Pedofilia. Nas nie dotyczy?

Postawa "Nas to nie dotyczy" jest kusząca. Wśród części członków Kościoła katolickiego w Polsce odnosi się nie tylko do kwestii pedofilii, ale również do wielu innych problemów, dotykających Kościół na Zachodzie.

Rada Prawna Konferencji Episkopatu Polski pracuje nad korektami do obowiązującej od 2009 instrukcji w sprawie pedofilii wśród duchownych. Okazały się one konieczne po opublikowaniu w maju ubiegłego roku przez Kongregację Nauki Wiary okólnika, precyzującego, jak takie wytyczne powinny wyglądać. Jak poinformował rzecznik polskiego episkopatu, wszystko wskazuje na to, że zmiany zostaną zatwierdzone na marcowym zebraniu KEP, "gdyż będzie to ostatnie spotkanie przed upływającym terminem". Czyli wszystko odbędzie się w porę, będziemy na bieżąco i zasadniczo nie ma tematu.

DEON.PL POLECA

W tym kontekście robienie przez jedną z gazet czołówki z tematu zorganizowanego w Rzymie przez Uniwersytet Gregoriański sympozjum "Ku uleczeniu i odnowie", poświęconego pedofilii w Kościele, wydaje się co najmniej nietrafione. Przecież nawet psychoterapeutka Ewa Kusz, przewodnicząca Światowej Konferencji Instytutów Świeckich, która jako jedna z trzech osób z Polski, bierze udział w rzymskim sympozjum przyznała, że w naszym kraju nie było mediach skandali na tym tle.

Może więc rację miał ksiądz, który ponoć dziennikarce jednej z gazet powiedział: "Nie ma problemu pedofilii w polskim Kościele. Jest natomiast problem mediów próbujących Kościół w te afery uwikłać"? Może po prostu akurat ta bolączka, która dotknęła Kościół w tak licznych krajach, nas nie dotyczy?

Myślę, że takie postawienie sprawy jest mocno ryzykowne. Wspomniana Ewa Kusz w sierpniowo-wrześniowej "Więzi" z ubiegłego roku sugerowała: "To, że do tej pory w Polsce ten temat jeszcze nie był przez media podjęty w szerszym zakresie, wydaje się wynikać z tego, że dotychczas media skupiały się na innych sprawach dotyczących Kościoła - lustracji czy Komisji Majątkowej". A na łamach innej, niż wspomniana wyżej, gazety, przyznała: "Zarówno ja, jak i moi koledzy psychoterapeuci, spotykamy się w gabinetach z problemem nadużyć seksualnych wobec nieletnich. Niestety, władze wyższe w Kościele często nie mają tego świadomości".

W cytowanej "Więzi" jezuita Hans Zollner, profesor psychologii i psychoterapeuta wykładający na Gregorianum, stwierdził, że "nie ma podstaw, by przyjąć, że w Kościele polskim nie było przypadków nadużyć seksualnych". Jego zdaniem sytuacja Polski jest porównywalna z niemiecką sprzed roku 2010. "Wówczas przypadki z przeszłości były częściowo znane, ale nie wyobrażano sobie skali problemu i nie zajmowano się tym" - wyjaśnił, dodając, że nadużycia seksualne wobec nieletnich są wszędzie tam, gdzie się z nimi pracuje: w szkołach, grupach sportowych, harcerstwie, ale również w Kościele. Mając w pamięci, na przykład, głośny przed siedmiu laty wyrok na dyrygenta jednego z chłopięcych chórów w Polsce, lekkomyślnością byłoby lekceważenie ostrzeżeń niemieckiego jezuity, że jeśli nie weźmiemy w porę "byka za rogi", będzie się u nas działo to, czego świadkami byliśmy w USA, Kanadzie, Irlandii, Niemczech, Austrii czy ostatnio w Belgii.

Postawa "Nas to nie dotyczy" jest kusząca. Wśród części członków Kościoła katolickiego w Polsce odnosi się nie tylko do kwestii pedofilii, ale również do wielu innych problemów, dotykających Kościół na Zachodzie. Do dobrego tonu należy dobre samopoczucie względem stanu aktualnego i spokojne spoglądanie w przyszłość. Ci, którzy nie trzymają się tego stylu, traktowani są jak Kasandry i zawodowi czarnowidze.

