Nie sąd, lecz wrażliwość!

Redaktor naczelny "Gościa Niedzielnego" ksiądz Marek Gancarczyk podczas ogłoszenia wyroku (fot. PAP/Andrzej Grygiel)
Sebastian Duda

Alicja Tysiąc wygrała sprawę o zniesławienie. Politycy lewicy upatrują w tym wydarzeniu koniec dyktatu Kościoła, licząc, że wydarzenie to otwiera furtkę do legalizacji w Polsce aborcji na życzenie. Bo przecież iść nam wypada zawsze za europejskimi, „cywilizowanymi” standardami.

Śmiem twierdzić, że tych obrońców zachodnich wartości mało obchodzi sama Alicja Tysiąc. Już jakiś czas temu jej osoba stała się tylko przedmiotem przetargów w ideologicznych walkach. Obrońców prawa do aborcji los tej kobiety obchodzi tyle samo zgoła, co zatwardziałych aborcji przeciwników. Ci ostatni posuwali się w swych napaściach tak daleko, że zostali przez polski sąd skazani na zniesławienie. Nie jest misją Kościoła atakowanie godności kogokolwiek, nawet jeśli ta czy inna osoba nie zgadza się z nauczaniem Kościoła i postępuje niemoralnie. Tak już ustrój naszej demokracji jest skonstruowany, że sądy stać mają na straży prawa a nie moralności.

W Polsce państwo odstępuje od karania aborcji w trzech przypadkach. Alicja Tysiąc spełniała wymogi jednego z nich. Żądała aborcji, której jej odmówiono. Europejski Trybunał w Strasburgu uznał to za działanie bezprawne. Wielu katolików polskich dostrzegło w tym tylko własną ideologiczną porażkę. Wielu zwolenników aborcji – własne ideologiczne zwycięstwo. Jedni drudzy rozpowiadają wiele o winie czy pazerności pani Tysiąc i o jej cierpieniu. O niekochanym ponoć przez nią dziecku i prawie do tzw. złego urodzenia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie sąd, lecz wrażliwość!
Komentarze (34)
O
obejrzyj
5 października 2009, 10:13
http://www.youtube.com/watch?v=NpOFcqrqBa0&feature=pla<x>yer_em<x>bedded
W
warszawiak
4 października 2009, 19:47
a dziecko? przecież ono zyje. czy to wogóle jest matka czy "matka"? jak można coś takiego zrobic własnemu dziecku? co ono powie kiedy dorośnie? czy ta dziewczynka będzie potrafiła wybaczy? pokochać kogoś?
B
baraneksj
3 października 2009, 22:56
Chwalebne jest wezwanie do myślenia o człowieku i o jego dobru. Właśnie z takiego myślenia o człowieku wypływa nazwanie aborcji zabójstwem dziecka. Jest to troska zarówno o zagrożonego śmiercią jak i o tego, który może potencjalnie dopuścić się zabójstwa. Czy zrobiliśmy wszystko, żeby nie było głodu na ziemi? Ale to nie znaczy, że nie należy wzywać przy różnych okazjach do zrobienia czegoś, aby go zmniejszyć.
H
H823H
30 września 2009, 10:30
Kościół czeka na każdego grzesznika. To, że głosi prawdę, że aborcja jest zabójstwem, to nie wywrzaskiwanie, ale świadectwo Prawdzie. Prawda ma śmiertelnych i wrzaskliwych wrogów - są zdolni ukrzyżować, abortować. Życie jest dziełem Boga i każdy, kto podnosi na nie rękę, walczy z Bogiem. A że się przy tym dostaje obrońcom życia, to dlatego, że są po stronie Boga w tej bitwie między Dobrem a Złem. Gdzie pojawia się Życie-Jezus, tam polaryzacja sumień wyjawia ich intencje: jak tylko się narodziło Życie, dokonała się rzeź niewiniątek.
J
Joan
30 września 2009, 10:13
Bardzo podoba mi się ten artykuł. Barkowało mi wcześniej takiej wypowiedzi w tym temacie. Dziękuję.
