Pokonać lęk przed obcym

(fot. fb.com/taize.fr / Vincent Bellec)

Budzą zaufanie. Przyciągają do Boga setki tysięcy młodych ludzi. Wychowali już kilka pokoleń. Wysuwają odważne, ewangeliczne propozycje. W poszukiwaniu pojednania między chrześcijanami z różnych wyznań, dialogu międzyreligijnym i w pomysłach na ewangelizację wyznaczają drogi, którymi idą później papieże.

Jak wiele może zmienić jeden człowiek, który odważa się iść za Bogiem? Przykład życia brata Rogera i założonej przez niego ekumenicznej wspólnoty z Taize pokazuje, że dla takich ludzi nie ma limitów. Człowiek wchodzący we współpracę z Bogiem naprawdę może radykalnie zmieniać świat. Wbrew logice. Wbrew wszystkiemu. Potrzeba tylko wiary, konsekwencji i cierpliwości.
Bracia z Taize wielokrotnie pokazali, że potrafią wciąż na nowo odczytywać Ewangelię. Pozostają wierni jej przesłaniu, ale równocześnie są bardzo twórczy. Takie połączenie przynosi wspaniałe efekty.
Już za kilka miesięcy będziemy gospodarzami Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że ta wielka impreza prawdopodobnie nie powstałaby nigdy bez działań podejmowanych przez braci z małej wioski w południowej Francji. To Europejskie Spotkanie Młodych w Rzymie zorganizowane właśnie przez wspólnotę z Taize w latach 80-tych poprzedniego stulecia, wywarło na świętym Janie Pawle II ogromne wrażenie i zainspirowało go do zrobienia podobnego spotkania dla młodych katolików z całego świata.
Inny przykład. Wszyscy pamiętamy wezwanie Franciszka do przyjęcia uchodźców we wszystkich parafiach. Papież upublicznił swój apel na początku września. W Taize bracia rozmawiali o tym z młodymi przyjeżdżającymi na wzgórze już wcześniej. Poświęcili temu tematowi wiele uwagi.
Również dziś bracia starają się działać tak, żeby inspirować do budowaniu pokoju, zaufania i pojednania między ludźmi. Brat Alois przyjechał na spotkanie w Walencji z Syrii, gdzie spędził święta Bożego Narodzenia. O tym, czego tam doświadczył, opowiadał w trakcie wieczornych modlitw.
- Spędziłem Boże Narodzenie w syryjskim mieście Homs. Rozmiar zniszczeń jest niewyobrażalny. Wielka część miasta została zrujnowana. To miasto widmo. Teraz wróciło kilka rodzin i próbują od nowa urządzić się w tych ruinach, bez wody i elektryczności. W centrum Homs, przed zburzoną katedrą greko-katolicką, parafianie świętowali Boże Narodzenie z dziećmi. Młodzi ludzie przygotowali prezenty. Dzieci śpiewały. Rzadko uczestniczyłem w takim święcie Bożego Narodzenia, kiedy ewangeliczne zwiastowanie pokoju było odczuwane tak mocno (…) Zanim pojechałem do Syrii, byłem w Libanie. Liban jest pełen uchodźców: prawie dwa miliony uchodźców na cztery miliony mieszkańców. W Dolinie Bekaa odwiedziliśmy prowizoryczne obozy. Podobnie jak w Syrii byłem pod ogromnym wrażeniem troski, z jaką wszyscy zajmują się dziećmi. W jednym z obozów sami uchodźcy założyli szkoły, także dla najmłodszych dzieci. Kilka razy słyszałem, że uczenie dzieci jest dla nich najważniejsze. Inną ważną sprawą jest dla nich wspólne życie w całej ich różnorodności. Liban kieruje do nas ten przekaz: można żyć razem, wyznając różne religie.
Najbardziej wstrząsające były słowa, którymi przeor wspólnoty podzielił się we środę.
- Chciałbym wam dzisiaj wieczorem przekazać najmocniejsze słowa, jakie usłyszałem w Syrii. To słowa młodej dziewczyny. Powiedziała do mnie: "Proszę powiedzieć w Europie, proszę powiedzieć na spotkaniu w Walencji, że większość ludzi w Syrii żyło od zawsze i chce żyć nadal razem, niezależnie od religijnej różnorodności". I ze smutkiem dodała wniosek: "Nasz głos nie jest jednak słyszany. Hałas broni jest silniejszy".
Również w liście na 2016 rok poświęconym tematyce miłosierdzia brat Alois zwrócił uwagę, że chrześcijanie nie powinni kierować się lękiem, ale otwierać swoje serca i pomagać potrzebującym. Wbrew wszystkim obawom.
- Trzeba sobie uświadomić, że jeśli napływ uchodźców i imigrantów tworzy trudne problemy, to może być również szansą. Ci, którzy pukają do drzwi krajów bogatszych, skłaniają te kraje, by stawały się bardziej solidarne. Czy dzięki temu w tych krajach nie przybędzie zapału? Gdyby państwa Wspólnoty Europejskiej razem wywiązywały się z odpowiedzialności, jaką nakłada na nie fala emigracyjna, zdołałyby odzyskać dynamizm, który osłabł. Pokonajmy lęk przed obcym, przed różnicami kulturowymi. Ten lęk jest zrozumiały. Ci, którzy wspaniałomyślnie przyjmują emigrantów, są czasem u kresu sił. Ale przecież lęk nie zmniejszy się wtedy, kiedy schowamy się za murami, ale wtedy, kiedy wyjdziemy na spotkanie tym, których jeszcze nie znamy. Zamiast patrzeć na obcego jako na zagrożenie dla naszego poziomu życia lub dla naszej kultury, przyjmijmy się nawzajem jako członkowie tej samej ludzkiej rodziny.
Bracia z Taize pokazują drogę, która wielu może się nie podobać. Tak samo jak wielu nie podobają się rzeczy, które robi papież Franciszek. Nie można im jednak zarzucić, że są lekkoduchami i mówią o rzeczach, o których nie mają pojęcia. Wspólnota od lat jest obecna w dzielnicach biedy w wielu zakątkach świata. Uchodźcy są przyjmowani i mieszkają w Taize. Bracia jeżdżą do miejsc, z których ludzie uciekają, bo wojna zabrała wszystko, co mieli. Ich założyciel został zamordowany.
Słowa brata Aloisa i innych braci ze wspólnoty mają pokrycie w konkretcie codziennego życia. Oni nie tylko gadają, ale dają poruszające świadectwo. Widzę w ich działaniu wielki autentyzm. Bracia naprawdę chcą jednoczyć chrześcijan i budować lepszą rzeczywistość opartą na pokoju, wzajemnym szacunku, przebaczeniu i miłości. Jestem przekonany, że w najbliższych latach ich pomysły wciąż będą inspiracją dla wszystkich, którzy nie chcą poddać się lękowi, ale chcą odważnie zmieniać świat.

