Kobiety są głęboko rozczarowane Kościołem. Kiedy nikt nie słucha

(fot. shutterstock.com)

Chociaż większość katolickich kobiet pozostaje w jakimś stopniu związana z Kościołem, mimo to są one odłączone lub przechodzą proces oddzielania się od niego.

Niedługo potem jak zacząłem pracować jako dyrektor firmy America, zdaliśmy sobie sprawę z ogromnego problemu: nieobecności głosu kobiet. Kiedy nasi redaktorzy zaczęli poszukiwać danych na temat tego, co katolickie kobiety myślą w różnych kwestiach, nie mogli znaleźć żadnych śladów takich informacji. Tego typu badania nigdy nie powstały. Dlatego sami zdecydowaliśmy się przeprowadzić taką ankietę. Rozpoczęliśmy zadanie poszukiwania kluczowych informacji na temat opinii katolickich kobiet, a jeden z naszych dyrektorów wykonawczych przekształcił to działanie w pierwszy tego typu narodowy projekt badawczy. Na początku zimy ubiegłego roku ponad 1500 kobiet wzięło udział w naszej internetowej ankiecie.

DEON.PL POLECA

Wiele z informacji, które zdobyliśmy jest pozytywnych, jednak znacznie więcej jest tych, które martwią. Chociaż większość katolickich kobiet pozostaje w jakimś stopniu związana z Kościołem, mimo to są one odłączone lub przechodzą proces oddzielania się od niego. Podczas gdy lwia część amerykańskich katoliczek wierzy w Boga, liczba tych, które uczestniczą we mszy świętej i przystępują do innych sakramentów jest coraz niższa w miarę jak przesuwamy się w stronę dolnej granicy wiekowej ankietowanych. Jeśli jesteś kobietą, to im jesteś młodsza, tym większa jest szansa, że w twoim życiu nie ma miejsca na Kościół.

Dlaczego? W ankiecie amerykańskie katoliczki wielokrotnie wskazywały brak jasnej wizji i brak widocznego przywództwa kobiet w Kościele i to zarówno na szczeblu narodowym, jak i parafialnym. Innymi słowy, kobiety nie czują się mile widziane w Kościele, ponieważ nie widzą się na pozycjach władzy i przywództwa. Z tego samego powodu stopniowo spada także liczba powołań kobiet do życia zakonnego. Dlatego jak wskazuje ankieta, większość amerykańskich katoliczek doceniłaby wyświęcanie kobiet na stałych diakonów.

Jednakże jednym z głównych powodów kryzysu wykorzystywania seksualnego w Kościele jest jego klerykalizm. Dlatego udzielanie kobietom pierwszego stopnia święceń kapłańskich nie może być jedynym wyjściem.

Musimy także oddzielić władzę od kapłaństwa. Kościół musi zadać sobie pytanie, czy rola przywódcza obecnie wypełniana księży, a nie związana z udzielaniem sakramentów, musi być koniecznie pełniona przez duchownych. Jeśli odpowiedź brzmi nie, te pozycje powinny zostać otwarte zarówno dla świeckich mężczyzn, jak i dla świeckich kobiet, a powoływanie kobiet na takie stanowiska, powinno stać się priorytetem. Jeśli kobiety mają pozostać w Kościele lub do niego powrócić, muszą nie tylko słyszeć, że zajmują istotne miejsce w kościelnej strukturze władzy. Muszą to także zobaczyć.

Ponad 20 lat temu Towarzystwo Jezusowe zaprosiło wszystkich swoich członków do przemiany, prosząc każdego jezuitę, aby "słuchał z uwagą i odwagą doświadczenia kobiet" oraz aby "stawał twarzą w twarz z systemową niesprawiedliwością, której kobiety doświadczają na wszystkich ścieżkach życia". Towarzystwo Jezusowe bardzo niekonsekwentnie podążało za tą wskazówką. Ale jezuici przynajmniej próbowali. Kościół musi teraz szukać sposobów na to, jak włączyć głosy wszystkich kobiet, ich talenty i doświadczenie, w życie Kościoła. Jednakże aby tego dokonać, musimy najpierw zrobić coś, co nie zawsze jest łatwym zadaniem. Musimy słuchać.