Nie da się jednak uciec od powracającego pytania: A co jeśli John L. Allen, który w jednym z wywiadów stwierdził, "Moja długoterminowa prognoza dla Polski jest taka, że ten krzyż pewnego dnia zostanie zdjęty" ma rację? I to nie tylko w odniesieniu do krzyża w Sejmie, ale również w domach, sercach i umysłach wielu Polaków...

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pedofilia. Nas nie dotyczy?
Komentarze (35)
27 lipca 2019, 17:04
Nazywam sie Andrzej Budziski, jestem dr. Teologii Moralnej i od wielu lat pracuję jako nauczyciel religii. W związku z szerzącym się zagrożeniem idei LGBT napisałem książkę pod tytułem „Lesbian, gay, bisexual, Trans … błazny króla”, to próba odpowiedzi na definicję naukową homoseksualizmu, według której jest on naturalnym wariantem ludzkich zachowań, polegającym na sentymentalnym i/lub seksualnym przyciąganiu osób tej samej płci”. „Naturalny wariant”. Według tak sformułowanej definicji homoseksualizmu stawiam pytanie: Naturalny wariant, ale według jakiej matury? Tej przed grzechem pierworodnym zgodnej z wolą Bożą? Czy tej po grzechu pierworodnym skażonej przez grzech i manipulację szatana? Odpowiedzi na te pytania znajdują się w Piśmie Świętym, a w szczególności w Księdze Rodzaju w opisie stworzenia, który ukazuje w sposób jasny i niepodważalny prawdę o naturze człowieka, jako mężczyzny i kobiety, i ich seksualność stworzonych na obraz i podobieństwo Boga. Książkę można nabyć w wersji drukowanej i elektronicznej http://www.andrzejbudzinski.com/
M
mc
16 lutego 2012, 21:59
bardzo dobry tekst. dziękuję ks. Arturowi
WS
W S
11 lutego 2012, 18:20
@ Kanibal LecterCiesz się jednak, że jak tatuś odstepca albo poganin nie wyabortuje dziecka albo nie zje go na drugie śniadanie...Cieszę się. Cieszę z każdego niewyskrobanego i z każdego niezjedzonego, i z każdego nieofiarowanego dziecka. Bez wzgledu na wyznanie tatusia oszczędzajacego dziecku takich przygód. Potrafisz powiedzieć co Twój odjazd ma do mojej wypowiedzi? Skrytykowałem odniesienie wiersza do pedofilii, skrytykowałem niedorzeczność waszych opowieści religijnych i tylko na tyle Cię stać? Skretyniałeś doszczętnie??!Godnie i wygodnie jest być katolikiem, co?
WS
W S
11 lutego 2012, 17:49
@ AchillesBełkot o atrybutach naukowych czyli jak zwykle pseudonaukowy.Bełkot opinii bez żadnego odniesienia do wypowiedzi oponenta czyli jak zwykle religijny. Wg tej metody już Achilles nie maił szans dogonienia żółwia.[/qote]Oczywiście nie potrafisz wyjaśnić co ma piernik do wiatraka, ważne, że jesteś z siebie zadowolony, prawda?
P
PijakMały
9 lutego 2012, 18:55
@Justyna Stad alkoholizm, pedofilia i parę innych zaburzeń ewidentnie psychicznych jest "leczone" karą. Sam fakt, że mówi się o leczeniu alkoholizmu i pedofilii demaskuje prymytiwizm twojej oceny. Nie wiem skąd masz taką wiedzę, ale alkoholizm nie jest chorobą psychiczną. Może być przyczyną różnych chorób także psychicznych, ale sam taką nie jest. Nie leczy się go także "karą". Ze strony osoby uzależnionej musi wyjść dobrowolna chęć trzeźwienia. Bez tego leczenie nie ma sensu. Są różne przyzyny popadnięćia w chorobę alkoholową, stąd i niełatwa droga leczenia jej przyczynowego, ale sama choroba jest jak najbardziej choroba psychiczną. Na jej skutek ludzie wchodzą też w konflikt z prawem i moralnością. Duż część przemocy pedofilnej w rodzinach jest skutkiem tej choroby. Niestety nie zawsze wystarcza "dobrowolna chęć" do leczenia jej, często trzeba wyleczyć przyczyny niszczące moc tej dobrowolnej chęci. Woluntaryzm w leczeniu depresji jest błedem sztuki.