Piotr Żyłka - redaktor naczelny DEON.pl, twórca Projektu faceBóg i polskiego profilu papieża Franciszka. Jego projekty można znaleźć na blogu autorskim

DEON.PL POLECA

Dziennikarz, publicysta, człowiek z Zupy na Plantach. W latach 2015-2020 redaktor naczelny DEON.pl. Autor książek, m.in. bestsellerowego wywiadu z ks. Kaczkowskim "Życie na pełnej petardzie. Wiara, polędwica i miłość", przetłumaczonej na język niemiecki rozmowy z ks. Manfredem Deselaersem "Niemiecki ksiądz u progu Auschwitz" czy "Siostry z Broniszewic. Czuły Kościół odważnych kobiet". Laureat Nagrody "Ślad" im. bp. Jana Chrapka. Prowadzi podcasty "Słuchać, żeby usłyszeć" i "Wiara wątpiących".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Pokonać lęk przed obcym
Komentarze (109)
WG
Wojtek Gulgowski
5 stycznia 2016, 22:17
Wspaniale lęk przed obcymi pokonały niemieckie kobiety podczas zabawy sylwestrowej w Kolonii. Zostały grupowo wzbogacone kulturowo przez młodych wrażliwych imigrantów. Naszym następnym krokiem powinno być objęcie duchową adopcją, zupełnie niesłusznie oskarżonych o próby gwałtu, pobicia oraz kradzieże młodych zrozpaczonych swoją sytuacją imigrantów.  
4 stycznia 2016, 22:56
Doznałem szoku. Zamurowało mnie. Przyznaję się bez bicia. Pewną wiedzę uznaje się za powszechną, szczególnie kiedy dotyczy sprawy szeroko omawianej. Mimo to okazuje się, że można ani nie wykazać żadnej inicjatywy, aby samemu poznać trochę więcej informacji, niż najbardziej powierzchowne aspekty, ani można się na nie nie natknąć ot tak po prostu w ramach najzwyklejszego „przerzucania kanałów”, czy przeglądania najzwyklejszych serwisów z wiadomościami. Można – w czasach uaktualnianego natychmiast internetu, telewizji dostarczających wiadomości 24godz/dobę i mnóstwa niecenzurowanych (?) periodyków i gazet nie znać najelementarniejszych informacji o Islamie. Z pewnością nie można ich odnaleźć na Deonie, który stręczy jednostronnie spreparowany wizerunek sytuacji – ofiary wojny, którym trzeba pomóc. Kropka. Może i autorzy Deona popełniają to samo nieuzasadnione założenie, które popełniłem i ja sam – że wiedza o pewnych „nienajjaśniejszych” zwyczajach Islamu jest powszechna? Tylko, że w optyce Deonu płyną z tego wnioski, iż nie dość, że nie trzeba jej przypominać, to jeszcze wręcz należy ją potraktować jako nabyte uprzedzenie i celowo „dla równowagi” zbywać ją milczeniem i eksponować jedynie elementy „oduprzedzające”? Należy nadrobić informacyjne zaległości, tym bardziej, że Deon je sabotuje. 1) W krajach Islamu praktykuje się kary cielesne i okaleczenia: chłosta, ucinanie kończyn i palców, kamienowanie, ścięcie głowy. Nie – nie tylko na obszarach pod panowaniem ekstremistów. Ścięcie głowy mieczem – praktykowane oficjalnie z Arabii Saudyjskiej za zabójstwo, gwałt oraz handel narkotykami. (<a href="http://wiadomosci.wp.pl/kat,8771,ti<x>tle,Masowa-egzekucja-w-Arabii-Saudyjskiej,wid,18079384,wiadomosc.html?ticaid=1163df">link</a>) Filmików o dokonywaniu ścięcia przez ekstremistów jest aż nadto do odnalezienia; Ukamienowanie – zmiana skazanego w strzępy krwawego mięsa przez obrzucanie kamieniami i głazami. Praktykowane w takich krajach, jak  Iran, Somalia, Nigeria, Arabia Saudyjska, Sudan i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Amputacje - <a href="http://wiadomosci.onet.pl/swiat/skazany-na-obciecie-dloni-za-kradziez-czekolady/dqfmd">skazany za kradzież czekolady</a>, <a href="http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/nowy-sposob-karania-zlodziei-maszyna-do-obcinania-palcow,302993.html">maszyna do obcinania palców</a> Kary dla homoseksualistów – do kary śmierci, wykonywanej przez ekstremistów przez spektakularne zrzucanie skazanych np. z wysokich budynków. Zainteresowani znajdą filmiki i teksty. Praktyki penitencjarne, które w Europie są wstydliwym reliktem sprzed stuleci, w świecie Islamu mają się doskonale i to bynajmniej nie wyłącznie na terenach pod panowaniem ekstremistów. Co więcej – historie, które starsi z nas znają ze starych czytanek, czyli robienie z egzekucji publicznego widowiska z wolnym wstępem widzów, to w świecie Islamu czas teraźniejszy. Niesmaczną groteską wydaje się być fakt, że Arabia Saudyjska pilnuje przy ONZ przestrzegania Praw Człowieka (<a href="http://wiadomosci.wp.pl/gid,17885292,kat,1356,ti<x>tle,Arabia-Saudyjska-Represyjny-rezim-na-strazy-praw-czlowieka,galeria.html">link</a>) 2) Obrzezanie kobiet Obrzezanie kobiet (raczej dziewczynek) to wycinanie łechtaczki i/lub warg sromowych, zwykle uniemożliwiające kobiecie osiąganie orgazmu przez resztę życia. Koran nie wspomina o obrzezaniu kobiet, ale zwyczaj jest bardzo rozpowszechniony w krajach Islamskich (98% Somalia, 95% Egipt). Obyczaj nie jest porzucany wraz z migracją Muzułmanów na Zachód. Dziewczynki są okaleczane po kryjomu zarówno w krajach zachodnich, jak i organizowane są podróże dziewczynek do krajów macierzystych w celu dokonania ich obrzezania. „statystyki światowe i niezależnych egipskich fundacji kobiecych pokazują, że 95 proc. Egipcjanek nadal jest poddawanych obrzezaniu.” (<a href="http://wyborcza.pl/duzyformat/1,140255,16577575,Pieklo_kobiet.html">link</a>) „W szwedzkim mieście Norrköping odkryto, że w jednej z klas wszystkie uczennice zostały poddane obrzezaniu – podała w piątek lokalna gazeta Norrköpings Tidningar.” (<a href="http://codziennikfeministyczny.pl/szwecja-60-dziewczynek-ofiarami-obrzezania/">link</a>) Wairis Dirie – kopciuszek który został supermodelką. Opisała drogi swojego życia rozpoczęte w Somalii i zawierające przeżycia również z obrzezaniem i jego konsekwencjami w bestsellerowej powieści „Kwiat pustyni”. 