O drodze wskazanej przez Ponikłę

"Nie tędy droga z pedofilią" - pouczył mnie Tomasz Ponikło. I oznajmił: "Mówienie o atakach na Kościół pod przykrywką troski o pokrzywdzonych przez pedofilów w Kościele nie ma sensu, dopóki - zgodnie ze strategią Benedykta XVI - sama wspólnota wierzących nie dokona rachunku sumienia i nie wypełni pokuty oraz nakazu pojednania". Moim zdaniem to pogląd niedorzeczny. O obłudnych atakach można i trzeba pisać, co przecież nie oznacza, że przede wszystkim nie trzeba oczyszczać własnych szeregów. Jedno nie wyklucza drugiego, wręcz przeciwnie.

Sądzę, że to, co zaprezentował Ponikło, jest ilustracją postawy, będącej swoistym dogmatem w pewnych kręgach. Postępowanie oparte na tym dogmacie scharakteryzowałem w tekście "Księża «Gazety Wyborczej»". Otóż zdaniem księży "GW", Kościołowi nie zagrażają żadne siły zewnętrzne, a jedynie wewnętrzne. Każdą krytykę skierowaną na zewnątrz Kościoła skłonni są wyśmiewać jako straszenie masonami, gejami, satanistami, gdy tymczasem - ich zdaniem - prawdziwe zło i głupota czają się wewnątrz Kościoła, przede wszystkim wśród kapłanów. W ewangeliach Jezus przestrzega przed wilkami zagrażającymi owczarni z zewnątrz, Heroda nazywa lisem. Nie koncentruje się na krytykowaniu nieudolności swoich uczniów. Ksiądz "GW" na odwrót, nie dostrzega na zewnątrz wilków i lisów. Co więcej, czasem pomaga im w ich działalności. Nigdy mocno nie skrytykuje nawet najbardziej nikczemnego ataku na Kościół, o ile wyszedł z tzw. salonu. Oburzenie zachowuje dla "moherowych beretów" od ojca Rydzyka.

Jezus walczył z obłudą, która widzi źdźbło w oku bliźniego, a nie dostrzega belki we własnym. Żadną miarą nie oznaczało to jednak, iż uważał, że zanim wypowie jakieś słowo krytyczne wobec kogokolwiek na zewnątrz, najpierw musi dokonać ostatecznego rachunku sumienia w gronie swych najbliższych uczniów. Jezus formował apostołów, którzy nie byli bez skazy, ale jednocześnie wchodził w ostry spór z ówczesnym establishmentem. W sprawie pedofilii niech Kościół oczyszcza przede wszystkim własne szeregi, ale z tego nie wynika, że nie należy pisać o obłudzie niektórych mediów i niektórych prawników, zajmujących się pedofilią. Tym bardziej, że ta obłuda owocuje brakiem wrażliwości na ofiary pedofilów, którzy nie byli księżmi.

Różne środowiska wrogie Kościołowi katolickiemu od lat propagują scenariusz zepchnięcia Kościoła w kanał ciągłego samobiczowania się i przepraszania, że żyje. Kościół miałby być skoncentrowany na przepraszaniu za grzechy swych członków, popełnione dziś i przed wiekami. A jednocześnie miałby siedzieć cicho i nie mówić niczego złego o otaczającym go świecie. A kiedy mógłby coś pisnąć na temat świata? No wtedy, kiedy "wypełni pokutę". Oczywiście taki czas nigdy nie nadejdzie, bo - niestety - zawsze znajdą się grzesznicy, za których cały Kościół ma kajać się w popiele. Jak nie pedofile, to alkoholicy, jak nie alkoholicy, to księża mający dzieci itd. W tym schemacie nigdy nie ma momentu, aby wskazać na jakieś zło w świecie, ale zawsze jest moment, aby przepraszać. Gdyby ten schemat stosowali apostołowie, to nigdy by nie ruszyli z miejsca, tylko wciąż lustrowaliby Judasza oraz wyjaśniali sprawę zaprzaństwa Piotra. Jan Paweł II dokonał w Roku Jubileuszowym aktu pokuty w imieniu Kościoła, ale jednocześnie potrafił w imieniu tegoż samego Kościoła wzywać świat do nawrócenia.

DEON.PL POLECA

Tomasz Ponikło myli się, przypisując swoje myślenie Papieżowi, i nazywając to "strategią Benedykta XVI". Ojciec święty zajmuje się bolączkami struktur i ludzi Kościoła, i chwała mu za to, ale jednocześnie wchodzi w spór z tzw. światem. Jest oczywiste, że Benedykt XVI nie będzie wtrącał się w skandal pedofilski we wspólnocie nowojorskich Żydów, ale przecież w Liście do katolików Irlandii zwrócił uwagę, że "problem nadużyć w stosunku do nieletnich nie jest specyficznym problemem ani Irlandii, ani Kościoła". W książce "Światłość świata" mówi bez ogródek o skandalu pedofilów w sutannach, ale jednocześnie pokazuje na szerszy kontekst: "Duchowa atmosfera lat siedemdziesiątych, która swoje początki ma już w latach pięćdziesiątych, sporo wniosła do sprawy. Nie jest bez znaczenia, że wtedy rozwinięto teorię, zgodnie z którą pedofilia miałaby być traktowana jako coś pozytywnego". Skoro Papież dotyka tego tematu, to może warto byłoby przypomnieć te opinie i ludzi je głoszących. Ponikło zapewne powie, że nie ma sensu. Benedykt XVI stwierdza ponadto: "Nie można było przeoczyć, że nie tylko czyste pragnienie prawdy napędzało rewelacje prasy, ale także była w tym radość ze skompromitowania i zdyskredytowania Kościoła". Dodaje też, że "chrześcijaństwo czuje się poddane nietolerancyjnej presji", i że jest zawiedziony tym, iż "w zachodnim świecie istnieje niechęć do Kościoła".

Trzeba też podkreślić, że Benedykt XVI i jego współpracownicy nie zgadzają się z zakusami chciwych prawników, aby odpowiedzialnością za poszczególne przypadki pedofilii księży, a nawet świeckich pracujących w instytucjach kościelnych, obciążać cały Kościół z papieżem na czele i wydobywać "kosmiczne’ odszkodowania, które niszczą finansowo kościelne podmioty. Tomasz Ponikło przeprowadził natomiast jakiś wywód, z którego wynika, że ma inne zdanie w tej sprawie. Mniej więcej takie, jak obłudni prawnicy zarabiający miliony na stosowaniu zbiorowej odpowiedzialności wobec Kościoła za czyny pedofilów. Ciekawe, co by Ponikło powiedział, gdyby tak jakiś sędzia ukarał Ministerstwo Oświaty odszkodowaniem 100 mln na wyczyny jakiegoś pedofila nauczyciela, a adwokatom i to byłoby mało i domagaliby się obciążenia odpowiedzialnością samego urzędu premiera. W każdym razie jakiekolwiek słowo sprzeciwu wobec prób oskarżenia samego Papieża, by wyciągnąć jeszcze więcej kasy, pewno panu Tomaszowi wydaje się bez sensu, dopóki Kościół nie dopełni pokuty. Tyle że pokuta zostanie dopełniona pewno dopiero w czyśćcu. A do tego czasu bij się Kościele coraz mocniej w piersi i o żadnych przebiegłych wilkach nie wspominaj…

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O drodze wskazanej przez Ponikłę
Komentarze (93)
.
.
16 stycznia 2012, 13:22
W Niemczech, Kościół zaproponował odszkodowania w kwocie raptem 5000 euro. Nie czekał aż dopadną go prawnicy i sporo na tym zyskał, nawet jeśli nie uda się to w każdym przypadku. Nie rozmawiamy o Niemczech, ani o Polsce, bo tu istnieje inne prawo, ktore nie stwarza mozliwosci lupienia calych diecezji za jednego pedofila. Inna sprawa, ze instytucja koscielna, ktorej czlonek dopuscil sie pedofilii, powinna wspomoc realnie ofiare takiego czynu. Realna pomoc oznacza tez pomoc materialna. Tego tez nie neguję :-).
.
.
16 stycznia 2012, 13:20
drodzy . i leszku proponuje zorintowac się w systemie sądowniczym w USA, wbrew pozorom o wynikach często decyduje nie abstrakcyjny niezawisly sąd: nacisk środków masowego przekazu i poprawność polityczna (wielka ława przysięgłych - np. sprawa O.J.Simpsona) i politycy (sąd najwyższy - polityczności obsady sie nie ukrywa a raczej dokładnie ją omawia). Z drugiej strony decyduje tradycja sądowa danego kraju - takie sa w USA odszkodowania... Jak popatrzycie na odszkodowania za poparzenie kawą i informacje w instrujkcji do czego nie słuzy np. odkurzacz (większośc to wynik przegranych procesów) to nic was nie zdziwi. I tu się z Tobą zgadzam :-).
16 stycznia 2012, 13:14
drodzy . i leszku proponuje zorintowac się w systemie sądowniczym w USA, wbrew pozorom o wynikach często decyduje nie abstrakcyjny niezawisly sąd: nacisk środków masowego przekazu i poprawność polityczna (wielka ława przysięgłych - np. sprawa O.J.Simpsona) i politycy (sąd najwyższy - polityczności obsady sie nie ukrywa a raczej dokładnie ją omawia). Z drugiej strony decyduje tradycja sądowa danego kraju - takie sa w USA odszkodowania... Jak popatrzycie na odszkodowania za poparzenie kawą i informacje w instrujkcji  do czego nie słuzy np. odkurzacz (większośc to wynik przegranych procesów) to nic was nie zdziwi.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
16 stycznia 2012, 13:08
W Niemczech,  Kościół zaproponował odszkodowania w kwocie raptem 5000 euro. Nie czekał aż dopadną go prawnicy i sporo na tym zyskał, nawet jeśli nie uda się to w każdym przypadku.   Nie rozmawiamy o Niemczech, ani o Polsce, bo tu istnieje inne prawo, ktore nie stwarza mozliwosci lupienia calych diecezji za jednego pedofila. Inna sprawa, ze instytucja koscielna, ktorej czlonek dopuscil sie pedofilii, powinna wspomoc realnie ofiare takiego czynu. Realna pomoc oznacza tez pomoc materialna.
.
.
16 stycznia 2012, 12:13
W Niemczech,  Kościół zaproponował odszkodowania w kwocie raptem 5000 euro. Nie czekał aż dopadną go prawnicy i sporo na tym zyskał, nawet jeśli nie uda się to w każdym przypadku. Gdyby w Stanach pojawiła się podobna inicjatywa odpowiednio wcześnie, być może władze nie zdjęłyby przedawnienia i udałoby się uniknąc wielu procesów. Uczciwość zwyczajnie się opłaca.
