Ks. Boniecki na cenzurowanym

ks. Adam Boniecki (fot. prezydent.pl)

Do mediów dotarła wieść, że ks. Adam Boniecki otrzymał od swego przełożonego nakaz ograniczenia swoich wypowiedzi do łamów "Tygodnika Powszechnego". Oczywiście, jakby nie patrzeć, przełożony zakonny ma prawo wydać takie polecenie zakonnikowi. I niekoniecznie w każdym wypadku jest to przejaw cenzury. Wbrew pozorom, podobne rzeczy dzieją się również poza Kościołem, w wielu innych instytucjach, firmach czy środkach masowego przekazu. Problem w tym, jakie intencje przyświecają takim działaniom.

Niepokoi mnie właśnie brak uzasadnienia tej decyzji przez prowincjała Prowincji Księży Marianów. W oświadczeniu ta kwestia została całkowicie przemilczana. Uważam jednak, że jeśli powiedziało się publicznie A, to należałoby również powiedzieć B. Jeśli się tego nie robi, nie jest to rozsądne posunięcie. W sytuacji kiedy upublicznia się decyzję, a równocześnie utajnia się jej motywy, taki zabieg otwiera drogę do całej lawiny przypuszczeń i wzbudza niepotrzebne podejrzenia co do ukrytych celów działania ludzi Kościoła.

DEON.PL POLECA

Bez wątpienia, jeśli ograniczenie zostało nałożone, to znak, że wypowiedzi księdza Bonieckiego, zdaniem przełożonych, były niewłaściwe i niepoprawne. No bo raczej bez powodu szlaban nie zapadł. Czym kierował się prowincjał marianów? Co chce w ten sposób osiągnąć? Tego właśnie nie wiemy.

Można się jedynie domyślać, że chodzi o serię niefortunnych wypowiedzi byłego redaktora naczelnego "TP" w ostatnim czasie i w różnych mediach. Zapewne szalę przeważyło poniedziałkowe wystąpienie (31.10.2011) w programie Moniki Olejnik "Kropka nad i". Wysłuchałem fragmentu wywiadu, w którym przede wszystkim uderza, jak ks. Boniecki się wije, ociąga, objawia niezdecydowanie, jakby znalazł się między młotem a kowadłem. Bo i zadawane pytanie nie były łatwe.

Kamieniem obrazy okazał się, jak przypuszczam, brak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: "Czy krzyż powinien wisieć w Sejmie, czy nie". Przyznam, że sugerowanie, iż obie odpowiedzi są poprawne, to niezwykle niejasny przekaz i skrót myślowy. Nie następuje bowiem rozwinięcie tej enigmatycznej wypowiedzi, co przeciętnemu widzowi musi nastręczać poważne trudności z jej interpretacją. Fakt, że Monika Olejnik oddała ks. Bonieckiemu niedźwiedzią przysługę: nie dała mu możliwości wyjaśnienia, bo w tym momencie skończyła wywiad. Ponadto, wcześniej ks. redaktor w sumie pozytywnie ocenia polityczne działania Janusza Palikota, co musiało dotknąć wielu wierzących. Nie rozróżnił skuteczności politycznej Palikota od niedopuszczalnych do przyjęcia przez katolików niektórych poglądów tego polityka. Nie wziął również pod uwagę, albo uczynił to zbyt słabo, że mówi to jako ksiądz i będzie natychmiast utożsamiony z Kościołem.

To prawda, że zlanie funkcji z osobą jest w tym przypadku dość osobliwe. Księdza z racji święceń szczególnie obowiązuje wierność nauczaniu i doktrynie Kościoła (wiernych świeckich również). Winien więc jasno formułować poglądy w sferze publicznej, zwłaszcza jeśli dotyczą istotnych spraw Kościoła i Ewangelii. Tutaj nie może być rozbieżności między tym, co mówi ksiądz a tym, jak na sprawę zapatruje się Kościół. Problem w tym, że nie wszystko w Kościele jest nieomylne i nie każdy pogląd czy sprawa ma taką samą rangę. Osobiście nie jestem pewien czy kwestia zawieszenia krzyża w parlamencie mieści się w ramach dogmatycznego nauczania Kościoła.

Odnoszę również wrażenie, że ks. Boniecki wyważając racje i niuansując, próbuje uniknąć polaryzacji i uspokoić tych, którzy już są "oburzeni" na Kościół. To znaczy, wygląda na to, jakby chciał powiedzieć, że antyklerykałowie też mają trochę racji i należy ich niewygodne głosy brać pod uwagę, choć z drugiej strony, nie mają zupełnej racji. Jakoś to rozumiem, ale dopiero po dłuższym namyśle. Niestety często w mediach ten zabieg nie wychodzi najlepiej zasłużonemu skądinąd księdzu, bo swoją niejednoznacznością równocześnie oburza "przekonanych" i utwierdzonych w wierze.

Nie odbieram ks. Bonieckiemu dobrej woli, ale rzeczywiście forma i "ezopowość" jego wypowiedzi pozostawiają w tym wypadku wiele do życzenia. I chyba jest to główny powód spadającego nań zakazu. Rozumiem, że ograniczenie to ma charakter dyscyplinarny i czasowy, a nie definitywny. W oświadczeniu pojawia się formuła "na razie". Jednakże to samo oświadczenie zawiera również podobny błąd, który, jak mniemam, próbuje nieudolnie wykazać: niejasność przekazu (przez brak uzasadnienia) i niewytłumaczalna niechęć do nazwania rzeczy po imieniu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Boniecki na cenzurowanym
Komentarze (62)
RJ
Robert Jęczeń
6 listopada 2011, 09:22
Kinchu, gdybym nie dorastał do poziomu "Tygodnika" to bym go nie czytał. Jak dla mnie jest to raczej lekka gazeta, którą traktuję jako rozrywkę od faktycznie wysoce abstrakcyjnych tekstów filozoficznych, którymi na co dzień się zajmuję. Niemniej jednak nie cofam stwierdzenia, że ten tygodnik jest "przeintelektualizowany", gdyż często opowiada w pokrętny sposób coś, co czasem można wyrazić krócej i prościej. Niestety dotyczy to także artykułów na temat wiary, która jednak powinna cechować się prostotą, dlatego w kwestii ewangelizacji jednak więcej dobrego robi "Familia" czy "Niedziela" niż właśnie "Tygodnik P.", który ma nie do końca katolickie nastawienie. Mimo to zaraz zasiądę do lektury tej gazety, bo jest interesująca. Nie znaczy to jednak, żeby przyjmować bezkrytycznie wszystko, co się w niej przeczyta.
