Piątek jako dzień pokuty

Konrad Sawicki

Nowa wersja 4. przykazania kościelnego brzmi: "Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach". Technicznie oznacza to, że po akceptacji tej zmiany przez watykańską Kongregację Nauki Wiary w większość piątków całego roku będzie można dowolnie imprezować i nie mieć wyrzutów sumienia. Ale czy na pewno?

Pewne jest tylko jedno: jeśli przykładowo w szkole ktoś będzie chciał w piątek zorganizować bal charytatywny albo karnawałową przebierankę, to nie popadnie już w konflikt z katechetą i nie będzie musiał występować o dyspensę. Udział w zabawie nie będzie już prawnie cenzurowany.

Czy oznacza to, że piątki będą teraz traktowane tak jak inne dni? Absolutnie nie. Po pierwsze zakaz spożywania pokarmów mięsnych nadal pozostaje w mocy. A po drugie wciąż wszystkich katolików na świecie obowiązuje to, co stanowi prawo kanoniczne. A tu czytamy, że wszystkie piątki całego roku są okresem pokuty.

Warto przy tej okazji przypomnieć, że przykazania i prawa kościelne, nawet jeśli są formułowane w formie zakazowej, to niosą za sobą normę pozytywną. Na przykładzie 5. przykazania tłumaczy to przecież sam Jezus w Kazaniu na górze. "Nie zabijaj" prowadzi do obowiązku pojednania się z przeciwnikiem. Z jednej strony jest więc granica, poza którą czai się zło. A drugiej ogromna przestrzeń do pozytywnych działań, które będą zależały od poszczególnych ludzi i sytuacji.

Tak samo jest z piątkiem. Kościół mówi nam, że dzień ten ma być czasem pokuty. Ponieważ wielu katolików pyta tak, jak ów młodzieniec z Ewangelii: co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne? - przydają się czasem szczegółowe porady. I tak na przykład, że pokutą może być nie jedzenie mięsa albo nie uczestniczenie w imprezie. Teraz jedna z tych szczegółowych rad zniknie. Co to oznacza?

Odbieram tę zmianę jako sygnał akcentujący osobistą dojrzałość każdego chrześcijanina. Głos polskich biskupów rozumiem tak: piątek ma być dniem pokuty ale w jaki sposób tę pokutę będziecie praktykować zależy od każdego z was. Zostawiamy wam wolne pole do własnego zaplanowania swoich dni pokuty. Zróbcie to tak, by było z pożytkiem dla waszej wiary.

To jest generalnie dobry sygnał, który może zmobilizować sumienia polskich katolików do wysiłku i pracy nas sobą. Trzeba tu jednak wskazać na dwie niekonsekwencje. Po pierwsze, jeśli biskupi chcieli faktycznie otworzyć pole czasu pokuty na indywidualną pracę chrześcijanina, logicznym by było jednoczesne zniesienie zakazu spożywania pokarmów mięsnych. Nie zrobiono tego i jednocześnie nie wytłumaczono dlaczego.

Po drugie zaś przy takiej zmianie absolutnie konieczne jest precyzyjne wyjaśnienie czym w takim razie są dni pokuty i jak osobistą pokutę można praktykować. Mam nadzieję, że zaraz po zatwierdzeniu nowego przykazania pójdzie do wiernych dobry pasterski list z praktycznymi poradami. I mam też nadzieję, że duszpasterze odczytają tę sytuację jako obowiązek przeprowadzenia dodatkowych katechez o poście, pokucie i formowaniu sumienia.

