Ks. Boniecki minął się z prawdą

Krzysztof Wołodźko

Diabeł kusi ludzi, także księży, nieuczciwością i nierzetelnością intelektualną. Dotyczy to choćby tak różnego nastawienia do zła w kulturze masowej, jakie prezentują ksiądz Sawa i Boniecki.

Zacznę jednak od kwestii najistotniejszej. Należy doceniać i rozumieć wielką wagę posługi duszpasterskiej egzorcystów. To ich praca i świadectwo, wymagające ogromnych cnót i duchowego wysiłku, ukazuje także to, że katolicyzm jest czymś więcej, niż zbiorem zasad etycznych. Jest świadomym postawieniem się człowieka wobec zbawczej misji Chrystusa, zwycięzcy śmierci, piekła i szatana.

DEON.PL POLECA

Ale cóż, także księża kuszeni są przez złego. A pokusy te dotyczą także dziedziny intelektu. I tutaj możliwe są dwie skrajne postawy: albo zdecydowane przejaskrawienie roli zła w kulturze masowej, albo jego zbywanie. Przykład głośnego już listu księdza Sawy o zagrożeniach duchowych jest przykładem tej pierwszej. Egzemplifikacją drugiej ignorująca problem wypowiedź ks. Bonieckiego o "jasełkowym satanizmie" Adama Darskiego (Nergala), lidera Behemota. Ponieważ ks. Wojciech Żmudziński SJ pisał niedawno w swoim felietonie dla DEON.pl o liście ks. Sawy, pozwolę sobie skreślić kilka zdań o drugiej kwestii.

Co sugeruje określenie "jasełkowy satanizm"? Pewnego rodzaju fasadę, za którą nie kryje się w gruncie rzeczy żadna (niebezpieczna) treść, świadomie wyrażana i akceptowana jako postawa życiowa, duchowa i intelektualna przez artystę. Myślę, że nie ma żadnych rzeczywistych przesłanek, by tak twierdzić. Jest wprost przeciwnie.

Otóż zespół Behemot od początku swej kariery był jawnie neopogański, odnosił się wprost do przedchrześcijańskich kultów Słowian. Dlatego zresztą w latach 90-tych, na ich początku, przyciągał także część skrajnych środowisk nacjonalistycznych, którym bliski był "powrót do źródeł duchowych Słowian". Owszem, Behemot nie nawiązywał w swej twórczości tak jasno choćby do dość popularnego w latach 90-tych w Polsce satanizmu Szandora La Vey. Tym ostatnim inspirował się przykładowo lider KATA, Roman Kostrzewski, który nagrał płytę na podstawie "Biblii Szatana" La Veya. Niemniej jednak muzyka i przekaz tekstowy Nergala i jego kolegów z kapeli był osadzony od swoich początku na jasno promowanym i afirmowanym okultyzmie/ezoteryzmie.

Pomijając rzeczywiście teatralny imidż zespołu, nie było to nigdy nic "jasełkowego". Wystarczy zadać sobie nieco trudu i sprawdzić źródła. Polecam choćby wywiad z Nergalem dołączony do oficjalnego albumu koncertowego DVD kapeli, "Live Eschaton. The Art of Rebelion", jeszcze z 2002 r. Wokalista Behemota mówi tam dużo i chętnie o swoich rzeczywistych, a nie "jasełkowych" fascynacjach: kulty przedchrześcijańskie, kulty bożków i demonów od Mezopotamii po druidyzm. Czy układa się to w logiczną całość? Eklektyzm to jeden ze znaków kultury współczesnej, ale mamy tu wyraźną spójność: wyraźny znak świadomego sprzeciwu wobec chrześcijaństwa, jego duchowości i etyki, wobec zbawczej misji Chrystusa, wyrażonego w artystycznej formie. Behemot nie gra muzyki "jasełkowej", ale bardzo samoświadomą i zaangażowaną w konkretny, antychrześcijański przekaz.

Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że wśród jasno wyrażonych inspiracji Behemota jest choćby skandynawski black metal, do którego pasują różne określenia, ale z pewnością nie "jasełkowy". Osobom z krótszą pamięcią przypomnę, że to za sprawą przedstawicieli skandynawskiej sceny blackmetalowej, silnie przenikniętej neopogaństwem, kultem rasy i satanizmem, doszło w Norwegii w latach 90. do serii podpaleń kościołów. A bodaj najgłośniejszą była sprawa zamordowania Euronymusa, lidera kapeli Mayhem, przez jego kolegę z zespołu, a także lidera grupy Burzum, Varga Vikerensa. W 1993 r. za zabójstwo i podpalenie trzech kościołów Vikerens został skazany przez norweski sąd na 21 lat więzienia. Wyszedł po 16 latach, za dobre sprawowanie...

A jak przedstawiają się dzisiejsze pasje i fascynacje ponoć "jasełkowego" Nergala? Zapowiadany jest nowy album Behemota, o nazwie "The Satanist" ("Satanista"). Darski opowiada o nim w sierpniowym numerze pisma "Teraz Rock": "Dla mnie granie takiej muzyki, w której istotny jest czynnik metafizyczny, jest ważne dla poznania siebie. To tytuł, który zamyka gęby wszystkim, a mnie daje komfort, nic nie muszę dodawać. Ten tytuł mówi wszystko". Wszystko zatem wskazuje na to, że świadomy satanizm (nie wchodząc w szczegóły, jakiego nurtu) jest wyborem duchowym Adama Darskiego.

I jeszcze jeden, semantyczny kontrargument przeciw wypowiedzi ks. Bonieckiego o "jasełkowym satanizmie". Otóż, niezależnie od tego, czy uznamy jasełka za nieco kiczowate, kryją w sobie one właśnie bardzo mocny przekaz religijny, podany w ludowej formie. Zatem nie mamy tu do czynienia z zanikiem treści, ale właściwym dla kultury ludowej sposobem jej przekazania. I podobnie, na gruncie kultury masowej/popularnej można we właściwych dla niej formach także przekazywać jednoznaczne treści, także antychrześcijańskie.

Jeśli ktoś nadal uważa, że satanizm Nergala to tylko mało istotna poza, chętnie zapoznam się z dobrze uargumentowanymi opiniami. Sądzę jednak, że ks. Boniecki z taką dezynwolturą odnosząc się do tej kwestii, po prostu nie wiedział, o czym mówi, albo - co byłoby znacznie gorsze - świadomie sprawę przeinaczył.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Boniecki minął się z prawdą
Komentarze (204)
JS
Jakub Stachowiak
26 lipca 2014, 12:38
Myślę, że głównym błędem ks. Bonieckiego jest przyjmowanie jako wirtualnego odbiorcę kogoś innego niż jasełkowy polski katolik. Nasza religijność jest tak powierzchowna, iż rani nas nawet najbłahszy gest niechęci, a podarcie Biblii na naszych oczach rozsadza podwaliny egzystencji, podczas kiedy Szatan codziennie dziesiątki razy zwycięża w naszym życiu, a my tego nie zauważamy lub przykładamy różowy plasterek. Boniecki usiłował i usiłuje dać ludziom jakis punkt odniesienia dla zdystansowania się od naszych polskich jasełek, pokazać jak można intelektualnie rozbroić ten teledyskowy sztafaż, a za to dostał w łeb. Prawdopodobnie tylko dlatego, że taki zewnętrzny para-wróg jest Kościołowi potrzebny jako jeden z czynników skupiających wokół siebie jasełkowych wiernych. Oczywiście można zewnętrznego wroga węszyć na odległość i dezawuować jego agentów w Kościele, jak to czyni Autor artykułu. Jednak komu to służy w tych czasach lęku, frustracji i alienacji?
5 listopada 2013, 22:18
To znaczy, że jeśli pan Darski doświadczy, że jest przez chrześcijan (konkretnych chrześcijan) kochany, będzie miał większą szansę na zbliżenie się do Boga. Ale wielu chrześcijan nie postępuje w stosunku do niego tak, jakby postąpił Chrystus. ... Co za manitulacje :/ A jak postąpiłby Chrystus? Pocieszał grzeszników mówiąc, że sa ok, czy stawiał wymagania i mówił "nie grzesz więcej"? ... Chrystus nie stawiał wymagań. Szlachetne postępowanie nas chrześcijan nie jest wynikiem wymagań stawianych przez Chrystusa lecz wynikiem wdzięczności jaką mamy wobec tak wielkiej Miłości, jaką nas obdarzył. @Wojciech Żmudziński SJ Stawiał wymagania. I to tym większe im więcej wymagań już dana osoba wypełniła.
PS
Piotr Słowiński
25 sierpnia 2013, 09:58
Używając poetyki pewnej reklamy: Chrystus rozgrzeszył na krzyżu Łotra Dobrego. Ks. Boniecki zawstydził Chrystusa 'rozgrzeszając' Łotra Złego - ubliżającego i wyszydzającego Chrystusa.
PS
Piotr Słowiński
24 sierpnia 2013, 20:06
Sądzę, że do przypadku Nergala bardzo pasuje również pewnien powszechnie znany i bardzo pozytywnie odbierany fragment Ewangelii. Mianowicie historia św. Dyzmy, lepiej znanego jako Dobrego Łotra. Przypomnijmy, że Chrystusa ukrzyżowano pośród dwóch łotrów. Jeden Mu ubliżał i szydził z Niego, czyli robił dokładnie to samo, co Nergal. 'Nadgorliwość w miłości' popycha 'nadgorliwych do przedkładania Złego łotra nad Dobrego, a to znów zalatuje pychą 'wiedzenia lapiej' od samego Chrystusa co to Miłość.
PS
Piotr Słowiński
24 sierpnia 2013, 14:30
@tak Dziękuję. Dosadniej mówiąc obserwacja niemałej części wyobrażeń o Miłości Boga prowadzi mnie do wniosku, że ludzie wierzą, że Bóg jest takim wielkim Teletubisiem powtarzającym w kółko 'tuuuliiiimyyyyy'.
T
tak
24 sierpnia 2013, 13:48
Piotr Słowiński, Świetny ten komentarz z 2013-08-24 10:07:05, Pozdrawiam, Tak
PS
Piotr Słowiński
24 sierpnia 2013, 12:59
@Ksiądz "Strzeżcie się nawet pozorów zła" to zdaje się fragment nauki Kościoła?
PS
Piotr Słowiński
24 sierpnia 2013, 12:58
A tak to, proszę księdza Bonieckiego, powinno się robić: "Od 7 lat koresponduję listownie z więźniem, prowadząc rozmowy religijne. Drugi rok modlę się za skazanego za morderstwo. Jeden z „moich” więźniów już wyszedł i przyjechał z rodziną podziękować za modlitwę. Uznaję, że każdy z nich jest szczery, obdarzam ich zaufaniem." http://gosc.pl/doc/1674939.Nie-wystarczyl-mi-jeden-facet
K
Ksiądz
24 sierpnia 2013, 12:50
Bogu dzięki za księdza Bonieckiego,a biada tym co zamiast głosić "dobrą nowinę" głoszą często jako egzorcyści swoją a nie dogmatyczną naukę Kościoła a to jest to co czyni nas katolikami. 
PS
Piotr Słowiński
24 sierpnia 2013, 12:35
@okti75 Nie można jednoznacznie określić, czy powinienem się zwracać Pan, czy Pani, więc proszę wybaczyć mi jeśli w tym obszarze popełnię nietakt. Szwendałem się kiedyś po kanałach telewizyjnych i natrafiłem na pewien interesujący film dokumentalny. Nie oglądałem go od początku, więc nie wiem, czy dotyczył tylko zaganienia, o którym wspominam. Dokument dotyczył pewnych efektów filmu "Pretty Woman". Otóż okazało się, że po sukcesie filmu zaobserwowano istotny wzrost ilości młodych dziewczyn migrujących z prowincji do wielkich miast do pracy w charakterze call-girl. Dziewczyny były zainspirowane filmem do wiary w to, że i one znajdą w ten sposób księcia z bajki, jak to się w filmie udało Julii Roberts. Grzechu pewnie nie było, ale zło zaistniało. Sprawa Nergala i ks. Bonieckiego nie ma wymiaru wyłącznie relacji ich (i ewentualnie Pana Boga). Ks. Boniecki nie zwrócil się do Nergala prywatnie, tylko dał pewne publiczne świadectwo. Świadectwo, które wzorem filmu "Pretty Woman" niesie ze sobą niebezpieczeństwo złych inspiracji bagatelizowania satanizmu i zła. Stalin bodaj powiedział, że kiedy umiera jeden człowiek to tragedia, a kiedy miliony to tylko statystyka. W całej sprawie widać konkretnego Nergala i - być może - jakieś pozytywne staranie o niego ze strony ks. Bonieckiego, ale nie widać tych wszystkich bezimiennych, którzy (być może bez złych intencji ks. Bonieckiego, a tylko z racji nadmiernej jego naiwności) zainspirowani zostaną słowami ks. Bonieckiego do popełniania głupstw doprowadzających ich do wiecznego zatracenia. Jeśli okazałoby się, że sprawa będzie miała rachunkowy: uratownie jednego Nergala za przyczynienie się do zatracenia iluśtam Jasiów i Zoś, to ja mam poważne wątpliwości, czy aby byłoby się czym zachwycać. Niestety umysł ludzki (szczególnie kobiecy) ma tendencje do przedkładania tego co widzi nad to, co jest tylko statystycznym wnioskiem abstrakcyjnego rozumowania. co słusznie zauważył Józef Stalin.
AI
Akita i tsunami
24 sierpnia 2013, 11:04
W Japonii, w 1973 r. w klasztorze Sług Najświętszej Eucharystii w Yuzawadai, w pobliżu miasta Akita, w prowincji Sendai,  Matka Boża objawiła się mającej wówczas 42 lata siostrze Agnieszce Katsuko Sasagawa. Innymi słowy, objawienie miało miejsce na obszarze dotkniętym trzęsieniem ziemi i tsunami, które niedawno dokonały spustoszeń w Japonii. Akita znajduje się na tej samej szerokości geograficznej, w odległości około 160 km od Sendai – miasta, położonego we wschodniej części wyspy Honsiu, które najbardziej ucierpiało z powodu trzęsienia ziemi i tsunami. Gazety, stacje telewizyjne i strony internetowe na całym świecie zamieszczają zdjęcia straszliwie zrujnowanego Sendai i jego okolic. Akita także została dotknięta przez trzęsienie ziemi, ale nie przez niszczycielskie tsunami. W sanktuarium Matki Bożej nie zauważono widocznych szkód. Trzęsienia ziemi i tsunami przywodzą na myśl, to przed czym przestrzegała Matka Boża duchowieństwo i świat w 1973 r. Wg wielu świadków, począwszy od tej daty, figura Matki Bożej roniła łzy ponad sto razy, a także krwawiła przy innych okazjach. Hierarchia kościelna badała te mistyczne zjawiska.  W kwietniu 1984 r. po dokładnym dochodzeniu, ks John Shojiro Ito, biskup Niihata oświadczył, że wydarzenia w Akita są prawdziwie nadprzyrodzone i zezwolił całej diecezji na oddawanie czci Matki Bożej z Akita.