4 listopada 2011, 15:08
@Nemo nie przeczytałeś uważnie tego, co napisał Hołownia - chamską nazwał jedynie tą część wypowiedzi bp Meringa odnoszącą się do ojca prof Srody. Co faktycznie było chamskie i niegodzne chrześcijanina. Czyżby już prawda miała być od teraz niegodnym chrześcijanina chamstwem ? Cóż za "chrześcijańska" nad-wrażliwość wymierzania jak cepami sprawiedliwości bożej ! Szczególnie cynicznej i obłudnej w zestawieniu z "kloaczno-chrześcijańskim" systematycznym opluwaniem od lat nieprawomyślnych salonowi kapłanów. Swego czasu hasło reklamowe "Gazety wyborczej" brzmiało: "Niezależnie od pogody - mamy własne zdanie", a niepisane "Tygodnika Powszechnego" cały czas od 20-tu lat brzmi: "niezależnie od prawdy - mamy własne zdanie". Otóż to właśnie - ks Boniecki śmiertelnie zaraża, a miał być jako kapłan lekarstwem ! O takich to kapłanach Chrystus mówi: "Jesteście obłudnikami pełnymi wewnętrznego plugastwa. Z wierzchu stwarzacie pozory, by wydawało się ludziom, żeście sprawiedliwi, lecz jesteście pełnymi obłudy i nieprawości tylko! Węże! Plemię żmijowe...". O zaraźliwości tej choroby świadczy obecny stan KK w Polsce albo choćby ilość "obrońców" ks Bonieckiego na forach "deonu". Salon "wężowych autorytetów" zwiera szeregi "pożytecznych idiotów" ! Kto pamięta ten wie że czepianie się ojców dziadków i innych członków rodziny było typowo ubecką metodą czasów myślałem że na zawsze minionych
M
mix
4 listopada 2011, 15:04
@Nemo nie przeczytałeś uważnie tego, co napisał Hołownia - chamską nazwał jedynie tą część wypowiedzi bp Meringa odnoszącą się do ojca prof Srody. Co faktycznie było chamskie i niegodzne chrześcijanina. Czyżby już prawda miała być od teraz niegodnym chrześcijanina chamstwem ? Cóż za "chrześcijańska" nad-wrażliwość wymierzania jak cepami sprawiedliwości bożej ! Szczególnie cynicznej i obłudnej w zestawieniu z "kloaczno-chrześcijańskim" systematycznym opluwaniem od lat nieprawomyślnych salonowi kapłanów. Swego czasu hasło reklamowe "Gazety wyborczej" brzmiało: "Niezależnie od pogody - mamy własne zdanie", a niepisane "Tygodnika Powszechnego" cały czas od 20-tu lat brzmi: "niezależnie od prawdy - mamy własne zdanie". Otóż to właśnie - ks Boniecki śmiertelnie zaraża, a miał być jako kapłan lekarstwem ! O takich to kapłanach Chrystus mówi: "Jesteście obłudnikami pełnymi wewnętrznego plugastwa. Z wierzchu stwarzacie pozory, by wydawało się ludziom, żeście sprawiedliwi, lecz jesteście pełnymi obłudy i nieprawości tylko! Węże! Plemię żmijowe...". O zaraźliwości tej choroby świadczy obecny stan KK w Polsce albo choćby ilość "obrońców" ks Bonieckiego na forach "deonu". Salon "wężowych autorytetów" zwiera szeregi "pożytecznych idiotów" !
4 listopada 2011, 14:26
Dla jednych dobrze, a dla drugich źle. Pora się oswoić z rozmaitością zdań i nie osądzać, nie obrażać się, nie oburzać, jeśli ktoś myśli inaczej.
4 listopada 2011, 14:21
Polubiłem bardziej ks. Bonieckiego po przeczytaniu pogardliwych komentarzy na jego temat. Jest to człowiek, który - w przeciwieństwie do polityków w sutannie wiedzących kto patriota a kto zdrajca - nie promuje emocji destrukcyjnych, wprowadza rozwagę i chrześcijańską i ze wszech miar słuszną, ozdrowieńczą postawę nie-osądzania, dialogu, zrozumienia. Dlatego jest guru dla wielu ludzi z marginesu KRK, pogranicza i niekatolików. Właśnie takich moim zdaniem trzeba. Dobrze to ująłeś
D
DNA
4 listopada 2011, 14:18
Dla niektórych im ksiądz katolicki bardziej podważa naukę KK tym jest lepszy. Uderz w stół a Senyszyny i inne Olejniki się odezwą.
4 listopada 2011, 13:58
Polubiłem bardziej ks. Bonieckiego po przeczytaniu pogardliwych komentarzy na jego temat. Jest to człowiek, który - w przeciwieństwie do polityków w sutannie wiedzących kto patriota a kto zdrajca - nie promuje emocji destrukcyjnych, wprowadza rozwagę i chrześcijańską i ze wszech miar słuszną, ozdrowieńczą postawę nie-osądzania, dialogu, zrozumienia. Dlatego jest guru dla wielu ludzi z marginesu KRK, pogranicza i niekatolików. Właśnie takich moim zdaniem trzeba.
