Marsjanin w Kościele

(fot. EPA/Fabio Frustaci)

Dokładnie sześć lat temu, w maju 2008 roku, dyrektor Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego w Castel Gandolfo, argentyński jezuita José Gabriel Funes w wywiadzie dla "L'Osservatore Romano" udzielił odpowiedzi na pytanie: "Czy odkrycie istot pozaziemskich może być problemem dla wiary?".

"Ja uważam, że nie" - odrzekł astronom w koloratce i dorzucił krótki wykład: "Tak, jak istnieje różnorodność stworzeń na ziemi, mogłyby istnieć inne istoty, nawet rozumne, stworzone przez Boga. Nie kłóci się to z naszą wiarą, ponieważ nie możemy stawiać granic stwórczej wolności Boga. By powtórzyć za św. Franciszkiem, jeżeli uważamy ziemskie stworzenia za «braci i siostry», dlaczego nie mielibyśmy mówić też o «bracie pozaziemskim»? W każdym razie byłby częścią stworzenia".

Tę uznaną wówczas przez niektórych za sensacyjną wypowiedź odkopują właśnie z większą lub mniejszą starannością media. Dlaczego? Jest okazja. I to jaka! Biskup Rzymu Franciszek w ramach codziennych homilii wygłaszanych podczas Mszy św. w Domu Świętej Marty wspomniał o Marsjanach. To bardzo ciekawa wypowiedź. Zapewne ma wielką szansę, aby - wyrwana z kontekstu - przeszła do zbioru ulubionych przez żurnalistów cytatów papieskich. No bo czy nie brzmią sensacyjnie wypowiadane przez samego Następcę św. Piotra słowa: "Gdyby jutro przybyła na przykład ekspedycja Marsjan, a niektórzy z nich przyszliby do nas, zieloni, z długim nosem i wielkimi uszami, jak opisują ich dzieci. I jeden z nich powiedział: «Chcę zostać ochrzczony!». Co by się stało?".

DEON.PL POLECA

Franciszek o Marsjanach w kontekście Ewangelii >> zobacz

Zaraz zaczęły krążyć newsy o jakichś tajemniczych konferencjach zwoływanych czy wspieranych przez watykańskie instytucje, a poświęconych poszukiwaniom pozaziemskiego życia. Pojawiły się tu i ówdzie przypisywane rozmaitym papieżom sformułowania na temat istnienia inteligentnych istot poza Ziemią i Układem Słonecznym. Inni podjęli dywagacje na temat realnych możliwości ochrzczenia zielonego stworzenia z innej planety, roztrząsając konieczność grzechu pierworodnego, a także posiadania przez niego rozumu, wolnej woli i duszy nieśmiertelnej.

Tak czy owak udało się skutecznie odwrócić uwagę od tego, o czym naprawdę mówił Franciszek. W poniedziałkowy ranek wcale nie wypowiadał się autorytatywnie na temat możliwości istnienia życia pozaziemskiego. Mówił o Kościele i Duchu Świętym. O sięgającej początków chrześcijaństwa i stale obecnej pokusie wyznaczania granic, zakresu działania samemu Duchowi Świętemu, stawiania zapór, zamykania drzwi. Mówił o niezbędnej cesze wspólnoty i instytucji Kościoła - otwartości.

Nam, katolikom w Polsce udało się tę kwestię sprowadzić do poziomu inwektyw i wyznacznika elementarnych podziałów. Do pogardliwego spoglądania z wyższością na "Kościół zamknięty" przez jednych i pełnego wewnętrznej satysfakcji oczekiwania innych na skuteczną agonię "Kościoła otwartego". W rzeczywistości, niezależnie od etykietek, u jednych i drugich trudno wypatrzyć otwarcie na działanie Ducha Świętego. Jest raczej bardzo podobny zapał do wyznaczania Mu trasy i wskazywania, gdzie, na kogo oraz w jaki sposób ma zstępować. A także jakie rejony i grupy winien omijać szerokim łukiem. Oczekiwanie, że to Duch Święty będzie uległy, zamiast faktycznej uległości Jego natchnieniom.

