Ordery w Pałacu

(fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)

To co wydarzyło się w warszawskiej katedrze podczas pogrzebowej Mszy św. za śp. Józefa Szaniawskiego napawa głębokim smutkiem. Abstrahując od politycznych sympatii i antypatii, jedno nie ulega wątpliwości: głosu nie powinni zabierać ani Jan Lityński ani o. Tadeusz Rydzyk.

Ileż to razy braliśmy udział w eucharystiach, które celebrans rozpoczynał słowami: "Witam pana burmistrza z małżonką, pana starostę oraz wszystkie władze samorządowe". Takie powitania - stosowane w różnych wariantach, w zależności od szczebla władzy - weszły w krew wielu proboszczom, a i przyzwyczaiło się do nich wielu wiernych. Zapominając o tym, że są one aktem pośrednio politycznym. Przecież burmistrz prawie zawsze reprezentuje jakąś partię i prawie zawsze ma ostrych przeciwników partyjnych. Jedni i drudzy najpewniej siedzą obok siebie w kościelnych ławach. Witający ksiądz niechcący (a czasem chcący) wyróżnia partię witanego, co naturalnie chwalą sobie jej zwolennicy, ale przeklinają przeciwnicy. Do tego tenże samorządowy działacz otrzymuje jak na tacy darmową kampanię wyborczą, za co z pewnością dziękuje w duchu księdzu, któremu pewnie wydaje się, że z godnością czyni honory domu.

I to wszystko, cały ten grzeczny spektakl, dzieje się tuż przed Mszą św., uobecniającą mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. W przestrzeń liturgicznego sacrum coraz częściej dobrowolnie wpuszczamy przeróżne przejawy profanum. Jeśli była to przykładowo Msza z okazji rozpoczęcia roku szkolnego, dożynek czy za ojczyznę nierzadko po liturgii miejsce księdza na ambonie zajmuje jakiś lokalny polityk czy działacz. Konsekwencje są takie, że w pewnym momencie eucharystia oraz wyjątkowe spotkanie z Bogiem przestaje być celem samym w sobie, a staje się środkiem do osiągnięcia jakiegoś innego celu: społecznego, politycznego czy nawet materialnego.

Dlatego z taką łatwością ktoś zgodził się na to, by pod koniec liturgii pogrzebowej odprawianej w intencji śp. Józefa Szaniawskiego przedstawiciel prezydenta miał możliwość odczytania decyzji Bronisława Komorowskiego o pośmiertnym przyznaniu zmarłemu Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski. I również dlatego bez żadnego problemu głos zabrał o. Tadeusz Rydzyk i wykorzystał okazję, by zareklamować Radio Maryja, Telewizję Trwam oraz marsz "Obudź się Polsko". A przecież z góry było wiadomo, że zarówno pierwsze jak i drugie będzie mimowolnie manifestacją polityczną.

Jeśli prezydent Komorowski chciał odpowiednio uhonorować zasłużonego zmarłego - co samo w sobie jest chwalebne - winien był zorganizować w tym celu odrębną państwową i świecką ceremonię w Pałacu Prezydenckim. Możliwe, że i tam nie obyło by się bez okrzyków "Hańba!", wyklaskiwania czy też wybuczania. Ale przynajmniej byłoby jasne, że jest to wyraz ostrej walki politycznej, bez wykorzystywania do jej celów świętości eucharystii. Tak samo popularny redemptorysta winien był pozostać koncelebransem Mszy św. i tylko nim.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ordery w Pałacu
Komentarze (48)
X
xxx
24 września 2012, 06:16
Nie zgadzam się z autorem tekstu, to co on pisze to jest oderwanie od rzeczywistości i wręcz chorobliwe patrzenie na wszystkich przez pryzmat polityki. Chcemy czy nie polityka wszestkich nas dotyczy, ale nie zastanawiajmy się czy prawostronny  ruch uliczny bądź serce z lewe strony to objawy politycznych przekonań. Autor pogubił się w tych ocenach.
C
Czarek
22 września 2012, 14:03
Pamiętajmy, że poczas mszy współtorzymy wspólnotę eucharystyczną i manifestacje polityczne w jej trakcie, zwłaszcza takie, które mają na celu nie promocję, co poniżenie przeciwnika politycznego są niedopuszczalne, bo ją dezintegrują i są niezgodne z etyką chrześcijańską. Gromadzimy się na mszy w imię Jezusa, a nie w imię własnych przekonań politycznych. Jako członkowie Kościoła mamy różne sympatie polityczne. Podając komuś rękę w geście pokoju nie zastanawiam się nad tym jakie dzielą nas różnice, czy głosuje na PiS, PO, czy może nawet na Ruch Palikota, czy słucha Trójki, czy Radia Maryja, ale patrzę na niego jak na człowieka, którego mam kochać.
KS
Konrad Sawicki
22 września 2012, 11:55
Na tyle na ile znałem wypowiedzi zmarłego to pokusiłbym się o tezę, że oklaski w tej części uroczystości mu nie przeszkadzały :) Zapewne miałby Pan rację, gdyby traktować zmarłego jako żyjącego. Wiadomo było powszechnie, że miał bardzo krytyczny stosunek do prezydenta i obecnej władzy. Ale oklaski zabrzmiały, gdy już nie żył. To oznacza - z chrześcijańskiego punktu widzenia - że albo już był wtedy twarzą w twarz z Bogiem, albo na to oczekiwał oczyszczając się. I raczej by trzeba podejrzewać, że w tych okolicznościach wybierałby pokój i przebaczenie niż oklaski które dzielą. Ale naturalnie to jest tylko gdybanie.
A
albion
21 września 2012, 22:52
popieram ks. Paweł Romanowski
W
Wiko
21 września 2012, 22:04
 tak - ok teraz rozumiem, co miałeś na myśli. W takich przypadkach to faktycznie bezsensowna nadwrażliwość słuchających albo bezsensowne upolitycznienie i ocenianie wszystkiego na świecie w kategoriach politycznych
T
tak
21 września 2012, 22:00
wiko, nie bądź naiwny. W jakikolwiek sposób odniesiesz się do życia to dla wielu to już ma wydźwięk polityczny. Ksiądz w homilii powie o rodzinie i jej problemach takich jak: bieda, brak miejsc w przedszkolach, dzieciach z kluczami na szyi bo matka pracuje, bezrobociu, kryzysie szkoły, wszechobecnej przemocy i seksie w mediach w szkole , roli wiary w życiu społecznym.... czy mam dalej kontynuować , to wszystko są tematy polityczne , bo za nimi stoją decyzje polityczne partii rządzącej. Chwalisz te decyzje chwalisz to co dzieje się w Polsce dla jej zwolenników jestes w porządku, ganisz - mieszasz się do polityki. Udajesz , że nie wiesz dlaczego nie możemy sobie dać rady z korupcja, albo co lepsze zwalasz winę na opozycję - jesteś w porządku, winisz rząd- mieszasz sie do polityki. Nie wolno krytykować . Dla niektórych demokracja = wychwalanie rządzących.
