Komu przeszkadza "Bóg"?

Dariusz Kowalczyk SJ

Dlaczego tak jest, że słowo "Bóg" jest przez niektórych niemile słyszane w publicznym eterze? A może tak się tylko Antoninie Krzysztoń i wspomnianemu dyrektorowi wydaje? Niestety, jestem przekonany, że nic tu nikomu się nie wydaje, i że, faktycznie, mainstream medialny odrzuciłby piosenkę, która byłaby zatytułowana, "Dziękuję Ci, Boże".

Może jest tak, że przeciętny słuchacz i oglądacz mainstreamowych mediów w Polsce generalnie ma alergię na słowa: Bóg, Jezus, Maryja; a kierownicy owych mediów wiedzą to i nie puszczają piosenek z takimi słowami, aby nie stracić odbiorcy?

A może obywatela, o którego walczą media, by zarabiać na reklamach, po prostu nie da się przyciągnąć przed odbiornik normalną osobą, dla której nadzieja pokładana w Bogu jest ważna, i która chce o tym wyśpiewywać? Trzeba natomiast prezentować szansonistki, które mają "odwagę" (oj! staniało dziś słowo "odwaga"), by pokazywać na scenie własne majtki, podgrzewać wokół siebie aurę skandalu, a których piosenki, jeśli o czymś w ogóle mówią, to na pewno nie o Bogu.

A może jest tak, że jakimś "diabelskim" zrządzeniem ci, którzy decydują w rozgłośniach i telewizjach o puszczaniu piosenek, są zasadniczo jak najdalsi od takich spraw jak wiara w Boga i wydaje im się, że pozytywne piosenki o Bogu, to niech puszcza Radio Maryja i TV Trwam? No! chyba że słowo "Bóg" pojawiłoby się w jakimś antykościelnym kontekście, to wtedy co innego.

DEON.PL POLECA

A może…

Nie wiem, jak wy, ale ja bardzo chętnie posłuchałbym w jakimś mainstreamowym medium piosenki Antoniny Krzysztoń "My jesteśmy razem"( do odsłuchania tutaj)

Dziękuję Ci Boże
Za miłość co przyszła
I za to że
Serca nam porusza

Miły mój choć teraz
Smutek bierze górę
My jesteśmy razem
Czy to nie jest cudem

I dzień smutkiem się zasnuwa
Przed nadejściem nocy
A noc przecież szybko mija
By dać miejsce dniowi
I dzień smutkiem się zasnuwa
Przed nadejściem nocy
A noc przecież szybko mija
By dać miejsce dniowi

Dziękuje Ci Boże
Że łzy nas nie dzielą
I za to że
Naszą są nadzieją

Miły mój choć teraz
Noc zapada krótka
Brzask się w niej ukrywa
I jutrzenka słodka

I dzień smutkiem się zasnuwa
Przed nadejściem nocy
A noc przecież szybko mija
By dać miejsce dniowi
I dzień smutkiem się zasnuwa
Przed nadejściem nocy
A noc przecież szybko mija
By dać miejsce dniowi

Dziękuje Ci Boże za wszystkie przemiany
I za to że
Jesteś między nami

Miły mój choć teraz
Smutek bierze górę
My jesteśmy razem
Czy to nie jest cudem!!!

