Niewolnictwo to również polski problem

(fot. shutterstock.com)

"Haniebna plaga, niegodna cywilizowanego społeczeństwa". Tak papież Franciszek nazywa handel ludźmi. Osoby zajmujące się tym procederem określa mianem krwiopijców. A co my wiemy na ten temat? Czy możemy coś zrobić, by przeciwdziałać temu strasznemu problemowi?

Niewolnictwo nadal istnieje

DEON.PL POLECA

Mogłoby się wydawać, że niewolnictwo to problem, z którym ludzkość już się uporała. W XIX wieku w większości państw zostało ono formalnie zdelegalizowane. Obecnie w świadomości społecznej niewolnictwo jest uważane za coś bardzo złego i godnego potępienia. Często jest dla nas niezrozumiałe to, że jeszcze w czasach nowożytnych posiadanie niewolników i handlowanie ludźmi było całkowicie legalne. Na szczęście współcześnie nie mamy wątpliwości, że zniewolenie ludzi i wykorzystywanie ich do pracy jest czymś złym.

Jednak pomimo zmiany mentalności społecznej i rozwoju prawa, które traktuje niewolnictwo jako poważne przestępstwo, to zjawisko nadal istnieje. Szokuje fakt, że współcześnie żyje około 30 milionów niewolników, osób bezprawnie pozbawionych wolności i w różny sposób wykorzystywanych dla zdobycia dochodu. Handel ludźmi to trzeci największy nielegalny biznes na świecie. Więcej zysków międzynarodowym organizacjom przestępczym przynosi jedynie handel bronią i narkotykami.

Współcześni niewolnicy to w większości ofiary wykorzystania seksualnego. Przede wszystkim kobiety zmuszane do prostytucji i pornografii. Wzrasta również liczba osób pracujących przymusowo w takich gałęziach gospodarki jak rolnictwo, przemysł tekstylny oraz budownictwo. Wykorzystanie seksualne i przymusowa praca to najpopularniejsze formy handlu ludźmi, ale nie jedyne. Można wskazać także na przymuszanie do działalności przestępczej (np. kradzieże czy przemyt narkotyków), przymuszanie do żebrania czy też handel organami. Ofiarami padają nie tylko dorośli, ale także dzieci.

Niewolnictwo w Polsce

Można by pomyśleć, że problem nie dotyczy krajów rozwiniętych i demokratycznych. Nic bardziej mylnego. Jest to zjawisko powszechne, które występuje także w naszym kraju. Trzeba przyznać, że niewiele się o tym mówi. Niekiedy tylko docierają do nas jakieś pojedyncze informacje, gdy policji uda się wykryć ten nielegalny proceder.

W październiku minionego roku dowiedzieliśmy się o zlikwidowaniu nielegalnej fabryki papierosów pod Warszawą. Uwolniono grupę kilkudziesięciu Ukraińców więzionych i zmuszanych do pracy po 12 godzin dziennie. Przez okres pobytu w fabryce nie mogli się kontaktować z rodziną, wychodzić poza jej teren, a za swoją pracę otrzymywali bardzo niskie wynagrodzenie.

W ramach międzynarodowej operacji "Joint Action Day Sexualexploitaion 2016" polskie służby zatrzymały 54 osoby podejrzane o handel ludźmi i wykorzystywanie seksualne ofiar. Uwolniono 42 osoby różnych narodowości, które były zmuszane do prostytucji: 41 kobiet i jednego mężczyznę.

We wrześniu ubiegłego roku pojawiła się informacja o uratowaniu bezdomnego mężczyzny, który próbował popełnić samobójstwo. Rok wcześniej zatrudnił się w gospodarstwie rolnym w małej wsi w województwie kujawsko-pomorskim. Szybko jednak pracodawcy okazali się jego katami. Mężczyzna był przetrzymywany, zastraszany, zmuszany do całodziennej pracy i bity. Nie otrzymywał żadnego wynagrodzenia. Nie wytrzymał i próbował odebrać sobie życie. Paradoksalnie to go uratowało. Trafił do szpitala i mógł opowiedzieć o swoim dramacie.

Także w minionym roku rozpoczął się we Wrocławiu proces grupy przestępczej, która wywoziła do Niemiec niepełnoletnich chłopców w wieku od 15 do 18 lat. Obiecywano im dobrze płatną pracę na budowie. Zamiast tego zostali sprzedani do homoseksualnej agencji towarzyskiej w Essen, gdzie byli wykorzystywani.

We wrześniu 2016 roku policja angielska odkryła, że 11 Polaków było wykorzystywanych do niewolniczej pracy w sortowni śmieci. Otrzymywali bardzo niskie płace za praktycznie całodzienną pracę, mieszkali w strasznych warunkach, spali na kartonach, głodowali, byli pozbawieni potrzebnej opieki medycznej.

Ujawniane przez policję przypadki to jedynie wierzchołek góry lodowej, a tych kilka przykładów z ostatnich miesięcy wskazuje, że problem jest jak najbardziej obecny w naszym społeczeństwie. Po pierwsze, Polska jest miejscem pochodzenia ofiar, które są zmuszane do pracy lub wykorzystywane seksualnie w naszym kraju lub w bogatszych państwach zachodniej Europy. Pod tym względem zajmujemy wysokie piąte miejsce w Unii Europejskiej. Po drugie, Polska jest także krajem tranzytowym, przez który mafie zarabiające na handlu ludźmi przerzucają swoje ofiary do innych państw. I po trzecie, Polska jest miejscem docelowym, do którego nielegalnie sprowadzane są osoby z krajów biedniejszych: z Europy Wschodniej, Azji i Afryki.

