łs
Wbrew powszechnemu przekonaniu o postępującej laicyzacji, najnowsze dane rzucają zupełnie nowe światło na kondycję duchową ludzkości. Z mapy świata ubywa ateistów i agnostyków, a miliardy osób zaczynają szukać odpowiedzi na najważniejsze pytania poza światem materii. Podczas gdy w Polsce mierzymy się z bolesnym odpływem wiernych, globalny trend pokazuje coś odwrotnego: chrześcijaństwo rośnie szybciej niż jakakolwiek inna religia, a serce świata znów zaczyna bić w rytmie wiary.
Wbrew powszechnemu przekonaniu o postępującej laicyzacji, najnowsze dane rzucają zupełnie nowe światło na kondycję duchową ludzkości. Z mapy świata ubywa ateistów i agnostyków, a miliardy osób zaczynają szukać odpowiedzi na najważniejsze pytania poza światem materii. Podczas gdy w Polsce mierzymy się z bolesnym odpływem wiernych, globalny trend pokazuje coś odwrotnego: chrześcijaństwo rośnie szybciej niż jakakolwiek inna religia, a serce świata znów zaczyna bić w rytmie wiary.
"Swoją najcięższą w życiu walkę stoczyłem już po zakończeniu przygody ze sportem. Zawsze chciałem być odważny i silny, mieć autorytet. Dziś wiem, że największą siłą jest siła duchowa - Boża mądrość. Czuję się silniejszy niż wtedy, gdy byłem młody i wytrenowany. Kiedyś żyłem w strachu i napięciu, nie mogłem spać - dziś spokojnie zasypiam i mam narzędzia, by radzić sobie z burzami życia" - mówi Grzegorz Kleszcz. Trzykrotny olimpijczyk w podnoszeniu ciężarów, brązowy medalista mistrzostw Europy i akademicki mistrz świata w wywiadzie z Piotrem Kosiarskim opowiada o sporcie, nawróceniu i najciężej życiowej walce, którą stoczył już po zejściu z podestów.
"Swoją najcięższą w życiu walkę stoczyłem już po zakończeniu przygody ze sportem. Zawsze chciałem być odważny i silny, mieć autorytet. Dziś wiem, że największą siłą jest siła duchowa - Boża mądrość. Czuję się silniejszy niż wtedy, gdy byłem młody i wytrenowany. Kiedyś żyłem w strachu i napięciu, nie mogłem spać - dziś spokojnie zasypiam i mam narzędzia, by radzić sobie z burzami życia" - mówi Grzegorz Kleszcz. Trzykrotny olimpijczyk w podnoszeniu ciężarów, brązowy medalista mistrzostw Europy i akademicki mistrz świata w wywiadzie z Piotrem Kosiarskim opowiada o sporcie, nawróceniu i najciężej życiowej walce, którą stoczył już po zejściu z podestów.
Logo źródła: WAM dm
Choć religijność – zwłaszcza przeżywana we wspólnocie – może ożywiać duszę i zdrowie człowieka, to jednak czasami życie wiarą przybiera niewłaściwy obrót. Religia staje się wówczas nie wsparciem i drogą do transcendencji,  lecz ogromnym ciężarem, z którym wiąże się lęk, frustracja i bezsilność. Jest to szczególnie widoczne w religijnych grupach destrukcyjnych, czyli takich, których członkowie są manipulowani, okłamywani i wykorzystywani – zarówno emocjonalnie, jak i np. finansowo, a czasami seksualnie. Grupą o charakterze destrukcyjnym może być wspólnota religijna działająca pod egidą chrześcijaństwa, krąg pozornie religijnych znajomych, a także stowarzyszenie, które w swoim statucie odwołuje się do zasad religijnych.