Aha! I jeszcze jedno. Wcale by mi nie przeszkadzało, więcej, podobałoby mi się, gdyby piosenka ta była zatytułowana "Dziękuje Ci, Boże", a nie "My jesteśmy razem".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Komu przeszkadza "Bóg"?
Komentarze (90)
TO
to oczywiste
2 listopada 2012, 13:31
Komu przeszkadza "Bóg"? MASONERII - WYZNAWCOM LUCYFERA !
A
argon
2 listopada 2012, 12:57
Artykuł dotyka sedna sprawy i dobrze wskazuje przyczyny, dla których przeciętny człowiek nie chce słuchać piosenek o Bogu. Ujmując rzecz prosto - ten wasz Jezusek, święta Maryja, duch święty i stary bóg jest już wszędzie. Wpakowaliście go w każde wolne miejsce przestrzeni publicznej: wisi na kiju w szkołach, urzędach, stoi przy drogach, na szczytach górskich, wystawia się mu pomniki na placach w miastach; jakbyście mogli to byście pewnie nakazali wieszanie go obligatoryjnie w prywatnych domach? Wyobraźcie siobie, zakute religiancki łby, że część osób, po prostu ze względów estetycznych, nie ma ochoty oglądania smutnej mordy Waszego pana na każdym kroku, w każdym miejscu przestrzeni publicznej. Jest szpetnym, tandetnym kiczem. I dlatego mamy go dość.
LS
le sz
2 marca 2012, 23:12
Pracownik biura zginął bo Kaczyński denerwuje Ludzi, kobiety są gwałcone bo prowokują mężczyzn, do stanu wojennego musiało skoro doszło KsiądzLeszek jest wyświęcony. Nic takiego nigdy i nigdzie nie twierdziłem. Najwyraźniej nie masz żadnych argumentów merytorycznych więc tylko z bezsilnej złości usiłujesz mnie obrażać. Ale nawet nie masz odwagi aby się podpisać.
2 marca 2012, 22:24
Kilka dni temu w Łodzi został zabity jeden działacz z partii opozycyjnej, drugi został ciężko ranny. Już tego samego dnia usłyszeliśmy, że właściwie ta partia jest winna sama sobie. Miał zostać zabity Jarosław Kaczyński. Dowiedzieliśmy się że winny za to co się stało jest Jarosław Kaczyński, ergo Jarosław Kaczyński jest winny za zamach na niego, gdyby został zabity byłby winien swojej śmierci. Otóż ja zaczynam od tego żeby pokazać, że żyjemy w świecie, który stoi na głowie. Ten świat stoi na głowie, i ale jeżeli mam mówić o mediach III RP jako studium manipulacji to problem polega na tym, że te media od początku były studium manipulacji. I to ma być to Twoje 'jedynie przypomnienie i zestawienie faktów'? Przecież faktem w w/w jest jedynie to że w Łodzi zabity został jeden działacz partii opozycyjnej, a drugi został ranny oraz to że zabójca wykrzykiwał że chciał zabić Kaczyńskiego. Bo to czy ta zbrodnia była wynikiem tego co robił i mówił Kaczyński oraz jego PIS czy też wynikiem tego co mówili i robili jego oponenci, to już nie jest żaden fakt, a subiektywną interpretacją która ewidentnie zależy od tego komu przyznaje się rację. A cała reszta w/w wywodu Wildsteina to już jego popis propagandowej demagogii mającej na celu robienie wody z mózgu.(...) Pracownik biura zginął bo Kaczyński denerwuje Ludzi, kobiety są gwałcone bo prowokują mężczyzn, do stanu wojennego musiało skoro doszło KsiądzLeszek jest wyświęcony.  
LS
le sz
1 marca 2012, 21:40
dalszy ciąg W dalszym ciągu swojego wywodu (04:14 - 05:48) B.WildStein opowiada: Sprawa dotyczy procesu ubeka, który był zabójcą jednego z robotników nowohuckich, młodego robotnika, Włosika. Został zastrzelony przez tego ubeka już po manifestacji. To był taki już akt ostentacyjny, to było morderstwo ostentacyjne. Na czym polegał reportaż Pawła Smoleńskiego. Otóż, Paweł Smoleński jedzie do rodziny zabójcy i opisuje jak cierpi córeczka, opisuje jak martwią się rodzice, opisuje tą atmosferę w domu, rodziny zrozpaczonej że odbierze im się męża, ojca, który pójdzie do więzienia. Jest tam również wspomniane o rodzinie Włosika, która to rodzina niestety cechuje się wyjątkową nienawiścią, on tam opowiada że chciałaby widzieć tego sprawcę w więzieniu. Oczywiście tutaj sam autor nie zabiera w ogóle głosu, on tylko pokazuje, prawda, on jest wycofany. Wtedy jeszcze żyjący Janek Waltz opisał tą sprawę, co jest znamienne, on napisał coś takiego, że dlaczego - pisał do czytelników - jakoś nie mamy piety w której jest matka Judasza. A przecież Judasz też miał matkę. Matka musiała cierpieć po tym kiedy on się powiesił. Jakoś nie mamy w naszej tradycji tej piety. Pietą jest Matka Chrystusa, która opłakuje swojego Syna. Ale dziś w Polsce mamy jakąś zmianę, nie widzimy, widzimy odwrotnie, widzimy budowanie piety z Judaszem jako ofiarą. Rozumiem, że B.Wildsteinowi nie podoba się iż autor 'niewłaściwie' opisuje obie rodziny. Wyraża swoje niezadowolenie, gdyż zapewne to rodzina ofiary z definicji ma być rodziną pozytywną więc należy pisać o niej wyłącznie pozytywnie i nie należy pisać nic co mogłoby o niej źle świadczyć, a to rodzina zabójcy z definicji ma być rodziną negatywną więc nie należy pisać o niej nic co mogłoby wzbudzać do niej sympatię. To zapewne taki wyraz obiektywizmu i chrześcijańskiej postawy. Ale niezależnie od słuszności czy niesłuszności takiego podejścia, że rodzina zabójcy nie ma prawa do ludzkich uczuć, perfidną demagogią jest dowodzenie z tego, że jest to budowanie piety z Judaszem/zabójcą jako ofiarą. Bo jak sam B.Wildstein to przedstawia, w reportażu nie było żadnego przedstawiania zabójcy/oprawcy jako ofiary. A to że w reportażu śmiano pisać o cierpieniach matki zabójcy, to zupełnie co innego niż przedstawianie zabójcy jako ofiary. cdn
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
29 lutego 2012, 08:46
@Kinga Czy te płomienne przemówienia na demonstracjach w Rzymie wygłaszają zakonnicy? Na demonstracjach zwiazkowych nie widzialem zakonnikow, ale niewatpliwie nie brakuje we Wloszech duchownych, ktorzy prezentuja taki troche wiecowy styl. Niektorzy z nich krytykowali plomiennie Berlusconiego. Tu jednak nie chodzi o wystepowanie na politycznych wiecach, ale o wiecowy styl, ktory o. Rydzyk czasem prezentuje.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
27 lutego 2012, 14:08
@Beniamin Moim zdaniem złym jest widzenie przewin jednej tylko ze stron bo niepostrzeżenie można się stać jej zakładnikiem żeby nie powiedzieć rzecznikiem co duchownemu nie przystoi i czego ojcu nie życzę. Zgoda, tym niemniej racja nie zawsze jest posrodku. A winy nie zawsze porownywalne. Jedne przewiny sa male, a inne sa duze i majace wielki wplyw na zycie obywateli. Male przewiny bywaja cynicznie wyolbrzymiane, a duze przewiny chowane, umniejszane. A bycie rzecznikiem po jakiejs stronie nie przystoi, jesli sprawa jest zla. Ale jesli sprawa jest dobra, to jak najbardziej. A czasem wyrazne staniecie po jednej ze stron jest wymogiem przyzwoitosci. Widze, ze retoryka pt. patrzmy na wszystkie przewiny wszystkich sluzy dzis niejednokrotnie ukrywaniu lajdactw tych, ktorzy sa potezni, maja wladze i pieniadze.  No coz! pewno co do ogolnych rozwazan, to sie zgodzimy. Problem tkwi w szczegolach i zastosowaniu slusznych, ale ogolnych zasad do konkretnych sytuacji.     
M
Maria.m
26 lutego 2012, 22:33
Stara rzymska zasada "  wysłuchaj zawsze drugiej strony" czy ma racje bytu w naszej polskiej rzeczywistości? Czy można być rzecznikiem  kata  i ofiary ? "  I dzień smutkiem się zasnuwa przed nadejściem nocy"........  " A noc przecież szybko mija"..
Jadwiga Krywult
26 lutego 2012, 22:06
To prawda, ze o. Rydzyk ma taki - pelen przesady - wiecowy styl. Cos takiego moge zaobserwowac w Rzymie, bo tu raz po raz jakies demonstracje z plomiennymi przemowieniami. Czy te płomienne przemówienia na demonstracjach w Rzymie wygłaszają zakonnicy ?
26 lutego 2012, 21:04
 cd. Otóż drogi ojcze mnie nie podobają się ataki każdej ze stron i uważam że żadna nie jest bez winy , a toczy się pomiędzy nimi wojna polityczna w której obie strony nie unikają metod poniżej pasa.Teraz z woli narodu przy władzy jest PO, wcześniej był PiS który być może powróci do władzy po następnych wyborach i wtedy o upadku Polski i i zagrożeniu demokracji krzyczeć będzie druga strona. Moim zdaniem złym jest widzenie przewin jednej tylko ze stron bo niepostrzeżenie można się stać jej zakładnikiem żeby nie powiedzieć rzecznikiem co duchownemu nie przystoi i czego ojcu nie życzę.
26 lutego 2012, 21:04
 @~Dariusz Kowalczyk SJ Drogi ojcze uważam że o wiele więcej nas łączy niż dzieli zauważyłem że tym co nas głównie różni to przeświadczenie ojca że zagrożenie , ataki pochodzą nazwijmy to umownie z jednej tylko strony bo to co wygaduje np.druga strona to w gruncie rzeczy niewinne wynikające z nieco wiecowego charakteru wypowiedzi które chociaż czasami niewłaściwe to przecież niegroźne.Natomiast ta pierwsza strona to ho ho to czysty spisek.Ataki na ,,Kaczorów "to okropieństwo nazywanie Tuska czy  Komorowskiego zdrajcami czy pachołkami innych państw to jedynie reakcja na ich postępowanie i w sumie nic strasznego.Unikanie przez ks.Bonieckiego ostrego osądzenia Nergala to hańba , posądzanie Tuska przez o.Rydzyka o dążenie sdo eksterminacji Polaków , chęć strzelania do dzieci i kobiet w ciąży to tylko taka gadanina(ciekawe gdyby np.ks.Sowa tak powiedział o J.Kaczyńskim)Jak straszą PiSem Lisczy Żakowski to atak wiadomych sił(nie mówiąc już o Michniku)jak tą samą metodą w stosunku do Tuska posługują się Sakiewicz,Wildstein czy Ziemkiewicz to tylko publicystyka.Jak jakaś histeryczna aktorka grozi wystąpieniem z Kościoła w obronie ks.Bonieckiego to straszenie jak szef największej partii opozycyjnej oskarża o utworzenie z Polski kondominium to pewnie słuszna krytyka.Jak w TOK FM(nie słucham ale wierzę ojcu)trwają ataki Żakowskiego, Wołka ,Lisa to oburzenie jak w trójce atakowali codziennie po 15 Wolski,Wildtein,Sakiewicz,Ziemkiewicz,Hejke czy Lichocka to ok! pewnie mieli rację.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
26 lutego 2012, 18:37