K
kazeloth
29 września 2009, 23:16
Nie skazano by Go za 'mowę nienawiści', bo raczej z pewnością nie wypowiadałby się z taką pogardą, jak niektórzy próbujący mówić w Jego imieniu.
A
Andy
29 września 2009, 13:36
Prawdą jest, że obecnie Jezusa skazano by za tzw. 'mowę nienawiści".
E
Ela
29 września 2009, 08:44
Zacznijmy od tego, że pani ( a może raczej panna) Alicja nie chciała żadnego okna, czy pomocy organizacji pro-life, bo nie chiała URODZIĆ dziecka. A jak się nie chce dziecka to trzeba o tym pomyśleć wczęsniej, podejmując działania do poczęcia właśnie zmierzające. Z swoja głupotę i nieuctwo każe sobie płacić. To nieuczciwe względem społeczeństwa.
K
kazeloth
28 września 2009, 21:05
Dziwne, że bardzo wyważony głos komentatora portalu został odebrany jako atak na katolików i określony wywrzaskiwaniem. A tymczasem p. Duda wyraźnie mówi o konieczności dawania świadectwa, dawania przykładu, który może zmienić postępowanie innych. To jest przyszłość katolicyzmu i jedyna droga. Bo jeśli tym świadectwem będzie agresja wobec odmiennych przekonań, agresja będąca świadectwem poczucia słabości i kompleksów, to zamiast triumfalnego pochodu Krzyża będziemy mieli do czynienia z Jego marginalizacją.
V
V8QN3
28 września 2009, 16:33
tak dla dodatkowej inspiracji w dyskusji http://www.fronda.pl/hiob/blog/od_jednej_ksiezniczki_dla_drugiej
A
Agnieszka
28 września 2009, 13:14
Do Gość: Myślę, że jako użytkownicy tego portalu możemy wyjść z taką propozycją do redakcji, podejrzewam, że dlatego nie ma tutaj takich informacji ponieważ, jak przypuszczam, Deon działa od niedawna.
Z
Zobacz
28 września 2009, 09:57
Do S. Dudy, który tak tu wywrzaskuje na katolików: http://www.youtube.com/watch?v=F3SiLG4pg44 (okno życia - kontynuacja od średniowiecza)
G
Gość
26 września 2009, 11:35
Do Agnieszki: To zróbmy taką pozytywną propozycję dla portalu Deon, aby na stronie głównej umieścił numery telefonów i inne potrzebne informacje dotyczące ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci, bo jakoś tych informacji tam nie znajduję.
O
~obserwator
25 września 2009, 20:40
przyznam ze wciaz nie rozumiem dlaczego widzisz wine "po drugiej stronie". Nie wierze, ze Pani A.Tysiac spotkala sie tylko z "chamstwem". Kimkolwiek jestes, na pewno spotkales sie z zyczliwoscia ludzi, czesto w nielatwej sprawie (nie ukrywam, sa tez chamstwa). Ale najlepszym dowodem, ze ludzie chcieli pomoc A.Tysiac jest to, ze poczawszy od lekarzy poprzez innych ochronili jej coreczke i kiedys za to bedzie dziekowala Bogu! Wciaz nie rozumiem zatem czemu szukasz "niszczenia" po stronie tych, ktorzy czasem musza odwaznie takze piorem (jak to robia gazety w roznych innych sprawch, czesto politycznych czy gospodarczych uzywajac czasami mocniejszych artykulow) przeciwstawic sie zlu, bo niekiedy tak juz jest, ze zlo (mowie o tutaj czynach a nie o osobach) jest z natury "nielogiczne"! Jest wielu ludzi, ktorzy w wiekszosci zajmujac sie swoimi sprawami, rodzinami itd. czesto na zasadzie woluntariatu i z wlasnych srodkow chca pomagac tym "mniej aktywnym" jak ich okreslasz, ale tutaj trzeba ich docenic, poczawszy od baci, ktora moze juz na poczatku powiedziec, aby sie modlic za swoje dziecko, a skonczywszy na konkretej, pomocy od organizacji pro-life, ktrore dzialaja za Twoja i moja pomoca. Czasami trzeba wrazliwosci, i tego Ci zycze bo mysle, ze tez jestes za zyciem, ale tej polaczonej ze zdecydowaniem, tym nie naiwnym, ale ktore wie o co chodzi za tymi "szyldami", o ktorych dyskutujemy.
