Kobiety muszą przełamać zamknięte klerykalne kręgi

(fot. shutterstock.com)

Klerykalne struktury i klerykalne zarządzanie w kościele katolickim przyczyniło się do rozprzestrzeniania się wykorzystywania seksualnego. Kobiety na przywódczych stanowiskach mogą to zmienić.

W tekście dokumentu roboczego Synodu o młodzieży, tak zwanego Instrumentum laboris, odnajdujemy krytykę faktu, że "gniew młodzieży w obliczu szerzącej się korupcji, rosnącej nierówności strukturalnej, pogardy dla ludzkiej godności, łamania praw człowieka, dyskryminacji kobiet i mniejszości, zorganizowanej przemocy, niesprawiedliwości nie wydaje się być brany pod uwagę w odpowiedziach Komisji Episkopatu" (Instrumentum laboris, nr 128).

W 2013 roku niemieccy biskupi zaangażowali się w tę kwestię, deklarując co następuje: w sposób widoczny zwiększać liczbę kobiet na pozycjach przywódczych dostępnych dla osób świeckich w Kościele, aby zarówno z teologicznego, jak i duszpasterskiego punktu widzenia poszerzać uczestnictwo kobiet (i ogólnie osób świeckich) w zadaniu kierowania Kościołem oraz aby promować wrażliwą na płeć formę duszpasterskiej troski zarówno w teologii, jak i praktyce.

DEON.PL POLECA

Aby wprowadzić tę deklarację w życie, zapoczątkowane zostały liczne projekty.

W 2015 roku niemieccy biskupi skonfrontowali swoje poglądy teologiczne w oświadczeniu Gemeinsam Kirche sein ("Bycie Kościołem razem"), biorąc pod uwagę także kwestię przywództwa w Kościele podejmowanego również przez kobiety.

Program monitorowania dla kobiet w Kościele (przeprowadzony wspólnie przez Stowarzyszenie Hildegardis-Verein i Konferencją Episkopatu Niemiec) w sposób przejrzysty pokazał wielość funkcji przywódczych i doprowadził do przygotowania ponad 100 kobiet do podjęcia zadań kierowniczych w Kościele.

W ramach dnia studyjnego niemieccy biskupi byli zaangażowani w debatę na temat płci, a także podejmowali szersze kwestie dotyczące antropologii i moralności seksualnej, teologii sakramentalnej i duszpasterstw, jak również większej sprawiedliwości płciowej w Kościele, która wykraczałaby poza tradycyjne role płci i egalitarne modele ról płciowych.

Wyczerpujące studium z 2018 roku pod tytułem Wykorzystywanie seksualne nieletnich przez księży, diakonów i członków zgromadzeń katolickich w kontekście Konferencji Episkopatu Niemiec (niem. Sexueller Missbrauch an Minderjährigen durch katholische Priester, Diakone und männliche Ordensangehörige im Bereich der Deutschen Bischofskonferenz) wskazuje nade wszystko na "klerykalne struktury i klerykalne zarządzanie w kościele katolickim", które przyczyniło się do rozprzestrzeniania się wykorzystywania seksualnego, a także jego ukrywania w Kościele. Kobiety na pozycjach przywódczych pełnią kluczową rolę w przełamywaniu zamkniętych klerykalnych kręgów.

Jeśli Kościół chce promować godność kobiety tak, jak wskazuje dokument Instrumentum laboris (por. nr 158), nie wystarczy mu powtarzać odpowiednich tekstów nauczania Kościoła. Musimy również zmierzyć się z wołaniem młodych ludzi - wołaniem często naglącym i niewygodnym - o równość kobiet w Kościele. Nie możemy już odzyskać kultury konfrontacji po to, aby zaszczepiać swoje idee poprzez dyskusję i oferowanie wskazówek w debacie publicznej na tematy ważnych dla ludzkości kwestii, takich jak: seksualność, rola kobiety i mężczyzny, czy sposób w jaki formuje się relacje międzyludzkie. Z przywiązania do wiarygodności musimy niestrudzenie prowadzić do włączania kobiet w działania kierownicze w Kościele, zaczynając od poziomu parafii aż po diecezje, konferencje episkopatów, a nawet po sam Watykan. Musimy prawdziwie tego pragnąć i wprowadzać to w praktykę!

Zarówno w Kościele powszechnym, jak i tu, w Watykanie, powinno zostać przezwyciężone wrażenie, że jakiekolwiek pytanie padłoby w kwestii władzy w Kościele, odpowiedź sprowadza się przede wszystkim do mężczyzn. W przeciwnym razie młodzi ludzie nie będą odnajdywać w Kościele realnej możliwości spełnienia. To naprawdę najwyższy czas!