Kilka tygodni temu ktoś mi powiedział, że wróciwszy po kilkuletniej nieobecności do swojej dawnej parafii czuje się w niej jak Marsjanin. Podczas studiów z dala od domu rodzinnego przyzwyczaił się nie tylko do dużej aktywności w Kościele, ale również do pewnego sposobu traktowania przez innych członków wspólnoty. "A tu nagle wszyscy patrzą na mnie podejrzliwie, jak na jakiegoś wichrzyciela. Pytają, o co mi naprawdę chodzi. Mówią coś do mnie, czego z kolei ja nie rozumiem" - relacjonował zmęczony trwającą od miesięcy sytuacją. Jak widać, nie trzeba być zielonym, mieć długiego nosa i wielkich uszu, aby w Kościele czuć się jak przybysz z innej planety...

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Marsjanin w Kościele
Komentarze (44)
M
malolat
17 maja 2014, 16:52
po wodzie plywa babcia nie zywa i robaczki tez plywaja babci piety podgryzaja ropka z noska babci leci smierdzi ,cuchnie, moje dzieci.....
S
skoczek
18 maja 2014, 09:54
przyjdzie czas że ty będziesz pływał i cuchną i robaczki będą cie podgryzać .Jesteś prochem jak każdy słabym małym bezradnym dzieckiem Boga ,tylko z nim niezgnijesz na wieki .wejdziesz w stan spokoju światła ,
K
Katolik
17 maja 2014, 14:57
to czemu nie chrzcimy psów kotów koni krów.......;| Już nawet Kosciolowi brakuje pomysłów czym by tu sie zająć. Ja mam dla papieża niech wreszcie wyruszy w jakąś miedzynarodową pielgrzymke jak to robił jego poprzednik Benedykt XVI i Jan Paweł II a nie siedzi tylko w watykanie... Bo jak sie siedzi w domu cały czas to do głowy przychodzą różne dziwne pomysły jak np ta z "chrztem marsjan" Dla jasnosci jestem katolikiem i szanuje papieża ale jak w tv o tym usłyszałem to mnie delikatnie mówiac to poruszyło a tez i odpoczatku nie podoba mi sie że tylko sie asymiluje z Włochami i jest tylko biskupem Rzymu a nie papieżem swiata mielismy ok.35 lat odpoczynku od ery papiezy włochów i zas powrocilismy do tego co bylo :/
S
skoczek
17 maja 2014, 13:17
Na przestrzeni tysięcy lat Bóg pozwalał nam na poznawanie swego stwórczego dzieła .pragnieniem człowieka powinno być poznawać go bezkońca .takie malutkie móżczki a próbują podważyć istnienie Boga .Pycha ludzka niezna granic
R
Rea
15 maja 2014, 14:01
> Podczas studiów z dala od domu rodzinnego przyzwyczaił się nie tylko do dużej aktywności w Kościele, ale również do pewnego sposobu traktowania przez innych członków wspólnoty. "A tu nagle wszyscy patrzą na mnie podejrzliwie ..." No tak, skończył jakąś szkołę wyższą na kierunku ... i już "nie potrafi" odnaleźć się w rodzinnej parafii, bo wszystko wie lepiej. Niestety niektóre szkoły wyższe, szczególnie niektóre prywatne, mają żenująco niski poziom, za to budzą niespełniane roszczenia. Co gorsza, niektórzy zatracają kontakt ze swoim środowiskiem, a czasem też z rzeczywistością. "Nam, katolikom w Polsce udało się tę kwestię sprowadzić do poziomu inwektyw i wyznacznika elementarnych podziałów." Może wartoteż przyjrzeć własnej postawie? Ci, co piszą artykuły mają większy udział w kształtowaniu opinii i postaw, niż inni. A tego rodzaju uogólnienia wcale atmosfery nie poprawiają.
W
Witold
15 maja 2014, 14:17
