Noście sutanny i Ray-Bany, księża!

(fot. marksweb / flickr.com / CC)

Przez pewien czas studiowałem drugi kierunek na katolickiej uczelni. Większość profesorów stanowili księża. W sutannie chodził tylko jeden. Mało tego: w sutannie nie przychodził tylko na wykłady. Zobaczyłem go raz, jak w sutannie wsiadał do autobusu PKS. Ksiądz w sutannie w PKS? Niewiarygodne! Kiedyś skorzystałem z okazji i przez wspólnego znajomego przekazałem mu wyrazy sympatii za to, że nosi sutannę. Ponoć odpowiedział, że robi tak, bo ma krzywe nogi.

Prostota tej odpowiedzi bardzo mnie urzekła. Okrężną drogą ksiądz tak naprawdę powiedział: A czemu się dziwisz? Przecież jestem księdzem. A ksiądz chodzi w sutannie, co nie?

Inny przypadek. Pewien ksiądz, powiedzmy X, zaprosił mnie na kawę. W czasie rozmowy do pokoju wszedł inny kapłan, nazwijmy go Y. Byłem świadkiem takiej scenki:
X: Dlaczego założyłeś taką wielką koloratkę?
Y: Bo musiałem dziś walczyć o swój celibat.

Chrystus i sutanna, która jest znakiem przywiązania do Niego, nie jest wstydem. Niestosowne zachowanie - jest. Na okładkach tygodników całujący się księża noszą sutanny. Odzyskajcie dla nas i dla Pana Jezusa ten symbol.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Noście sutanny i Ray-Bany, księża!
Komentarze (270)
1
1452
13 sierpnia 2014, 15:51
RayBany do sutanny ??? może Diory albo Armani  ??? Zgroza !   
.
.
13 sierpnia 2014, 14:57
A ja proszę aby księża nie zakładali sutanny wtedy kiedy to niekonieczne. Wtedy nie odgradzają się od wiernych odmiennym ubiorem. Zwykły ubiór przypomina im, że pomimo święcen pozostają również zwykłymi ludźmi. Szanuję ich za odważny wybór drogi życiowej a nie za strój.
M
mit
21 września 2013, 11:16
super tekst! dzisiaj potrzeba radykalizmu, który wyraża się także poprzez noszenie stroju duchownego...
M
marta
21 lipca 2013, 19:05
popieram!!! i jeszcze żeby wszyscy zakonnicy nosili swoje habity nie tylko jak są u siebie w klasztorze, ale też wszędzie indziej...
E
Ewa
14 października 2012, 11:57
Cieszę się, że ten tekst pojawił się na portalu - mam ogromną nadzieję, że refleksja nad tym tematem zaowocuje zwiekszeniem częstotliwości i okoliczości noszenia sutanny przez księży. I mam ogromną wiarę, że o decyzji wkładania tego stroju, zakładania koloratki nie będzie decydowała li tylko wygoda, sutanna jest także świadectwem, ważnym dla nas wiernych, może np. dla tych, którym zabrania się noszenia krzyżyka lub medalika w pracy, ale nie tylko, dla mnie zobaczenie gdzieś w przelocie księdza w sutannie, to przypomnienie sobie w danym momencie o tym co ważne, czasem w dzieje się to w szczególnie istotnych momentach mojego życia. Myslę, że stroj jest też świadectwem i stad zobaczenie gdzieś na ulicy księdza, ubranego jak ksiądz, jest często wielkim wsparciem (oczywiście nie uważam, że jedynym i najważniejszym), nawet jesli nie zamieni się z nim ani słowa. Od noszenia habitów nie stronią siostry zakonne, myślę, ze bardzo szkoda, że tak łatwo zwalniają się ze stroju zakonnego, kapłańskiego sami księża. Oczywiście nie chodzi mi o to, by koniecznie przy np. budowaniu i np. noszeniu cegieł być ubranym w sutannę, chodzi o zdrowy rozsądek, ale proszę, niech nie chodzi o wygodę, brak sutanny bo jest zbyt ciepło na dworze - nie umiem tego zrozumieć.
MT
Michał T
13 października 2012, 23:24
Tradycja i przyszłość http://www.youtube.com/watch?v=c-VmoGaBfiI
M
Michał
12 października 2012, 22:43
http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=-nOQDqFzu28 Klerycy Instytutu Chrystusa Króla i Najwyższego Kapłana Jak w koszarach. Same zewnetrzności. Dla adolescentów o przedłużonym stażu dorastania. Jakoś o brak powołań ten Instytut nie narzeka.
F
f
9 października 2012, 22:41
http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=-nOQDqFzu28 Klerycy Instytutu Chrystusa Króla i Najwyższego Kapłana Jak w koszarach. Same zewnetrzności. Dla adolescentów o przedłużonym stażu dorastania.
MT
Michał T
9 października 2012, 21:30
http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=-nOQDqFzu28 Klerycy Instytutu Chrystusa Króla i Najwyższego Kapłana
MT
Michał T
9 października 2012, 21:30
http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=-nOQDqFzu28 Klerycy Instytutu Chrystusa Króla i Najwyższego Kapłana
KL
kumpel lumpa
9 października 2012, 16:14
Kurde, zróbcie coś z tym kodem captcha, żeby nie trzeba było go wpisywać pięć razy, a potem mieć dubeltowe wpisy.
KL
kumpel lumpa
9 października 2012, 16:12
@My  Proponuje ci jednak burkę, bo my katolicy lubimy róznorodność i wolność w ogóle. Tak, bawmy się w różnorodność i wolność w ogóle ile wlezie. Póki się da. Bo jak już nie będzie żadnej sutanny i żadnej własnej tożsamości - wkrótce przyjdą prawdziwi talibowe i będziemy walić czołem pięć razy dzienne w stonę Mekki. I będziecie sobie mogli powiesić na kołku swojego " ducha apostolskiego i głoszenie miłością dobrej nowiny o zbawieniu poganom i innowiercom". Szybko wam przypomną skąd wyrastają wam nogi.
KL
kumpel lumpa
9 października 2012, 16:11
@My  Proponuje ci jednak burkę, bo my katolicy lubimy róznorodność i wolność w ogóle. Tak, bawmy się w różnorodność i wolność w ogóle ile wlezie. Póki się da. Bo jak już nie będzie żadnej sutanny i żadnej własnej tożsamości - wkrótce przyjdą prawdziwi talibowe i będziemy walić czołem pięć razy dzienne w stonę Mekki. I będziecie sobie mogli powiesić na kołku swojego " ducha apostolskiego i głoszenie miłością dobrej nowiny o zbawieniu poganom i innowiercom". Szybko wam przypomną skąd wyrastają wam nogi.
E
e
9 października 2012, 15:36
Rzeczywiscie dobre: "Polecam Ci wzruszajacy film o gościu w habicie i nie tylko: http://www.youtube.com/watch?v=cZ5aYoSr3Hg  "
E
e
9 października 2012, 15:30
za mundurem panny sznurem magia munduru, ale gdzie wiara (zawierzenie miłosci) czyżby zupełnie wyparła ją magia???
M
My
9 października 2012, 15:22
@My wróćcie do ducha apostolskiego i zajmijcie sie głoszeniem miłością dobrej nowiny o zbawieniu poganom i innowiercom. (...) nie że sztandarami i innymi gadżetami. Rozumiem, że twój nick ma oznaczać, że jest was legion. To wami podpowiem, że trochę się tu marnujecie. Nasi duchowni już są przez was w znacznym stopniu załatwieni. Też polecam pogan i innowierców. Czy wiecie ilu mnichów buddyjskich nie tylko się obnosi w jaskrawych mnisich strojach, to jeszcze z obowiązkowymi gadżetami (miska, parasol)? Muzułmańscy derwisze tez noszą specjalne stroje. A wszystko po to, żeby samym wyglądem świadczyć o swojej wierze. Takie wdzięczne poletka, a wy tu sobie żyły wypruwacie:( Nie jesteśmy ani buddyjskimi mnichami ani mułzumańskimi derwiszami. Sorrrry @karo.  Proponuje ci jednak burkę, bo my katolicy lubimy róznorodność i wolność w ogóle.
A
Artur
9 października 2012, 14:41
Znajomy ma w pracy kubeczek z napisem "Wypłyń na głębię". Jeszcze inny chodzi w koszulce z napisem "Pokolenie JPII". Na ostatnim maratonie warszawskim biegł chłopak  w koszulce "Nie wstydzę się Jezusa". Zanim umieścisz tu swój komentarz, pomyśl, że może lepiej zacząć od siebie... Ja czuję ogromny szacunek do księży chodzących w sutannach. Ale chyba bym się nie ośmielił im dyktować, co powinni. Za to zapewniam Was, drodzy kapłani, że się za Was modlę. :-)
J
ja
9 października 2012, 14:40
A CZY TO COŚ ZMIENI? "Albowiem przyszedł Jan, nie jadł i nie pił, a mówią: Demona ma. Przyszedł Syn Człowieczy, jadł i pił, a mówią: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników." Ew. Mateusza 11:18-19 Księża nie nosza sutann - źle. Będę nisili - też źle - bo urażają ateistów :)
A
alu
9 października 2012, 11:06
W krzyz, uderzono juz z calym okrucienstwem,  sutanna jest na tapecie a teraz pora wziasc sie za celibat i ksiezom poszukac zon a owce niech sie same ewangelizuja.      Uderz w pasterza a owce sie rozprosza?                                                                Takie boraty, boldy i inne legiony chca zagluszyc Prawde ale to sie nie uda.               Wy, moze tego nie wiecie, ale wasz szef to wie, ze przegral juz dawno.
9 października 2012, 10:15
Postulat autora tekstu wydaje mi się głupowaty. Jezus nie nosił takiej "garderoby" i nie zachęcał do tego swoich uczniów. Zgłaszam do moderacji, ze względu na podpis ;-)  Kilka proozycju na kolejne wpisy w podobnym duchu w dyskusjach: - Jezus nie chodził w niedzielę na Mszę Św. - Jezus nie pościł w Środę Popielcową - Jezus nie słuchał swojego biskupa miejsca... -------------------------- Czy zawsze ksiądz zmusi nosić sutannę? Nie. Może nosić habit, ubrać się "na krótko" w koloratkę - do bialej czy błękitnej koszuli z krótkim rękawem jak jest gorąco, w slipkach być na plaży a ogródek skopac w dresie.  Niech ludzie się przyzwyczaję do księdza w kawiarni czy kinie... Niech noszą, sutannę czy koloratkę (poza basenem, plaża, salą gimnastyczą, ogródkiem itp...) chyba, że... (czy ktoś pamięta feleietion ks Horaka o pijanym katoliku, który skłamał że jest ewangelikiem ;-) )
K
klara
9 października 2012, 10:08
@ksiądz Postulat autora tekstu wydaje mi się głupowaty. Jezus nie nosił takiej "garderoby" i nie zachęcał do tego swoich uczniów. Głupowata jest twoja uwaga. Jezus nie nosił też spodni i nie zachęcał do nich uczniów. Dlaczego więc je nosisz?
K
klara
9 października 2012, 10:05
@My  wróćcie do ducha apostolskiego i zajmijcie sie głoszeniem miłością dobrej nowiny o zbawieniu poganom i innowiercom.  (...)  nie że sztandarami i innymi gadżetami. Rozumiem, że twój nick ma oznaczać, że jest was legion. To wami podpowiem, że trochę się tu marnujecie. Nasi duchowni już są przez was w znacznym stopniu załatwieni. Też polecam pogan i innowierców. Czy wiecie ilu mnichów buddyjskich nie tylko się obnosi w jaskrawych mnisich strojach, to jeszcze z obowiązkowymi gadżetami (miska, parasol)? Muzułmańscy derwisze tez noszą specjalne stroje. A wszystko po to, żeby samym wyglądem świadczyć o swojej wierze. Takie wdzięczne poletka, a wy tu sobie żyły wypruwacie:(
K
ksiadz
9 października 2012, 09:50
Postulat autora tekstu wydaje mi się głupowaty. Jezus nie nosił takiej "garderoby" i nie zachęcał do tego swoich uczniów.
WK
Wkurzony Kot
9 października 2012, 02:55
To ja też boldem, bo oczy się mniej męczą. Czyli tę dyskusję o sutannie można podsumować lapidarnie tak: za mundurem panny sznurem i chyba tylko o to chodzi feministkom talibkom, jak trafnie tu je nazwano. Myszki, znajdzcie sobie męża i zajmijcie się jego garderobą. Jasne?
M
My
9 października 2012, 02:50
Może się mylę , ale wydaje mi się, że większość broniących pozbywania się sutanny, to księża . Gdyby tak było to jest to najgorsza rzecz jaka mogłaby spotkać nas , wierzących. Czy Wy kapłanie już nie macie żadnego poczucia odpowiedzialności , wstydu? My wierzący prosimy Was na kolanach : nie wstydźcie się Chrystusa! W tych ciężkich czasach świadczcie o Nim. Bądźcie z nami a nie przeciwko nam. Czy my Was mamy uczyć co to znaczy cierpieć dla Chrystusa? Od nas oczekujecie abyśmy byli zaangażowani w głoszenie wiary a sami wstydzicie się Boga? Gadanie , że nie szata zdobi człowieka jest oczywistą bzdurą . To wstyd dla człowieka , który takich argumentów używa , w dodatku ukrywa się pod nikiem kobiety – to dodatkowy wstyd i pokaz tchórzostwa. Czy chcecie nasi kapłani abyśmy byli bardziej odważni niż Wy jesteście? Jeżeli tak się stanie to Wy już Nam do niczego nie będziecie potrzebni. Co to za pasterze , którzy wleką się strachliwie na końcu stada? Czy Was sutanna jako znak przynależności do Chrystusa aż tak boli, że nie możecie jej znieść? Jeżeli chcecie poparcia od nas to poprzyjcie nas. A my potrzebujemy Waszego publicznego świadectwa. Po co nam kapłan, który wstydzi się sutanny? Wreszcie zrozumcie , że my też jesteśmy Kościołem i tak jak Wy nam stawiacie wymagania, my też mamy pełne prawo głośno krzyczeć co nas boli. Inaczej zostaniecie sami. Bóg nas zrozumie.Wstydzicie się to zrezygnujcie. Bóg tchórzy i wygodnickich nie potrzebuje. A my kapłani prosimy Was ludu Bozy na kolanach: przestańcie zajmować się sobą, przestańcie zamykać się w getcie towarzystwa wzajemnej adoracji,  wróćcie do ducha apostolskiego i zajmijcie sie głoszeniem miłością dobrej nowiny o zbawieniu poganom i innowiercom. Przestańcie rozczulać sie nad sobą i tuczyć się sami i wyjdcie z miłoscia do ludzi niewierzacych i wątpiacych, wyjdzcie z miłoscią, bo tylko ona jest godna wiary, tulko po niej poznają żescie uczniami Jezusa a nie że sztandarami i innymi gadżetami.
T
tak
9 października 2012, 01:26
Może się mylę , ale wydaje mi się, że większość broniących pozbywania się sutanny, to księża . Gdyby tak było to jest to najgorsza rzecz jaka mogłaby spotkać nas , wierzących. Czy Wy kapłanie już nie macie żadnego poczucia odpowiedzialności , wstydu? My wierzący prosimy Was na kolanach : nie wstydźcie się Chrystusa! W tych ciężkich czasach świadczcie o Nim. Bądźcie z nami a nie przeciwko nam. Czy my Was mamy uczyć co to znaczy cierpieć dla Chrystusa? Od nas oczekujecie abyśmy byli zaangażowani w głoszenie wiary a sami wstydzicie się Boga? Gadanie , że nie szata zdobi człowieka jest oczywistą bzdurą . To wstyd dla człowieka , który takich argumentów używa , w dodatku ukrywa się pod nikiem kobiety – to dodatkowy wstyd i pokaz tchórzostwa. Czy chcecie nasi kapłani abyśmy byli bardziej odważni niż Wy jesteście? Jeżeli tak się stanie to Wy już Nam do niczego nie będziecie potrzebni. Co to za pasterze , którzy wleką się strachliwie na końcu stada? Czy Was sutanna jako znak przynależności do Chrystusa aż tak boli, że nie możecie jej znieść? Jeżeli chcecie poparcia od nas to poprzyjcie nas. A my potrzebujemy Waszego publicznego świadectwa. Po co nam kapłan, który wstydzi się sutanny? Wreszcie zrozumcie , że my też jesteśmy Kościołem i tak jak Wy nam stawiacie wymagania, my też mamy pełne prawo głośno krzyczeć co nas boli. Inaczej zostaniecie sami. Bóg nas zrozumie.Wstydzicie się to zrezygnujcie. Bóg tchórzy i wygodnickich nie potrzebuje.
E
e
9 października 2012, 00:06
coś dla faryzeuszy, faryzeuszek, talibów i talibek na wesoły początek: http://www.polityka.pl/galerie/1508910,1,burki-nikaby-i-hidzaby---galeria.read
BB
Bolący Bold
8 października 2012, 23:55
@ar:Też proszę, zdecydowanie, kapłani noście sutanny i zachowujcie się w nich godnie. Dziękuję tym kapłanom, którzy już to czynią. Dziękuję tym, którzy modlą sie za "swoich" kapłanów. Pozdrawiam Też cię proszę zdecydowanie, noś sukienkę od pierwsej komunii, noś, koniecznie na co dzień. @klara W piętkę już gonisz... Czy ktoś oczekuje, że księża będą nosić garniturki od pierwszej komunii? Albo białą szatę z chrztu? Mówimy o sutannach, które przyjęli dobrowolnie jako dorośli ludzie i zobowiązali się nosić. PS. I wyłącz wreszcie tego bolda, bo kiepskie argumenty nie stają się przez pogrubienie bardziej sensowne. Droga talibko @klaro, bold boli, rozumiem. Ale i tak do twarzy ci w tej burce.
K
klara
8 października 2012, 22:08
@ar:Też proszę, zdecydowanie, kapłani noście sutanny i zachowujcie się w nich godnie. Dziękuję tym kapłanom, którzy już to czynią. Dziękuję tym, którzy modlą sie za "swoich" kapłanów. Pozdrawiam Też cię proszę zdecydowanie, noś sukienkę od pierwsej komunii, noś, koniecznie na co dzień. W piętkę już gonisz... Czy ktoś oczekuje, że księża będą nosić garniturki od pierwszej komunii? Albo białą szatę z chrztu? Mówimy o sutannach, które przyjęli dobrowolnie jako dorośli ludzie i zobowiązali się nosić. PS. I wyłącz wreszcie tego bolda, bo kiepskie argumenty nie stają się przez pogrubienie bardziej sensowne.
Z
Zdecydowany
8 października 2012, 21:46
@ar:Też proszę, zdecydowanie, kapłani noście sutanny i zachowujcie się w nich godnie. Dziękuję tym kapłanom, którzy już to czynią. Dziękuję tym, którzy modlą sie za "swoich" kapłanów. Pozdrawiam Też cię proszę zdecydowanie, noś sukienkę od pierwsej komunii, noś, koniecznie na co dzień.
DD
Do Ducha Swietego
8 października 2012, 21:23
Duchu Swiety,  Duchu Madrosci,  prowadz kaplanow, Duchu Swiety,  Duchu Swiatlosci,  oswiecaj kaplanow, Duchu Swiety   Duchu Czystosci,  uswiecaj kaplanow, Duchu Swiety,  Duchu Mocy,  wspieraj kaplanow.   Amen!
K
Katarzyna
8 października 2012, 20:14
Tak przyglądam się i czytam ... Niektórzy zapomnieli, że to nie szata czyni człowieka tylko ... polecam ;-) http://magazynkontakt.pl/nie-szata-zdobi-ksiedza.html
S
Szaweł
8 października 2012, 19:38
 Noście sutanny!
A
ar
8 października 2012, 18:46
Też proszę, zdecydowanie, kapłani noście sutanny i zachowujcie się w nich godnie. Dziękuję tym kapłanom, którzy już to czynią. Dziękuję tym, którzy modlą sie za "swoich" kapłanów. Pozdrawiam
8 października 2012, 18:31
@TomaszL Jeżeli jesteś w grupie pasterzy, to tam też jest jakaś hierarchia. I są "superpasterze" i to oni mogą wymagać coś od podległych sobie pasterzy. Tragedią wspólczesności jest burzenie tej hierachii w owczarnii. Pełna zgoda. Na przykład "superpasterze" twierdzą, że ksiądz ma chodzić w sutannie, a pasterze mają to gdzieś i chodzą sobie jak chcą:( "Demokratyzacja" to sie nazywa. Ale to nie oznacza, że owieczki mają prawo do stawiania wygórowanych wymagań i żądań.. Do tego jeszcze na całe szczęście droga daleka. Choć jak widac po dyskusji ta cheć  do rządzenia pasterzem drzemie w stadzie owieczek, oj drzemie. Podobno w oświeconych owczarniach zachodu juz niekiedy to rada owieczek zarządza pasterzem. Takie czasy....
8 października 2012, 18:22
@TomaszL Jeżeli przynależysz do stada owieczek to przypominam, że owieczki nie sa od pouczania i wymagania. To św.Paweł się nie znał? Bo po co pisał: „Dlatego upominajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie. Prosimy was, bracia, upominajcie niekarnych, pocieszajcie małodusznych, przygarniajcie słabych, a dla wszystkich bądźcie cierpliwi! Jeżeli cytujesz za 1Ts 5, to polecę jedna dokładną lekturę, a nie wycinanie sobie pasujących fragmentów. Szczególnie iż zacytowałaś 1Ts5.11 z Biblii Warszawskiej, a 1Ts5.14 z Biblii Tysiąclecia.
KL
kumpel lumpa
8 października 2012, 18:02
Bold Czytać ze zrozumieniem, czytać ze zrozumieniem i mysleć, mysleć, myśleć drogi@kumplu lumpa Wyluzuj gostek. Rozumiem, że walisz w te klawisze, zeby zarobić na ten kleliszek chleba, ale już chyba 8 godzin odpękałeś.
SB
Stanowczy Bold
8 października 2012, 17:55
Do Bolda: Jeśli dla ciebie kapłan w sutannie jest talibem-faryzeuszem, to sam jesteś szurnięty i nic ci nie pomoże boldowanie. Tylko jeszcze bardziej uwydatni twoje brednie. Fantazjujesz. Ja mówię talib o gościach, którzy mówią, że ksiądz bez sutanny to zdrajaca i zaprzaniec oraz leń. Czytać ze zrozumieniem, czytać ze zrozumieniem i mysleć, mysleć, myśleć drogi@kumplu lumpa
SB
Stanowczy Bold
8 października 2012, 17:55
Do Bolda: Jeśli dla ciebie kapłan w sutannie jest talibem-faryzeuszem, to sam jesteś szurnięty i nic ci nie pomoże boldowanie. Tylko jeszcze bardziej uwydatni twoje brednie. Fantazjujesz. Ja mówię talib o gościach, którzy mówią, że ksiądz bez sutanny to zdrajaca i zaprzaniec oraz leń. Czytać ze zrozumieniem, czytać ze zrozumieniem i mysleć, mysleć, myśleć drogi@kumplu lumpa
SB
Stanowczy Bold
8 października 2012, 17:51
@Madlen: Sutanna to świadectwo, zwłaszcza w wielkim mieście, to być może jedyna, pierwsza szansa dla kogoś pogadać o Bogu, kościele! Wymyślamy wielkie akcje ewangelizacyjne (i dobrze) a tu proszę autobus, tramwaj, pks, może nawet kawiarnia :-) Kapłan jako pierwszy po Chrystusie powinien dawać świadectwo, być w każdej sytuacji, czasie i miejscu tym ŚWIADKIEM a nie tylko na niedzielnej czy tygodniowej Mszy Świętej. A wypadki na drogach? Jeżeli ja lub moja bliska osoba znalazła się w takiej sytuacji? Przepraszam, ale chciałabym wówczas widzieć księdza w sutannie, bo może to dla mnie lub dla kośoś mieć kolosalne znaczenie. Przykre kochani kapłani. Mam jedno zasadnicze pytanie ; DLACZEGO? Może zacznę to pytanie od mojego księdza z parafii jak znów minie mnie na ulicy elegancko ubrany i wyperfumowany? Polecam Ci wzruszajacy film gościu w habicie i nie tylko: http://www.youtube.com/watch?v=cZ5aYoSr3Hg http://acertainhope.blogspot.com/2011/06/making-of-eucharistic-flash-mob.html Ale Ty też na co dzień nie chodzisz w stroju od piewszej Komunii  a Twój braciszek w albie ministranta... No może w burce jednak chodzisz? Więc myśląc o znakach warto nie przedobrzyć. Tylko miłość się nie przeje choć gadanie o miłosci dość szybko..
