Politykowanie księży

Czy kapłanom nie wolno krytykować skandalicznych praktyk mediów tylko dlatego, że tak mocno są upartyjnione, iż krytykowanie ich oznacza krytykę partii?

Szustak, dominikanin, przeprosił publicznie za to, że gdy odpowiadał na pytania na swojej „Languście na palmie”, wkradła się uwaga o tym, że chce głosować na Hołownię. Pewnie należy go pochwalić za te przeprosiny, bo rzeczywiście księża nie powinni ujawniać publicznie swoich preferencji partyjnych. Z drugiej strony rodzi się żal. Tylu fajnych kapłanów nie ujawnia, co myśli o polityce takiej czy innej partii, choć mają wiele ciekawych przemyśleń. A są i tacy, którzy się nie krępują i „jeżdżą po politykach”, choć nie mają nic szczególnego do przekazania. I potem taki mamy obraz duchowieństwa: popierają tylko jedną stronę sceny politycznej. A to jest krzywdzące i nie służy wspólnocie Kościoła.

Już się nawet przyzwyczailiśmy do takiego jednego, który bierze wielomilionowe dotacje za politykowanie na antenie. Nawet nie spodziewamy się, że będzie przepraszał, i już nie reagujemy. A są tacy, którzy biorą z niego przykład. Na szczęście są i tacy, którzy, choć potrzebują na różne szlachetne cele, powstrzymują się od paktowania z politykami i używania ambony do dzielenia wiernych.

DEON.PL POLECA

Bo to samoograniczenie duchowieństwa (w odróżnieniu od świeckich) ma sens. Kościół partyjny przestaje być katolicki, czyli powszechny. Uwikłanie w układ partyjny powoduje, że coraz częściej przeciwstawia się nauczanie Kościoła w Polsce nauczaniu Kościoła katolickiego. To nie jest oczywiście oficjalna linia KEP. To jest coraz częstsza praktyka mediów wykorzystujących Kościół dla swoich celów politycznych. Ich bohaterem jest abp Lenga (który nie należy do polskiego episkopatu). Im mocniej Kościół wiąże się z jakąś partią, tym bardziej jest partyjnie dzielony i oddzielany od papieża. Jest to kurs na Kościół narodowy, którego faktyczną głową jest głowa państwa.

Im bardziej Kościół jest na garnuszku władzy, tym trudniej o krytyczne spojrzenie. (Bo w partii trzeba być „lojalnym”). Gubi swój walor prorocki. Nie może być sumieniem suwerena. A gdy próbuje, to popada w śmieszność, ponieważ jako zależny jest niewiarygodny. Traci swoją rolę społeczną.

Powstają jednak pewne dylematy: 1) Księża powinni brać w obronę ludzi oczernianych publicznie… Czy wolno im bronić polityków? 2) Nic dziwnego, że duchowni krytykują media za kłamstwa, za niszczenie ludzi, za nagonki. Ale są i media jednoznacznie partyjne. Czy kapłanom nie wolno krytykować skandalicznych praktyk takich mediów? Czy mają one być wyłączone spod krytycznego spojrzenia Kościoła tylko dlatego, że tak mocno są upartyjnione, iż krytykowanie ich oznacza krytykę partii?

Kościół zamieniany w „wiecownię” gorszy. Lecz milczenie wobec oczerniania też gorszy.