Widać więc, że ta wydawałoby się mała zmiana otwiera dość szerokie pole do działania. Sprawia że publicznie dyskutujemy już nie tylko o niedzieli ale i o piątku. I zarówno wiernych jak i duchownych zachęca do pracy formacyjnej. Zatem: tak jak troszczymy się o to by niedziela była dniem świętowania, tak samo wypracujmy sobie taki sposób przeżywania piątku, byśmy w sobotę mogli powiedzieć, że to był dzień pokuty. To w końcu będzie można chodzić na te piątkowe imprezy czy nie? A to już jest pytanie do Waszych sumień!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Piątek jako dzień pokuty
Komentarze (25)
O
opq
12 października 2013, 17:06
Kościół mówi nam, że piątek ma być czasem postu. Byłoby to bardziej zrozumiałe i jasne, gdyby wyjaśniano i przypominano - że tak powiedział Jezus  Łk 5, 33 Wówczas oni rzekli do Niego: «Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, tak samo uczniowie faryzeuszów; Twoi zaś jedzą i piją». 34 Jezus rzekł do nich: «Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? 35 Lecz przyjdzie czas kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli». W OWE dni czyli PIĄTKI.
WP
w powijakach
12 lipca 2013, 14:46
~ lena - "Przeciez mozna zjesc kawior, lososia, wegorza......"  mozna tez ziemniaki z kefirem lub maslanka -
L
lena
27 czerwca 2013, 07:12
Wyrzeczenie się jedzenia  mięsa w piątek nie jest trudne. Przecież można zjeść kawior, łososia, węgorza lub wiele innych smacznych i eksluzywnych dań bezmięnnych. O wiele trudniej jest zrobić uczynek miłosierdzia dla drugiego człowieka, kosztem swego czasu lub pieniędzy. Może wreszcie kościół dojrzeje, a nie przez 2000 lat jest jeszcze w powijakach.( Patrz :List do Hebrajczyków 5,12)
25 czerwca 2013, 09:20
~Zatrwożona pewnymi komentarzami PRoszę zauważyć, że można jednocześnie krytykować i być posłusznym. Biskupi nie zakazali pościć. Pamiętasz, jak św. Paweł skrytykował Piotra? Ilu świętych krytykowało papieży. MOżna krytykować a jednocześnie uznawaćautorytem.  Nie rozumiemy tego bo nas nauczono głupiego pomieszania: http://pismo.christianitas.pl/2010/10/gustave-thibon-personalizm/ problemem nie jest samo zniesienie postu w Piątek, tylko przyczyna. Jeżeli kocham Chrystusa, to biorąc pod uwagę Tradycję Kościoła, który jest Jego Mistycznym Ciałem, jestem gotów na tak małe poświęcenie, wspólnotowe przeżywanie postu w dzień, który ustaliliśmy jako dzień śmierci Chrystusa na Krzyżu... Post to wyraz miłości. Tego powinno się uczyć dzieci. Post to wyraz skruchy, bo Chrystus za nasze grzechy umarł. Jeśli my sięprzed Panem uniżymy, to On nas sam wywyższy. Pamiętacie dwóch modlących sięo których mówił Chrystus? itd... Porblem polega na tym ,zę pozbawiamy sięzdolnośći wyrzeczeń z miłości i myślimy o własnej wygodzie. NAwet papmięćo śmierci Chrystusa, o własnej grzeszności nie skruszy nam karku. Jeśli kogośkochamy, to jesteśmy gotowi znieśćdla niego tyle wyrzeczeń i szczęśćia nam z tego powodu jeszcze przybywa...
P
pik
24 czerwca 2013, 15:33
Przecież dzień Męki Pańskiej, to dzień radości dla chrześcijan, bez niej nie było by zmartwychwstania i zbawienia, więc trzeba się bawić i radować - jak by powiedziały deonowe żyłki&co
24 czerwca 2013, 11:16