KL
kumpel lumpa
8 października 2012, 17:45
Do Bolda: Jeśli dla ciebie kapłan w sutannie jest talibem-faryzeuszem, to sam jesteś szurnięty i nic ci nie pomoże boldowanie. Tylko jeszcze bardziej uwydatni twoje brednie.
SB
Stanowczy Bold
8 października 2012, 17:37
@Stanowczy Bold No więc dość tej demagogii rodem od Natanka i innych szurniętych talibów "tradycjonalistów". Tekst aż ocieka chrześcijańską miłością bliźniego. Zaprawdę, przy takiej miłości już nie trzeba żadnych zewnętrznych znaków - od razu widać, że chrześcijanin dał głos:))))) Pan Jezus mówił o talibach-faryzeuszach ostrzej jeszcze: plemię żmijowe... a nie jes t uczeń nad Mistrza
RB
Roman Bold
8 października 2012, 17:34
Roma locuta, causa finita
RB
Roman Bod
8 października 2012, 17:32
Wypisujecie tu nietworzone głupoty, bo nie zapytaliście Jezua, co On o tym myśli. A myśli wyraźnie i powiedział to wyrąźnie: "Kochajcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem. Po tym poznają, ze jesteście Moimi uczniami, jęśli tak się będziecie wzajem miłować"(J 13).  A więc nic o sutannach.  A wcześniej do ówczesnych talibów: "Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. (..) Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. (..) Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. Otóż wy nie tak.." (Mt 23). No i  jest to raczej o tym, żeby uważać z sutannami.. (co innego oczywiście strój liturgiczny  w  c z a s i e  liturgii, gdze ksiądz jest in persona Christi a symbol istotą języka liturgicznego). Roma locuta, causa fnita.
SB
Stanowczy Bold
8 października 2012, 17:14
@TomaszL Jeżeli przynależysz do stada owieczek to przypominam, że owieczki nie sa od pouczania i wymagania. To św.Paweł się nie znał? Bo po co pisał: „Dlatego upominajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie. Prosimy was, bracia, upominajcie niekarnych, pocieszajcie małodusznych, przygarniajcie słabych, a dla wszystkich bądźcie cierpliwi! To było do żon, żeby pilnowały męża, żeby miał dobrze zawiazany krawat...
SB
Stanowczy Bold
8 października 2012, 17:12
 @stanowczy bold : Każdy na chrzcie jest namaszczany i otrzymuje uroczyście białą szatę (nosisz ją?) i ma być świadkiem Jezusa. Nie mniej niż ksiądz czy zakonnik. @niekumata To po co wynaleziono księży i zakonników? Oczywiście, że po to, by ktoś miał nosic sutannę, co udało sie dopiero po paru wiekach, ale jednak...
B
Beata
8 października 2012, 17:00
Wydaje mi się, że to wszystko tutaj, to nie jest dyskusja. Jeden drugiego nie słucha. Kazdy tylko brnie caraz głębiej w swoje racje i walczy o nie. Poza tym chyba za bardzo rozgadaliśmy się o innych ludziach. Czy mają nosic sutanny, czy nie. Nakazujemy im, albo zakazujemy, sugerujemy, ze wolimy tak, albo tak.... Na ich różnego rodzaju argumenty (za i przeciw) reagujemy odpierając je i utwierdzająć się w swoich racjach. Może to jednak naoszenie czy nienoszenie sutanny to jest ich sprawa. Jeśli nie jest to ich obowiązek, to ca nam do tego? Wolimy ich w sutannach czy bez.W porządku, to są nasze upodobania poparte różnymi argumentami. Ale mimo wszystko to jest ich sprawa.
N
niekumata
8 października 2012, 16:59
@TomaszL Jeżeli przynależysz do stada owieczek to przypominam, że owieczki nie sa od pouczania i wymagania. To św.Paweł się nie znał? Bo po co pisał: „Dlatego upominajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie. Prosimy was, bracia, upominajcie niekarnych, pocieszajcie małodusznych, przygarniajcie słabych, a dla wszystkich bądźcie cierpliwi!
N
niekumata
8 października 2012, 16:55
@stanowczy bold Każdy na chrzcie jest namaszczany i otrzymuje uroczyście białą szatę (nosisz ją?) i ma być świadkiem Jezusa. Nie mniej niż ksiądz czy zakonnik. To po co wynaleziono księży i zakonników?
M
Madlen
8 października 2012, 16:43
Sutanna to świadectwo, zwłaszcza w wielkim mieście, to być może jedyna, pierwsza szansa dla kogoś pogadać o Bogu, kościele! Wymyślamy wielkie akcje ewangelizacyjne (i dobrze) a tu proszę autobus, tramwaj, pks, może nawet kawiarnia :-)   Kapłan jako pierwszy po Chrystusie powinien dawać świadectwo, być w każdej sytuacji, czasie i miejscu tym ŚWIADKIEM a nie tylko na niedzielnej czy tygodniowej Mszy Świętej. A wypadki na drogach? Jeżeli ja lub moja bliska osoba znalazła się w takiej sytuacji? Przepraszam, ale chciałabym wówczas widzieć księdza w sutannie, bo może to dla mnie lub dla kośoś mieć kolosalne znaczenie. Przykre kochani kapłani. Mam jedno zasadnicze pytanie ; DLACZEGO? Może zacznę to pytanie od mojego księdza z parafii jak znów minie mnie na ulicy elegancko ubrany i wyperfumowany?
A
admirer
8 października 2012, 15:45
@TomaszL Jeżeli jesteś w grupie pasterzy, to tam też jest jakaś hierarchia. I są "superpasterze" i to oni mogą wymagać coś od podległych sobie pasterzy. Tragedią wspólczesności jest burzenie tej hierachii w owczarnii. Pełna zgoda. Na przykład "superpasterze" twierdzą, że ksiądz ma chodzić w sutannie, a pasterze mają to gdzieś i chodzą sobie jak chcą:(
A
admirer
8 października 2012, 15:33
@Stanowczy Bold No więc dość tej demagogii rodem od Natanka i innych szurniętych talibów "tradycjonalistów". Tekst aż ocieka chrześcijańską miłością bliźniego. Zaprawdę, przy takiej miłości już nie trzeba żadnych zewnętrznych znaków - od razu widać, że chrześcijanin dał głos:)))))
X
xxxx
8 października 2012, 15:27
Mieszkam obecnie w Anglii, spotkalem ksiedza diecezjalnego - wspanialy czlowiek i kaplan, rozmawialismy po Mszy - i tak jakos wyszlo w rozmowie - On mowi - "uwazam, ze noszenie stroju zakonnego moze byc odbierane jako symbol wladzy" czyli innymi slowy podzial spoleczenstwa - oni - kler i my swieccy... ksiadz ten chodzi w krawacie i marynarce poza Msza sw ale nigdy nie sciaga widocznego na zewnetrznej stronie koszuli Krzyza Sw - symbolu przywiazania do Chrystusa dalo mi to do myslenia :) K Tak naprawdę może każdy katolik może nosić krzyżyk wpięty klapy marynarki. Ciepło, ciepło...
SB
Stanowczy Bold
8 października 2012, 15:24
@veritas: Pragnę świętości dla wszystkich, ale wymagam od osób konsekrowanych. To był ich własny wybór i łaski nie robią. A jak nie potrafisz, to nie pchaj się na afisz. Wymagania to do kelnera. Ale przede wszystkim ocenianie, oczenianie, insynuowanie, że jak ktoś bez sutanny to nieświety i zdrajaca,  jest faryzejstwem czystej wody. Sutanna nie ma NIC do świętości. A stawianie jej w jej pobliżu przez ciebie jest bluźnierstwem dla świętości. Za uzdrawianie w szabat Jezusa ukrzyżowali właśnie faryzeusze. I za to że jadał z grzesznikami i celnikami zamiast przechadzać się tam i z powrotem z godnością obwiązany filakteriami.
SB
Stanowczy Bold
8 października 2012, 15:24
@veritas: Pragnę świętości dla wszystkich, ale wymagam od osób konsekrowanych. To był ich własny wybór i łaski nie robią. A jak nie potrafisz, to nie pchaj się na afisz. Wymagania to do kelnera. Ale przede wszystkim ocenianie, oczenianie, insynuowanie, że jak ktoś bez sutanny to nieświety i zdrajaca,  jest faryzejstwem czystej wody. Sutanna nie ma NIC do świętosci. A stawianie jej w jej pobliżu przez ciebie jest bluźnierstwem dla świetości. Za uzdrawianie w szabat Jezusa ukrzyżowali właśnie faryzeusze. I za to że jadał z grzesznikami i celnikami zamiast przechadzać się tam i z powrotem z godnością obwiązany filakteriami.
SB
Stanowczy Bold
8 października 2012, 15:15
@veritas pisze: Typowe odbijanie piłeczki. Artukuł i dyskusja o księżowskich sutannach, a tu wpis w stylu "a wy murzynów bijecie". Więc żeby trzymać się tematu: zwracam uwagę, że nikt ze świeckich nie jest do swoich życiowychy zadań namaszaczany i wyświęcany. A ksiądz jest - więc ma prowadzić święte życie, "bo nie jest światło by pod korcem stało". Ponadto nikt ze świeckich do swoich funkcji nie otrzymuje w uroczystym obrzędzie specjalnej szaty. A ksiądz otrzymuje - i ma ją nosić. A jak komu nie pasuje święte życie i sutanna, to niech wybierze inny fach i nie kombinuje z naginaniem Kościoła do swoich upodobań. Każdy na chrzcie jest namaszczany i otrzymuje uroczyście białą szatę (nosisz ją?) i ma być świadkiem Jezusa. Nie mniej niż ksiądz czy zakonnik. A co dopiero po otrzymaniu od ukochanej sakramentu małżeństwa! No więc dość tej demagogii rodem od Natanka i innych szurniętych talibów  "tradycjonalistów".
K
ks
8 października 2012, 15:08
KOMUNIA ŚW. na stojąco, bojaźń w zwracaniu uwagi, potępiania grzechu, sutanna niewygodna, poprawność polityczna chodzi o wygodę kapłanów, nie o Pana Jezusa ??? Idź se dziecko do fanatycznego Natanka i tam się pław w kłamstwie i insynuacji i innych wygłupach.
SB
Stanowczy Bold
8 października 2012, 15:05
@veritas pisze: Ten "zacięty" (i zaciekły) bold (wystepujący pod wieloma nickami) przypadkiem trafił w sedno. Istotnie - posługa prezbitera nie sprowadza się do odpłatnego świadczenia pewnych usług (typu sakramenty, kazania itp), ale "prezbiterzy, namaszczeniem Ducha Świętego konsekrowani i posłani przez Chrystusa, umartwiają w sobie uczynki ciała i oddają się całkowicie na służbę ludzi, dzięki czemu mogą postępować w świętości, którą zostali obdarzeni w Chrystusie, aż staną się mężami doskonałymi." I choć teraz "otwarci" kokietują wiernych beztrosko obwieszczając z ambony, ze są grzesznikami jak wszyscy, to przypominam, że powyższe obowiązki nakłada na nich SWII. I zapewniam "zaciętego bolda", że świętość kapłanów se vrati. Ależ świętość życia księży i zakonników jest i to wielka i hojność oddania swojego życia dla zbawiania innych w misji otrzymanej od Jezysa, ale tej świertości nie mierzy się noszeniem sutanny ani innymi zewmętrznościami szczególnie w czasach, gdy zewnetrzności szczególnie mylą. Chęć powrotu do sutanny uważam za chęć wpisania księdza w świat reklamy z jej powirzchownością i podstepnością, którą juz faryzeszom Pan Jezus wyrzycał i zarzucał.  Żadnych burek i jak najdalej od talibanu.
M
mm
8 października 2012, 13:50
jest taki ksiądz, wyciera sie po różnych stacja odwiedzając telewizje śniadaniowe itp. w zasadze to gdyby nie ks. przed nazwiskiem to 'po niczym nie wiedać. że jest księdzem. Z ubolewaniem....
MT
Michał T
8 października 2012, 12:46
Księża Bractwa Świętego Piotra noszą na okrągło sutanny (może z wyjątkiem takich sutuacji jak przekopywanie ogródka, gra w piłkę, na siłowni) - niebrakuje im powołań seminaria Denton i Wigratzbad są pełne.  Legioniści Chrystusa również.
MT
Michał T
8 października 2012, 12:22
Mieszkam obecnie w Anglii, spotkalem ksiedza diecezjalnego - wspanialy czlowiek i kaplan, rozmawialismy po Mszy - i tak jakos wyszlo w rozmowie - On mowi - "uwazam, ze noszenie stroju zakonnego moze byc odbierane jako symbol wladzy" czyli innymi slowy podzial spoleczenstwa - oni - kler i my swieccy... ksiadz ten chodzi w krawacie i marynarce poza Msza sw ale nigdy nie sciaga widocznego na zewnetrznej stronie koszuli Krzyza Sw - symbolu przywiazania do Chrystusa dalo mi to do myslenia :) K Tak naprawdę może każdy katolik może nosić krzyżyk wpięty klapy marynarki.
8 października 2012, 11:57
@TomaszL Jesteś świętą begrzeszna owieczką, czy też świetym i bezgrzesznym pasterzem ? Bo rozumiem, ze jeżeli wymagasz od kogoś świetości, to czynisz to też w stosunku do swojej osoby. Pragnę świętości dla wszystkich, ale wymagam od osób konsekrowanych. To był ich własny wybór i łaski nie robią. A jak nie potrafisz, to nie pchaj się na afisz. Jeżeli przynależysz do stada owieczek to przypominam, że owieczki nie sa od pouczania i wymagania. Jest w tej owczarni jakaś hierarchia. Jeżeli jesteś w grupie pasterzy, to tam też jest jakaś hierarchia. I są "superpasterze" i to oni mogą wymagać coś od podległych sobie pasterzy. Tragedią wspólczesności jest burzenie tej hierachii w owczarnii.
V
veritas
8 października 2012, 11:38
@TomaszL Jesteś świętą begrzeszna owieczką, czy też świetym i bezgrzesznym pasterzem ? Bo rozumiem, ze jeżeli wymagasz od kogoś świetości, to czynisz to też w stosunku do swojej osoby. Pragnę świętości dla wszystkich, ale wymagam od osób konsekrowanych. To był ich własny wybór i łaski nie robią. A jak nie potrafisz, to nie pchaj się na afisz.
8 października 2012, 11:29
@TomaszL Widać, ze owieczki to sobie mogą brykać i nie musza ani się słuchać pasterzy, ani też dbać o siebie. . A to skąd widać?! Znowu jakiś wizjoner, który więcej czyta niż napisano:))))) Jesteś świętą begrzeszna owieczką, czy też świetym i bezgrzesznym pasterzem ? Bo rozumiem, ze jeżeli wymagasz od kogoś świetości, to czynisz to też w stosunku do swojej osoby.
V
veritas
8 października 2012, 11:22
@TomaszL Widać, ze owieczki to sobie mogą brykać i nie musza ani się słuchać pasterzy, ani też dbać o siebie. . A to skąd widać?! Znowu jakiś wizjoner, który więcej czyta niż napisano:)))))
V
veritas
8 października 2012, 11:19
"Z wielu wpisów przebija wyraźna potrzeba świadectwa wiary jakim jest sutanna dla księdza. Ale czemu wymagacie świadectwa tylko od księdza ? Owszem powinien, musi itd. A Wy ? Czy dziś do Kościoła pójdziecie dać świadectwo swoje wiary stosownie ubrani ? A po Mszy dacie świadectwo wiary nie idąc do marketu, nie oglądając idiotycznych programów w TV, tylko budując wspólnotę rodzinną ? A czy jutro publicznie dacie świadectwo wiary swoim zachowaniem, sposobem mówienia, bezwarunkową miłością bliźniego ? Tak, aby każdy widział w Was katolika. Bo może dla jakiejś osoby Wasze świadectwo wiary jest ważniejsze, niż zobaczenie księdza w sutannie." Typowe odbijanie piłeczki. Artukuł i dyskusja o księżowskich sutannach, a tu wpis w stylu "a wy murzynów bijecie". Więc żeby trzymać się tematu: zwracam uwagę, że nikt ze świeckich nie jest do swoich życiowychy zadań namaszaczany i wyświęcany. A ksiądz jest - więc ma prowadzić święte życie, "bo nie jest światło by pod korcem stało". Ponadto nikt ze świeckich do swoich funkcji nie otrzymuje w uroczystym obrzędzie specjalnej szaty. A ksiądz otrzymuje - i ma ją nosić. A jak komu nie pasuje święte życie i sutanna, to niech wybierze inny fach i nie kombinuje z naginaniem Kościoła do swoich upodobań.
8 października 2012, 11:12
@ TomaszL A może by tak pokazać księżom, że jak to spora grupa dyskutantów pisze „nie można się wstydzić wiary” poprzez osobiste świadectwo. Niech nasz, świeckich katolików przykład pokaże, ze nie warto się ukrywać. Hola, hola. Nie odwracajmy kota ogonem. Od kiedy to owce mają być przewodnikem pasterzy? Pasterze, którzy potrzebują przewodnictwa owiec są zwietrzałą solą. I Jezus sam powiedział do czego się nadają. Widać, ze owieczki to sobie mogą brykać i nie musza ani się słuchać pasterzy, ani też dbać o siebie. Ale za to doskonale wiedza jak ma wyglądać ich pasterz. I jak idzie nie w takim ubraniu, jak sobie owieczki  wyobraziły,  to znaczy, że to zły pasterz i należy go upomnieć. Ale od kiedy to owieczki mają prawo do upominania pasterza ? Jak już to przełożony pasterzy, a nie owieczki, ma prawo do upominania.
ŚK
święty kapłan to mocarz Boży
8 października 2012, 11:11
Modlitwa o uświęcenie Kapłanów Boże Trzykroć Święty, Ty wybierasz i powołujesz ludzi, aby służyli Twojemu ludowi jako jego pasterze. Spójrz na wszystkich kapłanów Kościoła i odnów w nich łaskę Sakramentu Święceń. Niech Duch Święty, którym wówczas zostali napełnieni, ożywia w nich łaskę świętości, aby ich posługiwanie i życie było święte. Niech będą zapatrzeni w Jezusa Chrystusa, Najwyższego Kapłana i Dobrego Pasterza i naśladują Go sercem wspaniałomyślnym, czyniąc ze swojego życia dar dla Ciebie i dla Kościoła. Matko Najświętsza, Matko kapłanów, wstawiaj się za nimi u Twojego Syna. Do Niego oni należą! Spraw, aby byli święci sercem i ciałem oraz aby byli wierni powołaniu, jakim zostali obdarowani. Umacniaj tych, którzy są słabi i prowadź ich do Chrystusa! Poślij im dobrych aniołów, którzy ich podźwigną ze słabości. Uproś wszystkim głęboką wiarę, niezachwianą nadzieję i doskonałą miłość oraz głębokie poczucie świętości Boga i tego, co Boże. Amen.
BB
bojaźń Boża czy ludzka
8 października 2012, 10:59
KOMUNIA ŚW. na stojąco, bojaźń w zwracaniu uwagi, potępiania grzechu,   sutanna niewygodna, poprawność polityczna chodzi o wygodę kapłanów, nie o Pana Jezusa ???
V
veritas
8 października 2012, 10:56
@ TomaszL A może by tak pokazać księżom, że jak to spora grupa dyskutantów pisze „nie można się wstydzić wiary” poprzez osobiste świadectwo. Niech nasz, świeckich katolików przykład pokaże, ze nie warto się ukrywać. Hola, hola. Nie odwracajmy kota ogonem. Od kiedy to owce mają być przewodnikem pasterzy? Pasterze, którzy potrzebują przewodnictwa owiec są zwietrzałą solą. I Jezus sam powiedział do czego się nadają.
V
veritas
8 października 2012, 10:47
@Eliasz Lecz drogi @veritasie ksiądz to nie kelner, co ma obsługiwać klientów za napiwki. Ten "zacięty" (i zaciekły) bold (wystepujący pod wieloma nickami) przypadkiem trafił w sedno. Istotnie - posługa prezbitera nie sprowadza się do odpłatnego świadczenia pewnych usług (typu sakramenty, kazania itp), ale "prezbiterzy, namaszczeniem Ducha Świętego konsekrowani i posłani przez Chrystusa, umartwiają w sobie uczynki ciała i oddają się całkowicie na służbę ludzi, dzięki czemu mogą postępować w świętości, którą zostali obdarzeni w Chrystusie, aż staną się mężami doskonałymi." I choć teraz "otwarci" kokietują wiernych beztrosko obwieszczając z ambony, ze są grzesznikami jak wszyscy, to przypominam, że powyższe obowiązki nakłada na nich SWII. I zapewniam "zaciętego bolda", że świętość kapłanów se vrati.
+
+
8 października 2012, 08:42
List Ojca Świętego Jana Pawła II do Kardynała Ugo Poletti w sprawie stroju duchownego[1] 08 września 1982 Do czcigodnego Brata naszego Kardynała Ugo Poletti, Wikariusza Generalnego Diecezji Rzymskiej „ Strój kapłański, jak również zakonny, posiada szczególne znaczenie dla kapłana diecezjalnego, ma on gównie charakter znaku, który odróżnia go od środowiska świeckiego, w którym żyje; w przypadku zakonnika i zakonnicy wyraża on również charakter konsekracji i ukazuje w oczywisty sposób eschatologiczny cel życia zakonnego. Tak więc strój służy celom ewangelizacji i skłania do zastanowienia się nad rzeczywistością, którą reprezentujemy w świecie oraz nad głoszonym przez nas prymatem wartości duchowych w egzystencji człowieka. Dzięki temu znakowi inni mogą łatwiej dotrzeć do tajemnicy, której jesteśmy nosicielami, do Tego, do którego przynależymy i którego całym naszym jestestwem chcemy przepowiadać. Nie są mi nieznane uzasadnienia natury historycznej, środowiskowej, psychologicznej i społecznej, które mogą przemawiać przeciwko temu zaleceniu. Mógłbym jednakże powiedzieć, że istnieją uzasadnienia tej samej natury przemawiające na jego korzyść. Nade wszystko jednak muszę podkreślić, że przeciwne mu racje czy preteksty; w rzeczowej i spokojnej konfrontacji z poczuciem religijnym i oczekiwaniami większości Ludu Bożego oraz pozytywnym owocem odważnego świadectwa, którego wyrazem jest również strój, okazują się być o wiele bardziej natury czysto ludzkiej aniżeli eklezjologicznej. We współczesnym zeświecczonym mieście, gdzie zmysł sacrum jest tak zastraszająco osłabiony, ludziom potrzeba tych przypomnień Boga, których nie można pominąć bez pewnego zubożenia naszego kapłańskiego posługiwania.”