K
Karol
4 listopada 2011, 13:52
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie a co nadto jest, od Złego pochodzi. /Mt 5,37/ Są sytuacje, kiedy należy wypowiadać się wprost. Prawdziwy kapłan, który jest wewnętrznie zjednoczony z Jezusem przez modlitwę, post, cierpienie i oświecony łaską Ducha Świętego doskonale wie, kiedy, gdzie i co ma powiedzieć. I ludzie to czują, że jest autentyczny. W przypadku księdza Adama jest niestety inaczej. Ten kapłan zawsze ma wątpliwości i we wszystkim zawsze widzi drugie dno... wiele osób, nie potrafi przyjąć prawd wiary i taki kapłan jest im bardzo potrzebny, do usprawiedliwienia siebie lub innych. A z innej strony to nikt z szanownego duchowieństwa nie ubolewał tak, nad niedawno suspensowanym ks. Natankiem. Nikt nie płakał, że został potraktowany jak mały chłopiec już rok wcześniej w lutym 2010, kiedy ksiądz kardynał S.Dziwisz zamknął usta nie podając również ani jednego konkretnego zarzutu, pomimo, że powołał specjalną komisję w tej sprawie. Wtedy nawet ludziom nie odpowiedział w czym ks. Natanek się myli i gdzie popełnia błędy, choć ludzie prosili o to w listach, by ewentualnie mogli poprawić swoje myślejnie. wtedy nikt nie bronił księdza... Zaskakujące jest to, że zawsze TVN, GW i TP stoją w jednym szeregu:) a krzyżu tam raczej u nich nie uświadczysz (zwłaszcza w TVN i GW) a palikotów i innych zagubionych osob tam co nie miara... i równym głosem bronia akurat tego księdza. Panie Jezu przebacz nam nasze grzechy, uwolnij nas od wszelkiego zła, pomóż nam przyjąc prawdę o Tobie i Twojej miłości, która objawiła się w pełni na krzyżu. Króluj nam Chryste +M
4 listopada 2011, 12:42
Chodziło mi raczej o miałkość argumentu o byciu lub niebyciu osobą prywatną. To przepraszam nic takiego nie chciałem napisac. Tak tylko na wszelki wypadek... - Świadectwo życia księdza jest bardzo ważne, - Dla katolika powinno byc tak samo wazne jak  swiadectwo zycia innych katolików...
4 listopada 2011, 12:09
Mieszasz materie... słuszne i niesłuszne... Co to są materie słuszne i nie? Chciałabym Cię dobrze zrozumieć. Jeśli ksiądz (ks. Wojciech bodajże) pisze o tym, że ksiądz nie jest osobą prywatną, to trzeba to rozciągnąć na całe księżowskie życie, a nie tylko na wystąpienia publiczne ks. Bonieckiego. I to jest słuszne ale sa sytuacje gdy ksiądz może powiedzieć na kogo nie głosować: zwolenika aborcji, etanazji, małżeństw homoseksualnych...
4 listopada 2011, 11:47
Kapłan NIE JEST OSOBĄ PRYWATNĄ i musi sobie zdawać sprawę, że taki sposób wyrażania opinii może wprowadzać w błąd, jesli nawet jednego wierzącego, to o jednego za dużo. Proszę to przypomnieć przy kolejnej kampanii wyborczej tym księżom, którzy wskazują na kogo głosować, a na kogo nie. Proszę powiedzieć to tym księżom, którzy żyją wmyśl trzech zasad: worek, korek i rozporek (albo nawet tylko jednej z nich), jednocześnie tłumacząc, że przecież księdzu też się coś od życia należy. itp. itd. Trzeba by wszystkim zamknąć usta, bo a nuż ktoś coś nie tak zrozumie. Mieszasz materie... słuszne i niesłuszne... Księża nie powinni mówic na kogo głosować... za wyjatkiem przypadków dokładnie określonych nauczaniem Kościoła... jak to sie przytrafiło kadndydatom na posła, którzy poprosili proboszca o popracie a ten się zapytał, a jak głosowałeś w sprawie ochrony życia? Jeśli znasz rozpustnego księdza pójdź iupomnij go, jeśli nie pomoże pójdzcie we dwoje lub troje jak nie pomoże donieś biskupowi (por. Ewangalie) Księdzi Bonieckiemu nie zamknieto ust może cały czas publikowac w TP...
4 listopada 2011, 10:41
"co przeciętnemu widzowi musi nastręczać poważne trudności z jej interpretacją." Co za niedowartościowanie widzów! Bo katolik powinien być bezrefleksyjnym wypełniaczem woli biskupów i biernie akceptować wszystkie pomysły, które zrodzą się w ich wysoko noszonych głowach. Katolicyzm polega na posłuszeństwie, nie chodziliście na religię?
J
jad
4 listopada 2011, 09:02
Kinguś, ateistko droga, co z tymi nowennami, które mi obiecałaś? Dorzucę jeszcze kilka, bo Twoja sprawa jest super beznadziejna, jak widać :)) Dobrze koteczko - tylko niech zadziałają, bo na razie kiepsko Ci poszło :D
Jadwiga Krywult
4 listopada 2011, 08:59
Kinguś, ateistko droga, co z tymi nowennami, które mi obiecałaś? Dorzucę jeszcze kilka, bo Twoja sprawa jest super beznadziejna, jak widać :))
.
.
4 listopada 2011, 08:41
Kapłan powinien podobać się Bogu, nie ludziom bo zawsze powinien dać przykład i nie rozmieniać się na drobne. Jak widać po komentarzu, ksiądz Boniecki nalezy do tych kapłanów, którzy nie podobają się ludziom.Zmuszają ich do wysiłku, zastanowienia, przyjmowania że ludzie nie są biali  i czarni, lecz dobro i zło jest w każdym z nas. A to za trudne dla tych, którzy uwierzyli, że cytując Pismo Święte czy wieszając krzyże stali się lepsi od innych i mogą bezkarnie rzucać oskarżenia, nie zastanawijąc nad tym co mają we włsnych sercach.
