Najtrudniejsze pytania

Fot. Markus Gann/depositphotos.com

Są takie filmy, z których się nie wychodzi, które pozostają w człowieku na długo, wiążą się ze wspomnieniami osobistymi i konfrontują z pytaniami, na które nie ma prostych odpowiedzi. Tak jest z „Ojcem” Floriana Zellera, z brawurową rolą Anthony’ego Hopkinsa.

„A kim ja jestem?” - to pytanie umęczonego demencją, coraz bardziej rozpadającego się na fragmenty nieuporządkowanych wspomnień, straszliwych wizji, nie mających zakorzenienia w rzeczywistości, mężczyzny - choć pada pod koniec filmu zawiera w sobie podstawowe, fundamentalne pytanie, z jakim przychodzi się nam podczas niego zmagać. Idealnie ukazuje go także obraz rzeźby, przestawiającej rozbitą twarz, a może połamaną maskę, niepełną, daleką od wyrażania tożsamości, którą mija córka mężczyzny. Czy ta rzeźba to tylko maska? A może fragment rozbitego człowieczeństwa?

Zeller nie daje prostych odpowiedzi, jego film rozbija wszystkie pewności, nawet sposób narracji uniemożliwia odpowiedź na pytanie, co jest prawdą (taką, jak ją rozumiemy w filozofii klasycznej), a co jest jedynie wytworem degenerującego się mózgu, jego powolnego rozpadu?

Cierpienie wyrażane przez Hopkinsa poraża, szczególnie, jeśli przeżyło się towarzyszenie osobie, która w ten sposób cierpi. Moja Mama kilkanaście tygodni przed śmiercią była w podobnym stanie. Nie zawsze (co jest doświadczeniem także filmowej córki chorego, granej także niesamowicie przez Olivię Colman) mnie poznawała, miała straszliwe wizje i z płaczem szukała swojej Mamy.

DEON.PL POLECA

Obserwowanie jak rozpada się tożsamość, jak osoba, którą się kocha odchodzi, choć przecież jest wśród nas, jak staje się kimś innym, i jednocześnie jak straszliwie cierpi - jest doświadczeniem granicznym, a przecież - wraz z rozwojem medycyny - coraz częstszym, coraz częściej dotykającym chorych i ich rodziny. Film Zellera pokazuje to niezmiernie mocno, dosłownie, pozwala wczuć się w cierpienie osoby z demencją (a może z Alzheimerem, bo to nie jest wyjaśnione), zobaczyć - na ile to możliwe - świat jej oczami.

Doświadczenie to rodzi także pytanie podstawowe, fundamentalne o to, co stanowi o naszej tożsamości, o osobowej godności? Czy jest to pamięć, świadomość, sama przynależność do gatunku ludzkiego? Czy istnieje coś więcej, niż tylko rozpadająca się cielesność, czy jest w nas jakiś pierwiastek duchowy?

Wiara, szczególnie wiara oparta na przemyślanej filozofii i teologii św. Tomasza, św. Augustyna czy Josepha Ratzingera, dostarcza odpowiedzi na te pytania, ale… gdy staje się z nimi twarzą w twarz trzeba je przemyśleć na nowo, doświadczyć w całej pełni ich prawdy, ale także dramatu. Człowiekowi wierzącemu jest w pewnym sensie łatwiej, bo jest w nim nadzieja, że osoba, którą kocha przetrwa, powróci, że spotkamy ją jeszcze - choć już po drugiej stronie - taką jaką ją pamiętamy i jaką jest w swojej prawdzie, ale i przed nim staje czasem ciemna noc zwątpienia, beznadziei, rozbicia.

Zeller nie stawia pytań o ten wymiar cierpienia, ale człowiek wierzący nie może ich nie zadawać. „Ojciec” to dobra podstawa do takich pytań, na które nie należy dawać prostych i szybkich odpowiedzi.

Doktor filozofii, pisarz, publicysta RMF FM i felietonista Plusa Minusa i Deonu, autor podkastu "Tak myślę". Prywatnie mąż i ojciec.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Najtrudniejsze pytania
Komentarze (3)
KO
~Katarzyna Olga
10 sierpnia 2021, 21:57
Minus
EK
~Elżbieta Katarzyna
10 sierpnia 2021, 21:57
Plus
AE
~Anna Elżbieta
10 sierpnia 2021, 20:23
Ciekawa recenzja. Dziękuję.