D
desmonth
25 września 2009, 19:39
tak, nie każdy wie jak posądzić Polskę w Strasburgu. A. Tysiąc na pewno nie wiedział jak o zrobić, to środowisko aborcyjne jej to pokazało. Ale gdy lobby aborcyjne do niej przyszło, było już za późno, albo źle zareagowano. Dlatego dalej nie rozumiem obrażania A. Tysiąc, mimo że chciała popełnić grzech ciężki. To nie był jej pomysł, żeby iść do sądu. Być może, gdyby ktoś zachorował z moich bliskich, zacząłbym szukać. Ale nie każdy jest aktywny, są ludzie, którzy w sytuacji tragedii po prostu się załamują i czekają na pomóc i gotowi są zaufać pierwszej osobie, która chce jej "pomóc". Należy się zdecydowanie przeciwstawiać złu, ale nie można przy tym niszczyć człowieka. Nie takie jest przesłanie chrześcijaństwa.
O
~obserwator
25 września 2009, 18:01
do ~desmonth: kiedy Ty lub ktoś z Twoich bliskich by zachorował na coś o czym nie miałbyś pojęcia to myślę, że starałbyś się szukać, pytać, poruszać znajomych czy rozglądać za możliwościami bo po prostu chcesz, aby było lepiej. Piszesz "nie można zakładać, że każdy wie, o istnieniu okien życia czy infolinii".... Odpowiem tak: niażdy wie jak posądzić Państwo Polskie w Strasburgu i z nim wygrać...a także nie każdy wie jak posądzić jedną z czołowych katolickich gazet i zinterpretowania tego zdarzenia wprost (tak robią też inne gazety w różnych przypadkach) i "technicznie" ją próbować skłonić do przeprosiń... Posłużę się osobistym komentarzem - myślę, że warto być wrażliwym, także dla A.Tysiąc, która też może szukałą, ale trzeba umieć ją przyjąć, z dużą odpowiedzialnością i pokorą w sojej sytuacji... Przepraszam, ale z jednej strony chwaląc Twoją wrażliwość pozwolę sobie na stwierdzenie, że chyba jesteś na razie zbyt naiwny w interpretacji tego zdarzenia nie zdając sobie sprawy z wielkiego lobby aborcyjnego w naszym kraju... a temu trzeba się wrażliwie, ale odpowiedzialnie przeciwstawić.
D
desmonth
25 września 2009, 16:46
Autor w żadnym momencie nie kwestionuje wrażliwości Kościoła w tak delikatnej sprawie. Nie podoba mu się nazywanie człowieka zbrodniarzem hitlerowskim (przeczytałem artykuły z Gościa Niedzielnego). Co do metod pomocy - nie można zakładać, że każdy wie, o istnieniu okien życia, czy infolinii. Polecam komentarz "Patryka", w którym podane są inne środki pomocy. Gdyby tą energię, którą włożono w oskarżenia przenieść na pomoc dla niej, to pewnie nie byłoby całej sprawy. Może zabrakło trochę delikatności i subtelności w tej sprawie, a może oferty konkretnej pomocy.