J
jad
4 listopada 2011, 08:38
btw, jak tam idzie bp Meringowi wyjaśnianie kontaktów z SB? :> No właśnie, właśnie. Zamiótł pod dywan. Cześć Kinguś, koteczku :) Czytam, czytam i oczom nie wierzę, Kinguś znowu swoje ;) Ty znowu bliźnich sądzisz? Mt 7, 2 :) Co gorsza - Łk 6, 41-42. Mering być może zamiótł pod dywan, a Kingusia? A jeśli nie zamiótł, to nie dość, że nie widzisz belki, to jeszcze oczerniasz? Wtedy wprost 8-me??? Kinguś, ateistko droga, co z tymi nowennami, które mi obiecałaś? Nie pomogły mi przymnkąć oczu na Twoje niezwykłe wypowiedzi. Staraj się bardziej koteczko :P
GC
głosić Chrystusa, nie siebie
4 listopada 2011, 08:34
Świat potrzebuje autentycznego „głosu Chrystusa”, świadków, którzy będą potrafili dać świadectwo nadziei, która w nich jest. Podczas święceń diakonatu biskup wręczając księgę Ewangelii, zwraca się do diakona słowami: „Przyjmij Chrystusową Ewangelię, której głosicielem się stałeś; wierz w to, co będziesz czytać, nauczaj tego, w co uwierzysz, i pełnij to, czego będziesz nauczać”
ZT
zbawienie tylko przez KRZYŻ
4 listopada 2011, 08:27
"Zadaniem kapłaństwa służebnego, przekazanego przez sakrament święceń, jest pełnienie służby we wspólnocie, w imieniu i osobie Chrystusa. Kapłan, jako „sługa Chrystusa”, to człowiek wybrany przez Boga do pełnienia ważnej misji w Jego planie zbawienia, który powinien całym sobą podporządkować się Chrystusowi i przez to stać się również w Jego imieniu sługą Jego Ciała, czyli Kościoła. Ta służba odbywa się między innymi przez uległość wobec Słowa Bożego. Potrzeba serca gotowego przyjąć Słowo, uległego i rozmodlonego. Kapłan musi zbliżać się do Słowa jak Mojżesz do krzaka gorejącego, w postawie pełnej pokory i uniżenia. Tylko wtedy będzie ono mogło przeniknąć do głębi jego myśli i uczucia i rodzić w nim nową mentalność, czyli „zamysł Chrystusowy” (1 Kor 2, 16), oczyszczając i przemieniając w „istoty Boże”. Dlatego – jak naucza Benedykt XVI – słowa kapłana, jego decyzje i postawy winny być coraz bardziej wyrazistym głoszeniem i świadectwem Ewangelii. Jedynie „trwając” w Słowie, kapłan stanie się doskonałym uczniem Jezusa, pozna prawdę i będzie rzeczywiście wolny (por. VD nr 80)". ks.L.S.
MP
media pokusą dla kapłana
4 listopada 2011, 08:15
Dyrektor religia.tv, ks. Kazimierz Sowa: "Przyjąłem decyzję przełożonych ks. Bonieckiego ze zdziwieniem". Podobnie zareagowali także niektórzy biskupi, nie zawsze podzielający - co trzeba podkreślić - opinie marianina. niedawna rozmowa ks.Sowy z Justyną Pochanke w Religia.tv też wywołałaby zdziwienie, była w podobnym stylu; ks.Sowa wysłuchiwał jak Pochanke natrząsała się z nauczycieli w szkole katolickiej, którzy nie zachęcali dzieci do czytania "Harry Pottera" to było żenujące jak ks.Kazimierz Sowa poprawny był politycznie aż do bólu ani me ani be...  
Jadwiga Krywult
4 listopada 2011, 08:02
btw, jak tam idzie bp Meringowi wyjaśnianie kontaktów z SB? :> No właśnie, właśnie. Zamiótł pod dywan.
KZ
kapłaństwo zobowiązuje
4 listopada 2011, 07:57
Kapłan zobowiązany jest do wiernego przekazu katolickiej nauki, zgodnie z doktryną głoszoną przez Urząd Nauczycielski Kościoła, w posłuszeństwie papieżowi. Jan Paweł II i  Benedykt XVI nie odpowiedziałby tak na pytanie jak odpowiedział ks.Boniecki. Bronili by krzyża. Kapłan powinien podobać się Bogu, nie ludziom bo zawsze powinien dać przykład i nie rozmieniać się na drobne. Krzyż dla każdego chrześcijanina jest najwyższą wartością, krzyż sejmowy jest symbolem tych najwyższych wartości a także upamiętniający śmierć męczeńską bł.ks.Jerzego, który oddał życie w ich obronie, który zginął bo nie był poprawny politycznie, tylko wiernie stał przy krzyżu.  
Plemię żmijowe
4 listopada 2011, 02:15
@Nemo nie przeczytałeś uważnie tego, co napisał Hołownia - chamską nazwał jedynie tą część wypowiedzi bp Meringa odnoszącą się do ojca prof Srody. Co faktycznie było chamskie i niegodzne chrześcijanina. Czyżby już prawda miała być od teraz niegodnym chrześcijanina chamstwem ? Cóż za "chrześcijańska" nad-wrażliwość wymierzania jak cepami sprawiedliwości bożej ! Szczególnie cynicznej i obłudnej w zestawieniu z "kloaczno-chrześcijańskim" systematycznym opluwaniem od lat nieprawomyślnych salonowi kapłanów. Swego czasu hasło reklamowe "Gazety wyborczej" brzmiało: "Niezależnie od pogody - mamy własne zdanie", a niepisane "Tygodnika Powszechnego" cały czas od 20-tu lat brzmi: "niezależnie od prawdy - mamy własne zdanie". Otóż to właśnie - ks Boniecki śmiertelnie zaraża, a miał być jako kapłan lekarstwem ! O takich to kapłanach Chrystus mówi: "Jesteście obłudnikami pełnymi wewnętrznego plugastwa. Z wierzchu stwarzacie pozory, by wydawało się ludziom, żeście sprawiedliwi, lecz jesteście pełnymi obłudy i nieprawości tylko! Węże! Plemię żmijowe...". O zaraźliwości tej choroby świadczy obecny stan KK w Polsce albo choćby ilość "obrońców" ks Bonieckiego na forach "deonu".
4 listopada 2011, 00:21
W czyim imieniu wypowiada się ks. Boniecki -  często w sprawach tak fundamentalnych jak obecność krzyża w życiu publicznym, ale nie tylko, a w zasadzie wypowiada się na wszystkie tematy? I co najważniejsze - co mówi ks. Boniecki? z pewnością. Wypowiedzi pomiędzy " być może, dobrze by było, nie wiem do końca, na mój gust" itp. Kapłan NIE JEST OSOBĄ PRYWATNĄ i musi sobie zdawać sprawę, że taki sposób wyrażania opinii może wprowadzać w błąd, jesli nawet jednego wierzącego, to o jednego za dużo.