"No tak, skończył jakąś szkołę wyższą na kierunku ... i już "nie potrafi" odnaleźć się w rodzinnej parafii, bo wszystko wie lepiej." Takie przyklejanie gęby też atmosfery nie poprawia. Wiemy za mało, żeby z góry przypisać winę za tę sytuację wspólnocie parafialnej, ale również nie dość, żeby krytykować tego 'Marsjanina'.
WM
WDR, Mistrz Ciętej
15 maja 2014, 01:32
"Jak widać, nie trzeba być zielonym, mieć długiego nosa i wielkich uszu, aby w Kościele czuć się jak przybysz z innej planety..." Tak coraz częściej będzie się czuł katolik w polskiej szkole. Czy to nie ksiądz w swoim poprzednim wpisie mówił o nauczycielce oburzonej wielkopostną absenncją na imprezie? Dziś mamy wypowiedź Rzecznika Praw Obywatelskich.
Z
ziemianin
14 maja 2014, 21:34
Bergoglio znowu zabredził. Żeby dostarczyć brukowcom materiału, a gawiedzi pożywki.
14 maja 2014, 22:20
Bergoglio niczengo nie zabredził, ale za to TY jesteś bezcenny dla nauki, ponieważ masz powody, by polemizować z tematem podjętym przez José Gabriel Funesa. Rozumiem, że zwiedziłeś kosmos i WIESZ, że nie ma tam innych inteligentnych istot na poziomie co najmniej współczesnego człowieka? Ten astronom podobnie jak Ojciec Święty nie stwierdzili, że życie istniej poza Ziemią, ale jedynie dopuszczają taką możliwość. Ale Ty WIESZ, że życia poza Ziemią nie ma, prawda? Wiesz, że nawet innejgo inteligentnego gatunku nie ma na samej Ziemi, bo znasz głębiny morskie? Chodzi o to, czy ludzka wiara jest ukształtowana tylko w oparciu o człowieka jako jedyną materialną (wyposażoną w ciało) inteligentną istotę żyjącą w kosmosie, który jest wielki. Czy wolno zadawać sobie pytanie o to, czy jesteśmy jedyni? A nawet nie w kosmosie, ale na samej Ziemi? Masz pewność, że jesteśmy jedyni? Bo ja nie. Ale wierzę w Zbawienie, wierzę w życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Wierzę, że bez Niego nasze życie to byłby tylko proch i pył. Może i wart miłości, ale jednak tylko proch i pył...Bo kiedy życie skończyłoby się, to ziemskie życie, cała nasza miłość, całe nasze istnienie, poszłoby tylko w proch i pył. Ale Jezus sprawił, że jest inaczej. Czy jednak to zabrania mi myśleć, że MOŻE istnieć inne życie, poza Ziemią? Żaden człowiek tego nie udowodnił. Ale WOLNO myśleć, wolno zadawać sobie pytania. Po to dostaliśmy mózgi...a przynajmniej tak mi się wydaje.
14 maja 2014, 22:23
"Chodzi o to, czy ludzka wiara jest ukształtowana tylko w oparciu o człowieka jako jedyną materialną (wyposażoną w ciało) inteligentną istotę żyjącą w kosmosie, który jest wielki." Chodziło o człowieka tylko jako o podmiot zbawienia. Zresztą dla człowieka, który nie doszukuje się nie wiadomo czego, raczej powinno to być oczywiste...
Z
ziemianin
14 maja 2014, 22:33
Czyżbym coś przegapił? Gdzie i kiedy Bergoglio stwierdził, że mogą istnieć marsjanie? I czy kiedykolwiek to uzasadnił? I czy chociażby nawet takie bajdurzenie w ramach pseudohomilii jest miejscem na takie rozważania? No cóż. Widocznie teraz w ramach papizmu byle kto czuje się upoważniony do takiego samego bredzenia jak Bergoglio dla bezsensownej obrony Bergoglio.
14 maja 2014, 22:39
Ech...Rzeczywiście, on niczego takiego nie stwierdził sam z siebie, tylko mu to przypisano, zresztą Papież Franciszek, a nie Begoglio ("po nazwisku to po pysku", w sumie). Ale poczytaj sobie kretyńskie wypowiedzi pod tekstem w niżej załączonym linku. Nawet jeśli za kretyńskie uznasz moje wypowiedzi, gdyż albowiem nie zgadzam się z Tobą. [url]http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,1870,franciszek-o-marsjanach-w-kontekscie-ewangelii.html[/url]