@Beniamin. Widze, ze pana mocno ktos Rydzykiem wystraszyl i dalej straszy (choc pan to nazywa zasmuceniem). Nie widzi pan powazniejszym problemow w temacie straszenia w mediach, w polityce, w biznesie? Bo ja widze. Problemem realnym nie jest to, ze o. Rydzyk ma jak najgorsze zdanie o obecnym rzadzie, ale to, ze z tego powodu minister spraw zagranicznych wysyla kuriozalna note do Stolicy Apostolskiej. Ze skarga, ze Rydzyk pluje na obecny rzad. To prawda, ze o. Rydzyk ma taki - pelen przesady - wiecowy styl. Cos takiego moge zaobserwowac w Rzymie, bo tu raz po raz jakies demonstracje z plomiennymi przemowieniami. Ale owa retoryka nikogo nie dziwi. Styl ten - prawde mowiac - zupelnie mi nie odpowiada. Czasem mnie smieszy. Ponadto za duzo bardziej niebezpieczne uwazam straszenie, jakie prezentuja np. tacy panowie jak Lis, Wladyka, Zakowski, Wolek. Ich popisy mozna bylo "podziwiac" w kazdy piatkowy poranek w TOKFM.  Innymi slowy, histerie anty-pisowa, histerie antyklerykalna uwazam za duzo mocniejsza i bardziej szkodliwa dla Polski niz histerie na falach RM. Choc oczywiscie przyznaje, ze i tam mozna uslyszec tony histeryczne. Ciekawym przykladem histerii i straszenia srodowisk, co to ponoc sa rozsadne, byl prostest w obronie ks. Bonieckiego. Jakas aktorka oswiadczyla, ze wystepuje z Kosciola. Kto inny stwierdzil, ze wstydzi sie za swoj Kosciol. Jeszcze ktos inny mowil o kneblowaniu ust wybitnego kaplana. No zupelny cyrk histerii i straszenia. A tak na koniec pytanko do pana. Czy jak BXVI mowi o chrystofobii i wzmagajacych sie atakach na Kosciol w swiecie, to straszy, czy tez ocenia sytuacje? 
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
26 lutego 2012, 16:56
@XLeszek Nie trzeba weszyc w sposob chory jakichs spiskow, ale mozna calkiem racjonalnie, na podstawie ogladu rzeczywistosci, dojsc do wniosku, ze w III RP jest wiele niejasnych ukladow, ktore pusja nasze zycie spoleczne, polityczne, medialne, biznesowe. Polecam np. film - Media III RP, w ktorym to filmie jedynie przypomniano i zestawiono fakty. Robi to dosc przygnebiajace wrazenie. Istota sprawy nie jest to, ze ktos ma odmienne poglady. Bo akurat odmienne poglady moga byc lepsze od moich wlasnych. Tym niemniej mam prawo oceniac rzeczywistosc wedle moich najlepszych intencji, wiedzy i zrozumienia, i w konsekwencji niektore poglady moge uwazac za niemadre, czyli zupelnie obok rzeczywistosci. I jesli ktos mi pisze, ze rownie dobrze mozna pisac o wplywach rocznika seminarzystow, co o wplywach panow z WSI, SB itp., to ja taki poglad nazywam miazga myslowa. Nie zamierzam bowiem udawac mowic np., ze choc nie do konca z takim pogladem sie zgadzam, to jednak jest on ciekawy i cos pokazuje w naszej rzeczywistosci. Odmienne poglady bywaja rozne. Wsrod nich sa tez poglady, ktore mamy prawo uwazac za calkowicie bzdurne, czyli takie, z ktorymi w ogole trudno dyskutowac.
26 lutego 2012, 16:48
do~Dariusz Kowalczyk SJ  Na czele "marszu pamięci" niesiono transparent "Smoleńsk - pamiętamy!". Były też napisy: "Mgła nie osłoni zdrajców POlski", "Po zdradzeniu Chrystusa Judasz się POwiesił", "Rząd PO = narastający faszyzm", "Precz z Targowicą, zdrajcy won do Moskwy", "Mord katyński 1940, mord smoleński 2010". To co jest w Polsce, to jest dramat, draństwo najdelikatniej mówiąc, to jak niecywilizowany kraj" - powiedział w rozmowie z PAP po seminarium ojciec Rydzyk. "Tragedią Polski jest to, że od 1939 roku Polską nie rządzą Polacy - dodał - Idzie się w kierunku zorganizowania ustawy na mocy której będzie można strzelać do Polaków. Strzelać do Polaków! - wołał redemptorysta. - Także matek Polek oczekujących dziecka, w stanie błogosławionym, dzieci i inwalidów! Bez ostrzeżenia! Strzelać! Mówię gdzie ja jestem? To chyba nawet nie robiło ZOMO. Oni coś tam krzyczeli jak mieli strzelać. To mi przypomina nazizm i stalinizm. (RM, czwartek 21.07.11, godz. 22.38) Jeżeli to nie jest straszenie to co nim jest?
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
26 lutego 2012, 15:46
@XLeszek Niewatpliwie inaczej postrzegamy rzeczywistosc. Jesli dla Ciebie rownie dobrze mozna by dowodzic, ze w Polsce istnieja nieformalne grozne wplywy Opus Dei, co ze istnieja wplywy dawnej nomenklatury i sluzb specjalnych, to ja tylko moge wzruszyc ramionami i miec nadzieje, ze coraz wiecej osob bedzie sie wyzwalac z tego rodzaju miazgi myslowej. Bo nie ma zadnego porowniania miedzy ukladem rodem z PRL-u, a slaba obecnoscia Opus Dei w Polsce. Zuepelny brak rozeznania i proporcji!  W pokazywaniu jak niektore media strasza od lat "czarnymi" i "strasznymi Kaczorami", nie chodzi o argumentacje, "a wy bijecie murzynow", tylko o pokazanie, ze w Polsce to wlasnie mainstream medialny i obecny uklad bedacy u wladzy najabrdziej posluguje sie budzeniem lekow - lekow przed "czarnymi"  (Rydzykiem), Kaczorem, PiSiorami, faszystami itp. I to jest glowny problem, ktory owocuje zaklamaniem w zyciu spolecznym, a nie RM. To dziwne, ze nie pamietasz jak to ze zgroza opowiadano o lamaniu prawa przez Pisiorow.  Przeciez to nie kto inny jak obecny rzecznik rządu Paweł Graś twierdził do kamer telewizyjnych, że służby specjalne działały za rządów PiS jak Stasi i Securitate. Takich wypowiedzi mozna przytoczyc wiele. Jesli na to wszystko masz jedynie do pokazania sprawe doktora G., ktorego procesy trwaja do tej pory, to ja ponownie moge wzruszyc tylko ramionami nad taka "demencja" i zagubieniem proporcji.
K
komu
26 lutego 2012, 14:57
"Bóg" przeszkadza  "jam jest prosty rozum twój, który cię uwiódł przez zaprzeczenie potęgi woli. 1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną a szczał na tych co mają. 2. Będziesz szafował imieniem swego nowego boga w ciemno. 3. Pamiętaj, abyś dzień i symbol święty dla innych znieważał. 4. Pogardzaj ojcem swoim i lekceważ matkę swoją. 5. Nie zabijaj zbrodniarzy i zdrajców, ale za to niewygodnych aborcjuj i eutanazuj. 6. Puszczaj się, wspieraj lubieżnych i baw dobrze. 7. Kradnij tak by cię nie złapali frajerzy. 8. Zawsze zaprzeczaj, że mówisz fałszywe świadectwo przeciw bliźniemu swemu. 9. Pożądaj żonę oraz męża bliźniego swego i rozbijaj rodziny. 10. Zazdrość innym, zwalczaj uczciwych i wszelkim sposobem niszcz ich, bądź modny, działaj w grupie, słuchaj silniejszych i pluj na słabszych,bądź pyszny i skuteczny o sobie tylko myśl i swojej wygodzie".
:
:)
26 lutego 2012, 12:27
Wszystko jest przecież dla nas!!! Tym, którym się wydaje, że ograniczają naszą wolność- naprawdę tylko sie wydaje, prawda Ojcze!? Istota wolności leży gdzie indziej. Pięknie pisze o tym Św. Piotr Chryzolog - patrz link:Afirmacja człowieka - na dni zwykłe www.youtube.com/user/MrRYSIA 
S
Słaba
26 lutego 2012, 10:44
Drogi ojcze nigdy Mietek Szcześniak czy Anna Maria Jopek nie zrównają się popularnością (niestety)z Feel czy Dodą .Niech ojciec jedzie na jakąś dyskotekę i zamiast disco polo zaproponuje im Antoninę Krzysztoń , a zamiast majteczki w kropeczki Miły mój choć teraz Noc zapada krótka Brzask się w niej ukrywa I jutrzenka słodka A jak to jest teraz, bo się nie orientuję - nie ma już klubów bardziej elitarnych, w których by były rzeczy w dobrym guście?
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
26 lutego 2012, 09:46
@Beniamin Naprawdę proszę ojca katolik nie musi być słuchaczem RM i być wyborcą i zwolennikiem PiS i Jarosława Kaczyńskiego i pomimo tych braków czuć się w Kościele jak u siebie Pelna zgoda . I tak byc powinno. Kosciol wszak jest wiekszy niz system partyjny i spory polityczne. Chce tylko zauwazyc, ze katolik, ktory jest sluchczem RM i zwolennikiem PiS, nie musi byc czlowiekiem wystraszonym, jak czyjas tam tesciowa..., ktory wymysla sobie masonow i cyklistow. Moze byc byc po prostu wierzacym obywatelem, ktory dostrzega realnie istniejace uklady i zagrozenia, ktorych inni nie chca lub nie potrafia dostrzec. Dziwne bo jakoś się nie boję ani pazernego kleru,ani strasznych Kaczorówani lustracji , o klerofaszyźmie słyszę poraz pierwszy(cztyżby to ojca wymysł)natomiast ojciec dyrektor jedynie mnie smuci. Prosze sobie wyobrazic, ze calkiem podobnie moze odpowiedziec ktos, kto znajduje sie polityczno-spolecznie w innych szeregach niz pan, a mianowicie moze powiedziec, ze nie boi sie masonow i pedalow, ale po prostu jest mu smutno jak patrzy na to, co sie w Polsce dzieje. Pan swoja krytyke srodowiska o. Rydzyka nazywa smutkiem, a innym, ktorzy bardzo krytycznie odnosza sie do innych zjawisk i srodowisk, wmawia chory strach. To takie wygodne "porzadkowanie" sobie swiata. Ale - moim zdaniem - cos troche falszywe. Klerofaszyzmu nie wymyslilem. A zagrozeniu panstwem wyznaniowym oraz o zagrozeniu odradzajacym sie faszyzmem pisaly juz (a raczej wciskaly kit) od lat 90-tych duze media w Polsce Ostatnio nawet redaktor pewnej Gazety organizowal - przy pomocy dzielnych bojownikow z Niemiec - sprzeciw wobec "faszystowskiej manifestacji", a na opowiesciach o zagrozeniu klerem kariere zriobil Palikot i jego Ruch.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
26 lutego 2012, 09:24
@XLeszek I ciekawe, że ja również znam ludzi, którzy uważają się za mądrych, a dali sobie wmówić, że rządzą nami Żydzi i masoni, będący dawnymi esbekami lub co najmniej ich tajnymi współpracownikami, i że istnieje tajny układ (jak dowodził J.Kaczyński, układ tak tajny że nie ma żadnych dowodów na jego istnienie, ale ten brak dowodów jest koronnym dowodem na istnienie tego tajnego układu). To, ze rozne nieformalne sieci (uklady) po czesci oparte m.in. o dawne sluzby oraz ich TW istnieja, jest oczywiste. Mozna jedynie dyskutowac o zasiegu ich oddzialywania. W kazdym razie jest to realny problem dla funkcjonowania spoleczenstwa, w tym mediow i biznesu, w Polsce. Problemem jest takze to, ze czesc spoleczenstwa dala sie przekonac, ze mowienie o ukladach to obciach, i jedyny uklad, jaki istnieje i jaki nalezy zwalczyc, to uklad ojca Dyrektora z Kaczorem. Co do braku dowodow, to przypomina mi sie inna historia. Pamietasz jak ze zgroza opowiadano, jako to Pisiory lamaly prawo i oprowadzily kraj w kierunku faszymzu (razem z czarnymi). Prokuratury sie staraly, Komisje sejmowe. I co? Zadnych dowodow... Ludzie lubia przesadzac i wyolbrzymiac zagrozenie ze strony wroga. Ale tak mi sie cos wydaje, ze tych, co najbardziej strasza i wyolbrzymiaja wrogow, nie nalezy szukac w szeregach RM, ale zupelnie gdzie indziej.  
A
Agnieszka
25 lutego 2012, 23:53
"Antonina Krzysztoń, świetna piosenkarka" - wcale nie jest świetna. Artystycznie jest wręcz bardzo słaba. Tak twierdzę i ja i niektórzy moi znajomi, na muzyce dobrze znający się ludzie... ;/
M
Maria.m
25 lutego 2012, 23:16
To jest piękna piosenka o miłości. Do śpiewania np. mężowi do wieczornego posiłku. Jest w niej nadzieja " słodkiej jutrzenki". Każdy mężczyzna /moim zdaniem/ lubi radośc o poranku... Żałuje że nie mam tak pięknego głosu jak ta pani . Bo ja bym tez tak śpiewała.Bo to piosenka o miłosci radosnej.Bez łez. Papież Benedykt XVI   - w orędziu na 45 dzień Społecznego Przekazu-  powiedział: MEDIA trzeba leczyć.  W epoce cyfrowej żyjemy. Cyfrowy kontynent.
