorze i odprawić z nimi Msze św. ekspijacyjną. Za wszelkie grzechy i zaniedbania które doprowadziły do tej sytuacji.
G
genialne
16 kwietnia 2014, 13:04
I dać się ukrzyżować... No to jest szczwany sposób na pozbycie się wszystkich nieprawowiernych Gazecie Wyborczej kapłanów. A wtedy zapanuje wreszcie wieczna szczęśliwość z szechterem.  I oczywiście nie ma to nic wspólnego z głupotą. 
C
ciekawy
16 kwietnia 2014, 13:28
TomaszL Czy Ty aby nie bawisz się w klasycznego faryzeusza bijąc się w cudze piersi ?
16 kwietnia 2014, 15:27
Najpierw trzeba Bogu wynagrodzić, za tych, co zniważja tę konkretną światynię,  Konieczne jest też rozpoczęcie procesu pojednania. Z tymi, co tak jątrzą przeciw Biskupowi miejsca takze.
16 kwietnia 2014, 15:27
Nie
A
a
16 kwietnia 2014, 16:11
poważnie, chcesz się jednać z GW ?
16 kwietnia 2014, 16:26
Znam klka osób o inicjałach GW. Z nimi nie musze się jednak jednać, bo  sie nie pogniewaliśmy na siebie. 
Janusz Brodowski
16 kwietnia 2014, 09:00
Rzeczywiście nie jest to niestety spór o teologiczną jakość Kościoła w Polsce. Mieszkam  blisko Jasienicy (sąsiadująca parafia) i muszę przyznać, że głosy tamtejszych parafian są bardzo zróżnicowane. Podział jest i wcale nie dotyczy kilkunastu osób. Też uważam, że obecność biskupa Hosera w parafii pomogła by uzdrowić sytuację. 
J
Jaceol
15 kwietnia 2014, 22:19
O ile wiem to ksiądz Lemański nic niestosownego nie zrobił. Do decyzji biskupa dostosował się bez słowa sprzeciwu
S
szechter
16 kwietnia 2014, 02:07
Mało wiesz, bo nie chcesz wiedzieć! Poczytaj w GW, to się dowiesz. Tam zawsze prawdę Ci powiedzą żabciu
IC
ighwine currenta
15 kwietnia 2014, 21:22
Dajcie już spokój z tym całym Lemańskim. GW będzie sobie musiała poszukać jakiegoś nowego "pożytecznego idioty", jak mawiał tow. Lenin. A to że smród Lemańskiego rozlał się po całej Polsce i dotarł do Watykanu nie usprawiedliwia jakiegoś równania jego wagi z osobą abp. Hosera - bo to zwyczajna manipulacja
Z
zk
15 kwietnia 2014, 20:57
Informacja dla wiernych: w życiu Kościoła najważniejsza jest miłość bliźniego. Informacja dla duchownych: najważniejsze jest posłuszeństwo.
E
ew
16 kwietnia 2014, 11:18
Amen. Miłość bliźniego dotyczy każdego z wiernych - w tym również arcybiskupów i księży. Jeżeli wszyscy będą mieli to na względzie to i z posłuszeństwem nie będzie problemu.
Z
zk
16 kwietnia 2014, 13:26
Mogą być jednak pewne problemy, np. w Poznaniu pewien arcybiskup lubił ładować miłość bliźniego od tyłu. Nie wszyscy się na to godzili.
MR
Maciej Roszkowski
15 kwietnia 2014, 20:55
Po ludzku patrząc czasem żal mi ks. Lemańskiego, zwłaszcza jak patrzę na jego smutną twarz. Nie znam wszystkich szczegółów, pozostaje kwestia zaufania do przełożonych, co  w Polsce, gdzie (prawie) każdy wszystko wie lepiej jest skrajnie trudne.  Nie jest to pierwszy przykład takiego konfliktu ale jeśli Watykan odmówił uznania Jego racji, to trzeba się podporządkować. Im byłoby to wcześniej tym łatwiej. A jeśli został skrzywdzony nadmierną surowością, to Ojciec Mu to wynagrodzi. Tak mnie nauczono i tak staram się mysleć i działać. I zapewne ks. Lemański nieraz tłumaczył taką postawę swoim parafianom. Trzeba było odnieść to do siebie. 