L
leszek
16 stycznia 2012, 11:54
Ksiądz Kowalczyk Szczytem chciwosci, na ktory juz wskazalem uwage, sa wciaz ponawiane proby oskarzenia Papieza za rozne przypadki pedofilii. Przecież Ksiądz w jednej wypowiedzi miesza różne rzeczy. Pewnie są prawnicy, którzy się specjalizuja w takich sprawach, podobnie jak sa prawnicy specjalizujący się w nieruchomościach, sprawach cywilnych, sprawach karnych itp itd. To sa skomplikowane i trudne sprawy. I chyba Ksiądz jakby miał jakąś sprawę do załatwienia w sądzie, też by chętniej powierzył problem prawnikowi mającemu praktykę w tej dziedzinie, niż komuś innemu. Ale z faktu, że sa tacy prawnicy jeszcze nie wynika, że sa pazerni i chciwi. Jeśli podmiot kościelny musiał zapłacić dużą kwotę, to pewni wynikało to z faktu, że było wiele osób poszkodowanych i suma jednostkowa się niestety mnoży. Często ofiarą tego samego księdza padło wiele osób. Gdyby przełożeniu zareagowali odpowiedno wcześnie, to szkoda i kwota odszkodowania byłaby mniejsza. Jeśli ów podmiot upadł, to pewnie dlatego, że nie był ubezpieczony. Odszkodowania przyznaje sąd, a nie prawnicy, Więc jeśli uznał, że podmiot ponosi odpowiedzialność za swoich świeckich pracowników z lat 70-ych, to widać, że  z okoliczności sprawy tal było. Jeśli ów podmiot byl innego zdania, to przecież jest instytucja odwoławcza. Podmiot mógł dostarczyć argumenty obalające te roszczenia do wyższej instancji, ale jakoś tego nie zrobił.  Podsumowywując - więc nie ma tutaj żadnej metafizyki i nie sa potrzebni "pazerni prawnicy". Na jakiejś podstawie Ksiądz ustalił, że "ci sami prawnicy nie kiwnęli palcem w innych sprawach" ? A może jednak kiwnęli. Skąd ta pewność wygłaszana z moca dogmatu. Zgadza się, są tacy którzy chca przenieść odpowiedzialność na Watykan a nawet na samego papieża. To kilka osób głoszących to od lat. Ameryka to wolny kraj i każdy ma prawo głosić co mu sie pdoba. Ale co to ma wspólnego ze "chciwimi i pazernymi prawnikami" ? Element tego samego spisku ?
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
16 stycznia 2012, 11:36
Strach przed odszkodowaniami może być bardzo moblizujący. Może nie dla pedofilów, ale na pewno dla ich przełożonych :-). Niezla demagogia. W ten sposob mozna usprawiedliwic kazdy rozboj w majestacie prawa, kazde absurdalnie wysokie odszkodowania , niszczace finansowo podmioty koscielne. To nie przelozeni placa, ale caly podmiot, ktory np. w przypadku diecezji nie jest prywatna wlasnoscia biskupa, ale przestrzenia konkretnej wspolnoty ludzi. Karanie tej wspolnoty kosmicznym odszkodowaniem za jedna "czarna owce" uwazam za niesprawiedliwosc, bedac owocem chciwosci i przebieglosci niektorych prawnikow. Warto tez zauwazyc, ze absurdalnie wysokie odszkodowania moga byc uzywane w niszczeniu, czy tez podporzadkowywaniu, innych podmiotow, np. mediow, szczegolnie tych mniejszych, lokalnych. To przykre, ze niektorzy katolicy tak radosnie witaja finansowe plukanie roznych podmiotow koscielnych przez sprytne kancelarie prawnicze. Przeciez to jest ostatecznie uderzanie we wszystkich katolikow, a nie w ksiezy, a juz na pewno nie w ksiezy pedofilow.
.
.
16 stycznia 2012, 10:50
@~. (...) Ponadto nawet przez myśl mu nie przeszło aby po tym występować o wyzszą kwotę do Watykanu. (...) Na razie nie zakończył procesów przeciwko Diecezji... Przepraszam: proponuję poczytać przed komentowaniem i zapoznac sie ze sposobem myślenia amerykańskiego sądownictwa... Zasądzamy od osoby fizycznej, kwotę której nie da się wyegzekwować. Potem szukamy podmiotu, który ponosi odpowiedzialnośc (prawną, moralną) za dzialania skazanego i z poprzednim wyrokiem zaczynamy następny proces... PS. Pedofilia księży jest obrzydliwa, tylko że atak finansowy nie służy jej ograniczeniu... Oj, chyba jednak służy.  Strach przed odszkodowaniami może być bardzo moblizujący. Może nie dla pedofilów, ale na pewno dla ich przełożonych :-).
16 stycznia 2012, 10:39
@~. (...) Ponadto nawet przez myśl mu nie przeszło aby po tym występować o wyzszą kwotę do Watykanu. (...) Na razie nie zakończył procesów przeciwko Diecezji... Przepraszam: proponuję poczytać przed komentowaniem i zapoznac sie ze sposobem myślenia amerykańskiego sądownictwa... Zasądzamy od osoby fizycznej, kwotę której nie da się wyegzekwować. Potem szukamy podmiotu, który ponosi odpowiedzialnośc (prawną, moralną) za dzialania skazanego i  z poprzednim wyrokiem zaczynamy następny proces... PS. Pedofilia księży jest obrzydliwa, tylko że atak finansowy nie służy jej ograniczeniu...
.
.
16 stycznia 2012, 10:33
Jeśli dobrze rozumiem uważasz , że tekst O.Kowalczyka ma na celu jedynie odwrócenie uwagi od problemu pedofilli w polskim Kościele. A opisany problem jest wydumany. Nie wydaje mi się aby ktokolwiek z komentujących podzielał ten poglad. Wiele osób wskazuje jednak na małą rzetelność tego tekstu, i właśnie ten brak rzetelności powoduje wiele szkód.
16 stycznia 2012, 10:19
@Effa Jesli w pytaniu do katolickiego księdza piszesz "polski kościół" to może to sprawiać wrażenie chęci obrażania. Zadając niewygodne pytania lepiej przesadzac z etykietą niż nie stosowac do ogólnie przyjętych konwencji. Jeśli dobrze rozumiem uważasz , że tekst O.Kowalczyka ma na celu jedynie odwrócenie uwagi od problemu pedofilli w polskim Kościele. A opisany problem jest wydumany.
.
.
16 stycznia 2012, 10:19
Największa jaką znalazłem zasądzona kwota (w jednym procesie przeciwko jednemu księdzu) to nie 100.000.000 złotych to 100.000.000 dolarów amerkańskich. Czyli nie 50x a 200x. T7HRR proszę o podanie żródła informacji. Ponadto 100 mln zł w polskiej rzeczywistości jest kwotą nie mneijszą niż 100 mln dolarów w amerykańskiej. Polskojęzyczne żródło w poprzedniej poście. Angielskojęzyczne żródła mozna wyszukac po nazwisku ksiądza... Prosze wybaczyć ale ta staje się tragifarsą: - najpierw "dowcipne" zarzuty stronniczości i kłamst. - potem uporczywe negowanie 100.000.000 złotych jako kwoty niemożliwej w systemie amerykańskim (bo wielokrotnie większej niz średnie odszkodowanie) - teraz przeoczenie: zródła w tekście wiadomości - jak się okazuje że jest jeszcze więcej bo kwota jest w dolarach a nie złotych, rozpoczya się dyskusja na temat siły nabywczej waluty w stosunku do dochodów... Rzeczywiście przeoczyłam twoje źródło. No cóż jestem człowiekiem... Dzięki że podałeś jeszcze raz. Jednak jest to odosobniony przypadek, i nawet adwokat ofiary przyznaje że wyegzekwowanie tej kwoty nie będzie możliwe.  Ponadto nawet przez myśl mu nie przeszło aby po tym występować o wyzszą kwotę do Watykanu. Więc nie jest to przypadek opisany przez o. Kowalczyka. Nie mówiąc już o samym artykule i szeregu zawartch w nim niejasnościach. A ze złem wśród amerykańskich adwokatów mozna walczyć, i nie rozumiem czemu o. Kowalczyka instersuje się nim tylko wtedy, gdy dotyka księży pedofilów.
AC
Anna Cepeniuk
16 stycznia 2012, 10:11
~T7HRR - nie widzę nic nieszczęśliwego w doborze cytatów, ale rozumiem Cię, ze Tobie nie pasują. To, ze nnie wiesz co robi poslkii kościół w tej sprawie potwierdz tylko to, że nie jestem w tym osamotniona i moje próby zapytania o to autora tekstu tez nie przyniosły rezultatu.. Szkoda i żal...... widać "dywany" dużo mają jeszcze spore możliwości.....
16 stycznia 2012, 10:00
@ Effa: Cieszę się, ale w takim razie bardzo nieszczęśliwie dobrałaś cytaty: Tak, że sugeruja one nieuczciwość. Co robi polski Kościół nie wiem, może poza wiedzą prasową: <a href="http://www.rp.pl/artykul/660442_Episkopat_musi_poprawic_instrukcje_w_sprawie_pedofilii.html">http://www.rp.pl/artykul/660442_Episkopat_musi_poprawic_instrukcje_w_sprawie_pedofilii.html</a>
AC
Anna Cepeniuk
16 stycznia 2012, 09:50
~T7HRR - nie odnoszę się do Twojego wpisu i wielkości kwot odszkodowania...... Mnie chodzi o zajęcie się ofiarami w sposób godny i uczciwy...... oczywiście ze strony kościoła, a więc duchownych również. I to kościoła w Polsce, a nie gdzie indziej....... Przepraszam Cię więc za nieporozumienie. Pozdrawiam
16 stycznia 2012, 09:46
Dodam jeszcze, że takie manipulowanie faktami (sugerowanie, że odszkodowania są znacznie wyższe niż w rzeczywistości) jest bardzo nieuczciwe wobec ofiar pedofilów. W ten sposób odwraca się prawdę, zaczyna sie postrzegać ofiary jako sprawców zła, zaś pedofile zaczynają być postrzegani jako ofiary. Zgadzam się z tym i podejrzewam, że właśnie o to chodzi...... przynajmniej w polskim kościele. Bo w Belgii i w Niemczech episkopaty odniosły się do sprawy w sposób oczywisty i zajęły się ofiarami. Prosze drogo ~. są juz pierwsi wprowadzenie przez Ciebie w błąd. Takie manipulowanie faktami! Effa wybacz ale jak juz napisałem chodziło o kwote 3,5X wiąkszą niż wspomniał O.Kowalczyk
16 stycznia 2012, 09:43
Największa jaką znalazłem zasądzona kwota (w jednym procesie przeciwko jednemu księdzu) to nie 100.000.000 złotych to 100.000.000 dolarów amerkańskich. Czyli nie 50x a 200x. T7HRR proszę o podanie żródła informacji. Ponadto 100 mln zł w polskiej rzeczywistości jest kwotą nie mneijszą niż 100 mln dolarów w amerykańskiej. Polskojęzyczne żródło w poprzedniej poście. Angielskojęzyczne żródła mozna wyszukac po nazwisku ksiądza... Prosze wybaczyć ale ta staje się tragifarsą: - najpierw "dowcipne" zarzuty stronniczości i kłamst. - potem uporczywe negowanie 100.000.000 złotych jako kwoty niemożliwej w systemie amerykańskim (bo wielokrotnie większej niz średnie odszkodowanie) - teraz przeoczenie: zródła w tekście wiadomości - jak się okazuje że jest jeszcze więcej bo kwota jest w dolarach  a nie złotych, rozpoczya się dyskusja na temat siły nabywczej waluty w stosunku do dochodów...