OZ
ostrzeżenie z Akita
24 sierpnia 2013, 11:02
Jednym z najbardziej przejmujących przesłań, jakie Matka Boża przekazała w Akicie było to, wypowiedziane 13 października 1973 roku. Matka Boska mówiła wówczas: „Jeżeli ludzie nie zaczną pokutować i nie poprawią się, Ojciec ześle na ludzkość straszliwą karę. Będzie to kara większa niż potop, nieporównywalna z niczym, co widział świat.” „Ogień spadnie z nieba i unicestwi większą część ludzkości, dobrych na równi ze złymi, nie oszczędzając ani kapłanów, ani wiernych. Ci, co ocaleją, będą czuć się tak samotni, że będą zazdrościć umarłym”. „Jedyną bronią, jaka wam pozostanie, to Różaniec i Znak pozostawiony przez mego Syna. Codziennie odmawiajcie Różańcowe modlitwy. Na Różańcu módlcie się za papieża, biskupów i kapłanów”. „Działanie szatana przeniknie nawet Kościół, do tego stopnia, że będzie można zobaczyć kardynałów sprzeciwiających się innym kardynałom i biskupów występujących przeciwko innym biskupom”. „Kapłani, którzy Mnie czczą, będą wyszydzani i prześladowani przez swych współbraci.” „Świątynie i ołtarze będą plądrowane. Kościół będzie pełen tych, którzy pójdą na kompromis, a szatan będzie kusił wielu kapłanów i osoby konsekrowane, by opuścili służbę Panu.” „Diabeł będzie występował szczególnie przeciwko duszom poświęconym Bogu. Powodem mego smutku jest myśl o zatraceniu tak wielu dusz.” „Jeśli grzechy będą coraz liczniejsze i poważniejsze, nie będzie już dla nich przebaczenia.” ”Odmawiaj jak najczęściej Różaniec. Tylko Ja jedna wciąż mogę ocalić was przed zbliżającym się nieszczęściem.” „Ci, którzy mi zaufają, zostaną ocaleni".
PS
Piotr Słowiński
24 sierpnia 2013, 10:07
@TomaszL Myślę, że największym problemem jest ... pycha. Otóż 'miłościowi' chrześcijanie popełniają błędny sylogizm: a) Bóg chce od nas miłości b) ja wiem, co to jest miłość =) zatem wiem, czego chce Bóg. Błędna jest druga przesłanka: oczywiście każdy ma jakieś WŁASNE wyobrażenie miłości i - tu właśnie pojawia się pycha - jest przekonany, że to subiektywne wyobrażenie jest dokładnie tym, co Bóg rozumie przez Miłość. Zamiast rozdętej pychą przesłanki b) powinno być pokorne poszukiwanie zrozumienia jak wygląda ta Miłość, któej chce Bóg, a tego nie ma. W tym upatruję rozkwitu rozmaitych 'dyrdymalizmów miłości', które zaprezentowano bogato również w tutejszych komentarzach. Franciszek de La Rochefoucauld stwierdził: "Wprawdzie nikt nie jest zadowolony ze swojej fortuny, za to każdy – ze swego rozumu" Podobnie o wielu rzeczach ludzie mogą nie być przekonani, ale o tym, że ich wyobrażenie miłości nabyte w wyniku oglądania takich, a nie innych filmów, czytania takich, a nie innych książek, podlegania takim, a nie innym hormonom - zakwestionowanie tego i próba oglądu własnego wyobrażenia miłości z boku krytycznym okiem - to po prostu niewyobrażalne. A niestety i sam Kościół poważnie odpuścił swoją funkcję 'korekcyjną' w tym względzie, stąd panuje takie rozzuchwalenie taniej ckliwości i infantylizmu.
T
tak
23 sierpnia 2013, 22:55
okti75, skąd Ty to wiesz? Pytałeś/aś Darskiego?
O
okti75
23 sierpnia 2013, 22:18
A moim zdaniem ks. Boniecki nieco może i faktycznie nadinterpretował satanizm Nergala, to jednak zrobił to w moim odczuciu po to, by WIDZIEĆ w nim człowieka, który błądzi, ale CZŁOWIEKA! W ten sposób nie tyle usprawiedliwiał Nergala, czy go lekcewarzył, lub wyśmiewał, ale pokazywał, że nie można też tak ludzi mieszać z błotem, bo podarcie biblii to nie jakiś straszny czyn, ale raczej GŁUPOTA obliczona na swój zysk (artystyczną ideologię).
23 sierpnia 2013, 21:40
@Piotr Słowinśki - wolność to prawo równiez do wybierania zła. Wielu nie akceptuje tego prawa, szukajac usprawiedliiwień dla wybierających zło.
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 20:50
W Przypowieści o Synu Marnotrawnym uwagę słuchaczy absorbują zwykle dwa elementy. Pierwszy to radość Ojca z powrotu syna i gotowość do przyjęcia go z powrotem do Domu. Drugim jest poczucie niesprawiedliwości ze strony Ojca odczuwane przez syna wiernego. Jest w niej jednak jeszcze jeden aspekt, który zdaje się umyka słuchaczom. Tym aspektem jest zachowanie Ojca PRZED powrotem syna. Otóż Ojciec na syna cierpliwie czeka, ale nie wyrusza w świat, by go na siłę odszukać. Ojciec respektuje wolę marnotrawnego syna do podążania swoją drogą. Wydaje się, że 'nadgorliwi w miłości' Chrześcijanie rozumieją miłość na sposób 'lepiej wiedzącej do jest dla marnotrawnego syna dobre mamusi', zamiast szanującego wolę marnotrawnego syna Ojca.
T
tak
23 sierpnia 2013, 16:04
„~kt O. Żmudzińskiemu do sztambucha, cytat z Adama Darskiego: Where the holy angel's dwell we'll burn it down We'll turn on hate god's flower of love Brain of lust we'll spread everywhere Our pagan brothers will sodomize Christ's flesh Pure evil and hate! Sodomy and pain!” To są okropne słowa ubliżające Jezusowi Chrystusowi. Coś ohydnego. Jeżeli ktoś to usprawiedliwia to znaczy, że pozwala zwyzywać od najgorszych najbliższe sobie istoty po prostu nie ma honoru, jest zerem, nie umie walczyć o wyższe wartości. Jeżeli ktoś koniecznie chce wierzyć , że Darski nie wie co mówi, robi, o czym śpiewa, jeżeli ktoś nie pytając o to Darskiego lepiej wie , że on to robi na pokaz a tak naprawdę to nie wierzy w to co mówi , o czym śpiewa, naraża się na śmieszność ze względu na niczym nie uzasadniony upór. Lepiej, aby ta osoba nie majaczyła o racjonalizmie bo  nie rozumie o czym mówi.
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 14:38
Nie trzeba być 'wierzącym i praktykującym satanistą', aby służyć złu. Można także służyć złu świadomie nie wierząc w szatana, jak i służyć złu nieświadomie. Nergal zapewne pasuje do tego pośredniego przypadku (świadomie, nie wierząc w osobowego szatana). Błędem, jaki popełnił ks. Boniecki jest przeniesienie ciężkości zarzutu na 'wierzenie i praktykowanie satanizmu', przez co stworzył on fałszywe wrażenie, że służenie złu świadome, bez 'wiary w szatana i praktykowania satanizmu' jest jakimś złem znacznie mniejszego kalibru, podczas gdy linia oddzielająca grzech od jego braku nie leży w wierze w szatana, a w dobrowolnym i świadomym sprzyjaniu złu. Świadome i dobrowolne afirmowanie zła jest i dla szatana i dla Boga wystarczającą deklaracją po której stronie się stoi. Ks. Boniecki (możliwe, że mimowolnie) stworzył niepoprawne wrażenie, iż świadome i dobrowolne afirmowanie zła bez wiary w osobowego szatana i oddania się mu, jest jakimś izolatorem od popadnięcia w szatańskie wpływy, czym przyczynił się do zamącenia w umysłach.
W
wierny
23 sierpnia 2013, 13:51
Zresztą zamiast zwalczać satanizm siłą, należałoby zatroszczyć się o charyzmaty Ducha Świętego i modlitwę za satanistów, aby przestali być opętani. Taka modlitwa wstawienicza będzie tym skuteczniejsza im silniejsza będzie nasza wiara.
W
wierny
23 sierpnia 2013, 13:48
Jak nie ma jasełkowego satanizmu, tak też i nie ma jasełkowego Nergala. Tak przynajmniej mówią doświadczeni egzorcyści, którzy nie lekceważą żadnej postaci satanizmu.
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 11:46
@Kinga Jest dokładnie odwrotnie - to Pani dyskutuje uporczywe powtarzając "cztery nogi dobrze, dwie nogi źle".
Jadwiga Krywult
23 sierpnia 2013, 11:22
Poprzedni komentarz jest ostatnim, który na ten temat napisałam. Pan jest za automatyzmem, ja za posługiwaniem sie rozumem i niech tak zostanie.
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 11:19
@Kinga Nie wiem, czy Nergalowi blisko do Hitlera, a tylko obalam Pani bredzenie o braku zła w samym 'gadaniu'. Nergal nie wygląda mi na zbuntowanego pryszczatego nastolatka i nie do bagatelizowania buntu pryszczatego nastolatka zredukował jego postępowanie ks. Boniecki. Odniósł się do świadomego działania dorosłego człowieka w pełni władz umysłowych.
Jadwiga Krywult
23 sierpnia 2013, 11:09
Pan jest za automatyzmem, a ja za posługiwaniem się rozumem. Powiedział 'pochwalam zło', to wezwać piętnastu egzorcystów. Czyż tak ? Powie Hitler, powie zbuntowany gimnazjalista, Panu wsio rawno. Nergalowi oczywiście blisko do Hitlera, czyż tak ?
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 11:00
@kinga No proszę, proszę - od kiedy to przychylne wypowiadanie się o złu przestało być złem samym w sobie? Samo gadanie nie może wyrządzić żadnego zła??? No toż wtedy Hitler był wporzusio, bo przecież tylko gadał, a nikogo osobiście nie zagazował.
Jadwiga Krywult
23 sierpnia 2013, 10:52
Nergal gada, a nie dokonuje zła, a co najmniej więcej gada niż dokonuje zła, a jeszcze inaczej: gada, bo to się dobrze sprzedaje. Ks. Boniecki to widzi, Autor i Pan - nie.
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 10:50
@Kinga Kiler jest figuratywnym przykładem osoby otwarcie dokonującej zła, a nie zawoalowaną aluzją do Nergala. Zamiast 'kilera' może Pani czytać 'na przkład kilera'.
Jadwiga Krywult
23 sierpnia 2013, 10:43
Ależ Pan znowu namieszał. Kiler kogoś zamordował. Nergal też ?
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 10:41
@Kinga Czyli jeśli X deklaruje sympatię od zła i pochwala zło, ale jest tylko 'satanistą na pokaz', a nie 'satanistą wierzącym i praktykującym', to wszystko jest wporzo? Poklepanie przez klechę po plecach publicznie znanego kilera nie jest niestosownym zachowaniem tegoż klechy, dopóki kiler nie jest satanistą? Zło wyrządzane z wewnętrznego przekonania, ale bez wiary w szatana jest jakieś mniej złe?
Jadwiga Krywult
23 sierpnia 2013, 10:34
Jestem innego zdania niż Pan i niż Autor artykułu, a mniej więcej takiego jak ks. Boniecki.
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 10:27
@Kinga Pani chyba nie rozumie, że niestosowność nie leży w samym 'satanizmie', a w 'jasełkowości'. Ksiądz poklepujący po ramieniu osobę deklarującą sympatię do zła i pochwalającą zło błądzi bagatelizując takie zachowanie niezależnie od tego na ile formalnie owa osoba jest 'wierzącym i praktykującym satanistą'.
Jadwiga Krywult
23 sierpnia 2013, 10:24
'Lubię zło i pochwalam zło' jest 'satanizmem jasełkowym'. Może być. Jeżeli ja, Kinga, powiem 'lubię Rydzyka i pochwalam Rydzyka', uzna to Pan za prawdę czy za jasełka ?
Jadwiga Krywult
23 sierpnia 2013, 10:20
Pan się naprawdę nie potrafi skupić ? Jeśli satanizm jest czczeniem zła, to pochwalanie zła jest tożsame z satanizmem Jeśli satanizm jest czczeniem zła, to CZCZENIE zła jest tożsame z satanizmem. To byłaby prawda, a nie to, co Pan napisał, bo to, co Pan napisał jest oczywistą nieprawdą. Pobłażliwe potraktowanie gwałtu to wyraz luzactwa pewnych środowisk artystycznych, a nie jak Pan chce, 'uczynek zgodny z deklarowanymi sympatiami satanistycznymi'.
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 10:17
@Kinga 'Lubię zło i pochwalam zło' jest 'satanizmem jasełkowym'.
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 10:14
Nie. ... Zatem istnieje jakiś 'satanizm bezobjawowy', skoro deklarowanie sympatii satanistycznych w połączeniu z uczynkami zgodnymi z deklaracjami nie stanowi przesłanki do postawienia tezy o zaangażowaniu większym, niż 'poza'.
Jadwiga Krywult
23 sierpnia 2013, 10:11
Nie.
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 10:09
Co ma piernik do wiatraka ? Co ma gwałt do satanizmu ? ... Akhem. Jeśli satanizm jest czczeniem zła, to pochwalanie zła jest tożsame z satanizmem, czy nie?
Jadwiga Krywult
23 sierpnia 2013, 10:06
Co ma piernik do wiatraka ? Co ma gwałt do satanizmu ?
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 10:05
Znowu Pana analogie sa jak walenie kulą w płot.  Było o aktorze grającym SS-mana. Czy Pan jest w stanie skupić się ? ... @Kinga Aktor grający SS-mana bagatelizujący publicznie faszyzm (jak Nergal gwałt) wystawia sobie świadectwo, iż jego zaangażowanie w faszyzm jest większe, niż tylko zawodowe obowiązki.
Jadwiga Krywult
23 sierpnia 2013, 10:03
Panie Piotrze Słowiński, cięzko się z Panem gada. Przecież przed chwilą było o aktorze grającym SS-mana, to coś w rodzaju 'faszyzmu jasełkowego'. 
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 10:01
@Kinga Skoro podąża Pani za moją analogią, więc rozumiem, że zaczęła ona Pani pasować. Zatem czy istnieje 'faszyzm jasełkowy' i czy bagatelizowanie faszyzmu przez księdza katolickiego byłoby nieodpowiednim jego zachowaniem?
Jadwiga Krywult
23 sierpnia 2013, 09:59
Znowu Pana analogie sa jak walenie kulą w płot.  Było o aktorze grającym SS-mana. Czy Pan jest w stanie skupić się ?
