W obliczu wielowiekowej tradycji Kościoła Katolickiego, który od dwóch tysięcy lat utrzymuje męski monopol na kapłaństwo, pojawia się fundamentalne pytanie: czy to czas na rewolucję w kwestii ról płci w duchowej hierarchii?
W obliczu wielowiekowej tradycji Kościoła Katolickiego, który od dwóch tysięcy lat utrzymuje męski monopol na kapłaństwo, pojawia się fundamentalne pytanie: czy to czas na rewolucję w kwestii ról płci w duchowej hierarchii?
Facebook / mł
Na Synodzie o synodalności poruszane są tematy, o których często nie chcemy mówić albo chcemy, tylko nie ma takiej możliwości, by wypowiedzieć to, co trapi wiele osób - pisze Dariusz Piórkowski SJ. Publikujemy cały wpis zamieszczony na Facebooku. 
Na Synodzie o synodalności poruszane są tematy, o których często nie chcemy mówić albo chcemy, tylko nie ma takiej możliwości, by wypowiedzieć to, co trapi wiele osób - pisze Dariusz Piórkowski SJ. Publikujemy cały wpis zamieszczony na Facebooku. 
Dominik Dubiel SJ / Facebook.com / tk
Trzeba powiedzieć uczciwie, że jeśli chodzi o kwestię święcenia kobiet, to sprawa nie jest ani tak jednoznacznie otwarta jak przedstawiają niektóre ruchy, ani tak jednoznacznie zamknięta, jak można by wnioskować, choćby ze słynnych wypowiedzi Jana Pawła II – pisze na Facebooku jezuita o. Dominik Dubiel.
Trzeba powiedzieć uczciwie, że jeśli chodzi o kwestię święcenia kobiet, to sprawa nie jest ani tak jednoznacznie otwarta jak przedstawiają niektóre ruchy, ani tak jednoznacznie zamknięta, jak można by wnioskować, choćby ze słynnych wypowiedzi Jana Pawła II – pisze na Facebooku jezuita o. Dominik Dubiel.
Vatican News / KAI / mł
- Kobiety wchodzą do Watykanu, pełniąc odpowiedzialne funkcje: będziemy kontynuować tę drogę. Wszystko działa lepiej niż wcześniej - mówił papież podczas spotkania z jezuitami w Brukseli. 
- Kobiety wchodzą do Watykanu, pełniąc odpowiedzialne funkcje: będziemy kontynuować tę drogę. Wszystko działa lepiej niż wcześniej - mówił papież podczas spotkania z jezuitami w Brukseli. 
To będzie w końcu ten diakonat kobiet czy nie? Takie pytanie zadała mi ostatnio moja koleżanka. Próbowała ustalić, czy trwająca właśnie w Watykanie druga sesja Synodu o synodalności sprawi, że Kościół zgodzi się, by udzielać kobietom święceń diakonatu. Jednak moja ostatnia rozmowa z Julią Osęką, delegatką na Synod, uświadomiła mi, że problemu przywrócenia kobietom należnego im miejsca w Kościele nie da się rozwiązać w tak prosty sposób.
To będzie w końcu ten diakonat kobiet czy nie? Takie pytanie zadała mi ostatnio moja koleżanka. Próbowała ustalić, czy trwająca właśnie w Watykanie druga sesja Synodu o synodalności sprawi, że Kościół zgodzi się, by udzielać kobietom święceń diakonatu. Jednak moja ostatnia rozmowa z Julią Osęką, delegatką na Synod, uświadomiła mi, że problemu przywrócenia kobietom należnego im miejsca w Kościele nie da się rozwiązać w tak prosty sposób.
KAI / mł
 - Przeprowadzone w ostatnich miesiącach badania wskazały dogłębną analizę profilu niektórych kobiet, które w dawnej i najnowszej historii miały prawdziwy autorytet i sprawowały rzeczywistą władzę w służbie misji. I choć władza ta nie wynikała z przyjęcia święceń kapłańskich, to jednak była realna i owocna dla Ludu Bożego - mówił kard. Victor Fernandez.
 - Przeprowadzone w ostatnich miesiącach badania wskazały dogłębną analizę profilu niektórych kobiet, które w dawnej i najnowszej historii miały prawdziwy autorytet i sprawowały rzeczywistą władzę w służbie misji. I choć władza ta nie wynikała z przyjęcia święceń kapłańskich, to jednak była realna i owocna dla Ludu Bożego - mówił kard. Victor Fernandez.