Choć religijność – zwłaszcza przeżywana we wspólnocie – może ożywiać duszę i zdrowie człowieka, to jednak czasami życie wiarą przybiera niewłaściwy obrót. Religia staje się wówczas nie wsparciem i drogą do transcendencji,  lecz ogromnym ciężarem, z którym wiąże się lęk, frustracja i bezsilność. Jest to szczególnie widoczne w religijnych grupach destrukcyjnych, czyli takich, których członkowie są manipulowani, okłamywani i wykorzystywani – zarówno emocjonalnie, jak i np. finansowo, a czasami seksualnie. Grupą o charakterze destrukcyjnym może być wspólnota religijna działająca pod egidą chrześcijaństwa, krąg pozornie religijnych znajomych, a także stowarzyszenie, które w swoim statucie odwołuje się do zasad religijnych.
jh
Boże Narodzenie zajmuje w roku liturgicznym miejsce szczególne, ponieważ nie upamiętnia idei ani symbolu, lecz konkretne wydarzenie historyczne: narodziny Jezusa Chrystusa. Wraz z nim do centrum wiary chrześcijańskiej wchodzi tajemnica Wcielenia, czyli przekonanie, że Bóg stał się człowiekiem i wszedł w ludzką historię w sposób realny, cielesny i namacalny. Ta wyjątkowość święta znajduje swoje odbicie również w języku modlitwy i śpiewu, który w tym okresie wyraźnie różni się od form dominujących w innych momentach roku kościelnego.
Boże Narodzenie zajmuje w roku liturgicznym miejsce szczególne, ponieważ nie upamiętnia idei ani symbolu, lecz konkretne wydarzenie historyczne: narodziny Jezusa Chrystusa. Wraz z nim do centrum wiary chrześcijańskiej wchodzi tajemnica Wcielenia, czyli przekonanie, że Bóg stał się człowiekiem i wszedł w ludzką historię w sposób realny, cielesny i namacalny. Ta wyjątkowość święta znajduje swoje odbicie również w języku modlitwy i śpiewu, który w tym okresie wyraźnie różni się od form dominujących w innych momentach roku kościelnego.
Wielu z nas niespecjalnie lubi ryby, zwłaszcza karpia, i zadaje sobie pytanie: czy na wigilijnym stole mogą znaleźć się potrawy mięsne, czy koniecznie muszę zachować post? A co z Mszą świętą w Boże Narodzenie? Czy jeśli byłem na Pasterce, to muszę iść jeszcze raz? Czy 26 grudnia też mam obowiązek mszalny? Postaramy się rozwiać te dylematy i nieco pogłębić perspektywę świętowania.
Wielu z nas niespecjalnie lubi ryby, zwłaszcza karpia, i zadaje sobie pytanie: czy na wigilijnym stole mogą znaleźć się potrawy mięsne, czy koniecznie muszę zachować post? A co z Mszą świętą w Boże Narodzenie? Czy jeśli byłem na Pasterce, to muszę iść jeszcze raz? Czy 26 grudnia też mam obowiązek mszalny? Postaramy się rozwiać te dylematy i nieco pogłębić perspektywę świętowania.
Wcielenie jest ostatecznym aktem miłości Boga nie tylko do ludzkości, ale do całego Jego stworzenia. Bóg przyjął ciało złożone „z pierwiastków planety”, oddychał „jej powietrzem” i pił „jej wodę”. Papież Franciszek w encyklice „Laudato Si'” poszerza nasze rozumienie adwentowej miłości.
Wcielenie jest ostatecznym aktem miłości Boga nie tylko do ludzkości, ale do całego Jego stworzenia. Bóg przyjął ciało złożone „z pierwiastków planety”, oddychał „jej powietrzem” i pił „jej wodę”. Papież Franciszek w encyklice „Laudato Si'” poszerza nasze rozumienie adwentowej miłości.
Puste miejsce przy wigilijnym stole najczęściej tłumaczymy jednym zdaniem: "dla niespodziewanego gościa". Brzmi bezpiecznie, wzruszająco i poprawnie. Ale to tylko jedna z możliwych interpretacji. W rzeczywistości puste miejsce bywa znakiem znacznie trudniejszym. Czasem jest po kimś, kto nie wrócił. Po kimś, z kim się pokłóciliśmy. Po kimś, kogo wykluczyliśmy milczeniem. Albo po kimś, kto żyje obok nas, lecz nie ma odwagi usiąść przy żadnym stole.
Puste miejsce przy wigilijnym stole najczęściej tłumaczymy jednym zdaniem: "dla niespodziewanego gościa". Brzmi bezpiecznie, wzruszająco i poprawnie. Ale to tylko jedna z możliwych interpretacji. W rzeczywistości puste miejsce bywa znakiem znacznie trudniejszym. Czasem jest po kimś, kto nie wrócił. Po kimś, z kim się pokłóciliśmy. Po kimś, kogo wykluczyliśmy milczeniem. Albo po kimś, kto żyje obok nas, lecz nie ma odwagi usiąść przy żadnym stole.