Skoro katolicy nie raduja się w niedzielę to dlaczego maja nie jeść mięsa w piątek? Wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych w piątki to forma przypomnienia o czyś wazniejszym co ma się stać tego dnia. Od dojrzałości człowieka zależy co poza nie jedzeniem mięsa zrobi w tym dniu. To czego katolik potrzebuje co codzinna wierność w rzeczach małych... jak ten "przestarzały" gest wspólnej(!) rezygnacji z pokarmów mięsnych.
K
KL
23 czerwca 2013, 14:23
W piątki trzeba znieść przepis o niespozywaniu pokarmów mięsnych !!! To stary przepis i nie przystaje do wspołczesnego życia !!!! Trzeba szukać nowych form pokuty i umartwienia !!! Biskupi polscy są oderwani od realiów życia wspołczesnego !!!!
ZP
Zatrwożona pewnymi komentarzami
23 czerwca 2013, 13:56
Osoby, które podjęły tą decyzję są mądrzejsze od nas w kwestiach wiary, więc im zaufajmy. Nie naszą kwestią jest podważać ich autorytet i w ten sposób przyczyniać się do rozłamy w Kościele, tylko dlatego, że jakaś decyzja nie podoba się nam. Co by było, gdyby ojciec Pio i wielu innych świętych buntowało się, krytykowało, gdy trudno było im być posłusznym? W rezultacie mogłoby nawet dojść do powstania nowego odłamu chrzescijaństwa, a przez wiernosć i posłuszeństwo zostali świętymi Kościoła. Proszę nie zachowujcie się niedojrzale. Przecież Duch Św. działa w Kościele i czuwa nad naszymi przełożonymi duchownymi. I pamiętajmy, że nie człowiek jest dla szabatu, ale szabat dla człowieka. Jak było napisane w artykule, nowy charakter piątków ma za zadanie, danie nam wolności, JAK chcemy pościć w piątki? Jak prócz powstrzymywania się od pokarmów mięsnych możemy uczynić ten dzień pokutnym. Jak ktoś chce to, może odmówić sobie zabawy i w ten sposób pościć-jego decyzja. A przecież nie ten pości, kto ma twarz smutną, ale ten kto jest radosny.
23 czerwca 2013, 11:36
problemem nie jest samo zniesienie postu w Piątek, tylko przyczyna. Jeżeli kocham Chrystusa, to biorąc pod uwagę Tradycję Kościoła, który jest Jego Mistycznym Ciałem, jestem gotów na tak małe poświęcenie, wspólnotowe przeżywanie postu w dzień, który ustaliliśmy jako dzień śmierci Chrystusa na Krzyżu... Post to wyraz miłości. Tego powinno się uczyć dzieci. POst to wyraz skruchy, bo Chrystus za nasze grzechy umarł. Jeśli my sięprzed Panem uniżymy, to On nas sam wywyższy. Pamiętacie dwóch modlących sięo których mówił Chrystus? itd... Porblem polega na tym ,zę pozbawiamy sięzdolnośći wyrzeczeń z miłości i myślimy o własnej wygodzie. NAwet papmięćo śmierci Chrystusa, o własnej grzeszności nie skruszy nam karku. Jeśli kogośkochamy, to jesteśmy gotowi znieśćdla niego tyle wy7rzeczeń i szczęśćia nam z tego powodu jeszcze przybywa... A co do posłuszeństwa. PRoszę zauważyć, że można jednocześnie krytykować i być posłusznym. Biskupi nie zakazali pościć.
ZM
Zetor Maximus
23 czerwca 2013, 10:10
Druga częśc nowego brzmienia przykazania jest oczywista: W czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach. Co do pierwszej, moim zdaniem nic z niej nie wynika. Nie mam mowy o postach piątkowych, czy jakichkolwiek, wiec nie wiem jaka, poza narzuconą przez siebie, będzie podstawa postu i wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątki. Nie wiem, czy ja nie poitrafię czytac ze zrozumioeniem, czy nasi hierarchowie zagubili gdzies umiejetnośc formułowania logicznie poprawnych zdań.
J
Jan
23 czerwca 2013, 08:53
