Kościół z garażem?

(fot. Naka7a/flickr.com)

W „Plus-Minus” rozmowa prawicowych publicystów o polskim Kościele. Bite cztery strony w dużym formacie. Główna teza dość banalna, że niby polski Kościół przypomina willę z garażem.

W „Plus-Minus” rozmowa prawicowych publicystów o polskim Kościele.Terlikowski zagaja, później głos zabierają Krasowski, Milcarek, Semka, Sellin, Stawrowski, Wildstein, Zaremba, Zdort i Ziemkiewicz. Bite cztery strony w dużym formacie. Główna teza dość banalna, że niby polski Kościół przypomina willę z garażem. Wierni się nie liczą, liczy się to, co w garażu. Im więcej wiernych, tym lepsze auto.

Kilka lat temu Elżbieta Radziszewska pchnęła w Sejmie ustawę o finansowaniu z budżetu trzech uczelni katolickich. Radziłem jej, żeby uzasadniła to zdrowym rozsądkiem, nie konkordatem. Te uczelnie kształcą młodzież, a nie kleryków (choć kilku kleryków na każdy tysiąc studentów też kształcą), służą zatem najpierw społeczeństwu, a dopiero potem Kościołowi. Słysząc ten argument, Joanna Senyszyn wdrapała się na sejmową mównicę i krzyknęła: „Księża mają dość pieniędzy, jak im damy subwencję, to wydadzą wszystko na auta!” Pisowskie „Plus-Minus” idzie w ślady Senyszyn?

DEON.PL POLECA

Powierzchowność to wcale nie największy mankament tej rozmowy. Publicyści mogą mieć dowolne poglądy na temat Kościoła. Zawsze znajdą kogoś, kto to kupi. Gorzej, że ze spotrzeżeń, niekiedy dość prymitywnych, próbują robić tezy. Spostrzeżenia nigdy jednak nie będą tezami, nigdy niczego nie wyjaśnią. Do tego potrzebna jest solidniejsza praca.

Kościół jako przybudówka do garażu, Kościół materialistyczny, nazbyt podobny do świata, któremu ma służyć, mało od tego świata różny, mógłby wiele zyskać, gdyby mu dodać nieco teologii. Z grona ekspertów „Rzeczpospolitej” chyba tylko jeden Terlikowski jest teologiem, ale nawet on nie ma żadnego konkretnego pomysłu. Ja od lat obstaje przy tym, że krótkie homilie powinno się głosić na co dzień. Po paru tygodniach ksiądz przestałby udawać, że gorąco wierzy w Boga, bo skończyłyby mu się bonmoty i „niedźwiedzie”, którymi dręczy swoich wiernych na niedzielnych mszach. Chcąc niechcąc musiałby zacząć solidnie medytować ewangelię, uczyć się biblijnych języków, czytać źródła. Gdyby tego nie zrobił, w ciągu paru tygodni zanudziłby swoją parafię na śmierć, a ona w odruchu obronnym zapewne postarałby się o jakiegoś gorliwszego księdza. Po drugie, konieczne są rekolecje ośmiodniowe dla wszystkich duchownych co roku. Z dala od zająć i w całkowitym milczeniu. To wstyd, że siostry zakonne przykładają się do swoich rekolekcji znacznie poważniej niż księża na swoich dorocznych trzydniówkach. Po trzecie, każdy duchowny powinien mieć stałego kierownika duchowego i spowiednika (niekoniecznie w tej samej osobie), bo bez tego, nie ma poważnego życia duchowego. Po czwarte, w każdej parafii powinna działać grupa biblijna, chórek dziecięcy na mszy dla dzieci i sto innych prostych rzeczy. O postawieniu większych wymagań naukowych wydziałom teologicznym oraz wymagań profesjonalnych mediom katolickim - nie wspominam, bo to oczywiste i najprostsze do wprowadzenia, bo tych wydziałów, szkół średnich i mediów jest tyle, co kot napłakał. Nie wiem jednak dlaczego nic o tym nie mówią eksperci „Rzepy”, spece od zbawiania firmy powołanej do zbawiania?

W ostatnich akapitach Terlikowski zaczyna przebąkiwać o młodzieży, że się szybko sekularyzuje, że po bierzmowaniu znika z kościoła, ale i tu znajduję tylko spostrzeżenia, żadnych analiz, tez czy wniosków. Dowód? Proszę bardzo, ale trochę z innej beczki.