AC
Anna Cepeniuk
16 stycznia 2012, 09:40
Dodam jeszcze, że takie manipulowanie faktami (sugerowanie, że odszkodowania są znacznie wyższe niż w rzeczywistości) jest bardzo nieuczciwe wobec ofiar pedofilów. W ten sposób odwraca się prawdę, zaczyna sie postrzegać ofiary jako sprawców zła, zaś pedofile zaczynają być postrzegani jako ofiary. Zgadzam się z tym i podejrzewam, że właśnie o to chodzi...... przynajmniej w polskim kościele. Bo w Belgii i w Niemczech episkopaty odniosły się do sprawy w sposób oczywisty i zajęły się ofiarami.
.
.
16 stycznia 2012, 09:37
Mówienie o chciwiości prawników ma się nijak do negowania wykorzytywania ofiar pedofilii mówi raczej o dalszym ich wykorzytywaniu (uwzględniając zasadę, że wyngrodzenie jest procentem zasądzonej/wyegzekwowanej kwoty). Myślę ze trudno ocenić tu wzajemne zależności, ale na pewno nie można powiedzieć że na pewno ich nie ma . Sugerowanie, niebotycznych odszkodowań stawia ofiary w określonym świetle. Nie tylko prawników.
.
.
16 stycznia 2012, 09:25
Największa jaką znalazłem zasądzona kwota (w jednym procesie przeciwko jednemu księdzu) to nie 100.000.000 złotych to 100.000.000 dolarów amerkańskich. Czyli nie 50x a 200x. T7HRR proszę o podanie żródła informacji. Ponadto 100 mln zł w polskiej rzeczywistości jest kwotą nie mneijszą niż 100 mln dolarów w amerykańskiej.
16 stycznia 2012, 08:48
@~. http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/477524,Sad-ksiadzpedofil-musi-zaplacic-100-mln-dolarow-odszkodowania Przyznaję nie doczytałem i za Ojcem Kowalczykiem powielałem informację. (Uwaga kwota wymieniona przez O.Kowalczyka mogła dotyczyc innego procesu!). Największa jaką znalazłem zasądzona kwota (w jednym procesie przeciwko jednemu księdzu) to nie 100.000.000 złotych to 100.000.000 dolarów amerkańskich. Czyli nie 50x a 200x. Przepraszam ale czy w ramach dowcipu mówisz do swoich przyjaciół: radzę więcej wierności prawdzie ? Pedofilia jest stasznym występkiem - często ciagnie się z pokolenie na pokolenie - Często ofiara złamana jako dziecko  staje sie ofiarą równiez w wieku dorosły lub ma problemy z wychowaniem dzieci. Czasem ofiara w wieku dorosłym staje sie napastkiem. Mówienie o chciwiości prawników ma się nijak do negowania wykorzytywania ofiar pedofilii mówi raczej o dalszym ich wykorzytywaniu (uwzględniając zasadę, że wyngrodzenie  jest procentem zasądzonej/wyegzekwowanej kwoty).
.
.
16 stycznia 2012, 08:24
Dodam jeszcze, że takie manipulowanie faktami (sugerowanie, że odszkodowania są znacznie wyższe niż w rzeczywistości) jest bardzo nieuczciwe wobec ofiar pedofilów. W ten sposób odwraca się prawdę, zaczyna sie postrzegać ofiary jako sprawców zła, zaś pedofile zaczynają być postrzegani jako ofiary.
.
.
16 stycznia 2012, 08:19
@T7HRR Podana kwtota ( ta 50x wyższa) pochodzi z tekstu powyższego artykulu i jest podawana jako przykład kwoty zasądzonej, a nie żądanej, i to nie całej, bo ofiara żada większego odszkodowania, tym razem od wyższej instancji. Czyli nie odnosi się do kwot żadanych od Watykanu, lecz zasądzanych w diecezjach. W tak ujętym kontekscie jest to kwota abstrakcyjna. Co do złośliwości, no cóż, mam przyjaciół wobec których mogę sobie pozwolic na takie żarty, ale są też ludzie którzy tego nie tolerują. Najwyrażniej ty należysz do tych drugich. Dzięki za odpowiedź, taraz już to wiem.
15 stycznia 2012, 21:27
Niższa ponad 50x ? Doceniam twoją wiernośc o. Kowalczykowi ale radzę więcej wierności prawdzie :-). "Are you taking to me?" Jeśli chodzi o wierność Ojcu Kowalczykowi to polecam lekturę moich z nim sporów. (To sumutne, że uciekasz się do argumentów ad personam - jeszcze smutniejsze, że robisz to abstrahując od rzeczywistości). (...) Nie obrażaj sie o te drobne złośliwości :-). A co żadań, no cóż żadać to można nawet bilionów, tylko że to o niczym nie świadczy :-). jakiś wariat zawsze się znajdzie :-). To nie jest drobna złośliwość to jest próba zdeskredytowanie poprzez zarzut stonniczości i niewierności prawdzie (czyli kłamstwa). Jak pokazałem zarzut bycia etatotowym stronnikiem jest O.Kowalczyka jest nietrafiony a zarzut niewierności prawdzie jest wysoce obrażliwy. Wysokość odszkodowania sugerowana w tekścia wcale nie jest abstrakcyjna jeśli mówimy o planach wytaczanych procesów przeciwko Watykanowi - nazywasz takich prawników wariatami - O.Kowalczyk chciwymi. To drugie określenie wydaje mi sie dużo lepiej oddawać istotę problemu.  
BB
Bardziej Bystre Oko
15 stycznia 2012, 02:30
@Bystre oko: "Ksiądz pedofil - obrzydliwość. Tak to widzę." "@Bystre oko"  grzesznik - obrzydliwość. Tak to widzę.
WD
Widzący Dalej Niż Koniec Nosa
15 stycznia 2012, 02:27
Ksiądz pedofil - obrzydliwość. Tak to widzę. Matka pedofil - obrzydliwość. Tak to widzę. Tatuś pedofil - obrzydliwość. Tak to widzę. Sąsiad pedofil - obrzydliwość. Tak to widzę.
PP
Poprawność Polityczna
15 stycznia 2012, 00:58
@ Przerwana Zmowa Milczenia: Co więcej, TERAZ prawo Kościoła zakazuje dożywotnio osobie duchownej chorej na pedofilię pracy z dziećmi, a prawo państwowe nie jest ani tak ostre ani w ogóle przestrzegane przez instytucje państwowe opiekujące sie dziećmi. Raban wokół duchownych cierpiących na pedofilię ma te dobrą strone, że zmusił dziczejące społeczeństwa demokratyczne do powrotu do minimum rozsądku przynajmniej w tej kwestii pod pretekstem, że chodzi o dzieci. Reszta wyuzdania i zboczeń jest promowana a zmowa milczenia zwana "poprawnością polityczną" zakazuje w ogóle myśleć o poprawie sytuacji. Tak też było z pedofilią. Pisze o tym Bendeykt XVI: "Duchowa atmosfera lat siedemdziesiątych, która swoje początki ma już w latach pięćdziesiątych, sporo wniosła do sprawy. Nie jest bez znaczenia, że wtedy rozwinięto teorię, zgodnie z którą pedofilia miałaby być traktowana jako coś pozytywnego". Dopiero dostrzeżenie przez psychoterapeutów dojrzalszej niż psychoanalitycy generacji, że głównie przemoc - a w wypadku dzieci zawsze jest w takich sprawach taka lub inna przemoc - niszczy psychicznie, spowodowała, że w ogóle zaczęto mówić serio o pedofilii. Raban zrobiono wokół duchownych, choć na 10. 000 pedofilów tylko 3 to osoby duchowne. Ale przy okazji zabrano sie i za te 9.997 nieduchownych (tatusiów, mamusie, konkubinów, wujków, ciocie, wychowawców, trenerów, pediatrów, sąsiadów etc.). 9.997 + przemoc:  http://www.youtube.com/watch?v=bARRWWOYG6I
PZ
Przerwana Zmowa Milczenia
15 stycznia 2012, 00:47
@Dariusz Kowalczyk SJ: "Nie znam obecnie sytuacji, w ktorej ksiadz, ktoremu udowodniono pedofilie, uczylby dzieci w szkole. Gdyby taka sytuacja zaistniala, to uznalbym ja za skandaliczna. [..] Nie mam dzieci, ale mam rodzine, gdzie sa male dzieci, i z cala pewnoscia nie wyobrazam sobie, aby jakis pedofil je uczyl. Dlatego wlasnie powtarzam, ze pedofilia trzeba sie zajmowac konsekwentnie i fachowo, a nie robic medialne wystepy pt. walimy w pedofilski kler." Co więcej, TERAZ prawo Kościoła zakazuje  dożywotnio osobie duchownej chorej na pedofilię pracy z dziećmi, a prawo państwowe nie jest ani tak ostre ani w ogóle przestrzegane przez instytucje państwowe opiekujące sie dziećmi. Raban wokół duchownych cierpiących na pedofilię ma te dobrą strone, że zmusił dziczejące społeczeństwa demokratyczne do powrotu do minimum rozsądku przynajmniej w tej kwestii pod pretekstem, że chodzi o dzieci. Reszta wyuzdania i zboczeń jest promowana a zmowa milczenia zwana "poprawnością polityczną" zakazuje w ogóle myśleć o poprawie sytuacji. Tak też było z pedofilią. Pisze o tym Bendeykt XVI: ""Duchowa atmosfera lat siedemdziesiątych, która swoje początki ma już w latach pięćdziesiątych, sporo wniosła do sprawy. Nie jest bez znaczenia, że wtedy rozwinięto teorię, zgodnie z którą pedofilia miałaby być traktowana jako coś pozytywnego".  Dopiero dostrzeżenie przez psychoterapeutów dojrzalszej niż psychoanalitycy generacji, że głównie przemoc - a w wypadku dzieci zawsze jest w takich sprawach taka lub inna przemoc - niszczy psychicznie, spowodowała, że w ogóle zaczęto mówić serio o pedofilii. Raban zrobiono wokół duchownych,  choć na 10. 000 pedofilów tylko 3 to osoby duchowne. Ale przy okazji zabrano sie i za te 9.997 nieduchownych (tatusiów, mamusie, konkubinów, wujków, ciocie, wychowawców, trenerów, pediatrów, sąsiadów etc.).
