Nie zapominajmy o Syrii

Piotr Żyłka

Miesiąc temu entuzjastycznie odpowiedzieliśmy na wezwanie Franciszka. Na początku września cały chrześcijański świat zjednoczył się w modlitwie o pokój w Syrii. Ponad 2 miliony uchodźców. Ich liczba ciągle rośnie. Jak możemy im pomóc dziś?

"Konsekwencje wojny są przerażające. Życie tu w obozie nie jest łatwe. Woda jest zanieczyszczona i generalnie jej brakuje, podobnie jak jedzenia - opowiada Sami. W namiotach zimą było bardzo chłodno, a tylko niektóre rodziny posiadały piecyki elektryczne. Teraz, w środku lata i pustyni, w blaszanych kontenerach jest duszno i gorąco. To wszystko, co może zrobić dla nas król Abdullah. Może nam zapewnić życie tylko w czymś takim - pokazuje wnętrze surowego namiotu Sami. Nie ma tu specjalnego jedzenia dla niemowląt. Nie mamy pieniędzy, żeby sprowadzać je z zewnątrz - dodaje. Jedzenia oraz wody brakuje dla uchodźców nie tylko w Jordanii. Często Syryjczycy uciekają z kraju nie tyle z obawy o własne życie, ale dlatego, że nie są w stanie zdobyć podstawowych produktów spożywczych. Jedyna rzecz, której w Syrii nie brakuje, to broń" - to fragment reportażu Rafała Chibowskiego, który jest koordynatorem projektu edukacyjnego Caritas Polska na terenie Jordanii i na co dzień zajmuje się syryjskimi uchodźcami.

Z Syrii w poszukiwaniu schronienia w innych krajach, uciekło ponad 2 miliony ludzi. 75 proc. uchodźców stanowią kobiety i dzieci. Przeważająca większość z nich jest bezpośrednio uzależniona od pomocy humanitarnej. Często jedynym dobytkiem przekraczających granicę uchodźców były ubrania, w których uciekli z kraju. Według danych OHCHR (Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka przy ONZ) z szacowanej liczby prawie 100 000 osób, które zginęły w Syrii między marcem 2011 roku, a kwietniem 2013 roku 6500 stanowią nieletni.

W poprzednią niedzielę ponownie modliliśmy się o pokój w Syrii. W kościołach w całej Polsce zbierane były pieniądze na pomoc ofiarom tego konfliktu. Pomoc dla uchodźców od samego początku niesie Caritas Polska współpracująca z Caritas Jordania.

DEON.PL POLECA

"Caritas pomaga ludziom, a nie wyznawcom tej czy innej religii, przynależącym do tej czy innej narodowości, plemienia czy ugrupowania politycznego. Dla nas najważniejszy jest człowiek. Wierzymy, że ratując jedno życie ratujemy cały świat. Mimo że Caritas to organizacja ściśle związana z Kościołem katolickim, to fakt ten nie rzutuje na charakter i zakres świadczonej pomocy humanitarnej. Zgodnie z zasadami bezstronności, pomoc dla uchodźców z Syrii jest więc udzielana na podstawie analizy potrzeb uciekinierów, a nie ich przynależności religijnej. Nie ma znaczenia czy beneficjentami pomocy są syryjscy chrześcijanie, sunnici, alawici, szyici czy druzowie" - czytamy na stronie Caritas Polska.

To bardzo ważne słowa. Caritas pomaga wszystkim, którzy tej pomocy potrzebują. Chrześcijanie na całym świecie powinni działać dokładnie w ten sam sposób. Nie powinno nas interesować czy mamy do czynienia z osobą wierzącą czy z ateistą, tak samo powinniśmy traktować chrześcijanina, muzułmanina, żyda i buddystę.

Dziś możemy pomóc Syryjczykom. Nie tylko incydentalną modlitwą, gdy wezwie nas do tego papież albo jednorazową zbiórką pieniędzy. Ludzie Caritas pomagają uchodźcom codziennie. Starajmy się wspierać ich pracę modlitewnie i finansowo jak najczęściej. Ratując jedno życie, ratuje się cały świat.

Informacje o codziennej rzeczywistości syryjskich uchodźców znajdziesz na blogu: solidarnazsyria.blog.deon.pl

Jak konkretnie możesz pomóc? Wszystkie informacje znajdziesz na stronie: akcjecaritas.com

Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg i papieskiego profilu Franciszek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie zapominajmy o Syrii
Komentarze (6)
14 października 2013, 21:47
Z całego serca popieram.
S
senior
14 października 2013, 21:06
Panie Piotrze. Gratuluję  pomysłu i  kolejnego  bardzo dobrego  artykułu. Pomoc potrzebującym bliźnim, niezależnie od ich wyznania jest  naszym obowiązkiem.
KZ
ks Zygmunt Kwiatkowski
14 października 2013, 21:00
Jestem od pol roku w Polsce, po spedzeniu 30 lat w Syrii Pomagam konkretnym osobom ktore maja rozeznanie w konkretnych potrzebach konkretnych ludzi wsrod ktorych mieszkaja. Do osob tych mam zaufanie, bo je znam osobiscie, znam ich odwage, poswiecenie i uczciwosc. Rozmawiam z nimi telefonicznie (Viber) zeby uczestniczyc w ich dziele pomocy oraz zeby wspierac ich duchowo. Czesto prosza mnie o pamiec w modlitwie i bardzo ja sobie cenia. Preferuje pomoc dla chrzescijan bo jestem ksiedzem i mam zobowiazanie moralne w pierwszym rzedzie wobec swojej ‘rodziny’. Solidarnosc te rozumieja muzulmanie i szanuja. Dziwia sie natomiast urzedowej „bezstronnosci” darczyncy i uwazaja ja za nienaturalna (czyt. za ukryty prozelityzm). Popieram z calym przekonaniem pomoc muzulmanom, swiadczona przez chrzescijan, w ramach solidarnosci sasiedzkiej. Jest ona bardzo dobrze rozumiana i tworzy autentyczne wiezi pomiedzy ludzmi. Nie uwazam , ze jestem wzorem dla innych, bo moja pomoc jest czyniona na mala skale, to znaczy na skale pieniedzy jakie moge zdobyc jako datki, czasem zbiorki pieniezne z okazji kazan czy konferencji na temat Kosciola na Bliskim Wschodzie i rozgrywajacej sie tam tragedii wojennej .
M
Mibel
14 października 2013, 20:40
Wreszcie, Żyłka, gratuluję - dobry wybór cytatów, a także szczytny cel wspierania "Caritasu", wspomagającego syryjskich chrześcijan. Dobry tekst, konkret, bez słodkości i naiwnej retoryki. Pozdro!
TR
Tomek Romaniuk
14 października 2013, 16:57
Syrię wspomóc można też za pośrednictwem PAH - oni również udzielają stałej pomocy tam, gdzie ona jest w danej chwili najbardziej potrzebna. Bardzo ważne są regularne wpłaty, nieważne dla której organizacji - wszędzie są ludzie chcacy pomóc, potrzebują tylko naszego wsparcia.
N
Nina
14 października 2013, 12:26
Dziękuję za artykuł. Przyłączam się do pomocy.