O kremacji raz jeszcze

(fot. hectorpadron/flickr.com)

Kościół w Polsce zaleca i popiera biblijny nakaz grzebania ciał zmarłych. Nie jest przeciwny kremacji, ale uważa, że obrzędy liturgicznego pożegnania powinny odbywać się w obecności ciała, a dopiero potem powinno się odbyć spopielenie i obrzęd pogrzebania urny.

Ostatnie wypowiedzi abpa Stanisława Gądeckiego na temat warunków, które winny być spełnione przy pochówku prochów, wytworzyły opinię, iż Kościół katolicki w Polsce z jednej strony dopuszcza taki obrzęd, z drugiej zaś stara się ograniczyć jego stosowanie.

DEON.PL POLECA

Abp Gądecki stwierdza, iż pochówek samych prochów można stosować jedynie pod dwoma warunkami. Po pierwsze, gdy śmierć danego człowieka nastąpiła daleko od jego miejsca zamieszkania (np. za granicą) i wówczas kremacja ułatwia sprowadzenie doczesnych prochów. Po drugie, gdy krewni i znajomi zmarłego przybywają z daleka i byłoby im trudno uczestniczyć we Mszy pogrzebowej i w pochówku prochów, który jest w takiej sytuacji oddzielony w czasie od owej Mszy. W tym wypadku abp Gądecki stwierdza, iż zastosowanie tego drugiego wariantu pozostawia się rozsądnemu rozważeniu przez proboszczów.

Jak interpretować owe wypowiedzi, będące niejako wstępem do listu pasterskiego biskupów, zatytułowanego "O szacunku dla ciała zmarłego i obrzędu pogrzebu związanych z kremacją zwłok", który zostanie odczytany w świątyniach 13 listopada br.?

Najpierw trzeba zaznaczyć, iż we wprowadzeniu do obrzędów pogrzebu związanych z kremacją zwłok czytamy następujące słowa: "Kościół uczy, że ciała zmarłych powinny być traktowane z szacunkiem i miłością wypływającą z wiary i nadziei zmartwychwstania. Zgodnie z biblijną tradycją, Kościół usilnie zaleca zachowanie dotychczasowego zwyczaju grzebania ciał zmarłych, dopuszcza jednak kremację zwłok, jeśli nie została dokonana z pobudek przeciwnych nauce chrześcijańskiej, a zwłaszcza jeśli nie podważa wiary w zmartwychwstanie ciała. (por. Kodeks Prawa Kanoniczngo, kan. 1176; Katechizm Kościoła Katolickiego 2301)".

Dalej w tymże wprowadzeniu czytamy, że "przed kremacją należy odprawić obrzędy w kościele, kaplicy cmentarnej lub w pomieszczeniu krematorium według form podanych w rytuale. Zawsze jednak należy podkreślać pierwszeństwo grzebania ciał, które <Kościół wyżej ceni, ponieważ sam Chrystus chciał być pogrzebany. Należy również unikać niebezpieczeństwa zgorszenia lub zdziwienia ze strony wiernych>".

Takie są obowiązujące normy. Jednak gdy oddzieli się w czasie Mszę pogrzebową, obrzęd ostatniego pożegnania i sam pogrzeb na cmentarzu, to w praktyce wiele osób przybędzie jedynie na sam pogrzeb. Z pewnością dla niemałej liczby katolików, którzy do kościoła chodzą bardzo rzadko, a także dla pewnej przynajmniej części niekatolików, takie ograniczenia będą na rękę. Nie będą musieli spełniać roli widzów na Mszy. Nie wiadomo jednak, czy rodzina zmarłego byłaby z tego zadowolona, zwłaszcza w tych środowiskach, gdzie obecność na Mszy pogrzebowej, a nie tylko na samym pogrzebie, jest wręcz pożądana z powodów zwyczajowych.

Z drugiej srony ów drugi warunek pochówku prochów, który przedstawił abp Gądecki, właściwie dotyczy tak znacznej ilości pogrzebów, że proboszcz w praktyce z zasady będzie zezwalał na Mszę pogrzebową, na której już nie będzie ciała zmarłego, ale jego prochy. W ten sposób pogrzeb prochów nie będzie różnił się od pogrzebu ciała. Owszem, ten pierwszy będzie od strony teologicznno-liturgicznej traktowany jako drugorzędny, a ten drugi jako wzorcowy. Z takim rozróżnieniem mamy do czynienia chociażby przy udzielaniu sakramentu chrztu. Według obowiązujących obecnie ksiąg liturgicznych pierwszeństwo ma chrzest przez zanurzenie, a w praktyce powszechnie chrzci się przez polanie.