Vatican News / pk
Prawie połowa dorosłych Brytyjczyków planuje w tym roku udział w nabożeństwie bożonarodzeniowym. I nie chodzi tylko o wierzących. Święta stają się momentem spotkania - duchowego i bardzo ludzkiego.
Prawie połowa dorosłych Brytyjczyków planuje w tym roku udział w nabożeństwie bożonarodzeniowym. I nie chodzi tylko o wierzących. Święta stają się momentem spotkania - duchowego i bardzo ludzkiego.
Jezuita, o. Pedro Arrupe pokazał, co oznacza chrześcijańska miłość w XX wieku. Jego wezwanie do formowania „mężczyzn i kobiet dla innych” nie jest zachętą do ogólnej życzliwości czy filantropii. Jest świadomą decyzją, by żyć „nie dla siebie, ale dla Boga i Chrystusa, Boga-człowieka, który żył i umarł za cały świat”.
Jezuita, o. Pedro Arrupe pokazał, co oznacza chrześcijańska miłość w XX wieku. Jego wezwanie do formowania „mężczyzn i kobiet dla innych” nie jest zachętą do ogólnej życzliwości czy filantropii. Jest świadomą decyzją, by żyć „nie dla siebie, ale dla Boga i Chrystusa, Boga-człowieka, który żył i umarł za cały świat”.
Vatican News/America Magazine/łs
Urzędnicy z niepokojem czekali na przedświąteczne spotkanie papieża z Kurią Rzymską i kardynałami. Poprzednik Leona często wykorzystywał tę okazję, by poruszyć trudne i bolesne sprawy. Obawy były tym większe, że Leon – w przeciwieństwie do Franciszka – ma za sobą kurialne doświadczenie. Pracował w tej instytucji przez dwa lata poprzedzające jego wybór na Stolicę Piotrową. Dzięki temu wyraźnie dostrzega problemy i obszary wymagające reformy. Po spotkaniu już wiemy, że Leon XIV poszedł w ślady swojego poprzednika i jasno określił, czego oczekuje od Kurii Rzymskiej i osób w niej pracujących.
Urzędnicy z niepokojem czekali na przedświąteczne spotkanie papieża z Kurią Rzymską i kardynałami. Poprzednik Leona często wykorzystywał tę okazję, by poruszyć trudne i bolesne sprawy. Obawy były tym większe, że Leon – w przeciwieństwie do Franciszka – ma za sobą kurialne doświadczenie. Pracował w tej instytucji przez dwa lata poprzedzające jego wybór na Stolicę Piotrową. Dzięki temu wyraźnie dostrzega problemy i obszary wymagające reformy. Po spotkaniu już wiemy, że Leon XIV poszedł w ślady swojego poprzednika i jasno określił, czego oczekuje od Kurii Rzymskiej i osób w niej pracujących.
Logo źródła: WAM Stanisław Biel SJ
W ostatnim tekście z adwentowego cyklu skupiającego się na proroctwach zapowiadających przyjście Mesjasza, znów powracamy do proroka Izajasza. Tym razem przyjrzymy się znanemu lecz dość mało zrozumiałemu fragmentowi mówiącemu o różdżce z pnia Jessego. Komentarz do tego proroctwa opracował o. Stanisław Biel SJ w książce "Powiew Ducha. Medytacje biblijne".
W ostatnim tekście z adwentowego cyklu skupiającego się na proroctwach zapowiadających przyjście Mesjasza, znów powracamy do proroka Izajasza. Tym razem przyjrzymy się znanemu lecz dość mało zrozumiałemu fragmentowi mówiącemu o różdżce z pnia Jessego. Komentarz do tego proroctwa opracował o. Stanisław Biel SJ w książce "Powiew Ducha. Medytacje biblijne".
DEON.pl / pk
Kurs Alpha to seria 11 spotkań, które łączą wspólne kolacje, poruszające wykłady i rozmowy o wierze - bez oceniania. Dzięki Alpha uczestnicy znajdują wspólnotę, przyjaciół i duchowe wsparcie - tak jak Gabrysia, Piotr, Mateusz i Jarek, którzy opowiadają o tym, jak kurs zmienił ich życie. Sprawdź, dlaczego warto wziąć udział w Kursie Alpha i jak zgłosić się na najbliższą edycję.
