Kościół, media, nowe otwarcie

ks. Artur Stopka

To, w jaki sposób mieszkańcy Polski będą postrzegać Kościół, jak będą widzieć swoją do niego relację, za pięć, dziesięć, dwadzieścia lat, decyduje się dzisiaj, w znaczącej części w sferze mediów.

Być może będzie w najbliższych dniach okazja, aby szczególnie odpowiedzialni za kształt Kościoła katolickiego w Polsce pochylili się nad kwestią mediów. I to nie w wąskim kontekście jednego czy drugiego konkretnego problemu, ale w szerszej perspektywie, zarówno merytorycznej, jak i czasowej.

Coraz wyraźniej widać, że w dziele ewangelizacji znaczącym czynnikiem jest wizerunek Kościoła. To zresztą nic szczególnie nowego. Już chrześcijanie pierwszych wieków pociągali tym, jak byli postrzegani. Tertulian świadczy, że poganie - obserwując chrześcijan - mówili: "Zobaczcie, jak oni się miłują".

DEON.PL POLECA

Dzisiaj wizerunek Kościoła jest nie mniej ważny, niż wtedy. A raczej można śmiało powiedzieć, że jeszcze bardziej. Stąd konieczność intensywnych, zaplanowanych i skoordynowanych działań na rzecz wizerunku Kościoła katolickiego. Nie chodzi o jego fałszowanie (co w ramach działań medialnych czynią zarówno liczne firmy, jak i politycy oraz ugrupowania), ale o to, aby był prawdziwy. Bo właśnie z prawdziwością swego wizerunku w mediach ma Kościół katolicki w Polsce poważne kłopoty w ostatnich kilkunastu latach. W mojej ocenie, jeżeli w kwestii Kościół katolicki-media, nie nastąpi w Polsce w najbliższym czasie swego rodzaju "nowe otwarcie", problemy te będą narastać i utrudniać wspólnocie katolickiej w kraju wypełnianie jej misji.

Media stały się dzisiaj głównym źródłem wiedzy o świecie. Nie tylko faktów, ale również ich interpretacji. Potrafią nie tylko odzwierciedlać, ale również kształtować nastroje. Trwające właśnie Euro 2012 jest świetnym przykładem, w jaki sposób środki przekazu są w stanie narzucać tematy, którymi żyją na co dzień ich odbiorcy (czyli my wszyscy), a także dyktować sposób ich przyjmowania i przeżywania.

Równocześnie media w Polsce znalazły się w sytuacji ostrego kryzysu, przede wszystkim pod względem pojmowania ich zadań i etosu dziennikarskiego. Powoli zaczynają to dostrzegać sami twórcy mediów. "Zatrzymaliśmy się w niebezpiecznym punkcie. Prestiż, szacunek dla zawodu dziennikarza jest na najniższym od 20 lat poziomie. Również w Polsce" - napisał kilka dni temu redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Tomasz Wróblewski. W tekście, który został przez niektórych określony, jako "odważny i uczciwy", Wróblewski zwraca uwagę, iż doświadczenia ogłupiających tabloidów, jednostronnych politycznie gazet, telewizji i stacji radiowych, zbyt często w ostatnich latach zmieniających się w rzeczników partii politycznych, zostawiają czytelników z poczuciem niesmaku.

Z przykrością trzeba skonstatować, że wytykane przez Wróblewskiego przejawy "rdzewienia" czwartej władzy nie są obce mediom określanym (mniej lub bardziej słusznie i zgodnie ze stanem faktycznym), jako "katolickie".

Co ciekawe,, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" nie tylko odkrywa na nowo potrzebę pokory w działalności mediów, nie tylko radzi ich pracownikom "nauczyć się sprzedawać swój talent i wiedzę, a nie swoje poglądy", ale przepowiada, że czeka nas rok, w którym za sprawą nowoczesnych technologii zaczniemy nowy rozdział w historii mediów.

