Nie nasze to znaczy odrażające i złe

(fot. depositphotos.com)

Nie ma nic pomiędzy. Wszystko jest „za” albo „przeciw”. To, co jest „po naszej stronie”, jest piękne i wartościowe, a to co jest „przeciwko nam” jest samą brzydotą i brak temu jakichkolwiek wartości. Albo odwrotnie. Zależy kto patrzy, kto ocenia. Dla tych z lewej, ci z prawej nie potrafią nawet dobrać koszuli do garnituru i logicznie się wypowiadać. Dla tych z prawej to właśnie lewa strona nie ma gustu i plecie bzdury.

Choćbym włożył na siebie najbardziej elegancki garnitur, to dla tych, którzy mnie nie lubią będę źle ubrany, może zbyt krzykliwie a może zbyt ponuro lub też niestosownie. Nie muszę nic mówić, abym w ich oczach nie miał racji. Świat stał się czarno-biały. Jeśli nie jesteś patriotą, to musisz być zdrajcą. Jeśli nie jesteś ofiarą, to jesteś z pewnością oprawcą. Najgorzej jednak nie opowiadać się po żadnej ze stron, bo taka frywolność świadczy o bylejakości i obojętności. A kimś byle jakim nikt się nie interesuje. Ktoś taki po prostu nie istnieje w przestrzeni publicznej.

Gdy jedna z postaci wspominanych przez Stefana Chwina, w jego książce „Krótka historia pewnego żartu” zaczyna chwalić idealnie skrojone mundury gestapowców i ich równy krok podczas przemarszu, naraża się każdemu dziecku wychowanemu w nienawiści do okupanta. Mundury gestapowców muszą być odrażające, a ich krok… wiemy dokąd prowadził. Niemcy nie mogli stworzyć nic wartościowego, nic pięknego. Ich muzyka to kakofonia dźwięków, ich literatura to grafomania, a malarstwo to zwykłe bazgroły.

DEON.PL POLECA

A czy Sowieci mogli stworzyć coś na poziomie? Spróbuj zachwycić się „Losem człowieka” Szołochowa w towarzystwie osób skrzywdzonych przez radzieckich komunistów, nie mówiąc już o książkach Swietłany Aleksijewicz opisujących ciężki los radzieckich żołnierzy i ich rodzin. Emocje sprawiają, że wyrzucamy nieraz do kosza arcydzieła.

Gdy któryś pisarz wypowie się nie po naszej myśli albo nastąpi nam na odcisk to nawet Nagroda Nobla go nie wybieli, a jego książek nie należy czytać, a tym bardziej nie należy umieszczać na szkolnej liście lektur. Ci, którzy są „za”, patrzą z pogardą na tych, którzy są „przeciw” i odwrotnie. Zanim kupię nową powieść, próbuję odnaleźć w krótkim biogramie pisarza, czy jest „za” czy jest „przeciw”. Ten, który popiera innych niż ja popieram, nie może przecież napisać dobrej powieści. Gdy udaje mi się wreszcie odnaleźć, że autor trzytomowego dzieła, które trzymam przez chwilą w dłoni, należy do tamtych, od razu zauważam, że nawet okładka jest okropna. Dziwne, że wcześniej tego nie widziałem. Odkładam z obrzydzeniem to coś na półkę.

Przestali w Polsce istnieć niezależni eksperci, a część ludzi kultury woli konkretne profity niż niezależność. Kupujemy to, co jest nam ideologicznie po drodze, a nie to, co jest dobrą literaturą. Dobre jest tylko to, co potwierdza moje frustracje i nie zadaje pytań, które mogłyby zmienić moje poglądy. Nie ważne, że wiersz jest sztandarowym przykładem grafomanii, a piosenkarz fałszuje. Ważne, że mówi to, co myślę na temat pandemii, pieniędzy Sorosa, LGBT, aborcji, edukacji seksualnej, globalnego ocieplenia, przyjmowania Komunii na rękę, żołnierzy wyklętych, Putina i Łukaszenki. Trzeba wspierać naszych, aby innym nie zaczęło się lepiej powodzić. Inni mogliby w ogóle nie istnieć.

Czy jest zatem jeszcze jakieś piękno, którym zachwycą się jedni i drudzy?

Wymyślony przez polityków czarno-biały świat wdarł się w Polsce do literatury i sztuki, do nauki i wiary. Istnieje tylko totalne „tak” i totalne „nie”, które dla drugiej strony jest totalnym „nie i totalnym „tak”. Czarno-biali są eksperci i mistrzowie, a kryteria oceny tego, co wartościowe, są inne dla czarnych i inne dla białych. Czy jest zatem jeszcze jakieś piękno, którym zachwycą się jedni i drudzy?