3) Przeważają „umiarkowani” Muzułmanie niepopierający ISIS. „16% obywateli Francji ma pozytywne zdanie na temat ISIS. Ich odsetek wzrasta pośród młodych respondentów, osiągając 27% pośród badanych w wieku 18-24.” (<a href="http://europe.newsweek.com/16-french-citizens-support-isis-poll-finds-266795?rm=eu">link</a>) Sprawa tym dziwniejsza, że wedle oszacowań w 2010 miało być we Francji 7.5% Muzułmanów, a dopiero w 2030 odsetek ten miał się zwiększyć do 10.3%. (<a href="http://www.theguardian.com/news/datablog/2011/jan/28/muslim-population-country-projection-2030">link</a>) „Przed meczem Turcji z Grecją zarządzono minutę ciszy dla ofiar piątkowych zamachów w Paryżu. Kibice gospodarzy nie potrafili jednak jej uszanować. W czasie tej symbolicznej chwili słychać było gwizdy i okrzyki "Allahu Akbar" (<a href="http://www.wprost.pl/ar/525372/Skandal-w-Turcji-Zamiast-minuty-ciszy-gwizdy-i-okrzyki-Allahu-Akbar/">link</a>) 4) Zabójstwa honorowe, czyli zabijanie lub wymuszanie samobójstw na kobietach, które „splamiły” honor rodziny nieodpowiednim zachowaniem np. nieaprobowanym romansem (<a href="http://www.newsweek.pl/-honorowe--morderstwa---plaga-muzulmanskich-spolecznosci,41872,1,1.html">link</a>) (<a href="http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,2235578.html?disableRedirects=true">link</a>) Myślisz, że to się dzieje wyłącznie „gdzieś daleko”? (<a href="http://wiadomosci.onet.pl/lodz/pierwsze-w-polsce-honorowe-zabojstwo/fb865">link</a>) Nie wszystkie kobiety mają pecha zostać skazanymi na śmierć lub samobójstwo. Niektóre mają „szczęście” zostać zaledwie okaleczone. Popularne jest oblewanie kwasem, chętnie twarzy. (<a href="http://polska.newsweek.pl/kamieniowanie-kobiet-muzulmanie-pakistan-newsweek-pl,artykuly,287170,1.html">link</a>) Zanim zaczniesz mówić o lęku przed obcym zdobądź wiedzę o obcym.
4 stycznia 2016, 23:21
Niech pan przypatrzy się swoim snom, co się panu na ogół śni. Odpowiedź znajdzie pan min. w tym co pan tu pisze. Dzisiejsza noc raczej będzie ciężka z tego co tu czytam.
4 stycznia 2016, 23:28
Gdyby Pani dostała płótno Mona Lisy, to by się nim Pani w sławojce podtarła i uważała to za świetne skorzystanie z okazji. Na Pani szczęście (?) przysługuje Pani status ofiary, a nie sprawcy, bo ten należy się Deonowym siewcom fałszu, którzy wiedzę i zrozumienie jej znaczenia mają, a pomimo to uprawiają tresowanie szkodzące przede wszystkim osobom takim, jak Pani.
4 stycznia 2016, 23:33
Jestem wolna, to pan jest ofiarą Deonu, zresztą pełną pretensj  do całego świata. Nie mam szans dostać płótna Mona Lisy ale widziałam oryginał. Bez szału. 
6 stycznia 2016, 08:28
Pani "wolność" polega na życiu czczymi chciejstwami zamiast podjęcia obowiązku poznania zasad działania otaczającej rzeczywistości. Oczywiście nie wyłącznie Pani tak "wolność" pojmuje. Na Deonie trafia Pani na żyzny grunt podzielających takie dysfunkcjonalne pojmowanie "wolności".
6 stycznia 2016, 09:43
Za każdym razem, kiedy kolejny raz wymierzy pan swój palec w kierunku kogoś celem oskarżenia go o to czy tamto, niech przyjrzy się pan swojej ręce - jeden palec wymierzony jest w kogoś a trzy w pana, proporcje mówią same za siebie. Niech świadomość trzech palców wymierzonych w pana samego i to przez pana osobę nie opuszcza pana nigdy.
Jack French
6 stycznia 2016, 23:05
Pełna zgoda. Tylko wg mnie należy jeszcze nadmienić, że w tym islamskim świecie pojawiają się 'perełki' - jak choćby nawróceni na chrześcijaństwo, lub po prostu otwierający oczy na otaczające zło. Im należy pomóc.  I wg mnie gorszym byłoby zamknięcie drogi 100 ludziom, z których 99 to terroryści, a 1 to ratujący swe życie uchodźca, niż wpuszczenie ich i właściwe zajęcie się problemem (przecież istnieją metody na rozpoznanie intencji i zamiarów).
6 stycznia 2016, 23:18
Przecież istnieją metody na rozpoznanie intencji i zamiarów. Zapewne chodzi panu o wykrywacz kłamstw, zgadłam?
ZZ
Zibi Ziggy
3 stycznia 2016, 22:26
komuś zależy na tym zebysmy mieli w Europie wojnę religijną. Przyjmujmy jeszcze wiecej muzułmanów.
3 stycznia 2016, 22:28
Komu zależy, kto jest tym kimś?
3 stycznia 2016, 22:32
Zapewne m.in. Panu Sorosowi, skoro <a href="http://wpolityce.pl/swiat/265527-fundacja-georga-sorosa-wydaje-przewodnik-dla-imigrantow-muzulmanie-dostaja-za-darmo-instrukcje-podrozowania-po-europie">rozprowadza</a> "przewodniki" dla "imigrantów".
3 stycznia 2016, 22:36
Może w tych przewodnikach są wskazówki gdzie się udać na wypadek zmasowanego hejtu i pogardy wycelowanego w uchodźcow, może tam piszą gdzie szukać pomocy przed bandziorami którzy nienawidzą uchodźców.
3 stycznia 2016, 22:52
Porozmawiamy kiedy muzułmańskie koleżanki ze szkoły Pani córki wrócą dziwnie małomówne po wycieczce do rodzinnych krajów.
3 stycznia 2016, 23:13
Nie rozumiem o czym pan pisze.