A
Aldi
15 kwietnia 2014, 20:46
Co za populizm. I takimi przemyśleniami dzieli się tu na formu xsiądz? A kim to xsiadz jest w hierarchii by imputować przełożonemu co ma robić, a co nie? W głowach ludziom się już poprzewracało. Nie znają swego miejsca w szeregu. Nie popieram rządów autokratywnych - ale niekiedy trzeba wziąć odpowiedzialność za sprawę i "wyłupić oko", które gorszy. Tak właśnie uczynił abp. Mąciciela odwołał, powołał nowego proboszcza. Ale to mało. Mało. Mało. Ma stanąć przed ludem, obnażać swe decyzje. Po co? W biznesie tak jest, że np. gdy dystrybutor zrywa kontrakt z pośrednikiem, to nie opowiada kontrahentom dlaczego tak zrobił? Może poinformować listem intencyjnym, ale to zbędne. Wszyscy wiedzą, że poszło o kasę - niewypłacalność. Czyste reguły. W biznesie nikt nie ma czasu na takie psychologiczne gierki. Jest akcja i rekacja. W kościele panują normy, prawda? Po co więc rozmiękcza xsiądz mi mózg? Mają dwa słońca świecić na niebie? Jakieś dziwne zasady są tu propagowane ... Jezus wywalił ze świątyni kupców i nie tłumaczył się przed Żydami ze swej decyzji.  Ludzie jak zaczną pełnić wolę Ojca, nie będą mieć dylematów - posłuszeństwo, wola, poddaństwo jest niezmiernie ważne. I kto to ma mówić? Ten, który jest najniższy w hierarchii pewnej koropracji.
DK
Dariusz Kot
15 kwietnia 2014, 21:50
Dzialanosc biznesowa jako wzor Krolestwa Bozego na Ziemi? Coraz lepiej. A te cale wyrzucenie kupcow ze swiatyni, o jakim Pan mowi - to niby dlaczego? O niby co Jezusowi wtedy chodzilo? Taki dziwny sposob poparcia dla biznesu.... To kolejna z rzeczy, za ktore nikt nie lubi ks. Lemanskiego - czesto domagal sie on jakiegos minimum zdrowej logiki w tym, co sie mowi do doroslych ludzi, jakiegos szacunku dla ich zdolnosci myslenia.
TS
tak sobie
15 kwietnia 2014, 21:56
Panie Darku Kochany, co to za zbitka minimum zdrowej logiki. Logika albo jest zdrowa albo jej nie ma. I minimum? Nie można być częściowo w ciąży. Albo albo.
A
Aldi
15 kwietnia 2014, 22:28
Słyszałam kiedyś narzekanie takiej nauczycielki, która nie mogła zdzierżyć cierpienia, jakimi darzyła ją jej przełożona - dyrektorka. Po głębszej analizie doszła do wniosku, że w dzieciństwie prześladowała ją ciotka, nauczycielka. To doświadczenie tak wyparła z siebie, że dopiero w dojrzałym życiu powróciło ze zdwojoną siłą. Czyżbyś nosił Panie Dariuszu Kot jakieś doświadczenia, które pod "płaszczykiem" Lemanskiego nam przekazujesz? 
jazmig jazmig
15 kwietnia 2014, 20:26
Lemański nie jest księdzem, tylko awanturnikiem. Każdego chrześcijanina obowiązuje pokora, a nie pycha. Dotyczy to szczególnie księzy i ich stosunku do biskupa, któremu ślubowali posłuszeńswo. Autor jest księdzem, więc doskonale wie, że Jasienica nie ma proboszcza, ma administratora parafii, bo do niedawna Watykan rozpatrywał kolejne odwołania Lemańskiego. Gdyby Lemański był księdzem, to by się pożegnał z parafianami, przeprosił biskupa i administratora parafii za swoje wyczyny i wyjechał, a powinien to zrobić od razu, po odwołaniu go z funkcji proboszcza w Jasienicy. Lemański nie ma pokory, lecz pychę, podstawowy grzech, który powoduje, że kieruje nim szatan, a nie Bóg. Abp Hoser może przyjechać do parafii, żeby porozmawiać z parafianami, ale dopóki parafianie nie potrafią ukrócić awanturników Lemańskiego, taki przyjazd nie ma sensu.