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
15 stycznia 2012, 00:00
@powazne pytanie Słowo "pedofilia" kojarzy mi się jednoznacznie... i tak już zostanie na zawsze. Nauczyciel, policjant, lekarz -będący pedofilem zostałby wyrzucony z pracy na zbity pysk. Natomiast ksiądz pedofil zostaje przeniesiony na inną parafię. No ewentualnie może dostać wyrok czteroletniego zakazu pracy z dzięćmi. Naprawdę to jest ŻENADA!!!!!!!I co na to odpowie mi O. Kowalczyk? Czy to jest normalne? Czy gdyby sam był ojcem dziecka pozwoliłby na to, aby taki pedofil uczył jego dziecko? Nie znam obecnie sytuacji, w ktorej ksiadz, ktoremu udowodniono pedofilie, uczylby dzieci w szkole. Gdyby taka sytuacja zaistniala, to uznalbym ja za skandaliczna. Co do wyrokow, to nie jest to kwestia Kosciola, ale sadow. Nie zauwazylem, aby sady byly bardziej wyrozumiale dla pedofilow duchownych niz dla pedofilow swieckich. Jesli chodzi o odszkodowania finansowe, to wrecz przeciwnie. A zatem to jest temat do powaznej dyskusji, jak powinno byc skonstruowane prawo w sprawach pedofilii. Do dyskusji na polu prawnym i politycznym. Powazna dyskusja nie oznacza tutaj oczywiscie skoncentrowania sie na pluciu na Kosciol. Przypominam, ze premier Tusk mial w tej kwestii tyle do powiedzenia, zeby pedofilow kastrowac. Ale oczywiscie byla to jedna z jego slynnych wydmuszek i nic z tego nie wyszlo. Sa dane, by sadzic, ze obecnie edukacyjne instytucje prowadzone przez podmioty koscielne sa miejscem bezpiczniejszym z punktu widzenia zagrozenia pedofilia niz inne tego rodzaju instytucje. Nie mam dzieci, ale mam rodzine, gdzie sa male dzieci, i z cala pewnoscia nie wyobrazam sobie, aby jakis pedofil je uczyl. Dlatego wlasnie powtarzam, ze pedofilia trzeba sie zajmowac konsekwentnie i fachowo, a nie robic medialne wystepy pt. walimy w pedofilski kler.
PP
poważne pytanie
14 stycznia 2012, 20:48
 Do O.Kowaclzyka Słowo "pedofilia" kojarzy mi się jednoznacznie... i tak już zostanie na zawsze. Nauczyciel, policjant, lekarz -będący pedofilem zostałby wyrzucony z pracy na zbity pysk. Natomiast ksiądz pedofil zostaje przeniesiony na inną parafię. No ewentualnie może dostać wyrok czteroletniego zakazu pracy z dzięćmi. Naprawdę to jest ŻENADA!!!!!!!I co na to odpowie mi O. Kowalczyk? Czy to jest normalne? Czy gdyby sam był ojcem dziecka pozwoliłby na to, aby taki pedofil uczył jego dziecko?
BO
bystre oko
14 stycznia 2012, 20:38
 Ksiądz pedofil - obrzydliwość. Tak to widzę.
.
.
13 stycznia 2012, 15:28
Sa prawnicy, ktorzy wyspecjalizowali sie w sprawach pedofilskich przeciwko instytucjim koscielnym. Potrafia wstepnie rozeznac sprawy, ktore warto ciagnac, bo na koncu jest kasa, a o nia im wlasnie chodzi. Co wiecej, wrecz oglaszaja sie, ze jesliby ktos sobie cos przypomnial w tego ordzaju sprawach, to niech sie do nich zglosi, bo - po odpowiednim przedstawieniu sprawy - mozna duzo zarobic. Przypadki pazerności wśród amerykańskich prawników zdarzają się wielokrotnie i od bardzo dawna, choć na pewno nie można tak mówić o wszystkich przedstawicielach tego zawodu. Boli tylko, że nasi kochani ojcowie nie interesują się tym dopóki problem dotyka chorych starców, wdowy i sieroty, którzy z powodu drobnego błedu lub nieuwagi pociągani są do kolosalnej, finansowej odpowiedzialności. Czy zdrowi mężczyżni w sile wieku,  nie powinni zając się obroną słabszych, zamiast nieustająco uzalać się nad swoim losem i losem swoich kolegów?
.
.
13 stycznia 2012, 15:10
Niższa ponad 50x ? Doceniam twoją wiernośc o. Kowalczykowi ale radzę więcej wierności prawdzie :-). "Are you taking to me?" Jeśli chodzi o wierność Ojcu Kowalczykowi to polecam lekturę moich z nim sporów. (To sumutne, że uciekasz się do argumentów ad personam - jeszcze smutniejsze, że robisz to abstrahując od rzeczywistości). Oczywiście, że 50x! Co porównujemy: Z jednej strony przeciętne odszkodowanie z postępowania ugodowego - obie strony sa zgodne co do faktów i skłonne zakończyć jak najszybciej. A z drugiej maksymalne kwoty żadań wysuwanych lub postulowanych dla tego typu procesów w USA. Nic dziwnego ani szczególnie zaskakującego. Pozdrawiam Pozdrawiam Nie obrażaj sie o te drobne złośliwości :-). A co żadań, no cóż żadać to można nawet bilionów, tylko że to o niczym nie świadczy :-). jakiś wariat zawsze się znajdzie :-).
.
.
13 stycznia 2012, 15:07
Odszkodowania - według rekomendacji komisji - mają wynosić od 5 000 euro, poprzez 25 000 euro dla ofiar gwałtu do maksymalnej wysokości 100 000 euro " za "szczególne przypadki". Ofiarom należą się także przeprosiny, wsparcie oraz potwierdzenie ich cierpień. Tak to wygląda w Holandii. O Polsce nawet nie wspominam :-).
13 stycznia 2012, 15:05
Niższa ponad 50x ? Doceniam twoją wiernośc o. Kowalczykowi ale radzę więcej wierności prawdzie :-). "Are you taking to me?"  Jeśli chodzi o wierność  Ojcu Kowalczykowi to polecam lekturę moich z nim sporów.  (To sumutne, że uciekasz się do argumentów ad personam - jeszcze smutniejsze, że robisz to abstrahując od rzeczywistości). Oczywiście, że 50x! Co porównujemy: Z jednej strony przeciętne odszkodowanie z postępowania ugodowego - obie strony sa zgodne co do faktów i skłonne zakończyć jak najszybciej. A z drugiej maksymalne kwoty żadań wysuwanych lub postulowanych dla tego typu procesów w USA. Nic dziwnego ani szczególnie zaskakującego. Pozdrawiam Pozdrawiam  
.
.
13 stycznia 2012, 14:49
Czyli rzeczywiste odszkodowania dość znacznie odbiegają od tych sugerowanych przez o. Kowalczyka. @leszek To akurat oczywista, oczywistość. Wysokość odszkodowań uzyskiwanych w postepowaniu ugodowym jest znacznie nizsza od tej uzyskiwanej podczas procesów i wielokrotnie niższa od kwoty żądanego w przypadku procesu odszkodowania . Niższa  ponad 50x ? Doceniam twoją wiernośc o. Kowalczykowi ale radzę więcej wierności prawdzie :-).
13 stycznia 2012, 14:42
Czyli rzeczywiste odszkodowania dość znacznie odbiegają od tych sugerowanych przez o. Kowalczyka. @leszek To akurat oczywista, oczywistość.  Wysokość odszkodowań uzyskiwanych w postepowaniu ugodowym jest znacznie nizsza od tej uzyskiwanej podczas procesów i wielokrotnie niższa od kwoty żądanego w przypadku procesu odszkodowania .
V
veritas
13 stycznia 2012, 14:36
@Beniamin  a duch Ewangelii to nie surowość a miłość i miłosierdzie O - to, to właśnie. Stały i jedyny motyw katechezy "księży medialnych". Już nikt się nie zająknie o grzechu, pokucie, gniewie Bożym, piekle... Tylko tresura owieczek w miłowaniu i wybaczaniu - żeby czasem nie przyszło im do głowy dobrać się do d..y jakiemuś wilkowi.
K
klara
13 stycznia 2012, 14:17
@Beniamin No cóż droga klaro różnimy się jak widać. Ja w swoim życiu kieruję się zasadą że wolę przesadzić z zaufaniem niż podejrzliwością.Nie wiem czy to dobrze ale taki już jestem.Fakt pare razy się sparzyłem ale mimo to staram się ufać ludziom i wierzyć że kirują nimi dobre intencje.żnam natomiast ludzi (bliskich mi )którzy wychodzą z założenia że trzeba być bardzo czujnym gdyż większość ludzi czycha żeby cię wykorzystać Wcale się nie różnimy. Też z moją ufnością ocieram się o granicę naiwności, i wcale nie uważam, że większość ludzi czyha itd. A już zwłaszcza ufam słowom Jezusa. Dlatego wierzę, że wilki są obecne w Bożej owczarni. I co według ciebie - mamy je ignorować czy akceptować, czy miłować - bo nie bardzo wiem o co ci chodzi?
.
.
13 stycznia 2012, 14:16
(...)Ksiądz ulega tutaj jakims stereotypom, że wystarczy oskarżyć Kościół i po tygodniu pozbawiony skrupułów prawnik wychodzi z sądu z workiem pieniędzy i jeszcze z lewej kieszeni mu wystaje monstracja, a z prawej kielich, co po drodze zabrał z kościoła na poczet zasądzonych grzywien. Według inforamcji amerykańskiej organizacji pomagającej poszkodowanym, przeciętne odszkodowanie w postępowaniu ugodowym to 500.000 USD Ciekawe, co by Ponikło powiedział, gdyby tak jakiś sędzia ukarał Ministerstwo Oświaty odszkodowaniem 100 mln na wyczyny jakiegoś pedofila nauczyciela, a adwokatom i to byłoby mało i domagaliby się obciążenia odpowiedzialnością samego urzędu premiera. Czyli rzeczywiste odszkodowania dość znacznie odbiegają od tych sugerowanych przez o. Kowalczyka.