Semka między wierszami sugeruje, że wszystkiemu winien jest Sobór, bo to on postawił na kolegialność biskupów, z których każdy jest teraz u siebie panem na zagrodzie, co automatycznie osłabia pozycję prymasa i przewodniczącego episkopatu, czyli, idąc tą logiką, niszczy ich autorytet. Semka plotąc takie bzdury jest chyba bez winy. Nie wie, co mówi. Wyszyński miał w ręku kilka ważnych kompetencji zastrzeżonych dla Stolicy Apostolskiej, ale zawdzięczał to wyłącznie komunistom, nie porzedsoborowym porządkom, bo przez żelazną kurtynę trudno było się komunikować z Watykanem, więc Watykan wyposażył Wyszyńskiego na stałe w niektóre uprawnienia, czyniąc go jakby nuncjuszem. Jeśli zatem jest prawdą, że autorytet Wyszyńskiego wynikał z urzędowych kompetencji, to trzeba być konsekwetnym i przyjąć tezę, to wszystko dzięki komunistom, więc i dzisiaj bez komunistów autorytetu w Kościele uratować się nie da.

No ale może autorytet Wyszyńskiego nie wynikał urzędu, z prymatu, ale z samego Wyszyńskiego, z jego osobistej modlitwy? Przecież gdyby komuniści zamknęli w Komańczy jakiegoś nudziarza, to Komańczę opuściłby jeszcze większy nudziarz, a nie mąż stanu i prymas tysiąclecia. Inni na miejscu Wyszyńskiego (a znamy takich) nawet w Dachau i nawet przy boku Papieża nie byliby w stanie pomnożyć swoich talentów na tyle, żeby choć do pięt sięgnąć Wyszyńskiemu. Debatowanie o braku autorytetów ma zatem sens, ale to musi być rozmowa o konkretnych zadaniach, a nie rzucanie grochem o ścianę. W „Rzepie” taka rozmowa powinna się zawsze zacząć od analizy przypadku TW Filozof. Jeśli teraz jest dla redakcji postacią dwuznaczną, to co warte są jego teksty, które redakcja tak chętnie drukowała przez tyle lat? Mało mnie obchodzi, co TW Filozof powiedział ubekom, bo póki co kompletu papierów nie mamy, mamy jednak komplet jego felietonów w „Rzepie”. Niech nam zatem redkacja powie, które linijki w tych tekstach są be, a które cacy, bo że wszystkie be lub że wszystkie cacy, nie uwierzę, a jak już to powie, to potem możemy łowić nowe autorytety.

Owszem, Karsowskiemu nie mogę odmówić racji, że Kościół i społeczeństwo stoją tak blisko siebie, że nierzadko trudno je od siebie odróżnić, ani Mielcarkowi, że papieża Benedykta mało się w Polsce ceni i jeszcze mniej naśladuje, ani Terlikowskiemu, że dzieci w kościołach ubywa, ani Wildsteinowi, że wojna światów będzie się zaostrzać, ani Zarębie, że biskupi wolą nie krytykować zbyt ostro tych, od których spodziewają się eurodotacji, ani Semce, że PiS i PO jako przedmurze chrześcijaństwa są mniej więcej tyle samo warte, czyli mało, co Sellin i Stawrowski poniekąd potwierdzają, tyle tylko, że wszystko, co ci panowie mówią, po przełożeniu na sądy bardziej szczegółowe i praktyczne, staje się więcej niż skromne i całkiem niepraktyczne.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kościół z garażem?
Komentarze (58)
21 czerwca 2011, 09:20
Zgoda brata robota mnie niepokoi :-) Czyżbym coś przeoczył? Nie zachowałeś rewolucyjnej czujności.
21 czerwca 2011, 08:30
Zgoda brata robota mnie niepokoi :-) Czyżbym coś przeoczył?
20 czerwca 2011, 15:48
Dokładnie. Zamiast powyższego omówienia lepiej poczytać źródłowe wypowiedzi publicystów.
20 czerwca 2011, 13:22
Ojciec Krzysztof, bardzo trzyma się tematu garaży i braku statystycznych danych o ilości i przeciętnej cenie samochodów wśród księży... Nie wiem ile z osób przeczytało artykuł w rzepie, ale chyba nie był on głównie od zbyt dużej ilości samochodów. I nie za bogactwo (a przynajmniej nie głównie za bogactwo) atakowani są w artykule prezbiterzy i biskupi... Atakowani są za brak wyrazistości w głoszeniu wiary... Za bycie bardziej administratorami parafii niż budowniczymi Kościoła... Za przystanie na sytuację z kiepska katechezą, letnimi wiernymi ale za szansa na życie parafii w "zgodzie" z otaczającym światem, dotacje unijne itp.... Kapłan i Kościół ma byc znakiem sprzeciwu a nie mdłym i sprawnym administratorem parafii. Śmiało ojciec zarzuca komentatoron: Ani słowa o tym czy najpierw się modlić i jak, czy może raczej najpierw się lustrować, czy może wręcz przeciwnie, postawić na coś zupełnie innego, żeby znaleźć drogę pewną do autorytetu. Tylko, że jako wierzącemu wydawało mi się, że nie ma tu o czym dyskutować! Modlić trzeba się cały czas czyli "najpierw" (chociaż najpierw to wypadało by posłychać Pana - ale to można powiedzieć, ze robimy to na modlitwie). A lustrować sługi Koscioła trzeba  było jak tylko ku temu były powody i możliwości. Można wybaczać, ale nie można promować nieuczciwości, braku przyznania się i skruchy...