Matt Malone SJ - od 2012 r. prezes i redaktor naczelny "America Magazine". Tekst pierwotnie ukazał się na łamach L'Osservatore Romano

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kobiety są głęboko rozczarowane Kościołem. Kiedy nikt nie słucha
Komentarze (25)
TK
teresa kaczmarczyk
4 grudnia 2018, 19:13
@marco----to nie te czasy,dzisiaj młode kobiety myślą,są niezależne,przykład Ojca nie ma tu nic do rzeczy!!!!!!myślisz jak konserwa,której wciąż się wydaje ,że kobieta to przedmiot,a nie podmiot!!!!!;;;;w dzisiejszych czasach kobiety nie przeprowadzają się z domu ojca do domu męża,,,mieszkają same,pracują,studiują,decydują o własnym ciele i co najważniejsze decydują ,czy wierzą w kościelnomęskie dyrdymały!!!!!!!!!!!!
Janusz Wstydliwy
4 grudnia 2018, 14:05
wspaniały i głęboki tekst, to właśnie oddanie kobietom władzy rozwiąże problem Kościoła. Spójrzcie na kościoły protestanckie w Europie i USA - one kwitną! To zasługa kobiet biskupów. Natomiast druga teza, że trzeba walczyć z klerykalizmem jest jeszcze bardziej trafna! Odbierzmy włądzę klerowi, nikt w KK nie powinien mieć żadnej włądzy, wszystko powinno być ustalane na drodze demokratycznej - ankiety itd. Brawo! uff, to się dobrze czyta.
Andrzej Ak
3 grudnia 2018, 21:48
Gdzie diabeł nie może tam babę pośle. Niestety to przysłowie jest bardzo celle do wojujących (o władzę) szczególnie amerykańskich katoliczek-feministek. Niestety takich katoliczek i nie tylko nie brakuje też w wielu innych krajach. Na drugim końcu tej płasczyzny kobiet w Kościlele są kobiety podobne do Matki Świętej. Oe to otzymują bardzo wiele darów od Boga, one zawsze mają otwarte drzwi u naszego Pana. Jednak one wcale nie walczą o władzę, bo im wystarcza Miłość Boga. Kapłanów nierzadko traktują z matczyną troską i zrozumieniem, co dla wielu jest tajemnicą i przestrzenią trudną do zrozumienia. No, a diabeł nie śpi pracuje i wciąż nowe "pociski" posyła, aby rozwalić to co nasz Pan zbudował. Nie dajmy się zwieść...
no_name (PiotreN)
3 grudnia 2018, 23:37
Super, że tak dobrze znasz się na sprawach Kobiet. :-) Ale czy w naszej ostatniej rozmowie mam szansę doczekać się Twojej odpowiedzi? [url]https://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,5367.html[/url] Pozdrawaim. :-)
AK
Anna K
3 grudnia 2018, 21:16
Natomiast jeśli odczytamy artykuł w odniesieniu np do Ameryki Łacińskiej i tamtejszych problemów, to pewno autor miał rację. W państwach, gdzie wiele osób żyje w slumsach, w obóstwie, z utrudnionym dostępem do edukacji i do pracy, gdzie kobiety są wykorzystywane np w prostytucji, gdzie jest wiele przemocy wobec kobiet - trzeba uważniej się im przyjrzeć. Ale wtedy to także nie władza jest rozwiązaniem, tylko zwykła życzliwość i uczciwość. I myślę, ze właśnie polskie rozwiązania, (wspólnoty, edukacja kobiet itp)  mogą być wzorem.
AK
Anna K
3 grudnia 2018, 20:22
