Katolicy, którzy są przeciw Franciszkowi

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
Giacomo Galeazzi, Andrea Tornielli

Wyruszmy w podróż do świata przeciwników Franciszka, gdzie regionaliści odczuwający nostalgię za Ratzingerem i wrogowie Soboru Watykańskiego II łączą się we wspólnym sprzeciwie wobec obecnego papieża: "Przez tego papieża w Kościele zapanował chaos!".

Tym, co trzyma ich razem, jest niechęć do Franciszka. Świat antypapieskich dysydentów rozciąga się od lefebrystów, którzy zdecydowali się "zaczekać na tradycyjnego papieża", zanim powrócą do komunii z Rzymem, po katolików regionalistów, którzy porównują Franciszka do jego poprzednika, Ratzingera, i promują kampanię Benedykt to mój papież.

Są także inne grupy: na przykład ultrakonserwatyści spod znaku Fondazione Lepanto - fundacji, która ma na celu ochronę zasad i instytucji cywilizacji chrześcijańskiej. Są strony, które popierają stronnictwa sedewakantystyczne i nieugięcie twierdzą, że katolicki pisarz Antonio Socci miał rację, mówiąc, że wybór Bergoglia był nieważny. Socci uważa tak dlatego, ponieważ jedno z głosowań podczas konklawe w marcu 2013 roku zostało odwołane bez odpowiedniego przebadania sprawy.

DEON.PL POLECA

Głosowanie uznano za nieważne, bo jeden z kardynałów przez pomyłkę umieścił w urnie dodatkową kartę do głosowania. Elekcja została natychmiast powtórzona, aby rozwiać wszelkie wątpliwości i uniemożliwić kardynałom elektom zgłaszanie sprzeciwu wobec poprawności całego procesu. Z kolei prałaci i tradycjonalistyczni intelektualiści zgłaszali apelacje i protesty przeciwko otwartemu podejściu duszpasterskiemu argentyńskiego papieża w kwestii komunii dla rozwodników żyjących w ponownych związkach oraz dialogowi Stolicy Apostolskiej z chińskim rządem.

Opozycja wobec Franciszka łączy osoby i grupy osób bardzo różniące się między sobą. Miękka krytyka wyrażana jest przez portal internetowy La Nuova Bussola Quotidiana oraz miesięcznik "Il Timone" kierowany przez Riccarda Casciolego. Argentyński papież jest także niemal codziennie ganiony przez "L’Espresso" i dziennikarza, który niegdyś zajmował się sprawami wewnętrznymi Watykanu, Sandra Magistra.

Dalej warto wspomnieć o odkrywczych i prześmiewczych komentarzach Marii Guarini na włoskim blogu Chiesa e Postconcilio oraz nieco bardziej dotkliwej krytyce ultrakonserwatywnych i sedewakantystycznych grup, które twierdzą, że od czasów Piusa XII nie było w Kościele godnego papieża. Włoska gazeta "La Stampa" odwiedziła miejsca spotkań i przywódców opozycji wobec papieża Franciszka.

Jest to grupa dość nieliczna, jeśli chodzi o liczbę członków, jednak bardzo szeroko rozprzestrzeniona w internecie. Osoby identyfikujące się ze stronnictwami przeciwnymi Franciszkowi komunikują się przez Internet oraz spotykają się prywatnie wśród duchownych, łącząc frontalny, publiczny atak z szerszą, bardziej wyszukaną strategią. Alessandro Gnocchi, piszący dla stron Riscossa Cristiana oraz Una Vox, jest prowodyrem internetowej krytyki papieża: "Bergoglio systematycznie poddaje Kościół światu, przez niego Kościół staje się światowy. Jego pontyfikat opiera się na brutalnym utrzymywaniu władzy. Wiara nigdy nie była tak poniżona".