Adam Kolibski
8 października 2012, 08:42
 
+
+
8 października 2012, 08:33
Dyrektorium o posłudze i życiu kapłanów Kongregacji ds. Duchowieństwa 1994 r.N.66 „W społeczeństwie zeświecczonym o tendencjach materialistycznych, gdzie znikają znaki zewnętrzne rzeczywistości świętych i nadprzyrodzonych, szczególnie odczuwa się konieczność, by kapłan - jako człowiek Boży i szafarz misteriów Bożych - był rozpoznawany przez wspólnotę także przez ubiór, jaki nosi, jako wyraźny znak jego poświęcenia i tożsamości wykonywania urzędu publicznego. Prezbiter powinien być rozpoznawalny przede wszystkim przez swoją postawę, lecz także przez swój ubiór w ten sposób, by każdy wierny, a nawet każdy człowiek, bezpośrednio dostrzegł jego tożsamość i jego przynależność do Boga i Kościoła.Z tego powodu kapłan powinien nosić "godny ubiór kościelny, według norm wydanych przez Konferencję Episkopatu i według zwyczajów lokalnych zgodnych z przepisami prawa." Oznacza to, że taki ubiór, gdy nie jest nim sutanna, powinien różnić się od sposobu ubierania się świeckich, oraz odpowiadać godności i świętości urzędu. Forma i kolor powinny zostać ustalone przez Konferencję Episkopatu, zawsze zgodnie z przepisami prawa powszechnego.Z powodu niespójności z duchem tej dyscypliny, praktyki przeciwne nie mogą być uważane za uprawnione i powinny zostać wyeliminowane przez kompetentną władzę.Z wyjątkiem sytuacji całkowicie szczególnych, nie używanie stroju kościelnego przez kapłana może być znakiem słabego poczucia własnej tożsamości pasterza, bez reszty poświęconego, służbie Kościołowi”.
8 października 2012, 08:31
Czy to w czym chodzę świadczy o wierze czy to co mam wśrodku ? Czy nieczyste pochodzi zzewnątrz człowieka czy z wewnątrz ? Jestem przeciw sutannie, powinna być tylko dla chętnych, z sugestią by z niej zrezygnować i by księża byli z ludem wiernym jedno. Amen A przepraszam, a jak chodze w sutannie to nie jestem z nim jedno?
R
Rafał
8 października 2012, 08:22
Czy to w czym chodzę świadczy o wierze czy to co mam wśrodku ? Czy nieczyste pochodzi zzewnątrz człowieka czy z wewnątrz ? Jestem przeciw sutannie, powinna być tylko dla chętnych, z sugestią by z niej zrezygnować i by księża byli z ludem wiernym jedno. Amen
8 października 2012, 06:49
Tyle wpisów, tyle argumentów. Ale to tylko słowa. A może by tak pokazać księżom, że jak to spora grupa dyskutantów pisze „nie można się wstydzić wiary” poprzez osobiste świadectwo. „Cywilny katolik” nie ubierze sutanny, czy habitu, ale może ubrać się np. w miłość do bliźniego I od dziś tak ubrani staniemy się życzliwsi i zamiast toczyć wojen , zaczniemy wprowadzać ewangeliczny pokój w swoim miejscu pracy, nauki czy też wszędzie tam, gdzie jesteśmy. Niech nasz, świeckich katolików przykład pokaże, ze nie warto się ukrywać. Wiec otwarcie głośmy prawdy ewangeliczne czynem, nie tylko słowem. Wymagajmy od siebie, a nie chowajmy się za sutanny księży.
E
e
8 października 2012, 01:36
@udana Myślę, że warto zachęcać do powrotu do sutanny i o tym rozmawiać! Ten strój po prostu pomaga moim zdaniem aby ksiądz był księdzem. Ksiądz ,,po cywilnemy'' staje sie anonimowy, łatwiej ulegnie pokusie bo nie ma obrony! moim zdaniem to sutanna w wielu wypadkach jest tarczą obronną!  A już koloratka to powinna być ob obowiązkowa kiedy sutanna jest na haku :-) Rzeczywiście to forum dla talibów. A @udana chodzi w burce nawet na basen.
E
Eliasz
8 października 2012, 01:29
Myślę, że warto zachęcać do powrotu do sutanny i o tym rozmawiać! Ten strój po prostu pomaga moim zdaniem aby ksiądz był księdzem. Ksiądz ,,po cywilnemy'' staje sie anonimowy, łatwiej ulegnie pokusie bo nie ma obrony! moim zdaniem to sutanna w wielu wypadkach jest tarczą obronną! A już koloratka to powinna być ob obowiązkowa kiedy sutanna jest na haku :-) Rozumiem, że chodzisz w burce nawet do łazienki.. Czy to forum dla talibów?
E
Eliasz
8 października 2012, 01:19
@f Rozumiem, że jesteś specjalistką od nawracania niewierzących, bo o nich chodzi a nie o tłuste rozkapryszone owce meblujace księdzu zakrystię... A to ci się połowę prawdy powiedziało. Bo czy to właśnie tłuste i rozkapryszone owce meblują księdzu zakrystię, to nie jest pewne. Ale że owce meblują to fakt. Nie byłoby na plebanii i w zakrystii mebelków, gdyby się owce nie zrzuciły. Ale tak ma być i nie ma w tym problemu. Gorszy problem jest wtedy, kiedy do roli pasterza aspiruje tłusty i rozkapryszony tzw."otwarty".Taki co to go koloratka uwiera a sutanna krępuje. Ale przy tym bardzo sobie ceni bezpieczną plebanię - rączek sobie ciężką pracą nie trzeba kalać, bez lęku o utratę pracy, bez kolejek w pośredniaku. Kilku takich się tu gorliwie udzielało - że to niby teraz od księdza już nie wolno wymagać świętości życia, odpowiedzialni za Kościół i własną parafię mają być świeccy, ale przy tym niech pilnują własnego nosa, bo "ksiądz też człowiek". Pozostaje im tylko życzyć miękkiego lądowania jak będą wypluwani z Bożych ust. "Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust" Ale @f ma polemistę. Lecz drogi @veritasie ksiądz to nie kelner, co ma obsługiwać klientów za napiwki. Stuknij się w główkę. No i gorącości ewangelicznej i zimna ani tez letniości nie mierzy sie, jak sugerowali to faryzeusze, gorliwoscią o talmudyczne wynalazki czy długością filakterii. Chcesz zamknąc Kościół w folklorze i getcie czyli towarzystwie wzajemnej adoracji dla zmylenia sumienia nazywanego "duszpasterstwem", i odciągnąć od prawdziwego świadectwa i apostolstwa. To już było brane. Se ne vrati, jak ktoś zacytował tu Szwejka.
A
alu
7 października 2012, 23:42
Ojciec Leon Knabit pisze " ksieza czesto nie zdaja sobie sprawy z tego, ze zdejmowanie sutanny przy byle jakiej okazji, jest pomaganiem laicyzacji. To na tym miedzy innymi polega, zeby usuwac z przestrzeni publicznej znaki religijne. " Najpierw krzyz, potem sutanna a na koncu celibat. Iscie szatanski plan, ktory jednak w Polsce sie nie uda!       Na szczescie dla wiekszosci polskich kaplanow nie jestt wazna kasa, fura i komora tylko czlowieki jego zbawienie! Za opornych trzeba sie intensywnie modlic! Polecam rozaniec. Mamy pazdziernik jest okazja aby zaczac!
K
komo
7 października 2012, 23:24
Do autora tego wpisu ponizej. Gratuluję! Wielu katolików zapomniało, że trzeba im być świadkami tam gdzie się zyje i pracuje. I to nie tylko przez noszony medalik cz odznakę. Twarzy i gestów dobroci nie zastąpią pozory.  "Z wielu wpisów przebija wyraźna potrzeba świadectwa wiary jakim jest sutanna dla księdza. Ale czemu wymagacie świadectwa tylko od księdza ? Owszem powinien, musi itd. A Wy ? Czy dziś do Kościoła pójdziecie dać świadectwo swoje wiary stosownie ubrani ? A po Mszy dacie świadectwo wiary nie idąc do marketu, nie oglądając idiotycznych programów w TV, tylko budując wspólnotę rodzinną ? A czy jutro publicznie dacie świadectwo wiary swoim zachowaniem, sposobem mówienia, bezwarunkową miłością bliźniego ? Tak, aby każdy widział w Was katolika. Bo może dla jakiejś osoby Wasze świadectwo wiary jest ważniejsze, niż zobaczenie księdza w sutannie."
V
veritas
7 października 2012, 22:44
@f Rozumiem, że jesteś specjalistką od nawracania niewierzących, bo o nich chodzi a nie o tłuste rozkapryszone owce meblujace księdzu zakrystię... A to ci się połowę prawdy powiedziało. Bo czy to właśnie tłuste i rozkapryszone owce meblują księdzu zakrystię, to nie jest pewne. Ale że owce meblują to fakt. Nie byłoby na plebanii i w zakrystii mebelków, gdyby się owce nie zrzuciły. Ale tak ma być i nie ma w tym problemu. Gorszy problem jest wtedy, kiedy do roli pasterza aspiruje tłusty i rozkapryszony tzw."otwarty".Taki co to go koloratka uwiera a sutanna krępuje. Ale przy tym bardzo sobie ceni bezpieczną plebanię - rączek sobie ciężką pracą nie trzeba kalać, bez lęku o utratę pracy, bez kolejek w pośredniaku. Kilku takich się tu gorliwie udzielało - że to niby teraz od księdza już nie wolno wymagać świętości życia, odpowiedzialni za Kościół i własną parafię mają być świeccy, ale przy tym niech pilnują własnego nosa, bo "ksiądz też człowiek". Pozostaje im tylko życzyć miękkiego lądowania jak będą wypluwani z Bożych ust. "Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust"  
M
manuela
7 października 2012, 22:44
*uczelni
M
manuela
7 października 2012, 22:42
Fajny, trzeźwy tekst. Podoba się :) W sumie popieram. Też studiowałam na katolickiej uczelni. W sutannie po uczelnie nie chodził chyba nikt.
F
f
7 października 2012, 21:29
@koloratka: " Nie zgodzę, się, że "Dziś w zsekularyzowanym społeczeństwie śwaidectwo musi iść głębiej i chodzenie ze sztandarami może je zaceimniać". /Carol z Acapulco/ - jest odwrotnie. W jaki sposob ksiądz chodzący w koloratce/sutannie może zaciemić to starożytne przesłanie Diogneta? Raczej taki ksiądz daje silne przeslłnie dla innych, że istnieje coś wiecej jak ziemskie życie, któremu można już teraz się poświęcić. [/quote]Rozumiem, że jesteś specjalistką od nawracania niewierzących, bo o nich chodzi a nie o tłuste rozkapryszone owce meblujace księdzu zakrystię...
E1
ewa 1
7 października 2012, 21:20
@ewa1 to już są jego osobiste i raczej płytko i defensywnie przemyślane opinie. Och, jestem pod wrażeniem! Skoro "płytko i defensywnie", to to ja wymiękam... Wreszcie.
K
koloratka
7 października 2012, 20:03
Dla mnie ksiądz ukazujący się publicznie bez odpowiedniego stroju i koloratki (sutanna niekoniecznie) jest DZIWNY. Dlatego, że ten znak rozpoznawczy kim jest SAM wybrał, więc niech wszystko robi, aby on mu pomagał iść wybraną (dobrowolnie) drogą. Gdy go nie lubi pokazywać światu, chce upodobnić się do niego przez np. włożenie krawata, polo, boi się nosić, aby nie być atakowanym lub jeszcze z innych powodów, to jest dla mnie niezrozumiałe. To jakby być zdrajcą swojego powołnia.  Nie zgodzę, się, że "Dziś w zsekularyzowanym społeczeństwie śwaidectwo musi iść głębiej i chodzenie ze sztandarami może je zaceimniać". /Carol z Acapulco/ - jest odwrotnie.  W jaki sposob ksiądz chodzący w koloratce/sutannie może zaciemić to starożytne przesłanie Diogneta? Raczej taki ksiądz daje silne przeslłnie dla innych, że istnieje coś wiecej jak ziemskie życie, któremu można już teraz się poświęcić. 
V
veritas
7 października 2012, 19:41
@ewa1 to już są jego osobiste i raczej płytko i defensywnie przemyślane opinie. Och, jestem pod wrażeniem! Skoro "płytko i defensywnie", to to ja wymiękam...
E
e
7 października 2012, 19:35
@e Kotku jednak przeskok z konstantyńskiego i feudalnego klerykalizmu hierarchizującego stany i wyznaczającego, kto w czym ma chodzić na codzień do laikalizmu, który pod pretekstm wspólnego domu chce wlazić wszystkim do duszy oraz odtwarzać a rebour konstantynizm i feudalizm, się nie uda. Stop. Nie pchaj łapek w nie swoje sprawy. Życzenia a la carte to w restauracji. Zajmij się póki co ślubnymi strojami swoich córek w dzień pierwszej komunii... OK? Rozumiem, że miało to przydać wagi twojej wypowiedzi, ale czy nie zaszkodziły ci te wszystkie mundre -izmy? Bo my tu o sutannach, a ty o "włażeniu wszystkim do duszy". To mocno trąci paranoją. Nie o kroju sutanny, kotku, ale o tym, że kto nie chodzi w sutannie po ulicach miast i wiosek, kinach i kawiarniach, w pociagui i samolocie, to zapiera się Chrystusa i wiary katolickiej i apostolskiej i marnuje kolejną okazję do dawania świadectwa Jezusowi. Więc właśnie włażenie z butami do duszy.
U
udana
7 października 2012, 19:28
Myślę, że warto zachęcać do powrotu do sutanny i o tym rozmawiać! Ten strój po prostu pomaga moim zdaniem aby ksiądz był księdzem. Ksiądz ,,po cywilnemy'' staje sie anonimowy, łatwiej ulegnie pokusie bo nie ma obrony! moim zdaniem to sutanna w wielu wypadkach jest tarczą obronną!  A już koloratka to powinna być ob obowiązkowa kiedy sutanna jest na haku :-)
V
veritas
7 października 2012, 19:22
@e Kotku jednak przeskok z konstantyńskiego i feudalnego klerykalizmu hierarchizującego stany i wyznaczającego, kto w czym ma chodzić na codzień do laikalizmu, który pod pretekstm wspólnego domu chce wlazić wszystkim do duszy oraz odtwarzać a rebour konstantynizm i feudalizm, się nie uda. Stop. Nie pchaj łapek w nie swoje sprawy. Życzenia a la carte to w restauracji. Zajmij się póki co ślubnymi strojami swoich córek w dzień pierwszej komunii... OK? Rozumiem, że miało to przydać wagi twojej wypowiedzi, ale czy nie zaszkodziły ci te wszystkie mundre -izmy? Bo my tu o sutannach, a ty o "włażeniu wszystkim do duszy". To mocno trąci paranoją.
E
e
7 października 2012, 19:18
Adhortacja apostolska bł. Jana Pawła II Vita consecrata (fragment) " Zawsze, ale zwłaszcza we współczesnej kulturze, nieraz bardzo już zeświecczonej, a mimo to wrażliwej na język znaków, Kościół winien zabiegać o to, aby jego obecność była dostrzegalna w codziennym życiu. Ma przy tym prawo oczekiwać, że znacznie przyczynią się do tego osoby konsekrowane, powołane, aby w każdej sytuacji dawać konkretne świadectwo swojej przynależności do Chrystusa. Ponieważ ubiór jest znakiem konsekracji, ubóstwa i przynależności do określonej rodziny zakonnej, wraz z Ojcami synodalnymi gorąco zalecam zakonnikom i zakonnicom, aby nosili właściwy sobie strój, odpowiednio przystosowany do okoliczności miejsca i czasu. Tam, gdzie jest to konieczne z ważnych względów apostolskich, mogą także nosić zwykłe ubranie, odpowiadające ich godności oraz przepisom danego zgromadzenia, oprócz tego zaś stosowny symbol wskazujący na ich konsekrację”. OK, ale nie dotyczy to ksieży ale zakonników i zakonnic, którzy wg swoich reguł mają lub nie i noszą lub nie swoje habity. To sprawa ich reguły, którą nie my im piszemyi zmieniamy. Nie na temat ten cytat z JP2.
X
xxx
7 października 2012, 19:13
Adhortacja apostolska bł. Jana Pawła II Vita consecrata (fragment) " Zawsze, ale zwłaszcza we współczesnej kulturze, nieraz bardzo już zeświecczonej, a mimo to wrażliwej na język znaków, Kościół winien zabiegać o to, aby jego obecność była dostrzegalna w codziennym życiu. Ma przy tym prawo oczekiwać, że znacznie przyczynią się do tego osoby konsekrowane, powołane, aby w każdej sytuacji dawać konkretne świadectwo swojej przynależności do Chrystusa. Ponieważ ubiór jest znakiem konsekracji, ubóstwa i przynależności do określonej rodziny zakonnej, wraz z Ojcami synodalnymi gorąco zalecam zakonnikom i zakonnicom, aby nosili właściwy sobie strój, odpowiednio przystosowany do okoliczności miejsca i czasu. Tam, gdzie jest to konieczne z ważnych względów apostolskich, mogą także nosić zwykłe ubranie, odpowiadające ich godności oraz przepisom danego zgromadzenia, oprócz tego zaś stosowny symbol wskazujący na ich konsekrację”.
CZ
Carol z Rodos
7 października 2012, 18:51
Carol z Acapulco, czy ktos tam z Rodsu, prawdopodobnie ta sama osoba pod wieloma chrakterystycznymi nikami ciagle nam serwuje jakiegoś Diogeneta. Wpisałem go do Google'a spodziewając się, że będę miał do czynienia z jakims, świętym, lub nieznanym mi papieżem, a przynajmniej wybitnym teologiem lub Ojcem Pustyni. Ale nikogo a takim nazwisku nie mozna znaleźć. Owszew znalazłem maleńką wzmiankę, że była to osoba z II wieku, która w swoich listach opisała życie ówczesnych chrzescijan. Prawdopodobnie skupiła się na laikacie bo o kapłanach nic nie wspomniano. Na naukę nigdy nie jest za późno. Oto więc link do całego Listu: http://www.opusdei.pl/art.php?p=29237 No i może by tak poczytać coś z historii i historii Koscioła? Ty @taku jesteś oczywiście ojcem pustyni...
E
e
7 października 2012, 18:45
Modlmy sie za kaplanow, zeby byli dumni z bycia wybranymi przez Jezusa Chrystusa, jako Jego przedstawiciele na ziemi, zeby nie wstydzili sie, ani nie lekali zawsze i wszedzie o tym swiadczyc. Zewnetrznie strojem a wewnetrznie swietoscia. @e kotku sam sobie swoje mieszkanie mebluj, dobrze? Czyżby @e nie wiedziało, że dyskusja o kapłanach jest jak najbardziej meblowaniem własnego domu? Nie słyszało, ze program duszpasterski na bieżący rok jest pod hasłem "Kosciól naszym domem"? A chyba mamy coś do powiedzenia we własnym domu? Zachowaj swoje nieuprzejme odzywki dla ateistów. Kotku jednak przeskok z konstantyńskiego i feudalnego klerykalizmu hierarchizującego stany i wyznaczającego, kto w czym ma chodzić na codzień do laikalizmu, który pod pretekstm wspólnego domu chce wlazić wszystkim do duszy oraz odtwarzać a rebour konstantynizm i feudalizm,  się nie uda. Stop. Nie pchaj łapek w nie swoje sprawy. Życzenia a la carte  to w restauracji. Zajmij się póki co ślubnymi strojami swoich córek w dzień pierwszej komunii... OK?
M
mysz
7 października 2012, 18:14
Jest niedziela, wy dalej swoje! Drążenie tego tematu w kółko to jak woda na młyn, korzytstniej będzie pomodlić się w ich intencji. Szczęść Boże
T
tak
7 października 2012, 15:29
Carol z Acapulco, czy ktos tam  z Rodsu, prawdopodobnie ta sama osoba pod wieloma chrakterystycznymi nikami ciagle nam serwuje jakiegoś Diogeneta. Wpisałem go do Google'a spodziewając się, że będę miał do czynienia z jakims, świętym, lub nieznanym mi papieżem, a przynajmniej wybitnym teologiem lub Ojcem Pustyni. Ale nikogo a takim nazwisku nie mozna znaleźć. Owszew znalazłem maleńką wzmiankę, że była to osoba z II wieku, która w swoich listach opisała życie ówczesnych chrzescijan. Prawdopodobnie skupiła się na laikacie bo o kapłanach nic nie wspomniano.
V
veritas
7 października 2012, 15:22
Carolu z Acapulco, nie compromituj się takimi strzałami "culą w płot". Jeszcze raz uważnie przeczytaj posty, do których się odniosłeś, bo nic z nich nie zrozumiałeś.
V
veritas
7 października 2012, 15:15
Modlmy sie za kaplanow, zeby byli dumni z bycia wybranymi przez Jezusa Chrystusa, jako Jego przedstawiciele na ziemi, zeby nie wstydzili sie, ani nie lekali zawsze i wszedzie o tym swiadczyc. Zewnetrznie strojem a wewnetrznie swietoscia. @e kotku sam sobie swoje mieszkanie mebluj, dobrze? Czyżby @e nie wiedziało, że dyskusja o kapłanach jest jak najbardziej meblowaniem własnego domu? Nie słyszało, ze program duszpasterski na bieżący rok jest pod hasłem "Kosciól naszym domem"? A chyba mamy coś do powiedzenia we własnym domu? Zachowaj swoje nieuprzejme odzywki dla ateistów.
CZ
Carol z Acapulco
7 października 2012, 15:05
A "klerykalne oczekiwania, że ksiądz ma być doskonały" wynikają z dokumentów ostatniego soboru: "Już w konsekracji chrztu otrzymali oni znak i dar tak wielkiego powołania i łaski, aby nawet w słabości ludzkiej mogli i byli zobowiązani dążyć do doskonałości według słów Pana: "Bądźcież wy tedy doskonali, jako i Ojciec wasz niebieski doskonały jest" (Mt 5,48). Do nabycia zaś tej doskonałości zobowiązani są kapłani ze szczególnego względu, ponieważ poświęceni Bogu nowym sposobem w momencie przyjęcia święceń, stają się żywymi narzędziami Chrystusa Wiecznego Kapłana" Tylko że  już faryzeuszom mówił Pan Jezus, by nie mierzyli doskonałosci wiernością wymyślonym przez siebie zwyczajom. A nie powiesz mi, że noszenie sutanny wynika z Bożych przykazań czy rad ewangelicznych, bo jest bizantjskim i feudalnym zwyczajem podziału na stany, który to podział nalezy już do słusznie minionej epoki.
V
veritas
7 października 2012, 14:58
@blanka Wszelkie dyskusje na temat księży, oczywiście najczęściej niepochlebne, od jakiegoś czasu kwituję tekstem, że od księży nie wymagam wiecej niż od siebie. A to ciekawe podejście.  Bo jak wiadomo księża są do swojej posługi WYŚWIĘCANI. Mają być solą ziemi. Dokumenty ostatniego soboru orzekają, że "sama ich posługa domaga się w szczególny sposób, by nie upodabniali się do tego świata". I - "jako szafarze rzeczy świętych, winni się starać przez umartwienie uwolnić swe członki od wad i pożądliwości". Sobór orzekł też, że "sama zaś świętość prezbiterów wiele wnosi do owocnego wypełniania ich posługi".  Pasterz musi przewyższać swoje owce, bo inaczej staje się ślepym przewodnikiem ślepych.