Chrystus kierował swoje słowa do wszystkich, bez podziału na mężczyzn i kobiety. Modlitwy organizowane w Kościele, grupy modlitewne, rady parafialne, schole, oazy  i inne formacje kierowane są do wszystkich. Nie znam formy życia religijnego (z wyjątkiem kapłaństwa),  w której ktoś byłby dyskryminowany ze względu na płeć. Artykuł jest szukaniem sensacji i propagowaniem podziałów w Kościele. Tymczasem rzeczywistym problemem są odejścia młodych ludzi z Kościoła - i trzeba szukać przyczyn, wyjść do tych ludzi, ale przede wszystkim pogłębić swoją duchowość, dotrzeć z bogactwem wiary, a nie zmieniać na siłę wszystkiego.   Procentowy udział wierzących w społeczeństwie u nas jest znacznie większy niż na Zachodzie czy w Ameryce, tamtejsze parafie nie poradziły sobie  odejściami dawnych wiernych, więc nie powtarzajmy ich błedów, nie wprowadzajmy ich sposobu myślenia, który się nie sprawdził, tylko podkreślajmy to, co u nas jest dobre.  Uparcie powrócę do Jana Pawła II i jego podejścia do młodzieży. Potrafił zgromadzić tłumy na Światowych Dniach Młodzieży, na mszach, na innych spotkaniach - nie proponował zmiany władzy w Kościele, ale docierał ze swoim słowem do każdej osoby niemal osobiście - takie odnoszono wrażenia. Chrześcijański personalizm filozoficzny  przekładał na konkretne podejście do każdego człowieka. Może tego właśnie trzeba, pogłębionej modlitwy, powrotu do źródeł, do teologii i otwarcia na człowieka. A nie władzy.
SK
Sofia Kowalik
3 grudnia 2018, 19:48
Zastanawia mnie. Czy męska część redakcji Deona utożsamia się z wszechobecnymi szowinistycznymi  komentarzami na tym www?
J P
3 grudnia 2018, 12:11
Dziękuję za ten artykuł. Jako kobieta tak właśnie czuję się w KRK - marginalizowana na każdym kroku. Moje zdanie się nie liczy. Moja płeć sprawia, że w Kościele staję się osobą drugiej kategorii. Najlepszy przykład to zakonnice, które nie mogą nawet w pełni decydować o sobie i swojej wspólnocie, bo zawsze jest jakiś ksiądz/biskup, który wie lepiej, co im potrzeba. Kobiety oddalają się od Kościoła, widzę to wokół siebie, i dobrze, bo inaczej nic się nie zmieni. A jak kobiety odchodzą, to i dzieci. Mniej wiernych, to mniej wpływów finansowych - niestety, ale na hierarchię krk działają tylko takie argumenty.
M
Marco
3 grudnia 2018, 12:53
Wiarę dziedziczy się po ojcu, a nie po matce. Religijność matki ma drugorzędne znaczenie w wychowaniu religijnym dzieci. Badania przeprowadzone w 2000 roku na katolikach w Szwajcarii pokazują, że jeśli oboje rodziców regularnie praktykowało, to 74% dzieci również było w dorosłym życiu praktykującymi katolikami (praktykującymi regularnie lub nieregularnie), a 26% całkowicie porzucało wiarę. Jeśli ojciec praktykował regularnie, a matka nie praktykowała wcale, to dzieci zostawały praktykującymi katolikami w 67% przypadków (w tym 44.2% praktykowała regularnie). 33% dzieci porzucało całkowicie wiarę. Jak widać pewna różnica jest, ale nieduża. Natomiast w drugą stronę (kiedy matka praktykowała regularnie, a ojciec wcale), 29% dzieci zostawało praktykującymi katolikami, ale jedynie 1.5% (!!!) praktykowało regularnie. 61% dzieci z takich rodzin porzuciło wiarę całkowicie. https://www.thescottsmithblog.com/2016/12/fathers-determine-their-childrens-faith.html
AK
Anna K
3 grudnia 2018, 13:21
Kiedy konkretnie czujesz się dyskryminowana ze względu na płeć?  Oprócz przykładu zakonnic.  Bo w mojej opinii i moim doświadczeniu wwe wszystkich wspólnotach tyle samo znaczy głos mężczyzny co kobiety, a nawet kobiet jest więcej, więc częściej je "widać". 
KJ
Katarzyna Jarkiewicz
3 grudnia 2018, 18:45