Tekst ukazał się w "Gazecie Krakowskiej".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Politykowanie księży
Komentarze (18)
UD
~Urszula Dobrowolska
1 marca 2020, 04:06
Dlaczego akurat oczernianie mialo by byc tu wyjatkiem od unikania rozmow o polityce? Jest wiele roznych sytuacji i wiele roznych spraw, w ktorych zabranie glosu nie tylko nie jest czyms niewlasciwym, ale wrecz waznym i slusznym. Dlatego trudno uniknac tematow zahaczajacych o polityke i nie ma sensu tego robic na sile. Co innego opowiadanie o tym, na kogo chce sie glosowac, takie rzeczy faktycznie lepiej zachowac dla siebie. Takze nie ma co sie oburzac na poruszanie tematow politycznych, tym bardziej, ze na portalu Deon politykowania nie brakuje, i tutaj tez sie bez tego nie obylo. "To jest coraz częstsza praktyka mediów wykorzystujących Kościół dla swoich celów politycznych. Ich bohaterem jest abp Lenga "-arcybiskup nie zostal przez nikogo wykorzystany, po prostu mowi i dziala zgodnie ze swoimi przekonaniami. Mozna sobie darowac wymyslanie o nim takich rzeczy, nawet jesli sie go nie lubi, bo dobrze wiadomo, jakie preferencje polityczne(tak, polityczne!) ma portal Deon.
MM
~M M
26 lutego 2020, 13:31
Ojca współbrat, Krzysztof Mądel, nie ma zahamowań, uprawiając w necie politykę...
WD
Wujek Dobra Rada
25 lutego 2020, 06:25
Politykujacy ksiądz jest bardzo dobrym testem dla naszej wiary. Moim biskupem był ś.p. abp Józef Życiński popierający Unię Wolności i całe to szemrane towarzystwo. Pani Anna Pasek, komentująca poniżej, omija niektóre kościoły. Tymczasem, ja przeciwnie: kilka razy specjalnie byłem na Mszy św. z jego udziałem, aby wysłuchać kazania. Pewnie dla niego to było bez znaczenia, ale dla mnie to było bardzo ciekawe - okazało się, że otwierając się na niego byłem wstanie znaleźć fragmenty, które nas łączyły. Raz to nawet bardzo mnie zaskoczył kiedy większość kazania poświęcił ostrej krytyce wolnomularstwa. A przecież znał niejednego masona więc byłem pewien, że wie o czym mówi.
Andrzej Ak
24 lutego 2020, 00:57
Zawsze polityczne gry były i będą się kalać szachrajstwem. Czy uczestniczenie kapłanów w tych grach jest konieczne? Po obserwacjach widać, iż ten kto dotknie polityki pobrudzi się. W przypadku abp Jana Lengi można stwierdzić, iż bezsprzecznie stał się ofiarą polityków. Jednak bardzo interesująca jest geneza jego publicznych wystąpień. Osobiste przekonania to jedno, ale fakty upadku hierarchów kościoła instutucjonalnego to drugie. Jak spojrzymy na to z perspektywy Wizji Janowych przepowiadających czasy w których prawdopodobnie żyjemy, nie trudno odgadnąć co dalej nastąpić musi.
ZK
~Zbigniew Kowalski
23 lutego 2020, 18:01
Czy Polakom, w tym chrześcijanom katolickim, a tym bardziej osobom duchownym Kościoła RK - wolno milczeć, być obojętnym, kiedy postawa, czyny i dokonania, a więc OWOCE - wybranych osób aspirujących, do pełnienia służebnej roli w państwie są gorzkie, zgniłe, a nawet trujące?....
LL
Luki Luck
24 lutego 2020, 05:25
Polakom nie wolno milczeć, duchownym milczeć trzeba. W innym wypadku Jezus powołałby swoją partię i nie dałby się zabić jak cielątko. A jednak z jakiegoś powodu nie angażował się politycznie, czy to nie jest wystarczający dowód?
UD
~Urszula Dobrowolska
1 marca 2020, 03:16
Nie wolno milczec Polakom, a wiec tym bardziej osobom duchownym, bo oprocz tego, ze tak samo sa ludzmi, dodatkowo sa odpowiedzialni za swoich wiernych.
DL
~Dorota Liszkowicz
23 lutego 2020, 11:18
Człowiek, który spotkał Jezusa, doświadczył JEGO MIŁOŚCI. MIŁOŚCI OJCA jest świadectwem dla ludzi i pociąga ludzi jego mowa, rodzi głód Miłości. Świadomość tego uwalnia od politykowania.
DL
~Dorota Liszkowicz
23 lutego 2020, 11:13