A
Agnieszka
25 września 2009, 16:42
Drogi Gościu, chyba źle się zrozumieliśmy. Nie uważam, że Kościół nie pomaga- wiem, jakie są propozycje, jednak wydaje mi się, że jest ich zdecydowanie za mało lub są za mało skuteczne, skoro w dalszym ciągu mamy do czynienia z tym problem, a aborcja jest chyba jednym z tych obszarów gdzie pomocy powinno być najwięcej, bo chodzi o ludzkie życie. Więc stąd moja propozycja by energie zamiast w krytykowanie i ocenianie włożyć w coś pożyteczniejszego. Myślę, że warto zastanowić się dlaczego kobiety nie chcą korzystać z tej pomocy, bo to odpowiedz może przynieść wiele korzyści.
G
Gość
25 września 2009, 16:00
Pani Agnieszka, podobnie jak Autor, chyba niewiele wiedzą o wrażliwości i świadectwie Kościoła w sprawie tak delikatnej, jaką jest życie od poczęcia do naturalnej śmierci: pomocy Kościoła nienarodzonym, kobietom w potrzebie i umierającym w szpitalach. Mam nadzieję, że to ignorancja, a nie prowokacja. Otóż są okna życia, domy dla samotnych matek, bezpłatne infolinie, ciągłe informacje w mediach katolickich, poradnie rodzinne, zakony i parafie, hospicja itd. Kościół przyjmie każde dziecko i zaopiekuje się matką w potrzebie, ale problem jest w tym, że one tego nie chcą, decydując się na aborcję. Kościół okazuje pomoc życiu: i matce i dziecku i umierającym. Autor pytając: "...czy naprawdę katolicy w Polsce zrobili wszystko...", chyba nie zna też całej historii z próbą pomocy Kościoła 14-letniej A. i jaki miała finał; wtedy pomoc Kościoła nazywano "katolickim fundamentalizmem". Kościół nie zamyka nikomu drogi nawrócenia, Pani Agnieszko, wystarczy otworzyć oczy.
A
Agnieszka
25 września 2009, 13:47
Czytając komentarze dochodzę do wniosku, że gdyby Pani Alicja Tysiąc dokonała aborcji nielegalnie i po kryjomu nie było tych wszystkich komentarzy. Wydaje mi się, że jednak artykuł ma sens i zgadzam się z tym, że po drodze zapomniano o człowieku i jego godności. Z całej sprawy, tak poważnej, zrobiono walkę miedzy środowiskami liberalnymi i katolickimi. Sadzę, ze zamiast obwiniania i pouczania powinniśmy, my – katolicy, skupić się na dziewczynach, które znajdują się w tak drastycznej sytuacji, że chcą zabić swoje nienarodzone dziecko. I tu bezsensowny jest atak na zmianę ustawy, bo jesteśmy świeckim państwem, a aborcji i tak można dokonać nielegalnie, ale sensowniejszy wydaje się atak w serca wszystkich ludzi, aby uświadomić im problem. Potrzebne jest świadectwo! Poza tym nie rozumiem dlaczego krytykowany jest artykuł, którego autor proponuje dla tej kobiety współczucie i miłosierdzie…. Przecież wszyscy liczymy i ufamy w Boskie Miłosierdzie. Chciałabym, żeby Ci wszyscy, którzy tak aktywnie wspierają lub krytykują postawę Pani Tysiąc zapytani kiedyś przez Chrystusa: Czy zrobiłeś wszystko żeby jej pomóc?- będą mogli z całą pewnością odpowiedzieć tak.
C
Czytelnik
25 września 2009, 10:54
Sądzę, że redaktor "pkrol" i pan Duda pomylili portal. Dziwne, że Deon to toleruje. Jakby jakaś księgowa myliła się w liczeniu, to szef by ją od razu zwolnił. Jak widzać, Pan Duda jest niewrażliwy na dramat dzieci w aborcji i nie zna form pomocy udzielanej przez Kościół samotnym matkom. I chyba nie wie, po co są w kościołach konfesjonały. Nie zna też socjologicznych faktów, które stoją za takimi pokazowymi procesami, ustawianymi dla mediów (USA, Euroland). Nie widzi też "losu człowieka" skazanego księdza i Kościoła i im jakoś nie współczuje - a to oni są publicznie sądzeni przez dzisiejszych Piłatów, i skazani za mówienie prawdy. Podobnie jak Pan Jezus.