Czy może Pani konkretnie powiedzieć, w czym się czuje Pani marginalizowana w Kościele i dlaczego się czuje osobą drugiej kategorii? Interesuje mnie to, bo poprostu jestem zdumiona taką postawą i chcę wiedzieć z czego ona wynika. Ja niczego od Kościoła i od Boga nie oczekuję i może dlatego dziwią mnie jakieś oczekiwania. Chciałabym wiedzieć,czego ludzie oczekują,że tak są rozżaleni, jak Pani mówi, że aż odchodzą.
SK
Sofia Kowalik
3 grudnia 2018, 19:47
matka widzę według ciebie jest niemal nie potrtzebna, co najwyzej jako inkubator, sprzątaczka czy kucharka jakoś że świecą szukać samotnych ojców z dziećmi w kościele
J P
4 grudnia 2018, 08:35
Dokładnie, niedługo matka bedzie potrzebna tylko do urodzenia dziecka. Cóż za patriarchalne myślenie. Jakoś mało tych ojców z dziećmi w kościele. Proszę, dziedziczmy wiarę po ojcach, kościoły szybciej opustoszeją!
MM
Marco M
4 grudnia 2018, 09:35
Ależ to się właśnie dzieje. W kościołach kobiety (matki) stanowią zdecydowaną większość. Na niedzielnych Mszach jest ich o połowę więcej (dane ISKK). I właśnie dlatego konsekwentnie spada liczba praktykujących katolików w Polsce. Młodym ludziom brakuje przykładu ojca. Matka nigdy nie będzie miała autorytetu ojca. Tymczasem Deon i inni „postępowi katolicy” zamiast zastanawiać się dlaczego mężczyźni stanowią w Kościele mniejszość i jak to naprawić, w kółko drukują felietony o „władzy”, która ma zatrzymać kobiety w Kościele. A prawda jest znacznie prostsza. Młode kobiety nie będą odchodzić od Kościoła, jeśli będą w nim widzieć swoich ojców.
Bronek
3 grudnia 2018, 04:44
Czytam od czasu od czasu magazyn Ameryka, ostatnio nawet mam więcej ku temu okazji i przyznam, że w pewnym sensie podzielm opinię WDR oraz Ann.. Nie podzielam stanowiska autorki która napisała atrykuł o różnych postawach Polaków przy okazji święta niepodległości. Przde wszystkim dlatego, że amerykański czytelnik magazynu Ameryka, który nie zna złożoności historii Polski i wielu innych czynników społecznych, może wyrobić sobie nieprawdziwy obraz czy stosunek oraz nastawienie do Polski i Polaków. Zgadzam się też z Ann. że brakuje u nas badań i dyskusji na temat znaczenia i roli np. kobiet. To też wynika, z innego modelu pracy duszpasterskiej. W ruchach religijnych, szczególnie młodzieżowych, ale i też dorosłych czy wspólnotach, jak Domowy Kościół rozumienie roli kobiet nie jest związane jedynie z dopuszczeniem do władzy, bo w naszych konteście polskim nie spotkałem się z tym problem, mimo, że jeśli popatrzymy na zaagnażowanie kobiet w tych ruchach czy wspólnotach, to role kobiet są bardzo ważne czy wręcz strategiczne. Wrzucenie samego artykułu bez pewnego osdzanenia w kontekście, może być niewłaściwie odebrane, a jego autor zupełnie nie zdaje sobie z tego sprawy. Zastanawiałem się natomiast ilu Polaków przeczyta artykół o Polsce i czy zareaguje piszą list do redakcji. Być może coś, ktoś już jakąś opinie przesłał do redakcji. W mojej opinii, brakuje dyskusji, która pomogłaby zrozumieć różne konteksty, jeśli próbujemy porównywać pracę Kościoła w międzynarodowym kontekście. Tym bardzie, że wielu z nas ma okazję podróżowąc i siłą rzeczy z tymi różnymi modelami na styczność. Bez ich zrozumienia, rodzi na naturalnie postawa obronna, w której każdy broni swego, a chyba nie oto chodzi.   
WDR .
2 grudnia 2018, 21:07
Ja jestem głęboko rozczarowany antypolskim artykułem na Święto Niepodległości w magazynie America. Przepraszając, zacznijcie od polskich kobiet!