Kurs Alpha to seria 11 spotkań, które łączą wspólne kolacje, poruszające wykłady i rozmowy o wierze - bez oceniania. Dzięki Alpha uczestnicy znajdują wspólnotę, przyjaciół i duchowe wsparcie - tak jak Gabrysia, Piotr, Mateusz i Jarek, którzy opowiadają o tym, jak kurs zmienił ich życie. Sprawdź, dlaczego warto wziąć udział w Kursie Alpha i jak zgłosić się na najbliższą edycję.
Przełom grudnia i stycznia to czas noworocznych postanowień. Może zamiast wymyślać na siłę trudne do zrealizowania projekty, warto w spokoju odwiedzić jeden z kościołów i poszukać inspiracji w bożonarodzeniowej szopce. Nawet jeśli wokół będzie się dużo działo - jak w wersji krakowskiej - ubogi żłóbek zawsze będzie ten sam. Taką właśnie minimalistyczną rzeczywistość wybrał prawdziwy Bóg, by objawić się światu. Co więcej, jako prawdziwy Człowiek, pozostał minimalistą - być może pierwszym w historii. Już samo to powinno nam dać nam do myślenia.
Przełom grudnia i stycznia to czas noworocznych postanowień. Może zamiast wymyślać na siłę trudne do zrealizowania projekty, warto w spokoju odwiedzić jeden z kościołów i poszukać inspiracji w bożonarodzeniowej szopce. Nawet jeśli wokół będzie się dużo działo - jak w wersji krakowskiej - ubogi żłóbek zawsze będzie ten sam. Taką właśnie minimalistyczną rzeczywistość wybrał prawdziwy Bóg, by objawić się światu. Co więcej, jako prawdziwy Człowiek, pozostał minimalistą - być może pierwszym w historii. Już samo to powinno nam dać nam do myślenia.
Krzysztof Homa SJ / YouTube.com
W ostatnim odcinku naszego adwentowego cyklu Duchowość Wśród Konsumpcji o. Krzysztof Homa SJ odpowiada na pytanie, czy rezygnacja z kupowania to też forma postu, dzięki któremu będziemy lepiej przygotowani do świąt Bożego Narodzenia.
W ostatnim odcinku naszego adwentowego cyklu Duchowość Wśród Konsumpcji o. Krzysztof Homa SJ odpowiada na pytanie, czy rezygnacja z kupowania to też forma postu, dzięki któremu będziemy lepiej przygotowani do świąt Bożego Narodzenia.
Archidiecezja Krakowska/Diecezja Radomska/łs
Archidiecezja Krakowska powita wkrótce nowego pasterza. Ingres, to nie tylko uroczyste wejście biskupa i towarzysząca mu historyczna oprawa, ale przede wszystkim wydarzenie liturgiczne i duchowe. Szaty i przedmioty używane podczas tej celebracji – ornat, tunicella, pastorał, kielich czy racjonał, to nie dodatki, czy dekoracje. Każdy z nich ma swoje miejsce, znaczenie i pomaga zrozumieć, czym jest objęcie posługi biskupiej. Przybliżamy także znaczenie obrzędów, które krakowski Kościół będzie przeżywał w związku ze zmianą na biskupiej katedrze.
Archidiecezja Krakowska powita wkrótce nowego pasterza. Ingres, to nie tylko uroczyste wejście biskupa i towarzysząca mu historyczna oprawa, ale przede wszystkim wydarzenie liturgiczne i duchowe. Szaty i przedmioty używane podczas tej celebracji – ornat, tunicella, pastorał, kielich czy racjonał, to nie dodatki, czy dekoracje. Każdy z nich ma swoje miejsce, znaczenie i pomaga zrozumieć, czym jest objęcie posługi biskupiej. Przybliżamy także znaczenie obrzędów, które krakowski Kościół będzie przeżywał w związku ze zmianą na biskupiej katedrze.
stacja7.pl / jh
Magdalena Tarnowska, znana widzom z parkietu "Tańca z Gwiazdami", coraz częściej mówi nie tylko o tańcu, ale także o wierze. Dwukrotna mistrzyni Polski i finalistka Blackpool Dance Festival w otwarty sposób opowiada o swoim kryzysie duchowym, bolesnym doświadczeniu rozstania i nawróceniu, które – jak sama przyznaje – całkowicie zmieniło jej życie.