W
Witold
15 maja 2014, 14:03
Smutny jest Twój wpis bo to jest poziom dyskusji Palikota. A jeszcze smutniejsza statystyka ocen Twojego wpisu. Czy nagle masowo zaczęły na nim bywać osoby wrogie Kościołowi? Bo gdyby nie były wrogie to chciałyby być może prowadzić polemikę, prędzej jeszcze dialog, a nie podpisywałyby się pod chamskim komentarzem.
Ś
środa
14 maja 2014, 20:05
Franciszkowi chodziło zapewne, by chrzcić wszystkich jak leci, i dlatego wspomniał o marsjanach. Nieważne kto poprosi o chrzest - ma byc ochrzczony. Nieważne, czy spełnia warunki - chrzest się należy każdemu. Sam dał temu przykład chrzcząc nieślubne dziecko ludzi żyjących z dala od wiary katolickiej,  i podobno też za jego zgodą ochrzczono w Argentynie w katedrze dziecko przyniesione przez lesbijki.
Jadwiga Krywult
15 maja 2014, 07:56
Chrzest to sakrament, a sakrament to ponoć widzialny znak niewidzialnej łaski. Ciekawe, że 'prawdziwi katolicy' nie wierzą w tę łaskę otaczającą ochrzczone dziecko (także dziecko pary bez ślubu), a wierzą w szkody wyrządzane rzekomo przez laleczkę hello kitty czy konika pony.
GN
gość niedzielny
15 maja 2014, 08:32
Do sakramentu nie może zostać dopuszczony pierwszy lepszy człowiek z ulicy, któremu na co dzień Pan Bóg do niczego nie jest potrzebny. Jeśli ktoś nie wierzy w moc sakramentu, nie przygotowuje się do otrzymania tej łaski, to po co w ogóle ma go przyjmować? Jeśli robi to tylko na pokaz, to jest najzwyczajniej w świecie hipokrytą!
Jadwiga Krywult
15 maja 2014, 08:35
Ciekawe, jak niemowlak przygotowuje się do sakramentu.
Jadwiga Krywult
15 maja 2014, 08:36
Jeszcze jedno. Wierzysz, że niemowlak ma być karany za rodziców. A Jezus inaczej uczył.
GN
gosć niedzielny
15 maja 2014, 09:01
Czy uwazasz, że Pan Bóg ukarze dziecko za cudze winy? Gdzie tak jest napisane?
Jadwiga Krywult
15 maja 2014, 09:12
To Ty uważasz, że Bóg powinien ukarać dziecko za cudze winy. Tatuś i mamusia mają ślub - dziecku należy się łaska. Rodzice nie mają ślubu - dzidziusiowi łaska nie przysługuje. Jesteś tego zdania, nieprawdaż ?
Jadwiga Krywult
15 maja 2014, 09:15
Jeszcze jedno o dopuszczaniu do sakramentów. Przyszedł Piotr do Korneliusza, pogadał trochę i nagle Duch Święty zstąpił. Jakim prawem, przecież Korneliusz i domownicy nie mieli wypełnionych i podpisanych dzienniczków, że byli na Mszach, nabożeństwach majowych, różańcowych itd.
GN
gość niedzielny
15 maja 2014, 10:12
Sakrament to nie magia. Łaska nie działa, gdy się jej odpowiednio nie przyjmie i z nią nie współpracuje.
Jadwiga Krywult
15 maja 2014, 10:25
1265 Chrzest nie tylko oczyszcza ze wszystkich grzechów, lecz także czyni neofitę "nowym stworzeniem" (2 Kor 5, 17), przybranym synem Bożym, który stał się "uczestnikiem Boskiej natury" (2 P 1, 4), członkiem Chrystusa, a z Nim "współdziedzicem" (Rz 8, 17), świątynią Ducha Świętego. Nie ma tu, że czyni nowym stworzeniem i świątynią Ducha Świętego pod warunkiem, że rodzice mają ślub kościelny. 1266 Najświętsza Trójca daje ochrzczonemu łaskę uświęcającą, łaskę usprawiedliwienia, która: uzdalnia go do wiary w Boga, do pokładania w Nim nadziei i miłowania Go przez cnoty teologalne; daje mu zdolność życia i działania pod natchnieniem Ducha Świętego pośrednictwem Jego darów; pozwala mu wzrastać w dobru przez cnoty moralne. W ten sposób cały organizm życia nadprzyrodzonego chrześcijanina zakorzenia się w chrzcie świętym. Wg Ciebie nie Trójca Święta to wszystko daje, ale rodzice.