Myślę, że jego przeczucia są słuszne. Tempo zmian w mediach już jest zbyt szybkie dla dużej części ich twórców, jak i odbiorców. Równocześnie mają miejsce działania zmierzające do ułożenia (uporządkowania?) licznych kwestii na dłuższy czas (a nawet, na ile to możliwe, trwałego). Na przykład w sferze Internetu. Ostatnio poinformowano, że Stolica Apostolska stara się włączyć w te prace, zabiegając o przyznanie jej internetowej domeny "catholic", po to, by wprowadzić "porządek doktrynalny" w sieci i wzmocnić swą obecność. To, moim zdaniem, wskazówka również dla pewnych niezbędnych działań Kościoła w sferze Internetu na polskim gruncie. Jest tu sporo niejasności, a czasami wręcz nadużyć.

To, w jaki sposób mieszkańcy Polski będą postrzegać Kościół, jak będą widzieć swoją do niego relację, za pięć, dziesięć, dwadzieścia lat, decyduje się dzisiaj, w znaczącej części w sferze mediów. Trzeba o tym myśleć właśnie teraz i podejmować szybkie, ale przemyślane działania, aby w przyszłości nie musieć się przyznawać do grzechu zaniedbania.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kościół, media, nowe otwarcie
Komentarze (12)
ND
nie dziwią ataki na RM, TRWAM
20 czerwca 2012, 11:18
wystarcza umiejętność czytania, chyba rzadka wśród radiomaryjnych. ano, racja, rzadka czytania dzieł marksistowsko-leninowskich, to słychać, to widać, to czuć. inaczej słucha słuchający inaczej podsłuchujący, są też sporadycznie dewoci ale inaczej rozum i uczucia kształtuje Pismo Święte, nauka kościoła katolickiego i wolność, inaczej uniwerek marksistowsko-leninowski, który trzyma mózg w sieci
Jadwiga Krywult
20 czerwca 2012, 09:46
Wando, lekceważysz media, a JPII przecież tego nie robił, wprost przeciwnie nawet. kiedy ty sie swoim duchem zajmiesz, grzebiesz ciągle w duszach innych, wygrzebywaczka grzechów, czy co ? Gdybym napisała, że 2+2=4, to jakiś prawdziwie katolicki radiomaryjny pisiorek też by się przyczepił. Wanda wyraźnie napisała, że media są niepotrzebne, więc żadnego grzebania w duszach nie było trzeba, wystarcza umiejętność czytania, chyba rzadka wśród radiomaryjnych.
OC
oto cały Jan Paweł Ii
20 czerwca 2012, 09:43
Tylko nie mówicie Papieżowi! Kiedy Papież przebaczył swojemu zamachowcy - Alemu Agcy - do Andre Frossarda zgłosił się pewien Polak, twierdząc, że wie na pewno, "jacy ludzie włożyli broń w rękę Turka". Frossard rzucił z pośpiechem: "Niech Pan tylko tego nie mówi Ojcu Świętemu! Jeszcze każe nam się za nich modlić!".
JI
JP II nikogo nie lekceważył
20 czerwca 2012, 09:40
Wando, lekceważysz media, a JPII przecież tego nie robił, wprost przeciwnie nawet. kiedy ty sie swoim duchem zajmiesz, grzebiesz ciągle w duszach innych, wygrzebywaczka grzechów, czy co ? a o wrogach kościoła to nic a nic, takaś jednostronna, od siebie zacznij reformację duchową; czas ucieka-wieczność czeka a oskarżanie zostaw diabłu, on codziennie nas kabluje i oskarża przed Bogiem, gdy popełniamy grzechy. za to media polskie poprawne politycznie lekceważyły, bardzo lekceważyły Jana Pawła II. Poza sprawozdaniami z pobytu Jana Pawła II w Polsce nie było programów o Janie Pawle II, brakowało przez wiele lat a to była najważniejsza osoba w Polsce, przecież rząd modlił się  z Kremlem do Lenina i Stalina, liczył się z KGB a nie z Bogiem, Jan Paweł II był dla komunistów wielkim zagrozeniem /Ali Agcza, stan wojenny/ Dobrze, że Radio Maryja i TV TRWAM ukazywały nam papieża , jego działalność w świecie.