Uprasza się współczesnych Biskupów Polskich aby powstrzymali się od niszczenia ponad tysiącletniej tradycji polskiego chrześcijaństwa! Już parę lat temu biskupi zdemolowali sens wigilii (uchylając obowiązek postu), teraz wzięli się za piątki. Tłumaczenie, że uchyla się zakaz hucznych zabaw, a (najprawdopodobniej) pozostawia wymóg postu, bo tego jasno nie powiedziano, jest zawracaniem głowy. I diabolicznym wodzeniem ludzi na pokuszenie. Bo nowe przykazanie umożliwia np. organizację wesela w piątek. Dobry termin, całe dwa dni na wytrzeźwienie. I co, na takim weselu trzeba podawać zsiadłe mleko z ziemniakami, bo to piątek? Zachodzi też podstawowe pytanie: po co nam tylu biskupów? 
T
tobiasz
23 czerwca 2013, 00:34
Na następnym zebraniu proponuję Biskupom zająć się pierwszym przykazaniem i wprowadzić możliwość robienia zakupów w niedzielę. Przecież jest to taka sama "sytuacja praktyczna" - tak to chyba biskup nazwał - jak robienie studniówek, czy imprez zakładowych w piątki. Jeszcze jest kilka "sytuacji praktycznych", o których może innym razem.
R
robinson
22 czerwca 2013, 23:07
Chciałbym zauważyć, ze liturgicznie w piątek wieczorem zaczyna się już sobota (żydowski szabat - dzień świąteczny). Czy należy przestrzegać postu do północy, do udania się na spoczynek, czy do nieszporów? Wiem, że pytanie brzmi śmiesznie, ale temat wydaje mi się wart przemyślenia.
K
Kubol
22 czerwca 2013, 22:11
Dobrze, że jest zakaz jedzenia mięsa w piątek bo inaczej polscy katolicy już zupełnie nie mieliby się z czego spowiadać, ha ha ha.  W Niemczech post piątkowy praktykowany przez katolików polega albo na zachowaniu wstrzemięźliwości od mięsa albo w zamian za to jakiejkolwiek ofiary - czynu miłosierdzia, itd... I tu jest wolność, i tu jest dojrzałość. A Polak sobie kiełbasy odmówi i już jest lepszy od niemieckiego katolika.  Św Paweł powiedział aby nikt nie wydawał sądu co do jedzenia oraz , że Królestwo Boże to nie sprawa tego co się je i pije. Sprawa imprez piątkowych. Wiele firm urządza imprezy, np. Dni Otwarte właśnie w piątki. I co...pracownik ma nie przyjść i nie bawić się? Podpadnie szefowi...Ma nie jeść mięsa? Pewnie, lepiej wyrzucić. A jak ktoś ma krótką przerwę obiadową i kupi sobie kebaba, bo nie wie, za ile godzin będzie jadł, to co...grzech? Ale tego nie zrozumieją biskupi, którym gosposia trzy razy na dzień podtyka pyszne jedzonko pod nos.
K
katolik
22 czerwca 2013, 21:34
Św. Piotr napisał: "A jeśli sprawiedliwy z trudnością dostąpi zbawienia, to bezbożny i grzesznik gdzież się znajdą?" 1P 4:18 Słowa Pana Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości. "Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą." Mt 7:13 Czy chodzi o ułatwnie drogi do piekła? "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." Mt 7:21  http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
A
adam
22 czerwca 2013, 15:20
KAtechezy jest sporo. Nie problem w poziomie nauczania, bo jest wysoki. Problem jest w tym, ze między życiem i brakiem świadectwa religijnego w domu dorosłych, a treściami, kórych się naucza dzieci i młodzież, często jest przepaść. Trzeba wreszcie wprowadzić formy katechezy całożyciowej, bo rodzice wiedzą mniej niz ich dzieci.
Ł
ŁK
22 czerwca 2013, 14:14
Uważajmy, żebyśmy nie przeżywali wiary, jako zbioru nakazów i zakazów, obyczajów i praw. To jest wejście w przedziwną więź z Bogiem przez Jezusa.
M
Melania79
22 czerwca 2013, 13:24