G
gg
3 listopada 2011, 23:42
@Nemo nie przeczytałeś uważnie tego, co napisał Hołownia - chamską nazwał jedynie tą część wypowiedzi bp Meringa odnoszącą się do ojca prof Srody. Co faktycznie było chamskie i niegodzne chrześcijanina. btw, jak tam idzie bp Meringowi wyjaśnianie kontaktów z SB? :>
P
Przemek
3 listopada 2011, 23:34
reszcie ktoś utarł nosa temu panu, którego publicznie głoszone poglądy mają mało wspólnego z reprezentowaniem wiary katolickiej i Kościoła. Ktoś kto nie ma nic przeciwko Nergalowi w publicznej telewizji (czyżby był jego "ziomalem" jak Sławomir Nowak?), nie przeszkadza mu Ruch Palikota, którego celem jest zniszczenie katolicyzmu i nienawiść wobec wszystkiego co katolickie, a także ma wątpliwości co do Krzyża w sejmie nie tylko nie powinien mianować się kapłanem, ale powinien zastanowić się poważnie komu służy. Dotychczas potrafiono karać tylko księdza Małkowskiego, który walczył o Krzyż i prawdę o Smoleńsku, grożono mu suspensą, natomiast wobec ks. Bonieckiego i jemu podobnych (patrz: bp Pieronek) nie potrafiono zastosować odpowiedniej kary. Być może miarka się w końcu przebrała. Oby za tymi decyzjami poszły kolejne, jeszcze surowsze kroki.
N
Nemo
3 listopada 2011, 23:10
Ks. Boniecki, czyli telewizyjne rozgrzeszanie zła… Obserwując ataki na Kościół, na Krzyż, na moherów i na Ciemnogród, w której to bitwie „postępowe” media odgrywają kluczową rolę, warto się zapytać: po co zapraszani są przed kamery telewizyjne wybrani przez „postępowe” media tacy księża jak ks. Boniecki i biskup Pieronek? A dlaczego nie jest zapraszany do telewizji ks. Isakowicz-Zaleski, albo biskup Głódź lub Mering, skoro wszędzie zapewnia się o pluralizmie wypowiedzi ? Odpowiedź jest oczywista. Bo tylko ksiądz Boniecki lub bp. Pieronek najlepiej nadają się do publicznego rozgrzeszania zła, które się dzieje na naszych oczach. Hołownia ocenił jako „chamstwo” słowa bp Wiesława Meringa do księdza Bonieckiego: „Nie widzi ksiądz związku między "Nergalem" jako satanistą i jako jurorem? Proszę zatem zafundować sobie badania okulistyczne i nie szerzyć zamętu w umysłach wiernych opowiadając schizofreniczne tezy” – napisał bp. Mering do ks.Bonieckiego. Zatem doszło i do tego, że dziennikarz robiący „w religii”, pozwala sobie nazwać chamstwem wypowiedź biskupa, który sprzeciwił się publicznemu rozgrzeszaniu zła przez opętanego przez telewizję księdza !…
O
OSA
3 listopada 2011, 23:00
Jak Pan Bog chce kogos ukarac to mu rozum odbiera-tyle polskie przyslowie,a wiec madrosc narodu.Jeszcze jeden przyklad tego przyslowia w stosunku do niektorych,zbyt wielu,"dostojnikow Kosciola"Zakazywac wypowiedzi ks.Bonieckiemu w mediach z powodu nawet jesli ktos tak uwaza nieslusznej,niezrecznej  wypowiedzi -czlowiekowi ktore tyle robil i nadal robi wlasnie dla kosciola to tak jak zabronic mu gloszenia Ewangeli.To Chrystus mowil o tym co panstwa ,a co Boga,to On rozdzielal te dwa organizmy.Sejm jest instytucja panstwowa ,a nie koscielna i SWIETY KRZYZ moze tam byc,ale nie musi.Tymbardziej,ze zostal powieszony wna sposob zlodziejski pod oslona nocy-Ludzie Kosciola nie pomagajcie Palikotowi w walce z Kosciolem.Dlaczego "ksiedzu" rydzykowi wolno szkodzic Kosciolowi przez tyle lat i nikt nie zakazuje Jego dzialalnosci????? 
K
kruk
3 listopada 2011, 22:55
 Jesli w partii pana Tuska dyscyplina partyjna dotyczy zabijania dzieci, to dlaczego "dyscyplina zakonna" nie ma dotyczyc obrony wiary przed pokreconym gadaniem Guru w koloratce?
3 listopada 2011, 22:48
Poza tym, to w wywiadzie dla Wprost ksiądz Boniecki powiedział wiele mądrych i słusznych słów. Ale niepotrzebnie daj się wpuścić w jakieś dyskursy związane z polityką, ksiądz katolicki w roli komentatora życia politycznego zawsze będzie miał kłopot co powiedzieć. Można własne radio założyć i tam nie będzie kłopotu ;-)
M
mistyk
3 listopada 2011, 22:34
No proszę, jakie modlitewne natchnienia. Mam nadzieję, że autor adresuje tę litanie głównie do siebie, a nie do ks.Bonieckiego
LP
lekcje pokory
3 listopada 2011, 22:24
LITANIA POKORY O Jezu cichy i pokornego serca, wysłuchaj mnie. Z pragnienia aby być cenionym - wyzwól mnie Jezu Z pragnienia aby być uznanym Z pragnienia aby być chwalonym - Z pragnienia aby być wysłuchanym - Z pragnienia aby odbierać zaszczyty - Z pragnienia aby zasięgano mojej rady - Z pragnienia aby wybrano mnie przed innymi - Ze strachu przed wzgardą - Ze strachu przed skarceniem - Ze strachu przed poniżeniem - Ze strachu przed wyśmianiem - Ze strachu przed podejrzeniem - Ze strachu przed skrzywdzeniem - I także, Jezu, daruj mi tę łaskę, abym pragnął: aby inni byli kochani bardziej niż ja - pragnę Jezu aby inni mogli być wyżej cenieni ode mnie - aby inni byli chwaleni, a ja był niezauważony - aby w oczach świata inni wygrywali, a ja bym przegrywał - aby inni byli we wszystkim uznani za lepszego ode mnie - aby inni mogli stać się świętszymi ode mnie, o ile tylko ja będę tak święty jak powinienem - pragnę Jezu Pragnę łaski na miarę czasów, w których Opatrzność mi żyć kazała Pragnę łaski na miarę zadań i trudności, jakie przypadły mi w udziale Pragnę łaski na miarę upadków, z których trzeba mi powstać Pragnę łaski na miarę ciężaru krzyża i słabości, która ten krzyż poniesie na każdy dzień. Pragnę Jezu. Amen.
