Jedność mimo podziałów

Wojciech Żmudziński SJ

W drugiej połowie stycznia podzielone chrześcijaństwo obchodzi Tydzień Jedności Chrześcijan. W tym szczególnym czasie można zobaczyć modlących się wspólnie katolików, prawosławnych i protestantów. Również w ciągu roku nie brakuje ciekawych, ekumenicznych inicjatyw. I chociaż jest ich w Polsce niewiele, pokazują, że jedność jest potrzebna i możliwa, mimo istniejących pod wieloma względami podziałów.

Od pięciu lat angażuję się w międzywyznaniową katechezę biblijną osób dorosłych i wraz z pastorem Kościoła Chrześcijan Baptystów organizuję w Gdyni i w Gdańsku spotkania dla chrześcijan, pragnących pogłębić znajomość Słowa Bożego. Na jednym ze spotkań, osiemdziesięcioletnia kobieta, katoliczka, dziękując nam za to, co robimy, podzieliła się z uczestnikami świadectwem swojej wiary.

- Chciałabym szczególnie podziękować naszemu pastorowi - mówiła - który przyszedł do nas katolików jako ta owca między wilki.

Tu uczestnicy przerwali jej szczerym uśmiechem i oklaskami.

- Dzięki pastorowi stałam się lepszą katoliczką - kontynuowała. - Przez osiemdziesiąt lat klepałam bezmyślnie pacierze, aby dopiero na starość zacząć z Bogiem rozmawiać jako Jego umiłowana córka. Teraz dopiero wiem, czym jest szczera modlitwa.

Sposób, w jaki o tym powiedziała, poruszył wielu uczestników spotkania, pochodzących z trzech różnych denominacji, a mnie utwierdził w tym, że Bóg oczekuje, by takie spotkania kontynuować.

Jeden z protestanckich uczestników spotkań biblijnych zwierzył mi się, że gdyby wcześniej tu trafił, to nigdy nie opuściłby Kościoła Katolickiego.

- Czuję się na tych spotkaniach bezpiecznie - powiedziała młoda kobieta ze Zboru Zielonoświątkowego. - To tak, jakbyśmy rozbierali dzielący nas mur. A najpiękniejsze jest to, że mam wśród katolików nowych, serdecznych przyjaciół.

Okazje i wyzwania

W Polsce istnieją grupy międzywyznaniowe, które spotykają się regularnie i na swoją działalność otrzymują błogosławieństwo miejscowego biskupa. Natomiast fenomenem, który niepokoi środowiska katolickie, i powinien niepokoić, są grupy "pozawyznaniowe" czy "niewyznaniowe" (non denominational churches). Te żywe wspólnoty z charyzmatycznymi liderami, w których ludzie przeżywają autentyczną przemianę w osobistej relacji z Chrystusem, są tak dynamiczne, że, mimo tego iż nie skłaniają nikogo do opuszczenia Kościoła Katolickiego, de facto doprowadzają do zerwania nadwątlonej już relacji katolika z własną parafią.

W kontekście Tygodnia Jedności Chrześcijan warto postawić sobie pytanie: jakie powinno być stanowisko wiernych katolików i hierarchii kościelnej wobec tego fenomenu? Czy zakazywać i budować mury, czy potraktować to jako wielkie wyzwanie do zdynamizowania wspólnot parafialnych, do ożywienia wiary w Kościele Katolickim?

Tydzień Jedności Chrześcijan jest okazją do szukania tego, co wspólne, czyli Boga w Trójcy Jedynego i Chrystusa jako naszego Pana i Zbawiciela. To okazja do przypomnienia sobie, że Bóg czegoś od nas wszystkich oczekuje. Głęboko wierzę, że są potrzebni tacy protestanci, którzy pomogą katolikom stać się lepszymi katolikami oraz tacy katolicy, którzy pomogą protestantom stać się lepszymi protestantami. Jest to wciąż bardzo trudne dla wielu.

Mniej trudności obserwuję w relacjach między katolikami a prawosławnymi, choć i tu jest wiele wyzwań. Na białostocczyźnie, gdzie spędziłem moją młodość, wciąż są żywe antagonizmy narodowościowe, które dochodzą do głosu na styku katolicyzmu i prawosławia.

Różnorodność nie jest przeszkodą lecz bogactwem

Najpiękniejszym moim doświadczeniem ekumenizmu był mój pobyt przed laty w brytyjskiej wspólnocie House of the Open Door Community. Działalnością tej międzywyznaniowej wspólnoty charyzmatycznej kierował katolik, emerytowany policjant. Ludzie różnych wyznań mieszkali razem, modlili się i pracowali wspólnie na farmie, ewangelizowali i prowadzili międzywyznaniowy dom rekolekcyjny.