Kwatery opozycji

Fondazione Lepanto ma swoją siedzibę w paleochrześcijańskich murach bazyliki św. Balbiny na Awentynie i jest jednym z najsilniejszych bastionów opozycji wobec papieża Franciszka. Książki wydawane przez tę fundację wraz z agencją informacyjną Corrispondenza Romana i spotkaniami przeprowadzanymi w sali konferencyjnej na pierwszym piętrze czynią z tego miejsca prawdziwą twierdzę ruchu anty-Bergoglio. "Kościół przechodzi teraz moment największego chaosu w swojej dotychczasowej historii, a obecny papież jedną z przyczyn tej sytuacji" - powiedział prezes Fondazione Lepanto, historyk Roberto De Mattei. Jego zdaniem ten chaos ma związek przede wszystkim z papieskim nauczaniem. Franciszek nie jest rozwiązaniem problemów, ale problemem samym w sobie. "Sprzeciw wobec tego zjawiska" - jak mówi De Mattei - "jest wyrażany nie tylko przez tak zwane środowiska tradycjonalistyczne, lecz także przez biskupów i teologów wykształconych w szkole myśli Ratzingera i Wojtyły".

Mówiąc o swoich działaniach, De Mattei preferuje raczej określenie "opór" niż "bunt". Wspomniany "opór" został ostatnio wyrażony przez czterdziestu pięciu katolickich teologów i filozofów, którzy krytycznie odnieśli się do adhortacji apostolskiej Amoris Laetitia. Chodzi także o osiemdziesiąt innych postaci, których liczba stopniowo wzrastała, aż sięgnęła kilku tysięcy osób - w tym katolickich kardynałów, biskupów i teologów, którzy złożyli deklarację "lojalności niezmiennemu nauczaniu Kościoła". Jak podkreśla historyk, jednym z gniazd sprzeciwu wobec Franciszka "jest założony przez Jana Pawła II Instytut na Rzecz Rodziny, którego szefostwo Bergoglio ostatnio usunął ze stanowisk". Tradycjonaliści atakują papieża także za rolę, jaką w destabilizacji Europy i niszczeniu cywilizacji zachodniej odgrywa jego polityka migracyjna.

Opozycja polityczno-teologiczna

Atak na Franciszka ma wymiar globalny. "Istnieje silny element geopolityczny w środowiskach nieprzychylnych papieżowi" - zaobserwował Agostino Giovagnoli, profesor historii powszechnej na Università Cattolica i ekspert do spraw dialogu z Chinami. - "To stronnictwo oskarża Bergoglia o to, że nie głosi on prawd wiary z należytą gorliwością. Jednak w rzeczywistości oskarżają go raczej o to, że nie utrzymuje prymatu Zachodu. Ta część opozycji pod maską zarzutów z zakresu teologii i zagadnień eklezjologicznych kieruje się pobudkami politycznymi".

Chiny są tego bardzo dobrym przykładem. "Istnieje sojusz pomiędzy środowiskami z Hong Kongu, Stanów Zjednoczonych i prawicowej Europy: oni wszyscy oskarżają Franciszka o przedkładanie zjednoczenia Kościoła w Chinach nad obronę wolności religijnej" - mówi dalej Giovagnoli. - "Takie stanowisko jest prezentowane także przez katolicką agencję informacyjną AsiaNews. Krytycy ci twierdzą, że papież powinien promować wolność religijną jako argument w debacie politycznej z Pekinem zamiast poszukiwać dialogu drogą dyplomatyczną".

Sprzeciw, który znajduje swoje poparcie także w kurii, jest wyrażany również przez duchownych związanych z Watykanem, jak choćby przez liturgistę i teologa o. Nicolę Buksa, konsultanta Kongregacji Nauki Wiary oraz Papieskiego Biura Celebracji Liturgicznych. "Jest dzisiaj wielu ludzi świeckich, księży czy biskupów, którzy zadają sobie pytanie o to, dokąd zmierzamy" - powiedział o. Bux dziennikowi "La Stampa". - "W Kościele zawsze istniała możliwość wyrażenia swojego sprzeciwu wobec autorytetów kościelnych, także wobec papieża. Kardynał Carlo Mario Martini notorycznie zgłasza swoje pretensje urzędującemu papieżowi na piśmie, ale na przykład Jan Paweł II nigdy nie odsunął go z jego posady biskupa Mediolanu ani nie uważał go za konspiratora. Zadaniem papieża jest ochrona wspólnoty Kościoła, a nie faworyzowanie, wprowadzanie rywalizacji czy branie strony osób progresywnych przeciwko konserwatystom. Jeśli papież wspiera nieortodoksyjną doktrynę, kardynałowie mogą ogłosić jego ustąpienie z urzędu".