AK
Anna K
2 grudnia 2018, 11:03
I znowu tekst z innej kultury, zatytułowany, jak gdyby chodziło o wszystkich. To artykuł o Ameryce.  Myślę, że duchowość amerykanskich wierzących jest nieco inna niż nasza, bo osadzona w innej kulturze. W Polsce jest poginna formacja, więcej katechezy, wspólnoty młodzieżowe, jak KSM, duszpasterstwo akademickie, Domowy Kościół, Odnowa w Duchu Świetym i wiele innych. Nie ma (chyba) u nas rozróżnienia na duchowość kobiet i mężczyzn, nauki są kierowane do wszystkich i każdy ma takie samo znaczenie. Na tyle, na ile ścieccy mają głos - mogą wypowiadać się i kobiety, i mężczyźni.  Pisanie o  problemie władzy w Kościele dla kobiet jest czymś co najmniej niestosownym i burzycielskim. Jesli ktoś uważa, ze jest problem z kobietami, niech przeprowadzi badania w Polsce, zorganizuje spotkania, konferencje i dyskusje, co poprawić, a nie pisze od razu o święceniach kobiet. Nie sądzę, żeby kobiety w Polsce tego oczekiwały!
AK
Anna K
2 grudnia 2018, 11:04
Wkradły się literówki, np "pogłębiona formacja".
SK
Sofia Kowalik
2 grudnia 2018, 20:40
owszem oczekują także możliwości decydowania o kościele skoro stanowią większość wiernych 
2 grudnia 2018, 21:31
Kościół nie jest i nigdy nie był demokracją.
AK
Anna K
3 grudnia 2018, 20:25
Ale o czym konkretnie mają decydować?
2 grudnia 2018, 09:24
"Kobiety nie czują się mile widziane w Kościele, ponieważ nie widzą się na pozycjach władzy i przywództwa" Feministyczna obsesja władzy jest na swój sposób bardzo męska. Swoją drogą przykre, że pragnące "władzy w Kościele" kobiety tak często zapominają pewne zdanie: "Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich".
PM
Patryk M
2 grudnia 2018, 09:48
To zdanie '' Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich". nie dotyczy kobiet. Natomiast kobiet dotyczy to: ''9 Podobnie kobiety - w skromnie zdobnym odzieniu, niech się przyozdabiają ze wstydliwością i umiarem, nie przesadnie zaplatanymi włosami albo złotem czy perłami, albo kosztownym strojem, 10 lecz przez dobre uczynki, co przystoi kobietom, które się przyznają do pobożności. 11 Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. 12 Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam4 ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości. 13 Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany, potem - Ewa. 14 I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo. 15 Zbawiona zaś zostanie przez rodzenie dzieci; [będą zbawione wszystkie], jeśli wytrwają5 w wierze i miłości, i uświęceniu - z umiarem. (NOWY TESTAMENT  1 List do Tymoteusza 2)
SK
Sofia Kowalik
2 grudnia 2018, 20:38
jasne i jeszcze ma rozkładać nogi kiedy jaśnie mąż zapragnie? boli wielu prawdziwków, że patriaracht upada, padnie kiedyś i w KK, zostanie wam islam o ile nie zdąży się zreformować  jesteśmy równi we wszystkim nie zależnie od płci, pochodzenia, orientacji seksulanej etc.
PM
Patryk M
2 grudnia 2018, 22:30
Długo myslałem, co Tobie odpowiedzieć. Nic nie odpowiem. To przepaść jeśli chodzi o Twoją więdzę. Proś Ojca Pana Jezusa Chrystusa aby napełnił Ciebie swoją Mocą Duchem Świętym. Wtedy dopiero staniesz się człowiekiem i powoli zaczniesz rozumieć dlaczego św Paweł tak a nie inaczej napisał w powyższym cytacie.