13 stycznia 2012, 14:03
(...)Ksiądz ulega tutaj jakims stereotypom, że wystarczy oskarżyć Kościół i po tygodniu pozbawiony skrupułów prawnik wychodzi z sądu z workiem pieniędzy i jeszcze z lewej kieszeni mu wystaje monstracja, a z prawej kielich, co po drodze zabrał z kościoła na poczet zasądzonych grzywien. Według inforamcji amerykańskiej organizacji pomagającej poszkodowanym, przeciętne odszkodowanie w postępowaniu ugodowym to 500.000 USD
L
leszek
13 stycznia 2012, 13:54
 ======== Tym niemniej panskie glebokie przekonanie, ze mowienie o chciwosci niektorych prawnikow to bzdura i nonsens uwazam za interesujace... ========= Oczywiście, że istnieją chciwi prawnicy. Podobnie jak są księża pedofile, nieudolni politycy, skorumpowani urzędnicy, niedouczeni nauczyciele czy policjanci pracujący dla mafii. Ale twierdzić, że za wysokimi odszkodowaniami  dla ofiar stoją "chciwi prawnicy" to nonsens i bzdura. Pomimo, że czasami prasa donosi o jakis bajecznych odszkodowaniach to wcale nie jest złoty interes, pomimo tego, że zwyczajowa opłata dla kancelarii to zazwyczaj 30-40 procent. Ale te kancelarie przecież działają tutaj przez spekulację, to znaczy, że jesli sprawa padnie to otrzymują zero. A tylko drobna część takich spraw kończy sie odszkodowaniami, większość jest oddalana. Zas przygotowanie takiej sprawy to często lata pracy prawników, tysiące dokumentów, jesli pozew zbiorowy, to wszyscy muszą się zgodzić więc trzeba odbywac setki i tysiące podróży, rozmów i uzgodnień. A przeciez przez ten czas kancelaria pracuje za darmo, pokryje swoje koszty z wygranej sprawy ( a może nie pokryje). Ksiądz ulega tutaj jakims stereotypom, że wystarczy oskarżyć Kościół i po tygodniu pozbawiony skrupułów prawnik wychodzi z sądu z workiem pieniędzy i jeszcze z lewej kieszeni mu wystaje monstracja, a z prawej kielich, co po drodze zabrał z kościoła na poczet zasądzonych grzywien.
.
.
13 stycznia 2012, 13:47
Beniaminie pokochaj Ojca Kowalczyka i miej dla niego miłosierdzie. On chciał być dumny ze swojego Kościoła, który ustami Papieża przeprosił za grzechy pedofilli kapłanów. On chciał byc dymny i powiedziec Ci, że są sukcesy w walce z pedofilia wśród księży: kiedyś wsród oskarżonych w USA był ich 1% teraz 0,03%... Chciał jeszcze powiedzieć, że wie że księża są grzesznymi ludźmi i wie, że nie może powiedzieć: nie bedzie już pedofilii wsród księży. Wie, ze pokuta dopełni się dopiero w czyśćcu. Gdybyż o. Kowalczyk jeszcze to wszystko rzeczywiście mówił ... Czego serdecznie wszystkim życzę na ten Nowy Rok.
13 stycznia 2012, 13:47
Oczywiście, że istnieją prawnicy dla których głownym motywem jest maksymalizacja zysku, a nie dobro swoich kientów. Ale to wcale nie oznacza, że wszyscy sa tacy. Analogicznie jak z faktu, że istnieją księża-pefodilie nie oznacza że wszyscy księża są pedofiliami - według mojej wiedzy, to liczba takich osób to procent od procenta. Mam świadomość, że matematyka to nie jest mocna strona Ojca, ale chyba Ojciec pamięta jeszcze z lekcji różnicę między kwantyfikoratorem ogólnym a szczegółowymi. Ojciec się bardzo słusznie oburza, że sa tacy, którzy niesprawiedliwie uogólniają pewne negatywne zachowania poszczególnych księży na cały kler, ale przecież dokładnie to samo powiela w odniesieniu do prawników. @leszek Fakt, że lubisz dyskutanta nie oznacz, że powinieneś go obrażać :-) Z drugiej strony, Ojciec wypowiedział sie - uzywając epitetu chciwy - o prawnikach wystapujących przeciwko całemu Kościołowi i Papieżowi osobiście. Nie napisał, że każdy prawnik wystapujący przeciwko księdzu w sprawie o pedofilie jest chciwy. Pozdrawiam
13 stycznia 2012, 13:41
Beniaminie pokochaj Ojca Kowalczyka i miej dla niego miłosierdzie. On chciał być dumny ze swojego Kościoła, który ustami Papieża przeprosił za grzechy pedofilli kapłanów. On chciał byc dymny i powiedziec Ci, że są sukcesy w walce z pedofilia wśród księży: kiedyś wsród oskarżonych w USA był ich 1% teraz 0,03%... Chciał jeszcze powiedzieć, że wie że księża są grzesznymi ludźmi i wie, że nie może powiedzieć: nie bedzie już pedofilii wsród księży. Wie, ze pokuta dopełni się dopiero w czyśćcu.
L
leszek
13 stycznia 2012, 13:40
@leszek Nie jest także prawdą, że za wysokimi odszkodowaniami dla ofiar księży pedefili stoi chciwość prawników. To nonsens, bzdura. Ksiądz zarzuca innym uleganie stereotypom, a sam robi dokładnie to samo. Sadze jednak, ze nie brakuje prawnikow w sprawach pedofiliskich, ktorzy kieruja sie chciwoscia, a na drugim miejscu niechecia do KK. Na przyklad grupa prawnikow, ktora od lat probuje na rozne sposoby polaczyc kazdy przypadek ksiedza pedofila z papiezem, najpierw JPII, a teraz BXVI, z cala pewnoscia nie ma na wzgledzie sprawiedliwosci oraz dobra ofiar, ale to, by oskarzyc Biskupa Rzymu i domagac sie kosmicznych odszkodowan wprost od Watykanu. Oskarzanie JPII czy BXVI o wspieranie pedofilow uwazam za nikczemnosc i sadze, ze warto o tym pisac. Co oczywiscie w niczym nie umniejsza obowiazku struktur koscielnych do konsekwentnych dzialan w sprawie zla pedofilii we wlasnych szeregach. Tym niemniej panskie glebokie przekonanie, ze mowienie o chciwosci niektorych prawnikow to bzdura i nonsens uwazam za interesujace... Oczywiście, że istnieją prawnicy dla których głownym motywem jest maksymalizacja zysku, a nie dobro swoich kientów. Ale to wcale nie oznacza, że wszyscy sa tacy. Analogicznie jak z faktu, że istnieją księża-pefodilie nie oznacza że wszyscy księża są pedofiliami - według mojej wiedzy, to liczba takich osób to procent od procenta. Mam świadomość, że matematyka to nie jest mocna strona Ojca, ale chyba Ojciec pamięta jeszcze z lekcji  różnicę między kwantyfikoratorem ogólnym a szczegółowymi. Ojciec się bardzo słusznie oburza, że sa tacy, którzy niesprawiedliwie uogólniają pewne negatywne zachowania poszczególnych księży na cały kler, ale przecież dokładnie to samo powiela w odniesieniu do prawników.
13 stycznia 2012, 13:30
,,Do dwóch słów „miłość i miłosierdzie” można sprowadzić całe credo chrześcijańskie. Ludzie postępują nierozumnie, nielogicznie i samolubnie – kochaj ich mimo wszystko. Ludzie w gruncie rzeczy potrzebują twojej pomocy, mogą cię jednak zaatakować gdy im pomagasz – pomagaj mimo wszystko. Wolałabym raczej popełnić błędy w imię dobroci i miłości aniżeli czynić cuda żywiąc w sercu nieżyczliwość i surowość. " Prawda że piękne myśli  Cytaty z Pisma Świętego można znaleźć na potwierdzenie wielu rzeczy, ale i tak ducha ewangelii to nie zmieni , a duch Ewangelii to nie surowość a miłość i miłosierdzie Szczęść Boże na Nowy Rok klaro i veritasie
13 stycznia 2012, 13:27
@Beniamin smutno mi się robi gdy czytam co wypisuje o.Kowalczyk. Stsując filozofię ojca można by napisać że istnieje grupa ,,księży toruńskich"która nie widzi żadnego zagrożenia wewnętrznego(nawet jeżeli sam papież go widzi) tylko ciągle straszy a to masonami a to Żydami a to GW,a to Bonieckim a to Wiśniewskim. (...) Przepraszam Beniaminie ale trudno się czyta polemikę, która na samym poczatku zawiera elementarny błąd logiczny. Żeby użyć innego nazwiska - zagrożenie ze strony Natanka było jak najbardziej zagrożniem wewnętrzym! I dalej jest wewnatrzym w sensie postawy ludzi podzielających jego punkt widzenia a postających w Kościele.
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2012, 13:02
Nie szukajmy na siłę wrogów!!!!!!!!!!!!! wsłuchujmy się z życzliwością i bez uprzedzeń w ich słowa nie wyolbrzymiajmy zagrożeń Ale to jest za trudne dla 'prawdziwych katolików'.
13 stycznia 2012, 13:02
 No cóż droga klaro różnimy się jak widać. Ja w swoim życiu kieruję się zasadą że wolę przesadzić z zaufaniem niż podejrzliwością.Nie wiem czy to dobrze ale taki już jestem.Fakt pare razy się sparzyłem ale mimo to staram się ufać ludziom i wierzyć że kirują nimi dobre intencje.żnam natomiast ludzi (bliskich mi )którzy wychodzą z założenia że trzeba być bardzo czujnym gdyż większość ludzi czycha żeby cię wykorzystać
K
klara
13 stycznia 2012, 12:39
Jezus mówi: "Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć”. Św.Piotr dodaje: "Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!”. A Beniamin na to: Nie szukajmy na siłę wrogów!!!!!!!!!!!!! wsłuchujmy się z życzliwością i bez uprzedzeń w ich słowa nie wyolbrzymiajmy zagrożeń Luli, luli, aaaa...
.
.
13 stycznia 2012, 12:17
O tak, wilki bardzo kochaja owczarnię! Mniam, mniam... Znaczy się należy wykończyć tych, których definiujesz jako wilki i świat będzie piękny ? A może tylko wysłać na zesłanie ? Zastraszyc pogróżkami ? Oskarżyć w opraciu o osobiste przeczucia ? Jakieś inne pomysły ? Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili. I twoja ironiczna wyliczanka ma ich do tego zachęcić. To nie była ironiczna wyliczanka, tylko pełna nadziei prowokacja do przemyślanej odpowiedzi .