Nasza odpowiedź

Od początku swojego pontyfikatu papież Franciszek często i w mocnych słowach podejmuje ten temat. Stara się budzić sumienia i zwracać uwagę na istnienie strasznego zjawiska współczesnego niewolnictwa. Ustanowił on Międzynarodowy Dzień Modlitwy i Refleksji na temat Walki z Handlem Ludźmi. Obchodzony jest on 8 lutego we wspomnienie św. Józefiny Bakhity, która również była ofiarą handlu ludźmi. Już wkrótce będziemy przeżywali ten dzień po raz trzeci. To dobry moment, by zwrócić uwagę na problem współczesnego niewolnictwa.

Co możemy zrobić? Jako chrześcijanie przede wszystkim możemy odpowiedzieć modlitwą. Wierzymy, że ona ma moc i jest konkretną formą wsparcia. Módlmy się za współczesnych niewolników, aby znaleźli potrzebną pomoc. Módlmy się o opamiętanie i nawrócenie dla przestępców. Módlmy się także i o to, by Bóg wskazał nam konkretne sposoby przeciwdziałania handlowi ludźmi.

W nocy z 3 na 4 lutego w Warszawie odbędzie się czuwanie modlitewne w intencji ofiar handlu ludźmi. Będzie ono miało miejsce w kościele św. Krzyża. Początek w piątek o godzinie 21. (więcej informacji TUTAJ)

Oczywiście nie wszyscy będziemy mogli uczestniczyć w tym czuwaniu. Ale każdy z nas może dołączyć tę intencję do indywidualnej modlitwy. Można również włączyć się w inicjatywę "Nocna reakcja". Jest to zaproszenie do modlitwy koronką do Bożego Miłosierdzia w każdą pierwszą sobotę miesiąca o godzinie 3 w nocy. Dlaczego o tej porze? Bo właśnie w nocy, pod osłoną ciemności, dzieje się dużo krzywd i dramatów.

Ważna jest także nasza wrażliwość. Wśród nas żyją ofiary handlu ludźmi. Często są to osoby stygmatyzowane społecznie. Na przykład ludzie żebrzący na ulicach większych miast czy kobiety zmuszane do prostytucji. Nie znamy ich historii, nie wiemy, w jaki sposób znalazły się w takiej sytuacji. Potrzebna jest więc nasza wrażliwość i otwartość na osoby znajdujące się w trudnych sytuacjach życiowych. One szczególnie są narażone na niebezpieczeństwo współczesnego niewolnictwa.

Wreszcie potrzebna jest nasza świadomość i wiedza na ten temat. Jako uczniowie Chrystusa nie możemy nie interesować się problemami społeczeństwa, w którym żyjemy. A współczesne niewolnictwo jest, jak mówi papież Franciszek, "jedną z najboleśniejszych i wciąż otwartych ran" naszego świata. Dobrze więc, że chrześcijanie starają się tę ranę opatrywać. Przykładem tego jest działająca w Polsce Sieć Bakhita, która zrzesza osoby zakonne i świeckie pomagające ofiarom handlu ludźmi. Sieć Bakhita stara się także poszerzać świadomość społeczną i informować o współczesnych formach niewolnictwa. Na stronie internetowej Sieci Bakhita można znaleźć wiele materiałów opisujących problem handlu ludźmi.

Handel ludźmi to bardzo perfidna i godna potępienia forma wykorzystywania drugiego człowieka. Jest o tyle niebezpieczna, że najczęściej ukryta, niedostrzegalna, ale niestety mocno zakorzeniona we współczesnym świecie. Społeczna obojętność i niewiedza przyczyniają się tylko do pogłębiania tego problemu. Warto więc zastanowić się, jak możemy budować społeczeństwo solidarności i braterstwa, w którym będziemy mogli, jak mówi papież Franciszek, uznać wszystkich ludzi już nie za niewolników, lecz za braci i siostry.

Wojciech Bojanowski SJ - jezuita w trakcie formacji, absolwent filozofii w Akademii Ignatianum w Krakowie, pracował w jezuickiej szkole w Santiago de Chile, obecnie studiuje teologię na Papieskim Wydziale Teologicznym, Collegium Bobolanum w Warszawie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niewolnictwo to również polski problem
Komentarze (4)
Andrzej Ak
3 lutego 2017, 19:44
Jeśli dostrzegamy w naszy, otoczeniu choćby cień podejrzenia o jakieś formy niewolnictwa winniśmy takie przypadki zgłaszać odpowiednim władzom oraz polecać je Bożej Opiece. Obecnie Bóg chyba już nie może niezareagować na to co się na tej Polskiej Ziemi dzieje.
3 lutego 2017, 22:14
Pieniążki dawaj i rób tak jakby Jezuska nie było, wierz przy tym głęboko. św. Ignacy
3 lutego 2017, 16:27
Etyka chrześcijańska przez całe wieki dopuszczała niewolnictwo. Jezus nie potępił niewolnictwa. Na szczęście ludzie zbudowali lepsze sytemy etyczne i niewolnictwo teraz postrzegamy jako zło.
3 lutego 2017, 21:13
Jeszcze 100 lat temu Św. Oficjum odpowiadając na pytanie Nuncjusza w Etiopii stwierdzało, że niewolnictwo jest zgodne ze stanem naturalnym.  Widać to nadal króluje w świadomości hierarchow i prawdziwych Polaków z pierwszego sortu... I oczywiście rządzących z nadania ww. suwerena.