KAI / mł
Prof. Aleksander Bańka skomentował dla KAI dokument roboczy (Instrumentum laboris) na drugą sesję XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Synodu Biskupów. W komentarzu zwrócił uwagę, że dokument mocno akcentuje konieczność odnowionej wizji miejsca i roli kobiety w Kościele. Kolejna sesja Synodalna odbędzie się w październiku w Watykanie.
Prof. Aleksander Bańka skomentował dla KAI dokument roboczy (Instrumentum laboris) na drugą sesję XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Synodu Biskupów. W komentarzu zwrócił uwagę, że dokument mocno akcentuje konieczność odnowionej wizji miejsca i roli kobiety w Kościele. Kolejna sesja Synodalna odbędzie się w październiku w Watykanie.
KAI / americamagazine.org / mł
- Księga Rodzaju mówi nam, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, stworzył kobietę i mężczyznę. Oznacza to, że jeśli nie szanuję kobiet, jeśli uważam, że z jakiegokolwiek powodu są mniej kompetentne, ponieważ są kobietami, jest to dziś skandal i nie można tego zaakceptować - mówił kardynał Jean-Claude Hollerich SJ, relator generalny październikowego synodu w wywiadzie dla jezuickiego pisma „America”.
- Księga Rodzaju mówi nam, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, stworzył kobietę i mężczyznę. Oznacza to, że jeśli nie szanuję kobiet, jeśli uważam, że z jakiegokolwiek powodu są mniej kompetentne, ponieważ są kobietami, jest to dziś skandal i nie można tego zaakceptować - mówił kardynał Jean-Claude Hollerich SJ, relator generalny październikowego synodu w wywiadzie dla jezuickiego pisma „America”.
Wiadomo już, że temat roli i zadań kobiet w Kościele będzie mocno obecny podczas zbliżającej się październikowej sesji Synodu i synodalności. Okazuje się, że medialne doniesienia mogą mimo woli pokazywać, jaki jest faktyczny stan tej kwestii w kościelnym myśleniu.
Wiadomo już, że temat roli i zadań kobiet w Kościele będzie mocno obecny podczas zbliżającej się październikowej sesji Synodu i synodalności. Okazuje się, że medialne doniesienia mogą mimo woli pokazywać, jaki jest faktyczny stan tej kwestii w kościelnym myśleniu.
DEON.pl / mł
Ich powołanie dla wielu osób pozostaje zagadką nie do rozwiązania. Zdumienie, oburzenie, obraźliwe i niewybredne komentarze - to część reakcji, z jakimi spotykają się informacje dotyczące kobiet ze stanu ordo virginum. Faktem jest, że ta nietypowa ścieżka życiowa obrosła już w pewne mity, skwapliwie powielane w internetowych dyskusjach. Wyjaśniamy pięć z nich. 
Ich powołanie dla wielu osób pozostaje zagadką nie do rozwiązania. Zdumienie, oburzenie, obraźliwe i niewybredne komentarze - to część reakcji, z jakimi spotykają się informacje dotyczące kobiet ze stanu ordo virginum. Faktem jest, że ta nietypowa ścieżka życiowa obrosła już w pewne mity, skwapliwie powielane w internetowych dyskusjach. Wyjaśniamy pięć z nich. 
Małgorzata Lekan OP
Kościół wie, że tylko wtedy gdy głos mężczyzny z jego wrażliwościami, tak samo jak głos kobiety z jej wrażliwościami, będą usłyszane razem, będziemy mogli usłyszeć tak naprawdę całkowity przekaz tego, co Bóg złożył w nas jako ludziach - mówi siostra Małgorzata Lekan OP w siódmym odcinku wielkopostnego cyklu Q&A. Dominikanka odpowiada w nim na pytania zadane przez czytelników DEON.pl.
Kościół wie, że tylko wtedy gdy głos mężczyzny z jego wrażliwościami, tak samo jak głos kobiety z jej wrażliwościami, będą usłyszane razem, będziemy mogli usłyszeć tak naprawdę całkowity przekaz tego, co Bóg złożył w nas jako ludziach - mówi siostra Małgorzata Lekan OP w siódmym odcinku wielkopostnego cyklu Q&A. Dominikanka odpowiada w nim na pytania zadane przez czytelników DEON.pl.