P
PijakMały
9 lutego 2012, 18:53
@Justyna Stad alkoholizm, pedofilia i parę innych zaburzeń ewidentnie psychicznych jest "leczone" karą. Sam fakt, że mówi się o leczeniu alkoholizmu i pedofilii demaskuje prymytiwizm twojej oceny. Nie wiem skąd masz taką wiedzę, ale alkoholizm nie jest chorobą psychiczną. Może być przyczyną różnych chorób także psychicznych, ale sam taką nie jest. Nie leczy się go także "karą". Ze strony osoby uzależnionej musi wyjść dobrowolna chęć trzeźwienia. Bez tego leczenie nie ma sensu. Są różne przyzyny popadnięćia w chorobę alkoholową, stąd i niełatwa droga leczenia jej przyczynowego, ale sama choroba jest jak najbardziej choroba psychiczną. Na jej skutek ludzie wchodzą też w konflikt z prawem i moralnością. Duż część przemocy pedofilnej w rodzinach jest skutkiem tej choroby. Niestety nie zawsze wystarcza "dobrowolna chęć"  do leczenia jej, często trzeba wyleczyć przyczyny niszczące moc tej dobrowolnej chęci. Woluntaryzm w leczeniu depresji jest błedem sztuki.
D
Drabiniasty
9 lutego 2012, 18:05
@Justyna  Stad alkoholizm, pedofilia i parę innych zaburzeń ewidentnie psychicznych jest "leczone" karą. Sam fakt, że mówi się o leczeniu alkoholizmu i pedofilii demaskuje prymytiwizm twojej oceny. Nie wiem skąd masz taką wiedzę, ale alkoholizm nie jest chorobą psychiczną. Może być przyczyną różnych chorób także psychicznych, ale sam taką nie jest. Nie leczy się go także "karą". Ze strony osoby uzależnionej musi wyjść dobrowolna chęć trzeźwienia. Bez tego leczenie nie ma sensu.
KL
Kanibal Lecter
9 lutego 2012, 17:28
Oczywiśącie: Badania Baniaka dawno zostały uznane za pseudonaukowe.
KL
Kanibal Lecter
9 lutego 2012, 17:27
@<a href="../../../profile-uzytkownikow/profil,3541.html">astrotaurus</a>: Oj, chyba zmyślasz lub tylko przerysowujesz. Owszem do zawodu księdza często idą osobniki niedojrzałe emocjonalnie, nieradzące sobie ze swoją seksualnością wskutek presji katolickiego otoczenia. Stąd np. odsetek gejów wśród księży jest nieporównanie większy, niż w społeczeństwie (w USA wieloletni spowiednik księży B. Snape ocenia ten odsetek na 30%, a wśród biskupów na 50%, w Polsce jedyny badacz tej kwestii J. Baniak ocenia go na nieco ponad 20%). Masz jakieś konkrety na poparcie swojej tezy? Liczby wyssane z brudnego palca. Badania dawno zostału uznane za pseudonaukowe. Bardzo niewielu duchownych ma trudności homoseksualne ajuż do wyjatków należą homoserksualiśc. Co zaś do ofiar przemocy, to z jakiej racji jedne ofiary preferujsz nad inne? Ofiara przemocy to ofiara.
KL
Kanibal Lecter
9 lutego 2012, 17:21
@ <a href="../../../profile-uzytkownikow/profil,3541.html">astrotaurus</a>: Szymborska mówi tu o istotnym problemie każdego tatusia czy raczej każdego dziecka wychowywanego przez chrześcijańskiego tatusia. Takie dziecko może być w każdej chwili przez swojego "kochanego" tatusia zaszlachtowane jak świnia bez mrugnięcia okiem, bo wasza religia uczy was kuriozalnego, bezrozumnego posłuszeństwa, kuriozalnego pochwalania psychopatycznego zbrodniarza - bożka plemiennego sprzed tysiącleci jako ponadczasowego uosobienia dobra i mądrości. Jakie dziecko ma gwarancje, że kiedy tatuś usłyszy w swojej głowie nakaz zabicia go usłyszy za chwilę powtórkę dowcipu z Abrahamem: "Daj se siana, znów se jaja robiłem!" ? Ciesz się jednak, że jak tatuś odstepca albo poganin nie wyabortuje dziecka albo nie zje go na drugie śniadanie... Skretyniałeś doszczętnie??!
