Pierwszy mężczyzna każdej kobiety
Maj jest miesiącem Dnia Matki (26 V), a czerwiec miesiącem Dnia Ojca (23 VI). Pisząc ten krótki felieton, przeglądałem kilka książek o relacjach córek z ich ojcami, w tym bestseller sprzed lat "Tatusiowa córeczka" H. Normana Wrightona. Autorzy piszący o ojcostwie rozwodzą się nad kryzysem ojcostwa, prezentują krzywdy wyrządzone córkom przez ich ojców. Słuchają przede wszystkim skrzywdzonych kobiet oraz ich terapeutów, ale nie dopuszczają do głosu samych ojców. Skrzywdzili i koniec. Nie mają już nic więcej do powiedzenia.
To typowa dla współczesnej kultury medialnej reakcja: jednostronne narzekanie, opisywanie krzywd i oskarżanie. Dorosłe kobiety, szczególnie te, którym życie się nie powiodło (przecież nie tylko z powodu ojcowskich błędów), wystawiają ojcom surową ocenę: "Tatuś nigdy nie miał dla mnie czasu. Był ciągle poza domem. On nigdy mnie nie kochał. Zawiodłam się na moim ojcu".
Nie chciałbym bronić ojców, którzy zawinili wobec swoich córek. O ile tak było, winni to uznać, dyskretnie przyznać się do błędu, przeprosić i usiłować naprawić krzywdy. Jednocześnie jednak chciałbym zachęcić panie, by - używając swojej niezwykłej kobiecej intuicji - same chciały także wychodzić naprzeciw swoim, jakże często bezradnym i zagubionym, tatusiom. Doświadczenie wielu kobiet pokazuje, że jest to możliwe.
Oto piękne wyznanie dorosłej córki zaczerpnięte z książki "List do ojca": "Kiedy byłam dzieckiem, niestraszne mi były baby jagi, czarownice. Ojciec - to było słowo, na którego dźwięk w brzuchu czułam potworny ścisk. Któregoś dnia zaczęłam pilnie obserwować tatę. Wtedy odkryłam, że za grubą skórą dyktatora kryje się mały, przerażony chłopiec. Odkryłam, że jego matka nie potrafiła kochać syna, […] zmuszała do wszystkiego i nigdy nie przytuliła. Mojemu ojcu zabrakło wzorca. Postanowiłam poznać mojego tatę. Coraz częściej opowiadałam, co u mnie. […] Tato okazał się wspaniałym przyjacielem i wsparciem. […] Czasem warto dać szansę ojcu. Jak bardzo zranionym by nie był w młodości człowiekiem - to rolą dzieci jest wychować ojca. To my, dzieci, możemy pomóc wszystkim zagubionym tatusiom wrócić. Wystarczy zajrzeć im głęboko w serce, odnaleźć tam ich zagubioną miłość i podać na talerzu".
Nastoletnim dziewczętom, młodym kobietom łatwiej nieraz znaleźć wspólny język z tatą niż z mamą. Winny to wykorzystywać. Przyjaźń córki z ojcem, pozbawiona jakiejkolwiek rywalizacji, budowana jest zwykle wokół wzajemnej więzi uczuciowej, troski o siebie, zrozumienia, współczucia, gotowości udzielania sobie pomocy, wspierania się w trudnych momentach. Mniej ważne są natomiast zainteresowania zawodowe, intelektualne.
Drogie Panie, wszystkie Panie, młodsze i starsze, dajcie większą szansę waszym ojcom, a to pomoże wam rozumieć i budować lepsze więzi z waszymi mężami, synami, braćmi, szefami w pracy, kolegami, księżmi. Pierwszym mężczyzną dla każdej kobiety jest i pozostanie własny ojciec.
Skomentuj artykuł