4 stycznia 2016, 07:07
O turystyce obrzezaniowej. Dla przykładu.
4 stycznia 2016, 07:49
Faktycznie, wyjątkowo smutne musi mieć pan zycie - od rana wypełniać sobie głowę strachem o to co ewentualnie może choć wcale  nie musi się wydarzyć to zaiste masochizm. Współczuję znecania się nad sobą samym. Stąd już prosta droga do znęcania się nad innymi.
5 stycznia 2016, 06:52
"Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni zostaną pocieszeni."
5 stycznia 2016, 17:24
Smuci się pan z upodobania do smucenia sięchce się pan smucić i robi to. Ale czy o to chodziło Jezusowi gdy wypowiadął słowa które pan zacytował?
6 stycznia 2016, 08:33
Dla Pani coś takiego jak obiektywne konsekwencje nie istnieją. w Pani mentalności (szeroko na Deonie podzielanej) liczy się jedynie chciejstwo ignorujące wiedzę. I to rzekomo owe chciejstwo jest "dziecięctwem bożym" i znotliwym sposobem realizowania chrześcijańskiego życia. Gdyby Jezuici sami nie popadli w analogiczne intelektualne zdegenerowanie wytłumaczyliby Pani, iż jest Pani w błędzie, ale skoro sami w owym błędzie się pławią, więc nie wytłumaczą.
ZZ
Zibi Ziggy
6 stycznia 2016, 11:21
jak jesteś w miarę inteligentną osobą to sobie odpowiedz na to pytanie
6 stycznia 2016, 12:03
Ja się nie boję:) [url]https://www.youtube.com/watch?v=3D6HyPRiNxQ[/url]
MP
Marek Pawłowski
2 stycznia 2016, 22:40
"Nasz głos nie jest słyszalny". Oczywiście bo jest zagłuszany przez interesy USA, Francji i Niemiec (i jeszcze kilku mocarstw). Najśmieszniejsze jest (jest to jednak śmiech przez łzy), że państwa europejskie mają usta pełne frazesów o toleracji i miłości i chętnie "walą" w Polskę, bo nie chce przyjąć uciekinierów. Czy pan Piotr o tym napisze?
2 stycznia 2016, 19:37
Jesteśmy chrześcijanami i katolikami, ale nie miłosiernymi Samarytanami. Jeśli uchodźcy szukają miłosiernych Samarytan to zapukali w niewłaściwe drzwi, pomylili adresy. Tutaj nie mieszkają.
2 stycznia 2016, 20:00
Samarytanin pomógł ofierze zbójców. Łżemiłosierdzie nakazuje narzucać się z pomocą tak ofierze zbójców, jak i samym zbójcom relatywizując ich role.
2 stycznia 2016, 21:32
Przepraszam, możesz jaśniej? O kim piszesz konkretnie pisząc jesteśmy? My czyli kto, a moze to taka ironia? W sumie to masz rację.
2 stycznia 2016, 21:34
Dla ciebie to sami zbójcy gdzie okiem sięgnąć. Taka twoja praca, kazali ci pisać to piszesz, nie możesz z tego zrezygnować? Chyba masz odobinę własnego zdania czy nie?
2 stycznia 2016, 21:45
Kiedy nie można odnieść się do argumentów zawsze pozostaje rozmaite dezawuowanie oponenta. Erystyka / ad hominem.
2 stycznia 2016, 22:03
A ty nie dazawuujesz nieustannie? Cały czas to robisz, rzuć tę robotę.
2 stycznia 2016, 23:06
Nauczycielka języka polskiego w szkole średniej wbijała nam do głów, żeby nie używać słów, których znaczenia się nie rozumie. Pani nie rozumie znaczenia słowa "dezawuowanie".
PG
Pawel G
2 stycznia 2016, 13:42
Pokonać lęk przed obcym? Ależ tak. Życie w lęku jest niezdrowe i zatruwa atmosferę. Niektórzy deonowi redaktorzy, jak i z TP, Więzi, Znaku, powinni w końcu pokonać głęboko w nich zakorzeniony lęk przed ... Polakami.
WDR .
2 stycznia 2016, 00:46
Jeżeli chodzi o pomoc potrzebującym to jestem dumny, że jestem Polakiem. Mamy wielkie serca. Mam też silne przekonanie, że mimo zmieniających się czasów takimi pozostaniemy.
O
Oriana
1 stycznia 2016, 16:21
Często wydaje nam się, że tyle mamy problemów, że życie jest ciężkie i nie stać nas na wiele rzeczy, które chcielibyśmy mieć, ale dla ludzi, którzy utracili dom, bezpieczeństwo i których życie jest zagrożone powyższe troski nie mają już znaczenia, jedyne czego chcieliby, to żyć w pokoju i nie lękać się o los najbliższych.  Religie nie powinny dzielić ludzi i nikt kto stosuje przemoc nie powinien powoływać się na religię. Nie wszyscy mają tego świadomość, dlatego cenne są wszelkie inicjatywy prowadzące do spotkania, lepszego poznania i pojednania ludzi wyznających różne religie. Mam wielkie uznanie dla ekumenicznej wspólnoty z Taizé łączącej chrześcijan z różnych wyznań i działających na rzecz dialogu z innymi religiami.  Niech ich Bóg błogosławi!
1 stycznia 2016, 16:44
Przede wszystkim to pytanie, co ci ludzie mogą nam odebrać, bo wszelkie obawy skupiają się wokół tego, że możemy coś stracić wpuszczając uchodźcow. Zatem co konkretnie, ja, ty, on, ona, ono, co utracimy? Co utracisz: sweter, koc, widelec, łyżkę, miejsce w autobusie, tramwaju, u dentysty itd?. Więcej się straci zamykając i odgradzajac się od innych, kto ufa Bogu nic nie straci.
1 stycznia 2016, 14:43
Nie rozumiem pewnych wypowiedzi zwłaszcza jak wychodzą z ust ludzi, którzy uważają się za gorliwych katolików, nie rozumiem ich lęku przed uchodźcami, przed dzieleniem ich na dobrych a zwłaszcza złych uchodźcow , zlych czyli tych, którzy są młodzi i przybywają tu szukać pracy. A jest napisane : "Nie troszcie sie zbytnio o swoje życie, o to,  co macie jeśc i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy wiecej niz pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu, nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz nieibieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swym przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich".(Mt 6) W związku z tym mam pytanie: czego wy się ludzie boicie, bo jeżeli się boicie tzn. że jesteście słabej wiary, zatem nie macie prawa pouczać innych, dlaczego zatem to robicie?