L
lidka
20 czerwca 2011, 13:05
nie wmawiam......sami oceńcie. ;)
Jadwiga Krywult
20 czerwca 2011, 13:00
Lidko, równie dobrze mogłabyś polecić np. "Fakty i Mity", tylko nie wmawiaj, że to są obiektywne źródła.
L
lidka
20 czerwca 2011, 12:11
Jurek i Antykolejarz: poczytajcie serwis prezbiter.pl to co pisze kamelia, to pikuś :) Miłej lektury.
Artur Demkowicz SJ
20 czerwca 2011, 09:48
a WIKIPEDIĄ: Trollowanie (trolling) – antyspołeczne zachowanie charakterystyczne dla forów dyskusyjnych i innych miejsc w Internecie, w których prowadzi się dyskusje. Osoby uprawiające trollowanie nazywane są trollami. Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych. Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty[1], która doprowadzić mogłaby do wywołania dyskusji. Typowe miejsca działania trolli to grupy i listy dyskusyjne, fora internetowe, czaty itp. Trollowanie jest złamaniem jednej z podstawowych zasad netykiety. Jego efektem jest dezorganizacja danego miejsca w Internecie[2], w którym prowadzi się dyskusję i skupienie uwagi na trollującej osobie. psyttt... ~Obiektywnie, ~Kropcia i ~lidka to ta sama osoba ...
O
Obiektywnie
20 czerwca 2011, 09:42
. A swoją drogą, to bardzo nieładnie tak walić publicznie osoby, które nie mają możliwości obrony. . Nieładnie, bo problem dotyczy duchownych? a jakby dotyczyl osoby świeckiej, to byloby OK? A kler to święte krowy? Owszem, trzeba mówić o nadużyciach. Niektórzy duchowni zapomnieli, że wyszli ze slumsów....
L
lidka
20 czerwca 2011, 09:34
naczelnykolejarzu, widac, że Kaqmelia poruszyła istotny problem, skoro tak sie rzucileś. Czyzby prawda zabolała?
A
ass
19 czerwca 2011, 23:54
Cyniku, nie słyszałam żeby ktoś narzekał, że ksiądz nie ma samochodu. Zresztą to nie takie częste zjawisko. A co do celibatu, to są jego zwolennicy i przeciwnicy. Chcesz żęby wszyscy ludzie na świecie umówili się i mieli jedno wspólne zdanie nt. celibatu? A niby dlaczego? A Ty nigdy nie masz swojego zdania tylko myslisz o swoich błędach, czy tylko wysuwasz ten argument kiedy to wygodne? Zawsze kiedy ktoś mówi o jakichś nieprawidłowościach, to stwierdzasz, że to narzekactwo i projekcje czy tlyko wtedy kiedy są to poglądy niezgodne z Twoimi?
C
cynik
19 czerwca 2011, 23:19
Ma samochód - źle. Nie ma - też źle. Żyje w celibacie - oderwany od rzeczywistości kawaler. Miałby żonę i dzieci - patrzcie, jak sobie żyją na koszt parafian! Itp. itd. Księża - ulubiony obiekt projekcji "wierzących" narzekaczy. Sobą się zajmować, siebie zmieniać, a może się okazać, że bliźni jest ok.
STANISŁAW SZCZEPANEK
19 czerwca 2011, 23:19
Kamelio, zupełnie Cię nie rozumiem. Nikt Cię nie zmusza do bliższego konaktu z jakimkolwiek księdzem. Przecież jesteś chyba osobą dorosłą i na tyle rozumną, że jeśli zauważasz, że dana osoba przy bliższym poznaniu dużo traci to po prostu, wystarczy tę znajomość zerwać. A swoją drogą, to bardzo nieładnie tak walić publicznie osoby, które nie mają możliwości obrony. Pan Jezus powiedział zupełnie inaczej "najpierw porozmawiaj z nim w cztery oczy". Jako typowa kobieta boisz się takiej rozmowy i wolisz strzelać w plecy.
STANISŁAW SZCZEPANEK
19 czerwca 2011, 23:03
Jurku, Ty księży znasz wyłącznie z odprawiania Mszy i konfesjonału. A ja znam prywatnie, jako znajomych, uwierz, że za ołtarzem są zupełnie inni, niz w życiu prywatnym....wtedy wychodzi z nich egoizm i materializm. To jeżeli są tacy paskudni, to po jaką lokomotywę utrzymujesz z nimi kontakty?
Jurek
19 czerwca 2011, 21:09
obiektywnie, jezeli ktos pisze o anonimach to dla ciebie jest bardziej wiarygodne to ja gratulję dedukcji. Moje dane możesz sprawdzić, a Kamelia równie dobrze mogłaby napisać, że ma bliskie kontakty z UFO. I tez byłoby bardziej wiarygodne?