W
Wiko
21 września 2012, 21:36
W dyskusjach na tym forum nad polityką w homiliach zauważam znaczący , a starannie unikany problem. Otóż na odbiór homilii jako drażniącej politycznie decydujący wpływ ma treść homilii i przekonania polityczne odbiorców. Gdy ksiądz mniej lub bardziej bezpośrednio prezentuje wizję świata bliską PO wówczas wierzącym którym ta partia jest bliska kompletnie to nie przeszkadza, wprost przeciwnie uważają ,ze taka homilia jest ze wszech miar słuszną bo przecież kazanie nie może być tylko teoretyczne , lecz pokazywać jak wiarę wprowadzać w praktykę. Oczywiście takie kazanie nie podoba się stronnikom PiS i może wtedy ,jak ktoś napisał, wychodzą oni z świątyni. I na odwrót . Gdy głoszący homilię ksiądz poruszy bolączki dnia codziennego w sposób bliski PiS niechęcią reagują zwolennicy PO. Tak więc nie udawajmy: to nie obiektywne treści homilii, lecz zacietrzewienie słuchaczy powoduje, że nawet słuszne, obiektywne kazanie uważa się za polityczne. Niech ci , którzy tak chętnie biją się w cudze piersi , wreszcie uderzą się we własne. Ale przecież wystarczy, że ksiądz mówi homilię o ewangelii i ją odnosi do życia. Żadne partyjniactwo wtedy nie wpada do kościoła. 
T
tak
21 września 2012, 19:44
W dyskusjach na tym forum nad polityką w homiliach zauważam znaczący , a starannie unikany problem. Otóż na odbiór homilii jako drażniącej politycznie decydujący wpływ ma treść homilii i przekonania polityczne odbiorców. Gdy ksiądz mniej lub bardziej bezpośrednio prezentuje wizję świata bliską PO wówczas wierzącym którym ta partia jest bliska kompletnie to nie przeszkadza, wprost przeciwnie uważają ,ze taka homilia jest ze wszech miar słuszną bo przecież kazanie nie może być tylko teoretyczne , lecz pokazywać jak wiarę wprowadzać w praktykę. Oczywiście takie kazanie nie podoba się stronnikom PiS i może wtedy ,jak ktoś napisał, wychodzą oni z świątyni. I na odwrót . Gdy głoszący homilię ksiądz poruszy bolączki dnia codziennego w sposób bliski PiS niechęcią reagują zwolennicy PO. Tak więc nie udawajmy: to nie obiektywne treści homilii, lecz zacietrzewienie słuchaczy powoduje, że nawet słuszne, obiektywne kazanie uważa się za polityczne. Niech ci , którzy tak chętnie biją się w cudze piersi , wreszcie uderzą się we własne.
AP
Adrian Podsiadło
21 września 2012, 01:00
Na tyle na ile znałem wypowiedzi zmarłego to pokusiłbym się o tezę, że oklaski w tej części uroczystości mu nie przeszkadzały :)
C
Czarek.
21 września 2012, 00:43
Trudno mi się zgodzić z tezą, że pośmiertne uhonorowanie Józefa Szaniawskiego przez Prezydenta było manifestacją polityczną. Eucharystia jest najważniejszą częścią także uroczystości pogrzebowych, ale nie wydaje mi się, aby po jej zakończeniu lub przed jej rozpoczęciem nie można było umieścić ceremonii państwowych. Pogrzeb Prezydenta Lecha Kaczyńskiego też łączył obydwa elementy rzeczywistości. Separowanie ich jest zabiegiem sztucznym zwłaszcza w przypadku chrześcijan, którzy odegrali ważną (docenianą) rolę w życiu społeczno - politycznym. Artykuł próbuje "salomonowo" ustawić na tej samym poziomie moralnym złe zachowanie części chrześcijan (w tym kapłana), dla których polityka jest doraźnie ważniejsza od liturgii eucharystycznej (a właściwie osoby Jezusa) z urzędowym i moim zdaniem poprawnym działaniem Kancelarii Prezydenta. Nawiasem mówiąc liturgię mszy świętej zaburzają nie tylko zachowania polityczne wiernych, ale czasem również homilie, popisy kaznodziejskie samych kapłanów... jakby zapominając, że to nie oni są najważniejsi, nawet nie idee (często polityczne), które chcą przedstawić. Najważniejszy w Eucharystii jest Jezus, dla którego gromadzimy się we spólnotę eucharystyczną. Wierni wiedzą o tym często dużo lepiej niż kapłani. Nieprzypadkowo wśród zastrzeżeń odnoszących się do mszy świętej wymieniają zaangażowanie w bieżącą politykę, która jest ujmowana w homiliach... i czasem z tego powodu wychodzą w proteście z mszy, co może świadczyć o niedojrzałości w wierze, ale również o zmęczeniu taką postawą kapłanów. Nie uważam, że nie powinno się omawiać zagadnień politycznych w trakcie homilii, o ile odnosza się one do zagadnień wiary, moralności chrześcijańskiej, ale te, które wysłuchałem w dużej części były właśnie manifestacjami poglądów politycznych i sympatii politycznych, a nie poglądów Kościoła na różne kwestie społeczne i obyczajowe.