A
Achilles
9 lutego 2012, 17:14
@<a href="../../../profile-uzytkownikow/profil,3541.html">astrotaurus</a>: "Człowiek to skomplikowany układ i na razie nie dajemy rady wysnuć precyzyjnej paraleli między działaniem tego układu, a prawem karnym. Badania dowodzą, że nim jakakolwiek decyzja pojawi się w świadomości juz milisekundy wcześniej idą impulsy (np. do mięśni) z rozkazami wykonawczymi. W taki sposób należałoby ludzi zwolnić z jakiejkolwiek odpowiedzialności za cokolwiek. Bo choćby taka wiara religijna - rodzi się w podświadomości i przejmuje kontrolę nad rozumem. Jednakże informacje ze świata + myślenie mogą w podświadomości wyprzeć wiarę z pewnych obszarów umysłu i to wchodzi w zakres odpowiedzialności człowieka. Tak samo w ten zakres wchodzi zdolność do kierowania swoimi poczynaniami w sferze społecznej, seksualnej.[..] Bełkot o atrybutach naukowych czyli jak zwykle pseudonaukowy. Wg tej metody już Achilles nie maił szans dogonienia żółwia.
WS
W S
9 lutego 2012, 09:53
@ MediceCuraTeIpsumSprawa się komplikuję: pedofile, też duchowni, sami są ofiarami pedofilii, ich pedofilia jest owocem przemocy dokonanej na nich; są okaleczeni.Oj, chyba zmyślasz lub tylko przerysowujesz. Owszem do zawodu księdza często idą osobniki niedojrzałe emocjonalnie, nieradzące sobie ze swoją seksualnością wskutek presji katolickiego otoczenia. Stąd np. odsetek gejów wśród księży jest nieporównanie większy, niż w społeczeństwie (w USA wieloletni spowiednik księży B. Snape ocenia ten odsetek na 30%, a wśród biskupów na 50%, w Polsce jedyny badacz tej kwestii J. Baniak ocenia go na nieco ponad 20%). Masz jakieś konkrety na poparcie swojej tezy? O nich, jako o ofiarach, zgodnie z zaleceniem papieskim, w szczególny sposób trzeba pamiętać. Jaki słusznie ktoś zauważył, plucie na pedofilów jest pluciem na ofiary pedofilii. Aaaa! to taka katolicka moralność! Już wiem dlaczego Wojtyła przez ćwierć wieku ochraniał swoich pedofilów - bo mu szkoda było pluć na ich ofiary! Tragedia!
WS
W S
9 lutego 2012, 09:47
@ ElizaTo o tatusiu Wisławy??A co za różnica? Człowiek mądry i wrażliwy (jak Szymborska) może wczuć się w każdą sytuację. Ważny jest opisany w wierszu problem, a skojarzenie go z problemem pedofilii jest mocno naciągane. Szymborska mówi tu o istotnym problemie każdego tatusia czy raczej każdego dziecka wychowywanego przez chrześcijańskiego tatusia. Takie dziecko może być w każdej chwili przez swojego "kochanego" tatusia zaszlachtowane jak świnia bez mrugnięcia okiem, bo wasza religia uczy was kuriozalnego, bezrozumnego posłuszeństwa, kuriozalnego pochwalania psychopatycznego zbrodniarza - bożka plemiennego sprzed tysiącleci jako ponadczasowego uosobienia dobra i mądrości. Jakie dziecko ma gwarancje, że kiedy tatuś usłyszy w swojej głowie nakaz zabicia go usłyszy za chwilę powtórkę dowcipu z Abrahamem: "Daj se siana, znów se jaja robiłem!" ?