EB
Edmund Burke
13 stycznia 2012, 12:02
O tak, wilki bardzo kochaja owczarnię! Mniam, mniam... Znaczy się należy wykończyć tych, których definiujesz jako wilki i świat będzie piękny ? A może tylko wysłać na zesłanie ? Zastraszyc pogróżkami ? Oskarżyć w opraciu o osobiste przeczucia ? Jakieś inne pomysły ? Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili. I twoja ironiczna wyliczanka ma ich do tego zachęcić.
V
veitas
13 stycznia 2012, 11:54
@Beniamin Niektórzy w tym zdaje się i ojciec Kowalczyk zdają się za wszelką cenę szukać wroga gdyż to sprawia że trzeba przede wszystkim jednoczyć się wokół obrony oblężonej twierdzy a wtedy wszystko inne staje się mało ważne . O - dzięki z przypomnienie, Beniaminie! Jak mogłem pominąć tak często używane w wilczej retoryce "szukanie wroga" i "syndrom oblężonej twierdzy".
.
.
13 stycznia 2012, 11:38
za dużo jest p[odejrzliwości i doszukiwania się złej woli a za mało przemyśleń w kierunku ,,Przecież oni też kockhają Kościół Chrystusowy O tak, wilki bardzo kochaja owczarnię! Mniam, mniam... Znaczy się należy wykończyć tych, których definiujesz jako wilki i świat będzie piękny ? A może tylko wysłać na zesłanie ? Zastraszyc pogróżkami ? Oskarżyć w opraciu o osobiste przeczucia ? Jakieś inne pomysły ?
V
veritas
13 stycznia 2012, 11:29
 za dużo jest p[odejrzliwości i doszukiwania się złej woli a za mało przemyśleń w kierunku ,,Przecież oni też kockhają Kościół Chrystusowy O tak, wilki bardzo kochaja owczarnię! Mniam, mniam...
13 stycznia 2012, 11:23
smutno mi się robi gdy czytam co wypisuje o.Kowalczyk. Stsując filozofię ojca można by napisać że istnieje grupa ,,księży toruńskich"która nie widzi żadnego zagrożenia wewnętrznego(nawet jeżeli sam papież go widzi) tylko ciągle straszy a to masonami a to Żydami a to GW,a to Bonieckim a to Wiśniewskim. Prawda zaś jest jak zwykle bardziej złożona otóż moim zdaniem podobnie jak wielu tzw.,,księży GW"Kościół wymaga zmian gdyż zmieniają się czasy już naczelnym zadaniem Kościóła w Polsce nie może być samo przetrwanie jak w czasach PRL.Niektórzy w tym zdaje się i ojciec Kowalczyk zdają się za wszelką cenę szukać wroga gdyż to sprawia że trzeba przede wszystkim jednoczyć się wokół obrony oblężonej twierdzy a wtedy wszystko inne staje się mało ważne .<<Nie szkoda róż gdy płonie las"Opinie tzw. księży GW odczytuję jako ostrzeżenie przed wyolbrzymianiem zagrożeń i nie szukanie ich wszędzie i we wszystkim. Grupa (umowna)ojca Kowalczyka zdaje się wyznawać zasadę ,,Kto nie z nami ten przeciw"i tak oto mamy zdefiniowane zagrożenie.Żadnych zmian gdyż każda zmiana to zagrożenie i atak na Kościół.Każda nawet najbardziej życzliwa uwagoa to atak ,,wiadomych sił".Każda sugestia o nieprawidłowościach to próba niszczenia Kościoła. Każda sugestia o uderzeniu się we własne piersi to obelga bo przecież np.Żydzi robią to samo a o nich się nie mówi a przecież nasz udział to zaledwie 0,03%itp. Uważam że po obu stronach za dużo jest p[odejrzliwości i doszukiwania się złej woli a za mało przemyśleń w kierunku ,,Przecież oni też kockhają Kościół Chrystusowy i pewnie podobnie jak nam im braciom naszym w Jezusie Chrystusie chodzi o dobro tego Kościoła , wsłuchujmy się więc z życzliwością i bez uprzedzeń we własne słowa , przyjmijmy je jako troskę , nie wrgi atak i spróbujmy współnie czynić dobro dla tego Kościoła który nie jest wyłączną własnością żadnej z grup. Nie szukajmy na siłę wrogów!!!!!!!!!!!!! 
V
veritas
13 stycznia 2012, 10:57
Ależ oczywiście, tak samo jak istnieją autorzy artykułów którzy są wrogami wszekich krytyków swojego punktu widzenia :-). Na dodatek widzą ich jako jakąś wyimaginowaną zbiorową postać pt. zwolnnicy Gazety Wyborczej i wzywają do walki z nimi wyzywając ich od katofobów. Poswięcają mnóstwo czasu na pisanie długich artkułów posbawionych treści i sensu. Sycą się nienawiścią i bez swoich "wrogów" straciliby sens życia. Wpis modelowy dla pewnego nurtu! Nikt nie jest tak naiwny, żeby  wierzyć, że wszystkie przypadki pedofilii w Kościele są wynikiem grzesznej słabości księży. Znaczny ich procent to efekt świadomej działalności V kolumny. I choć taktyka wewnętrznych wrogów Kościoła jest dość czytelna, wielu katolików daje się na nią nabrać. Bo kiedy wilki buszują coraz śmielej w owczarni - "medialne autorytety" każą ich miłować (oczywiście bezwarunkowo!) , widzieć w nich Boga (zalecenie jednego z deonowych Ojców), współczuć ich "słabości", a ostatecznie piętnować czyny, ale broń Boże nie wilki! A jakby jakaś owieczka zabeczała w proteście, to się ją po pierwsze ośmiesza jako radiomaryjny moherowy ciemnogód, ociekający ksenofobią wobec "masonów i cyklistów". A zaraz za oskarżeniem o brak tolerancji dla wilczej odmienności idzie co? - no wiadomo - każde dziecko to odgadnie: "autorytety" orzekają, że owieczka jest faryzeuszem, bo ośmiela się "rzucać kamieniem" , a sama nie jest święta! I niech lepiej zajmie się belką we własnym oku! A w ogóle to wszelkie beczenie owiec jest "mową nienawiści". I już. P.S.Jeśli jakiś wilczy sposób pominąłem, to zaraz pojawi się w komentarzach do mojego wpisu.
.
.
13 stycznia 2012, 09:17
Szkopul w tym, ze niektorych zagrozenia od zewnatrz zdaja sie w ogole nie oburzac, ani troche, co gorsza, oburza ich to, ze ktos o tych zewnetrznych zagrozeniach napisal Oburzamy się wszyscy. niektórzy pod wpływem oburzenia przeciwdziałają tym zagrożeniom w sposób konstruktywny, a inni tylko kłapią buzią i pomnażają zło. Pozytywne inicjatywy budujące lepszy obraz kościoła, dążenia do prawdy, ujawnianie prawdziwych faktów- to są działania konstruktywne. Wyzywanie przeciwników od katofobów, wyolbrzymianie zagrożeń, mętne informacje, posługiwanie się stereotypami - to pomnazanie zła.
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2012, 07:22
Niestety istnieje tzw. michnikowszczyzna, która dialog zamieniła w krzykliwy i pełen przemocy wiec ideologiczny. Środowisko Znaku, TP, samej GW czy TVNu to właśnie takie "salony" czy "elyty" wykształciuchów ideologizujących dyskusje publiczne we wszystkich wymiarach, od polityki do religii. Kto tej ideologicznej agresywnej propagandy - gorszej niż "endecja z Radyja", bo sprytniejszej - nie widzi, ten daje się wodzić za nos specom od laickiej propagandy. To jest ta nowa ewangelizacja ? Życzę powodzenia :>
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2012, 07:21
Dlatego np. nie wydobeda z siebie zadnego slowa dezaprobaty wobec prawnikow, ktorzy oskarzyli JPII i BXVI o sprzyjanie pedofilii, by wydobyc odszkodowania od samego Watykanu. Za to zajmuja sie moja skromna osoba wyliczajac rozliczne okropne wady, jakie ich zdaniem posiadam. Ani mnie grzeje, ani ziębi to co pisze NYT, podobnie jak nie mialo na mnie wpływu to co pisała "Trybuna Ludu". Niechętny stosunek, czy nawet prześladowania zewnętrzne nie są żadnym zaskoczeniem, Jezus na to uczniów przygotował, zresztą sam nie oburzał się, że cesarz go nie chwali. To co zewnętrzne, nie zmieni mojego stosunku do Kościoła.
C
Cytat
13 stycznia 2012, 02:32
Ale co robi Radio Maryja? Tam każda nawet najdrobniejsza krytyka jest przedstawiana jako wielka walka z Kościołem. Jak tak będziemy podchodzić, to my sami osłabimy Kościół. Dlatego wielokrotnie przestrzegam tu na forum przez mentalnością radiomaryjną.  „Przychodzą momenty, w których ludzie nabierają odwagi, aby mówić to, co myślą. Wtedy powstaje pytanie: dlaczego tak późno, dlaczego dopiero dziś mówicie? (…) Bo jakieś wyrachowanie czy fałszywa roztropność radzą poczekać. (…) Pewien polityk niedawno powiedział w Sejmie, że zbliża się kryzys gospodarczy. Od dawna wiedziała o tym kobieta stojąca w kolejce przed sklepem i mówiła, ale nie wiedzieli o tym i milczeli wielcy mężowie stanu i polityki. Dlaczego?”. To słowa kard. Stefana Wyszyńskiego, wypowiedziane na dorocznej kongregacji dziekanów archidiecezji warszawskiej w październiku 1980 roku. Tytuł jego wystąpienia brzmiał: „Przyczyny obecnego stanu sytuacji w kraju”.
WE
Wayda Edward
13 stycznia 2012, 02:23
Istnieja tez konkretme wrogie dzialania wobec KK. I warto o tym czasem napisac. Ależ oczywiście, tak samo jak istnieją autorzy artykułów którzy są wrogami wszekich krytyków swojego punktu widzenia :-). Zupełnie jak nasz ukochany o. Kowalczyk :-). Na dodatek widzą ich jako jakąś wyimaginowaną zbiorową postać pt. zwolnnicy Gazety Wyborczej i wzywają do walki z nimi wyzywając ich od katofobów. Poswięcają mnóstwo czasu na pisanie długich artkułów posbawionych treści i sensu. Sycą się nienawiścią i bez swoich "wrogów" straciliby sens życia. Bo o czym by wtedy pisali ? Niestety istnieje tzw. michnikowszczyzna, która dialog zamieniła w krzykliwy i pełen przemocy wiec ideologiczny. Środowisko Znaku, TP, samej GW czy TVNu to właśnie takie "salony" czy "elyty" wykształciuchów ideologizujących dyskusje publiczne we wszystkich wymiarach, od polityki do religii. Kto tej ideologicznej agresywnej propagandy - gorszej niż "endecja z Radyja", bo sprytniejszej - nie widzi, ten daje się wodzić za nos specom od laickiej propagandy.