ZO
ziarno obumrze i owoc wyda
19 września 2012, 19:57
należałoby czytać "Jedna jest Polska" Ks. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, dziwnie zapomniany, a tam jest wszystko o Ojczyźnie, rodzinie, patriotyźmie,   Prymas Wyszyński miał  na pieńku z komunistami, Jego wiara i pokora zwyciężyła, Polska dzięki niemu oparła się zniewoleniu, sowietyzacji, przetrwała wiara, koscioły, oj, niewielu miał  wtedy za sobą wiernych przyjaciół tak jak i teraz niewielu  ich ma zwolenników i naśladowców, zbyt groźnym był i jest dla postkomunistów, liberałów, niewygodnym dla poprawnosci politycznej. Ojczyzna to Jego miłość i praca dla niej. Ale Jego posługa nie poszła na marne ... dowiemy się kiedyś że nie poszła, to my marniejemy, dajemy się sprzedawać, zastraszać, sami się boimy a atakujemy innych,
~
19 września 2012, 19:09
Nie jestem szowinistą w węższym (skrajny nacjonalista) ani szerszym (bezkrytyczne i berefleksyjne przywiązanie do własnej grupy) znaczeniu tego słowa. Nie uważam także siebie za dewota. Nie mam zamiaru dyskutować w sposób ścisły na temat topologii uczynków. Moim zdaniem gdyby można było wyłączyć patriotyzm ze zbioru uczynków, to można by wtedy oderwać wiarę od patriotyzmu i porónywać te dwa pojęcia na pewnej skali o określnych właściwościach - skala nominalna to chyba za mało, ale już skala porządkowa czy interwałowa miałaby w tym sensie pewne zastosowanie. Można prowadzić tę dyskusję także w opariu o algebrę ciał lub nawet pierścieni topologicznych. Ale tak ścisły tok rozumowania jest chyba nie do końca właściwy. Na koniec mojego udziału w tej dyskusji pragnę zacytować pewną myśl: <quote> Św. Josemaria przypominał, że nie można sprowadzać chrześcijaństwa do zespołu praktyk lub aktów pobożności, "bez łączenia ich z sytuacjami codziennego życia". Chrześcijanin musi być człowiekiem "z jednej bryły". Konsekwentny chrześcijanin, jakiego wyobraża sobie założyciel, nie prowadzi podwójnego życia, życia wiarą w pewnych momentach, i życia pogańskiego w pracy, w rozrywkach. Chrześcijaninem jest się cały czas. </quote>
WB
wiara bez uczynków ? to dewocja
19 września 2012, 14:55
@Konrad Sawicki: Zastanawiałem się, nad tym co Pan napisał o wierze i patriotyźmie. Co jest ważniejsze: czy ważniejsza jest wiara, czy uczynki? Czy można odzielać wiarę i uczynki? Ale z drugiej strony "Wiara bez uczynków jest martwa" (Jk 2,26).... należałoby czytać "Jedna jest Polska" Ks. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, dziwnie zapomniany, a tam jest wszystko o Ojczyźnie, rodzinie, patriotyźmie, o patriotyźmie w którym nie ma cienia szowinizmu.
KS
Konrad Sawicki
19 września 2012, 14:37
@Konrad Sawicki: Zastanawiałem się, nad tym co Pan napisał o wierze i patriotyźmie. Co jest ważniejsze: czy ważniejsza jest wiara, czy uczynki? Czy można odzielać wiarę i uczynki? Ale z drugiej strony "Wiara bez uczynków jest martwa" (Jk 2,26).... @~ dość łatwo tu sfera patriotyzmu została utożsamiona ze sferą chrześcijańskich uczynków.  To naturalnie zależy jak się rozumie sam patriotyzm. Z sensie ścisłym odnosi się on do ojczyzny, a przecież nie wszystkie nasze czyny jej dotyczą. Patriotyzm więc może mieścić się w obszarze uczynków, ale nie wypełnia tego zbioru całkowicie.
T
tak
18 września 2012, 23:16
Witaj Kingo, już byłem zaniepokojony Twoją nieobecnością. Fajnie, że się odezwałaś.
~
18 września 2012, 19:16
@Konrad Sawicki: Zastanawiałem się, nad tym co Pan napisał o wierze i patriotyźmie. Co jest ważniejsze: czy ważniejsza jest wiara, czy uczynki? Czy można odzielać wiarę i uczynki? Ale z drugiej strony "Wiara bez uczynków jest martwa" (Jk 2,26). Wcześniej Apostoł Jakub pisze: "Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków. ".  Dla mnie patriotyzm jest szczególnym wyrazem uczynków i probierzem wierności wobec wspólnoty, w której żyjemy.  A zatem jaka wiara taki patriotyzm, albo miernikiem wiary może być patriotyzm. Właśnie usiłowałem sobie przypomnieć jakiegokolwiek świętego lub błogosławionego, którego trudno by uznać za patriotę ceniącego sobie wspólne dobro i nie mogłem wskazać żadnej postaci, która spełniałaby takie kryterium. A z drugiej strony można wskazać postacie, które żyły niegodnie i to prowadziło je do zdrady, przykładem jest wspomniany wcześniej <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Gabriel_Podoski">Prymas Gabriel Podoski</a>. Ciekawie o patriotyzmie pisze św. J. Escriva w Bruzdzie: "Kochaj swoją ojczyznę: patriotyzm jest cnotą chrześcijańską." (315).
BP
brak patriotyzmu grzechem
18 września 2012, 18:42
 Dlatego ponad decyzją patriotyczną są wartości wyprowadzane z wiary: w tym wypadku umiłowanie wolności lub miłość bliźniego. Obecny rząd i partie wiodące ukazały co to jest brak patriotyzmu. Nie liczy się przeciętny Polak, musi wyjeżdżać za chlebem i obcym nabijać podatki, wyprzedaje się majątek narodowy, usuwa krzyż na oczach całego świata i zakłamuje śledztwo smoleńskie, brak pracy, lub praca ponad siły, rozwalanie szkolnictwa, zabieranie nauczania historii, prześladowanie patriotów, walczących o Polskę, prawdę, sprawiedliwość, itd,itp. plucie na opozycję, wysługiwanie się obcym mocarstwom, to tak jakby ojciec, głowa rodziny olewał swoją rodzinę, nie dbał o jej rozwój religijny, duchowy, fizyczny ... dlaczego mamy kryzys, ludzie dziwnie giną jak walczą o prawdę ???  