Szczęść Boże, upolityczniona jest Cerkiew prawosławna. Pracuję z Moskwą i rozmawiam z ludźmi. Ludzie żalą się. Przykro jest słyszeć od Rosjan, że nie szukają żadnych relacji przyjacielskich z kapłanami. Nie ufają. Z tego wynika, że posiadanie rodzin przez księży prawosławnych i układy z władzą państwową jakoś nie zbliża wiernych ani do Cerkwii ani do przyjaźni z kapłanami. Ludzie chcą BOGA. Nie unoszą się nad mądrością ludzką, która analizuje i wynosi na piedestał siebie i swoje ja.
LL
Luki Luck
24 lutego 2020, 05:30
Niestety tak dzieje się juz w Polsce. Jest coraz mniejsza grupa kapłanów którym ufam. Trudno ufać komuś kto ocenia z ambony ludzi i wytyka ich publicznie. Ja chcę by kościół głosił Jezusa, a nie ideologię narodowo-wyzwoleńczą!
JM
~jar mik
26 lutego 2020, 15:40
Proszę pisać o Cerkwi Rosyjskiej (zresztą to nie aż tak proste), a nie o Cerkwi! Nie można się oburzać na niesprawiedliwe uogólnienia stosowane wobec Was, katolików, a stosować je wobec prawosławnych.
WW
~walentyna walentynowicz
23 lutego 2020, 10:48
panie jezuito -czyli wielką zasługą Kościoła w Niemczech jest to, że nie krytykował hitleryzmu, ale milcząc godził się na hitleryzm, bo nie chciał być posądzany o mieszanie się do polityki
LL
Luki Luck
24 lutego 2020, 05:39
To jest nadużycie w stylu pisowskim. Czyli my kradniemy ale oni kradli jeszcze bardziej. Taka postawa niszczy wolne myślenie, szufladkuje i podcina skrzydła. Rodem z PRLu. Równie dobrze Jezus nie musiał dać się zabić idąc torem Pani myślenia. A jednak, czy my naprawdę chcemy panować na światem czy raczej zmieniać siebie, a tym obdarzać innych miłością i szacunkiem? Wydaje mi się, że trochę pomyliła nam się rola jako wiernych Jezusa? Raczej dziś panuje przekonanie że to My go bronimy i My zaprowadzamy ład Boski! Cóż za parodia! Polska Bogiem - czy to nie jest juz aby hitleryzm, jakkolwiek można by nazwać narzucanie drugiemu jednego, najlepszego punktu widzenia?
UD
~Urszula Dobrowolska
1 marca 2020, 03:34
"To jest naduzycie w stylu pisowskim"-przeciez to jest wlasnie politykowanie, w dodatku bez zwiazku z trescia posta przedmowcy. Co tu ma wstawka z kradzieza do rzeczy? Jaka postawa niszczy wolne myslenie itd, i dlaczego? Dlaczego rownie dobrze Jezus nie musial dacc sie zabic? :O Pierwsze slysze, zeby ktos uwazal Polske za Boga, ale narzucanie danego punktu widzenia to zdecydowanie nie jest to samo co hitleryzm.
AM
~Andrzej Mackiewicz
23 lutego 2020, 09:57
"Mądrzy inaczej", przemocowcy, alkoholicy/pijacy itd itp (wcale nie ograniczam się do środowiska prezbiterów, BO DLACZEGO MIAŁBYM TAK ROBIĆ ?) SĄ (!!!) zazwyczaj GŁOŚNIEJSI, BARDZIEJ WIDOCZNI itp, itd. "Ten typ tak ma" :-). Uważam, że to jest "jakaś prawda" a uściślając - dosyć poprawna "obserwacja" ... :-). Hmm, nie widzę specjalnej możliwości "odwrócenia" sytuacji ...
AP
~Anna Pasek
23 lutego 2020, 09:34
Czyż ksiądz Jerzy Popiełuszko nie ujmował się za ludźmi pokrzywdzonymi przez władzę? A może to nie jest włączanie się w politykę tylko nazywanie złą złem? W każdym razie jako "gorszy sort" czuję się w naszym polskim Kościele samotna. Może tacy jak ja też potrzebują Kapelana? Omijam własną parafię, uważnie wybieram Kościół, gdzie idę na Mszę świętą, bo zostałam już nie raz zraniona słowem podczas liturgii...
LL
Luki Luck
24 lutego 2020, 05:43
Zgadzam się... zło złem nazywać, ale dobrem zwyciężać. Zupełnie inna narracja od dzisiejszej jaką słyszy się z ambony. Na szczęście są kościoły i parafie które nie pozwoliły wtłoczyć się w wąskie myślenie i dały szansę Jezusowi na działanie. I to są wspaniałe, pełne wiernych kościoły!
UD
~Urszula Dobrowolska
29 lutego 2020, 20:13
To jest jednoczesnie nazywanie zla zlem i wlaczanie sie w polityke. Bo w wielu przypadkach nie da sie uniknac tego drugiego, zeby zrobic to pierwsze.