Reinhard Marx - kardynał, arcybiskup Monachium i Freising, przewodniczący niemieckiej konferencji biskupów. Tekst pierwotnie ukazał się w L'Osservatore Romano

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kobiety muszą przełamać zamknięte klerykalne kręgi
Komentarze (21)
Maria Łada
4 marca 2019, 18:54
Mnie się osobiście ten tekst podoba jako kobiecie, ale pierwsze co mi przychodzi do głowy to strach i obawa o te kobiety, które by w Polsce uzyskały jakąś władzę w Kościele. Ten tekst jest zakorzeniony w kulturze niemieckiej, gdzie pozycja społeczna kobiety jest sporo wyższa niż w Polsce już od wieków i to, co dla Niemców, Amerykanów czy wielu innych społeczeństw, w których katolicyzm w ogóle jeszcze jest, będzie czymś naturalnym, jakimś po prostu rozwojem, tu będzie rodziło prześladowania tych kobiet. W Polsce do kościoła w niedzielę chodzą często ludzie, którzy są dość dziwni, to znaczy mają własną, tradycyjną w złym tego słowa znaczeniu mentalność. Oni rozumieją religijność i pobożność jako pewien ciąg rytuałów i zwyczajów. Ludzie uważają że ma być tak jak zawsze - bicie dziecka, znęcanie się nad zwierzetami domowymi, molestowanie dziecka ( np pani rozebrała dziewczynkę po kościołem i mówiła do niej : wypnij się i zrób siku" wszyscy to widzieli, ona wyszła z Mszy, to było w W-wie), i inne takie . Jeżeli kobiety dojdą do władzy w kościele zaczną walczyć o prawa dziecka, bo bardziej czują temat niż mężczyżni i są odważne. To się nie spodoba w Polsce.
5 marca 2019, 08:44
moja Droga, bardzo Ci współczuję trudnej historii, musiało się wydarzyć kilka traumatycznych rzeczy - dziwna rodzina o której piszesz (ludzie, którzy są dość dziwni, to znaczy mają własną, tradycyjną w złym tego słowa znaczeniu mentalność), potem traumy.. (rozebrała dziewczynkę po kościołem i mówiła do niej : wypnij się i zrób siku" wszyscy to widzieli), na końcu ucieczka w świat fantazji ("Jeżeli kobiety dojdą do władzy..."), odwagi, czytaj moje komentarze, poprowadzę Cię, nie wiem zbyt dużo ale jestem ślepy tylko na jedno oko, w drugim mam belkę
Anna Żebrowska
1 marca 2019, 10:32
W Ewangelii jakoś nie widać, by Jezus traktował kobiety jak istoty gorszego sortu, w pierwotnym Kościele również. Niestety, później nastała absolutna władza mężczyzn w Kościele. Dziś widzimy, do czego to doprowadziło, do jakiej korupcji i skandali. Czy gdyby kobiety mogły uczestniczyć w podejmowaniu ważnych decyzji, sprawy miałyby się inaczej? Może warto to sprawdzić? Na synodzie w 2018 roku prawo głosu mieli biskupi i przełożeni zakonni, ale przełożone generalne - już nie. Były głosy, że to bez sensu, wystarczyłoby krótkie głosowanie, ale go nie przeprowadzono. Panowie trzymają się mocno i niełatwo ustąpią, choć sytuacja zmieniła się diametralnie - jeszcze niedawno kobiety nie umiały czytać i pisać, ale obecnie są o wiele lepiej wykształcone niż mężczyźni: na uniwersytetach stanowią ok. 70% studentów. Uważam, że pokłosiem synodu o pedofilii powinno być dopuszczenie kobiet do głosu nawet na najwyższym szczeblu, i to nie tylko przełożonych zakonnych, ale także kobiet świeckich, może na początek profesorów teologii? Warto przynajmniej zacząć dyskusję na ten temat. W końcu kobiety to większość w Kościele.
WK
Wiktor Kowal
28 lutego 2019, 21:27
<Program monitorowania dla kobiet> przeprowadzony przez episkopat niemiecki. Przecież to brzmi jak jak opowieść o przyrodniczej obserwacji turkucia podjadka. Kto im te bzdury wymyśla? Działacze Krytyki Polityczne?
KJ
Katarzyna Jarkiewicz
28 lutego 2019, 17:27
Próba wlewania starego wina do nowych bukłaków. Nie zalecam...
JK
Jacek K
28 lutego 2019, 20:30
A co zalecasz? Tylko proszę bez metafor.
1 marca 2019, 00:01
A co może zalecać byle folwarczny kmiotek?
JK
Jacek K
1 marca 2019, 07:59