L
leszek
3 listopada 2011, 22:13
Poza tym, to w wywiadzie dla Wprost ksiądz Boniecki powiedział wiele mądrych i słusznych słów. Ale niepotrzebnie daj się wpuścić w jakieś dyskursy związane z polityką, ksiądz katolicki w roli komentatora życia politycznego zawsze będzie miał kłopot co powiedzieć.
P
podnóżek
3 listopada 2011, 21:54
Palikot i krzyż w Sejmie to "istotne sprawy Kościoła i Ewangelii"?? Ejże, ojczulku jezuito, coś się wam w głowie miesza, podobnie jak biskupom i zgomadzeniu Marianów. Jak sobie chcecie ulepić złote cielce i im oddawać cześć to wasza sprawa, ale nie liczcie na zrozumienie.
3 listopada 2011, 21:43
@Biologma Mnie natomiast dziwi areligijność, a jeszcze bardziej antyreligijność, bo religia to rzecz bardzo praktyczna i głęboka, sprawy istotne, fundamentalne, najważniejsze...
L
leszek
3 listopada 2011, 21:38
Problem nie leży w tym, czy ksiądz Boniecki powiedział "dobrze" czy "źle", tylko że w sposób nieodpowiedzialny zaczął się zajmować komentowaniem życia politycznego. To żenada, gdy ksiądz katolicki w telewizorze, zamiast wypowiadać się na tematy wiary i moralności zaczyna oceniać, czy jakaś partia polityczna robi "dobrze" czy robi "źle". Jeśli sam ksiądz Boniecki nie potrafi wyczuć tej subtelnej rożniczy, to wyraźnie potrzebował interwencji swoich przełożonych.
B
Biologma
3 listopada 2011, 21:29
ale wy jesteście dziwni z tą religią, przecież większość logicznie myślących ludzi bez problemu dojdzie do ściany (braku sensu w atrybutralnej wierze), a to jednak większość niedosięga, hmm. W sumie to światkowie kościoła (księża mają podwójnie przesrane, bo zapewne z 10 procent wytknęła by mnóstwo bezzsensu w religii, ale tego powiedzieć nie mogą, mnie by to dławiło)
J
J@ru
3 listopada 2011, 21:21
Nareszcie zdecydowana reakcja na - co tu dużo mówić - gadulstwo Ks. Bonieckiego. Niektórzy kapłani mają problem z konfliktem ról: stają się bardziej filozofami, ekspertami od polityki, i w ogóle "od wszystkiego" - niż kapłanami. To tak, jakby dentysta chciał praktykować jako kardiolog i vice versa. Ja bym do takiego specjalisty nie poszedł po poradę! Od Was czcigodni Kapłani oczekujemy (myślę, że nie tylko ja) odważnego głoszenia Słowa Bożego i Ewangelii Chrystusowej a nie jakiejś innej: społecznej, secjologicznej, filozoficznej itp, itd. Głosicieli takich "ewangelii" mamy na pęczki. Głoś Chrystusa i rób co chcesz! Biznes? Muzyka? Media? Dlaczego nie, ale wpierw ewangeliczny radykalizm. 
P
poeta
3 listopada 2011, 21:20
Ks. Adama a nie Andrzeja Bonieckiego. O. Rydzyk, po pierwsze, jest wyrazisty aż do bólu, więc nie tak niebezpieczny. A po drugie, wyraża poglądy większości biskupów i księży. Po trzecie, bunt na statku Kościoła byłby w przypadku o. Rydzyka większy, więc lepiej niczego nie ruszać. Po czwarte, o wiele łatwiej jest krytykować innych poza Kościołem (a to robi o. Rydzyk) niż przyjąć krytykę. Po piąte, wielu hierarchów po prostu mało myśli, lecz poddaje się lękom i zagrożeniom, a o. Tadeusz ciągle je podsyca.
M
Magda
3 listopada 2011, 20:50
A i jeszcze jedna bardzo ważna rzecz: z całym szacunkiem dla o.Rydzyka: dlaczego Kościół aprobuje i milczy kiedy o.Rydzyk obraża, działa w sposób bardzo kontrowersyjny od wielu wielu lat. W przypadku ks.Andrzeja reaguje tak drastycznie i szybko. Wydaje mi się że "ciężar" win jest nieporównywalny!
M
Magda
3 listopada 2011, 20:41
A ja drodzy komentatorzy tego artykułu powiem na wstępie: cieszę się z Waszych wszystkich komentarzy bo mimo tego że się róznimy w poglądach to forum jest na poziomie, bez obrażania i nieprzyjemnych słów co niestety często na Deonie w komentarzach ma miejsce.... apropos artykułu i sprawy Ks. Andrzeja: po owochach ich poznacie.... ciekawa jestem co po okresie milczenia będzie miał do powiedzenia,myślę że to pokarze w dużej mierze jakim jest księdzem i człowiekiem. Jasna sprawa że każdy musi brać odpowiedzialność na swoje słowa i poglądy, szczegolnie jeśli jest się osobą publiczną ale z tego co wiem to w Kościele Katolickim  instnieje tylko jeden dogmat niemomylności- papieża!