1 stycznia 2016, 15:11
Czy komputer (tablet? smartfon?) na którym wpisała Pani swój komentarz dostarczyły Pani ptaszki sfruwające z nieba?
TP
Tomasz Pierzchała
1 stycznia 2016, 15:19
Słowa Chrystusa kierowane są do każdego z nas z osobna.Każdy z nas winien je przyswoić i zastosować do siebie.Nie mogą być one jednak instrumentem szantażu ze strony tych, którzy wynoszą w życiu społecznym miłosierdzie ponad sprawiedliwość. 
1 stycznia 2016, 15:27
Nie bardzo zgadzam się z tym wynoszniem miłosierdzia ponad sprawiedliwość, bo to nie jest miłosierdzie jakie zostaje nam przedstawione w Piśmie, Tradycji i rozmaitych Objawieniach, tylko pewne wymyślone ludzkim rozumem chciejstwo asymptotycznie zmierzające ku apokatastazie, a czasami i apokatastaza eksplicite.
1 stycznia 2016, 16:22
Czy mam rozumieć, że zacytowane powyżej słowa Ewangelii też są instrumenetem szantażu?
1 stycznia 2016, 16:25
Oczywiście, całe stado ptaszków:). A jakie one piękne, jakie kolorowe, i tak dzień za dniem zataczają nad moją głową ósemki i inne figury. Żyjemy w zgodzie i jest nam dobrze:) A tak jeszcze bardziej poważnie, to kiedy jak to się mowi spinałam się że to i tamto musi być takie lub owakie ptaszków nie było. Czasem warto odpuscić sobie musik, wtedy nagle nie wiedzieć skąd człowiek patrzy, a tu laptop na stoliku:) takie cuda i dziwy:)
1 stycznia 2016, 16:47
W pierwszej kolejności słowa Chrystusa trzeba odnieść do siebie samego a nie patrzeć na innych i brać się za ich rozliczanie, bo teraz to powinni to czy tamto. 
1 stycznia 2016, 16:49
:)
1 stycznia 2016, 16:53
Miło:)
1 stycznia 2016, 16:59
Jak widać musiku krytykowania innych za to, że krytykują sobie Pani nie odpuściła. Czy twierdzi Pani, że otrzymała lapka w sposób nadprzyrodzony? Bo jeśli nie, to zgodnie z zaprezentowanym przez Panią stanowiskiem dała Pani zakupem kompa dowód słabości wiary, a przez to odebrała sobie prawo krytykowania.
1 stycznia 2016, 17:15
Czy to krytyka nie jestem przekonana, raczej zadałam na głos pytanie, a zrobiłam to dlatego, bo ciekawi mnie dlaczego odnosząc się do tego samego żródła widzimy i rozumiemy odmiennie. Mogę uznać, że laptopek pojawił się w sposob nadprzyrodzony:)
1 stycznia 2016, 18:07
Skoro postuluje Pani całkowicie dosłowne traktowanie przytoczonego cytatu, to w jaki sposób tłumaczy sobe Pani fakt, że w ogóle istnieją jacyś uchodźcy? Dlaczego dzieje im się źle? Przecież powinni być odziani i najedzeni na mocy przytoczonego cytatu. Co więcej - my wszyscy możemy wsadzić ręce do kieszeni i nie robić nic, bo przecież Pan Bóg się o przeżycie uchodźców zatroszczy. Skoro mamy coś robić, zatem jednak cytatu nie należy odczytywać łopatologiczniwe wprost. Dlaczego widzimy rozmaite rzeczy? Ponieważ mamy rozmaitą wiedzę i rozmaitą świadomość oraz rozmaite przekonania odnośnie tego na czym polega potępowanie okreslane jako "dobre" w rozmaitych sytuacjach. Ponadto niektórzy z nas dostrzegają hipokryzję w szantażowaniu moralnym uchodźcami, tylko dlatego, że wleźli przed kamerę i są dostatecznie blisko nas, natomiast rzeczy, które są poza naszymi plecami możemy śmiało ignorować, bo ludzi w sytuacji uchodźców zawsze bylo i jest na świecie przeogromna ilość. Niektórzy z nas uważają za obłudne spektakularne roztkliwianie się nad sytuacją wepchniętą przed oczy z równoczesnym dobrym samopoczuciem wobec równie przygnębiających sytuacji, o ile tylko dzieją się w bezpiecznej odległości "usprawiedliwiającej" ignorowanie ich.
1 stycznia 2016, 18:44
Takie myślenie, że na mocy cytatu o którym mowa inni mają wszystkiego pod dostatkiem jest usprawiedliwianiem swojej obojętności względem potrzebujących, którzy co nie jest wykluczone gdyby te słowa z Ewangelii właściwie zrozumieli być może nigdzie by się nie wybierali tylko zostali tam gdzie są uznajac, ze przecież tak naprawde mają wszystko . Ja, ty, on, ona, ono jesteśmy wezwani żeby nieść pomoc drugiemu człowikowi bez rozróżniania skąd do nas przychodzi, to może być np. sąsiad z klatki obok. Być może tobie też ktoś kiedyś poomógł i cię wyratował, mi napewno i to nie jeden raz, uchodźcą można być na wiele sposobów, czasem trzeba przejść pewną drogę jako przysłowiowy uchodźca żeby w kożcu zrozumieć, że cytat ze św. Mateusza jest prawdziwym arcydziełem. Wtedy nie ma już potrzeby żeby gdzieś uciekać bo wiesz , że masz wszystko, jesteś obdarowany i to w nadmiarze, zatem skoro niczego ci nie brakuje dzielisz się z innymi, z uchodźcami i nie uchodźcami zresztą  już nie rozróżniasz a z serca pomagasz tym co potrzebują:) I nie martwisz się już i patrzysz na ptaki:) Zresztą spójrz, Pan Bóg ci podpowiada, nawet nazwisko masz ptasie więc ciesz się i raduj:)
1 stycznia 2016, 18:55
Nie jesteśmy natomiast wezwani do demolowania świata wkładaniem na garb zajętych utrzymaniem tego świata w działaniu hord osobników zainteresowanych wyłącznie życiem na socjalu lub przeniesieniem w miejsca stabilne terroryzmu. Dlatego należy dokonać selekcji tego, kto pomoc powinien otrzymać, a wobec kogo byłaby ona "rzucaniem pereł przed wieprze".
TP
Tomasz Pierzchała
1 stycznia 2016, 19:54
Niestety, wykorzystujesz te słowa w celu szantażu. A więc to nie one stwarzają problem lecz to w jakim celu je stosujesz. Nasz Pan powiedział też: "Poznacie Prawdę a Prawda was wyzwoli". Ta sentencja powinna być przedmiotem naszej medytacji.