Jestem przekonany, że jedność serc może istnieć mimo podziałów, a szanowana przez wszystkich różnorodność może wzbogacać zamiast oddalać od siebie ludzi, którzy swoje życie oddali temu samemu Chrystusowi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jedność mimo podziałów
Komentarze (11)
:
:)
20 stycznia 2013, 08:45
Wszystko zawsze zaczyna się od małego. Jak nie będzie małych spotkań, nie będzie wielkich porozumień. Jeżeli nie będziemy rozmawiać i szukać wspólnych dróg, czy jak kto woli porozumień, to skończy się na zasadach islamskich. Żeby zrozumieć drugiego czowieka trzeba z nim rozmawiać, rozmawiać, rozmawiąć, i chcieć go zrozumieć, i tłumaczyć swoje racje i poglądy. Musi być dialog. Ocena z obserwacji nie wiele da,  jeżeli nie będziemy wiedzieli co myśli, jak postrzega dane sprawy. Do wielkich rozmów na szczycie zawsze prowadzą te najmniejsze. ż kolęgą, sąsiadami, grupami znajomych, w kołach, .... Amazonka nie powstała jako ogromna rzeka, stworzyły ją niezliczone dopływy.
jazmig jazmig
20 stycznia 2013, 08:32
Lepiej rozmawiać, niż się kłócić, ale takie międzywyznaniowe spotkania mają mało sensu. Są różnice między KK a różnymi protestanckimi sektami, te różnice są poważne. Mniejsze są między lefebrystami a Watykanem, a jakoś nie słyszę o międzywyznaniowych spotkaniach i modlitwach obu tych grup. Uwierzę w szczerość i sens takich poczynań, gdy zobaczę wspólnie się modlących lefebrystów i katolickich biskupów. To co ksiądz uprawia, nie ma najmniejszego sensu, jest to realizacja pewnej ideologii, a nie wiary.
A
adoA
19 stycznia 2013, 09:22
Dziękuje ojcu za tekst. Mnie też umacniał w wierze pewien protestant, czuję się dzięki temu bardziej świadoma swojego katolicyzmu. A o ojcach prawosławnych też należy wspomnieć bo od starca Jana z Wałaamu wciąż się uczę. Wiele dzieci, jeden Ojciec.
B
bart
19 stycznia 2013, 00:23
DO autora tych bzdeów: Jedynie o co wyznawcy jedynego Boga winni się modlić, to o mądrość dla ojca. Ale bufonada, głupoty, .... ojciec pewnien sądzi, że gdyby nawrócił Żyda to byłby zbawiony - istotnie Bóg nie ma względu na osoby i nawet głupków dopuszcza do głosu!  Ojcze Żmudziński zdecydowanie rzadziej, ale choćby trochę mądrzej! 
18 stycznia 2013, 21:59
Szczęść Boże ojcze w tych ojca działaniach , życzę wyrwałości, powodzenia i obiecuję modlitwę w tej intencji.
T
Tomek
18 stycznia 2013, 21:46
Anno, pierwszy raz chyba docenie to, że ujęłaś się za modlitwą różańcową. Nie zgodziłbym się że ta pani wyśmiewała modlitwę rózańcową, ale odkryła że może modlić się modlitwą spontaniczną, żywą, wynikającą z serca. Mam jednak nadzieję że ta pani odkryje że modlitwa różańcowa też może stać się modlitwą żywą, modlitwą  serca. Warto też pamiętać że Różniec często jest uważany za egzorcyzm, i słusznie moim skromnym zdaniem.
N
Nohur
18 stycznia 2013, 21:01
Tylko dlaczego tak wielu katolików widzi w ekumenizmie zagrożenie dla swojej wiary, a nie jej konieczną konsekwencję? Dużo o tej rzeczywistości mówi zdanie starszej pani, że pastor przyszedł do katolików jak owieczka między wilki. Katolicy jako te wilki! Wiemy, o co chodzi - patrzymy na innych z wysokości doskonałego, najlepszego, niemal wybranego przez Boga wyznania, którego musimy strzec przed najmniejszym "skażeniem", inspiracją spoza KK. Pisma Świętego wydanego przez Polskie Towarzystwo Biblijne do ręki nie weźmiemy - bo ksiądz ostrzegał, że nie "nasze". A gdybyśmy wiedzieli więcej o tym, czym jest Biblia w życiu np. luteran! Pozazdrościć tych świętych ksiąg, które są dla nich księgami "użytku codziennego", księgami domowymi, rodzinnymi.    Jezus nie powiedział: Jeślli chcecie, bądźcie jedno jak Ja z Ojcem jedno jesteśmy. Powiedział: Bądźcie jedno! Co my na to?
R
rafi
18 stycznia 2013, 20:02
Wolą Bożą jest, by te dwa Kościoły - protestancki i Katolicki - się pokochały. Pomiędzy tymi dwoma wyznaniami jest ogromna  bariera - przede wszystkim mentalna. Ale oba są ukochane przez Boga. Nie wolno budować barier, bo to jest sprzeciwianie  się Bogu.
S
Sonia
18 stycznia 2013, 19:16
Anno, naukę to ludziom Chrystus już ogłosił,nie papież ani tym bardzie prowincjonalni biskupi- oni (czasem) powtarzają to, co zostało już ogłoszone. Modlitwa różańcowa jest piękna i  z pewnością miła Bogu ale kiedy przemienia się w klepanie bezmyślne formułek- przestaje być modlitwą.
A
Anna
18 stycznia 2013, 15:50
Znany z postmodernizmu ksiądz na pewno nie jest wiarygodny. Również  są dziwne podane przykłady "pogłebiania" wiary i wyśmiewanie modlitwy różańcowej. Trzeba wrócić do nauki paieży, biskupów i znanych teologów w tym temacie. A na deonie znana grupka duchownych postmodernistów raczej nie nadaje sie do ewngelizacji, chyba że" swojego towarzystwa".
K
katolik
18 stycznia 2013, 14:28
Ef 4:5 "Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest." Czy jest dwóch ludzi na świecie o jednakowej wierze??? Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi jak przyjdzie?