AC
Anna Cepeniuk
19 czerwca 2011, 15:30
~Kamelia - zgadzam się z Tobą i rozumiem..... Gratuluję Ci odwagi  i pozdrawiam
:
:)
19 czerwca 2011, 15:23
Najwygodnie jest byc tak ślepym jak Jurek i udawać, że  nie ma problemu. Kamelio, brawa za odwagę :))) Poruszyłaś dośc istotny problem.
O
Obiektywnie
19 czerwca 2011, 15:20
Nie przeczę, że zdarza się zło w Kościele. Ale skoro mówimy o tym, to konkretnie, odnosząc to do skali całego Kościoła. a jak ma mówic konkretnie? Podać z imienia i nazwiska? Chory jesteś? napisała, że to są jej znajomi duchowni.
O
Obiektywnie
19 czerwca 2011, 15:18
Księża z mojej parafii znają mnie po imieniu i nie tylko z mojej parafii. Więc mam duzy ogląd zycia księdza.. Kamelia też jak pisała, zna prywatnie księzy. więc też ma ogląd na ich życie. Jej świadectwo jest bardziej wiarygodne, niz twoje, bo twoje jest cukierkowe.
Jurek
19 czerwca 2011, 15:10
Kamelia, Ty piszesz ciągle ogólniakami. Jestem związany z kościołem od 40 lat najpierw jako ministrant, lektor, a później i do tej pory przez wspólnoty. Z niejednym księdzem złaziliśmy góry, przejechaliśmy trochę km rowerami i (myślę, że to nie będzie zgorszenie) wypiłem kieliszek czegoś mocniejszego. Księża z mojej parafii znają mnie po imieniu i nie tylko z mojej parafii. Więc mam duzy ogląd zycia księdza. Ale największą moja radością jest kiedy spotykamy się na codziennej Mszy św, czy możemy łączyć doświadczenie obecności Chrystusa w naszym zyciu podczas przeróżnych spotkań. Nie przeczę, że zdarza się zło w Kościele. Ale skoro mówimy o tym, to konkretnie, odnosząc to do skali całego Kościoła.
AC
Anna Cepeniuk
19 czerwca 2011, 15:03
~JurekS - możesz być dumny ze swojej parafii....... ale nie oznacza to wcale, że gdzie indziej nie może być i nie jest inaczej..... I nie będę przytaczać znanych mi osobiście przykładów.
Jurek
19 czerwca 2011, 14:48
Kamelio, to może konkretnie. Pisał o tym anonim. W mojej parafii MB Królowej Polski przy Gospodarczej w Lublinie nie ma i nie było takich sytuacji. A może jesteście tak daleko od Kościoła, że tyle o nim wiecie co inni wam nagadają. Co do mozliwości pisania tylko przez zarejestrowanych  juz dawno pisałem, żeby to uczynić, ale chyba nie ma szans :(.
C
Czytelniczka
19 czerwca 2011, 14:35
Mamy XXIw. i księża powinni się posługiwać współczesnym sprzętem: komputerem, samochodem, internetem itd. Nie w tym nic złego, jest to po prostu konieczne. Oczywiście, że są to potrzebne rzeczy. Ale inni muszą na nie zapracować. Tzn. księża też pracują, ale bez względu na to jak i ile pracują mają podstawowe warunki zapewnione. Ja tez dostrzegam problem materializmu wśród księzy i braku zrozumienia dla tzw. normalnej rodziny. Bo jesli oni maja wszystko zapewnione, to nie rozumieją, jak mozna żyć, wegetować od wypłaty do wypłaty. Nie mówię, że to dotyczy wszystkich duchownym ale akurat tych, którym mam okazję znać. Zgadzam sie z Tobą kamelio.Jak ktoś ma podane na tacy, to nie utożsamia się z tymi, którzy borykaja się z problemami finansowymi, np. rodziny wiuelodzietne.
PA
psychiatra Anny
19 czerwca 2011, 14:32
Wiecie czemu Anna nie zareestruje swojego nicka? Bo jako zalogowana dostałaby BANA, a pisząc jako troll może sobie pisac bezkranie.
M
Mala_mi
19 czerwca 2011, 14:29
Anno, pisanie o matertializmie wśród księży jest sianiem nienawiści na nich? A może należy wreszcie otworzyc oczy i zacząć o tym głośno mówić???
C
czytelnik
19 czerwca 2011, 14:04
~POSTULAT Forum bywa miejscem "oczyszczenia" dla różnych nieszczęśliwców, frustratów i szyderców. Myślę, że udostępnienie możliwości komentowania jedynie zarejestrowanym użytkownikom zapobiegłoby zaśmiecaniu i zatruwaniu forum. Też popieram. Wtedy może mniej ludzi stykałoby się z tym sianieniem nawiści na Kościół i duchowieństwo przez jeziutów z Deonu Anno, daj przykład i zarejestruj swój nick, bo póki co nie jestes zalogowana, frustratko z deonu.