J
jacek
24 września 2009, 17:46
Autor artykułu nie tylko nie zna tematu, ale ma kłopoty z rzeczywistą tożsamością. Do redakcji - bądźcie bardziej wyraziści. Artykuł ociera się o polityczną poprawność... Fuj!
M
MP
24 września 2009, 16:05
Jeżeli mówimy o wrażliwości, to warto zadać pytanie jak czuje się dziecko Alicji Tysiąc gdy słyszy jak jego matka w 7 lat po jego urodzeniu mówi: ""Gdybym miała pieniądze myślę, że tutaj nie spotkałabym się dziś z państwem, bo usunęłabym ciążę nielegalnie".
P
punio
24 września 2009, 13:56
Zgadzam sie z Duda!
_
_ehhh
24 września 2009, 13:47
"były i są w Polsce organizacje, jak i osoby, które pomogą (chcącemu!) w trudnościach, także w sprawie urodzenia, czy zaadoptowania dziecka - i proszę ich nie obrażać!" nie obrażam ich pytam tylko konkretne przykłady, o których pisałeś, bo jak napisał sam Gość Niedzielny (w sprawie Alicji Tysiąc) tej pomocy nie było. "Już wtedy pani Tysiąc była najprawdopodobniej „pod opieką” organizacji feministycznych – mówi działaczka jednej z kobiecych organizacji chrześcijańskich. – To one, jak przypuszczam, namówiły ją do skierowania sprawy do prokuratury. To one pomagały jej w pisaniu pozwów, opłacały koszta sądowe. Jednocześnie, co trzeba wyraźnie powiedzieć, organizacje pro-life właśnie wtedy powinny działać. Zamiast wskazać jej właściwą drogę, nie dotarły do niej. To obnaża ich słabość. "
W
wątpiący
24 września 2009, 12:55
Czy ktoś z szanownych krytyków p. Dudy zauważył, że nazywa on aborcję czynem niemoralnym? Szafujecie dekalogiem i w zacietrzewieniu oskarżacie. Jezus głosił wolność wieźniom, niektórzy gorliwi "chrześcijanie" posadziliby p. Tysiąc w więzieniu. Niech sobie oślepnie do końca! Rzeczywiście, bardzo to chrystusowe...
Z
ZVFKR
24 września 2009, 12:41
W Strasbourgu Polska przegrała, bo nie bylo instytucji odwoławczej dla p. Alicji, a nie, że aborcja jest niedozwolona. Gość niedzielny "przegrał" ponieważ sąd źle zinterpretował słowa ks. Marka, a nie ponieważ sąd jest za aborcją. Nie rozumie tonu "przegranej Kościoła w Polsce" .... A panią Alicję chciałbym zapytac, czy (ale szczerze) dla trzydziestu tysiecy było warto...
_
_ehhh
24 września 2009, 12:33
"- zwracam też uwagę na nierzeczowość - "zagrożenie zdrowia" zawsze jest pozostawione hipotezie i niełatwej interpretacji, a tak właśnie orzekli badający Panią A.Tysiąc lekarze....." - owa "nierzeczowość" - to zapis ustawy. skoro faktem jest, że pogorszył się wzrok - czy to znaczy, że owi lekarze się mylili??? "nie nadaje się na portal katolicki, gdzie pewne kwestie są już "przedyskutowane" - wydaje mi się, że traktujesz ten tekst, jako tekst o aborcji. A on dotyczy wczorajszego wyroku i granic wolności słowai. Można się z wyrokiem zgadzać lub nie. Ale uważam, dyskutować warto tak na marginesie, o sprawie zgłosiło się głośno, gdy pani Tysiąc urodziła już dziecko, jestem ciekaw o jakiej pomocy piszesz i kto ją proponował (nie pytam złośliwie) - autentycznie jestem ciekawy
G
Gość
24 września 2009, 12:32
do Marcina: "Jak tak dalej pójdzie to wybiorę te inne portale..." Wszystko na to wskazuje, Panie Marcinie, że ten portal ma kłopoty z auto-tożsamością. Może się poprawią. Jeśli nie, to ma Pan rację, trzeba wybrać coś dobrego. Ja też się przeniosę. Szkoda, że tak szybko, ale tak to jest, że dziesięć przykazań demaskuje intencje.