Badacz Flavio Cuniberto, autor książki krytykującej papieża Franciszka i jego nauczanie w kwestiach społecznych, oraz badacz Renégo Guénona i tradycjonalizmu zbliżonego do doktryn ezoterycznych, opublikował ostatnio swój protest wobec Franciszka w gazecie "Il Giornale". Twierdził w nim, że "Bergoglio nie rozwinął doktryny katolickiej, ale ją zniszczył i działa tak, jakby był przekonany, że jest katolikiem, podczas gdy nim nie jest. Jego zniekształcone rozumienie biedy podnosi stary pauperyzm do sfery dogmatycznej. Papież wychwala recykling i w ten sposób cnoty dobrego późnomodernistycznego konsumenta stają się nowymi wartościami ewangelicznymi".

Teoria dwóch papieży

Na swoim oficjalnym fanpage’u na Facebooku Antonio Socci opublikował post, w którym stwierdził, że Benedykt XVI tak naprawdę nie chciał ustąpić z urzędu i wciąż uważa się za papieża, aby w ten sposób móc dzielić "służbę Piotrową" ze swoim następcą. Sam Ratzinger zaprzeczył takim interpretacjom więcej niż jeden raz pomiędzy lutym 2014 roku i swoim wywiadem-rzeką Ostatnie rozmowy.

Benedykt potwierdził, że jego rezygnacja jest całkowicie ważna i publicznie wyrażał swoje posłuszeństwo wobec Franciszka. Teoria wysnuta przez Socciego była podsycana przez interpretację słów wygłoszonych w maju tego roku przez prefekta domu papieskiego i sekretarza Benedykta XVI, arcybiskupa Georga Gansweina. Podczas prezentacji książki papieża emeryta ojciec Georg powiedział: "Nie ma dwóch papieży, ale jest to przedłużenie służby z jednym członkiem aktywnym i jednym kontemplacyjnym". Socci opublikował obok siebie zdjęcia Bergoglia i Ratzingera z podpisem: "Który z tych dwóch?". Później dopisał także: "Jeden z nich pokazuje kontrast pomiędzy prawdą i miłością (Bergoglio), podczas gdy ten drugi widzi je zjednoczone w Bogu (Benedykt XVI)".

Pomiędzy wieloma komentarzami do tych uwag pojawił się także komentarz Paola Soranna, który napisał: "Franciszek wydaje się służyć Bogu Tęczy (który nie nakłada żadnych zasad moralnych czy religijnych), a nie Bogu katolickiemu". Opozycja wobec Franciszka wzmaga się w internecie. Dołączają do niej ludzie, którzy dają upust swojej furii schowani za ekranami komputerów, co można było łatwo zauważyć w komentarzach pod artykułami zamieszczanymi na portalach społecznościowych. Strona Messaitaliano, która promuje starą liturgię, a także zamieszcza jadowite komentarze na temat papieża Franciszka, mówi o "infantylnej ideologicznej monotonii obecnego pontyfikatu".

W internecie można trafić na komentarze mówiące o tym, że Kościół wkrótce przekształci się w instytucję na podobieństwo ONZ dla różnych religii z domieszką Greenpeace’u i związków zawodowych, zważywszy na to, że "dzisiaj grzechy moralności są bagatelizowane, a Bergoglio ustanowił także grzechy społeczne (lub socjalistyczne)". Na ultratradycjonalistycznym blogu Marii Guarini Chiesa e Postconcilio pojawiają się tytuły takie jak Jeśli następny papież jest bergogliański czy Watykan stanie się gałęzią katomasonerii. Sprzeciw wobec Franciszka wychodzi z najbardziej konserwatywnej części stronnictwa, ale zdarza się, że rodzi się także u rozczarowanych ultraprogresywnych.