KS
Konrad Sawicki
18 września 2012, 13:07
Do ~ Ja absolutnie nie mam nic przeciwko patriotyzmowi. Wręcz przeciwnie zgadzam się, że jest niezwykle ważny i priorytetowy w dzisiejszych czasach. Ale i tak nie można go stawiać dokładnie na równi z prawdami wiary. Z tym polemizuję. Podam przykład: mamy 1 sierpnia 1944. Katolik zadaje sobie pytanie - iść do Powstania czy zostać w domu i troszczyć się o rodzinę, bo zawierucha będzie kolosalna? To jest pytanie na poziomie patriotyzmu. Gdybyśmy zrównali ten poziom z wiarą i uznali, że patriotyzm wyraża się jednak bardziej w walce, to oznaczłoby, że człowiek, który został w domu sprzeniewierzył się wierze, zgrzeszył. A tak nie można arbitralnie ocenić. Dlatego ponad decyzją patriotyczną są wartości wyprowadzane z wiary: w tym wypadku umiłowanie wolności lub miłość bliźniego.
~
18 września 2012, 12:49
Istotnie Panie Konradzie, dla wielu Polaków fakt, iż Maryja jest Królową Polski i w oczywisty sposób w tradycji polskiego kościoła, podkreślam tradycji, bo samo pismo czy regulacje prawne są jedynie wiążące dla braci protestantów, wiara katolicka była ostoją polskości i patriotyzmu nie jest oczywisty. Polska istnieje, bo była katolicka i gdyby nie Kościół to zostalibyśmy wchłonięci przez żywioł rosyjski i niemiecki i nie ma tu chyba dwóch zdań! Teraz spodziewam się równie topornej dyskusji na temat polskiej mariologii i jej oczywistego braku związku z historią polski (która oczywiście nie jest opisana w Katechiźmie Kościoła Katolickiego). Oczekuję teraz pojawienia się rządania, by nie wiązać w żaden sposób np. wiktorii wiedeńskiej, obrony Częstochowy, czy bitwy warszawskiej z polskim katolicyzmem. Brak wyobraźni? Brak znajomości historii Polski? Brak wrażliwości na wartości patriotyczne? Nieznajomość polskich pieśni religijnych i patriotycznych? Panie Konradzie proszę jeszcze raz przeczytać to co napisał Norbert, bo ujął to bardzo trafnie: A czy katolik Konrad Sawicki rozumie, co to jest kłamstwo i obłuda sięgające swą butną arogancją profanacji, a nawet bluźnierstwa ? I to wymierzonych, nie tylko w tragicznie i w niejasnych okolicznościach zmarłego ŚP Profesora Szaniawskiego - ale także, a może przede wszystkim (ze względu na miejsce i czas), wymierzonych w samo oblicze Zmartwychwstałego Męczennika za PRAWDĘ - Jezusa Chrystusa. W jakiej pogardzie trzeba mieć prawdę, ludzi i samego Zmarłego aby nad Jego trumną swoją haniebną obecnością manifestować (przewrotnie nagradzając) to, przeciwko czemu całym swoim życiem Zmarły walczył. A czy zaproszony gość, który wzbudził tyle kontrowersji jest praktykującym katolikiem i brał czynny udział w tej eucharystii? A w intencji polskich biskupów należy się modlić, aby było jak najmniej przykładów takich jak np. <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Gabriel_Podoski">Prymas Gabrierl Podoski</a>.
W
Wiko
18 września 2012, 12:25
 Gdyby było tak, że prezydent RP reprezentuje majestat Rzeczpospolitej a katolicki ksiądz reprezentuje polski Kościół, to mogliby zabarać głos obydwaj. Ale nasza Ojczyzna jest inna - przedstawiciel prezydenta czy sam prezydent zawsze był i jest odbierany jako reprezentant jednej partii, a o. Rydzyk tak bardzo jest zaangażowanyu w życie polityczne, że przestał być tylko księdzem i dyrektorem stacji radiowej. Stał się również graczem politycznym. Dlatego obydwaj byli w katedrze nie na miejscu. 
L
leszek
18 września 2012, 11:46
Sądząc z linku: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TA/TAL/pogrzeb6.html --------------------------------------------------------------------------- Zdarza się, że pod koniec Mszy świętej (po modlitwie po Komunii) przemawiają księża, szczególnie przy pogrzebie brata w kapłaństwie, ale też i świeccy (za przykładem księży) podczas pogrzebu kogoś z wiernych. Dzieje się tak, gdyż w kościele jest nagłośnienie i łatwiej jest przemawiać. Zwykle takie przemówienia mają charakter mowy pożegnalnej lub podziękowania za uczestnictwo w pogrzebie, za opiekę nad zmarłym podczas jego choroby itp. ---------------------------------------------------------------------------- Jest dopuszczalna mowa pogrzebowa wygłoszona przez osoby świeckie. Przeciez to byla msza pogrzebowa, gdzie obowiązuje trochę inna liturgia. Zaś trudno mi zrozumieć, dlaczego celebrans miałby zarządzić "Lityński i ks. Rydzyk nie mogą , a inni mogą" - na jakiej podstawie miałby takie decyzje podejmować. Odpowiedzialność za ten incydent spada na pewno na nieodpowiedzialne osoby. Jeszcze umiałbym zrozumieć emocje - zrozumiec,  a nie usprawiedliwić - gdyby ten incydent miał miejsce po wygłoszeniu mowy, zakładając hipotetycznie, że może treść wypowiedzi była nieodpowiednia. Ale na tym filmie okrzyki i wrzawa się zaczęly zanim Lityński otworzył usta i powiedział choć jedno słowo.
SZ
Słowik z Pruszkowa
18 września 2012, 09:33
Może by tak ustanowili Order Niepokalanego Poczęcia Lecha Wałęsy i Solidarności,przecież ten facet nie będzie wiecznie żył jak Lenin.Już teraz trzeba pomyśleć o zbudowaniu mauzoleum przed Pałacem Namiestnikowskim a by jego zwłoki zmumifikowane tam złożyć i opłaty pobierać za jego oglądanie.
KR
ksiądz Robak
18 września 2012, 09:18
Ojczyzna i patriotyzm są dla chrześcijanina sprawami drugorzędnymi. Jeśli ojczyzna przestałaby istnieć, czy to znaczy, ze przestałbym być chrześcijaninem? Jezus niewiele wypowiadał sie na temat władzy: Rzymian, okupacji, Heroda. Bo to nie jest najważniejsze, to są pomoce do życia. Raz jest z tym lepiej, innym razem gorzej. Najważniejsza jest więź z Bogiem Panie Konradzie, katoliku, idzie Pan dobrą drogą.