CZ
Carol z Acapulco
7 października 2012, 14:56
Kardynał Wyszyński o noszeniu sutanny przez księży: "... Sutanna nie jest ubiorem. Sutanna jest wyznaniem wiary przed ludźmi, jest aktem wiary, jest sztandarem wiary", jest odważnym świadectwem danym Chrystusowi, jest przyznaniem się do Kościoła. Dlaczego zdjąłem znak wiary i kapłaństwa. Czy z lęku? Ze słabości? Nie! Zdjęcie stroju duchownego to to samo, co usunięcie krzyża przydrożnego, aby już nie przypominał Boga. (...)" Słowa kardynała Wyszyńskiego są jednoznaczne. Sutanna (lub habit) jest sprzeciwem wobec sekularyzacji, przeciw zeświecczeniu. Przed 40-50 laty władze państwowe chciały prawnie zakazać używania stroju kapłańskiego i zakonnego poza miejscami kultu. Gdyby to zrobiły, byłoby "prześladowanie Kościoła". Drogą małych kroczków osiągnięto ten sam cel i to przy pomocy samych duchownych. Smutne. Bardzo wzruszajace, ale aktuale 50 lat temu. Dziś w zsekularyzowanym  społeczxeństeie śwaidectwo musi iść głebiej i chodzenie ze sztandarami może je zaceimniać. Z listu do Diogneta:  V. 1. Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem. 2. Nie mają bowiem własnych miast, nie posługują się jakimś niezwykłym dialektem, ich sposób życia nie odznacza się niczym szczególnym. 3. Nie zawdzięczają swej nauki jakimś pomysłom czy marzeniom niespokojnych umysłów, nie występują, jak tylu innych, w obronie poglądów ludzkich. 4. Mieszkają w miastach helleńskich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosując się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, jedzeniu, sposobie życia, a przecież samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają owe przedziwne i wręcz paradoksalne prawa, jakimi się rządzą. /../ 6. Żenią się jak wszyscy imają dzieci, lecz nie porzucają nowo narodzonych. 7. Wszyscy dzielą jeden stół, lecz nie jedno łoże. 8. Są w ciele, lecz żyją nie według ciała. 9. Przebywają na ziemi, lecz są obywatelami nieba. itd "
lucy
7 października 2012, 14:21
@benita Ray-Ban - marka okularów (głównie przeciwsłonecznych, ale także korekcyjnych), założona w 1937 r. przez firmę Bausch & Lomb. Jedna z najbardziej innowacyjnych i rozpoznawalnych marek w świecie okularów.
B
benita
7 października 2012, 12:50
Artykuł ciekawy. Ważne jest żeby zachowywać wierność w nawet drobnych sprawach i smiało przyznawać się do swojego stanu.Interesuje mnie natomiast co to są te Ray-Bany i czy nie mozna było bardziej po ludzku?
B
blanka
7 października 2012, 12:37
 Wszelkie dyskusje na temat księży, oczywiście najczęściej niepochlebne, od jakiegoś czasu kwituję tekstem, że od księży nie wymagam wiecej niż od siebie.
MR
Maciej Roszkowski
7 października 2012, 12:37
 Tak, oczekujemy, że duchowni będą chodzić w "strojach organizacyjnych". A my? Jak objawimy przynależność do współnoty wiernych? Czy tylko wymaganiami w stosunku do kapłanów?
SK
Siostra Klara
7 października 2012, 11:37
 Duze emocje budzi ta sutanna, nie chodzi tak napradę o sutannę,ale to jakiś głębszy temat,potrzeby znaku,swiadectwa.Zewnetrzne znaki są nam potrzebne,szczegolnie w dobie wymieszania dobra i zła, świadczące o przynależnosci,do wiary,do stanu, czy to bedzie sutanna czy koloratka,czy krotki czy długi habit...A czy mnie wysmieja czy mnie oplują w tym stroju taka jest cena wyboru.Inną kwestią jest sutanna czy habit w Chinach.Ciekawy ten temat.Zawsze jednka pozostanie pytanie czy nie zbyt łatwo zwalniamy sie do noszenia,znaku przynależnosci,usprawiedliwiając to wygodnymi racjami?     
L
Leon
7 października 2012, 11:19
Nareszcie cos sensownego.:) Brawo.
SK
sutanna kapłańska Prymasa
7 października 2012, 10:55
(...) Nie mogę odłożyć pióra, zanim nie dotknę tu jeszcze jednej sprawy, która ma dla wspólnoty kleru większe, niż się wydaje znaczenie, a dla Ludu Bożego jest społecznym wyznaniem wiary. Mam na myśli sutannę kapłańską. Sutanna nie jest ubiorem w szeregu innych strojów, ale jest wyznaniem wiary przed ludźmi, jest odważnym świadectwem danym Chrystusowi, jest przyznaniem się do Kościoła. Kiedy raz przybrałem ten strój, muszę nie tylko pytać siebie, czy go noszę, ale w rachunku sumienia pytać - jeśli to miałoby się zdarzyć - dlaczego zdjąłem znak wiary i kapłaństwa. Czy z lęku? Ze słabości? Nie! Zdjęcie stroju duchownego to to samo, co usunięcie krzyża przydrożnego, aby już nie przypominał Boga. (...) (Stefan kard. Wyszyński, List do moich kapłanów, Paryż 1969 r., tom III, s. 76–77)
US
uboga sutanna serce bogate
7 października 2012, 10:51
1.Nie słyszałeś Jego słów i nie pukał w twoje drzwi, a jednak przyszedłeś do Niego. On ci krzyż dać swój mógł wśród życiowych dróg. Zapukałeś i stanąłeś u drzwi Jego. Ref. Wystarczyła ci sutanna uboga i ubogi wystarczył ci ślub, bo wiedziałeś kim jesteś dla Boga i wiedziałeś co tobie dał Bóg. 2.Cóż ci Jezus mógł dać oprócz trudnej drogi swej? Cóż ci mógł powiedzieć w powitaniu? Dobrze wie jak trudne są Jego drogi i najczęściej mówi w powołaniu.  
Kl. Łukasz
7 października 2012, 10:50
 Dzięki za ten artykuł :) Kl. Łukasz
N
niepewny
7 października 2012, 10:49
@obserwator zajrzyj do 25. rozdziału Ewangelii według św. Mateusza, to się przekonasz, skąd mam te informacje o Sądzie Ostatecznym. A to kiepska sprawa. Bo tak się składa, że księża nie karmią i nie przyodziewają parafian, tylko są przez nich karmieni i przyodziewani. Tym na Sądzie nie zapunktują. A "klerykalne oczekiwania, że ksiądz ma być doskonały" wynikają z dokumentów ostatniego soboru: "Już w konsekracji chrztu otrzymali oni znak i dar tak wielkiego powołania i łaski, aby nawet w słabości ludzkiej mogli i byli zobowiązani dążyć do doskonałości według słów Pana: "Bądźcież wy tedy doskonali, jako i Ojciec wasz niebieski doskonały jest" (Mt 5,48). Do nabycia zaś tej doskonałości zobowiązani są kapłani ze szczególnego względu, ponieważ poświęceni Bogu nowym sposobem w momencie przyjęcia święceń, stają się żywymi narzędziami Chrystusa Wiecznego Kapłana"
R
robol
7 października 2012, 10:26
@krytyk Świadectwa wiary trzeba oczekiwać od wszystkich wierzących. I właśnie dlatego, że podtrzymujecie te klerykalne podziały, wielu ludzi de facto sądzi, że to ksiądz ma być świadkiem. I sami zwalniają się od tego obowiązku. OK. Przekonałeś mnie. Ale jak ma nie być "klerykalnych podziałów" i wszyscy mamy być świadkami, to niech księża pracują na trzy zmiany przy taśmie, a po pracy dają świadectwo. Tak samo jak ja.
O
obserwator
7 października 2012, 10:16
Do niepepewnego, zajrzyj do 25. rozdziału Ewangelii według św. Mateusza, to się przekonasz, skąd mam te informacje o Sądzie Ostatecznym.
N
niepewny
7 października 2012, 10:13
@obserwator No właśnie to są takie klerykalne oczekiwania, że ktoś ma być doskonały, ale katolik to przecież nie to samo co ksiądz. Jak to nie to samo? Na Sądzie Ostatecznym Jezus się nie pyta, czy byłeś księdzem, czy świeckim, leczy czy przyszedłeś z pomocą człowiekowi w potrzebie. A wy tu kruszycie kopie o sutannny i koloratki. A skąd te informacje, o co się Jezus pyta na Sądzie Ostatecznym? I czy te przecieki są wiarygodne? Bo coś chyba powołanie kapłańskie nie jest tylko od "udzielania pomocy w potrzebie". Może o to będzie pytał różnych ratowników, a księży przepyta o ich dusz-pasterstwo. I co wtedy?
MF
Miriam F
7 października 2012, 10:08
Klara, słusznie piszesz, że nie tylko wymagamy od księdza, ale przede wszystkim. Nie dlatego, jak ktośto poniżej opisał, ale dlatego, że na kapłanach "wisi" pewien obowiązek i zadanie, co nie znaczy, że laik jest zwolniony. Nie tak dawno pewien jezuita bardzo się wkurzał, kiedy do niego paru komentujących,zwracało się do niego per ty. Pisał, że w Polsce jest przyjęte, aby do księzy zwracać się:ksiądz, ojciec. Jeśli tak nie czynisz oznacza brak szacunku, atak na kler, itp. Nie mogłam tego zrozumieć, czy naprawdę ta forma jest aż tak ważna i ma przysłonić treść rozmówcy z danym księdzem. Trochę mnie to denerwowało, jak czytałam. Dziś widzę głębię tego wymagania przez jezuitę. Analogicznie, widzę tę głębię w noszeniu sutanny;)
K
krytyk
7 października 2012, 10:01
Do Klary Nie tylko od księdza, ale zwłaszcza od księdza. To jego zawodowy obowiązek. Od piekarza wymagamy dobrego pieczywa, od szewca wygodnych butów, a od księdza świadectwa wiary. A to ciekawa koncpepcja. Jeśli już porównywać księdza do piekarza, to raczej trzeba powiedzieć, że powinien dobrze i pobożnie sprawować sakramenty, mówić dobre kazania itd. Świadectwa wiary trzeba oczekiwać od wszystkich wierzących. I właśnie dlatego, że podtrzymujecie te klerykalne podziały, wielu ludzi de facto sądzi, że to ksiądz ma być świadkiem. I sami zwalniają się od tego obowiązku. I się go idealizuje, a potem gorszy, jak mu się noga powinie. Co? Ksiądz? Przecież on nie powinien? Nie może. My to co innego, przecież on wybrał taką drogę, a my tylko chodzimy do kościoła. To jest klerykalizm w czystej postaci, herezja, która odciąga od zaangażowania w Kościół i w bycie chrześcijaninem na co dzień.
A
Agata
7 października 2012, 09:58
A ja opowiem historię z życia wziętą. Mam znajomą - jest singielką, bardzo religijną i szuka męża. I dlatego stara się nawiązywać znajomości z mężczyznami, których spotyka w róznych miejscach. Kilka razy trafiła na księży w cywilu. Łatwo się domyslić jak się wkurzyła. Poczuła się nabrana, bo niepotrzebnie traciła energię na rozmowę z takim "kandydatem". Dlatego, sutanna, koloratka jest dużym ułatwieniem - znakiem rozpoznawczym dla kobiet ( praktykujących) szukających męża. Nie będą podrywać księży. KSIĘŻA NOŚCIE (CONAJMNIEJ) KOLORATKI !!! PROSIMY!!! Współczuję znajomej singielce, że jedynym celem nawiązywania kontaktów z ludźmi jest cel matrymonialny... Pewnie się wkurza i czuje nabrana również wtedy, gdy trafi na żonatego nie noszącego obrączki albo na dzieciatego, albo na rozwodnika, który jakoś tego nie zaznaczył w widoczny na pierwszy rzut oka sposób. Też jestem singielką, ale kiedy poznaję mężczyznę nie traktuję go jako potencjalnego kandydata na męża, dzięki czemu nie przeżywam takich rozczarowań.
K
klara
7 października 2012, 09:56
@TomaszL Z wielu wpisów przebija wyraźna potrzeba świadectwa wiary jakim jest sutanna dla księdza. Ale czemu wymagacie świadectwa tylko od księdza ? Nie tylko od księdza, ale zwłaszcza od księdza. To jego zawodowy obowiązek. Od piekarza wymagamy dobrego pieczywa, od szewca wygodnych butów, a od księdza świadectwa wiary.
MF
Miriam F
7 października 2012, 09:54
No właśnie to są takie klerykalne oczekiwania, że ktoś ma być doskonały, ale katolik to przecież nie to samo co ksiądz. Jak to nie to samo? Na Sądzie Ostatecznym Jezus się nie pyta, czy byłeś księdzem, czy świeckim, leczy czy przyszedłeś z pomocą człowiekowi w potrzebie. A wy tu kruszycie kopie o sutannny i koloratki. A to ciekawe, ja oczekiwań co do doskonałości księży, czy świeckich nie mam. Jeśli wymaga się od kogoś, to również trzeba od siebie. To nie jest kruszenie kopii o jakieś tam szczegóły, tylko pokazanie, że są rzeczy drobne od których zależy wiele.
O
obserwator
7 października 2012, 09:46
Z wielu wpisów przebija wyraźna potrzeba świadectwa wiary jakim jest sutanna dla księdza. Ale czemu wymagacie świadectwa tylko od księdza ? Owszem powinien, musi itd. A Wy ? Czy dziś do Kościoła pójdziecie dać świadectwo swoje wiary stosownie ubrani ? A po Mszy dacie świadectwo wiary nie idąc do marketu, nie oglądając idiotycznych programów w TV, tylko budując wspólnotę rodzinną ? A czy jutro publicznie dacie świadectwo wiary swoim zachowaniem, sposobem mówienia, bezwarunkową miłością bliźniego ? Tak, aby każdy widział w Was katolika. Bo może dla jakiejś osoby Wasze świadectwo wiary jest ważniejsze, niż zobaczenie księdza w sutannie. No właśnie to są takie klerykalne oczekiwania, że ktoś ma być doskonały, ale katolik to przecież nie to samo co ksiądz. Jak to nie to samo? Na Sądzie Ostatecznym Jezus się nie pyta, czy byłeś księdzem, czy świeckim, leczy czy przyszedłeś z pomocą człowiekowi w potrzebie. A wy tu kruszycie kopie o sutannny i koloratki.
CR
Cape Ross
7 października 2012, 09:36
Gratuluje stylu pisania. W ciekawy sposób poruszono coraz bardziej znany ostatnio "problem". A co myślicie jak księża nie tylko nie noszą suntanny ale i koloratki?  Zamiast tego krawat jak na zachodzie :) Wiadomo, że to temat trzeciorzędny, bo nie szata zdobi człowieka, ale po to jest deon.pl ,  byśmy mogli poczytać nie tylko o tematach "z górnej" półki.  A autor ma poczucie humoru. To jest talent ;)
I
ina
7 października 2012, 09:16
 A ja opowiem historię z życia wziętą. Mam znajomą - jest singielką, bardzo religijną i szuka męża. I dlatego stara się nawiązywać znajomości z mężczyznami, których spotyka w róznych miejscach. Kilka razy trafiła na księży w cywilu. Łatwo się domyslić jak się wkurzyła. Poczuła się nabrana, bo niepotrzebnie traciła energię na rozmowę z takim "kandydatem". Dlatego, sutanna, koloratka jest dużym ułatwieniem - znakiem rozpoznawczym dla kobiet ( praktykujących)  szukających męża. Nie będą podrywać księży. KSIĘŻA NOŚCIE (CONAJMNIEJ) KOLORATKI !!! PROSIMY!!!
7 października 2012, 08:37
Z wielu wpisów przebija wyraźna potrzeba świadectwa wiary jakim jest sutanna dla księdza. Ale czemu wymagacie świadectwa tylko od księdza ? Owszem powinien, musi itd. A Wy ? Czy dziś do Kościoła pójdziecie dać świadectwo swoje wiary stosownie ubrani ? A po Mszy dacie świadectwo wiary nie idąc do marketu, nie oglądając idiotycznych programów w TV, tylko budując wspólnotę rodzinną ? A czy jutro publicznie dacie świadectwo wiary swoim zachowaniem, sposobem mówienia, bezwarunkową miłością bliźniego ? Tak, aby każdy widział w Was katolika. Bo może dla jakiejś osoby Wasze świadectwo wiary jest ważniejsze, niż zobaczenie księdza w sutannie.
7 października 2012, 08:20
Po co chcesz bronić kapłanów w tego typu dyskusjach ? Po co masz bronić urzędu kapłańskiego ? Po co? W imię prawdy chociażby. Również dlatego, że niszczony autorytet urzędu kapłańskiego wiele bliskich mi osób odepchnął od Kościoła. Oraz po to, żeby jakiś pop-antyklerykalizm nie stawał kapłanom na drodze do osób, do których są posłani. Zamiast się stresować i bronić księży, powinieneś się wręcz radować, ze księża są prześladowani, ze kłamliwie się o nich mówi. I jeżeli ktoś odchodzi z Kościoła z powodu kłamliwego mówienia o księżach, to znaczy, ze nie wierzył w Boga, a w ludzki autorytet księdza. Chcesz pomóc księdzu, módl się za niego, codziennie w ciszy i skupieniu. A takie dyskusje niszczą i cisze i spokój. Jak ktoś atakuje Kościół, czy księdza, to miłuj takiego wroga. Jak tak będziesz postępował, więcej uczynisz dobra, niż wdając się w jakieś słowne przepychanki.
.
...
7 października 2012, 05:03
Kardynał Wyszyński o noszeniu sutanny przez księży. "Nie mogę odłożyć pióra, zanim nie dotknę tu jeszcze jednej sprawy, która ma dla wspólnoty kleru większe, niż się wydaje znaczenie, a dla Ludu Bożego jest społecznym wyznaniem wiary. Mam na myśli sutannę kapłańską. A mówię o niej dlatego, że nie chcę i nie mogę widzieć w niej tylko ubioru w szeregu innych strojów. Sutanna nie jest ubiorem. Sutanna jest wyznaniem wiary przed ludźmi, jest aktem wiary, jest sztandarem wiary", jest odważnym świadectwem danym Chrystusowi, jest przyznaniem się do Kościoła. Dlaczego zdjąłem znak wiary i kapłaństwa. Czy z lęku? Ze słabości? Nie! Zdjęcie stroju duchownego to to samo, co usunięcie krzyża przydrożnego, aby już nie przypominał Boga. (...) Kiedy raz przybrałem ten strój, muszę nie tylko pytać siebie, czy go noszę, ale w rachunku sumienia pytać - jeśli to miałoby się zdarzyć. (Stefan kard. Wyszyński, List do moich kapłanów, cz. III, s. 76–77) Słowa kardynała Wyszyńskiego są jednoznaczne. Sutanna (lub habit) jest sprzeciwem wobec sekularyzacji, przeciw zeświecczeniu.  Przed 40-50 laty władze państwowe chciały prawnie zakazać używania stroju kapłańskiego i zakonnego poza miejscami kultu. Gdyby to zrobiły, byłoby "prześladowanie Kościoła". Drogą małych kroczków osiągnięto ten sam cel i to przy pomocy samych duchownych. Smutne. 
Z
z
7 października 2012, 02:18
No nie fajny ten artykuł.
J
Józek
7 października 2012, 02:16
Autor pisze: "Na okładkach tygodników całujący się księża noszą sutanny. Odzyskajcie dla nas i dla Pana Jezusa ten symbol." Świeckie dziewczyny i zakonnice nie całujcie sie z księżmi na plakatach i okładkach tygodników!
S
Słaba
7 października 2012, 02:13
Jak dla mnie: - Mogłoby nie być sutann, koloratka jako znak rozpoznawczy księdza gdy wypowiada się publicznie jako ksiądz (a nie jako osoba prywatna) i ewentualnie tam, gdzie świeckim wypada założyć krawat. - Habity (męskie i żeńskie) mogłyby zostać zastąpione jakimś wspólcześniejszym skromnym ubraniem. - Żadnego szpanowania (w tym jakimiś okularami). - Okulary przeciwsłoneczne tylko w warunkach klimatycznych, w których są konieczne. Poza tymi okolicznościami powinien być możliwy do nawiązania szczery i serdeczny kontakt wzrokowy.
E1
ewa 1
7 października 2012, 02:07
Nie sądzę, aby sutanna per se wskazywała na tak rozumiany klerykalizm. Winni jesteśmy my (świeccy), że przede wszystkim większości spośród nas brakuje podstawowej świadomości tego w co wierzymi i znajomości Ewangelii. Dalej naszym zadaniem apostolskim jest przede wszystkim świadczenie o Chrystusie w naszym najbliższym otoczeniu - nie ma chyba wątpliwości, że tu też kulejemy. Bark sutann na ulicach nie zatarłby przekonania, że apostolstwo należy wyłącznie do duchownych. Jedynym sposobem na to byłoby porządne realizowanie zadań z naszej strony i przygotowanie się do nich. Nie napisałam, że sutanna to zła rzecz, ale, ze zbytni nacisk na rzeczy trzeciorzedne odsuwa na bok te pierwszorzędne. A sutanna, co by nie powiedzieć,  jest pozostałością po kościelności konstantyńskiej i feudalnej. Nie nalezy myśleć anachronicznie o tamtych czasach i zwyczajach, ale dziś wiele tamtych form, sposobów, zwyczajów jest anachronizmem i tym samym przesłania ewangeliczność. Sobór Watykański II dokonując aggiornamento w języku teologicznym i liturgicznym dał zielone  światło na aggiornemento w innych wymiarach kościelnego życia. Konstantynopol se ne vrati. Ale Autor artykułu myśli z pozycji klerykalnych i to wyraźnie w stylu my i oni (oni, ci świeccy, przed którymi trzeba się chować za sutannę, która buduje/chroni autorytet etc. integrystyczne racjonalizacje defensywności).
MD
Mateusz Dziadowicz
7 października 2012, 00:48
@f Dla wierzących tak, strojem paraliturgicznym. Dla ludzi z zewnatrz wyznaniem wiary w klerykalizm a to nie to samo jednak co ewangelia a nawet odwrotnie.. Zbyt wielka waga przywiązywana do roli społecznej ksieży i zakonników w życiu Kościoła, którzy maj a owszem swoją nie do zastąpienia rolę, ale 99& Kościoła to nie oni i żadnego usprawiedliwiania się z absencji w apostolstwie przez te 99%. I oczywiście nie mam na myśli rady parafialnej przestawiającej księdzu meble w zakrystii czy świece na ołtarzu. Nie sądzę, aby sutanna per se wskazywała na tak rozumiany klerykalizm. Winni jesteśmy my (świeccy), że przede wszystkim większości spośród nas brakuje podstawowej świadomości tego w co wierzymi i znajomości Ewangelii. Dalej naszym zadaniem apostolskim jest przede wszystkim świadczenie o Chrystusie w naszym najbliższym otoczeniu - nie ma chyba wątpliwości, że tu też kulejemy. Bark sutann na ulicach nie zatarłby przekonania, że apostolstwo należy wyłącznie do duchownych. Jedynym sposobem na to byłoby porządne realizowanie zadań z naszej strony i przygotowanie się do nich. Ponieważ duchowieństwo jest (i chyba zawsze będzie, chociaż już bez monopolu) najlepiej wykształconą teologicznie grupą, a ponadto ze względu na charakter życia są bardziej dla dzieł apostolskich dyspozycyjni (w odróżnieniu od świeckich pracujących na utrzymaie rodziny, wychowujących dzieci etc) więc do pewnego stopnia ten klerykalizm jest czymś naturalnym i nieuniknionym. Nie sądzę też, aby był tak zupełnie sprzeczny z Ewangelią - Jezus wybrał 12 apostołów oraz 72 uczniów i to ich wysyłał, a nie wszystkich. Później posłał wszystkich, ale jednak widać tu wyraźnie, że istnieją różne charaktery misji ewangelizacyjnej i różne stopnie zaangazowania w nią zależnie od powołania.