LS
le sz
25 lutego 2012, 22:58
@XLeszek @Beniamin Co do straszenia, to w Polsce od 1989 straszy sie przede wszystkim "pazernym klerem", "klerofaszyzmem", "strasznymi Kaczorami", "lustracja, czyli polowaniem na czarownice", no i oczywiscie ojcem Dyrektorem. Znam mnostwo ludzi, ktorzy uwazaja sie za madrych, a tak naprawde dali sobie wmowic te strachy i tak sie kreca od lat. I nawet nie widza, ze sami sa glupio przestraszeni, zmanipulowani... Pogadajcie se zatem panowie o tesciowych i ciotkach, sluchaczkach RM... @Dariusz Kowalczyk SJ A to ciekawe, bo pazernym klerem to straszono praktycznie od zawsze, grubo wcześniej niż od 1989 r. Już nawet Mikołaj Rej pisał: 'Ksiądz pana wini, pan księdza a nam wszystkim zewsząd nędza'. Jednak pierwsze słyszę o 'klerofaszyzmie' i o straszeniu ojcem Dyrektorem. I ciekawe, że ja również znam ludzi, którzy uważają się za mądrych, a dali sobie wmówić, że rządzą nami Żydzi i masoni, będący dawnymi esbekami lub co najmniej ich tajnymi współpracownikami, i że istnieje tajny układ (jak dowodził J.Kaczyński, układ tak tajny że nie ma żadnych dowodów na jego istnienie, ale ten brak dowodów jest koronnym dowodem na istnienie tego tajnego układu). I ci niby mądrzy kręcą się wokół tych swoich strachów od lat, nie wiedząc że są głupio zmanipulowani i przestraszeni przez swoich chorych ideologów perfidnie żerujących na ich emocjach. Zmanipulowani tak bardzo, że nawet głoszenie Ewangelii staje się w ich wydaniu głoszeniem nienawiści.
25 lutego 2012, 22:16
@XLeszek @Beniamin Co do straszenia, to w Polsce od 1989 straszy sie przede wszystkim "pazernym klerem", "klerofaszyzmem", "strasznymi Kaczorami", "lustracja, czyli polowaniem na czarownice", no i oczywiscie ojcem Dyrektorem. Znam mnostwo ludzi, ktorzy uwazaja sie za madrych, a tak naprawde dali sobie wmowic te strachy i tak sie kreca od lat. I nawet nie widza, ze sami sa glupio przestraszeni, zmanipulowani... Pogadajcie se zatem panowie o tesciowych i ciotkach, sluchaczkach RM... Dziwne bo jakoś się nie boję ani pazernego kleru,ani strasznych Kaczorówani lustracji , o klerofaszyźmie słyszę poraz pierwszy(cztyżby to ojca wymysł)natomiast ojciec dyrektor jedynie mnie smuci.Szpilki natomiast w ojca wbijał nie będę bo nie lubię(nie będę pisał o kim ojciec se!!powinien pogadać bo to nie moja a ojca sprawa). Szczęść Boże. Ps.Naprwawdę proszę ojca katolik nie musi być słuchaczem RM i być wyborcą i zwolennikiem PiS i Jarosława Kaczyńskiego i pomimo tych braków czuć się w Kościele jak u siebie  pomimo że  w/g niekrtórych do niego nie pasuje
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
25 lutego 2012, 22:02
@XLeszek @Beniamin Co do straszenia, to w Polsce od 1989 straszy sie przede wszystkim "pazernym klerem", "klerofaszyzmem", "strasznymi Kaczorami", "lustracja, czyli polowaniem na czarownice", no i oczywiscie ojcem Dyrektorem. Znam mnostwo ludzi, ktorzy uwazaja sie za madrych, a tak naprawde dali sobie wmowic te strachy i tak sie kreca od lat. I nawet nie widza, ze sami sa glupio przestraszeni, zmanipulowani... Pogadajcie se zatem panowie o tesciowych i ciotkach, sluchaczkach RM...
G
gość
25 lutego 2012, 21:21
I tak oto swój zanalazł swego
LS
le sz
25 lutego 2012, 19:52
 Moja teściowa jest słuchaczką pewnej katolickiej rozgłośni i ona ciągle już od kilkunastu lat uświadamia mnie i mojej rodzinie że żyjemy w niewoli (z wyjątkiem 2 lat rządów pewnej partii)i ciągłym zagriożeniu bytu , pierwszą utratą suwerenności było przyjęcie konstytucji które miało oznaczać koniec Polski , później było wstąpienie do Unii, rządy PO(większa obawa niż przed rządami SLD) i ciągle ktoś na nas czycha a to Ruscy (zamordowali nam oczywiście prezydenta)a to Niemcy a to Unia a to masoni a to Żydzi(chcący nam odebrać nasze domy)i wogóle wszystko wkoło to jeden wielki spisek i stan zagrożenia , a ona biedna (bo to dobra osoba)ciągle wystraszona. Ja mam dokładnie takie same doświadczenia ze zdecydowaną większością znanych mi słuchaczy/słuchaczek tej pewnej katolickiej rozgłośni. Nie dość, że sami żyją oni w permanentnym strachu przed masonami i Żydami oraz Ruskimi, Niemcami i Unią Europejską, to za swoją misję uważają dalsze szerzenie tego strachu. A wszelkie objawianie wątpliwosci wobec szerzonych przez nich wieści uznają za objawy indoktrynacji przez GW i TVN. Natomiast kwestionowanie ich twierdzeń wywołuje atak niesamowitej złości. Raz się nawet przestraszyłem, że delikwentka się udusi bo tak się zagotowała, że aż zatykało ją.
25 lutego 2012, 18:54
 Moja teściowa jest słuchaczką pewnej katolickiej rozgłośni i ona ciągle już od kilkunastu lat uświadamia mnie i mojej rodzinie że żyjemy w niewoli (z wyjątkiem 2 lat rządów pewnej partii)i ciągłym zagriożeniu bytu , pierwszą utratą suwerenności było przyjęcie konstytucji które miało oznaczać koniec Polski , później było wstąpienie do Unii, rządy PO(większa obawa niż przed rządami SLD) i ciągle ktoś na nas czycha a to Ruscy (zamordowali nam oczywiście prezydenta)a to Niemcy a to Unia a to masoni a to Żydzi(chcący nam odebrać nasze domy)i wogóle wszystko wkoło to jeden wielki spisek i stan zagrożenia , a ona biedna (bo to dobra osoba)ciągle wystraszona. Znam firmy które nie zamawiają ogłoszeń w GW, w radiowej trójce której słucham jest codzienny przegląd prasy  a w nim Gazeta Polska i Gość Niedzielny a wśród komentujących dziennikarzy np.Pan Andrzej Grajewski. Pamiętam czasy kiedy szefem Trójki był Pan Sobala to całe pasmo publicystyki politycznej po 15 opanowali prawicowi dziennikarze tj.Wildstein,Ziemkiewicz,Sakiewicz,Hjke czy Pani Lichocka czy ojcu to przeszkadzało. Drogi ojcze nigdy Mietek Szcześniak czy Anna Maria Jopek nie zrównają się popularnością (niestety)z Feel czy Dodą .Niech ojciec jedzie na jakąś dyskotekę i zamiast disco polo zaproponuje im Antoninę Krzysztoń , a zamiast majteczki w kropeczki Miły mój choć teraz Noc zapada krótka Brzask się w niej ukrywa I jutrzenka słodka
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
25 lutego 2012, 17:01
@XLeszek Gdyby mechanizmy, o ktorych mowimy, polegaly jedynie na kasie i na tym, ze lepszy (czyli bardziej kupowany) towar wygrywa, to sprawa bylaby jasna. Ale tak nie jest. Jest to duzo bardziej skomplikowane. We wspolczesnych mediach jest duzo ideologii polityczno-swiatopogladowej. Wbrew pozorom to tez sie przeklada na kase - w postaci poparcia pewnych firm, ktorych decydenci tez nie sa wolni od ideologii. Przyklady z nie-muzycznej branzy. Jednym z lepiej sprzedajacych sie tygodnikow jest "Uwazam Rze", ale pewne firmy nie zamowia tam reklamy, chocby im sie to oplacalo, bo to "pisowskie". Innym doskonale sprzedajacym sie tygodnikiem jest "Gosc Niedzielny". Ale pewni dwaj dziennikarze jak w publicznym radiu zajakneli sie na temat GN w przegladzie prasy, to ich szef zrugal, bo to koscielne. Tlumaczyli sie, ze nie wazne, ze koscielne, ale ludzie (ich sluchacze) to czytaja... Nie pomoglo. Szef powiedzial, ze sobie nie zyczy.... Albo filmy, ktore zrobiono na temat katastrofy w Smolensku. W drugim obiegu swietnie sie sprzedaja. Ale ani TVP, ani Polsat lub TVN nie chcialy tych filmow puscic, choc moglyby na tym zarobic. Tyle ze w dluzszej perspektywie moglyby stracic na wsparciu politycznym, co sie przeklada na wsparcie pewnych firm. Mam wrazenie, ze to, co ty nazywasz spiskiem (w domysle - istniejacym jedynie w glowach pewnych ludzi) jest normalna praktyka dzialania w III RP. I jesli chodzi tu o pieniadze, to nie pieniadze oparte o jasne mechanizmy ekonomiczne, lecz raczej o koterie polityczno-biznesowo-ideologiczne. Ja mowie o mechanizmach ukladowych, niejawnych, niszczacych rynek i spoleczenstwo. Ty mowisz, ze to spiskowa teoria dziejow, ze istnieja jasne reguly gry - kasa i ten, kto ludzi bardziej przyciaga. Ja takie stanowisko uwazam za naiwne.
LS
le sz
25 lutego 2012, 16:28
XLeszek Nie przecze, ze dzis liczy sie kasa. Ale nie znam badan rynku, z ktorych by wynikalo, ze puszczanie (raz na jakis czas) piosenek takich jak "Dziekuje Ci, Boze", odstrasza sluchacza, widza. Takich piosenek po prostu nigdy nie puszczano. Tak wiec Twoja odpowiedz jest rzeczywiscie trywialna. Jak na moj wech zbyt trywialna. To że nie znasz takich badań wcale nie znaczy że ich nie było. Bo wbrew różnym węszycielskim zapędom to jednak kasa decyduje, a nie fobie. Gdyby ludzie chcieli słuchać tego typu rzeczy to leciałoby to na okrągło. O czym świadczy choćby wspominana tu już w dyskusji, zajeżdżona swego czasu w mediach aż do znudzenia 'Arka Noego'. Badanie poprzez puszczanie 'takich' piosenek aby sprawdzić czy to odstraszy widzów to jednak dość oryginalne podejście. A mowienia o pewnych mechanizmach i ludziach show biznesu nie ma co wysmiewac, ze to spiskowe teorie. Naprawde w naszym swiecie nie jest tak, ze wszystko dzieje sie spontaniczne i ze kazdy ma takie same szanse. Rynkiem juz dawno przestaly rzadzic przejrzyste reguly popytu i podazy. A niby gdzie ja wyśmiewałem mówienie o pewnych mechanizmach i ludziach show biznesu? Wręcz przeciwnie! Negatywnie wypowiadałem się właśnie o ignorowaniu tych pewnych mechanizmów i zastępowaniu ich spiskową teorią dziejów. Zwyczajnie, tak jak Okham ze jego słynną brzytwą, domagam się aby nie mnożyć bytów bez potrzeby/powodu. A czy twierdziłem gdzieś że wszystko dzieje się spontanicznie i że każdy ma takie same szanse? NIE! Wręcz przeciwnie! Nie każdy ma takie same szanse. Większe szanse ma to co atrakcyjniejsze dla większości odbiorców. I w dodatku, dobro wcale nie jest dla większości atrakcyjniesze. Wiara, ze wszystko jest uczciwie, i ze decyduja obiektywne mechanizmy, jest dosc naiwna. A niby w jaki to sposób okazałem naiwną wiarę, że wszystko jest uczciwe, i że decydują obiektywne mechanizmy? Tym że stwierdziłem iż o wszystkim decyduje kasa wynikająca z oglądalności? A poza tym mamy jeszcze ponoc media publiczne, ktore powinny pelnic tzw. misje... Chcesz twierdzić, że misją mediów publicznych jest nadawanie religijnych piosenek nawet jak nikt nie chce ich oglądać? Wg Ciebie misja mediów publicznych to jest misja kanoniczna? ;-)
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