WS
W S
9 lutego 2012, 09:35
@ JustynaZ punktu widzenia psychiatrycznego zaburzona świadomość i wolność są chorobą (lub kalectwem) i na pewno ograniczają moralną odpowiedzialność. Człowiek to skomplikowany układ i na razie nie dajemy rady wysnuć precyzyjnej paraleli między działaniem tego układu, a prawem karnym. Badania dowodzą, że nim jakakolwiek decyzja pojawi się w świadomości juz milisekundy wcześniej idą impulsy (np. do mięśni) z rozkazami wykonawczymi. W taki sposób należałoby ludzi zwolnić z jakiejkolwiek odpowiedzialności za cokolwiek. Bo choćby taka wiara religijna - rodzi się w podświadomości i przejmuje kontrolę nad rozumem. Jednakże informacje ze świata + myślenie mogą w podświadomości wyprzeć wiarę z pewnych obszarów umysłu i to wchodzi w zakres odpowiedzialności człowieka. Tak samo w ten zakres wchodzi zdolność do kierowania swoimi poczynaniami w sferze społecznej, seksualnej. Inna sprawa, że kara z wyroków sądowych traktowana jest w powszechnym odbiorze jako odwet, a powinna być traktowana jako lekarstwo, środek zapobiegawczy. Praktycznie więzienia powinny być zamienione na psychiatryki, bo przyczyny trafiania do więzień są zawsze w chorej z różnych przyczyn głowie. I może kiedyś tak będzie.
WS
W S
9 lutego 2012, 09:32
W kwestii formalnej: Proponuję wyraźne rozróżnienie pedofilii, która jest zaburzeniem preferencji seksualnych i przestępstw seksualnych dokonywanych na dzieciach/nieletnich. Problem nadużyć seksualnych pod opieką Kościoła opatrywany jest medialnie nośną, skrótową etykietką pedofilii, ale to nie to samo. Pedofilia jako taka jest problemem w całej masie zagadnienia marginalnym.
E
Eliza
8 lutego 2012, 20:57
Co Szymborska przezyła w dzieciństwie??? NOC .. A gdy jutro skoro świt ojciec w drogę mnie zabierze, pójdę, pójdę pociemniała z nienawiści. W żadną dobroć, w żadną miłość nie uwierzę, bezbronniejsza od listopadowych liści. Ani ufać, nic nie warte jest ufanie. Ani kochać, żywe serce nosić w piersiach. Gdy się stanie, co się stać ma, gdy się stanie, bić mi będzie grzyb suszony zamiast serca. ... To o tatusiu Wisławy??
X
x
8 lutego 2012, 20:53
Co Szymborska przezyła w dzieciństwie??? NOC I rzekł Bóg: Weźmij syna twego jednorodzonego, którego miłujesz, Izaaka, a idź z nim do ziemi Moria i tam go ofiarujesz na całopalenie na jednej z gór, którą tobie wskażę. Co takiego zrobił Izaak, proszę księdza katechety? Może piłką wybił szybę u sąsiada? Może rozdarł nowe spodnie, gdy przechodził przez sztachety? Kradł ołówki? Płoszył kury? Podpowiadał? Niech dorośli leżą sobie w głupim śnie, ja tej nocy muszę czuwać aż do rana. Ta noc milczy, ale milczy przeciw mnie i jest czarna jak gorliwość Abrahama. Gdzie się skryję, gdy biblijne oko boże spocznie na mnie jak spoczęło na Izaaku? Stare dzieje Bóg, gdy zechce, wskrzesić może. Więc naciągam koc na głowę w mrozie strachu. Coś niebawem zabieleje przed oknami, ptakiem, wiatrem po pokoju zaszumi. Ale przecież nie ma ptaków z tak wielkimi skrzydłami, ani wiatru w takiej długiej koszuli. Pan Bóg uda, że wefrunął przypadkiem, że to wcale a wcale nie tutaj, a potem weźmie ojca do kuchni na konszachty, z dużej trąby mu w uszy zadmucha. A gdy jutro skoro świt ojciec w drogę mnie zabierze, pójdę, pójdę pociemniała z nienawiści. W żadną dobroć, w żadną miłość nie uwierzę, bezbronniejsza od listopadowych liści. Ani ufać, nic nie warte jest ufanie. Ani kochać, żywe serce nosić w piersiach. Gdy się stanie, co się stać ma, gdy się stanie, bić mi będzie grzyb suszony zamiast serca. Czeka Pan Bóg i z balkonu chmur spoziera, czy się ładnie, czy się równo stos zapali i zobaczy, jak na przekór się umiera, bo ja umrę, nie pozwolę się ocalić! Od tej nocy ponad miarę złego snu, od tej nocy ponad miarę samotności, zaczął Pan Bóg pomalutku dzień po dniu przeprowadzkę z dosłowności do przenośni.