M
melba
19 czerwca 2011, 14:02
Sylwio, chyba orientujesz się, że zakonnicy nie mają swoich własnych dóbr, kasy, więc mają zapewnione utrzymanie. W jaki sposób zakonnik miałby zapłacić za wyjazdy zagraniczne skoro nie wolno mu gromadzić majątku. Księża diecezjalni mogą mieć swoją włansość, ale też mieszkanie mają zapewnione.  No własnie, i w ten sposb niektórzy duchowni staja sie materialistami....bo mają ZAPEWNIONY WIKT, OPIERUNEK i MIESZKANIE. Dziwne, że część forumowiczów udaje, że nie dostrzge  problemu, a dzisiejszy Kościół własnie toczy robak materializmu...
P
pytajnik
19 czerwca 2011, 13:52
~POSTULAT Forum bywa miejscem "oczyszczenia" dla różnych nieszczęśliwców, frustratów i szyderców. Myślę, że udostępnienie możliwości komentowania jedynie zarejestrowanym użytkownikom zapobiegłoby zaśmiecaniu i zatruwaniu forum. Też popieram. Wtedy może mniej ludzi stykałoby się z tym sianieniem nawiści na Kościół i duchowieństwo przez jeziutów z Deonu A zastanawiałaś się czy aby nie siejesz nienawiści do Jezuitów?
E
ess
19 czerwca 2011, 13:36
Mamy XXIw. i księża powinni się posługiwać współczesnym sprzętem: komputerem, samochodem, internetem itd. Nie w tym nic złego, jest to po prostu konieczne. Oczywiście, że są to potrzebne rzeczy. Ale inni muszą na nie zapracować. Tzn. księża też pracują, ale bez względu na to jak i ile pracują mają podstawowe warunki zapewnione. Powinni żyć jak inni- ubiegać się o pracę, móc ją stracić i musieć zapłacić za wynajem albo spłacać kredyt mieszkaniowy w wysokości całej pensji. Może wtedy włączyliby się w walkę o godne życie też i dla rodzin. Czy to nie powinno być w gestii zainteresowania Kościoła: polityka prorodzinna? Nie wystarczy tylko się tłumaczyć, że oni potrzebują samochodu bo muszą dojechać na Mszę.
jazmig jazmig
19 czerwca 2011, 11:26
Kiedy ksiądz Mądel zamiast jeździć z wykładami i innymi mądrościami, będzie musiał pracować w normalnej parafii, zanieść Komunię Św. do iluś wiernych, załatwić zaopatrzenie w różne niezbędne do funkcjonowania parafii rzeczy, to prędko postara się o samochód. Mamy XXIw. i księża powinni się posługiwać współczesnym sprzętem: komputerem, samochodem, internetem itd. Nie w tym nic złego, jest to po prostu konieczne. Co do silnej władzy w Kościele, to zawsze była ona potrzebna i nadal jest potrzebna. Dobrze jest, kiedy różni przedstawiciele Kościoła mówią w ważnych sprawach to samo, a nie jak obecnie, jeden biskup to, a inny coś dokładnie przeciwnego. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby biskupi zajmowali się tym, w czym są kompetentni i darowali sobie pozostałe sprawy. Żądanie budowy pomnika Kaczyńskiemu i ewentualnie pozostałym ofiarom smoleńskiej katastrofy daleko wybiega poza to, czym powinni się oni zajmować
:
:-)
19 czerwca 2011, 11:08
Skąd takie wnioski ...? Widziałaś rozliczenie wszystkich księży? A może prowadzisz jakieś statystyki dot. finansowania Kościoła? Jeśli tak to chętnie się z nimi zapoznam. Może dzięki temu dowiem się czegoś wartościowego... ? Sylwio, chyba orientujesz się, że zakonnicy nie mają swoich własnych dóbr, kasy, więc mają zapewnione utrzymanie. W jaki sposób zakonnik miałby zapłacić za wyjazdy zagraniczne skoro nie wolno mu gromadzić majątku. Księża diecezjalni mogą mieć swoją włansość, ale też mieszkanie mają zapewnione. Oczywiście są duże różnice, róznie na pewno księża żyją, ale nie mają groźby utraty pracy i nie muszą kupować za ogromną kasę mieszkania. Wiem, że pracują i niektórzy dużo z siebie dają ale nie jest to tak jak w naszym przypadku- bezpośrednie przełożenie pensji na możliwości utrzymania, a pensja na kupno dachu nad głową nijak nie wystarcza. Więc księża powinni rozmieć że mają o wiele lżej i rozmieć swoich prafaian, że mają więcej trudności.
P
POSTULAT
19 czerwca 2011, 11:06
Forum bywa miejscem "oczyszczenia" dla różnych nieszczęśliwców, frustratów i szyderców. Myślę, że udostępnienie możliwości komentowania jedynie zarejestrowanym użytkownikom zapobiegłoby zaśmiecaniu i zatruwaniu forum.
