Kolęda z Amoris Laetitia
Problematyczne okazuje się nie nauczanie współczesnego Kościoła, ale codziennie wypisywane własne pomysły papieskich krytyków, które rozpanoszyły się w narracji internetowej.
Spotkanie z wiernymi twarzą w twarz na ich terytorium, czyli kolęda parafialna, jest dla księdza mocnym doświadczeniem poznawczym oraz szansą na ewangelizację. Trzeba oczywiście spełnić kilka warunków takich jak brak pośpiechu, chęć spotkania i dialogu, otwarcie na natchnienia Ducha Świętego - wszystko z obu stron! Jest to też czas usuwania różnych toksyn z ekosystemu parafialnego, one bowiem gromadzą się przez lata. Sprzyjają im nadmierne oczekiwania, fałszywe wyobrażenia, plotki i niedostatki solidarności społecznej.
Zaczynając od modlitwy i błogosławieństwa, udało mi się zneutralizować wiele takich toksycznych sytuacji i relacji. Wyjaśniać, tłumaczyć, prosić o cierpliwość, modlić się… Zachęcać do wzajemnego szacunku, a nawet do aktu odwagi, by pozwolić sobie i innym być niedoskonałym.
W tym roku po lekturze Amoris laetitia gratuluję wszystkim spotkanym parom wieloletniej wierności, zachęcam do rozgłaszania, że można być razem 50-60 lat i być szczęśliwym. Próbuję też rozmawiać z osobami, które żyją w związkach nieregularnych, rozeznawać ich drogę i miejsce w Kościele.
Najtrudniejsze są czasem podejmowane kwestie, typu: co dalej z wiernością małżeńską, bo dziś, przysięgając, można myśleć, że jak się nie uda, to nic nie szkodzi, bo rozeznamy, rozejdziemy się, znajdziemy nowego partnera życiowego i nie będziemy myśleć o grzechu ciężkim, tylko poszukamy sympatycznego miłosiernego księdza i będzie można przystępować do Komunii. Są najtrudniejsze, bo wymagają dłuższej rozmowy wyjaśniającej, co jest skutkiem, a co przyczyną kryzysu oraz powolnej detoksykacji z tez wypisywanych przez różnych publicystów i samozwańczych komentatorów ogłaszających się bardziej papieskimi niż Papież.
Doraźnie pomagam sobie wypowiedzią prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Gerharda Müllera, że nauczanie Amoris laetitia jest bardzo jasne: Papież Franciszek prosi o rozeznawanie sytuacji tych osób, które żyją w związkach nieregularnych, czyli niezgodnych z nauczaniem Kościoła, i prosi, by pomóc tym osobom w znalezieniu drogi nowego włączenia do Kościoła zgodnie z warunkami przyjmowania sakramentów oraz chrześcijańskim orędziem o małżeństwie.
- Nie ma przecież żadnej sprzeczności - dodaje kard. Müller. - Mamy w Kościele jasne tradycyjne nauczanie o małżeństwie, ale też obowiązek zajęcia się osobami przeżywającymi trudności.
Ktoś nazwał to ambitnym duszpasterstwem, dla mnie to jest włączanie światła Ewangelii oraz własnej empatii, aby spotkać się z ludźmi w ich często bardzo trudnej sytuacji życiowej realizowanej w świecie chaosu aksjologicznego. I problematyczne okazuje się nie nauczanie współczesnego Kościoła, ale codziennie wypisywane własne pomysły papieskich krytyków, które rozpanoszyły się w narracji internetowej.
Chcę zatem na koniec zaapelować do nich w imię odpowiedzialności za Kościół i naszych wiernych o odpowiedzialność za słowo, o powstrzymanie się przed głoszeniem fałszu na temat Kościoła i Ojca Świętego, a przynajmniej nienazywanie tego wszystkiego głosem katolickim.
Stanisław Jaromi OFM Conv. - absolwent teologii i ochrony środowiska, doktor filozofii, od lat zaangażowany w chrześcijańską edukację ekologiczną, przewodniczący Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu (REFA). Wpis ukazał się na blogu o. Jaromiego
Skomentuj artykuł