M
MediceCuraTeIpsum
8 lutego 2012, 19:57
Benedykt XVI przypomniał: "Uzdrowienie ofiar musi być priorytetową troską wspólnoty chrześcijańskiej i musi iść w parze z głęboką odnową Kościoła na każdym szczeblu" Sprawa się komplikuję: pedofile, też duchowni, sami są ofiarami pedofilii, ich pedofilia jest owocem przemocy dokonanej na nich; są okaleczeni. O nich, jako o ofiarach, zgodnie z zaleceniem papieskim, w szczególny sposób trzeba pamiętać. Jaki słusznie ktoś zauważył, plucie na pedofilów jest pluciem na ofiary pedofilii.
J
Justyna
8 lutego 2012, 18:56
@KobietaCudzołożna ... pedofilia to choroba psychiczna i czyniący to zło nie grzeszą, bo do grzechu konieczna jest dobrowolność... Pedofilia jest poważnym odchyleniem od normy, ale z grzechem i odpowiedzialnością moralną i karną nie jest tak, jak twierdzisz. Bo pomiędzy chęcią dokonania takiego czynu, a jego realizacją jest wystarczająca przestrzeń na podjęcie WŁAŚCIWEJ DECYZJI. I jeszcze cały czas jest taka możliwość - decyzja o leczeniu. Nie ma czynnika ograniczającego odpowiedzialność moralną i karną pedofila. Ale bzdury. Odpowiedzialność karna istnieje, bo mamy barbarzyńskie prawo i nie ma pomysłu innego na kwarantannę dla chorych jak więzienie a więzienie może być tylko za karę. Stad alkoholizm, pedofilia i parę innych zaburzeń ewidentnie psychicznych jest "leczone" karą. Sam fakt, że mówi się o leczeniu alkoholizmu i pedofilii demaskuje prymytiwizm twojej oceny. Z punktu widzenia psychiatrycznego zaburzona świadomość i wolność są chorobą (lub kalectwem) i na pewno ograniczają moralną odpowiedzialność. Szczególnie zaburzenia dysocjacyjne, które są główną przyczyną pedofilii. Oczywiście bywa pedofilia z rozwiazłości jak i homoseksualizm z rozwiązłości czy nadużywanie alkoholu nie z choroby a z pijaństwa, ale to jest margines problemu. Jak leczyć, jak zapobiegać (kwarantanna) "recydywie" niebezpiecznych zachowań? To jest problem i duże niepowoidzenie i instancji państwowych i instancji kościelnych w zapobieganiu pedofilii.  A ty zastanawiasz się tylko jak pluć na chorego. Ten chory tymczasem został chorym, bo go ktoś "zaraził" i jego wina polega głownie na przenoszeniu zarazy na kolejne pokolenie.
.
...
8 lutego 2012, 16:44
@KobietaCudzołożna ... pedofilia to choroba psychiczna i czyniący to zło nie grzeszą, bo do grzechu konieczna jest dobrowolność... Pedofilia jest poważnym odchyleniem od normy, ale z grzechem i odpowiedzialnością moralną i karną nie jest tak, jak twierdzisz. Bo pomiędzy chęcią dokonania takiego czynu, a jego realizacją jest wystarczająca przestrzeń na podjęcie WŁAŚCIWEJ DECYZJI. I jeszcze cały czas jest taka możliwość - decyzja o leczeniu. Nie ma czynnika ograniczającego odpowiedzialność moralną i karną pedofila.
8 lutego 2012, 16:05
W naszym kraju jest bardzo trudno powiedzieć, że było się ofiarą kogoś kto cieszy się autorytetem w społeczeństwie. Jest obawa przed oskarżeniem księdza, bo wtedy może być się posądzonym o chęć wyłudzenia odszkodowania, a przede wszytkim wrogość wobec Kościoła i prześladowanie duchowieństwa polskiego. Ktoś był ofiarą a kiedy powie o tym to może tą ofiarą zostać ponownie- ofiarą tych, którzy tego wysłuchają. Niestety nie jest to poprawne politycznie, aby oskarżać o coś księdza albo w ogóle katolika. Taka bezsensowna obrona jest ze szkodą dla księży z powołaniem, którzy robią tyle dobra.