No i wreszcie warto zauważyć, iż skoro Kościół katolicki dystansuje się od uprawiania tzw. fizyki rzeczy ostatecznych, to wierzymy, iż Pan Bóg "da sobie radę" ze zmartwychwstaniem także ciał skremowanych. Ba, niektórzy święci nawet zostali skremowani, np. św. Maksymilian Maria Kolbe czy Edyta Stein. Podsumowując zatem tę krótką refleksję, wydaje się, że to raczej sama praktyka duszpasterska uporządkuje zasady dotyczące pochówku prochów w urnach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O kremacji raz jeszcze
Komentarze (14)
T
Troll
19 lipca 2012, 09:38
Okupacja narodu Polskiego przez kościół katolicki jest od dnia Chrztu w roku 966,Boga nie interesują zwłoki a tylko księży nekrofilów.
A
abc
19 lipca 2012, 07:59
Mój mąż i Mama nie doczekali takich czasów- ja, moje dzieci i cała rodzina jesteśmy za kremacją i jedną mszą z udziałem urny. Mamy rodzinny grobowiec i decydujemy się tam odpoczywać na wieki. w wolności polecam film pt "Postęp po Szwedzku" - w Sztokholmie 90% zmarłych poddawanych jest kremacji, a 45% urn z prochami pozostaje nieodebranych przez rodziny... http://video.google.com/videoplay?docid=-1293826645608734184#
ZN
ziemianka nieanielska
18 lipca 2012, 21:27
 Nie mogę tego w swojej ograniczoności zrozumieć: kiedyś można było palić żywych ludzi na stosach i to nie sprzeciwiało się nauczaniu Kościoła, a teraz podejrzewa się, że kremacja może wynikać z pobudek przeciwnych nauce chrześcijańskiej.
K
Krystyna
18 lipca 2012, 21:17
Mój mąż i Mama nie doczekali takich czasów- ja, moje dzieci i cała rodzina jesteśmy za kremacją i jedną mszą z udziałem urny. Mamy rodzinny grobowiec i decydujemy się tam odpoczywać na wieki.
V
veranda
20 października 2011, 09:01
 Zostawcie umarłym grzebanie ich umarłych...
20 października 2011, 09:00
"No i wreszcie warto zauważyć, iż skoro Kościół katolicki dystansuje się od uprawiania tzw. fizyki rzeczy ostatecznych, to wierzymy, iż Pan Bóg "da sobie radę" ze zmartwychwstaniem także ciał skremowanych. Ba, niektórzy święci nawet zostali skremowani, np. św. Maksymilian Maria Kolbe czy Edyta Stein. " I to w zasadzie byłaby kwintesencja sprawy. Szkoda, że jeszcze ZANIM polski Episkopat ofcjalnie zaprezentował swoje zdanie, wszczęły się burzliwe dyskusje na temat. Do ubicia piany wyraźnie przyczyniły się tzw.obiektywne media świeckie. Szkoda, ale najwyraźniej uniknąć tego nie sposób, zwłaszcza że księża chętnie udzielają im swoich opinii - anonimowo, oczywiście.
Józef Więcek
20 października 2011, 08:36
... wszystko można uzasadnić. Osobiście smuci mnie ten ...relatywizm kościelny i aż ciarki  przechodzą mi po grzbiecie, kiedy biskup uzasadni, że Komunię Świętą  wierny możne sobie pobrać  np. z automatu (co za sprawa zrobić) , no ale preferowany i wzorcowy będzie ten z rąk kapłana.  
C
cosia
20 października 2011, 01:20
Jestem przekonana, że wtej kwestii również zwycięży zdrowy rozsądek :-)
T
Troll
19 października 2011, 23:57
Dlaczego tak obco brzmią słowa z Środy Popielcowej "Pamiętaj człowieku, że z prochu powstałeś i w proch się obrócisz" przy powyższej argumentacji? Już słychać komentaże typu: "dwa razy ksiądż, dwa razy kasa" Środa Popielcowa przypomina człowiekowi że jest prochem i w proch się obróci,przypomina mi początek świata kiedy Bóg stworzył człowieka z prochu,Ks.Rdz.2;5-7.
19 października 2011, 23:43
Jeśli urny to pogański zwyczaj, to jakim zwyczajem jest choinka, święcenie jajek i świętowanie bożego narodzenia w stare pogańskie święto, hm? Już nie mówię o kulcie Dionizosa ;)
T
Troll
19 października 2011, 23:27
Mogę powiedzieć ze swojego podwórka,jeśli chodzi o mnie to mam całkowity wstręt do grzebania zwłok zmarłych,wolę pogrzeb i modlitę nad urną z prochami zmarłego,mam uraz co do tego pochówku z lat dziecinnych.
19 października 2011, 22:33
Podobno liczy się duch a nie litera. Czy można zrywać kłosy w szabas? Biskupi zganiliby nawet Jezusa za nieprzestrzeganie formułek, które niewiele mają wspólnego z głębią chrześcijaństwa. Przepis, kontrola, system, hierarchia - to katolicyzm AD 2011 w Polsce.
J
jarozpis
19 października 2011, 21:13
 Dlaczego tak obco brzmią słowa z Środy Popielcowej "Pamiętaj człowieku, że z prochu powstałeś i w proch się obrócisz" przy powyższej argumentacji? Już słychać komentaże typu: "dwa razy ksiądż, dwa razy kasa"
K
K.
19 października 2011, 14:52
Dziękujemy za rzeczowe wytłumaczenie tego wątku, bo "dziennikarze" świeccy oczywiście potrafią powiedzieć, co Abp "miał na myśli"...