Dyrektor Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy. Redaktor portalu jezuici.pl Studia teologiczne i biblijne odbył na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, a studia z zarządzania oświatą na Uniwersytecie Fordham w Nowym Jorku. Pracował we Włoszech jako wychowawca w ośrodku dla narkomanów oraz prowadził w Gdyni Poradnię Profilaktyki Uzależnień. Przez 21 lat kierował placówką doskonalenia nauczycieli Centrum Arrupe, w latach 2002-2007 był dyrektorem Gimnazjum i Liceum Jezuitów w Gdyni, a w latach 2019-2024 socjuszem Prowincjała. Autor książek z dziedziny edukacji i duchowości. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie nasze to znaczy odrażające i złe
Komentarze (16)
MS
~Marcin Stradowski
24 września 2020, 11:26
@Kt Oś. Jaki zwiazek ma zadane pytanie z tym, co ja napisalem? Odpowiem: organizacje miedzynarodowe sa wezwane do pomocy tym, ktorzy cierpia biede i ktorych zycie jest zagrozone. Dlaczego organizacje? Bo maja na to srodki. Panu pewnie chodzi o to, czy katolicy przyjma wszystkich. A mają środki, aby przyjąć wszystkich? Zasadniczo uważam, że należy pomagać ludziom żyć godnie w ich własnym kraju, bo znają język, kraj, zwyczaje i są u siebie. Jest to bardziej humanitarne niż przenoszenie ludzi z miejsca na miejsce, gdzie czują się obco.
BB
~Bronisław Bartusiak
23 września 2020, 18:05
Znów nie został opublikowany mój komentarz. Nie da się dyskutować w warunkach cenzury!
WC
~Wojciech Chajec
23 września 2020, 16:25
Opisane zostało typowe myślenie partyjniackie: kto nie z nami, ten przeciwko nam. Lekarstwem może być wspieranie niezależnego myślenia a są przykłady wyrzucania niezależnie myślących wykładowców z uniwersytetów.
KM
~Karol Młot
23 września 2020, 15:04
Wielebny Ojcze, w jakim świecie Ojciec żyje? Co to za ludzie Ojca otaczają? Niech Ojciec weźmie kilka dni urlopu i przyjedzie do nas na wieś. Odpocznie Ojciec, ludzie mili i tolerancyjni. Ja słucham codziennie walc Szostakiewicza i nikogo to nie oburza. Niech Wielebny Ojciec zabierze do teczki jakąś dobrą książkę, może coś Niemca Gerharda Mullera, nikt Ojcu nie będzie robił z tego powodu żadnych przykrości. Udanego urlopu wieczorkiem się za Ojca pomodlę.
MU
~Marzena Urbańska
22 września 2020, 22:32
Można być bardzo elegancko ubranym mordercą ale to nie zmienia faktu, że jest się mordercą ....bardzo elegancko ubranym idącym równym, dostojnym krokiem żeby zabić.
Oriana Bianka
22 września 2020, 20:12
Łatwiej jest sterować ludźmi, którzy nie myślą samodzielnie. Dlatego też trzeba bronić wolności słowa i wolności mediów oraz uczyć nasze dzieci samodzielnego myślenia.
no_name (PiotreN)
22 września 2020, 23:50
Uważam, że każdy człowiek chce i próbuje myśleć samodzielnie. Jednakże w obecnej rzeczywistości staliśmy się totalnymi zakładnikami wszelkiej maści mediów i ich interesów. Ostatnie wybory prezydenckie uświadomiły mi dobitnie, że nie ma ludzi "odpornych" na medialny przekaz. Nasze "poglądy" to zazwyczaj kalka informacji zaczerpniętych z mediów, tych, które oglądamy i słuchamy. Różnimy się poglądami, bo różnią nas źródła informacji. Co do wolności słowa/ mediów na dziś te określenia to jakieś anachronizmy. Choćby tu, na Deonie musimy być świadomi, że nasze komentarze są wstępnie moderowane. Ja swoje "przemycam" metodą na ładny uśmiech ;-). Pozdrawiam serdecznie. Miło ponownie porozmawiać ze starymi przyjaciółmi. :-)
Oriana Bianka
24 września 2020, 09:36