Magdalena Tarnowska, znana widzom z parkietu "Tańca z Gwiazdami", coraz częściej mówi nie tylko o tańcu, ale także o wierze. Dwukrotna mistrzyni Polski i finalistka Blackpool Dance Festival w otwarty sposób opowiada o swoim kryzysie duchowym, bolesnym doświadczeniu rozstania i nawróceniu, które – jak sama przyznaje – całkowicie zmieniło jej życie.
Gdy nie umiesz zobaczyć Boga w swoim życiu, jest coś, co jak proszek do daktyloskopii może wykryć Jego ślady w Twojej codzienności. Marta Łysek i Łukasz Sośniak SJ o tym: czym się różni czekanie od czuwania, dlaczego warto pisać swoją duchową autobiografię, czy listy to-do w duchowości pomagają czy szkodzą, co działa jak proszek do wykrywania Bożych odcisków palców, jak ogarnąć się w reszcie Adwentu, żeby nie mieć poczucia, że zmarnowałeś czas i nic nie wyszło, jak chciałeś
Gdy nie umiesz zobaczyć Boga w swoim życiu, jest coś, co jak proszek do daktyloskopii może wykryć Jego ślady w Twojej codzienności. Marta Łysek i Łukasz Sośniak SJ o tym: czym się różni czekanie od czuwania, dlaczego warto pisać swoją duchową autobiografię, czy listy to-do w duchowości pomagają czy szkodzą, co działa jak proszek do wykrywania Bożych odcisków palców, jak ogarnąć się w reszcie Adwentu, żeby nie mieć poczucia, że zmarnowałeś czas i nic nie wyszło, jak chciałeś
DEON TV
Adwent nie wychodzi ci, jak chcesz, i masz poczucie, że twoja wiara może nie umiera, ale na pewno nie rośnie? Oto kilka podpowiedzi Marty Łysek i Łukasza Sośniaka z adwentowego odcinka podcastu "Bez cenzury".   
Adwent nie wychodzi ci, jak chcesz, i masz poczucie, że twoja wiara może nie umiera, ale na pewno nie rośnie? Oto kilka podpowiedzi Marty Łysek i Łukasza Sośniaka z adwentowego odcinka podcastu "Bez cenzury".   
Jesteśmy u kresu trzeciego tygodnia Adwentu. Możemy przypomnieć sobie cytat Henriego de Lubac’a: „Wiara nie jest magazynem martwych prawd... Miłość można zrozumieć, jeśli jest wcielona. Służba bliźnim jest dla chrześcijanina jedyną formą nauczenia się jednoczącej miłości”.
Jesteśmy u kresu trzeciego tygodnia Adwentu. Możemy przypomnieć sobie cytat Henriego de Lubac’a: „Wiara nie jest magazynem martwych prawd... Miłość można zrozumieć, jeśli jest wcielona. Służba bliźnim jest dla chrześcijanina jedyną formą nauczenia się jednoczącej miłości”.
NCR/łs
„To koniec, on już nie jest nasz” – mówi John Prevost, brat Leona XIV, wspominając moment, w którym przyszły papież oddał mu klucz do rodzinnego domu. Ta pozornie drobna scena odsłania istotę całej drogi Roberta Francisa Prevosta: stopniowego, konsekwentnego odrywania się od prywatnego świata na rzecz służby Kościołowi powszechnemu. W długiej, szczerej rozmowie dla NCR brat papieża opowiada o ich wspólnym dzieciństwie, misjach w Peru, śmierci rodziców, codziennych nawykach nowego papieża i ciężarze popularności, która – jak przewiduje – kiedyś pokaże też swoje ciemne oblicze.
„To koniec, on już nie jest nasz” – mówi John Prevost, brat Leona XIV, wspominając moment, w którym przyszły papież oddał mu klucz do rodzinnego domu. Ta pozornie drobna scena odsłania istotę całej drogi Roberta Francisa Prevosta: stopniowego, konsekwentnego odrywania się od prywatnego świata na rzecz służby Kościołowi powszechnemu. W długiej, szczerej rozmowie dla NCR brat papieża opowiada o ich wspólnym dzieciństwie, misjach w Peru, śmierci rodziców, codziennych nawykach nowego papieża i ciężarze popularności, która – jak przewiduje – kiedyś pokaże też swoje ciemne oblicze.