TP
Tomasz Pierzchała
1 stycznia 2016, 19:57
Mamy prawo do sprawiedliwości , gdyz to ona konstytuuje życie w sferze społecznej.Bez sprawiedliwości nie może zaistnieć prawda. 
1 stycznia 2016, 20:36
A czy to co zacytowałam nie mieści się w "Poznacie Prawdę a Prawda was wyzwoli"? W/g mnie mieści sie jak najbardziej, więc o żadnym szantażu nie ma tu mowy.
1 stycznia 2016, 20:43
Wgryź się w cytat ze św. Mateusza o liliach i ptakach, i własne nazwisko sobie przemedytuj może coś ci zaćwierka w głowie. I tego życzę  z Nowym Rokiem, ćwir, cwir, ćwir:)
1 stycznia 2016, 20:48
 Czy możliwa jest prawdziwa sprawiedliwość z ziemskiego punktu widzenia, sprawiedlwość ustanowiona przez człowieka?
1 stycznia 2016, 20:49
"Módl się tak, jakby wszystko zależało do Boga, działaj jakby wszystko zależało od Ciebie" Jezuici powinni znać Autora
1 stycznia 2016, 21:01
Jedno wynika z drugiego i jest ze sobą powiązane:)
1 stycznia 2016, 22:09
Owszem, ale nie w tak nieodpowiedzialny sposób, a jaki Pani sugeruje.
1 stycznia 2016, 22:35
Czyli że nie zrozumiałeś cytatu, który wyżej zamieściłeś:)
TP
Tomasz Pierzchała
1 stycznia 2016, 23:24
To co zacytowałaś miało za zadanie podważyć formację religijną osób, które w napływie uchodźców odnajdują zagrożenie. Moje pytania brzmią: Kto Ci dał do tego prawo? Czy jesteś na tyle doskonała (poprzez literalne stosowanie Ewangelii),iż możesz wystawiać laurki innym? Czy w swym życiu rygorystycznie przestrzegasz słów Chrystusa? Czy nie lękasz się o przyszłość Twoją i Twoich bliskich? Chrystus wypowiedział cytowane przez Ciebie słowa aby podbudować w Nas ufność Bogu, Ty zaś używasz ich aby zdyskredytować innych. Pytam więc Ciebie czy słowa Chrystusa "Poznacie Prawdę a Prawda was wyzwoli" odnosisz do siebie? Jesteś przekonana,że poznałaś Prawdę i możesz pouczać innych? Pytania,które zadałem mają oczywiście charakter retoryczny. Widząc jednakże,iz starasz się żyć nauką Chrystusa życzę Ci abyś realizowała ją w praktyce, chociażby nawet poprzez przyjmowanie do własnego domu uchodźców. O jedno Cię tylko proszę rób to na własny rachunek i rób rachunek sumienia sobie nie zaś innym.        
TP
Tomasz Pierzchała
1 stycznia 2016, 23:34
Fundamentem istnienia społeczeństw jest sprawiedliwość.Sprawiedliwość stoi u podstaw kultury europejskiej.W życiu społecznym jest to cnota najwyższa. Miłosierdzie ma zastosowanie w życiu indywidualnym. Błądzą ci, którzy próbują stawiać miłosierdzie nad sprawiedliwością w życiu społecznym. Na naszym rodzimym poletku jest to aż nadto widoczne, gdy spojrzy się na rzeczywistość "pookrągłostołową"   
1 stycznia 2016, 23:39
A co jest twoim zadaniem na tym portalu, może straszenie kobiety i tworzenie tzw. dymu i zamętu?
A
Amelia_Mel
1 stycznia 2016, 23:48
Czyli taka troche schizofrenia - miłosierny obywatel w domu, ale w pracy to już nie? Swoją drogą to chyba nie mogłabym być prawnikiem, no bo jak to wszystko pogodzić.
A
Amelia_Mel
1 stycznia 2016, 23:48
Czyli taka troche schizofrenia - miłosierny obywatel w domu, ale w pracy to już nie? Swoją drogą to chyba nie mogłabym być prawnikiem, no bo jak to wszystko pogodzić.
A
Amelia_Mel
1 stycznia 2016, 23:48
Czyli taka troche schizofrenia - miłosierny obywatel w domu, ale w pracy to już nie? Swoją drogą to chyba nie mogłabym być prawnikiem, no bo jak to wszystko pogodzić.
A
Amelia_Mel
1 stycznia 2016, 23:48
Miłosierny obywatel w domu, ale w pracy to już nie? Swoją drogą to chyba nie mogłabym być prawnikiem, no bo jak to wszystko pogodzić.
A
Amelia_Mel
1 stycznia 2016, 23:49
Miłosierny obywatel w domu, ale w pracy to już nie? Swoją drogą to chyba nie mogłabym być prawnikiem, no bo jak to wszystko pogodzić.
A
Amelia_Mel
1 stycznia 2016, 23:49
Miłosierny obywatel w domu ale w pracy to już nie? Swoją drogą nie mogłabym chyba być prawnikiem, no bo jak to wszystko pogodzić?
A
Amelia_Mel
1 stycznia 2016, 23:49
Miłosierny obywatel w domu ale w pracy to już nie? Swoją drogą nie mogłabym chyba być prawnikiem, no bo jak to wszystko pogodzić?
A
Amelia_Mel
1 stycznia 2016, 23:49
Miłosierny obywatel w domu ale w pracy to już nie? Swoją drogą nie mogłabym chyba być prawnikiem, no bo jak to wszystko pogodzić?
2 stycznia 2016, 01:15
Z pewnością nie "zrozumiałem" łączności cytatu ze stwierdzeniami w rodzaju "ćwir, ćwir, ćwir".
2 stycznia 2016, 01:18
:-)))))) a to się uśmiałam na dobry początek dnia, już 02.01.2016 jak ten czas leci:)))
2 stycznia 2016, 01:23
... natomiast dostrzegam związek z cytatu z koniecznością separowania z fali migracyjnej osób w potrzebie i rokujących na dzieję na bycie produktywnymi członkami społeczeństwa od osób o mentalności społecznych pasożytów, przestępców lub terrorystów.
2 stycznia 2016, 01:30
Odseparujesz jednych od drugich, dokonasz selkcji ufając, że oto wyselekcjonowałeś przyszły kwiat społeczeństwa dający nadzieję na bycie produktywnym, ubierzesz, nakarmisz, a on jutro, ten kwiat,  zostanie pasożytem. I co wtedy zrobisz? Kolejna selekcja?
2 stycznia 2016, 10:36
Oczywiście - po to jest system penitencjarny. Działanie ku dobru (czy ku złu) to nie akt jednorazowy, a codzienne zadanie na całe życie.