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 09:57
Gdyby ksiądz poklepał po ramieniu tego aktora, to jak by Pan ocenił księdza ? ... Poklepanie po ramieniu aktora z pornosów księdzu nie przystoi.
K
kt
23 sierpnia 2013, 09:45
@kt A o jakiego o. Żmudzińskiego chodzi, to nie mogę namierzyć w gąszczu komciów :S --o. Wojciecha, jak najbardziej, wrzucił parę komentów - dziwacznych zresztą, miłosierdzie bez prawdy to tylko naiwna ckliwość, (oczywiście sprawidliwość bez miłosierdzia to też błąd - okrucieństwa) a tak ogólnie - ks. Boniecki coraz chętniej rozmija się z sensem - traktowanie jego niepoważnych wypowiedzi, jako punktu odniesienia - jest samo w sobie już pomyłką, ale też i pozostawiać je bez odpowiedzi, to gruby błąd, gdyż jak widać ma siłę zapładniać naiwne umysły nazywanie czarnego białym to już więcej, niż przesada satanista jest satanistą, jak koń jest koniem - jest też człowiekiem i jest zagubioną duszą, ale miłosierdzie nie może opierać się na kłastwach i manipulacjach słowami
Jadwiga Krywult
23 sierpnia 2013, 09:20
Gdyby ksiądz poklepał po ramieniu tego aktora, to jak by Pan ocenił księdza ?
Jadwiga Krywult
23 sierpnia 2013, 09:18
Jaki ma Pan problem, Piotrze Słowiński ? Bo nie rozumiem. Gdyby jakiś ksiądz czepiał się aktora grającego SS-mana, to pewnie uznałby Pan, że ksiądz jest mądry inaczej. 
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 09:02
@Kinga Spróbuję prościej. 1) Satanizm i faszyzm są pewnymi twarzami, pewnymi tożsamościami zła, pewnymi zasadami normującymi postępowanie człowieka. 2) Z owymi tożsamościami można się identyfikować w różnym stopniu. Można także nie identyfikować się z nimi wcale, a tylko używać ich instrumentalnie. Co więcej - instrumentalnie można je nawet wykorzystywać w dobrych celach, bo przecież aktor grający zwyrodnialego SS-mana, czy odprawiającego krwawe rytułały satanistycznego kapłana nie utożsamia się ze swoimi postaciami ani trochę, a odgrywając przekonująco ich role może się przyczyniać do rozpowszechnienia wiedzy o tym do jakiego zwyrodnieinia mogą w/w zjawiska prowadzić. Można jednak również wykorzystywać instrumentalnie oba zjawiska do celów mniej zacnych, a także można się z nimi również identyfikować w różnych stopniu, nawet nie za bardzo znając ich istotę i traktując je jako szpanerską pozę. Proszę o wyjaśnienie niepoprawności analogii.
Jadwiga Krywult
23 sierpnia 2013, 08:21
Potwierdził Pan moją diagnozę.
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 08:15
Piotr Słowiński, Pana analogie są jak walenie kulą w płot. ... 1) Satanizm i faszyzm to coś złego 2) Satanizm i faszyzm mogą mieć poziom głębokiego, świadomego, przemyślanego i dobrowolnego współuczestnictwa, a mogę być również całkowicie powierzchownym pozerstwem. Na prawdę pojęcie tego jest dla Pani zbyt trudne?
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 08:10
W postępowaniu ks. Bonieckiego głównie rozpatrywane są 'ludzkie' jej wymiary: czy wypada, czy nie, czy ks. popełnił gafę, czy nie. Umyka podstawowy de facto wymiar postępowania ks. Bonieckiego. Mianowicie - rolę księdza, każdego, nie tylko konkretnie ks. Bonieckiego, można porównać do roli lekarza, który powinien starać się 'chorych' ('grzeszników') doprowadzić do 'zdrowia' (Zbawienia). Tej roli ks. Boniecki w ogóle nie podjął w przypadku Nergala. Zamiast zadbać o 'zdrowie' Nergala zbagatelizował wobec samego 'chorego' jest 'chorobę'. 'Poklepał' 'chorego' po plecach mówić mu 'stary - nic ci nie dolega'. Ks. Boniecki lekkomyślnie zaniedbał zagadnienie 'zdrowia' 'pacjenta' dla zachowania doraźnego dobrego samopoczucia. Tym samym, wziął jakąś część ciężaru grzechów Nergala na siebie i to w całkowicie przeciwnym sensie, niż ten w jaki nasze grzechy wziął na siebie Zbawiciel. Wziął je na siebie w sensie współuczestnictwa przez brak sprzeciwu.
Jadwiga Krywult
23 sierpnia 2013, 07:41
Piotr Słowiński, Pana analogie są jak walenie kulą w płot.
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 00:11
@kt A o jakiego o. Żmudzińskiego chodzi, to nie mogę namierzyć w gąszczu komciów :S
PS
Piotr Słowiński
23 sierpnia 2013, 00:05
@Kinga Robienie sobie jaj z faszyzmu, malowanie Gwiazd Dawida na szubienicy dla pokazu przed koleżkami i opowiadanie dowcipów o Żydach płonących w krematoriach to również jest coś diametralnie odmiennego od zdeklarowanego, świadomego faszyzmu. A jednak coś mi mówi, że nawet Pani by nie łyknęła bredzenia ks. Bonieckiego, że dowcipkowanie o krematoriach jest 'jasełkowym faszyzmem'.
Jadwiga Krywult
22 sierpnia 2013, 22:12
Sęk w tym proszę Pani, że zło jest osobowe - Szatan i złe duchy - i dlatego rozumie komunikaty zapraszające i wielbiące szatańskie panowanie. Owszem, proszę Pana, jest to zło osobowe o inteligencji przewyższającej inteligencję tysiąca demonologów i dlatego prawdopodobne odróżnia jasełka od zaproszeń.
K
kt
22 sierpnia 2013, 21:33
O. Żmudzińskiemu do sztambucha, cytat z Adama Darskiego: Where the holy angel's dwell we'll burn it down We'll turn on hate god's flower of love Brain of lust we'll spread everywhere Our pagan brothers will sodomize Christ's flesh Pure evil and hate! Sodomy and pain!
S
Sokra
22 sierpnia 2013, 15:33
Do osoby zasłaniającej się św. Kingą. Sęk w tym proszę Pani, że zło jest osobowe - Szatan i złe duchy - i dlatego rozumie komunikaty zapraszające i wielbiące szatańskie panowanie. Dla Pani najwidoczniej są to tylko pojęcia i mgiełki idei.
PS
Piotr Słowiński
22 sierpnia 2013, 11:02
@Kinga Dziękuję przynajmniej za wyraźną odpowiedź.
Jadwiga Krywult
22 sierpnia 2013, 10:57
Gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkem. Gdyby występował, ale nie występował i nie było gafy, choć Pan się przy tym upiera.
PS
Piotr Słowiński
22 sierpnia 2013, 10:51
@Kinga Jak zatem miałaby się sprawa, gdyby Nergal z powierzchownych powodów 'imidżowych', a nie kierując się głębokim wewnętrznym przekonaniem, wykorzystywał sztafaż faszystowski: występował w brunatnej koszuli ze swastyką na rękawie, na scenie hajlował i potrzaskał Gwiazdę Dawida zamiast darcia Biblii mówiąc 'żryjcie to gówno!', co ks. Boniecki skwitowałby terminem 'faszyzm jasełkowy'. Byłaby to przynajmniej gafa ze strony ks. Bonieckiego, czy nie?
Jadwiga Krywult
22 sierpnia 2013, 10:36
Myli się Pan, Piotrze Słowiński.
PS
Piotr Słowiński
22 sierpnia 2013, 10:33
@Kinga Pani się myli. Autor nie dokonywał zestawienia zachowań Nergala z egzorcyzmami, a uznanie realności wpływania przez siły zła na ludzi zaprezentowane w formie ekstremalnej przez ks. Sawę z trywializowaniem tego wpływu zaprezentowanym przez ks. Bonieckiego. Pozwolę sobie pozwolić na śmiałość postawienia bez niezbitych dowodów, a bazując tylko na przesłankach, pewnej tezy. Odnoszę wrażenie, że wierzy Pani w pewną fałszywą alternatywę odnośnie Kościoła: - albo będzie 'inteligencki', lekki, obśmiewający zabobony Kościół ks. Bonieckiego, - albo będzie to głęboko 'zabobonny', przeliczający ile sztanów zmieści się na główce od szpilki i obsesyjnie doszukujący się wpływu szatana we wszystkim Kościół ks. Sawy. Żyjąc w przeświadczeniu (niekoniecznie uświadomionym) o prawdziwości owej nieprawdziwej tezy racjonalizuje Pani konieczność obrony ewidentnych gaf ks. Bonieckiego, 'no bo nawet jeśli popełnił błąd, to trzeba go bronić, żeby nie uchylić ani szparki miejsca do wejścia dla zdecydowanie nieakceptowalnej alternatywy tego wzbudzającego odrazę i dreszcze Kościoła ks. Sawy'. Typowy garbage in - garbage out z błędnych przesłanek równia pochyła błędnych wniosków.
Jadwiga Krywult
22 sierpnia 2013, 10:14
Piotrze Słowiński, może to Pan jest mało komunikatywny ? Jeżeli koniecznie trzeba zestawiać pseudo-satanistyczne występy z hajlowaniem, to Judosza też trzeba dołączyć do zestawu.
PS
Piotr Słowiński
22 sierpnia 2013, 10:07
@Kinga Znów non sequitur. Uznanie zachowania ks. Bonieckiego przynajmniej za 'palnięcie gafy' nie pociąga za sobą obowiązku entuzjazmu wobec postulatów ks. Sawy. Nie w tym celu Autor zestawił te dwa biegunowe przypadki ze sobą. Znów Pani udaje, że nie rozumie, czy rzeczywiście zrozumienie konktekstu owego zestawienia rzeczywiście przekracza możliwości Pani intelektu?
Jadwiga Krywult
22 sierpnia 2013, 08:43
Jasne, wszystko obowiązkowo trzeba wrzucić do jednego wora. W takim razie nie dziwię się już temu: [url]http://gazetacodzienna.pl/node/86321?page=1[/url]
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 17:50
Rodzi się również pytanie do Pani Kingi: czy śpiewanie piosenek faszystowskich, hajlowanie i opowiadanie obozowych szmoncesów jako 'jasełowy wygłup' jest grzechem ciężkim, czy nie.
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 17:10
Ciekawe, czy gdyby Nergal zamiast 'satanizować' hajlował, śpiewał o wyższości białej rasy i gazowaniu Żydów, to czy wówczas ks. Boniecki byłby równie skory do mówienia o 'jasełkowym faszyzmie' Nergala?
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 17:05
Tak w ogóle to się zastanawiam skąd to domniemanie, że Nergal to tylko 'tak dla jaj' z tym satanizmem? Jak ktoś 'hajluje' to z automatu idzie, że faszysta i onus probandi udowodnienia, że to nie na poważnie, tylko 'tak dla jaj' spoczywa na hajlującym. A gdy koleś drze bilblię, zachowuje się jak satanista, przestaje z satanistami, używa satanistycznej symboliki i śpiewa o szatanie, to z automatu idzie, że 'to dla jaj' i onus probandi udowodnienia, że to nie dla jaj spoczywa na zewnętrz kolesia. Dziwna niekonsekwencja.
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 11:28
Jeśli podjęcie świadomej decyzji wolnej woli służenia złu A to jest nieudokumentowane założenie. ... @Kinga Nie - to jest otwarta deklaracja samego Nergala, jak i obserwacja jego poczynań.
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 11:24
Jeśli podjęcie świadomej decyzji wolnej woli służenia złu A to jest nieudokumentowane założenie.
21 sierpnia 2013, 11:23
Piotr Słowiński, Nergal grzeszy, ale nie służy złu. Pan jest innego zdania. Niestosowne jest odcinanie się od grzeszników. Czy Pan jest innego zdania ? ... Nergal poprzez teksty swoich piosenek służy bezposrednio złu, publicznie wyznając w nich wiarę w okultyzm, szatana etc. Bo tymi wyznaniami gorszy, czyli namawia do złego swoich słuchaczy. Oczywiscie dla niektórych są to tylko jasełka.
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 11:22
Piotr Słowiński, Nergal grzeszy, ale nie służy złu. Pan jest innego zdania. Niestosowne jest odcinanie się od grzeszników. Czy Pan jest innego zdania ? ... @Kinga Jeśli podjęcie świadomej decyzji wolnej woli służenia złu nie jest służeniem złu, to co jest służeniem złu?
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 11:21
I ks. Popiełuszko i ks. Suchowolec Nie.
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 11:20
Tak, rozumiem wyjaśnienie. Ks. Rydzyk nieświadomie (mam nadzieję) służy złu.
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 11:20
Owszem - dla grupy, która stara się w pojęcie dobra wlewać treść, która jest złem. Niezależnie, czy robią to z cynizmu, czy z głupoty. Ta grupa to księża Rydzyk i Małkowski.  ... I ks. Popiełuszko i ks. Suchowolec ...
21 sierpnia 2013, 11:20
@Kinga - pisanie świadomie i dobrowolnie bałwochwalczych tekstów piosenk jest grzechem śmiertelnym. trudno w takim wypadku szukać usprawiedliwienia ignorancją, skoro celowo odrzuca sie pierwsze przykazanie. Ale co gorsza te teksty są też zgorszeniem dla wielu młodych ludzi.
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 11:19
Piotr Słowiński, Nergal grzeszy, ale nie służy złu. Pan jest innego zdania. Niestosowne jest odcinanie się od grzeszników. Czy Pan jest innego zdania ?
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 11:18
@Kinga Pewne wyjaśnienie: w węższym sensie 'służyć' znaczy podjąć świadomą decyzję współpracy, ale jest i pewien sens szerszy, na co dowodem jest istnienie pojęcia 'służyć nieświadomie'. 'Służy nieświadomie' się czemuś wtedy, gdy to coś odnosi z działań 'służącego nieświadomie' korzyści.
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 11:16
Owszem - dla grupy, która stara się w pojęcie dobra wlewać treść, która jest złem. Niezależnie, czy robią to z cynizmu, czy z głupoty. Ta grupa to księża Rydzyk i Małkowski. 
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 11:15
Piotr Słowiński, czy odróżnia Pan pojęcia 'grzeszyć' i 'służyć złu' ?  ... :) Pani zapomniała, że zadałem już Pani niemal to samo pytanie?
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 11:14
Piotr Słowiński, to tylko pozostaje policję religijną wprowadzić. ... A w niej wydział cenzury  Dziwne że nigdy żadne przykrości związane z wypowiedziami nie spotkały o.Rydzyka,o.Jacyniaka czy ks.Małkowskiego widocznie knebel jest tylko dla jednej (niepokornej)ściśle określonej grupy ... @Beniamin Owszem - dla grupy, która stara się w pojęcie dobra wlewać treść, która jest złem. Niezależnie, czy robią to z cynizmu, czy z głupoty.