D
Dzierżyński
13 stycznia 2012, 02:05
Jestem przykładowym katolikiem - czytelnikiem GW. Czytając wasze posty poniżej postanowiłem się nawrócić. Może powiedzcie mi co mam zrobić? Chyba że już jestem potępiony? A jeśli się nawrócę to czy nadal będę poubecką nacją, przecież nie zmienię pochodzenia? Nie chodzi o to by nie czytywać GW, ale by księża do niej nie pisali, bo ostatnimi laty każdy tekst tam drukowany jest instrumentalizowany przecie Kościołowi (za Kościołem na obraz i podobieństwo Michnika "Kościół, lewica, dialog"). Nawet tytuł i podtrytuł potrafią tak wykręcić, żeby było przeciw Kościołowi.
N
NYT
12 stycznia 2012, 22:57
A ja wolę ludzi, którzy zamiast 10 razy, biją się w piersi 20 razy, niż tych, którzy nie biją się wcale. Dziwnym trafem księża Gazety Wyborczej biją się niemal wyłącznie w cudze. A o tym nie tylko nie pisała GW ale nawet Dżyzga w TVN: <a href="http://www.youtube.com/watch?v=bARRWWOYG6I">http://www.youtube.com/watch?v=bARRWWOYG6I</a> Zdrwia życzę.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
12 stycznia 2012, 22:37
@Kinga Większe zagrożenia są od wewnątrz niż od zewnątrz i dlatego oburzają sie bardziej zagrożeniami wewnętrznymi niż zewnętrznymi. Mnie tez bardziej szokuje fakt pedofilii duchownych niz katofobiczna obluda niektorych mediow i prawnikow. I rozumiem doskonale, ze kogos bardziej oburzaja zagrozenia od wewnatrz niz od zewnatrz. Szkopul w tym, ze niektorych zagrozenia od zewnatrz zdaja sie w ogole nie oburzac, ani troche, co gorsza, oburza ich to, ze ktos o tych zewnetrznych zagrozeniach napisal. Dlatego np. nie wydobeda z siebie zadnego slowa dezaprobaty wobec prawnikow, ktorzy oskarzyli JPII i BXVI o sprzyjanie pedofilii, by wydobyc odszkodowania od samego Watykanu. Za to zajmuja sie moja skromna osoba wyliczajac rozliczne okropne wady, jakie ich zdaniem posiadam.
-
----
12 stycznia 2012, 21:44
Istnieja tez konkretme wrogie dzialania wobec KK. I warto o tym czasem napisac. Ależ oczywiście, tak samo jak istnieją autorzy artykułów którzy są wrogami wszekich krytyków swojego punktu widzenia :-). Zupełnie jak nasz ukochany o. Kowalczyk :-). Na dodatek widzą ich jako jakąś wyimaginowaną zbiorową postać pt. zwolnnicy Gazety Wyborczej i wzywają do walki z nimi wyzywając ich od katofobów. Poswięcają mnóstwo czasu na pisanie długich artkułów posbawionych treści i sensu. Sycą się nienawiścią i bez swoich "wrogów" straciliby sens życia. Bo o czym by wtedy pisali ?
12 stycznia 2012, 21:25
 Zetkiem cztytam takie teksty o 
Jadwiga Krywult
12 stycznia 2012, 21:22
I tak sie zastanawiam, dlaczego niektorzy katolicy nie sa w stanie oburzyc sie obludna, katofobiczna postawa np. "New York Timesa" w sprawie pedofilii, a nawet ze zloscia przyjmuja fakt, ze ktos o tym napisal, ale za to gotowi sa glosno protestowac i pisac petycje, jak prowincjal zakonu ograniczy, zgodnie ze swoimi kompetencjami, publiczne wypowiedzi lubianego przez nich kaplana. Większe zagrożenia są od wewnątrz niż od zewnątrz i dlatego oburzają sie bardziej zagrożeniami wewnętrznymi niż zewnętrznymi.
C
cm
12 stycznia 2012, 21:17
@cm Sam Benedykt XVI mówił, że od zewnątrz Kościoła nikt nie zniszczy, a największe zagrożenia są wewnątrz. Czyli Benedykt XVI też jest księdzem GW. Ale O. Dariusz już od dawna prezentuje mentalność radiomaryjną: "oni" są źli, "oni" są podli, "oni" są wrogami, "my" jesteśmy święci, "my" jesteśmy bez skazy To, ze Kosciola nikt nie zniszczy ani od zewnatrz, ani od wewnatrz, powiedzial juz sam Pan Jezus. A ja oczywiscie wierze w te slowa. Ponadto zgadzam sie w pelni z BXVI, ze powazniejsze sa zagrozenia od wewnatrz niz od zewnatrz. Nigdy nie mowilem, ze "oni sa wrogami". Twierdze natomiast, ze zewnetrzni wrogowie Kosciola, przed ktorymi przestrzegal Jezus, i o ktorych wyraznie opowiada Apokalipsa, istnieja, a nie sa jedynie jakims "moherowym majakiem". Istnieja tez konkretme wrogie dzialania wobec KK. I warto o tym czasem napisac. I tak sie zastanawiam, dlaczego niektorzy katolicy nie sa w stanie oburzyc sie obludna, katofobiczna postawa np. "New York Timesa" w sprawie pedofilii, a nawet ze zloscia przyjmuja fakt, ze ktos o tym napisal, ale za to gotowi sa glosno protestowac i pisac petycje, jak prowincjal zakonu ograniczy, zgodnie ze swoimi kompetencjami, publiczne wypowiedzi lubianego przez nich kaplana. Drogi Ojcze, ja też nie napisałem, że Kościół zostanie zniszczony od wewnątrz, tylko, że największe zagrożenia są wewnątrz Kościoła. Nie ma gorszej rzeczy jak fayzeizm. jeśli ludzie Kościoła będą przekonani o swojej świętości i bezgrzeszności, to to będzie największą tragedią. Przed tym przestrzegał św. Paweł. Ja też uważam, że niektóre ataki na Kościół są niesprawiedliwe. Ale co robi Radio Maryja? Tam każda nawet najdrobniejsza krytyka jest przedstawiana jako wielka walka z Kościołem. Jak tak będziemy podchodzić, to my sami osłabimy Kościół. Dlatego wielokrotnie przestrzegam tu na forum przez mentalnością radiomaryjną. 
M
myślenie
12 stycznia 2012, 21:12
Grzechy których człowiek sie dopuszcza były, są i będą. Grzech to natura człowieka. Przekaz medialny na kraj, to wyłacznie lincz najczęściej powodowany politycznie. Tu nie chodzi o ofiary.
A
AM
12 stycznia 2012, 21:08
Niestety problem pazernych prawników dociera powoli i do nas. Nie chodzi im o sprawiedliwość, tylko o kasę. Ktoś powinien zrobić z tym porządek. Ale kto? Poszkodowani są zachęcani przez tych ludzi do robienia interesu na swojej biedzie. Oczywiście tylko ci, którzy mieli to szczęście w nieszczęściu być ofiarą ludzi bogatych.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
12 stycznia 2012, 21:06
@cm Sam Benedykt XVI mówił, że od zewnątrz Kościoła nikt nie zniszczy, a największe zagrożenia są wewnątrz. Czyli Benedykt XVI też jest księdzem GW. Ale O. Dariusz już od dawna prezentuje mentalność radiomaryjną: "oni" są źli, "oni" są podli, "oni" są wrogami, "my" jesteśmy święci, "my" jesteśmy bez skazy To, ze Kosciola nikt nie zniszczy ani od zewnatrz, ani od wewnatrz, powiedzial juz sam Pan Jezus. A ja oczywiscie wierze w te slowa. Ponadto zgadzam sie w pelni z BXVI, ze powazniejsze sa zagrozenia od wewnatrz niz od zewnatrz. Nigdy nie mowilem, ze "oni sa wrogami". Twierdze natomiast, ze zewnetrzni wrogowie Kosciola, przed ktorymi przestrzegal Jezus, i o ktorych wyraznie opowiada Apokalipsa, istnieja, a nie sa jedynie jakims "moherowym majakiem". Istnieja tez konkretme wrogie dzialania wobec KK. I warto o tym czasem napisac. I tak sie zastanawiam, dlaczego niektorzy katolicy nie sa w stanie oburzyc sie obludna, katofobiczna postawa np. "New York Timesa" w sprawie pedofilii, a nawet ze zloscia przyjmuja fakt, ze ktos o tym napisal, ale za to gotowi sa glosno protestowac i pisac petycje, jak prowincjal zakonu ograniczy, zgodnie ze swoimi kompetencjami, publiczne wypowiedzi lubianego przez nich kaplana.
P
Piotr
12 stycznia 2012, 20:55
A ja wolę ludzi, którzy zamiast 10 razy, biją się w piersi 20 razy, niż tych, którzy nie biją się wcale.  Dziwnym trafem księża Gazety Wyborczej biją się niemal wyłącznie w cudze.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
12 stycznia 2012, 20:53
@leszek Nie jest także prawdą, że za wysokimi odszkodowaniami dla ofiar księży pedefili stoi chciwość prawników. To nonsens, bzdura. Ksiądz zarzuca innym uleganie stereotypom, a sam robi dokładnie to samo. Sadze jednak, ze nie brakuje prawnikow w sprawach pedofiliskich, ktorzy kieruja sie chciwoscia, a na drugim miejscu niechecia do KK. Na przyklad grupa prawnikow, ktora od lat probuje na rozne sposoby polaczyc kazdy przypadek ksiedza pedofila z papiezem, najpierw JPII, a teraz BXVI, z cala pewnoscia nie ma na wzgledzie sprawiedliwosci oraz dobra ofiar, ale to, by oskarzyc Biskupa Rzymu i domagac sie kosmicznych odszkodowan wprost od Watykanu. Oskarzanie JPII czy BXVI o wspieranie pedofilow uwazam za nikczemnosc i sadze, ze warto o tym pisac. Co oczywiscie w niczym nie umniejsza obowiazku struktur koscielnych do konsekwentnych dzialan w sprawie zla pedofilii we wlasnych szeregach. Tym niemniej panskie glebokie przekonanie, ze mowienie o chciwosci niektorych prawnikow to bzdura i nonsens uwazam za interesujace...