15 maja 2014, 14:25
Niemowlak przygotowuje się poprzez uczestnictwo jego rodziców i chrzestnych w życiu Kościoła :-) Pełne uczestnictowo. I to przygotowanie trwa przez cały czas jego wychowania, aż sam nie powie - chcę korzystac z łaski jaką daje mi chrzest.
Jadwiga Krywult
15 maja 2014, 15:04
Otrzymał łaskę czy nie otrzymał ? Jeżeli otrzymał, to jaki ma z niej pożytek do czasu, aż zacznie używać rozumu ? Z Twojego wywodu wynika, że nie ma żadnego pożytku. Po co więc chrzcić dzieci ?
A
adamita
15 maja 2014, 23:48
W swoim zapędzie przygotowania gruntu zdradę nauczania Kościoła odnośnie cudzołożników Bergoglio zapomniał, że chrzest jest dla tych, którzy są w grzechu pierworodnym. No i zapomniał ukryć, że nie wierzy w grzech pierworodny. A chrzest jest dla niego tylko włączeniem do wspólnoty, tak jak obrzezanie.
Jadwiga Krywult
16 maja 2014, 08:03
Coś Ci się pomyliło. To właśnie wg tych, którzy uważają, że chrzcić należy jedynie dzieci rodziców mających ślub kościelny chrzest jest tylko włączeniem do wspólnoty. To oni nie wierzą w grzech pierworodny, skoro beztrosko chcą w nim pozostawiać inne dzieci.
A
adamita
16 maja 2014, 22:23
Nic mi się nie pomyliło. Bergoglio mówił o marsjanach. Nikt z normalnych katolików nie odmawia Chrztu św. dziecku rozwodników. To moderniści możliwie odwlekają Chrzest, bo nie wierzą w grzech pierworodny. A Bergoglio musiałby najpierw wykazać, że marsjanie są potomkami Adama, bo to tylko jest powodem Chrztu. Jeśli tego nie robi, to jak zwykle bredzi i głosi herezje. No i może wprowadzi jeszcze chrzest dla psów, kotów itd.
20 maja 2014, 09:56
"czyni neofitę" czyli najpierw wiara potem chrzest. Jeśli wiara (rodziców) jest bez uczynków jest martwa.
20 maja 2014, 10:07
Co z tego że dostaja skarb jeśli go zakopują? Co się stało, ze sługą który dostał skarb i zakopał go? Chrzest to nie obrzęd magiczny. Eucharystia tez jest wielkim darem - ale chodzi o to by korzystac z niego godnie. I można sę na niej zbierać "ku potępieniu waszemu". I naczej powinno się, jak niektóre sekty, chrzcić wszystkich, bez ich wiedzy - zywych czy martwych...
H
historyk
14 maja 2014, 17:14
Znów głupia wypowiedź. A ten ksiądź astronom nie lepszy od Franciszka. Przecież dopuszczanie istnienia poza Ziemią innych, rozumnych istot, które posiadałyby duszę zaprzecza słowom Biblii, ergo mówi nieprawdę, ergo nie może być natchniona, ergo można podważyć ją w każdym dowolnym miejscu i interpretować, jak mity greckie. Więc wiara katolicka nie różniłaby się od innych wierzeń (a różni się). Podważanie autorytetu Biblii pośrednio przeczy istnieniu Boga - Jahwe. Nie ma innych istot poza ludźmi, które nadawałyby się do ochrzczenia. Mam 25 lat i nie myślałem, że dożyję dni, w których autorytety Kościoła będą wygłaszać takie stwierdzenia. Nawet nie będę zastanawiał się nad intencjami tych wypowiedzi. Mam wrażenie, że Franciszek I nie zdaje sobie sprawy z tego co mówi i robi.
A
anonim
14 maja 2014, 18:16