25 lutego 2012, 15:54
XLeszek Nie przecze, ze dzis liczy sie kasa. Ale nie znam badan rynku, z ktorych by wynikalo, ze puszczanie (raz na jakis czas) piosenek takich jak "Dziekuje Ci, Boze", odstrasza sluchacza, widza. Takich piosenek po prostu nigdy nie puszczano. Tak wiec Twoja odpowiedz jest rzeczywiscie trywialna. Jak na moj wech zbyt trywialna. A mowienia o pewnych mechanizmach i ludziach show biznesu nie ma co wysmiewac, ze to spiskowe teorie. Naprawde w naszym swiecie nie jest tak, ze wszystko dzieje sie spontaniczne i ze kazdy ma takie same szanse. Rynkiem juz dawno przestaly rzadzic przejrzyste reguly popytu i podazy. Wiara, ze wszystko jest uczciwie, i ze decyduja obiektywne mechanizmy, jest dosc naiwna.  A poza tym mamy jeszcze ponoc media publiczne, ktore powinny pelnic tzw. misje...     
LS
le sz
25 lutego 2012, 15:12
Odpowiedź na tytułowe pytanie jest tak prosta, że wręcz trywialna. I padała już kilka razy w zamieszczanych komentarzach. W artykule też jest ona podana jako jeden z możliwych wariantów. Chodzi o kasę... To nie jest tak, że przesiąknięte chrześcijaństwem w 98% katolickie społeczeństwo z upragnieniem wyczekuje treści religijnych w mediach, ale wraże media robią mu na złość. Jak ktoś inwestuje w jakiś business, to chce mieć z tego zyski, więc ktoś inwestujący w media chce mieć zyski z reklam. Ale jak chce mieć zyski z reklam to musi mieć oglądalność, bo reklamodawca chce mieć zyski z reklam więc nie będzie płacił przy braku oglądalności. I jak media chcą mieć oglądalność, to muszą trafiać w zapotrzebowanie większości widzów. Naprawdę nie ma potrzeby budować teorii spiskowych jakoby to mainstream medialny był na usługach wrogów Kościoła. Bo to właśnie społeczeństwo nie jest zainteresowane słuchaniem o Bogu również w mediach. Proponuje zrobić prosty test. Proszę zaczepiać ludzi na ulicy, w autobusie/tramwaju czy sklepie/markecie lub na spacerze w parku albo w pracy. I proszę próbować z nimi rozmawiać o Bogu. Wyniki będą jednoznacznie druzgocące.
25 lutego 2012, 10:15
W Katolickim kraju wielu ma alergię na Boga Jezusa i wiarę. Powodem jest to że w zderzeniu ze Świętością Duch Świety przekonuje człowieka o jego grzesznym zyciu o tym co robi zle. Taka osoba ma poczucie winy i dlatego atakuje prawdę. Nie pamieta sie jednak o ewangelii która jest dobrą nowiną dla grzesznego człowieka że upamiętanie i nawrócenie daje pokój z Bogiem i dar łaski . Warunek trzeba porzuci grzech - trudno jednak zostawi kradzione pieniądze cudzą żonę itp itd Może z tą katolickością Polski to jednak przesada,to może być katolickość bardziej zewnętrzna na pokaz
M
M
25 lutego 2012, 09:34
W Katolickim kraju wielu ma alergię na Boga Jezusa i wiarę. Powodem jest to że w zderzeniu ze Świętością Duch Świety przekonuje człowieka o jego grzesznym zyciu o tym co robi zle. Taka osoba ma poczucie winy i dlatego atakuje prawdę. Nie pamieta sie jednak o ewangelii która jest dobrą nowiną dla grzesznego człowieka że upamiętanie i nawrócenie daje pokój z Bogiem i dar łaski . Warunek trzeba porzuci grzech - trudno jednak zostawi kradzione pieniądze cudzą żonę itp itd
B
bart
25 lutego 2012, 08:56
do Gog: co Ty bredzisz, głupkowatym wpisem tylko d... zawracasz do wanda: tu nie chodzi aż o taką dosłowność, szkoda że nie zrozumiałaś tekstu. Ja pracuje i nie mam czasu objaśniać istotnych prawd płynących z artykułu. Może zacznij od analiz prostszych tekstów. do autor O.Kowalczyk: nie! W sprawach tak istotnych jak na przykład przyzwolenie na wszechobecny już liberalizm (lansowany przez... nazwę to komercjonalne możne środowiska i partie) nie można mieć różnych zdań. Bo - chyba Ojciec wie -  że nie ma li tylko liberalizcji gospodarki, liberalizm zawsze występuje globalnie, a więc co najgorsze dotyka etyki i aksjologii. Najsmutniejsze jest to, że księża i purpuraci Kościoła tego nie rozumieją. Nie miożemy więc, bo to nie w naszej mocy, wybaczyć temu  Piorkowskiemu. Swoją drogą, dlaczego w myśl posłuszeństwa zakonnego nie zakażą mu wypisywania tych głupot. Co do zdjęcia, może jest i przypadkowe, ale należało się nie zgodzić na jego umieszczanie - no ale dajmy już temu spokój. Czekam na następne Ojca przemyslenia.
W
wanda
25 lutego 2012, 06:48
Dopóki żył Bł Jan Paweł II ,piosenkarze śpiewali piosenki zgodne z Jego nauczaniem.Teraz  wystraszeni zamilkli lub kazano im zamilczeć.Lub okazuje się,że śpiewali dla kasy ,bo  takie było zapotrzebowanie miłujących Bł Jana Pawła II.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
24 lutego 2012, 22:29
@bart Tekst świetny - oddaje sedno sprawy. Ale!!! Jak to pogodzić z tekstem również Jezuity - bodajże Napiórkowskiego - który to w sposób otwarty popierał liberalny styl życia i co więcej uważał że obecny Rząd jes wielce ok. Jak to zrozumieć... Ciesze sie, ze tekst sie podobal. Co do godzenia go z tekstem mojego wspolbrata (rozumiem, ze chodzi o o. Piorkowskiego), to nie widze zadnej potrzeby jakiegos godzenia. Jezuici miewaja rozne poglady w roznych sprawach...   Tylko zdjęcie... Ojcze Kowalczyk, to udane zatroskanie, poza myśliciela. Nie pamietam dokładnie, ale to chyba przesłanie Jezusa, by być autentycznym... szkoda myśli głębokie i rzeczowe, zdjęcie psuje wszystko! Do zdjecia nie pozowalem. Ktos mi je zrobil podczas dyskusji na Areopagu Gdanskim. Nawet tego nie spostrzeglem. Potem znalazlem zdjecia przypadkowo w internecie. W kazdym razie to jest moja calkiem autentyczna pozycja. Jak sie panu nie podoba, to trudno. Dzieki za dobre slowo na temat tekstu. No, ale jesli zdjecie psuje panu wszystko, to nie moj problem, tylko panski.
G
gość
24 lutego 2012, 21:43
Beniaminie. Bernardetta, córka młynarza z Lourdes była bardzo skromną, a pełną wiary w Boga dziewczenką.
G
Gog
24 lutego 2012, 21:28
Bóg przeszkadza  duchowym, emocjonalnym prostakom. Ateusz humanista patrzy na ludzi wierzących, trochę jak na społeczność w barwnych strojach ludowych - jacy oni inni; podziwiać te kiecki, kapelusze....ale w tym chodzić ?  - z sympatią. Humanistów jest niewielu. Ateusz prostak zachwyci sie strojem ludowym, ale nigdy Bogiem, bo Ten narusza jego egzystencje.  Prostak nie jest władny: ani w Boga uwierzyc, ani siebie zrozumiec, ani tym bardziej zrozumieć wierzącego.... i wyje.
B
bart
24 lutego 2012, 21:02
 Tekst świetny - oddaje sedno sprawy. Ale!!! Jak to pogodzić z tekstem również Jezuity - bodajże Napiórkowskiego - który to w sposób otwarty popierał liberalny styl życia i co więcej uważał że obecny Rząd jes wielce ok. Jak to zrozumieć... Dzięki za artykuł - jak rzadko na Deonie jest rzeczowy. Tylko zdjęcie... Ojcze Kowalczyk, to udane zatroskanie, poza myśliciela. Nie pamietam dokładnie, ale to chyba przesłanie Jezusa, by być autentycznym... szkoda myśli głębokie i rzeczowe, zdjęcie psuje wszystko!
S
stan
24 lutego 2012, 13:51
@Beniamin Proste rymy, proste słowa ... proste Bogu się podoba Czasami można pomylić prostotę z prostactwem czy zwyczajną grafomanią To bardzo słuszna uwaga, ale jeśli prosty człowiek śpiewa te napisane przez może jakiegoś grafomana słowa, które i można nazwać "prostactwem", w dobrej wierze? Nie dostrzegając ułomności tych słów, ale szczerze? Czy biorąc pod uwagę wartość modlitwy, czy szczęście jakie mu to daje, czy to nie jest więcej warte, niż nawet najbardziej skomplikowana aria, śpiewana dla wyrafinowanej urody samej arii? Czy wtedy nie powstaje ryzyko poszukiwania wyjątkowości, elitarności, w miejsce prostego szczęścia?
24 lutego 2012, 13:34
Proste rymy, proste słowa ... proste Bogu się podoba Czasami można pomylić prostotę z prostactwem czy zwyczajną grafomanią
P
Paweł
24 lutego 2012, 13:17
 Proste rymy, proste słowa ... proste Bogu się podoba
S
Słaba
24 lutego 2012, 12:24
Kinch Czy plastikowy produkt może spełniać pozytywną rolę? Moim zdaniem nie, bo tworzy wrażenie sztuki w momencie gdy jeszcze sztuką nie jest Na mój gust, to plastik może spełniać pozytywną rolę w sztuce użytkowej, np. obudowa radia czy komputera. W "sztuce" religijnej jest kiczem, ale za to dostępnym cenowo dla ubogich... :-( o. Kowalczyk "Nie pogardzaj czlowiekiem, chociaz inna skore ma, kochaj wszystkich , jak braci, pomoz im". Klasyczny kicz. Ale nasze serca palaly dobrymi pragnieniami. Jasne! Pan Bog jest Pieknem. Ale jednoczesnie ma poczucie humoru Ja pamiętam bardzo poważne zmagania mojej grupy oazowej przy tej piosence, dotyczące osoby którą trudno było nam zaakceptować (i nie bez powodów).
S
stan
24 lutego 2012, 11:59
@Kinch @Dariusz Kowalczyk SJ Kicz jest pójściem na łatwiznę i nieudolnością No tak, ale co zrobic, skoro niektorych Pan Bog tak stworzyl, ze msza Bacha ich nie porusza, a moze nawet drazni ucho jako fala skomplikowanych dzwiekow. Z drugiej strony pamietam, jak kiedys pielgrzymka wchodzila na Jasna Gore, a moja grupa wydzierala sie "Nie pogardzaj czlowiekiem, chociaz inna skore ma, kochaj wszystkich , jak braci, pomoz im". Klasyczny kicz. Nie wszyscy mają wyrafinowany gust. Myślę, że "kicz" przemawia do osób charakteryzujących się prostym podejściem do kultury. Przysłowie mówi, że piękno jest w oku patrzącego. Niech każdy patrzy, jak może. Również na religię i na Boga.
24 lutego 2012, 11:35
@Dariusz Kowalczyk Nie mam zamiaru porównywać Boga do jakiegoś krytyka sztuki, który z miejsca odrzuca to co mu się nie podoba. Właściwie to nie o Boga mi chodzi w tym miejscu, ale o ludzi; sam wchodziłem z pielgrzymką na Jasną Górę i wiem co to za emocje. Ale właśnie - emocje. One nie są przecież złe, ale czy nie można się od nich uzależnić? Emocje pielgrzymkowe podgrzewane kiczem (nie wszystko co się wiąże z pielgrzymką od razu trzeba wrzucać do worka z napisem "kicz", bo zdarzają się tam twórcze i wcale nie płaskie rzeczy), a potem cisza po pielgrzymce i tęsknota za tymi prosto wyzwalanymi emocjami. Niektórzy cały rok żyją pielgrzymką nudząc się na parafialnych mszach, byle tylko dotrwać do lata. Nie chciałbym tutaj potępiać ruchu pielgrzymkowego, bo chodzi mi tylko o przykład (a pielgrzymki akurat były pod ręką :-) ), przykład tego, że ludzie podążą za kiczowatymi=łatwymi do odbioru i przeżycia treściami (stąd od razu widać że nie można wszystkiego co na pielgrzymkach się dzieje zrównać z kiczem, bo nie składa się z samych łatwych treści). Kiedy ktoś zasmakuje w tych łatwo przyswajalnych emocjonalnych daniach może (ale nie musi!) odrzucać wiele rzeczy trudniejszych a pięknych. To chyba temat na inną dyskusję, bo mam w głowie kilka jeszcze wątków.