G
glonojad
19 czerwca 2011, 10:32
Doceniam zachowany rozsądek autora myśli, trafność spostrzeżeń, otwarte nawiązanie do wątku lustracji i własnych przeżyć z tym związanych, a przede wszystkim ukazanie złożoności tematu "o Kościele" oraz w tym wszystkim bardzo istotnego elementu tzn tego nadprzyrodzonego, o którym "fachowcy" zapominają. Ale warto się cieszyć tym też, że dziennikarze, publicyści etc wpajają pozytywną świadomość, że Kościół to więcej niż hierarchia. I choćiaż niewielu może tworzyć teologię czy zarządzać diecezją, parafią, czy odprawiać msze, spowiadać etc, to każdy jest jakoś zdolny oceniać sprawy Kościoła, przede wszystkim tego lokalnego czy parafialnego. Trafnie czy nie to sprawa dyskusji. Bo "Czy tego chcesz, czy nie, każdy widzi cię. Twoje czyny rzeźbią twoją postać...(Virgin - "Bar")"
R
R
19 czerwca 2011, 08:58
Lamentowanie nad brakiem autorytetów jest sprawą zasadniczą, bo takowych w rzeczy samej nie ma. Chciałoby się biskupów i księży, którzy jasno i wyraźnie stawiają granicę między dobrem i złem, a nie liczą aniołów na łebku od szpilki. Zawsze słyszy się jakieś: owszem, ale z drugiej strony... A kazania takie mdłe, żeby broń Boże kogoś nie urazić... Cóż, jakie owce, tacy pasterze... Nie kierowałbym się w życiu radami starych kawalerów oderwanych od rzeczywistości i mówiących językiem, gdzie jest więcej patosu niż treści. Myśl sam a nie licz na iluminację ze strony tego a nie innego biskupa. Też mam coraz częsciej wrażenie, że księza mówią do mnie po chińsku. Z nielicznymi, chlubnymi wyjątkami.
P
powodzenia
19 czerwca 2011, 08:28
Jezuici na Deonie mają za cel siać nienawiśc na Kościół, duchowieństwo, biskupów. Dziś Dzień Pański. Módl się na Mszy św. za bliźnich i za siebie. Życzę Ci uzdrowienia ze swoich ran Mocą Chrystusa Pana!
STANISŁAW SZCZEPANEK
19 czerwca 2011, 07:49
Droga Anno, zamiast szukać nienawiści we wszystkim, zacznij wreszcie szukać Boga we wszystkim - jak zaleca św. Ignacy. Szukanie nienawiści prowadzi do zgorzknienia i frustracji, co na Twoim przykładzie doskonale widać, szukanie zaś Boga prowadzi do radości nieba, czego Ci z całego serca życzę
S
Sistra
18 czerwca 2011, 22:24
Po pierwsze nie został Ojciec ukarany za popieranie lustracji tylko za brak posluszenstwa ,co u jezuitow chyba powinno byc standardem(POSLUSZENSTWO). Po drugie trzeba sie cieszyc ,ze ludzie swieccy są zaintersowani Kosciolem i tym co w nim sie dzieje i ze zostala podjeta refleksja. Po trzecie ośmielam sie twierdzic,ze soby duchowne w tym jezuici, nie zawasze maja rację piszac swoje inteligentne artykuły
K
Krystyn
18 czerwca 2011, 19:03
Nie dziwią mnie rozważania publicystów w sprawie autorytetu w Kościele. Z jednej strony bardzo medialny bp Pieronek, z drugiej głoszący bezkopromisowo prawdę abp Michalik, w w środku koniunktura. Co ma robić katolik. Odrzucić Kościół i indywidualnie szukać Chrystusa? Dobrze byłoby aby błyskotliwy Autor tekstu odniósł się również do pytań w postach.
M
Majka
18 czerwca 2011, 17:23
Anno, nie znam o. Dariusza P, więc nie piszę o Nim. Opisałam tylko przypadek, który znam z własnego doświadczenia.
&
<....>
18 czerwca 2011, 17:22
Tak, Sylwio, najlepiej jest zamknąć oczy i udać, że nic nie widzisz...bo jak można krytykować materializm  księdza.....biedna, ciemna owieczko...... ps. czy na dachu plebanii w moim ieście potrzebny jest talerz tv satelitarnej? zeby sobie katabasy oglądały filmy porno....i mecze.......
A
ania
18 czerwca 2011, 17:16
Duchowny, jesli podejmuje studia z agraniczmne, powinien SAM za to ZAPŁACIĆ, albo jego rodzice. Wtedy doceniłby taki wartość pracy i pieniądza. Zgadzam się. Póki co, Kościół sam hoduje stado pasożytów.