KAI / mł
- Nie jesteśmy na etapie zadowalającym. Kobiety raczej nie są zapraszane do pracy w instytucji Kościoła, a bez wątpienia pomogłoby to naszemu Kościołowi uniknąć niektórych nieprzyjemnych i krępujących sytuacji. Często napotykamy mur, trudny do sforsowania, i trzeba go jakoś obejść. To mozolny proces i kobiety czasami tracą na niego dużo energii - mówi Agnieszka Kałuża, przewodnicząca Krajowej Rady ds. Duszpasterstwa Kobiet, w rozmowie z KAI.
- Nie jesteśmy na etapie zadowalającym. Kobiety raczej nie są zapraszane do pracy w instytucji Kościoła, a bez wątpienia pomogłoby to naszemu Kościołowi uniknąć niektórych nieprzyjemnych i krępujących sytuacji. Często napotykamy mur, trudny do sforsowania, i trzeba go jakoś obejść. To mozolny proces i kobiety czasami tracą na niego dużo energii - mówi Agnieszka Kałuża, przewodnicząca Krajowej Rady ds. Duszpasterstwa Kobiet, w rozmowie z KAI.
Jak talent szczerości może służyć w Kościele? Odpowiedź brzmi: niezwykle dobrze. Dlatego, że to właśnie Kościół jest często miejscem, w którym jesteśmy nadmiernie ostrożni w mówieniu o tym, co zauważamy i myślimy. Szczere wyrażanie swoich odczuć i przekonań zmienia perspektywę innych i otwierać ich na punkt widzenia, którego do tej pory nie brali pod uwagę. 
Jak talent szczerości może służyć w Kościele? Odpowiedź brzmi: niezwykle dobrze. Dlatego, że to właśnie Kościół jest często miejscem, w którym jesteśmy nadmiernie ostrożni w mówieniu o tym, co zauważamy i myślimy. Szczere wyrażanie swoich odczuć i przekonań zmienia perspektywę innych i otwierać ich na punkt widzenia, którego do tej pory nie brali pod uwagę. 
Gdy słyszę hasło "kobiety w Kościele", uśmiecham się lekko, bo od razu przypominają mi się rozmowy z moją sąsiadką, seniorką koło siedemdziesiątki, która jakiś czas temu opowiadała mi, jak zwróciła uwagę młodemu księdzu, iż nie życzy sobie zwracania się do niej na "ty". Przypomina mi się też sytuacja z rekolekcji dla kobiet, w której prowadzący jakby zapomniał kogo na sali jest więcej oraz do kogo przyszedł i zaczął przywitania od "czcigodnego ojca proboszcza", na co jedna ze słuchających wyraźnie i głośno odpowiedziała, że wyszła mu słoma z butów. Tak, kobiety w Kościele. Te kusicielki, które uśmiechnęły się do wikarego i były dla niego miłe, więc z pewnością szukają romansu. Kto widział ten potworny mem, ten wie o czym mówię…
Gdy słyszę hasło "kobiety w Kościele", uśmiecham się lekko, bo od razu przypominają mi się rozmowy z moją sąsiadką, seniorką koło siedemdziesiątki, która jakiś czas temu opowiadała mi, jak zwróciła uwagę młodemu księdzu, iż nie życzy sobie zwracania się do niej na "ty". Przypomina mi się też sytuacja z rekolekcji dla kobiet, w której prowadzący jakby zapomniał kogo na sali jest więcej oraz do kogo przyszedł i zaczął przywitania od "czcigodnego ojca proboszcza", na co jedna ze słuchających wyraźnie i głośno odpowiedziała, że wyszła mu słoma z butów. Tak, kobiety w Kościele. Te kusicielki, które uśmiechnęły się do wikarego i były dla niego miłe, więc z pewnością szukają romansu. Kto widział ten potworny mem, ten wie o czym mówię…
Talent uważnej obecności naprawia Kościół od środka, a Pan Bóg „doczepia” do niego łaskę pokornego wpływu na rzeczywistość, pełnego zaufania do Stwórcy. To jest talent, dzięki któremu można w poruszający i piękny sposób doświadczyć współpracy z Bogiem. Efekty używania go są dwa: twoja więź z Bogiem się wzmacnia, a Kościół staje się lepszy, i to po Jego myśli, a nie po naszej. 
Talent uważnej obecności naprawia Kościół od środka, a Pan Bóg „doczepia” do niego łaskę pokornego wpływu na rzeczywistość, pełnego zaufania do Stwórcy. To jest talent, dzięki któremu można w poruszający i piękny sposób doświadczyć współpracy z Bogiem. Efekty używania go są dwa: twoja więź z Bogiem się wzmacnia, a Kościół staje się lepszy, i to po Jego myśli, a nie po naszej. 