G
Gość
24 września 2009, 12:11
O aborcji można rzeczowo dyskutować tylko w świetle WRAŻLIWOŚCI na PRAWDĘ, a prawda jest taka, że jest aborcja jest zabiciem niewinnego życia (i mówi o tym nie tylko religia, ale także obiektywna nauka). Zamazywanie tej prawdy jest wyrazem niewrażliwości na poczęte dzieci, które nie mogą się upomnieć o swe życie w sądach. Wstyd mi za Portal, który przedstawia takie opinie jak P. Dudy. Autor ponadto słabo zna całą sprawę, bo robi błędy rzeczowe.
_
_ehhh
24 września 2009, 12:03
"przypomnę, że Pani Alicja Tysiąc nie była w stanie zagrożenia życia i po zasięgnieciu opini profesjonalnych lekarzy w Polsce - częściowo poddali w wątpliwość hipotezę o ewentualnym uszczerbku na zdrowiu i na tej podstawie nie wykonano aborcji ..." - ustawa mówi o zagrożeniu życia lub zdrowia kobiety - duże pogłębienie wady wzroku (możliwość oślepnięcia) spełnia warunek określony w ustawie "Samo nazwanie możliwości wyrażania swojego sądu za obroną życia jako „ideologia” uważam za obraźliwe" - w tekście pan Duda nie pisze nic o tym, że "wyrażanie swojego sądu za obroną życia" jest ideologią. Mówi tylko o ideologicznych walkach (a taką ona zawsze będzie jeśli po jednej stronie będą katoliccy obrońcy życia, a po drugiej zwolennicy aborcji) "Wciąż gdzieś uważam zatem ten artykuł, pomimo pozytywnej próby spoglądnięcia na człowieka, jest pozbawiony głębszej wiedzy w tym względzie, niesmaczny, a przede wszystkim nie nadający się na ten portal." - a gdzie można o tym dyskutować? Czy wedle tej miary na portalach takich jak onet.pl, gazeta.pl, interia.pl publicyści piszący (związani) z Kościołem nie powinni mieć prawa do wyrażania swoich poglądów Poza tym władze "Gościa Niedzielnego" zarzucają sądowi naruszenie wolności słowa. Ja za naruszenie wolności słowa uważam ostatnie zdanie komentarza użytkownika Marcin
P
pk
24 września 2009, 11:55
Bardzo dobry, wyważony komentarz, dotykający według mnie sedna sprawy. Nie mówi o ideologi, ale o tym o czym zapomniano w toczącej się debacie, czyli o człowieku i jego godności. Nie rozumiem również stwierdzenia "Marcina", że jest to artykuł nie nadający się na ten portal. Nieumieszczenie takiego głosu, to byłaby dopiero cenzura. Portal ten chyba ma w założeniu zbierać rożne głosy i podejmować dyskusje, a nie ich unikać. nie możemy się zamknąć w swoim środowisku i w nim tylko mielić takie sprawy. Jak przekonać nieprzekonanych, jeśli nie będzie rozmawy?
C
Czyt.
24 września 2009, 11:52
NIE DO WIARY! Komentator portalu katolickiego nie rozumie, czym jest aborcja i wyraźnie nie zna istoty sporu. Jeśli by to był jeszcze czyjś komentarz, to można by myśleć, że Redakcja informuje o "innych" poglądach, ale ten tekst jest w przestrzeni głównej. Zły to tekst. Mam nadzieję, że nie wyraża on poglądów Redakcji.
A
apio
24 września 2009, 09:25
pierwszy sensowny, wyważony komentarz w tej sprawie