Wiedzę o świecie dobrze jest czerpać z różnych źródeł i powinniśmy mieć do tego prawo. Zestawienie informacji z różnych źródeł, reprezentujących odmienne punkty widzenia, pozwala na wyrobienie sobie własnego zdania. Każdy też powinien mieć prawo do wypowiadania własnego zdania. W tym zakresie słuszne są pewne ograniczenia, zabraniające wypowiedzi obraźliwych. Oczywiście możemy mieć wiele zastrzeżeń do prawdziwości informacji podawanych przez różne media, powinniśmy podchodzić do nich krytycznie. Nasze wnioski mogą być nieprawidłowe, nie unikniemy błędów, poglądy możemy korygować i tak się dzieje podczas naszego życia. Szkoły powinny uczyć niezależnego myślenia, wyciągania samodzielnych wniosków przez uczniów, pracy zespołowej nad różnymi zagadnieniami, podczas których uczniowie nabywają odwagi do wypowiadania własnego zdania oraz umiejętności słuchania z szacunkiem innych poglądów. Niestety nasze szkoły nadal są zbyt nastawione na przekazywanie wiedzy encyklopedycznej.
Oriana Bianka
24 września 2020, 09:47
c.d. Wiem, że komentarze na Deonie są moderowane. Kiedyś nie były, minusem było to, że pojawiało się wiele agresywnych lub automatycznie pisanych przez boty, mało wartościowych komentarzy. Pozdrawiam również starego znajomego. :-)
MS
~Marcin Stradowski
22 września 2020, 11:31
Jest w tym trochę racji, ale ten obraz jest trochę przejaskrawiony. W swoim życiu czytałem różnych filozofów, także niechrześcijańskich, różne książki o wierze, także pisane przez protestantów, powieści pisane przez wierzących czy niewierzących. Nie można powiedzieć, że książki pisane przez niewierzących nie mogą czegoś wnieść do naszego myślenia. Obecnie czytam to, co może mnie ubogacić i selekcjonuję. Nie ma w tym chyba nic dziwnego, robię to z braku czasu, którego szkoda na książki, teksty, prawdopodobnie mało wartościowe. Z wiekiem człowiek już nie traci czasu na czytanie na przykład o nowych formach pogaństwa, bo i po co. A to, że czytam DEON przez jakiś czas, to dowód, że nie zamykam się tylko na własny punkt widzenia. Oczywiście swoich poglądów będę bronił, ale ciekawe jest czasami jak inni myślą, a wielu myśli wybitnie nie po katolicku. A czy jest tak, że politycy kreują nasze myślenie? Nie wszystkich.
KO
~Kt Oś
22 września 2020, 21:11
@Marcin Stradowski. Co po katolicku należy myśleć o ludziach uciekających przed wojną, nędzą i kilkuletnią (lub nawet dłuższą) wegetacją w obozach dla uchodźców?
KO
~Kt Oś
23 września 2020, 15:31
Proszę o odpowiedź, nie plusy czy minusy.
WC
~Wojciech Chajec
23 września 2020, 16:30
Jakoś ci "uciekający przed nędzą", to są głównie młodzi mężczyźni, podobnie, jak w wojskach Kara Mustafy. Trzeba odróżniać uchodźców, którym należy się azyl, od agresorów, których po prostu trzeba nie wpuścić, lub odesłać, skąd przyszli.
KP
~katolik pomniejszego płazu
22 września 2020, 11:29
chyba zabrakło: "Nie muszę nic mówić, abym w ich oczach nie miał racji. Świat stał się czarno-biały. jeśli nie jesteś modernistą to jesteś faryzeuszem, jeśli nie czujesz mięty do LGBT to jesteś faszystą", "jeśli przyjmujesz Komunię do ust to jesteś mordercą" a dalej "Dobre jest tylko to, co potwierdza moje frustracje i nie zadaje pytań, które mogłyby zmienić moje poglądy. Nie ważne, że felieton jest sztandarowym przykładem ideologicznej agitacji a autor wypisuje dyrdymały. Ważne, że mówi to, co myślę na temat nacjonalizmu, zaściankowości, klerykalizmu, międzyreligijnego braterstwa, kapłaństwa żonatych, komunii dla rozwodników, powszechnego zbawienia, zmian klimatycznych, przyjmowania migrantów."
KP
Key Pi
23 września 2020, 11:25
Bardzo się staram, ale naprawdę nie rozumiem o co ci chodzi w tej wypowiedzi. Gdzie jest twoje zdanie a gdzie jest to, o co posądzasz autora? Czy mogę grzecznie prosić o wyjaśnienie?
KP
~katolik pomniejszego płazu
23 września 2020, 15:53
chodzi o to, że tekst o. Żmudzińskiego jest bezczelnie obłudny. niby pojednawczy, skierowany do wszystkich, a tak naprawdę, jak zwykle jest krytykowaniem jego osobistych wrogów.