C
cm
12 stycznia 2012, 20:37
Sam Benedykt XVI mówił, że od zewnątrz Kościoła nikt nie zniszczy, a największe zagrożenia są wewnątrz. Czyli Benedykt XVI też jest księdzem GW. Ale O. Dariusz już od dawna prezentuje mentalność radiomaryjną: "oni" są źli, "oni" są podli, "oni" są wrogami, "my" jesteśmy święci, "my" jesteśmy bez skazy. A ja wolę ludzi, którzy zamiast 10 razy, biją się w piersi 20 razy, niż tych, którzy nie biją się wcale. 
K
Kinch
12 stycznia 2012, 19:28
Jestem przykładowym katolikiem - czytelnikiem GW. Czytając wasze posty poniżej postanowiłem się nawrócić. Może powiedzcie mi co mam zrobić? Chyba że już jestem potępiony? A jeśli się nawrócę to czy nadal będę poubecką nacją, przecież nie zmienię pochodzenia?
PS
Pewna sprawa
12 stycznia 2012, 18:38
W mojej ocenie katolicy-czytelnicy GW,  to nie katolicy- czytelnicy Pisma Świętego. Kosciół jako instytucja, społecznoość jest im całkowicie obcy. Ich przyznawanie sie do Boga wynika z ich miernoty charakterów. To taka  katolicka- poubecka nacja co to całkowicie weszła w " buty ludu północno koreańskiego".   Z perspektywy Tych przytłumionych buciorów stan kościoła jest godzien łez, tylko nad nim każą  płakac.   Nad soba płaczcie. 
K
klara
12 stycznia 2012, 17:50
Przyznam, ze załamuję się czytając teksty o. Kowalczyka. Może lepszy byłby już jakiś pedofil ? To ma być argument w dyskusji? O swoich stanach psychicznych opowiedz swojemu psychiatrze. Albo może wejdź na jakieś forum dla załamanych?
-
-----
12 stycznia 2012, 17:41
Przyznam, ze załamuję się czytając teksty o. Kowalczyka. Może lepszy byłby już jakiś pedofil ?
Ł
łukasz
12 stycznia 2012, 17:02
Istnieje takie zjawisko jak katolicy o mentalnosci GW, ktorzy uwazaja, ze nie nalezy krytykowac obludnych wrogow Kosciola, tylko uprawiac koscielne samobiczowanie. Nazwanie jakiegos zjawiska nie jest zadna stereotypizacja, tylko proba opisu rzeczywistosci. Milczenie na temat obludy niektorych mediow i prawnikow w sprawie pedofilii i w innych sprawach prowadzi jedynie do zaklamywania rzeczywistosci i nie jest zadna ewangeliczna postawa.
V
veritas
12 stycznia 2012, 16:48
Tak samo sam nie jestem bez winy jeśli chodzi o dawanie chrześcijańskiego świadectwa. Ale nie szukam wokół siebie złych "księży GW", którzy przeszkadzają mi w głoszeniu Dobrej Nowiny. Prawda, prawda. Nie jesteś bez winy, bo lekceważysz nakazy Jezusa. Wszak mamy  bacznie się rozglądać, żeby nie dać się zwieść fałszywym prorokom i wilkom w owczej skórze. A ty sobie niefrasobliwie brakiem czujności narażasz Dobrą Nowinę na podeptanie przez wieprze.
V
veritas
12 stycznia 2012, 16:33
@Patryk Ksiądz dokonuje okrutnej redukcji i stereotypizacji. Ks. Kowalczyk z drugiej strony na każdy błąd Kościoła woli opowiedzieć o stu błędach wrogów Kościoła ("PEWNE KRĘGI"). A gdzie wyczytałeś tę "opowieść o stu błędach"?.  Autor stwierdza fakt, że istnieją "pewne kręgi" wrogie Kościołowi - a ty albo nie czytałeś artykułu, albo dokonujesz "okrutnej redukcji i stereotypizacji".
V
veritas
12 stycznia 2012, 16:13
  Ja bym napisał, że ks. Kowalczyk należy do księży, którzy zamiast dyskutować z argumentami, wolą opisać cechy "PEWNYCH KRĘGÓW" A ja bym napisał, że używając zwrotu "ks.Kowalczyk należy do księży, którzy..." dokonujesz haniebnego aktu szufladkowania i etykietkowania, co bardzo nie pasuje @sebastianowi. Aż dziw, że cie jeszcze nie ofuknął. PS. Nie uważasz, że każdy ma prawo sobie podyskutować, albo sobie coś opisać i nie ma żadnej moralnej wyższości jednego nad drugim?
V
veritas
12 stycznia 2012, 16:07
@leszek Przecież to co Ksiądz pisze jest nielogiczne i bez sensu. Ksiądz wrzuca wszystko do jednego worka Leszku, przedmówca się czepiał, ze o.Dariusz szufladkuje. Tobie nie pasuje. że wrzuca wszystko do jednego worka. Uzgodnijcie to jakoś między sobą, bo zarzuty zaczynają być "nielogiczne i bez sensu".
V
veritas
12 stycznia 2012, 15:57
@ sebastian Tylko po co etykietować w sposób : księża GW" ? Za dużo w polskim życiu publicznym wrzucania ludzi do szufladek. Dyskutujmy o problemach i nie szufladkujmy sie nawzajem. Etykietkować, szufladkować... O czym ty mówisz? Każdy proces poznawczy polega na przypisywaniu określonych zjawisk do pewnych kategorii. Chorzy psychicznie bardzo cierpią , kiedy ta funcja umysłu zostaje zaburzona - świat staje się dla nich chaosem jednostkowych zjawisk. P.S. Mówienie o "księżach GW" jest mówieniem o problemach Kościoła. Jak najbardziej.
12 stycznia 2012, 15:45
@Kinch To Kościół nie przyznał się?
12 stycznia 2012, 15:36
Bardziej chodzi o to, że napominanie zwyczajnie nie wychodzi jeśli nie zobaczy się najpierw źdźbła w swoim oku. Lepiej jest powiedzieć: Zobaczcie my też mieliśmy problem z pedofilią, ale staramy się to jakoś rozwiązać. Dlatego musimy wam powiedzieć: pedofilia jest złem, jeśli chcecie skorzystać z naszych rozwiązań, to zapraszamy do dyskusji na ten temat.  -  Takie napomnienie lub w tym tonie zostanie być może pozytywnie przyjęte. Natomiast napomnienie ze strony kogoś kto ma i tak dużo za uszami i niewiele z tym robi zostanie pewnie przyjęte tylko wzruszeniem ramion.
12 stycznia 2012, 15:30
@Kinch Tylko Jezus miał prawo napominać. Bo wszyscy potem to grzesznicy? Dlaczego przed znajomymi udajesz, że duchowni to nie są zwykli ludzie.  Ukrywasz, że część z nich to za przeproszeniem ... albo inaczej ludzie niekulturalni? PS. w XIX wieku nie było jeszcze GW ;-)
12 stycznia 2012, 15:20
Gdybym generalizował jak ojciec już ojciec byłby zaszufladkowany do grona osób myślących że najlepiej było w XIX wieku, kiedy można było się okopać i wskazywać palcem wrogów: masonów, GW, czy kogo tam jeszcze. Przykład Jezusa jest zupełnie nietrafiony, on w sobie nie miał czego poprawiać ani za co przepraszać, my jesteśmy grzesznikami, więc przepraszać mamy za co. Mi jest często przykro kiedy chamskie wypowiedzi niektórych znanych pobieżnie duchownych muszę obracać w żart, żeby nie zrazić tych którzy ich akurat słuchali. Tak samo sam nie jestem bez winy jeśli chodzi o dawanie chrześcijańskiego świadectwa. Ale nie szukam wokół siebie złych "księży GW", którzy przeszkadzają mi w głoszeniu Dobrej Nowiny.
Patryk Stanik
12 stycznia 2012, 14:17
 Ksiądz dokonuje okrutnej redukcji i stereotypizacji. Ja bym napisał, że ks. Kowalczyk należy do księży, którzy zamiast dyskutować z argumentami, wolą opisać cechy "PEWNYCH KRĘGÓW" i jednocześnie przypisać je oponentowi. W ten sposób można dyskutować nie z Ponikłą, ale z tym, co myślą i piszą, wg ks. Kowalczyka, "PEWNE KRĘGI". Ponikło nie jest wewnętrznym wrogiem Kościoła, on jest po prostu racjonalistą i pragmatykiem. Ks. Kowalczyk z drugiej strony na każdy błąd Kościoła woli opowiedzieć o stu błędach wrogów Kościoła ("PEWNE KRĘGI"). Czy to uczciwy obraz postawy publicystycznej ks. Kowalczyka? Pewnie nie. Tak samo jak jego wpychanie Ponikły do gurpy, haha!, "księży "GW"". 
L
leszek
12 stycznia 2012, 13:58
 Przecież to co Ksiądz pisze jest nielogiczne i bez sensu. Ksiądz wrzuca wszystko do jednego worka i spogląda na wszystko przez biało-czarne okulary. Każdy problem jest odmienny. Jeśli ludzie przyprowadzają dziecko do Kościoła i tam to dziecko zostało skrzywdzone przez księdza-pedofila, to odpowiedzialnośc karna spada na sprawce, ale cywilna na Kościół. Bo ludzie przyprowadzili to dziecko nie do księdza, ale do Kościoła i to Kościół zawiódł zaufanie. Ale wypłacić powinna diecezja czy zakon, a nie Watykan czy papież bo co oni mają z tym wspólnego. Jeśli ksiądz złamie ślub czystości i ma dziecko, to płacić alimenty powinien ksiądz, a nie diecezja, bo co biskup ma z tym wspólnego. Jest prawda, że prasa czasami poświęca nieporcjonalnie wiele czasu negatywnym sprawą związanym z Kościołem, ale nie jest tak, że kazdy kto pisze negatywnie o pewnych sprawach dotyczących Kościoła jest wrogiem. Nie jest także prawdą, że za wysokimi odszkodowaniami dla ofiar księży pedefili stoi chciwość prawników. To nonsens, bzdura. Ksiądz zarzuca innym uleganie stereotypom, a sam robi dokładnie to samo.
S
sebastian
12 stycznia 2012, 12:50
 Dobrze. Można zrozumieć intencje tego artykułu. Tylko po co etykietować w sposób :  księża GW" ?, aż odechciewa się czytać kiedy widzi się takie stygmatyzowanie. Za dużo w polskim życiu publicznym wrzucania ludzi do szufladek. A jeszcze kiedy księża siebie samych wrzucają ?....po prostu masakra. Dyskutujmy o problemach i nie szufladkujmy sie nawzajem.