A
alu
7 października 2012, 00:33
Do @- e : nie dobrze!  Jezus do meblowania dal nam do pomocy kaplanow, jako architektow naszych wnetrz i polecil z ich uslug korzystac, koniecznie!  
A
alu
7 października 2012, 00:32
Do @- e : nie dobrze!  Jezus do meblowania dal nam do pomocy kaplanow, jako architektow naszych wnetrz i polecil z ich uslug korzystac, koniecznie!  
E1
ewa 1
7 października 2012, 00:30
@f Dla wierzących tak, strojem paraliturgicznym. Dla ludzi z zewnatrz wyznaniem wiary w klerykalizm a to nie to samo jednak co ewangelia a nawet odwrotnie.. Mogę prosić o jakąś definicję klerykalizmu na potrzeby tej dyskusji? Ponieważ ludzie rozumieją pod tym słowem tak różne rzeczy (głównie ze względu na jego moc populistyczną), że ciężko jest się do niego odnieść bez uprzedniego ustalenia co chcemy przez nie rozumieć. Zbyt wielka waga  przywiązywana do roli społecznej ksieży i zakonników w życiu Kościoła, którzy maj a owszem swoją nie do zastąpienia rolę, ale 99& Kościoła to nie oni i żadnego  usprawiedliwiania się z absencji w apostolstwie przez te 99%. I oczywiście nie mam na myśli rady parafialnej przestawiającej księdzu meble w zakrystii czy świece na ołtarzu.
E1
ewa 1
7 października 2012, 00:21
@.. Tak, spotkałem wielu katolików w naszym kraju, którzy uważają, że chrześcijaństwo zamiera, ponieważ nie odprawiamy mszy po łacinie, albo komunię św. na rękę sie wprowadza itd. To własnie przykład fanatyzmu, jak z nawoływaniem do powrotu do sutanny czyli promowania rzeczy trzeciorzędnych na pierwszorzędne a pierwszorzędnych na trzeciorzęedne. I potem zdziwienie, że inni uważaja Kościól za teatr  z poprzebiernymi panami. Ideał apostolski jest w Liscie do Diogneta: " V. 1. Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem. 2. Nie mają bowiem własnych miast, nie posługują się jakimś niezwykłym dialektem, ich sposób życia nie odznacza się niczym szczególnym.  3. Nie zawdzięczają swej nauki jakimś pomysłom czy marzeniom niespokojnych umysłów, nie występują, jak tylu innych, w obronie poglądów ludzkich. 4. Mieszkają w miastach helleńskich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosując się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, jedzeniu, sposobie życia, a przecież samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają owe przedziwne i wręcz paradoksalne prawa, jakimi się rządzą.  5. Mieszkają każdy we własnej ojczyźnie, lecz niby obcy przybysze. Podejmują wszystkie obowiązki jak obywatele i znoszą wszystkie ciężary jak cudzoziemcy. Każda ziemia obca jest im ojczyzną i każda ojczyzna ziemią obcą. 6. Żenią się jak wszyscy i mają dzieci, lecz nie porzucają nowo narodzonych. 7. Wszyscy dzielą jeden stół, lecz nie jedno łoże. "itd.
MD
Mateusz Dziadowicz
7 października 2012, 00:19
@f Dla wierzących tak, strojem paraliturgicznym. Dla ludzi z zewnatrz wyznaniem wiary w klerykalizm a to nie to samo jednak co ewangelia a nawet odwrotnie.. Mogę prosić o jakąś definicję klerykalizmu na potrzeby tej dyskusji? Ponieważ ludzie rozumieją pod tym słowem tak różne rzeczy (głównie ze względu na jego moc populistyczną), że ciężko jest się do niego odnieść bez uprzedniego ustalenia co chcemy przez nie rozumieć.
F
f
7 października 2012, 00:11
@Mateusz: "...Przecież sutanna jest dokładnie tym samym - wyznaniem wiary człowieka, który całego siebie oddał na własność Bogu." Dla wierzących tak, strojem paraliturgicznym. Dla ludzi z zewnatrz wyznaniem wiary w klerykalizm a to nie to samo jednak co ewangelia a nawet odwrotnie..
MD
Mateusz Dziadowicz
7 października 2012, 00:09
@TomaszL Po co chcesz bronić kapłanów w tego typu dyskusjach ? Po co masz bronić urzędu kapłańskiego ? Nie tędy droga – jak chcesz pomóc kapłanowi, to zamiast toczyć bezsensowne dyskusje, módl się za kapłana. To jest najlepsze forma pomocy, a świadectwa kapłanów czujących wsparcie modlitewne wiernych są dowodem na skuteczność tej modlitwy. A świadectwo wiary jest Twoim świadectwem Twojej wiary, a nie świadectwem wiary kapłana. Po co? W imię prawdy chociażby. Również dlatego, że niszczony autorytet urzędu kapłańskiego wiele bliskich mi osób odepchnął od Kościoła. Oraz po to, żeby jakiś pop-antyklerykalizm nie stawał kapłanom na drodze do osób, do których są posłani. Dlaczego wsparcie zewnętrzne (np. przez dyskusję) miałoby być alternatywą dla modlitwy? Czy w ogóle może być spójne jedno bez drugiego? Jak ktoś, otaczając modlitewną troską kapłanów, może w spokoju wysłuchiwać skierowanych przeciw nim oszczerstw? I vice-versa: jak ktoś broniący ich w dyskusji może zaniedbywać modlitwę za nich? Uważam, że oba warianty są mocno kulejące. Co do natomiast świadectwa wiary - nie wiem jakie jest Twoje doświadczenie, ale dla mnie w momentach trudnych, kiedy doświadczam w jakiś sposób nocy ciemnej, świadectwo innych idących za Chrystusem jest wręcz bezcenne dla budowania mojej wiary. A i w momentach mniej skrajnych widok ludzi publicznie wyznających Credo i to co z niego wynika dużo mi daje. Jestem słabym człowiekiem i ciężko byłoby mi iść przez drogę wiary samotnie. Stąd moje błaganie skierowane do księży, aby mnie tego budującego świadectwa swojego powołania nie pozbawiali.
E
e
7 października 2012, 00:04
Dla mnie prawdziwy ksiadz, powinien tesknic za konfesjonalem i dporowadzaniem dusz do Nieba, a nie za pubem czy restauracja. Kaplanstwo, to powolanie, ktore naklada pewne obowiazki do dzwigania. Nie ma byc lekko, latwo i przyjemnie a do tego w ukryciu. Wczoraj usuniecie krzyza, dzisiaj sciagniecie sutanny, jutro zeniaczka jako glowne problemy a zagubione i rozproszone owce na autostradzie do do piekla. Modlmy sie za kaplanow, zeby byli dumni z bycia wybranymi przez Jezusa Chrystusa, jako Jego przedstawiciele na ziemi, zeby nie wstydzili sie, ani nie lekali zawsze i wszedzie o tym swiadczyc. Zewnetrznie strojem a wewnetrznie swietoscia. kotku sam sobie swoje mieszkanie mebluj, dobrze?
E
e
7 października 2012, 00:02
@Agatos z Aksji sutanna nie ma żadneg innego uzasadnienia jak feudalna obyczajowość, gdzie każdy stan miał własny strój, by trzymać porzadek społeczny, feudalny właśnie, polegający na wzajemnych wykluczeniach.Z tego ludzie Deo gratias wreszcie wyrośli (mniej więcej a przynajmniej udają i deklarują, że wyrośli). I kropka. Ojej, a harcerze i wojskowi jeszcze noszą mundury:( Nie wyrośli... A to feudalne mastodonty! Czuję się wykluczona! O - i jeszcze masoni nie wyrośli w fartuszków. Właśnie: harcerze to droga do wyrośniecia, niektórym nigdy nie przechodzi (nie mówię instruktorach) a wojsko oczywiście, że z konieczności odróżnienia od wykluczanego wrogiego wojska póki wojna na granicach..
A
alu
7 października 2012, 00:01
Dla mnie prawdziwy ksiadz, powinien tesknic za konfesjonalem i dporowadzaniem dusz do Nieba, a nie za pubem czy restauracja. Kaplanstwo, to powolanie, ktore naklada pewne obowiazki do dzwigania. Nie ma byc lekko, latwo i przyjemnie a do tego w ukryciu.  Wczoraj usuniecie krzyza, dzisiaj sciagniecie sutanny,  jutro zeniaczka jako glowne problemy a zagubione i rozproszone owce na autostradzie do do piekla.     Modlmy sie  za kaplanow, zeby byli dumni z bycia wybranymi przez Jezusa Chrystusa, jako Jego przedstawiciele na ziemi, zeby nie wstydzili sie, ani nie lekali zawsze i wszedzie o tym swiadczyc. Zewnetrznie strojem a wewnetrznie swietoscia.
MD
Mateusz Dziadowicz
6 października 2012, 23:52
@ech wzoruj się na Chrystusie, a nie na pseudopasterzach;) Tak staram się robić. Jednak mimo wszystko liczę (mam nadzieję, że nie naiwnie) na wsparcie i przykład pasterzy, a ich brak jest trochę jak kłody pod nogami - da się je przejść, ale wymaga to więcej wysiłku. @Ala Ale co takiego gorszącego jest w zdjęciu koloratki po wyjściu z kurii?Skąd pewność,że było to działanie zmotywowane wstydem i chęcią ukrycia swej tożamości,a nie np.zwykłą wygodą czy chęcią uwolnienia szyi z uścisku z powodu wola tarczycy? Tak samo zwykła wygoda jest powodem, dla którego łatwiej jest się nie odezwać w gronie antyklerykałów szkalujących Kościół i księży. Jestem przekonany, że istnieje wiele wartości ważniejszych niż wygoda. Pewności co do motywacji tego konkretnego kapłana oczywiście nie mam, ale w wyniku rozmów z wieloma innymi mam głębokie przekonanie, że interpretacja życzliwa, byłaby niezwykle naiwna. Nawet jeśli intelektualnie poszukam usprawiedliwień, to zamieszania emocjonalnego nie cofnę. BTW: problemy z tarczycą trzebaby chyba uznać za jakieś schorzenie zawodowe księży - tak gorliwie i szybko ściągają koloratki (wielu z nich - nie chcąc generalizować na tych, którzy mimo wszystko są w stanie wytrzymać niewygody koloratki tak długo, jak wielu z nas wytrzymuje niewygodę krawata).
6 października 2012, 23:40
@Mateusz Jeśli o mnie chodzi - właśnie na tej wzajemności mi zależy. Naprawdę ciężko jest mi zabrać głos w obronie kapłanów, kiedy jestem świadkiem/uczestnikiem dyskusji staczającej się na poziom 'wszyscy księża to pedofile', Po co chcesz bronić kapłanów w tego typu dyskusjach ? Jak ja mam świadczyć o swojej wierze i bronić urzędu kapłańskiego, narażając się często na drwiny i wykluczenie, kiedy ci właśnie kapłani, z obawy przed byciem traktowanym 'inaczej' (znowu autentyk), swojego świadectwa się wstydzą. Po co masz bronić urzędu kapłańskiego ? Nie tędy droga – jak chcesz pomóc kapłanowi, to zamiast toczyć bezsensowne dyskusje, módl się za kapłana. To jest najlepsze forma pomocy, a świadectwa kapłanów czujących wsparcie modlitewne wiernych są dowodem na skuteczność  tej modlitwy. A świadectwo wiary jest Twoim świadectwem Twojej wiary, a nie świadectwem wiary kapłana.
OT
o tempora!
6 października 2012, 23:39
@Mateusz Dziadowicz Ciężko mi, owieczce, iść inaczej, kiedy pasterz wędruje takimi ścieżkami. Jezus przestrzegał przed wilkami  w owczej skórze, ale nie przewidział, że i pasterze będą się za owce przebierali, żeby ich nie można było odróżnić od stada :))))
A
Ala
6 października 2012, 23:35
@Mateusz Dziadowicz Ale co takiego gorszącego jest w zdjęciu koloratki po wyjściu z kurii?Skąd pewność,że było to działanie zmotywowane wstydem i chęcią ukrycia swej tożamości,a nie np.zwykłą wygodą czy chęcią uwolnienia szyi z uścisku z powodu wola tarczycy?
E
ech
6 października 2012, 23:28
@Mateusz, wzoruj się na Chrystusie, a nie na pseudopasterzach;)
lucy
6 października 2012, 23:19
Cały czas o tych sutannach a co z tymi Ray - Banami :)?????
MD
Mateusz Dziadowicz
6 października 2012, 23:19
@Ala A tak na mrginesie: Myślę,że ciężkie czasy nadchodzą dla kapłanów.Z jednej strony atakują ich wrogowie Kościoła,przypinając im łatki pedofili,homoseksualistów i podrywaczy parafianek,z drugiej napierają na nich niektórzy gorliwi wierni,chcący po aptekarsku ustalić procent księdza w księdzu. Wspiearajmy ich,a nie tresujmy(i oczekujmy od nich wzajemności w tym względzie). Jeśli o mnie chodzi - właśnie na tej wzajemności mi zależy. Naprawdę ciężko jest mi zabrać głos w obronie kapłanów, kiedy jestem świadkiem/uczestnikiem dyskusji staczającej się na poziom 'wszyscy księża to pedofile', kiedy chwilę wcześniej widziałem kapłana, który wychodząc z budynku kurii błyskawicznie chował koloratkę (sic!). Jak ja mam świadczyć o swojej wierze i bronić urzędu kapłańskiego, narażając się często na drwiny i wykluczenie, kiedy ci właśnie kapłani, z obawy przed byciem traktowanym 'inaczej' (znowu autentyk), swojego świadectwa się wstydzą. Ciężko mi, owieczce, iść inaczej, kiedy pasterz wędruje takimi ścieżkami.
NT
no to jak w końcu?
6 października 2012, 23:11
Najpierw urządzają w seminariach i nowicjatach uroczyste ceremonie obłóczyn, a potem wypisują, że strój nie ma żadego znaczenia. Jakaś schiza!
6 października 2012, 23:09
@TomaszL Do tych, co tak drażni brak sutanny mam proste pytanie, jaki Wy ubieracie mundur katolika ? Drogi Tomaszku - nie ma takiego zawodu "katolik". Ale zawód "ksiądz" jest - i jest to zawód z gartunku "mundurowych". Więc nie mieszaj. Katolik to jest życie, czemu wiec nie podkreślać swojej wiary i nie manifestować jej strojem. Jutro niedziela, każdy „cywilny” katolik publicznie przez cały dzień pojawia się w garniturze pod krawatem, a „cywilna” katoliczka w eleganckiej sukience. Ależ to byłoby piękne publiczne pokazanie wiary.
E
ech
6 października 2012, 23:08
@Poldek, oczywiście, że harley to tylko jedna z przyjemności( nie bronię), ale wymhyk,że mniej pali?-no cóż bywają naiwni;) a wystarczyło powiedziećlubięjazdę na motorze, szybka, która pozwala mi poczuć wolność... co za ...ech
A
Ala
6 października 2012, 23:07
A tak na mrginesie: Myślę,że ciężkie czasy nadchodzą dla kapłanów.Z jednej strony atakują ich wrogowie Kościoła,przypinając im łatki pedofili,homoseksualistów i podrywaczy parafianek,z drugiej napierają na nich niektórzy gorliwi wierni,chcący po aptekarsku ustalić procent księdza w księdzu. Wspiearajmy ich,a nie tresujmy(i oczekujmy od nich wzajemności w tym względzie).
MD
Mateusz Dziadowicz
6 października 2012, 23:06
Benedykt XVI tak mówił we Fryburgu Bryzgowijskim komentując słowa Jezusa, że celnicy i nierządnice prędzej wejdą do królestwa Bożego niż ludzie pobożni: Słowo to przetłumaczone na język naszych czasów mogłoby brzmieć następująco: agnostycy, którzy nie znajdują spokoju z powodu pytania o Boga, ludzie, którzy cierpią z powodu naszych grzechów i tęsknią za czystym sercem, są bliżsi królestwu Bożemu niż rutyniarze kościelni, którzy widzą w Kościele jedynie aparat, ale których serce jest obojętne na wiarę. To pod rozwagę dla wszystkich, którzy tutaj zajmują się detalami i sprawami drugorzędnymi. Oczywiście, że porzucenie wiary na rzecz zewnętrznych form byłoby zaprzeczeniem istocie chrześcijaństwa. Czy to oznacza, że osoba głęboko wierząca musi być ignorantem w kwestii detali i spraw drugorzędnych? Dlaczego ktoś, kto stara się rozmawiać o tych rzeczach zwykle spotyka się z automatycznym zarzutem faryzeizmu? Czy naprawdę ja, katolik proszący swoich kapłanów o noszenie wyraźnych znaków ich powołania w celu między innymi budowania mojej wiary przez publiczne świadectwo, jestem skazany an płytkość wiary i rutyne kościelną? Czy chcąc umieć rozpoznać tych, którym Bóg dał misję szafowania sakramentami oraz pełnienia roli pasterzy w Jego owczarni, ustawiam się dalej w kolejce do królestwa Bożego? Bardzo proszę - nie wylewajmy dziecka z kąpielą. Faryzeizm polega na dbałości o zewnętrzne formy z pominięciem tego, co jest istotą wiary - praktykowaniu ich bez życia tym wszystkim, co one wyrażają. Nie wiem, jak mam patrzeć na sytuację, kiedy ktoś posługuje się tym, bardzo poważnym, zarzutem względem osoby o kórej nie wie tak naprawdę nic poza dwoma jej wypowiedziami - nie wie więc również nic o tym jak ten ktoś żyje swoją wiarą. Wygląda mi to prawdę mówiąc na bardzo prostacką próbę zdyskredytowania osoby wyrażającej odmienną opinię z uniknięciem konieczności merytorycznego odniesienia się do argumentów.
SM
Stanisław Młynarski
6 października 2012, 23:02
@Autor. Fajny wpis i mądry. Rzeczywiście sutanna to "gadżet" który ma swoją siłę odzdziaływania ale ponieważ posiada plusy dodatnie i plusy ujemne nie zawsze jest noszona. Ale przecież jeśli ktoś zrzuca sutannę by się schować, tak naprawdę wkracza na równię pochyłą.. . Mój kumpel Franciszkanin ostatnio jeździ halreyem.. - jak twierdzi, dużo taniej niż samochodem, bo mniej pali. A ponieważ musi dużo jeździć.. . Tak sobie myślę,  czy odważyłby się paradować tym harleyem - dla oszczędności oczywiście - w franciszkowym habicie.. ??? Pozdrawiam.
E
ech
6 października 2012, 22:56
ta, w sądzie jest obywatelem, ale nie daj Boże, ktoś na forum napiszę w formie TY, a nie perksiądz, to od razu zarzut, że do księdza trzeba się zwrać sięproszęojca, księdza, bo taki zwyczaj w Polsce- tradycja. Niech Pani da już spokój!
A
Ala
6 października 2012, 22:52
@hubimiki Nie przesadzajmy.Ksiądz załatwiający swe urzędowe sprawy w sądzie ma się tam stawiać w sutannie,by ułatwić urzędniczce sposób,w jaki się ma do niego zwracać?W sądzie jest obywatelem(!)i na pewno się nie obrazi,jeśli ktoś będzie się do niego zwracał"proszę pana".Na sali sądowej,podając zawód,z pewnością się swego kapłaństwa nie wyprze. A jak urzedniczka jest jego parafianką i go rozpoznaje,może sie do niego zwrócić "proszę księdza".
KN
katolik nieklerykalny
6 października 2012, 22:50
Klerykalizm tu kwitnie jak ta lala.
K
klara
6 października 2012, 22:48
@TomaszL Do tych, co tak drażni brak sutanny mam proste pytanie, jaki Wy ubieracie mundur katolika ? Drogi Tomaszku - nie ma takiego zawodu "katolik". Ale zawód "ksiądz" jest - i  jest to zawód z gartunku "mundurowych". Więc nie mieszaj.
CP
czytelnik Papieża
6 października 2012, 22:41
Benedykt XVI tak mówił we Fryburgu Bryzgowijskim komentując słowa Jezusa, że celnicy i nierządnice  prędzej wejdą do królestwa Bożego niż ludzie pobożni: Słowo to przetłumaczone na język naszych czasów mogłoby brzmieć następująco: agnostycy, którzy nie znajdują spokoju z powodu pytania o Boga, ludzie, którzy cierpią z powodu naszych grzechów i tęsknią za czystym sercem, są bliżsi królestwu Bożemu niż rutyniarze kościelni, którzy widzą w Kościele jedynie aparat, ale których serce jest obojętne na wiarę. To pod rozwagę dla wszystkich, którzy tutaj zajmują się detalami i sprawami drugorzędnymi.
MF
Miriam F
6 października 2012, 22:39
@Tomasz L, bzdury,sam strój  jest ważny, dla tego kto go ubiera i już! Świadczy o nim. Ja np.jestem bardzo atrakcyjną kobietą i mam świadomość, że podobam się, ale kocham swojego męża i to jemu się chcę podobać. Kapłan, który robi czary-mary ubierając się jak "fircyk" razi swoją infantylnością i już. Habit, czy sutanna jest wyrazem jego oblubieńczej miłości...więc pytam komu? bo mnie pociąga, że dla Chrystusa i już.
MD
Mateusz Dziadowicz
6 października 2012, 22:36
Dariusz Piórkowski SJ Stawianie pytań nie oznacza jeszcze, że ja tak uważam. Bliskie jest mi to, co Pan napisał. Choć nie ze wszystkim sie zgadzam. Tak, spotkałem wielu katolików w naszym kraju, którzy uważają, że chrześcijaństwo zamiera, ponieważ nie odprawiamy mszy po łacinie, albo komunię św. na rękę sie wprowadza itd. Dziękuję Ojcu za te słowa. Przyznam, że takie pytania, gdyby były wyrażeniem Ojca opinii, a nie swoistym wsadzeniem kija w mrowisko, niezmiernie by mnie niepokoiły. Zdecydowanie zgadzam się, że istnieją sytuacje, gdzie zdjęcie sutanny jest uzasadnione, a nawet konieczne. Są to jednak zawsze wyjątki od reguły, która jest zapisana w KPK (kan. 284), a która mówi, że duchowny powinien nosić odpowiedni strój. Wyjątki oczywiście istnieją, natomiast właśnie jako wyjątki należałoby je rozpatrywać i podchodzić do nich raczej indywidualnie. Ja natomiast odnoszę wrażenie (z obserwacji ulic mojego miasta i spotykanych przeze mnie znajomych księży), że to wyjątek stał się regułą, a do założenia sutanny właśnie księża potrzebują szczególnego powodu. Stąd widzę większą potrzebę przypominania o regule, niż o istnieniu wyjątków. Przyznaję, że są osoby o niezdrowym przywiązaniu wyłącznie do form zewnętrznych (podobnie jak są osoby o tak dużym przywiązaniu do przeżywania wszystkiego 'duchowo', że próbują uprawiać wiarę bez jakichkolwiek zenętrznych uczynków) - przegięcia bywają zawsze i w każdą stronę. Sądzę jednak, że prawdziwe będzie stwierdzenie, że prawdziwa duchowość wyraża się zawsze na zewnątrz przez różne formy. I w drugą stronę: Kościół proponuje różne formy (w tym strój duchowny), które mają na celu pomoc w pogłębianiu duchowości (noszącego i innych wiernych). Jedno bez drugiego natomiast zawsze zakrawa o absurd.