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 11:13
Piotr Słowiński, czy odróżnia Pan pojęcia 'grzeszyć' i 'służyć złu' ? 
21 sierpnia 2013, 11:11
Piotr Słowiński, to tylko pozostaje policję religijną wprowadzić. ... A w niej wydział cenzury  Dziwne że nigdy żadne przykrości związane z wypowiedziami nie spotkały o.Rydzyka,o.Jacyniaka czy ks.Małkowskiego widocznie knebel jest tylko dla jednej (niepokornej)ściśle określonej grupy
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 11:10
Piotr Słowiński, to tylko pozostaje policję religijną wprowadzić. ... @Kinga Non sequitur. Można służyć złu na tym świecie. Niestosowne jest tylko sympatyzowanie ze sługami zła i bagatelizowanie ich zła przez tych, którzy deklarują się jako służący dobru, bo tym samym dobru oni służyć przestają.
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 11:06
Piotr Słowiński, to tylko pozostaje policję religijną wprowadzić.
21 sierpnia 2013, 11:04
Najlepszym wyjściem dożywotni zakaz wypowiadania się dla ks .Bonieckiego i jemu podobnych!!!!!!
PS
Piotr Slowiński
21 sierpnia 2013, 11:04
Nie zgadzam się z opinią, że Nergal jest osobą otwarcie służącą złu. ... "kto nie zbiera ze mną rozprasza'.
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 11:01
Nie zgadzam się z opinią, że Nergal jest osobą otwarcie służącą złu.
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 10:59
A co to ma do tematu ? ... To, że bagatelizowanie przez księdza katolickiego złych działań osoby otwarcie służącej złu nie wystawia owemu księdzu najlepszej rekomendacji.
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 10:55
A co to ma do tematu ?
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 10:54
Obawiam się, że Pan nie rozumie tej różnicy. Skoro Nergal nie jest św. Franciszkiem, to musi być satanistą. Czyż nie to usiłuje Pan wmówić ? ... @Kinga Próbuję ustalić czy Pani rozumie że można służyć złu będąc satanistą tylko 'na pokaz'.
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 10:53
Nie.
21 sierpnia 2013, 10:52
Piotr Słowiński, czy pozowanie na satanistę jest grzechem śmiertelnym ? ... Tak
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 10:51
Obawiam się, że Pan nie rozumie tej różnicy. Skoro Nergal nie jest św. Franciszkiem, to musi być satanistą. Czyż nie to usiłuje Pan wmówić ?
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 10:48
Piotr Słowiński, czy pozowanie na satanistę jest grzechem śmiertelnym ? ... Czy Pani rozumie różnicę pomiędzy grzechem a złem?
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 10:41
Piotr Słowiński, czy pozowanie na satanistę jest grzechem śmiertelnym ?
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 10:35
Piotr Słowiński, Nie trzeba być satanistą, żeby służyć złu Nasikanie na wycieraczkę jest złem mniejszego kalibru niż bycie satanistą, jest ulegnięciem pokusie, a nie służeniem złu.  Jeżeli poczytasz Harrego Pottera, potem nasikasz na wycieraczkę, a ks. Sawa strzeli wykład, że diabeł Cię opętał z powodu lektury, to wywoła uśmiech politowania. To będzie jasełkizacja, naganna oczywiście. ... @Kinga Nergal dokonał wyboru używając własnej wolnej woli, czy nie? Opowiedział się za, czy przeciwko Bogu? Pozowanie na satanistę (znów przyjmijmy prawdziwość założenia na potrzeby gadki) jest jakimś czynnikiem znoszącym ważność świadomej decyzji wolnej woli opowiedzenia się przeciwko Bogu? Czy opowiedzenie się przeciwko Bogu jest równoznaczne ze służeniem złu? ('Kto nie zbiera ze mną rozprasza') I proszę nie kombinować z sikaniem na wycieraczkę, bo zupełnie inny był sens w jakim użyłem tego przykładu - podważał on stosowanie 'argumentum ad jasełkowatościum' jako jakiegoś kamienia filozoficznego zmieniającego zło w 'niezło'. Pani udaje że nie rozumie, czy rzeczywiście jest to poza zasięgiem Pani intelektu?
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 10:20
Ależ zacytowany przeze mnie fragment wypowiedzi Nergala dla "TR" wprost zaprzecza Pani słowom Nie zaprzecza. Ponadto, najprawdopodobniej przynajmniej dwóch członków Behemotha, Nergal i Krzysztof Azarewicz, autor tekstów, należą do kościoła Dragon Rouge. 'Najprawdopodobniej' czyni różnicę.
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 10:18
Piotr Słowiński, Nie trzeba być satanistą, żeby służyć złu Nasikanie na wycieraczkę jest złem mniejszego kalibru niż bycie satanistą, jest ulegnięciem pokusie, a nie służeniem złu.  Jeżeli poczytasz Harrego Pottera, potem nasikasz na wycieraczkę, a ks. Sawa strzeli wykład, że diabeł Cię opętał z powodu lektury, to wywoła uśmiech politowania. To będzie jasełkizacja, naganna oczywiście.
Krzysztof Wołodźko
21 sierpnia 2013, 10:09
Skalisty, Nergal nie twierdzi, że jest satanistą, więc nie powinieneś mu czegoś wmawiać. ...Ależ zacytowany przeze mnie fragment wypowiedzi Nergala dla "TR" wprost zaprzecza Pani słowom, więc czemu Pani zmyśla? Z sympatii ido ks. Bonieckiego? Ponadto, najprawdopodobniej przynajmniej dwóch członków Behemotha, Nergal i Krzysztof Azarewicz, autor tekstów, należą do kościoła Dragon Rouge. Cóż to za organizacja? Proszę bardzo: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dragon_Rouge
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 09:58
Piotr Słowiński, ciekawszy od Nergala jest drugi wątek: Dla ks. Sawy jest to coś realnego, doświadczalnego, namacalnego, inteligentnego o modus operandi skierowanym na rzeczywiste szkodzenie rzeczywistym ludziom, Ks. Sawa robi z tego jasełka. ... @Kinga Przyjmijmy na potrzeby gadki, że jest jak piszesz. Zatem ta 'jasełkizacja' zła jest czymś dobrym, czy nagannym?
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 09:53
@Piotr Słowiński, jeżeli nasikasz mi na wycieraczkę, to powiem, że jesteś chamem. Nie będę natomiast twierdzić, że jesteś satanistą.  ... @Kinga Nie trzeba być satanistą, żeby służyć złu, a 'jasełkowatość' nie jest jakimś fetyszem zamieniającym zło w 'niezło'.
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 09:51
Obśmiewanie gwałtu to 'jasełkowy wygłup'? Jasełkowy wygłup to stylizowana na satanizm działalność artystyczna Nergala.  @Kinga - Nergal raczej stylizuje na stylizowaną działalność artystyczną swój rzekomy satanizm, a w rzeczywistości jest to jego głęboki pogląd ideowy. Obserwuję go od dawna, jeszcze sprzed związku z Dodą, który dla mnie był naturalną trampoliną podczepienia się pod celebrytkę już wówczas, w ramach diabelskiej taktyki spopularyzowania własnych przekonań. Ubrane to wszystko oczywiście w ładny uśmiech przystojniaka, ze zbagatelizowanym przesłaniem satanizmu, że on niby tylko, żeby... Nergal to jest satanista w masce w miarę sympatycznego celebryty. ... @Skalisty Banalizacja zła
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 09:49
A jednak Piotrze deon jest chyba silniejszą emanacją jezuitów w sieci skoro oficjalny portal zakonu (jezuici.pl) cytuje oświadczenie sojcusza uwaga.... za deon.pl :))) dobrze, że to oświadczenie się ukazało, szkoda, że tak późno.... ... Oj chyba muszę zrewidować moje 'pudelkowe' postrzeganie deonu :)
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 08:54
A poklepywanie po plechach Nergala przez księdza może by c odbierane przez młodzież, która szuka autorytetów, jak akceptację wszystkiego co on robi, co mówi, jakie ma przesłanie jego muzyka... To jest odwieczny problem. Imprezowanie z celnikami mogło być odbierane jako akceptacja wszystkiego co oni robią, a pisanie palcem po ziemi jako akceptacja cudzołóstwa.
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 08:51
Piotr Słowiński, ciekawszy od Nergala jest drugi wątek: Dla ks. Sawy jest to coś realnego, doświadczalnego, namacalnego, inteligentnego o modus operandi skierowanym na rzeczywiste szkodzenie rzeczywistym ludziom, Ks. Sawa robi z tego jasełka.
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 08:46
Oczywista oczywistość dla mnie, ale nie wiem, czy dla wszystkich. Jeżeli ktoś nie wykazuje najmniejszej woli nawrócenia, to wcale nie znaczy, że jest satanistą.
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 08:41
Skalisty, Nergal nie twierdzi, że jest satanistą, więc nie powinieneś mu czegoś wmawiać.
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 08:32
Skalisty, dawno dawno temu muzycy superkatoliccy dzisiaj byli ho, ho, gorsi niż Nergal. 
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 08:26
Skalisty, stylizowanie stylizowania to teorie zbyt skomplikowane na mój umysł.
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 08:24
@Piotr Słowiński, jeżeli nasikasz mi na wycieraczkę, to powiem, że jesteś chamem. Nie będę natomiast twierdzić, że jesteś satanistą. 
K
kefas
21 sierpnia 2013, 08:23
A jednak Piotrze deon jest chyba silniejszą emanacją jezuitów w sieci skoro oficjalny portal zakonu (jezuici.pl) cytuje oświadczenie sojcusza uwaga.... za deon.pl :))) dobrze, że to oświadczenie się ukazało, szkoda, że tak późno....
PS
Piotr Słowiński
21 sierpnia 2013, 08:15
@Kinga Czy jeśli w ramach 'jasełkowego wygłupu', a nie z powodu osobistej głębokiej niechęci, nasikałbym Ci na wycieraczkę to będzie jakoś 'inaczej', 'mniej', 'jasełkowo' śmierdziało? 'Poznacie po owocach', czy po 'intencjach'?
Jadwiga Krywult
21 sierpnia 2013, 08:04
Obśmiewanie gwałtu to 'jasełkowy wygłup'? Jasełkowy wygłup to stylizowana na satanizm działalność artystyczna Nergala. 
W
wsypsy
20 sierpnia 2013, 23:02
mądry głos w sprawie, dzięki!
P
PO
20 sierpnia 2013, 20:59
DLACZEGO JEZUICI NIE ZABIERAJĄ GŁOSU W SPRAWIE O. KRZYSZTOFA MĄDELA !!! TO SMUTNA PRZECIEZ SPRAWA !!!!
Z
zeus
20 sierpnia 2013, 19:53
Kolejny upadły Anioł !!!!!
T
tak
20 sierpnia 2013, 18:32
Krismal1, jeżeli  ks. Boniecki zabiera dość autorytarnie głos w sprawie na której się nie zna to jak mu można ufać? Jaka jest jego wiarygodność?
K
krismal1
20 sierpnia 2013, 17:25
Sądzę że to właśnie ks Boniecki nie wie o czym mówi bo nie przypuszczam aby był znawcą Blackmetalu czy w ogóle rocka przypuszczam że nie słucha nawet tego typu muzyki.Nie wydaje mi się teżaby podjął analizę historii zespołu jego fascynacji inspiracji czy przekonań( jak to zrobił autor artykułu).Wydaje mi się że było to typowe ,,chlapnięcie językiem" bez znajomości rzeczy.
RA
Rara avis
20 sierpnia 2013, 17:21
@Piotr Słowiński  -------------  "Obawiam się, że nadużywanie takich przekonań wprost prowadzi do Grzechowi Przeciwko Duchowi Świętemu."  ----------------------- Owszem , nadużywanie być może , bowiem pogrążanie się w skrajnościach nigdy nie prowadzi ku dobremu... Ale ja zapewniam , że nie prezentuje niczego , o czym Kościół nie nauczałby od wielu , wielu lat... Chodzi Ci , o grzech zbytniej ufności w miłosierdzie Boże?? Tak , zbytnia ufność jest grzechem , ufność w ogóle jest cnotą potężną...  Przekonanie o prawdzie Bożej miłości względem człowieka "nadużycia" nie stanowi...:) Podobnie jak twierdzenie , że Bóg nigdy na człowieka się nie zamyka... Szanuje potężnie wolną wolę istoty ludzkiej , to do człowieka należy ostateczny wybór... Nie przeszkadza Mu to jednak cierpliwie na człowieka oczekiwać , wypatrywać go stale wśród mroków ludzkiej codzienności... On bowiem "nigdy nie przestaje przebaczać"... Grzechem jest czynienie zła , w pełnej tego świadomości , z premedytacją i jakimś bliżej nieokreślonym przekonaniem , że "przecież Bóg i tak mi przebaczy , przecież jest taki miłosierny , że nie pozwoli mi zginąć ,więc karawana idzie dalej". To jest poważny grzech... Jest on bowiem zaprzeczeniem prawdzie Bożej... Bóg tak ukochał człowieka , że stworzył go wolnego , z wolną wolą... To on dokonuje wyborów , on także wybiera bądż nie Boga w swoim życiu... To ostatecznie od niego zależy... Od istoty ludzkiej wiele zależy... Dobitnie pokazują to sceny ewangeliczne , gdy Chrystus podkreśla "Twoja wiara Cię uzdrowiła" , owszem Jego mocą , ale punktem wyjścia człowiek , jego własne zaangażowanie... wolny wybór , świadomie podejmowane decyzje... Pozdrawiam :):)
PS
Piotr Słowiński
20 sierpnia 2013, 15:30
~Rara avis Obawiam się, że nadużywanie takich przekonań wprost prowadzi do Grzechowi Przeciwko Duchowi Świętemu.
PS
Piotr Słowiński
20 sierpnia 2013, 15:12
Wprost przeciwnie. Dla ks. Bonieckiego to coś/ktoś inteligentny, szkodzący nie przez jasełkowe wygłupy. Ks. Sawa robi z tego jasełka. ... Obśmiewanie gwałtu to 'jasełkowy wygłup'?