DK
Dariusz Kowalczyk SK
24 lutego 2012, 09:48
@Kinch Łatwiej się słucha sacro-polo niż przykładowo wielkiem mszy Bacha. Przepraszam, że nie chcę zauważyć pozytywnej roli kiczu, ale będę z nim walczył na każdym polu, bo jeśli Piękno jest cechą Boga, to nie chcę aby utożsamiano Go z kiczem. No tak, ale co zrobic, skoro niektorych Pan Bog tak stworzyl, ze msza Bacha ich nie porusza, a moze nawet drazni ucho jako fala skomplikowanych dzwiekow. Z drugiej strony pamietam, jak kiedys pielgrzymka wchodzila na Jasna Gore, a moja grupa wydzierala sie "Nie pogardzaj czlowiekiem, chociaz inna skore ma, kochaj wszystkich , jak braci, pomoz im". Klasyczny kicz. Ale nasze serca palaly dobrymi pragnieniami. Jasne! Pan Bog jest Pieknem. Ale jednoczesnie ma poczucie humoru i sadze, ze nie jest Esteta-Purysta. Jestem przkonany, ze Bog patrzyl wtedy na moja grupe pielgrzymkowa z Boskim, zyczliwym rozbawieniem. I nam blogoslawil.  
24 lutego 2012, 07:57
A propos kiczu: Kicz jest pójściem na łatwiznę i nieudolnością. Kicz jest "sztuką", która chce przekazać w sferze emocji maksymalny ładunek przy minimalnym nakładzie. Czy plastikowy produkt może spełniać pozytywną rolę? Moim zdaniem nie, bo tworzy wrażenie sztuki w momencie gdy jeszcze sztuką nie jest i to wrażenie jest upowszechniane - kicz jest najłatwiejszy w odbiorze. Łatwo jest przyjąć ten ładunek emocji, ale przekazywanie emocji to nie jest, jak myślę, funkcją szczególną dla sztuki. Sztuka powinna być piękna i na "zmysł piękna" oddziaływać. Wszelkie piękno pochodzi od Boga, więc sztuka jest jedną ze ścieżek prowadzących do niego. Ludzie obcując z bylejakim, tandetnym kiczem mogą zagubić pojęcie piękna i zamienić je na kicz właśnie. Łatwiej się słucha sacro-polo niż przykładowo wielkiem mszy Bacha. Przepraszam, że nie chcę zauważyć pozytywnej roli kiczu, ale będę z nim walczył na każdym polu, bo jeśli Piękno jest cechą Boga, to nie chcę aby utożsamiano Go z kiczem.
S
stan
23 lutego 2012, 22:24
@stan A w jaki sposób można utrzymać kontakt z ludźmi o takim zaburzeniu osobowości? Skoro, jak piszesz, taka osoba: "nie rozumie (nie analizuje) wypowiedzi pochodzących od otoczenia" ? Terapia. Jeśli się nie zgodzi to nie można zrobić nic. To berdzo trudne wyzwanie dla psychiatrii. Leczenie jest długoterminowe i wymaga od terapeuty olbrzymiego zaangażowania, doświadczenia. A często pacjent nie ma motywacji, bo dla niego nie ma żadnego problemu w jego osobowości. Twierdzi, że to inni sprawiają problemy. On jest bez zarzutu. Więcej, jest wybitny. Niemal zbawca. Może na przykład posiadać jedyną prawdę, której inni, przez swoją głupotę i zawiść nie chcą, albo nie mogą przyjąć. Po co ma chodzić na terapię. To dobre dla tych "upośledzonych". Przypomina to kogoś? Mogę nie mieć racji. W Internecie zakładamy maski. Przyjąłem, że ataki Astrotaurusa są szczere i są ku temu przesłanki. Potrzebna jest diagnoza. Mówiąc po prostu, musi sam rozmawiać z lekarzem. To żaden wstyd. Teraz jest fala, wzrost liczby takich zaburzeń w społeczeństwie. Jednakże bez wywiadu z pacjentem i może z najbliższymi osobami, a po możliwym potwierdzeniu, bez dalszej terapii, nic się nie zdziała. Tylko Bóg może więcej niż medycyna, ale On chyba szanuje wolną wolę.
23 lutego 2012, 20:51
@Beniamin  Co do kiczu, to tez zgoda. Ale trzeba zauwazyc, ze pojecie "kiczu" stalo sie dzis "wytrychem", a nie "kluczem" do opisywania rzeczywistosci. Innymi slowy, jest ono wykorzystywane, by kogos zwalczac, a nie promowac nie-kicz, bo kiczu wokol jakby coraz wiecej. Poza tym, w pewnych okolicznosciach kicz moze pelnic pozytywna role. Chodzilem wiele lat na pielgrzymki. I wiele piosenek tam spiewanych bylo troche kiczowatych. Ale - moim zdaniem - byly dla mnie dobre na tamten czas. Poruszaly serce. Ogólnie się z ojcem zgadzam, ja również bez porówmanie wolałbym w roli jurora Licę czy Adama Nowaka albo Mietka Szcześniaka tylko pewnie w badaniach opinii atrakcyjnieszy jest ktoś za kimś ciągnie się skandal(też nad tym boleję)Inna sprawa to misyjność publicznych mediów ale znowu żeby ona w pełni zaistniała(tzn.żeby można jej było wymagać)musi być załatwiona sprawa ich finansowania żeby nie musiały kierować się słupkami które z kolei przyciągają reklamodawców co tym mediom pomaga przetrwać ale kosztem ......no właśnie.Co się zaś tyczy pozytywnej niekiedy roli jak to nazwaliśmy kiczu to zgoda ale tylko w pewnych rządzących się swoją specyfiką okolicznościach (np.pielgrzymki,ogniska czy ogólnie mówiąc nieformalne spotkania)natomiast jestem przeciw ich promowaniu w przestrzeni publicznej gdyż moim zdaniem kiczowata twórczość powoduje intelektualne lenistwo i ogranicza nas uczuciowo do sfery najprostszych(często powierzchownych) emocji,czy egzaltacji i powoduje błędne przekonanie o kiczowatości twórczości religijnej jako niemalże normy.Wydaje mi się że jedyną drogą to wychowywanie kolejnych pokoleń w tęsknocie do prawdziwych wartości oraz tworzenie dzieł sławiących Pana Boga na odpowiednio wysokim poziomie i my ludzie kochający Pana Boga taką twórczość promujmy każdy na miarę swoich możliwości.  
DK
Dariusz Kowalczyk SI
23 lutego 2012, 20:23
@Beniamin Co mogą zrobić? Kupować płyty które się jednak ukazują.Jeżeli właściciele firm fonograficznych to zauważą to zapewniam ojca że nie tylko nie  będą zabraniać ale wręcz będą do tego zachęcać. Ps.Jeżeli tytuły z Panem Bogiem miały by się sprzedawać w wielkich nakładach a były pretensjonalnym  kiczem jak większość np.pomników JPII to wolę nie Zgoda. Tym niemniej trzeba tez zauwazyc, ze niektore piosenki sa promowane w mediach (wlasnie po to, by sie zaczely sprzedawac), i z niczego robi sie cos, a innym trudno wyjsc z niszy, choc wcale tam nie musialyby byc. A tak troche z innej, ale podobnej beczki. Jak tak patrze, choc patrze niewiele, albo prawie w ogole, na roznych jurorow w hitowych programach telewizyjnych, to sie zastanawiam, dlaczego ktos wpadl na pomysl, zeby zrobic jurora z Nergala, a niejaki Robert "Lica" Friedrich raczej nie ma szans na taka role...  Co do kiczu, to tez zgoda. Ale trzeba zauwazyc, ze pojecie "kiczu" stalo sie dzis "wytrychem", a nie  "kluczem" do opisywania rzeczywistosci. Innymi slowy, jest ono wykorzystywane, by kogos zwalczac, a nie promowac nie-kicz, bo kiczu wokol jakby coraz wiecej. Poza tym, w pewnych okolicznosciach kicz moze pelnic pozytywna role. Chodzilem wiele lat na pielgrzymki. I wiele piosenek tam spiewanych bylo troche kiczowatych. Ale - moim zdaniem - byly dla mnie dobre na tamten czas. Poruszaly serce.
23 lutego 2012, 19:34
@Beniamin .. Warto tez, aby wierzacy w Boga zastanowili, co moga zrobic, aby takie tytuly jednak przechodzily. Co mogą zrobić?Kupować płyty które się jednak ukazują.Jeżeli właściciele firm fonograficznych to zauważą to zapewniam ojca że nie tylko nie  będą zabraniać ale wręcz będą do tego zachęcać.Z tym Rzymem to oczywiście ironia chodzi mi o to żeby uświadomić że w tym biznesie liczy się kasa. Ps.Jeżeli tytuły z Panem Bogiem miały by się sprzedawać w wielkich nakładach a były pretensjonalnym  kiczem jak większość np.pomników JPII to wolę nie
S
Słaba
23 lutego 2012, 18:52
A fakt jest taki, ze dyrektor duzej firmy fonograficznej mowi piosenkarce, ze tytul "Dziekuje Ci, Boze" nie przejdzie. I warto po prostu sie zastanowic, dlaczego niby nie przejdzie... Warto tez, aby wierzacy w Boga zastanowili, co moga zrobic, aby takie tytuly jednak przechodzily. Myślę, że warto na drugi raz zapytać - dlaczego taki tytuł "nie przejdzie". Przynajmniej poznamy uzasadnienie (zgodne z prawdą lub nie). I wtedy można się zastanawiać, co w związku z tym...
S
Słaba
23 lutego 2012, 18:42
@stan A w jaki sposób można utrzymać kontakt z ludźmi o takim zaburzeniu osobowości? Skoro, jak piszesz, taka osoba: "nie rozumie (nie analizuje) wypowiedzi pochodzących od otoczenia" ?
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
23 lutego 2012, 18:39
@Beniamin Na pocieszenie chcę ojcu powiedzieć że historia sztuki dowodzi że to co dobre (nawet wbrew niektórym panom decydentom) samo się obroni i nie doszukiwał bym się wszędzie antychrześcijańskiego spisku bo gotów jestem pomyśleć że żyję wniczym w Rzymie za czasów Nerona. Ha! Niestety, nie zawsze to, co dobre, samo sie obroni. Moze by warto sie jakos zaangazowac w te obrone dobrego... Poza tym nie widze powodu, aby realny problem, jaki przedstawila Antonina Krzyszton, pomniejszac stereotypowym zarzutem, ze ktos tu wietrzy spiski. Nie ma tez sensu sprowadzac realnego problemu ad absurdum mowiac, zeby mozna by pomyslec, iz zyjemy w czasach Nerona. Bo przeciez nie zyjemy... Nie chodzi o spiski, chodzi o fakty. A fakt jest taki, ze dyrektor duzej firmy fonograficznej mowi piosenkarce, ze  tytul  "Dziekuje Ci, Boze" nie przejdzie. I warto po prostu sie zastanowic, dlaczego niby nie przejdzie... Warto tez, aby wierzacy w Boga zastanowili, co moga zrobic, aby takie tytuly jednak przechodzily. 
MZ
moim zdaniem
23 lutego 2012, 15:17
Mówił też by nie rzucać pereł przed wieprze... A skąd wiadomo, czy to wieprz? Może jest poszukujący?!?!?!?!?! Nie wolno zagubić żadnej owieczki! Moim zdaniem.
S
stan
23 lutego 2012, 15:10
25 stycznia: "Nikt Cię skuteczniej nie ośmieszy, niż Ty sam" Astrotaurus 28 stycznia: "A nikt was nie ośmieszy bardziej, niż wy sami." ... ponad 100 razy "przytoczyć jednego rozumnego zdania"...... jesli tak to jakbys na podstawei tego co naopowiada tu Astrotaurus go ocenił?... To nie jest takie proste. No i niezupełnie etyczne. Z przeciwnej strony, Astrotaurus jest anonimowy. Można przyjąć, że krzywda mu się nie stanie. Mogę na podstawie jego wpisów ogólnikowo zaklasyfikować jego osobowość. Żeby zrobić to wiarygodnie, konieczny jest wywiad. Jeśli chodzi o wypowiedzi Astrotaurusa, zauważyć można że: 1. Astrotaurus odstaje od otoczenia pod kątem stylu wypowiedzi i poglądów. Nie widzi w tym swojej słabości, a "winę" jaką tu dostrzega, przerzuca na otoczenie. 2. Astrotaurus postrzega siebie jako osobę bardzo znaczącą. Podkreśla, prawdopodobnie przecenia swoje zdolności (Google zwrócił między innymi wypowiedź na temat umiejętności w terapii alkoholizmu pod artykułem "Skuteczny uzdrowiciel" i wypowiedź dotyczącą kontaktów z Episkopatem). Przypisuje sobie cechę omnipotencji w miejsce Boga (istotne). 3. Ponieważ otoczenie nie podziwia jego osobowości, staje się arogancki. Jest wtedy agresywny (inwektywy). Na krytykę reaguje próbą upokorzenia. 4. Astrotaurus nie rozumie (nie analizuje) wypowiedzi pochodzących od otoczenia. Typowe dla narcystycznych zaburzeń osobowości, z dyspozycją do zaburzeń paranoidalnych. Millon sugeruje, że to narcystyczne zaburzenia typu fanatyzującego, z cechami paranoidalnymi. Jeśli Astrotaurus zachowuje się tak w życiu codziennym, a prawdopodobnie nieświadome powtórzenia całych wyrażeń sugerują, że jest szczery w wypowiedziach (nie są symulowane), to powinien trafić na terapię (Kernberg). Czemu taki jest? Tu odeślę do książek, z przyczyn etycznych. Należy podkreślić, że problemem są nie tyle jego poglądy, ale o jego osobowość. Gdyby Astrotaurus wierzył w Boga, obrażałby i poniżał niewierzących.