J
Judyta
3 listopada 2011, 19:37
"Osobiście nie jestem pewien czy kwestia zawieszenia krzyża w parlamencie mieści się w ramach dogmatycznego nauczania Kościoła." - a jestem pewna, że się nie mieści, i zamykanie ust Komuś, kto prawdziwe niesie Ewangelię współczesnemu światu jest faryzejskim dbaniem o zewnętrzną stronę kubka. Nic dziwnego, że po takich zachowaniach, jak decyzja przełożonego zakonu Kościół, który ma nieść ludziom wolność i miłość jest postrzegany jako banda frustratów bojących się puścić stołka. sorry, ale to jest rozmydlanie i romywanie do takiej jakiejś wiecznej niepewności i nijakości - nie nauki Kościoła jako takiej, ale przede wszystkim radykalności Ewangelii! Kościół nie ma dbać o wolność i miłość ludzką jako taką. Jeśli wolność i miłość to tylko w Chrystusie i przez Chrystusa! Tylko w Nim jesteśmy prawdziwie zdolni do prawdziwej miłości i wolności! Wie to każdy, kto tego doświadczył - że poddanie się miłości Chrystusa nie jest niewolą a właśnie prawdziwą wolnością!  Co do ks. Adama Bonieckiego, to choć rozumiem Go jako człowieka - jego dywagacje czy wewnętrzne ale uzewnętrzniane rozterki wiary, to jednak uważam, że jego "miłość" czy raczej "wyrozumiałość" dla wielu niewierzących nie jest akurat taka ewangeliczna. A istnienie krzyża w tzw. przestrzeni publicznej to nie  "dbanie o zewnętrzną stronę kubka" tylko po 1) uzewnętrznianie swojej wiary, po 2) danie wyrazu wielowiekowej przecież tradycji na szczęście chrześcijańskiej, a nie marksistowskiej - zresztą, jak widać - ta ostatnia nie ostała się tak długo jak chrześcijańska, i nie ostanie... nawet jeśli przetrwa 2 tys. lat, to chrzescijaństwo będzie "starsze" też o 2 tys. lat :DDDD
BH
bez halasu ani rusz
3 listopada 2011, 19:36
A mi w takich sytuacjach przypomina się święty Paweł: "A ty kim jesteś, byś sądził cudzego sługę?" (Rz 14,4). Księdz Boniecki według sumienia mówi to, co - jak mu się wydaje - Pan mu w sercu szepcze, Ksiądz Prowincjał według sumienia podejmuje decyzje, które - jak mu się wydaje - Pan mu w sercu podsuwa. Każdy robi swoją robotę i o co ten cały krzyk: ma rację czy nie ma racji? Nie jednemu świętemu gębę zamykano. I co? Ewangelia na tym przegrała? Niech każdy pilnuje własnej wierności Panu. Ciszy nam więcej potrzeba... święta prawda, za dużo halasu... Coś dziwnego z narodem, jak sie cisza pojawia pdkręcają gosność... Musi byc halas.   Dlaczego ?   Boją się tego co można w końcu  w ciszy usłyszeć...
3 listopada 2011, 19:34
Tygodnik jest jednak w samej czołówce, jeśli chodzi o jakąkolwiek treść i sens artykułów, spośród tego typu periodyków. Choć czy jest jeszcze jakaś tego typu publikacja? Miejsce, gdzie nie tylko omówią na przykład budzący wątpliwości różnej natury list biskupów lub instrukcję Stolicy Apostolskiej, nie bojąc się zadać pytań, które przecież katolicy i tak sobie zadają, tylko że taki zwykły katolik zostaje z tym swoim pytaniem... nie będę porównywał jak zostaje, bo gdzie ma rozwiać swoje wątpliwości, skoro w wielu miejscach (parafia, gazety katolickie) argumentacja ogranicza się do tego: tak bo tak?
L
leon.leon
3 listopada 2011, 19:28
Nad "zamknieciem ust" x.Bonieckiemu ubolewają przede wszystkim  media (GW, TVN), w których często i chetnie tenze katolicki duchowny glosił swe modernistyczne , bliskie lewicy laickiej , poglądy. W sumie najwyższy czas było na jakieś zdecydowane działania ze strony przełozonych. Bycie zakonnikiem do czegos w koncu obowiązuje.
Przemysław Marek Szewczyk
3 listopada 2011, 19:24
A mi w takich sytuacjach przypomina się święty Paweł: "A ty kim jesteś, byś sądził cudzego sługę?" (Rz 14,4). Księdz Boniecki według sumienia mówi to, co - jak mu się wydaje - Pan mu w sercu szepcze, Ksiądz Prowincjał według sumienia podejmuje decyzje, które - jak mu się wydaje - Pan mu w sercu podsuwa. Każdy robi swoją robotę i o co ten cały krzyk: ma rację czy nie ma racji? Nie jednemu świętemu gębę zamykano. I co? Ewangelia na tym przegrała? Niech każdy pilnuje własnej wierności Panu. Ciszy nam więcej potrzeba...
HA
hno. Andy
3 listopada 2011, 19:22
Kinch - to nie jest tak, ze czuje sie przygnieciony ciezarem intelektualnym i nie potrafiac tego zniesc upraszczam to w formule "przeintelektualizowane". Nie, to nie tak. Siegalem wiele razy do artykulow z Tygodnika i po przeczytaniu czegokolwiek zawsze zadawalem sobie pytanie: po co to? i co wnosi dla mojego swiatopogladu, itd? Bo cieszy mnie to gdy moge jako czlowiek sie rozwijac. I tak jest z wszystkim co czytam, Tygodnik nie jest tu w niczym uprzywilejowany. Ale tylko w tym przypadku pozostawalem bez odpowiedzi na te pytania, nie chcac oceniac zbyt surowo.
B
basia
3 listopada 2011, 19:01
Wreszcie ktoś podjął słuszną decyzję wobec teko ksiedza, który bardzo się zagolopował!!
A
as
3 listopada 2011, 18:59
Pani Olejnik kończyła SGGW wydział Jajczarstwa. Jwżeli Jej miarą oceniać osoby przez Nią przepytywane to znczy zejść na poziom "jajczarstwa"
3 listopada 2011, 18:52
Trochę mnie to bawi, że jeśli coś jest dla kogoś za trudne, to zamiast przyznać, że to nie jego poziom umysłowy, to używa słowa "przeintelektualizowane". No cóż w takim razie muszę przyznać, że cała ta algebra liniowa jest dla mnie zbyt przeintelektualizowana.
W
wojtek
3 listopada 2011, 18:43
Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć
HA
hno. Andy
3 listopada 2011, 18:28
Niektore wypowiedzi ks. Adama byly niewywazone ... to prawda. Od duchownych, ktorzy uczestnicza w sweicie medialnym, ktorego wypowiedzi sa naglasniane i redaktorzy, ktorzy wiedza czego oczekiwac ze strony rozmowcy pedza wlasnie do niego co w efekcie sieje duze zamieszanie. Bo jezeli ktos zabiera glos na tematy trudne to powinien prezentowac przede wszystkim linie Kosciola zgodna z jego doktryna i przedstawiac to w sposob jasny, prosty i nie budzacy watpliwosci. Ks. Adam kreowal sie troszke na takiego mentora niczym Pan Bartoszewski i w efekcie wygladalo to jakby byl klakierem sytemu szukajac przy okazji dziury w calym jako efekt parcia na ekran. Caly ten Tygodnik Powszechny mam wrazenie, ze tez jest takim przeintelektualiowanym ciapu ciapu. Slyszalem madre wypowiedzi Ks. Adama, ale nie powalal tak jakby tego chcialy media. Za opinie na temat podarcia Biblii przez Nergala powinni byli zawiesic Ks. Adama w czynnosciach kaplanskich. Nie zrobili tego a szkoda. Dla kaplana katolickiego Ksiega Objawiona i Slowo Boze, ktore jest podstawa wiary w ekspresji artystycznej nadaja sie do podarcia to moge sobie wyobrazic jak silnej wiary jest Ks. Adam. Nauka o dwoch sztandarach z rekolekcji ignacjanskich - albo sluzy Bogu albo Szatanowi.