Tak rzecz miała się w przypadku księdza rytu ambrozjańskiego, ks. Giorgia De Capitaniego, który niestrudzenie atakuje Franciszka z lewej strony i z tego względu nie da się go zakwalifikować do dotychczas opisanych grup. De Capitani miesza pontyfikat z błotem i karmi nim psy. "Ile bezużytecznych i oczywistych słów. Pokój, sprawiedliwość, dobroć. Papież naprawdę gra nam na nerwach z tymi swoimi wyciskającymi łzy słowami i gestami. Franciszek jest ofiarą własnego porozumienia, a wszystko, co robi, to tylko kreowanie iluzji, mydlenie nam oczu, oczekiwanie na aplauz i karmienie się zachwytem kilku głupich dziennikarzy, którzy nie mają pojęcia o wierze".

Dziennikarz Giuseppe Rusconi zastanawia się: "Czy nasz pasterz jest naprawdę «nasz», czy raczej pokazuje, że woli nieokreślone globalne stado, przez co jest postrzegany przez niekatolicką opinię publiczną jako przywódca, który odpowiada na życzenia współczesnego świata? Czy robi to jako część jezuickiej strategii, czy z własnego wyboru? A kiedy pasterz będzie wracał do zagrody, jak wiele owiec pójdzie za nim? I jak wiele zagubionych owiec odnajdzie?". Taka mieszanka opozycji spotyka się ze wsparciem ze strony biskupów i kardynałów. Na swoim blogu Sandro Magister obstawiał, że gwinejski kardynał Roberta Sarah będzie kandydatem na papieża. Sarah jest obecnie liturgistą Franciszka i jest bardzo lubiany zarówno przez konserwatystów, jak i tradycjonalistów, którzy często cytują go na swoich stronach i w publikacjach.

Ryzyko czy schizma?

Wśród osób uważanych za gwiazdy polarne tego ruchu w pierwszej kolejności warto wymienić amerykańskiego kardynała Raymonda Leo Burkego, opiekuna Suwerennego Rycerskiego Zakonu Szpitalników Świętego Jana z Malty oraz biskupa pomocniczego Astany, Athanasiusa Schneidera. Wychodząc poza obszar przekoloryzowanych historii prezentowanych w internecie, wydaje się, że nie ma na horyzoncie żadnej schizmy od czasów biskupa Marcela Lefebvre’a w 1988 roku. Socjolog Massimo Introvigne jest w tej sprawie stanowczy: "Na świecie jest ponad pięciu tysięcy katolickich biskupów, a tylko około dziesięciu z nich jest aktywnie przeciwnych papieżowi, wielu z nich jest także na emeryturze. To pokazuje, że nie jest to istotna opozycja".

Introvigne uważa, że sprzeciw wobec Franciszka "obecny zarówno w internecie, jak i w prawdziwym życiu, jest przeceniany: to są buntownicy, którzy publikują komentarze na platformach społecznościowych, używając pięciu różnych pseudonimów, aby sprawiać wrażenie, że jest ich więcej niż w rzeczywistości". Według socjologa ten ruch "nie odniesie sukcesu, ponieważ nie jest zjednoczony. Istnieją przynajmniej trzy różne typy opozycji: opozycja polityczna o podstawach amerykańskich, opozycja Marine Le Pen i Mattea Salviniego, którzy nie są specjalnie zainteresowani sprawami liturgii czy moralności, a tylko kwestiami imigracyjnymi i krytyką papieża wobec turbokapitalizmu.

Te dwie osobyzresztą często nie chodzą do kościoła. Potem jest sprzeciw wyrażany przez tych, którzy odczuwają nostalgię za czasami Benedykta XVI, ale nie kontestują Soboru Watykańskiego II. I w końcu jest radykalna opozycja Towarzystwa św. Piusa X i osób pokroju De Mattea i Gnocchiego. Ta forma sprzeciwu odrzuca Sobór Watykański II i wszystko, co nastąpiło po nim. Pomimo wsparcia ze strony dziwnych postaci Kościoła, różnice pomiędzy tymi trzema stanowiskami muszą doprowadzić do eksplozji, a ich wspólny front nie ma szans przetrwać".

Introvigne wskazał zaskakującą cechę, która łączy wszystkie te frakcje: "chodzi o mityczną idealizację rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, który jest przedstawiany jako «dobry» lider w przeciwieństwie do «złego» przywódcy, papieża. Putin wydaje im się być dobrym liderem ze względu na jego postawę w stosunku do osób homoseksualnych, muzułmanów i imigrantów. Rosyjskie organizacje, które posiadają mocne powiązania z Putinem, współpracują z anty-Franciszkową opozycją".