A
agnostyk
6 października 2012, 22:34
A jaka jest fundamentalna różnica w podejściu do księdza i do świeckiego? I ten chrześcijanin i tamten. I ten człowiek i tamten. Nie rozumiem tych katolików
6 października 2012, 22:31
Tak sutanna jest ważna, szczególnie dla świeckich. Taki dress code - wiadomo od razu ja się zachować w stosunku do człowieka w sutannie. A tak jak ksiądz w cywilu, to nie wiadomo co powiedzieć, „szczęść Boże”, „niech będzie pochwalony” czy może jedna cywilne „dzień dobry” Do tych, co tak drażni brak sutanny mam proste pytanie, jaki Wy ubieracie mundur katolika ? Jak po Was widać w niedzielę, że świętujecie dzień Pański ?  Cały dzień garnitur z krawatem, elegancka sukienka ? A może mundurowymi katolikami są tylko księża, a reszta to pełna dowolność stroju, nawet w kościele podczas Mszy św.
MF
Miriam F
6 października 2012, 22:20
@Ala, otóż nikt nie ocenia po stroju, w prawdzie sutanna powinna być jakąś wartością dla samego kapłana.Ja z kolei znam księży, którzy chętnie nie zakładają sutanny, gdyż nie kieruje ich sprawa wygodnego poruszania się, ale zakamuflowania swojego stanu. I to mnie boli, te pomyłki, kiedy myślisz,że masz do czynienia z osobą świecką, a okazuje się, że to kapłan. Powtórzę, sutanna sama w sobie nie wiem jakką ma wartość, ale w zewnętrznym znaku pokazuje pewną przynależność i wierność.
A
Ala
6 października 2012, 22:10
Osobiście czasem tęsknię za czasami,gdy księża nosili sutanny na co dzień.W latach 80.to było jeszcze powszechnie praktykowane.Koszule z koloratkami to była rzadkość.Księża prezentowali się zatem na ogół albo w sutannach albo w całkowicie świeckim stroju.Potem nastała moda na te koszule,stroju duchownego wersja skrócona:) I co?I tak też jest dobrze.To na pewno w sytuacjach życia codziennego wygodniejsze rozwiązanie.Tożsamość kapłańska tak też zostaje podkreślona.Nie ma się co upierać przy tej sutannie,choć sądzę,że każdemu kapłanowi przyda się od czasu wystąpienie w tym stroju,co by całkiem nie odwykł:)W moim odczuciu warto np.żeby księża-katecheci pokazywali się,przynajmniej od czasu do czasu w sutannie w szkole. Dajmy też księżom prawo do całkowicie świeckiego stroju w różnych sytuacjach życiowych,a wybór tych sytuacji pozostawmy ich rozeznaniu. Znam pobożnego księdza,często adorującego Najśw.Sakrament,oddanego ludziom,zwłaszcza chorym i zagubionym oraz małżeństwom w kryzysie.Zawsze do dyspozycji,bezinteresownie.Właściwie nie pamiętam,kiedy ostatni raz widziałam go w sutannie. I znam innego,też dość pobożnego,zawsze w sutannie(tak,bywają tacy).Ale wylał na mą głowę kubeł zimnej wody,gdy po wizycie u umierającej osoby w szpitalu,wyparował do rodziny:"A teraz poproszę o ofiarę" Nie oceniajmy kapłanów po stroju.
SF
solidna firma
6 października 2012, 21:59
@openheimer Tak, tak, stroje, nakrycia głowy - bądźcie znakiem! Tyle, że to nie stroje maja być Znakiem, ale stosunek do drugiego człowieka, zachoiwniae i śwadectwo po którym można by rozpoznać człowieka Bożego. Stroje nic tu nie pomogą Przyjmę zlecenie na uszycie siostrom zakonnym gustownych kostiumów cheerlleaderek. Układy choreograficzne gratis. Przyrost frekwencji na mszach - gwarantowany.
T
tak
6 października 2012, 21:53
oppenheimer , dziwne rozumowanie. Nikt tu nie stawia tak sprawy jak Ty: albo strój , albo właściwe spełnianie obwiązków osóby duchownej. Nie istnieje taki wybór albo-albo. Większość forumowiczów jest za  "i - i" tzn. i dobre wypełnianie obwiązków kapłana i noszenie sutanny.
MZ
moje zdanie
6 października 2012, 21:50
 Mnie bardziej dziwi - ksiądz wsiadający do autobusu. Chyba to wydarzenie mialo miejsce kilkadziesiąt lat temu. Bo na temat chodzenia w sutannie, to szkoda się wypowiadać, bo czegoś takiego (poza kościołem) się nie uświadczy. Osobiście jestem za tym aby wszyscy księża chodzili w sutannach lub habitach. W koncu to ich strój.
K
klara
6 października 2012, 21:48
@chrześcijanin  Wielu ksieżom też to pasuje, bo się chowają wystraszeni za tą sutanną. Jak to? Jedni nie noszą sutanny, bo wystraszeni, a inni noszą, bo też wystraszeni? Same wypłoszki jakieś?
HS
herezja sutannowa
6 października 2012, 21:41
Jezus też mówił o faryzeuszach, co lubili długie szaty i rozciągane filakterie. Wszystko dla oka ludzkiego.
C
chrześcijanin
6 października 2012, 21:38
@Agata Uważam, że sutanna robi dziwny dystans. Jak każdy inny ubiór, który oznacza, że dana osoba jest w mojej obecności w funkcji, a nie po prostu osobiście. Sutanna nie robi dziwnego dystansu, tylko właściwy dystans. Bo "prezbiterzy przez swe powołanie i wyświęcenie zostają wydzieleni w jakiś sposób z Ludu Bożego, jednak nie w celu odłączenia się od niego, lecz by całkowicie poświęcili się dziełu, do którego powołuje ich Pan". To jest takie jedno wielkie klerykalne gadanie. Ludziom pasuje taki dystans, bo wtedy nie muszą się angażować we wspólnotę Kościoła, tylko patrzą na księży jak na obrazek. Wielu ksieżom też to pasuje, bo się chowają wystraszeni za tą sutanną. Kto dzisiaj mówi,, że strój dla księży wprowadzono kiedy Kościól się upaństwowił, a biskupi i księża stali się urzędnikami cesarstwa? Czy Jezus czymś szczególnym się w stroju wyróżniał? Jego bliscy z Nazaretu nie widzieli w Nim kogoś wyjątkowego, chcieli Go nawet zabić. To upieranie sie przy sutannach i stroju zakonnym to sztuczne podtrzymywanie bizantyńskiego Kościoła. Ale to sie już kończy. Kościół znowu zejdzie do katakumb.
MF
Miriam F
6 października 2012, 21:38
pozdrawiam wszystkich mocno trzymających się teorii że zawsze wszędzie i o każdej porze trzeba nosić sutannę, bo jak nie, to znaczy, że nie będzie się autorytetem dla ludzi i że w ogóle nie ma się powołania. Pozdrawiam wszystkie sfrustrowane (bo niestety nie mają możliwości zdjęcia habitu) siostry zakonne komentujące tutaj. Dość płytkie, ale pozdrawiam również
Małgorzata Bajer
6 października 2012, 21:37
Zgadzam się z autorem artykułu.Księża powinni chodzić w sutannach,chyba że są jakieś szczególne,wyjątkowe sytuacje jak górska wędrówka,spływ kajakowy,czy pobyt w tropikach, wtedy zrozumiałe jest,że mają na sobie inny,stosowny strój. Pracuję w sądzie i wydawałoby się,że nie jest to jakieś szczególne miejsce,a mimo to jest mi niezwykle niezręcznie,gdy przychodzą księża,bez koloratek,ubrani po cywilnemu załatwiać różne sprawy i nie są to sprawy jakieś wstydliwe tylko majątkowe. Ostatnio był nowy wikary z mojej parafii i nie wiedziałam jak się mam do niego zwracać? Proszę pana,proszę księdza ( był bez koloratki,a co dopiero mówić o sutannie) Przez 13 lat pracy,zaraz po studiach tylko 3 razy zdarzyło się ,że duchowni przyszli w sutannach, jeden był starszym księdzem wraz z nieporadną starszą parafianką,której chciał pomóc, drugi to ojciec barnardyn, trzeci to ojciec kapucyn. Zawsze w habitach przychodzą siostry zakonne. Może niektórzy boją się ataków na siebie, czy cudzej opinii,nie bardzo mogę to zrozumieć.
O
openheimer
6 października 2012, 21:35
Tak, tak, stroje, nakrycia głowy - bądźcie znakiem! Tyle, że to nie stroje maja być Znakiem, ale stosunek do drugiego człowieka, zachoiwniae i śwadectwo po którym można by rozpoznać człowieka Bożego. Stroje nic tu nie pomogą, najwyżej bedą pozorem kryjącym coś zupełnie odwrotnego. Kardynał Martini;" nasze stroje i rytuały są pompatyczne...". Wasza tęsknota za widzilnymi znakami to tęskonota za Kosciołem ,który właśnie ponosi jedna z największych klęsk od czasów Reformacji. 
O
openheimer
6 października 2012, 21:35
Tak, tak, stroje, nakrycia głowy - bądźcie znakiem! Tyle, że to nie stroje maja być Znakiem, ale stosunek do drugiego człowieka, zachoiwniae i śwadectwo po którym można by rozpoznać człowieka Bożego. Stroje nic tu nie pomogą, najwyżej bedą pozorem kryjącym coś zupełnie odwrotnego. Kardynał Martini;" nasze stroje i rytuały są pompatyczne...". Wasza tęsknota za widzilnymi znakami to tęskonota za Kosciołem ,który właśnie ponosi jedna z największych klęsk od czasów Reformacji. 
K
klara
6 października 2012, 21:34
@Agata Uważam, że sutanna robi dziwny dystans. Jak każdy inny ubiór, który oznacza, że dana osoba jest w mojej obecności w funkcji, a nie po prostu osobiście. Sutanna nie robi dziwnego dystansu, tylko właściwy dystans. Bo "prezbiterzy przez swe powołanie i wyświęcenie zostają wydzieleni w jakiś sposób z Ludu Bożego, jednak nie w celu odłączenia się od niego, lecz by całkowicie poświęcili się dziełu, do którego powołuje ich Pan".
MF
Miriam F
6 października 2012, 21:33
jeszcze raz zapytam, dla kogo ksiądz ma nosić sutannę? Dla kogo ma być znakiem? Dla wierzących? Żeby o czym ich upewnić? Zadaję to pytanie, a nikt tutaj jeszcze nie odpowiedział. Jak to nikt, ja odpowiedziałam: DLA SIEBIE SAMEGO- sfrustowana;)
Józef Więcek
6 października 2012, 21:25
..Żolnierza w mundurze nie uświadczysz, bo z armią podobno coś nie tak.... ...Ksiądz w sutannie do rzadkości należy, bo......... No to... Siostrzyczki zakonne ubierać spódniczki, bo .....równouprawnienie...
NN
No, no...
6 października 2012, 21:13
@Agata Klaro, ja bym nigdy tak nie pomyślała, jak sugerujesz. A kilku księży w sutannie poza kościołem widziałam. Aż kilku?! Może tam jakiś film kręcili?
A
Agata
6 października 2012, 21:04
O.Dariusz PiórkowskiSJ Szanowna Klaro, jeszcze raz zapytam, dla kogo ksiądz ma nosić sutannę? Dla kogo ma być znakiem? Drogi Ojcze, nie mówimy o dalekich krajach czy dawnych wiekach, tylko o noszeniu sutanny tu i teraz. Dla kogo? Dla Boga. Bo sutanna w miejscach publicznych ewangelizuje sama. Zmusza do refleksji. Zagoniony, zagubiony, bombardowany przewrotną propagandą człowiek, widząc sutannę musi pomyśleć: "Oto człowiek, który poświęcił życie Bogu. Hmm...Nie poświęca się wielu uroków życia z błahego powodu. Hmm.. To znaczy, że Bóg istnieje i jest wart takiej ofiary". Klaro, ja bym nigdy tak nie pomyślała, jak sugerujesz. A kilku księży w sutannie poza kościołem widziałam. A dziś szczególnie raczej bym pomyślała: ciekawe czy jest gejem... Uważam, że sutanna robi dziwny dystans. Jak każdy inny ubiór, który oznacza, że dana osoba jest w mojej obecności w funkcji, a nie po prostu osobiście.
U
Umbesiegt
6 października 2012, 20:54
Czy jak lekarz ściągnie lekarski fartuch, przestaje być lekarzem? Nie zgadzam się z autorem tekstu. Strój krótki, to też strój właściwy. A opinie w stylu "założy sutanne to nie pocałuje dziewczyny" są poniżej poziomu. To nie noszenie obrączki broni mnie przed zdradą męża, tylko moja miłość do niego. Pozwólcie im o sobie decydować - jeśli mają taki wybór. Pan ich wybrał i namaścił, i Pan ich strzeże.
DA
dn Artur
6 października 2012, 20:48
nieraz jak się ktoś pyta dlaczego przyszedłeś w sutannie mówię: chodzę dopóki jeszcze za to nie zamykają ;-) dodam jeszcze bardzo ogólnie, że sutanna dodatkowo egzorcyzmuje na swój sposób
DA
dn Artur
6 października 2012, 20:46
 ja sobie mówię tak, że jeżeli muzułmanie mogą chodzić w swoich strojach w Polsce i nikt nie śmie tego głośno skomentować, to dlaczego ja mam nie chodzić w sutannie? (nawet pomimo róznych tekstów)
6 października 2012, 20:45
tylko nie mam Ray-Banów, ale jakoś przeżyję :P
6 października 2012, 20:45
tylko nie mam Ray-Banów, ale jakoś przeżyję :P
6 października 2012, 20:43
Noszę sutannę raczej często. Jestem księdzem, jestem z tego dumny i speszony jednocześnie, bo do tego nie dorastam, i sutannę uważam za swój strój codzienny. Nie przyjmuję do wiadomości tekstu: przecież i także bez sutanny będziesz księdzem. I co z tego że będę jak nikt na tym nie skorzysta. A po drugie zdejmowanie sutanny bo ide do kina czy na zakupy to objaw jakiegos powolnego zatracania własnej tożsamości. Amen.
DA
dn Artur
6 października 2012, 20:40
 załatwione ;-)
L
leszek
6 października 2012, 20:27
 To także zależy od miasta. W Warszawie to dzisiaj nawet odwróciło mi specjalnie głowę, gdyż na przystanku stał ksiądz w sutannie. A w promieniu stu metrów od tego przystanku są aż dwa kościoły parafialne. Ale w Krakowie widok księdza w sutannie na ulicy jest przecież widok zupełnie normalny. Inna sprawa to nie rozumiem, dlaczego siostry z mojej parafii to zawsze widzę w habicie, a jakoś księża to już niekoniecznie. Ale autor felietonu ma rację - jeśli na okładce wielkonakładowego pisma widzimy sutannę, to prawie na pewno za tym stoi jakaś paskudna treść czy sensacja. Ale to tylko sami księża mogą przywrócic sutannie właściwe skojarzenia.
K
klara
6 października 2012, 20:11
@Agatos z Aksji sutanna nie ma żadneg innego uzasadnienia jak feudalna obyczajowość, gdzie każdy stan miał własny strój, by trzymać porzadek społeczny, feudalny właśnie, polegający na wzajemnych wykluczeniach.Z tego ludzie Deo gratias wreszcie wyrośli (mniej więcej a przynajmniej udają i deklarują, że wyrośli). I kropka. Ojej, a harcerze i wojskowi jeszcze noszą mundury:( Nie wyrośli... A to feudalne mastodonty! Czuję się wykluczona! O - i jeszcze masoni nie wyrośli w fartuszków.
K
klara
6 października 2012, 19:52
@Nazir pozdrawiam wszystkich mocno trzymających się teorii że zawsze wszędzie i o każdej porze trzeba nosić sutannę Oj, Nazirze, masz zaburzony odbiór tekstów pisanych. Zrób coś z tym. Nikt tu nie mówi o noszeniu sutanny pod prysznicem. Siostro Klaro. Ja nie wstydzę się swojej wiary i poglądów. Podpisałem się nawet celowo imieniem i nazwiskiem. Co do zaburzonego odbioru tekstów pisanych, to chyba Siostra ma właśnie z tym problem Niestety objawy nie ustępują:(  Nigdzie nie zarzuciłam Nazirowi, że wstydzi się swojej wiary i poglądów, a odpiera wyimaginowane zarzuty. Nigdy nie byłam siostrą zakonną, a Nazir z jakichś sobie tylko wiadomych przesłanek wysnuł taką pewność. Znów czyta więcej niz napisano...
K
klara
6 października 2012, 19:40
Być może ludzie w restauracjach paytrzą się na księży , ale skad wiadomo, że z dezaprobatą. Warto się zastanowić skąd się takie podejrzenia biora. Czy ksiądz osobiście doswiadczył takiego ostracyzmu , czy to ma być wymówka? Gdyby księża masowo chodzili do restauracji w sutannach, to by nikt na nich nie zwracał uwagi. Proste.
E
e
6 października 2012, 19:39
A skąd wiadomo,ze ta Klara to Siostra Klara?No nie.... Jestem za sutanną tak jak i za tym aby Siosty nosiły habity ale bez skrajności poproszę. sama se chodź w habicie i nie mebluj innym w domu
AZ
Agatos z Aksji
6 października 2012, 19:37
W przeciwieństwie do stoju liturgiczneo z jego biblijną i ewangeliczną symboliką, sutanna nie ma żadneg innego uzasadnienia jak feudalna obyczajowość, gdzie każdy stan miał własny strój, by trzymać porzadek społeczny, feudalny właśnie,  polegający na wzajemnych wykluczeniach. Z tego ludzie Deo gratias wreszcie  wyrośli (mniej więcej a przynajmniej udają  i deklarują, że wyrośli). I kropka. Osobna sprawa ze strojami zakonnymi, bowiem całe życie zakonników jest paraliturgią i zakony muszą/mogą tę paraliturgię sami  sobie strukturować dowoli byle z sensem... Warto poczytać wcześniej tu wpisany przez kogoś fragment Listu do Diogneta (5 rozdział).
SK
Siostra Klara
6 października 2012, 19:37
 A skąd wiadomo,ze ta Klara to Siostra Klara?No nie.... Jestem za sutanną tak jak i za tym aby Siosty nosiły habity ale bez skrajności poproszę.
T
tak
6 października 2012, 19:32
Skoro tyle osób tęskni za sutanną, to gdybym był księdzem to dla nich bym zaczął ją nosić. Przecież nie proszą dlatego, że są złośliwi. W czasach spoganienia chcą widzieć znaki porzynalezaności do Chryustusa , które pomogą im śmielej przyznawać się do Niego w życiu publicznym. Iluż to autorów różnych tekstów zgodnie podkreślało, że jednym z czynników, które wpłynęły na powstanie potężnego ruchu "Solidarność" było to, że w czasie papieskich mszy św. ludzie policzyli się , zobaczyli, że nie są odosobnieni, że miliony Polaków czuje i myśli tak jak oni. To zbudowało solidarność. A teraz, gdy tak organizuje się życie społeczne i kulturowe aby wiara stała sie obciachem, publiczne przyznanie się do Chrytstusa jest nie tylko aktem indywidualnym, ale i społecznym. Gdy jadę tramwajem lub autobusem czytam brewiarz. Czasami mam zahamowania, albo wstydze się przeżegnać publicznie, ale natychmiast przychodzi mi mysl, że jestem małostkowy , że dla innych wstydzę się przyznać do Boga. To powoduje, że i się przeżegnam i odmawiam brewiarz. Nie warto dla innych wstydzić się Boga i znaków przynalezności do Niego. Być może ludzie w restauracjach paytrzą się na księży , ale skad wiadomo, że z dezaprobatą. Warto się zastanowić skąd się takie podejrzenia biora. Czy ksiądz osobiście doswiadczył takiego ostracyzmu , czy to ma być wymówka? Jesli zaś chodzi o dyskoteki a jakieś puby z podchmielonym tłum,em to mysle, że atkei miejsca nie są konieczne do duszpasterstwa lub zbawienia. Sa lepsze i dyskretniejsze miejsca.
M
mysz
6 października 2012, 19:20
Ona i On siedzą blisko siebie - Chcę panu zwrócić uwagę, że za godzinę wróci mój mąż ... - Przecież nie robię nic niestosownego. - No właśnie, a czas leci :)
MP
Marcin P.
6 października 2012, 18:56
@Nazir pozdrawiam wszystkich mocno trzymających się teorii że zawsze wszędzie i o każdej porze trzeba nosić sutannę Oj, Nazirze, masz zaburzony odbiór tekstów pisanych. Zrób coś z tym. Nikt tu nie mówi o noszeniu sutanny pod prysznicem. Siostro Klaro. Ja nie wstydzę się swojej wiary i poglądów. Podpisałem się nawet celowo imieniem i nazwiskiem. Co do zaburzonego odbioru tekstów pisanych, to chyba Siostra ma właśnie z tym problem, bo w powyższym cytacie nie wspomniałem nigdzie o "wchodzeniu w sutannie pod prysznic". Jeżeli we wcześniejszych tekstach pisałem w tym duchu, to tylko po to, żeby poprzez hiperbolę (Jezus je kochał) ukazać, iż nie jest uzasadnione to, aby zawsze i wszędzie nosić sutannę. Poza tym do dziwnych dywagacji jazmiga dodam tylko, że sutanny nie noszą kapłani od 2000 lat, a dopiero Synod w Bradze w 572 nakazał noszenie stroju duchownego kapłanom wychodzącym z domu. Natomiast sutanna w obecnym kształcie pojawiła się w XVI wieku.
K
klara
6 października 2012, 18:45
@Nazir  pozdrawiam wszystkich mocno trzymających się teorii że zawsze wszędzie i o każdej porze trzeba nosić sutannę Oj, Nazirze, masz zaburzony odbiór tekstów pisanych. Zrób coś z tym. Nikt tu nie mówi o noszeniu sutanny pod prysznicem.
MP
Marcin P.
6 października 2012, 18:36
Wcześniej ktoś przywoływał jako wzór noszenia sutanny Ojca Świętego BXVI, to dla tych nieświadomych voila zdjątko: http://www.traditioninaction.org/RevolutionPhotos/A403rcRah-Ratz.html :D pozdrawiam wszystkich mocno trzymających się teorii że zawsze wszędzie i o każdej porze trzeba nosić sutannę, bo jak nie, to znaczy, że nie będzie się autorytetem dla ludzi i że w ogóle nie ma się powołania. Pozdrawiam wszystkie sfrustrowane (bo niestety nie mają możliwości zdjęcia habitu) siostry zakonne komentujące tutaj. Ks. Marcin Paca CR
Dariusz Piórkowski SJ
6 października 2012, 18:35
Ojcze, naprawdę nie mogę uwierzyć, że stawia Ojciec znak równości między sytuacjami zagrożenia życia i w ogóle Kościoła podziemnego, ze zwykłym lenistwem. Pyta Ojciec dla kogo ma nosić sutannę. Ja zapytam ze swojej strony - jako teologa - dla kogo co niedzielę wszyscy wspólnie wypowiadamy słowa Credo? Dla wierzących, czy niewierzących? Przecież sutanna jest dokładnie tym samym - wyznaniem wiary człowieka, który całego siebie oddał na własność Bogu. Szanowny Panie Mateuszu, dziękuję za ten cenny głos. Powiem tak, ja często w moich komentarzach stawiam pytania, żeby trochę ukierunkować dyskusję i wydobyć jakieś argumenty. To mi się wydaje ciekawsze niz emocjonalne rozgrywki. Przykład z księżmi w Chinach czy w Czechach przywołuję po to, by pokazać, że nie zawsze wszystko jest czarno-białe. I pewnie z noszeniem sutanny nawet w naszych warunkach też różnie powinno być. Nie jest tak, że jak ktoś nie nosi, to zawsze z lenistwa, wstydu czy czego tam jeszcze. Przez stawianie tych pytań chcę trochę sprzeciwić się tym, którzy chcieliby wszystko ujednolicić i narzucić jedną formułę, jeden styl. Sutanna to tylko przykład. Stawianie pytań nie oznacza jeszcze, że ja tak uważam. Bliskie jest mi to, co Pan napisał. Choć nie ze wszystkim sie zgadzam. Tak, spotkałem wielu katolików w naszym kraju, którzy uważają, że chrześcijaństwo zamiera, ponieważ nie odprawiamy mszy po łacinie, albo komunię św. na rękę sie wprowadza itd.
jazmig jazmig
6 października 2012, 18:30
BeataKlara. Dzielisz ludzi na księży, którzy poświęclili zycie Bogu (więc powinni nosić sutanny) i na innych wiernych, którzy tego nie zrobili??? św Paweł Apostoł dzielił ludzi na jeszcze więcej grup.