A
astrotaurus
23 lutego 2012, 15:00
 Przepraszam wszystkich za złośliwe wypowiedzi. Przestanę wam dokuczać.
&
<jerzy>
23 lutego 2012, 14:45
Wszyscy zmierzający do poznania Prawdy, naturalną koleją rzeczy trafiają najpierw do głównego nurtu i podążając/plynąc pod prąd do Żródła, napotykają po drodze różne "elementy" (g.. czyt. ekskrementy) takie chociażby jak niejaki "astrotaurus", dryfujące z nurtem pochodzące ze ścieków, których nie sposób uniknąć jeżeli wcześniej nie trafiły do oczyszczalni. Takie ekskrementy dryfując próbują się nas uczepić, choćby po to aby nas zanieczyścić (czyli upodobnić nas do nich), i utrudnić nam wędrówkę w dobrym/zamierzonym celu. Pozostaje nam być czujnymi/spostrzegawczymi i najlepiej je omijać/ignorować - niech sobie "wolne płyną" - czy raczej dryfują.
M
Mmm
23 lutego 2012, 14:26
Tyz prowda, rozmowa z osobnikami rodzaju Astrotaurusa ma sens podobny do dyskusji ze ślepym na temat Caravaggia albo głuchym o Mozarcie.... Ksiądz bezradny? No błagam! Jak nauczał Pan Jezus? Z miłością i cierpliwością.. Mówił też by nie rzucać pereł przed wieprze...
:
:-)
23 lutego 2012, 14:05
Tyz prowda, rozmowa z osobnikami rodzaju Astrotaurusa ma sens podobny do dyskusji ze ślepym na temat Caravaggia albo głuchym o Mozarcie.... Ksiądz bezradny? No błagam! Jak nauczał Pan Jezus? Z miłością i cierpliwością..
M
Mmm
23 lutego 2012, 13:54
Szkoda mi Ciebie Astrotaurze, sam pomiędzy katolikami, z nikim nie można porozmawiać jak z równym... Czego tu szukasz? Boga? Ludzi? Wyznawców?
WS
W S
23 lutego 2012, 13:47
@ wztnSam zresztą astro w którymś ze swych niezliczonych wpisów na Deonie stwierdził, że "z wami nie ma żadnej dyskusji".Ano prawda. :( Przepychanki, obelgi, oceny, wyznania wiary... nie jesteście w stanie nawiązać do treści moich wupowiedzi. Pozwólcie więc toczyć mu swój monolog i postarajcie nie odnosić się do jego wpisów.Byłoby super! Kiedy pyskówką odepchniecie moje słowa wydaje wam się, że macie rację i zwalniacie się od myślenia. Gdybyście czytali, a nie odpowiadali szanse na pomyślenie mielibyście większe. Ale nic z tego, znam was. Ciężka z wami sprawa.
WS
W S
23 lutego 2012, 13:42
@ naczelnyantykolejarzRPbardzo Ci współczuję, że wierzysz w coś tak popier....Ja? To Ty w takie rzeczy wierzysz. Mnie wiara jest obca. Mój Bóg - Jezus Chrystus - oddał za mnie życie, troszczy się o mnie i opiekuje się mną. Oddał, ale żyje i ma się dobrze. Tak dobrze, że może się Toba opiekować. Ale umierającymi z głodu dziećmi nie może się opiekować. Tymi gwałconymi przez Twoich kolegów też nie - o to już muszą się ludzie troszczyć.
Z
ZeH
23 lutego 2012, 13:30
Astro?! tu jesteś :) no jesteś wszędzie o moje pytania dalej bez odpowiedzi :) Pamiętasz? Przepraszam, że tak Cię upominam.
STANISŁAW SZCZEPANEK
23 lutego 2012, 13:29
 Tyz prowda, rozmowa z osobnikami rodzaju Astrotaurusa ma sens podobny do dyskusji ze ślepym na temat Caravaggia albo głuchym o Mozarcie....
K
klaar
23 lutego 2012, 13:27
a nikt nie ośmieszy człowieka bardziej, niż on sam jest to w stanie zrobić.. Astrotaurus 25 stycznia: "Nikt Cię skuteczniej nie ośmieszy, niż Ty sam" Astrotaurus 28 stycznia: "A nikt was nie ośmieszy bardziej, niż wy sami." Astrotaurus 2 lutego: "nikt Cię nie ośmieszy bardziej, niż Ty sam...." .. Astrotaurus zwykle używa wyrażeń: ponad 100 razy "przytoczyć jednego rozumnego zdania" lub "sformułować jednego rozumnego zdania" około 100 razy "ohyda i fałsz" "hucpa i fałsz" itp. około 98 razy "upośledzenie poznawcze" około 78 "katolickie bajędy" względnie "głupie katolickie bajędy" i inne. ..Stosowane słownictwo wymownie określa kondycję psychiczną każdego człowieka. teżto zauwazyłem . z tego co mowisz i ze na to zwrociles tak uwage to może sie na tym cos znasz . jesli tak to jakbys na podstawei tego co naopowiada tu Astrotaurus go ocenił? i czemu on taki jest
STANISŁAW SZCZEPANEK
23 lutego 2012, 13:26
@ stanAstrotaurus 25 stycznia: Astrotaurus 28 stycznia: ........Fajne masz narzędzia! I że Ci się chciało...! A wy? Po co klepiecie ciaglete swoje modlitwy, litanie itp? Do Boga? On niedosłyszy, nie rozumie, nie pamięta? Nie, powtarzacie wszystko do siebie; żeby do was wreszie dotarło. I też nie dociera... Cóż przy tym stanowi te trochę moich powtórzeń: kropla w morzu potrzeb! Drogi Astrotaurusie, bardzo Ci współczuję, że wierzysz w coś tak popier.... Taki bóg, to oczywiście kreatura, którą wyrzuciłbym natychmiast pod pociąg. Mój Bóg - Jezus Chrystus - oddał za mnie życie, troszczy się o mnie i opiekuje się mną.
W
wztn
23 lutego 2012, 13:25
Czemu ludzie odpowiadają na wpisy astrotaurusa?! Oto jest pytanie? Gdyby chciało się wam poczytać jego rozmowy na innych forach - uznalibyście zapewne za bazcelową wymianą zdań z tym użytkownikiem.  O rozmowie nie ma mowy bo religijni nie mówią tylko "bełkoczą", "wiara jest zagrożeniem dla umysłu", "wiara betonuje umysł". Sam zresztą astro w którymś ze swych niezliczonych wpisów na Deonie stwierdził, że "z wami nie ma żadnej dyskusji". Pozwólcie więc toczyć mu swój monolog i postarajcie nie odnosić się do jego wpisów. Proszę Was :) 
1T
1 Tes 5,16
23 lutego 2012, 13:21
"Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was."
WS
W S
23 lutego 2012, 12:49
@ stanAstrotaurus 25 stycznia: Astrotaurus 28 stycznia: ........Fajne masz narzędzia! I że Ci się chciało...! Stosowane słownictwo wymownie określa kondycję psychiczną każdego człowieka. Też. I przede wsystkim widać, że mam cierpliwośc muła kiedy pracuję nad tym byście choć zechcieli pomyśleć. W normalnej rozmowie coś raz wypowiedziane obowiązuje. tuataj w każdej chwili moze wskoczyc troll, który niczego nie czyta, nie odniesie się nawet do treści z ostatniego posta, a co dopiero sprzed kilku stron! Musze więc powtarzać wiele kwestii. A wy? Po co klepiecie ciaglete swoje modlitwy, litanie itp? Do Boga? On niedosłyszy,  nie rozumie, nie pamięta? Nie, powtarzacie wszystko do siebie; żeby do was wreszie dotarło. I też nie dociera... Cóż przy tym stanowi te trochę moich powtórzeń: kropla w morzu potrzeb!
23 lutego 2012, 12:24
 Jeszcze słowo do ojca Dariusza na potwierdzenie mojej tezy że w tym buisnesie liczy się kasa.Otóż gdy u szczytu popularności była Arka Noego puszczali ją wszyscy bo to się dobrze sprzedawało.Takie są brutalne reguły tego buisnesu , jak to zwykł mówić trener Janusz Wójcik ,, Kasa misiu kasa"
K
kpiarze_trolle_szerokim_łukiem.
23 lutego 2012, 12:23
Dzieki o. Dariuszowi,że dokładniej przygląda się pewnemu trollowi. Ja takich nazywam kpiarzami. Proszę wybaczyć,że i tu wkleję mój przyczynek do "sprawy" trolli-kpiarzy: Drobna sugestia co do kwestii: co robić z kpiarzami (kpiarz to ktoś całkiem inny niż osoba zatroskana o dobro, np. Kościoła czy innej instytucji, służącej dobru osób,człowieka). Warto pewną radę i tu "przekleić", zwłaszcza, że jeden kpiarz wybija się na Deonie od dłuższego czasu i przy wielu tematach: Kpiarzy omijać szerokim łukiem. ... Trzeba ich omijać szerokim łukiem, gdy idzie o dyskusję. Nie dawać im satysfakcji wdawania się w bijatykę. Im o to chodzi, żeby była bijatyka, a nie rozmowa i poszukiwanie prawdy, rozwiązań... Kpiarz tylko udaje,że tego właśnie szuka.(Oczywiście należy zachować nastawienia chrześcijańskie wobec samej osoby, odróżniając ją samą od jej nagannych działań). Gdy źle wychowany ateista podejmuje tematy religijne (Bóg, Kościół), to jest trochę tak jakby antytalent muzyczny chciał na równych prawach dyskutować np. z Mozartem, robiąc temu ostatniemu wstręty, że "gryzmoli" jakieś dziwne znaki, które nie mają najmniejszego sensu; że jedynie bałamuci ludzi..., odrywa ich od spraw ziemi do jakichś ... nieistniejących światów dźwięku... - Kto zdaniem "antytalencia" ma rację"? Oczywiście, antytalencie! I szkoda mu tłumaczyć.... Przykro, ale tak trzeba powiedzieć, że etatowych (czy choćby i wolontariuszy) kpiarzy, ignorantów religijnych (w tym sensie, że bezczelnie dezawuują przedmiotowość aktu wiary) należy ignorować, bo oni sami na to się skazują. A jeśli zaczepiają, to po co? Za komuny wiedzieliśmy po co! Teraz być może mocodawcy nieco się zmienili; może są ulokowani po przeciwnej stronie RP.
23 lutego 2012, 12:21
 Radzę słuchać PR3 tam można usłyszeć i Antoninę Krzysztoń i Mietka Szcześniaka i Adama Nowaka i innych którzy nie stronią od odniesień do Boga w swojej twórczości tam puszcza się poprostu dobrą muzykę, jedyne ograniczenie to poziom
:
:-)
23 lutego 2012, 12:06
Dziękuję Ci Boże za wszystkie przemiany I za to że Jesteś między nami
23 lutego 2012, 12:04
A może to obawa, żeby przypadkiem nie urazić uczuć religijnych? Do słowa Bóg prawo mają nie tylko katolicy, ale także wszelkie inne wyznania. A piosenki są różne, jedne gorsze od drugich. Jak to pisał Beniamin w mainstreamowym radiu nie puszczą dobrej, niszowej piosenki. A sam bym się zastanawiał, czy kiczowate mówienie o Bogu to nie jest już obraza uczuć religijnych albo profanacja.
S
stan
23 lutego 2012, 11:55