* * *

Tekst pochodzi z portalu Vatican Insider.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Katolicy, którzy są przeciw Franciszkowi
Komentarze (14)
A.
Augustyn .
26 października 2016, 00:06
Franciszek dopuścił rozwiedzionych współżyjących do przyjmowania Komunii św. (po "rozeznaniu" ich sytuacji). I o czym tu dyskutować?
Z
Zbyszek
25 października 2016, 01:39
Artykuł ma cechy najgorszych propagitek komunistycznych - karły reakcji wymienione z imienia i nazwiska, dobrze dobrane cytaty, zero merytoryki, a do tego insynuacje o spiskach, celach i wskazywanie wrogów. OCHYDA! Jak można taki śmieciowy tekst publikować?  Mam poważne obawy związane z Franciszkiem i nie wynikają z mojego przywiązania do Putina czy chęci wpłynięcia z wspólnie z Honkongersami i Amerykańcami na politykę światową. Stonki też nie zrzucam.  Dno...
Agamemnon Agamemnon
24 października 2016, 23:20
Papież Franciszek, może zostać wielkim papieżem. Ma ku temu predyspozycje.
Andrzej Ak
24 października 2016, 19:58
Pisałem już na deonie, iż po Chrzcie w Duchu Świętym, który otrzymałem, zostałem otwarty na Prawdę wedle „widzenia” Boga. O tym Darze mógłbym bardzo wiele napisać jak bardzo bogate są Jego owoce, ale nie na Nim chciałem postawić dzisiaj akcent. Tak, więc pewnego dnia ujrzałem prawdziwe oblicze ziemskich kościołów i ku mojemu zdumieniu dostrzegłem w podobnych barwach i mój KK, do którego niejako na powrót zaprowadził mnie Pan nasz Jezus Chrystus. Już chciałem wytaczać działa na „antykapłanów” i tych małej wiary, a także na sługi upadłych i ich samych. A tu nagle Jezus mnie powstrzymał. Długo nie mogłem zrozumieć dlaczego Pan nasz pobłaża wrogom Kościoła, gdy On jest tak bardzo niszczony z zewnątrz i od środka przez tak wielu. No i pewnego razu Pan zaprowadził mnie do Kościoła pośród Świętych, abym zobaczył jak Oni tam żyją. Ujrzałem tam strasznie zapracowanych „ludzi” z ogromną wiarą i miłością realizujących Dzieła Boże Tam i tu na ziemi. I zapytałem Tam jednego ze Świętych, co czynić, aby ratować Kościół? A on z niezrozumieniem popatrzył na mnie i odszedł ku swojej pracy. I zapytałem następnego o to samo. A On wysłuchawszy mojej argumentacji, podobnie zareagował ze zdziwieniem, po czym oddalił się, jak poprzedni. I zapytałem w końcu kolejnego. A on uśmiechnął się i kazał mi się Tam rozejrzeć. Po czym dodał u nas w Kościele jest wszystko w porządku. I faktycznie Tam wszystko ma niesamowity ład oraz harmonię i jest jakby przesiąknięte Mocą samego Boga.
Andrzej Ak
24 października 2016, 19:57
cz II I zrozumiałem, iż Kościół Chrystusowy to Kościół Święty(ch), którego żadne bramy piekielne nie przemogą. Zrozumiałem również, iż ja stałem się za Łaską Pana Jezusa bardzo młodym (niczym bobas) członkiem Kościoła Świętego. Pan Jezus nie polecił mi naprawiać żadnego kościoła instytucjonalnego, lecz uczestniczyć w obrzędach liturgicznych KK, w którym się urodziłem. Tak więc przyjąłem niedoskonałość "budowli" kościołów instytucjonalnych, które są jeziorami w których Pan nasz Jezus Chrystus wciąż łowi "wybranych". Nie mnie więc oceniać wiarę poszczególnych Kapłanów, bo Jezus doskonale zna tą przestrzeń. Ja mogę co najwyżej pomodlić się za konkretnych ludzi, w tym Kapłanów i Papieża i polecać ich opiece Bożej. Nie dołączę więc do przeciwników Franciszka, nie mnie go oceniać. I tak czasem „naginam” wolę Bożą pisząc Prawdę, która tutaj bardziej dzieli i antagonizuje niż łączy ludzi. Wedle Boga każdy człowiek ma swój czas, aby świadomie stanąć po Jego stronie i oddać Mu się we władanie. Reszta to marności nad marnościami tego ziemskiego wymiaru, które musimy jakoś podczas tego życia „zaliczyć” (bo w nich jest również i nauka dla nas), tak, aby przejść do wymiaru życia wiecznego w jedności z Bogiem.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