K
krak
15 kwietnia 2014, 20:07
Takie konflikty się zdarzają, ale nie są nagłaśniane przez GazWyb na całą Polskę. Nie zastanowił się ksiądz, dlaczego akurat problemy ks. Lemańskiego tak martwią środowiska dalekie od KK? Pomogę Księdzu. Bo ks. Lemański jest wzorcowym księdzem "kościoła otwartego".  Ksiądz na pewno czytał jego teksty zamieszczone w GazWYb. Proszę więc nie udawać.
A
AP
15 kwietnia 2014, 19:29
"Ksiądz Lemański swoją szansę na bycie kimś w polskim Kościele przegrał w Poznaniu, kiedy promował swoją książkę na zaproszenie Teatru Dnia Ósmego. Z tego, co wiem, ani słowem nie zająknął się, że szefowa tej sceny papieża Franciszka nazwała ch…." Jezus też się spotykał z nierządnicami i celnikami. Ks.Lemański też przybył na zaproszenie "nierządnicy" z Teatru Dnia Ósmego. Co w tym złego? ;-)
B
Bebe33
15 kwietnia 2014, 19:35
Jezus spotykał się z grzesznikami, żeby dzięki temu się nawrócili, a nie gwiazdorzył między nimi. Jezusowi zależało na ich dobru, a nie na sobie.
jazmig jazmig
15 kwietnia 2014, 20:28
Jezus nawracał celników i kazał nie grzeszyć nierządnicy, a nie poklepywał ich po plecach i nie lansował ich mówiąc róbta co chceta.
A
AP
15 kwietnia 2014, 20:48
Nie słyszałem, żeby ks.Lemański poklepał "nierządnicę" z Poznania po plecach ani dosłownie, ani w przenośni (np. słowem). Czy mógłbym Pan jakoś poszerzyć moją wiedzę o poklepywaniu, które miało miejsce w Poznaniu?
M
Mac
15 kwietnia 2014, 21:38
A nawracał ich tam?
A
AP
16 kwietnia 2014, 01:06
Nie wiem. Nawracał?
A
AP
16 kwietnia 2014, 01:10
Próbowałem pełnić rolę "adwokata diabła", ale ciężko po takim komentarzu, bo w pełni się z nim zgadzam. Pozdrawiam.
E
em
15 kwietnia 2014, 19:14
Proszę Księdza, ale z tego, co wyczytałam w licznych komenatrzach tu chodzi raczej o spór biskupa z księdzem, a nie dwóch "równorzędnych" księży... Obaj zachowują się jak nabzdyczone koguty, żaden nie potrafi wyciągnąć ręki do zgody... To wszystko jest bardzo, bardzo przykre... Rozumiem, ze Kościół tworzą TYLKO ludzie (tylko w znaczeniu istoty nieidealne i grzeszne), ale takie postępowanie przełożonych, którzy przecież powinni świecić przykładem miłości, trochę mnie przeraża...
jazmig jazmig
15 kwietnia 2014, 20:31
Nie ma sporu księdza z biskupem. W diecezji rządzi biskup, a nie ksiądz. Ksiądz ma obowiązek wykonywać polecenia biskupa, a nie gwiazdorzyć i pouczać biskupów, co oni mają głosić. Watykan odrzucił wszystkie odwołania Lemańskiego i ma on obowiązek samodzielnie opuścić parafię, której opuszczenie nakazał mu jego biskup. Skoro tego nie robi, to nie jest księdzem, tylko zwyczajnym awanturnikiem.