@Robson Co z tego, ze są katechezy skoro ich poziom jest zatrważający? obejrzałam trochę podręczników dla bierzmowanych i to jest takie obniżenie poziomu nauczania w stosunku do tego co było dawniej, że aż zgroza. Popytaj przeciętnego maturzystę o podstawowe prawdy wiary, to zobaczysz jak wygląda obecnie katechizacja. Dzieci się uczy bzdur. Dorosłych nie katechizuje się wcale (ci co dawniej mieli jakiś poziom nauczania religii, a dziś po latach wielu rzeczy nie pamiętają, zostawieni są sami sobie). Dlatego mamy niby 90% katolików, a może z 30% ma pojęcie o swojej wierze.
WD
Wojtek Duda
22 czerwca 2013, 13:14
Mam nadzieję, że rację ma Pan Konrad pisząc, że to zmierza ku temu, aby bardziej akcentować osobistą odpowiedzialność każdego z nas. Bezsensownym, mom zdaniem, przynajmniej w czasach wspólczesnych, jest zakaz jedzenie mięsa w Piątki. Dla mnie dużo większym wyrzeczeniem jest np. rezygnacja z kawy w ten dzień, albo ograniczenie internetu.A dla wegetarian - coż to w ogóle za zakaz.  A cóż z tego,  że nie zjem mięsa, ja sobie zamówię sobie wysmażonego łososia z frytkami :) . No, i też później to prowadzi to kuriozalnych sytuacji, że katolik np. na jakimś spotkaniu wyszukuje tylko kanapek z serem :) nie tędy droga myślę.  
R
Robson
22 czerwca 2013, 13:10
@Mellania79  Skąd pomysł że dzieci naucza się bzdur?? Dzieci w Polsce przechodzą katchezę już od przedszkola do końca szkoły średniej. Dla chętnych ponadto są oazy, służba liturgiczna do której sam należałem
R
Robson
22 czerwca 2013, 13:05
@tegoroczna maturzystka Piątek jest dniem postnym/dniem pokuty ponieważ Jezus umarł za nas w piątek
TM
tegoroczna maturzystka
22 czerwca 2013, 12:46
Czyli można pójśc na impreze, ale mięsa nie? Bez mięsa się przeżyje, skoro zakazu na alkohol nie ma... Moim zdaniem, informowanie do czego jest post jest czymś bardzo istotnym przed i po zatwierdzeniu zmian. To nie średniowiecze, że ludziom powie się róbcie tak i zaraz tak będą czynić. Dobrze jest podać argumenty. Jestem osobą wierzącą, 6 z religii w szkole, a przez sporo lat nie wiedziałam o poście w piątki. Dlaczego on obowiązuje, jaki jest jego sens? Nikt mi do tej pory nie wyjaśnił, a przeszłam już cały cykl nauki religii...
M
Maximilianus
22 czerwca 2013, 12:42
Szanowny Panie Konradzie, pisze Pan: "Głos polskich biskupów rozumiem tak: piątek ma być dniem pokuty ale w jaki sposób tę pokutę będziecie praktykować zależy od każdego z was." Z całym szacunkiem, ale ja tego w ogóle nie dostrzegam. Co więcej, nijak się to Pańskie rozumienie z wyjaśnieniem bpa Marka Mendyka, który powiedział: "Wchodząc naprzeciw sytuacji praktycznej biskupi polscy zawężają czas zakazany, w którym nie należy organizować i uczestniczyć w zabawach do Wielkiego Postu".
jazmig jazmig
22 czerwca 2013, 12:32
zakaz spożywania pokarmów mięsnych nadal pozostaje w mocy. Na całym świecie w piątki wolno spożywać mięso, ale w zamian należy dokonać innych czynów pokutnych. Gdy jestem na imprezie i muszę poprzestać na serkach itp., to wolę nie pójść na imprezę, więc zgoda na zabawy w piątki staje się iluzoryczna.
M
Mellania79
22 czerwca 2013, 12:05
Odbieram tę zmianę jako sygnał akcentujący osobistą dojrzałość każdego chrześcijanina. ====================== Żart? Dojrzałych katolików to może jest u nas 10%. Większośc nie ma pojęcia Komu wierzy, w co wierzy, ani jak żyć żeby być w zgodzie z tym czego wymaga Bóg. Katecheza dorosłych nie istnieje, dzieci naucza się bzdur. Skąd mają się brać ci dojrzali chrzescijanie? Decyzja biskupów to kolejny krok do rozluźnienia wymagań i dostosowywania się do tego świata, który najchętniej w ogóle zamknąłby Boga w piwnicy.