Jadwiga Krywult
18 września 2012, 09:01
Norbercie, Jezus wcale nie zajmował się takimi tematami, jak patriotyzm, naród czy niepodległość, a wspólnotą - całkiem inną niż ta z Twoich marzeń.
KS
Konrad Sawicki
18 września 2012, 09:00
A to wielka szkoda, że katolik Konrad Sawicki nie rozumie takich wartości, jak: patriotyzm, naród, wspólnota czy niepodległość (ciekawe jak katolik Konrad Sawicki potrafi destylować swoją wiarę z tych wartości!)... Norbert - Gdyby Kościół chciał wspomniane wartości ściśle powiązać z wiarą, to włączyłby je do Credo. Skoro ich tam nie ma, to z punktu widzenia wiary chrzścijańskiej są one wartościami drugorzędnymi.
N
norbert
18 września 2012, 02:51
Autor pisze: "Naturalnie nie usprawiedliwia to zachowania tych, którzy krzyczeli i klaskali (...) Staram się zrozumieć ich myślenie, a szczególnie ich wiarę (...) niezwykle silnie zmieszana z takimi wartościami jak patriotyzm, naród, wspólnota czy niepodległość. Nie jestem w stanie ocenić wartości tej wiary, bo jej nie rozumiem". A to wielka szkoda, że katolik Konrad Sawicki nie rozumie takich wartości, jak: patriotyzm, naród, wspólnota czy niepodległość (ciekawe jak katolik Konrad Sawicki potrafi destylować swoją wiarę z tych wartości!). A czy katolik Konrad Sawicki rozumie, co to jest kłamstwo i obłuda sięgające swą butną arogancją profanacji, a nawet bluźnierstwa ? I to wymierzonych, nie tylko w tragicznie i w niejasnych okolicznościach zmarłego ŚP Profesora Szaniawskiego - ale także, a może przede wszystkim (ze względu na miejsce i czas), wymierzonych w samo oblicze Zmartwychwstałego Męczennika za PRAWDĘ - Jezusa Chrystusa. W jakiej pogardzie trzeba mieć prawdę, ludzi i samego Zmarłego aby nad Jego trumną swoją haniebną obecnością manifestować (przewrotnie nagradzając) to, przeciwko czemu całym swoim życiem Zmarły walczył. Bodaj w ostatnim swoim artykule, napisanym kilka dni przed tragiczną śmiercią pisał: "W Sienkiewiczowskich "Krzyżakach" jest charakterystyczny epizod, kiedy giermek Hlawa, słuchając arogancji i kłamstw jednego z Krzyżaków, pochwycił go mocno "(...) za brodę, zadarł mu głowę i rzekł: »Jeślić nie wstyd łgać wobec ludzi, spójrz w górę, że to i Bóg cię słyszy!« I trzymał go tak przez tyle czasu, ile trzeba na zmówienie »Ojcze nasz« (...)". Dedykuję ten cytat panu premierowi Donaldowi Tuskowi oraz Janowi Dworakowi i całej KRRiT, a także ich protektorom, mocodawcom oraz domniemanym zwierzchnikom". A w jednym z ostatnich: "Pojednanie może być budowane wyłącznie na prawdzie, a prawda jest zawsze znakiem sprzeciwu wobec zła".  W tym czasie do świątyni wdarł się bluźnierczą przemocą sam ojciec kłamstwa !
WP
wzór patrioty Polaka
18 września 2012, 00:56
ś.p. Józefie Szaniawski, pozdrów tam w niebie bp Zygmunta Szczęsnego Felińskiego fragmenty Wiedział - gdy ludzi do Boga zapraszał - że gdzie Bóg jest, tam i wolność nasza!  ....„Polakiem jestem i umrę Polakiem! Tego chce boskie i chce ludzkie prawo!” -Tak mówił biskup! Szedł ojczyzny szlakiem, drogą Kalwarii przez się miłowaną! - Choćby z niechęcią przyjęli rodacy, chociażbym stał się swoich nieszczęść sprawcą, tam będę zawsze, gdzie będą Polacy, nie zegnę karku przed carem – oprawcą! „Non possumus”: rzekł w liście carowi... Kajdany za to dano biskupowi! Dwadzieścia lat na ziemi obcej, groźnej - gdzie nawet chmury nie mają nadziei - żył nad brzegami Wołgi rzeki mroźnej, trwał lat dwadzieścia, na nieludzkiej ziemi! Marzył, by stanąć u ojczyzny granic,cały lud polski powitać jak braci... Modlił się biskup, modlił z aniołami za to co zyskał i o to co stracił. Błogosławieni ci, którzy się smucą, albowiem oni do ojczyzny wrócą...  Biskup Feliński trwał w cudzie oddania, biskup Feliński powrócił z zesłania!  .... Za mężem wielkim szedł kondukt powoli, za Szczęsnym poszedł ten kto go ukochał. Już go nie dręczy i już go nie boli, ten naród płochy, co za trumną szlocha... Odszedł... i więcej przestrogi nie powie - zmarł Zygmunt Szczęsny Feliński w Krakowie! Odszedł, zostawił: „non possumus” braciom, by pamiętali także swoje winy! Aby Polak wiedział, aby nie tracił, Swej Matki polskiej – Maryjnej Rodziny! Rzekł: - Nie przeklinaj, choćby cię przeklęli, choć klątwy rzuca car i ludzie podli, choćby w kajdany samego cię wzięli, choćbyś wolności Polski nie wymodlił! Pamiętaj, Bóg czuwa i nie zostawi Ojczyzny naszej… Ojczyznę nam zbawi! Lusia Ogińska
S
Słaba
18 września 2012, 00:55
Jeśli prezydent Komorowski chciał odpowiednio uhonorować zasłużonego zmarłego - co samo w sobie jest chwalebne - winien był zorganizować w tym celu odrębną państwową i świecką ceremonię w Pałacu Prezydenckim. Zgadzam się! A swją drogą, z filmiku wynika, że pierwsze okrzyki brzmiały: "Nie tu!"... I tak mi się wydaje, że tego by wymagał szacunek dla przeciwników politycznych - daje im możliwość uczestniczenia, lub nie uczestniczenia, w takiej ceremonii, W kościele, podczas pogrzebu, nie ma taliego wyboru...