RA
Rara avis
20 sierpnia 2013, 15:03
@Piotr Słowiński  Tak , znam ten cytat , pisząc te słowa też o nim myślałem:):)  ----------------------------------- "Bóg NIE JEST natrętnym akwizytorem Zbawienia, jak to się rozgrzanym poprawiaczom Pana Boga wydaje." --------------------  Nie jestem "poprawiaczem" Pana Boga!! Oczywiście , że Bóg w istocie nie jest "natrętnym akwizytorem Zbawienia." Myślę jednak , że jest cierpliwy , tak miłosierny i bezgranicznie w człowieku zakochany , że stale czeka... Jak naucza Franciszek , "nigdy nie przestaje przebaczać" , stale z tym przebaczeniem czeka... I znam też inny fragment Ewangelii... w którym zawarta jest piękna opowieść o kochającym Ojcu , i marnotrawnym , krnąbrnym z początku synie(dziecku[Bożym])... I ta postawa cierpliwie czekającego Ojca , czekającego dzień po dniu w sposób szczególny do mnie przemawia... Ten fragment przez Ciebie zacytowany jest piękny , ale czy jest w nim w istocie zawarte pouczenie w jakim konkretnie czasie ma ten posłuch na prawdę nastąpić?? Ile potrzeba na to czasu , dzień , godzinę , miesiąc?? Nie wiemy , bowiem człowiek jest istotą oporną , a my mamy być względem siebie miłosierni i cierpliwi... Już pisałem tutaj komuś , że rzeczywistość wiary , Kościoła , nie jest strukturą jakiegoś telewizyjnego quizu , programu interaktywnego... dzwonisz-jesteś na linii-masz kilka chwil na odpowiedż-zgadłeś;wygrywasz;nie zgadłeś;wypadasz... Nie na tym to polega!! Mamy być pokorni i cierpliwi!! Nieustępliwi , niekiedy nawet i NATARCZYWI!! Przypomnę raz jeszcze słowa Prymasa Tysiąclecia: "Bóg nigdy nie rezygnuje ze swoich dzieci , nawet z takich , które stoją plecami do Niego!"
Jadwiga Krywult
20 sierpnia 2013, 14:48
Dla ks. Sawy jest to coś realnego, doświadczalnego, namacalnego, inteligentnego o modus operandi skierowanym na rzeczywiste szkodzenie rzeczywistym ludziom, natomiast dla ks. Bonieckiego zło wydaje się być jakąś intelektualną abstrakcją o zerowym wpływie na rzeczywistość (stąd 'jasełkowość'). Wprost przeciwnie. Dla ks. Bonieckiego to coś/ktoś inteligentny, szkodzący nie przez jasełkowe wygłupy. Ks. Sawa robi z tego jasełka.
PS
Piotr Słowiński
20 sierpnia 2013, 14:07
@Jazmig Wydaje mi się, że nie chodzi tu o stawianie analogii pomiędzy ks. Sawą i ks. Bonieckim, a o przeciwstawienie postaw jakie przyjmują oni wobec zła. Dla ks. Sawy jest to coś realnego, doświadczalnego, namacalnego, inteligentnego o modus operandi skierowanym na rzeczywiste szkodzenie rzeczywistym ludziom, natomiast dla ks. Bonieckiego zło wydaje się być jakąś intelektualną abstrakcją o zerowym wpływie na rzeczywistość (stąd 'jasełkowość').
PS
Piotr Słowiński
20 sierpnia 2013, 13:41
Autor zapomina wspomnieć o bagatelizowaniu przez Nergala sprawy gwałtu, któremu mógł sie biernie przyglądać. "Dziennikarka Aleksandra Szarlat powiedziała do Nergala (Adam Darski), cytuję: „…W moim odczuciu to był gwałt. I do tego dokumentowany filmem porno. Nie zareagowałeś, poszedłeś spać”. Powyższy gwałt kolegów Nergala miał miejsce podczas wspólnej trasy koncertowej po Europie z Norweską grupą  Khold. Na zarzuty o gwałcie na kobiecie Nergal (Adam Darski) m. in. odpowiedział, cytuję: „Rock'n'roll to zabawa. Cóż, często niebezpieczna i na krawędzi ryzyka, ale wciąż zabawa. (…) Najwyraźniej to, co tobie wydaje się czymś strasznym i niemoralnym, dla mnie jest emanacją dionizyjskiej postawy i ekstatycznym uniesieniem lub po prostu czystym hedonizmem z odrobiną perwersji. Nie zmienię swojego podejścia tylko dlatego, że kogoś może to zgorszyć albo oburzyć. …Zresztą całą sytuację ująłem humorystycznie, bo tak ją dziś odbieram”." http://www.tvn24.pl/pomorze,42/nergal-nie-zareagowal-na-gwalt-nowak-znowu-oskarza,283156.html
C
cc
20 sierpnia 2013, 12:20
Dziekuję za ten artykuł. Bardzo potrzebny głos!!
Jadwiga Krywult
20 sierpnia 2013, 12:03
Może egzorcystą zostaje ten, którego nie da się gdzie indziej zagospodarować ?
jazmig jazmig
20 sierpnia 2013, 11:56
Autor stawia fałszywą analogię między ks. Bonieckim i ks. Sawą. Aby polemizować z ks. Sawą, trzeba mieć za sobą doświadczenia w posłudze egzorcystycznej, a tej brakuje zarówno autorowi, jak i o. Żmudzińskiemu. Dlatego obaj, jako ignoranci w tej materii, nie powinni zabierać głosu.
K
kefas
20 sierpnia 2013, 11:11
no nie wiem czy Ci się nie oberwie za pudelkowanie deonu...
PS
Piotr Słowiński
20 sierpnia 2013, 10:52
@kefas Pisząc o "specjalnej polityce" miałem na myśli pracę podobną jak np. w jakimś tygodniku, gdzie jest jakieś kolegium redakcyjne 'projektujące' kolejny numer, ustalające jego charakter, temat przewodni, zamawiające określone materiały do niego itp. Przeciwstawiłem to platformie blogerskiej, gdzie blogerzy publikują (niemal) co chcą i kiedy chcą, byle tylko jakoś tam miało to charakter chrześcijański, a i to niekoniecznie, bo i jakieś pierdu-pierdu o jedzeniu i tym podobnych tu jest. W mojej percepcji Deon to taki chrześcijański 'pudelek', a nie 'oficjalny organ zakonu Jezuitów' jak zdaje się Ty go postrzegasz, dlatego też uważam Twoje pretensje za chybione. Oczywiście moja percepcja może być mylna i możliwe, że masz rację Ty - iż za fasadą 'pudelkopodobną' kryje się burza mózgów i wytężona praca redakcyjno-edycyjna. Uzasadniam tylko swoje stanowisko - dlaczego tego kalibru pretensje jakie wyrażasz wydają mi się wobec Deonu chybione.
K
kefas
20 sierpnia 2013, 10:41
jeśli to wszystko jest "na żywioł" i deon nie prowadzi "jakiejś specjalnej [co to znaczy przyp. kefas] polityki moderatorskiej, czy redakcyjnej" - to tym gorzej dla deonu. ale tym gorzej dla jezuitów, że nie potrafią wykorzystać platformy medialnej jaką jest deon do wyjaśnienia nieporozumień na temat o. Krzysztofa. Ale i deon gapa, że nie potrafi wpłynąć na przełożeństwo i zachęcić do wydania komunikatu w tak trudnej sprawie, wyraźnie szkodzącej i zakonowi, i  Kościołowi.
K
KRis
20 sierpnia 2013, 10:32
Dzięki Bogu za NERGALA. Teraz wiadomo, że szatan istnieje i działa. Powoli. ale coraz szybciej wychodzi z ukrycia. Zgoubi go pycha.
PS
Piotr Słowiński
20 sierpnia 2013, 10:25
@kefas W moim odczuciu Deon nie wydaje się prowadzić jakiejś specjalnej polityki moderatorskiej, czy redakcyjnej. To wygląda na pracę 'na żywioł' niemal jak na sajcie niezależnych blogerów publikujących co chcą i kiedy chcą, Ty zaś zdaje się domniemujesz jakieś poważne zaangażowanie w redagowanie zawartości Deona jego twórców/moderatorów/('posiadaczy'?). Rozumiem więc Twoje stanowisko, choć wydaje mi się przecenienianiem stopnia sformalizowania Deonowego 'zaplecza'.
K
kefas
20 sierpnia 2013, 10:17
Piotrze, powtórzę deon nie jest niezależnym bytem. Piszesz, że sprawy Bonieckiego i Mądela mają różny charakter z racji ich świeżości - no właśnie o tym napisałem po co deon po raz kolejny odgrzewa kotlet "ks. Boniecki o jasełkowatości nergala". Nie insynuuję że deon prowadzi politykę chronienia swoich, tylko napisałem, że buractwem jest okładanie publicystycznym kijem innych zakonników, kiedy pod nosem zaczyna brzydko pachnieć temat z własnego podwórka. Pachnieć lekko hipokryzją... To nie jest polityka chronienia swoich, tylko moim zdaniem bark jakiejkolwiek polityki medialnej jezuitów, twórców i administratorów deonu. Tyle i aż tyle. Dodam, że nie podoba mi się bagatelizowanie postaci i wpływu nergala, którą zaprezentował ks. Boniecki.
C
Ciech
20 sierpnia 2013, 09:52
Tak się zastanawia głośno nad zdarzeniem, gdy mag Elimas próbował odwieźć prokonsula od wiary: 6 Gdy przeszli przez całą wyspę aż do Pafos, spotkali pewnego maga, fałszywego proroka żydowskiego, imieniem Bar-Jezus, 7 który należał do otoczenia prokonsula Sergiusza Pawła, człowieka roztropnego. Ten, wezwawszy Barnabę i Szawła, chciał słuchać słowa Bożego. 8 Lecz przeciwstawił się im Elimas - mag (tak bowiem tłumaczy się jego imię), usiłując odwieść prokonsula od wiary. 9 Ale Szaweł, który także zwie się Paweł, napełniony Duchem Świętym spojrzał na niego uważnie i rzekł: 10 "O, synu diabelski, pełny wszelkiej zdrady i wszelkiej przewrotności, wrogu wszelkiej sprawiedliwości, czyż nie zaprzestaniesz wykrzywiać prostych dróg Pańskich? 11 Teraz dotknie cię ręka Pańska: będziesz niewidomy i przez pewien czas nie będziesz widział słońca". Natychmiast spadły na niego mrok i ciemność. I chodząc wkoło, szukał kogoś, kto by go poprowadził za rękę. 12 Wtedy prokonsul widząc, co się stało, uwierzył, zdumiony nauką Pańską. Ktoś słuszne moim zdaniem zauważył - co z tymi, którzy są pod wpływem Pana Darskiego? Czy Kościół w imię miłości do Pana Darskiego powinien milczeć?
PS
Piotr Słowiński
20 sierpnia 2013, 09:46
@Kefas Owszem - pole dla plotek powstaje, gdy brak oficjalnego stanowiska, ale za jego brak są odpowiedzialni przełożeni o. Mądela, a nie Deon. Ponadto sprawa o. Mądela i ks. Bonieckiego mają różny charakter właśnie z racji ich świeżości (czyli emocji, które rozpalają), a ich podobieństwo dotyczy wyłącznie tego, że obie dotyczą zachowań księży. Osobiście naciągane wydają mi się insynuacje dotyczące prowadzenia przez Deon polityki 'chronienia swoich', czyli Jezuitów. O ile mogę powiedzieć w sprawie ks. Lemańskiego autorzy piszący na Deonie zachowywali podobną powściągliwość w oczekiwaniu na oficjalne stanowisko Kurii.
K
kefas
20 sierpnia 2013, 09:37
@kefas Brzydziej wygląda powielanie plot z magla, gdy brak oficjalnego stanowiska do którego można się odnieść. ...no i właśnie tu Cię mam. Powielanie plot z magla powstaje gdy brak oficjalnego stanowiska. W deonie nie siedzą dzieci, tylko poważni ojcowie, którzy mogą przecież chwycić z słuchawkę i poprosić o komentarz, komunikat, wyjaśnienia. jednocześnie Deon publikuje pięćsetsiedemdziesiąty tekst o tym jak Boniecki jasełkuje Nergala... słabe, żałosne i zastanawiające w kontekście poziomu portalu, który dotąd uważałem, za bardzo dobry.
PS
Piotr Słowiński
20 sierpnia 2013, 09:32
@kefas Brzydziej wygląda powielanie plot z magla, gdy brak oficjalnego stanowiska do którego można się odnieść.
PS
Piotr Słowiński
20 sierpnia 2013, 09:31
Pytanie odrobinę ogólniejszej natury: co znaczą słowa o nierzucaniu pereł przed wieprze, co to są owe perły i kto to są owe wieprze? Tu juz każdy musi używać własnego rozumu. Czy taki Nergal mógłby zostać uznany za 'wieprza' Dla ks. Bonieckiego Nergal nie jest 'wieprzem', dla 'prawdziwych katolików' jest. ... 1) No więc pytam co Ci rozum podpowiada, bo przeciez chyba nie traktujesz słów Ewangelii i obowiązków jakie one nakładają wybiórczo? 2) Ktoś tym wieprzem jest i nałożono na nas obowiązek ich rozpoznawania, czy nie?
K
kefas
20 sierpnia 2013, 09:28
@kefas Piotrze nie udawajmy, że deon.pl jest samodzielnym bytem. Jest sytuacja kryzysowa z punktu widzenia medialnego, ktra już rozgrywana jest przez świeckie media. Dziwi mnie po prostu ten brak reakcji i oddawanie pola. Tymbardziej, że chętnie krytykuje się działalność medialną innych kapłanów(...z innych zakonów). Jak to teraz wygląda? Dla mnie jak zwykłe buractwo. ... Deon (może niestety) nie jest jakąś oficjalną gazetką Jezuitów. To nie jest agencja TASS Komitetu Centralnego. ......ale nie jest też bytem niezależnym i należy do jezuitów. Brzydko wygląda publicystyczne piętnowanie kapłanów innych zakonów, kiedy pomija się milczeniem wyskoki swoich, z tym się chyba zgodzisz. To właśnie było w poetyce agencji TASS...
PS
Piotr Słowiński
20 sierpnia 2013, 09:21
@kefas Piotrze nie udawajmy, że deon.pl jest samodzielnym bytem. Jest sytuacja kryzysowa z punktu widzenia medialnego, ktra już rozgrywana jest przez świeckie media. Dziwi mnie po prostu ten brak reakcji i oddawanie pola. Tymbardziej, że chętnie krytykuje się działalność medialną innych kapłanów(...z innych zakonów). Jak to teraz wygląda? Dla mnie jak zwykłe buractwo. ... Deon (może niestety) nie jest jakąś oficjalną gazetką Jezuitów. To nie jest agencja TASS Komitetu Centralnego.
L
lebaim
20 sierpnia 2013, 09:17
A pan Wołodźko minął się z obiektywizmem...
E
elar1959
20 sierpnia 2013, 09:12
Też uważam, że nie wiedział. Ksiądz Boniecki jest być może zbyt dobrotliwy jak na dzisiejsze czasy, ale w każdym człowieku stara się zobaczyć Boże dziecko. A to jest postawa chrześcijanina. Dla mnie ks. Boniecki jest po prostu chrześcijaninem. ...