Sam znów zamieszczasz głupią wypowiedź. A niby jakim słowom Biblii zaprzecza dopuszczanie możliwości istnenia rozumnych istot poza Ziemią? Zacytuj gdzie Biblia oznajmia, że poza Ziemią nie istnieją żadne inne istoty rozumne! Masz już aż 25 lat? No to nic dziwnego że już wszelkie rozumy pozjadałeś.
H
historyk
14 maja 2014, 18:25
Ty pewnie tego nie wiesz (no bo skąd?) ale Kościół twierdzi, że Biblia to kompletne objawienie Prawdy od stwożenia świata (Księga Rodzaju) do jego końca (Apokalipsa). I nie ma tam mowy o marsjanach więc oni nie istnieją. Doktorzy Kościoła pisali, że nauka musi się łączyć z teologią, inaczej jest niepełna.
B
Beble
14 maja 2014, 18:49
Stwożenie? Po jakiemu to?
A
anonim
14 maja 2014, 18:51
I Ty zapewne też nie istniejesz? Komputery też nie istnieją? Bo przecież ani o Tobie ani o komputerach nic nie napisano.
H
historyk
14 maja 2014, 19:06
w sumie to nie warto tu wchodzić i kłócić się z ludźmi, którzy chociaż są katolikami nie mają zielonego pojęcia o nauce Kościoła i jego doktrynie i formułją wypowiedzi na temat wiary, które oparte są wyłącznie na ich wyobrażeniach, że już nie będę komentował argumentów jakich używają. na koniec zacytuję klasyka: Odi profanum vulgus et arceo.
L
leszek
14 maja 2014, 21:35
Kolego zacny. Jest takie powiedzenie o palcu wskazującym na Księżyc. Papież posłużył się opowiastką o Marsjanach nie po to, żeby zająć głos w dyskusji o cywilizacjach pozaziemskich, ale aby zwrócić uwagę na problem dużo poważniejszy. Dokładnie o tym samym przecież pisze Autor w swoim felietonie. Jeśli nie chcesz być głupcem nie komentuj wyglądu palca, a zwróć zwrok ku Księżycowi. Dojrzysz tam znacznie więcej ważnych rzeczy niż na palcu. 
MR
Maciej Roszkowski
14 maja 2014, 22:23
W Biblii nie napisano również  o planetach poza układem słonecznym. Czy ona też nie istnieje?
K
katol
14 maja 2014, 23:00
No jak to nie.. Napisano o stworzeniu gwiazd. A gwiazdy w Biblii, to też planety, które odbijają światło "gwiazd właściwych", stąd widać je na nocnym niebie. Historyk dobrze pisze, papież powinien był ważyć słowa, szczególne gdy nie jest wielkim tologiem i myślicielem jak Benedykt XVI.
D
Daria
17 maja 2014, 13:00
Jak się dobrze wcztytać w Biblię to tam niestety roi się od istot pozaziemskich. Nie ulega więc wątpliwości, że odwiedzano Ziemię w zamierzchłych czasach. Ale jak to wytłumaczyć to już nie wiem, sama mam z tym problem.
W
w
14 maja 2014, 14:48
Ludzie! Proszę zejdźmy na ziemię!
jazmig jazmig
14 maja 2014, 14:07
Nam, katolikom w Polsce udało się tę kwestię sprowadzić do poziomu inwektyw i wyznacznika elementarnych podziałów. Do pogardliwego spoglądania z wyższością na "Kościół zamknięty" przez jednych i pełnego wewnętrznej satysfakcji oczekiwania innych na skuteczną agonię "Kościoła otwartego". Proszę pisać poprawnie: chodzi o was, niektorych katolików, a nie o wszystkich, jak sugeruje powyższy fragment. Co do agonii kościoła otwartego, to ona już się dokonała w wielu krajach zachodniej Europy, głównie w krajach, które leżą nad piękną rzeką Ren.
H
historyk
14 maja 2014, 17:16
W pełni się pod tą wypowiedzią podpisuję.
A
anonim
14 maja 2014, 18:10
jazmig, najpierw sam pisz poprawnie... Pisząc o agonii ogranicz się do opisywania swojej wiary, a nie Kościoła w krajach zachodniej Europy