L
leszek
18 września 2012, 00:54
Przecież w mszy pogrzebowej jest dopuszczalne aby osoby świeckie także mogły wygłosić mowę pogrzebową. Prezydent nie jest polityczny, tylko apolityczny i reprezentuje cały naród, przecież został wybrany w wyborach powszechnych. Autorowi artykułu coś się pomyliło. Raczej większy sens ma  ogłoszenie przyznania orderu gdy jest wystawiona trumna ze zmarłym, niż na "świeckiej ceremonii" na tle pustej ściany, przeciez to chyba logiczne. Trudno zrozumieć dlaczego celebrans miałby zabraniać przedstawicielowi prezydenta czy innym osobom uczczenia pamięci ogólnie szanowanego człowieka. Celebrans nie jest jasnowidzem i na jakiej podstawie ma przewidzieć, że niektóre osoby nie uszanuja powagi ceremonii i odprawią jakąś polityczną demonstrację.
SG
są granice
18 września 2012, 00:41
Niestety, niektórzy księża lubią plemienne zwyczaje, więc podlizują się rozmaitym wodzom. ale nie tym z Kremla ani z Berlina
W
Walter
17 września 2012, 21:50
Ech, w tym kraju wiele osób ściśle łączy wyznawanie wiary z prymiywnym trybalizmem (rozumianym jako bezkompromisowy patriotyzm). Niestety, niektórzy księża lubią plemienne zwyczaje, więc podlizują się rozmaitym wodzom.
OW
o.Rydzyk walczy o patriotów
17 września 2012, 19:43
Zapewne jest ona inna od mojej, niezwykle silnie zmieszana z takimi wartościami jak patriotyzm, naród, wspólnota czy niepodległość. Nie jestem w stanie ocenić wartości tej wiary, bo jej nie rozumiem. czyimi kleszczami są ludzie omamieni,  bo kowali to teraz tysiące, o patriotyźmie to należy uczyć się od Władysława Bełzy, Sienkiewicza, gen.Hallera, rotmistrza Witolda Pileckiego, Zofii Pileckiej jego córki, Zofii Kossak-Sczuckiej,  gen.Fieldorfa Nila, jego córki Marii Fieldorf-Czarskiej, i podobnych - niezłomnych a pokornych, którzy Bogu oddawali talenty, żyli wg hasła BÓG-HONOR-OJCZYZNA
ŚS
ś.p. Szaniawskiemu
17 września 2012, 17:02
In hora mortis Jeszcze Polska nie zginęła póki my giniemy póki nasi starsi bracia wędrują do ziemi tam tajemne biją źródła tryskają strumienie tam śmierć pada na kolana przed wiecznym istnieniem tam zabici w ciemnym lesie modlą się za nami tam powstańcy do Śródziemia idą kanałami ścieżka wiedzie przez grób Pański – nie ma innej drogi trzeba się owinąć w całun biały i czerwony gdy przestaną nas hartować strzałem w potylicę samoloty będą spadać za lub przed lotniskiem mroźny wiatr ze wschodnich kresów wciąż nam wieje w plecy gnie się trzcina nadłamana tli się płomyk świecy a im bardziej bezsensowny twój zgon się wydaje tym gorętsze składaj dzięki że jesteś Polakiem naród tylko ten zwycięża razem ze swym Bogiem który pocałunkiem śmierci ma znaczoną głowę " Z A C H O W A Ł  S I Ę  W  Ż Y C I U   J A K   T R Z E B A" !!!
PA
piszcie aby Bogu się podobało
17 września 2012, 16:59
coś się wydarzyło kiedyś między Gibraltarem a Katyniem coś się stało teraz pod Smoleńskiem dokonało się dopełniło domknięty został krąg coś niby wiem rozumiem nie rozumiem ni w ząb przyszedł do mnie dziś w nocy smoleński las w milczeniu sosny i brzozy i tamten czas w krąg czaszki przestrzelone - czegóż chcesz od nas Panie? odmówiłyśmy zdrady żeby odmówić różaniec chciałem wyrwać się uciec lecz nie będę miał siły zbyt hojne są Twe dary z narodowej mogiły .................... rosną na polskiej ziemi nowe katyńskie dęby nieśmy kwiaty Słowianie jak z kropli krwi różaniec
N
nk
17 września 2012, 16:46
O. Rydzyk to ksiądz katolicki z którym zmarły współpracował, a przedstawiciel partii politycznej i przedstawianie osoby partyjnej wiele mówi o autorze tekstu.
P
polityk chodzi do kościoła ??
17 września 2012, 16:30
Ma być współistnienie Kościoła i władzy publicznej, a nie obojętność czy wrogość. w prawdzie, w pokorze,  bo jakże inaczej przed Bogiem, ale ludzie już nie wytrzymują widzą kłamstwo, obłudę, fałsz, są zdeterminowani, wytrzymałość psychiczna się łamie a tu jeszcze się pisze /klapki na oczach, czy poprawność polityczna/: I również dlatego bez żadnego problemu głos zabrał o. Tadeusz Rydzyk i wykorzystał okazję, by zareklamować Radio Maryja, Telewizję Trwam oraz marsz "Obudź się Polsko". A przecież z góry było wiadomo, że zarówno pierwsze jak i drugie będzie mimowolnie manifestacją polityczną. Obrona "TRWAM" to obrona wartości chrześcijańskich, dostęp do prawdy, wiary, katolik nie może być dobry ciapa bo to mierny, niewiarygodny byłby chwiejnowierny Przecież Józef Szaniawski do końca swego życia bronił katolickich mediów i to jego "Obudź się Polsko" ta nadgorliwość orderowa.... to coś nie tak
T
Tomasz
17 września 2012, 16:24
o. Dariuszu Odczytanie decyzji o nadaniu odznaczenia zmarłemu na zakończenie Mszy pogrzebowej nie jest żadną manifestacją polityczną ani w niczym nie uchybia Eucharystii. Msza pogrzebowa, jak sama nazwa wskazuje jest także, w pewnej części, poświęcona zmarłemu. Komunikat prezydenta powinien być przyjęty z szacunkiem dla zmarłego, w ciszy, bez jakichkolwiek emocji wobec odczytującego. To buczenie dopiero uczyniło ten fakt politycznym. Zupełnie inna sprawa z wykorzystaniem Mszy dla reklamy mediów, choćby najlepszych, katolickich i promocji manifestacji politycznej. Jeśli ojciec wrzuca te dwa wystąpienia do jednego wora to bardzo mnie tym ojciec rozczarowuje...