K
kefas
20 sierpnia 2013, 08:56
Cieszę się Panie Krzysztofie z tego artykułu. Mam poobne przemyślenia na temat potawy ks. Bonieckiego.Po prostu jejnir rozumiem. O czasów studenckich,tj. od połowy lat 90 byłem stałym czytelnikiem "Tygodnika Powszechnego" i byo to pismo, z którym sie utożsamiałem. Po sprawie "Nergala" przestalem je kupowac i czytać. Teraz czasem do niego zglądam i jesli jest coś interesującgo, to czytam. Ale dzieje sie tak coraz rzadziej. Gdyby ktoś kilka lat temu powiedzial mi, że przestane czytać TP, to nie uwierzyłbym w to. Sam się zastanawiam nad powodem takiego nagłego zwrotu. Pamietam TP z lat 90, ks. Tischnera, J. Turowicza, S. Lema i innych. Ze smutkiem patrzę, co się dzieje z tym środowiskiem. Nie mogę zrozumieć, że osoba duchowna broni kogoś, kto jawnie przyznaje sie do szatana. ...Mariusz pełna zgoda! Też odnoszę wrażenie, że coś się z Tygodnikiem dziwnego stało... szkoda
M
MellaPe
20 sierpnia 2013, 08:55
dlatego mu nie wierzę i wręcz uwazam za szkodnika, bo swoim działniem mydli ludziom oczy. Poszukującym może się wydawać, że to nauki płynące od Boga, a to działania które wiodą ich do przepaści. Takie własnie zdanie mam o umiłowanym ojczulku dyrektorze. Nie wiem czy chodzi Ci o tę osobe, która mam na myśli, ale też nie jestem jej fanką. I też nie jest dla mnie osbą godną zaufania. Na szczęście znam masę porzadnych księży, którzy wszystko co robią, robią ze względu na Boga i głoszą Go całym swoim życiem. Tobie tez życze, żebyś poznała takich ludzi, bo na razie to jesteś strasznie zagubiona i omamiona.
M
Mariusz
20 sierpnia 2013, 08:54
Cieszę się Panie Krzysztofie z tego artykułu. Mam poobne przemyślenia na temat potawy ks. Bonieckiego.Po prostu jejnir rozumiem. O czasów studenckich,tj. od połowy lat 90 byłem stałym czytelnikiem "Tygodnika Powszechnego" i byo to pismo, z którym sie utożsamiałem. Po sprawie "Nergala" przestalem je kupowac i czytać. Teraz czasem do niego zglądam i jesli jest coś interesującgo, to czytam. Ale dzieje sie tak coraz rzadziej. Gdyby ktoś kilka lat temu powiedzial mi, że przestane czytać TP, to nie uwierzyłbym w to. Sam się zastanawiam nad powodem takiego nagłego zwrotu. Pamietam TP z lat 90, ks. Tischnera, J. Turowicza, S. Lema i innych. Ze smutkiem patrzę, co się dzieje z tym środowiskiem. Nie mogę zrozumieć, że osoba duchowna broni kogoś, kto jawnie przyznaje sie do szatana.
Jadwiga Krywult
20 sierpnia 2013, 08:50
dlatego mu nie wierzę i wręcz uwazam za szkodnika, bo swoim działniem mydli ludziom oczy. Poszukującym może się wydawać, że to nauki płynące od Boga, a to działania które wiodą ich do przepaści. Takie własnie zdanie mam o umiłowanym ojczulku dyrektorze.
M
MellaPe
20 sierpnia 2013, 08:50
MellaPe, 'osobnicy typu Lemański i Boniecki' głoszą Słowo. Jesteś jedną z osób, którym tacy jak oni zamydlili oczy. To co oni robią nie ma nic wspólnego z głoszeniem Słowa. Poczytaj Ewangelię i przejrzyj na oczy, póki nie jest za późno!
Jadwiga Krywult
20 sierpnia 2013, 08:49
Ksiądz Boniecki głosi siebie, a nie Słowo Jak tam wierzę przełożonym ks. Bonieckiego, a nie Tobie.
Jadwiga Krywult
20 sierpnia 2013, 08:48
MellaPe, 'osobnicy typu Lemański i Boniecki' głoszą Słowo.
M
MellaPe
20 sierpnia 2013, 08:47
Nie ma żadnego znaczenie, kto głosi Słowo, bo nie przez wzgląd na głoszącego ma nastąpić uwierzenie i nawrócenie. Ks. Boniecki głosi Słowo. Czy MellaPe wierzy ? Ksiądz Boniecki głosi siebie, a nie Słowo, dlatego mu nie wierzę i wręcz uwazam za szkodnika, bo swoim działniem mydli ludziom oczy. Poszukującym może się wydawać, że to nauki płynące od Boga, a to działania które wiodą ich do przepaści.
M
MellaPe
20 sierpnia 2013, 08:44
Nie muszę dodawać, że wierzę nie tym, którym wierzy np. MellaPe (i na odwrót). Nie musisz, bo od dawna wiadomo, że wierzysz przede wszystkim osobnikom typu Lemański i Boniecki, tym którzy gloryfikują muzułmanów, itp. Ja wierzę przede Chrystusowi mojemu Panu. Wierze Kościołowi, Benedyktowi XVI i wielu mądrym i pobożnym ludziom. Wiem, że dla Ciebie to niepojęte.
Jadwiga Krywult
20 sierpnia 2013, 08:44
Pytanie odrobinę ogólniejszej natury: co znaczą słowa o nierzucaniu pereł przed wieprze, co to są owe perły i kto to są owe wieprze? Tu juz każdy musi używać własnego rozumu. Czy taki Nergal mógłby zostać uznany za 'wieprza' Dla ks. Bonieckiego Nergal nie jest 'wieprzem', dla 'prawdziwych katolików' jest. a jeśli nie Nergal to kto? Nie wiem.
K
kefas
20 sierpnia 2013, 08:42
Piotrze nie udawajmy, że deon.pl jest samodzielnym bytem. Jest sytuacja kryzysowa z punktu widzenia medialnego, ktra już rozgrywana jest przez świeckie media. Dziwi mnie po prostu ten brak reakcji i oddawanie pola. Tymbardziej, że chętnie krytykuje się działalność medialną innych kapłanów(...z innych zakonów). Jak to teraz wygląda? Dla mnie jak zwykłe buractwo.
Jadwiga Krywult
20 sierpnia 2013, 08:40
Nie ma żadnego znaczenie, kto głosi Słowo, bo nie przez wzgląd na głoszącego ma nastąpić uwierzenie i nawrócenie. Ks. Boniecki głosi Słowo. Czy MellaPe wierzy ?
20 sierpnia 2013, 08:25
Dalej jest Kto uwierzy … , ale komu, tym co głoszą, czy Słowu? No własnie: komu ? Nie każdemu kto głosi można wierzyć. Nie muszę dodawać, że wierzę nie tym, którym wierzy np. MellaPe (i na odwrót).Nie ma żadnego znaczenie, kto głosi Słowo, bo nie przez wzgląd na głoszącego ma nastąpić uwierzenie i nawrócenie.
PS
Piotr Słowiński
20 sierpnia 2013, 08:24
@Kinga Pytanie odrobinę ogólniejszej natury: co znaczą słowa o nierzucaniu pereł przed wieprze, co to są owe perły i kto to są owe wieprze? Czy taki Nergal mógłby zostać uznany za 'wieprza', a jeśli nie Nergal to kto?
PS
Piotr Słowiński
20 sierpnia 2013, 08:21
@kefas Ale to jest pretensja do przełożonych o. Mądla, a nie do Deonu. Co Deon ma komentować, zanim jakieś stanowisko zostanie przedstawione? - jedynie ploty z magla wówczas pozostają.
Jadwiga Krywult
20 sierpnia 2013, 08:14
A nawet jak za 'wielu', to nie tylko za ochrzczonych.
Jadwiga Krywult
20 sierpnia 2013, 08:13
Mimo że stworzeni przez jedynego Boga i odkupieni przez Jezusa Chrystusa, który umarł za wszystkich ;(a nie tylko za ochrzczonych), nie mają prawa nazywać się dziećmi Bożymi? Nie za "wszystkich" ale za WIELU (" (...) która za was i za WIELU będzie wylana"). 'A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie.'
Jadwiga Krywult
20 sierpnia 2013, 08:08
Dalej jest Kto uwierzy … , ale komu, tym co głoszą, czy Słowu? No własnie: komu ? Nie każdemu kto głosi można wierzyć. Nie muszę dodawać, że wierzę nie tym, którym wierzy np. MellaPe (i na odwrót). Mistrz nie przekonywał, nie nakazywał, nie zatrzymywał się na dłużej, aż w końcu Mu uwierzą. I co najważniejsze, nie tłumaczył i nie usprawiedliwiał pogan, niewiernych, grzeszników. E tam. Imprezował z celnikami i różnymi takimi. Z Ewangelii nie wynika, że każda impreza kończyła się masowymi nawróceniami, nie ma nawet dowodu, że na konieć każdej imprezy były słowa 'nie grzeszcie więcej'.
K
kefas
20 sierpnia 2013, 08:07
@~kefas ...a tak bez instrukcji z góry nie da się nic napisać? Brak komentarza też jest komentarzem i rzutuje na wiarygodnośc portalu. ... Bez tej rzekomej 'instrukcji z góry' jest to powtarzanie plot z magla, a powtarzanie plot z magla owszem rzutuje na wiarygodność portalu. ... a brak komunikatu daje pole do dywagacji przez przyjaciół i nieprzyjaciół Kościoła. rzeczowy, prosty i zwięzły komunikat złatwia temat. a tak znowu udajemy, że nie ma sprawy
20 sierpnia 2013, 07:57
W poszukiwaniu zagubionych, zlęknionych owieczek największym problemem staje się głoszenie siebie i swoich przemyśleń. A do czego jesteśmy wezwani – głoście Ewangelię. Dalej jest Kto uwierzy … , ale komu, tym co głoszą, czy Słowu? Jest też wezwanie – „Uczcie zachowywać, co wam przykazałem”. Nie ma natomiast usprawiedliwiajcie zachowanie pogan i wątpiących owieczek – usprawiedliwienie jest jedno - przez chrzest (oraz spowiedź). No i najważniejsze przesłanie – Mistrz szedł i głosił. Uzdrawiał, bo uwierzyli, szli za Mistrzem, bo uwierzyli. Mistrz nie przekonywał, nie nakazywał, nie zatrzymywał się na dłużej, aż w końcu Mu uwierzą. I co najważniejsze, nie tłumaczył i nie usprawiedliwiał pogan, niewiernych, grzeszników.
PS
Piotr Słowiński
20 sierpnia 2013, 07:53
@~kefas ...a tak bez instrukcji z góry nie da się nic napisać? Brak komentarza też jest komentarzem i rzutuje na wiarygodnośc portalu. ... Bez tej rzekomej 'instrukcji z góry' jest to powtarzanie plot z magla, a powtarzanie plot z magla owszem rzutuje na wiarygodność portalu.
K
kefas
20 sierpnia 2013, 07:51
Ludzie, dajcie spokój o. Krzysztofowi i całej tej sprawie. Czy na Deonie szukacie głównie sensacji?  ...a gdzie szukać skoro to portal jezuicki? Post idealny skoro dopiernicza się tu ks. Bonieciemu, a o swoim gniazdku cisza..... Papież - współbrat do czegoś chyba zobowiązuje prawda?
Jadwiga Krywult
20 sierpnia 2013, 07:49
[url]http://spoleczenstwo.newsweek.pl/nergal---polacy-to-waleczni-glupcy-,81912,1,1.html[/url]
T
Teddy
20 sierpnia 2013, 07:46
Dalczego deon milczy o sprawie o. Krzysztofa? ... Bo na razie nie ma żadnej oficjalnej informacji. Jak kuria prowincjalna wyda, to i Deon o tym napisze. ...a tak bez instrukcji z góry nie da się nic napisać? Brak komentarza też jest komentarzem i rzutuje na wiarygodnośc portalu. ... No właśnie - nie ma instrukcji z KC, nie piszemy. Stare "dobre" czasy się przypominają... a Papież Franciszek mówi i mówi, ale to wszystko rozbija się o polski beton (o tym między innymi mówił o. Krzysztof).
K
kris
20 sierpnia 2013, 07:45
Ludzie, dajcie spokój o. Krzysztofowi i całej tej sprawie. Czy na Deonie szukacie głównie sensacji? 
K
kefas
20 sierpnia 2013, 07:29
Dalczego deon milczy o sprawie o. Krzysztofa? ... Bo na razie nie ma żadnej oficjalnej informacji. Jak kuria prowincjalna wyda, to i Deon o tym napisze. ...a tak bez instrukcji z góry nie da się nic napisać? Brak komentarza też jest komentarzem i rzutuje na wiarygodnośc portalu.
R
RENIA
20 sierpnia 2013, 06:09
myslę ,że diabeł innymi drzwiami wchodzi
PS
Piotr Słowiński
20 sierpnia 2013, 06:03
@MellaPe Wiem , że są w Kościele i takie postawy , postawy tradycjonalistów , którzy najchętniej przeszliby obojętnie wobec wołania tego człowieka o Boga , nawet wobec tego zła , które on czyni , wobec jego błędów! ... "A jeśli w którymś miejscu nie przyjęliby was, ani nie wysłuchaliby was, wychodząc stamtąd strząśnijcie pył, ten spod waszych stóp, na świadectwo dla nich." Mk 6,30 Bóg NIE JEST natrętnym akwizytorem Zbawienia, jak to się rozgrzanym poprawiaczom Pana Boga wydaje.
R
Robert
20 sierpnia 2013, 05:16
@Wando Nie każdy człowiek jest Bożym dzieckiem. Bożym dzieckiem stajemy się przez chrzest. To jest jedna z podstaw chrzescijaństwa. Kim zatem są wszyscy ludzie żyjący bez chrztu? Mimo że stworzeni przez jedynego Boga i odkupieni przez Jezusa Chrystusa, który umarł za wszystkich ;(a nie tylko za ochrzczonych), nie mają prawa nazywać się dziećmi Bożymi? Proszę o odpowiedź teologów. ... Nie za "wszystkich" ale za WIELU (" (...) która za was i za WIELU będzie wylana"). Czy moderacja może zwracać uwagę na rozsiewane tu herezje?
F
Fan
20 sierpnia 2013, 00:46
A czy ktos z Was pomyslal chociaz raz o odbiorcach tresci produkowanych przez Darskiego? O tych czesto mlodych, poszukujacych i jeszcze bardziej pogubionych ludziach? Czy interesuja nas juz tylko celebryci?
T
trzynasty
20 sierpnia 2013, 00:39
Dobrotliwy... no przeciez ksiądz Boniecki musi za wszelką cenę być po stronie wyborczej i masonów. Do tego stopnia, że popiera satanistę. Tylko co to ma wspólnego z chrześcijaństwem. Albo kapłaństwem.
Y
y
19 sierpnia 2013, 23:58
Dalczego deon milczy o sprawie o. Krzysztofa? ... Bo na razie nie ma żadnej oficjalnej informacji. Jak kuria prowincjalna wyda, to i Deon o tym napisze. ... a kto to jest ten Kuria? Szef wasz?