M
Majka
18 czerwca 2011, 17:13
Kościół sponsoruje im studia, a potem mamy taki kler, ktry guzik wie o życiu zwykłych rodzin. Duchowny, jesli podejmuje studia z agraniczmne, powinien SAM za to ZAPŁACIĆ, albo jego rodzice. Wtedy doceniłby taki  wartość pracy i pieniądza.
K
kameleon
18 czerwca 2011, 17:11
Proponuję nie generalizować, a już na pewno zastanowić się nad tym, po co zabieramy w danej kwestii głos i czy potrafimy uargumentować nasze słowa KONKRETNYMI DOWODAMI ... ? Po co komentować temat w którym się nie orientujemy? Teza niepoparta dowodami nie ma żadnego znaczenia! A Ty nie widzisz, że duchownym żyje sie aż za dobrze? Jak mozna byc tak ślepym w XXI wieku. Którą polską rodzine stać jest na kształcenie swoich dzieci za granicą? A jesliby ktos miał na to, to musi zapłacic,  anie jechac tam jak pasożyt, bo mu ktos przysponsoruje.
M
Majka
18 czerwca 2011, 17:07
Sylwio , mam kilku kolegów księży i akurat znam temat doskonale. Studia zagraniczne, samochody, chodzenie do restauracji. A jak zaczynam rozmawiac o swoich problemach, jak przezyc od 1 do 1, to nie spotykam sie ze zrozumieniem, tylko ze zdziwieniem, jak mozna nie być za granica i nie miec tego, czy owego.... Smutne to. uważasz, że oni płacą za swoje studia i przeloty samolotem? Nie, bo to finansuje im zakon, w którym są.
S
Sylwia
18 czerwca 2011, 16:54
duchowni maja wszystko finansowane przez Kościół: samochody, wyjazdy zagraniczne, studia za granicą. Za to nie płacą! Ciekawe,gdyby tak przyszlo im żyć ze swojej wypłaty i utrzymac jeszcze żonę i dzieci....Ich kazania sa faktycznie oderwane od rzeczywistości, bo nie zdają sobie sprawy, jak wygląda świeckie życie. Skąd takie wnioski ...? Widziałaś rozliczenie wszystkich księży? A może prowadzisz jakieś statystyki dot. finansowania Kościoła? Jeśli tak to chętnie się z nimi zapoznam. Może dzięki temu dowiem się czegoś wartościowego... ? Proponuję nie generalizować, a już na pewno zastanowić się nad tym, po co zabieramy w danej kwestii głos i czy potrafimy uargumentować nasze słowa KONKRETNYMI DOWODAMI ... ? Po co komentować temat w którym się nie orientujemy? Teza niepoparta dowodami nie ma żadnego znaczenia! Spokojnego wieczoru !
H
HMM
18 czerwca 2011, 16:04
duchowni maja wszystko finansowane przez Kościół: samochody, wyjazdy zagraniczne, studia za granicą. Za to nie płacą! Ciekawe,gdyby tak przyszlo im żyć ze swojej wypłaty i utrzymac jeszcze żonę i dzieci....Ich kazania sa faktycznie oderwane od rzeczywistości, bo nie zdają sobie sprawy, jak wygląda świeckie życie. a ROZPĘDZIĆ pasożytów I POGNAĆ DO PRACY!!
N
Nitka
18 czerwca 2011, 16:02
duchowni maja wszystko finansowane przez Kościół: samochody, wyjazdy zagraniczne, studia za granicą. Za to nie płacą! Ciekawe,gdyby tak przyszlo im żyć ze swojej wypłaty i  utrzymac jeszcze żonę i dzieci....Ich kazania sa faktycznie oderwane od rzeczywistości, bo nie zdają sobie sprawy, jak wygląda świeckie życie.
Jurek
18 czerwca 2011, 09:43
Świetny artykuł. Przytoczę jeden cytat: Jeśli polski Kościół staje się coraz bardziej materialistyczny (Krasowski pierwszy o tym mówi, inni za nim), to żeby nie narażać się na śmieszność, należałoby tę opinię jakoś uzasadnić, podeprzeć ją jakąś wiarygodną statystyką, z której wynikałoby na przykład, że ruch rekolekcyjny w Polsce zamiera, a ruch księży w salonach samochodowych rośnie. To mozna odnieść do wszystkich zarzutów jakie tak chętnie stawia się Kościołowi. I podzielę pogląd naczelnegoantykolejarza, że jeżeli jakieś dobro materialne jest jest uzasadnionym narzędziem to nie ma tu zgorszenia. Żyjemy w końcu w XXI wieku i trudno, żeby duszpasterz dorożką wybierał się do swoich wiernych. Ale wspomniane subaru byłoby juz rażące w mojej, mieskiej  parafii gdzie najdalszy parafianin znajduje się w odległości kilku km. Tak więc j.w.w cytacie.