2 stycznia 2016, 13:52
Czyli dążysz do stworzenia czegoś na kształt obozów z ludźmi doskonałymi, wyselekcjonowanymi, nieskazitelnymi, nie popełniającymi błędów gdzie nie ma miejsca na biedę, chorobę,  gdzie niemile widziani są obcy, inni, przybysze itd. tak?
2 stycznia 2016, 14:02
Nie. Mowa o konkretnej reakcji na konkretną sytuację. Pomoc potrzebującym to coś innego od bezrozumnego ułatwiania realizacji najrozmaitszych planów, w tym pasożytniczych, przestępczych i terrorystycznych pod pretekstem niepoważnie rozumianego "miłosierdzia". Dający nóż ma moralny obowiązek dopełnić będących w zasięgu jego możliwości działań, by uczciwie rozstrzygnąć, czy nóż zostanie użyty przez obdarowanego do pokrojenia chleba, czy do poderżnięcia gardła. Pani postuluje bezrozumne dawanie noży wszystkim, którzy o nóż wołają uzasadniając to niepoważnie rozumianym "miłosierdziem".
2 stycznia 2016, 21:19
Kompletnie się nie rozumiemy, jak rozpoznajesz w człowieku stojącym naprzeciwko jakie ma zamiary? Skąd wiesz, czy ten komu decydujesz się pomagać bo w/g ciebie na to dzisiaj zasługuje bo nie jest pasożytem tylko autentycznie wymaga pomocy  jutro się nie odmieni i pasożytem zostaniei i odwrotnie - ten co ma złe zamiary jutro zmieni się na lepsze?
2 stycznia 2016, 21:48
Jak rozpoznaje Pani w mijanych codziennie osobach złodziei? Nie rozpoznaje Pani? To czemu Pani zamyka drzwi do domu na klucz?
2 stycznia 2016, 22:08
Nie rozpoznaję w mijanych na ulicy ludziach złodzei, a drzwi zamykam na tej samej zasadzie dla której nie chodzę po ulicy nago. Dom jest moją oazą, chętnie zapraszam gości ale się nie obnażam, tak samo szanuję czyjeś prawo do intymności, nie wejdę do kogoś bez pukania. Dlatego zamykam drzwi, i nie są to żelazne sztaby.  
2 stycznia 2016, 23:03
Do zachowania intymności nie jest potrzebne zamykanie drzwi na klucz.
2 stycznia 2016, 23:27
Oczywiście że tak, można zachować intymność i  na środku ruchliwej ulicy ale jednak zamykam drzwi kiedy chcę np. wypocząć , w ciszy, nie chcę żeby mi ktos przeszkadzał, mam pawo do tego i nie muszę się nikomu tłumaczyć. Tak samo nie muszę się tłumaczyć , że zamykam oczy.
2 stycznia 2016, 23:33
Mowa o zamykaniu drzwi na klucz.
2 stycznia 2016, 23:47
Skoro na klucz to kończę rozmowę, bo nie zamykam drzwi na klucz jeśli już to na zamek taki z gałką.
TP
Tomasz Pierzchała
3 stycznia 2016, 01:00
A któż Ci broni być miłosierną poza domem?
3 stycznia 2016, 09:00
Nikt mi nie broni być miłosierną poza domemm, podałam obrazowy przykład który odzwierciedla to co ty piszesz, czyli miłosierdzie tak ale w życiu indywidualnym bo w życiu społecznym to już nie. Innymi słowy, w domu miłosierny poza domem nie, poza czyli w pracy, szkole itd.
3 stycznia 2016, 09:12
Wychodząc na zewnątrz?
3 stycznia 2016, 09:24
Od wewnątrz jak zamykam drzwi to przekręcam gałkę czy jak to się tam nazywa a jak zamykam drzwi od zewnątrz oczywiście używam klucza.
3 stycznia 2016, 10:41
Nareszcie!!! Zatem w jakim celu Pani zamyka drzwi na klucz wychodząc z mieszkania/domu?
TP
Tomasz Pierzchała
3 stycznia 2016, 13:10
Błędnie interpretujesz to co napisałem.Swoje rozważania odnosisz tylko i wyłącznie do osoby.Tak się jednak składa,iż w przestrzeni publicznej funkcjonują nie tylko osoby lecz i zbiorowości jak społeczeństwo, naród czy państwo.Te zaś z kolei obliguje naczelna zasada jaką jest sprawiedliwość.Ten budulec zbiorowości wywodzący się jeszcze od starożytnych Greków idealnie harmonizuje z chrześcijaństwem, gdyż sprawiedliwość zawsze wiąże się z prawdą. Twoje myślenie jest niestety skażone indywidualizmem.  
3 stycznia 2016, 14:37
Zamykam drzwi na klucz na tej samej zasadzie co przykrywam garnek pokrywką, otwieram zamykam internet, ubieram się gdy wychodzę z domu, zamykam oczy jak śpię, zamykam pudełko z kawą żeby nie wywietrzał zapach i wiele innych przykładów. Zamykam drzwi na klucz bo  chronię swoją przestrzeń, w której funkcjonuję i do której mam prawo. Zamykanie drzwi nie jest przeszkodą dla kogoś kto zamierza je otworzyć inaczej niż moim kluczem, więc faktycznie mogłabym nie zamykać ale zamykam, bo lubię zamykać drzwi na klucz jak wychodzę z domu.
3 stycznia 2016, 14:40
A twoje myślenie skażone jest lękiem.
3 stycznia 2016, 21:27
> Zamykam drzwi na klucz bo chronię swoją przestrzeń No i po to również jest potrzebna selekcja imigrantów.
3 stycznia 2016, 21:55
Ma pan chyba złe doświadczenia z UK skoro taka obsesja z tym zamykaniem drzwi. Czy w UK dał panu ktoś do zrozumienia, że jest pan gorszy należy przed panem zamykać drzwi, pozbyć się, wygonić, przepędzić?. Bo jeśli tak, to wiele to tłumaczy skąd u pana taka postawa pełna niechęci do obcych. Moze i hejtem w pana ktoś rzucał. 
3 stycznia 2016, 22:09
Żałośni są Polacy, którzy siedzą za granicą, jako tako stanęli na nogi i teraz  uważają się za kogoś lepszego od tych którymi teraz gardzą, a którymi sami jeszcze nie tak dawno byli jak przekraczaki granicę kraju do którego wyemigrowali. Co za hipokryzja.