K
klara
6 października 2012, 18:30
@Beata I Ty i ja i wszyscy wierzący powinni poświęcić swoje życie Bogu. Wszyscy powinni, ale nie wszyscy poświęcają. I nie o tej powinności jest dyskusja, więc nie odbiegaj od tematu. Mówimy o powinności noszenia szczególnego stroju przez osoby duchowne, w odróżnieniu od świeckich.
jazmig jazmig
6 października 2012, 18:28
Dariusz Piórkowski SJSzanowna Klaro, jeszcze raz zapytam, dla kogo ksiądz ma nosić sutannę? Dla kogo ma być znakiem?  Sutanna ma być znakiem dla wszystkich, że ma do czynienia z księdzem, a nie z osobą świecką. Jeżeli ksiądz nie nosi sutanny, to oznacza, że się jej wstydzi. Wstydzi się pokazać, że jest katolickim kapłanem, a zakonnicy, że wstydzą się swojego stanu zakonnego. Ja w ogóle nie rozumiem, dlaczego przez blisko dwa tysiące lat można było nosić stale sutanny i habity, a po Vaticanum II księża zaczęli się wstydzić swojego stanu. Jest jasne, że może istnieć stan wyższej konieczności, wymagający ukrywania swojego stanu duchownego, ale w Europie i Ameryce nie ma ku temu żadnych powodów.
B
Beata
6 października 2012, 18:25
Klara. Dzielisz ludzi na księży, którzy poświęclili zycie Bogu (więc powinni nosić sutanny) i na innych wiernych, którzy tego nie zrobili??? I Ty i ja i wszyscy wierzący powinni poświęcić swoje życie Bogu. Powołanie kapłańskie nie jest jedynym powołaniem. Jest jedną z dróg. I czy naprawdę uważasz, że noszenie sutanny jest miernikiem oddania Bogu??? Ty, jeśli jestes wierząca, też masz obowiązek oddać życie Bogu. Czy ktoś w zewnętrznych formach Ci nakazuje jak to zrobić??? I jeszcze jedno. Jesteśmy "wielobarwni". I w myśleniu i w sposobach przeżywania kapłaństwa, małżeństwa. Takimi wielobarwnymi stworzył nas Bóg.
jazmig jazmig
6 października 2012, 18:23
Mieszkam obecnie w Anglii, spotkalem ksiedza diecezjalnego  On mowi - "uwazam, ze noszenie stroju zakonnego moze byc odbierane jako symbol wladzy" czyli innymi slowy podzial spoleczenstwa - oni - kler i my swieccy...  Skoro ksiądz uważa habit za strój zakonny, to ja sugeruję mu rezygnację z pełnionej funkcji i powrót do stanu świeckiego.
MD
Mateusz Dziadowicz
6 października 2012, 18:22
jeszcze raz zapytam, dla kogo ksiądz ma nosić sutannę? Dla kogo ma być znakiem? Ojcze, naprawdę nie mogę uwierzyć, że stawia Ojciec znak równości między sytuacjami zagrożenia życia i w ogóle Kościoła podziemnego, ze zwykłym lenistwem. Pyta Ojciec dla kogo ma nosić sutannę. Ja zapytam ze swojej strony - jako teologa - dla kogo co niedzielę wszyscy wspólnie wypowiadamy słowa Credo? Dla wierzących, czy niewierzących? Przecież sutanna jest dokładnie tym samym - wyznaniem wiary człowieka, który całego siebie oddał na własność Bogu. I odpowiadając na pytanie wprost: tak, dla wierzących, żeby dawać nam świadectwo i przykład wyznawania wiary. Jeśli bowiem kapłani wstydzą się tego publicznego wyznania swojego przylgnięcia do Chrystusa, to nam tym trudniej jest stanąć w obronie wiary i dawać jej świadectwo. I dalej: tak, dla niewierzących, żeby być dla nich znakiem sprzeciwu, żeby przypominać im o tym, co odrzucili, żeby nakłonić ich świadectwem swojego życia do refleksji. Ponadto Ojca pytanie można w zupełnie uzasadniony sposób odwrócić: dla kogo ksiądz ma nie nosić sutanny? Dla wierzących, żeby na ulicy spotykali się tylko z ludźmi opluwającymi Kościół i Światkami Jehowy? Dla niewierzących, aby przypadkiem nie zaburzyć ich spokojnej pewności niewiary? Dla siebie, żeby wygodniej funkcjonować w społeczeństwie? Zagrożenie życia i realne uniemożliwienie działań duszpasterskich jest powodem do zdjęcia sutanny. Lenistwo nie. I czy naprawdę Ojciec spotkał kogoś, kto twierdzi, że zachowywanie zewnętrznych form wystarczy? Mam wrażenie, że próbuje nam Ojciec wmówić opinie, których nie posiadamy. Natomiast czy porzucanie tych zewnętrznych form będzie sposobem na ów rozkwit chrześcijaństwa? Moje ostatnie pytanie nie jest retoryczne - liczę na odpowiedź. Pozdrawiam.
B
Beata
6 października 2012, 18:18
Klara. Dzielisz ludzi na księży, którzy poświęclili zycie Bogu (więc powinni nosić sutanny) i na innych wiernych, którzy tego nie zrobili??? I Ty i ja i wszyscy wierzący powinni poświęcić swoje życie Bogu. Powołanie kapłańskie nie jest jedynym powołaniem. Jest jedną z dróg. 
K
klara
6 października 2012, 17:54
O.Dariusz PiórkowskiSJ Szanowna Klaro, jeszcze raz zapytam, dla kogo ksiądz ma nosić sutannę? Dla kogo ma być znakiem? Drogi Ojcze, nie mówimy o dalekich krajach czy dawnych wiekach, tylko o noszeniu sutanny tu i teraz. Dla kogo? Dla Boga. Bo sutanna w miejscach publicznych ewangelizuje sama. Zmusza do refleksji. Zagoniony, zagubiony, bombardowany przewrotną propagandą człowiek, widząc sutannę musi pomyśleć: "Oto człowiek, który poświęcił życie Bogu. Hmm...Nie poświęca się wielu uroków życia z błahego powodu. Hmm.. To znaczy, że Bóg istnieje i jest wart takiej ofiary".
Dariusz Piórkowski SJ
6 października 2012, 17:37
Szanowna Klaro, jeszcze raz zapytam, dla kogo ksiądz ma nosić sutannę? Dla kogo ma być znakiem? Dla wierzących? Żeby o czym ich upewnić? Zadaję to pytanie, a nikt tutaj jeszcze nie odpowiedział. Dla niewierzących? Żeby go wyśmiali, a może zabili? To dlaczego księża w Czechach się ukrywali, przecież w imię mężnego wyznawania wiary, powinni się ujawnić, żeby nie być tchórzami? Albo dlaczego mój współbrat z Chin, nie pokazuje się tam w ogóle w koloratce, a o jego święceniach nie wiedzą nawet jego rodzice? Czy nie powinien się jednak przyznać, że jest księdzem? Albo dlaczego jezuici w XVI wieku w Chinach ubierali się jak mandaryni, a przecież powinni chodzić w sutannach? Dziwią mnie ludzie, którzy sądzą, że powodzenie chrześcijaństwa albo jego przyjmowanie zależy od przywrócenia bądź zachowania kilku zewnętrznych form. I wystarczy. 
JT
ja też
6 października 2012, 17:29
mysz(ale chyba nie ta szara;) dobrze rzekłaś/eś...chyba ironicznie autonomia w każdej kwestii?...(jeśli chodzi o powołanie kapłańskie, zakonne)... no... dobra, zacznijmy od stroju...
M
mysz
6 października 2012, 17:21
KLARO w 100% masz rację Ci co nie moga unieść brzemienia sutanny niech wybiora inne powołanie :)
K
klara
6 października 2012, 17:20
@Beata Klara, jesteś księdzem, to noś sutannę, jesli chcesz. Nie jesteś, to uszanuj wolę tych, co są, a sutannę nie zawsze noszą. Po co się wymądrzać.  I tym sposobem @Beata zamknęła duskusję. Kto chce - niech se nosi, kto nie chce - niech se nie nosi. I koniec wymądrzania!
W
wystarczyła sutanna uboga
6 października 2012, 17:20
Prymas Stefan Wyszyński o noszeniu sutanny (...) Nie mogę odłożyć pióra, zanim nie dotknę tu jeszcze jednej sprawy, która ma dla wspólnoty kleru większe, niż się wydaje znaczenie, a dla Ludu Bożego jest społecznym wyznaniem wiary. Mam na myśli sutannę kapłańską. Sutanna nie jest ubiorem w szeregu innych strojów, ale jest wyznaniem wiary przed ludźmi, jest odważnym świadectwem danym Chrystusowi, jest przyznaniem się do Kościoła. Kiedy raz przybrałem ten strój, muszę nie tylko pytać siebie, czy go noszę, ale w rachunku sumienia pytać - jeśli to miałoby się zdarzyć - dlaczego zdjąłem znak wiary i kapłaństwa. Czy z lęku? Ze słabości? Nie! Zdjęcie stroju duchownego to to samo, co usunięcie krzyża przydrożnego, aby już nie przypominał Boga. (...)(Stefan kard. Wyszyński, List do moich kapłanów, Paryż 1969 r., tom III, s. 76–77)
M
mysz
6 października 2012, 17:08
Do ja też .... jeśli autonomia to w każdej kwestii. A, zamiast psze księdza zwracjamy się prze pan :)
B
Beata
6 października 2012, 17:05
Klara, jesteś księdzem, to noś sutannę, jesli chcesz. Nie jesteś, to uszanuj wolę tych, co są, a sutannę nie zawsze noszą. Po co się wymądrzać. I wyśmiewać arumenty ojca.
K
klara
6 października 2012, 17:00
@Dariusz Piórkowski SJ Byłem w Stanach, widok księdza w koloratce w restauracji, jest dla ludzi czymś normalnym. U nas tak nie jest. Często wszyscy patrzą na księdza jak na dziwoląga. I to ma byc powód? Księża są przecież mężczyznami.  A co to za facet, który boi się ludzkich spojrzeń, jak jakaś przeczulona panienka.
B
Beata
6 października 2012, 16:54
Obserwuję wśród katolików odbrej woli podział na tych, co błagają, by księża nosli sutanny i tych, co dają księżom przestrzeń wolności w tym względzie; na tych, co są zwolennikami Hołowni i jego przeciwników itp, itd.... Warto sie zastanowić nad mądrą zasadą:  W TYM, CO NAJWAŻNIEJSZE JEDNOŚĆ, W TYM, CO MNIEJ ISTOTNE WOLNOŚĆ, A WE WSZYSTKIM MILOŚĆ. A tymczasem po co te bitwy słowne. "Jeśli jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli". Pozwólmy każdemu być inaczej. Po swojemu. Jesli są księża noszący sutanne zawsze i wszędzie, to ok. Jesli są tacy, co nie naszą, to też ok. Noszenie czy nienoszenie sutanny nie jest przecież istotą ich kapłaństwa ani wierności powołaniu.
K
klara
6 października 2012, 16:53
@KP Andy, z jednej strony popieram autora artykułu, a z drugiej uważam, że osądów generalizujących nie należy wygłaszać: sutanna to często brzemię, które nie każdy gotów jest dźwigać. Zgoda, nie każdy. Ci co nie są gotowi, niech nie "idą na księdza".
E
e
6 października 2012, 16:34
Super popieram. Drodzy Kapłani, Ludzie Królewski tańczmy skaczmy i "przybijajmy piątki". Proszę tylko noście sutanny. Wtedy to nawet widok rozkręconej w tańcu czy podskokach sutanny wywołuje uśmiech na twarzach. Kup se gościu bilet do cyrku..
KZ
Konstantyn z Yorku
6 października 2012, 16:33
Drogi Autorze, pomiędzy laicyzacją a klerykalizacją jest wbrew pozorom dużo przestrzeni dla zdrowego rozsądku a pokusa powtórki z rozrywki kontantyńskij kościelności i stanowo-feudalnej społeczności jest co najmniej podejrzana... Myślmy ofensywnie a nie defenzywnie.
DN
drohiczyn nad bugiem
6 października 2012, 16:29
 Super popieram. Drodzy Kapłani, Ludzie Królewski tańczmy skaczmy i "przybijajmy piątki". Proszę tylko noście sutanny. Wtedy to nawet widok rozkręconej w tańcu czy podskokach sutanny wywołuje uśmiech na twarzach. 
S
sofia
6 października 2012, 16:16
No żeby sugerować, tak, jak Elfa, że księża, którzy nie noszą sutanny, to nie żyją Ewangelią na co dzień, to już trzeba mieć tupet. Czytał ślepy o kolorach...
MF
Miriam F
6 października 2012, 16:13
W czym konkretnie pomaga widok księdza w sutannie w sklepie? Byłem w Stanach, widok księdza w koloratce w restauracji, jest dla ludzi czymś normalnym. U nas tak nie jest. Często wszyscy patrzą na księdza jak na dziwoląga. Doświadczyłem tego już nieraz. Nie wiem, co to jest za reakcja. Jak ona wpływa na wzmocnienie wiary? To jest często takie patrzenie jak cielę na malowane wrota. Ksiądz w restauracji, czy, nie daj Boże, w pubie? Owszem, my to zrozumiałe, ale ksiądz? Nie wiem, czy wszyscy oczekują u nas księdza w koloratce lub w sutannie w restauracji. Nieraz mam wrażenie, że ksiądz pada ofiarą pewnej idealizacji - jemu nie wolno, a nam wolno. I co z tego za pożytek? Nie wszyscy patrzą na księdza w miejscach publicznych, jak na dziwoląga- lepiej nie generalizować. Wiadome jest, że nie wszystkich da się zadowolić,jeden woli oglądać księdza w cywilu, a jeszcze inny w sutannie. Dlatego ważna jest wierność samemu sobie, a resztą i oceną innych nie ma co się martwić. Czy ddla księdza sutanna, czy habit była, czy mogłaby być zgorszeniem?- pytam retorycznie. Tak, księża padają ofiarą pewnej idealizacji, ale i zdanie duchownych o świeckich jest równe z ciemnogrodem"- tak już jest jesteśmy ofiarami jedni i drudzy, byle nie już jako podział my-oni ;)
FZ
Fiodor z Rodos
6 października 2012, 16:11
cały List do Diogneta np. tutaj: http://www.opusdei.pl/art.php?p=29237 a poza tym mundurowanie nie jest zbyt chrzescijańskie; stroje liturgiczne mają swój symbolizm związany z liturgią, czesto nadmiernie rozrosły, i wystarczy. A poza tym nie zewnetrznościami i porzadkiem zewnętrznym świadczymy Jezusa a księza na pewno nie są do tego, żeby "szeregowi" chrzescijanie czuli się lepiej...
B
Beata
6 października 2012, 16:05
No żeby sugerować, tak, jak Elfa,  że księża, którzy nie noszą sutanny, to nie żyją Ewangelią na co dzień, to już trzeba mieć tupet.
FZ
Fiodor z Rodos
6 października 2012, 16:01
2/2 z listu do Diogneta: "14. Pogardzają nimi, a oni w pogardzie tej znajdują chwałę. Spotwarzają ich, a są usprawiedliwieni. 15. Ubliżają im, a oni błogosławią. Obrażają ich, a oni okazują wszystkim szacunek. 16. Czynią dobrze, a karani są jak zbrodniarze. Karani radują się jak ci, co budzą się do życia.  17. Żydzi walczą z nimi jak z obcymi, Hellenowie ich prześladują, a ci , którzy ich nienawidzą, nie umieją powiedzieć, jaka jest przyczyna tej nienawiści.   VI. 1. Jednym słowem: czym jest dusza w ciele, tym są w świecie chrześcijanie. 2. Duszę znajdujemy we wszystkich częściach ciała, a chrześcijan w miastach świata.  3. Dusza mieszka w ciele, a jednak nie jest z ciała i chrześcijanie w świecie mieszkają, a jednak nie są ze świata. 4. Niewidzialna dusza zamknięta jest w widzialnym ciele i o chrześcijanach wiadomo, że są na świecie, lecz kult, jaki oddają Bogu, pozostaje niewidziany."
Dariusz Piórkowski SJ
6 października 2012, 16:01
Do Miriam F. Jeśli widzimy księdza w sutannie w sklepie, to co ten widok wywołuje w wierzących? Wszyscy w jakimś sensie jesteśmy wierzący i niewierzący. Mnie widok kapłana w sutannie pomaga;) W czym konkretnie pomaga widok księdza w sutannie w sklepie? Byłem w Stanach, widok księdza w koloratce w restauracji, jest dla ludzi czymś normalnym. U nas tak nie jest. Często wszyscy patrzą na księdza jak na dziwoląga. Doświadczyłem tego już nieraz. Nie wiem, co to jest za reakcja. Jak ona wpływa na wzmocnienie wiary? To jest często takie patrzenie jak cielę na malowane wrota. Ksiądz w restauracji, czy, nie daj Boże, w pubie? Owszem, my to zrozumiałe, ale ksiądz? Nie wiem, czy wszyscy oczekują u nas księdza w koloratce lub w sutannie w restauracji. Nieraz mam wrażenie, że ksiądz pada ofiarą pewnej idealizacji - jemu nie wolno, a nam wolno. I co z tego za pożytek?
FZ
Fiodor z Rodos
6 października 2012, 15:59
 z Listu do Diogneta: "V. 1. Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem. 2. Nie mają bowiem własnych miast, nie posługują się jakimś niezwykłym dialektem, ich sposób życia nie odznacza się niczym szczególnym.  3. Nie zawdzięczają swej nauki jakimś pomysłom czy marzeniom niespokojnych umysłów, nie występują, jak tylu innych, w obronie poglądów ludzkich. 4. Mieszkają w miastach helleńskich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosując się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, jedzeniu, sposobie życia, a przecież samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają owe przedziwne i wręcz paradoksalne prawa, jakimi się rządzą.  5. Mieszkają każdy we własnej ojczyźnie, lecz niby obcy przybysze. Podejmują wszystkie obowiązki jak obywatele i znoszą wszystkie ciężary jak cudzoziemcy. Każda ziemia obca jest im ojczyzną i każda ojczyzna ziemią obcą. 6. Żenią się jak wszyscy imają dzieci, lecz nie porzucają nowo narodzonych. 7. Wszyscy dzielą jeden stół, lecz nie jedno łoże. 8. Są w ciele, lecz żyją nie według ciała.  9. Przebywają na ziemi, lecz są obywatelami nieba.  10. Słuchają ustalonych praw, z własnym życiem zwyciężają prawa.  11. Kochają wszystkich ludzi, a wszyscy ich prześladują. 12. Są zapoznani i potępiani, a skazani na śmierć zyskują życie. 13. Są ubodzy, a wzbogacają wielu. Wszystkiego im nie dostaje, a opływają we wszystko.  1/2
M
Matt
6 października 2012, 15:58
 Ja tam bardzo cenię kapłanów, którzy w sutannach i habitach nie chodzą. Od zawsze kojarzyło mi się to z większym dystansem do swojej posługi i większym "luzem", którego czasem tak bardzo brakuje. To zmniejsza dystans szarego katolika do duchownego.
MF
Miriam F
6 października 2012, 15:53
Zapytajmy jednak, dla kogo księża mają chodzić w sutannie? Dla kogo mają być znakiem? -  zapytam, a mogą dla siebie samych i dla Chrystusa, jako wyraz np. ubóstwa i przynależności do "Armii Pana". Dalej, czy ma być znakiem dla wierzących czy dla niewierzących? Jeśli widzimy księdza w sutannie w sklepie, to co ten widok wywołuje w wierzących? Wszyscy w jakimś sensie jesteśmy wierzący i niewierzący. Mnie widok kapłana w sutannie pomaga;)
JT
ja tez
6 października 2012, 15:53
Tu nie chodzi(przynajmniej w wiekszosci) o wstyd(ksiadz wstydzi sie sutanny-ksiadz wstydzi sie tego ze jest ksiedzem?...) bardziej moze o wygodnictwo, i podejscie do rzeczywistosci ktora teraz mamy. Chociaz... kryzys tozsamosci(toz przeciez ksieza z nieba nie spadaja) moze dotyczyc i ksiezy... mysz-ko bylejakosc jest wszedzie. (byle, ale zawsze to jakosc;) oby tylko rosla wzwyz(pozytywnie)Ta jakosc. pozdrawiam
FZ
Fiodor z Rodos
6 października 2012, 15:51
nie jest to dobry pomysł, bo jest to reprint ze społeczeńswa stanowego; ok, niech sutanna zostanie strojem paraliturgicznym (w światyni, w liturgii czy paraliturgii), ale tak jak zamężnym kobietom nie proponujemy dziś czepka tak też stanowa flaga sutanny byłaby bardziej klerykalnym znakiem niż obecnością sakralną.  Może co innego z habitami zakonnymi, ale tu każdy zakon ma własny charyzmat i to on musi coś sobie postanowić. Jezuici mają regułe ubierania siejak przecietni księża diecezjalni czyli nie mają habitu. A wiekszość zakonnic uwielbia habity. Pozczytajcie sobie list do Diogneta...
Dariusz Piórkowski SJ
6 października 2012, 15:43
Tak na marginesie, obrączka na ręku to nie to samo co sutanna lub habit. Mogę również nosić krzyżyk w klapie, czy koronkę na palcu i mało kto to zauważy. Tekst porusza wcale niełatwy, i moim zdaniem, nie tak prosty problem. Rozumiem, że wiele osób chciałaby wszystko widzieć w schemacie czarno-białym, zwłaszcza u innych. Rozumiem też oczekiwanie wiernych, że księża nie powinni się maskować. I że powinni być w ten sposób znakiem. Policjanci, straż miejska, czy strażacy słusznie chodzą w godzinach pracy w mundurach. Aby ich rozpoznawano. Ale czy ksiądz jest funkcjonariuszem, urzędnikiem? Zapytajmy jednak, dla kogo księża mają chodzić w sutannie? Dla kogo mają być znakiem? Bo, np. w takiej parafii wiejskiej, to wszyscy doskonale znają swojego księdza, czy nosi on sutannę, kolaratkę czy nie. Rozpoznają go po twarzy. W dużej miejskiej parafii jest już nieco inaczej. Dalej, czy ma być znakiem dla wierzących czy dla niewierzących? Jeśli widzimy księdza w sutannie w sklepie, to co ten widok wywołuje w wierzących? Ja nie mam takich prostych odpowiedzi na te pytania, jak autorzy niektórych komentarzy.