K
KobietaCudzołożna
8 lutego 2012, 14:55
@ <a href="../../../profile-uzytkownikow/profil,3541.html">astrotaurus</a>: ".. Wasz Bóg brzydzi się posadzki w kościele i wtedy się zmienia w krwawy, agonalny strzęp jak w Sokółce, ale łapy pedofila - czemu nie?" Nasz Bóg jest Zbawicielem, przyszedł do grzeszników, a ty skoro nie potrzebujesz zbawienia, to po prostu się wypchaj (pomijam fakt, że pedofilia to choroba psychiczna i czyniący to zło nie grzeszą, bo do grzechu konieczna jest dobrowolność).
L
Liz
8 lutego 2012, 14:49
W Polsce do niedawna nie było katolickich szkół, ani szpitali, dlatego poglądy Niemca są oczywiście fałszywe. Zapewne były przypadki molestowania ministrantów, ale daleko tu do wyczynów duchownych amerykańskich, irlandzkich czy niemieckich. No bo daleko w Polsce było do zepsucia życia rodzinnego w porównaniu z tą amerykańską katastrofą. Ale teraz jest duży wysyp pedofili w psujacym się "pluralistycznym" społeczeństwie i Kościól musi uważać, by na księży  nie przyjmować chorych na pedofilię. W Ameryce nie uważał, bo  zajwisko było wcześniej prawie nieznane, marginalne a na dodatek ówczesna psychoanaliza wmawiała, że niegroźne i łatwe do uleczenia.
jazmig jazmig
8 lutego 2012, 12:48
 W Polsce do niedawna nie było katolickich szkół, ani szpitali, dlatego poglądy Niemca są oczywiście fałszywe. Zapewne były przypadki molestowania ministrantów, ale daleko tu do wyczynów duchownych amerykańskich, irlandzkich czy niemieckich.
WS
W S
8 lutego 2012, 09:02
@ <jerzy>Mógłbyś sprawdzić kim był z zawodu i w jakiej instytucji "pracował' wymieniony "dyrygent", bo coś mi sie wydaje że nie był duchownym. Więc wcześniej sprawdż a póżniej podawaj jako przykład. Przecież Autor nawet nie sugerował, że chodzi o kościelny chór czy kościelnego dyrygenta. Sugerował sprawdzenie prawdziwości przypuszczenia Zollnera. W Irlandii choćby nie szło wyłącznie o pedofilię księży, ale o przemoc i wyzysk w faszystowskich w charakterze ośrodkach prowadzonych pod egidą Watykanu (i waszego Wojtyły osobiście). A chcesz bardziej kościelnych przykładów? Proszę: - Głośna sprawa molestowania w szczecińskim ośrodku brata Alberta: prokuraor katolik podkablował biskupowi i utopił sprawę. Jak to katolik wzorem Wojtyły uznał, że dobro (jakąż wy macie pokraczną moralność!) Kościoła ważniejsze jest niż prawo, niż krzywda ofiar, niż uczciwość. Sprawa potem była wznowiona, potem umorzona ze względu na przedawnienia, ale jakie masz powody sądzić, że akurat w Polsce więcej takich śmieci pod katolickim dywanem nie ma? Przy 98 (czy coś koło tego) % katolików? - Też głośna (późno!) sprawa Tylawy gdzie katolicka społeczność znienawidziła kobietę ujawniającą przestępstwa pedofilskie proboszcza, poddała ją społecznemu ostracyzmowi. Dla dobra (tfu!) swojej religii generalnie jesteście zdolni do każdej nikczemności, nawet dzieci wam nie szkoda dla księdza. Skoro Bóg widzi i milczy, na wezwanie pedofila przemienia w siebie wafelki w jego brudnych łapach to chyba tak ma być. Wasz Bóg brzydzi się posadzki w kościele i wtedy się zmienia w krwawy, agonalny strzęp jak w Sokółce, ale łapy pedofila - czemu nie?
&
<jerzy>
8 lutego 2012, 01:46
Do Autora. Mógłbyś sprawdzić kim był z zawodu i w jakiej instytucji "pracował' wymieniony "dyrygent", bo coś mi sie wydaje że nie był duchownym. Więc wcześniej sprawdż a póżniej podawaj jako przykład.