S
Słaba
3 listopada 2011, 18:27
Ja uważam, że jest znacznie lepiej bez tłumaczenia się. Gdyby ks. Boniecki mówił coś przeciw Ewangelii, to "kara" byłaby jak sądzę inna. Próby tłumaczenia się przed ludźmi, zwłaszcza słabo obeznanymi z nauką Kościoła, lub zwolennikami dużej swobody w podejściu do tej nauki (a wśród takich przede wszystkim działa ks. Boniecki), nie zakończyłyby burzliwych dyskusji, a głosów oburzenia byłoby może i więcej. Czy gdyby prowincjał podał np. "z powodu niezręczności w wypowiedziach", to byłoby to "zręczniejsze", niż bez tego uzasadnienia?
RJ
Robert Jęczeń
3 listopada 2011, 18:24
Jestem stałym czytelnikiem "Tygodnika" i muszę przyznać, że zastanawiam się, czy jego przeintelektualizowanie i liberalizm popycha mnie do czy raczej odciąga od Kościoła. Duża w tym zasługa o. Bonieckiego.
Dariusz Piórkowski SJ
3 listopada 2011, 17:57
Droga Pani Basiu, nie, przełożeni nie mają obowiązku tłumaczyć się światu. Ale nie można publicznie ogłaszać, że im nie pasuje z ks. Bonieckim, bo nie wiadomo co to jest. Czy mówił coś przeciw Ewangelii, czy nie? A jeśli tak, to trzeba to ludziom wyjaśnić, a nie wprowadzać w błąd i domysły. Gdyby wszystko się ograniczyło to sprawy sumienia to w ogóle nie byłoby publicznego oświadczenia. A ponieważ ks. Boniecki jest osobą publiczną takie postępowanie z nim wydaje się trochę niepoważne. Choć osobiście uważam, że niektóre wypowiedzi ks. Adama były niewyważone.
B
basia
3 listopada 2011, 17:35
Niepokoi mnie właśnie brak uzasadnienia tej decyzji przez prowincjała Prowincji Księży Marianów. A dleczego niby  mieliby się tłumaczyć wszystkim przełożeni ks. Bonieckiego. Za same wypowiedzi o Nergalu... to juz by starczyło. Mogła to być szczera rozmowa. U was jezuitów też jest coś takiego, jak sprawa sumienia - tak mi to kiedyś przedstawiał jeden jezuita... To mogła być taka właśnie sprawa sumienia ks. Bonieckiego z jego prowincjałem... Czy wszystko musi być ogłaszane całemu światu... Czy nie ma innych tematów...
D
DNA
3 listopada 2011, 17:26
Chrystus umarł na krzyżu, a ks. Boniecki nie może zamilknąć na miesiąc? To brak pokory i sianie zgorszenia.
B
bydgoszczanin
3 listopada 2011, 17:05
Niestety, Ksiadz Boniecki czasem, a nawet czesto mija sie z KKK...
M
Marco
3 listopada 2011, 16:34
Ale można też prawdę upraszczać. Tak też działają media, zwłaszcza TV i radio. Szybkie wywiady, łatwo o skróty myślowe. Więc nie zazdroszczę ks. Bonieckiemu, że tam tak kluczył. Ale może powinien dać sobie trochę przerwy...  to samo przyszło mi do głowy
B
Bo
3 listopada 2011, 16:32
"Osobiście nie jestem pewien czy kwestia zawieszenia krzyża w parlamencie mieści się w ramach dogmatycznego nauczania Kościoła." - a jestem pewna, że się nie mieści, i zamykanie ust Komuś, kto prawdziwe niesie Ewangelię współczesnemu światu jest faryzejskim dbaniem o zewnętrzną stronę kubka. Nic dziwnego, że po takich zachowaniach, jak decyzja przełożonego zakonu Kościół, który ma nieść ludziom wolność i miłość jest postrzegany jako banda frustratów bojących się puścić stołka.
O
obserwator
3 listopada 2011, 16:16
Ale można też prawdę upraszczać. Tak też działają media, zwłaszcza TV i radio. Szybkie wywiady, łatwo o skróty myślowe. Więc nie zazdroszczę ks. Bonieckiemu, że tam tak kluczył. Ale może powinien dać sobie trochę przerwy...
.
.
3 listopada 2011, 16:11
Wniosek z tego, że prawdy nie da się czasem przekazać w sposób bardzo prosty.
Piotr Żyłka
3 listopada 2011, 16:05
"Nie odbieram ks. Bonieckiemu dobrej woli, ale rzeczywiście forma i "ezopowość" jego wypowiedzi pozostawiają w tym wypadku wiele do życzenia. I chyba jest to główny powód spadającego nań zakazu. Rozumiem również, że to ograniczenie ma charakter dyscyplinarny i czasowy, a nie definitywny. W oświadczeniu pada formuła "na razie". Jednakże oświadczenie zawiera również podobny błąd, który, jak mniemam, próbuje wykazać: niejasność przekazu (przez brak uzasadnienia) i niechęć do nazwania rzeczy po imieniu". Dokładnie o to chodzi. Z jednej strony ks. Boniecki powinien chyba czasem zastanowić się nad formą tego co mówi, bo przez takie kluczenie i bycie "za a nawet przeciw" wzbudza momentami zbyt wiele kontrowersji. Z drugiej strony, jeśli władze zakonne nakładają na Niego jakiś zakaz, powinny równocześnie uzasadnić swoje działanie. A tak Kościół ponownie sam wystawia się na ostrzał mediów i daje pole do rodzenia się różnych tez i interpretacji.