T
Tomasz
17 września 2012, 16:21
o. Dariuszu Odczytanie decyzji o nadaniu odznaczenia zmarłemu na zakończenie Mszy pogrzebowej nie jest żadną manifestacją polityczną ani w niczym nie uchybia Eucharystii. Msza pogrzebowa, jak sama nazwa wskazuje jest poza uobecnieniem Ofiary Chrystusa w liturgii eucharystycznej jest także, w pewnej części, poświęcona zmarłemu. Komunikat prezydenta powinien być przyjęty z szacunkiem dla zmarłego, w ciszy, bez jakichkolwiek emocji wobec odczytującego. Zupełnie inna sprawa z wykorzystaniem Mszy dla reklamy mediów, choćby najlepszych, katolickich i promocji manifestacji politycznej. Jeśli ojciec wrzuca te dwa wystąpienia do jednego wora to bardzo mnie tym ojciec rozczarowuje...
D
dd
17 września 2012, 16:18
Skoro na celebracjach liturgicznych wita się np. ks. dziekana, to dlaczego nie powitac też przedstawiecieli jakiegoś urzędu, władz - itp. Nie mylmy grzecznośći i kultury z propagandą. Z tego co wiem, powitania przemowy powinny się odbyć przed albo po celebracji. Chodzi o to, by nie wylać dziecka z kąpielą... Ma być współistnienie Kościoła i władzy publicznej, a nie obojętność czy wrogość.
ZL
znikają ludzie fiksacja aby ?
17 września 2012, 16:11
Ostatnie zdanie, Janusza Kurtyki 6-go  kwietnia 2010 roku, a więc na parę dni przed śmiercią. Wychodząc przygnębiony z jakiegoś posiedzenia (KRRiT) wyrzucił z siebie:  "Demontaż Państwa już się skończył, teraz zaczną znikać ludzie." Parę lat temu powiało grozą w Sejmie, gdy Tusk zagroził opornym serio: "wyginiecie, jak dinozaury". Dorzynanie watahy, odstrzał kaczek - złe życzenia. Więc bez złudzeń. Ale jednak to przesłanie, które nam zza grobu przekazuje Prezes IPN wstrząsa. Bo dziś już wiemy, że za rządów PO-PSL zgninęło w ciągu pięciu lat w tajemniczych "katastrofach" i równie tajemniczych samobójstwach więcej ludzi niż w pozostałych 17 latach istnienia III RP. 
ŻZ
życzeniem zmarłego
17 września 2012, 15:56
Wielki Marsz OBUDŹ SIĘ POLSKO!  Na 29 września br w Warszawie został zwołany Wielki Marsz w Obronie Wolnych Mediów, w tym wsparcia dla walki telewizji Trwam o naziemną koncesję cyfrową. Zapraszają m.in.: J. Pietrzak, H. Łabonarska, J. Kaczyński, A. Macierewicz, A. Gargas, M. Dyżewski, W. Reszczyński + tekst śp. prof. Szaniawskiego Obudź się Polsko!
~
17 września 2012, 15:52
Mnie się nie podoba to, gdy w trakcie sprawowania eucharystii lub nabożeństwa głos zabiera polityk, zwłaszca gdy ta wypowiedź ma charakter polityczny lub związana jest z pełnieniem określonego urzędu. Szczególnie rażące jest to, gdy do takich wystąpień dążą  osoby, które często deklaraują swoje antykatolickie przekonania. Kto z nas nie pamięta uroczystości związanych z udziałem JPII, w trakcie któych brali udział politycy, którzy deklarowali się jako gnostycy, masoni lub ateiści, a media profesjonalnie budowały im wtedy PR, tak aby część uczuć związanych z polskim papierzem spłynęło również na tych polityków. Jeśli ktoś nie potrafi wykazać się elementarną wrażliwością i ignoruje te fakty, to pownien się liczyć z dezaprobatą.  Głęboka wiara wyborców PO w cuda i całkowite oderwanie ich od realiów życia codziennego zasłania im pewne elemnetrane fakty. Przykre. Nie sądziłem, że tyle agresywnych wypowiedzi mógłbym kiedykolwiek przeczytać w serwisie prowadzonym przez Jezuitów, a przeczytałem ich sporo - pod poprzednim artykule dot. prof. Szaniawskiego. Zupełnie jak na onecie lub forum GW... Przypmnijmy jedynie, że śmierć prof. Szaniawskiego oddziela tylko kilka dni od śmierci prof. J. Urbanowicza (ujawnił fakt współpracy PKW z rosyjskimi ekspertami i serwerami - patrz wizyta Władimira Czurowa). Nieco wcześniej zginął prof. Eugeniusz Wróbel, który wyrażał swoje opinie o locie 101. Szkoda pisać więcej... Ja już usunąłem swoje konto z Deona... I zapewne będę zmuszony przeczytać kilka wypowidzi o skandalicznym zachowaniu wiernych... czyżby jedynie wiernych? Kto doprowadził do takiego skandalu? Kto go zorganizował?
SN
Szaniawski nie przyjął by
17 września 2012, 15:40
Nadawanie przez Bronisława Komorowskiego Orderu Odrodzenia Polski członkom byłej PZPR, tajnym współpracownikom bezpieki oraz osobom z zarzutami prokuratorskimi, wpisywało się w akcję kreowania „nowych elit” i znanej już polityki obdarzania orderami ludzi „biernych, miernych i wiernych”. Uczynienie zaś z Orderu Orła Białego swoistej „gratyfikacji” za poparcie udzielone Komorowskiemu w okresie kampanii prezydenckiej, stanowiło symboliczny akt powrotu do haniebnych praktyk moskiewskich dworaków. To wówczas - podsądny III RP, poeta Jarosław Marek Rymkiewicz przypomniał historię Orderu Orła Białego, nadawanego hojnie szujom i zaprzańcom i podkreślił, że Stanisław August, król zdrajca, sam dekorował nim zdrajców, postępując według ruskiej tradycji, że im większy łajdak, tym większy ma order. – „W ogóle przyznawanie orderów jest ruską tradycją, a w naszej I Rzeczypospolitej noszenie jakichkolwiek orderów było zakazane przez prawo. Dobrze byłoby wrócić do tamtych naszych obyczajów” – stwierdził Rynkiewicz, dodając, że jeśli spojrzymy na dzieje Orderu Orła Białego, to będziemy mogli powiedzieć, że i w tym wypadku historia Polski zatacza teraz krąg - i wciąż mamy do czynienia z czymś, co już się kiedyś wydarzyło. A.Ś.