3 stycznia 2016, 22:44
Szybkość z jaką produkuje Pani bzdury poważnie utrudnia ich korygowanie. Nie ma Pani pojęcia o różnicach kulturowych "imigrantów". Chce Pani sprowadzić do Polski proceder obrzezania dziewczynek tępą żyletką, albo zabójstw honorowych? Pewnie Pani nie chce, ale taki jest nieunikniony skutek dziecinnej bezmyślności, jaką Pani postuluje: "statystyki światowe i niezależnych egipskich fundacji kobiecych pokazują, że 95 proc. Egipcjanek nadal jest poddawanych obrzezaniu" (<a href="http://wyborcza.pl/duzyformat/1,140255,16577575,Pieklo_kobiet.html">źródło</a>) Turystyka obrzezaniowa dziewczynek muzułmańskich z krajów osiedlenia do krajów rodzimych - to rzeczywistość przytulanych przez Panią do piersi "uchodźców" (<a href="http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/prawie-cala-klasa-brutalnie-obrzezanych-dziewczynek,442676.html">źródło</a>). Zanim kolejny raz da Pani popis ignorancji warto poświęcić trochę czasu na zebranie informacji o tym, o czym się dyskutuje.
3 stycznia 2016, 23:17
Pan autentycznie chyba dla kogoś pracuje i to pan, nie ja rozprzestrzenia strach, obawy i wbija ludziom do głowy swoje obsesje i lęki w rozmiarze XXXXL. A dlaczego nie odwrotnie, dlaczego to nie od nas ktoś ma się nauczyć, że obrzezanie dziewczynek jest czymś złym? Dlaczego w tę stronę pan nie myśli tylko zaraża innych swoimi lękami i fobiami?
4 stycznia 2016, 07:14
Dlatego, że imigracja muzułmańska do krajów zachodu nie rozpoczęła się dziś - raz, że są już drugie i trzecie pokolenia Muzułmanów, dwa, że przybyli jako małe dzieci Muzułmanie dorastający na Zachodzie wciąż dokonują obrzezania swoich kobiet, a także opuszczają kraje w których się urodzili i wyrośli, aby ścinać głowy niewiernym przy boku ISIS, lub przynajmniej popierają ów proceder. <a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Jihadi_John">Jihadi John</a> <a href="http://europe.newsweek.com/16-french-citizens-support-isis-poll-finds-266795?rm=eu">16% obywateli Francji popiera ISIS</a> (<a href="http://www.theguardian.com/news/datablog/2011/jan/28/muslim-population-country-projection-2030">przy oszacowanej populacji wszystkich Muzułmanów na 7.5% w 2010</a>)
4 stycznia 2016, 07:24
Notabene - Pan Żyłka może sobie pogratulować propagandowej tresury retoryką rzekomej identyfikacji emocji ("nie bójcie się") w postaci rezultatów tak odrzucających obiektywne dane o istocie mentalności "uchodźców", jak Pani. Infekcja.
4 stycznia 2016, 07:57
Jeśli jest pan prawdziwym meżczyzną to zamiast kulić się ze strachu w wygodnym fotelu z piwem w ręku,  niech pan wyruszy i ratuje te kobiety przed obrzezaniem, bo jak narazie to wyłazi z pana tęgi tchórz bojący się własnego cienia. Załosny widok zaiste.
4 stycznia 2016, 07:58
Swomi fobiami pan mnie nie wytresuje, próżny trud.
4 stycznia 2016, 08:14
Wszyscy niewyruszający ratować kobiet przed obrzezaniem są tchórzami, czy tylko ja?
4 stycznia 2016, 08:17
Jeśli postęp egzaltacyjnej bezmyślności Chrześcijan będzie dalej postępował w takim tempie, to Islam już zwyciężył. Ojciec J.M. Bocheński "100 zabobonów" <a href="http://100-zabobonow.blogspot.co.uk/2008/04/pacyfizm.html">Pacyfizm</a>.
4 stycznia 2016, 08:23
Prosiłam, proszę mnie nie tresować, nie jestem małpką w cyrku.
4 stycznia 2016, 08:31
Pan zaczął temat z obrzezaniem więc pan jest pierwszym odpowiedzialnym za niedopełnienie obowiązku udzielenia  pomocy potrzebującym i poszkodowanym.
TP
Tomasz Pierzchała
1 stycznia 2016, 13:45
"Bracia naprawdę chcą jednoczyć chrześcijan i budować lepszą rzeczywistość opartą na pokoju, wzajemnym szacunku, przebaczeniu i miłości." Nie oni pierwsi.Najczęściej jednak  w tej wyliczance kolumn podpierających ekumeniczną budowlę brakowało im jednej- tej najważniejszej - PRAWDY. 
1 stycznia 2016, 12:47
Pan Żyłka, przewidywalnie, powtarza łgarską narrację redukującą stanowiska domagające się rzetelnego oglądu i rzetelnej dyskusji o zjawisku w całym jego immanentnym skomplikowaniu, do "lęku". Nawyk kłamstwa wydaje owoce.
1 stycznia 2016, 11:08
To są wszystko piękne słowa, ale zbyt wielu jest takich, co buduje polityczny kapitał na wzbudzaniu i podtrzymywaniu strachu przed obcymi. Widzimy to także w naszym kraju, gdzie szef partii, teraz rządzącej, publicznie głosił  w Sejmie, że syryjscy uchodźcy roznoszą choroby i stanowią zagrożenie i ten pogląd zyskał poparcie Prezydenta RP. Ci, którzy zbudowali swoją pozycję na straszeniu i podjudzaniu nie zrezygnują tak łatwo.  Ale tak jak ryba psuje się od głowy, tak samo może ozdrowieć od nóg, to już od nas zalezy, czy damy się podjudzić politykom, czy otworzymy się na światło.
jazmig jazmig
1 stycznia 2016, 13:35
nikt nie musi wzbudzać lęku, wystarczą filmy na youtube z muzułmanami w Europie. To skutecznie leczy z chęci ich przyjmowania, poza lewakami, którzy wierzą w ideologię, a nie w rzeczywistość.
TP
Tomasz Pierzchała
1 stycznia 2016, 13:49
Polityka będzie towarzyszyć nam zawsze, gdyż jesteśmy istotatmi społecznymi.W życiu społecznym najwyższą cnotą jest zaś sprawiedliwość i powiązana z nią prawda.
jazmig jazmig
1 stycznia 2016, 10:24
Zdrowy rozsądek nakazuje nie wpuszczać ludzi, którzy przyjechali  żerować na gospodarzach. Możecie to nazywać lękiem, gwiżdżę na wasze kłamstwa w tej sprawie. A papiez niech da przykład i ulokuje w domu św. Marty jakąś muzułmańską rodzinę. Król Szwecji dał przykład i doczekał się wdzięczności.