RA
Rara avis
19 sierpnia 2013, 23:00
@MellaPe  "Nikt tu o lęku nie pisał."  -------------- Owszem , ale ja spoglądam szerzej , nieco bardziej perspektywistycznie... Wiem , że są obecne wśród ludzi Kościoła takie postawy... postawy lęku... wielu się lęka konfrontacji z takimi osobami , lęka się wyjść im naprzeciw!! Niektórzy wolą się na tego rodzaju postawy zamknąć...   ------------------------ "Niewierzący we Franciszku widzą tego, który "dokopuje" Kościołowi. W mojej rodzinie i wśród znjaomych mam masę takich osób, więc wiem co in najbardziej pasuje w tym papiezu. Jakoś jego wezwań do tego, żeby iść za Jezusem nie podejmują. Benedykt XVI mówił najpiekniej o wierze i prawdzie, ale mówił niewygodnie, to i się go czepiali na wszystkie strony." ------------------------------- Czyżby?? A ja dostrzegam jak wielu zwraca szczególną uwagę na działania tego papieża. Wielu podejmuje , co prawda nieudolnie , próby interpretacji niektórych jego słów... Są i tacy , którzy wiążą z postawą Ojca Świętego jakieś bliżej nieokreślone nadzieje... Liczą  np. na nieoczekiwane przyzwolenie Kościoła dla związków jednopłciowych , dla kapłaństwa kobiet etc. W mojej ocenieo czymś to świadczy... Ten papież fascynuje... Oczywiście , nie ma co liczyć , że nagle ateiści uczynią go swym najwyższym autorytetem moralnym , ale dostrzegalne jest to ich szczególne zainteresowanie jego osobą... Jasne , że Benedykt był wspaniałym pasterzem... być może nie miał tej charyzmy i temperamentu co Franciszek czy chociażby Jan Paweł II , ale z pewnością jest nieocenionym wielkim teologiem Kościoła , myślę , jednym z największych w całej jego historii... Tak to już Duch Święty w Kościele działa... Wedle jego potrzeb... Był papież wielkiej mądrości teologicznej , mądrości wiary... taraz przyszedł czas na posługę Papieża Pokory...  Papieża , którego postawa wzbudza coraz szersze zainteresowanie...  Pozdrawiam :):)
Dariusz Piórkowski SJ
19 sierpnia 2013, 22:54
Dalczego deon milczy o sprawie o. Krzysztofa? ... Bo na razie nie ma żadnej oficjalnej informacji. Jak kuria prowincjalna wyda, to i Deon o tym napisze.
K
kefas
19 sierpnia 2013, 22:47
Dalczego deon milczy o sprawie o. Krzysztofa?
RA
Rara avis
19 sierpnia 2013, 22:32
@MellaPe  Tak , należy wskazywać zło w ich postępowaniu i ich upominać!! Absolutnie tego nie neguję!! Widzisz , ale ja patrzę szerzej... Wiem , że są w Kościele i takie postawy , postawy tradycjonalistów , którzy najchętniej przeszliby obojętnie wobec wołania tego człowieka o Boga , nawet wobec tego zła , które on czyni , wobec jego błędów!  Zamknęliby się na tego rodzaju osoby , "korowód ruszyłby dalej"... I na to uwagę zwróciłem!! Wielu bowiem pokreśla , że lepszych choćby i 50 "prawdziwych"wiernych niż wielu "letnich"... A jest to w istocie zaprzeczeniem w części misji Kościoła!! Ma on szerzyć Dobrą Nowinę wśród świata , szerzyć prawdę Ewangelii i do każdego z nią docierać... Ma umacniać i zawracać ze złej drogi!!  I o to mi w znacznej mierze chodziło... Bo jest to taka płaszczyzna , gdzie o przybranie podobnych postaw nie trudno... I przed tym przestrzegam!! Oczywiście , że te błędne działania należy wskazywać , kierować pouczenie , ale PUNKTEM WYJŚCIA MUSI BYĆ MIŁOŚĆ!!! Nie ta tradycjonalistyczna "bezwzględność" Kościoła , to zupełne odrzucenie "dostosowywania się do wiernych"... Bo Kościół to nie tylko majestat i potężny autorytet , ale przede wszystkim SŁUŻBA w miłości Bogu i drugiemu człowiekowi , bliżniemu...
Wojciech Żmudziński SJ
19 sierpnia 2013, 22:24
To znaczy, że jeśli pan Darski doświadczy, że jest przez chrześcijan (konkretnych chrześcijan) kochany, będzie miał większą szansę na zbliżenie się do Boga. Ale wielu chrześcijan nie postępuje w stosunku do niego tak, jakby postąpił Chrystus. ... Co za manitulacje :/ A jak postąpiłby Chrystus? Pocieszał grzeszników mówiąc, że sa ok, czy stawiał wymagania i mówił "nie grzesz więcej"? ... Chrystus nie stawiał wymagań. Szlachetne postępowanie nas chrześcijan nie jest wynikiem wymagań stawianych przez Chrystusa lecz wynikiem wdzięczności jaką mamy wobec tak wielkiej Miłości, jaką nas obdarzył.
M
MellaPe
19 sierpnia 2013, 22:22
Zwracam jedynie uwagę , że nie można się lękać!! W bratesrtwie nie ma bowiem miejsca na lęki!! Nie można dać się zamknąć... nie można się od takich postaw odcinać... należy wskazywać na błędne działania i zdążać ku braciom wraz prawdę ... Nikt tu o lęku nie pisał. Za to jak najbardziej zgadzam się, że nalezy wskazywać na błedne działania, czyli zachowac się dokłądnie odwrotnie do ks.Bonieckiego. Dlaczego tak wielu niewierzących zwraca uwagę na działania papieża Franciszka?? Bo są chłonni prawdy i ukojenia , a w jego osobie prawdę właśnie dostrzegają!! Bo jest on autentyczny , bo nie przybiera pozy... Bo on się ich nie lęka , ale wychodzi im naprzeciw niosąc nadzieję i ukojenie!! I my czyńmy podobnie za wzorem Namiestnika Chrystusowego!!! Pozdrawiam raz jeszczesmileysmiley ... Niewierzący we Franciszku widzą tego, który "dokopuje" Kościołowi. W mojej rodzinie i wśród znjaomych mam masę takich osób, więc wiem co in najbardziej pasuje w tym papiezu. Jakoś jego wezwań do tego, żeby iść za Jezusem nie podejmują. Benedykt XVI mówił najpiekniej o wierze i prawdzie, ale mówił niewygodnie, to i się go czepiali na wszystkie strony.
M
MellaPe
19 sierpnia 2013, 22:16
To znaczy, że jeśli pan Darski doświadczy, że jest przez chrześcijan (konkretnych chrześcijan) kochany, będzie miał większą szansę na zbliżenie się do Boga. Ale wielu chrześcijan nie postępuje w stosunku do niego tak, jakby postąpił Chrystus. ... Co za manitulacje :/ A jak postąpiłby Chrystus? Pocieszał grzeszników mówiąc, że sa ok, czy stawiał wymagania i mówił "nie grzesz więcej"?
RA
Rara avis
19 sierpnia 2013, 22:15
@MellaPe  Nie twierdzę ponadto , że są żli ludzie na świecie:) Nie jestem bowiem przekonany czy człowieczeństwo warunkować mogą jedynie postawy , czyny... Nie ma złych ludzi , są ci , którzy niekiedy żle czynia , nie ma złych , są ci , do których niekt jeszcze nie był w stanie dotrzeć:):) Zwracam jedynie uwagę , że nie można się lękać!! W bratesrtwie nie ma bowiem miejsca na lęki!! Nie można dać się zamknąć... nie można się od takich postaw odcinać... należy wskazywać na błędne działania i zdążać ku braciom wraz prawdę , o którą tak w rozpaczy wołają... bo nie słowa , ale prawda ich uleczy... Dlaczego tak wielu niewierzących zwraca uwagę na działania papieża Franciszka?? Bo są chłonni prawdy i ukojenia , a w jego osobie prawdę właśnie dostrzegają!! Bo jest on autentyczny , bo nie przybiera pozy... Bo on się ich nie lęka , ale wychodzi im naprzeciw niosąc nadzieję i ukojenie!! I my czyńmy podobnie za wzorem Namiestnika Chrystusowego!!! Pozdrawiam raz jeszcze:):)
M
MellaPe
19 sierpnia 2013, 22:14
@MellaPe  A co proponują niektórzy??? By takie osoby pozostawić same sobie!!! To też nie jest postawa chrześcijańska!! Mamy iść ku drugiemu z przesłaniem mądrej miłości... Owszem , jeśli trzeba , należy pouczać... Celowo "wmieszałem w to" nauczanie Prymasa Tysiąclecia , aby uzmysłowić fakt funkcjonowania tych skrajnych postaw!!  Nie twierdzę , że ksiądz Boniecki zachował się idealnie , w mojej ocenie nie , ale nie twierdzę też , że Nergal jest złem wcielonym , tak jak wielu innych ateistów...  Ja słyszę po prostu potężne wołanie o prawdę , wołanie skryte często w podświadomości cierpiących , wołanie o Pana Boga!! I nie zamierzam się na takie osoby zamykać!! Kościół ma bowiem za zadanie nieść przesłanie Ewangelii wszelkiemu stworzeniu... To tradycjonaliści struktur kościelnych zadowalają się "jakością" , dość w osobliwy sposób pojmowaną. Mówią , jest oferta , albo czynisz tak i tak , albo odpadasz... tyle.. bo Kościół musi być silny , bezwzględny... Tak , ale ma być przede wszystkim W SŁUŻBIE , TAK BOGU JAK I DRUGIEMU CZŁOWIEKOWI!!! Posługa ta nie jest jak telewizyjny quiz , dodzwoniłeś się - chwila na odpowiedż - zgadłeś;wygrana;nie trafiłeś - odpadasz... Ta wspólnota ma być zanużona w cierpliwości i ofiarności... To bowiem tej misji nadaje prawdziwy sens...  Pozdrawiam :):) ... Błądzących i czyniących zło nalezy UPOMINAĆ i PROWADZIĆ do prawdy, a nie relatywizować czynione przez nich zło. Negral czyni zło, a ks. Boniecki go w tym złu utwierdza. Zamiast powiedzieć mu, ze źle robi i ewentualnie pomóc z tego wyjść, to sie do niego głupkowato uśmiecha, poklepuje po pleckach i mówi że jest ok, a dodatkowo sieje zamęt w róznych zagubionych ludziach. Poczytaj Biblię, tam jest o tym jak postepować wobec bliźniego czyniącego zło. Bo Nergal czyni zło!
Wojciech Żmudziński SJ
19 sierpnia 2013, 22:13
W.Żmudziński SJ, „Tylko miłością (która jest większa od wiary) można pomóc mu odnaleźć wiarę w Boga” Czy mógłby ksiądz ten ogólnikowy przekaz sprecyzować, bo na razie brzmi jak pusty, bez przerwy i w kółko powtarzany aż do znudzenia, komunał? Chyba nie jest tak, że księdza tylko na to stać? ... To znaczy, że jeśli pan Darski doświadczy, że jest przez chrześcijan (konkretnych chrześcijan) kochany, będzie miał większą szansę na zbliżenie się do Boga. Ale wielu chrześcijan nie postępuje w stosunku do niego tak, jakby postąpił Chrystus.
L
leszek
19 sierpnia 2013, 22:09
Mnie osobiście ogromnie ciekawi kto się uparł, żeby z grupy Behemot i samego Adama Darskiego robić zjawisko ze sfery religii, a nie ze sfery pop-kultury i mediów. Behemot to muzyka metalowa, a ściśle rzecz biorać tzw. "death metal". Szczegóły można sobie przecież przeczytać pod adresem: [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Death_metal[/url] i łatwo zauważyć, że Behemot dokładnie idzie według tej konwencji.  To raczej gatunek bardzo niszowy, adresowany do wąskiej grupy odbiorców. Zadałem sobie nawet  trud i poklikałem na YouTube i łatwo można zauważyć, dlaczego to jednak nisza rynkowa. Osobiście miałem duży problem z odróżnieniem początku i końca każdego z utworów, zrozumieniem tekstow i odróżnieniem jednego utworu od drugiego. Raczej rozumienie tej muzyki wymaga bardzo wyrafinowanego, więc niszowego, odbiorcy i ja takim wyraźnie nie jestem. To wyłącznie za sprawą Ryszarda Nowaka, przewodniczącego Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami ten zespół zaistniał w szerszej świadomości, chociaż raczej tylko Adam Darski zdobył status celebryty, sam zespół był i jest bardzo niszowy. Osobiście nie słyszałem, żeby Adam Darski czy sam zespół z satanizmiem miał cokolwiek więcej współnego niż tylko to, co się łączy z działalnością muzyczną. Żeby miał zakładać jakiś "kościół", propagować jakieś idee czy uczestniczyć w jakichkolwiek "obrzędach" poza występami scenicznymi. Jeśłi chodzi o wywiad Nergala dla magazynu "Nowy Rock" to chyba każdy kto nie jest oczadziały czy zamroczony od lektury Gazety Polskiej Codziennej łatwo tam zauważy promocję nowego albumu, a nie zakładanie nowej religii, Może i Nergal zdobył status celebryty, ale członkowie zespołu muszą coś sprzedać, żeby mieć z czegoś żyć. Samym "satanizmem" się raczej nie najedza.
K
KL
19 sierpnia 2013, 22:07
Jezuita o. Krzysztof Mądel dostał od władz zakonnych zakaz sprawowania sakramentów. Nie może się także wypowiadać publicznie. Zakaz obejmuje także media społecznościowe. Milczenie obowiązuje jezuitę od soboty. To efekt krytyki innych duchownych oraz polskich biskupów. O decyzji o. Wojciecha Ziółka, prowincjała krakowskiej prowincji jezuitów, w sprawie o. Mądla poinformował portal Natemat.pl, w którym duchowny prowadził swój blog. Według informacji dziennikarzy decyzja nie została przez prowincjała uzasadniona. A ojciec Mądel ma teraz czekać w Nowym Sączu na rozmowę z przełożonym. Według nieoficjalnych informacji zakaz dla o. Mądla dotyczy jego krytycznych wypowiedzi pod adresem innych duchownych, w tym także biskupów. W niedawnym wywiadzie dla „Gazety Wyborczej" Mądel nazwał ks. Franciszka Longchamps de Berier z Zespołu Ekspertów ds. Bioetycznych Episkopatu Polski „habilitowanym nieukiem", z kolei o szefie tego zespołu arcybiskupie Hoserze powiedział, że "funkcjonuje, jakby trwał komunizm". Brał również w obronę ks. Lemańskiego porównując jego działalność do tego co przed wiekami robił św. Paweł. To nie pierwszy raz, gdy o. Mądel otrzymał zakaz publicznych wystąpień. Kilka lat temu poparł otwarcie lustrację w Kościele. Wówczas przełożeni przenieśli go z Krakowa do Kłodzka, a potem do Nowego Sącza. Po otrzymaniu zakazu, o. Mądel podziękował na Facebooku za okazywane mu wsparcie. "Ponoć na fejsie też mam milczeć, dokładnie jeszcze nie wiem na czym te kary polegają, bo prowincjał przekazał mi je ustnie, ale jakby mimochodem" - napisał.