M
mysz
6 października 2012, 15:33
Tak Effa ... nie wprowadzajmy BYLEJAKOŚCI tam gdzie nie ma dla mniej miejsca :)
AC
Anna Cepeniuk
6 października 2012, 15:03
Bardzo dobrze napiesane......... jestem tego samego zdania....... "..nie miejmy czego sie wstydzić"..... Niby takie proste.......... ale jak trudno żyć nie tylko Ewangelią....... ale  iw swoim powołaniu. Pozdrawiam wszystkich
C
czarek88
6 października 2012, 14:48
A żonaci panowie niech noszą zawsze niedzielne ślubne garnitury, żeby zaznaczyć swój stan i oprzećć sie pokusom. Niech naoszą je do sklepu, do pracy, na spacery, na plaży, na spotkania przyjacielskie.Licealistki, zwłaszcza te ze szkół katolickich, niech noszą mundurki szkolne cały czas, by przywrócić dobre imię szkołom i zaznaczyć swoją katolickość. Matki niech wszędzie chodzą z wózkami dziecięcymi, pustymi lub pełnymi, bo to matki przecież i jakoś to zaznaczyć trzeba, zwłaszcza, gdy musi zawalczyć o swoją wierność małżeńską. Polacy w Londynie niech noszą flagi Polski, zeby nie umknęła im przynależność narodowa. Itp, itd Ludzie... jaki to tok myslenia... Po co nakładać każdemu ciężary ponad to, co potrzeba... Trochę zdrowego rozsądku. @Beata A co ma wspólnego garnitur ślubny z sutanną. Ja jako mąż noszę obrączkę. Bo ją nałożyła mi żona jako znak miłości, wierności i uczciwości. Garnituru nikt mi nie nakładał... ślub byłby ważny i bez niego ;) Natomiast ksiądz na swojej drodze formacji kapłańskiej uroczyście zostaje obłuczony sutanną/habitem. I to jest jego symbol. Tak jak moim jest obrączka.
M
mysz
6 października 2012, 14:42
Po komentarzu Beaty włóżta różowe okulary i RÓBTA CO CHCETA ...!
B
Beata
6 października 2012, 14:13
A żonaci panowie niech noszą zawsze niedzielne ślubne garnitury, żeby zaznaczyć swój stan i oprzećć sie pokusom. Niech naoszą je do sklepu, do pracy, na spacery, na plaży, na spotkania przyjacielskie.Licealistki, zwłaszcza te ze szkół katolickich, niech noszą mundurki szkolne cały czas, by przywrócić dobre imię szkołom i zaznaczyć swoją katolickość.  Matki niech wszędzie chodzą z wózkami dziecięcymi, pustymi lub pełnymi, bo to matki przecież i jakoś to zaznaczyć trzeba, zwłaszcza, gdy musi zawalczyć o swoją wierność małżeńską. Polacy w Londynie niech noszą flagi Polski, zeby nie umknęła im przynależność narodowa. Itp, itd Ludzie... jaki to tok myslenia... Po co nakładać każdemu ciężary ponad to, co potrzeba... Trochę zdrowego rozsądku.
M
Miriam
6 października 2012, 13:47
@Nazir, trochę rozczaruję, bo jednaj już w stanie świeckim;) Chyba ksiądz nie myśli, iż uważam, że szatą zdobywa się autorytet. Piszę zupełnie o czymś innym. Znam wielu kapłanów, którzy budują autorytet u innych najwłaściwszy, właśnie wtedy, gdy są autentyczni i żyją wprawdzie przed sobą. Pozdrawiam.
MP
Marcin P.
6 października 2012, 13:38
@Nazir, niestety ostatni cytacik zupełnie nie jest adekwatny, nikt księzy nie krytykuje, a raczej napomina. A wie ksiądz dlaczego? bo właśnie teraz nastały takie czasy, że to wielu świeckich prowadzi, są tymi, którzy dają świadectwo po przez swoje życie. Nawrócenia potrzebuje każdy, proszę więc mieć nieco pokory i przyjąć też taki o to głos: są ludzie, którzy potrzebują towarzysza duchowego, a nie kumpla. Droga Miriam - rzekomo świecka osobo - choć po wypowiedziach i nazwię śmię trąci mi tu siostrą zakonną. Dla nikogo z młodzieży np. z parafii nie jestem kumplem i nawet jak idę z nimi gdzieś - jak to Włosi mówią: "in borghese" każdy ma do mnie szacunek i zwraca się per "Ojcze" albo "księże". To, że nie zawsze (na basen itd.) noszę sutannę, nie oznacza że staję się automatycznie "kumplem". Autorytet pewien mam i szacunek też, bo tych rzeczy nie zdobywa się sutanną niestety ani habitem Droga Siostro Miriam!
MP
Marcin P.
6 października 2012, 13:35
Mój znajomy były kleryk nosił własnie tak sutannę: zawsze, wszędzie, nieważne czy lato czy zima. Mało tego, twierdził, że jest "wyrzutem sumienia" niewierzących, szczycił się też, że ludzie go szanują, bo na widok sutanny mówili "Szczęść Boże"... I jaki był tego koniec? Wdał się w "romans" z nastolatką, został wyrzucony z seminarium za złe zachowanie i prowadzenie podwójnego życia... Wniosek? Do przemyślenia. A wszystkim księżom życzę rozsądku, oni sami wiedzą kiedy powinni wkładać sutannę. Np. nie wiem cz dobrym pomysłem jest chodzenie na zakupy w sutannie. To jest trój ŚWIĘTY przede wszystkim. A nie zwykła koszulka czy dresy... Proszę, trochę pomyślunku. Pozdrawiam i zachęcam do modlitwy o święte powołania kapłanów :) Joanno AMEN! :D
M
Miriam
6 października 2012, 13:34
@Nazir, niestety ostatni cytacik zupełnie nie jest adekwatny, nikt księzy nie krytykuje, a raczej napomina. A wie ksiądz dlaczego? bo właśnie teraz nastały takie czasy, że to wielu świeckich prowadzi, są tymi, którzy dają świadectwo po przez swoje życie. Nawrócenia potrzebuje każdy, proszę więc mieć nieco pokory i przyjąć też taki o to głos: są ludzie, którzy potrzebują towarzysza duchowego, a nie kumpla.
MP
Marcin P.
6 października 2012, 13:34
Czy zdaniem księdza Jezus śmierdział jak świnia, bo chodził w stroju podobnym do dzisiejszej sutanny w temperaturze o wiele wyższej niż 26 st. C?  tak jeszcze na marginesie. Otóż strój Jezusa i ludzi Bliskiego Wschodu nie ma nic wspólnego z ciężką, czarną sutanną z tropika (ale oczywiście przykre jest, że ktoś, kto nie ma pojęcia jak to jest chodzić w sutannie ma najwięcej do powiedzenia). Byłem w Dubaju w te wakacje i widziałem te stroje "podobne do dzisiejszej sutanny". Szanowna Pani otóż te stroje są całkowicie różne, bardzo lekkie i przewiewne i o wiele mniej się w nich człowiek poci, aniżeli w jeansach itd. gdyby było inaczej to tamtejsi szejkowie na pewno by już chodzili w innych strojach. Pozdrawaim - ks. Marcin obieżyświat
M
mysz
6 października 2012, 13:30
Do Gemini ...  pełna wersja tego przysłowia brzmi tak - "Szata nie zdobi, ale swoje robi"
J
joanna
6 października 2012, 13:30
Mój znajomy były kleryk nosił własnie tak sutannę: zawsze, wszędzie, nieważne czy lato czy zima. Mało tego, twierdził, że jest "wyrzutem sumienia" niewierzących, szczycił się też, że ludzie go szanują, bo na widok sutanny mówili "Szczęść Boże"... I jaki był tego koniec? Wdał się w "romans" z nastolatką, został wyrzucony z seminarium za złe zachowanie i prowadzenie podwójnego życia... Wniosek? Do przemyślenia. A wszystkim księżom życzę rozsądku, oni sami wiedzą kiedy powinni wkładać sutannę. Np. nie wiem cz dobrym pomysłem jest chodzenie na zakupy w sutannie. To jest trój ŚWIĘTY przede wszystkim. A nie zwykła koszulka czy dresy... Proszę, trochę pomyślunku. Pozdrawiam i zachęcam do modlitwy o święte powołania kapłanów :)
MP
Marcin P.
6 października 2012, 13:22
Czy zdaniem księdza Jezus śmierdział jak świnia, bo chodził w stroju podobnym do dzisiejszej sutanny w temperaturze o wiele wyższej niż 26 st. C? Czy księża i zakonnicy do lat 60 XX w. śmierdzieli podczas upałów? Czy wedle księdza BXVI śmierdzi? Trzeba się po prostu myć, zamiast wietrzyć!  Na pewno za czasów Jezusa ludzie śmierdzieli i do dziś w tych krajach, gdzie jest gorąco - ludzie się pocą i śmierdzą, więc śmię twierdzić, że Jezus też się pocił ergo mógł śmierdzieć (przepraszam Panie Jezu). Oczywiście że księża i zakonnicy do lat 60. pocili się i śmierdzieli to jest normalne chyba prawda? A że niby czemu mieliby się nie pocić i nie śmierdzieć? Co do Papieża BXVI to w czasie studiów w Rzymie byłem u niego i widziałem w czasie audiencji że owszem - spocił się. Szanowna Pani myję się min. 2 razy dziennie. Jak studiowałem w Rzymie to i po 3, używam antyperspirantu i nie używam w czasie takich upałów sutanny, za wyjątkiem spowiedzi, do której to wręcz obowiązek kapłana, aby ubrać sutannę. Żeby była jasność - nie neguję sutanny jako takiej, absolutnie nie! Jestem jak najbardziej za tym widzialnym i wyrźnym znakiem wiary i przynależności do Jezusa. To, co neguję (jako osoba która ma o tym pojęcie, bo jednak jestem księdzem i na codzień mam kontakt z sutanną) to konieczność zakładania sutanny zawsze, wszędzie i o każdej porze - to neguję. A Drodzy Świeccy na koniec cytat od św. o. Pio: "gdyby ludzie tyle modlili się za księży, co ich obgadują, to policjanci musieliby pilnować porządku nie na ulicach, a w kościołach". Z tym wszystkich krytykujących (niestety przykra nasza narodowa cecha) zostawiam was.
J
ja
6 października 2012, 13:19
Ksiądz bez sutanny to tak jak mąż nie noszący obrączki. Skoro kapłan powołany jest do służby Bogu i ludziom powinien wziąć pod uwagę zdanie swoich owieczek na ten temat. Ja rówienż wolę księdza w sutannie, który w ten bardzo prosty sposób odważnie pokazuje kim jest, poprzez stój wyznaje swoją wiarę. Takich kapłanów szanuję bardziej od kapłanów-tajniaków. Siostry zakonne nie mają wyboru i sobie radzą z upałami i pracą różnego rodzaju. Trochę wygodni się staliśmy...
Maryla
6 października 2012, 13:18
A mnie jest obojętne czy ksiądz jest w sutannie czy bez. W końcu "nie szata zdobi czlowieka". Jak mam być szczera to nawet wolę jak jest bez, bo wtedy można spokojnie poromawiac, a tak "..o baba, pewno chce poderwac księdza"
M
Miriam
6 października 2012, 13:09
A siostry klauzurowe noszą cały czas habit, pracują nawet w ogrodzie, gdzie czasem pogoda jest tak upalna, no i nieśmierdzą jak świnie!
M
mysz
6 października 2012, 13:07
Ksiądz bez sutanny jak ściana bez krzyża
K
katy
6 października 2012, 13:06
Ks. Marcin Paca CR 2) Nie jest rzeczą miłą, przyjemną i higieniczną przy 26 stopniach Celsjusza (i wyżej) nosić sutannę, pocić się i śmierdzieć jak świnia. Czy zdaniem księdza Jezus śmierdział jak świnia, bo chodził w stroju podobnym do dzisiejszej sutanny w temperaturze o wiele wyższej niż 26 st. C? Czy księża i zakonnicy do lat 60 XX w. śmierdzieli podczas upałów? Czy wedle księdza BXVI śmierdzi? Trzeba się po prostu myć, zamiast wietrzyć! Jeśli komuś za gorąco w sutannie, to przynajmniej koloratkę szanowni księza noście, bo coraz częściej ani sutanny ani koloratki.
JO
jak ojciec mateusz
6 października 2012, 12:59
Taak, ojciec Mateusz to aktor, ale prezentuje się wspaniale na rowerze. Świetny pomysł, żeby cały czas chodził w sutannie, świetny film, tylko szkoda, że ciągle kogoś tam zabijają :(
J
ja
6 października 2012, 12:53
Proponuje akcje "Księże nie nosisz sutanny nie dostaniesz na tacę, a o odprawienie mszy poproszę prezbitera, który nie wsydzi się kapłaństwa" :) A poważniej to wstyd drodzy księża, że doprowadziliście do tego, że wierni muszą dopominac się o obecność wiary (czego symbolem jest sutanna) w codzienności na ulicy! Wstyd!
T
Tomasz
6 października 2012, 12:47
Mieszkam obecnie w Anglii, spotkalem ksiedza diecezjalnego - wspanialy czlowiek i kaplan, rozmawialismy po Mszy - i tak jakos wyszlo w rozmowie - On mowi - "uwazam, ze noszenie stroju zakonnego moze byc odbierane jako symbol wladzy" czyli innymi slowy podzial spoleczenstwa - oni - kler i my swieccy... ksiadz ten chodzi w krawacie i marynarce poza Msza sw ale nigdy nie sciaga widocznego na zewnetrznej stronie koszuli Krzyza Sw - symbolu przywiazania do Chrystusa dalo mi to do myslenia :) K 
;
;)
6 października 2012, 12:44
okulary przeciwsłoneczne;)
HC
Herman Cortez
6 października 2012, 12:41
 Co to jest ray ban?
jazmig jazmig
6 października 2012, 12:40
Ks. Marcin Paca CR 2) Nie jest rzeczą miłą, przyjemną i higieniczną przy 26 stopniach Celsjusza (i wyżej) nosić sutannę, pocić się i śmierdzieć jak świnia. Czy zdaniem księdza Jezus śmierdział jak świnia, bo chodził w stroju podobnym do dzisiejszej sutanny w temperaturze o wiele wyższej niż 26 st. C? Czy księża i zakonnicy do lat 60 XX w. śmierdzieli podczas upałów? Czy wedle księdza BXVI śmierdzi? Trzeba się po prostu myć, zamiast wietrzyć!
M
Miriam
6 października 2012, 12:39
@ksiądz Marci Paca, mam nadzieję, że nie spotkam księdza na swojej drodze, gdyż zapewne byłby konflikt murowany. Zostaje mi modlitwa o nawrócenie, albo oświecenie. Bez urazy. Świecka osoba nieuświadomiona pozdrawia.
DZ
Dorota Z.
6 października 2012, 12:35
 dziękuję za księży którzy się nie wstydzą nosić sutanny chociaż rozumiem, że nie zawsze można sutannę ubrać - do szafowania węgla, jazdy na rowerze czy na plażę - są sytuację kiedy ubieramy się inaczej, są sytację kiedy małżonkowie też nie noszą obrączke - bo mogą zgubić w morzu, zniszczyć przy pracy w ogrodzi czy ze względu na zawód elektryka czy ślusarza czy jakikolwiek inny - są to sytuacje w których ta zewnętrzna oznaka może się zniszczyć lub zagrozić życiu, ale ubranie sutanny czy habitu podczas spaceru przez rynek czy spotkania z parafianami - niezależnie od wieku - jest (przynajmniej dla mnie) ważne, bo uczy wierności. Habit nie czyni mnicha, ale może pomóc wiernym - jeśli już nie samemu księdzu, to jego podopiecznym na tym świecie.
DZ
Dorota Z.
6 października 2012, 12:28
 mnie też to razi, chociaż nawet bardziej niż ksiądz bez sutanny - razi mnie zakonnik bez habitu... To jakieś przyznanie się do tego - wstydzę się być zakonnikiem na mieście... Jeśli już nie sutannę to chociaż koloratkę... Bo bez tych zewnętrznych oznak to jak ja lub mój mąż bez obrączki. Czasami można zapomnieć jak się zachować, albo być złym na siebie nawzajem, ale ta mała obrączka jest oznaką naszej wspólnej wierności - i tak zawsze postrzegałam sutanny, habity i koloradki - i dziękuję że księża, których znam nie wstydzą się tych zewnętrznych oznak swojej przysięgi i wierności
P
przechodząc
6 października 2012, 12:22
Bardzo podoba mi się widok księdza, który nosi sutannę, odnoszę wrażenie, iż odzwierciedla wtedy swoje wnętrze, swoją przynależność do Chrystusa, że nie wstydzi się. Wydaje się być wtedy jakiś czysty! Bywa to niekiedy niewygodne, ale da się wytrzymać. Prawda?;)
KM
Ks. Marcin Paca CR
6 października 2012, 12:22
Wypowiem się jako młody ksiądz. Nie jestem zwolennikiem noszenia sutanny jako pidżamy, szlafroku, ubrania roboczego, stroju kąpielowego. Innymi słowy noszenia jej zawsze i wszędzie i o każdej porze dnia i nocy. Autor piszący ten artykuł niestety nie wie kompletnie co to znaczy nosić sutannę (nie dziwie się, wszak jest osobą świecką). Wymienię tylko kilka argumentów mówiących o tym, dlaczego ja nie noszę zawsze i w każdej sytuacji sutanny: 1) nie jest rzeczą przyjemną, łatwą, praktyczną i mądrą niczym o. Mateusz z serialu jeździć na rowerze w sutannie, czy też iść w niej na plażę, węgiel wyrzucać. Warto zadać sobie pytanie: Czy aby na pewno wszędzie mam chodzić w sutannie? NIE! nie mam takiego obowiązku. Nie przysięgałem przed Bogiem i Kościołem, że sutanny nie powieszę już nigdy na haku. Co więcej Sobór Watykański II jasno się wypowiedział, że strój zakonny ma być PRAKTYCZNY, dostosowany do warunków itd. Autor artykułu nie wie jak to jest iść w sutannie, czy nawet koloratce np. do restauracji w Polsce i zamówić do pizzy piwo, czy wino (a jako człowiek mam do tego pełne prawo). Nie jest fajnie czuć się wtedy jak małpka w zoo, bo wszyscy się gapią jak na ufoludka: "JAAA ksiądz pije piwo, czy wino! Skandal, grzesznik, alkoholik". Byłem w wielu krajach świata i np. we Włoszech, Kanadzie, Brazylii, czy nawet sąsiedniej Słowacji taki obraz (księdza w koloratce czy sutannie pijącego - oczywiście w ramach rozsądku - alkohol np. do jakiegoś posiłku) jest czymś normalnym. W Polsce, niestety, nie jest. Ksiądz w sutannie idący do monopolowego i kupujący choćby wino zaraz by był skrytykowany, a że alkoholik, a że pewno do kobiety idzie na kolację itd. 2) Nie jest rzeczą miłą, przyjemną i higieniczną przy 26 stopniach Celsjusza (i wyżej) nosić sutannę, pocić się i śmierdzieć jak świnia. Jeżeli komuś się to podoba - jego problem. Ja nie lubię się pocić i śmierdzieć, a przy upałach, niestety, często tak właśnie bywa. 3) Drogi autorze wszystkie kleryczki na początku patrzą tak idealistycznie, przez różowe Ray-bany na świat jak Ty, ale niestety po zderzeniu się z przykrą i ciężką rzeczywistością polską odchodzą od noszenia sutanny rano, wieczór i w południe, bo takie są nasze realia i w ogóle nie chodzi o "przypodobanie się" laikatowi. Tak tylko na marginesie kto oglądał film "biała sukienka" ten chyba przyzna, że tylko dzięki temu, że ów ksiądz nie zdradził się kim jest i nie był w koloratce to na pewno nawet tamten gość by nie zaczął z nim dyskusji. Wiele razy na różnych imprezach gdzie byłem bez koloratki właśnie ludzie się otwierali i zaczynały się poważne rozmowy i wiele osób mówiło, że gdybym był tak "normalnie" w sutannie, to nawet by nie podeszły i nie porozmawiały, a tak odkryły pewną baaardzo trudną do pojęcia prawdę, że KSIĄDZ TEŻ JEST CZŁOWIEKIEM. I tak na marginesie tylko ani Jezus, ani apostołowie nie nosili sutanny, koloratki, w myśl starożytnej zasady, że "habit nie czyni mnicha" a jego życie. Pozdrawiam Ks. Marcin bezhabitowiec :D
T
tekst
6 października 2012, 12:21
Jezuici, w mojej opinii, przodują w propagowaniu nie noszenia sutanny czy habitu. Szkoda! <a href="http://natemat.pl/29179,lepszy-zakonnik-w-habicie-czy-bez-burzliwa-dyskusja-na-facebooku-jezuitow">http://natemat.pl/29179,lepszy-zakonnik-w-habicie-czy-bez-burzliwa-dyskusja-na-facebooku-jezuitow</a>
DZ
Dzięki za ten głos!
6 października 2012, 12:11
Zgadzam się z Autorem w całej rozciągłości. Moja archidiecezja (przemyska) znana jest właśnie z tego, że jej księża noszą sutanny. Oczywiście, nie oznacza to, że w jakikolwiek sposób jesteśmy do przodu. To zasługa silnych tradycji zachowywanych w Archidiecezji oraz mądrych pasterzy. Ksiądz Arcybiskup Ignacy Tokarczuk wydał dekret, którym nakazał księżom noszenie sutanny nie tylko w kościele, ale także w szkole, w kancelarii - słowem: w każdej sytuacji duszpasterskiej, nie wyłączając spacerów ulicami miasta. Apelował w nim: niech sutanna nie zniknie z krajobrazu naszych miast i wsi. Szkoda, że nie wszędzie tak właśnie jest. Pamiętam zdziwienie ludzi, gdy w pewnym mieście, uważanym za bardzo tradycyjne i związane z katolicyzmem, szedłem przez Stare Miasto w sutannie. Otaczały mnie zdziwione spojrzenia napotkanych ludzi. Usłyszałem komentarz znajomych, z którymi wówczas szedłem - tutaj w sutannie chodzi tylko biskup. Sutanna to naprawdę ważne świadectwo wobec świata. Często prześcigujemy się w wymyślaniu nowych form ewangelizacji. I dobrze. Ale źle by było, gdybyśmy zapomnieli o tym prostym, zwyczajnych kapłańskim stroju. Jeszcze raz dziękuję za ten tekst!
E
EWi
6 października 2012, 12:00
Jezuici, w mojej opinii, przodują w propagowaniu nie noszenia sutanny czy habitu. Szkoda!
H
Hania
6 października 2012, 11:59
Coś już drgnęło w tej materii. W szkole w ktorej pracuję od 21 lat  kolejni księża katecheci  chodzili w koloratkach. Dwóch ostanich szkoła widzi juz w sutannach.
W
wer
6 października 2012, 11:59
 Gratuluje łatwości osądu andy:)...Ciekawe jak ty bys sie zachowywał:) Łatwo feruje wyroki gdy to nas nie dotyczy. Świadczy to o twoim raczej kiepskim poziomie:)
K
KP
6 października 2012, 11:58
 Andy, z jednej strony popieram autora artykułu, a z drugiej uważam, że osądów generalizujących nie należy wygłaszać: sutanna to często brzemię, które nie każdy gotów jest dźwigać.
Andrzej Szymański
6 października 2012, 11:41
No coż, boją się ostracyzmu, a chcą być fajni. Ja też powiniene być może w pewnych sytuacjach zdejmować obrączkę z palca? Tchórzostwo kleru, nic więcej. I próba przypodobania się światu....