WS
W S
8 lutego 2012, 00:37
@ AntoniKs. Arturze. Jest gazeta ( nie będę robił jej reklamy) która na pierwszych stronach oskarża naszych kapłanów o pedofilę. Czyżby Autor z niej czerpał informację o " skali zjawiska"? No przecie Autor tak samo jak Ty pisze o jakiejś gazecie, żeby nie robić jej reklamy.  :) A informacje o skali zjawiska to chyba ciągle szara strefa...
WS
W S
8 lutego 2012, 00:34
@ JanA co on mysli ?????Poczytaj. Nie o to chodzi by taki akt publicystyczny jak ten artykuł zawierał jakieś ostateczne potwierdzone prawdy, ale o to by ten Twój "przeciętny człowiek" nie wyciagał pochopnych wniosków do tego cuchnących teorią spiskową.  ;)
D
Demistyfikator
8 lutego 2012, 00:19
W Polsce pedofilia jest wielkim problemem rodzin alkoholowych i jest zawracaniem głowy skupianie sie na duchownych, których w Polsce jest 2-3 na 10.000 pedofili.  Prawdziwym i wielkim problemem jest te 9.997. Przyczyna leży w promowanym przez GW, TVN i inne świńskie media i instytucje patologicznego  modelu rodziny (od rozwodu po konkubinaty, od aborcji po alkohol i narkotyki).
A
Antoni
7 lutego 2012, 23:55
Ks. Arturze. Jest gazeta ( nie będę robił jej reklamy) która na pierwszych stronach oskarża naszych kapłanów o pedofilę. Czyżby Autor z niej czerpał  informację o " skali zjawiska"? 
J
Jan
7 lutego 2012, 23:54
A co on mysli ?????
WS
W S
7 lutego 2012, 23:15
@ JanKs Arturze na stronie internetowej episkopat.pl mozna znalezc e-mail do kazdego biskupa, (.....) Jesli widzisz problem dzwo, rozmawiaj !!!Nie takie to proste, oj nie! Nie na wszystko biskupi chętnie odpowiadają. Moich wiele pytań, pism wysyłanych do episkopatu czy do uczelni teologicznych, niektórych biskupów pozostaje bez odzewu. Ten artykul, przecietnemu czlowiekowi daje do zrozumienia ze w Polsce sami zboczency i czekamy kiedy media sie tym zajma !!!A kto to jest przecietny człowiek? Znasz go? I jeśli ten przeciętny czlowiek jest tak nierozumny jak mówisz to Artur Stopka ma przestać mowić co myśli?
J
Jan
7 lutego 2012, 22:32
pytanie: Na co ksiadz w tym artykule chce zwrocic uwage? Problem jest czy go nie ma? czy ze strachu czekacie az ktos sie zglosi do gazety i zacznie walic numerami ile to ludzi zostalo pokrzywdzonych ? czy czekacie az media przekupia kogos aby zrobic afere ? Ciagle widze ogromny strach zwyklych ksiezy przed tymi biskupami , ktorych traktujecie jako swoich  dyrektorow a nie braci w kaplanstwie. Ks Arturze na stronie internetowej episkopat.pl mozna znalezc e-mail do kazdego biskupa, mozna znalezc numer telefonu (sam z tego korzystalem i rozmawialem z biskupem osobiscie a nie jestem zakonnikiem ani ksiedzem, jestem zonaty i mam troje dzieci). Jesli widzisz problem dzwon, rozmawiaj !!! Ten artykul, przecietnemu czlowiekowi daje do zrozumienia ze w Polsce sami zboczency i czekamy kiedy media sie tym zajma !!!
M
Mmm
7 lutego 2012, 21:17
 Wiesz... Jesteś mi bratem, bo sam kiedyś wątpiłem i miałem problemy. Ale proszę Cię nie przesadzaj...
WS
W S
7 lutego 2012, 20:33
A co jeśli John L. Allen, który w jednym z wywiadów stwierdził, "Moja długoterminowa prognoza dla Polski jest taka, że ten krzyż pewnego dnia zostanie zdjęty" ma rację? I to nie tylko w odniesieniu do krzyża w Sejmie, ale również w domach, sercach i umysłach wielu Polaków...Czego wam i sobie życzę! Ten tak! Koniecznie. To znak waszej pychy, waszej nienawiści, waszego zakłamania i niech go piekło pochłonie! A jeśli kiedyś zechcecie pieczętować sie krzyżem - symbolem religijnym, a nie znakiem wojennym to będzie już inny świat!