25 października 2016, 00:26
Bardzo dziękuję za to świadectwo. Pojawiło się na morzu podobnych do Twoich niegdysiejszych niepokojów i trosk o dom Pana. Dzięki niemu otrzymałam dobrą wskazówkę i uspokojenie. Chyba sam Pan przez Ciebie przemówił. Dziękuję więc Jemu i Tobie.
AK
Andrzej K.
25 października 2016, 08:56
Dziękuję za te słowa.
Arkadiusz Żyła
24 października 2016, 19:46
to jest dośc podobna sytuacja jak u nas w polityce PO i PIS. PO wszystko wyciszało ,mowilo ludziom że wszystko idzie ok że się świetnie rozijamy i żadnych afer nie ma. a jak jest kazdy teraz widzi i niektórym mocno nie pasuje że PIS chce żeby to wszyatko było jawne i zeby w Państwie zaczeło się naprawde dziac dobrze.
.A
. Anakin
24 października 2016, 17:56
Finis coronat opus. Czyli kto nie skacze ten z Putinem. Jakim alfabetem jest pisana krytyka Franciszka? Świerzsy argument "reductio ad Putinum". Tylko zastanawiam sie kto aprobował treść porozumienia na hawańskim lotnisku z putinowską "cerkwią"? Porozumienie, które było policzkiem dla wszystkich wiernych ze Stolica Apostolską unitów w szczególnosci Ukraińców? Kto nie uchronił papieża przed przypięciem mu grigoriewskiej "stonki"? Kto, dla mirażu porozumienia z totalitarnymi Chinami, każe zapomnieć o istnieniu Dalej Lamy? To tak a propos aluzji, że to krytycy papieża siedzą w kieszeni Putina.
WD
Wojtek Duda
24 października 2016, 17:23
Papież Franciszek - prorok i przywódca, zapoczątkował głębokie dobre i  potrzebne zmiany - ich zasięg nie jest jeszcze znany, 
Z
Zbyszek
25 października 2016, 01:42
Czego dowodem jest to że "prorok i przywódca, zapoczątkował głębokie dobre i  potrzebne zmiany - ich zasięg nie jest jeszcze znany". Ludzie rozmawiajcie a nie wciskajcie kit!! Są jasne zarzuty - czemu z nimi nie dyskutuje Pan, czemu nie wyjaśnia tylko fanatycznie powtarza "jest dobrze bo jest dobrze". 
24 października 2016, 16:42
Przypominam sobie dobrze czasy, kiedy na Zachodzie, szczególnie w krajach niemieckojęzycznych duchowni występowali ofcjalnie przeciw Janowi Pawłowi II. To byli ci postępowi. Ten kto stał za papieżem Janam Pawłem był konserwatystą i tego nie brało się poważnie, a nawet się go potępiało. Do dobrego tonu należało na spotkaniach pastoralnych wyrażać niechęć do papieża. Nastał papież Franciszek i stał się cud. Ci, którzy atakowali Jana Pawła II są wiernymi sympatykami Franciszka, niektórzy z nich wprowadzają rewolucje duszpasterskie kierowani miłosierdziem np. błogosławienie par homoseksualnych i biada temu, któryby odważył się nie akceptować papieża Franciszka, teraz to przstępstwo, przedtem było uważane za akt szczególnej wrażliwości pasterskiej.
24 października 2016, 16:07
Jest tyle do naprawy że jak Papież mówi że trzeba wrócić do korzeni to miał chyba na myśli ewangelię i co niektórzy się boją bo życie w dostatku im pasuje
Z
Zbyszek
25 października 2016, 01:43
Łamiąc ją?!