a nikt nie ośmieszy człowieka bardziej, niż on sam jest to w stanie zrobić.. Astrotaurus 25 stycznia: "Nikt Cię skuteczniej nie ośmieszy, niż Ty sam" Astrotaurus 28 stycznia: "A nikt was nie ośmieszy bardziej, niż wy sami." Astrotaurus 2 lutego: "nikt Cię nie ośmieszy bardziej, niż Ty sam...." Astrotaurus 23 lutego: "a nikt nie ośmieszy człowieka bardziej, niż on sam jest to w stanie zrobić..." i gdzieindziej też. Astrotaurus zwykle używa wyrażeń: ponad 100 razy "przytoczyć jednego rozumnego zdania" lub "sformułować jednego rozumnego zdania" około 100 razy "ohyda i fałsz" "hucpa i fałsz" itp. około 98 razy "upośledzenie poznawcze" około 78 "katolickie bajędy" względnie "głupie katolickie bajędy" "troll", "kolejny troll", "następny troll" 55 razy 53 razy "nie istnieje w rzeczywistości" "nie ma umocowania w rzeczywistości" około 50 razy "bezrozumna wiara" "bezrozumna tradycja" około 50 razy "typowa sztuczka" "głupawa sztuczka" itp. kilkanaście razy, w różnych kombinacjach, krytyczne wypowiedzi w rodzaju: zło wasza wina, dobro to zasługa Boga wielokrotnie "opluł" "pluł" wielokrotnie "upodlony" "upodlenie" kilkanaście razy "hucpa religijnych" i inne. Stosowane słownictwo wymownie określa kondycję psychiczną każdego człowieka.
TD
trolll...drugi do odstrzału;)
23 lutego 2012, 11:52
astrotaurus z moich obserwacji wynika, że Ty wiele spraw generalizujesz I kręcisz się wokół jednego... Ten żart napisałam świadomie z myślą min. też o Tobie. Spróbuj pomyślec dlaczego tak jest że to /pieczeń kręci się wokół ognia, a nie ogień wokół pieczeni/ to oczywiście przenośnia, kto jak kto, ale Ty z pewnością załapiesz o co chodzi. i spodziwam sie Twojej odpowiedzi(które zapewne wcale mnie nie zdziwi) ale może...
23 lutego 2012, 11:37
Moim zdaniem ojciec Dariusz nieco przesadza .Jeżeli chodzi o twórczość artystyczną Pani Krzysztoń to bez względu na to czy w jej tekstach padać będzie słowo Bóg czy nie to i tak będzie ze względu na charakter swojej twórczości artystką niszową co nie znaczy gorszą a wręcz przeciwnie bo tak już jest że zazwyczaj to co się sprzedaje na wielką skalę jest nie obrażając nikogo kiczowate(iluż artystów chciało by mieć sprzedaż porównywalną z wykonawcami disco polo)wyjątki owszem się zdażają (The Beatlesczy Bob Dylan)ale dlatego są wyjątkami , podobnie jest w innych dziedzinach sztuki np.literaturze czy filmie.Wielu artystów z góry świadomie chcąc realizować swoje projekty decyduje się na bycie niszowymi ,to jest ich wybór.Wydaje mi się że w naszym tzw.schow buisnesie nie chodzi o niechęć do Boga tylko zwyczjnie o kasę .Jeżeli zrobiła by się ,,moda na Boga" w piosence to ci panowie nakazali by każdemu tzw.artyście umieszczać w tytule obowiązkowo słowo Bóg.Na pocieszenie chcę ojcu powiedzieć że historia sztuki dowodzi że to co dobre (nawet wbrew niektórym panom decydentom) samo się obroni i nie doszukiwał bym się wszędzie antychrześcijańskiego spisku bo gotów jestem pomyśleć że żyję wniczym w Rzymie za czasów Nerona. Pozdrawiam
WS
W S
23 lutego 2012, 10:59
 @ wrednaa może przeszkadza tym, co to zajmują sie tylko sobą i kręcą się tylko wokół swoich spraw?/sława, kasa?/No to pomyśl o co dobrzy ludzie pytają i powiedz czemu te niekatolickie potwory nie kręcą sie wokół masy pieniędzy katolików, po które tylko wyciągnąć rękę skoro po kasę za wydawnictwa o Wojtyle wyciągali na wyścigi? Albo czemu nie wyciągną po tę kasę ręki katolicy? Byłoby dla Caritasu na przykład... Mikołaj Kopernik tłumaczył kiedyś w towarzystwie, że Ziemia obraca się wokół Słońca, a nie na odwrót jak dotąd sądzono. Ktoś z obecnych na biesiadzie nie zgodził się z tym. Dyskusja trwała dość długo, niestety Kopernik nie zdołał przekonać niedowiarka. Wreszcie zniecierpliwiony powiedział: -Przecież nie ogień kręci się wokół pieczeni, lecz pieczeń przy ogniu obracać się musi!Ty na pewno nie jesteś trollem i potrafisz wyjaśnić co i po co mówisz.
WS
W S
23 lutego 2012, 10:52
 @dAstrotaurusie ale walnołeś... Owszem katolicy mogą sobie słuchać, tak samo jak muzułmanie, czy prawosławni albo żydzi. Ale tu chyba nie o możliwość tylko słuchania chodzi, tylko, że zacytuje już klasyka p. Kalisza "atmosferę". Skoro atmosfera zabiła p. Blidę, to może też chyba dusić innych, w tym wypadku "katoli"?d, ale walnąłeś/ęłaś! Nie chcę rozgryzać Twoich skojarzeń wokół śmierci Blidy i paraleli tej kwestii do tematu wątku - czuję tu mrok umysłowy i moralny. Jeśli uważasz porównanie za istotne i potrafisz jaśniej - dawaj! A lepiej po prostu wyjaśnij o co Ci chodzi z tym słuchaniem. Tylko konkretnie. Bo moim zdaniem Autor napisał o jakimś wydumanym świecie gdzie po sklepach płytowych chodzi tylko znienawidzony "przeciętny słuchacz i oglądacz mainstreamowych mediów w Polsce" co to "generalnie ma alergię na słowa: Bóg, Jezus, Maryja;", a większość katolicka zgodnie z Michalikową diagnozą siedzi w getcie i cierpi z powodu niemożności nabycia płyty Krzysztoń.
WS
W S
23 lutego 2012, 10:49
 @ Artur Demkowicz SJTrollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych. Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty, która doprowadzić mogłaby do wywołania dyskusji.Przytoczoną defincicję można znakomicie odnieść do Autora artykułu, który głosi napastliwe, nieprawdziwe treści, niemające umocowania w rzeczywistości co życzliwie i pracowicie wytknąłem. Można ją równie znakomicie dopasować do Twojej wypowiedzi, bo nie potrafisz jej uzasadnić w odniesieniu do mojej/moich. Szczególnie nie portrafisz wykazać nieprawdziwości moich przekazów i stosowania zabiegów erystycznych bez treści. Obrażalstwo katolików jest łatwozapalne od ich własnych emocji, a nikt nie ośmieszy człowieka bardziej, niż on sam jest to w stanie zrobić... Potrafisz mówić merytorycznie?
M
mikrob
23 lutego 2012, 10:47
Piosenka Zakopowera, dość często puszczana w różnych mainstreamowych mediach ma w tytule słowo "Bóg" ("Bóg wie gdzie"). Może więc z tą alergią na słowo "Bóg" nie jest tak źle. Inna sprawa, że ta piosenka ma trochę inną wymowę: Jestem latawcem co, nagle wypadł mu z rąk I nie zwracam uwagi wcale na jego płacz. Pędzę jak wiatr, jak balonik lece gdzieś Bóg wie gdzie x5 Te zabawki i gry, w kąt złozone to my Lalki stworzone do zabawy; Małpa i pies, Tygrys i lew Żeby jego jasny śmiech zabrzmiec mógł. REF Choć go czasem zostawiamy, uciekamy, Każdy jednak wie, Najwazniejsze że chwil pare wieczny chłopiec dobrze nami bawił się.. bawił się.. bawił się.. bawił się.. Choc go czasem zostawiamy, uciekamy Kazdy jednak wie, Najwazniejsze, ze chwil pare wieczny chłopiec nami bawił sie. Choc go czasem zostawiamy, uciekamy kazdy jednak wie, najwazniejsze ze chwil pare wieczny chłopiec dobrze nami bawił się, Pobawił się. Bawił się, bawił się, bawił się.. Słowo "Bóg" było też w ich wielkim przeboju "Boso": I dopiero gdy zawoła Bóg To pożegnam wszystkie te rzeczy i znów Pójdę boso Pójdę boso Pójdę boso Pójdę boso
:
:-)
23 lutego 2012, 10:45
Dziękuję Ci Boże, że jesteśmy razem.
DZ
dziękuję za wsparcie
23 lutego 2012, 10:42
Psyt: użytkownik "astrotaurus" wie co to trolling i znakomicie się nim posługuje ... ps. Trollowanie (trolling) – antyspołeczne zachowanie charakterystyczne dla forów dyskusyjnych i innych miejsc w Internecie, w których prowadzi się dyskusje. Osoby uprawiające trollowanie nazywane są trollami. Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych. Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty, która doprowadzić mogłaby do wywołania dyskusji.
W
wredna
23 lutego 2012, 10:38
a może przeszkadza tym, co to zajmują sie tylko sobą i kręcą się tylko wokół swoich spraw?/sława, kasa?/ Mikołaj Kopernik tłumaczył kiedyś w towarzystwie, że Ziemia obraca się wokół Słońca, a nie na odwrót jak dotąd sądzono. Ktoś z obecnych na biesiadzie nie zgodził się z tym. Dyskusja trwała dość długo, niestety Kopernik nie zdołał przekonać niedowiarka. Wreszcie zniecierpliwiony powiedział: -Przecież nie ogień kręci się wokół pieczeni, lecz pieczeń przy ogniu obracać się musi!
D
d
23 lutego 2012, 10:20
Astrotaurusie ale walnołeś... Owszem katolicy mogą sobie słuchać, tak samo jak muzułmanie, czy prawosławni albo żydzi. Ale tu chyba nie o możliwość tylko słuchania chodzi, tylko, że zacytuje już klasyka p. Kalisza "atmosferę". Skoro atmosfera zabiła p. Blidę, to może też chyba dusić innych, w tym wypadku "katoli"?
Artur Demkowicz SJ
23 lutego 2012, 10:12
Psyt: użytkownik "astrotaurus" wie co to trolling i znakomicie się nim posługuje ... ps. Trollowanie (trolling) – antyspołeczne zachowanie charakterystyczne dla forów dyskusyjnych i innych miejsc w Internecie, w których prowadzi się dyskusje. Osoby uprawiające trollowanie nazywane są trollami. Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych. Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty, która doprowadzić mogłaby do wywołania dyskusji.
Patryk Stanik
23 lutego 2012, 09:44
 Najpewniej chodzi o sprawy finansowe - reklamodawcy nie lubią kojarzyć się z jakąkolwiek religią (najczęściej; piszę też jakąkolwiek, żeby nie budować fałszywego obrazu jedynej obrażanej religii), bo może zniechęcić to część konsumentów do kupienia ich produktów czy usług. Doszukiwać się w tym drugiego dna nie ma sensu. Sens natomiast ma rzeczywiście zastanowienie się, dlaczego ludzie alergicznie reagują na słowa "Bóg", "katolicki" i inne. Nie głupio byłoby się przejrzenie ludzi Kościoła (mam na myśli kler i świeckich) czy np. ich obłuda nie powoduje w ludziach tych reakcji.  Budowanie manichejskiego obrazu jest nieuczciwe - jasne, Kościół jest atakowany ostatnio coraz częściej, ale ten zmasowany atak nie powoduje, że ludzie Kościoła stają się przez to święci. Dzięki Bogu manicheizm mamy za sobą, więc nie wracajmy do dualistycznego obrazu świata.
WS
W S
23 lutego 2012, 09:43
 @ Dariusz KowalczykDlaczego tak jest, że słowo "Bóg" jest przez niektórych niemile słyszane w publicznym eterze? A od kiedy to biedna, katolicka większość zamknięta w getcie taka wrażliwa na poczynania "niektórych"? Przecież te wasze 98 czy ile tam % społeczeństwa ogląda chyba katolickie media, gdzie możecie puszczać do upadu takich czołowych artystów jak Krzysztoń. Przecież nawet wobec wszechogarniającego spisku masońskiego czy żydowskiego możecie powielać i rozprowadzać co chcieć swojego. I nawet najbardziej mainstreamowe media czy firmy jak zwęszą biznes to będą się przepychały w kolejce do kasy sypanej garściami przez złaknionych katolickiej kultury katolików. Popatrz jak półki wszystkich księgarń uginają się od wydawnictw okołowojtyłowych i nie powiadaj byle czego, bo na płyty Krzysztoń też jest tam dużo miejsca. Tyle że byle album o Wojtyle podbija ego katolickiego posiadacza, a Krzysztoń...cóż...