RA
Rara avis
19 sierpnia 2013, 22:00
@MellaPe  A co proponują niektórzy??? By takie osoby pozostawić same sobie!!! To też nie jest postawa chrześcijańska!! Mamy iść ku drugiemu z przesłaniem mądrej miłości... Owszem , jeśli trzeba , należy pouczać... Celowo "wmieszałem w to" nauczanie Prymasa Tysiąclecia , aby uzmysłowić fakt funkcjonowania tych skrajnych postaw!!  Nie twierdzę , że ksiądz Boniecki zachował się idealnie , w mojej ocenie nie , ale nie twierdzę też , że Nergal jest złem wcielonym , tak jak wielu innych ateistów...  Ja słyszę po prostu potężne wołanie o prawdę , wołanie skryte często w podświadomości cierpiących , wołanie o Pana Boga!! I nie zamierzam się na takie osoby zamykać!! Kościół ma bowiem za zadanie nieść przesłanie Ewangelii wszelkiemu stworzeniu... To tradycjonaliści struktur kościelnych zadowalają się "jakością" , dość w osobliwy sposób pojmowaną. Mówią , jest oferta , albo czynisz tak i tak , albo odpadasz... tyle.. bo Kościół musi być silny , bezwzględny... Tak , ale ma być przede wszystkim W SŁUŻBIE , TAK BOGU JAK I DRUGIEMU CZŁOWIEKOWI!!! Posługa ta nie jest jak telewizyjny quiz , dodzwoniłeś się - chwila na odpowiedż - zgadłeś;wygrana;nie trafiłeś - odpadasz... Ta wspólnota ma być zanużona w cierpliwości i ofiarności... To bowiem tej misji nadaje prawdziwy sens...  Pozdrawiam :):)
M
MellaPe
19 sierpnia 2013, 21:55
@Wando Nie każdy człowiek jest Bożym dzieckiem. Bożym dzieckiem stajemy się przez chrzest. To jest jedna z podstaw chrzescijaństwa. Kim zatem są wszyscy ludzie żyjący bez chrztu? Mimo że stworzeni przez jedynego Boga i odkupieni przez Jezusa Chrystusa, który umarł za wszystkich ;(a nie tylko za ochrzczonych), nie mają prawa nazywać się dziećmi Bożymi? Proszę o odpowiedź teologów. ... ... O skutkach chrztu masz w Katechizmie: KKK1265: Chrzest nie tylko oczyszcza ze wszystkich grzechów, lecz także czyni neofitę "nowym stworzeniem" (2 Kor 5, 17), przybranym synem Bożym , który stał się "uczestnikiem Boskiej natury" (2 P 1, 4), członkiem Chrystusa, a z Nim "współdziedzicem" (Rz 8, 17), świątynią Ducha Świętego. A tu masz artykuł o skutach chrztu, a zwłąszcza synowstwie Bożym: http://liturgia.wiara.pl/doc/420722.O-pieciu-skutkach-chrztu-swietego/2
T
tak
19 sierpnia 2013, 21:52
W.Żmudziński SJ, „Tylko miłością (która jest większa od wiary) można pomóc mu odnaleźć wiarę w Boga” Czy mógłby ksiądz ten ogólnikowy przekaz sprecyzować, bo na razie brzmi jak pusty, bez przerwy i w kółko powtarzany aż do znudzenia, komunał? Chyba nie jest tak, że księdza tylko na to stać?
RA
Rara avis
19 sierpnia 2013, 21:51
@TomaszL  Oczywiście , że ta różnica jest , to jasne , Przyjacielu :):) Ja , nie wskazując może tego wprost , zwróciłem jedynie uwagę na pewien mechanizm skrajnych postaw...  Miłość braterska w tym się też przejawia , by wskazywać w postępowaniu naszych braci elementy złe i niewłaściwe , w tym przejawia się to piękno wspólnotowości rodzaju ludzkiego , byśmy się wzajemnie wspierali... To powinno w sposób szczególny być widoczne w postawie ludzki Kościoła , bowiem i jego członkowie niejednokrotnie ulegają słabości , bo są tylko ludżmi... Jeśli nasz brat ustaje , słabnie , schodzi ze szlaku to ten "barwny korowód grzeszników , któremu grzesznik przewodzi w drodze ku Królestwu Niebieskiemu" winien przystanąć i udzielić pomocy , nie ruszyć dalej... Ja dostrzegam to zło przez wielu czynione , ale widzę też , że wielu najchętniej od tych ludzi by się odcięło , zamknęło się w ciasnych strukturach jedynie instutucji... I co gorsze , czyniliby tak ludzie Kościoła... A my nie możemy tchórzyć!! Zamykać się na nich!! Ale wychodzić z tą prawdą i miłością Ewangelii naprzeciw!!! Bo ich głos rozpaczy serca winien poruszać!! To są te skrajne postawy.. "Róbta co chceta" , czy chociażby "karawana idzie dalej" , choćby(jak z resztą wielu tradycjonalistów by sobie życzyło) i w liczbie 50 osób... idzie , nie wiadomo do końca w jakim kierunku... Ja nie twierdzę , że ksiądz Boniecki postąpił w pełni słusznie , ani też , że Nergal błędów nie popełnia... Ja , podobnie jak o.Żmudziński , dostrzegam po prostu rzeczywiste wołanie o pomoc , o prawdę , o ukojenie zbolałego wnętrza , wołanie mojego brata... Bowiem moim bratem jest każdy , niezależnie od tego czy na fakt owego braterstwa zasługuje!! Pozdrawiam :):)
N
Nohur
19 sierpnia 2013, 21:46
@Wando Nie każdy człowiek jest Bożym dzieckiem. Bożym dzieckiem stajemy się przez chrzest. To jest jedna z podstaw chrzescijaństwa. Kim zatem są wszyscy ludzie żyjący bez chrztu? Mimo że stworzeni przez jedynego Boga i odkupieni przez Jezusa Chrystusa, który umarł za wszystkich (a nie tylko za ochrzczonych), nie mają prawa nazywać się dziećmi Bożymi? Proszę o odpowiedź teologów. ...
M
MellaPe
19 sierpnia 2013, 21:39
@Wojciech Żmudziński SJ Dziękuję za przypomnienie tych pięknych słów Prymasa Tysiąclecia. ... Nie mieszajcie do tego prymasa. To co Wy proponujecie nie ma ABSOLUTNIE NIC WSPÓLNEGO z miłością. Miłość to troska o drugiego, walka o niego i upominanie go gdy biegnie w kierunku przepaści, a nie głaskanie po głowie i dobrotliwe uśmieszki. Miłość w takim wydaniu to prosta droga do piekła.
19 sierpnia 2013, 21:35
@Rara avis - jest ogromna róznica pomiedzy braterska miłościa do każdego, w tym szczególnie do ateisty, a autoryzowaniem zachowań (czynów). Nie można w imię miłości mówić, iż ktoś robi dobrze, skoro jasno widać ze robi źle. Nie wolno rezygnować z odwagi wskazania zła w czynie (nie w człowieku). Wielu współczesnych katolików, ksieży katolickich myli miłość z tolerancją dla czynionego zła.
Wojciech Żmudziński SJ
19 sierpnia 2013, 21:28
@Wojciech Żmudziński SJ Podzielam Ojca opinię... Te przepełnione pozornie nienawiścią , wściekłe ataki ateistów na Kościół , w mojej ocenie są rzeczywistym , często podświadomym wołaniem rozpaczy o prawdę , o Pana Boga... W każdym z nas bowiem jest wewnętrzny głód poznania Absolutu , prawdy , pragnienie spełnienia i szczęścia... I ci zagubieni wołają o pomoc! I my jako wspólnota Kościoła powinniśmy przystanąć na chwilę taki głos słysząc , przystanąć i pospieszyć z przesłaniem prawdy chrystusowej Ewangelii , z ukojeniem... Wśród tradycjonalistów pojawiają się głosy , że lepiej by Kościół miał nawet 50 , ale "prawdziwych" wiernych... A ja powiadam , że są ich miliony!! Ale potrzeba do nich dotrzeć!! Misją Kościoła jest właśnie szerzenie nadziei chrystusowej wśród świata , dzielenie się Dobrą Nowiną , nie zaś ucieczka , zamknięcie się na wszelkich obolałych , zagubionych , wątpiących... Bowiem ich krzyk jest potężny i serca porusza!! Kościół jest ostoją cierpliwości i stale ku człowiekowi i jego słabości się z miłością zwraca , stale przypomina prawdę o szeroko rozwartych ramionach Boga , który , jak uczy papież Franciszek "niegdy nie przestaje przebaczać"... To jest właśnie wielkość tej misji... "Nie potrzebują lekarza zdrowi , lecz ci , którzy się żle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych , ale grzeszników" (Mk 2 ;17) A Sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński nauczał: "Warto służyć każdemu człowiekowi i dla każdego warto się poświęcić. Jeżeli cokolwiek warto na świecie czynić , to tylko jedno - miłować." I jeszcze: "Obejrzyjmy się wokół siebie i zamknąwszy oczy pomyślmy , czy jest taka osoba , która by nie zasługiwała już na to , aby jej nogi ucałować." I jeszcze: "Bóg nigdy nie rezygnuje ze swoich dzieci , nawet z takich , które stoją plecami do Niego." ... Dziękuję za przypomnienie tych pięknych słów Prymasa Tysiąclecia.
RA
Rara avis
19 sierpnia 2013, 21:21
@Wojciech Żmudziński SJ  Podzielam Ojca opinię... Te przepełnione pozornie nienawiścią , wściekłe ataki ateistów na Kościół , w mojej ocenie są rzeczywistym , często podświadomym wołaniem rozpaczy o prawdę , o Pana Boga...  W każdym z nas bowiem jest wewnętrzny głód poznania Absolutu , prawdy , pragnienie spełnienia i szczęścia... I ci zagubieni wołają o pomoc! I my jako wspólnota Kościoła powinniśmy przystanąć na chwilę taki głos słysząc , przystanąć i pospieszyć z przesłaniem prawdy chrystusowej Ewangelii , z ukojeniem... Wśród tradycjonalistów pojawiają się głosy , że lepiej by Kościół miał nawet 50 , ale "prawdziwych" wiernych... A ja powiadam , że są ich miliony!! Ale potrzeba do nich dotrzeć!!  Misją Kościoła jest właśnie szerzenie nadziei chrystusowej wśród świata , dzielenie się Dobrą Nowiną , nie zaś ucieczka , zamknięcie się na wszelkich obolałych , zagubionych , wątpiących... Bowiem ich krzyk jest potężny i serca porusza!!    Kościół jest ostoją cierpliwości i stale ku człowiekowi i jego słabości się z miłością zwraca , stale przypomina prawdę o szeroko rozwartych ramionach Boga , który , jak uczy papież Franciszek "niegdy nie przestaje przebaczać"... To jest właśnie wielkość tej misji... "Nie potrzebują lekarza zdrowi , lecz ci , którzy się żle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych , ale grzeszników" (Mk 2 ;17)  A Sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński nauczał: "Warto służyć każdemu człowiekowi i dla każdego warto się poświęcić. Jeżeli cokolwiek warto na świecie czynić , to tylko jedno - miłować." I jeszcze: "Obejrzyjmy się wokół siebie i zamknąwszy oczy pomyślmy , czy jest taka osoba , która by nie zasługiwała już na to , aby jej nogi ucałować."  I jeszcze: "Bóg nigdy nie rezygnuje ze swoich dzieci , nawet z takich , które stoją plecami do Niego."  Pozdrawiam serdecznie :):) Z Panem Bogiem !
19 sierpnia 2013, 21:16
Adam Darski jest bliźnim, który wymaga od nas braterskiej miłości. Ale czy miłość oznacza, iż nie widzi się złych czynów. W dodatku czynów, które usprawiedliwione autorytetem księdza katolickiego stają  się zgorszeniem, czyli są przyczyną kolejnych grzechów innych ludzi. Wielką odpowiedzialność zaciągnął na siebie ks. Boniecki usprawiedliwiając satanistyczne zachowania. Satanistyczne, czyli wprost czczące szatana. I niestety nie są to szkolne jasełka, no chyba, że teraz w szkołach na jasełkach gra się już death metal, czy też słucha tekstów piosenek związanych z okultyzmem. Przy okazji rozumiem, iż zarówno ks. Adam, jak również O. Wojciech uwaząją  teksty znanych utworów napisane przez Adama Darskiego jako wyraz poszukiwania wiary przez zagubionego kataolika.
M
MellaPe
19 sierpnia 2013, 20:53
@Wando Nie każdy człowiek jest Bożym dzieckiem. Bożym dzieckiem stajemy się przez chrzest. To jest jedna z podstaw chrzescijaństwa. ... Adam Darski (pseudonim "nergal") jest ochrzczony. ... To nie było do Darskiego, tylko do stwierdzenia, żeby w kązdym człowieku widzieć Boże dziecko. Resztę zostawiam bez komentarza, bo już mam dośc słuchania o miłości polegającej na poklepywaniu po ramieniu tych co to się "zagubili".
Wojciech Żmudziński SJ
19 sierpnia 2013, 20:47
@Wando Nie każdy człowiek jest Bożym dzieckiem. Bożym dzieckiem stajemy się przez chrzest. To jest jedna z podstaw chrzescijaństwa. ... Adam Darski (pseudonim "nergal") jest ochrzczony. Nie jest wyznawcą szatana lecz  osobą poszukującą. Nie wiemy, jak wiele o nim wie ks. Boniecki ale ja przynajmniej wiem, że pod płaszczykiem antychrześcijańskiego ekscentryka kryje się bardzo zagubiony człowiek. Tylko miłością (która jest większa od wiary) można pomóc mu odnaleźć wiarę w Boga.
M
MellaPe
19 sierpnia 2013, 20:32
@Wando Nie każdy człowiek jest Bożym dzieckiem. Bożym dzieckiem stajemy się przez chrzest. To jest jedna z podstaw chrzescijaństwa.
W
we
19 sierpnia 2013, 19:57
Cóż więcej dodać... Ks. Boniecki to byłł mój autorytet, dziś papla takie rzeczy, szkoda,
W
Wanda
19 sierpnia 2013, 19:52
Też uważam, że nie wiedział. Ksiądz Boniecki jest być może zbyt dobrotliwy jak na dzisiejsze czasy, ale w każdym człowieku stara się zobaczyć Boże dziecko. A to jest postawa chrześcijanina. Dla mnie ks. Boniecki jest po prostu chrześcijaninem.
RB
Robert Bogdański
19 sierpnia 2013, 19:41
Raczej nie wiedział, o czym mówi.