To drugi talent z puli naszych kobiecych talentów, któremu chcemy się przyjrzeć w Wielkim Poście: zauważanie emocji. Swoich i cudzych. Bez oceniania, bez prób zmieniania ich tak, by były mniej trudne, bez wymądrzania się i bez psychologizowania. To talent prostego uznawania, że ktoś teraz coś konkretnego przeżywa, i nazywania tego, co przeżywa, w nieinwazyjny, wspierający sposób.
To drugi talent z puli naszych kobiecych talentów, któremu chcemy się przyjrzeć w Wielkim Poście: zauważanie emocji. Swoich i cudzych. Bez oceniania, bez prób zmieniania ich tak, by były mniej trudne, bez wymądrzania się i bez psychologizowania. To talent prostego uznawania, że ktoś teraz coś konkretnego przeżywa, i nazywania tego, co przeżywa, w nieinwazyjny, wspierający sposób.
To jest jeden z naszych kobiecych talentów: bezinteresowne docenianie umiejętności, osiągnięć i wartości drugiego człowieka. Mówienie o tym głośno. Tak często jesteśmy wychowywane inaczej. W duchu „nie chwal, bo się zepsuje”. W przekonaniu, że przyznanie komuś, że jest świetny, sprawi, że same zaczniemy wyglądać tak jakoś blado.
To jest jeden z naszych kobiecych talentów: bezinteresowne docenianie umiejętności, osiągnięć i wartości drugiego człowieka. Mówienie o tym głośno. Tak często jesteśmy wychowywane inaczej. W duchu „nie chwal, bo się zepsuje”. W przekonaniu, że przyznanie komuś, że jest świetny, sprawi, że same zaczniemy wyglądać tak jakoś blado.
Prawdziwie przysłuchując się kobietom, my, mężczyźni, słuchamy kogoś, kto widzi rzeczywistość z innej perspektywy i w ten sposób jesteśmy prowadzeni do rewizji naszych planów, naszych priorytetów. Czasami jesteśmy zdezorientowani. Czasami to, co słyszymy, jest tak nowe, tak odmienne od naszego sposobu myślenia i postrzegania, że wydaje się absurdalne i czujemy się onieśmieleni. Ale to zdezorientowanie jest zdrowe, sprawia, że się rozwijamy - napisał papież Franciszek w przedmowie do wydanej niedawno książki dotyczącej m.in. roli kobiet w Kościele. 
Prawdziwie przysłuchując się kobietom, my, mężczyźni, słuchamy kogoś, kto widzi rzeczywistość z innej perspektywy i w ten sposób jesteśmy prowadzeni do rewizji naszych planów, naszych priorytetów. Czasami jesteśmy zdezorientowani. Czasami to, co słyszymy, jest tak nowe, tak odmienne od naszego sposobu myślenia i postrzegania, że wydaje się absurdalne i czujemy się onieśmieleni. Ale to zdezorientowanie jest zdrowe, sprawia, że się rozwijamy - napisał papież Franciszek w przedmowie do wydanej niedawno książki dotyczącej m.in. roli kobiet w Kościele. 
PAP / pk
Rola kobiet w Kościele była tematem poniedziałkowego spotkania papieża Franciszka z Radą Kardynałów - poinformował Watykan. W naradzie uczestniczyły także kobiety, wśród nich anglikańska biskup.
Rola kobiet w Kościele była tematem poniedziałkowego spotkania papieża Franciszka z Radą Kardynałów - poinformował Watykan. W naradzie uczestniczyły także kobiety, wśród nich anglikańska biskup.
Nie chcę nikogo pouczać, zmuszać. Bardziej dzielę się tym, co przeżywam, mając nadzieję, że ludzie w tych moich historiach, które są zwykłe i mogą się zdarzyć każdemu, zobaczą swoje własne. Bo one przecież się zdarzają każdemu. Więc moja historia jest tylko lustrem, żeby zobaczyć swoją. Może dlatego wtedy nie ma hejtu? - mówi Monika Górska w rozmowie z Martą Łysek. 
Nie chcę nikogo pouczać, zmuszać. Bardziej dzielę się tym, co przeżywam, mając nadzieję, że ludzie w tych moich historiach, które są zwykłe i mogą się zdarzyć każdemu, zobaczą swoje własne. Bo one przecież się zdarzają każdemu. Więc moja historia jest tylko lustrem, żeby zobaczyć swoją. Może dlatego wtedy nie ma hejtu? - mówi Monika Górska w rozmowie z Martą Łysek.