Nie wiem. Jest wiele opracowań socjologicznych na temat tego co to znaczy, że polskie społeczeństwo w swojej mentalności jest folwarczne. U nas mieszczaństwo i klasa średnia były bardzo istotne. Społeczeństwo opierało się o dwory (szlachtę - ok 10%) i niewolników, których nazywamy chłopami pańszczyźnianymi.  Mój dziadek był przed II wojną bezrolnym chłopem, czyli najniżej w hierarchii społecznej. Mój tata dla oszczędności chodził w niedzielę do kościoła boso (już po wojnie). Buty wkładał przed wejściem do kościoła. dziadek dostał w ramach reformy rolnej 2 ha ziemi i stał się panem. :-) Jest wiele cech charakterystycznych dla społeczeństwa folwarcznego. Między innymi nieumiejętność myślenia w kategoriach państwa.
1 marca 2019, 10:02
To obszerne wyjaśnienia dlaczego nie warto słuchać opinii folwarcznych.
MR
Maciej Roszkowski
1 marca 2019, 16:02
Nu sawieckaja kultura
1 marca 2019, 19:58
Pan nie zna kontekstu zapewne. To Szon polskie społeczeństwo określił tym pejoratywnym przymiotnikiem przy innej okazji. Ja tu przy okazji wykazuję konsekwencje tego - z tym zgoda - parszywego stanowiska.
1 marca 2019, 20:07
Cytuję: "Szon 09:42:16 | 2019-02-25 Obawiam się, że w naszym folwalcznym społeczeństwie podział władz większości wydaje się niezrozumiałą fanaberią." Do obejrzenia <a href="https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,3547.html">tu</a>.
JK
Jacek K
4 marca 2019, 21:50
Uważasz, że nie jesteśmy mentalnie społeczeństwem folwarcznym? Jesteśmy mieszczańscy?
6 marca 2019, 00:11
Rodzina Ulmów, św. Faustyna Kowalska, śp. Stefan Kardynał Wyszyński, śp. Anna Walentynowicz - to wszystko przedstawiciele społeczeństwa mentalnie folwarcznego.
Piotr Stanibor
28 lutego 2019, 13:46
Brawo, zgadzam się z duchem wypowiedzi uważam, że jest to dobry kierunek, ale sama postać kard. Marxa jako autora może skutecznie zniechęcać, czy on sam swoimi wcześniejszymi wypowiedziami, deklaracjami już nie postawił się poza Kościołem? Ten fragment budzi moje wątpliwości: „młodzi ludzie nie będą odnajdywać w Kościele realnej możliwości spełnienia.” - zakłada, że misją Kościoła jest niesienie ludziom spełnionego życia tu na ziemi, sprowadzenie instytucji kościelnej do psychoterapeuty w religijnych szatach gwarantującego uśmiech, dobry nastrój i pozytywne emocje tymczasem katolickie nauczanie mówi o naśladowaniu Chrystusa w niesieniu przez życie swojego własnego krzyża, potrzebie wyrzeczeń i odnajdywaniu prawdy w cierpieniu choćby i kosztem potężnych dylematów i szyderstw ze strony współczesnego świata, nowoczesnego społeczeństwa. No i co z tymi już nie-młodymi, na nich wywalone?
TK
Ter Ka
5 marca 2019, 23:49
Czepiasz się, kolego. Nie chodzi o to, że starzy się nie liczą, ale młodzi też są ważni, bez nich Kościół by umarł (choć wiemy, że się tak nie stanie, bo Chrydtus to zapowiedział). Kościół jako instytucja nie może o młodych zapomnieć i musi starać się do nich dotrzeć. A ten fragment o możliwości spełnienia - nie myślę, że chodzi o dobry nastrój, bardzo to spłyca myśl autora. Młodzi (znowu jak wszyscy wierni ale oni też) muszą czuć się w Kościele "jak w domu", muszą czuć, że to ich Kościół, muszą się z nim utożsamiać. Kościół patriarchalny, klerykalny tego nie zapewni, za bardzo odstaje od ich rozumienia świata, także od ich rozumienia Ewangelii. Chociaż wszyscy wiemy, że młyny kościelne mielą wolno, zawsze nadchodzi czas, że Kościół musi jasno stanąć po jednej stronie: tak było z niewolnictwem, tak było z karą śmierci. Akceptowana dotąd rzeczywistość przestaje być akceptowana a zaczyna się to często właśnie od młodych w Kościele i przychodzi moment, że nie można już tego nie zayważyć. Tak właśnie rozumiem tę wypowiedź. Po prostu, nadszedł czas na zmiany.
28 lutego 2019, 10:58
Łączenie homolobby z problemami Kościoła przypomina u katolewicy szukanie przez Kubusia Puchatka miodku - im bardziej problemów Kościoła szukają tym bardziej homolobby nie mogą z nimi skojarzyć.
TK
Ter Ka
5 marca 2019, 23:53
Ale bredzisz: zero logiki
6 marca 2019, 00:12
A egzemplifikacją tego jest ... ?
S
Szymon
28 lutego 2019, 10:41
Czy ta równość kobiet w Kościele ma dotyczyć też duchowego przywództwa i ojcostwa?
JK
Jacek K
28 lutego 2019, 20:33
Duchowe przywództwo dla kobiet - TAK Macierzyństwo - TAK Kapłaństwo służebne - NIE! To zostawmy facetom.