OS
obudź się Polaku
17 września 2012, 15:33
Dlatego z taką łatwością ktoś zgodził się na to, by pod koniec liturgii pogrzebowej odprawianej w intencji śp. Józefa Szaniawskiego przedstawiciel prezydenta miał możliwość odczytania decyzji Bronisława Komorowskiego o pośmiertnym przyznaniu zmarłemu Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski. I również dlatego bez żadnego problemu głos zabrał o. Tadeusz Rydzyk i wykorzystał okazję, by zareklamować Radio Maryja, Telewizję Trwam oraz marsz "Obudź się Polsko". A przecież z góry było wiadomo, że zarówno pierwsze jak i drugie będzie mimowolnie manifestacją polityczną. Krzyż  Kawalerski  Orderu Odrodzenia Polski Szaniawskiemu należał się od bardzo bardzo dawna, lecz pierwszymi od niego dekorowani byli jego przeciwnicy polityczni, żywy mógłby Krzyża nie przyjąć. Małżeństwo dziennikarzy, Joanna Łukasiewicz – Wyrwich i Mirosław Mateusz Wyrwich napisali do Komorowskiego: „Panie Prezydencie. Jak nas poinformowała Kancelaria Prezydenta RP [Marzena Pawlak] zostały nam przez Pana przyznane Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski za naszą działalność w stanie wojennym. Jak wiemy, wręczenie odznaczeń nastąpiło w dniu wczorajszym, tj. 21.03.2011. Oświadczamy, że nie przyjmujemy nadanych nam przez Pana Krzyży Kawalerskich Orderu Odrodzenia Polski. Nie honor nam przyjąć Krzyża Kawalerskiego od tego, który nie znalazł miejsca na Krzyż przed pałacem prezydenckim. W całości też nie akceptujmy Pana postawy politycznej i moralnej, Pana stosunku do ludzi odpowiedzialnych za zbrodnie Grudnia 1970 i stanu wojennego. W szczególności zaś Pana stosunku - do katastrofy smoleńskiej." A o.Rydzyk nie reklamował TVN 24 ani też "NIE", lecz przypomniał o mediach dla katolików.... a ludzie nie mają już gdzie wykrzyczeć prawdy.... wydziera im się media, giną bez świadków patrioci a ordery ?
OS
obudź się Polaku
17 września 2012, 15:32
Dlatego z taką łatwością ktoś zgodził się na to, by pod koniec liturgii pogrzebowej odprawianej w intencji śp. Józefa Szaniawskiego przedstawiciel prezydenta miał możliwość odczytania decyzji Bronisława Komorowskiego o pośmiertnym przyznaniu zmarłemu Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski. I również dlatego bez żadnego problemu głos zabrał o. Tadeusz Rydzyk i wykorzystał okazję, by zareklamować Radio Maryja, Telewizję Trwam oraz marsz "Obudź się Polsko". A przecież z góry było wiadomo, że zarówno pierwsze jak i drugie będzie mimowolnie manifestacją polityczną. Krzyż  Kawalerski  Orderu Odrodzenia Polski Szaniawskiemu należał się od bardzo bardzo dawna, lecz pierwszymi od niego dekorowani byli jego przeciwnicy polityczni, żywy mógłby Krzyża nie przyjąć. Małżeństwo dziennikarzy, Joanna Łukasiewicz – Wyrwich i Mirosław Mateusz Wyrwich napisali do Komorowskiego: „Panie Prezydencie. Jak nas poinformowała Kancelaria Prezydenta RP [Marzena Pawlak] zostały nam przez Pana przyznane Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski za naszą działalność w stanie wojennym. Jak wiemy, wręczenie odznaczeń nastąpiło w dniu wczorajszym, tj. 21.03.2011. Oświadczamy, że nie przyjmujemy nadanych nam przez Pana Krzyży Kawalerskich Orderu Odrodzenia Polski. Nie honor nam przyjąć Krzyża Kawalerskiego od tego, który nie znalazł miejsca na Krzyż przed pałacem prezydenckim. W całości też nie akceptujmy Pana postawy politycznej i moralnej, Pana stosunku do ludzi odpowiedzialnych za zbrodnie Grudnia 1970 i stanu wojennego. W szczególności zaś Pana stosunku - do katastrofy smoleńskiej." A o.Rydzyk nie reklamował TVN 24 ani też "NIE", lecz przypomniał o mediach dla katolików.... a ludzie nie mają już gdzie wykrzyczeć prawdy.... wydziera im się media, giną bez świadków patrioci
W
Wiko
17 września 2012, 14:46
Maximilianus - miałbyś całkowitą i logiczną rację, gdybyśmy żyli w kraju dojrzałym politycznie. Ale nie żyjemy, bo jak sam widzisz w tym co się wydarzyło w katedrze w ogóle nie było żadnej logiki ani próby zrozumienia czy tolerowania. Spór jest tak ostry, że aż ważniejszy od rozsądku, logiki, wiary i od największych świętości.
17 września 2012, 14:41
Nadanie przez Prezydenta RP (bądź jego urzędnika) pośmiertnego odznaczenia w czasie uroczystości pogrzebowych nie jest manifestacją polityczną. Konstytucyjnie rzecz ujmując, prezydent jest apolityczny i - co więcej - nie reprezentuje żadnej partii. Oczywiście, jego działania mogą zbiegać się z kierunkiem polityki partii rządzącej, tak jak to jest obecnie. Ale w czasie nadawania odznaczenia, prezydent i jego urzędnicy nie wystąpują w roli przywódców partyjnych, tylko w roli głowy państwa. PS. 1. Dziwi mnie, że ludzie (jak dobrze zrozumiem) blisko związani ze ś.p. prof. Szaniawskim nie docenili gestu prezydenta, który nadając odzanczenie zmarłemu, złożył hołd jego pamięci. 2. Chciałbym zauważyć, że zagłuszany w czasie uroczystości urzędnik prezydencki w 2006 r. z został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, w 2008 – Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą tego Orderu.
Dariusz Piórkowski SJ
17 września 2012, 14:37
Słuszne uwagi. Też uważam, że to nieroztropne posunięcie, aby wręczać ordery podczas mszy świętej albo używać ambony do różnorakich niereligijnych przemów.