S
Starykiemlicz
18 czerwca 2011, 09:20
Lamentowanie nad brakiem autorytetów jest sprawą zasadniczą, bo takowych w rzeczy samej nie ma. Chciałoby się biskupów i księży, którzy jasno i wyraźnie stawiają granicę między dobrem i złem, a nie liczą aniołów na łebku od szpilki. Zawsze słyszy się jakieś: owszem, ale z drugiej strony... A kazania takie mdłe, żeby broń Boże kogoś nie urazić... Cóż, jakie owce, tacy pasterze... Nie kierowałbym się w życiu radami starych kawalerów oderwanych od rzeczywistości i mówiących językiem, gdzie jest więcej patosu niż treści. Myśl sam a nie licz na iluminację ze strony tego a nie innego biskupa. wej, hale, to na co mamy pasterzy? Podobno mają" paść owce Moje" A indywidualizm zrodził wiele schizm. U protestantów pono każdy interpretuje Pismo jak chce...Właśnie chodzi o treść a nie patos, kazania są przeważnie do .....bani.
17 czerwca 2011, 23:10
Lamentowanie nad brakiem autorytetów jest sprawą zasadniczą, bo takowych w rzeczy samej nie ma. Chciałoby się biskupów i księży, którzy jasno i wyraźnie stawiają granicę między dobrem i złem, a nie liczą aniołów na łebku od szpilki. Zawsze słyszy się jakieś: owszem, ale z drugiej strony... A kazania takie mdłe, żeby broń Boże kogoś nie urazić... Cóż, jakie owce, tacy pasterze... Nie kierowałbym się w życiu radami starych kawalerów oderwanych od rzeczywistości i mówiących językiem, gdzie jest więcej patosu niż treści. Myśl sam a nie licz na iluminację ze strony tego a nie innego biskupa.
A
as
17 czerwca 2011, 22:27
Nie chce sie czepiac ale rzeczywiscie zakonnicy sa z księżyca....
R
R.B.
17 czerwca 2011, 22:07
[Nie zazdrosczę. Brzydzę się. /quote] To po co tu zaglądasz?
STANISŁAW SZCZEPANEK
17 czerwca 2011, 22:01
Zasadniczo zgadzam się z autorem artykułu, moim współbratem w kapłaństwie, tylko jedna uwaga - czy posiadanie samochodu jest grzechem? Każda rzecz może stać się bożkiem, nie tylko samochód, także komputer, telewizor itp. Od ośmiu lat duszpasterzuję w RFN, w celach duszpasterskich jeżdżę rocznie ponad 36 tysięcy kilometrów i chętnie bym zrezygnował z posiadania samochodu, tylko co wtedy? W niedzielę odprawiam Msze Święte w kościołach oddalonych od siebie o ponad 100 km i samochód jest po prostu moim przyrządem do jeżdżenia. Gdybym z niego zrezygnował, stałbym się ciężarem dla innych. W mojej okolicy zima to nie żarty, utrzymanie zimowe dróg jest coraz gorsze, a wszystkie podjazdy mają co najmniej 16 procent. Niezbędny jest więc napęd na 4 koła. Ktoś z boku może więc uznać moje Subaru za niepotrzebny luksus, dla mnie jest to tylko narzędzie, aby bezpiecznie dotrzeć do celu.  Podobnie dla wielu księży w Polsce posiadanie samochodu nie jest kaprysem ani luksusem, tylko koniecznością. Wystarczy popatrzeć, ile kościołów filialnych należy do danej parafii i jakie odległości dzielą je od siebie. Proboszcz bez samochodu staje się wtedy utrapieniem dla parafian. Kapłan to też człowiek i powinien stawiać sobie często pytanie o priorytety, czy dana jest jest tylko narzędziem, czy też nie staje się bożkiem.
S
starykiemlicz
17 czerwca 2011, 20:04
Lamentowanie nad brakiem autorytetów jest sprawą zasadniczą, bo takowych w rzeczy samej nie ma. Chciałoby się biskupów i księży, którzy jasno i wyraźnie stawiają granicę między dobrem i złem, a nie liczą aniołów na łebku od szpilki. Zawsze słyszy się jakieś: owszem, ale z drugiej strony...  A kazania takie mdłe, żeby broń Boże kogoś nie urazić... Cóż, jakie owce, tacy pasterze...
S
Serata
17 czerwca 2011, 19:21
Żywot jest zbyt krótki,żeby marnować go na ziemskie zaszczyty i ich konsekwencje. Chciałoby się wtłoczyć Boga w te ramy Dekalogu, ale niestety- zrobił  najważniejszy dopisek,przez co stał się nieuchwytny i pozbawiony granic.
R
R
17 czerwca 2011, 18:20
do ~R: zostań ksiedzem!! Będziesz miał to co im zazdrościsz. Nie zazdrosczę. Brzydzę się. Poza tym jestem za stary.
Z
zocha
17 czerwca 2011, 18:18
do ~R: zostań ksiedzem!! Będziesz miał to co im zazdrościsz.
R
R
17 czerwca 2011, 16:44
Fura, komóra i grono zaufanych przykościelnych fanek.