JI
JP II nikogo nie lekceważył
20 czerwca 2012, 09:40
Wando, lekceważysz media, a JPII przecież tego nie robił, wprost przeciwnie nawet. kiedy ty sie swoim duchem zajmiesz, grzebiesz ciągle w duszach innych, wygrzebywaczka grzechów, czy co ? a o wrogach kościoła to nic a nic, takaś jednostronna, od siebie zacznij reformację duchową; czas ucieka-wieczność czeka a oskarżanie zostaw diabłu, on codziennie nas kabluje i oskarża przed Bogiem, gdy popełniamy grzechy. za to media polskie poprawne politycznie lekceważyły, bardzo lekceważyły Jana Pawła II. Poza sprawozdaniami z pobytu Jana Pawła II w Polsce nie było programów o Janie Pawle II, brakowało przez wiele lat a to była najważniejsza osoba w Polsce, przecież rząd modlił się  z Kremlem do Lenina i Stalina, liczył się z KGB a nie z Bogiem, Jan Paweł II był dla komunistów wielkim zagrozeniem /Ali Agcza, stan wojenny/ Dobrze, że Radio Maryja i TV TRWAM ukazywały nam papieża , jego działalność w świecie.
IT
III tajemn.światła
20 czerwca 2012, 09:28
Kiedy Jezus zacon po weselu w Kanie swojom zbawcom naukę, chorych uzdrawianie, to ogłosiył światu, ze już z woli Bożej Królestwo Niebieskie do ludzi przychodzi. Jak go ino przyjmiom, z grzychu się nawrócom i jak naucanio Jego nie odrzucom. Cy przebocos syćkim ? Cy przeprosos ludzi? A może myśl o tym niechęć w Tobie budzi? Cy kochos cłowleka? I cy nawet wroga? Nie?! To grodzis drogę lo Królestwa Boga, o przyjście ftorego serc miliony prosom, kie Modlitwę Pańskom codzień w Niebo wznosom. A co jest nogorse, to ze serce twoje wypełnione złościom, smutnym niepokojem, tak naprowde nie chce dążyć do jedności z Bogiem - źródłem zycio, światła i radości. Ni ma! Ni ma inksej drogi do Zbawienio, jak droga scyrego w sercu nawrócenio, współdziałanio z Bogiem krocąc do wiecności przez spełnianie Jego przykozań miyłości. Kieby syćka ludzie zechcieli to pojąć, kieby Ewangelie przyjyni za swojom, to by nom tu było już prawie, jak w Niebie, bo kozdy kozdemu by pomógł w potrzebie. Smutne to, ze cłowiek, co tak dużo może, ni może zrozumieć Twojej woli. Boże. Ojce! Ulituj się nad nami grzysnemi, niech Duch Twój odnowi oblice tyj Ziemi i niech jom napełni Twym świętym pokojem, coby się zacyno już Królestwo Twoje. Zofia Truty Ludźmierz Sankt.Matki Bożej Królowej Gaździny Podhala
Jadwiga Krywult
20 czerwca 2012, 08:44
"DSP 9. Szczególne obowiązki ciążą na wszystkich odbiorcach: czytelnikach, widzach i słuchaczach, którzy przekazywane tymi środkami programy odbierają z osobistego i dobrowolnego wyboru. Właściwy bowiem wybór wymaga, by pełnego poparcia udzielali oni temu wszystkiemu, co wyróżnia się wartościami moralnymi, naukowymi i artystycznymi, a unikali tego, co byłoby dla nich przyczyną i okazją szkody duchowej albo mogłoby innych przez zły przykład narazić na niebezpieczeństwo, lub co stwarzałoby trudności programom dobrym, a sprzyjało złym; a dzieje się to często przez płacenie przedsiębiorcom, którzy środków tych używają wyłącznie ze względów natury ekonomicznej. Aby więc odbiorcy czynili zadość prawu moralnemu, niech nie zaniedbują obowiązku zapoznawania się w porę z oceną, wydawaną w tych sprawach przez kompetentny autorytet, oraz kierowania się tą oceną zgodnie z zasadami prawego sumienia. Aby zaś łatwiej mogli oprzeć się mniej słusznym sugestiom, a w pełni przyjąć dobre, niech starają się sumienie swoje normować i kształtować przez odpowiednie pomoce." Tabloidy mają się świetnie. Równocześnie jest jakoby 95% katolików. Widocznie ci katolicy dokonują nie takich wyborów jak należałoby. Najlepsi katolicy to oczywiście wyborcy PiS, w przeciwieństwie do wyborców PO. Ciekawe, czy ktoś przeprowadził badanie, jaki odsetek czytelników tabloidów stanowią wyborcy PiS, a jaki wyborcy PO. Podejrzewam znaczną przewagę  prawdziwych katolików PiS-owskich. Ciekawe też, kiedy kompetentny autorytet powiedział krytyczne słowo o tabloidach. Nie słyszałam.
PK
pod krzyż a nie PO krzyż
20 czerwca 2012, 08:41
Pożegnanie biskupów Po jednym ze spotkań Papież pożegnał polskich biskupów słowami znanej pieśni: "O cześć wam, panowie magnaci!" Więcej już nic nie powiem Przed ponad 25 laty Papież w ten sposób zakończył pierwszą audiencję dla Polaków: "Więcej już nic nie mówię, bo jeszcze bym coś takiego powiedział, że później Kongregacja Nauki Wiary musiałaby się do mnie dobrać".  głosząc naukę kościoła w Radio Maryja i TV TRWAM biskupi są bliżej ludu...
Jadwiga Krywult
20 czerwca 2012, 08:36
Wando, lekceważysz media, a JPII przecież tego nie robił, wprost przeciwnie nawet.
Ł
Łukasz
20 czerwca 2012, 07:59
Pełna zgoda, pytanie tylko czy nasi biskupi mają tego świadomość. Bo póki co przez 20 lat nie potrafili zorganizować nie tylko katolickiej telewizji i czy ogólnopolskiego radia, ale nawet katolickiego dziennika. Jeden zakonnik dał radę temu, czemu nie podołał cały episkopat. Czasem odnoszę wrażenie że nasi biskupi, jako osoby po 50 kiepsko wyczuwają cywilizacyjne zmiany jakie zachodzą wokół nas i nie mają szerszej wizji ewangelizacji i obecności Kościoła w świecie XXI wieku.
Piotr Klys
19 czerwca 2012, 19:30
04 grudnia 1963 roku Paopież Paweł VI promulgował (ogłosił) DEKRET o Środkach społecznego przekazywania myśli - Inter mirifica. Treść dekretu dostępna jest m.in. tu: <a href="http://archidiecezja.lodz.pl/new/pliki/sobor/dsp.html">http://archidiecezja.lodz.pl/new/pliki/sobor/dsp.html</a> Może dobrze by było   u w a ż n i e   przeczytać treść Dekretu i   zawarte w nim wytyczne i zarządzenia  zacząć  s t o s o w a ć.
W
Wanda
19 czerwca 2012, 18:42
Bez  mediów nie ma  dostępu do zbawienia?Jest ten cud,którego nie dostrzegają  zatroskani  mędrcy ,specjaliści od mediów katolickich .  .Pontyfikat Jana Pawła II  zawłaszczył serca ludzi.On w nich tkwi.Tak cichutko.Mędrcy mediów katolickich  sobie ,a serca sobie.Serca rosną ,mędrcy katoliccy gadają w radiach i telewizjach .....Skąd ten brak wiary w ludzi,którzy milionami słuchali słów  Jana Pawła II?.Oni szlachetnie ,niezauważalnie  dojrzewają,jak wino. I dojrzeją oni i ich dzieci.Po co im media ,które zarzucają im brak  zrozumienia do nauczania JPII.?Oni mają serca nasycone spotkaniem z Nim  i przekazują to nasycenie dzieciom,wnukom.Przykra jest niewiara  mediów katolickich ,w  Wiarę Polaków.